MagdaLena1111 napisał/a:Chciałabym aby to się rozstrzygnęło w ciągu kilku najbliższych miesięcy, ale nie mam złudzeń. Wiedzą to też Ukraińcy, bo dlaczego niby naciskają na ewakuację i motywują to brakiem ogrzewania. Najbliższą zimę trzeba po prostu przetrwać.
Bądźmy szczerzy, to będą lata nie miesiące.
MagdaLena1111 napisał/a:Zajrzałeś do tych artykułów, które zalinkowałam? Jasno z nich wynika, że rok potrzebny jest, żeby dobrze przygotować przynajmniej 100 tys. grupy bojowe.
No to, to właśnie napisałem, wiosna 2023 to moment kiedy Ukraińcy będą mieli gotowe do działania nowe jednostki formowane od lutego/marca 2022. I to jest tempo ekstra szybkie, głównie związane z przygotowaniem już istniejących brygad, które w czasie pokoju były bardzo skadrowane (czyli obsada szkieletowa). Na zbudowanie od zera nowej dywizji w Polsce założono kilka lat.
MagdaLena1111 napisał/a:Ukraińcom nie brakuje potencjalnych zmotywowanych wojowników, a jej sprzymierzeńcom nie brakuje pieniędzy i broni, ale oby wystarczyło woli.
No to co podkreśliłem, to akurat dyskusyjne. Pieniędzy będzie brakować, bo kryzys związany z wojną kosztuje i kasa będzie w dużej mierze szła na ochronę własnych rynków i społeczeństw. Raptem kilka konkretnych państw będzie sypać szerszym strumieniem grosza, a nie miej złudzeń reszta będzie co najwyżej kapać. Z bronią to też nie jest za wesoło. Na szybko, to te kilka miesięcy wypłukały zapasy amunicji jakie posiadała np. Polska do broni posowieckiej. Stąd ta presja na przekazywanie Ukrainie broni w kalibrach natowskich ale tu też nie ma co mieć złudzeń. Szacuje się, że np. zapasy amunicji artyleryjskiej w NATO są 10-krotnie mniejsze niż te, które posiada Rosja. Jasne, będzie ją ściągać z Jakucji czy innych takich miejsc ale ją ma, a żeby nawiązać równorzędną walkę artyleryjską z Rosją trzeba Ukrainie horrendalnych ilości amunicji. Co oczywiście równoważy trochę to, że systemy natowskie opierają się w większej mierze na amunicji precyzyjnej, której zużywa się mniej ale to i tak są duże ilości. Żeby przygotować naprawdę solidną operację zaczepną trzeba zgromadzić wielkie zapasy takiej amunicji. No i na przykład części zamiennych, bo nagle ktoś się zdziwił, że przekazane Ukrainie armatohaubice wykruszają się. Nie dlatego, że zostały zniszczone, zabrakło amunicji ale lufy się zużywają. Przy tej intensywności ognia średnio w miesiąc i trzeba nową lufę. Ktoś te lufy musi wyprodukować, dostarczyć, może wypadałoby za nie komuś zapłacić...
MagdaLena1111 napisał/a:Póki co Ukraińcy kupują czas, rozwalają ruskom zaplecze, a natarcia ruskich są powolne i kosztowne. Lecz z bronią z NATO, świeżą taktyką i wystarczającą pomocą finansową, Ukraina ma wszelkie szanse na odparcie rosyjskiej armii orków.
