jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 6,992 ]

261

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

No właśnie to nie do końca tak. Poznać to jest ważna sprawa, ale potem żeby kogoś sobą zainteresować to zupełnie inna kwestia. Także tu nie wystarczy tylko poznać i wszystko z górki.

No, może powinno być "będzie łatwiej" tongue

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 02:34:16)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Po prostu kobiety testują. Każdy z dwóch typów inaczej. Generalnie nie możesz się zdać zdominować. Jeśli ona zakrzyczy Cię, albo narzuci swoje zdanie to Cię odrzuci. Wcale nie musi zakrzyczeć. Ale np. jeśli doprowadzisz do tego że będziesz na jej zawołanie, to gra skończona. Musisz trzymać się swojego zdania i być dla niej wyzwaniem. Np. Jeśli zapytasz się ją normalnie o coś. Powiedzmy, czy lubi bardziej spodnie, czy spódnice. A ona specjalnie oburzy się że "jak tak można, że tylko w głowie seks" czy coś w tym stylu, a Ty skruszony zaczniesz przepraszać, to ona Cię odrzuci. To taka gra, taka bitwa. Kto odpuści ten przegrywa. Bo jak ona Cię zdominuje i narzuci swoje zdanie, to przestajesz być wyzwaniem i zostajesz kolegą albo przyjacielem od wypłakiwania się z problemów. Taki tylko jeden malutki przykładzik, bo tego jest cała masa a żeby to wykrywać te testy to musisz mieć doświadczenie z kobietami. Dlatego tak naciskam na galerię bo tam dziewczyny też Cię będą testowały, bo będą myślały - po części słusznie- że je poderwać chcesz. I tak choć troszkę się nauczysz.

Wiem że płytko to strasznie piszę, no ale to tak obszerny temat że książki można pisać.

263

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Trochę to wygląda, jak samobiczowanie się big_smile

Dostaje się wskazówki, po czym za chwilę się stwierdza(zanim się nawet zacznie), że to nic nie da, bo "nie mam doświadczenia", " nie chcę komuś głowy zawracać" itp.
Takie kręcenie się w kółko na karuzeli własnych słabości, wygoda pozostania w strefie komfortu, lęki przed podjęciem jakiegoś zdecydowanego kroku.

Deep

Co noszę w ciepłe dni?

Hmm, czuję się nieco zaklopotany, bo nie wiem, jakiej odpowiedzi oczekujesz..

Myślę, że jednak standard smile Resztę zostawiam Twojej wyobraźni tongue

Panterki w sumie dobrze wyglądają, ale raczej nie w terenie..Chyba, że na prawdziwej panterze smile

264

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. Nie wiem czy testują hmm Na czym to ma polegać? Ja nie mam żadnych testów, żadnych kluczy, żadnej listy do odhaczenia. Każdy chłopak, którym się interesowałam był inny, zarówno z wyglądu, jak i charakteru. Mieli różne zainteresowania, styl, poglądy. Nie przechodzili też jakiś prób. Po prostu albo zaiskrzyło albo nie, albo się rozwinęło albo nie, ułożyło się albo nie.

Ciekawe co inne kobiety uważają na temat „testów”? Mnie to źle brzmi.

bagienni_k napisał/a:

Resztę zostawiam Twojej wyobraźni tongue

Nieee!!!! Nie zostawiaj mnie z nią

ヽ(゚ Д゚)ノ

Ratuj tongue




Autor się urządził w swoich przekonaniach i łatwo ich nie odda.

Jakiś człowiek Wróć z tarczą albo na tarczy smile

265 Ostatnio edytowany przez Panna Szlachetnego Rodu (2022-03-27 12:46:47)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Żeby wiedzieć jakiej kobiety szukam, to najpierw muszę JAKĄKOLWIEK poznać. Inaczej się nie dowiem, który typ mi pasuje. A do tego póki co bardzo daleka droga.

A takie planowanie co chcę, to chyba jeszcze bardziej może zaszkodzić.

Szukam - zamień na "chciałbym spotkać". Jakąkolwiek - na "chciałbym poznawać różne dziewczyny". Typ - na "taką, która mnie się spodoba".

To wyrażenie "jakąkolwiek" brzmi po prostu okropnie i odpychająco. Ja rozumiem, że nie masz żadnego doświadczenia w kontaktach towarzyskich z kobietami, ale przecież masz kontakty z kobietami w ogóle (chociażby wspomniane koleżanki z pracy), więc co nieco o kobietach wiesz, o ich zachowaniu, sposobie bycia itp.

Jakakolwiek kobieta, to jaka? Pani po 60? tongue Wystarczy kobieta jako obiekt, przedmiot? Jakieś doświadczenia, że prowadzić na tej "jakiejkolwiek" kobiecie? Potwornie to brzmi.

266

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Resztę zostawiam Twojej wyobraźni tongue

Nieee!!!! Nie zostawiaj mnie z nią

ヽ(゚ Д゚)ノ

Ratuj tongue

Hmm robi się ciekawie smile Patrz jak Cię podszedł a taki cichutki smile

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Cicha woda brzegi rwie big_smile tongue

268 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-03-27 13:23:09)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Matko, jakies testy, walka w dominacje, punkty do odhaczenia, dla mnie masakra. Ogólnie TakiOn1986 mnie osobiście lekko przeraża big_smile tongue nigdy żadnego mężczyzny nie testowalam,dla mnie to głupie i tylko problemy generuje.

269 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-03-27 13:30:01)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Resztę zostawiam Twojej wyobraźni tongue

Nieee!!!! Nie zostawiaj mnie z nią

ヽ(゚ Д゚)ノ

Ratuj tongue

Hmm robi się ciekawie smile Patrz jak Cię podszedł a taki cichutki smile

Podszedł mnie? Tzn że jest coraz bliżej ^.^ Można wyrzucić lornetkę tongue

lody miętowe napisał/a:

Ogólnie TakiOn1986 mnie osobiście lekko przeraża big_smile

Część praktyczną ma okej. Może wytłumaczy o co chodzi z tymi testami, bo ta teoria mi też coś nie leży tongue

270 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 15:09:17)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
lody miętowe napisał/a:

Matko, jakies testy, walka w dominacje, punkty do odhaczenia, dla mnie masakra. Ogólnie TakiOn1986 mnie osobiście lekko przeraża big_smile tongue nigdy żadnego mężczyzny nie testowalam,dla mnie to głupie i tylko problemy generuje.

No ja też uważam, że takie podejście to masakra. Zupełnie nie dla mnie. Ale zaraz znowu oberwę za to, co piszę xD

To jest całkowicie przeciwko mojej naturze i tyle. Więc sorry ludzie, ale możecie już góry założyć, że nic z tego.

Zgadzam się z tym, że od czasu do czasu mogę poprosić kogoś w sklepie o pomoc, czy coś. I może czasem zacznę tak robić.

Ale ogólnie to co proponujecie, to jest jak zrobienie sportu z tego. Nie podoba mi się takie podejście za bardzo i tyle. Nie mówię, że to nie działa. Pewnie działa. Ale mnie to odrzuca i jestem pewny, że u mnie efekt byłby odwrotny, czyli bym jeszcze bardziej się zamknął w sobie. Więc możecie już ze 100% pewnością założyć, że jestem leniem i tchórzem.

Zdecydowanie wolę poznawać ludzi w bardziej "uporządkowany" sposób - podczas uprawiania sportu, przy graniu w planszówki, czy w pracy^^ Wtedy już też coś o nich wiem. Ale niezbyt to działa. Może się wybiorę na jakieś spotkania planszówkowe.

Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Szukam - zamień na "chciałbym spotkać". Jakąkolwiek - na "chciałbym poznawać różne dziewczyny". Typ - na "taką, która mnie się spodoba".

To wyrażenie "jakąkolwiek" brzmi po prostu okropnie i odpychająco. Ja rozumiem, że nie masz żadnego doświadczenia w kontaktach towarzyskich z kobietami, ale przecież masz kontakty z kobietami w ogóle (chociażby wspomniane koleżanki z pracy), więc co nieco o kobietach wiesz, o ich zachowaniu, sposobie bycia itp.

Jakakolwiek kobieta, to jaka? Pani po 60? tongue Wystarczy kobieta jako obiekt, przedmiot? Jakieś doświadczenia, że prowadzić na tej "jakiejkolwiek" kobiecie? Potwornie to brzmi.

No dziewczyny z pracy się już przyzwyczaiły, że jak czasem coś palnę, to ... tongue

A co do słownictwa masz rację. Często mam tak, że piszę/mówię coś nie mając złych intencji, a potem wychodzi jak wychodzi.

271

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Phi, ja to kiedyś pisałam bardzo długo i fajnie z takim jednym panem inżynierem… do czasu jak nie pochwalił się, że bawił się w programowanie jakiegoś ułatwienia na kompie do automatycznego przenoszenia plików z jednego folderu do drugiego a ja mu na to „nuda, ja przybijałam gwoździa do klawiatury na programowaniu”. Potem szło o-por-nie tongue

A z rad korzystaj na miarę możliwości. To są tylko sugestie. Ale działaj coś tongue

272 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 16:25:03)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Ok. Odnośnie testów jeśli chcecie opowiem wam taki przykład z mojego życia. Sami tego chcieliście smile I od razy mówię że, nie mówię o tym jako o czymś złym, tylko to jest rzecz pozytywna. Po prostu ja gustuje w pewnym typie kobiet, zawsze mnie pociągały i w relacjach z nimi byłem wystawiony na pewne sprawdziany o których sam wcześniej zupełnie nie wiedziałem i dochodziłem potem do tego po latach, i nie doszedłbym do tego bez zmiany przekonań i często bez doświadczonych kolegów. Historia będzie długa, no ale nic. Poświęcę czas na napisanie. Czego się nie robi dla innych wink

A więc tak.  Ja kiedyś bardzo dużo piłem. 10 lat temu w wieku 26 lat przestałem pić. Byłem wtedy w jednym z ośrodków uzależnień. W pewnym momencie przyjechała tam taka dziewczyna.  Pomyślałem że poszukam któregoś dnia okazji żeby podejść do niej. Była zimna, piękna, a ludzie czuli do niej dystans. Pociągała wszystkich. Chciałem ją złapać jak będzie sama. I była taka sytuacja. Patrzę, a ona siedzi na ławce pod wierzbą sama i pali papierosa. Tylko że ona była w jakimś dołku i płakała i każdy ją obserwował i wszyscy bali się podejść. Ja o tym nie wiedziałem, tylko pewnym krokiem poszedłem i dopiero zorientowałem się co jest grane. Zapytałem czy mogę jakoś pomóc. Ona mówi że nie. Coś tam chciałem jeszcze wydukać, ale widzę że chce mnie pogonić. Powiedziałem wtedy że ok, jeśli woli zostać sama to ja idę. Powiedziała dziękuję a ja poszedłem. Myślałem że zrobiłem z siebie kompletnego idiotę, poszedłem do pokoju zmieszany. Za kilka godzin złapała mnie na korytarzu, podziękowała że do niej podszedłem i że tylko ja jej nie olałem wtedy. Wieczorem jak robiła kolację sobie, to zrobiła mi kanapki. Cieszyłem się strasznie.
Po latach jak z nią rozmawiałem, to był to kluczowy moment. Taki test. Ja na nieświadomce, ale jednak wyróżniłem się z tłumu. Gdybym wtedy nie podszedł, nie dałaby mi kontaktu.

Potem przez następne tygodnie mijaliśmy się na korytarzu, ale jakoś nie rozmawialiśmy. Jedynie "cześć, cześć". Wyszedłem z ośrodka, wziąłem od niej numer, ona została jeszcze na jakieś 3 tygodnie. Pomyślałem, że jak trochę mnie podbudowali fizycznie, to może warto nie pić i zobaczę co będzie dalej. Dzwoniłem do niej w tym czasie. Potem ona wyszła z ośrodka. Mieszkała w tym mieście w którym ja teraz ja mieszkam. Rozmawialiśmy codziennie. Raz ją odwiedziłem. Byliśmy w kinie, potem u niej na mieszkaniu. Wszystko popsułem, ale jeszcze nie wiedziałem o tym. Niby wszystko było ok. Przyjechałem, kino, kawa, spacer. Wieczorem do niej do domu. Było kilka szczegółów które potem ona i kumple mi wyjaśnili które zawaliłem.

