jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Strony Poprzednia 1 81 82 83 84 85 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5,331 do 5,395 z 6,992 ]

5,331 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 21:57:59)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Włodek ma przechlapane, bo tak się tutaj odsłonił, że praktycznie jest bezbronny. Każdy może mu przywalić gdy przyjdzie mu ochota, jakby tylko w ten sposób można było mu "pomagać". A mnie oburza, że zamiast omawiania konkretnego problemu sypią się osądy i oceny. I to nie tylko w tym przypadku. Jakby  nie można było z nim porozmawiać, dać radę czy wskazówkę i zmotywować,   bez przypinania etykietki.

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

Zobacz podobne tematy :

5,332

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

A Ty serio uważasz, że ja się totalnie bezpodstawnie wkurzyłem?

1) Wyciągnęłaś n-ty raz sytuację z Miętową. Po co? Tylko żeby mi znowu dowalić. A przecież wyjaśniałem to.
2) To samo z sytuacją z Ever, chociaż też ja już to wyjaśniałem.
3) Próbowałem Wam wytłumaczyć, że przekręcacie moje słowa i zmieniacie kontekst, a potem używacie ich przeciwko mnie. Nic to nie dało.
4) Na pytanie czemu ja mając swoje wymagania (np. dotyczące sylwetki) jestem przez Was jechany, ale dziewczyny, które często mają dużo dziwniejsze wymagania (podałem przykłady), są już ok, to nie chciałaś odpowiedzieć i cały czas odwracałaś konta ogonem.  Dopiero jak powtórzyłem pytanie po raz n-ty, to odpisałaś coś w stylu "bo mogę".
5) Psycholog wjeżdżający oczywiście z postem, w którym nic nie ma prócz inwektyw.
6) I jeszcze coś by się znalazło.


Serio uważasz, że nie mam prawa się denerwować? Normalnie nie jestem jakoś konfliktowy, ale wtedy zwyczajnie przesadziliście. Ja się nakręciłem. I też zacząłem przeginać.

5,333

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Włodek ma przechlapane, bo tak się tutaj odsłonił, że praktycznie jest bezbronny. Każdy może mu przywalić gdy przyjdzie mu ochota, jakby tylko w ten sposób można było mu "pomagać". A mnie oburza, że zamiast omawiania konkretnego problemu sypią się osądy i oceny. I to nie tylko w tym przypadku. Jakby  nie można było z nim porozmawiać, dać radę czy wskazówkę i zmotywować,   bez przypinania etykietki.

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

To szczęście nie jest pełne, jeśli w zamian za uwagę ma bez sprzeciwu znosić wszystko.

5,334

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

A Ty serio uważasz, że ja się totalnie bezpodstawnie wkurzyłem?

1) Wyciągnęłaś n-ty raz sytuację z Miętową. Po co? Tylko żeby mi znowu dowalić. A przecież wyjaśniałem to.
2) To samo z sytuacją z Ever, chociaż też ja już to wyjaśniałem.
3) Próbowałem Wam wytłumaczyć, że przekręcacie moje słowa i zmieniacie kontekst, a potem używacie ich przeciwko mnie. Nic to nie dało.
4) Na pytanie czemu ja mając swoje wymagania (np. dotyczące sylwetki) jestem przez Was jechany, ale dziewczyny, które często mają dużo dziwniejsze wymagania (podałem przykłady), są już ok, to nie chciałaś odpowiedzieć i cały czas odwracałaś konta ogonem.  Dopiero jak powtórzyłem pytanie po raz n-ty, to odpisałaś coś w stylu "bo mogę".
5) Psycholog wjeżdżający oczywiście z postem, w którym nic nie ma prócz inwektyw.
6) I jeszcze coś by się znalazło.


Serio uważasz, że nie mam prawa się denerwować? Normalnie nie jestem jakoś konfliktowy, ale wtedy zwyczajnie przesadziliście. Ja się nakręciłem. I też zacząłem przeginać.

Żenujące jest to, że 31-latek, dorosły mężczyzna zachowuje się w sposób wymagający przywołania go do porządku w sferze zachowania kultury wypowiedzi, i idolem jest dla niego taki troll jak Burzowy.

Ad.1. Żenujące jest to, że trzeba mu w ogóle tłumaczyć, a tłumacząc i tak do niego nie dociera, że sam zachował się sposób niedyskretny, to jest ujawniając powyższą sytuację.

Mleko się rozlało i, sytuacja ad. 1 i ad. 2 stawia w zupełnie innym świetle problem. Jednakże do 31-latka to nie dociera, w związku z tym, konsekwentnie próbuje wbić w poczucie winy użytkowników - de facto - wyświadczających mu swoją uwagę przysługę.

5,335

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Żenujące jest to, że 31-latek, dorosły mężczyzna zachowuje się w sposób wymagający przywołania go do porządku w sferze zachowania kultury wypowiedzi, i idolem jest dla niego taki troll jak Burzowy.

Ad.1. Żenujące jest to, że trzeba mu w ogóle tłumaczyć, a tłumacząc i tak do niego nie dociera, że sam zachował się sposób niedyskretny, to jest ujawniając powyższą sytuację.

Mleko się rozlało i, sytuacja ad. 1 i ad. 2 stawia w zupełnie innym świetle problem. Jednakże do 31-latka to nie dociera, w związku z tym, konsekwentnie próbuje wbić w poczucie winy użytkowników - de facto - wyświadczających mu swoją uwagę przysługę.

Jesteś żałosna.

5,336

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Włodek ma przechlapane, bo tak się tutaj odsłonił, że praktycznie jest bezbronny. Każdy może mu przywalić gdy przyjdzie mu ochota, jakby tylko w ten sposób można było mu "pomagać". A mnie oburza, że zamiast omawiania konkretnego problemu sypią się osądy i oceny. I to nie tylko w tym przypadku. Jakby  nie można było z nim porozmawiać, dać radę czy wskazówkę i zmotywować,   bez przypinania etykietki.

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

To szczęście nie jest pełne, jeśli w zamian za uwagę ma bez sprzeciwu znosić wszystko.

A co mają znosić użytkownicy poświęcając mu swoją uwagę? Czy realnie Włodek zachowywałby się tak wobec - powiedzmy - terapeuty?

5,337 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 22:18:01)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Żenujące jest to, że 31-latek, dorosły mężczyzna zachowuje się w sposób wymagający przywołania go do porządku w sferze zachowania kultury wypowiedzi, i idolem jest dla niego taki troll jak Burzowy.

Ad.1. Żenujące jest to, że trzeba mu w ogóle tłumaczyć, a tłumacząc i tak do niego nie dociera, że sam zachował się sposób niedyskretny, to jest ujawniając powyższą sytuację.

Mleko się rozlało i, sytuacja ad. 1 i ad. 2 stawia w zupełnie innym świetle problem. Jednakże do 31-latka to nie dociera, w związku z tym, konsekwentnie próbuje wbić w poczucie winy użytkowników - de facto - wyświadczających mu swoją uwagę przysługę.

Jesteś żałosna.

Brak Ci ogłady. Zwykłej kindersztuby. To nie problemy z poczuciem własnej wartości. To sposób bycia.

Od Psychologa dostałeś męski bęcki.

5,338

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Żenujące jest to, że 31-latek, dorosły mężczyzna zachowuje się w sposób wymagający przywołania go do porządku w sferze zachowania kultury wypowiedzi, i idolem jest dla niego taki troll jak Burzowy.

Ad.1. Żenujące jest to, że trzeba mu w ogóle tłumaczyć, a tłumacząc i tak do niego nie dociera, że sam zachował się sposób niedyskretny, to jest ujawniając powyższą sytuację.

Mleko się rozlało i, sytuacja ad. 1 i ad. 2 stawia w zupełnie innym świetle problem. Jednakże do 31-latka to nie dociera, w związku z tym, konsekwentnie próbuje wbić w poczucie winy użytkowników - de facto - wyświadczających mu swoją uwagę przysługę.

Jesteś żałosna.

Brak Ci ogłady. Zwykłej kindersztuby. To nie problemy z poczuciem własnej wartości. To sposób bycia.

Od Psychologa dostałeś męski bęcki.

+1

100% to sposób bycia, który warto zmienić.
Jego poczucie własnej wartości (czyt. jestem zerem/śmieciem) przypomina mi ludzi z Monaru, tylko, że oni faktycznie mają duże problemy.

jakis_czlowiek funkcjonuje w społeczeństwie. Ma swoją działalność, ma zasoby. Jego sposób bycia jest wyuczony. Liczy na współczucie, jednakże jakakolwiek rada, z którą się nie zgadza jest odbierana jako atak.

5,339

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Włodek ma szczęście że trafił tutaj i ktokolwiek chce czytać w kółko jego żale, i to na dodatek, kiedy jest wobec tych osób - mówiąc delikatnie - niekulturalny. Niech sobie Włodek odpowie na jedno pytanie - kto chciałby go tak słuchać w realu i czy w realu miałby odwagę zachowywać się tak jak się zachowuje tutaj wobec zupełnie randomowych osób oraz jaki miałoby to realnie skutek.

To szczęście nie jest pełne, jeśli w zamian za uwagę ma bez sprzeciwu znosić wszystko.

A co mają znosić użytkownicy poświęcając mu swoją uwagę? Czy realnie Włodek zachowywałby się tak wobec - powiedzmy - terapeuty?

A czy terapeuta poniżałby go jak to robi spora część użytkowników?
Wiesz co w tym wszystkim jest najsmutniejsze? Że bardzo często spotyka się tutaj z lekceważeniem.
Rozmawiają z nim, a  dają mu odczuć że jest od nich gorszy.

5,340 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 22:47:22)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

To szczęście nie jest pełne, jeśli w zamian za uwagę ma bez sprzeciwu znosić wszystko.

A co mają znosić użytkownicy poświęcając mu swoją uwagę? Czy realnie Włodek zachowywałby się tak wobec - powiedzmy - terapeuty?

A czy terapeuta poniżałby go jak to robi spora część użytkowników?
Wiesz co w tym wszystkim jest najsmutniejsze? Że bardzo często spotyka się tutaj z lekceważeniem.
Rozmawiają z nim, a  dają mu odczuć że jest od nich gorszy.

Za moich czasów na osoby prezentujące taką postawę mówiono "niedotykane cielę". Cielę - bo wiadomo, on sam z siebie konsekwentnie robi takie cielę - tego nie potrafi, tamtego nie może, tu ma blokady, tam nie da rady, żadnego działania się nie podejmie. Niedotykane -  bo cielęciu nie można było powiedzieć, że jest cielęciem, żeby wzięło się w garść, nie można go było zmobilizować do działania (ani radą ani próbą podbicia ambicji), bo cielę ma bardzo wysokie ego i mniemanie o sobie i wytykanie mu błędów, potknięć a w szczególności bierności jest ciosem poniżej pasa. I krąg się zamyka.

