jakis_czlowiek - życiowe problemy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 6,992 ]

651

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
bagienni_k napisał/a:

Znczy to, że nie zaczęła się ona od zaczepki, rozmowy w sieci ani potem wyjścia gdzieś razem, ale kontaktami wśród znajomych ludzi, w większości z grupy branżowej. Inaczej mówiąc: nie od razu Rzym zbudowano smile Bardziej zbliżała nas do siebie i scalała wspólna pasja, zainteresowanie, co sprawiło, że się miło i na luzie rozmawiało. To, że nie wyszło, to inna sprawa..

No właśnie, też myślałem, że u mnie tak się da. Ale chyba się myliłem. Przez 5 lat pracowałem na miejscu, w firmie. Nie dało rady. Wcześniej studia, też dupa. Więc raczej wspólna branża u mnie nie zdaje egzaminu.

Zobacz podobne tematy :

652

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Dobra mądrale. To tak z ciekawości się spytam. Dla mnie poznanie kogoś graniczy z cudem. To, że ktoś potrafi bez problemu poznać jakąś dziewczynę do jakiejś relacji dla mnie to jakieś sci-fi, ciężko mi uwierzyć nawet, że ktoś jest w stanie to zrobić bez żadnych problemów. Więc może się pochwalicie jak Wy to robicie/gdzie kogoś spotykaliście? tongue

Pytanie nie jest kierowane do płci żeńskiej, tylko wyłącznie do facetów.

Kompletnie bez sensu. Przecież tam, gdzie faceci poznają swoje kobiety, tam i te kobiety poznają swoich facetów.
To jeśli mnie mój facet poznał np. na studiach, to znaczy że ja go na tych studiach nie poznałam?  big_smile

653

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Kompletnie bez sensu. Przecież tam, gdzie faceci poznają swoje kobiety, tam i te kobiety poznają swoich facetów.
To jeśli mnie mój facet poznał np. na studiach, to znaczy że ja go na tych studiach nie poznałam?  big_smile

Nie, są pewne różnice w podejściu.

1) Jako faceta obchodzi mnie raczej to jak faceci zaczynają znajomość. To jak to wygląda ze strony kobiet to niezbyt mnie w tym pytaniu interesuje.
2) Jest powszechny pogląd, że to facet powinien zacząć, zabiegać, bo kobieta sama z siebie nie spojrzy na niego zwykle. Aż za bardzo jest to widoczne na portalach randkowych, tam żadna babka nie odezwie się sama do faceta. Więc no, jakbym spytał się jak to wygląda ze strony kobiet, to pewnie sporo by odpowiedziało "wystarczy siedzieć na dupie, sami przychodzą" tongue

Więc jest dość spora różnica chyba.

654 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-04-05 14:55:37)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Mnie interesuje wszystko, zwłaszcza zależności pomiędzy, oddziaływania, połączenia. Zawsze holistycznie patrzyłam na świat. Będąc specem wąskiej dziedziny zanudziłabym się na amen smile Czułabym się jak koń co ma klapki założone na oczy tongue Ale ja podobnie jak Jakiś człowiek jestem typem Pośrednikiem. Mejksens.

Psolog jest skorpionem, miejcie to na uwadze wink Taka czupurność jest wpisana w jego charakterystykę. Nie ma jednej drogi. Jest tylko jeden finał tongue

A Panna tu zapadała dobry koan big_smile Mówiłam, że Panna to mistrz zen! tongue

Edit: co do Jasia Kapeli to no… Heh wink Celebryta nie poeta. Zwichrowany lewak. Co tu dużo pisać. Ten typ człowieka co zna dobrą poezję, spełnił by się jako krytyk bądź promotor, ale sam nie za bardzo umie tworzyć. I fakt, że jest sługusem politycznym bardziej niż artystycznym. Przynajmniej teraz. Taka maskotka dla atencji i kontrowersji. Jak widać łatwiej tak przykuć uwagę niż rzetelną pracą.

655

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Dla mnie bycie specem czy przynajmniej doświadczonym/obeznanym w czymś a zainteresowanym to dwie zupełnie różne rzeczy smile Mówiąc szczerze, to raczej czuję się specjalistą w niewielu dziedzinach, ale chętnie zdobywam wiedzę z wielu. Natomiast porozmawiać ze mną można o wszystkim...z wyjątkiem mody big_smile Wtedy odpływam i dziękuję rozmówcy za dyskusję tongue

W mojej branży ludzie bardzo często skupiają się wokół pewnych zagadnień czy temató(zawodowo lub hobbystycznie), ale raczej nie spotykam takich, którzy byliby ograniczeni. Zawodowo lub poza pracą zajmują się tym, co można zamknąć w przedziale nauk przyrodniczych smile Czasami bywają też tacy z innych dziedzin, ale rzadziej. Widać, że ta dziedzina zainteresowania ich skupia, jak również to, że czują w pełni satysfakcję ze swojego życia smile

Co innego posiadać wiedzę, doświadczenie oraz umiejętności, korzystając z nich a co innego mieć tzw szerokie horyzonty smile

656 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-05 15:03:02)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Kompletnie bez sensu. Przecież tam, gdzie faceci poznają swoje kobiety, tam i te kobiety poznają swoich facetów.
To jeśli mnie mój facet poznał np. na studiach, to znaczy że ja go na tych studiach nie poznałam?  big_smile

Nie, są pewne różnice w podejściu.

