Powiedz mi, jak Waść pragnie z kimkolwiek mieć dłuższy dialog, skoro nawet pisząc anonimowo masz problem z formą prezentacji? Nawet patrząc, że to internet, gdzie można improwizować i ściemniać totalnie
Grasz w nogę. Wiemy
Planszówki, czyli co.
Diunę, Grę o Tron, Carcassonne, Ankh, Death May Die czy raczej tradycyjne gry typu Ryzyko, Eurobusiness, Terraformacja?
781 2022-04-08 17:49:59 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-08 17:51:55)
Diunę, Grę o Tron, Carcassonne, Ankh, Death May Die czy raczej tradycyjne gry typu Ryzyko, Eurobusiness, Terraformacja?
Różnie. Zależy od towarzystwa. I te dłuższe (np. Nemezis, Posiadłość Szaleństwa), i te krótsze (np. Carcassonne, Azul), czy też takie imprezowe (np. Jungle Speed, Dixit). Nie mam jakichś preferencji.
Lucyfer666 napisał/a:Diunę, Grę o Tron, Carcassonne, Ankh, Death May Die czy raczej tradycyjne gry typu Ryzyko, Eurobusiness, Terraformacja?
Różnie. Zależy od towarzystwa. I te dłuższe (np. Nemezis, Posiadłość Szaleństwa), i te krótsze (np. Carcassonne, Azul), czy też takie imprezowe (np. Jungle Speed, Dixit). Nie mam jakichś preferencji.
Carcassonne, Ankh, Death May Die ,Eurobusiness, Terraformacja, Nemezis, Posiadłość Szaleństwa,Azul, Jungle Speed, Dixit
Czy to aby bezpieczne ? żartuje
jestem 150 lat "za murzynami ":) kompletnie nie wiem o czym mowa
"Sabotażyści", "Tajniacy", "Ewolucja"(rewelacyjna gra edukacyjna), "Fasolki"
785 2022-04-08 21:47:24 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-08 22:31:19)
Przynudzacie, Panowie (- o – ) zzZ
A Ty, Jakiś człowieku, masz tendencje do katastrofizacji. I chyba za bardzo skupiasz się na sobie, „o, jaki ja beznadziejny, o jaka dvpa wołowa, nie ma dla mnie ratunku, nawet terapeuta nie pomoże, jest tak źle, dramat, apokalipsa”. Przestań! Skup się na dziewczynach Nie mów co lubisz. Pytaj co one lubią. Nie mów co uważasz. Pytaj co one uważają.
Edit: tak w ogóle to zastanawia mnie czy jako młody chłopak, kiedy koledzy rozrabiali, Ty miałeś hmm… prawo popełniać młodzieńcze błędy? Błądzić… jak reszta młodych ludzi? Czy byłeś odizolowany od tych doświadczeń? A tym samym odizolowany od naturalnego wzrastania w nieidealnym społeczeństwie? Uczenia się na swoich błędach, uczenia się interakcji międzyludzkich dzięki byciu młodym i głupim tak jak reszta młodych i głupich?
A Ty, Jakiś człowieku, masz tendencje do katastrofizacji. I chyba za bardzo skupiasz się na sobie, „o, jaki ja beznadziejny, o jaka dvpa wołowa, nie ma dla mnie ratunku, nawet terapeuta nie pomoże, jest tak źle, dramat, apokalipsa”. Przestań! Skup się na dziewczynach
Nie mów co lubisz. Pytaj co one lubią. Nie mów co uważasz. Pytaj co one uważają
Najpierw to musi być jakaś okazja by się spytać^^
Edit: tak w ogóle to zastanawia mnie czy jako młody chłopak, kiedy koledzy rozrabiali, Ty miałeś hmm… prawo popełniać młodzieńcze błędy? Błądzić… jak reszta młodych ludzi? Czy byłeś odizolowany od tych doświadczeń? A tym samym odizolowany od naturalnego wzrastania w nieidealnym społeczeństwie? Uczenia się na swoich błędach, uczenia się interakcji międzyludzkich dzięki byciu młodym i głupim tak jak reszta młodych i głupich?
Co rozumiesz przez błądzić?