5,341

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Agnes jesteśmy z nim od początku tego tematu a poznaliśmy się na naszej łajbie. Włodek był bardzo wycofany ale został przyjęty do załogi jak swój. Jednak pewnego dnia opuścił nas i całą uwagę poświęcił na mielenie w kółko jaki to z niego śmieć. Przychodzą tu od czasu do czasu nowe osoby nie czytając całości tylko albo ostatnie strony albo rzucając okiem wyrywkowo i dochodzą do błędnych wniosków. Jedna przyszła na chwilę i się puszyła, że udało się jej wyciągnąć z Włodka informacje, no jaka mądra ulala. Problem w tym, że Włodek już dawno przegadał z nami obszernie tą kwestię. Zatem nowe osoby tylko powtarzają cykle, które już z nim dawno przerobiliśmy. A nie raz mają wrażenie, że my to mu tylko z satysfakcją dowalamy, bo na takim zarzucie opłaca mu się teraz zawiesić i używać jak obronę przed... autorefleksją. Tak, przed autorefleksją a nie atakami. Wam się wydaje inaczej, bo nie widzicie całości.
Włodek podobnie jak koleżanka Armidak ma taki modus operandi: narzekam na społeczeństwo jak to mnie odrzuca, społeczeństwo przychodzi i wyciąga do nich rękę a oni na to "spierdalaj" (true story).  I dalej narzekać na społeczeństwo, które odrzuca. A społeczeństwo jest odrzucone przez nich (!!!) i się denerwuje, bo jak taka postawa pełna roszczeń i braku najmniejszej autorefleksji (która się ogranicza tylko i wyłącznie do "mam problem ze sobą" ale ten problem to wina społeczeństwa, które odrzuca i koło idiotycznego myślenia się zamyka), jak takie coś ma nie denerwować? Zwłaszcza jak już się dużo wysiłku włożyło nie tylko w czytanie treści, które nie są przyjemną lekturą, ale i w wychodzenie z siebie z pomocną dłonią (tak, poza radami były również realne propozycje), która zostaje zwyczajnie ugryziona do krwii (spierdalaj i spierdalaj). A potem znowu narzekać na społeczeństwo, które odrzuca ich... Nie oni społeczeństwo. Chcą się pozbyć odpowiedzialności za siebie, chcą się pozbyć własnych win i celują w tych co do nich podeszli i się przed nimi otworzyli. Serio??? Jest to postawa, którą da się obronić lub wytłumaczyć za pomocą egzaltowanych fikołków intelektualnych pełnych sztuczek erystycznych (ha tfu!). Ale od prawdy i rzeczywistości w ten sposób oddalamy się z prędkością rakiety Starship!

Koralina to chyba jedyna osoba, która jest tu dla Włodka praktycznie cały czas, która odpisuje, kiedy jego wpisy napotykają echo... której wpisy pełne dobrych rad i słów zostały przez Włodka zredukowane do kilku uszczypnięć a które to przeżywa jak mrówka okres i się na nich tylko skupia. Jak można być tak ślepym i redukować wysiłek wszystkich użytkowników do praktycznie zera? Widzieć tylko jedną uszczypliwość, która jest reakcją a nie widzieć całej reszty włożonego trudu w zrozumienie i pochylenie się nad jego problemami?

Ela miała rację. Egotyzm wybija sufit. Przykro mi to pisać, bo jak nie międoli to Włodek wydaje się być sympatycznym facetem, który potrzebuje trochę się ośmielić, wyjść z pewnych schematów. Ale teraz ma jakąś ostrą fazę i nie da się ani do niego dotrzeć ani pogadać. Jeśli komuś uda się otworzyć do niego drzwi to ten je zatrzaskuje z hukiem a potem jęczy, że nikt go nie odwiedza... No tak... Bo odwiedzili go niegodni ludzie wink Za grubi, za starzy, ze zbyt daleka, z za słabym wykształceniem, zbyt rozrywkowi i (wstaw cokolwiek).

Koralino przykro mi się czyta co Ci Włodek pisze sad Zbierasz bęcki od niego a mimo to nie stawiasz na nim krzyżyka. A on dalej swoje. Obłęd.

5,342

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Żenujące jest to, że 31-latek, dorosły mężczyzna zachowuje się w sposób wymagający przywołania go do porządku w sferze zachowania kultury wypowiedzi, i idolem jest dla niego taki troll jak Burzowy.

Ad.1. Żenujące jest to, że trzeba mu w ogóle tłumaczyć, a tłumacząc i tak do niego nie dociera, że sam zachował się sposób niedyskretny, to jest ujawniając powyższą sytuację.

Mleko się rozlało i, sytuacja ad. 1 i ad. 2 stawia w zupełnie innym świetle problem. Jednakże do 31-latka to nie dociera, w związku z tym, konsekwentnie próbuje wbić w poczucie winy użytkowników - de facto - wyświadczających mu swoją uwagę przysługę.

Jesteś żałosna.


Karolina akurat jest bardzo w porządku. Każdy ma swoje limity na Ciebie. Większość osób już je przekroczyła.

5,343

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rinho91 napisał/a:

Karolina akurat jest bardzo w porządku. Każdy ma swoje limity na Ciebie. Większość osób już je przekroczyła.

Koralina ma największy limit i cierpliwość do niego. A on to wykorzystuje...

5,344

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
rinho91 napisał/a:

Karolina akurat jest bardzo w porządku. Każdy ma swoje limity na Ciebie. Większość osób już je przekroczyła.

Koralina ma największy limit i cierpliwość do niego. A on to wykorzystuje...

Dlatego wyszedłem z założenia, że skoro przez 90 stron wątków (sic!) zmienia się niewiele, to warto zastosować inną taktykę wobec jakis_czlowiek, czyli prowokowanie.
Np."Dobrze, że w końcu do Ciebie dotarło, że nic nie możesz zmienić w swoim życiu i żadna kobieta Cię nie zechce smile
Wyobraź sobie siebie w wieku 40, 50 lat, który nadal siedzi na tym forum i skwierczy od tego, że nic nie może zmienić w swoim życiu. Cudowna perspektywa."

Na razie efekt jest ten sam smile

5,345

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Za moich czasów na osoby prezentujące taką postawę mówiono "niedotykane cielę". Cielę - bo wiadomo, on sam z siebie konsekwentnie robi takie cielę - tego nie potrafi, tamtego nie może, tu ma blokady, tam nie da rady, żadnego działania się nie podejmie. Niedotykane -  bo cielęciu nie można było powiedzieć, że jest cielęciem, żeby wzięło się w garść, nie można go było zmobilizować do działania (ani radą ani próbą podbicia ambicji), bo cielę ma bardzo wysokie ego i mniemanie o sobie i wytykanie mu błędów, potknięć a w szczególności bierności jest ciosem poniżej pasa. I krąg się zamyka.

A jak powiesz cielęciu że jest cielęciem to coś zmieni? Jak chcę kogoś zmotywować nie muszę nazywać go cielęciem. Mnie bez takich określeń lepiej się rozmawia. Wolę omawiać problem zamiast osobę.

5,346 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 23:07:56)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Za moich czasów na osoby prezentujące taką postawę mówiono "niedotykane cielę". Cielę - bo wiadomo, on sam z siebie konsekwentnie robi takie cielę - tego nie potrafi, tamtego nie może, tu ma blokady, tam nie da rady, żadnego działania się nie podejmie. Niedotykane -  bo cielęciu nie można było powiedzieć, że jest cielęciem, żeby wzięło się w garść, nie można go było zmobilizować do działania (ani radą ani próbą podbicia ambicji), bo cielę ma bardzo wysokie ego i mniemanie o sobie i wytykanie mu błędów, potknięć a w szczególności bierności jest ciosem poniżej pasa. I krąg się zamyka.

A jak powiesz cielęciu że jest cielęciem to coś zmieni? Jak chcę kogoś zmotywować nie muszę nazywać go cielęciem. Mnie bez takich określeń lepiej się rozmawia. Wolę omawiać problem zamiast osobę.

On nie chce aby go motywować. Motywowanie go wywołuje u niego agresję. Motywowanie go jest odbierane jako działanie przeciwko niemu. Zastanawiam się jakim cudem on np. skończył studia i zdawał egzaminy.

Przeczytaj może cały wątek. W innych tematach też poruszał "swój problem". Jest przewidywalny do bólu. Nie podejmie żadnego działania, bo podejmując działania naraża się na stres, na wysiłek, na ryzyko a przede wszystkim na porażkę. A to ego porażki nie znosi. I dalej kręcimy się w kółko. Bo nie ma sukcesu bez ryzyka i porażek w między czasie.

5,347

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

A jak powiesz cielęciu że jest cielęciem to coś zmieni? Jak chcę kogoś zmotywować nie muszę nazywać go cielęciem. Mnie bez takich określeń lepiej się rozmawia. Wolę omawiać problem zamiast osobę.

To wracamy do modelu omawiania problemu i ataku na jakiekolwiek rady przez 90 stron wątku smile

5,348 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 23:15:31)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Dla mnie jego postawa jest postawę którą można by było zobrazowac w następujący sposób: chciałbym zdać egzamin, bardzo, ale nie chce mi sie uczyć, nie chce mi sie uczyć, bo może się okazać że nie będę potrafił się nauczyć, bo będzie to wymagało czasu, wysiłku, bo trzeba będzie iść na egzamin, a tam mogę oblać, to trzeba będzie iść na poprawkę, ale ja przecież jestem mądry i powinien ten egzamin mieć zdany, inni - gorsi ode mnie, takie matołki zdają, to ja też chciałbym, ale.. i tu wracamy do punktu wyjścia.

Nic tak nie blokuje człowieka jak ego którego nie chce się zarysować.

5,349

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Sonorożcu odbijamy się od ściany i tyle... Gdyby był na nas otwarty i kogokolwiek chociaż odrobinę ale szczerze lubił to zechciałby skorzystać z rad oraz uciąć zajmowanie się tymi problemami tak w 85% a zamiast tego przebywać z nami lub innymi ludźmi w sposób towarzyski... albo pomógł by innym poprzez jakieś działanie a nie tylko wrzucanie monet do puszki... to w końcu by zrozumiał większość postów i jaki był na nie ślepy.. ale bez tego to niemożliwe. I albo się pewnego dnia sam sobą zmęczy i dojdzie do jakiś zmian, albo będzie zacięty kolejne 30 lat a potem kolejne 30 lat...
A ja mam takie wrażenie teraz, że on zwyczajnie nikogo nie lubi poza sobą i swoimi zajawkami, gardzi wszystkimi ludźmi ale jak na złość ich potrzebuje... I to jest tylko mój odbiór a więc informacja dla Włodka jak jest ODBIERANY, jakie sygnały wysyła do innych.

To już trwa tak długo a udało się tak niewiele i to niewiele znaczących rzeczy typu założyć portal i zrobić fotki... Ja ogólnie rozumiem radość gdy niepełnosprawne dziecko w wieku 10 lat po 9 latach pracy w końcu pokazuje paluszkiem co woli, jabłko czy mandarynkę ale... Ale to za mało jeśli jest się zdrowym dzieckiem i wręcz niemożliwe aby takie dziecko się samo z siebie tego nie nauczyło poprzez przebywanie w społeczeństwie, obserwacje, typową dla(zwłaszcza młodych) ludzi ciekawość...

Dlatego nie wiem co o tym myśleć...