Po pierwsze u niej w mieszkaniu usiadłem na kanapie, tak że nie zrobiłem jej miejsca koło siebie. Oglądamy filmy (zamiast filmów, powinienem robić cokolwiek innego, flirtować, rozmawiać itd) Ona usiadła na fotelu i siedziała tam przez 2 godziny. Potem ona chciała to skorygować. Powiedziała że chce się położyć, bo jej niewygodnie. Ja zamiast się jej posunąć, na tej kanapie, to zamieniłem się miejscami. A ten fotel to był pamiętam tak okropnie miękki że nie dało się na mim usiedzieć. I ona też o tym wiedziała. Myślała, że ja koło niej usiądę. A ja nie mogłem wytrzymać. Koło północy tak mnie wszystko bolało, że uciekłem.
I teraz patrząc na to człowiek zdaje sobie sprawę z tego jak można być tak wielkim debilem. Ona mi potem powiedziała, że przecież jak kobieta zaprasza do siebie, to nie na herbatkę, czy film.... Cała ta randka to był jeden wielki test, czy mam jaja i czy wiem o co się rozchodzi. Nie zdałem. Myła masa drobnych rzeczy.

Np. w międzyczasie zauważyła że ja nie przeklinam. I pyta mnie. "Jak to u Ciebie z przeklinaniem, bo widzę że taki grzeczny jesteś i w ogóle?" A ja odpowiadam, że tak naprawdę to jestem okropnie zwulgaryzowany, ale jakoś przy niej tak nie wypada". Ona "aha". Potem po latach powiedziała mi że chciała mnie sprawdzić. Okazało się że w tym momencie postawiłem ją na piedestale, potraktowałem wyżej od siebie. To był okropny minus, bo od samego początku powinienem być przy niej po prostu taki jak przy innych. Takich rzeczy były dziesiątki, o których nawet sobie nie zdawałem sprawy, a o których potem mi powiedziała.

Dzień po spotkaniu, napisała mi sms-a że było super i że cieszy się że byłem i że jestem fajny itd. I ja przez lata na nieświadomce myślałem, że wszystko było ok. 

   
W międzyczasie szukałem pracy i znalazłem. Przeprowadziłem się do miasta w którym ona mieszkała i ja mieszkam do tej pory. Tak naprawdę to ona zdopingował mnie do tego żebym przestał pić i żebym zaczął nowe życie. To dzięki niej nie piję.

Minęło kilka tygodni od spotkania. Ona coraz bardziej zaczęła mnie dociskać. Np. Rozmawialiśmy przez telefon praktycznie co dziennie. I w pewnym momencie ona nie odebrała. Na drugi dzień i na trzeci też. A ja zamiast przestać dzwonić, to pisałem sms-y. To też był test, czy zaakceptuję taki stan rzeczy. Okropnie byłem sfrustrowany że nie chce ze mną rozmawiać, ale z braku laku cieszyłem się że piszemy. Potem znów pamiętam, przestała zadawać pytania. O ile jeszcze przez jakiś tydzień jak sms-owaliśmy to pytała się o rzeczy z mojego życia, to po tygodniu, dwóch przestała. I to znów był test, czy ja to zaakceptuję i czy mam jaja zaprotestować. Potem powiedziała że gdybym, choć w którymś momencie wkurzył się i ją opierniczył, albo po prostu przez kilka dni przestał pisać, to pewnie zadzwoniłaby i zmieniła trochę kierunek. Potem ona się ode mnie odcięła zupełnie. A ja głupi byłem w niej zakochany. Mijały miesiące, widziałem ją w międzyczasie na mieście kilka razy, ale tylko cześć, cześć. Ona znalazła jakiegoś partnera.  Zawsze mówiła, że nie ma czasu. Ja ja jedyne co mogłem zrobić to wysyłać sms na święta z życzeniami. Po jakichś 2-3 latach pomyślałem że spróbuję zaczepić sms. I coś tam odpisała. Nawet się zdzwoniliśmy na godzinkę. Ja strasznie się nakręciłem. I to również był test czy ja się ogarnąłem, czy też nie. On widząc że dalej jestem pizdeczka i że dalej ciągnie mnie do niej , po kilku kolejnych próbach zadzwonienia napisała mi że wracamy do sms na święta. Mimo to pomyślałem że raz na 2-3 miesiące zapytam co tam u niej.

Potem mijały kolejne lata. I przyszedł 2019 rok. Czyli jakieś 7 lat odkąd ją znałem. Ja dalej do niej pisałem raz na miesiąc-dwa co tam słychać. Sama napisała do mnie, że pracuje w fundacji i czy nie chciałbym pomóc. Ja mówię że ok. Ja myślałem wtedy że przeszło mi w głowie z nią. Miałem swoje życie, mieszkanie itd. Zaczęliśmy się zdzwaniać i ustalać co robimy. W międzyczasie gadaliśmy co u nas. Zaprosiłem ich do siebie (ją i jej partnera). Byli u mnie. Potem zaprosili mnie do siebie. Ja odwlekałem z tygodnia na tydzień wizytę bo jakoś tak nie mogłem. Potem kontakt znów na kilka miesięcy ustał, ale tak po prostu. Jakoś nie miałem ochoty się odzywać.

I TERAZ NAJWAŻNIEJSZE.
I przyszła  połowa 2020 roku.

Pomyślałem, że zadzwonie i zapytam co u niej. Ona odebrała i mówi " Słuchaj, myślałam o Tobie. Tęż chcę bardzo porozmawiać. Teraz nie mam jak, ale zadzwoń za kilka dni". Wydało mi się to podejrzane. Co potem okazało się faktem. Minęło kilka dni i dzwonie. Nie odbiera. Potem za kilka dni znów. Odebrała i mówi że jednak to ona taka zabiegana że nie ma jak pogadać. No i ok. Myślę sobie że coś dziwnego się dzieje. Napisałem jej sms-a, czy wszystko ok, bo widzę że znów jakiś dystans czy coś. Ona napisała że wszystko ok, ale kilka miesięcy temu rozstała się z partnerem a teraz ostatnio kogoś poznała i zobaczy czy coś z tego będzie. Ja powiem wam że zbladłem. W końcu czekałem na ten moment 8 lat. Chciałem wyjaśnić tą znajomość w jedną, albo w drugą stronę. Nie mogłem dłużej być na doczepkę. Pomyślałem przez kilka dni że coś tam zagada sms-em. Szybko po kilku sms-ach stwierdziłem że to głupie i że znów się podkładam. Pomyślałem że po prostu zadzwonię i zaproponuję jej randkę. I że to będzie koniec i w końcu jak odmówi to będę miał święty spokój. Zupełnie nie brałem pod uwagę że się zgodzi.

I dzwonię. Mówię, czy może rozmawiać kilka minut. Powiedziała, że ok. Powiedziałem, że mam ochotę wyjść z nią na randkę. Na kawę, może jakaś strzelnica, a potem się zobaczy. "Powiedział, ok, super, cieszę się. Zgadamy się i pójdziemy". Ja zbaraniałem do reszty. Mój plan legł w gruzach. Ta rozmowa to miał być koniec, a ja znów w jednej chwili nakręciłem się jak małe dziecko.

Tylko następne dni to było coś dziwnego. Myślałem że skoro się ucieszyła to powinna dać jakiś znak. A tu minął jeden dzień, drugi i nic. Na trzeci pomyślałem, że zaczepię jakoś przez sms. Coś tam odburknęła jednym słowem. Od kilku dni nie mogłem o niczym innym myśleć, tylko o tym co się dzieje. W końcu stwierdziłem że ja chcę to wyjaśnić tu i teraz i nie będzie kolejnego przeciągania tygodniami, czy miesiącami.

Wiedziałem, że jak zadzwonię, to albo nie odbierze, albo powie że nie ma czasu. Napisałem długiego sms-a w którym tłumaczę ostro "Że mam dość. Że nie mam zamiaru ciągnąć tej znajomości dalej. Że czuje się w niej źle. Że to dzięki niej nie piję i jest cholernie ważna, ale ja nie dam się tak traktować. I, że widzę, że mimo iż powiedziała że idziemy na kawę to jasne dla mnie jest, że ona nie chce. Dlatego niech robi co chce, a ja się wycofuję, bo w około mnie jest masa innych osób, które są wobec mnie w porządku". Byłem pod wpływem emocji od kilku dni, i w momencie w którym jej to napisałem poczułem ogromną ulgę. Po kilkunastu minutach dostałem odpowiedź "Przyjęłam, jak przetrawię to odpiszę, bo też mam coś w tym wszystkim do powiedzenia". Tylko minęło kilka godzin, a mój mózg zrobił mnie znów w konia. Moje emocje odwróciły się w kompletnie odwrotną stronę. Zacząłem żałować tego co zrobiłem. Było mi jej przykro, że tak ostro ją potraktowałem i wiem teraz że nie powinienem wtedy nic robić, ale w nocy napisałem jej sms-a. Że przepraszam, że niepotrzebnie jej to napisałem i że jest mi głupio. I to był kolosalny błąd.

Ona mi odpisała, że ok, że się nie gniewa. Że może się zdzwonimy. Ja mówię, że ok. Ona oczywiście już wtedy znów mnie zdominowała, sama ustaliła kiedy, że tam poniedziałek po południu ona się odezwie. Ja teraz wiem że z mojej strony to wszystko było chore, ale piszę wam, to po to żeby pokazać wam jak wygląda ta cała gra.
Ja w tamten poniedziałek, cały czas przy telefonie. Myślałem co jej powiedzieć. Mój debilny mózg cięgle pchał mnie w stronę przepraszania jej. Ona dzwoni i to był jej sprawdzian dla mnie. Powiedziała potem bo sama nie była pewna, jak zareaguję. Czy będę bronił swego, czy odpuszczę. Dzwoni i coś tam do mnie zaczepnie że "o widzę że głos Ci drży, a pisałeś, że tai spokojny jesteś" tak ostro. A ja oczywiście, skruszony że ją przepraszam itd. Po jakichś 15 sekundach rozmowy usłyszałem w słuchawce "YYYyyyy" Tak jakby powietrze z niej zeszło. I że dobrze ją wyczułem, bo ona na randkę ze mną nie pójdzie. Ja wtedy jeszcze nie byłem świadomy niczego. Gadaliśmy z godzinę, a ja dałem się sprowadzić na ziemię do tego stopnia, że ona łaskawie pozwoliła mi do niej zadzwonić raz na 2 miesiące na pół godziny. Odwiedzać się nie będziemy, ale jak mnie zobaczy na ulicy to odpowie "cześć".

Rozumiecie?
Na tamten moment ta sytuacja była największym testem jaki dostałem od kobiety w życiu.
Już wam tłumaczę. Ona faktycznie chciała iść ze mną na tą kawę. W momencie w którym pierwszy raz do niej zadzwoniłem i ona powiedziała " Słuchaj, myślałam o Tobie. Tęż chcę bardzo porozmawiać. Teraz nie mam jak, ale zadzwoń za kilka dni", to wiedziała, że w ciągu kilku lat kupiłem mieszkanie, założyłem firmę i mam potencjał. Takie sformułowanie wypowiedzi to sygnał od dziewczyny, że coś się dzieje nietypowego i trzeba działać. Potwierdziła to ona i kumple niezależni i moja intuicja też. Jak się rozstała ze swoim, to faktycznie pomyślała że ja mogę mieć jakiś potencjał. Potem ja po prostu nie wbiłem się w odpowiedni moment. Nie zareagowałem odpowiednio. Potem poznała jakiegoś gościa i dwa tygodnie rozmawiali z którym i tak nic nie wyszło. 

Jak jej proponowałem randkę, to ona faktycznie chciała na nią iść. Tylko kimo że ogarnąłem się materialnie, to ona miała w głowie mnie taką cipeczkę  bez swojego zdania i dlatego postanowiła że chyba jednak nie za bardzo. Ja wysyłając jej tego długiego sms-a pokazałem jej że potrafię walczyć o swoje. Że może być tak, że zmieniłem się również i z charakteru. To był ogromny plus dla mnie. Sama zgłupiała. Potem jak ją przeprosiłem, w sms, to zasugerowałem, że jednak chyba wszystko jest po staremu. Ale postanowiła, że sprawdzi to podczas rozmowy. Gdy zadzwoniła to od razu celowo z atakiem, chcąc sprawdzić, czy się jej postawię. Czy mam jaja do tego żeby bronić siebie i swoich racji. Czy nie dam się zmanewrować. Ja po kilku sekundach, zaczynając przepraszać zepsułem wszystko. Przerwała, tak jak wcześniej pisałem, powietrze z niej zeszło i zrezygnowała ze mnie.