1) Jako faceta obchodzi mnie raczej to jak faceci zaczynają znajomość. To jak to wygląda ze strony kobiet to niezbyt mnie w tym pytaniu interesuje.

A powinno i to przede wszystkim, bo od kobiety i reakcji kobiety wszystko zależy tongue To bardziej kobiety mogłyby Ci powiedzieć, na jakie zachowania "podrywajace" reagują a na jakie nie. I miałabyś trochę praktycznej teorii tongue

Bo mnie się wydaje że Ty chciałabyś wiedzieć gdzie u kobiety nacisnąć magiczny guziczek żeby zadziałała big_smile

No to czekam na odpowiedzi tutejszych mistrzów podrywu big_smile

657

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Takiego guziczka to osobiście nie znam..Ba, nigdy nawet o nim nie słyszałem smile


Tak, jak mówiłem: najlepiej było, jak się miało z kobietą wspólną płaszczyznę porozumienia, realny temat, ciekawy dla obojga, zamiast tych wszystkich sztampowych tekstów czy słownego przepychania i kokietowania..

658

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Kompletnie bez sensu. Przecież tam, gdzie faceci poznają swoje kobiety, tam i te kobiety poznają swoich facetów.
To jeśli mnie mój facet poznał np. na studiach, to znaczy że ja go na tych studiach nie poznałam?  big_smile

Nie, są pewne różnice w podejściu.

1) Jako faceta obchodzi mnie raczej to jak faceci zaczynają znajomość. To jak to wygląda ze strony kobiet to niezbyt mnie w tym pytaniu interesuje.

A powinno i to przede wszystkim, bo od kobiety i reakcji kobiety wszystko zależy tongue To bardziej kobiety mogłyby Ci powiedzieć, na jakie zachowania "podrywajace" reagują a na jakie nie. I miałabyś trochę praktycznej teorii tongue

Bo mnie się wydaje że Ty chciałabyś wiedzieć gdzie u kobiety nacisnąć magiczny guziczek żeby zadziałała big_smile

No to czekam na odpowiedzi tutejszych mistrzów podrywu big_smile

Wystarczy użalać się na forum, być męczennikiem oraz sprawiać wrażenie nieudacznika. Nie ma nic bardziej seksownego.

A ten magiczny guzik to łechtaczka.

659 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-05 15:16:30)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Psycholog, miałeś sobie iść, już zapomniałeś?


No spoko, to też byłby taki wspólny temat potrzebny, a nawet wymagany, to wiem.

Chodzi mi w sumie o dwie rzeczy:
1) Gdzie to miało miejsce
2) Co zrobiliście na samym początku

660

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Oj, nie chciałabym urazić tych co mają wąskie zainteresowania. Tak długo jak nie są zamknięci na dotychczasowe podejście a są w stanie rozwijać się dalej, odkrywać oraz poddawać swoją wiedzę wyzwaniom i szanują inne dziedziny to nie można o nich powiedzieć, że są ograniczeni tylko dlatego, że poświęcają tej konkretnej mnóstwo czasu. Wręcz przeciwnie. Zresztą pogłębianie jednej wiedzy nie może odbyć się bez wpływów innych dziedzin, gdyż te dodają całokształtu.  Co do mody to jest inspirowana światem przyrody, także nie rozumiem pogardy wink Ograniczenie to dla mnie brak poszanowania i trywializacja innych dziedzin, np nauki ścisłe są ważniejsze od humanistycznych, wszystko jest sztuką, każdy umie pisać, każdy może być filozofem… coś w ten deseń.

661 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-04-05 15:50:12)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Psycholog, miałeś sobie iść, już zapomniałeś?


No spoko, to też byłby taki wspólny temat potrzebny, a nawet wymagany, to wiem.

Chodzi mi w sumie o dwie rzeczy:
1) Gdzie to miało miejsce
2) Co zrobiliście na samym początku

Ale co chodzi Ci o TEN pierwszy raz ?
To w przedszkolu było u mnie ale tylko pocałunek z mnóstwem śliny  do niczego więcej przecież nie mogło dojść z racji wieku .
Miała na imię Justynka ,byliśmy w maluchach ,chodziłem za nią wszędzie, nawet swój nocnik przesuwałem coraz bliżej i bliżej ,aż się uśmiechnęła wreszcie do mnie smile Potem byliśmy przez pół roku nierozłączni
Niestety źli ludzie - rodzice nas rozłączyli i po wakacjach już jej więcej nie zobaczyłem podobno przeniosła się na nowe osiedle do bloków.
sad

662

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

Psycholog, miałeś sobie iść, już zapomniałeś?

Do Ciebie się nie odzywam mentalny troglodyto. I bądź grzeczny, bo jeszcze pomyślę że urosły Ci jaja.

