Była zdrada ?? pytanie do kobiet. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 257 z 257 ]

196

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
CatLady napisał/a:

Co jeśli ona znajdzie ten podsłuch? Dla mnie to byłby koniec związku. Nie zniosłabym takiego braku zaufania i tak rażącego naruszenia mojej prywatności. Przecież to jest chore. Sam rozwalisz ten związek, nie ona.

Nagrywa odgłosy otoczenia smile ?
A czy Ty tak postępowałaś lub postępujesz?
Sprawdzić czy udawać że wszystko ok?

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
noben napisał/a:
CatLady napisał/a:

Co jeśli ona znajdzie ten podsłuch?.


Znacznie większa szansa, że znajdzie ten wątek.
Albo ktoś z jej firmy i życzliwie podrzuci. Na tą chwilę pewnie dobre kilkadziesiąt osób mogłoby skojarzyć o kogo chodzi na podstawie wpisów tutaj...

Raczej kilkaset

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Rafalus1986

Jaka zona swietnie sie bawi + alkochol z kolega/facetem do prawie rana.
Nie weszla do jego pokoju bo moze wypila drinka z nim w swoim.
Nie miala z nim zadnego seksu tylko takie tam przedszkolne mizianki w bieliznie czy tam 69 czy 96 a moze 60 albo 06
Od niej sie tego nie dowiesz.

Moja zona tez lata sobie z kolezanka raz do roku na Ibize zreszta sam ja tam wypycham zeby sobie odpoczela ode mnie i dzieci i pieselow.
Ufam jej i nie draze jest dorosla i sama podejmuje decyjze z jej konsekfencjami.
Jesli mnie zdradzi to nasza obupulna strata jesli nie to jest double win.
Jesli bym cos zweszyl to koniec zwiazku i w 2 strone tez tak to dziala

Mysle ze jak ja kochasz i znasz to sam czujesz czy cos sie wydarzylo czy nie.

Ja z opowiesci twojej zony podejrzewalbym ze jednak cos bylo...bo po kiego grzyba o tym gadac.
Zreszta klamstwo zawsze wyjdzie na jaw wczesniej czy pozniej a wyrzuty sumienia tez widac i czuc.

199

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Nie moje małpy nie mój cyrk. Ty masz dwa wyjścia i tylko na tę chwilę bo potem tylko będzie jedna historia waszego związku = podłożyć i dowiedzieć się może prawdy lub teraz odpuścić i zacząć żyć w niepewności cały czas. Pamiętaj nie masz gwarancji że się zwierzy koleżance akurat tej ale to jak zachowywała się po imprezie to naprawdę niespotykane normalnie a z opisanych historii tutaj raczej okazywało się że doszło do zdrady. Zdradą nazywa się nie tylko ostry seks, ale namietne, pocałónki, macanki, zwierzenia, okłamywanie partnera.

200

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
maku2 napisał/a:
CatLady napisał/a:

Co jeśli ona znajdzie ten podsłuch? Dla mnie to byłby koniec związku. Nie zniosłabym takiego braku zaufania i tak rażącego naruszenia mojej prywatności. Przecież to jest chore. Sam rozwalisz ten związek, nie ona.

Nagrywa odgłosy otoczenia smile ?
A czy Ty tak postępowałaś lub postępujesz?
Sprawdzić czy udawać że wszystko ok?

Odgłosy otoczenia? We własnej kuchni? Czy ta kobieta jest aż tak durna by utworzyć w takie wyjaśnienie?
Ja tak nie postępuję.
Ja bym nie sprawdzała: jeśli ona jest niewinna, a znajdzie podsłuch, to się wkurzy i z nim zerwie i sam sobie facet zepsuje dobry związek. Podsłuchy, podpuszczanie - to brzmi jak z głupawego programu TV.

Ty trzeba albo dosadnej rozmowy albo obserwować. Albo zakończyć od razu skoro uważa że doszło do zdrady.

Tego związku już w sumie nie ma, bo on się będzie do końca życia zastanawiał nad tym, nawet jak nie będzie już innych podobnych sytuacji. Albo ci jakiś czas będzie obklejal mieszkanie podsłuchami, bo coś mu się uroiło.

201 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-01-05 01:33:01)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
CatLady napisał/a:

Tego związku już w sumie nie ma, bo on się będzie do końca życia zastanawiał nad tym, nawet jak nie będzie już innych podobnych sytuacji. Albo ci jakiś czas będzie obklejal mieszkanie podsłuchami, bo coś mu się uroiło.

Też racja, boję się że autor dojdzie/doszedł do tego punktu gdzie jedyna prawda w którą uwierzy to ta najgorsza...

Swoją drogą ja bym po prostu dał dużo wolności i przestrzeni i obserwował zachowanie... jeżeli jest coś na rzeczy to w końcu będzie ciąg dalszy... a im więcej swobody tym łatwiej pozwolić sobie na więcej i przestać być ostrożnym...
Poza tym emocje. Skoro one były tak duże że musiała je wygadać... można trochę ich użyć... jakieś nieoczekiwane wyznania, gesty pełne miłości... i obserwować reakcje, skoro stało się coś takiego że nie potrafiła przejść nad tym do porządku dziennego to myślę że łatwo będzie zauważyć w jej zachowaniu, w takich momentach, jakieś zakłopotanie, wyrzuty sumienia czy coś... chociaż może to też pomysł z d.... sam nie wiem, późno już wink

202

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

To Wy go nakręcacie do paranoi mówiąc o kontroli jako najwyższej formie zaufania.

Bzdura jakich mało. Nie wiem, gdzie ten tekst powstał, ale jak można coś takiego usprawiedliwiać?

Ja jej życzę gorąco, żeby te podałuchy znalazła i wypierdzieliła Autora ze swojego życia.

I jest jedna różnica między tym tematem a tematem Pompy. Pompa był żonaty o ile pamiętam. A Wy możecie się rozstać bez żalu w każdej chwili, co ja doradzam, bo ta paranoja nie da Ci żyć nawet jeżeli teraz nic nie nagrasz.

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Lady Loka napisał/a:

To Wy go nakręcacie do paranoi mówiąc o kontroli jako najwyższej formie zaufania.

Bzdura jakich mało. Nie wiem, gdzie ten tekst powstał, ale jak można coś takiego usprawiedliwiać?

Ja jej życzę gorąco, żeby te podałuchy znalazła i wypierdzieliła Autora ze swojego życia.

I jest jedna różnica między tym tematem a tematem Pompy. Pompa był żonaty o ile pamiętam. A Wy możecie się rozstać bez żalu w każdej chwili, co ja doradzam, bo ta paranoja nie da Ci żyć nawet jeżeli teraz nic nie nagrasz.

A jeśli z podsłuchu wyjdzie, że jednak go okłamuje to co wtedy jej będziesz życzyć? Aby się jakoś z tego wywineła? Niestety nie żyjemy w idealnym świecie gdzie w szczerej rozmowie pani mu powie "tak przespaliśmy się". Fakty są takie, że ludzie kłamią w oczy i nawet jeśli ktoś ma bardzo twarde dowody to próbują kręcić. Nikt tu nie mówi, że chłop ma teraz przez kolejne 10 lat siedzieć z podsluchami w domu. Jeśli coś było grane to kilka dni wystarczą i zapomina o temacie. Wtedy ma przynajmniej świadomość, że próbował dowiedzieć się prawdy. Oczywiście może też czekać i za 3 lata usłyszeć, że wtedy to tak naprawdę "weszła do pokoju klienta:). Ale chyba szkoda tych 3 lat.

204 Ostatnio edytowany przez PainIsFinite (2022-01-05 10:05:36)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Hmm Lady ale to ona mu dala powód do podejrzliwosci. I to ona zaczela krecic. Jego czyny sa KONSEKWENCJA jej działań.
To tak jak bylo u mnie. Przez 13 lat zwiazku nie wpadlo mi do głowy zeby sprawdzac meza. Ja mu ufalam bez-gra-ni-cznie. Komorki, laptopy - nigdy nie podczytywalam. Jak wychodził na impreze służbową i wracal nad ranem, ok, napil sie i dobrze bawil. Nie przyszlo mi do glowy ze cos..Jak jezdzil co rok z ludzmi z pracy na zagle -   to zostawalam z dziecmi zeby mógł  odreagować rok ciezkiej pracy. Mi nawer przez ulamek sekundy nie przyszło do glowy zeby go sprawdzic.
Ale jak mi dal powód i zobaczylam ze kreci - O to juz inna para kaloszy! Tak, sprawdzałam, finalnie wyslalam za nim detektywa i dzis dzieki temu mam wieksza czesc majątku niz on. On sie wściekal bo jak można??
Nosz kochany. Jak wypowoadasz komuś wojnę i strzelasz do niego - to spodziewaj sie ognia zwrotnego. Proste.

205

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Nie życzę jej, żeby się wywinęła, nigdzie tego nie napisałam.
I dlatego wielokrotnie podkreślałam, że oni NIE są małżeństwem. Nie muszą sobie wyciągać brudów, żeby się bić o majątek.

Ja uważam, że to już jest taki etap podejrzrń, gdzie Autor powinien po prostu dla swojego spokoju odejść.

Bo nawet jak teraz nic nie znajdzie, to jak się raz zacznie sprawdzać, to potem się sprawdza regularnie, tylko usprawiedliwienia tego sprawdzania się zmieniają.
Jak na etapie pary czy narzeczeństwa widać, że rozmowy nie przynoszą rezultatów, a jedna strona jest podejrzliwa, to po kij się tu męczyć? Po co sobie robić jazdy w głowie. Wiać jak najdalej i szukać szczęścia w innym miejscu.

206

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Lady, może po prostu mężczyźni myślą inaczej.
Dla mnie to wygląda tak:
- jak do zdrady doszło i Autor się o tym dowie - rozstaną się
- jak do zdrady nie doszło i faktycznie zachowanie panny było po prostu podejrzane (może nie zdawała sobie sprawy z konsekwencji takich rozmów z partnerem), to Autor to potwierdzi, wyrzuci materiały i będzie ufał dalej  (najwyżej porozmawia z partnerką za jakiś czas, żeby mogła dostrzec jego punkt widzenia). W takiej sytuacji szkoda byłoby kończyć związek, w którym podejrzenia mogą być efektem bardzo szeroko pojętego niezrozumienia.

Miałem podobną sytuację (prawie, więcej wskazywało na skok w bok + mieliśmy inne problemy w związku) - gdybym dowiedział się, że jż była blisko, ale się wycofała, to potraktowałbym jako szansę dla związku, a nie problem. Jż nigdy by się o tym fakcie nie dowiedziała. Tak jak u Pain - przez 17 lat ufałem bezgranicznie. A że okazało się, że szanowna jest "zakochana" i praktycznie stalkuje bocznego, to wierz mi - wolę o tym wiedzieć niż budzić się z ręką w nocniku.
Wiem - inwigilacja niszczy i uzależnia, ale jakoś jż już nie sprawdzam (nadal jesteśmy formalnie małżeństwem i mógłbym zbierać sobie dalej dowody, bo to żaden problem) - to też kwestia decyzji. I Autor będzie musiał (jeśli zdecyduje się na inwigilację) określić sobie jakiś czasokres i się go po prostu trzymać.

I tak na koniec - może też nie robić nic i obserwować. Ja do takiej cierpliwości nie byłem zdolny.

207 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-01-05 16:10:37)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

WindyBoy, Ty zbierałeś materiały obciążające po to aby ugrać ze swoją małżonką na podziale opieki nad dziećmi i majątkiem. Te powody są nieważne w tym wątku. Widzisz różnicę?

Edit: jak dla mnie nieważny będzie wynik śledztwa, bo jak się wyda zdrada to koniec, jak się nie wyda to śledztwo będzie trwało i trwało, niszczyło psychicznie obydwojga, a jak się wyda, że partner ma tą kobietę za kłamczuchę i zdrajczynię, że zasłużyła sobie na podsłuchy (wtf), to też koniec. I na co tyle zachodu? Po co się tak poniżać? Po co tak poniżać kogoś kogo się rzekomo kocha? Od razu może odejść, bo tak rażący brak zaufania to powód do rozstania (nie ma dzieci, nie ma małżeństwa, nie ma majątku, nie ma o co grać, nawet nie ma gry o uczucia). A szpiegowanie tego poziomu to też powód do rozstania ale dla niej.

