jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Strony Poprzednia 1 79 80 81 82 83 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 5,201 do 5,265 z 6,992 ]

5,201 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 00:55:30)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
AnnieF napisał/a:

Jakiś człowiek tak o sobie myśli, więc taki komunikat wysyła do świata.
Tu jest róznica.

Ja tak jeszcze nie myślałem jakiś czas temu. Ale wszystko co o sobie myślę/mówię to jest to co same dziewczyny o mnie myślą, czy to co ludzie piszą na tym forum.


Wpisz sobie w google chociażby "facet bez prawa jazdy" i zobaczysz jak wygląda postrzeganie takich ludzi oczami kobiet.

Zobacz podobne tematy :

5,202

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Jakiś Człowieku czy ktoś z forum zna Cię osobiście żeby mógł potwierdzić że taki jestes? Pewnie nikt.

Jakbym się czuła mając 31 lat...?
Pewnie tak samo jak Ty. Nie jestem sobie w stanie tego nawet wyobrazić, tak, nie chciałabym takiego życia w samotności. Samotność, to coś co mnie przeraża najbardziej. Śmierć mnie nie przeraża. Ale samotność tak.
Z tego powodu robiłabym wszystko żeby jednak nie być samotna. Zrobiłabym wszystko żeby ten temat zamknąć jakieś 70 stron temu.

5,203 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 01:01:30)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
AnnieF napisał/a:

Z tego powodu robiłabym wszystko żeby jednak nie być samotna. Zrobiłabym wszystko żeby ten temat zamknąć jakieś 70 stron temu.

I tu jakby przyszedł ktoś, to powiedzą, że ja nic nie robię. Bo tak pewnie wszyscy uważają...


A ja robię tyle ile jestem w stanie. Na więcej mi nie pozwalają różne blokady, strach, itp. Plus nie mam już żadnej motywacji. Bo i tak nie ma szans żebym kogoś znalazł.


No i jak pisałem - dla mnie jedyna opcja żeby kogoś poznać, to używanie portali randkowych w internecie, ewentualnie szybkie randki. A w tych miejscach praktycznie nie ma szans kogoś poznać. Ale i tak mam większe szanse niż w normalnym świecie.

5,204

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
AnnieF napisał/a:

Jakiś człowiek tak o sobie myśli, więc taki komunikat wysyła do świata.
Tu jest róznica.

Ja tak jeszcze nie myślałem jakiś czas temu. Ale wszystko co o sobie myślę/mówię to jest to co same dziewczyny o mnie myślą, czy to co ludzie piszą na tym forum.


Wpisz sobie w google chociażby "facet bez prawa jazdy" i zobaczysz jak wygląda postrzeganie takich ludzi oczami kobiet.

Ale to jest prawda akurat.
Myślisz o sobie źle. Wydaje Ci się, że tego nie widać? Widać. Po tonie głosu, ruchach, twarzy, doslownie wszystkim. jak jestem zdenerwowana to drapię sobie paznokcie. Robię to jakoś nieświadomie, jakbym wtedy odłączała dłonie od reszty ciała. Dopiero inni zwracają mi na to uwagę. I Ty pewnie też robisz coś, na co nie zwracasz uwagi, ale te dziewczyny to widzą.

jejku, internet nie jest wyznacznikiem tego co ludzie o Tobie myślą.
W internecie ludzie łudzą się, że mogą być anonimowi i dlatego trochę puszczają im hamulce.

Już wiem, że moje pisanie tutaj jest na nic. Ale nadal... jestem w szoku jak można nienawidzić siebie. Tak bardzo się sabotować na każdym kroku.

5,205 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 01:42:21)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
AnnieF napisał/a:

Już wiem, że moje pisanie tutaj jest na nic. Ale nadal... jestem w szoku jak można nienawidzić siebie. Tak bardzo się sabotować na każdym kroku.

A to jak mam o sobie myśleć? Nie da się inaczej. Mam dość robienia wszystkiego sam, starczy mi. Ale widocznie jestem na to skazany. A mam dość, serdecznie dość. Dość siebie, tego jaki jestem, dość tego, że nic nie potrafię z tym zrobić. Dawno już straciłem motywację i nadzieję, że jeszcze coś się z moim życiu zmieni. Skoro przez tyle lat nic nie dawało żadnych efektów, to ciężko mieć jakąkolwiek motywację, by próbować dalej.

Przez tyle lat ile żyję nie zauważyłem ani jednej sytuacji, która by mi pokazała, że jakaś dziewczyna jest zainteresowana kimś takim jak ja. 31 lat życia i 0 jakiegokolwiek zainteresowania, w szkole, na studiach, w pracy, itp. Zero.


Więc ja już się przyzwyczaiłem do tego, że nie zasługuję na to, żeby kogoś poznać. Po prostu ktoś z takim charakterem, bez żadnych osiągnięć, bez niczego, nie powinien być nigdy w związku. I tak zostanie już do końca moje życia.


I na tym można zamknąć temat xD Bo nic tu i tak z tego nie będzie.


EDIT: Widzę, że Ty jeszcze mega młoda jesteś. Za parę lat Twoje myślenie pewnie ulegnie zmianie i będziesz bardziej krytycznie podchodzić do takich ludzi jak ja. Coś co dla Ciebie teraz by nie było problemem u faceta, to za parę lat nim będzie. Będziesz mieć zupełnie inne podejście.

5,206 Ostatnio edytowany przez AnnieF (2022-11-23 12:45:05)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Jakiś Człowieku poczytałam kilka postów z listopada, trochę brak mi słów. Ten watek trwa tak dlugo, ze juz wszystko zostalo napisane tysiac razy przez kilku(nastu) roznych uzytkownikow. Ty masz ze soba problem i to niemaly.

Tak sie zastanawiam co jest nie tak z dziewczynami, ktore maja kilka kilo wiecej? Poniekad to rozumiem, ale tylko pod wzgledem sprawnosci fizycznej, poza graniem i siedzeniem w domu big_smile bardzo lubie tez ruch, sport i nie moglabym miec partnera z nadwaga ale nie ze wzgledow estetycznych tylko dlatego, ze moglibysmy sie minac z zainteresowaniami, moglby czasami za mna nie nadazac. no chyba ze by nadazal, to inna sprawa wtedy.
to pytanie jest o tyle istotne, ze nadwage u kobiet moga powodowac rozne czynniki, co zrobisz jak juz kogos znajdziesz, ona urodzi Ci dziecko i przez jakis czas byc moze nie wroci do swojej wagi. Albo jakas choroba, problemy z hormonami, to sie zdarza. poki co jestem szczupla, byc moze bedzie tak zawsze, a byc moze nie. Nie chcialabym jednak czuc sie zle i nieakceptowana przez partnera tylko dlatego, ze mam kilka kg wiecej. To musi byc okropnie upokarzajace.

Pewnie moje myślenie ulegnie zmianie jeszcze 100 razy. I dobrze. Byloby dziwnie, gdyby nie. Jednak sa pewne niezmienne, np to ze nigdy nie bede miec kompleksow z powodu swoich wystajacych lopatek. Nie czuje sie przez to... mniej atrakcyjna, mam jeszcze kilka innych "wad" w wygladzie, przez ktore smialo moglabym miec kompleksy - ale to jak kazdy czlowiek. Nie ma ludzi idealnych. Jednym odstaja lopatki, innym nosy, ktos ma rzadkie wlosy, a ktos lekkiego garba. Ktos szybciej bedzie mial zmarszczki. Wszyscy sie roznimy od siebie i to jest fajne, ze jest taka roznorodnosc.
Wyglad kiedys przeminie, a zostanie charakter czlowieka. Przeminie pozadanie. Przeminie wszystko. Zostanie czlowiek po prostu. Ze swoim charakterem, zaletami ale tez przywarami. Sam wyglad nie moze byc fundamentem, bo za 20, 30 lat taki dom ze slabym fundamentem po prostu sie zwali. Takiego domu juz sie nie odbuduje.
Jesli moj przyszly maz mialby odstajace lopatki... to po prostu by je mial. Jak czlowiek w kims sie zakocha, to takie wady schodza na daleki, daleki plan.
Np. moi bracia sa dosc niscy wg tego forum - jestem przekonana, ze zaden z nich nie ma wiecej niz 175 cm. Ale maja takie zony, ze by ci oczy z orbit wyszly jakbys je zobaczyl (ale one tez sie kiedys zestarzeja, nic nie jest dane na zawsze). Bracia z wygladu sa totalnie przecietni. Osiagniec specjalnych tez nie maja, chyba ze o czyms nie wiem tongue najmlodszy dopiero konczy studia, po wielu godzinach niezbyt grzecznych prosb, zeby sie ogarnal. On pracuje odkad skonczyl szkole, mimo braku studiow jest dosc madry i zaradny, ale mimo ze to moj kochany brat nie moge powiedziec, ze jakos super wyroznia sie na tle innych mezczyzn. Jego zona twierdzi co innego smile i to jest wlasnie piekne, ze oni w sobie widza wiecej niz my, ludzie z zewnatrz. Zycze Ci, zebys w koncu spotkal kogos takiego na swojej drodze.
To chyba juz tak jest, ze nie kazdy czlowiek osiagnie w zyciu wiele pod wzgledem materialnym, finansowym itd, nie moze byc tak, ze wszyscy beda mieli tyle samo i to samo. Nie kazdy tez ma potrzebe posiadania nie wiadomo jak wielkich osiagniec - i to tez jest ok. Widze jednak, ze Ciebie to zzera. Dusisz sie w klatce, w ktorej sam sie zamknales, a klucz zgubiles.
Moi bracia nadrabiaja charakterem i charyzma i jak dla mnie to jest clou calego tego tematu.