5,350

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Agnes jesteśmy z nim od początku tego tematu a poznaliśmy się na naszej łajbie. Włodek był bardzo wycofany ale został przyjęty do załogi jak swój. Jednak pewnego dnia opuścił nas i całą uwagę poświęcił na mielenie w kółko jaki to z niego śmieć. Przychodzą tu od czasu do czasu nowe osoby nie czytając całości tylko albo ostatnie strony albo rzucając okiem wyrywkowo i dochodzą do błędnych wniosków. Jedna przyszła na chwilę i się puszyła, że udało się jej wyciągnąć z Włodka informacje, no jaka mądra ulala. Problem w tym, że Włodek już dawno przegadał z nami obszernie tą kwestię. Zatem nowe osoby tylko powtarzają cykle, które już z nim dawno przerobiliśmy. A nie raz mają wrażenie, że my to mu tylko z satysfakcją dowalamy, bo na takim zarzucie opłaca mu się teraz zawiesić i używać jak obronę przed... autorefleksją. Tak, przed autorefleksją a nie atakami. Wam się wydaje inaczej, bo nie widzicie całości.
Włodek podobnie jak koleżanka Armidak ma taki modus operandi: narzekam na społeczeństwo jak to mnie odrzuca, społeczeństwo przychodzi i wyciąga do nich rękę a oni na to "spierdalaj" (true story).  I dalej narzekać na społeczeństwo, które odrzuca. A społeczeństwo jest odrzucone przez nich (!!!) i się denerwuje, bo jak taka postawa pełna roszczeń i braku najmniejszej autorefleksji (która się ogranicza tylko i wyłącznie do "mam problem ze sobą" ale ten problem to wina społeczeństwa, które odrzuca i koło idiotycznego myślenia się zamyka), jak takie coś ma nie denerwować? Zwłaszcza jak już się dużo wysiłku włożyło nie tylko w czytanie treści, które nie są przyjemną lekturą, ale i w wychodzenie z siebie z pomocną dłonią (tak, poza radami były również realne propozycje), która zostaje zwyczajnie ugryziona do krwii (spierdalaj i spierdalaj). A potem znowu narzekać na społeczeństwo, które odrzuca ich... Nie oni społeczeństwo. Chcą się pozbyć odpowiedzialności za siebie, chcą się pozbyć własnych win i celują w tych co do nich podeszli i się przed nimi otworzyli. Serio??? Jest to postawa, którą da się obronić lub wytłumaczyć za pomocą egzaltowanych fikołków intelektualnych pełnych sztuczek erystycznych (ha tfu!). Ale od prawdy i rzeczywistości w ten sposób oddalamy się z prędkością rakiety Starship!

Koralina to chyba jedyna osoba, która jest tu dla Włodka praktycznie cały czas, która odpisuje, kiedy jego wpisy napotykają echo... której wpisy pełne dobrych rad i słów zostały przez Włodka zredukowane do kilku uszczypnięć a które to przeżywa jak mrówka okres i się na nich tylko skupia. Jak można być tak ślepym i redukować wysiłek wszystkich użytkowników do praktycznie zera? Widzieć tylko jedną uszczypliwość, która jest reakcją a nie widzieć całej reszty włożonego trudu w zrozumienie i pochylenie się nad jego problemami?

Ela miała rację. Egotyzm wybija sufit. Przykro mi to pisać, bo jak nie międoli to Włodek wydaje się być sympatycznym facetem, który potrzebuje trochę się ośmielić, wyjść z pewnych schematów. Ale teraz ma jakąś ostrą fazę i nie da się ani do niego dotrzeć ani pogadać. Jeśli komuś uda się otworzyć do niego drzwi to ten je zatrzaskuje z hukiem a potem jęczy, że nikt go nie odwiedza... No tak... Bo odwiedzili go niegodni ludzie wink Za grubi, za starzy, ze zbyt daleka, z za słabym wykształceniem, zbyt rozrywkowi i (wstaw cokolwiek).

Koralino przykro mi się czyta co Ci Włodek pisze sad Zbierasz bęcki od niego a mimo to nie stawiasz na nim krzyżyka. A on dalej swoje. Obłęd.

Dziękuję za ten post smile
Od początku miałam wrażenie, że tworzycie z Włodkiem wspólną paczkę, wspieracie się wzajemnie i staracie mu pomóc. Wiem, ze to jest dla niego dobre i potrzebne.
Tylko czasem mam wrażenie, że to motywowanie przybiera formę popychania, szturchania, a  osoby spoza paczki traktują go z buta.

5,351

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Dla mnie jego postawa jest postawę którą można by było zobrazowac w następujący sposób: chciałbym zdać egzamin, bardzo, ale nie chce mi sie uczyć, nie chce mi sie uczyć, bo może się okazać że nie będę potrafił się nauczyć, bo będzie to wymagało czasu, wysiłku, bo trzeba będzie iść na egzamin, a tam mogę oblać, to trzeba będzie iść na poprawkę, ale ja przecież jestem mądry i powinien ten egzamin mieć zdany, inni - gorsi ode mnie, takie matołki zdają, to ja też chciałbym, ale.. i tu wracamy do punktu wyjścia.

+100

"Problemy", o których wspomina jakis_czlowiek to tylko pochodna jego postępowania ( a w zasadzie braku ).

DeepAndBlue napisał/a:

A ja mam takie wrażenie teraz, że on zwyczajnie nikogo nie lubi poza sobą i swoimi zajawkami, gardzi wszystkimi ludźmi ale jak na złość ich potrzebuje... I to jest tylko mój odbiór a więc informacja dla Włodka jak jest ODBIERANY, jakie sygnały wysyła do innych

I to jest chyba clue sprawy.

Nawet mam zapisanego mema w komputerze, gdzie doktor bada pacjenta i mówi: "Widzę, że ktoś tu choruje na fałszywe poczucie bycia kimś wyjątkowym". Chyba można odnieść to do jakis_czlowiek.

5,352 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 23:30:35)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

On potrzebuje "kopa". Wyrósł z wieku, w którym motywuje się poprzez głaskanie po głowie. Dlatego wypowiadający się tutaj panowie tego nie tolerują, bo to dorośli, młodzi,ale dorośli mężczyźni, którzy "nie płaczą".  Ten czas już mu minął. Pora wziąć się za siebie, ale tak właśnie z kopa.

5,353

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Sonorożcu

O, jak ładnie smile

5,354

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

On nie chce aby go motywować. Motywowanie go wywołuje u niego agresję. Motywowanie go jest odbierane jako działanie przeciwko niemu. Zastanawiam się jakim cudem on np. skończył studia i zdawał egzaminy.

Przeczytaj może cały wątek. W innych tematach też poruszał "swój problem". Jest przewidywalny do bólu. Nie podejmie żadnego działania, bo podejmując działania naraża się na stres, na wysiłek, na ryzyko a przede wszystkim na porażkę. A to ego porażki nie znosi. I dalej kręcimy się w kółko. Bo nie ma sukcesu bez ryzyka i porażek w między czasie.

hmmmm....
a gdyby tak przestać go motywować?
Pozwolić mu robić tylko to co chce?
Użąlić się nad nim, że taki biedny, i zostawić wszystko jego decyzji?

Bo czasem tak jest, że im bardziej nas naciskają, bardziej do czegoś motywują, tym większy stawiamy opór.
W końcu Włodek tyle już żyje z tymi brakami, że jeszcze jakiś czas wytrzyma. A właściwie do końca życia też da radę.
Niech go życie "kopie" a my tylko miło spędzajmy z nim czas.

5,355

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Niech go życie "kopie" a my tylko miło spędzajmy z nim czas.

Kopie go. Tutaj go zaczęło kopać. Życie to inni ludzie, zderzenie z nimi, ich reakcje, oceny. Pierwsze bęcki ma zaliczone. Jakie wnioski wyciągnął Włodek. Bardzo proste. To wszystko wina ludzi, oni mu chcą dojebać, zmówili się przeciwko niemu (wszyscy, jak jeden mąż) i najbardziej charakterystyczne - to on im robi łaskę swoją osobą. On sobie musi jeszcze bardzo dużo przemyśleć.

5,356

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Dziękuję za ten post smile
Od początku miałam wrażenie, że tworzycie z Włodkiem wspólną paczkę, wspieracie się wzajemnie i staracie mu pomóc. Wiem, ze to jest dla niego dobre i potrzebne.
Tylko czasem mam wrażenie, że to motywowanie przybiera formę popychania, szturchania, a  osoby spoza paczki traktują go z buta.

Bezsilność się odzywa. Ale nie odwracamy się do niego plecami. Wciąż tu jesteśmy ale można szału dostać. To tak jakby śpiocha chcieć obudzić... bo inaczej zaśpi na coś na czym mu niby zależy. Delikatny dzwonek? Śpi dalej. Chamski dzwonek? Dalej śpi. Potrząsanie ramieniem? Śpi. Wołanie "obudź się, obudź!" Nie działa. Zabranie kołdry? Nie. Ok. Szklanka wody na twarz? Nie działa. Trąbka w ucho? Nie? A śpij sobie ty taki i owaki. To naturalna reakcja a nie premedytacja.

5,357

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Niech go życie "kopie" a my tylko miło spędzajmy z nim czas.

Kopie go. Tutaj go zaczęło kopać. Życie to inni ludzie, zderzenie z nimi, ich reakcje, oceny. Pierwsze bęcki ma zaliczone. Jakie wnioski wyciągnął Włodek. Bardzo proste. To wszystko wina ludzi, oni mu chcą dojebać, zmówili się przeciwko niemu (wszyscy, jak jeden mąż) i najbardziej charakterystyczne - to on im robi łaskę swoją osobą. On sobie musi jeszcze bardzo dużo przemyśleć.

Nie, tutaj nie życie go kopie a inni ludzie.
Życie będzie go "kopać" gdy poniesie konsekwencje swoich braków w realnych sytuacjach, którym nie sprosta. Na tym to polega.

5,358 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-25 23:50:04)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Niech go życie "kopie" a my tylko miło spędzajmy z nim czas.

Kopie go. Tutaj go zaczęło kopać. Życie to inni ludzie, zderzenie z nimi, ich reakcje, oceny. Pierwsze bęcki ma zaliczone. Jakie wnioski wyciągnął Włodek. Bardzo proste. To wszystko wina ludzi, oni mu chcą dojebać, zmówili się przeciwko niemu (wszyscy, jak jeden mąż) i najbardziej charakterystyczne - to on im robi łaskę swoją osobą. On sobie musi jeszcze bardzo dużo przemyśleć.

Nie, tutaj nie życie go kopie a inni ludzie.
Życie będzie go "kopać" gdy poniesie konsekwencje swoich braków w realnych sytuacjach, którym nie sprosta. Na tym to polega.

Tutaj tez jest życie. My jesteśmy realni.

Tak jak go odbieramy tutaj, odebralibyśmy go w rzeczywistości gdyby zachowywał dokładnie tę samą postawę. Niechęć. Irytacja. Zmęczenie jego osobą. W najlepszym wypadku. W rzeczywistości nastąpiłoby - unikanie go. To może wyjaśnia dlaczego nie ma znajomych.