Po rozmowie, minęło kilka dni, rozmawiałem z nią jeszcze raz, wytłumaczyła mi to wszystko, a ja stwierdziłem że koniec z tym kontaktem i pora iść własnym życiem. Nie mam z nią kontaktu już prawie dwa lata.

To jest ta gra o której pisałem. Gdybym odpowiednio to rozegrał, to byłbym z nią na randce. A tak to przez 8 lat kochałem ją, dbałem o podtrzymanie kontaktu i tak naprawdę nigdy nic nie ugrałem. Bo nie miałem wiedzy. "Byłem w związku, bez związku". Kochałem, a nawet palcem nie mogłem przez te 8 lat dotknąć.

Ja jej nie winię. Bo ona ma swoje wymagania. Jestem po tym cholernie bogatszy o wiedzę. Gdyby ta sytuacja była teraz to wiedziałbym jak ją rozegrać. Ale będą inne kobiety. Kręcą mnie bardzo wymagające, zimne kobiety. I dojdę do tego. Ta cała historia spowodowała że jestem mega bogatszy o doświadczenia. Gdy pojawi się kolejna wartościowa osoba, to po prostu będę wiedział jak to rozegrać, a jeśli spalę, to znów nabiorę doświadczeń, aż w końcu się uda. Bo to jest gra, jeśli człowiek da się zdominować, przegrywa. Jeśli nie da się zdominować, jednocześnie dając bezpieczeństwo i jest intrygujący dla kobiety to wygrywa.

W tym roku miała miejsce sytuacja z inną dziewczyną, która zupełnie przewróciła mój światopogląd. Ale to już zupełnie inna historia.

Rozpisałem się jak jasna cholera, wiem że  jakis_czlowiek nie nauczy się za bardzo na tym nic, to to trzeba przejść samemu. To jest normalne. Ja też nie rozumiałem tych rzeczy jak kiedyś dawno temu ktoś mi opowiadał swoje historie.

273 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 16:51:27)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Phi, ja to kiedyś pisałam bardzo długo i fajnie z takim jednym panem inżynierem… do czasu jak nie pochwalił się, że bawił się w programowanie jakiegoś ułatwienia na kompie do automatycznego przenoszenia plików z jednego folderu do drugiego a ja mu na to „nuda, ja przybijałam gwoździa do klawiatury na programowaniu”. Potem szło o-por-nie tongue

"Bawić się w programowanie"... Teraz poczułem się urażony. To nie jest zabawa, to całe życie!


DeepAndBlue napisał/a:

A z rad korzystaj na miarę możliwości. To są tylko sugestie. Ale działaj coś tongue

No ja wiem. Dlatego zgadzam się co do tego, że może zapytać się babki w sklepie, czy np. kurtka wygląda ok, to dobry pomysł. Ale w życiu nie pójdę w kierunku tego, żeby siedzieć po kilka(naście) h tygodniowo w jakichś galeriach, obserwując i zagadując ludzi. Po prostu to nie dla mnie.

Dlatego spróbuję wybrać się na te planszówki. Już dawno temu chciałem, ale z powodu covida było to dość utrudnione, ale widzę, że już spotkania wróciły.


TakiOn1986. napisał/a:

Ok. Odnośnie testów jeśli chcecie opowiem wam taki przykład z mojego życia. Sami tego chcieliście smile

Strasznie duża ściana tekstu. Trochę jak z jakiegoś filmu. Dla mnie to żaden test. Dziewczyna po prostu się Tobą bawiła i tyle. Same niedopowiedzenia, 0 konkretów. Ogólnie takie pitu pitu jak dla mnie. Jak dwoje dzieci, co nie potrafią dojść do porozumienia. Babka jedno robi, myśli drugie, a facet ma zgadnąć. A i tak źle.

Dla mnie to przykład na to, od kogo uciekać. A nie przykład na to, jak się zachowywać.

274

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Deep

Wierzę, że czujesz się sama ze swoją wyobraźnią bardzo, ale to bardzo dobrze. A nawet rewelacyjnie smile
Dasz radę!

Na ratunek jeszcze przyjdzie czas wink 
A lornetki nigdy nie warto odkładać wink Kto wie, co tam się na niebie pojawi...? Staram się tego trzymać, ale może to tylko zboczenie zawodowe..


Tak sytuacja z dzisiaj a propo otwartości na innych(kelnerki)

Siedzę sobie w knajpie przy kawie w miejscu(mieście) x. Akurat zauważyłem, że się zmieniła karta dań, bo wcześniej tam bywałem kilka razy. Zatem, uprzejmie i zupełnie na luzie, po złożeniu zamówienia, pyatm się Pani, czy się coś tutaj zmieniło? Uśmiecha się, odpowiadając, że owszem: karta dań, właściciel itp. Mówię zatem: "Prześliście rewolucję, ale nie taką z M. Gessler?" Pani odpowiada: " NIe, nie, taką spokojkną smile
Po czym się uśmiecha i obraca na pięcie i znika w głębi sali.

Wiadomo: kelnerka - musi być uprzejma dla gości. Trzeba by było się torchę postarać, żeby osiągnąć lepszy rezultat, ale już taką gadkę uważam za coś, co wnosi nieco pozytywnego nastroju. Można pzecież sztywno zamówić jedzenie/picie i nic poza tym.. A można też nawiązać nawet taką, oficjalną, ale już "ubarwioną" rozmowę smile

275

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

OK, może faceci w swoim świecie tak to nazywają tongue Ja tam testów jakoś nie widzę. Testy kojarzą mi się z czymś co jest z góry zaplanowane jako test z wynikiem. Natomiast tutaj to bardziej oczekiwania… zwał jak zwał tongue Jakieś takie mocno określone oczekiwania w stosunku do pojedynczych sytuacji i to w sumie nie jakiś typu prawdziwy sprawdzian, np niezaplanowany sprawdzian jak ktoś zachowa się w sytuacji kryzysowej… Testy odbieram jako twory sztuczne, a nie życiowe sytuacje i jak się w nich odnajdziemy.

276

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
bagienni_k napisał/a:

Deep

Na ratunek jeszcze przyjdzie czas wink

No to czekam w wieży z lornetką wink

277 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 16:43:05)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

OK, może faceci w swoim świecie tak to nazywają tongue Ja tam testów jakoś nie widzę. Testy kojarzą mi się z czymś co jest z góry zaplanowane jako test z wynikiem. Natomiast tutaj to bardziej oczekiwania… zwał jak zwał tongue Jakieś takie mocno określone oczekiwania w stosunku do pojedynczych sytuacji i to w sumie nie jakiś typu prawdziwy sprawdzian, np niezaplanowany sprawdzian jak ktoś zachowa się w sytuacji kryzysowej… Testy odbieram jako twory sztuczne, a nie życiowe sytuacje i jak się w nich odnajdziemy.


Więc po prostu być może inaczej to nazywamy i widzimy;) Ale generalnie chyba nie wiem, czy wiesz o co mi chodzi. Tak, chodzi o to że kobieta sprawdza, jak się w danej sytuacji zachowa facet. Te rzeczy były przez nią w dużej mierze przemyślane ponieważ mi o tym mówiła w ostatniej rozmowie, a i ja z doświadczeń kumpli bardziej doświadczonych i swoich mam wyrobione na ten temat zdanie, sęk w tym że człowiek się uczy reagować na taki sytuacje. To nie jest wrodzone. Przynajmniej u mnie.



jakis_czlowiek takich kobiet by unikał, a ja do nich ciągnę. Po prostu tak mam. Kręci mnie to jak zrobić, żeby takiej kobiecie nie dać się zdominować i przyciągnąć ją do siebie. Po prostu lubię to cholernie. Idzie mi coraz lepiej, jestem coraz pewniejszy i mam z tego cholerną satysfakcję, gdy potrafię skutecznie odbijać piłeczkę.  Dlatego wspominałem na początku o różnych typach kobiet i żeby przemyśleć, ale na końcu  jaki typ nam odpowiada. Masz rację, bawiła się mną, to właśnie chciałem przekazać. Ponieważ nie miałem odpowiednich umiejętności, żeby nie dać się przez nią bawić.

278

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. jeśli dziewczyna robiła Tobie takie „testy” to była nie w porządku i tyle. To nie jest tak, że musisz takie sztuczne testy zdawać, żeby coś „ugrać”. Widocznie jej nie zależało i jakikolwiek wynik tego testu by nie był i tak byś został na lodzie hmm Ale jak lubisz to masz chociaż zajęcie wink

279 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 16:46:36)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

jakis_czlowiek takich kobiet by unikał, a ja do nich ciągnę. Po prostu tak mam. Kręci mnie to jak zrobić, żeby takiej kobiecie nie dać się zdominować i przyciągnąć ją do siebie. Po prostu lubię to cholernie. Idzie mi coraz lepiej, jestem coraz pewniejszy i mam z tego cholerną satysfakcję, gdy potrafię skutecznie odbijać piłeczkę.  Dlatego wspominałem na początku o różnych typach kobiet i żeby przemyśleć, ale na końcu  jaki tym nam odpowiada

Ale ten przykład co podałeś to jakiś mega skrajny przypadek. Babka ewidentnie się Tobą bawiła przez te lata. A Tobie jeszcze to pasuje xD No ale skoro to lubisz, to spoko.

Sam pewnie bym nie chciał jakieś 100% spokojnej dziewczyny, co nie wychodzi nigdy z własną inicjatywą, itp. Chciałbym taką niezależną, co ma własne zdanie, itp. Ale to co Ty opisujesz, to dla mnie jakaś masakra. Ciągłe zgadywanie o co jej chodzi, itp. Ja bym nerwowo nie wytrzymał.

Na samym początku postąpiłeś świetnie w stosunku do niej i chciałeś jej pomóc. A ona jak się odwdzięczyła? Jak dla mnie znalazła sobie "ofiarę", której emocjami może grać.

Chociaż zgodzę się z tym, że może to pomóc ukształtować trochę charakter i zachowania w pewnych przypadkach. Tylko nie wiem czy to warte tego.

280 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 17:15:55)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. jeśli dziewczyna robiła Tobie takie „testy” to była nie w porządku i tyle. To nie jest tak, że musisz takie sztuczne testy zdawać, żeby coś „ugrać”. Widocznie jej nie zależało i jakikolwiek wynik tego testu by nie był i tak byś został na lodzie hmm Ale jak lubisz to masz chociaż zajęcie wink


jakis_czlowiek napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

jakis_czlowiek takich kobiet by unikał, a ja do nich ciągnę. Po prostu tak mam. Kręci mnie to jak zrobić, żeby takiej kobiecie nie dać się zdominować i przyciągnąć ją do siebie. Po prostu lubię to cholernie. Idzie mi coraz lepiej, jestem coraz pewniejszy i mam z tego cholerną satysfakcję, gdy potrafię skutecznie odbijać piłeczkę.  Dlatego wspominałem na początku o różnych typach kobiet i żeby przemyśleć, ale na końcu  jaki tym nam odpowiada

Ale ten przykład co podałeś to jakiś mega skrajny przypadek. Babka ewidentnie się Tobą bawiła przez te lata. A Tobie jeszcze to pasuje xD No ale skoro to lubisz, to spoko.

Sam pewnie bym nie chciał jakieś 100% spokojnej dziewczyny, co nie wychodzi nigdy z własną inicjatywą, itp. Chciałbym taką niezależną, co ma własne zdanie, itp. Ale to co Ty opisujesz, to dla mnie jakaś masakra. Ciągłe zgadywanie o co jej chodzi, itp. Ja bym nerwowo nie wytrzymał.

Na samym początku postąpiłeś świetnie w stosunku do niej i chciałeś jej pomóc. A ona jak się odwdzięczyła? Jak dla mnie znalazła sobie "ofiarę", której emocjami może grać.



No właśnie widzę że nie rozumiecie smile

Ta dziewczyna nie szukała frajera, tylko konkretnego gościa. To, że ja byłem frajerem i dałem się zakręcić, to nie jej wina, tylko moja. Lata nic nie robienia w kwestii kobiet, siedzenia w domu i narzekania, zrobiły po prostu swoje.

