Skoki, to ja wolę oglądać w zimie na Wielkiej Krokwi
Tak to zdecydowanie bieg albo jazda..byle nie za ostra
Tygrys, królik? - komuś się tu chyba horoskopy pomyliły..
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy
Strony Poprzednia 1 … 20 21 22 23 24 … 108 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Skoki, to ja wolę oglądać w zimie na Wielkiej Krokwi
Tak to zdecydowanie bieg albo jazda..byle nie za ostra
Tygrys, królik? - komuś się tu chyba horoskopy pomyliły..
Jakiś człowiek to pierwsze spotkanie to jak ma być jak nie dziwnie
Jakby Wam tam wódki polali, jak zazwyczaj odgania się demony dziwności i niezręczności wzajemnej nieznajomości, to by na łatwiznę poszli. To bardzo prawidłowe odczucie, ta dziwność
I minie po kilku spotkaniach
Myślałem, że będzie więcej gadania. A 2/3 spotkania to siedzenie w ciszy było, bo nikt się nie chciał odezwać A ja byłem jednym z tych, co najwięcej się próbowali odzywać... Co już samo w sobie jest jakąś aberracją. Chociaż w sumie żadnego za bardzo pożytku z tego, że się odezwałem, nie było dla całej grupy, bo jak się odzywałem, to tylko kierowałem pytanie/rozmowę w kierunku konkretnej osoby, a nie o to tam raczej chodzi. Raczej rozmowa powinna być taka, żeby nie wykluczać innych z możliwości dołączenia do niej^^
Tylko problem, gdy nie ma się na jaki temat odezwać i jest wtedy taka dołująca cisza przez dłuuuugiiiiii czas.
Bagiennik Wszystko pod kontrolą, króliczku słodki… Rozpęd, wybicie, telemark
Czymaj
Jaka jazda? Aha! Jazda świnie! Tu-tu-tu tu-tu tu tu tu…
Masz, wypij
Nie. Ale serio… czym jeździsz? Drifty, rajdy? Czy rowerem, downhill…?
^. _ .^
Jakiś człowiek Być może masz najmniejsze problemy w tej grupie Mnie w ogóle dziwi Twój brak powodzenia. Wydajesz się zabawnym człowiekiem a kobiety lubią takich. Wtf???
Spokojnie, grupa się rozkręci, każdy w swoim tempie, więc nie martw się, nikomu czasu nie skradłeś, wręcz mogłeś niektórym uratować skórę, tym bardziej nieśmiałym, którzy będą potrzebować więcej spotkań na otwarcie się. Nie wynajduj problemów
Zobaczysz jak spotkania będą się rozwijać.
Jakiś człowiek Być może masz najmniejsze problemy w tej grupie
Mnie w ogóle dziwi Twój brak powodzenia. Wydajesz się zabawnym człowiekiem a kobiety lubią takich. Wtf???
Spokojnie, grupa się rozkręci, każdy w swoim tempie, więc nie martw się, nikomu czasu nie skradłeś, wręcz mogłeś niektórym uratować skórę, tym bardziej nieśmiałym, którzy będą potrzebować więcej spotkań na otwarcie się. Nie wynajduj problemów
![]()
Zobaczysz jak spotkania będą się rozwijać.
Nie obraź się Deep, ale aktualnie 5-8 lat różnicy naprawdę robi swoje.
Jak widzę pokolenie zblazowane social media czasami i je słyszę, to bardziej mam ochotę za bata chwycić niż poznawać.
A szoństwo też się zdrowo rozlało...
A o co mam się Szatanie obrażać?
Co to jest szoństwo?
Social media, fakt. To robi kuku. Tik tok i instagram jest podobno odpowiedzialny za zaburzenia psychiczne, zwłaszcza u kobiet w dość dużym procencie.
DeepAndBlue napisał/a:Jakiś człowiek to pierwsze spotkanie to jak ma być jak nie dziwnie
Jakby Wam tam wódki polali, jak zazwyczaj odgania się demony dziwności i niezręczności wzajemnej nieznajomości, to by na łatwiznę poszli. To bardzo prawidłowe odczucie, ta dziwność
I minie po kilku spotkaniach
Myślałem, że będzie więcej gadania. A 2/3 spotkania to siedzenie w ciszy było, bo nikt się nie chciał odezwać
A ja byłem jednym z tych, co najwięcej się próbowali odzywać... Co już samo w sobie jest jakąś aberracją. Chociaż w sumie żadnego za bardzo pożytku z tego, że się odezwałem, nie było dla całej grupy, bo jak się odzywałem, to tylko kierowałem pytanie/rozmowę w kierunku konkretnej osoby, a nie o to tam raczej chodzi. Raczej rozmowa powinna być taka, żeby nie wykluczać innych z możliwości dołączenia do niej^^
Tylko problem, gdy nie ma się na jaki temat odezwać i jest wtedy taka dołująca cisza przez dłuuuugiiiiii czas.
Na początku to przeważnie tak jest jak napisałeś przeważnie drętwawo ale to też nie reguła ,na pierwszej CBT z modelem Minnesota, miałem tak jak Ty ale na innej Gestalt już nie jakoś od razy zaskoczyłem z grupą .
,mnie wkurzało że gdziekolwiek się znalazłem to byłem najmłodszy taki to wtedy było za moich czasów terapeutycznych
później to się zmieniło .
Wygląda na to że jesteś nieśmiałym gadułą co raczej dobrze rokuje .
Mnie w ogóle dziwi Twój brak powodzenia. Wydajesz się zabawnym człowiekiem a kobiety lubią takich. Wtf???
Bo widocznie nie mam czym przyciągnąć tych dziewczyn. Zresztą, jeśli poza pracą/studiami nie spędzało się czasu nigdzie tam, gdzie są dziewczyny, to nie było możliwości żadnej poznać.
Wygląda na to że jesteś nieśmiałym gadułą co raczej dobrze rokuje .