No ale odparcie, to na dziś już żaden cel. Rosjanie zajęli kawał Ukrainy, nie montują już żadnych większych akcji zaczepnych, nawet te ostatnie walki w Donbasie, które były bardzo krwawe dla Ukraińców, to było zakończenie wypierania Ukraińców z obwodu Ługańskiego, który w tej chwili już w całości jest pod kontrolą Rosji. Pomijając jakieś niewielkie operacje na szczeblu w zasadzie taktycznym Rosjanie przeszli do obrony, umacniają pozycje, stabilizują sytuację na zapleczu. Fakt, zostali zaskoczeni ze swoją organizacją logistyki ostrzałami baz materiałowych no ale to już ogarniają tzn. dekoncentrują magazyny i były to głównie magazyny bezpośredniego zaplecza na poziomie brygad. Wojna przeszła w walki pozycyjne i wzajemne walenie się po głowach ostrzałami artyleryjsko - rakietowymi, nawet niekoniecznie o dużej intensywności. Bardziej o charakterze nękającym, ukierunkowanym na niszczenie zaplecza. Tu w gorszej sytuacji są Ukraińcy dopóki nie dostaną zezwolenia na ostrzał rosyjskiego zaplecza już na terytorium Rosji, a do tej pory były to jednostkowe sytuacje. Przy czym Ukraińcy wcale się wprost nie przyznają, że to zrobili, a jak robili, to przy pomocy własnych środków rażenia, a nie przekazanych z Zachodu.
I to wprost wynika z charakteru wsparcia jakie otrzymuje Ukraina, głównie w zakresie wywiadu satelitarnego. Mówi się przecież, że o ile jeśli chodzi o tereny Ukrainy zajęte przez Rosjan, to Ukraińcy otrzymują pełne dane wywiadowcze, to jeśli chodzi o tereny rdzennie rosyjskie takich danych od sojuszników po prostu nie dostają. To znaczy, że są skazani na działanie tylko takie, które jest akceptowane przez dobrych wujków z Zachodu.
Ponoć Amerykanie zdecydowali się przekazać Ukrainie rakiety o większym zasięgu do Himarsów czyli ok. 300 km ale ich skuteczność jest zależna właśnie od tego jakie ma się dane z rozpoznania. Czyli Ukraińcy nie odpalą ich do niczego co nie zostanie zaakceptowane przez Amerykanów. Oczywiście nie muszą zaraz odpalać ale sam fakt ich posiadania zmusza Rosjan do myślenia co zrobić z większymi magazynami, które są dalej od linii frontu. Czyli sam fakt przekazania zmusza ich do działań, które na jakiś czas dezorganizują, kosztują, odciągają siły. To też jest wojna choć bez wystrzału.
Natomiast dla Ukraińców odparcie Rosjan, to przynajmniej powrót do status quo z lutego 2022. Na dziś nierealne, na przyszły rok również raczej nie. Będzie to więc długo trwało i wymagało ogromnych ilości pieniędzy, których Ukraina nie ma. Mają ją ci, którym zależy żeby Rosja miała zajęcie, no ale to już pytanie do nich, do kiedy będzie im zależeć. Tu wkraczamy już na poziom globalny i jak się będzie sytuacja rozwijać.
Przy czym warto zauważyć, że Rosja też gruszek nie zasypia i organizuje Zachodowi atrakcje, patrz nagłą aktywność na odcinku serbsko - kosowskim.
Edit.
Tak jeszcze odnośnie sprzętu przekazywanego przez Polskę Ukrainie, to ja jestem przeszczęśliwy, że w ten o to sposób wreszcie pozbywamy się reliktów sowieckiej techniki. Jeszcze jak sądzę w następnych etapach wojny pójdzie większość BWP-1. Im więcej tym mniejsza szansa na kolejne pomysły reanimowania tego trupa przez kolejne pomysły ich przebudowy. Na dodatek będzie to nie tylko najtańsza metoda utylizacji tego sprzętu ale jeszcze ten sprzęt faktycznie ma szansę wysłać jakąś ilość Rosjan do ich słowiańsko - kałmuckiego raju. Trzeba bowiem pamiętać, że utylizacja starego sprzętu, amunicji kosztuje naprawdę niemało, szczególnie jeśli płaci MON. Jeszcze proszę o duże zakupy lekkich granatników dla piechoty czym jestem żywotnie zainteresowany 