To nie jest tak, że dla mnie ta sytuacja była fajna. Chodzi o to, żeby takich sytuacji nie powtarzać. Ale u mnie nie chodzi o to, żeby szukać kobiet bardziej spokojnych i wyrozumiałych. Bo ja nie potrzebuję ani litości, ani opieki. U mnie chodzi o to, żeby po prostu uczyć się radzić właśnie z tego typu kobietami. I przyciągać je do siebie. Bo one są trudne. Stawać się coraz lepszym facetem dla kobiet. A nie szukać coraz mniej wymagających kobiet. I  to jak człowiek zaczyna sobie z nimi radzić, wyłapywać te wszystkie sygnały i testy, sprawia ogromną frajdę. Bo po prostu nie każdy potrafi. A nie tak jak mówi jakiś człowiek, że mi frajdę sprawia zdominowanie się przez kobietę. Przecież to by było chore.

Po prostu lubię typ kobiet ostrych, które nie mają skrupułów. Przyciągnąć taką kobietę jest mega trudno, ale sprawia to mega satysfakcję.

No tak po prostu mam, każdy ma inaczej. Jedni wolą spokojnych partnerów, czy partnerki, a ja mam odwrotnie.


jakiś człowiek, w samo sedno. Ta historia pomogła mi ukształtować charakter, głównie w stosunku do kobiet, i jak dla mnie było cholernie warto, bo teraz z innymi kobietami czerpię radochę wink

281

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. Taka trochę zabawa? Rozrywka? Wyzwanie? Sport? Co kto lubi.

Ja lubię spokojnych ludzi. Wyciszają mnie. Przy nich ten szalony świat normalnieje i nabiera sensu. Każdy ma inne potrzeby.

282 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 17:38:10)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. Taka trochę zabawa? Rozrywka? Wyzwanie? Sport? Co kto lubi.

Ja lubię spokojnych ludzi. Wyciszają mnie. Przy nich ten szalony świat normalnieje i nabiera sensu. Każdy ma inne potrzeby.

Sport i rozrywka to nie. Ale zabawa, wyzwanie to jak najbardziej. Fajna kobieta jest jak najbardziej dla mnie wyzwaniem. Lubię intrygi, flirt, lubię walczyć o swoje. To tego zawsze chciałem. Dlatego nie mogłem dogadać się przez lata ze spokojnymi ułożonymi ludźmi, nie tylko kobietami (co nie znaczy że jestem jakiś nie ogarnięty. Zbudowałem firemkę, mam mieszkanie, fajnych ludzi w okół siebie itd.). Teraz to dla mnie zabawa. Jeśli potrafię kobietę sobą zainteresować, to ona się bardziej stara. Myśli o mnie. To widać. Kokietuje, itd. To cholernie fajne. I dla niej też, bo ja też staram się być dla niej fajny. Bardziej konkretny, zdecydowany. Uczę się prowadzić. Zrozumiałem, że nie warto wychodzić z założenia "weź mnie jakim jestem", bo to jest do dupy. Bo ja nie chcę żeby ktoś mnie brał z litości, ale dlatego, że jestem dla tej osoby kimś faktycznie wartościowym. Że coś sobą pokazałem. Swoją męskość, inteligencję, że potrafię obejść jej sztuczki. A nie dlatego, że mam to co mam. Mało mówię teraz kobietom o tym co mam. Staram się zainteresować sobą. Po prostu swoją osobą. Dlatego pracuje nad sobą, bo warto.

Każdy ma inaczej i szanuję wszystkich. Właśnie tak na tym świecie się ludzie dobierają smile

283

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

Sport i rozrywka to nie. Ale zabawa, wyzwanie to jak najbardziej. Fajna kobieta jest jak najbardziej dla mnie wyzwaniem. Lubię intrygi, flirt, lubię walczyć o swoje.

No właśnie. Dlatego Twoje porady bardziej pasują też dla osób, którym bliżej do ekstrawertyka niż do introwertyka. Na 100% to nie jest coś, co by przemówiło do ludzi z natury spokojnych xD

284 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 17:44:48)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

Sport i rozrywka to nie. Ale zabawa, wyzwanie to jak najbardziej. Fajna kobieta jest jak najbardziej dla mnie wyzwaniem. Lubię intrygi, flirt, lubię walczyć o swoje.

No właśnie. Dlatego Twoje porady bardziej pasują też dla osób, którym bliżej do ekstrawertyka niż do introwertyka. Na 100% to nie jest coś, co by przemówiło do ludzi z natury spokojnych xD

Nie pitol, podstawy dla wszystkich są te same.

Czyli porno, galeria itd. 


DeepAndBlue to fajna spokojna kobitka i to potwierdza.

Działaj i ucz się, bo szkoda czasu. Szkoda żebyś stracił kolejne lata jak ja kiedyś.

285

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. No i spoko smile Tylu jest różnych ludzi… Ja jestem ambiwalentna i eklektyczna. Spokojna i nie. Rozrywkowa i nie. Poważna i nie. Ułożona i nie. Tak sobie balansuję pomiędzy, nie lubię stagnacji ale nie chodzi o jakieś wycieczki non stop bungee i wyścigi szybkimi autami… ale o takie naturalne przemiany jak zmiany pór roku, drobnostki takie. Posadziłam sobie ogórki i wyrosły a potem ślimaki je zeżarły… dużo się dzieje tongue

286 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 17:47:32)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

Nie pitol, podstawy dla wszystkich są te same.

Miałem akurat na myśli "testowanie" siebie wzajemnie, czy zaczepianie pierdyliarda ludzi.

Co do rozmowy z pojedynczymi osobami, to się przecież zgodziłem.

287

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Jakiś człowiek Nieee… smile Każdy ma jakiś tryb, jakieś tempo. Skorzystaj z rad ale po swojemu. Chociaż spróbuj aby się przekonać czy to faktycznie nie jest dla Ciebie, czy tak tylko Ci się wydaje smile

288 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-27 18:12:17)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Wydaje mi się, że też nie ma co przesadzać. Sama świadomość, że ktoś z nami w pewien sposób "gra" nie jest zbyt przyjemna, ale jeśli ludziom tak bardzo zależy na nawiązywaniu znajomości, to trzeba się przełamać smile Szczerze mówiąc, to odnośnie tego "testowania", zdania wśród Pań, bywają podzielone. smile Warto też pamiętać, że jest sporo ludzi, którzy jakoś tak organicznie nie przepadają za bardzo za gierkami, intrygami i tym całym flirtowaniem, bo możę to dla nich za bardzo przypomina cyrk. Dlatego możę im to sprawiać trudność.

Jeśli o mnie chodzi, to jestem raczej gdzoies pośrodku, jak w wielu zresztą dziedzinach. Na pewno nie traktowałbym tego flirtu czy zabawy styricte, jako fromy rozrywki, flirt zdobywanie dla samego zdobywania. Inaczej mówiąc nie stosowałbym tego przy każdej możliwej okazji, bo naprawdę mało jest takich rzeczy, na które zawsze ma się ochotę..

Z udawaniem kooś innego albo odtwarzaniem jakiś ról też bym nie przesadzał. NIe zamierzam na pewno pajacować tak, żeby zachowywać się dla siebie nienaturalnie. To najczęściej ma się na myśli, mówiąc "bądź sobą! - aby postępować zgodnie z własnym komfortem. Zatem trzeba starać się, aby pewne zachowania "wychodziły z nas" naturalnie smile Najlepiej to iwdać u mnie ze swobodą w odzywaniu się wśród obcych, co kiedyś było sporym problemem. Jakoś z czasem przestało mi to sprawiać kłopot i nie czuję się zestresowany, kiedy otwieram buzię smile

289 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 18:15:07)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. No i spoko smile Tylu jest różnych ludzi… Ja jestem ambiwalentna i eklektyczna. Spokojna i nie. Rozrywkowa i nie. Poważna i nie. Ułożona i nie. Tak sobie balansuję pomiędzy, nie lubię stagnacji ale nie chodzi o jakieś wycieczki non stop bungee i wyścigi szybkimi autami… ale o takie naturalne przemiany jak zmiany pór roku, drobnostki takie. Posadziłam sobie ogórki i wyrosły a potem ślimaki je zeżarły… dużo się dzieje tongue


big_smile No ja też się nie ścigam autami. Czasem mi się nawet swojego nie chce odpalać, to dzwonię bo brata, czy kumpla, czy jakąś koleżankę wink. Nie lubię sportów ekstremalnych.

Z tymi ogórkami to, poważna afera widzę. Mam nadzieję że ślimakom dałaś jakąś karę. Pewnie imion im nie nadałaś, ja bym tak zrobił, miałyby nauczkę wink.  Fajnie że masz gdzie te ogórki posadzić. Ja nie mam ogródka/podwórka, przynajmniej póki co wink Przyjadę do Ciebie we wrześniu na wykopki wink


jakis_czlowiek napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

Nie pitol, podstawy dla wszystkich są te same.

Miałem akurat na myśli "testowanie" siebie wzajemnie, czy zaczepianie pierdyliarda ludzi.

Co do rozmowy z pojedynczymi osobami, to się przecież zgodziłem.


Mam taką nadzieję wink Bo jak sie zasiedzisz to skończysz jak Kremik wink


bagienni_k napisał/a:

Wydaje mi się, że też nie ma co przesadzać. Sama świadomość, że ktoś z nami w pewien sposób "gra" nie jest zbyt przyjemna, ale jeśli ludziom tak bardzo zależy na nawiązywaniu znajomości, to trzeba się przełamać smile Szczerze mówiąc, to odnośnie tego "testowania", zdania wśród Pań, bywają podzielone. smile Warto też pamiętać, że jest sporo ludzi, którzy jakoś tak organicznie nie przepadają za bardzo za gierkami, intrygami i tym całym flirtowaniem, bo możę to dla nich za bardzo przypomina cyrk. Dlatego możę im to sprawiać trudność.

Jeśli o mnie chodzi, to jestem raczej gdzoies pośrodku, jak w wielu zresztą dziedzinach. Na pewno nie traktowałbym tego flirtu czy zabawy styricte, jako fromy rozrywki, flirt zdobywanie dla samego zdobywania. Inaczej mówiąc nie stosowałbym tego przy każdej możliwej okazji, bo naprawdę mało jest takich rzeczy, na które zawsze ma się ochotę..


Oczywiście że tak. Ja głównie skupiam się na odbijaniu piłeczki kobietom jeśli chodzi o flirt. Powiedzmy że proporcje są 1/3. To nie oto chodzi żeby non stop flirtować, bo też się znudzi. Po prostu daję jej to co ona by chciała. Np. Ja sam chciałbym żeby włożyła szpilki i dekolt, i ona też chce się cieszyć z obecności z gościem który postarał się dla niej. Więc dbam o garderobę. Chcę żeby ona cieszyła się z obcowania ze mną. A  teraz mi jakoś te sztuczki testy nie przeszkadzają., Ja też to robię i potem wywijam kota ogonem. Po prostu to jest śmieszne i fajne dla obu stron. Bo to ma być zabawa. A kiedyś traktowałem to jako poważną misję. Dlatego dawałem się sfrajerować. Nie mam parcia. W międzyczasie zbudowałem grupę fajnych koleżanek i potencjalnych randkowiczek. Zobaczymy co dalej. Muszę włożyć w siebie jeszcze masę pracy, to wiem na pewno.

290

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

Z tymi ogórkami to, poważna afera widzę.

Jeszcze jaka! Nie dość, że się nocą do domu wbijają to jeszcze wszystkie ogórki zeżarły, nie zostawiły chociaż jednego. A ja zbudowałam takie ładne ustrojstwo w stylu boho, żeby miały się po czym piąć… i dvpa tongue Może piwa mam im jeszcze nalać? wink

Imiona to im dopiero wymyślę. Ha! Jeden będzie Kremik, a drugi Rumuński żołnierz. Zasłużona kara tongue

291 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-27 18:41:36)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

Sport i rozrywka to nie. Ale zabawa, wyzwanie to jak najbardziej. Fajna kobieta jest jak najbardziej dla mnie wyzwaniem. Lubię intrygi, flirt, lubię walczyć o swoje.

No właśnie. Dlatego Twoje porady bardziej pasują też dla osób, którym bliżej do ekstrawertyka niż do introwertyka. Na 100% to nie jest coś, co by przemówiło do ludzi z natury spokojnych xD

O ho ho:)
Wśród tzw Introwertykow poznałam silniejsze męskie osobowości niz wśród tych ekstrawertycznych Panów, dusz towarzystwa.
Prawie zawsze mi się to sprawdza, że jak spotykam miłego, spokojnego, ulożonego mężczyznę to tam w środku jest opór big_smile
I vice versa.
Więc z doświadczenia wiem już komu mogę wejść na głowę  a komu nie . Niezależnie od pozorów.