Ja nie mam problemu się odezwać. Po prostu muszę widzieć sens w tym. Albo czuć, że jest taka potrzeba Nie lubię się odzywać bez celu. Czyli jak na terapii od 15min była cisza to już czułem, że trzeba ją przerwać chociaż na parę sekund.
Albo jak mam z kimś jakiś wspólny temat. Wtedy jest łatwiej. Dlatego na tej randce (czy spotkaniu, zwał jak zwał) nie mieliśmy żadnych chwil ciszy, bo sporo było wspólnych tematów.
A o co mam się Szatanie obrażać?
![]()
Co to jest szoństwo?Social media, fakt. To robi kuku. Tik tok i instagram jest podobno odpowiedzialny za zaburzenia psychiczne, zwłaszcza u kobiet w dość dużym procencie.
Załóż tindera jako facet i sama zobaczysz w praktyce, o jakim zjawisku mowa ;D
Jakiś człowiek a może to inny problem niż „nic do zaoferowania”?
Szatanie ale wtedy Tinder będzie mi Angielki pokazywać z okolicy???
jakis_czlowiek No, to teraz będziesz przodownikiem grupy
Deep
Ale na co mi ta miska? Z tego, co pamiętam, to takie miski używałem w dość niezbyt chlubnym celu
Rozumiem, że mam wylądować w tej misce?
No, będzie ciężko dobrze wymierzyć..
Elektrolitów nie biorę, bo za parę dni mam badania krwii - to się przekonam, czy trzeba sobie coś dodawać czy nie
Jazda rowerem po płaskim terenie, jak na razie Jak będzie lepszy sprzęt, to może spróbuję podjąć większe wyzwanie
Jakiś człowiek a może to inny problem niż „nic do zaoferowania”?
Napisałem "przyciągnąć". Więc tu możesz wliczyć wszystko^^ Wygląd, charakter, zachowanie, zainteresowania, itp. Po prostu za dużo rzeczy u mnie "nie gra".
Szatanie jak nie trzeba płacić to sobie założę tego Tindera. Mam taką apkę co dokleja wąsy i brodę to zobaczę czy złowię jakieś prosiaki ^.^ Jakby co to mnie opętało, to nie ja… alibi będzie
Bagiennik Dawaj, dawaj!
Miska, mój uszasty przyjacielu to jak będziemy sobie w oczęta spoglądać, i ćwierkać jak skowronki po porannej gimn… kawie … może się przydać
DeepAndBlue napisał/a:Jakiś człowiek a może to inny problem niż „nic do zaoferowania”?
Napisałem "przyciągnąć". Więc tu możesz wliczyć wszystko^^ Wygląd, charakter, zachowanie, zainteresowania, itp. Po prostu za dużo rzeczy u mnie "nie gra".
Sprzeciw! Uważam, że problem jest w Twojej głowie. I nie wiem czy to kwestia samooceny czy innych przekonań na swój czy ogólnie temat związków w tym jak zawsze popierdzielonym świecie… bo fotki nie widziałam ale naprawdę musiałbyś być wybitnie brzydki aby wygląd grał pierwsze skrzypce.
Sprzeciw! Uważam, że problem jest w Twojej głowie. I nie wiem czy to kwestia samooceny czy innych przekonań na swój czy ogólnie temat związków w tym jak zawsze popierdzielonym świecie… bo fotki nie widziałam ale naprawdę musiałbyś być wybitnie brzydki aby wygląd grał pierwsze skrzypce.
Przecież wymieniłem, że charakter, czyli głowa Jak znam kogoś to nie mam problemu z interakcją na poziomie znajomych. Relacje z ludźmi zawsze miałem raczej co najmniej dobre. Ale nie potrafiłbym zrobić czegoś więcej, żeby dziewczyna wiedziała, że chcę się zbliżyć. A w drugą stronę to też nigdy nie działa, bo dziewczyny same z siebie nic nie zrobią^^ Więc dupa i tyle.
A co do fotki - nie wysyłałem Ci kiedyś? Bo paru osobom wysyłałem i chyba Tobie też^^ Chyba że mi jeszcze dodatkowo już pamięć szwankuje.
Nie trzeba płacić
Tak będą Angielki z okolicy
Nie wysłałeś mi Mi tylko jeden chłopak wysłał fotkę. Też ma zaburzoną samoocenę. Ale co zrobisz?
Charakter też nie… Chodzi mi bardziej o jakieś lęki, zamknięcie, wycofanie czy cholera wie co… coś w tym stylu.
Szatanie czy Angielki będą reprezentatywne dla owego szoństwa? Czy powinnam się przygotować mentalnie do tej roli i zaczerpnąć męskiej mentalności, np czytając męskie forum? Przyswoić ich sposób myślenia a zatem… obniżyć swoje szanse na skuteczną bajerę? XD
Dobra Jutro coś pokombinuję. Moja mama kiedyś odwaliła taki numer, a wtedy się listy pisało
Nie wysłałeś mi
Mi tylko jeden chłopak wysłał fotkę. Też ma zaburzoną samoocenę. Ale co zrobisz?
![]()
Charakter też nie… Chodzi mi bardziej o jakieś lęki, zamknięcie, wycofanie czy cholera wie co… coś w tym stylu.
Poszło na maila Za 30min zostanie automatycznie usunięte. 3 fotki, które mam na Tinderze. To z okularami jako główne (i najnowsze). To z biegu sprzed 3 lat.
No ale ja nie jestem jakiś wycofany/zamknięty. Mogę rozmawiać z ludźmi. Idzie mi to trochę ciężej niż normalnym, ale jakoś idzie^^ Lęków/fobii to też nie mam za bardzo. Może poza tym, że w życiu nikogo nie znajdę i umrę w takim stanie, bo zwyczajnie widocznie nie nadaję się, by kogoś mieć. Bo widzę swoje pewne wady, przez które odstaję od reszty.