663 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2022-04-05 15:59:18)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

No to po uj tu wchodzisz.

paslawek napisał/a:

Ale co chodzi Ci o TEN pierwszy raz ?

Ehh, boki zrywać...

664

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

No to po uj tu wchodzisz.

To proste
czasem tu wchodzę - nie z Ciebie się pośmiać tylko z siebie samego i tego co miałem kiedyś w głowie.
Są tu osoby ,które lubię czytać
Dać Ci delikatnie do zrozumienia,żebyś "tego zadania" i swojego życia nie traktował z taką czasami śmiertelną powagą .

665

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:

To proste
czasem tu wchodzę - nie z Ciebie się pośmiać tylko z siebie samego i tego co miałem kiedyś w głowie.
Są tu osoby ,które lubię czytać
Dać Ci delikatnie do zrozumienia,żebyś "tego zadania" i swojego życia nie traktował z taką czasami śmiertelną powagą .

O matko. Poczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, do kogo te słowa były kierowane^^

666 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-05 16:35:55)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Nawet nie wiesz jakis_czlowieku, jak robisz się barwny.
Reaguje, pokazujesz emocje.

Tylko z czego ta irytacja?

EDIT: Ok zrozumiałem.

667

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Tak się zastanawiałam kto napisał post nr 666. I tym razem intuicja mnie nie zawiodła tongue

668

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
paslawek napisał/a:

To proste
czasem tu wchodzę - nie z Ciebie się pośmiać tylko z siebie samego i tego co miałem kiedyś w głowie.
Są tu osoby ,które lubię czytać
Dać Ci delikatnie do zrozumienia,żebyś "tego zadania" i swojego życia nie traktował z taką czasami śmiertelną powagą .

O matko. Poczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, do kogo te słowa były kierowane^^

Wiem że do Psychologa ,tylko że z tym ancymonem trochę mam wspólnego charakterologicznie tak myślę
i z tego co piszę czasem o sobie to ma sporo podobieństw do mojego przyszłego zięcia ,narzeczonego mojej jedynaczki smile
.

669

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:
paslawek napisał/a:

To proste
czasem tu wchodzę - nie z Ciebie się pośmiać tylko z siebie samego i tego co miałem kiedyś w głowie.
Są tu osoby ,które lubię czytać
Dać Ci delikatnie do zrozumienia,żebyś "tego zadania" i swojego życia nie traktował z taką czasami śmiertelną powagą .

O matko. Poczytaj jeszcze raz, tym razem ze zrozumieniem, do kogo te słowa były kierowane^^

Aleś Ty bystry xD

670

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Tak się zastanawiałam kto napisał post nr 666. I tym razem intuicja mnie nie zawiodła tongue

Coś jest na rzeczy big_smile

671 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-05 17:49:58)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
jakis_czlowiek napisał/a:

No to po uj tu wchodzisz.

paslawek napisał/a:

Ale co chodzi Ci o TEN pierwszy raz ?

Ehh, boki zrywać...

Powiem Ci, że trochę tak big_smile No co się robi na samym początku? Na samym początku trzeba się spodobać. Tu pewności nie masz, ale dajmy na to, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak jest. To dalej trzeba się uśmiechnąć do obiektu z pierdylion razy (wiem, skurcze, będzie ciężko), ładnie popatrzeć a nie spode łba, no i najgorsze ... trzeba zagadać, trzeba coś rzec, a potem ... o zgrozo ... w ogóle trzeba z taką rozmawiać tongue

roll

Uważam, że powinieneś wrócić na Tinder, i mimo wszystko rozmawiać z tymi dziewczynami, tak po prostu, bez założenia, że musi dojść do spotkania.

672

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

jakis_czlowieku nie strzelaj focha, im więcej rozmów, tym więcej doświadczeń,każda dziewczyna jest inna, mimo iż większość może i działa według określonego schematu; po prostu działaj, nie nastawiając się z góry na nic; powodzenia smile

673

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

jakis_czlowieku nie strzelaj focha, im więcej rozmów, tym więcej doświadczeń,każda dziewczyna jest inna, mimo iż większość może i działa według określonego schematu; po prostu działaj, nie nastawiając się z góry na nic; powodzenia smile

Skąd wniosek o fochu? Że nie odpisałem? Zajęty byłem, w nogę po pracy grałem, a potem już mi się nie chciało^^

674

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

A jak się mecz udał?

675

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

A jak się mecz udał?

Wpiedziel. Ale żyję, pobiegałem, kolana poździerałem, więc ogólnie na plus tongue

676

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Dokładnie dobrze spędzony wieczór

-----

Miętusku tak troszkę mi zrobiłaś touche, ale w sumie całkowicie nie uwzględniłaś pewnego czynnika.
Ja nie chcę zmienić stanu i mi pozostanie na tym specjalnie nie przeszkadza, a autor chce.
Wszystko rozkłada się o poczucie interesu i priorytetu inwestycji.

677

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

.
Wszystko rozkłada się o poczucie interesu i priorytetu inwestycji.

Ile zarobiłeś na tych inwestycjach priorytetowych?

678

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

.
Wszystko rozkłada się o poczucie interesu i priorytetu inwestycji.