5,359

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Kopie go. Tutaj go zaczęło kopać. Życie to inni ludzie, zderzenie z nimi, ich reakcje, oceny. Pierwsze bęcki ma zaliczone. Jakie wnioski wyciągnął Włodek. Bardzo proste. To wszystko wina ludzi, oni mu chcą dojebać, zmówili się przeciwko niemu (wszyscy, jak jeden mąż) i najbardziej charakterystyczne - to on im robi łaskę swoją osobą. On sobie musi jeszcze bardzo dużo przemyśleć.

Nie, tutaj nie życie go kopie a inni ludzie.
Życie będzie go "kopać" gdy poniesie konsekwencje swoich braków w realnych sytuacjach, którym nie sprosta. Na tym to polega.

Tutaj tez jest życie. My jesteśmy realni.

Tak jak go odbieramy tutaj, odebralibyśmy go w rzeczywistości gdyby zachowywał dokładnie tę samą postawę. Niechęć. Irytacja. Zmęczenie swoją osobą. W najlepszym wypadku.

Mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

5,360

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

Nie @Agnes, ja rozumiem Twój tok myślenia i wiem o co Ci chodzi, ale ja jestem przekonana że u niego to nie zadziała, że to zadziała w przeciwnym kierunku, pogłębiającym jego okopywanie się w byciu pokrzywdzonym, tłuczenie się komunikacją go tylko w tym utwierdzi. Te negatywne odczucia są dla niego pożywką.

5,361

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

Przykład z prawkiem:

jakis_czlowiek narzeka, że nie ma prawka, a w tym wieku większość osób ma.
- dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z zapisaniem się na prawko + uzbierać wystarczającą liczbę pieniędzy.

jakis_czlowiek odpowiada, że jemu prawko w sumie nie jest obecnie potrzebne i doskonale daje sobie radę.


Przykład z brakiem umiejętności gotowania:

jakis_czlowiek narzeka, że nie umie gotować
-dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z nauczeniem się gotowania. Jest mnóstwo łopatologicznych przykładów dań w necie ( sam zasugerowałem "Ania gotuje", bo również mam problem z gotowaniem ).

jakis_czlowiek stwierdza, że w sumie to on woli dania gotowe i nie musi gotować.

Ręce opadają, a to tylko dwa przykłady.

Jeśli rady dotkną go za mocno, to od razu jest foszek i atak.

5,362

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

Dobrze napisane. Z tym prawem jazdy to aktualnie sama odczuwam kopanie od komunikacji publicznej (auć auć), więc pomimo dwukrotnego oblania ze stresu, po latach podejmuję się kolejnej próby smile Tylko kolejka taka, że trzeba się zapisywać na listę oczekujących tongue

A jak nie umie się przyjaźnić? Kolegować?

5,363 Ostatnio edytowany przez rinho91 (2022-11-26 00:14:24)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

A jak nie umie się przyjaźnić? Kolegować?

Są potrzebne 2 rzeczy:

1. Otwartość na rady innych ( z tym bywa różnie u jakis_czlowiek )
2. Wysiłek włożony w zmianę obecnej sytuacji. ( tego u jakis_czlowiek nie ma. Łatwiej jest schować głowę w piasek, usprawiedliwić się, niż podjąć działanie )

Dlatego wątek ciągnie się przez 90 stron postów. Jest rozmowa, nie ma działania naprawczego.
Nikt z nas nie rodzi się "mistrzem świata" we wszystkim. Potrzeba wysiłku, czasu i chęci.

5,364 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-11-26 00:21:38)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rinho91 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Mnie chodzi o coś zupełnie innego.
Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

Przykład z prawkiem:

jakis_czlowiek narzeka, że nie ma prawka, a w tym wieku większość osób ma.
- dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z zapisaniem się na prawko + uzbierać wystarczającą liczbę pieniędzy.

jakis_czlowiek odpowiada, że jemu prawko w sumie nie jest obecnie potrzebne i doskonale daje sobie radę.


Przykład z brakiem umiejętności gotowania:

jakis_czlowiek narzeka, że nie umie gotować
-dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z nauczeniem się gotowania. Jest mnóstwo łopatologicznych przykładów dań w necie ( sam zasugerowałem "Ania gotuje", bo również mam problem z gotowaniem ).

jakis_czlowiek stwierdza, że w sumie to on woli dania gotowe i nie musi gotować.

Ręce opadają, a to tylko dwa przykłady.

Jeśli rady dotkną go za mocno, to od razu jest foszek i atak.

Dlatego radzę - nie dotykać, nie naciskać, a czasem trochę współczuć, że ma tak ciężko.
Czy my mamy obowiązek uszczęśliwiać go na siłę?
Poprzednie konto założył półtora roku temu ( nie wiem czy wcześniej nie miał jakiegoś) i od tego czasu jest stale popychany a dalej stoi w miejscu. Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?
On już tyle razy przeczytał co powinien zrobić, że zna to na pamięć. Przez następne półtora roku pewnie nie zapomni, a jak będzie chciał to sam o coś zapyta.
Chodzi na terapię to może tam go zmotywują?

Włodek - a co Ty o tym myślisz? Chcesz motywacji czy tylko sobie ponarzekać na Forum?

5,365 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-11-26 00:20:42)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Jeśli nie podejdzie do dziewczyny to nie nawiąże znajomości.
Jeśli nie ma prawa jazdy to musi się tłuc komunikacją publiczną.
jak nie umie tańczyć to tylko może patrzeć jak ludzie dobrze się bawią na parkiecie
itd, itp.
W ten sposób życie kopie każdego z nas. Dlatego każdy z nas wybiera jakie umiejetności chce opanować, żeby osiągnąć to, czego mu najbardziej brakuje.

Dobrze napisane. Z tym prawem jazdy to aktualnie sama odczuwam kopanie od komunikacji publicznej (auć auć), więc pomimo dwukrotnego oblania ze stresu, po latach podejmuję się kolejnej próby smile Tylko kolejka taka, że trzeba się zapisywać na listę oczekujących tongue

A jak nie umie się przyjaźnić? Kolegować?

To niech zapyta co robić wink
Ja też mam taką jedną upartą bestię, że im bardziej przekonujesz to bardziej staje okoniem. A jak doradzisz i nie wyjdzie to nie jej wina, bo nie był jej pomysł - taka cwana. Przestałam doradzać jak nie pyta.

A dużo godzin masz wyjeżdżonych przed egzaminem?

5,366

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Dlatego radzę - nie dotykać, nie naciskać, a czasem trochę współczuć, że ma tak ciężko.
Czy my mamy obowiązek uszczęśliwiać go na siłę?
Poprzednie konto założył półtora roku temu ( nie wiem czy wcześniej nie miał jakiegoś) i od tego czasu jest stale popychany a dalej stoi w miejscu. Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?
On już tyle razy przeczytał co powinien zrobić, że zna to na pamięć. Przez następne półtora roku pewnie nie zapomni, a jak będzie chciał to am o coś zapyta.
Chodzi na terapię to może tam go zmotywują?

Włodek - a co Ty o tym myślisz? Chcesz motywacji czy tylko sobie ponarzekać na Forum?

Tego jakis_czlowiek się nauczył w procesie socjalizacji. Tego, że wzbudza współczucie. Na współczucie będziemy wałkować wiecznie te same tematy.

"Czy my mamy obowiązek uszczęśliwiać go na siłę?" - nikt go nie chce uszczęśliwiać. Skoro pisze temat na forum, to logicznym jest to, że odpowiadamy na jego "problemy".

"i od tego czasu jest stale popychany a dalej stoi w miejscu. Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?" - psujesz cały proces zmiany tego człowieka w mojej opinii. Jeżeli przyjmiemy taką postawę, to kolejne 200 stron wątków dojdzie bez jakiejkolwiek zmiany.

"Chodzi na terapię to może tam go zmotywują?" - terapia nie jest od zmotywowania. To pacjent powinien wejść na poziom jakiejkolwiek mobilizacji po otwarciu horyzontów myślowych przez terapeutę.

5,367

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rinho91 napisał/a:

"i od tego czasu jest stale popychany a dalej stoi w miejscu. Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?" - psujesz cały proces zmiany tego człowieka w mojej opinii. Jeżeli przyjmiemy taką postawę, to kolejne 200 stron wątków dojdzie bez jakiejkolwiek zmiany.

Jestem zdania, że nikogo nie można zmienić na siłę. Tylko wewnętrzna potrzeba zmiany może skłonić człowieka do  działania.
Jak  odczuje skutki swoich braków na tyle silnie, że bardziej będą go boleć konsekwencje niż niechęć przed działaniem, to ruszy do przodu.

Ja mam spore grono  przyjaciół i bliskich znajomych. Każdy z nich ma inne poważne problemy, z którymi "nic nie da się zrobić". Kiedyś dawałam im dobre rady i wcale nie byli wdzięczni, wcale. Też nie chcieli podejmować wysiłków w tych tematach, chociaż z innymi radzili sobie całkiem dobrze. Teraz wysłucham i nie doradzam, bo już wiem, że ich sposób na życie jest inny niż mój.
Czasem w życiu bardziej liczy się jakieś szczęście czy fuks, niż wszystkie z trudem wypracowane umiejętności. Po prostu w odpowiednim czasie spotkasz odpowiedniego człowieka i wszystko zaczyna się toczyć w dobrym kierunku, a czasem wręcz odwrotnie. Gdyby była jedna recepta na sukces i szczęście to każdy  miałby w życiu co chce. A prawda jest i taka, że człowiek nigdy nie wie co mu w życiu szczęście przyniesie wink

5,368

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
paslawek napisał/a:
AnnieF napisał/a:

Niezłe!
Gdybym wiedziała, że tak to się rozwinie... a nie, i tak bym to napisała big_smile

Oczywiści w pełni to rozumiem i popieram,
teraz tylko Armidak "nam" zwiała ale nic to smile

Nie zwiałam i zaczynam troszkę bardziej rozumieć myślenie chłopaków bo serio jak osoba jest w gimnazjum nie lubiana czy w technikum, gnojona na dodatek albo ludzie od takiej osoby stronia to trudno jej jest uwierzyć w siebie. To tak jakby społeczeństwa nas odrzuciło na starcie bo mamy słabe geny. Coś w ten teges przez co nie mieliśmy jak ćwiczyć umiejętności społecznych (brak zaproszeń) I nic dziwnego że nam się tak życie układa bez nikogo bo ludzie są już od nastoletniego wieku otoczenie jakaś tam akceptacja w jakieś grupie i mają swoje osoby. I taka osoba sobie rośnie i w końcu znajduje kogoś bo ma znajomych i to takie naturalne. Nam jakby nie było to dane zaznac a co jest winien taki 13,14 latek który nie jest za bardzo świadomy wszystkiego trudno w takim wieki się obudzić. To sytuację i ludzie nas kształtują całe życie. Jak mamy dobre doświadczenia np dziewczyna zawsze ma jakiś adoratorów to dla niej to normalność albo zawsze ja ktoś zaprasza to dla niej normalne takie życie. A osoby które się odrzuca z jakiś przyczyn to mają przesrane już na starcie. Czyli taka dziewczynka która jest śliczna i na dodatek towarzyską  nie bedzie miala tych traum i się nauczy tych umiejętności. Bo wygrała w geny. A tu są same prawie osoby które mają jakieś problemy. Dla mnie np Loka poznała gościa przez lento i to takie poniżenie szukać w necie i to na jakiś ogłoszeniach bo w realu nie miała wzięcia. To przykre ale to dlatego że geny i sytuacja ja tak ukształtowały. Niby mamy wpływ na swoje życie ale nie do końca.