Edit: tak w ogóle to zastanawia mnie czy jako młody chłopak, kiedy koledzy rozrabiali, Ty miałeś hmm… prawo popełniać młodzieńcze błędy? Błądzić… jak reszta młodych ludzi? Czy byłeś odizolowany od tych doświadczeń? A tym samym odizolowany od naturalnego wzrastania w nieidealnym społeczeństwie? Uczenia się na swoich błędach, uczenia się interakcji międzyludzkich dzięki byciu młodym i głupim tak jak reszta młodych i głupich?
Ja też nie miałem. Dlaczego? Po szkole pracowałem.
Takie czasy.
788 2022-04-08 22:55:39 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-08 22:57:54)
Oj, nie czaruj. Okazje są wszędzie. Zresztą byłeś na spotkaniu. Tylko nie miałeś o czym gadać. Trzeba było zapytać o coś i rozwijać.
Odpisałeś dziewczynie na privie? Czy zignorowałeś
Błądzić, pod tym hasłem kryje się wiele. Czasem zwykle rozrabianie, czasem głupie decyzje, czasem niezła patologia. Czy jakakolwiek forma prawa do popełniania młodzieńczych błędów była Ci dana przez rodziców czy raczej rygorystycznie ryli Ci głowę byciem dojrzałym, ponad swój wiek, w porządku, takim co się uczy na błędach dorosłych bla bla bla.
Szatanie bo to naturalny etap rozwoju. To tak jakby bobasowi zabronić zabawy jedzeniem, bo pobrudzi stół i podłogę
789 2022-04-08 22:57:58 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-04-08 23:02:09)
Co rozumiesz przez błądzić?
Ja odpowiem ja
sex drugs rock&roll
Takie czasy.
czasy ? to nie czasy
w każdych czasach człek kombinował z kasą nie tylko na rzeczy błahe
Twój wybór Lucku - zdeterminowany czymś po prostu ,ale szaleństwo za młodu bunt to jeszcze nie wszystko
przetwarzanie danych - ważniejsze od samych doświadczeń .
Nie każdy DeepAndBlue takowy etap rozwoju ma. Tak samo nie każdy ma słynny etap buntu.
791 2022-04-08 23:02:42 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-08 23:05:06)
\m/...(>.<)…\m/
Mniej więcej Pojemne hasło
Może to być dziewczyna, której mama nie lubi
Może to być kolczyk w nosie. Może to być sport, którego tata nie akceptuje (tenis? Oszalałeś? Tylko piłka nożna!) Młodzi ludzie są pomysłowi. Chodzi o poczucie autonomii i życie życiem młodzieży… nie dorosłych!
Szatanie a dlaczego nie ma? Powinien mieć. Tak jak dziecko powinno mieć dzieciństwo. Ten bunt nie musi być dramatyczny i turbulentny. Może się wyrażać na wiele sposobów. Ale być musi. To element nauki życia w społeczeństwie, wśród rówieśników, to nauka na własnych błędach, to doświadczanie życia, to walka o autonomię, niezależność!
792 2022-04-08 23:05:13 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-08 23:06:01)
\m/...(>.<)…\m/
Mniej więcej
Pojemne hasło
Może to być dziewczyna, której mama nie lubi
Może to być kolczyk w nosie. Może to być sport, którego tata nie akceptuje (tenis? Oszalałeś? Tylko piłka nożna!) Młodzi ludzie są pomysłowi. Chodzi o poczucie autonomii i życie życiem młodzieży… nie dorosłych!
Takowe u mnie zaistniało dopiero po 26 roku życia
Więc no...
Szatanie a dlaczego nie ma? Powinien mieć. Tak jak dziecko powinno mieć dzieciństwo. Ten bunt nie musi być dramatyczny i turbulentny. Może się wyrażać na wiele sposobów. Ale być musi. To element nauki życia w społeczeństwie, wśród rówieśników, to nauka na własnych błędach, to doświadczanie życia, to walka o autonomię, niezależność!
Pełną kontrolę... ?