Ile zarobiłeś na tych inwestycjach priorytetowych?

Dobrze na nich wychodzę zwykle lub bardzo dobrze.
Związek to też inwestycja. Czas to kapitał niezwykle cenny.

679 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-04-06 17:30:50)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

.
Wszystko rozkłada się o poczucie interesu i priorytetu inwestycji.

Ile zarobiłeś na tych inwestycjach priorytetowych?

Dobrze na nich wychodzę zwykle lub bardzo dobrze.
Związek to też inwestycja. Czas to kapitał niezwykle cenny.

Oczywiście się droczę ,jak czasem smile
ale co nie masz czasu na związek ?

680

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Czas, chęci (czynnik motywacyjny), potrzeb.
No to pozostaje sama fizyczna potrzeba, a tutaj o tyle zachodu nie muszę robić fikołków, tylko podejść business as usually i tyle.

681

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Otóż to!

Czas można przeznaczać na różne rzeczy, oczekiwania czy potrzeby nie są u wszystkich tak samo silne a priorytety w życiu odmienne smile

Cała tajemnica smile

682

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

W związku z tym powiedzcie mi na co w związku ,marnuje się, traci czas ,bo ja nie mam pojęcia o tym tongue

683 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-04-06 18:08:56)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Nie chcesz zmieniać stanu i Ci pozostanie w nim nie przeszkadza? A to nowosc dla mnie, zwłaszcza po tym co pisałeś. Przyjmuję do wiadomości i koniec tematu w takim razie.

Dobre pytanie paslawku, zwłaszcza do osób, które w związkach nie były, ale już wiedzą, że się wtedy traci.

684

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
lody miętowe napisał/a:

Nie chcesz zmieniać stanu i Ci pozostanie w nim nie przeszkadza? A to nowosc dla mnie, zwłaszcza po tym co pisałeś. Przyjmuję do wiadomości i koniec tematu w takim razie.

Miętus to chwilowe u L666 ,niech no tylko zrobi się cieplej smile

685

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Zauważyłam jeszcze, że osoby, które w związkach nie były mają jednak dziwne wyobrażenie na ten temat. Jako ograniczenia ich wolności, złota klatka, stawianie partnera w centrum uwagi i bieganie wokół tego centrum itp.itd., kwestia dobrania się i tyle, nic się wtedy nie traci.

686

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Pozostanie w nim mi będzie ciążyło, bo natury ludzkiej żadna wola nie zdoła pokonać. Ale fakty pozostają faktami, że nie widzę w tym sensu, a za to co w dużej miało by mnie pchać mogę... Zapłacić.

687

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Miętusku, a czy związek nie jest pracą i transakcją?

688 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-04-06 18:27:45)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Nie, dla mnie związek to nie transakcja, nie myślę o związku w tych kategoriach. Takie myslenie jest  suche, bez emocji i uczuć.

689 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-06 18:31:05)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

A ja myślę. Czas, emocje, zaufanie, relacja uznaję w kategoriach kapitału. Część można stracić bezpowrotnie, jak czas, część po prostu wchodzi w ryzyko straty. Ktoś stale będący w moim życiu po prostu by mnie męczył.

A sucho i bez emocji lubię podchodzić na świat. Emocjonalne rollercoastery miałem i podziękuję.

690

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Kto nie ryzykuje ten tongue ja nie jestem ryzykantką w życiu, ale w obecny związek weszłam wiedząc od początku ze jest ryzykowny, jakby się rozpad to "stratę" poniosę, a jakże. I wiesz co? Nawet jeśli to i tak bym nie żałowała, pięknych wspólnych chwil nikt mi nie zabierze,będę miała co wspominać.

691 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-06 18:46:01)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Dlatego nie uznaję tego pola za wartego ryzyka.

Ale widzisz, to wszystko uderza o kwestię indywidualnych wartości.

Ja mam przysłowiową chcicę i nic innego mnie nie pcha. Słaba motywacja moim zdaniem i mało opłacalna.

692 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-06 18:54:52)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

To ja się zapytam przekornie: czy osoby BĘDĄCE w związkach MOGĄ zrozumieć, że może pewne, nieliczne jednostki czują się bardzo niekomfortowo czy wręcz odrzuca ich perspektywa dzielenia na codzień życia z kimś?
Są w stanie pojąć, że cokowleik, co tylko można zrobić lub poświęcić partnerowi, wolą poświęcić sobie? W innych sytuacjach, kiedy mają do czynienia ze znajomymi czy przyjaciółmi to bardzo chętnie wśród niech przebywają, ale wizja, że ktoś będzie na stałe obecny w ich życiu do nich nie przemawia?
Można sobie podawać dziesiątki, jeśli nie setki przykładów, jak można zaoszczędzić czas, środki, siły i co tam jeszcze, jeśli się żyje samemu. Warto jednak pamiętać, że nie wszyscy jesteśmy klonami i potrzeby jednej osoby mogą być całkiem inne, niż drugiej. Jedna potrzebuje tej bliskości czy obecności drugiego człowieka bardzo, inna mniej a jeszcze inna prawie w ogóle. I tu właśnie tkwi clou problemu: nie jest się odludkiem czy jakiś nerdem, który nie jest w stanie się do ludzi odezwać a chętnie przebywa w towarzystwie. Nie znosi jednak pewnych realiów związanych z byciem w związku, których to przejawy widzi na codzień wśród innych.
Co więcej, okreslone zachowania, jakie prezentują osoby starające się o względy partnera budza w nim niesmak.
Wszak życie singla i życie we dwójkę się różni, nieprawdaż?