Dużo ludzi też kłamie. Mi mowia ludzie że jestem taka śliczna i ładna ale uważam że grubo przesadzają i taka nie jestem. Jestem mega średnia bo jakbym była śliczna to bym miała tych adoratorów w szkole. Miałabym inne sytuacje życiowe. Ludzie by mi sami pokazywali że mam ładny wygląd. No nie mam ładnego i nikt mnie nie przekona. Miałabym adoratorów jakbym była ładna i to dużo.

Przemyślałam sobie to i można zaakceptować ten stan że ma się słabe geny ( średni wygląd i charakter słabszy). Bo mentalność się już wyrobiła przez te sytuację życiowe i trudno jest zmienić charakter przy takich sytuacjach. Ja uważam że będę sama do końca życia i się już nawet nie lidze ale nie znaczy że jak jakiś człowiek będę pisać że jestem beznadziejna. Nie chodzi o beznadziejność ale życie mi się tak ułożyło w wieku nastoletnim. Nie byłam popularna, nie miałam jak zdobyć umiejętności to jak?. Można to próbować zmienić I sama do tego przekonywałam ale teraz sobie myślę że ciężko zmienić jak ludzie nas odrzucają przez tyle lat. Ja na dodatek nie byłam jeszcze nękana jak jakiś człowiek. Nie dziwicie się mu ze taka ma postawę. Ja też nie jestem za brakiem działania. Ja Np nie umiem uwierzyć że mogłabym mieć powodzenie, podobać się facetom że jakby to nie moje życie. Chciałabym żeby tak było ale nie będzie bo taka nie jestem co się podoba. Bo tak ludzie zdecydowali.

Armidak wrociła smile

Armidak. 

“Śliczna i towarzyska dziewczynka” po wejściu do nowego środowiska (np. nowa szkoła) też może mieć pod górkę, bo np. inne mniej śliczne dziewczynki wcale nie chcą jej poznać, a adoratorzy lubią robić sobie żarty, które są śmieszne tylko dla nich. Jeszcze jak ta dziewczynka jest wrażliwa i nie potrafi się obronić, to można się nieźle załamać, zwłaszcza jak się ma naście lat. Wtedy przestaje się być towarzyską dziewczynką.

Armidak, zastanawiałaś się kiedyś dlaczego Ty w gimnazjum/liceum nie “dostawałaś zaproszeń” na jakieś wyjścia, urodziny, itd.? Dlaczego uważasz, że byłaś odrzucona? Czy Ty znasz tego powód? W jaki sposób to odrzucenie wyglądało? Pytam z ciekawości. 

To wszystko kupy się nie trzyma. Jesteś tak zniechęcona jak chłopaki, ale ciągle jeszcze próbujesz szukać różnic między Wami. Masz 20 lat i uważasz, że już zawsze będziesz sama. Chcesz się godzić z takim losem. A jednocześnie piszesz, że byłaś w kilku związkach - no ja uważam, że to już coś, jak na 20letnią dziewczynę. 

Gdzieś napisałaś, że Ty sobie zdajesz sprawę, że to Twoja wina, że jest jak jest, po czym piszesz, że jednak byłaś odrzucona przez szkolne społeczeństwo. 

Przecież ta szkolna popularność to jest jakiś mit wyssany z zagranicznych seriali. Popularność w polskich szkołach? Armidak jak ona wygląda? Czym się wyróżniają popularni ludzie? O ile wycofanych, nękanych dzieciaków jest mnóstwo, tak tych popularnych... no ja nie wiem o kogo chodzi. U mnie jest takie towarzystwo co się ma za lepsze od innych, ale w sumie to oni tylko są, nikt się nimi nie przejmuje i nie zabiega o ich względy. 

Wiem jaki na pewno masz problem. Za bardzo oceniasz. Poznawanie przez internet jest poniżające wg Ciebie. Więc zamykasz sobie jedną z dróg na poznanie kogoś ciekawego. Ja na przykład żałuję, że nie ma takiego forum dla takich bardzo młodych osób, bo to całkiem fajne jest, ale trudno. Przecież teraz ludzie poznają się przez internet. Byłam ostatnio na weselu takiej parki, co to na instagramie się poznali. Miłość taka, że po pół roku jej się oświadczył. Niczego tym ludziom nie brakuje. Dwie pary poznały się na tinderze (jedna już jest małżeństwem, druga to wieloletni związek, który też za niedługo skończy się ślubem). 

Bardzo krytykujesz ludzi tutaj, jednocześnie rozmawiając z nimi. Kategoryzujesz. Czy Ty się czujesz lepsza od kogokolwiek tutaj? W stylu “popiszę tutaj troche bo co mi tam, ale nie utożsamiam się z wami wy zaburzeni ludzie o zgniłych wnętrzach”

Wydaje mi się, że takich uprzedzeń możesz mieć więcej.

Poza tym co to za stwierdzenie – ludzie kłamią? A jaką oni mają korzyść z tego, że skłamią Cię, że jesteś śliczna? Z jednej strony piszesz o charakterze, a z drugiej uważasz, że gdybyś była ładniejsza, na pewno byś z kimś była - i tu wróć do tego co napisałam wcześniej, przecież Ty już kogoś miałaś, i to nie raz, więc jednak kogoś zainteresowałaś i to nawet bardzo, skoro byliście parą.
Jak dla mnie brakuje logiki w tym co piszesz.

5,369

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Ja też mam taką jedną upartą bestię, że im bardziej przekonujesz to bardziej staje okoniem. A jak doradzisz i nie wyjdzie to nie jej wina, bo nie był jej pomysł - taka cwana. Przestałam doradzać jak nie pyta.

A dużo godzin masz wyjeżdżonych przed egzaminem?

Miałam w Polsce 40h plus kilka pożyczonym autem. Zdecydowanie lepiej szło mi bez instruktora big_smile Teraz trzeba będzie zrobić kolejne 40h bo ruch lewostronny i przypomnieć sobie to wszystko. No ale wszędzie mają zajęte terminy na kolejne 3 miesiące.

Wiesz, ja ten opór rozumiem ale takie odmrażanie sobie uszu na złość babci też ma chyba jakieś granice, zwłaszcza jak już prawie odpadają tongue
I chęć pomarudzenia sobie i bycia tylko wysłuchaną bez właśnie dawania rad też dobrze rozumiem. Mamę musiałam przeszkolić, bo ja jej narzekałam a ona się przejmowała i już z odsieczą. A ja czułam się jak ciężar wtedy, bo mnie wystarczy się wygadać a resztę zrobię, tylko zanim to muszę upuścić pary i mówiłam mamie, żeby się nie przejmowała, że wysłuchanie wystarczy, że to dużo, cały ogrom pracy wysłuchać tego i tylko tego potrzebuję... Takie wyrzucenie emocji  i jak się je wyrzuci to się robi miejsce na planowanie na przykład.
Ale to warto uprzedzić taką biedną duszę, żeby się nie produkowała i wzięła to narzekanie z dystansem, że to tylko wygadanie się, że tego się potrzebuje a potem będzie dobrze (lepiej) smile

5,370 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-26 01:12:52)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:
rinho91 napisał/a:

"i od tego czasu jest stale popychany a dalej stoi w miejscu. Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?" - psujesz cały proces zmiany tego człowieka w mojej opinii. Jeżeli przyjmiemy taką postawę, to kolejne 200 stron wątków dojdzie bez jakiejkolwiek zmiany.

Jestem zdania, że nikogo nie można zmienić na siłę. Tylko wewnętrzna potrzeba zmiany może skłonić człowieka do  działania.
Jak  odczuje skutki swoich braków na tyle silnie, że bardziej będą go boleć konsekwencje niż niechęć przed działaniem, to ruszy do przodu.

Żeby poczuć, trzeba zrozumieć. Żeby zrozumieć, trzeba otworzyć umysł na inny punkt widzenia. Żeby otworzyć się na inny punkt widzenia, trzeba wystawić się na przyjęcie krytyki, rozczarowania, negatywnej weryfikacji tego co uznawało się za prawidłowe lub dobre. To jest trzeba dokonać - autorefleksji.

5,371

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Agnes jesteśmy z nim od początku tego tematu a poznaliśmy się na naszej łajbie. Włodek był bardzo wycofany ale został przyjęty do załogi jak swój. Jednak pewnego dnia opuścił nas i całą uwagę poświęcił na mielenie w kółko jaki to z niego śmieć. Przychodzą tu od czasu do czasu nowe osoby nie czytając całości tylko albo ostatnie strony albo rzucając okiem wyrywkowo i dochodzą do błędnych wniosków. Jedna przyszła na chwilę i się puszyła, że udało się jej wyciągnąć z Włodka informacje, no jaka mądra ulala. Problem w tym, że Włodek już dawno przegadał z nami obszernie tą kwestię. Zatem nowe osoby tylko powtarzają cykle, które już z nim dawno przerobiliśmy. A nie raz mają wrażenie, że my to mu tylko z satysfakcją dowalamy, bo na takim zarzucie opłaca mu się teraz zawiesić i używać jak obronę przed... autorefleksją. Tak, przed autorefleksją a nie atakami. Wam się wydaje inaczej, bo nie widzicie całości.
Włodek podobnie jak koleżanka Armidak ma taki modus operandi: narzekam na społeczeństwo jak to mnie odrzuca, społeczeństwo przychodzi i wyciąga do nich rękę a oni na to "spierdalaj" (true story).  I dalej narzekać na społeczeństwo, które odrzuca. A społeczeństwo jest odrzucone przez nich (!!!) i się denerwuje, bo jak taka postawa pełna roszczeń i braku najmniejszej autorefleksji (która się ogranicza tylko i wyłącznie do "mam problem ze sobą" ale ten problem to wina społeczeństwa, które odrzuca i koło idiotycznego myślenia się zamyka), jak takie coś ma nie denerwować? Zwłaszcza jak już się dużo wysiłku włożyło nie tylko w czytanie treści, które nie są przyjemną lekturą, ale i w wychodzenie z siebie z pomocną dłonią (tak, poza radami były również realne propozycje), która zostaje zwyczajnie ugryziona do krwii (spierdalaj i spierdalaj). A potem znowu narzekać na społeczeństwo, które odrzuca ich... Nie oni społeczeństwo. Chcą się pozbyć odpowiedzialności za siebie, chcą się pozbyć własnych win i celują w tych co do nich podeszli i się przed nimi otworzyli. Serio??? Jest to postawa, którą da się obronić lub wytłumaczyć za pomocą egzaltowanych fikołków intelektualnych pełnych sztuczek erystycznych (ha tfu!). Ale od prawdy i rzeczywistości w ten sposób oddalamy się z prędkością rakiety Starship!