208

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

WindyBoy, Ty zbierałeś materiały obciążające po to aby ugrać ze swoją małżonką na podziale opieki nad dziećmi i majątkiem. Te powody są nieważne w tym wątku. Widzisz różnicę?

Deep, nie - ja chciałem się dowiedzieć na czym stoję. Majątek podzieliłem na pół, opiekę również (i zdrada nie miała w obu przypadkach żadnego znaczenia). To, że w razie jakiegoś odpału że strony jż w trakcie rozwodu mogę to wyciągnąć to wtórny efekt.

Autor ma problem, bo ryzyka, o których piszesz są poważne. Ja cały czas twierdzę, że może partnerkę sprawdzić i przy odpowiednio silnej woli zakończyć inwigilację na czas (zakładając, że zdrady nie było). To trudne, niszczące, bardzo ryzykowne - zgoda. Lepiej byłoby uważnie obserwować, ale czy to lepsze? Czy nie zacznie się od niej odsuwać rozważając, czy zdrada była czy nie? Trudno powiedzieć - mleko się rozlało, zaufanie zostało zburzone (a może tylko zachwiane) i ciężko będzie tak czy inaczej. To Autor musi podjąć decyzję, zważyć swoje odczucia, za i przeciw, a następnie zmierzyć się z konsekwencjami. Nie zgadzam się jednak, że odejście jest w tej sytuacji dobrym dla niego rozwiązaniem, bo to ucieczka od problemu.
Ja sprawdzilbym partnerkę na miejscu Autora, ale gdybym był sobą parę miesięcy temu. Teraz, niestety bogatszy o doświadczenia może powiedziałbym partnerce, że jest wolna i na siłę jej nie trzymam, ale zdrady nie wybaczę, bo sam nie chcę w łóżku nikogo oprócz niej, a otwieranie związku to nie moja bajka. Kwestia mentalności Autora i z czym będzie w stanie w miarę komfortowo funkcjonować.

209

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

WindyBoy, coś czarujesz. Sprawdziłeś na czym stoisz a dowody zebrałeś i czy dobrze pamiętam (?) rozważałeś czy możesz użyć ich w sądzie w razie W, gdyby żona chciała coś ugrać? Sprawdziłeś i wiesz na czym stoisz. Zabezpieczałeś jednak te dowody nie dla własnego spokoju związanego z wiedzą czy niewiedzą ale by służyły one jako narzędzie w legalnych sprawach bądź szantażach na żonie.

A serio uważasz, że jeśli facet aż tak nie ufa swojej kobiecie, że jak ta się zwierza z tego, że była podrywana on wariuje i chce jej montować podsłuch, to jest sens ze sobą dalej być? Piękny taki związek, cudowny! Pół biedy jak dostanie czego chce, dowodu zdrady. Wtedy szybki rozpad. Ale jeśli nie? To wolniejsze gnicie o ile ona się nie dowie do jakiego świństwa jej ukochany się posunął. Gdyby jeszcze faktycznie potrzebował tego do rozgrywek w sądzie. Ale to nie ten przypadek. To już jedynie zaspokojenie ciekawości. On już uważa swoją kobietę za kłamczuchę i zdrajczynię. I chce nadal z nią być? Po co? Zmieni nagle zdanie i już nigdy więcej, nawet jeśli znowu najdą go wątpliwości, tego nie zrobi? Po podsłuchu ta zakłamana żmija zamieni się w nieskalaną brudnymi myślami Maryję zawsze dziewicę?  Ha!

Akurat znam małżeństwo, gdzie facet pozakładał szpiegowskie gadżety swojej żonie. Ona jeździła po koleżankach a on wszystkie wiadomości czytał. Nic ciekawego nie znalazł, ale dalej ją śledził. Śledził latami! Ona się dowiedziała o tym i wiesz gdzie ona teraz jest? W psychiatryku ze zdiagnozowaną paranoją prześladowczą. Brawo głupi mąż. Brawo. Bo to jego zasługa. Ha tfu! Czemu on tam nie siedzi zamiast niej? Bo on swoją paranoję uleczył, ale jej kosztem.

A jakie mamy przesłanki w tym temacie, że była zdrada? Dla mnie śmieszne. Co najwyżej powód, żeby się zastanowić nad ogólna kondycją związku. A gdyby tylko obserwował partnerkę co dalej, czy i jak się zmienia ich relacja, czy nie zostaje po godzinach, cokolwiek co by świadczyło, że ma powody do obawy… a tu takie jeszcze nic. Nie ugra w ten sposób fajnego związku. Jak dla mnie to już początek końca tego związku. Jak z nią zostanie to pewnie niezła toksyna będzie.

Ale to tylko moja skromna opinia i pozostawmy to jako jeden głos wśród wielu, który nie popiera zabawy w szpiega, kiedy powody ku temu (rażącymi naruszeniu prywatności) są tak głupie i nie przydadzą się w sądzie, bo jak się rozejdą to sąd im udzielać pozwolenia nie będzie musiał. Tyle.

210

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Czarujące, że do natychmiastowego zrywania nakłaniają osoby, które w innych wątkach pomstują na tych, co zerwali, zamiast próbować naprawiać...

211

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Noben, kogo masz na myśli? O.o

212

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

A jakie mamy przesłanki w tym temacie, że była zdrada? Dla mnie śmieszne. Co najwyżej powód, żeby się zastanowić nad ogólna kondycją związku. A gdyby tylko obserwował partnerkę co dalej, czy i jak się zmienia ich relacja, czy nie zostaje po godzinach, cokolwiek co by świadczyło, że ma powody do obawy… a tu takie jeszcze nic. Nie ugra w ten sposób fajnego związku. Jak dla mnie to już początek końca tego związku. Jak z nią zostanie to pewnie niezła toksyna będzie.

Ale to tylko moja skromna opinia i pozostawmy to jako jeden głos wśród wielu, który nie popiera zabawy w szpiega, kiedy powody ku temu (rażącymi naruszeniu prywatności) są tak głupie i nie przydadzą się w sądzie, bo jak się rozejdą to sąd im udzielać pozwolenia nie będzie musiał. Tyle.

Dokładnie, do takich kroków zachęcają głownie osoby zdradzone, którym takie dowody były potrzebne do rozwodu. Tu mamy parę, nie małżeństwo, bez dzieci. Ok, kobieta odleciała nad zachwytem kolegi z imprezy ale z tego co Autor pisze po czasie się między nimi unormowało. No i teraz czy podkładać podsłuchy, wynajmować detektywa czy nie wiem co jeszcze czy skupić na relacji. Jak kobieta odpłynęła w romans, który trwa to nie ma opcji by Autor tego nie zauważył. Jak im nie będzie układać to jaki sens to ciągnąć nawet gdyby zdrady nie było (choć wszyscy przyznali, że była, choćby emocjonalna). Jak dla Autora to za dużo, to niech teraz rozstanie.

213

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

WindyBoy, coś czarujesz. Sprawdziłeś na czym stoisz a dowody zebrałeś i czy dobrze pamiętam (?) rozważałeś czy możesz użyć ich w sądzie w razie W, gdyby żona chciała coś ugrać? Sprawdziłeś i wiesz na czym stoisz. Zabezpieczałeś jednak te dowody nie dla własnego spokoju związanego z wiedzą czy niewiedzą ale by służyły one jako narzędzie w legalnych sprawach bądź szantażach na żonie.

A serio uważasz, że jeśli facet aż tak nie ufa swojej kobiecie, że jak ta się zwierza z tego, że była podrywana on wariuje i chce jej montować podsłuch, to jest sens ze sobą dalej być? Piękny taki związek, cudowny! Pół biedy jak dostanie czego chce, dowodu zdrady. Wtedy szybki rozpad. Ale jeśli nie? To wolniejsze gnicie o ile ona się nie dowie do jakiego świństwa jej ukochany się posunął. Gdyby jeszcze faktycznie potrzebował tego do rozgrywek w sądzie. Ale to nie ten przypadek. To już jedynie zaspokojenie ciekawości. On już uważa swoją kobietę za kłamczuchę i zdrajczynię. I chce nadal z nią być? Po co? Zmieni nagle zdanie i już nigdy więcej, nawet jeśli znowu najdą go wątpliwości, tego nie zrobi? Po podsłuchu ta zakłamana żmija zamieni się w nieskalaną brudnymi myślami Maryję zawsze dziewicę?  Ha!

Akurat znam małżeństwo, gdzie facet pozakładał szpiegowskie gadżety swojej żonie. Ona jeździła po koleżankach a on wszystkie wiadomości czytał. Nic ciekawego nie znalazł, ale dalej ją śledził. Śledził latami! Ona się dowiedziała o tym i wiesz gdzie ona teraz jest? W psychiatryku ze zdiagnozowaną paranoją prześladowczą. Brawo głupi mąż. Brawo. Bo to jego zasługa. Ha tfu! Czemu on tam nie siedzi zamiast niej? Bo on swoją paranoję uleczył, ale jej kosztem.

A jakie mamy przesłanki w tym temacie, że była zdrada? Dla mnie śmieszne. Co najwyżej powód, żeby się zastanowić nad ogólna kondycją związku. A gdyby tylko obserwował partnerkę co dalej, czy i jak się zmienia ich relacja, czy nie zostaje po godzinach, cokolwiek co by świadczyło, że ma powody do obawy… a tu takie jeszcze nic. Nie ugra w ten sposób fajnego związku. Jak dla mnie to już początek końca tego związku. Jak z nią zostanie to pewnie niezła toksyna będzie.

Ale to tylko moja skromna opinia i pozostawmy to jako jeden głos wśród wielu, który nie popiera zabawy w szpiega, kiedy powody ku temu (rażącymi naruszeniu prywatności) są tak głupie i nie przydadzą się w sądzie, bo jak się rozejdą to sąd im udzielać pozwolenia nie będzie musiał. Tyle.

Deep, nadal nie - ja sprawdzałem jż mając jednoznaczne wskazanie (same poszlaki, ale uważam, że do głupich się nie zaliczam), że idzie w bok. Po prostu już mając to co mam i obawiając się, że szanownej małżonce może odwalić (bo była w ciężkim amoku, nie wszystko nawet chcę tu opisywać, bo nadal boli), chciałem się dowiedzieć, czy mi się to przyda i co mogę z tym zrobić. Nie szukałem dowodów na walkę w sądzie, tylko oceniałem to, co mam leżąc po operacji bez możliwości spotkania się przez jakiś czas z adwokatem. Do adwokata zresztą wrócę, jak poznam treść pozwu. Gdyby jż szalała dalej ze szkodą dla dzieci to tak, użyłbym wszystkiego co mam i mogę mieć, żeby zmusić ją do określonych zachowań - znając życie po czasie pewnie by mi za to podziękowała. Temat jednak ucichł, jż nie szaleje, nie olewa dzieci, które mają opiekę naprzemienną i drugiego rodzica zawsze w zasięgu (jż stęskniła się za dzieciakami, wpadła do mnie, pobawiła się z dziećmi i właśnie wyszła).

Przykład, który opisałaś to realne ryzyko - sam zauważyłem, że inwigilacja uzależnia. O tym jednak pisałem już wcześniej - to Autor ma różne opcje na stole. Nie każdy jest w stanie z takimi podejrzeniami funkcjonować normalnie. I co, jeśli Autor również nie jest, a to chwilowy problem bez żadnej zdrady? Ma się rozstać, bo mu się wydaje? Jeśli kocha partnerkę i widzi z nią możliwość zestarzenia się? Ja bym nie potrafił. Patrząc na moją jż - keylogger i podsłuch u partnerki w góra 2 tygodnie wykazałby zdradę, która jest jednak dużym obciążeniem psychicznym i potrzeba podzielenia się z tym celem znalezienia aprobaty jest chyba dosyć naturalna. Czy Autor w przypadku jej braku będzie umiał przestać śledzić - nie wiem, to jego decyzja i jej konsekwencje.