292 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-27 18:40:33)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

W sumie nadawanie imion tak trochę świadczy o emocjonalnym podejściu do sprawy, tym pozytywnym.. smile Może lepiej numerki? big_smile

293

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

Z tymi ogórkami to, poważna afera widzę.

Jeszcze jaka! Nie dość, że się nocą do domu wbijają to jeszcze wszystkie ogórki zeżarły, nie zostawiły chociaż jednego. A ja zbudowałam takie ładne ustrojstwo w stylu boho, żeby miały się po czym piąć… i dvpa tongue Może piwa mam im jeszcze nalać? wink

Imiona to im dopiero wymyślę. Ha! Jeden będzie Kremik, a drugi Rumuński żołnierz. Zasłużona kara tongue


big_smile Tak, myślę że takie imiona to wystarczająca kara wink Tylko nie pokazuj im wpisów z tego forum bo jak poczytają i charakterami się dopasują do imion, to będziesz miała przechlapane. Wtedy jeszcze Ci pomidory wpierniczą i co wtedy? To nie ma żartów  roll

294 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-03-27 18:49:21)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
bagienni_k napisał/a:

Może lepiej numerki? big_smile

Tak! ♡\(’///’✿)

TakiOn1986. napisał/a:

Wtedy jeszcze Ci pomidory wpierniczą i co wtedy?

Prędzej popełnią seppuku xD

295 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 19:52:02)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Tak jeszcze coś chciałem Wam pokazać. Jeśli chodzi o testowanie, bo to ewidentny przykład. To urywek rozmowy mojego kumpla z taką dziewczyną na portalu randkowym. My sobie takie rozmowy ciekawsze pokazujemy, żeby się nawzajem trochę uczyć. Czytamy od dołu do góry. Pierwsze zdjęcie, potem drugie.

https://ibb.co/jL1cLfZ

https://ibb.co/7KLLSdJ


I teraz tak.
Pierwsza część rozmowy której nie ma na zdjęciach jest mało istotna, tam było jakieś blebleble. Jakiś flirt. I ona pisze

"Nie przepadam za facetami którzy często zmieniają partnerki"

On jej wcześniej nic nie mówił, że zmienia partnerki. A ona chciała po prostu sprawdzić jego reakcję na to. Gdyby on zaczął się tłumaczyć, że on wcale nie zmienia partnerek to ona by już mu nie odpisała. Ale on to odbił to w prawidłową stronę. Czyli przerzucił to na nią. Napisał, że to może z nią coś jest nie tak.

" Może to jednak z tobą coś nie do końca gra, skoro tak często mężczyźni Cię zmieniają? Może zbyt sukowata jesteś i nie mogą z Tobą wytrzymać? "

Wydaje się, że potraktował ją trochę ostro. Ale zaryzykował, że może sobie na to pozwolić, bo wyczuł że to inteligentna i opanowana dziewczyna i takie coś jej nie ruszy. Przez co został odebrany jako pewny siebie gość.

Potem ona
"Ja jestem bardzo miła. Jeśli ktoś jest dla mnie miły. Teraz się bzykniemy i kończymy znajomość, pasi?"


Okazuje się, że to także jest kolejny test. Po pierwsze pokazuje że dziewczyna wcale nie jest grzeczna i że to ona miała wielu partnerów, a nie on smile (i jaka będzie jego odpowiedź, czy nie odpuści), a po drugie ona sprawdza jego reakcję. Czy jest stabilny emocjonalnie. Jeśli on chciałby przekazać, że może by tak dłuższą znajomość, to ona by mu nie odpisała i olała. On bez mrugnięcia okiem zrozumiał przekaz.

I on do niej
"I i kto tu często zmienia partnerów"

A ona z uśmiechem
"Ja smile"


Mówię że dlatego był to test bo oni mają kontakt do tej pory. Kto wie, może się zbliżą bardziej do siebie niż tylko seks. Oni po prostu są dla siebie wyzwaniem. I on dla niej i ona dla niego. A ona chciała go na końcu sprawdzić, czy potem nie będzie za nią chodził i stękał, czyli czy będzie dla niej bezpieczny. I czy ma jaja i doświadczenie, żeby w razie czego w normalny sposób zakończyć znajomość i pójść w swoje drogi.


To taki przykład, myślę że ciekawy, to go wrzuciłem. Czytałem ich rozmowy, a najciekawszą część, czyli to co wam pokazuję to zrobiłem zdjęcie.

Dla mnie to cholernie ciekawe i takie intrygi lubię. Takie odbijanie piłeczek, pikantność i ostrość. To po prostu jest zabawa. Kumpel się nie poddał, nie odpuścił ani ona i oboje mają nagrodę, czyli siebie.

296

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. dla mnie to takie bardziej droczenie się, rozmowy na luzie. Ale jeśli to test, to okej. Zwał jak zwał tongue Takie sprawdzenie czy nie ma się do czynienia z jakimś nawiedzonym typem… Trochę prowokacja do zwierzeń. Czyli poznawanie się. Zdaje się naturalna rzecz.

Panowie to tak technicznie do wszystkiego podchodzą tongue

297 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 19:49:09)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. dla mnie to takie bardziej droczenie się, rozmowy na luzie. Ale jeśli to test, to okej. Zwał jak zwał tongue Takie sprawdzenie czy nie ma się do czynienia z jakimś nawiedzonym typem… Trochę prowokacja do zwierzeń. Czyli poznawanie się. Zdaje się naturalna rzecz.

Panowie to tak technicznie do wszystkiego podchodzą tongue


No właśnie, czyli widzisz smile Wiesz o co mi chodzi, tylko po prostu inaczej to nazywasz big_smile Cieszę się i jestem z Ciebie dumny wink
I to jest dla mnie mega fajne, bo właśnie przez to, że takie rzeczy uczę się rozpoznawać, to wiem jak NIE być nawiedzonym typem dla kobiet wink

Niby naturalna rzecz, a bardzo mało facetów z tego sobie zdaje sprawę. Taki Kremik non stop na tym się wykłada i zwala na wzrost

I to jest test. Czyli sprawdzenie, tak jak napisałaś. Słowa test i sprawdzenie to synonimy

298 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-03-27 19:55:22)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. Ah, Kremik wink Miejmy nadzieję, że jest jeszcze w Gimnazjum i ma burzliwy okres dorastania.

Wiesz, testy mi się z czymś innym kojarzą i na pewno znasz przykłady tzw shit-testów. I ja wiem, że to nie jest rzecz z kosmosu. Po prostu panowie przeginają twierdząc, że te testy (albo shit-testy) są typowe dla gatunku kobiecego. Ja takie testy (shit-testy) częściej u panów obserwuję, ale to kwestia punktu siedzenia. Do tego, tego typu shit-testy mogą być nasilone poprzez rożnego rodzaju kursy i złote rady, te zarówno przeznaczone dla kobiet jak i mężczyzn. A Tobie chodzi o takie naturalne poznawanie się, gdzie ktoś zareaguje fajnie i nam się to podoba albo zareaguje źle i nam się to nie podoba. To taka normalna rzecz. A Ty uczysz się reagować dobrze. To dobrze smile Tylko nie przeginaj z tym. Pewnego dnia będziesz musiał się oduczyć tego wszystkiego. Ale to takie duchowe… kołczerskie pitu-pitu na inny etap nauki wink Chodzi oczywiście o balans.

299 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-27 19:57:53)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Generalnie to chyba dość powszechne zjawisko nazywania tych samych rzeczy inaczej, zależnie od tego, czy mówi to facet czy kobieta tongue

Na miejscu tego gościa, wielu facetów pewnie postąpiłoby dokładnie odwrotnie. Już ta odpowiedź mogłaby im się wydawać zbyt chamska..Niewykluczone też, że znalazłyby się takie Panie, które by strzeliły focha na ten tekst o "sukowatośći" smile

300 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-03-27 20:35:38)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Wystarczy przepytac gościa dokładnie co dla niego znaczy "sukowatosc" i mamy 100 % materiału niezbędnego do analizy inteligencji i podejścia do ludzi PanaX
Po takim tekście już nawet wymiganie się od odpowiedzi dużo mówi.
Kobieta taką odpowiedzią pokazała nie siłę, ale słabość, a kolega ma gratisowe bzykanie big_smile
Sprytna przynęta na szprotki.
Albo sieć, bo chyba tego tak dużo, że się je siecią łowi.

301 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 22:59:34)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. Ah, Kremik wink Miejmy nadzieję, że jest jeszcze w Gimnazjum i ma burzliwy okres dorastania.

Wiesz, testy mi się z czymś innym kojarzą i na pewno znasz przykłady tzw shit-testów. I ja wiem, że to nie jest rzecz z kosmosu. Po prostu panowie przeginają twierdząc, że te testy (albo shit-testy) są typowe dla gatunku kobiecego. Ja takie testy (shit-testy) częściej u panów obserwuję, ale to kwestia punktu siedzenia. Do tego, tego typu shit-testy mogą być nasilone poprzez rożnego rodzaju kursy i złote rady, te zarówno przeznaczone dla kobiet jak i mężczyzn. A Tobie chodzi o takie naturalne poznawanie się, gdzie ktoś zareaguje fajnie i nam się to podoba albo zareaguje źle i nam się to nie podoba. To taka normalna rzecz. A Ty uczysz się reagować dobrze. To dobrze smile Tylko nie przeginaj z tym. Pewnego dnia będziesz musiał się oduczyć tego wszystkiego. Ale to takie duchowe… kołczerskie pitu-pitu na inny etap nauki wink Chodzi oczywiście o balans.

Oczywiście, że wiem co to są shit-testy. I oczywiście, że my też je stosujemy. Generalnie po to, że jak szukamy wśród was diabłów, to żeby przy okazji nie krzywdzić bogu ducha winnych dziewczyn. Wiem, że u was jest podobnie. Też staracie się chronić trochę nieogarniętych gości emocjonalnie. I celem testów, czy shit-testów jest zawsze to czy reakcja drugiej osoby nam się spodoba, czy też nie. Ty jesteś mądra. Masz spory zasób wiedzy. Wyczuwam, że w Tobie też jest sporo diabelskości wewnątrz, pod przykrywką dziewczyny z ogórkiem i ślimakiem. Pokazałem te zdjęcia bo też byłem ciekawy czy zareagujesz i jak zareagujesz. Nie boisz się tych tematów. Oboje dobrze wiemy, że Ty też potrzebujesz kogos wyjątkowego do tego żeby się otworzyć. Zwykły misiek tego nie zrobi. Bo Ty też chcesz mieć przyjemność i wyzwanie. Chcesz poznać, czy gość nie zamizia Cię na śmierć. Czy nie będzie bał się złapać Cię za włosy i będzie potrafił zrobić namiętną atmosferę również dla Ciebie. Gratuluję tym którzy potrafili dostać się do Twojego wnętrza i tym którym się to uda w przyszłości. I dobrze o tym wiesz, że nie jet to sprawa prosta. I na pewno nie można być być milutkim, słodziutkim.   

Wiedz, że cholernie trudno zobaczyć ten wasz prawdziwy świat, wewnątrz was. Na samym początku.  Poznać go. Przebić się z pośród całego miśkowatego, kluchowatego świata. Ale ja wiem, że ten świat który siedzi wewnątrz was jest zajebisty. Dlatego tak bardzo mnie do niego ciągnie. I doskonale wiem, że Ty wiesz o czym ja mówię, niezależnie co odpiszesz i czy odpiszesz.

302 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 21:03:05)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

Tak jeszcze coś chciałem Wam pokazać. Jeśli chodzi o testowanie, bo to ewidentny przykład. To urywek rozmowy mojego kumpla z taką dziewczyną na portalu randkowym. My sobie takie rozmowy ciekawsze pokazujemy, żeby się nawzajem trochę uczyć. Czytamy od dołu do góry. Pierwsze zdjęcie, potem drugie.

Nie widzę tu nic ciekawego w tej rozmowie, pokazuje raczej, że jak chcesz kogoś znaleźć, to musisz być chamski. Może ja nie kumam tych sposobów na podryw, ale jeśli ma to być na zasadzie wzajemnego obrażania się, to ja podziękuję.

Gość odbił piłeczkę dość inteligentnie, ale jak dla mnie większość dziewczyn mogłoby to obrazić. Nie wiesz kto po drugiej stronie jest. Nie wiesz, czy takiej odpowiedzi oczekuje. Ja na 100% zacząłbym się tłumaczyć i spytał skąd takie pytanie. Wydaje mi się to dużo bardziej normalniejsze.