Nie każdy DeepAndBlue takowy etap rozwoju ma. Tak samo nie każdy ma słynny etap buntu.
nie każdy i co z tego to nie jest jedyna słuszna droga i konieczność wiesz dobrze
Deep on lawiruje sam miał etap buntu o czym możesz nie wiedzieć black metal i nie tylko a teraz "świętego" udaje
Lucyfer666 napisał/a:Nie każdy DeepAndBlue takowy etap rozwoju ma. Tak samo nie każdy ma słynny etap buntu.
nie każdy i co z tego to nie jest jedyna słuszna droga i konieczność wiesz dobrze
Deep on lawiruje sam miał etap buntu o czym możesz nie wiedzieć black metal i nie tylko a teraz "świętego" udaje
Black Metal to do dziś, więc się nie liczy.
Coś Paslawku nie wyszło
paslawek napisał/a:Lucyfer666 napisał/a:Nie każdy DeepAndBlue takowy etap rozwoju ma. Tak samo nie każdy ma słynny etap buntu.
nie każdy i co z tego to nie jest jedyna słuszna droga i konieczność wiesz dobrze
Deep on lawiruje sam miał etap buntu o czym możesz nie wiedzieć black metal i nie tylko a teraz "świętego" udaje
Black Metal to do dziś, więc się nie liczy.
Coś Paslawku nie wyszło
No nie wyszło Ci wprowadzenie Deep w maliny fakt wielki starszy brat czuwa
ja niektórych rzeczy z młodości też słucham do dziś od czasu do czasu
Lucyfer666 napisał/a:paslawek napisał/a:nie każdy i co z tego to nie jest jedyna słuszna droga i konieczność wiesz dobrze
Deep on lawiruje sam miał etap buntu o czym możesz nie wiedzieć black metal i nie tylko a teraz "świętego" udaje
Black Metal to do dziś, więc się nie liczy.
Coś Paslawku nie wyszłoNo nie wyszło Ci wprowadzenie Deep w maliny fakt
wielki starszy brat czuwa
ja niektórych rzeczy z młodości też słucham do dziś od czasu do czasu
A ja stale
Nie jesteśmy tacy sami
Lucyfer666 napisał/a:Diunę, Grę o Tron, Carcassonne, Ankh, Death May Die czy raczej tradycyjne gry typu Ryzyko, Eurobusiness, Terraformacja?
Różnie. Zależy od towarzystwa. I te dłuższe (np. Nemezis, Posiadłość Szaleństwa), i te krótsze (np. Carcassonne, Azul), czy też takie imprezowe (np. Jungle Speed, Dixit). Nie mam jakichś preferencji.
Za dłuższe tytuły propsy.
Nemezis to dobra zabawa, jak się gracze mają powybijać
Oj, nie czaruj. Okazje są wszędzie. Zresztą byłeś na spotkaniu. Tylko nie miałeś o czym gadać. Trzeba było zapytać o coś i rozwijać.
Odpisałeś dziewczynie na privie? Czy zignorowałeś
Błądzić, pod tym hasłem kryje się wiele. Czasem zwykle rozrabianie, czasem głupie decyzje, czasem niezła patologia. Czy jakakolwiek forma prawa do popełniania młodzieńczych błędów była Ci dana przez rodziców czy raczej rygorystycznie ryli Ci głowę byciem dojrzałym, ponad swój wiek, w porządku, takim co się uczy na błędach dorosłych bla bla bla.
Odpisałem. Ale zastanawiam się, czy to ktoś z tutejszych trolli. Akurat nowe konto stworzone, lekko podejrzane. Może psychologowi się nudzi?
No ale jakie błędy? Póki co nigdy się nie upiłem, czy nie miałem papierosa w gębie. Do 17 roku życia nawet nigdy alkoholu nie próbowałem. Nawet na weselu kogoś z rodziny nie mogłem szampana się napić xD
Na wagary w szkole nie chodziłem. Jakbym poszedł, to by mnie chyba rodzice żywcem ze skóry obdarli. Jak na tydzień przed końcem roku szkolnego nikt już do szkoły nie chodził, to ja i tak zawsze byłem, zdarzało się, że sam.
Podstawówkę, gimnazjum i technikum skończyłem ze średnią > 4, ale nigdy paska nie miałem. Co prawda nauka mi zawsze łatwo szła, ale w podstawówce nawet nie miałem prawa mieć słabszych ocen, bo zaraz się kończyło awanturą, a
każda bania to było 2 tyg przerwy od kompa. Do tej pory pamiętam wstyd z 4 klasy podstawówki, jak jako prawie najlepszy z klasy musiałem nosić dzienniczek, by mi oceny wpisywano (poza mną tylko 1 osoba musiała, co jechała na dwójach).