Jeśli pewne zalety ma zarówno jedno jak i drugie, to może warto wziąć pod uwagę, że wady jendego stanu przeważają nad tym, aby zaakceptować jego zalety? Jednocześnie zalety stanu przeciwnego zdecydowanie przeważają nad jego wadami? smile

Ryzkować mogę we wszystkicj dziedzinach, ale nie mam zamiaru ryzykować, że ktoś niby mi bliski zrobi mi wodę z mózgu albo zechce ucznić ze mnie swoją "drugą połówkę", oparcie itp.
Mam swoje życie i wystarcza mi  w nim sytuacji do zamartwiania się czy radzenia sobie z nimi. Nie mam zamiaru opiekować się czy odpowiadać za szczęśćie i bezpieczeństwo innej dorosłej osoby.

693

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

Dlatego nie uznaję tego pola za wartego ryzyka.

Ale widzisz, to wszystko uderza o kwestię indywidualnych wartości.

Ja mam przysłowiową chcicę i nic innego mnie nie pcha. Słaba motywacja moim zdaniem i mało opłacalna.

Jak Cię szanuje tak trochę Cię nie rozumiem w tej kwestii. Wiadomo ze związek w jakimś procencie to forma wymiany. Ogólnie rzecz biorąc to życie samo w sobie jest ryzykowne ale ja niechciałbym prowadzić życia pozbawionego ryzyka bo wydawałoby mi się jałowe. Są w życiu rzeczy gorsze od rozstania dlatego zastanawiam się czy to aż tak duże ryzyko?

694 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-06 19:13:26)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Oczywiście, że związek jest czymś w rodzaju inwestycji, inwestycji: czasu poświęconego dla drugiej osoby i z drugą osobą, zaufania, emocji, ofiarowania w pewnym zakresie wyłączności siebie.

Dlatego rozumiem podejście na <nie> ponieważ sama je aktualnie prezentuję, jedynie może z innych przyczyn niż koledzy Lucek, bagiennik_k.

Poza tym jest to też na pewno kwestia spotkania odpowiedniej osoby, dla której całą tą inwestycję chciałoby się ponieść. Nie każdy natomiast czuje presję aby tą osobą czynnie szukać.

695 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2022-04-06 19:14:06)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

Dlatego nie uznaję tego pola za wartego ryzyka.

Ale widzisz, to wszystko uderza o kwestię indywidualnych wartości.

Ja mam przysłowiową chcicę i nic innego mnie nie pcha. Słaba motywacja moim zdaniem i mało opłacalna.

Jak Cię szanuje tak trochę Cię nie rozumiem w tej kwestii. Wiadomo ze związek w jakimś procencie to forma wymiany. Ogólnie rzecz biorąc to życie samo w sobie jest ryzykowne ale ja niechciałbym prowadzić życia pozbawionego ryzyka bo wydawałoby mi się jałowe. Są w życiu rzeczy gorsze od rozstania dlatego zastanawiam się czy to aż tak duże ryzyko?

Ludzie nie mają dla mnie takiej wartości, żeby ponosi te koszty. To wszystko.
Tacy, którzy powinni być "blisko" wystarczajaco szkód narobili. Po co dokładać cegiełkę?
Zaufania i tak nie mam.

696

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

. Emocjonalne rollercoastery miałem i podziękuję.

Ile tego było w związku z kobieta i jak długo to trwało chodzi mi o czas a i kiedy to było .

Jeżeli patrzysz na związek pod kątem jednej nieudanej inwestycji co też jest względne to po prostu nie jesteś realistą idealizujesz lub deprecjonujesz bardzo subiektywnie swój jeszcze nieistniejący związek i  związki chcesz słynnej gwarancji na doskonały i idealny związek inwestycję .
Jakiej nagrody oczekiwałeś ,zysku kiedyś i co Ciebie rozczarowało powodując uraz - zdrada o ile pamiętam parę lat temu .

697

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Sorki bagiennik, ale potrafię zrozumieć i zaakceptować ze ktoś woli być sam, ale Twoja argumentacja jest dla mnie wysoce niepokojącą i zastanawiam się skąd se wbiłeś to wszystko do głowy, pranie mózgu, serio? Potrzeba bliskosci z drugim człowiekiem jest naturalna potrzeba czlowieka, jeśli ktoś uwaza ze w ogóle nie ma takich potrzeb to dla mnie jest coś nie halo. To takie moje zdanie, spokojnie możesz je olać big_smile osobiście mnie nie przeszkadza ze wolisz być sam, co mi do tego?