Oj nie, tylko nie motocrossy Przykro mi Deep..
Wolę rozrywkę bez pyrkania silników..
Kurde, musze uważać zatem, jak teraz spojrzę komuś w oczy, bo jeszcze zacznę ćwierkać
Ale ja Szanowna Deep nie znam brytyjskiego społeczeństwa młodszego
DeepAndBlue napisał/a:A o co mam się Szatanie obrażać?
![]()
Co to jest szoństwo?Social media, fakt. To robi kuku. Tik tok i instagram jest podobno odpowiedzialny za zaburzenia psychiczne, zwłaszcza u kobiet w dość dużym procencie.
Załóż tindera jako facet i sama zobaczysz w praktyce, o jakim zjawisku mowa ;D
O jakim zjawisku mowa?
Szatan Zbadamy rynek. Ale Angielki wydają się parę kroków przed Polkami z progresywnością, zwłaszcza genderową.
Bagiennik weź se to załóż
Toć to rower górski jest! Downhill. Gdzie Ty tam silnik widzisz?!?
A! I beze mnie nie ćwierkaj! Zazdrosna bywam Ja i Ty, Ty i ja… m’kay
Jakiś człowiek Pasują Ci te emotki, które wypisujesz^.^ Przystojny facet o miłej aparycji. Do tego zawiesiłam się na Twoich oczach przyjemne, uśmiechnięte, łagodne, pozytywne i ŚWIADOME inteligentne spojrzenie. Szczena jest, ciekawie wykrojone usta, niespotykane takie i elfie uszy
Mi się najbardziej podoba fotka na której się uśmiechasz, taki słodziak do schrupania ale na standardy Tinderowe (dopiero się przekonam o co kaman) być może zbyt niewyraźna. Potem fotka w okularach, bo te oczy! Fotka z biegu fajna ale mina dziwna, bo w trakcie wysiłku fizycznego ale mówi coś o Twoich zainteresowaniach. Nie wiem czy dziewczyny w ogóle interesuje coś takiego jak zainteresowania hehe
W sumie to na każdej fotce wyglądasz jak inna osoba.
O co chodzi? Fajne chłopaki się marnują
Znajdziesz kogoś. Nie martw się Być może będziesz musiał poczekać dłużej na jakąś sensowną dziewczynę. Może faktycznie to z dziewczynami jest jakiś problem. Chociaż niby czemu? Podrywałeś jakieś? Podobała Ci się kiedyś jakaś tak mocno, że próbowałeś sił? Że cudowałeś coś?
Łapiesz kontakt wzrokowy?
Masz ( ^◡^)っ ♡ ode mnie.
Wyglądasz DUŻO lepiej niż się spodziewałam i sobie to wyobrażałam.
Teraz zagwozdka, gdzie leży problem?
Dziewczyny 30- fajny facet do wzięcia. Ruszy się jakaś!
W sumie to na każdej fotce wyglądasz jak inna osoba.
No, 3 różne sytuacje, 3 różne daty (z biegu jest jeszcze sprzed Covida), plus 3 różne fryzury (nie chce mi się chodzić często do fryzjera, więc chodzę co 2-3 miesiące, to włosy trochę zdążą urosnąć), więc trochę różnice są.
Znajdziesz kogoś. Nie martw się
Być może będziesz musiał poczekać dłużej na jakąś sensowną dziewczynę. Może faktycznie to z dziewczynami jest jakiś problem. Chociaż niby czemu? Podrywałeś jakieś? Podobała Ci się kiedyś jakaś tak mocno, że próbowałeś sił? Że cudowałeś coś?
Łapiesz kontakt wzrokowy?
Może znajdę. Cholera wie.
Przecież pisałem już n razy, że nigdy nie podrywałem żadnej dziewczyny^^ Co najwyżej ograniczałem się do propozycji np. wspólnego powrotu z pracy, czy po prostu więcej starałem się rozmawiać. I tyle. I to tylko dotyczyło osób, które już znałem dobrze. Chociaż nie wierzę, że te dziewczyny nie zdawały sobie sprawy z tego. Po prostu to ignorowały. Chociaż czasem się zdarzało, że sobie żarty z tego robiły przy innych (ale pozytywnie). Nigdy nie zagadywałem osób, których nie znałem. Nie jestem typem podrywacza. Gdybym widział, że dziewczyny się kimś takim jak ja interesują, jakiś kurde znak, to bym pewnie miał więcej odwagi. Ale nigdy nic takiego nie zauważyłem, więc też nie widziałem sensu się narażać, bo i po co?^^
No i jak już powtarzałem - też nie mam gdzie po prostu kogoś spotkać. I to też jest spory tu problem.
ale na standardy Tinderowe (dopiero się przekonam o co kaman) być może zbyt niewyraźna
No, dlatego jako główne zdjęcie jest to w okularach. I tak jak na Tindera jest ono beznadziejne, ale pozostałe dwa zdjęcia są dużo gorsze Od mojego powrotu 2 tyg temu na Tindera udało mi się zdobyć całe 2 pary (obie tu opisane) i 4 lajki xD Szał normalnie. Jeśli nie będę miał lepszych zdjęć, to nie ma po co używać Tindera i innych apek tego typu. Wróciłem w sumie po to, żeby poćwiczyć rozmowy z dziewczynami, ale nie ma z kim^^
A jaki znak by Ci wystarczył abyś wykazał się większą inicjatywą? Dziewczyny też czekają na znak „podobam mu się czy nie?”. Jakie znaki wysyłasz dziewczynom, które się Tobie podobają?