W podstawówce jeśli już do kogoś w wolnym czasie szedłem, to miałem zabronione wchodzić do domu (chyba że chciałem odpisać lekcje), mogłem przebywać tylko na dworze.
W sumie aż do zaczęcia studiów nigdy nigdzie nie wychodziłem, chyba że to było związane ze szkołą, albo graniem w piłkę. Zresztą i tak bym nie miał gdzie iść.
W szkole byłem cichy, spokojny, nigdy nie robiłem problemów. Idealny kozioł ofiarny, więc ludzie z tego korzystali.
Nie za bardzo jest tu miejsce na błędy
paslawek napisał/a:Lucyfer666 napisał/a:Black Metal to do dziś, więc się nie liczy.
Coś Paslawku nie wyszłoNo nie wyszło Ci wprowadzenie Deep w maliny fakt
wielki starszy brat czuwa
ja niektórych rzeczy z młodości też słucham do dziś od czasu do czasuA ja stale
Nie jesteśmy tacy sami
Nie ma takiego obowiązku żeby być "tacy sami ":)
znasz bajkę o Tymitumie ?
Za dłuższe tytuły propsy.
Nemezis to dobra zabawa, jak się gracze mają powybijać
Minus Nemezis jest taki, że jak zginiesz to musisz sporo czekać potem i się nudzić
No, jak słuchał z ziomkami a nie sam przed kompem, to okej. Jak razem psioczyli na świat i dawali upust emocjom goniąc koty, to okej. Ale serio dopiero w wieku 26 lat? Paslawku pomóż
Bardziej o Jakiegoś człowieka mi chodziło jednak On sprawia mi wrażenie takiego właśnie chłopaka z rodziny nadopiekuńczej.
jakis_czlowiek napisał/a:Lucyfer666 napisał/a:Diunę, Grę o Tron, Carcassonne, Ankh, Death May Die czy raczej tradycyjne gry typu Ryzyko, Eurobusiness, Terraformacja?
Różnie. Zależy od towarzystwa. I te dłuższe (np. Nemezis, Posiadłość Szaleństwa), i te krótsze (np. Carcassonne, Azul), czy też takie imprezowe (np. Jungle Speed, Dixit). Nie mam jakichś preferencji.
Za dłuższe tytuły propsy.
Nemezis to dobra zabawa, jak się gracze mają powybijać
Ja myślę, że lepiej grać niż o tym gadać
wielki starszy brat czuwa
Coś nadgorliwie nawet
804 2022-04-08 23:23:32 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-08 23:24:34)
On sprawia mi wrażenie takiego właśnie chłopaka z rodziny nadopiekuńczej.
W życiu. Raczej takiej, gdzie masz narzucone z góry pewne zachowania i nie możesz zrobić niczego przeciwko tym regułom... No chyba że chcesz się narazić. Więc z reguły jakiekolwiek błędy, czy odstępstwa od normy były źle widziane. Czyli wszystko co nie zgadzało się ze światopoglądem moich rodziców ;P
805 2022-04-08 23:24:18 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-08 23:24:32)
Jakiś człowiek musisz to nadrobić To wszystko co Cię ominęło! Chodź, wezmę Cię na disko, wyżłopiemy browara w parku, żeby w klubie nie przepłacać
Nie każdy DeepAndBlue takowy etap rozwoju ma. Tak samo nie każdy ma słynny etap buntu.
To się Lucek w końcu zbuntuj
DeepAndBlue napisał/a:On sprawia mi wrażenie takiego właśnie chłopaka z rodziny nadopiekuńczej.