214 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-05 20:30:35)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Noben, kogo masz na myśli? O.o

noben napisał/a:

Czarujące, że do natychmiastowego zrywania nakłaniają osoby, które w innych wątkach pomstują na tych, co zerwali, zamiast próbować naprawiać...


To też jest urocze big_smile

Przecież nie da się obiektywnie to niemożliwe jest podejść identycznie do każdej sytuacji i osoby
bez sensu jest uśredniać każdy przypadek
wedle jednego wzoru czy mianownika
sytuacja Autora jest inna od np AgiSawy czy Windyego
są w innych punktach życiowo i emocjonalnie każdy ma inny kontekst

To jest jedna z zabawniejszych zagrywek na forach internetowych
taka uwaga niby  mimochodem  skromnie.
Manipulacja w stylu a teraz się domyślajcie,
wszyscy jesteście podejrzani i obłudni nakryłam was smile
podejrzani oprócz Noben superwizorki oczywiście
tylko Noben ma łeb tęgi smile nie mocny a tęgi
tęższy od innych
zawsze zimna, chłodna, ponad wszystko big_smile
Oj Noben, Noben nie jesteś taką jędzą jak Ci się wydaje tongue

215 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-01-05 20:21:23)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

WindyBoy, piszesz, że nie po czym potwierdzasz co napisałam. Po polsku to znaczy „tak”, a nie „nie ale… ale tak”. To jest zwykłe „tak”.
Super pomysł! Super marzenie! Marzyć o tym by się zestarzeć z podłą kłamczuchą i zdrajczynią i przez te wszystkie lata aż do starości mieć paranoję jak się tylko uśmiechnie do listonosza. Czy Ty sam jeszcze w amoku nie jesteś? Przecież sam obserwowałeś zachowanie żony zanim podjąłeś się kolejnych kroków. A czy Twój temat nie ma takich słów w sobie jak „dowody zdrady na potrzeby sądu” czy jakoś tak? Hello o.O Nie sądzisz, że jak autor nic nie znajdzie to z powodu przekonania (!) jakie ma, że i tak doszło do zdrady, będzie śledził „do skutku”. I to by było tym happy endem, który da mu spokój ducha? No, ja wątpię.
Lepiej dla tej kobiety (i dla niego też) jak już będzie podsłuchiwana, żeby autor znalazł te swoje dowody za pierwszym razem. Najgorzej jak ich nie znajdzie… to będzie wtedy smutna pułapka. Nie uważam by rozstanie z honorem było złym pomysłem. „Nie ufam Ci, jestem przekonany, że mnie zdradziłaś ale ciekawi mnie tylko jak bardzo…” Proszę Cię… Eh


Edit: Paslawek, ale o jakim naprawianiu była mowa w tym temacie? Może wątki pomyliła, ta Noben? Tu jest wątek szpiegowski a nie majsterkowy. Nie wiem o co jej chodzi. W tym wątku na naprawy jeszcze za wcześnie, bo najpierw trzeba zepsuć ale tak już dobitnie, co Panowie tu planują. Powiedzmy, że partnerka autora zepsuła mu łeb (aczkolwiek to jego łeb jak jajko trochę) to były tu rady, by swój łeb naprawić, bo ona nie ma szans tego zrobić, cokolwiek mu nie powie on i tak nie uwierzy, bo jest przekonany, że do zdrady doszło. Co tu naprawiać? Na ten moment ta wieża się tak koleboce, że majstrowie lepiej się oddalą na bezpieczną odległość, dadzą temu runąć, zamiast iść do walącej się wieży i dać się pogrzebać w jej zgliszczach. Na co to komu? Tylko majstrów ubędzie. Jak fundament (zaufanie) runął to już kaplica. Po wieży. Mogą sobie mieszkać w takiej kolebiącej się tykającej bombie, kto zabroni. Można też podłożyć dynamit, kto zabroni. Ja tylko nie uważam, by ewakuacja z takiej wieży była głupim pomysłem. Przeciwnie. To chyba najlepszy pomysł. Ale każdy robi jak uważa. Może to nawet romantyczniejsze jest tak sobie z wieżą runąć za parę miesięcy czy lat… Czemu nie? Ja tak zrobiłam. Tzn bez szpiegowania ale zostałam w wieży z zepsutym fundamentem. Jak runęło to łohohoho! Spektakularnie. Ale się żyło tak wiele lat. No kto zabroni? Ino to zdrowia trochę kosztuje. Trochę może hartuje. No, nie wiem. Jako osoba postronna jednak nie mogę polecać takiego rozwiązania. Ryzyko na własny koszt. Nikt nie trzyma. To tylko opinia.

216

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Deep, napiszę innymi słowami:
1. Ja pytając o to, czy dowody przydadzą się w sądzie pisałem o dowodach, które JUŻ WTEDY MIAŁEM w ręku. Sytuacja Autora jest zupełnie inna.
2. Gdy zacząłem śledzić jż, to miałem już JEDNOZNACZNE wskazanie, że zdrada jest w toku, a i tak nie mogłem w to uwierzyć. Pierwsze spojrzenie w telefon jż potwierdził, że wszystkie podejrzenia się sprawdziły i nie znam osoby, z którą spędziłem całe dorosłe życie. Ponownie - sytuacja Autora jest inna, bo on poza przeczuciami nie ma NIC, a zachowanie jego partnerki da się wytłumaczyć w sposób wykluczający zdradę.
3. Jak również pisałem - to, czy Autor będzie potrafił narzucić sobie limit czasowy, nie śledzić do skutku, zaufać to JEGO decyzja i niestety, JEGO duży problem. Dlatego musi się bardzo głęboko zastanowić, czy to właściwa dla niego ścieżka.

A teraz dla mnie Autor ma takie możliwości:
- nie śledzi, obserwuje. Jeśli wyjdzie zdrada - rozstanie się. Jeśli nie - może odbuduje ze swojej strony zaangażowanie, zaufanie i będzie ok.
- inwigilacja. Jeśli wyjdzie zdrada lub nie wyjdzie, a on nie przestanie jej śledzić - koniec końców rozstanie się. Jeśli nie - może odbuduje ze swojej strony zaangażowanie, zaufanie i będzie ok.
- odejdzie, czyli na chwilę obecną gorsze (chyba) dla niego rozwiązanie niż w pierwszych dwóch opcjach.

217

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Odejście teraz to najtrudniejsze rozwiązanie ale zarazem najlepsze. Rozumiem odbudowanie zaufania po zdradzie. Ale jak odbudować coś czego być może nigdy nie było? Zaufanie nie polega na tym, że jest do czasu wystawienia na próbę. Tu przyszła próba i zaufanie znikło. Jak duch.

218

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Ja tam często doradzam naprawianie. I często doradzam rozstanie i nie widzę w tym sprzeczności. Jak się da naprawiać i można coś zmienić i się chce, to warto. A jak już się nie da, robi się toksycznie (tak jak tu), jedna strona ma paranoję (tak jak tu), druga nie chce szczerze rozmawiać, a nawet jeśli to pierwsza jej nie wierzy (tak jak tu), to nie widzę żadnego pola do ratunku i naprawy. Właściwie jedynym sposobem naprawy byłoby gdyby Autor odpuścił i spróbował ograniczonego zaufania czyli nie sprawdzać, nie śledzić, nie podsłuchiwać, ale mieć otwartą głową na różne sygnały i przy kolejnej tego typu sytuacji odejść.
Ale przy tym poziomie zafiksowanie to wątpię, żeby to było realne.

Nigdy nie doradziłam w związkach inwigilacji, przeglądania telefonu czy szpiegowania i nie doradzę, bo uważam, że w związku, gdzie nie ma wspólnych zobowiązań lepiej odejść niż się paprac. I jak pisałam wcześniej w tym temacie, piszę to jako osoba, która była zdradzana i dowiedziała się już o tym po rozstaniu. A mój ex był na tyle bezczelny, że przychodzołam z nową do niego na zmianę i wiedziała o tym cała jego rodzina. Nikt się słowem nie zająknął.

I dalej uważam, że w przypadku jakichkolwiek podejrzeń, jeżeli rozmowa nie daje rezultatu, a ja się na czymś fiksuję, to lepiej sobie to darować, oczyścić głowę poza związkiem i poszukać kogoś, przy kim nie będzie fiksacji.

Zresztą ja nie jestem też za szpiegowaniem w małżeństwie, chociaż rozumiem, że może to być potrzebne do rozwodu. Ale i tak bleh. W życiu nie chciałabym, żeby ktoś mnie szpiegował, wiem jakie to uczucie i nie życzę tego nikomu nigdy.

219 Ostatnio edytowany przez CatLady (2022-01-05 20:46:37)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Rozumiem zabawy w detektywa, jeśli są inne przesłanki: zostawanie po godzinach w pracy, wyjazdy w weekend, rzekomo z koleżankami, zmiana stylu na seksowniejszy itp. Ale w tym przypadku jest tylko podejrzenie autora na podstawie jednej sytuacji. Tak jakby wcale nie znał swojej partnerki. Gdyby to był któryś z kolei raz, że była na imprezie, wróciła rano i opowiada o wrażeniach - ale to było raz. Nie ma żadnych innych podstaw by ją podejrzewać.

Wersja, że dziewczyna jest lekkomyślna, nie pomyślała, jaki jej gadanie wywoła efekt, chciała jedynie wzbudzić zazdrość jest tak samo prawdopodobna.

Tego związku już prawie nie ma z dwóch możliwych powodów: zdrady, choć nie wiadomo, czy do niej doszło, a jeśli nie, to z powodu braku zaufania.

220

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Jest różnica między poszlaka a dowodem..

221

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
CatLady napisał/a:

Tego związku już prawie nie ma z dwóch możliwych powodów: zdrady, choć nie wiadomo, czy do niej doszło, a jeśli nie, to z powodu braku zaufania.

I dlatego właśnie Autor ma ciężką decyzję przed sobą, bo każde rozwiązanie niesie ze sobą swoje konsekwencje. Po przeczytaniu całego wątku nie wierzę, że będzie w stanie odpuścić, pójść na żywioł i zaufać, co pewnie byłoby dla nich najlepsze (nawet, gdyby później miał się na tym związku mocno przejechać).

222

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Zaufanie ma pewien feler… przejechanie się na nim jest wpisane w koszta. Ryzyko istnieje, ale jak chce się żyć z kimś, kochać, przyjaźnić się, nawet kolegować to jakieś zaufanie jest do tego niezbędne. W przeciwnym razie czeka Cię smutne i samotne życie pełne podejrzeń, obaw i lęków. Jak to się mówi, kto nie ryzykuje nie pije szampana. Autor może zaryzykować związek jeśli zaspokojenie jego ciekawości jest wg niego tego warte. Ale wtedy stawia na szali związek z ciekawością. Można i tak. Czemu nie? Nie widzę przeciwwskazań jeśli ciekawość jednak jest większa niż podstawa bliskich relacji międzyludzkich.

223

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Odejście teraz to najtrudniejsze rozwiązanie ale zarazem najlepsze. Rozumiem odbudowanie zaufania po zdradzie. Ale jak odbudować coś czego być może nigdy nie było? Zaufanie nie polega na tym, że jest do czasu wystawienia na próbę. Tu przyszła próba i zaufanie znikło. Jak duch.

Czyli najpierw trzeba zdradzić żeby co naprawiać? No bomba.
Czyli nie można mieć zachwianego zaufania żeby po sprawdzeniu, że byłem głupi, je naprawić? Ciekawe.
Proponujesz żeby facet na ślepo zaufał a jak coś będzie nie tak odszedł bez sprawdzania.

Lady Loka napisał/a:

Właściwie jedynym sposobem naprawy byłoby gdyby Autor odpuścił i spróbował ograniczonego zaufania czyli nie sprawdzać, nie śledzić, nie podsłuchiwać, ale mieć otwartą głową na różne sygnały i przy kolejnej tego typu sytuacji odejść

Ale zdajesz sobie że to jest nie realne. Ma nic nie robić a jednocześnie czuwać ale jak to ma wyglądać w praktyce?
I dlaczego innych dziwnych sytuacji ma nie odpuszczać?
Nie może żyć i być szczęśliwy będąc "ślepym"?
I dlaczego ma odejść za 2 razem a nie za 1? 