Koralina to chyba jedyna osoba, która jest tu dla Włodka praktycznie cały czas, która odpisuje, kiedy jego wpisy napotykają echo... której wpisy pełne dobrych rad i słów zostały przez Włodka zredukowane do kilku uszczypnięć a które to przeżywa jak mrówka okres i się na nich tylko skupia. Jak można być tak ślepym i redukować wysiłek wszystkich użytkowników do praktycznie zera? Widzieć tylko jedną uszczypliwość, która jest reakcją a nie widzieć całej reszty włożonego trudu w zrozumienie i pochylenie się nad jego problemami?

Ela miała rację. Egotyzm wybija sufit. Przykro mi to pisać, bo jak nie międoli to Włodek wydaje się być sympatycznym facetem, który potrzebuje trochę się ośmielić, wyjść z pewnych schematów. Ale teraz ma jakąś ostrą fazę i nie da się ani do niego dotrzeć ani pogadać. Jeśli komuś uda się otworzyć do niego drzwi to ten je zatrzaskuje z hukiem a potem jęczy, że nikt go nie odwiedza... No tak... Bo odwiedzili go niegodni ludzie wink Za grubi, za starzy, ze zbyt daleka, z za słabym wykształceniem, zbyt rozrywkowi i (wstaw cokolwiek).

Koralino przykro mi się czyta co Ci Włodek pisze sad Zbierasz bęcki od niego a mimo to nie stawiasz na nim krzyżyka. A on dalej swoje. Obłęd.


Deep co ty pieprzysz. Ja często też pisałam jakiemuś człowiekowi że nie ma co narzekać ale działać i również nie jestem za narzekaniem. Nie wiem skąd to wziełaś. Tylko fakt przez pewne nasze zachowania za dzieciaka społeczeństwa nas odrzuciło i przeżyliśmy traumę a z takiej traumy trudno wyjść ale ja jak najbardziej jestem za działaniem i zmiana i to jakiemuś człowiekowi też probuje powiedzieć. Tylko dodaje od siebie że trudno zmienić człowieka który jest takim mentalnym wrakiem przez traumy. A nie głoszę takie same poglądy co jakiś człowiek. Źle mnie zrozumiałaś najwyraźniej.

5,372

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Nie zwiałam i zaczynam troszkę bardziej rozumieć myślenie chłopaków bo serio jak osoba jest w gimnazjum nie lubiana czy w technikum, gnojona na dodatek albo ludzie od takiej osoby stronia to trudno jej jest uwierzyć w siebie. To tak jakby społeczeństwa nas odrzuciło na starcie bo mamy słabe geny. Coś w ten teges przez co nie mieliśmy jak ćwiczyć umiejętności społecznych (brak zaproszeń) I nic dziwnego że nam się tak życie układa bez nikogo bo ludzie są już od nastoletniego wieku otoczenie jakaś tam akceptacja w jakieś grupie i mają swoje osoby. I taka osoba sobie rośnie i w końcu znajduje kogoś bo ma znajomych i to takie naturalne. Nam jakby nie było to dane zaznac a co jest winien taki 13,14 latek który nie jest za bardzo świadomy wszystkiego trudno w takim wieki się obudzić. To sytuację i ludzie nas kształtują całe życie. Jak mamy dobre doświadczenia np dziewczyna zawsze ma jakiś adoratorów to dla niej to normalność albo zawsze ja ktoś zaprasza to dla niej normalne takie życie. A osoby które się odrzuca z jakiś przyczyn to mają przesrane już na starcie. Czyli taka dziewczynka która jest śliczna i na dodatek towarzyską  nie bedzie miala tych traum i się nauczy tych umiejętności. Bo wygrała w geny.

Dokładnie tak. Przystojny facet czy ładna kobieta od zawsze skupiają wokół siebie ludzi, dlatego też zyskują pewność siebie oraz umiejętności społeczne.

A tu są same prawie osoby które mają jakieś problemy. Dla mnie np Loka poznała gościa przez lento i to takie poniżenie szukać w necie i to na jakiś ogłoszeniach bo w realu nie miała wzięcia. To przykre ale to dlatego że geny i sytuacja ja tak ukształtowały. Niby mamy wpływ na swoje życie ale nie do końca.

Nie postrzegałbym poznawania ludzi przez internet jako poniżenia. Takie mamy czasy po prostu, coraz więcej ludzi będzie się poznawało w ten sposób.

Przemyślałam sobie to i można zaakceptować ten stan że ma się słabe geny ( średni wygląd i charakter słabszy). Bo mentalność się już wyrobiła przez te sytuację życiowe i trudno jest zmienić charakter przy takich sytuacjach. Ja uważam że będę sama do końca życia i się już nawet nie lidze ale nie znaczy że jak jakiś człowiek będę pisać że jestem beznadziejna. Nie chodzi o beznadziejność ale życie mi się tak ułożyło w wieku nastoletnim. Nie byłam popularna, nie miałam jak zdobyć umiejętności to jak?. Można to próbować zmienić I sama do tego przekonywałam ale teraz sobie myślę że ciężko zmienić jak ludzie nas odrzucają przez tyle lat. Ja na dodatek nie byłam jeszcze nękana jak jakiś człowiek. Nie dziwicie się mu ze taka ma postawę. Ja też nie jestem za brakiem działania. Ja Np nie umiem uwierzyć że mogłabym mieć powodzenie, podobać się facetom że jakby to nie moje życie. Chciałabym żeby tak było ale nie będzie bo taka nie jestem co się podoba. Bo tak ludzie zdecydowali.

Dlaczego miałabyś być sama do końca życia, skoro, jak sama pisałaś, byłaś już w kilku związkach? Co się zmieniło od tego czasu, że miałabyś nie wejść w kolejny związek? Skoro zmieniłaś zdanie, to może jednak przystaniesz na tę wcześniejszą propozycję? wink

5,373

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Deep co ty pieprzysz. Nie wiem skąd to wziełaś (...) przeżyliśmy traumę (...) Źle mnie zrozumiałaś najwyraźniej.

Uno. Jesteście jak bliźniacze płomienie wink
Duo. Wzięłam to z Twoich wpisów.
Tres. Wielu ludzi przeżyło traumy. Gorsze. Więcej. I mocniej. A jednak... Wymówka to dalej wymówka. Obojętnie jak pompatycznie się ją nazwie.
Quatro. Źle zrozumiałam, bo? Nie wiesz co knuję, więc naiwnie się tłumaczysz licząc, że to łyknę... Łatwizna, nie? Ale nie ze mną. Zły adres.

5,374

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?

Mnie by się przydało coś takiego big_smile

5,375

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
AnnieF napisał/a:
Armidak napisał/a:
paslawek napisał/a:

Oczywiści w pełni to rozumiem i popieram,
teraz tylko Armidak "nam" zwiała ale nic to smile

Nie zwiałam i zaczynam troszkę bardziej rozumieć myślenie chłopaków bo serio jak osoba jest w gimnazjum nie lubiana czy w technikum, gnojona na dodatek albo ludzie od takiej osoby stronia to trudno jej jest uwierzyć w siebie. To tak jakby społeczeństwa nas odrzuciło na starcie bo mamy słabe geny. Coś w ten teges przez co nie mieliśmy jak ćwiczyć umiejętności społecznych (brak zaproszeń) I nic dziwnego że nam się tak życie układa bez nikogo bo ludzie są już od nastoletniego wieku otoczenie jakaś tam akceptacja w jakieś grupie i mają swoje osoby. I taka osoba sobie rośnie i w końcu znajduje kogoś bo ma znajomych i to takie naturalne. Nam jakby nie było to dane zaznac a co jest winien taki 13,14 latek który nie jest za bardzo świadomy wszystkiego trudno w takim wieki się obudzić. To sytuację i ludzie nas kształtują całe życie. Jak mamy dobre doświadczenia np dziewczyna zawsze ma jakiś adoratorów to dla niej to normalność albo zawsze ja ktoś zaprasza to dla niej normalne takie życie. A osoby które się odrzuca z jakiś przyczyn to mają przesrane już na starcie. Czyli taka dziewczynka która jest śliczna i na dodatek towarzyską  nie bedzie miala tych traum i się nauczy tych umiejętności. Bo wygrała w geny. A tu są same prawie osoby które mają jakieś problemy. Dla mnie np Loka poznała gościa przez lento i to takie poniżenie szukać w necie i to na jakiś ogłoszeniach bo w realu nie miała wzięcia. To przykre ale to dlatego że geny i sytuacja ja tak ukształtowały. Niby mamy wpływ na swoje życie ale nie do końca.

Dużo ludzi też kłamie. Mi mowia ludzie że jestem taka śliczna i ładna ale uważam że grubo przesadzają i taka nie jestem. Jestem mega średnia bo jakbym była śliczna to bym miała tych adoratorów w szkole. Miałabym inne sytuacje życiowe. Ludzie by mi sami pokazywali że mam ładny wygląd. No nie mam ładnego i nikt mnie nie przekona. Miałabym adoratorów jakbym była ładna i to dużo.

Przemyślałam sobie to i można zaakceptować ten stan że ma się słabe geny ( średni wygląd i charakter słabszy). Bo mentalność się już wyrobiła przez te sytuację życiowe i trudno jest zmienić charakter przy takich sytuacjach. Ja uważam że będę sama do końca życia i się już nawet nie lidze ale nie znaczy że jak jakiś człowiek będę pisać że jestem beznadziejna. Nie chodzi o beznadziejność ale życie mi się tak ułożyło w wieku nastoletnim. Nie byłam popularna, nie miałam jak zdobyć umiejętności to jak?. Można to próbować zmienić I sama do tego przekonywałam ale teraz sobie myślę że ciężko zmienić jak ludzie nas odrzucają przez tyle lat. Ja na dodatek nie byłam jeszcze nękana jak jakiś człowiek. Nie dziwicie się mu ze taka ma postawę. Ja też nie jestem za brakiem działania. Ja Np nie umiem uwierzyć że mogłabym mieć powodzenie, podobać się facetom że jakby to nie moje życie. Chciałabym żeby tak było ale nie będzie bo taka nie jestem co się podoba. Bo tak ludzie zdecydowali.

Armidak wrociła smile

Armidak. 

“Śliczna i towarzyska dziewczynka” po wejściu do nowego środowiska (np. nowa szkoła) też może mieć pod górkę, bo np. inne mniej śliczne dziewczynki wcale nie chcą jej poznać, a adoratorzy lubią robić sobie żarty, które są śmieszne tylko dla nich. Jeszcze jak ta dziewczynka jest wrażliwa i nie potrafi się obronić, to można się nieźle załamać, zwłaszcza jak się ma naście lat. Wtedy przestaje się być towarzyską dziewczynką.

Armidak, zastanawiałaś się kiedyś dlaczego Ty w gimnazjum/liceum nie “dostawałaś zaproszeń” na jakieś wyjścia, urodziny, itd.? Dlaczego uważasz, że byłaś odrzucona? Czy Ty znasz tego powód? W jaki sposób to odrzucenie wyglądało? Pytam z ciekawości. 