698

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Lucyfer666 napisał/a:

Ludzie nie mają dla mnie takiej wartości, żeby ponosi te koszty. To wszystko.
Tacy, którzy powinni być "blisko" wystarczajaco szkód narobili. Po co dokładać cegiełkę?
Zaufania i tak nie mam.

Czyli to były duże koszty. Hmm. Tak się zastanawiam dlaczego ja się nie zraziłem pomimo kosztów, bo każdy w jakiś sposób je poniósł w swoim życiu. Chyba zwyczajnie traktuje człowieka jako wadliwego z natury i nie bywam jakoś mocno rozczarowany. Albo to natura ryzykanta.

699

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Czy tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć po prostu naturę samotnika, jaką tą przeważającą. Dlaczego dla odmiany uszczęśliwiać wszystkich na siłę byciem normalnym w postaci upartego dążenia do związku?

700

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:

Czy tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć po prostu naturę samotnika, jaką tą przeważającą. Dlaczego dla odmiany uszczęśliwiać wszystkich na siłę byciem normalnym w postaci upartego dążenia do związku?

Nie nie jest trudno ,co innego bywa wiodące w takich rozmowach z L666 i Bagiennikiem ,wcale nie natura samotnika tylko ich wyobrażenia na temat związków innych ludzi oraz obrona prze jakąś presją na uszczęśliwianie ich na siłę która podobno nie ma znaczenia dla tych ancymonów
a co szkodzi się po chandryczyć setny raz smile

701 Ostatnio edytowany przez lody miętowe (2022-04-06 19:50:38)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Tylko czy naturę samotnika czy ktoś się zrazil, stracił zaufanie, ma zle wzorce itp., a uporczywie twierdzi ze ma naturę samotnika, bo tak łatwiej.
Mnie po prostu mierzi jak wszędzie się wypisuje i radzi ludziom którzy pragną związku jak to super jest byś samemu, same ochy i achy, czyli w drugą stronę. Samotnicy też ciągle próbują uszczęśliwiać ludzi którzy mają inne potrzeby i oczekiwania, wciskać na siłę swoją wizję, przykładem jest chociażby Rossanka.

Tak paslawku, to też.

702 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-04-06 19:54:32)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Robi się z tego jakiś "wywiad rzeka"...

Jakby nie można było wyobrazić sobie albo przyjąć do wiadomości pewnych faktów..

Miętusku Niespecjalnie widzę w tym coś niepokojącego..Ot, próbowało się te parę razy, ale cała otoczka i realia tego sprawiły, że czułem się jak zakuty w kajdany albo przynajmniej w jakąś ciężką zbroję, przez którą nie mogę się swobodnie poruszać, duszno mi i gorąco..
A bliskość? Powtarzam: najwidoczniej jestem taką osobą, która aż takich potrzeb nie odczuwa, jak 99,9 % tego społeczeństwa" przytulaski, jakieś gesty, dotyk, czy nie daj boże słowa, które niby mają mi pomagać?
No, nie. smile To nie powietrze, żebym bez tego nie przeżył..

Podsumowując: myślę, że moje motywacje są jednak nieco inne niż Lucka, bo nie tyle nie chcę inwestować w coś, co może się nie udać, ale na codzień czuję, że te wszyskie "ochy i achy" nie sa mi absolutnie potrzebne. Przynajmniej na tyle, aby nie "zwariować" i czuć się w pełni usatysfakcjonowany, z radością witając kolejny dzień.


Tak już zupełnie na poważnie: wiem, że dla niektórych może to być dziwne, ale naprawdę spróbujcie chociaż zrozumieć, że jesteśmy różni smile Nie każdy ma te same priorytety w żcyiu i zwyczajnie, godząc się na związek, męczyłaby się jedna strona, jak i druga. Nie jestem egoistą, więc nie będę eksperymentował na jakiejś dziewczynie, czy przypadkiem moja teoria nie jest błędna.

Jak ktoś pragnie szczęścia na swój sposób - OK, niech idzie swoją drogą(lub pozostaje na swojej). Niech natomaist nie próbuje tej ścieżki "reklamować" dla innych..

703

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czy tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć po prostu naturę samotnika, jaką tą przeważającą. Dlaczego dla odmiany uszczęśliwiać wszystkich na siłę byciem normalnym w postaci upartego dążenia do związku?

Nie nie jest trudno ,co innego bywa wiodące w takich rozmowach z L666 i Bagiennikiem ,wcale nie natura samotnika tylko ich wyobrażenia na temat związków innych ludzi oraz obrona prze jakąś presją na uszczęśliwianie ich na siłę która podobno nie ma znaczenia dla tych ancymonów
a co szkodzi się po chandryczyć setny raz smile

Ciężko mi to przechodzi przez gardło ale się zgadzam big_smile.

704

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
bagienni_k napisał/a:

Robi się z tego jakiś "wywiad rzeka"...

Jakby nie można było wyobrazić sobie albo przyjąć do wiadomości pewnych faktów..