W życiu. Raczej takiej, gdzie masz narzucone z góry pewne zachowania i nie możesz zrobić niczego przeciwko tym regułom... No chyba że chcesz się narazić. Więc z reguły jakiekolwiek błędy, czy odstępstwa od normy były źle widziane. Czyli wszystko co nie zgadzało się ze światopoglądem moich rodziców ;P
Nadopiekuńczość w agresywnej formie Oj… ale teraz jesteś dorosły!! Możesz sam ustalać reguły i zasady
808 2022-04-08 23:28:26 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-04-08 23:30:56)
paslawek napisał/a:wielki starszy brat czuwa
Coś nadgorliwie nawet
Mróweczka się odnalazła jaka czujna
Bo ściemnia bardziej niż zwykle
,chce koleżankę Deep sprowadzić na manowce
wiadomo że L666 słucha i innych rzeczy ,nie da się słuchać stale nisko nastrojonych gitar np stale w drop D bo to nuda straszna jest i nie za zdrowe to .
809 2022-04-08 23:29:32 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-08 23:30:13)
Nadopiekuńczość w agresywnej formie
Oj… ale teraz jesteś dorosły!! Możesz sam ustalać reguły i zasady
Nigdy bym tego nie nazwał tak, serio. Raczej większość rzeczy to było w stylu "my się dobrze zawsze uczyliśmy, to ty też masz", "jesteśmy wierzący, ty też masz być", itp. To nie jest nadopiekuńczość
DeepAndBlue napisał/a:Nadopiekuńczość w agresywnej formie
Oj… ale teraz jesteś dorosły!! Możesz sam ustalać reguły i zasady
Nigdy bym tego nie nazwał tak, serio. Raczej większość rzeczy to było w stylu "my się dobrze zawsze uczyliśmy, to ty też masz", "jesteśmy wierzący, ty też masz być", itp. To nie jest nadopiekuńczość
Jest
Edit: tak w ogóle to zastanawia mnie czy jako młody chłopak, kiedy koledzy rozrabiali, Ty miałeś hmm… prawo popełniać młodzieńcze błędy? Błądzić… jak reszta młodych ludzi? Czy byłeś odizolowany od tych doświadczeń? A tym samym odizolowany od naturalnego wzrastania w nieidealnym społeczeństwie? Uczenia się na swoich błędach, uczenia się interakcji międzyludzkich dzięki byciu młodym i głupim tak jak reszta młodych i głupich?
Z tego co pamiętam, od przedszkola byłem grzecznym spokojnym dzieckiem, które się nie wychylało, aż za spokojnym. Długo byłem bardzo posłuszny rodzicom niestety. W sumie dopiero od paru lat jakoś zachowuję się w ten sposób, no ale już nie jestem taki młody
DeepAndBlue napisał/a:Nadopiekuńczość w agresywnej formie
Oj… ale teraz jesteś dorosły!! Możesz sam ustalać reguły i zasady
Nigdy bym tego nie nazwał tak, serio. Raczej większość rzeczy to było w stylu "my się dobrze zawsze uczyliśmy, to ty też masz", "jesteśmy wierzący, ty też masz być", itp. To nie jest nadopiekuńczość
Masz rację. To tresura. Jesteś tak wytresowany, że nawet tego nie zauważasz.
Jest
No to mamy chyba inne pojęcie na temat czym jest nadopiekuńczość^^
A to Szatan !!!
A to Szatan !!!
Kto??!!!
To się Lucek w końcu zbuntuj
hahaha
jak jednemu podobnemu ancymonowi kiedyś tam zasugerowałem coś takiego to jak się rzucili na mnie we trzech - szok normalnie takie "świętoszki " ten też
wiadomo że L666 słucha i innych rzeczy ,nie da się słuchać stale nisko nastrojonych gitar np stale w drop D bo to nuda straszna jest i nie za zdrowe to .
Tak?? A czego ten urwis jeszcze słucha?