Mam wrażenie, że za bardzo się ograniczasz, jakoś mentalnie sobie ręce wiążesz. I w sumie w dobie hasztag metoo jakoś niespecjalnie się dziwię…
A próbowałeś czegoś takiego jak np patrząc dziewczynie w oczy zapytać ją „lubisz mnie? podobam się Tobie?” Dostawałeś jakiś feedback od dziewczyn? Przespałeś ten czas w szkole i na studiach ale spokojnie, dziewczyny jeszcze nie wymarły i wszystko przed Tobą Trochę Ci też współczuję, bo jednak te damsko-męskie przygody to zazwyczaj dałoby się w skrócie opisać jako „dobre złego początki”, ale mam nadzieję, że trafisz na fajną babkę w końcu a resztę potraktujesz jako cenne doświadczenie. Chyba, że za tak długie czekanie spotka Cię nagroda
Jakiś fart… Disney itd
Ale nie ważny cel drogi, ważna droga
Są tacy mężczyźni, jak się do niego uśmiechnąć to on odwraca głowę… albo w ogóle nie widzi. Nie patrzy na człowieka. Niezainteresowany, nie? Ma kogoś? Albo jest się dla niego przezroczystym. Łapiesz kontakt wzrokowy aby wyłapać jakieś sygnały?
Edit: do Twojej edycji. Co z tego, że koleżanka się domyślała skoro nic nie zrobiłeś? Nie dostała potwierdzenia tych domysłów. Czekałeś aż ona coś zrobi?
Oj, proszę Pana… rzadko kiedy kobieta ma tyle jaj aby coś zrobić pierwsza, zwłaszcza konkretnego. Tzn zdarza się czasem samoistnie ale zazwyczaj to facet inicjuje… a to złapie za rękę, a to stanie za plecami i położy dłonie na ramionach… a to usiądzie blisko, a to pożyczy bluzę bo jej zimno… bada grunt… Mężczyzna ma gest, tak? Kobieta to ewentualnie taka co ma więcej testosteronu we krwi niż jej koleżanki. Albo jak się uprze na jakiegoś na zasadzie „a niech stracę, jakiś niezdecydowany to se go biere, uśmiechnął się, to jest znak, wszystko jasne, czeba go wziąć bo sam nie podejdzie bliżej niż na te 2 metry”
No bo to są w większości już tak zużyte laski, że one mają zakodowane w głowie,.że facet musi od razu je minimum obmacac na 1 randce. Możecie przed dyskutować jacy jesteście wrażliwi i wstrzemięźliwi, ale na spotkaniu laska i tak będzie tego oczekiwać. Ja w swoim życiu nawet od koleżanki dostałem opierdziel, że ja tak nie robię itd;), ale to nie mój styl i widząc kogoś 1 raz wcale nie mam na to ochoty. Może kolega ma podobnie;). Facetom wmawiano za młodu, że to trzeba delikatnie, ale kobiety w tych sprawach są jak zwykłe chamki, za włosy i do wyra trzeba, a nie być miłym.
Deep wiesz, późna godzina, zmeczenie takie tam - poza tym starzeję się, więc wzrok już nie ten
Swoją drogą kiedyś nosiłem okulary, ale za lat chłopięcych- nie, nie będę wysyłać zdjęcia, musisz się zadowolić zdjęciem Kolegi
Patrzcie, to nawet samemu sobie poćwierkać już nie można, na wszsytko trzeba mieć pozwolenie..:P Co za czasy..
Choć w sumie to wolę słuchać tych, co rzeczywiście ćwierkają za oknem, wcześnie, a nawet baaardzo wcześnie rano..Za pare dni sobie posłucham w lesie, jak się pogoda poprawi..
Dawno nie zaczynało się dnia o 4 rano..
jakis_czlowiek masz, Koleżanka zrobiła Ci reklamę, wystawiła ocenę - taka zachęta do działania
Be. bez przesady. Pomiędzy obłapianiem a budowaniem kontaktu fizycznego jest przepaść w której znajduje się gama różnych czynności, które świadczą o zainteresowaniu drugą osobą. Do wymiany myśli masz przyjaciół a od partnera/chłopaka chyba można oczekiwać trochę czułości, hmm???
Bagiennik można samemu ćwierkać ale nie wtedy jak ja też chcę
Jaki skowronek! Ja lubię kwadrans przed piątą wstać, ale za późno chodzę spać, więc nawet jak się przebudzę o tej godzinie to głos w głowie mówi mi „weź, nie świruj”.
Fotki? A tam…
Popatrz, my jesteśmy jak malowani
A jaki znak by Ci wystarczył abyś wykazał się większą inicjatywą? Dziewczyny też czekają na znak „podobam mu się czy nie?”.
Wiesz, na start wystarczyłoby jakieś minimalne zainteresowanie. Czyli np. też chęć rozmowy, a nie że ja zawsze zaczynam. Jak widzę, że i tak nie ma sensu, to po co mam dalej w to brnąć, skoro druga osoba nie wykazuje ani krztyny zainteresowania?
A próbowałeś czegoś takiego jak np patrząc dziewczynie w oczy zapytać ją „lubisz mnie? podobam się Tobie?”
Heh. Dla mnie to lekkie przekroczenie granicy pytać się o takie coś. Takie pytanie na 100% skończy się zażenowaniem po obu stronach. Zdarzało mi się mówić po prostu, że lubię z kimś rozmawiać, czy coś. Ale nic więcej.
zazwyczaj to facet inicjuje… a to złapie za rękę, a to stanie za plecami i położy dłonie na ramionach…
Dla mnie to już kwalifikuje się jako przekroczenie granicy.