Zresztą, żeby rozmowa została tak poprowadzona do tego momentu, to już na wstępie pewnie nie rozmawiali w normalny sposób^^

I żeby nie było, też jestem w stanie tak odpowiadać, zdarza mi się (czasem dość często, ale jak znam się dobrze z ludźmi). Ale na tematy bardziej prywatne bym się pewnie nie odważył, bo nie chciałbym kogoś urazić.

Jakoś ponad miesiąc temu miałem rozmowę na Tinderze w stylu:
- tu coś do niej piszę i się o coś pytam
- rozmowa idzie dalej, ale bez odpowiedzi
- nastaje dłuższy okres ciszy
- dziewczyna odpisuje: Sorki, że nie odpowiadałam. Byłam zanieść dziadkowi tabletki na pamięć

No to walnąłem coś w stylu "to też je zażyj, bo nadal nie odpowiedziałaś na moje pytanie".
O dziwo się to dziewczynie spodobało i potem wyszła propozycja spotkania się. Ale zjebałem, bo odpisałem, że najpierw chciałbym pogadać przez Skype. To nazwała mnie debilem (albo coś w tym stylu) i usunęła parę xD

303 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-03-27 21:21:00)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Z pewnością tego typu odzywki mogą wywołać konsternację u wielu kobiet. Powiedzmy sobie szczerze: czy każda by tak zareagowała na samo wspomnienie czy użycie słowa "sukowatość"? Reakcja faceta to jedno, ale myślę, że tych Pań, które mogłyby się czuć nieco skonsternowane takimi stwierdzeniamim, mogłoby się sporo znaleźć..Dobrze, że Kolega trafił akurat na taką o luźnym podejśćiu wink

304 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-03-27 23:00:24)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością tego typu odzywki mogą wywołać konsternację u wielu kobiet. Powiedzmy sobie szczerze: czy każda by tak zareagowała na samo wspomnienie czy użycie słowa "sukowatość"? Reakcja faceta to jedno, ale myślę, że tych Pań, które mogłyby się czuć nieco skonsternowane takimi stwierdzeniamim, mogłoby się sporo znaleźć..Dobrze, że Kolega trafił akurat na taką o luźnym podejśćiu wink

No jak dla mnie szansa na tak przeprowadzoną rozmowę, żeby się to nie skończyło źle, to jest dość mała. Musiałyby się spotkać dwie osoby o dużym dystansie do siebie, gotowe na takie rozmowy, wiedzące czego chcą.

DeepAndBlue napisał/a:

Imiona to im dopiero wymyślę. Ha! Jeden będzie Kremik, a drugi Rumuński żołnierz. Zasłużona kara tongue

Dodałbym jeszcze Johnny89...

305 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-27 23:47:45)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Ela210 napisał/a:

Wystarczy przepytac gościa dokładnie co dla niego znaczy "sukowatosc" i mamy 100 % materiału niezbędnego do analizy inteligencji i podejścia do ludzi PanaX
Po takim tekście już nawet wymiganie się od odpowiedzi dużo mówi.
Kobieta taką odpowiedzią pokazała nie siłę, ale słabość, a kolega ma gratisowe bzykanie big_smile
Sprytna przynęta na szprotki.
Albo sieć, bo chyba tego tak dużo, że się je siecią łowi.


No i co ja mam Ci na to odpowiedzieć smile. To Twoja interpretacja. Zrozumiesz to przecież i tak jak sama tego będziesz chcieć. I nic w tym złego. Ja mam bezpośredni dostęp do ich relacji która nie skończyła się na jednym bzyknięciu. I znam ich oboje. Przecież nie będę Cię przekonywał. Mi tylko chodziło o to żeby pokazać konkretnie test i to był mój cel. Test jest?, no jest.



jakis_czlowiek


Dla Ciebie to nie ciekawe, a dla mnie jak najbardziej.

Bardzo dobrze że potrafisz odbijać piłeczkę. O to w tym chodzi.
Jeśli czujesz się w tym dobry, to w galerii sobie poradzisz.


bagienni_k napisał/a:

Z pewnością tego typu odzywki mogą wywołać konsternację u wielu kobiet. Powiedzmy sobie szczerze: czy każda by tak zareagowała na samo wspomnienie czy użycie słowa "sukowatość"? Reakcja faceta to jedno, ale myślę, że tych Pań, które mogłyby się czuć nieco skonsternowane takimi stwierdzeniamim, mogłoby się sporo znaleźć..Dobrze, że Kolega trafił akurat na taką o luźnym podejśćiu wink

Tu zupełnie nie chodziło mi o to w jaki sposób ktoś się do dziewczyny odzywa. Czy chamski, czy nie. Chodziło wam wcześniej o przykład testu, to jest czarno na białym.

To w jaki sposób można się odezwać, zależy od konkretnej sytuacji i osoby z którą się rozmawia. To z czasem przychodzi samo i staje się czymś naturalnym, po prostu. Kwestia wyczucia.

306

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:

No i co ja mam Ci na to odpowiedzieć smile. To Twoja interpretacja. Zrozumiesz to przecież i tak jak sama tego będziesz chcieć. I nic w tym złego. Ja mam bezpośredni dostęp do ich relacji która nie skończyła się na jednym bzyknięciu. I znam ich oboje. Przecież nie będę Cię przekonywał. Mi tylko chodziło o to żeby pokazać konkretnie test i to był mój cel. Test jest?, no jest.

O matko, musicie serio być dobrymi znajomymi i sobie mocno ufać, że się dzielicie takimi rozmowami. Dla mnie to by było trochę za dużo chyba.

TakiOn1986. napisał/a:

Bardzo dobrze że potrafisz odbijać piłeczkę. O to w tym chodzi.
Jeśli czujesz się w tym dobry, to w galerii sobie poradzisz.

Mogę odbijać piłeczkę, ale bez przesady. Są jakieś granice dla mnie tongue

307

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

O matko, musicie serio być dobrymi znajomymi i sobie mocno ufać, że się dzielicie takimi rozmowami. Dla mnie to by było trochę za dużo chyba.

Dostęp w sensie taki, że nie siedze im w łóżku. Tylko po to ma się kumpla żeby wymieniać się pewnymi doświadczeniami i móc pracować nad sobą. To samo robią dziewczyny. Przecież one non stop rozmawiają o gościach z jakimi się widują i co z nimi robią. Przedstawił mi ją, czasem pokazuje o czym rozmawiają i w jaki sposób. I wiem że mają ze sobą kontakt. Do tego nie trzeba jakichś cudów, bo to normalne przecież jest.

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. Ah, Kremik wink Miejmy nadzieję, że jest jeszcze w Gimnazjum i ma burzliwy okres dorastania.

Wiesz, testy mi się z czymś innym kojarzą i na pewno znasz przykłady tzw shit-testów. I ja wiem, że to nie jest rzecz z kosmosu. Po prostu panowie przeginają twierdząc, że te testy (albo shit-testy) są typowe dla gatunku kobiecego. Ja takie testy (shit-testy) częściej u panów obserwuję, ale to kwestia punktu siedzenia. Do tego, tego typu shit-testy mogą być nasilone poprzez rożnego rodzaju kursy i złote rady, te zarówno przeznaczone dla kobiet jak i mężczyzn. A Tobie chodzi o takie naturalne poznawanie się, gdzie ktoś zareaguje fajnie i nam się to podoba albo zareaguje źle i nam się to nie podoba. To taka normalna rzecz. A Ty uczysz się reagować dobrze. To dobrze smile Tylko nie przeginaj z tym. Pewnego dnia będziesz musiał się oduczyć tego wszystkiego. Ale to takie duchowe… kołczerskie pitu-pitu na inny etap nauki wink Chodzi oczywiście o balans.

Oczywiście, że wiem co to są shit-testy.

Co to są shit-testy? Ja nie wiem tongue To jakieś gierki typu gotowce odpowiedzi tych jajogłowych od PUA?

309 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-28 00:31:17)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. Ah, Kremik wink Miejmy nadzieję, że jest jeszcze w Gimnazjum i ma burzliwy okres dorastania.

Wiesz, testy mi się z czymś innym kojarzą i na pewno znasz przykłady tzw shit-testów. I ja wiem, że to nie jest rzecz z kosmosu. Po prostu panowie przeginają twierdząc, że te testy (albo shit-testy) są typowe dla gatunku kobiecego. Ja takie testy (shit-testy) częściej u panów obserwuję, ale to kwestia punktu siedzenia. Do tego, tego typu shit-testy mogą być nasilone poprzez rożnego rodzaju kursy i złote rady, te zarówno przeznaczone dla kobiet jak i mężczyzn. A Tobie chodzi o takie naturalne poznawanie się, gdzie ktoś zareaguje fajnie i nam się to podoba albo zareaguje źle i nam się to nie podoba. To taka normalna rzecz. A Ty uczysz się reagować dobrze. To dobrze smile Tylko nie przeginaj z tym. Pewnego dnia będziesz musiał się oduczyć tego wszystkiego. Ale to takie duchowe… kołczerskie pitu-pitu na inny etap nauki wink Chodzi oczywiście o balans.

Oczywiście, że wiem co to są shit-testy.

Co to są shit-testy? Ja nie wiem tongue To jakieś gierki typu gotowce odpowiedzi tych jajogłowych od PUA?

Widzę, że wepchnąłem kij w mrowisko.

Od samego początku dwie strony wcześniej pisałem ciągle gościowi, że najważniejsze jest uczyć się obycia z kobietami. Ani słowem nie wspomniałem o PUA ani o uczeniu się czegokolwiek na pamięć. O testowaniu powiedzmy że mi się wypsnęło, i rozwinąłem temat bo jak dla mnie jest faktem i wiem to z doświadczenia. Ale w żadnym wypadku nie mówię o żadnym PUA, tylko o rozmawianiu z kobietami celem uczenia się odbijania piłeczki i wychwytywania różnych dziwnych pierdół, które mogą mieć znaczenie w dalszej relacji. Tak, użyłem termin shit-test, być może niefortunnie, a teraz jest afera. Jeśli masz inny pomysł na to, żeby przekazać mu co to znaczy droczenie się z kobietą i inteligentne nie danie się zdominować, i zainteresować kobietę rozmową, to proszę. Masz pole do pokazania swoich możliwości. Człowiek chce komuś pomóc, po to żeby kiedyś ktoś inny, być może nie bał się do Ciebie zagadać i żebyś nie musiała nikogo ciągnąć za język, a  Ty sobie podśmiechujki robisz. Nie to żeby mnie to ruszało, ale potem gość dalej zamknie się w domu bo mu jakaś dziewczyna ni z gruszki, ni z pietruszki zerwie kontakt i nie będzie wiedział czemu.

310

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Co to PUA? tongue

311

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Co to PUA? tongue

Ani nawet nie pytaj. Ja nie chcę być tu zajeżdżony przez dziewczyny. Tematy testów i PUA zamykamy i skupiamy się na szlabanie na porno oraz na wychodzeniu do galerii

312

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986. Ta, czaję. Po prostu jesteśmy z dwóch różnych stron barykady. Wy tam na Marsie. My sobie na Wenus. Tak już jest. Różnie określamy pewne rzeczy i być może faceci wolą tak technicznie określać rzeczy nietechniczne, może łatwiej im się oswajać z takimi sprawami. Kobiety nie, my mamy całą sieć powiązań, nie musimy tak technicznie wszystkiego rozbijać. My mamy dużo lepsze narzędzia do odbioru takich spraw.
Jest to nawet groteskowe, że facetom się chce to robić, tak wiele czasu na to poświęcać, już tak dużo wiedzą a nadal jednak są dość daleko od prawdy. A bo myślą, że tam u nas rządzą jakieś stałe prawa. A nie. U nas prawa fizyki to tak różnie działają. Ale na tyle o ile poznaliście je aby sobie radzić w relacjach, to ja nie mam jakiś wątów do tego. Gorzej jak to się staje dla kogoś fiksacją, dogmatem, aksjomatem, a nie czymś co musi być jednak odrobinę giętkie. Bo dotyczy kobiet tongue

A i oczywiście, że potrzebuję kogoś wyjątkowego, ale to się nie trzyma jakiś sztywnych ram kogo uznam za wyjątkowego. To czasami jest takie lśnienie, albo olśnienie. To nie jest kwadratowa szczęka czy zdane shit testy. Bardziej inne rzeczy choć ok... wiadomo... różne są i kobiety. Jestem pewna, że babskich odpowiedników Kremika jest mnóśtwo. Ba! Sama taka byłam jak miałam 13 lat. I myślę, że to jest czas uczyć się pewnych rzeczy, właśnie o sprawach damsko-męskich. Taki okres przejściowy na te wszystkie durnoty. Problem jest taki, że wielu młodych ludzi nie dostaje takiej wiedzy od rodziców czy najbliższego otoczenia, więc uczy się tego wszystkiego później i troszkę inaczej. Z tego co widzę to największy problem mają mężczyźni, którzy tak jakby przespali ten czas na doświadczenia, te najpierw niewinne a potem coraz poważniejsze i potem mierzą się z taką koniecznością przeskoczenia paru etapów na raz. I często wściekają się na swoje koleżanki, że niedobre nie przespały, że doświadczały i tym samy stają się jakimś obiektem ich niezdrowych emocji... choć mają już ze 30 lat hmm Tzn nastolatkowie chłopcy też są różni, nie wszyscy są tacy turbulentni, ale jednak dojrzewanie u tych turbulentnych powinno zrobić swoje a z jakiś powodów nie robi. I rozmiar szczęki nie ma tu nic do rzeczy, zdane shit testy itd a jedynie rozwój osobowości.