Lady Loka napisał/a:

Jak się da naprawiać i można coś zmienić i się chce, to warto.

A kiedy można sprawdzić że DA się naprawić? Skąd ma pochodzić wiedza że coś trzeba naprawiać?
Przypuśćmy że autor idzie za Twoja radą i odpuszcza i robi wytrzeszcz, mija jakiś czas i ona znowu że impreza, że facet - autor ma teraz reagować?
I co odejść?
A jeśli ona faktycznie nic nie zrobiła?
Nie lepiej jak udowodni sobie że ona zdradziła albo, że jest głupi?

Lady Loka napisał/a:

Nigdy nie doradziłam w związkach inwigilacji, przeglądania telefonu czy szpiegowania i nie doradzę, bo uważam, że w związku, gdzie nie ma wspólnych zobowiązań lepiej odejść niż się paprac.

A uczucia to pies? Czy tez tylko strefa finansowo dzietna się liczy?
Czyli mamy odpuszczać za każdym razem jak nam coś nie pasuje?

Lady Loka napisał/a:

I jak pisałam wcześniej w tym temacie, piszę to jako osoba, która była zdradzana i dowiedziała się już o tym po rozstaniu. A mój ex był na tyle bezczelny, że przychodzołam z nową do niego na zmianę i wiedziała o tym cała jego rodzina. Nikt się słowem nie zająknął.

I emocje były takie fajne ze ma je przejsc autor?
Przeszłaś to bo tamci zamiast Ci powiedzieć z różnego powodu tego nie zrobili, tak że to nie był Twój wybór tylko zostałaś w to wkręcona.
Gdybyś o tym wiedziała lun miała podejrzenie może byś to sprawdziła. Ale tego już się nie dowiemy.

Lady Loka napisał/a:

I dalej uważam, że w przypadku jakichkolwiek podejrzeń, jeżeli rozmowa nie daje rezultatu, a ja się na czymś fiksuję, to lepiej sobie to darować, oczyścić głowę poza związkiem i poszukać kogoś, przy kim nie będzie fiksacji

I zamiast tą fiksację wyjaśnić/sprawdzić to za każdym razem możesz to powiększać.
No bo skąd będziesz miała pewność/wiedzę że miałaś rację, słusznie postąpiłaś?

Lady Loka napisał/a:

Zresztą ja nie jestem też za szpiegowaniem w małżeństwie, chociaż rozumiem, że może to być potrzebne do rozwodu. Ale i tak bleh. W życiu nie chciałabym, żeby ktoś mnie szpiegował, wiem jakie to uczucie i nie życzę tego nikomu nigdy.

Ja to rozumiem w każdym związku bo dlaczego konkubinat ma być gorszy od małżeństwa?
Znaczy ze ktoś Ciebie szpiegował?

CatLady napisał/a:

Gdyby to był któryś z kolei raz, że była na imprezie, wróciła rano i opowiada o wrażeniach - ale to było raz. Nie ma żadnych innych podstaw by ją podejrzewać.

A za którym razem może podejrzewać?

CatLady napisał/a:

Wersja, że dziewczyna jest lekkomyślna, nie pomyślała, jaki jej gadanie wywoła efekt, chciała jedynie wzbudzić zazdrość jest tak samo prawdopodobna.

No, to dobrze jej poszło.

224 Ostatnio edytowany przez Airuf (2022-01-05 23:15:05)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
CatLadyGdyby napisał/a:

Gdyby to był któryś z kolei raz, że była na imprezie, wróciła rano i opowiada o wrażeniach - ale to było raz. Nie ma żadnych innych podstaw by ją podejrzewać.

Poczekaj, a to nie to jest podejrzane dla autora tematu że nigdy się tak nie zachowywała aż nagle coś jej dostarczyło tyle emocji że aż musiała dać im upust przy partnerze?

Swoją drogą moja eks, też na chwile przed rozstaniem (i zdradą) kilka razy pochwaliła się że kolegę aż zamurowało jak ją zobaczył po paru latach (tak to ona piękna) i od razu zaczął do niej pisać... Ja ufałem i dowiedziałem się że to był błąd - powinienem być zazdrosny, tak mi powiedziała na odchodne (zanim domyśliłem się zdrady) wink

225

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Maku, nie obraź się… albo nie. Obraź się! Tak. Obraź się, bo Cię obrażę zapewne. Dla mnie to Ty głupi jesteś. O. Jeśli napiszę „słońce wzeszło” zapytasz „czym jest słońce, może źle rozumiem”, „co to znaczy wzejść” itd. Napiszę, że chabry są błękitne a Ty zapytasz „czemu wg ciebie chabry są granatowe”. I mi cycki opadają, po prostu. Mam się znowu produkować, żebyś znowu zrozumiał po swojemu? A rozum sobie po swojemu. Do swoich racji i tak mnie nie przekonasz (jeśli jednak rozumiesz ale wolałbyś abym zmieniła zdanie na Twoje, bo Twoje jest lepsze, prawda?)

226

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Maku, nie obraź się… albo nie. Obraź się! Tak. Obraź się, bo Cię obrażę zapewne. Dla mnie to Ty głupi jesteś. O. Jeśli napiszę „słońce wzeszło” zapytasz „czym jest słońce, może źle rozumiem”, „co to znaczy wzejść” itd. Napiszę, że chabry są błękitne a Ty zapytasz „czemu wg ciebie chabry są granatowe”. I mi cycki opadają, po prostu. Mam się znowu produkować, żebyś znowu zrozumiał po swojemu? A rozum sobie po swojemu. Do swoich racji i tak mnie nie przekonasz (jeśli jednak rozumiesz ale wolałbyś abym zmieniła zdanie na Twoje, bo Twoje jest lepsze, prawda?)

Dziękuję Ci rozśmieszyłaś mnie i nie, nie jest mnie łatwo obrazić.
Bo dlaczego mam się obrażać, że masz inne zdanie?
To chyba Ty się obraziłaś że Twoje słowa odebrałem tak a nie inaczej, po mimo tego że tak je napisałaś ze mogłem tak je odebrać.
Tylko nie wiem co Ciebie tak ruszyło - że je tak odebrałem, czy że nie myślę tak jak Ty i że Ciebie nie poparłem.
Czemu Twój punkt widzenia ma być lepszy niż mój?
Parafrazując Twoja mojsza lepsza niż moja mojsza?
Czy też mam się nie produkować i.... tak dalej.
Przecież to co napisałaś mógłbym napisać do Ciebie i o Tobie.
Ale tak, pewnie masz rację - nie zrozumiemy się.
Ale czy to źle?

227

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Maku, jeśli się śmiejesz dzięki mnie to super. Ale weź już nie wykręcaj kota ogonem. Ok? Bo i ja się uśmiecham, na co Ty liczysz pisząc w ten sposób? Robisz z siebie jeszcze większego durnia smile

228 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-01-06 04:01:46)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
maku2 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Maku, nie obraź się… albo nie. Obraź się! Tak. Obraź się, bo Cię obrażę zapewne. Dla mnie to Ty głupi jesteś. O. Jeśli napiszę „słońce wzeszło” zapytasz „czym jest słońce, może źle rozumiem”, „co to znaczy wzejść” itd. Napiszę, że chabry są błękitne a Ty zapytasz „czemu wg ciebie chabry są granatowe”. I mi cycki opadają, po prostu. Mam się znowu produkować, żebyś znowu zrozumiał po swojemu? A rozum sobie po swojemu. Do swoich racji i tak mnie nie przekonasz (jeśli jednak rozumiesz ale wolałbyś abym zmieniła zdanie na Twoje, bo Twoje jest lepsze, prawda?)

Dziękuję Ci rozśmieszyłaś mnie i nie, nie jest mnie łatwo obrazić.
Bo dlaczego mam się obrażać, że masz inne zdanie?
To chyba Ty się obraziłaś że Twoje słowa odebrałem tak a nie inaczej, po mimo tego że tak je napisałaś ze mogłem tak je odebrać.
Tylko nie wiem co Ciebie tak ruszyło - że je tak odebrałem, czy że nie myślę tak jak Ty i że Ciebie nie poparłem.
Czemu Twój punkt widzenia ma być lepszy niż mój?
Parafrazując Twoja mojsza lepsza niż moja mojsza?
Czy też mam się nie produkować i.... tak dalej.
Przecież to co napisałaś mógłbym napisać do Ciebie i o Tobie.
Ale tak, pewnie masz rację - nie zrozumiemy się.
Ale czy to źle?

Zacytuję Cię w razie W, gdybys dalej chciał rżnąć głupa i np coś pozmieniał. Maku, makówko, kapuściany łbie… Nie napisałam nigdzie, że aby naprawić związek trzeba najpierw zdradzić. To jest tak absurdalne co mi zarzucasz, że naprawdę nie mam co na ten temat napisać. Napisałam (lekcja z czytania ze zrozumieniem), że aby odbudować coś (tu zaufanie) najpierw musi to istnieć (zaufanie). Autor zaufania nie ma więc nie ma jak go odbudować, bo go po prostu nie ma, nie ma czego odbudować. A między zaufaniem a skrajną naiwnością jest przepaść, Maku. Ja pisałam o zwykłym zaufaniu a nie zaufaniu pomimo wszystko. Czy to co napisałam jest nadal podatne na Twoje interpretacje, które mnie i moje cycki dobiją?
Ostatnia rzecz, którą wytłumaczę, a reszty już mi się nie chce. Napisałam, że rozumiem tych co mieli zaufanie, ufali swoim partnerom, dawali im przestrzeń, prawo do prywatności, nie wariowali z byle powodu… mieli zaufanie… a po odkryciu zdrady je utracili. Tacy ludzie zaufanie mieli, stracili je i mogą je odbudować, bo je wcześniej mieli, posiadali taką hmm… umiejetność? Rozumiesz teraz? Wątpię. Niektórzy ludzie po prostu nie rozumieją się, nie bo nie. I przysięgam na Odyna, produkuję się ostatni raz hmm

Sposób w jaki autor chce zbudować dopiero swoje nieistniejące zaufanie grozi niestety totalną utratą zaufania po stronie jego partnerki. Co z tego, że (małe szanse na to) on zbuduje swoje nieistniejące zaufanie do niej, jeśli ona je całkowicie straci, No powiedz mi? Zaufanie ma łączyć ludzi, oboje powinni czuć się ze sobą bezpiecznie. O ile przetrzepanie telefonu mogłoby być może nawet wybaczone… o tyle podsłuch na spotkaniu z przyjaciółką to już gruby kaliber. Ja bym za jaja powiesiła. Ja bym go za te jaja do góry nogami trzymała a przyjaciółka by gwoździe wbijała. A jaka jest przesłanka? Pochwaliła się, że ktoś ją chciał ale odmówiła. Powiedz mi zatem Maku, co w tym strasznego? I ile wiemy o autorze, bo jakoś mało o sobie napisał. Może on ma problem z głową? Z alkoholem? Może ocenia po sobie? Tak w Twoim stylu zapytam.

229

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Sorry, Maku tłumaczyłam tu milion razy, więcej mi się nie chce. Inwigilacja nie jest sposobem na odzyskanie zaufania.
A jak nam coś nie pasuje to trzeba odejść. I ja bym nie sprawdzała, jakbym dowiedziała się wcześniej to bym odeszła.

Jakie związki można naprawiać? To też napisałam w poście wyżej we fragmencie, który pominąłeś w cytacie smile
Inwigilacja sprawia, że potem się już nie ufa. Po tej imprezie nic nie wyjdzie, a potem będzie kolejny wyjazd, ona pojedzie, a Autor znowu zacznie szaleć. Będzie dopytywał czy coś było, ona powie, że nie, a on i tak będzie musiał to sprawdzić. I tak do momentu  w którym ona się nie dowie i nie zwieje sama od psychola.

230

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Jeśli zaufania nie ma, to inwigilacja go nie zbuduje. Co jeśli teraz nic nie wykaże, a za miesiąc dziewczyna wyjdzie na wino z koleżanką i zamiast wrócić o północy jak na obiecała, wróci o 2 w nocy, bo się zagadaly? Też będzie musiał sprawdzić czy go nie zdradziła, czy może od razu na wszelki wypadek podrzucić pluskwę do torebki? Bo kontrola najwyższą formą zaufania.