KoralinaJones napisał/a:To się Lucek w końcu zbuntuj
hahaha
jak jednemu podobnemu ancymonowi kiedyś tam zasugerowałem coś takiego to jak się rzucili na mnie we trzech - szok normalnie takie "świętoszki " ten też
No coś Ty, we trzech? To kto tam jeszcze był? Lucek, bagiennik i Psycholog
DeepAndBlue napisał/a:Jest
No to mamy chyba inne pojęcie na temat czym jest nadopiekuńczość^^
Być może Nadopiekuńczość to zło. Nadopiekuńczość to przemoc. Ale ja operuję skrótami myślowymi
Ty pewnie uważasz nadopiekuńczość jako takie cacy-cacy-głasku-głasku-mamusia zrobi wszystko dla ciebie… otóż nie do końca
Mamusia i tatuś zatroszczą się byś nawet sobie kolanka nie obdarł. Nie będziesz biegał pod oknami i wkurwiał sąsiadów. Nie będziesz robił złych rzeczy… nie będziesz sam oceniał co jest dobre a co złe. Mamusia ci powie wszystko o życiu
Mamusia powie wszystko o dobru i złu… wprost! Jako dyrektywy, żebyś nie zbłądził, dziecko. Wszystko po to abyś wyrósł na dobrego człowieka, tak dobrego jak mamusia i tatuś. Z mamusią się nie dyskutuje, gdyż mamusia zatroszczy się byś był idealny
Ja to tak widzę. Trochę groteskowo. Nie przejmuj się tym. Jak Ty widzisz nadopiekuńczość??
paslawek napisał/a:wiadomo że L666 słucha i innych rzeczy ,nie da się słuchać stale nisko nastrojonych gitar np stale w drop D bo to nuda straszna jest i nie za zdrowe to .
Tak?? A czego ten urwis jeszcze słucha?
Kaczmarskiego na przykład
No coś Ty, we trzech? To kto tam jeszcze był? Lucek, bagiennik i Psycholog
Psychologa nie było chyba wtedy na forum
on przynajmniej trochę grzeszył za młodu
trzecim był Burzuś
DeepAndBlue napisał/a:A to Szatan !!!
Kto??!!!
No, on! Syn ciemności.
Zapodałby jaką dobrą nutę zamiast mnie ciuloć
KoralinaJones napisał/a:paslawek napisał/a:wiadomo że L666 słucha i innych rzeczy ,nie da się słuchać stale nisko nastrojonych gitar np stale w drop D bo to nuda straszna jest i nie za zdrowe to .
Tak?? A czego ten urwis jeszcze słucha?
Kaczmarskiego na przykład
Popatrz, popatrz ... To się będzie Lucek gęsto tłumaczył
paslawek napisał/a:KoralinaJones napisał/a:Tak?? A czego ten urwis jeszcze słucha?
Kaczmarskiego na przykład
Popatrz, popatrz ... To się będzie Lucek gęsto tłumaczył
![]()
Kaczmarski mnie uczył, jak o żonę dbać
825 2022-04-08 23:46:44 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-08 23:47:52)
Ja to tak widzę. Trochę groteskowo. Nie przejmuj się tym. Jak Ty widzisz nadopiekuńczość??
No mniej więcej tak jak Ty. Tylko że u mnie to raczej czasem jakaś farsa była zwykle nie mająca nic wspólnego ze słowem "opiekuńczość". Np. miałem się uczyć dobrze, spoko, dla mnie to było łatwe. Ale podejście moich rodziców zakładało, że dobre oceny to mój obowiązek. Więc jak dostałem 5 z czegoś, to phi, nic takiego, nie jest to ważne. Ale ważne było to, czy nie dostałem gorszej oceny. Bo wtedy można było zrobić aferę. Dochodziło do tego, że raz dostałem 5+ ze sprawdzianu z matmy i dostałem opieprz, że nie dostałem 6. A potem się okazało, że dostałem 6, tylko nauczyciel źle policzył. Średnie oceny z humanistycznych przedmiotów jeszcze przechodziły. Ale taka matma to musiały być piątki^^
Stąd też u mnie podejście, że nie widzę swoich sukcesów/zalet, a tylko porażki i wady. No i uważam, że jak mi coś nie wyjdzie, to moja wina. A jak wyjdzie (np. w pracy), to to jest coś normalnego.