Ogólnie ja się do tego nie nadaję, nigdy się nie posunę do czegoś więcej w przypadku dziewczyn, bo dla mnie to już będzie przekroczenie granic, itp. Ogólnie dla mnie większość rzeczy, które proponujecie, to podchodzi pod przekroczenie granic, pod pozwalanie sobie na zbyt wiele. Czyli jakikolwiek kontakt fizyczny, jakieś bardziej swobodne teksty, itd. Więc szansa, że kogoś znajdę jest raczej w granicach 0
Przecież pisałem już n razy, że nigdy nie podrywałem żadnej dziewczyny^^ Co najwyżej ograniczałem się do propozycji np. wspólnego powrotu z pracy, czy po prostu więcej starałem się rozmawiać. I tyle. I to tylko dotyczyło osób, które już znałem dobrze. Chociaż nie wierzę, że te dziewczyny nie zdawały sobie sprawy z tego. Po prostu to ignorowały. Chociaż czasem się zdarzało, że sobie żarty z tego robiły przy innych (ale pozytywnie). Nigdy nie zagadywałem osób, których nie znałem. Nie jestem typem podrywacza. Gdybym widział, że dziewczyny się kimś takim jak ja interesują, jakiś kurde znak, to bym pewnie miał więcej odwagi. Ale nigdy nic takiego nie zauważyłem, więc też nie widziałem sensu się narażać, bo i po co?^^
No tak, słynne już jakiegos_czlowieka "bo i po co"? Jeżeli nic samo do niego nie przychodzi, nie podaje się na tacy, jakis_czlowiek nie widzi senesu działania. Dlaczego? Bo oczekuje natychmiastowych efektów, zraża się najmniejszym niepowodzeniem, jest niechętny do podejmowania działań, których wyników jest niepewny, jest po prostu bierny. W pewnym sensie wygodny. Umościł się w swojej bierności, otoczył malkontenctwem i czeka na cud, na jakiś znak...
No tak, słynne już jakiegos_czlowieka "bo i po co"? Jeżeli nic samo do niego nie przychodzi, nie podaje się na tacy, jakis_czlowiek nie widzi senesu działania. Dlaczego? Bo oczekuje natychmiastowych efektów, zraża się podejmowaniem działań, jest po prostu bierny. Umościł się w swojej bierności, otoczył malkontenctwem i czeka na cud, na jakiś znak...
Dżizas a Ty znowu swoje... A to by korona dziewczynom spadła z głowy, gdyby same np. czasem podeszły, porozmawiały? Nie miałabyś dość, gdyby 100% rozmów/propozycji wychodziło od Ciebie?
Jakich kurna natychmiastowych efektów? Gdzie ja takie coś napisałem?
Agusia odeszła, przytuli mnie ktoś? Nie chce być skorpionem.
Deep, ale Ty piszesz o rzeczach w relacji, a ja i (chyba) jakis_czlowiek bardziej mówimy o sytuacji, gdy poznaje się nową osobę. Ja sam świadomie kilka relacji tak zepsulem, ale widzieć kogoś 1 raz i już obłapiać...jak ktoś tego chce, to dla mnie już jest koniec. I sorry ilu facetom, których widzicie 1 raz dajecie się tak obłapiać?;)
Deep, ale Ty piszesz o rzeczach w relacji, a ja i (chyba) jakis_czlowiek bardziej mówimy o sytuacji, gdy poznaje się nową osobę. Ja sam świadomie kilka relacji tak zepsulem, ale widzieć kogoś 1 raz i już obłapiać...jak ktoś tego chce, to dla mnie już jest koniec. I sorry ilu facetom, których widzicie 1 raz dajecie się tak obłapiać?;)
+1
Przy randkach nie byłbym wstanie pozwolić sobie na jakiś kontakt fizyczny. Zwyczajnie bałbym się, że źle zostanie to odebrane. Może to też jest coś, co jednak odrzuciło dziewczynę po ostatnim spotkaniu.
Ale w sumie nawet jak kogoś znam, to ten problem dalej istnieje. Skąd niby mam wiedzieć jak ktoś zareaguje na takie coś?
Aj, nie przesadzaj. Ciężko w słowach pisanych wyrazić w pełni o co chodzi. Pogłębianie znajomości można nazwać przekraczaniem granic. Jest np bariera dotyku… do czasu. Bo jeśli ludzie mają się ku sobie to tą granicę przekraczają. Mi nie chodzi o obłapianie ale o budowanie kontaktu fizycznego z osobą, która jest zainteresowana. Nie chodzi o niechciany dotyk ale o chciany Rety, nie wiem jak to inaczej opisać. Kawki se wypiję może najpierw
Być może ciężko rozróżnić kiedy dotyk jest chciany a kiedy nie i nie chcesz się narażać na nieprzyjemności. Jeśli tak to rozumiem to. Jest w tym coś z balansowania i trzeba mieć dużo dobrej intuicji. W przeciwnym razie dziewczę skłonne wołać „gwałcą” ? Wczoraj czytałam temat, „czy to wykorzystanie seksualne” czy jakoś tak… aż szkoda było mi odpisywać
Durne to takie. Temat rzeka…
A jakby dziewczyna dała Ci buziaka potraktowałbyś to jak coś złego, jako złe przekroczenie granicy, niechciany dotyk, nawet jeśli byłby to tylko cmokas w policzek?? Jak sztywne masz te granice? I czy to nie jest forteca z fosą pełną krokodyli…
Ja też nie mam na myśli robienia czegoś na siłę na pierwszej randce. Oj, nie! Chyba, że samo wyjdzie, to niby co w tym złego? Aczkolwiek również wolę wolniejsze tempo… byle też nie za wolne, bo się pojawia wkurzające napięcie, którego nie można rozładować jeśli po drugiej stronie jest ktoś kto gada i gada ale się nawet butem ze mną nie stuknie
KoralinaJones napisał/a:No tak, słynne już jakiegos_czlowieka "bo i po co"? Jeżeli nic samo do niego nie przychodzi, nie podaje się na tacy, jakis_czlowiek nie widzi senesu działania. Dlaczego? Bo oczekuje natychmiastowych efektów, zraża się podejmowaniem działań, jest po prostu bierny. Umościł się w swojej bierności, otoczył malkontenctwem i czeka na cud, na jakiś znak...
Dżizas a Ty znowu swoje... A to by korona dziewczynom spadła z głowy, gdyby same np. czasem podeszły, porozmawiały? Nie miałabyś dość, gdyby 100% rozmów/propozycji wychodziło od Ciebie?