Miętusku Niespecjalnie widzę w tym coś niepokojącego..Ot, próbowało się te parę razy, ale cała otoczka i realia tego sprawiły, że czułem się jak zakuty w kajdany albo przynajmniej w jakąś ciężką zbroję, przez którą nie mogę się swobodnie poruszać, duszno mi i gorąco..
A bliskość? Powtarzam: najwidoczniej jestem taką osobą, która aż takich potrzeb nie odczuwa, jak 99,9 % tego społeczeństwa" przytulaski, jakieś gesty, dotyk, czy nie daj boże słowa, które niby mają mi pomagać?
No, nie. smile To nie powietrze, żebym bez tego nie przeżył..

Podsumowując: myślę, że moje motywacje są jednak nieco inne niż Lucka, bo nie tyle nie chcę inwestować w coś, co może się nie udać, ale na codzień czuję, że te wszyskie "ochy i achy" nie sa mi absolutnie potrzebne. Przynajmniej na tyle, aby nie "zwariować" i czuć się w pełni usatysfakcjonowany, z radością witając kolejny dzień.

Jezeli jesteś heteroseksualny, nie uwierzę ze nie zasnąłbyś w kobiecych cyckach.

705

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Czy tak trudno zrozumieć że ktoś może mieć po prostu naturę samotnika, jaką tą przeważającą. Dlaczego dla odmiany uszczęśliwiać wszystkich na siłę byciem normalnym w postaci upartego dążenia do związku?

Nie nie jest trudno ,co innego bywa wiodące w takich rozmowach z L666 i Bagiennikiem ,wcale nie natura samotnika tylko ich wyobrażenia na temat związków innych ludzi oraz obrona prze jakąś presją na uszczęśliwianie ich na siłę która podobno nie ma znaczenia dla tych ancymonów
a co szkodzi się po chandryczyć setny raz smile

Ciężko mi to przechodzi przez gardło ale się zgadzam big_smile.

Spoko ,może masz już dość świeżego powietrza smile

706

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Psychologu Zaśnięcie na owej części ciała jeszcze nie gwarantuje związku, ślubu i dzieci... big_smile


Mówi się czasami z przekorą, że single zazdroszczą po czasie tym ludziom w związkach a ci zazdrosczą singlom. Rozbija się tu często o obowiązki, odpowiedzialność itp. gdzie ci samotni są przedstawiani jako luzaki, wolne ptaki czy "Piotrusie", co jest bzdurnym i niesprawiedliwym określeniem. Jednak właśnie wtedy widać, że zarówno jeden stan, jak i drugi ma swoje wady i zalety. Zatem CO w tym dziwnego, że ktoś może spróbować chociaż przekalkulować sobie te zyski i straty? Wtedy przynajmniej do pewnego czasu wstrzymuje się ze swoimi decyzjami albo podejmuje zupełnie inne?

Może czas zacząć traktować kwestię zwiazków/rodziny, jako wyboru czy decyzji, podyktowanej rangą życiowych priorytetów?
Tak samo jak każdy inny wybór czy decyzja podejmowane w życiu..

707

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:

Jezeli jesteś heteroseksualny, nie uwierzę ze nie zasnąłbyś w kobiecych cyckach.

Ależ oni wcale nie twierdzą, że nie zasnęliby w kobiecych cyckach. Wprost przeciwnie. Sam zresztą przyznajesz, że związek a zasypianie w cyckach to są/mogą być dwie różne kwestie big_smile tongue

708

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Jezeli jesteś heteroseksualny, nie uwierzę ze nie zasnąłbyś w kobiecych cyckach.

Ależ oni wcale nie twierdzą, że nie zasnęliby w kobiecych cyckach. Wprost przeciwnie. Sam zresztą przyznajesz, że związek a zasypianie w cyckach to są/mogą być dwie różne kwestie big_smile tongue

Apropo zysku i strat kolegi bagiennika, jeżeli dokana się odpowiedniego wyboru to zysku jest więcej niż strat, jak się bierze byle ochłap to wiadomo ze będzie na minusie.

To taka metafora żeby zasypiać niczym rasowy misio pantoflarz w objęciach kobiety. Na jednostrzały kobiece to za dużo ryzyko bo Cię wydadzą ze jesteś ciepła klucha i Twój mit macho upada.

709

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

To ja się jeszcze raz czepne. Bagiennik, wybacz, ale sam uporczywie "reklamujesz" swoją ścieżkę innym, sam robisz w stosunku do innych to czego nie lubisz, gdy ktoś robi to w Twoja strone. Bądź konsekwentny. Dobra, starczy, co złego to nie ja.

710

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
KoralinaJones napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Jezeli jesteś heteroseksualny, nie uwierzę ze nie zasnąłbyś w kobiecych cyckach.

Ależ oni wcale nie twierdzą, że nie zasnęliby w kobiecych cyckach. Wprost przeciwnie. Sam zresztą przyznajesz, że związek a zasypianie w cyckach to są/mogą być dwie różne kwestie big_smile tongue

To ja się czepnę i będę szukał dziury w całym smile
Tych dwóch trochę boi się przywiązać do tego zasypiania ,że nie będzie na zawsze,że się znudzi i coś stracą
Doświadczenia związane z kobietami zwane negatywnymi wcale nie są żadną stratą a wręcz zyskiem na empatii i świadomości
teoretyzowanie bywa zabawne i fajne ,ale akcja bezpośrednia i doświadczanie życia oko w oko jest najwartościowsza według mnie 
uczenie się na cudzych błędach, doświadczeniach jest w porządku ale dla siebie jest się docelowo autorytetem z kimś z kim spędzi się życie do końca
a oglądanie związków innych ludzi przez szybę nie jest i nigdy nie będzie tym samym co własne przeżycia .Rozsądek czasem hamuje odwagę .