Eh. Abstrakt. Nie będę rozwijać. Tak sobie tylko przeleciałam po temacie (miejscami mocno niedorobione, wiem, i upośledzone bez odnośników), bo faktycznie, można książki pisać. A to i tak z perspektywy człowieka młodego. Co dopiero jakby staruszkowie mieli się tak rozdrabniać? Ci to by dopiero mogli by pisać. Ale oni to mądrzejsi, machną ręką "eee tam".

313 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-28 07:56:17)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986. Ta, czaję. Po prostu jesteśmy z dwóch różnych stron barykady. Wy tam na Marsie. My sobie na Wenus. Tak już jest. Różnie określamy pewne rzeczy i być może faceci wolą tak technicznie określać rzeczy nietechniczne, może łatwiej im się oswajać z takimi sprawami. Kobiety nie, my mamy całą sieć powiązań, nie musimy tak technicznie wszystkiego rozbijać. My mamy dużo lepsze narzędzia do odbioru takich spraw.
Jest to nawet groteskowe, że facetom się chce to robić, tak wiele czasu na to poświęcać, już tak dużo wiedzą a nadal jednak są dość daleko od prawdy. A bo myślą, że tam u nas rządzą jakieś stałe prawa. A nie. U nas prawa fizyki to tak różnie działają. Ale na tyle o ile poznaliście je aby sobie radzić w relacjach, to ja nie mam jakiś wątów do tego. Gorzej jak to się staje dla kogoś fiksacją, dogmatem, aksjomatem, a nie czymś co musi być jednak odrobinę giętkie. Bo dotyczy kobiet tongue

A i oczywiście, że potrzebuję kogoś wyjątkowego, ale to się nie trzyma jakiś sztywnych ram kogo uznam za wyjątkowego. To czasami jest takie lśnienie, albo olśnienie. To nie jest kwadratowa szczęka czy zdane shit testy. Bardziej inne rzeczy choć ok... wiadomo... różne są i kobiety. Jestem pewna, że babskich odpowiedników Kremika jest mnóśtwo. Ba! Sama taka byłam jak miałam 13 lat. I myślę, że to jest czas uczyć się pewnych rzeczy, właśnie o sprawach damsko-męskich. Taki okres przejściowy na te wszystkie durnoty. Problem jest taki, że wielu młodych ludzi nie dostaje takiej wiedzy od rodziców czy najbliższego otoczenia, więc uczy się tego wszystkiego później i troszkę inaczej. Z tego co widzę to największy problem mają mężczyźni, którzy tak jakby przespali ten czas na doświadczenia, te najpierw niewinne a potem coraz poważniejsze i potem mierzą się z taką koniecznością przeskoczenia paru etapów na raz. I często wściekają się na swoje koleżanki, że niedobre nie przespały, że doświadczały i tym samy stają się jakimś obiektem ich niezdrowych emocji... choć mają już ze 30 lat hmm Tzn nastolatkowie chłopcy też są różni, nie wszyscy są tacy turbulentni, ale jednak dojrzewanie u tych turbulentnych powinno zrobić swoje a z jakiś powodów nie robi. I rozmiar szczęki nie ma tu nic do rzeczy, zdane shit testy itd a jedynie rozwój osobowości.

Eh. Abstrakt. Nie będę rozwijać. Tak sobie tylko przeleciałam po temacie (miejscami mocno niedorobione, wiem, i upośledzone bez odnośników), bo faktycznie, można książki pisać. A to i tak z perspektywy człowieka młodego. Co dopiero jakby staruszkowie mieli się tak rozdrabniać? Ci to by dopiero mogli by pisać. Ale oni to mądrzejsi, machną ręką "eee tam".





Myślę, że wiem o czym mówisz. Być może wielu facetów podchodzi jakoś tak ściśle do rozmowy itd. Ja myślę, że rzeczy o których mówisz są w jakimś stopniu konkretne, ale faktem jest, że nigdy niczego na pamięć się nie uczyłem. Zawsze stawiałem na swoją bystrość i kreatywność. Takie też wskazówki dostawałem od bardziej doświadczonych kumpli. Faktem jest, że w głównej mierze chodzi o rozmowę. Jej kluczowym elementem jest takie delikatne zaskoczenie kobiety. Bo nawet tak jak mówiłaś, zadajesz jakieś sprytne pytanie i jesteś ciekawa, jak ktoś na nie odpowie. I ja sobie zdaję sprawę, że nie ma czegoś takiego jak encyklopedia odpowiedzi do wyuczenia na pamięć. Tu chodzi o kreatywność i bystrość odpowiadającego. Jeśli na sprytne pytanie jest sprytna odpowiedź to jest gitara. Te rzeczy można trenować, bo są nabyte. Nie wrodzone. Jeśli potrafi Cię swoją odpowiedzią w jakiś sposób zaskoczyć to ma plusa po prostu. Na tym to polega. Nie da się tu nic wyuczyć ściśle i trzeba być w tym wszystkim naturalnym i ja do tego dążę. Nie znam zafiksowanych ludzi na tym punkcie. Pewnie tacy są. Być może dlatego zareagowałyście trochę z przytupem jak wspomniałem o testach, ale po prostu ja myślałem o czym innym, a wy też o czym innym. Faktem jest jednak to, że o takich rzeczach trzeba uświadamiać. Że po prostu z kobietą rozmawia się zdecydowanie inaczej niż z kumplem albo z koleżanką. Ja to wiem i teraz jak to obserwuje z góry u innych to żal mi ich, bo wiem, że kontakt się im urwie, albo zostaną męskimi koleżankami od wypłakiwania się w rękaw.

Wiem, że nie chodzi o kwadratową szczękę. Z testami to zależy jak kto co nazywa wink. Myślę, że ważna jest mowa ciała. Żeby nie uciekać wzrokiem. Żeby być spokojnym, nie spiętym. Żeby być odważnym. Żeby nie zwracać uwagi na to co ludzie dookoła powiedzą. Żeby być czystym, wyprasowanym itd. Żeby być pozytywnym. To w połączeniu z kreatywnością i bystrością może dać potężne efekty. Ale to początek, bo potrzebne jest jeszcze to olśnienie o którym mówisz. To dotyk, na początku delikatny niby przypadkowy, zapach (ja lubię perfumy, wy kobiety chyba też), bliskość twarzy, dłoni. Umiejętność prowadzenia przez faceta kobiety. Głos. Skupienie uwagi na niej. Skomplementowanie drobnych rzeczy. Umiejętność wyłapania sygnałów od kobiety. To wszystko powoduje taką aurę namiętności. Od kobiety która widzi w kimś potencjał, czasem aż bije energia. Pocałunek od faceta dla kobiety, też jest bardzo atrakcyjny. To da się wyczuć. Oczy się świecą itd. Hehh.. Ale się rozmarzyłem wink A na końcu ogień i jazda, nagroda dla obojga wink

Nie wszyscy mieli możliwość w wieku 13 lat się nauczyć. Ja w tym wieku jeździłem za pijanego ojca do roboty. Nie miałem męskiego wzorca. Potem sam zacząłem pić i tak lata leciały. Teraz nadrabiam. Ale nie rusza mnie ta moja przeszłość już. Zanim ogarnąłem się emocjonalnie i materialnie to też minęło kilka lat. Ale ta droga, do waszego wnętrza, do tych demonów,  też jest mega ciekawa. Wiem jakie mam teraz przekonania. Czego chcę. I wiem, że do tego dojdę. Taki już jestem.




Ale Ty się tam z nimi szarpiesz w wątku Kremika, aż miło poczytać big_smile

314

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

boszz.....  a mnie jakiś czas temu zaintrygował gość zapytaniem emailowym na temat podatków, którego nawet na oczy nie widziałam..  tak mnie zaskoczył i kazda jego odpowiedz na moją odpowiedz, że .. wciąż siedzi mi w głowie .. taki zawodnik.. hmm
ludzie są rózni i rózne przypadki.... ta...  trening czyni miszcza...  trenować chłopaki, wszędzie... smile

315

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
cześka8 napisał/a:

boszz.....  a mnie jakiś czas temu zaintrygował gość zapytaniem emailowym na temat podatków, którego nawet na oczy nie widziałam..  tak mnie zaskoczył i kazda jego odpowiedz na moją odpowiedz, że .. wciąż siedzi mi w głowie .. taki zawodnik.. hmm
ludzie są rózni i rózne przypadki.... ta...  trening czyni miszcza...  trenować chłopaki, wszędzie... smile

               
   

Z Twoim podejściem to chyba tylko przez maila goście od podatków do Ciebie zagadują.  A niektórych kobiet nie warto zaskakiwać, to da się wyczuć, właśnie z doświadczenia i treningu.

Ja tego nie rozumiem. Ktoś coś robi, ma jakieś tam efekty, buduje grono znajomych, przyjaciół, staje się lepszym człowiekiem. Ogarnia wszystko dookoła. Wkłada lata pracy w siebie. Chce pomóc innym. A taka Czeska co ani słowa ze mną nie zamieniła wie lepiej co dla mnie dobre i ocenia moje życie.


Czeska, gdybyś miała coś mądrego i konstruktywnego w temacie to byś powiedziała. Krytykować każdy debil potrafi. Ja wiem co robię i co jest dla mnie dobre. Wiem też co robić żeby sprawiać radoche innym. Jak chcesz wspierać ludzi co pierdzą w stołek to Twoja sprawa. Jak to powiedziałas, " różni ludzie, różne przypadki"

316

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Takion1986, to nie była krytyka wiec wyluzuj... ja popieram takie działania, człowiek całe życie się uczy.
Tylko ja tam akurat jestem w związku, więc moj komentarz dotyczył potwierdzenia, że dobra gadka nie jest zła - jak widać po moim przykładzie, to tyle, powodzenia

317 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-03-28 10:11:13)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

TakiOn1986.

Też odczytałam Cześkę, że dopinguje, więc spokojnie.

Akurat czemu kobiety mogą źle na męskie szufladkowanie reagować to chyba łatwo zrozumieć. Wielu mężczyzn nie radzi sobie z emocjami, zaczynają a to pić, a to ćpać, a to robią się niebezpieczni, agresywni, a przy tym poza nożem podstawianym do gardła często raczą swoimi teoriami, że baby to są takie a takie. I to jest krzywdzące. Więc nie dziw się. Musisz być bardzo specyficzny i raczej odejść od tego słownika Pick up Artists. Mamy stare słowa, żeby określać te same zjawiska a nie są powiązane z ludźmi, którzy często zachowują się jakby rozum stracili. Lepiej się odciąć od ich nowomowy smile Inaczej będziesz z nimi kojarzony, dopóki nie wytłumaczysz, że chodzi Ci o te normalne elementy damsko-męskiego nazwijmy to krokami potrzebnymi do tanga smile A to też strata czasu dla Ciebie.