Ale jak tu miec charakter i charyzme jak Cie cos totalnie blokuje.
Piszesz, ze nie masz motywacji i nadziei. Jednak zalozyles watek z jakiegos powodu - czy wtedy, w marcu jeszcze ta motywacje miales? Nic nie dzieje sie "po prostu", tematu nie zalozyles z nudow, albo zeby sobie tylko popisac.
Ty juz nie wierzysz, ze moze byc inaczej. Jestes zmeczony i zniechecony. Co takiego stalo sie w Twoim zyciu, ze... jestes jaki jestes. Moze to nie bylo jednorazowe wydarzenie, a cos co trwalo i trwalo. Moze jestes tego swiadomy, a moze nie. Moze wszystkie swoje niepowodzenia zrzucasz na konkretna sytuacje, albo jakis ciag zdarzen, ale tak naprawde nie o to chodzi. To nie sa pytania. Tak sobie po prostu pisze, bo moge. W kazdym razie jest cos, co nie pozwala Ci isc dalej, realizowac sie.
Jeszcze ten autosabotaz.
Popatrz. Napisalam, ze mi by nie przeszkadzal brak prawa jazdy, odstajace lopatki itd, to napisałeś, że młoda jestem i jeszcze mi się zmieni - argument trochę od czapy, bo pisalam tez o malzenstwie, ktore zmotoryzowane nie jest i sobie radza. Gdybym teraz  napisala cos milego o Tobie (calkiem szczerze), od razu odpisalbys: nieprawda, bo...
Nie przyjmujesz, ze ktos moglby myslec o Tobie dobrze. Wspolczuje Ci bardzo. Ty nawet nie wiesz, ze jakas dziewczyna mogla byc zainteresowana Tobą kiedykolwiek, bo nie dopuszczales tego do siebie. Mniej lub bardziej swiadomie. Nie pisz ze nie mam racji, i ze wlasnie tak bylo i ze zadna nigdy do Ciebie nie podeszla itd - no ja bym tez do zadnego faceta sama z siebie nie podeszla, wiec nic w tym dziwnego.

Chetnie napisalabym - idz na terapie, tylko to Ci pomoze. i pewnie tak jest, ale nie chce byc hipokrytka. Tylko ze moje problemy nie przyslaniaja mi calego swiata, nie powoduja, ze stoje w miejscu. A Ty owszem. Gdzies na poczatku przeczytalam, ze juz byles jakiegos terapeuty? Chyba juz nie chodzisz?
Z ta terapia to jest tak, ze ja tez bardzo dlugo nie chcialam isc, bo uwazalam ze z moimi problemami powinnam radzic sobie w zupelnie inny sposob, ale... potem sobie wyobrazilam, jakby to bylo czuc sie wolna od tych wszystkich uprzedzen, ktore sa tylko i wylacznie w mojej glowie - ktore sama sobie stworzylam, falszywe i bez realnego pokrycia, totalnie sprzeczne z tym co wyznaje. Gdzies tam poczulam uczucie ulgi. Tesknote za wolnoscia. To mnie sklonilo, zeby jednak poszukac kogos kto mi pomoze.
Czy Ty nie chcialbys czuc sie wolny od swoich blednych przekonan? Czy nie chcialbys nie bac prowadzic sie samochodu, nie bac sie ludzi, chcialbys kogos poznac? Czy Ty jestes w ogole w stanie wyobrazic to sobie?
To nie jest tak, że nie zasługujesz na bycie szcześliwym. KAŻDY zasługuje z tytułu, że prostu jest. Twoje szczescie nie jest poza Twoim zasiegiem, poza Twoja historia. To cos, do czego powinienes dazyc. I to nie sa bzdury, naprawde.

31 lat. To nie tak duzo w perspektywnie calego zycia. W pespektywie wiecznosci. Tak naprawde masz jeszcze czas zeby wszystko zaczac. Bedziesz mial 40 lat i bedziesz zalowal, ze gdy miales 30 to sie nie odwazyles.

Jeszcze cos.
Bedac w zwiazku z osoba taka jak Ty balabym sie nie tego, ze gdzies nie dojade bo brak samochodu - balabym sie, ze Ty i Twoje problemy zawsze beda na pierwszym miejscu. Ze dla mnie juz nie starczyloby przestrzeni. Jednak moge to blednie odbierac, bo to w koncu watek o Tobie, ale tak, wydajesz sie byc osoba bardzo mocno skupiona na sobie - co w sumie nie jest zle, bo trzeba o siebie dbac, ale Ty jestes jednoczesnie skupiony na sobie i sie nie lubisz. Jakis Człowieku, czy Ty byles kiedykolwiek kogos ciekawy? Czy Ty potrafisz zainteresowac sie drugim czlowiekiem?

87 stron. Pięc tysięcy postów. To wrecz niesamowite, ze mozna napisac tyle o jednym czlowieku.

5,207

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
AnnieF napisał/a:

Tak sie zastanawiam co jest nie tak z dziewczynami, ktore maja kilka kilo wiecej? Poniekad to rozumiem, ale tylko pod wzgledem sprawnosci fizycznej, poza graniem i siedzeniem w domu big_smile bardzo lubie tez ruch, sport i nie moglabym miec partnera z nadwaga ale nie ze wzgledow estetycznych tylko dlatego, ze moglibysmy sie minac z zainteresowaniami, moglby czasami za mna nie nadazac. no chyba ze by nadazal, to inna sprawa wtedy.
to pytanie jest o tyle istotne, ze nadwage u kobiet moga powodowac rozne czynniki, co zrobisz jak juz kogos znajdziesz, ona urodzi Ci dziecko i przez jakis czas byc moze nie wroci do swojej wagi. Albo jakas choroba, problemy z hormonami, to sie zdarza. poki co jestem szczupla, byc moze bedzie tak zawsze, a byc moze nie. Nie chcialabym jednak czuc sie zle i nieakceptowana przez partnera tylko dlatego, ze mam kilka kg wiecej. To musi byc okropnie upokarzajace.

Hahaha. Jaka hipokryzja. Jak ja nie chcę dziewczyny z nadwagą, to jestem zły. Ale jak kobieta nie chce faceta z nadwagą, to jest usprawiedliwiona.


AnnieF napisał/a:

Ale jak tu miec charakter i charyzme jak Cie cos totalnie blokuje.
Piszesz, ze nie masz motywacji i nadziei. Jednak zalozyles watek z jakiegos powodu - czy wtedy, w marcu jeszcze ta motywacje miales? Nic nie dzieje sie "po prostu", tematu nie zalozyles z nudow, albo zeby sobie tylko popisac.
Ty juz nie wierzysz, ze moze byc inaczej. Jestes zmeczony i zniechecony. Co takiego stalo sie w Twoim zyciu, ze... jestes jaki jestes. Moze to nie bylo jednorazowe wydarzenie, a cos co trwalo i trwalo. Moze jestes tego swiadomy, a moze nie. Moze wszystkie swoje niepowodzenia zrzucasz na konkretna sytuacje, albo jakis ciag zdarzen, ale tak naprawde nie o to chodzi. To nie sa pytania. Tak sobie po prostu pisze, bo moge. W kazdym razie jest cos, co nie pozwala Ci isc dalej, realizowac sie.

Całe życie jestem sam, brak dziewczyny, brak bliskich kolegów, całkowite zero. Wystarczający powód, żeby mieć dość. Plus pisanie tu na forum, odpowiedzi jakie dostałem, utwierdziły mnie w tym, że nie mam szans kogoś poznać.

Chciałoby Ci się dalej coś robić, gdyby całe życie, wszystko co się robiło, nic to nie dawało i nie miało sensu?


AnnieF napisał/a:

Gdybym teraz  napisala cos milego o Tobie (calkiem szczerze), od razu odpisalbys: nieprawda, bo...

Bo w tym momencie takie coś by było na siłę. Nie miałabyś żadnych podstaw, by o mnie coś miłego napisać. Nikt na tym forum nie ma żadnych podstaw do tego.


AnnieF napisał/a:

Nie przyjmujesz, ze ktos moglby myslec o Tobie dobrze. Wspolczuje Ci bardzo. Ty nawet nie wiesz, ze jakas dziewczyna mogla byc zainteresowana Tobą kiedykolwiek, bo nie dopuszczales tego do siebie. Mniej lub bardziej swiadomie. Nie pisz ze nie mam racji, i ze wlasnie tak bylo i ze zadna nigdy do Ciebie nie podeszla itd - no ja bym tez do zadnego faceta sama z siebie nie podeszla, wiec nic w tym dziwnego.

Nie, są ludzie, którzy myślą o mnie dobrze. Np. ludzie w pracy. Ale to inny kontekst, inna część życia. Jestem pewny, że dziewczyny, które by mnie mogły interesować, myślą o mnie źle. Tak samo jak Wy. Nie da się myśleć dobrze o takim zerze jak ja.

Nigdy nie było żadnej dziewczyny, która by mną była zainteresowana. NIGDY. Żadna nigdy nie dała po sobie tego znać. Nie mówię o tym, że jakaś dziewczyna miałaby do mnie podejść i zagaić (bo to się nigdy nie zdarza, dziewczyny same z siebie tego nie robią nigdy, facet ma być tym, co podejdzie). Ale nawet nigdy żadna dziewczyna do mnie nie pomachała, nie uśmiechnęła się, itp.

Nie podeszłabyś, bo jesteś dziewczyną. Żadna dziewczyna sama z siebie do faceta nie podejdzie. To facet musi zrobić pierwszy ruch.


AnnieF napisał/a:

Chetnie napisalabym - idz na terapie, tylko to Ci pomoze. i pewnie tak jest, ale nie chce byc hipokrytka. Tylko ze moje problemy nie przyslaniaja mi calego swiata, nie powoduja, ze stoje w miejscu. A Ty owszem. Gdzies na poczatku przeczytalam, ze juz byles jakiegos terapeuty? Chyba juz nie chodzisz?
Z ta terapia to jest tak, ze ja tez bardzo dlugo nie chcialam isc, bo uwazalam ze z moimi problemami powinnam radzic sobie w zupelnie inny sposob, ale... potem sobie wyobrazilam, jakby to bylo czuc sie wolna od tych wszystkich uprzedzen, ktore sa tylko i wylacznie w mojej glowie - ktore sama sobie stworzylam, falszywe i bez realnego pokrycia, totalnie sprzeczne z tym co wyznaje. Gdzies tam poczulam uczucie ulgi. Tesknote za wolnoscia. To mnie sklonilo, zeby jednak poszukac kogos kto mi pomoze.
Czy Ty nie chcialbys czuc sie wolny od swoich blednych przekonan? Czy nie chcialbys nie bac prowadzic sie samochodu, nie bac sie ludzi, chcialbys kogos poznac? Czy Ty jestes w ogole w stanie wyobrazic to sobie?
To nie jest tak, że nie zasługujesz na bycie szcześliwym. KAŻDY zasługuje z tytułu, że prostu jest. Twoje szczescie nie jest poza Twoim zasiegiem, poza Twoja historia. To cos, do czego powinienes dazyc. I to nie sa bzdury, naprawde.