To wszystko kupy się nie trzyma. Jesteś tak zniechęcona jak chłopaki, ale ciągle jeszcze próbujesz szukać różnic między Wami. Masz 20 lat i uważasz, że już zawsze będziesz sama. Chcesz się godzić z takim losem. A jednocześnie piszesz, że byłaś w kilku związkach - no ja uważam, że to już coś, jak na 20letnią dziewczynę. 

Gdzieś napisałaś, że Ty sobie zdajesz sprawę, że to Twoja wina, że jest jak jest, po czym piszesz, że jednak byłaś odrzucona przez szkolne społeczeństwo. 

Przecież ta szkolna popularność to jest jakiś mit wyssany z zagranicznych seriali. Popularność w polskich szkołach? Armidak jak ona wygląda? Czym się wyróżniają popularni ludzie? O ile wycofanych, nękanych dzieciaków jest mnóstwo, tak tych popularnych... no ja nie wiem o kogo chodzi. U mnie jest takie towarzystwo co się ma za lepsze od innych, ale w sumie to oni tylko są, nikt się nimi nie przejmuje i nie zabiega o ich względy. 

Wiem jaki na pewno masz problem. Za bardzo oceniasz. Poznawanie przez internet jest poniżające wg Ciebie. Więc zamykasz sobie jedną z dróg na poznanie kogoś ciekawego. Ja na przykład żałuję, że nie ma takiego forum dla takich bardzo młodych osób, bo to całkiem fajne jest, ale trudno. Przecież teraz ludzie poznają się przez internet. Byłam ostatnio na weselu takiej parki, co to na instagramie się poznali. Miłość taka, że po pół roku jej się oświadczył. Niczego tym ludziom nie brakuje. Dwie pary poznały się na tinderze (jedna już jest małżeństwem, druga to wieloletni związek, który też za niedługo skończy się ślubem). 

Bardzo krytykujesz ludzi tutaj, jednocześnie rozmawiając z nimi. Kategoryzujesz. Czy Ty się czujesz lepsza od kogokolwiek tutaj? W stylu “popiszę tutaj troche bo co mi tam, ale nie utożsamiam się z wami wy zaburzeni ludzie o zgniłych wnętrzach”

Wydaje mi się, że takich uprzedzeń możesz mieć więcej.

Poza tym co to za stwierdzenie – ludzie kłamią? A jaką oni mają korzyść z tego, że skłamią Cię, że jesteś śliczna? Z jednej strony piszesz o charakterze, a z drugiej uważasz, że gdybyś była ładniejsza, na pewno byś z kimś była - i tu wróć do tego co napisałam wcześniej, przecież Ty już kogoś miałaś, i to nie raz, więc jednak kogoś zainteresowałaś i to nawet bardzo, skoro byliście parą.
Jak dla mnie brakuje logiki w tym co piszesz.

Wybacz, ale faktycznie bardzo dużo sprzeczności we mnie jest. Ja rozumiem że to może się wydawać nie logiczne co pisze.

Były osoby które mnie wolały nawet kilka ale ja się wtedy izolowałam bo wpadałam w doły że do niczego się nie nadaje. Do 13 roku życia w podstawówce byłam w grupce lubianych dziewczyn w klasie więc dawałam sobie świetnie radę. A potem pewna sytuacja która wywołała u mnie traume, zaczęłam się izolować od ludzi. Koleżanki z podstawówki wystawiałam. Zakochał się we mnie chłopak w klasie to nie wzięłam tego pod uwagę że może jednak jest coś we mnie bo ciągle pamiętałam ta sytuacje z podstawówki która we mnie bardzo siedziała. Było to ośmieszenie na korytarzu, wstyd, wyśmianie mnie. Normalnie bałam się że w gimnazjum jakiś chłopak znowu mi tak zrobi ale dowiadywałam się że się w sumie podobam. Na początku 1 klasy gimnazjum dziewczyny chciały ze mną siedzieć i trzymać. Ten chłopak się we mnie zakochał i taka Daria chciała nas spiknąć ale mi się on nie podobał i nie myślałam o związkach w wieku 13 lat. Później proponowała mi wyjścia z jej znajomymi i takim jednym któremu się też spodobałam ale do mnie nie docierało nic. Chciałam szybko do domu, izolowałam się jak mogłam i tylko myślałam o tej sytuacji z podstawówki i dorobiłam sobie pewne teorie. Aha I jeszcze później byłam z taką Wikotria w takim lasku i tam było 2 chłopaków i później mi taka inna dziewczyna z klasy powiedziała co też tam była że jeden uważa że fajna dupa ze mnie. XDD. Wiem tragiczne określenie. Ale ja tego wgl nie brałam pod uwagę, ja się zamknęłam w sobie, w swoim świecie beznadziei. Jakbym to tylko umiała wykorzystać to może bym była lubiana dziewczyna bo ludzie pozytywnie reagowali na mnie. Wystarczyło się nie przejmiwac jakimis głupimi uwagami. Ja nie potrafiłam zakumać że mogę się komuś podobać ale też nie I mnie to bolało i uważałam że jakaś osoba ma mnie za nie ładna to tak jest, że to prawda. A były sygnały że się komuś podobam ale ja w swoim świecie że brzydka I beznadziejna więc jak miałam to wykorzystywać i społecznie działać z taką postawa. Jakbym miała inny charakter to może bym była w zupełnie innym miejscu ale niestety przez swoją winę tak mi się losy potoczyły. Zrobiłam z siebie straszna ofiarę losu, porównywałam z innymi i uważałam że mam najgorzej a wcale nie miałam. Ja z perspektywy czasu umiem na to bardzo obiektywnie spojrzeć. Aha I jeszcze jak był bał gimnazjalisty to taki chłopak chciał ze mną iść i na korytarzu mnie zaczepił a ja uciekłam do toalety. Ewidentnie się izolowałam zamiast zbierać doświadczenia właśnie społeczne..żałuję strasznie sad. Przez to zdziczalam i mi trudno teraz to nadrobić.

W technikum już byłam zdziczala a osoby się znały z gimnazjum z wspólnych wychodzeń na imprezy więc mnie nie brali pod uwagę. Dużo milczałam, stałam w kącie. Nic nie dawałam od siebie I liczyłam że oni będą mnie zaczepiać a jak tego nie było to lament że jestem beznadziejna. W sumie jak to czytam to w 100% moja wina że tak mam, nie wykorzystywałam okazji jakie dawało mi życie. A teraz obrywa mi się.

I to też nie jest tak że nikt się nie interesuje mną bo ci choćby obcokrajowcy, na weselu kuzynki gadałam z jej przyjacielem i chciał iść po rozmowie ze mną na randkę, pisał do mnie ale ja znowu odrzuciłam. Aha I ja nie jestem uprzedzona swoje związki zaczynałam w necie właśnie bo nie miałam gdzie wychodzić i nie korzystałam z okazji, zaniedbałam wszystko ale były związki toksyczne przeze mnie bo miałam różne dziwne akcje, problemy z emocjami. Związki okej bo doznałam jakieś tam bliskości ale strasznie niedojrzałe one były. Mam trudny charakter.

Teraz piszę z chlopakiem w moim wieku, poznałam go w necie. Bardzo miły się wydaje i piszemy, widać że chce się poznać I nie chodzi mu jedynie i seks. A mieszka blisko też mnie i za tydzień w sobotę się chyba widzimy więc nie jestem zamknięta.

Powoli się zaczynam zastanawiać czy problem jest tylko w mojej głowie i mam pewne uczucie odrzucenia z dzieciństwa i ciągle się czuje odrzucana, nie w centrum, nie akceptowana.

A byłam w związkach czy relacjach, randkach i każdy mówi ze jestem śliczna, bardzo ładna czyli mogę się podobać wizualnie to i tak se wmawiam że jestem brzydka I nikogo nie znajdę jakby taki program w głowie, tak musi być i płyta "będę sama, będę sama o yeah, będę sama, beznadziejna, brzydka o tak" haha. Czasami my sobie sami komplikujemy życie. Aha I dzięki że zapytałaś bo mogłam się wygadać big_smile i sobie zrobić rachunek sumienia

5,376

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
Armidak napisał/a:

Deep co ty pieprzysz. Nie wiem skąd to wziełaś (...) przeżyliśmy traumę (...) Źle mnie zrozumiałaś najwyraźniej.

Uno. Jesteście jak bliźniacze płomienie wink
Duo. Wzięłam to z Twoich wpisów.
Tres. Wielu ludzi przeżyło traumy. Gorsze. Więcej. I mocniej. A jednak... Wymówka to dalej wymówka. Obojętnie jak pompatycznie się ją nazwie.
Quatro. Źle zrozumiałam, bo? Nie wiesz co knuję, więc naiwnie się tłumaczysz licząc, że to łyknę... Łatwizna, nie? Ale nie ze mną. Zły adres.

S  zostawimy na później smile

5,377

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Teraz piszę z chlopakiem w moim wieku, poznałam go w necie. Bardzo miły się wydaje i piszemy, widać że chce się poznać I nie chodzi mu jedynie i seks. A mieszka blisko też mnie i za tydzień w sobotę się chyba widzimy więc nie jestem zamknięta.

Gdyby nie to, że macie ustalony termin spotkania, to pomyślałbym, że to ze mną piszesz tongue

5,378

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Agnes76 napisał/a:

Może jedyne czego potrzebuje to aby ktoś go wysłuchał, obdarzył uwagą, dotrzymał mu towarzystwa i porozmawiał z nim na różne tematy?

...a ponadto nie powinna mieć ani kilograma nadwagi smile

5,379 Ostatnio edytowany przez Armidak (2022-11-26 02:09:00)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
Armidak napisał/a:

Deep co ty pieprzysz. Nie wiem skąd to wziełaś (...) przeżyliśmy traumę (...) Źle mnie zrozumiałaś najwyraźniej.

Uno. Jesteście jak bliźniacze płomienie wink
Duo. Wzięłam to z Twoich wpisów.
Tres. Wielu ludzi przeżyło traumy. Gorsze. Więcej. I mocniej. A jednak... Wymówka to dalej wymówka. Obojętnie jak pompatycznie się ją nazwie.
Quatro. Źle zrozumiałam, bo? Nie wiesz co knuję, więc naiwnie się tłumaczysz licząc, że to łyknę... Łatwizna, nie? Ale nie ze mną. Zły adres.

Naprawdę twój styl pisania jest mega irytujący i taki cwaniaki jakbyś czuła że jesteś nie wiadomo kim na tym forum. Aż szczerze źle się poczułam.

Nie wiem czy wszystko czytałaś w takim razie, ale często też namawiałam go na to aby zaczął działać i samą mnie wkurzył kilka razy jak wszystko negował więc ja rozumiem was i wasze patrzenie ale też troszkę rozumiem jego. Jakiś człowiek może potwierdzić że też przez jakiś czas po nim delikatnie jechałam bo już nie wytrzymywałam.

Uważaj sobie jak tam chcesz, ale czułam potrzebę aby ci wyjaśnić bo mam wrażenie że nie zrozumiałaś mnie albo źle to przekazywałam. Szkoda, że nie potrafisz milo (jakieś wyliczanie) chamsko to brzmi. Może mamy też zupełnie odmienne charaktery więc proszę cię może się po prostu nie zaczepiajmy bo mogłabym teraz się pokłócić z tobą i ci wygarniać, ale nie mam na to szczerze energii.