Jakich kurna natychmiastowych efektów? Gdzie ja takie coś napisałem?
Owszem, tak. Jesteś w swoim zachowaniu bierny i roszczeniowy. Oto jestem - podrywajcie mnie, bo ja nie umiem, to się nie będę starał, no bo po co?
Wyobraź sobie, że z tych internetowych rozmów z Tobą np. dla mnie wyłania się taki obraz mężczyzny, i gdybym była na miejscu potencjalnej dziewczyny na Tinderze, tak bym Cię określiła. Oczywiście możesz strzelić focha, że przeczytałeś o sobie coś, co nie odpowiada Twojej urażonej dumie.
... nie ten wątek
Pomyłka
Bo to jest Sony męczące, serio. 1, max 2 laski mogą zainteresować jakoś i wtedy idzie. Tylko jak masz przerobić kolejne kilka, to naprawdę entuzjazm praktycznie się zeruje.
Edit: Ja dostawałem całusy czy klepnięcia w tyłek wbrew mojej woli np pracy...Czy to miłe to nie wiem, raczej wolałbym żeby nikt kogo nie wytypowalem mnie nie dotykał.
Dlatego aktualnie nie randkuję, bo mi się nie chce wysilać i brać udziału w całym tym "teatrze" podrywania. Bo nie jest tak jak się wydaje koledze jakiemus_czlowiekowi, że zainteresowana dziewczyna tylko siedzi, pachnie i czeka i korona z głowy jej spadanie, kiedy wykona jakiś ruch, da jakiś znak .. (o co chodzi z tymi znakami?) Co to mają być za znaki? Świetlne? ZAINTERESOWANA też działa.
ZAINTERESOWANA też działa.
No właśnie. Ale do tej pory przez te lata nigdy takiej nie było. Więc zwyczajnie już nie mam nadziei, że coś się zmieni.
KoralinaJones napisał/a:ZAINTERESOWANA też działa.
No właśnie. Ale do tej pory przez te lata nigdy takiej nie było. Więc zwyczajnie już nie mam nadziei, że coś się zmieni.
Skąd wiesz? Może była, ale nigdy się o tym nie dowiedziałeś. Okazanie zainteresowania to wbrew pozorom nie są sytuacje zero - jedynkowe.
Nie zgadzam się Sony. Tzn inaczej, ona działa we własnym mniemaniu. A to są często tak małe rzeczy, że facet tego nie dostrzeze. A nawet zakochane laski potrafią takie sygnały dawać, że facetowi wydaje się, że kobieta jest na nie. Masa nich ma regułę, że sama nie zagada ani razu bo wyjdzie na zdesperowana...no tak w gąszczu tego seksu bez zobowiązań nagle zaszkodzi jej napisanie. No, ale tak jest...
Nie zgadzam się Sony. Tzn inaczej, ona działa we własnym mniemaniu. A to są często tak małe rzeczy, że facet tego nie dostrzeze. A nawet zakochane laski potrafią takie sygnały dawać, że facetowi wydaje się, że kobieta jest na nie. Masa nich ma regułę, że sama nie zagada ani razu bo wyjdzie na zdesperowana...no tak w gąszczu tego seksu bez zobowiązań nagle zaszkodzi jej napisanie. No, ale tak jest...
Jeśli nie ma się doświadczenia, to się pewnych rzeczy nie dostrzega.
Praktyka czyni mistrzem No ale na ten temat to koledzy mają chyba zgoła odmienne zdanie
Deep Widziałaś? Syn marnotrawny wrócił
Aż tak ślepym, to chyba większość facetów nie jest, bo pewne sygnały są oczywiste Pytanie tylko, czy za każym razem facet musi odpowiedzieć? W drugą stronę, działa to chyba tak, zę skoro już kobiecie facet wpadnie w oko, to ona sądzi, że musi zareagowąć, bo przecież niemożliwe, żeby facet nie był zainteresowany nią(czy w ogóle kobietą, która mu te sygnały wysyła).
Praktyka niby w czym? W tym ile osób w nas jest zakochanych? Albo zainteresowanych? To u mnie było tego sporo a na pewno nie dostrzegam za dobrze tych sygnałów. Może z 10%. Swoją drogą nie lubię tego podejścia, że trzeba przerobić nie wiadomo ilu ludzi BO COS TAM. To tak jak gdyby wychodzić z założenia, że każdy jest taki sam :>.
Praktyka niby w czym? W tym ile osób w nas jest zakochanych? Albo zainteresowanych? To u mnie było tego sporo a na pewno nie dostrzegam za dobrze tych sygnałów. Może z 10%. Swoją drogą nie lubię tego podejścia, że trzeba przerobić nie wiadomo ilu ludzi BO COS TAM. To tak jak gdyby wychodzić z założenia, że każdy jest taki sam :>.
jakis_czlowiek w wieku 30 lat nie ma żadnych doświadczeń z kobietami, żadnych, rozumiesz to? On twierdzi, że jest jak dziecko we mgle. Twierdzi że nie umie rozmawiać, podrywać, że nie ma nic ciekawego do zaprezentowania sobą.
Jaką masz dla niego radę?
Bo teorii masz na każdą okazję.
Psolog gdzieś się szwendał? Psitulamy… ale jak? Co też ta Agusia?
Chłopaki, No to są zamieszane sprawy i nawet najwięksi podrywacze nie dadzą jakiejś jednej wyrytej w skale odpowiedzi czy podpowiedzi. My robimy burzę mózgu i raczej chodzi nam o to prawidłowe działanie, czyli żadne klepanie kolegi z pracy po tyłku, ale np buziak w policzek na drugiej, trzeciej, ósmej (zależy! zależy!) RANDCE jeśli czuje się chemię… Jeśli będziemy popadać w skrajności to ja umywam rączki Bo ja nikogo nie zachęcam do molestowania… a tak to odbieracie, więc się produkuję na darmo
Bo to jest Sony męczące, serio. 1, max 2 laski mogą zainteresować jakoś i wtedy idzie. Tylko jak masz przerobić kolejne kilka, to naprawdę entuzjazm praktycznie się zeruje.
