Lady Loka napisał/a:Nie, posiadanie własnej opinii na różne tematy nie jest hipokryzją. Nawet jeżeli opnia na temat jednej rzeczy leci bardziej w rejony prawicowe, a opinia na temat czegoś innego leci w rejony lewicowe. To jest dobre, że ludzie sobie wyrabiają własne zdanie na różne tematy zamiast iść za tym, co im inni powiedzą, bo przecież skoro są za aborcją, to muszą też popierać 5 innych tematow.
W tym przypadku jest - nie mówimy o sytuacji, gdy ktoś popiera wolność gospodarczą (prawica) jest zarazem antyklerykałem (lewica). Mówimy o sytuacji gdy:
1. Ktoś głosi, że popiera demokrację i równość płci
2. Oburza się, kiedy mężczyźni wypowiadają się o aborcji
3. Podnosi rękę za ustawą, która zakłada, że mężczyznę można zmusić do narażenia życia
I tu jest hipokryzja - niespójność wyznawanych zasad moralnych.
Swoją drogą napisałam Ci wyżej post, który pięknie zignorowałeś o tym, że dla kobiet zajście w ciążę przy obecnym prawie też może być narażeniem życia. Nawet zajście w ciążę chcianą u wyczekaną.
A mi się wydaje, że dokładnie Ci opisałem sytuację - przesłanka zagrożenia życia ciężarnej została utrzymana. A nawet jakby ją formalnie usunęli, istnieje instytucja stanu wyższej konieczności. No, ale jeśli gdzieś znajdzie się lekarz o określonych preferencjach wyborczych i uzna, że śmierć ciężarnej może być opłacalna politycznie, wtedy różne rzeczy mogą się zdarzyć.
I tak jak powiedziałem, w sytuacji, kiedy sędziowie oficjalnie uczestniczą w antypisowskich demonstracjach, twierdzenie o istnieniu lekarzy bojących się wyroku za przeprowadzenie aborcji w oparciu o przesłankę zdrowotną to kwadratura koła - mając na względzie całokształt sytuacji politycznej w Polsce, twierdzenie, że po wyroku TK liczba legalnych aborcji paradoksalnie wzrosła jest niepozbawione sensu.