Nikt też nie pomyślał o tym, że po podsluchiwana by była także owa przyjaciółka, która najpewniej sobie tego nie życzy? Jakim prawem? To jest naruszenie prawa do prywatności. Jak ja bym się czuła, gdyby mąż koleżanki nas podsłuchiwał? Wkurzyłabym sie i to ostro. Nie wiem, czy to się do sądu nie nadaje?

231

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Tak na marginesie, kilka dni temu Sąd Rejonowy w Lublińcu skazał męża na pól roku więzienia za szpiegowanie żony, z którą był w separacji.

232

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Symbi napisał/a:

Tak na marginesie, kilka dni temu Sąd Rejonowy w Lublińcu skazał męża na pól roku więzienia za szpiegowanie żony, z którą był w separacji.

Byli w separacji, więc to zrozumiałe (prawnie).
Adwokat tłumaczył mi, że śledzenie żony (nie wiem jak w związku nieformalnym) nie powoduje zazwyczaj żadnych realnych konsekwencji prawnych, o ile zdrada zostanie w ten sposób potwierdzona.

233

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
WindyBoy napisał/a:
Symbi napisał/a:

Tak na marginesie, kilka dni temu Sąd Rejonowy w Lublińcu skazał męża na pól roku więzienia za szpiegowanie żony, z którą był w separacji.

Byli w separacji, więc to zrozumiałe (prawnie).
Adwokat tłumaczył mi, że śledzenie żony (nie wiem jak w związku nieformalnym) nie powoduje zazwyczaj żadnych realnych konsekwencji prawnych, o ile zdrada zostanie w ten sposób potwierdzona.

Separacja nie powoduje rozwiązania małżeństwa, więc dla mnie argument o zrozumieniu od czapy. O ile mi wiadomo, na podsłuchy trzeba mieć zgodę i te nielegalne nie muszą być wcale dopuszczone w sądzie jako dowód w sprawie. Kwestia słownictwa "zazwyczaj", czyli nie jest to utartą normą, ale zdarza sie, że jest przeciwnie.

234

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

WindyBoy, jeśli Twoja żona wie, że zrobiłeś jej zdjęcia bez jej zgody i naruszyłeś jej prawa człowieka, w tym prawo do prywatności, wolności sumienia, tajemnicy korespodencji itd oraz spowodowałeś u niej poczucie zagrożenia, szkody materialne itd czy będziesz chciał zebrane materiały użyć w sądzie to zarówno ona jak i jej kochanek mają prawo złożyć sprawę w sądzie przeciwko Tobie. Owszem, udowodnisz jej zdradę ale zarazem poniesiesz konsekwencje za nękanie (nazwijmy rzecz po imieniu). Śledzenie jest czynem przestępczym. Przy małej szkodliwości czynu może zostać to umorzone, ale tu zależy od żony jak bardzo źle ona się z tym co zrobiłeś czuje.

235 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2022-01-06 22:17:05)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Roxann napisał/a:

Po tym co opisałeś uważam, że do seksu nie doszło ale... do flirtu, może nawet pocałunku. Facet proponując wspólną noc musiał mieć podstawy, że kobieta się zgodzi. Ona jednak nie zgodziła.
Ale to już wiesz, nawet od niej.

Rafalus1986 napisał/a:

No to gdyby było jak Ty piszesz, to myślę żeby odpuściła mi to story, ogólnikowo powiedziała że było ok, pogadała z przyjaciółką że prawie zjebała sobie związek.
I trzymała buzię  na kłódkę
A tu kilkukrotnie powtórzona opowieść, więc jakież to były emocje.
Po co kobieta mówi facetowi takie rzeczy. Swojemu facetowi.
I myślę, że ogarnęła się z tematem - ale prawda jest inna niż mi ją przedstawiła.
Na spokojnie myślę jak do tego podejść - żeby jednak poznać prawdę.
Trochę (pomimo wcześniejszych histerycznych pomysłów) nie czuję klimatu montując podsłuchy.
Ale z drugiej strony nie chce porysować tapicerki w aucie porożem.
Tak czy siak - siedzi to w głowie, jak było.
I mądrego sposobu szukam.


To musiałaby być skończona idiotka, żeby opowiadać Tb o podrywie przez faceta, z którym się przespała :-D
Niewykluczone. Ostatecznie idiotki tez chodzą po tym świecie.
To forum jednak nauczyło mnie, że zdradzacze nie są na ogół w ciemię bici i nie podrzucają gotowych powodów do zaniepokojenia swoim stałym partnerom.
Jeśli ona rzeczywiście zdradziła Cb z tym facetem, a potem od razu opowiedziała Tb o nim pomijając tylko kwestię tejże zdrady, to będzie miała ode mnie medal najgłupszej zdradzaczki na forum, a Ty sam sobie jesteś winień, że z idiotką się związałeś :-P

Zastanawiłam się, czy ja opowiadałabym mojemu facetowi o podrywie i odpowiedź brzmi: nie. Nie, bo co jakiś czas się to zdarza i właściwie szybka o tym zapominam jak o zdarzeniu o nieistotnym znaczeniu.
Ale jakby było to dla mnie novum, to może i bym mu opowiedziała, jakby zrobiło to na mnie wrażenie. Kiedyś jak byłam nastolatką, to miałam bliskie spotkanie z ekshibicjonistą i strasznie mnie to poruszyło i wszystkim bliskim o tym opowiadałam, a dzisiaj pewnie zaczęłabym się głośno śmiać na taki widok i szybko zapomniała, przechodząc nad tym do porządku dziennego. Rozumiesz?

Tak więc, może Twoja kobieta poczuła się po prostu kobietą, która się podoba i jest pożądana. Nawet ją to podkręciło ;-)
Na Twoim miejscu zamiast montować podsłuch, to zastanowiłabym się, jak zadbać o swoją kobietę tak, żeby podkręcać jej nie musieli obcy faceci; żeby czuła się atrakcyjna i pożądana bez zewnętrznych interwencji, bo w przeciwnym wypadku rzeczywiście skończy się to zdradą.

236

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

WindyBoy, jeśli Twoja żona wie, że zrobiłeś jej zdjęcia bez jej zgody i naruszyłeś jej prawa człowieka, w tym prawo do prywatności, wolności sumienia, tajemnicy korespodencji itd oraz spowodowałeś u niej poczucie zagrożenia, szkody materialne itd czy będziesz chciał zebrane materiały użyć w sądzie to zarówno ona jak i jej kochanek mają prawo złożyć sprawę w sądzie przeciwko Tobie. Owszem, udowodnisz jej zdradę ale zarazem poniesiesz konsekwencje za nękanie (nazwijmy rzecz po imieniu). Śledzenie jest czynem przestępczym. Przy małej szkodliwości czynu może zostać to umorzone, ale tu zależy od żony jak bardzo źle ona się z tym co zrobiłeś czuje.

Deep, nie robiłem żadnych zdjęć (chociaż wiele praw jż naruszyłem, ale sorry, czuję się usprawiedliwiony, jak jż chciała mojej pomocy w uwodzeniu bocznego, gdy jeszcze nie wiedziała, co wiem), to jż (jak już naruszyła te same prawa po mojej stronie) to włamała się na mój telefon, skasowała z niego wszystkie dane (a to dużo cięższy kaliber niż moje działania). Niedoszły kochanek się mnie boi (słusznie, nadal nie doszedłem do poziomu Pompy), koleżanki z różnych względów nie będą mogły (lub chciały) zarzucić mi naruszenia tajemnicy korespondencji.
Prawnie nie mam się czym przejmować, naprawdę. Tylko teraz jestem w takim stanie, że widmo więzienia również nie wzbudziłoby we mnie obaw - nic gorszego mnie po prostu już nie spotka.
Życzę jż jak najlepiej (i nie jest to pusty frazes), ale w moim systemie wartości zdrada usprawiedliwia dużo poważniejsze działania niż te, które faktycznie zrealizowałem - niezależnie od norm prawnych czy społecznych.

237

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
WindyBoy napisał/a:

(...)
Tylko teraz jestem w takim stanie, że widmo więzienia również nie wzbudziłoby we mnie obaw - nic gorszego mnie po prostu już nie spotka.

(...)

Życzę jż jak najlepiej (bla bla bla), ale w moim systemie wartości zdrada usprawiedliwia dużo poważniejsze działania niż te, które faktycznie zrealizowałem - niezależnie od norm prawnych czy społecznych.

Serio? Nic gorszego? Żona, która się zakochała w kimś innym to najgorsze co Cię może spotkać? Boże...

W Twoim systemie wartości zdrada żony usprawiedliwia DUŻO POWAŻNIEJSZE działania wobec niej niż te, które zrealizowałeś. Czyli? Poderżnięcie jej gardła? Wylanie kwasu na twarz? Dużo poważniejsze, czyli co? Bo różnie bywa. I nie. Sąd tego nie usprawiedliwi, tylko dlatego, że masz depresję (ale jesteś poczytalny?) i jakiś tam system wartości niezależny od norm prawnych i społecznych... pffff... Chyba, że te normy są po Twojej stronie, to wtedy ja...

Jeśli nadal jesteśmy w temacie autora to jeśli jego partnerka i jej przyjaciółka podadzą go do sądu za podsłuchy to on zgadnij... nie ma żadnego usprawiedliwienia. Nawet jak coś znajdzie to nie ma usprawiedliwienia, bo nie jest z nią prawnie do niczego zobowiązany.

238 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-01-06 22:39:30)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Robienie zdjęć w miejscach publicznych nie jest żadnym wykroczeniem nawet.
Publikowanie cudzych wizerunków bez zgody fotografowanych osób już jest niezgodne prawem.Dowody/zdjęcia  w sądzie nie są traktowane jak publikacja.
W skrócie znając oba wątki Windyego to jż i niedoszły kochanek mogą mu naskoczyć za przeproszeniem
po drugie sądy rodzinne nie są kompetentne do rozstrzygania w sprawach naruszalności wizerunków ,korespondencji etc
z resztą takie działania jak zdobywanie dowodów zdrady w małżeństwie ,jakoś się mądrze nazywa prawniczo i jest usprawiedliwione w wielu wypadkach jeżeli nie godzi  w coś tam nie pamiętam w co smile
z podsłuchem to jest śliska sprawa nawet detektywi z licencją nie wszytko mogą ,natomiast nagrywanie rozmów w których bierze się udział jest jak najbardziej legalne.
U Autora wątku sprawy mają się inaczej bo nie są z dziewczyną małżeństwem a związki kochabitacyjne ,konkubinat mają inny status prawny

239 Ostatnio edytowany przez DeepAndBlue (2022-01-06 22:58:32)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Paslawek, a jak rzecz ma się wobec rozmów prywatnych w których poszkodowany nie bierze udziału i dotyczą one spijania sobie miodu z dziobków, NIE są knowaniem by go w coś wrobić, tylko wyznają sobie duuuużą sympatię? Jak rzecz ma się do zdjęć i filmów z ukrycia w sytuacjach intymnych w których zdradzony nie bierze udziału? Warunkiem, że mu się upiecze jest tylko to, że nikt się o tym nie dowie, a materiały nie będą nigdzie powielane, czyli spełnią swoją podstawową funkcję, zdradzany dowie się na czym stoi dla własnej informacji. W przeciwnym razie sprawa rozwodowa sprawą rozwodową a sprawa o nękanie osobną sprawą.

Edit: A! Pogaduchy z przyjaciółką w kuchni nie są żadnym miejscem publicznym a nagranie ma być wykonane pod jego nieobecność. Co wtedy?

240

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Jeśli już brniecie w tak bezsensowne dywagacje, to proponuję aby kolejną stronę wątku zmarnować na hipotetyczne rozważania ''A jak udowodni, kto podłożył podsłuch, jeśli go znajdzie''.