Tak się dzieje, kiedy randkowanie traktuje się zadaniowo. Nic zatem dziwnego, że kiedy celowe randkowanie nie przynosi oczekiwanych rezultatów po krótkim czasie przychodzi zniechęcenie.
Aj, nie przesadzaj. Ciężko w słowach pisanych wyrazić w pełni o co chodzi. Pogłębianie znajomości można nazwać przekraczaniem granic. Jest np bariera dotyku… do czasu. Bo jeśli ludzie mają się ku sobie to tą granicę przekraczają. Mi nie chodzi o obłapianie ale o budowanie kontaktu fizycznego z osobą, która jest zainteresowana. Nie chodzi o niechciany dotyk ale o chciany
Rety, nie wiem jak to inaczej opisać. Kawki se wypiję może najpierw
Ta, ale żeby tak się stało, to jednak wypadałoby wiedzieć, że to jest obustronne. A nie, że ja złapię za rękę i dostanę z liścia. A skoro ja tego nie wiem, to nie będę ryzykował, bo jeszcze wyląduję na komisariacie się tłumacząc
Być może ciężko rozróżnić kiedy dotyk jest chciany a kiedy nie i nie chcesz się narażać na nieprzyjemności. Jeśli tak to rozumiem to. Jest w tym coś z balansowania i trzeba mieć dużo dobrej intuicji. W przeciwnym razie dziewczę skłonne wołać „gwałcą”
? Wczoraj czytałam temat, „czy to wykorzystanie seksualne” czy jakoś tak… aż szkoda było mi odpisywać
Durne to takie. Temat rzeka…
No niestety teraz starczy źle popatrzeć i już jest, że molestowanie.
A jakby dziewczyna dała Ci buziaka potraktowałbyś to jak coś złego, jako złe przekroczenie granicy, niechciany dotyk, nawet jeśli byłby to tylko cmokas w policzek?? Jak sztywne masz te granice? I czy to nie jest forteca z fosą pełną krokodyli…
Jeśli kogoś się lubi, ktoś się komuś podoba, to może i ok. Ale to znowu zależy jakie kto ma podejście. Z drugiej strony - kontakt fizyczny, jakiś pocałunek w policzek od kogoś, kto Cię nie pociąga, będzie raczej żenujący, a nie fajny. Nie wiesz wtedy jak się zachować, itp.
Ja też nie mam na myśli robienia czegoś na siłę na pierwszej randce. Oj, nie! Chyba, że samo wyjdzie, to niby co w tym złego? Aczkolwiek również wolę wolniejsze tempo… byle też nie za wolne, bo się pojawia wkurzające napięcie, którego nie można rozładować jeśli po drugiej stronie jest ktoś kto gada i gada ale się nawet butem ze mną nie stuknie
Jak samo wyjdzie, to spoko. Ale póki co nigdy samo nie wyszło^^
Podczas tej zeszłotygodniowej randki (czy spotkania) nie miałem zielonego pojęcia jak się pożegnać. Może to też spowodowało, że mimo tego, że samo spotkanie poszło fajnie, to zostałem olany. Nie wiedziałem, czy dziewczyna wolałaby standardowo po prostu uścisk ręki, czy przytulenie się. No i w sumie ona dość naturalnie, nie czekając na to co ja zrobię, wybrała to drugie. Ale ja bym pewnie wybrał to pierwsze.
Psolog gdzieś się szwendał? Psitulamy… ale jak? Co też ta Agusia?
PsitulaMY? No niech mu będzie, ale znowu się będzie puszył, że on to jak pączek w maśle
No, Panno jakby nie było to Ty mu wywróżyłaś taki obrót spraw
Agusia odeszła, przytuli mnie ktoś?
Nie chce być skorpionem.
Patrz nawet ja tęskniłem ,przyznaje się bez bicia.Coś mi się jednak wydaje że do Agusi to sam nie byłeś przekonany już na starcie pamiętam więcej dystansu niż entuzjazmu u Ciebie.
Be. napisał/a:Bo to jest Sony męczące, serio. 1, max 2 laski mogą zainteresować jakoś i wtedy idzie. Tylko jak masz przerobić kolejne kilka, to naprawdę entuzjazm praktycznie się zeruje.
Tak się dzieje, kiedy randkowanie traktuje się zadaniowo. Nic zatem dziwnego, że kiedy celowe randkowanie nie przynosi oczekiwanych rezultatów po krótkim czasie przychodzi zniechęcenie.
Blebleble puste gadanie. Bądź facetem i spróbuj się cieszyć z ogarniania wszystkiego 10 raz z inną osobą w ciągu 2 tygodni. Zorganizuj, może coś tam zapłać jak traficie do kawiarni i zagaduj, prezentuj się itd...no nie, po prostu entuzjazm spada.
A rada dla jakiegoś_czlowieka: traktuj kobiety jak głupszego kolegę - wtedy pójdzie dobrze. Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Ewentualnie bym poszedł do Pani za $$$ i poćwiczył .
KoralinaJones napisał/a:Be. napisał/a:Bo to jest Sony męczące, serio. 1, max 2 laski mogą zainteresować jakoś i wtedy idzie. Tylko jak masz przerobić kolejne kilka, to naprawdę entuzjazm praktycznie się zeruje.
Tak się dzieje, kiedy randkowanie traktuje się zadaniowo. Nic zatem dziwnego, że kiedy celowe randkowanie nie przynosi oczekiwanych rezultatów po krótkim czasie przychodzi zniechęcenie.
Blebleble puste gadanie. Bądź facetem i spróbuj się cieszyć z ogarniania wszystkiego 10 raz z inną osobą w ciągu 2 tygodni. Zorganizuj, może coś tam zapłać jak traficie do kawiarni i zagaduj, prezentuj się itd...no nie, po prostu entuzjazm spada.