Przecież chodżę na terapię. Dziś nawet u psychiatry byłem.


AnnieF napisał/a:

31 lat. To nie tak duzo w perspektywnie calego zycia. W pespektywie wiecznosci. Tak naprawde masz jeszcze czas zeby wszystko zaczac. Bedziesz mial 40 lat i bedziesz zalowal, ze gdy miales 30 to sie nie odwazyles.

31 lat to dużo bardzo dużo. Zwłaszcza gdy to 31 lat zmarnowanego życia.


AnnieF napisał/a:

Jeszcze cos.
Bedac w zwiazku z osoba taka jak Ty balabym sie nie tego, ze gdzies nie dojade bo brak samochodu - balabym sie, ze Ty i Twoje problemy zawsze beda na pierwszym miejscu. Ze dla mnie juz nie starczyloby przestrzeni. Jednak moge to blednie odbierac, bo to w koncu watek o Tobie, ale tak, wydajesz sie byc osoba bardzo mocno skupiona na sobie - co w sumie nie jest zle, bo trzeba o siebie dbac, ale Ty jestes jednoczesnie skupiony na sobie i sie nie lubisz. Jakis Człowieku, czy Ty byles kiedykolwiek kogos ciekawy? Czy Ty potrafisz zainteresowac sie drugim czlowiekiem?

Pisałem już masę razy o tym. Jak rozmawiam z dziewczyny pytam się o to, co lubią, co robią. Podtrzymuję rozmowę. Na FB czasem pisałem do ludzi, odzywałem się, żeby się dowiedzieć co robią. To jest brak zainteresowania drugą osobą? Problem w tym, że tylko ja tak robię. Nie działa to w drugą stronę.

5,208

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

W ogóle psychiatra mi powiedział, że mam objawy nerwicy + może lekkie stany depresyjne. Przepisał mi coś na poziom serotoniny.

5,209

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

A gdzie ja napisałam, ze nie może być facet z nadwaga? Napisałam ze nie przeszkadzałoby mi to o ile dotrzymywałby mi kroku. Tyle.

Jest dokładnie tak jak napisałam, ze będzie.
Więcej już nie odezwę się w tym wątku. Szkoda moich nerwow.

5,210 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-11-23 15:55:11)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

moze rozszerz swoje poszukiwania i na kolegow? moze w tym bedziesz mial wiecej szczescia?



a co do kobiet moze sprobuj szukac tam, gdzie one sa? wolontariat, kosiol, pielgrzymka, ikea, kurs tanca, w miastach, gdzie sa baseny sa czasem kursy gimnastyki wodnej. moze warto by bylos ie zapisac na jakies 3 miesiace?

tak, wiem, wiem, ze ci pewnie nie pasuje, bo jestes facetem, nie chcesz robic czegos wbrew sobie, ale przeciez od tego nie umrzesz, jesli raz sprobujesz.

i tak, masz problem z zagadywaniem, to zagaduj najpierw w komunikacji miejskiej (i tak nie masz auta, wiec pewnie nia jezdzisz), w kolejce w sklepie, w poczekalni u lekarza. i to obojetnie kogo, mozesz zaczac od osob starszych, jakas gadke o pogodzie, jak sie dlugo czeka, byle sie przelamac. ne dostaniesz z liscia od laski, ze ja zagadasz. kazdej bedzie milo, nawet jesli zajeta czy z jakiegos innego powodu nie wyjdzie.

5,211 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 16:09:23)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
blueangel napisał/a:

moze rozszerz swoje poszukiwania i na kolegow? moze w tym bedziesz mial wiecej szczescia?

Napisałem gdzieś wcześniej, że zapisałem się na FB do grupy planszówkowej, więc może czasem ktoś będzie miał braki w ludziach, to się dołączę. MOŻE.


blueangel napisał/a:

co do kobiet moze sprobuj szukac tam, gdzie one sa? wolontariat, kosiol, pielgrzymka, ikea, kurs tanca, w miastach, gdzie sa baseny sa czasem kursy gimnastyki wodnej. moze warto by bylos ie zapisac na jakies 3 miesiace?

tak, wiem, wiem, ze ci pewnie nie pasuje, bo jestes facetem, nie chcesz robic czegos wbrew sobie, ale przeciez od tego nie umrzesz, jesli raz sprobujesz.

1) Nie jestem zbyt religijny
2) Taniec - nigdy nie tańczyłem, ja się zabijam o własne nogi, to nie jest dla mnie, bym tylko się ośmieszył. Zresztą, nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek chciał ze mną tańczyć. To jest dość intymna rzecz, trzymanie się za ręce, itp. Ja nigdy dziewczyny za rękę nie trzymałem. No i ja odrzucam dziewczyny wyglądem.
3) W ogóle mnie to nie pociąga. Basen - nie ma mowy, wstydzę się tego jak wyglądam. Nikt by mnie i tak nie chciał poznać.

Zresztą, jakbym szedł na basen, to bym szedł pływać, a nie poznawać ludzi. Tak samo z tańcem, czy innymi miejscami.

5,212 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-11-23 16:23:41)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

nic dziwnego, ze nikoo nie poznjaesz. masz tryliardy powodow, aby tylko sie wykrecic. skoro nic nie jest dla ciebie to trudno. ja sie zwijam.


jak juz mowilam, czasem taks ie zdarza, ze nie na wszystko ma sie wplyw i niektorych rzeczy sie nie da przeskoczyc (geny, choroba, warunki losowe), ale u ciebie mowimy o lekkim wyjsciu z komfortu, ale widocznie i to za duzo.

5,213 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 16:33:09)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
blueangel napisał/a:

ale u ciebie mowimy o lekkim wyjsciu z komfortu, ale widocznie i to za duzo.

Lekkim wyjściu? No chyba nie.

Taniec odpada i tyle. Dla mnie macanie nieznajomej dziewczyny jest totalnie nie na miejscu. Skoro nigdy nawet żadnej nie trzymałem za rękę, to jak to widzisz? Zwyczajnie nie dałbym rady psychicznie. Bałbym się, że coś zrobię źle, że dostanę w pysk albo pozwie mnie za jakieś molestowanie.

Po prostu ponad moje siły.


Basen to samo - niby jak sobie wyobrażasz to, że na basenie kogoś poznam? Nie ma szans. Żadna dziewczyna nie będzie chciała spotkać się z kimś, kto odrzuca je wyglądem. Wyobraź sobie taką sytuację: mam odstające łopatki, jest to widoczne, podchodzę zagadać do kogoś. Jest to basen, więc jestem bez koszulki. Myślisz, że jakaś dziewczyna widząc jak wyglądam by chciała się spotkać? Nie ma szans.

5,214

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

a sa jakies przeciwwskazania co do sportu grupowego? moglbys poznac tam kolege. endorfiny, w grupie to i motywacja. ale wez idz na probne 2 zajecia i dopiero ocen czy to dla ciebie czy nie

z tancem to samo. tylko najlepiej nie jakis towyrzyski typu tango czy cos, bo tam laski ida juz w parach, zeby potrenowac na wesela itp

a czy sa "macanki" to zalezy od rodzaju tanca. wygoogluj sobie, co w ogole u ciebie w miescie jest.

5,215

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
blueangel napisał/a:

a sa jakies przeciwwskazania co do sportu grupowego? moglbys poznac tam kolege. endorfiny, w grupie to i motywacja. ale wez idz na probne 2 zajecia i dopiero ocen czy to dla ciebie czy nie.

No ale ja gram w piłkę, chodzę na orlika. W klubie gram w niskich ligach (ten sezon mam przerwę, ale wracam do gry za pół roku).


blueangel napisał/a:

z tancem to samo. tylko najlepiej nie jakis towyrzyski typu tango czy cos, bo tam laski ida juz w parach, zeby potrenowac na wesela itp

a czy sa "macanki" to zalezy od rodzaju tanca. wygoogluj sobie, co w ogole u ciebie w miescie jest.

No ale serio, taniec mnie przeraża xD

5,216

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

jakis_czlowiek sam sobie przeczy w wielu postach. Na wszystko ma wymówkę i odpowiedź. Niby jest mu źle, ale nic z tym nie chce zrobić. Wątek ciągnie się przez 87 stron postów bez jakichkolwiek zmian.

Uważam, że właściwe będzie ignorowanie tego użytkownika dopóki niczego nie zmieni w swoim postępowaniu.

Dlatego zachęcam wszystkim do ignorowania tego wątku. W mojej opinii to jedyna metoda, która może ( choć nie musi ) przynieść wymierny rezultat.
Jakis_czlowiek musi zmierzyć się ze swoimi problemami.

5,217

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
blueangel napisał/a:

ale u ciebie mowimy o lekkim wyjsciu z komfortu, ale widocznie i to za duzo.

Lekkim wyjściu? No chyba nie.

Taniec odpada i tyle. Dla mnie macanie nieznajomej dziewczyny jest totalnie nie na miejscu. Skoro nigdy nawet żadnej nie trzymałem za rękę, to jak to widzisz? Zwyczajnie nie dałbym rady psychicznie. Bałbym się, że coś zrobię źle, że dostanę w pysk albo pozwie mnie za jakieś molestowanie.

Po prostu ponad moje siły.


Basen to samo - niby jak sobie wyobrażasz to, że na basenie kogoś poznam? Nie ma szans. Żadna dziewczyna nie będzie chciała spotkać się z kimś, kto odrzuca je wyglądem. Wyobraź sobie taką sytuację: mam odstające łopatki, jest to widoczne, podchodzę zagadać do kogoś. Jest to basen, więc jestem bez koszulki. Myślisz, że jakaś dziewczyna widząc jak wyglądam by chciała się spotkać? Nie ma szans.