KoralinaJones napisał/a:No coś Ty, we trzech? To kto tam jeszcze był? Lucek, bagiennik i Psycholog
Psychologa nie było chyba wtedy na forum
on przynajmniej trochę grzeszył za młodu
trzecim był Burzuś
Haha Na swój sposób go lubiłam, był tak uroczo wkur*y kiedy pisał te swoje głupoty o kobietach
Przynundzanie i planszówki? To wszystko jasne
Jeśli chodzi o ten okres buntu, to w sumie mogę powiedzieć, że nie doświadczyłem go zbyt wiele. Nie szlajałem się ciągle z ziomalami po mieście, nie bywałem na imprezach, niespecjalnie mi sie chciało specjalnie robić dorosłym na złość. No jakoś nie wyszło I nie jestem specjalnie z tego powodu zawiedziony
Piwko się pijało na nielegalu, w różnych dziwnych miejscach, al eto raczej szczyt moich możliwości Do tego jeszcxze spoźnianie się
Kaczmarski mnie uczył, jak o żonę dbać
Najpierw to trzeba mieć żonę
paslawek napisał/a:KoralinaJones napisał/a:No coś Ty, we trzech? To kto tam jeszcze był? Lucek, bagiennik i Psycholog
Psychologa nie było chyba wtedy na forum
on przynajmniej trochę grzeszył za młodu
trzecim był BurzuśHaha
Na swój sposób go lubiłam, był tak uroczo wkur*y kiedy pisał te swoje głupoty o kobietach
Bo on się da lubić jak każdy z tych "smarkaczy"
w pewnym momencie strasznie się pogubił .
Burzowego to nawet słabo znałem...
831 2022-04-09 00:01:30 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-09 00:03:18)
Burzowego to nawet słabo znałem...
On tu miał podobno mulitkonta, ponoć nawet przed rejestracją jako Burzowy
Aczkolwiek mogłam coś przekręcić
Tylko jak to w zyciu bywa, mial mało pochlebne zdanie o kobietach
Burzowego to nawet słabo znałem...
Byłeś już przecież to jak słabo ,pamiętam że był zazdrosny o Ciebie i ML1111
ta moja pamięć jest straszna i okropna ale nic nie poradzę na to bo to się samo zapamiętuje
833 2022-04-09 00:13:16 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-09 00:13:34)
bagienni_k napisał/a:Burzowego to nawet słabo znałem...
Byłeś już przecież to jak słabo ,pamiętam że był zazdrosny o Ciebie i ML1111
Uuuuu Plotkuj, plotkuj, bo widzę że wiele mnie ominęło podczas tej niefortunnej nieobecności
Burzowy… hmmm… chyba miałam z nim drakę kiedyś…
Jakiś człowiek z tymi piątkami co przechodziły bez reakcji to ja miałam to samo I reakcja na słabsze oceny. Ale moi rodzice nie umieli się tak zacietrzewić jak Twoi, więc w pewnym momencie machnęli ręką
Zresztą nie tyle rodzice ale bardziej nauczyciele robili mi takie świństwo, że jak rozdawali sprawdziany to czytali imię, nazwisko i ocenę. Przy moich najczęstszym komentarzem było „jak zwykle”, „bez zaskoczenia”, „nic nowego” takim znudzonym głosem. Kazali mi się nie wychylać i „dać szansę innym”. A ja się męczyłam tym jak inni się męczyli rozwiązując zadania, odpowiadając na pytania a nawet czytając dwa akapity na głos. „Daj szansę innym, daj szansę innym… mantra, mantra”. Bruksizmu się wtedy nabawiłam. W liceum już się tak bardzo nudziłam, że chodziłam na 3-miesięczne wagary bez szkody w zasobie wiedzy Ty tego nie miałeś- tej ucieczki od totalnego szaleństwa! Miałeś je w domu a z domu ciężej uciec niż ze szkoły
Piwko się pijało na nielegalu, w różnych dziwnych miejscach, al eto raczej szczyt moich możliwości
Do tego jeszcxze spoźnianie się
Zbój!
Zresztą nie tyle rodzice ale bardziej nauczyciele robili mi takie świństwo, że jak rozdawali sprawdziany to czytali imię, nazwisko i ocenę. Przy moich najczęstszym komentarzem było „jak zwykle”, „bez zaskoczenia”, „nic nowego” takim znudzonym głosem. Kazali mi się nie wychylać i „dać szansę innym”. A ja się męczyłam tym jak inni się męczyli rozwiązując zadania, odpowiadając na pytania a nawet czytając dwa akapity na głos. „Daj szansę innym, daj szansę innym… mantra, mantra”.