Sam widzisz, miałeś ciężkie dzieciństwo, ale nie dajesz się zdominować tym przeżyciom. Radzisz sobie jak umiesz i uwierz mi, to dobrze. Niektórzy muszą powziąć specjalne środki aby osiągnąć cel. Tak samo jak są ludzie z dobrą przemianą materii i mogą żreć i siedzieć na dvpie a i tak nie utyją, tak są kobiety, które ciężko pracują nad swoją sylwetką, dokładają starań do ubioru i makijażu, douczają się w tych kwestiach, wszystko po to aby sprostać i utrzymać się na rynku matrymonialnym ale również po to aby być z siebie zadowolonymi.
Także ja totalnie rozumiem Twoje zaangażowanie w tej sprawie. To są elementy, które są takimi oczekiwaniami, prawda? Rób swoje. Rozwijaj się. Popieram. Tylko No, musisz wziąć pod uwagę tych wszystkich czubków, którzy robią pewnym technikom zły PR. Zresztą sami piewcy tych metod często nie są odpowiedzialni za swoje słowa i jakim paliwem może to być dla tych, którzy potrzebują łatwej wymówki na swoje niepowodzenia i szukają winnych wśród kobiet, jaszczurek z gadzimi mózgami itd Że niby trochę nauki tam przemycą ale brzmi jak brzmi takie urwane z dupy słownictwo wink

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
TakiOn1986. napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Co to PUA? tongue

Ani nawet nie pytaj. Ja nie chcę być tu zajeżdżony przez dziewczyny. Tematy testów i PUA zamykamy i skupiamy się na szlabanie na porno oraz na wychodzeniu do galerii

Spokojnie big_smile Doczytałam sobie, co to są te shit-testy i przyznaję, że już sama idea istnienia shit-testu jest totalnie shit tongue

319

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:

Co to PUA? tongue

Ani nawet nie pytaj. Ja nie chcę być tu zajeżdżony przez dziewczyny. Tematy testów i PUA zamykamy i skupiamy się na szlabanie na porno oraz na wychodzeniu do galerii

Spokojnie big_smile Doczytałam sobie, co to są te shit-testy i przyznaję, że już sama idea istnienia shit-testu jest totalnie shit tongue

Gdzie można zdać ten test i czy można dostać certyfikat?

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
TakiOn1986. napisał/a:

Ani nawet nie pytaj. Ja nie chcę być tu zajeżdżony przez dziewczyny. Tematy testów i PUA zamykamy i skupiamy się na szlabanie na porno oraz na wychodzeniu do galerii

Spokojnie big_smile Doczytałam sobie, co to są te shit-testy i przyznaję, że już sama idea istnienia shit-testu jest totalnie shit tongue

Gdzie można zdać ten test i czy można dostać certyfikat?

Jeśli chcesz możesz zdawać u mnie big_smile

321

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:
Panna Szlachetnego Rodu napisał/a:

Spokojnie big_smile Doczytałam sobie, co to są te shit-testy i przyznaję, że już sama idea istnienia shit-testu jest totalnie shit tongue

Gdzie można zdać ten test i czy można dostać certyfikat?

Jeśli chcesz możesz zdawać u mnie big_smile

Obawiam się że wtedy nie zaliczę. Ale pytam serio, te PUA to jakiś test na jebacza roku? Chcę sprawdzić czy dostanę piątkę czy szóstkę.

322

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Według googlowej wiedzy:

https://bitdefender.pl/pua-pup/

PUA/PUP (Potencjalnie Niechciane Aplikacje / Programy) jest to oprogramowanie, które może być niechciane na komputerze, czasami instaluje się ono z darmowym oprogramowaniem. Możesz korzystać z programu bez dodatkowych kosztów, ale może on wyświetlać okienka, instalować paski w przeglądarkach, zmieniać stronę główną lub wyszukiwarkę.

Ale to chyba nie to tongue

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:

Obawiam się że wtedy nie zaliczę.

Koniecznie skorzystaj z Pick Up Artist tongue

324 Ostatnio edytowany przez TakiOn1986. (2022-03-28 16:43:19)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
cześka8 napisał/a:

Takion1986, to nie była krytyka wiec wyluzuj... ja popieram takie działania, człowiek całe życie się uczy.
Tylko ja tam akurat jestem w związku, więc moj komentarz dotyczył potwierdzenia, że dobra gadka nie jest zła - jak widać po moim przykładzie, to tyle, powodzenia

Jeśli tak, to OK. Jest luz. Po prostu odebrałem poprzedni Twój post trochę prześmiewczo.



DeepAndBlue napisał/a:

TakiOn1986.

Też odczytałam Cześkę, że dopinguje, więc spokojnie.

Akurat czemu kobiety mogą źle na męskie szufladkowanie reagować to chyba łatwo zrozumieć. Wielu mężczyzn nie radzi sobie z emocjami, zaczynają a to pić, a to ćpać, a to robią się niebezpieczni, agresywni, a przy tym poza nożem podstawianym do gardła często raczą swoimi teoriami, że baby to są takie a takie. I to jest krzywdzące. Więc nie dziw się. Musisz być bardzo specyficzny i raczej odejść od tego słownika Pick up Artists. Mamy stare słowa, żeby określać te same zjawiska a nie są powiązane z ludźmi, którzy często zachowują się jakby rozum stracili. Lepiej się odciąć od ich nowomowy smile Inaczej będziesz z nimi kojarzony, dopóki nie wytłumaczysz, że chodzi Ci o te normalne elementy damsko-męskiego nazwijmy to krokami potrzebnymi do tanga smile A to też strata czasu dla Ciebie.

Sam widzisz, miałeś ciężkie dzieciństwo, ale nie dajesz się zdominować tym przeżyciom. Radzisz sobie jak umiesz i uwierz mi, to dobrze. Niektórzy muszą powziąć specjalne środki aby osiągnąć cel. Tak samo jak są ludzie z dobrą przemianą materii i mogą żreć i siedzieć na dvpie a i tak nie utyją, tak są kobiety, które ciężko pracują nad swoją sylwetką, dokładają starań do ubioru i makijażu, douczają się w tych kwestiach, wszystko po to aby sprostać i utrzymać się na rynku matrymonialnym ale również po to aby być z siebie zadowolonymi.
Także ja totalnie rozumiem Twoje zaangażowanie w tej sprawie. To są elementy, które są takimi oczekiwaniami, prawda? Rób swoje. Rozwijaj się. Popieram. Tylko No, musisz wziąć pod uwagę tych wszystkich czubków, którzy robią pewnym technikom zły PR. Zresztą sami piewcy tych metod często nie są odpowiedzialni za swoje słowa i jakim paliwem może to być dla tych, którzy potrzebują łatwej wymówki na swoje niepowodzenia i szukają winnych wśród kobiet, jaszczurek z gadzimi mózgami itd Że niby trochę nauki tam przemycą ale brzmi jak brzmi takie urwane z dupy słownictwo wink



Jeśli chodzi o słownictwo i dobór słów, to dla mnie to akurat nie ma to jakiegoś większego znaczenia. Ale masz rację, być może to w jakiś sposób się źle kojarzy, bo ja wiem... W każdym razie będę uważał co piszę. Jeśli chodzi o Pick up Artists to tak naprawdę chyba wiem w czym leżała istota problemu z tym wszystkim. Oni brali każdego kto się zgłosił z ulicy. I kluczową rolę odgrywały przekonania tego który przychodził. No bo powiedzmy tak jak autor tematu gdzie ma przekonania, że nie można chodzić do galerii bo się krzywdzi ekspedientki na stanowiskach, albo nie ładnie, to przecież wpuszczony na głęboką wodę od razu się pogubi i faktycznie może zaczynać się uczyć jakichś dupereli na pamięć, albo się załamać. To tak jakby zaciągnąć zakonnicę do agencji towarzyskiej. Nie mówię tego żeby z kogokolwiek się nabijać, bo sam miałem kiedyś ten problem. Może i by to miało sens, gdyby zrobić wszystko po kolei. A więc, zmiana przekonań, terapia, wyjście do ludzi, ogarnięcie emocjonalne, zbudowanie bazy koleżanek, kolegów i przyjaciół, ustabilizowanie sytuacji materialnej, a dopiero na samym końcu kobiety. Ja jak byłem w ośrodkach uzależnień, to taka zasada była, że minimum przez dwa lata nie myśleć o relacjach damsko-męskich, dopóki nie ogarnie się siebie. Ja myślę, że dwa lata to za mało. Ja też w ciągu tych 10lat które nie piję, kilkukrotnie zabierałem się za relacje i nic nie miało prawa wyjść. Teraz to wiem.

No bo wyobraź sobie człowieka, który nie widzi świata. Wychował się na zabitej deskami pipidówie gdzie nie miał żadnych wzorców, wszyscy dookoła jacyś tacy zaniedbani. Fajne dziewczyny to tylko w telewizorze na reklamach. I taki ktoś ma się zabrać za dziewczyny w klubach nocnych, odczytywać sygnały, flirtować itd. Często tacy ludzie trafiali do trenerów. Ja miałem to szczęście, że jak miałem 18-20 lat, to jeździłem z kumplem do agencji na wiosce obok. I tam był zupełnie inny świat. Fajne dziewczyny, otwarte, wygadane. Często jechałem tylko żeby piwo kupić i pogadać, poflirtować sobie z nimi. I jak miałem 26 lat zmieniłem miejsce zamieszkania. Szukałem tego świata. Tego gorącego, fajnego, szpilkowatego, umalowanego. Gdzie on jest. Nie umiałem go nazwać. I ja wiem, roksa, ale to było nie to. Jakiś dziwny przerób, a chciało się obcować z takimi osobami na co dzień. Rozmawiać itd. Na ulicy same ciepłe kluchy, aniołki i wśród facetów też. Mój mózg przyjął takie wzorce żeby przyciągać takich ludzi i nie wiedziałem dlaczego nie chciało mi się z nimi rozmawiać. Najpierw musiałem poznać ten diabelski świat. Kumpel pokazał mi kim jest pewna dziewczyna która na zewnątrz chodziła cichutka, delikatna itd. Jak zobaczyłem jej zdjęcia i konwersację z nim to świat przewrócił mi się do góry nogami. Zrozumiałem gdzie muszę szukać, co chcę szukać i jak to robić. Musiałem dojść do tego czego ja chcę. Do jakich ludzi, kobiet mnie ciągnie. I jakich ludzi przyciągam. Zdałem sobie sprawę w jaki sposób muszę się zmienić żeby ten cel osiągnąć. To był przełom, a koszty emocjonalne bardzo duże. Tak po zmienionym światopoglądzie, można dopiero zabierać się za kobiece sprawy. I podejrzewam że ludziom którzy szkolili się u  Pick up Artists tego wszystkiego właśnie brakowało, a bez tego ani rusz. Dlatego 90% z nich robiło z siebie durni, mówiąc dziewczynom wyuczone wierszyki, nie wiedząc nawet jaki ma to mieć cel w danej chwili.

Ja akurat działam po swojemu. Przyjmuję to co u mnie działa. Radą starszego kumpla który ma 47 lat i który nigdy nie miał nic wspólnego ze społecznością, stawiam na rozmowę, bystrość, inteligencję. Bo to moje atuty. I ja o tym wiem. I na komunikację niewerbalną, wzrok itd. Koleżanki mówią mi że mam fajne oczy, więc to też chyba mój atut. Niczego nie uczę się na pamięć. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że sporo rzeczy pokrywa się z tymi z materiałów. Ale na przykład obrałem zasadę, że telefon na samym końcu. I, że to nie cel. Cel, to jest pokazać podczas pierwszego kontaktu na co mnie stać. Że, potrafię zaskoczyć rozmową, rozbawić itd. Że, mam odwagę swobodnie zagadać. Sprawić, żeby poczuła się wyjątkowo przez chwilę. Że odczytam jej sygnały zainteresowania, kontakt wzrokowy, poprawianie włosów, biustonosza, merdanie tyłkiem przed nosem itd. I to jest najfajniejsze. Kumpel przy mnie potrafił w galerii poderwać niesamowitą dziewczynę, sam będąc łysy, nieogolony, w zapranej bluzie z kapturem. Pokazywał rozmowy jakie prowadzi. I to wszystko to jest to czego szukam. O dziwo to jego też musiałem przełamać. Bo on się chce z tego leczyć. Kręci się w okół niego tyle kobiet, a on chce się ustatkować. I to najlepiej chciałby mieć cichutką dziewczynę w pidżamie, a ja odwrotnie. I tak działamy.


I na koniec dodam jeszcze że aniołki można zobaczyć na co dzień. Ale diabełka to najpierw trzeba mniej więcej namierzyć, potem wydobyć. Często diabełek siedzi pod przykrywką aniołka. I ten cały proces jest zajebisty. Nagroda, też myślę że jak się takiego diabełka już wyciągnie, będzie super. Teraz to widzę i wiem o co chodzi.

325

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Czy ja mógłbym wykupić u Ciebie jakiś mentoring? Wydajesz się być niezłym jebaczem.

Posty [ 261 do 325 z 6,992 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024