241

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
paslawek napisał/a:

Robienie zdjęć w miejscach publicznych nie jest żadnym wykroczeniem nawet.
Publikowanie cudzych wizerunków bez zgody fotografowanych osób już jest niezgodne prawem.Dowody/zdjęcia  w sądzie nie są traktowane jak publikacja.
W skrócie znając oba wątki Windyego to jż i niedoszły kochanek mogą mu naskoczyć za przeproszeniem
po drugie sądy rodzinne nie są kompetentne do rozstrzygania w sprawach naruszalności wizerunków ,korespondencji etc
z resztą takie działania jak zdobywanie dowodów zdrady w małżeństwie ,jakoś się mądrze nazywa prawniczo i jest usprawiedliwione w wielu wypadkach jeżeli nie godzi  w coś tam nie pamiętam w co smile
z podsłuchem to jest śliska sprawa nawet detektywi z licencją nie wszytko mogą ,natomiast nagrywanie rozmów w których bierze się udział jest jak najbardziej legalne.
U Autora wątku sprawy mają się inaczej bo nie są z dziewczyną małżeństwem a związki koHabitacyjne ,konkubinat mają inny status prawny

Pasławku, wybacz, ale wydziały rodzinne w sądach rejonowych i okręgowych nie orzekają o rozwodach, robią to wydziały ds. rozwodów i separacji, a sprawami karnymi zajmują się wydziały karne, ochroną dóbr osobistych wydziały cywilne. Jak się podsłuchiwana osoba uprze, to też zrobi wszystko, by szpiegującego ukarać i są prawnicy gotowi w tym pomóc, za opłatą oczywiście. Windy Boy myśli o wyciagnięciu swoich dowodów na zdradę w sądzie, strona pozwana będzie miała dostęp do materiału dowodowego w aktach sprawy i może zawiadomić organy ścigania posługując się tymże materiałem dowodowym.
Co do zdradzaczy - ja proponuję im wypalać literę Z jak zdradzacz na czole wink

242

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Symbi napisał/a:

wydziały rodzinne w sądach rejonowych i okręgowych nie orzekają o rozwodach, robią to wydziały ds. rozwodów i separacji

Tak masz rację .

243

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Tu nawet nie chodzi o to, że jak się dowie o podsłuchu to wsadzi go za karę do więzienia na sto lat. Przede wszystkim może zacząć się nim zwyczajnie brzydzić.

244 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-01-07 00:42:36)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Maku, jeśli się śmiejesz dzięki mnie to super.

Chodziło mi o początek zdania że niby mam się nie obrażać ale...to chyba miało być zamierzonym żartem. Jak nie to  sorry że nie wyłapałem powagi.

DeepAndBlue napisał/a:

Ale weź już nie wykręcaj kota ogonem. Ok?

A gdzie ja wykręcam kota ogonem? Tam gdzie mam wątpliwości z tym co i jak piszesz? Znaczy nie lubisz pytań? Mogę już ich Tobie nie zadawać skoro tak to Ci nie leży.

DeepAndBlue napisał/a:

Bo i ja się uśmiecham, na co Ty liczysz pisząc w ten sposób?

Rozmowa, wymiana poglądów w sprawie coś w tym stylu.

DeepAndBlue napisał/a:

Robisz z siebie jeszcze większego durnia smile

Czyli masz mnie za durnia, wcześniej mniejszego a teraz większego - znaczy awans smile
Zawsze tak szybko oceniasz i obrażasz ludzi czy tylko tutaj z racji anonimowości?

DeepAndBlue napisał/a:

Zacytuję Cię w razie W, gdybys dalej chciał rżnąć głupa i np coś pozmieniał.

Gdy czegoś ja nie rozumiem to dopytuję chociaż niektórzy(i chyba Ty też) chyba myślą sobie że z nich sobie żartuję.

DeepAndBlue napisał/a:

Maku, makówko, kapuściany łbie…

I znowu inwektywy. Czy one sprawiają że czujesz spełnienie, frajdę, czy inaczej nie potrafisz?

DeepAndBlue napisał/a:

Nie napisałam nigdzie, że aby naprawić związek trzeba najpierw zdradzić.

Ale zauważyłaś znak zapytania na końcu mojego pytania?(jak tutaj)
Dla przypomnienia, napisałaś

DeepAndBlue napisał/a:

Rozumiem odbudowanie zaufania po zdradzie.

Na co ja

maku2 napisał/a:

Czyli najpierw trzeba zdradzić żeby co naprawiać?

Widzisz dopytuje się czy aby dobrze zrozumiałem Twój tok rozumowania. No ale po co normalnie odpowiedzieć jak można sobie na mnie ulżyć. Ulżyło?

Nie, nie napisałaś że najpierw trzeba zdradzić żeby odbudować zaufanie. Napisałaś że "Rozumiem odbudowanie zaufania po zdradzie." Czyli wychodzi na to że dla Ciebie odbudowa związku po zdradzie jest zrozumiałe a po innych sytuacjach w związku już nie można go odbudować?
I autor po sprawdzeniu nie ma szans go odbudować?
JA to widzę inaczej.

DeepAndBlue napisał/a:

To jest tak absurdalne co mi zarzucasz, że naprawdę nie mam co na ten temat napisać.

Czyli robisz to samo co mi zarzucasz.

DeepAndBlue napisał/a:

Napisałam (lekcja z czytania ze zrozumieniem), że aby odbudować coś (tu zaufanie) najpierw musi to istnieć (zaufanie).

Będę czytał powoli(słowo) to może zrozumiem to co napisałaś inaczej niż wcześniej, zaczynam.....i po ponownym przeczytaniu skomentuję. Dla ułatwienia to co napisałaś wcześniej

DeepAndBlue napisał/a:

Rozumiem odbudowanie zaufania po zdradzie. Ale jak odbudować coś czego być może nigdy nie było?

Czyli tak w 1 zdaniu odbudowa po zdradzie ok to rozumiesz a w 2 zdaniu dominujesz że autor nigdy a może od jakiegoś czasu jej nie ufał - czyli brak zaufania ze strony autora.
I zanim na mnie naskoczysz uprzedzam że dopytuję - a gdzie Ty wyczytałaś że autor jej wcześniej nie ufał? Możesz wskazać?
Teraz czytałem ze zrozumieniem? Tak się tylko pytam

DeepAndBlue napisał/a:

Autor zaufania nie ma więc nie ma jak go odbudować, bo go po prostu nie ma, nie ma czego odbudować.

Pisałaś coś o czytaniu ze zrozumieniem. ALE autor to zaufanie miał, pojechała przecież na imprezkę wigilijną i nie było z tym problemu. Zaufanie stracił gdy wróciła i zaczęła się zachowywać dziwnie - przeczytaj 1 posta.
I nadal nie rozumiem Twojej wypowiedzi - można po zdradzie odbudować zaufanie - które przecież się traci - ale autor już tego zrobić nie może? Bo co? Czym zdrada się różni od sytuacji autora? Chyba tylko tym że nie wie czy został zdradzony czy nie?

DeepAndBlue napisał/a:

A między zaufaniem a skrajną naiwnością jest przepaść, Maku.

Tak, też tak myślę.

DeepAndBlue napisał/a:

Ja pisałam o zwykłym zaufaniu a nie zaufaniu pomimo wszystko. Czy to co napisałam jest nadal podatne na Twoje interpretacje, które mnie i moje cycki dobiją?

Jak widzisz wyżej.
jeszcze raz - autor zaufanie miał ale skutkiem działania partnerki je stracił - żeby je odzyskać chce sprawdzić czy ma racja czy jest głupem. Co w tym złego? W moim mniemaniu nic, Ty uważasz inaczej. I sobie uważaj Tylko po co te nerwy?
To że Ciebie moje słowa dobijają nie są moją winą tylko Twoich emocji.
Ale Twoje cycki chcę przeprosić co niniejszym robię.

DeepAndBlue napisał/a:

Napisałam, że rozumiem tych co mieli zaufanie, ufali swoim partnerom, dawali im przestrzeń, prawo do prywatności, nie wariowali z byle powodu… mieli zaufanie… a po odkryciu zdrady je utracili. Tacy ludzie zaufanie mieli, stracili je i mogą je odbudować, bo je wcześniej mieli, posiadali taką hmm… umiejetność? Rozumiesz teraz?

Jeszcze raz - gdzie wytyczałaś że autor zaufania nie miał? możesz zacytować taką jego wypowiedz?
"a po odkryciu zdrady je utracili" Ehe ale jak oni odkryli taką zdradę, patrząc w oczy, partner/ka się przyznali?
Autor podejrzewa że partnerka go zdradziła lub jest na dobrej drodze do tego i chce to wyjaśnić, co moim zdaniem jest słuszne. Bo co innego ma zrobić zamknąć oczy dać sobie po łapach i udawać ze jest cacy?   

DeepAndBlue napisał/a:

Wątpię. Niektórzy ludzie po prostu nie rozumieją się, nie bo nie. I przysięgam na Odyna, produkuję się ostatni raz

Bo widzisz(rozumiem że to było do mnie) nie jestem chorągiewką jak w coś wierzę to wierzę i opie.dol nie wystarczy żebym zmienił zdanie, co innego przekonać. Tak wiec nie trać wiary, może kiedyś Ci się uda. Chociaż wątpię.
Jak widzisz są pozytywy, gdzieniegdzie się zgadzamy.

DeepAndBlue napisał/a:

Sposób w jaki autor chce zbudować dopiero swoje nieistniejące zaufanie grozi niestety totalną utratą zaufania po stronie jego partnerki. Co z tego, że (małe szanse na to) on zbuduje swoje nieistniejące zaufanie do niej, jeśli ona je całkowicie straci, No powiedz mi?

Mówię. Nie zbuduje tylko odbuduje. Czy my na pewno czytamy te same wypowiedzi autora? To...kiedy on przestał ufać?
Czy partnerka straci zaufanie? Może tak może nie, na dwoje wróżyła - nie wiesz tego, może Ty byś tak zrobiła ale ona?
Pewnie znowu się nakręcisz ale tak to piszesz jakby on jej nigdy nie ufał a ona na bank niczego nie zrobiła. Czyli...to on jest winny temu co teraz mają? Pewnie znowu coś pokręciłem.

DeepAndBlue napisał/a:

Zaufanie ma łączyć ludzi, oboje powinni czuć się ze sobą bezpiecznie. O ile przetrzepanie telefonu mogłoby być może nawet wybaczone… o tyle podsłuch na spotkaniu z przyjaciółką to już gruby kaliber.

Przetrzepanie telefonu do przyjęcia ale podsłuch już nie? Przecież to to samo. I skąd wiesz że gdyby ona go na ty przyłapała nie odeszłaby?
Nie można stać w rozkroku jak podsłuch nie to i trzepanie telefonu też nie.

DeepAndBlue napisał/a:

Tak w Twoim stylu zapytam.

I to rozumiem -argumenty, poglądy. Już pędzę.

DeepAndBlue napisał/a:

Ja bym za jaja powiesiła. Ja bym go za te jaja do góry nogami trzymała a przyjaciółka by gwoździe wbijała.

Uuu agresorka z Ciebie lub takie klimaty lubisz jak dla mnie - przesada w każda stronę.

DeepAndBlue napisał/a:

A jaka jest przesłanka? Pochwaliła się, że ktoś ją chciał ale odmówiła. Powiedz mi zatem Maku, co w tym strasznego

Na początek - przeczytaj posty autora.
Zburzyła spokój/zaufanie autora bo to nie była informacja jednorazowa i przedstawiona na luzacko jak Ty to zrobiłaś.
Gdyby Tak powiedziała to sam autorowi powiedziałbym żeby odpuścił.

DeepAndBlue napisał/a:

I ile wiemy o autorze, bo jakoś mało o sobie napisał. Może on ma problem z głową? Z alkoholem?

Teraz będziesz trywializować? Jeśli tak myślisz to po co się tu udzielasz? Tak przecież można o wszystkich napisać co tutaj się wypowiadają.

Lady Loka napisał/a:

Inwigilacja nie jest sposobem na odzyskanie zaufania.

Myślę że w przypadku autora może być.

Lady Loka napisał/a:

A jak nam coś nie pasuje to trzeba odejść.

Czyli zamiast się wysilić od razu odejść? Jak dla nie to zwykła ucieczka przed konfrontacją.