Skąd nagle te odstające łopatki?

5,218

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rossanka napisał/a:

Skąd nagle te odstające łopatki?

Od urodzenia, taka wada.


rinho91 napisał/a:

jakis_czlowiek sam sobie przeczy w wielu postach. Na wszystko ma wymówkę i odpowiedź. Niby jest mu źle, ale nic z tym nie chce zrobić. Wątek ciągnie się przez 87 stron postów bez jakichkolwiek zmian.

Uważam, że właściwe będzie ignorowanie tego użytkownika dopóki niczego nie zmieni w swoim postępowaniu.

Dlatego zachęcam wszystkim do ignorowania tego wątku. W mojej opinii to jedyna metoda, która może ( choć nie musi ) przynieść wymierny rezultat.
Jakis_czlowiek musi zmierzyć się ze swoimi problemami.

No to spadaj, nara.

5,219

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

W sumie każdy coś ma. Odstające łopatki, nerwice, łuszczycę, schizofrenie, chora tarczycę, skoliozę, brak biustu, krzywy zgryz.

5,220

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Znam chłopaka, który miał jakoś źle ułożone ścięgno w szyi, generalnie szyję miał taką że z jednej strony mu się bardziej rozszerzała i szła dobre kilka centymetrów dalej niż po drugiej stronie. I widać było, że to przez jakieś ścięgno. Do tego gość dosyć niski i taki lekko nieogarniony życiowo, a żonę ma i dziecko ma i dobrze im razem wink i żeby nie było to żona się nie wyszalała, bo oni ślub wzięli to on miał z 27 albo 28 lat a ona młodsza od niego.

Tak naprawdę te łopatki są tylko w Twojej głowie. Tak jak za małe cycki czy cellulit u kobiet.

5,221 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 21:24:10)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lady Loka napisał/a:

Tak naprawdę te łopatki są tylko w Twojej głowie. Tak jak za małe cycki czy cellulit u kobiet.

No możliwe... Tylko skoro nigdy nie widziałem żadnego zainteresowania ze strony kobiet przez tyle lat, to do głowy wpada mi masa rzeczy, czemu tak jest.

Jednak mnie tak do końca nie ignorujesz^^

5,222

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Tak naprawdę te łopatki są tylko w Twojej głowie. Tak jak za małe cycki czy cellulit u kobiet.

No możliwe... Tylko skoro nigdy nie widziałem żadnego zainteresowania ze strony kobiet przez tyle lat, to do głowy wpada mi masa rzeczy, czemu tak jest.

Jednak mnie tak do końca nie ignorujesz^^

Nudy tongue poza tym widzę, że chyba skończyła Ci się chwilowo faza manii, ale dalej uważam, że to jest do kontroli.

Forum mnie odciąga od złych myśli na temat tego, co u mnie tongue

Ale serio, tyle kobietom się mówi, że kompleksy to mają w głowie. Weź sobie o tym poczytaj.
Brak zainteresowania nie jest spowodowany Twoimi łopatkami. Ja Ci gwarantuję, że kobieta, którą widzisz raz, nawet na to uwagi nie zwróci. A kobketa, która się z Tobą regularnie umawia bkerze Cię takiego jakim jesteś.

Zdziwiłbyś się, jakby tu każda kobieta napisała Ci, jaki ma kompleks. W życiu są różne sytuacje. Wystające łopatki dla mnie to pikuś przy tym jak mąż mi przynosił wodę do łazienki kiedy wyrzygiwałam wszystko co zjadłam albo jak leżałam dwa dni w szpitalu z cewnikiem w cewce moczowej a on miał piękny widok na worek moczu przyczepiony do łóżka.

Serio, dla mnie doszukujesz się problemów na siłę.

5,223 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-23 21:48:20)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lady Loka napisał/a:

Nudy tongue poza tym widzę, że chyba skończyła Ci się chwilowo faza manii, ale dalej uważam, że to jest do kontroli.

Forum mnie odciąga od złych myśli na temat tego, co u mnie tongue

I piszesz w tym temacie... Mam wątpliwości, czy to zdrowe podejście... xD

Faza manii... Tłumaczyłem skąd się te moje ataki wzięły. Wy też to robiliście, tylko bez tylu wulgaryzmów, bardziej subtelnie. A ja się po prostu próbowałem bronić i czasem tłumaczyć o co mi chodzi, bo często zupełnie inaczej coś odpieraliście niż miałem na myśli pisząc post... No i się potem niepotrzebna gównoburza zaczęła i nakręcałem się jeszcze bardziej...


Lady Loka napisał/a:

Serio, dla mnie doszukujesz się problemów na siłę.

No może i tak. Ale serio ciężko nie szukać problemów/wytłumaczeń, jeśli przez tyle lat mi nic nie wychodzi, 0 związków, 0 relacji, nic.

5,224

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
blueangel napisał/a:

ne dostaniesz z liscia od laski, ze ja zagadasz. kazdej bedzie milo, nawet jesli zajeta czy z jakiegos innego powodu nie wyjdzie.

Totalna bzdura. Z liścia może się nie dostanie, ale na pewno nie będzie jej miło, że zagaduje ją jakiś zwykły przeciętniak czy brzydal. Gdyby zagadał przystojniak, to co innego.

5,225

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
blueangel napisał/a:

ne dostaniesz z liscia od laski, ze ja zagadasz. kazdej bedzie milo, nawet jesli zajeta czy z jakiegos innego powodu nie wyjdzie.

Totalna bzdura. Z liścia może się nie dostanie, ale na pewno nie będzie jej miło, że zagaduje ją jakiś zwykły przeciętniak czy brzydal. Gdyby zagadał przystojniak, to co innego.

Wcale nie będzie się zastanawiala czy jej będzie miło czy nie milo. Albo będzie rozmowa albo nie i ona nie będzie się nad tym zastanawiać.

5,226

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rossanka napisał/a:

Wcale nie będzie się zastanawiala czy jej będzie miło czy nie milo. Albo będzie rozmowa albo nie i ona nie będzie się nad tym zastanawiać.

Nie będzie się zastanawiała, tylko ucieknie jak najdalej, żeby uniknąć rozmowy, bo na samą myśl o rozmowie z przeciętnie wyglądającym mężczyzną robi jej się niedobrze.

5,227

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wcale nie będzie się zastanawiala czy jej będzie miło czy nie milo. Albo będzie rozmowa albo nie i ona nie będzie się nad tym zastanawiać.

Nie będzie się zastanawiała, tylko ucieknie jak najdalej, żeby uniknąć rozmowy, bo na samą myśl o rozmowie z przeciętnie wyglądającym mężczyzną robi jej się niedobrze.

Obcy ludzie nie sa tak bardzo skupieni na Twoim wyglądzie jak Ty, praktycznie o tym nie myślą, więc martwisz się na wyrost.

5,228

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rossanka napisał/a:

Obcy ludzie nie sa tak bardzo skupieni na Twoim wyglądzie jak Ty, praktycznie o tym nie myślą, więc martwisz się na wyrost.

Gdyby kobiety nie były tak bardzo skupione na wyglądzie, to już dawno miałbym dziewczynę.

5,229

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Obcy ludzie nie sa tak bardzo skupieni na Twoim wyglądzie jak Ty, praktycznie o tym nie myślą, więc martwisz się na wyrost.

Gdyby kobiety nie były tak bardzo skupione na wyglądzie, to już dawno miałbym dziewczynę.

No i znowu ten wygląd.

Mam w pracy niskiego typa, brzydkiego na tyle że wołają na niego brzydal a ma żonę. Nie wszyscy zwracają uwagę na wygląd. Nie jest tak że brzydcy są sami a przystojni w związkach. Przecież są takie przypadki i nie tylko ja to widzę. Inne użytkowniczki też. Zostawicie w końcu ten wygląd? Bo nawet pijący mają dziewczyny, pijący którzy wyglądają jak menele.

Nieśmiałe osoby są w związkach, wredne, ładne, brzydkie. Nie ma reguły. Trzeba znaleźć odpowiednią osobę i być gotowym na związek, działać. Zostałeś z jakiś przyczyn wyizolowany z społeczeństwa, jakaś swoja postawa albo brak działania ( nie wygląd!) I ja też zostałam wyizolowana i mi tak samo ciężko a wyglądam normalnie, możecie mi wierzyć na słowo. A jakbym wysłała tu fotki to nawet byście się mogli ostro zdziwić że z takim wyglądem mam takie problemy bo według waszej teorii wygląd załatwia wszystko.

5,230

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
rossanka napisał/a:

Obcy ludzie nie sa tak bardzo skupieni na Twoim wyglądzie jak Ty, praktycznie o tym nie myślą, więc martwisz się na wyrost.

Gdyby kobiety nie były tak bardzo skupione na wyglądzie, to już dawno miałbym dziewczynę.

Dobry żart, dobry.

Masz skopany charakter, nie wygląd.
Więc nie, nie miałbyś.

5,231

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

No i znowu ten wygląd.

Mam w pracy niskiego typa, brzydkiego na tyle że wołają na niego brzydal a ma żonę. Nie wszyscy zwracają uwagę na wygląd.

Wszyscy pewnie nie, ale jednak większość kobiet, a te, które nie zwracają w większości są zajęte.

Nie jest tak że brzydcy są sami a przystojni w związkach. Przecież są takie przypadki i nie tylko ja to widzę. Inne użytkowniczki też. Zostawicie w końcu ten wygląd? Bo nawet pijący mają dziewczyny, pijący którzy wyglądają jak menele.

Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, by brzydki facet był w związku. A pijacy to inna kwestia, oni zazwyczaj wiążą się z takimi samymi jak one, ale tam nie ma miłości, tylko wspólne libacje.

I ja też zostałam wyizolowana i mi tak samo ciężko a wyglądam normalnie, możecie mi wierzyć na słowo. A jakbym wysłała tu fotki to nawet byście się mogli ostro zdziwić że z takim wyglądem mam takie problemy bo według waszej teorii wygląd załatwia wszystko.