711

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
Psycholog Na Niby napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Jezeli jesteś heteroseksualny, nie uwierzę ze nie zasnąłbyś w kobiecych cyckach.

Ależ oni wcale nie twierdzą, że nie zasnęliby w kobiecych cyckach. Wprost przeciwnie. Sam zresztą przyznajesz, że związek a zasypianie w cyckach to są/mogą być dwie różne kwestie big_smile tongue

Apropo zysku i strat kolegi bagiennika, jeżeli dokana się odpowiedniego wyboru to zysku jest więcej niż strat, jak się bierze byle ochłap to wiadomo ze będzie na minusie.

Przecież napisałam, że w mojej ocenie, to po prostu kwestia spotkania odpowiedniej osoby.

712

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy

Samotnicze życie u ludzi jest patologicznym efektem zapaści behawioralnej. Niestety ale jest nam tak dobrze, tak wygodnie, tak bezpiecznie, a przy tym walka o pozycję czy choćby o partnera wiąże się z tak ostrym konkurowaniem, że oto jesteśmy w samym środku upadającej cywilizacji, gnijącej i rozkładającej się na naszych oczach. Cóż za widok smile Już mniejsza o poszczególne powody jakie tam sobie człowiek nie wymyśli. Ten se wymyślił powód taki, ten sraki, ten owaki, tamten śmaki… To tylko racjonalizacja czegoś co ciężko opisać słowami, gdyż jest to tak rozległe zjawisko, które dotyczy naszego ekosystemu, że łatwiej nam powiedzieć „coś wspaniałego stoi za moim wyborem” niżeli zorientować się, że jest się tylko małym trybikiem kolebiącym się jeszcze w totalnie rozregulowanej maszynie społecznej.

Miłego dnia smile

P.S. Nie psujcie sobie nadaremnej dyskusji big_smile

713

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
DeepAndBlue napisał/a:

Samotnicze życie u ludzi jest patologicznym efektem zapaści behawioralnej
P.S. Nie psujcie sobie nadaremnej dyskusji big_smile

Nie ma się kogo "czepnąć" Deep  są "starzy" dyżurni zawsze silni zwarci gotowi pod ręką zawsze dają się wciągnąć smile

714 Ostatnio edytowany przez Serberys (2022-04-06 20:59:36)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
paslawek napisał/a:

a oglądanie związków innych ludzi przez szybę nie jest i nigdy nie będzie tym samym co własne przeżycia

A co jeśli ktoś ma wyjątkowo negatywne doświadczenia z kobietami  i na każdym kroku spotyka się z odrzuceniem? tongue
Edit: w sumie tyczy się to obojga płci.

715 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2022-04-06 21:01:47)

Odp: jakis_czlowiek - życiowe problemy
lody miętowe napisał/a:

Tylko czy naturę samotnika czy ktoś się zrazil, stracił zaufanie, ma zle wzorce itp., a uporczywie twierdzi ze ma naturę samotnika, bo tak łatwiej.
Mnie po prostu mierzi jak wszędzie się wypisuje i radzi ludziom którzy pragną związku jak to super jest byś samemu, same ochy i achy, czyli w drugą stronę. Samotnicy też ciągle próbują uszczęśliwiać ludzi którzy mają inne potrzeby i oczekiwania, wciskać na siłę swoją wizję, przykładem jest chociażby Rossanka.

Wytłumaczenie może być bardzo proste. Jedni nie rozumieją drugich.

Akurat nie przeczę potrzebie wiązania się z drugim człowiekiem, i rozumiem ludzi, którzy tego pragną, natomiast jedyne czego nie rozumiem to sposobu w jaki próbują to osiągnąć. Rozumiem także potrzebę bycia samotnym, i jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że ktoś nie potrzebuje w życiu w ogóle drugiego człowieka, chociaż akurat mnie samej jest mi sobie to ciężko wyobrazić.

Wiadomo, że każdy mierzy swoją miarą. Ja stoję gdzieś pośrodku. Tzn. samotność jest dla mnie do zaakceptowania i nigdy nie szukałam i nie szukam za wszelką cenę, brak satysfakcjonującego związku nie deprecjonuje ani mojej osoby w moich własnych oczach ani w ogóle jakości mojego życia. Jeżeli jednak spotkam kogoś wartego mojej uwagi, to najprawdopodobniej zaryzykuję wejście w relację. Ale kluczem jest spotkam (a nie doszukam się, znajdę) i odpowiednią (czyli taką którą naprawdę będę chciała wpuścić do mojego życia).

No, tongue

Posty [ 651 do 715 z 6,992 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 108 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » jakis_czlowiek - życiowe problemy

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024