.
To przecież napisałam. Randkowanie jak praca może męczyć. Randka - zadanie do wykonania. 10 randek w ciągu 2 tygodniu to praktycznie codziennie randka. Też by mi się nie chciało tak gonić choćbym nie wiem jak była zdesperowana.
No i tak to wygląda, nie inaczej. Oczywiście z perspektywy faceta, bo babka to wiadomo siedzi i pachnie.
No i tak to wygląda, nie inaczej. Oczywiście z perspektywy faceta, bo babka to wiadomo siedzi i pachnie.
I klnie w duchu czekając kiedy facet skończyć przynudzać
Nom, bo sama jest tak nieciekawa, że nie generuje żadnego poruszenia...
Ciężko się gada o tych szalonych Instagramach, które są życiem lasek 30 i niżej.
Nom, bo sama jest tak nieciekawa, że nie generuje żadnego poruszenia...
Widzisz, za to Ty wróciłeś i zrobiłeś poruszenie że hej !
Ciężko się gada o tych szalonych Instagramach, które są życiem lasek 30 i niżej.
Co ja Ci poradzę, że takie czasy
Aczkolwiek nie przesadzajmy. Może po prostu w takie puste lale celujecie, ładna, ale..
No, Panno jakby nie było to Ty mu wywróżyłaś taki obrót spraw
![]()
I teraz pytanie - kto u kogo naprawdę był na okresie próbnym?
To przecież napisałam. Randkowanie jak praca może męczyć. Randka - zadanie do wykonania.
Mu raczej chodzi o to, że to facet musi się cały czas starać. A dziewczyna nie.
Piszę na bazie doświadczeń z Tindera:
1) Facet musi pierwszy zagadać, bo dziewczyna tego nie zrobi
2) Facet musi cały czas podtrzymywać rozmowę, bo dziewczyna ma wywalone
3) Facet musi zaprosić, bo dziewczyna sama z siebie tego nie zrobi
4) Facet powinien zapłacić za dwoje
5) Facet ma zgadywać, co dziewczyna chce
6) Nawet jak spotkanie będzie spoko, to i tak potem nawet się dziewczyna nie odezwie więcej. Bo w sumie po co. Ma 10 innych w kolejce. A co pojadła/popiła/zobaczyła za darmo to jej
Wiem, że demonizuję, ale tak to wygląda trochę. Na Tinderze tym dziewczynom nic się nie chce, bo kurde mogą wybierać w nieskończoność i mieć darmowe jedzonko/film/picie co parę dni.
Pewnie w realnym świecie będzie to wyglądać trochę lepiej. Ale póki co zostaje mi taki Tinder. I tu rozumiem podejście kolegi Be.
KoralinaJones napisał/a:To przecież napisałam. Randkowanie jak praca może męczyć. Randka - zadanie do wykonania.
Mu raczej chodzi o to, że to facet musi się cały czas starać. A dziewczyna nie.
Piszę na bazie doświadczeń z Tindera:
1) Facet musi pierwszy zagadać, bo dziewczyna tego nie zrobi
2) Facet musi cały czas podtrzymywać rozmowę, bo dziewczyna ma wywalone
3) Facet musi zaprosić, bo dziewczyna sama z siebie tego nie zrobi
4) Facet powinien zapłacić za dwoje
5) Facet ma zgadywać, co dziewczyna chce
6) Nawet jak spotkanie będzie spoko, to i tak potem nawet się dziewczyna nie odezwie więcej. Bo w sumie po co. Ma 10 innych w kolejce. A co pojadła/popiła/zobaczyła za darmo to jejWiem, że demonizuję, ale tak to wygląda trochę. Na Tinderze tym dziewczynom nic się nie chce, bo kurde mogą wybierać w nieskończoność i mieć darmowe jedzonko/film/picie co parę dni.
Pewnie w realnym świecie będzie to wyglądać trochę lepiej. Ale póki co zostaje mi taki Tinder. I tu rozumiem podejście kolegi Be.
Aż sobie w końcu założę tego Tindera i sprawdzę czy można się w ten sposób wyżywić
Aż sobie w końcu założę tego Tindera i sprawdzę czy można się w ten sposób wyżywić
Myślę że tak. Dziewczyny tam mają po 10-20 par dziennie. Faceci tyle mają zwykle w miesiąc albo dwa Starczy że raz dziennie z jedną z tych 10 par się umówisz, to już darmowa wyżerka
Tylko no, standardowo pewnie im młodsze dziewczyny, tym więcej par. Więc dla tych już nieco starszych może być ciężej.
I zakładaj, chętnie się dowiem jak to widzisz^^
Piszę na bazie doświadczeń z Tindera:
1) Facet musi pierwszy zagadać, bo dziewczyna tego nie zrobi
2) Facet musi cały czas podtrzymywać rozmowę, bo dziewczyna ma wywalone
3) Facet musi zaprosić, bo dziewczyna sama z siebie tego nie zrobi
4) Facet powinien zapłacić za dwoje
5) Facet ma zgadywać, co dziewczyna chce
6) Nawet jak spotkanie będzie spoko, to i tak potem nawet się dziewczyna nie odezwie więcej. Bo w sumie po co. Ma 10 innych w kolejce. A co pojadła/popiła/zobaczyła za darmo to jej
Dlatego odradzałem. To poławianie pereł w szambie w dużej mierze.
Dlatego odradzałem. To poławianie pereł w szambie w dużej mierze.
Yep. Ale co mam zrobić, skoro dla mnie to póki co jedyna opcja?
Czekam, kiedy na tym forum, choć przez jeden dzień, nie będzie poruszana "rzeczywistość" Tinderowa Prędko się chyba nie doczekam...
Strony Poprzednia 1 … 20 21 22 23 24 … 108 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024