Ale Ty jesteś dziewczyną, to nie Ty robisz pierwszy krok, więc nie spotykasz się z odrzuceniem. Jestem przekonany, że wielu chłopaków w Twoim otoczeniu chciałoby z Tobą być. No i zapewne masz jakieś znajome, z którymi się regularnie spotykasz.

5,232

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lady Loka napisał/a:

Dobry żart, dobry.

Masz skopany charakter, nie wygląd.
Więc nie, nie miałbyś.

Nie, ponieważ żadna kobieta nie znała mojego charakteru zanim mnie odrzuciła. Charakterem mógłbym dużo zdziałać, gdybym tylko miał taką możliwość, ale niestety dla moich rówieśniczek charakter nie ma żadnego znaczenia.

5,233

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

No i znowu ten wygląd,

Wygląd ma bardzo duże znaczenie w internecie, Tinder, Sympatia, czy inne portale.

Może na żywo ma mniejsze znaczenie, ale w internecie to jest pierwsza rzecz, po której facet jest oceniany.

5,234

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

No i znowu ten wygląd.

Mam w pracy niskiego typa, brzydkiego na tyle że wołają na niego brzydal a ma żonę. Nie wszyscy zwracają uwagę na wygląd.

Wszyscy pewnie nie, ale jednak większość kobiet, a te, które nie zwracają w większości są zajęte.

Nie jest tak że brzydcy są sami a przystojni w związkach. Przecież są takie przypadki i nie tylko ja to widzę. Inne użytkowniczki też. Zostawicie w końcu ten wygląd? Bo nawet pijący mają dziewczyny, pijący którzy wyglądają jak menele.

Nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, by brzydki facet był w związku. A pijacy to inna kwestia, oni zazwyczaj wiążą się z takimi samymi jak one, ale tam nie ma miłości, tylko wspólne libacje.

I ja też zostałam wyizolowana i mi tak samo ciężko a wyglądam normalnie, możecie mi wierzyć na słowo. A jakbym wysłała tu fotki to nawet byście się mogli ostro zdziwić że z takim wyglądem mam takie problemy bo według waszej teorii wygląd załatwia wszystko.

Ale Ty jesteś dziewczyną, to nie Ty robisz pierwszy krok, więc nie spotykasz się z odrzuceniem. Jestem przekonany, że wielu chłopaków w Twoim otoczeniu chciałoby z Tobą być. No i zapewne masz jakieś znajome, z którymi się regularnie spotykasz.

Może nie ja robię pierwszy krok, ale też jak mnie jakiś chłopak nie zaprosi na kawę to jestem w ciemnej dupie więc może wy musicie robić pierwsze kroki, ale są dziewczyny też co są nie zauważane i nie proponuję się im randek. Pracuje w większości z facetami i żaden polak nie zaprosił mnie na kawę, nie zaczepił. Co prawda gadają do mnie, interesują się mną np do jakiek szkoły chodziłam i takie pytania jak się zadaje na początku znajomości, ale i tak nic z tego nie wynika. Zaproszenia na kawę nie mam. Nawet na głupim fb mnie nie zapraszają. Serio kobiety niektóre mają podobne problemy do was. Czują się nie zauważane i ja się czuje, ale co mam jęczeć w necie ciągle o tym samym?.

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają. Ja mam porównanie i wiem czemu może faceci mają takie problemy i później przychodzą się żalić na fora. Polacy prawie wgl nie łapią kontaktu wzrokowego. Są tacy co łapią ale większość nie, odwracają wzrok od razu a jak już się jakiś patrzy bardzo intensywnie to i tak nie zagada tylko się patrzy, zero kroków. A obcokrajowcy co prawda zachowują się nieco dziko, ale przynajmniej próbują i pokazują że jakaś kobieta im się podoba. Np w pracy zagadało do mnie o numer 10 obcokrajowców. Blokada językowa a oni i tak starają się zagadać, proszą o instagrama. Później piszą że chcą się poznać i jestem śliczna. Wiadomo to cringowe nieco. Niektórzy są strasznie nachalni. Ale przynajmniej coś robią. Ja nie chce odpowiadać bo zniechęca mnie bariera językowa. Piękna dziewczyna u mnie w pracy z super sylwetka taka blondynka ma chłopaka obcokrajowca właśnie z mojej firmy. Ja się nie dziwię powoli bo pewnie podchodzili do niej i zagadywali a Polacy stoją jak słupy soli i NIC. naprawdę mentalność jest ogromna. Ja myślałam że się facetom nie podobam ale jakoś nie wierzę że 10 jestem w stanie się podobać z innego kraju a Polakom nie bo przecież mózgiem się aż tak nie różnicie. Tylko taki polak nie wysyła sygnałów że mu się kobieta podoba przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Nie napisze do niej ani nic, piszą jedynie obcokrajowcy, zapraszają na fb. A czy któryś polak to zrobił? No nie. Aha jeden tylko napisał do mnie polak reszta patrzy się i to tyle.

5,235

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Ja powiem Państwu tak, że ani jedna ani druga strona nie dojdzie tutaj do porozumienia.

Ktoś, kto nigdy sam siebie nie sabotował w coraz bardziej skrajnej metodzie, nigdy nie zrozumie jaka to wojna i rezygnacja drzemie w człowieku. Fronty wrogie, dewastujące, że aż szkoda, że zdrowie psychiczne tak bardzo na fizyczne ciało się nie rzuca.

5,236

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

Ja powiem Państwu tak, że ani jedna ani druga strona nie dojdzie tutaj do porozumienia.

Ktoś, kto nigdy sam siebie nie sabotował w coraz bardziej skrajnej metodzie, nigdy nie zrozumie jaka to wojna i rezygnacja drzemie w człowieku. Fronty wrogie, dewastujące, że aż szkoda, że zdrowie psychiczne tak bardzo na fizyczne ciało się nie rzuca.

Lucyferku ja po części rozumiem ich. Sama mam problemy i czuje się wyizolowana od społeczeństwa tak jak jakiś człowiek czy raka.

Człowiek czasami się już tak pogubił w sobie ze odpala jeden program w którym jest "nikomu się nie podobam". Trudno z takiego myślenia wyjść. Coś działać jak na początku się na w swojej głowie że nic nie zdziała.

5,237

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Ja powiem Państwu tak, że ani jedna ani druga strona nie dojdzie tutaj do porozumienia.

Ktoś, kto nigdy sam siebie nie sabotował w coraz bardziej skrajnej metodzie, nigdy nie zrozumie jaka to wojna i rezygnacja drzemie w człowieku. Fronty wrogie, dewastujące, że aż szkoda, że zdrowie psychiczne tak bardzo na fizyczne ciało się nie rzuca.

Lucyferku ja po części rozumiem ich. Sama mam problemy i czuje się wyizolowana od społeczeństwa tak jak jakiś człowiek czy raka.

Człowiek czasami się już tak pogubił w sobie ze odpala jeden program w którym jest "nikomu się nie podobam". Trudno z takiego myślenia wyjść. Coś działać jak na początku się na w swojej głowie że nic nie zdziała.

Można maszerować, maszerować kilometrami.
Ale cóż nam z tego, jeżeli cel marszu nie jest znany.
Większość nie może wrócić domu, bowiem po wędrówce tylko niewielu odnajduje właściwą drogę, o ile...

5,238

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają.

Kobiety za granicą też są otwarte, w odróżnieniu od Polek. Dlatego właśnie za granicą nie miałem problemów z nawiązywaniem znajomości, nawet z kobietami potrafiłem prowadzić długie rozmowy na różne tematy, a w Polsce jest to niemal niewykonalne.

5,239 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-11-24 01:35:39)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają.

Kobiety za granicą też są otwarte, w odróżnieniu od Polek. Dlatego właśnie za granicą nie miałem problemów z nawiązywaniem znajomości, nawet z kobietami potrafiłem prowadzić długie rozmowy na różne tematy, a w Polsce jest to niemal niewykonalne.

A to fakt - większość kontaktów damsko-męskich u mnie zanikają, bo są po prostu... nudne jako osoby i zupełnie na innym poziomie rozumienia pasji czy hobby.
Jeszcze często spotykałem się z reprezentacją typowego zjawiska płatka śniegu.

5,240

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają.

Kobiety za granicą też są otwarte, w odróżnieniu od Polek. Dlatego właśnie za granicą nie miałem problemów z nawiązywaniem znajomości, nawet z kobietami potrafiłem prowadzić długie rozmowy na różne tematy, a w Polsce jest to niemal niewykonalne.

No widzisz to mamy podobne odczucia. Może po prostu nie umiemy się dostosować do mentalności Polaków?. Skoro obcokrajowcy jawnie pokazują zainteresowanie i dużo kobiet z polski żeni się z obcokrajowcami to mówi też dużo za siebie

5,241

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Może nie ja robię pierwszy krok, ale też jak mnie jakiś chłopak nie zaprosi na kawę to jestem w ciemnej dupie więc może wy musicie robić pierwsze kroki, ale są dziewczyny też co są nie zauważane i nie proponuję się im randek.

Bardzo chętnie zaproponuję, ale niestety kobiety czekają tylko na tego konkretnego, najprzystojniejszego faceta, a reszta mogłaby dla nich nie istnieć. No i przede wszystkim większość kobiet chodzi wiecznie naburmuszona i samymi gestami mówi "nawet nie podchodź".