Lady Loka napisał/a:

I ja bym nie sprawdzała, jakbym dowiedziała się wcześniej to bym odeszła

I jak ja mam to rozumieć. Nie sprawdzałabyś ale byś się dowiedziała i odeszła. A jak to zrobić bez sprawdzenia żeby się dowiedzieć?

Lady Loka napisał/a:

Jakie związki można naprawiać? To też napisałam w poście wyżej we fragmencie, który pominąłeś w cytacie

Ale zdaje się że moje pytanie było inne

maku2 napisał/a:

A kiedy można sprawdzić że DA się naprawić?

Chyba że masz inne na myśli?

Lady Loka napisał/a:

Inwigilacja sprawia, że potem się już nie ufa.

Ale zauważyłaś ze on już to zaufanie stracił i chce je odzyskać? A gdy już sobie udowodni że jest "gupi" to może wróci?

Lady Loka napisał/a:

Po tej imprezie nic nie wyjdzie, a potem będzie kolejny wyjazd, ona pojedzie, a Autor znowu zacznie szaleć. Będzie dopytywał czy coś było, ona powie, że nie, a on i tak będzie musiał to sprawdzić. I tak do momentu  w którym ona się nie dowie i nie zwieje sama od psychola.

A może się dowie że ma poroże i kolejne jej wyjazdy będą mu dyndać?
A może jak sprawdzi więcej nie będzie sprawdzał?
Piszesz tak jakby już było przesądzone co i jak a tak nie jest.

245

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Maku… z Ciebie to taki atencjusz jednak. Niezbyt bystry. Ale kombinujesz jak koń pod górę. Wow. Skoro się nie obrażasz to bardzo dobrze, bo wiesz… są takie czasy, że bardzo łatwo to zrobić, więc to wybieg był. A kapuściany głąb to wiesz, nawet nie jest inwektywa. Kapuściany głąb jest najlepszy w całej kapuście. A kapusta jest wspaniała, zdrowa i smaczna. Jednak czasem trzeba jej unikać, bo jest również wiatropędna. I im więcej Cię czytam, jak Ty sobie nie radzisz w tym labiryncie to mi -wiesz-nikt nie płaci za Twoją edukację. Nie jestem Ci nic winna tylko dlatego, że nie rozumiesz… a tak naprawdę to uważam, że manipulujesz jednak, bo skoro już mnie cytujesz to znajdź w moich poprzednich postach odpowiedzi na swoje pytania, bo tam są. Nie będę się powtarzać. A Ty sobie jedno zdanie z kontekstu wyrywasz, żeby potem zadawać pytania na które masz odpowiedź w dalszej części cytowanego postu lub w innych. Po co? Zamiast tego mógłbyś napisać coś w stylu „uważam, że to i to”. I tyle. Weź zaoszczędź nam tu wszystkim nerwów. Bo jeśli uważasz, że moje emocje, które Ty prowokujesz to tylko mój problem a Ty nie masz z tym nic wspólnego to wiesz co? Weź się puknij.

246 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-01-07 03:12:03)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Maku… z Ciebie to taki atencjusz jednak.

No wiesz mogłem nie odpowiadać ale skoro mnie wywołałaś to byłoby to niegrzeczne.

DeepAndBlue napisał/a:

Niezbyt bystry. Ale kombinujesz jak koń pod górę. Wow

Ciągle musisz sobie pompować ego?

DeepAndBlue napisał/a:

Skoro się nie obrażasz to bardzo dobrze, bo wiesz… są takie czasy, że bardzo łatwo to zrobić, więc to wybieg był.

Nie obrażam się bo głupotą jest się obrażać na kogoś kogo się nie zna lub przejmować się jego słownictwem.

DeepAndBlue napisał/a:

A kapuściany głąb to wiesz, nawet nie jest inwektywa. Kapuściany głąb jest najlepszy w całej kapuście. A kapusta jest wspaniała, zdrowa i smaczna. Jednak czasem trzeba jej unikać, bo jest również wiatropędna. I im więcej Cię czytam, jak Ty sobie nie radzisz w tym labiryncie to mi -wiesz-nikt nie płaci za Twoją edukację.

A teraz to takie bla bla bla nie postarałaś się. Ty i nauka?
Labirynt? Poważnie gdzieś go tutaj widzisz?

DeepAndBlue napisał/a:

Nie jestem Ci nic winna tylko dlatego, że nie rozumiesz…

Ale ja od Ciebie niczego nie chcę, poważnie.
Rozumiem że Ty nie dopuszczasz do siebie myśli że ludzie mogą mieć inne zdanie niż Ty. A jak piszesz tak Ciebie czytam - może zmień formę?

DeepAndBlue napisał/a:

… a tak naprawdę to uważam, że manipulujesz jednak, bo skoro już mnie cytujesz to znajdź w moich poprzednich postach odpowiedzi na swoje pytania, bo tam są.

Po pierwsze zawsze cytuję słowa do których się odnoszę, po drugie według Ciebie manipuluję bo cytuje Twoje słowa na które podobno wcześniej MI(?) odpowiedziałaś? Skoro tak to sama cytuj moje pytania i swoje odpowiedzi?   

DeepAndBlue napisał/a:

A Ty sobie jedno zdanie z kontekstu wyrywasz, żeby potem zadawać pytania na które masz odpowiedź w dalszej części cytowanego postu lub w innych. Po co?

Niczego nie wyrywam raczej cytuję całe zdania do których mam pytanie.
Jakbym widział odpowiedzi w Twoich wpisach to bym nie dopytywał?

DeepAndBlue napisał/a:

Po co? Zamiast tego mógłbyś napisać coś w stylu „uważam, że to i to”. I tyle.

Przecież napisałem wprost co uważam o problemie autora.
I Tobie również wprost napisałem i piszę co myślę o Twoich wpisach i komentarzach. Czego tu nie rozumiesz?
Naprawdę chcesz mi mówić jak mam się tu wypowiadać?

DeepAndBlue napisał/a:

Weź zaoszczędź nam tu wszystkim nerwów.

Jak na razie to Ty masz jakiś problem do mnie który okazujesz czasem w sposób niegrzeczny(delikatnie) I za kogo się wypowiadasz pisząc "nam"?
I to ja manipuluję?
A jak Tak Ciebie denerwuję nie odpisuj, złość urodzie szkodzi.

DeepAndBlue napisał/a:

Bo jeśli uważasz, że moje emocje, które Ty prowokujesz to tylko mój problem a Ty nie masz z tym nic wspólnego to wiesz co? Weź się puknij.

Ale to jest Twój problem że masz takie emocje a nie inne.
Prowokuję Ciebie moimi wypowiedziami?
To znaczy tylko tyle i aż tyle że nie panujesz nad emocjami.
Bo jak obcy człowiek którego na oczy nie widziałaś może tak na Ciebie wpływać?
Dlaczego na spokojnie nie przyjmiesz założenia że wszystkich do swoich racji nie przekonasz i machaj na to ręką, będzie łatwiej.
Co do ostatniego zdania, cóż...zostawię bez komentarza.

247 Ostatnio edytowany przez WindyBoy (2022-01-07 07:32:41)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
DeepAndBlue napisał/a:

Serio? Nic gorszego? Żona, która się zakochała w kimś innym to najgorsze co Cię może spotkać? Boże...

W Twoim systemie wartości zdrada żony usprawiedliwia DUŻO POWAŻNIEJSZE działania wobec niej niż te, które zrealizowałeś. Czyli? Poderżnięcie jej gardła? Wylanie kwasu na twarz? Dużo poważniejsze, czyli co? Bo różnie bywa. I nie. Sąd tego nie usprawiedliwi, tylko dlatego, że masz depresję (ale jesteś poczytalny?) i jakiś tam system wartości niezależny od norm prawnych i społecznych... pffff... Chyba, że te normy są po Twojej stronie, to wtedy ja...

Kończę offtop krótkim wyjaśnieniem.
Nie, to że się zakochała nie było powodem mojego podejścia.
To, że mnie okłamywała patrząc mi w oczy - tak.
To, że chciała żeby boczny pojechał z córką z nami na wakacje, gdy byliśmy razem - też.
To, że po odejściu płakała mi w ramię "czemu wszystko niszczę" mając na myśli nie naszą rodzinę, a związek z bocznym - też.
To, że próbowała obwinić mnie o wszystko i wykorzystać niskie poczucie własnej wartości (świadomie lub nie) - też.
To, że chciała użyć naszych kilkuletnich dzieci do uwodzenia bocznego - też.
To, że była tak zadurzona, że ona uganiała się za bocznym, a ja przez miesiąc zajmowałem się dziećmi (sądząc, że ma zaostrzenie depresji) - też.
Wystarczyło wziąć konsekwencje swoich decyzji na klatę, nie kłamać, odejść, złożyć pozew o rozwód. Wtedy miałabyś rację i nie miałbym usprawiedliwienia dla swoich działań.
Wiem, może mnie spotkać choroba i śmierć dziecka i tak, to byłoby gorsze. Póki co jednak - to był jednak szczyt mojej skali bólu.

Mogłem wyrzucić ją z naszego mieszkania, próbować zabrać dzieci, zniszczyć jej życie, puścić za nią detektywa i zbierać dalsze dowody (a jednak koniec końców uczciwie podzieliliśmy opiekę nad dziećmi, majątek, zawodowo może się wygodnie podnosić dzięki mnie)... Teraz widzę, że byłoby to bez sensu, ale na początku? W stanie w którym byłem? Niewiele brakowało do czynów, których bym teraz żałował.

A.w świetle prawa i zebranych dowodów to moje zachowanie i ich (nawet nielegalne) zbieranie widocznie jednak mieści się w normach prawnych i społecznych, bo realnej kary za nie po prostu nie ma.

248 Ostatnio edytowany przez Symbi (2022-01-07 10:44:29)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
WindyBoy napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Serio? Nic gorszego? Żona, która się zakochała w kimś innym to najgorsze co Cię może spotkać? Boże...

W Twoim systemie wartości zdrada żony usprawiedliwia DUŻO POWAŻNIEJSZE działania wobec niej niż te, które zrealizowałeś. Czyli? Poderżnięcie jej gardła? Wylanie kwasu na twarz? Dużo poważniejsze, czyli co? Bo różnie bywa. I nie. Sąd tego nie usprawiedliwi, tylko dlatego, że masz depresję (ale jesteś poczytalny?) i jakiś tam system wartości niezależny od norm prawnych i społecznych... pffff... Chyba, że te normy są po Twojej stronie, to wtedy ja...

Kończę offtop krótkim wyjaśnieniem.
Nie, to że się zakochała nie było powodem mojego podejścia.
To, że mnie okłamywała patrząc mi w oczy - tak.
To, że chciała żeby boczny pojechał z córką z nami na wakacje, gdy byliśmy razem - też.
To, że po odejściu płakała mi w ramię "czemu wszystko niszczę" mając na myśli nie naszą rodzinę, a związek z bocznym - też.
To, że próbowała obwinić mnie o wszystko i wykorzystać niskie poczucie własnej wartości (świadomie lub nie) - też.
To, że chciała użyć naszych kilkuletnich dzieci do uwodzenia bocznego - też.
To, że była tak zadurzona, że ona uganiała się za bocznym, a ja przez miesiąc zajmowałem się dziećmi (sądząc, że ma zaostrzenie depresji) - też.
Wystarczyło wziąć konsekwencje swoich decyzji na klatę, nie kłamać, odejść, złożyć pozew o rozwód. Wtedy miałabyś rację i nie miałbym usprawiedliwienia dla swoich działań.
Wiem, może mnie spotkać choroba i śmierć dziecka i tak, to byłoby gorsze. Póki co jednak - to był jednak szczyt mojej skali bólu.

Mogłem wyrzucić ją z naszego mieszkania, próbować zabrać dzieci, zniszczyć jej życie, puścić za nią detektywa i zbierać dalsze dowody (a jednak koniec końców uczciwie podzieliliśmy opiekę nad dziećmi, majątek, zawodowo może się wygodnie podnosić dzięki mnie)... Teraz widzę, że byłoby to bez sensu, ale na początku? W stanie w którym byłem? Niewiele brakowało do czynów, których bym teraz żałował.

