Cześć, na początku chciałbym się przywitać, ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum Po studiach znalazłem prace w mieście w którym studiowałem jednak praca nie spełniała mojej ambicji, dlatego postanowiłem szukać nowej pracy. Znalazłem nowa prace niedaleko miasta rodzinnego (mała miejscowość ok 40tys), wiec wróciłem do domu rodzinnego. W nowej pracy spełniam się zawodowo, nie mam na co narzekać. Jednak po roku pracy i mieszkaniu w domu rodzinnym zacząłem odczuwać taka samotność, brak drugiej połówki, ogólnie niezadowolenie z mojego życia emocjonalnego. Wiem, ze mając 25 lat wszystko przede mną i mam dużo czasu jednak ciężko w tej małej miejscowości znaleść kogoś sensownego, wolnego bo większość jednak wyjeżdża, tak jak większość moich znajomych. Patrząc, ze z końcem roku kończy mi się umowa (pracodawca chce przedłużyć) narodziła mi się myśl czy czasami nie rzucić tego wszystkiego i poszukać nowej pracy w większym mieście, gdzie można poznać kogoś i zacząć od nowa. Chciałbym poznać wasza opinie na ten temat czy warto rzucać dobra i perspektywiczna prace i przeprowadzać się do większego miasta czy po prostu przeczekać tę sytuacje i dać sobie więcej czasu.
Wpadasz w dwie pułapki:
1. Nie jesteś świadom, że masz mało czasu.
2. Nie zauważasz, że miejsce w którym mieszkasz, nie ma znaczenia dla poznawania kobiet. A Ty kobiety nie masz. I ten problem jeszcze do Ciebie nie dotarł, choć masz 25 lat już.
Nawet nie zdefiniowałeś swojego problemu, a gdzież tam do jego rozwiązania.
Wpadasz w dwie pułapki:
1. Nie jesteś świadom, że masz mało czasu.
2. Nie zauważasz, że miejsce w którym mieszkasz, nie ma znaczenia dla poznawania kobiet. A Ty kobiety nie masz. I ten problem jeszcze do Ciebie nie dotarł, choć masz 25 lat już.
Nawet nie zdefiniowałeś swojego problemu, a gdzież tam do jego rozwiązania.
Masz racje doprecyzuje.
1. Czy jestem świadom? Tak jestem tego świadomy, ze czasu jest co raz mniej, ale mając 25 lat można jeszcze dużo zmienić.
2. Tutaj się nie zgodzę, ze miejsce nie ma znaczenia. Małe miasteczka dają ograniczone możliwości poznania kogoś nowego. Tak naprawdę jeśli w gimnazjum/liceum nie poznało się kogoś to później szanse maleją. Pod względem kulturowym takie miasta również nie żyją, a wszyscy młodzi wyjeżdżają do większych miast, dlatego uważam, ze w większym mieście jest łatwiej
Tutaj obok jest temat dziewczyny YellowStar. Ma jakby problem symetryczny do Ciebie, tylko jest dziewczyną.
Szukaj miłości, to trudne, życzę Ci szczęścia i wytrwałości w osiągnięciu tego celu.
A gdzie będziesz pracował? To chyba drugorzędne. Jeśli uważasz, że miłość znajdziesz pracując w wielkim mieście, to ok...
5 2021-10-25 17:26:21 Ostatnio edytowany przez wieka (2021-10-25 17:28:11)
Nie wiem czy to dobry pomysł, żeby wyjeżdżać ze względu na poznanie kogoś, raczej nie.
Tu masz rodzinę, znajomych, w innym mieście jeszcze byś się czuł bardziej zagubiony, bo problem leży w Tobie.
Teraz akurat pandemia, ale przed i po można pojeździć po świecie, uprawiać sport, basen, zapisać się kurs tańca, itp. Wszędzie można spotkać dziewczyny, tylko chodzi o tę chemię, jak jesteś nieśmiały, do tego mało kto Ci się podoba, to kiepsko widzę. Największe możliwości miałeś na studiach, nie skorzystałeś.
Musisz umieć żyć sam, żeby być z kimś, bo ta osoba dzisiaj jest, jutro może jej nie być, jednym słowem nie możesz uzależniać swojego życia od partnerki. W związku też można czuć się samotnym, nie jest więc tak kolorowo jak myślisz, że związek rozwiąże wszystkie Twoje problemy na zawsze.
6 2021-10-25 17:28:57 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-25 17:33:14)
Myślę, że tak, w mieście ogólnie łatwiej znaleźć kobietę (ale też zależy komu i jakie się stworzy sobie możliwości). Dla Ciebie jest też istotne gdzie chcesz mieszkać później, jak żyć. Większość kobiet z miasta pewnie nie będzie chętna na przeprowadzkę w twoje okolice. Nie wiemy jakie masz perspektywy pracy w innych miastach, a to ważne w kontekście pytania.
"poszukać nowej pracy w większym mieście, gdzie można poznać kogoś i zacząć od nowa. "
Moim zdaniem poszukaj, zobacz czy nie znajdziesz lepszej oferty. Możesz wrócić z większym doświadczeniem do swojej firmy, za lepsze pieniądze. Jesteś młody, możesz pozwolić sobie na różne zmiany, próby.
7 2021-10-25 17:46:23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-25 18:24:03)
Gary napisał/a:Wpadasz w dwie pułapki:
1. Nie jesteś świadom, że masz mało czasu.
2. Nie zauważasz, że miejsce w którym mieszkasz, nie ma znaczenia dla poznawania kobiet. A Ty kobiety nie masz. I ten problem jeszcze do Ciebie nie dotarł, choć masz 25 lat już.
Nawet nie zdefiniowałeś swojego problemu, a gdzież tam do jego rozwiązania.
Masz racje doprecyzuje.