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają. Ja mam porównanie i wiem czemu może faceci mają takie problemy i później przychodzą się żalić na fora. Polacy prawie wgl nie łapią kontaktu wzrokowego. Są tacy co łapią ale większość nie, odwracają wzrok od razu a jak już się jakiś patrzy bardzo intensywnie to i tak nie zagada tylko się patrzy, zero kroków. A obcokrajowcy co prawda zachowują się nieco dziko, ale przynajmniej próbują i pokazują że jakaś kobieta im się podoba. Np w pracy zagadało do mnie o numer 10 obcokrajowców. Blokada językowa a oni i tak starają się zagadać, proszą o instagrama. Później piszą że chcą się poznać i jestem śliczna. Wiadomo to cringowe nieco. Niektórzy są strasznie nachalni. Ale przynajmniej coś robią. Ja nie chce odpowiadać bo zniechęca mnie bariera językowa. Piękna dziewczyna u mnie w pracy z super sylwetka taka blondynka ma chłopaka obcokrajowca właśnie z mojej firmy. Ja się nie dziwię powoli bo pewnie podchodzili do niej i zagadywali a Polacy stoją jak słupy soli i NIC. naprawdę mentalność jest ogromna. Ja myślałam że się facetom nie podobam ale jakoś nie wierzę że 10 jestem w stanie się podobać z innego kraju a Polakom nie bo przecież mózgiem się aż tak nie różnicie. Tylko taki polak nie wysyła sygnałów że mu się kobieta podoba przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Nie napisze do niej ani nic, piszą jedynie obcokrajowcy, zapraszają na fb. A czy któryś polak to zrobił? No nie. Aha jeden tylko napisał do mnie polak reszta patrzy się i to tyle.

Polacy zbyt wiele razy byli odrzucani, a obcokrajowcy u Polek zazwyczaj mają powodzenie i ogólnie są inaczej traktowani niż Polacy.

5,242

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

No widzisz to mamy podobne odczucia. Może po prostu nie umiemy się dostosować do mentalności Polaków?

Pewnie tak, też mi to jakiś czas temu przyszło do głowy smile

5,243

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają.

Kobiety za granicą też są otwarte, w odróżnieniu od Polek. Dlatego właśnie za granicą nie miałem problemów z nawiązywaniem znajomości, nawet z kobietami potrafiłem prowadzić długie rozmowy na różne tematy, a w Polsce jest to niemal niewykonalne.

A to fakt - większość kontaktów damsko-męskich u mnie zanikają, bo są po prostu... nudne jako osoby i zupełnie na innym poziomie rozumienia pasji czy hobby.
Jeszcze często spotykałem się z reprezentacją typowego zjawiska płatka śniegu.

Możesz bardziej rozwinąć, bo nie rozumiem?

5,244

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Człowiek czasami się już tak pogubił w sobie ze odpala jeden program w którym jest "nikomu się nie podobam". Trudno z takiego myślenia wyjść. Coś działać jak na początku się na w swojej głowie że nic nie zdziała.

Tylko problem jest taki, że aktualne moje doświadczenia tylko potwierdzają i utwierdzają moje myślenie. Skoro nigdy dziewczyny nie miałem, nigdy żadna nie była mną zainteresowana, to logicznie jest uznać, że po prostu się żadnej dziewczynie nie podobam i tyle.

5,245

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Kobiety za granicą też są otwarte, w odróżnieniu od Polek. Dlatego właśnie za granicą nie miałem problemów z nawiązywaniem znajomości, nawet z kobietami potrafiłem prowadzić długie rozmowy na różne tematy, a w Polsce jest to niemal niewykonalne.

A to fakt - większość kontaktów damsko-męskich u mnie zanikają, bo są po prostu... nudne jako osoby i zupełnie na innym poziomie rozumienia pasji czy hobby.
Jeszcze często spotykałem się z reprezentacją typowego zjawiska płatka śniegu.

Możesz bardziej rozwinąć, bo nie rozumiem?

Przeglądanie instagrama, czy oglądanie Hotel Paradise, choć mogą być formą rozrywki to przynajmniej dla mnie nie są produktywną formą spędzania wolnego czasu.
Po prostu lubię, jak ktoś ma również swoje życie, a nie szuka wiecznie u partnera atencji.
No i czasami ciągnięcie za język "a bo nie wypada itd.".

5,246

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

No widzisz to mamy podobne odczucia. Może po prostu nie umiemy się dostosować do mentalności Polaków?

Pewnie tak, też mi to jakiś czas temu przyszło do głowy smile

Polaków też trzeba nieck zdobywać. Moje koleżanki po prostu pokazują bardzo że jakiś chłopak im się podoba np zagadują, same robią kroki i wtedy polak się dopiero otwiera. Jak nie wysyła kobieta sygnałów to nawet nie podchodzą albo nieliczni. A obcokrajowcy są tak otwarci ze nie zrażają się brakiem sygnałów tylko uderzają tak o bo czemu by nie.

Mój były jawnie przyznaje że mu głupio do kobiety tak o zagadać w pracy i tego nie robi nawet jak jakaś jest śliczna. Piszę teraz z takim chłopakiem i też mówi że jest dość nieśmiały i trudno mu zaproponować randkę jak dziewczyna mu się dodatkowo podoba. Jakby faceci chcą czuć pewny grunt że nie spotka ich odrzucenie i wtedy działają. Dużo kobiet po prostu zakumalo że trzeba sygnały wysyłać takie jawne. A moj dawny kolega mówił właśnie że jego była zagadywała do niego co chwilę i sama go na fb zaprosiła po rozmowie. No więc tak to wygląda. A później nic dziwnego że przy Polakach czuje się nieatrakcyjna. Oni inaczej podchodzą i jakby dużo osób się paruje przez znajomych albo może w klubie, na domówkach się ma więcej odwagi. Nie wiem bo nie chodzę.

5,247

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
Armidak napisał/a:

Człowiek czasami się już tak pogubił w sobie ze odpala jeden program w którym jest "nikomu się nie podobam". Trudno z takiego myślenia wyjść. Coś działać jak na początku się na w swojej głowie że nic nie zdziała.

Tylko problem jest taki, że aktualne moje doświadczenia tylko potwierdzają i utwierdzają moje myślenie. Skoro nigdy dziewczyny nie miałem, nigdy żadna nie była mną zainteresowana, to logicznie jest uznać, że po prostu się żadnej dziewczynie nie podobam i tyle.

Może masz tak przy polkach? Taka mentalność i odbierasz to jako odrzucenie na dodatek sam nie zagadujesz jakoś otwarcie. Może czas poznać kogoś za granicą albo pojechać do Angli? Może tam kobiety są bardziej otwarte?

5,248

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
Armidak napisał/a:

Człowiek czasami się już tak pogubił w sobie ze odpala jeden program w którym jest "nikomu się nie podobam". Trudno z takiego myślenia wyjść. Coś działać jak na początku się na w swojej głowie że nic nie zdziała.

Tylko problem jest taki, że aktualne moje doświadczenia tylko potwierdzają i utwierdzają moje myślenie. Skoro nigdy dziewczyny nie miałem, nigdy żadna nie była mną zainteresowana, to logicznie jest uznać, że po prostu się żadnej dziewczynie nie podobam i tyle.

Może masz tak przy polkach? Taka mentalność i odbierasz to jako odrzucenie na dodatek sam nie zagadujesz jakoś otwarcie. Może czas poznać kogoś za granicą albo pojechać do Angli? Może tam kobiety są bardziej otwarte?

Bez złośliwości do Jakiegoś, ale zmiana otoczenia nic nie zmieni. Przez bodźce i tak sam się we własnym mentalnym szambie zakopał, z którego przekichanie jest wyjść.
Jak każde doświadczenia - one uczą postaw.

5,249

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Może nie ja robię pierwszy krok, ale też jak mnie jakiś chłopak nie zaprosi na kawę to jestem w ciemnej dupie więc może wy musicie robić pierwsze kroki, ale są dziewczyny też co są nie zauważane i nie proponuję się im randek.

Bardzo chętnie zaproponuję, ale niestety kobiety czekają tylko na tego konkretnego, najprzystojniejszego faceta, a reszta mogłaby dla nich nie istnieć. No i przede wszystkim większość kobiet chodzi wiecznie naburmuszona i samymi gestami mówi "nawet nie podchodź".

Podkreślam, że polak bo chyba macie taka mentalność. Później się dziwicie czemu wychodzimy za mąż za obcokrajowcow. Obcokrajowcy są mega otwarci, sami się uśmiechają. Ja mam porównanie i wiem czemu może faceci mają takie problemy i później przychodzą się żalić na fora. Polacy prawie wgl nie łapią kontaktu wzrokowego. Są tacy co łapią ale większość nie, odwracają wzrok od razu a jak już się jakiś patrzy bardzo intensywnie to i tak nie zagada tylko się patrzy, zero kroków. A obcokrajowcy co prawda zachowują się nieco dziko, ale przynajmniej próbują i pokazują że jakaś kobieta im się podoba. Np w pracy zagadało do mnie o numer 10 obcokrajowców. Blokada językowa a oni i tak starają się zagadać, proszą o instagrama. Później piszą że chcą się poznać i jestem śliczna. Wiadomo to cringowe nieco. Niektórzy są strasznie nachalni. Ale przynajmniej coś robią. Ja nie chce odpowiadać bo zniechęca mnie bariera językowa. Piękna dziewczyna u mnie w pracy z super sylwetka taka blondynka ma chłopaka obcokrajowca właśnie z mojej firmy. Ja się nie dziwię powoli bo pewnie podchodzili do niej i zagadywali a Polacy stoją jak słupy soli i NIC. naprawdę mentalność jest ogromna. Ja myślałam że się facetom nie podobam ale jakoś nie wierzę że 10 jestem w stanie się podobać z innego kraju a Polakom nie bo przecież mózgiem się aż tak nie różnicie. Tylko taki polak nie wysyła sygnałów że mu się kobieta podoba przynajmniej ja mam takie doświadczenia. Nie napisze do niej ani nic, piszą jedynie obcokrajowcy, zapraszają na fb. A czy któryś polak to zrobił? No nie. Aha jeden tylko napisał do mnie polak reszta patrzy się i to tyle.

Polacy zbyt wiele razy byli odrzucani, a obcokrajowcy u Polek zazwyczaj mają powodzenie i ogólnie są inaczej traktowani niż Polacy.

To staraj się proponować nawet tym naburmuszonym bo może one się tylko takie wydają. Mi też tak często mówią że mam taką minę. Obcokrajowcy nie zwracają na to uwagi i jak widzą atrakcyjna to uderzają. Inaczej odbierają to wszystko.

No to mamy dziwna mentalność panowie i tyle.

