rakastankielia napisał/a:R_ita2 napisał/a:W punkt loka. Ja już o tym pisałam ale jakoś Panowie pominęli ; ) odbior po porodzie z dzieckiem ze szpitala, choroby dziecka, nagłe zdarzenia zdrowotne w nocy, zakupy... my mieszkamy akurat pod miastem, do miasta mamy 17 minut autem, do pobliskiej wsi gdzie jest market mamy 6 minut autem, nie wyobrażam sobie robić cotygodniowych zakupów i tłuc się z siatami autobusem, toć to wychodzi po 6-7 worków zakupów ten raz w tygodniu i co? Miałabym to rozbijać na parę dni w tygodniu i tracić czas codziennie, co drugi dzień? Ale faktycznie, kwestie rodzinne/|rodzicielskie pozostają poza wyobrażeniem tych Panów. Fakt posiadania dzieci to dla nich taka abstrakcja, że nawet nie pomyślą dlaczego dla kobiety prawo jazdy równa się w jakimś stopniu poczucie bezpieczeństwa. Sama bym się po porodzie że szpitala nie odebrała, z gorączkującym dzieckiem do szpitala też ciężko samej bo ktoś w aucie musi się tym dzieckiem zająć... widać i dla amidak jest to poza wyobrażeniem.
No to jest akurat zrozumiała sytuacja, choć ja np. do szpitala mam bardzo blisko, kilka minut pieszo. Ale jak ktoś mieszka pod miastem czy chce jechać na wakacje, to zdecydowanie lepiej ten samochód mieć. Ja też na zakupy najczęściej jadę samochodem, bo wygodniej, mimo że nie kupuję zbyt wielu rzeczy
Co z tego, że masz do szpitala kilka minut pieszo? Nie wiesz czy jest tam oddział, którego potrzeba, nie wiesz, czy za 20 lat dalej będziesz tam mieszkał i dalej będzie tam szpital, a są sytuacje, gdzie te kilka minut pieszo to już za dużo.
Ależ oczywiście, całkowicie to rozumiem. Sam mam prawo jazdy i samochód i często z niego korzystam.
Powiem tak, jakby się naprawdę musiało, to da się radę i wychować dziecko bez samochodu, jeździć z nim 500 km pociągiem, jeździć tramwajami czy chodzić na piechotę. Ale po co, jak samochodem jest wygodniej ? Oszczednosc czasu, niezależność i poczucie bezpieczeństwa. Jak dla mnie to przewaza.
Teoretycznie można też żyć bez pralki automatycznej, prac ręcznie w misce, tylko po co?
Zgadzam się Ale patrząc na obecne tendencje polityczne, to za niedługo samochód będzie przywilejem dla elit.