A.w świetle prawa i zebranych dowodów to moje zachowanie i ich (nawet nielegalne) zbieranie widocznie jednak mieści się w normach prawnych i społecznych, bo realnej kary za nie po prostu nie ma.

moim zdaniem skoro Twoją żonę nie stać psychicznie na pozew, bo wciąż go nie złożyła (a może jest jej tak wygodnie), to po prostu może być za miękka na wyciaganie wobec ciebie konsekwencji prawnych. Czy nie ma realnych kosnekwencji? Ja bym się sprzeczała. Znam ludzi, wobec których składano zawiadomienia o pisaniu anonimowo w internecie niekorzystnie o małżonku, także wyciągano przy okazji różnych spraw pojedyncze zdania z wypowiedzi na tzw. anonimowych forach w trakcie procesów sądowych. Ja sama po problemie opisanym rozpoznalam jedną z piszących tu osób. Więc nie wiesz, co może cię spotkać.

249

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Maku, nam, czyli wszystkim co są przeciw szpiegowaniu. Widzisz tytuł? Pytanie jest do kobiet więc skończ już mnie sztorcować i ciągle odwracać kota ogonem. Co uważam na temat Twojej inteligencji już dawno napisałam (mam takie samo prawo skomentować to wywołana do tablicy jakie sobie dajesz, hipokryto) i to Ty mnie zaczepiasz, ja odpowiadam, nie na odwrót. Żeby nie ciągnąć w nieskończoność tej głupiej wymiany zdań już kilkukrotnie dawałam Ci znać, że nie chce mi się z Tobą gadać. To samo robisz Lady Loce, ale do Ciebie nic nie dociera. Trudno. Kiedy to piszę siedzę sobie spokojnie, uśmiecham się, bo nie dam rady odpowiedzieć na Twoje pytania, mimo, że się starałam, i to, że moja ekspresja ma służyć Tobie jako argument w sprawie o której gadamy to bardzo cienko z Twojej strony. Napisałam co myślę, nie zaczepiałam Ciebie, nie cytowałam Ciebie, nie wołałam Ciebie, raz Cię olałam, i znowu to zrobię.
Widzisz, pisałam już o tym, jeśli autor zacznie śledzić i nic nie znajdzie poza mnożącymi się pytaniami jego kobieta jest bez szans by się obronić, bo będzie ją traktował tak samo jak Ty mnie teraz, (nawet jeśli nic nie zrobiła). A ja nie jestem tą, która Cię zdradziła, więc już się uspokój. Ja tylko uważam, że śledzenie to zły pomysł. Możesz się z tym nie zgadzać, możesz uważać, że to świetny pomysł takie podsłuchiwanie ale daj mi już spokój. Nie uda Ci się mnie ustawić, nie zmienię swojej groteskowej stylistyki pod Ciebie. Nie jesteś dla mnie aż taki ważny. A Twoje manipulacje widać jak na dłoni. Adiós muchacho!

WindyBoy, a więc widzisz, że są gorsze rzeczy, a napisałeś, że zachowanie żony to było najgorsze co mogło Cię spotkać. Kłamałeś. W Twoim przypadku akurat rozumiem, że chciałeś się zabezpieczyć, bo jesteście małżeństwem, macie dzieci, obawiałeś się nieczystej gry na tym polu i o tym też już pisałam, więc nie musimy tego już maglować. A kara akurat mogłaby się pojawić jeśli małżonka by Cię podała do sądu, choć najpewniej umorzona ze względów o których już wspominaliśmy. Jeszcze raz powtarzam, tu piszemy o Autorze, nie o Tobie.

250 Ostatnio edytowany przez maku2 (2022-01-07 12:17:46)

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Symbi napisał/a:

moim zdaniem skoro Twoją żonę nie stać psychicznie na pozew, bo wciąż go nie złożyła (a może jest jej tak wygodnie), to po prostu może być za miękka na wyciaganie wobec ciebie konsekwencji prawnych. Czy nie ma realnych kosnekwencji? Ja bym się sprzeczała. Znam ludzi, wobec których składano zawiadomienia o pisaniu anonimowo w internecie niekorzystnie o małżonku, także wyciągano przy okazji różnych spraw pojedyncze zdania z wypowiedzi na tzw. anonimowych forach w trakcie procesów sądowych. Ja sama po problemie opisanym rozpoznalam jedną z piszących tu osób. Więc nie wiesz, co może cię spotkać.

Tylko że konsekwencje prawne dotyczą jakiegoś promila ludzi. I raczej nie znamy akt sprawy na jakiej podstawie sąd wydał wyrok skazujący.
I należy pamiętać że sam fakt złożenia zawiadomieni a nawet fakt wszczęcia dochodzenia nie oznacza z automatu skazania.

DeepAndBlue napisał/a:

Maku, nam, czyli wszystkim co są przeciw szpiegowaniu.

Przestań czarować, zrobiłaś siebie rzecznikiem bo one nie potrafią same odpowiedzieć? Jasne.

DeepAndBlue napisał/a:

Widzisz tytuł? Pytanie jest do kobiet więc skończ już mnie sztorcować i ciągle odwracać kota ogonem.

Jak autor będzie miał problem z moimi wypowiedziami to mi to powie wiec nie mów mi gdzie mogę pisać a gdzie nie.
I nie sztorcuje Ciebie(w przeciwieństwie do Ciebie, gdybym ja tak do Ciebie pisał to dostałbym już chociaż upomnienie) tylko wprost piszę że mam inne zdanie niż Ty a Twoje wypowiedzi są nie spójne. Ja kota ogonem? dobre sobie.

DeepAndBlue napisał/a:

Co uważam na temat Twojej inteligencji już dawno napisałam (mam takie samo prawo skomentować to wywołana do tablicy jakie sobie dajesz, hipokryto) i to Ty mnie zaczepiasz, ja odpowiadam, nie na odwrót.

Ty wiesz co znaczy słowo hipokryta? Chyba mamy inne słowniki.
Tak od samego początku informujesz że uważasz siebie za mądrzejszą no ale to Twoja ocena - masz do niej prawo.
Nie, nie zaczepiam tylko zadałem pytania dokładnie dwa a Ty zamiast odpowiedzieć (lub przemilczeć jak uważasz)

DeepAndBlue napisał/a:

Maku, nie obraź się… albo nie. Obraź się! Tak. Obraź się, bo Cię obrażę zapewne. Dla mnie to Ty głupi jesteś.

Merytoryka powalająca. A dalej było jeszcze ciekawiej.

DeepAndBlue napisał/a:

Żeby nie ciągnąć w nieskończoność tej głupiej wymiany zdań już kilkukrotnie dawałam Ci znać, że nie chce mi się z Tobą gadać.

To nie gadaj, musu nie ma. Sam zresztą chyba wezmę swoją radę do serca bo po co mam odpowiadać na Twoje zaczepki.
Jeszcze sprowadzisz mnie do swojego poziomu i z racji doświadczenia pokonasz - i tak się wbija szpilę bez wyzywania.

DeepAndBlue napisał/a:

To samo robisz Lady Loce, ale do Ciebie nic nie dociera.

Jak Ona będzie mi chciała zwrócić uwagę to zrobi to. I niczego jej nie robię i jak widzisz potrafi odpowiedzieć bez nakręcania siebie i prób obrażania ludzi. To nazywa się KLASA.

DeepAndBlue napisał/a:

Kiedy to piszę siedzę sobie spokojnie, uśmiecham się, bo nie dam rady odpowiedzieć na Twoje pytania, mimo, że się starałam, i to, że moja ekspresja ma służyć Tobie jako argument w sprawie o której gadamy to bardzo cienko z Twojej strony.

Wiem że nie dasz rady merytorycznie odpowiedzieć bo musiałabyś się przyznać do błędu ale do tego CHYBA nie jesteś zdolna.
Ekspresja jest Twoim tłumaczenie próby obrażania? Jeździsz po mnie jak na łysej kobyle  później próbujesz wytłumaczyć dlaczego to robisz a na końcu to moja wina bo zadałem Ci pytania? No ekspresja że pozazdrościć.

DeepAndBlue napisał/a:

Napisałam co myślę, nie zaczepiałam Ciebie, nie cytowałam Ciebie, nie wołałam Ciebie, raz Cię olałam, i znowu to zrobię.

A moją winą jest cytowanie Ciebie i zadawanie pytań na które nie potrafiłaś/nie chciałaś na spokojnie odpowiedzieć.
Tak to ja zadałem pierwszy pytania na które Ty...zareagowałaś a później już było tylko gorzej.
Olałaś? mea culpa - przeoczyłem.

DeepAndBlue napisał/a:

Widzisz, pisałam już o tym, jeśli autor zacznie śledzić i nic nie znajdzie poza mnożącymi się pytaniami jego kobieta jest bez szans by się obronić, bo będzie ją traktował tak samo jak Ty mnie teraz, (nawet jeśli nic nie zrobiła).

I znowu coś mi przypisujesz - odpowiadam na Twoje komentarze mojej osoby a traktuję Ciebie lepiej niż Ty mnie. Przynajmniej Ciebie nie wyzywam.
Nie znamy charakteru autora nie wiemy czy będzie śledził/podsłuchiwał/przeglądał telefon. A jeśli to nie wiemy jak długo to będzie robił i czy przestanie mieć podejrzenia i uda się odbudować zaufanie.
Ja mówię żeby sprawdził.
Ty żeby tego nie robił.
Ktoś inny żeby odszedł bez sprawdzania jeśli ma wątpliwości.
Ale to autor zdecyduje co zrobi -to po co się tak nakręcać?

DeepAndBlue napisał/a:

A ja nie jestem tą, która Cię zdradziła, więc już się uspokój.

I znowu próba kopa aaaale pudło.

DeepAndBlue napisał/a:

Ja tylko uważam, że śledzenie to zły pomysł. Możesz się z tym nie zgadzać, możesz uważać, że to świetny pomysł takie podsłuchiwanie ale daj mi już spokój. Nie uda Ci się mnie ustawić, nie zmienię swojej groteskowej stylistyki pod Ciebie. Nie jesteś dla mnie aż taki ważny. A Twoje manipulacje widać jak na dłoni. Adiós muchacho!

Problem że ja Ciebie nie chcę ustawiać bo i po co - uważaj to co uważasz.
Manipulantka jesteś Ty bo skoro moja widać jak na dłoni to wskaż mi ale tego nie zrobisz bo...i tu możesz wpisać co chcesz. Trzymam za słowo. Żegnaj dziewczynko.

Co tam u Ciebie autorze lepiej, gorzej?. Bo jak widzisz tu dysputa trwa.

251

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Maku i Deep and Blue, możecie przenieść wasza dyskusje na priv? Nie ma moderacji, więc sami pilnujmy tego forum. Nie zaśmiecajcie wątku.

252

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Ach ta kobieca logistyka?logika? lobotomia?W każdym razie coś na l.

253

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

CatLady, priv z nim? Nie jestem masochistką. Nie czytam już co napisał. W kółko to samo.

254

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
CatLady napisał/a:

Maku i Deep and Blue, możecie przenieść wasza dyskusje na priv? Nie ma moderacji, więc sami pilnujmy tego forum. Nie zaśmiecajcie wątku.

Słusznie, masz rację...tylko po co? Przecież tam nie ma treści.

255

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Rafalus1986 napisał/a:

Paradoksalnie - po tym wyjeździe zrobiło sie miedzy nami jeszcze ciekawiej na plus.
Tylko po kiego mi taka obszerna relacja z tej nocy


Porozmawiaj z nią szczerze, nikt tak naprawdę nie powie ci na 100% co się działo, sam ja znasz najlepiej

256

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

I jak tam autorze, coś się wyjaśniło?

257

Odp: Była zdrada ?? pytanie do kobiet.
Rafalus1986 napisał/a:

A tak serio myślę po co te tłumaczenia, skoro nie pytam.

Dziwne, pytam o kobiecą logikę w takim przypadku.

I tyle smile

Tłumaczenia są po to, że coś na rzeczy było, a że niewiele było, no to się o tym mówi, żeby jeszcze trochę o przyjemnej rzeczy pianę pobić. smile
Autorze takie przechodzi się katusze, gdy żona idzie między rekiny.

Posty [ 196 do 257 z 257 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Była zdrada ?? pytanie do kobiet.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024