5,250

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:
Armidak napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Tylko problem jest taki, że aktualne moje doświadczenia tylko potwierdzają i utwierdzają moje myślenie. Skoro nigdy dziewczyny nie miałem, nigdy żadna nie była mną zainteresowana, to logicznie jest uznać, że po prostu się żadnej dziewczynie nie podobam i tyle.

Może masz tak przy polkach? Taka mentalność i odbierasz to jako odrzucenie na dodatek sam nie zagadujesz jakoś otwarcie. Może czas poznać kogoś za granicą albo pojechać do Angli? Może tam kobiety są bardziej otwarte?

Bez złośliwości do Jakiegoś, ale zmiana otoczenia nic nie zmieni. Przez bodźce i tak sam się we własnym mentalnym szambie zakopał, z którego przekichanie jest wyjść.
Jak każde doświadczenia - one uczą postaw.

Hmm ale lucyferku niech spróbuję. Jeśli obcokrajowcy są bardziej otwarci to jakiś człowiek będzie się czuł chciany i jak taka z innego kraju ma taka mentalność i zacznie się uśmiechać i będzie otwarta na rozmowę to może zmieni mu się podejście nieco i będzie atakował w kobiety nie z Polski. Skoro ja mam takie doświadczenia i raka to coś musi w tym być że my się czujemy akceptowalni i chciani wśród obcokrajowcow bo mają inna mentalność.

5,251

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Ja wiem, że nie będę.
Nie wynika to aktualnie z losu, ale z własnej woli, że nie chcę być.

5,252

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

Ja wiem, że nie będę.
Nie wynika to aktualnie z losu, ale z własnej woli, że nie chcę być.

Why?

5,253

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Polaków też trzeba nieck zdobywać. Moje koleżanki po prostu pokazują bardzo że jakiś chłopak im się podoba np zagadują, same robią kroki i wtedy polak się dopiero otwiera.

Gdyby mi jakaś okazała odrobinę zainteresowania, to już jestem jej big_smile

Jak nie wysyła kobieta sygnałów to nawet nie podchodzą albo nieliczni. A obcokrajowcy są tak otwarci ze nie zrażają się brakiem sygnałów tylko uderzają tak o bo czemu by nie.

Bo w sumie obcokrajowcy nie mają nic do stracenia, poza tym nie są u siebie, więc może też nie podchodzą tak bardzo poważnie do tego.

Mój były jawnie przyznaje że mu głupio do kobiety tak o zagadać w pracy i tego nie robi nawet jak jakaś jest śliczna. Piszę teraz z takim chłopakiem i też mówi że jest dość nieśmiały i trudno mu zaproponować randkę jak dziewczyna mu się dodatkowo podoba. Jakby faceci chcą czuć pewny grunt że nie spotka ich odrzucenie i wtedy działają.

Nic dziwnego, widocznie zbyt wiele razy byli odrzucani, a nigdy nie okazano im zainteresowania.

Dużo kobiet po prostu zakumalo że trzeba sygnały wysyłać takie jawne.

Nie macie nic do stracenia. My nie odbieramy źle ani nie wyśmiewamy takich prób (no chyba że jakaś skrajnie nieatrakcyjna kobieta próbuje poderwać przystojniaka) i najczęściej taka próba zakończyłaby się powodzeniem.

A moj dawny kolega mówił właśnie że jego była zagadywała do niego co chwilę i sama go na fb zaprosiła po rozmowie. No więc tak to wygląda. A później nic dziwnego że przy Polakach czuje się nieatrakcyjna. Oni inaczej podchodzą i jakby dużo osób się paruje przez znajomych albo może w klubie, na domówkach się ma więcej odwagi. Nie wiem bo nie chodzę.

No przez znajomych na pewno łatwiej, na domówkę nigdy mnie nikt nie zaprosił, więc nie wiem, ale podejrzewam, że alkohol dodaje odwagi. Pamiętam, że na swojej studniówce tańczyłem chyba z połową dziewczyn, choć sam musiałem przyjść z kuzynką, bo nie miałem z kim xD

5,254

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Ja wiem, że nie będę.
Nie wynika to aktualnie z losu, ale z własnej woli, że nie chcę być.

Why?

Bo jak chodzi o sprawę gnicia wewnątrz po prostu będę dającym nadzieję ciężarem.
Każdy sam postrzega swoją rolę.
Ja jestem do eksploatacji, a następnie wyrzucenia i to akceptuję.
Sam stopniowo świadomie sobie szkodzę na każdym poziomie.

5,255

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Polaków też trzeba nieck zdobywać. Moje koleżanki po prostu pokazują bardzo że jakiś chłopak im się podoba np zagadują, same robią kroki i wtedy polak się dopiero otwiera.

Gdyby mi jakaś okazała odrobinę zainteresowania, to już jestem jej big_smile

Jak nie wysyła kobieta sygnałów to nawet nie podchodzą albo nieliczni. A obcokrajowcy są tak otwarci ze nie zrażają się brakiem sygnałów tylko uderzają tak o bo czemu by nie.

Bo w sumie obcokrajowcy nie mają nic do stracenia, poza tym nie są u siebie, więc może też nie podchodzą tak bardzo poważnie do tego.

Mój były jawnie przyznaje że mu głupio do kobiety tak o zagadać w pracy i tego nie robi nawet jak jakaś jest śliczna. Piszę teraz z takim chłopakiem i też mówi że jest dość nieśmiały i trudno mu zaproponować randkę jak dziewczyna mu się dodatkowo podoba. Jakby faceci chcą czuć pewny grunt że nie spotka ich odrzucenie i wtedy działają.

Nic dziwnego, widocznie zbyt wiele razy byli odrzucani, a nigdy nie okazano im zainteresowania.

Dużo kobiet po prostu zakumalo że trzeba sygnały wysyłać takie jawne.

Nie macie nic do stracenia. My nie odbieramy źle ani nie wyśmiewamy takich prób (no chyba że jakaś skrajnie nieatrakcyjna kobieta próbuje poderwać przystojniaka) i najczęściej taka próba zakończyłaby się powodzeniem.

A moj dawny kolega mówił właśnie że jego była zagadywała do niego co chwilę i sama go na fb zaprosiła po rozmowie. No więc tak to wygląda. A później nic dziwnego że przy Polakach czuje się nieatrakcyjna. Oni inaczej podchodzą i jakby dużo osób się paruje przez znajomych albo może w klubie, na domówkach się ma więcej odwagi. Nie wiem bo nie chodzę.

No przez znajomych na pewno łatwiej, na domówkę nigdy mnie nikt nie zaprosił, więc nie wiem, ale podejrzewam, że alkohol dodaje odwagi. Pamiętam, że na swojej studniówce tańczyłem chyba z połową dziewczyn, choć sam musiałem przyjść z kuzynką, bo nie miałem z kim xD

Mi się wydaje że ja i Ty nie mamy tych umiejętności społecznych i nasze życie by inaczej wyglądało jakbyśmy od lat umieli się zakręcić w towarzystwie w takim sensie ze mielibyśmy normalnie znajomych, chodzili na domówki. Byłoby nam łatwo kogoś poznać. A tak to Polacy są zamknięci i zamykają się we własnych kregach tych znajomych i tak się poznają. Myślę że taka nasza mentalność.

5,256

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Mi się wydaje że ja i Ty nie mamy tych umiejętności społecznych i nasze życie by inaczej wyglądało jakbyśmy od lat umieli się zakręcić w towarzystwie w takim sensie ze mielibyśmy normalnie znajomych, chodzili na domówki. Byłoby nam łatwo kogoś poznać.

Zapewne tak, no ale nie mieliśmy gdzie nabyć tych umiejętności, skoro towarzystwo nas nie chciało. No ale jak nie chcą, to nie, ich strata big_smile

A tak to Polacy są zamknięci i zamykają się we własnych kregach tych znajomych i tak się poznają. Myślę że taka nasza mentalność.

Zgadzam się.

5,257

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

Mi się wydaje że ja i Ty nie mamy tych umiejętności społecznych i nasze życie by inaczej wyglądało jakbyśmy od lat umieli się zakręcić w towarzystwie w takim sensie ze mielibyśmy normalnie znajomych, chodzili na domówki. Byłoby nam łatwo kogoś poznać.

Zapewne tak, no ale nie mieliśmy gdzie nabyć tych umiejętności, skoro towarzystwo nas nie chciało. No ale jak nie chcą, to nie, ich strata big_smile

A tak to Polacy są zamknięci i zamykają się we własnych kregach tych znajomych i tak się poznają. Myślę że taka nasza mentalność.

Zgadzam się.

A tu się nie zgadzam, że nie chciało. Przynajmniej ja widzę że też wina leży u mnie. Może ty miałeś inaczej bo proponowałeś i dostawałeś odpowiedź, że nie.

5,258

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

A tu się nie zgadzam, że nie chciało. Przynajmniej ja widzę że też wina leży u mnie. Może ty miałeś inaczej bo proponowałeś i dostawałeś odpowiedź, że nie.

Dlaczego leży w Tobie? Że nie proponowałaś? No ja też bym nie proponował komuś, kto ze mną nawet nie rozmawia smile

5,259

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rakastankielia napisał/a:
Armidak napisał/a:

A tu się nie zgadzam, że nie chciało. Przynajmniej ja widzę że też wina leży u mnie. Może ty miałeś inaczej bo proponowałeś i dostawałeś odpowiedź, że nie.

Dlaczego leży w Tobie? Że nie proponowałaś? No ja też bym nie proponował komuś, kto ze mną nawet nie rozmawia smile

Możesz nie przelewać swojej projekci świata na mnie?. Ja dostrzegam że jest w tym choć trochę winy, że mam jak mam, bo nie dbałam o relację, nie działałam i nie było we mnie inicjatywy, chęci albo się izolowałam. Pisałam o tym wcześniej. Ty uważasz o sobie inaczej i ok. Ja uważam inaczej smile.

5,260

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Armidak napisał/a:

Możesz nie przelewać swojej projekci świata na mnie?. Ja dostrzegam że jest w tym choć trochę winy, że mam jak mam, bo nie dbałam o relację, nie działałam i nie było we mnie inicjatywy, chęci albo się izolowałam. Pisałam o tym wcześniej. Ty uważasz o sobie inaczej i ok. Ja uważam inaczej smile.