Skąd ja to znam To było w Twoim interesie, żebyś na tzw. laurach nie osiadła
Dlatego ja aktualnie preferuję bardziej ofensywny styl prowadzenia dyskusji mimo wszystko, jak mam nad czymś konkretnym debatować
Jakiś człowiek z tymi piątkami co przechodziły bez reakcji to ja miałam to samo
I reakcja na słabsze oceny. Ale moi rodzice nie umieli się tak zacietrzewić jak Twoi, więc w pewnym momencie machnęli ręką
No u mnie też z czasem zaczęło to im przechodzić. Najgorzej było w podstawówce. W gimnazjum trochę lepiej. W technikum już na szczęście im to przeszło (nawet udało mi się przeżyć, że raz z chemii byłem zagrożony), więc na luzie się skupiłem na tych przedmiotach, co mnie obchodziły. I mimo że klasy 1-3 w technikum kończyłem ze średnią < 4, to oceny z ostatniej klasy pozwoliły mi skończyć całość ze średnią > 4. Więc luźne podejście mi nie zaszkodziło. Ale szkody zostały już wyrządzone, bo jednak im młodszy człowiek, tym bardziej sobie bierze pewne rzeczy do serca.
A z religią/wiarą, to od razu jak się wyprowadziłem na studia, to przestałem chodzić do kościoła. Od razu się lepiej poczułem. Chociaż jak wracałem do domu, to trzeba było i tak nadal chodzić^^ Jeszcze do niedawna miałem awantury (mając z ~28 lat), że skoro urodziłem się jako katolik, to mam tak się zachowywać, przynajmniej gdy jestem w domu. Ale teraz też jest chyba spokój. Chociaż kto wie, zaraz Wielkanoc^^
A z religią/wiarą, to od razu jak się wyprowadziłem na studia, to przestałem chodzić do kościoła. Od razu się lepiej poczułem. Chociaż jak wracałem do domu, to trzeba było i tak nadal chodzić^^ Jeszcze do niedawna miałem awantury (mając z ~28 lat), że skoro urodziłem się jako katolik, to mam tak się zachowywać, przynajmniej gdy jestem w domu.
Powiedz im jedno, jak zaczną
to mam tak się zachowywać, przynajmniej gdy jestem w domu. Ale teraz też jest chyba spokój. Chociaż kto wie, zaraz Wielkanoc^^
To ciekawe. A co by się stało gdybyś jednak nie zachował się podczas pobytu w domu jak przystało na katolika?
841 2022-04-09 00:42:46 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-09 00:44:42)
To ciekawe. A co by się stało gdybyś jednak nie zachował się podczas pobytu w domu jak przystało na katolika?
Nie wiem. Od jakiegoś czasu mam to gdzieś. A jak im się coś nie podoba, to zwykle udaję, że nie słyszę i idę sobie do pokoju. Parę lat temu jeszcze mnie straszyli, że jak mi się nie podoba, to droga wolna i mam się wynosić z domu. Ale póki co jeszcze tam czasem pomieszkuję. W sumie kto tam wie moich rodziców. Z reguły są spoko, ale czasem mają jakieś odpały. Najbardziej się boję, że im jeszcze coś odbije i wywalą moje stare LEGO oraz spalą moje wszystkie książki, co przechowuję u nich w moim pokoju Tego bym nie przeżył. Ale na szczęście mało prawdopodobne, z wiekiem jednak łagodnieją.
842 2022-04-09 00:48:30 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-09 00:48:46)
Nieśmiertelnych LEGO szkoda by było
Nieśmiertelnych LEGO szkoda by było
Zdecydowanie, zwłaszcza że zbierane przez jakieś 20 lat.
Panna o tak! Laury Płatki róż, czerwony dywan, karoca i zaszczyty
Wystarczy tylko się postarać… pytanie brzmi gdzie i kiedy skoro w trakcie trwania szkoły masz „dać szansę innym”. Patologia
Ha! Bagiennikowi nie zaimponuję, ale w gimnazjum na biologii ucinałam sobie pół godzinne drzemki. Kolega budził mnie łokciem w ramię jak był dzwonek, żebym nie przespała przerwy
KoralinaJones napisał/a:Nieśmiertelnych LEGO szkoda by było
Zdecydowanie, zwłaszcza że zbierane przez jakieś 20 lat.
Uuu… aż mnie świerzbi, żeby je wywalić