Szeptuch napisał/a:u mnie było tak że z racji tego że ja nie pije wcale,moja zona również nie pije
to gdy na samym początku poznawała mnie z jej rodzinom,było tak "ohh" i tyle.
No i jedno spotkanie rodzinne,drugie i kolejne, ja dalej nie piłem,i teściowie z spotkania na spotkanie pili coraz mnie.
Aż w końcu obydwoje teściów przestało pic całkowicie, jak mi potem powiedziały teściowe,po prostu zaczęli się wstydzić przede mna swojego picia.
a nie byli alkoholikami,pili okazyjnie,czy czasami piwkowali.
Tym sposobem zdobyłem ogromny plus u teściowych.
W rodzinie dziewczyny mojego syna pije się dosyć sporo, a i okazji ku temu nie brakuje, choć podobno nikt się nie upija. Syn wypije piwo, jakiegoś drinka, jednak z zasady alkoholu stara się unikać, zwłaszcza że trenuje, dba o sprawność i formę.
Niestety o ile inne osoby, w tym rodzice dziewczyny, w 100% to rozumieją, nie ma nacisków, namawiania, natrętnych pytań, o tyle już dziadek nie potrafi ogarnąć, jak można nie pić, zwłaszcza wódki. Ba, on się zwyczajnie obraża. Sądzę, że jest dobrym przykładem kogoś, kto ma problem i potrzebuje kompana do kieliszka, dlatego kiedy ktoś mu odmawia, to pojawia się wyraźna irytacja.
Syn jest taktowny, stara się robić to z wyczuciem, choćby po to, żeby nie stwarzać niezręcznych sytuacji, ale twierdzi, że czasem naprawdę ma ochotę odburknąć, żeby chłop dał mu święty spokój.