No tylko że ja się nie izoluję i podejmuję inicjatywę, a żeby dbać o relację, to najpierw ta relacja musi powstać, a z tym jest problem. Nie przelewam żadnych projekcji, bo wiadomo, że każda sytuacja jest inna smile

5,261 Ostatnio edytowany przez rinho91 (2022-11-24 14:08:23)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Proponuję zmianę tytułu wątku na "jakis_czlowiek - problemy z du*y" lub "jakis_czlowiek - nieżyciowe problemy" lub "jakis_czlowiek - na uj przyszedłeś na to forum mi doje*ać" big_smile big_smile

5,262 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-11-24 14:55:23)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
rinho91 napisał/a:

Proponuję zmianę tytułu wątku na "jakis_czlowiek - problemy z du*y" lub "jakis_czlowiek - nieżyciowe problemy" lub "jakis_czlowiek - na uj przyszedłeś na to forum mi doje*ać" big_smile big_smile

Jeśli chodzi o ten wątek, i problemy innych młodych mężczyzn, podobne do tych jakie ma autor, to jest wręcz nieprawdopodobne jak się można zafiksować na jednym kryterium jakim jest "odpowiedni" wygląd i równocześnie przyjąć, że wygląd plus inne poboczne kryteria (typu: brak prawa jazdy, brak umiejętności gotowania) wpływają na ogólną atrakcyjność, podczas gdy atrakcyjność jest pojęciem względnym i przede wszystkim bardziej złożonym i na pewno nie ograniczającym się do narzuconego przez massmedia, instagram i inne apki randkowe modelu wyglądu.

5,263 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-11-24 15:02:31)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Jeśli chodzi o ten wątek, i problemy innych młodych mężczyzn, podobne do tych jakie ma autor, to jest wręcz nieprawdopodobne jak się można zafiksować na jednym kryterium jakim jest "odpowiedni" wygląd i równocześnie przyjąć, że wygląd plus inne poboczne kryteria (typu: brak prawa jazdy, brak umiejętności gotowania) wpływają na ogólną atrakcyjność, podczas gdy atrakcyjność jest pojęciem względnym i przede wszystkim bardziej złożonym i na pewno nie ograniczającym się do narzuconego przez massmedia, instagram i inne apki randkowe modelu wyglądu.

Karolina, ale ja powtarzałem, że ja się odnoszę do dziewczyn w internecie. A internet rządzi się trochę innymi prawami niż rzeczywisty świat. Na portalach randkowych (Tinder, Sympatia, Badoo, itp.) pierwszą rzeczą jaka wpływa na to, czy jest para, czy nie, jest wygląd. Potem może opis (na Sympatii ma większe znaczenie, na Tinderze ma minimalne). I każdy to wie.

W realnym świecie może to wygląda inaczej. Ale jak pisałem - ja nie mam szans tak kogoś poznać, bo nie jestem w stanie zagadać i podrywać.

I nie udawaj, że prawo jazdy nie jest ważne dla kobiet.

5,264 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-11-24 20:14:02)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

przeniesiony post z wątku o rynku matrymonialnym smile

chmurny napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Komplementów się zachciało? A proszę bardzo big_smile
Masz dobre wykształcenie, pracę którą lubisz i z której jesteś w stanie utrzymać rodzinę, jesteś inteligentny - czyli potrafisz sobie rozwiązać problemy gdy się pojawią, ponoć jesteś przystojny ( Twoje zdjęcia się tutaj podobają dziewczynom) zależy Ci na związku i rodzinie, nie masz nałogów, jesteś kulturalny, i domyślam się, ze potrafisz być empatyczny i opiekuńczy.
To świetny materiał na męża i ojca.
A jak trafisz na energiczną dziewczynę, która potrafi Cie zmotywować do działania na rzecz domu i rodziny, to wierzę, że dasz z siebie wiele aby sprostać zdaniu.

Praca - z owoców której zaspakają chyba tylko potrzeby żywieniowe bo wszystkiego się boi.

Inteligencja-  przewiduje umiejętność prześledzenia ciągu przyczynowo skutkowego i wyciągania wniosków, rozpoznanie i skontrowanie sarkazmu ironii inaczej niż wujek Andrzej czyli: spierdalaj stąd.
Poza tym jaki swój problem on rozwiązał?
Jemu brak jest wyobraźni, myślenia abstrakcyjnego.

"Świetny materiał na ojca i męża" - jasne, poza sprawami materialnymi są jeszcze inne, ważniejsze, jak to co niematerilanego przekazć potomstwu. Co to będzie? Jak pozostać tchóżliwą indolętną pizdą na reszte życia?.

"Jesteś kulturalny" - do póki trzymać jego stronę to jest technicznie grzeczny.

"Przystojny"- na bank,  opinia matek, ciotek, babek, wiekowych sąsiadek i forumowych opiekunek się nie liczy.

Agnes76, jednym słowem kłamiesz. Kłamiesz, kłamiesz  tylko nie wiem po co. Wszak wyzwoli tylko prawda.

Ja nie wiem skąd taki wniosek, że on wszystkiego się boi. Wszystkiego czyli czego?
Moim zdaniem wielu rzeczy bardziej nie chce niż się ich boi, a to zasadnicza różnica. Można czegoś nie chcieć, można z czegoś rezygnować z uwagi na koszty jakie trzeba ponieść, co wcale nie oznacza, ze nie jest w stanie ich się podjąć, gdy zajdzie taka potrzeba. Ja więcej tego "boi się" widzę w postach do niego adresowanych, niż w jego wypowiedziach. On sensownie wyjaśnia dlaczego nie chce jakiegoś trudu podejmować, a w odpowiedzi czyta jak ktoś jego problem klasyfikuje. Mnie to kwalifikowanie jego problemów zupełnie nie przekonuje, trudno jednak abym tu z każdym toczyła boje o takie czy inne sugestie. Dlatego pozostaję przy swoim zdaniu, które tutaj od czasu do czasu wyrażam.

Pytasz jaki swój problem rozwiązał - na pewno każdy dotyczący samodzielnego życia , bo doskonale daje sobie radę bez mamusi  tatusia i żoneczki, czego nie można powiedzieć o wielu osobach. Zmieniał pracę, zmienił miejsce zamieszkania, usamodzielnił się, biega w maratonach i z pewnością robi wiele innych rzeczy. Jedyny jego nierozwiązany problem to znalezienie partnerki życiowej. Jeśli to ma przesądzać o inteligencji....to....no pomyśl ilu osobom odmawiasz inteligencji big_smile
Myślenie abstrakcyjne to nie jest konieczność życiowa. Ponadto mam olbrzymie wątpliwości co do tego stwierdzenia, bo takie diagnozowanie internetowe jego zawziętych przeciwników mnie nie przekonuje.

Ja mam wielki podziw dla jego wytrzymałości psychicznej, bo to w jaki sposób wielu sobie tutaj pozwala do niego czy o nim pisać jest po prostu karygodne. Czy myślisz, że jak napiszesz o nim "tchórzliwa i indolentna pizda" to ja go za takiego będę uważać? A może bardziej moją uwagę zwróci osoba autora takich słów, i o nim sobie coś pomyślę?

Kultura to nie tylko zgadzanie się z każdym i pozwalanie po sobie jechać. Jakoś nie rzuciło mi się w oczy aby on kogoś tutaj obrażał, wyzywał, używał do kogoś epitetów, nawet w geście obronnym! To że do czasu do czasu użyje jakiegoś wulgaryzmu, i to doprowadzony do ostateczności, na pewno nie świadczy o braku kultury. Moim zdaniem wielu mogłoby się od niego tej "technicznej" kultury uczyć.

Ty uważasz, że o jego przystojności świadczy jedynie opinia forumowych ciotek? A skąd taki wniosek? Moim zdaniem tak sobie napisałeś żeby pisać, a w sumie nic na ten temat nie wiesz.

I to tyle w sprawie moich "kłamstw". Jeśli prawda nas wyzwoli, to jestem jak najbardziej za. Tylko niech to będzie obiektywna, przemyślana prawda.

5,265

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Jeśli chodzi o ten wątek, i problemy innych młodych mężczyzn, podobne do tych jakie ma autor, to jest wręcz nieprawdopodobne jak się można zafiksować na jednym kryterium jakim jest "odpowiedni" wygląd i równocześnie przyjąć, że wygląd plus inne poboczne kryteria (typu: brak prawa jazdy, brak umiejętności gotowania) wpływają na ogólną atrakcyjność, podczas gdy atrakcyjność jest pojęciem względnym i przede wszystkim bardziej złożonym i na pewno nie ograniczającym się do narzuconego przez massmedia, instagram i inne apki randkowe modelu wyglądu.

Karolina, ale ja powtarzałem, że ja się odnoszę do dziewczyn w internecie. A internet rządzi się trochę innymi prawami niż rzeczywisty świat. Na portalach randkowych (Tinder, Sympatia, Badoo, itp.) pierwszą rzeczą jaka wpływa na to, czy jest para, czy nie, jest wygląd. Potem może opis (na Sympatii ma większe znaczenie, na Tinderze ma minimalne). I każdy to wie.

W realnym świecie może to wygląda inaczej. Ale jak pisałem - ja nie mam szans tak kogoś poznać, bo nie jestem w stanie zagadać i podrywać.

Przecież to samo robisz w internecie, i na apkach randkowych - zagadujesz i podrywasz. Tylko tyle, że przez ekran komputera lub telefonu. Ale w końcu musi nastąpić spotkanie, i jeśli następuje, to w dalszym ciągu jesteś na etapie "podrywania".

Poza tym zagadywanie i podrywanie w realu nie polega na bieganiu za dziewczynami po ulicach i ich zaczepianiu. Mało który mężczyzny ma w sobie tyle odwagi.

jakis_czlowiek napisał/a:

I nie udawaj, że prawo jazdy nie jest ważne dla kobiet.

Nigdzie nic takiego nie napisałam. Dlatego jako kobieta mam własne prawo jazdy.

Posty [ 5,201 do 5,265 z 6,992 ]

Strony Poprzednia 1 79 80 81 82 83 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024