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

Ps. Co knujecie?

5,380

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
chmurny napisał/a:

...a ponadto nie powinna mieć ani kilograma nadwagi smile

A czy jak gdzieś coś takiego napisałem?

Miałem w opisie, że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką. Co w tym złego?

To że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką nie znaczy, że jak dziewczyna ma parę kg więcej, to będzie źle. Ale tamta z przykładu zwyczajnie mi się nie podobała! Ile razy mam to tłumaczyć?

5,381

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

Z tego co sobie przypominam, a pamięć mam dobrą, nie napisałam w Twoim kierunku ani jednego postu, więc do czego pijesz?

5,382

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Armidak napisał/a:

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

Z tego co sobie przypominam, a pamięć mam dobrą, nie napisałam w Twoim kierunku ani jednego postu, więc do czego pijesz?

Moje subiektywne odczucia jak was czytam, co piszecie innym. Nie pije. Miłej nocy smile

5,383

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
chmurny napisał/a:

...a ponadto nie powinna mieć ani kilograma nadwagi smile

A czy jak gdzieś coś takiego napisałem?

Miałem w opisie, że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką. Co w tym złego?

To że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką nie znaczy, że jak dziewczyna ma parę kg więcej, to będzie źle. Ale tamta z przykładu zwyczajnie mi się nie podobała! Ile razy mam to tłumaczyć?

Kochany nie musisz. Mogą ci się grube nie podobać i nie ma co zmieniać wymagań i się zmuszać bo ciebie nie chcą laski więc trzeba obniżać wymagania. Ale też czasem jest tak że ktoś zupelnie nie na naszym typie może się nam spodobać. Ja z chlopakiem który był przy sobie się spotykałam bo miał fajny charakter dla mnie.

Kobietom nie podobają się niscy i też odrzucają bo każdy może mieć własne preferencje co do wyboru partnera i nikomu nic do tego.

5,384

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
chmurny napisał/a:

...a ponadto nie powinna mieć ani kilograma nadwagi smile

A czy jak gdzieś coś takiego napisałem?

Miałem w opisie, że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką. Co w tym złego?

To że preferuję dziewczyny z normalną sylwetką nie znaczy, że jak dziewczyna ma parę kg więcej, to będzie źle. Ale tamta z przykładu zwyczajnie mi się nie podobała! Ile razy mam to tłumaczyć?

Ja rozumiem. Po prostu nie jestem pewien czy Agnes wie że nie zadowolisz się kimś tylko dlatego że pozwoli ci pierdolić za uchem te wszystkie smutne rzeczy,  ale musi ci się jeszcze podobać.

5,385 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-26 02:23:30)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rinho91 napisał/a:

Przykład z prawkiem:

jakis_czlowiek narzeka, że nie ma prawka, a w tym wieku większość osób ma.
- dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z zapisaniem się na prawko + uzbierać wystarczającą liczbę pieniędzy.

jakis_czlowiek odpowiada, że jemu prawko w sumie nie jest obecnie potrzebne i doskonale daje sobie radę.


Przykład z brakiem umiejętności gotowania:

jakis_czlowiek narzeka, że nie umie gotować
-dostaje rady, że MUSI wykonać wysiłek związany z nauczeniem się gotowania. Jest mnóstwo łopatologicznych przykładów dań w necie ( sam zasugerowałem "Ania gotuje", bo również mam problem z gotowaniem ).

jakis_czlowiek stwierdza, że w sumie to on woli dania gotowe i nie musi gotować.

Ręce opadają, a to tylko dwa przykłady.

Jeśli rady dotkną go za mocno, to od razu jest foszek i atak.

Tłumaczyłem dokładnie n razy czemu nie mam prawka. A zawsze to samo. Więc albo to robicie specjalnie, albo czytać nie umiecie, alboście debile.

A i nie przypominam sobie, żebym przy prawku coś o kasie pisał. Coś Ci się pomyliło z mieszkaniem.

5,386

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Wygląda na to, że Armidak wróciła do pisania z sensem, ale zaczęła mnie ignorować tongue

Jakiś, co Ty w sobie masz, że nawet osoby, które mają Cię dość, dalej odpisują na Twoje wpisy? wink

5,387

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

@jakiś (no offense) ma antycharyzmę big_smile coś jak materia i antymateria big_smile

5,388

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

To tylko wierzchołek góry lodowej "banda" zrzesza wiele osób z forum
pan na P to znowu o Psychologu Na Niby ten to potrafi .:)

5,389

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:

Wygląda na to, że Armidak wróciła do pisania z sensem, ale zaczęła mnie ignorować tongue

Jakiś, co Ty w sobie masz, że nawet osoby, które mają Cię dość, dalej odpisują na Twoje wpisy? wink

A co pisałeś? Dużo postów się dodaje to może pominęłam.

5,390

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:
Armidak napisał/a:

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

To tylko wierzchołek góry lodowej "banda" zrzesza wiele osób z forum
pan na P to znowu o Psychologu Na Niby ten to potrafi .:)

Ten pan na P to chodziło mi o ciebie akurat wink heh.

5,391

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
paslawek napisał/a:
Armidak napisał/a:

Chyba rozumiem co tutaj się dzieje jest jakaś banda Karolina, jakiś pan na P i ty i poczuwać się tu nieco. Takie odnoszę wrażenie.

To tylko wierzchołek góry lodowej "banda" zrzesza wiele osób z forum
pan na P to znowu o Psychologu Na Niby ten to potrafi .:)

Ten pan na P to chodziło mi o ciebie akurat wink heh.

ja jestem paslawek przez małe pe i l nie ł smile

5,392 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-26 02:41:24)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Tłumaczyłem dokładnie n razy czemu nie mam prawka. A zawsze to samo. Więc albo to robicie specjalnie, albo czytać nie umiecie, alboście debile.

Debilem jest ten kto nie potrafi zakumać, że są trzy grupy znaków drogowych: zakazu (czerwono białe) i nakazu (niebiesko białe)- to te okrągłe, ostrzegawcze - to te trójkątne i informacyjne - to te kwadratowe. W ruchu drogowym wystarczy w zasadzie kumać góra do 5 znaków: stop -to taki sześcian z napisem, ustąp pierwszeństwa przejazdu - to taki odwrócony trójkąt oraz droga z pierwszeństwem przejazdu - to taki kwadrat postawiony na sztorc. Figury geometryczne tych znaków mają o tyle znaczenie że jak je zasypie śniegiem i nie widać tablicy znaku to rozpoznaje się po kształcie właśnie big_smile I może jeszcze zakaz ruchu w obu kierunkach i zakaz wjazdu, co by nie jechać pod prąd. Reszta o co chodzi jest wymalowana na znakach jak krowie na rowie. Nie wiem jak można twierdzić że nie da się rady zrobić prawka bo jest za dużo znaków. Jakby tak iść na kurs i przejrzeć teorię to można się uśmiać. No trudne w h*j big_smile

Poza tym jest na drodze dużo rysunków. Generalnie jak dla dziecka strzałeczki i linie i światełek - czerwone to stop, zielone - droga wolna big_smile

5,393

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Wyliczanie wyjaśnione: Uno!

Armidak napisał/a:

Naprawdę twój styl pisania jest mega irytujący. Aż szczerze źle się poczułam

Miałam kiedyś taką jedną polonistkę co mi dwóje za styl dawała. Inne dawały piątki. Poszłam na egzamin i dostałam celujący smile Później napisałam kilka artykułów i dostawałam pochwały za poruszaną tematykę oraz... styl wink

Jestem przyzwyczajona do oceny mojego stylu ale to kwestia gustu i może się komuś nie podobać, ale to nie znaczy, że go zmienię pod pojedyncze smuteczki czyjeś, gdyż jest to integralna część mojej osobowości, i coś co jednak w sobie cenię smile Też nie jestem jakaś jednolita. Miewam humorki różne. Ty masz zbyt małą próbkę by ocenić. Kontekstu nie znasz...

Dlatego jakkolwiek to dla Ciebie zabrzmi, mam to gdzieś co czujesz, gdyż każdy coś czuje (ja też) i nie jest to żadne paranormalne zjawisko. A poza tym nie psuj sobie wieczora czyimś stylem. Taka małostkowość i roszczeniowość jest naprawdę irytująca Czaisz wink

Duo!

Armidak napisał/a:

Nie wiem czy wszystko czytałaś w takim razie

Tak. Od deski do deski. Jestem tu od początku. Teraz już wiesz.

Tres!

Armidak napisał/a:

też przez jakiś czas po nim delikatnie jechałam bo już nie wytrzymywałam.

Khem... wink

Delikatnie. Khem...
Przepraszam.
Zaschło mi w gardle wink

Ale Ty możesz, tak? Jesteś usprawiedliwiona rozumiem? Inni nie? Bo miałaś traumę jak chłopak w gimnazjum Cię upokorzył (co jest tak pospolitym zjawiskiem, że nie wiem która tego nie doświadczyła, serio). Myślisz, że masz dobrą wymówkę ale khem... nie masz.

Quatro!

Armidak napisał/a:

mam wrażenie że nie zrozumiałaś mnie

Wręcz przeciwnie wink Mam tylko taką przewagę, że Ty nie rozumiesz mnie smile

Cinco!

Armidak napisał/a:

Szkoda, że nie potrafisz milo (jakieś wyliczanie) chamsko to brzmi.

Nie umiem miło? Hmmm... A skąd taki wniosek? Że nie jestem miła automatycznie? No nie smile I co z tego?

Wyliczanie pełni pewne funkcje i jakkolwiek to dla Ciebie brzmi... to ja nie jestem aż tak zlewaczała, żeby się przejmować płatkami śniegu. No ups! Niedługo wszyscy będą mieli Was i Waszych zbędnych problemów po dziurki w uszach. Czekam z wytęsknieniem na taki obrót spraw smile

Segz! XD ???


Armidak napisał/a:

proszę cię może się po prostu nie zaczepiajmy bo mogłabym teraz się pokłócić z tobą i ci wygarniać, ale nie mam na to szczerze energii

No to jutro sobie wygarniaj jak odpoczniesz wink Ja tam myssys Hajd się nie boję. Phi tongue

Oczo!

Armidak napisał/a:

Ps. Co knujecie?

Hah! Mosiężne plany. Trzeba znać hasło dostępu wink

5,394

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
chmurny napisał/a:

...a ponadto nie powinna mieć ani kilograma nadwagi smile

Co w tym złego?

Kochany,
Kobietom nie podobają się niscy

Glina dzisiaj ładnie się lepi smile
Lecz...
Kupidynie, przybywaj na pomoc! smile

5,395

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:
Armidak napisał/a:
paslawek napisał/a:

To tylko wierzchołek góry lodowej "banda" zrzesza wiele osób z forum
pan na P to znowu o Psychologu Na Niby ten to potrafi .:)

Ten pan na P to chodziło mi o ciebie akurat wink heh.

ja jestem paslawek przez małe pe i l nie ł smile

Okej zapamiętam

Posty [ 5,331 do 5,395 z 6,992 ]

Strony Poprzednia 1 81 82 83 84 85 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024