1. Czy jestem świadom? Tak jestem tego świadomy, ze czasu jest co raz mniej, ale mając 25 lat można jeszcze dużo zmienić.
2. Tutaj się nie zgodzę, ze miejsce nie ma znaczenia. Małe miasteczka dają ograniczone możliwości poznania kogoś nowego. Tak naprawdę jeśli w gimnazjum/liceum nie poznało się kogoś to później szanse maleją. Pod względem kulturowym takie miasta również nie żyją, a wszyscy młodzi wyjeżdżają do większych miast, dlatego uważam, ze w większym mieście jest łatwiej
Kilka rzeczy jest do rozwikłania.
Czy masz w ogóle jakiś problem w nawiązywaniu kontaktów,znajomości.
Jeżeli je masz to możesz mieć i w dużym mieście ,samo przemieszczenie się przeprowadzka niekoniecznie i cudownie spowoduje zmianę nastawienia ,choć może być pomocne ,zmiany bywają dobre ,a możliwości w większym mieście są jakie są ,ma to zalety ale też są cienie tego.
Akurat mieszkam od urodzenia w dużym mieście i długo ,spotykam młode osoby które tu się odnalazły ,ale też spotykam osoby rozczarowane i samotne,to kwestia oczywiście wiary i powiązanych z nią oczekiwań i na odwrót jak kto sobie ułoży życie i gdzie.
Przyjrzyj się tak wnikliwie ,oczekiwaniom,tym w jakim stopniu chcesz naśladować innych ,którzy wyjechali,uważnie też przyjrzyj się możliwościom w miejscu które znasz ,oraz oceń swoje zdolność i umiejętności w poznawaniu ,nawiązywaniu i podtrzymywaniu znajomości ,czy aby z tym nie jest największy problem .
Uważam że zmiana miejsca może być dobra pod warunkiem tego że jesteś w stanie zmieniać podejście i myślenie o sobie przytomnie i trzeźwo,chodzi o poczucie wartości,samoocenę takie z tych stabilniejszych,ponieważ przeprowadzając się nie uciekniesz i zabierzesz całą chmurę myśli ze sobą ,oraz entuzjazm podatność na porażkę ,tak czy inaczej nawet z porażki i rozczarowania można się czegoś nauczyć i dowiedzieć o sobie i ożyciu.
Dziękuje wszystkim za odpowiedzi
Czy męczyło mnie życie w dużym mieście? Nie męczyło mnie. Nie mam tez problemów z poznawaniem ludzi, niska samooceną. Ktoś napisał, ze na studiach zmarnowałem szanse, nie uważam tak. Spotykałem się z dziewczynami ale nigdy to nie było to coś, nie było tych motylków. Czy umiem żyć w samotności? Pewnym sensie tak, ale nic się samo nie zrobi dlatego uważam, ze szczęściu tez trzeba pomoc.
W aktualnym miejscu trzyma mnie jedynie praca i rodzina, większość znajomych i tak wyjechała do różnych miast i spotykamy się tylko we wakacje i co pare miesięcy. Po prostu ostatnimi czasami poczułem, ze swoje życie poukładałem nie od tej strony co trzeba. Mam dobra prace, wysokie stanowisko, dobra wypłatę ale ciężko cieszyć się tym wszystkim samemu, w moim mieście oprócz kupienia mieszkania nawet nie ma za bardzo gdzie wydawać tych pieniędzy. Niby fakt, można poznać wszędzie dziewczynę ale mam wrażenie, ze tutaj już nikogo nie ma, a jak zostały jakieś to pozakładały rodzine. Jest to małe miasto większość wyjeżdża na studia i już zostaje tam. Ktoś powie, ze w pracy może znajdę, niestety nie, pracuje to 90% mężczyzn. Wyjeżdżając do miasta wojewódzkiego jestem świadomy, ze nie dostanę takiej oferty jak tutaj na start.
9 2021-10-25 18:33:42 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-25 18:34:44)
Jak chcesz tam zostać, ale kogoś poznać, to polecam podtrzymywanie znajomości ze znajomymi w miastach, odwiedzanie ich zwłaszcza jak są jakieś wyjazdy czy spotkania gdzie można kogoś poznać. I jeszcze możesz wspomnieć im, że szukasz dziewczyny. Rzadko ludzie chyba tak szukają, może to się wydawać krępujące, ale uważam, że nie najgłupsze. Ludzie mają swoje sieci znajomych, może ktoś zna jakieś fajne dziewczyny, które pracują zdalnie i odpowiadałoby im mieszkanie w spokojnym miejscu.
Cześć, na początku chciałbym się przywitać, ponieważ jest to mój pierwszy post na tym forum
Po studiach znalazłem prace w mieście w którym studiowałem jednak praca nie spełniała mojej ambicji, dlatego postanowiłem szukać nowej pracy. Znalazłem nowa prace niedaleko miasta rodzinnego (mała miejscowość ok 40tys), wiec wróciłem do domu rodzinnego. W nowej pracy spełniam się zawodowo, nie mam na co narzekać. Jednak po roku pracy i mieszkaniu w domu rodzinnym zacząłem odczuwać taka samotność, brak drugiej połówki, ogólnie niezadowolenie z mojego życia emocjonalnego. Wiem, ze mając 25 lat wszystko przede mną i mam dużo czasu jednak ciężko w tej małej miejscowości znaleść kogoś sensownego, wolnego bo większość jednak wyjeżdża, tak jak większość moich znajomych. Patrząc, ze z końcem roku kończy mi się umowa (pracodawca chce przedłużyć) narodziła mi się myśl czy czasami nie rzucić tego wszystkiego i poszukać nowej pracy w większym mieście, gdzie można poznać kogoś i zacząć od nowa. Chciałbym poznać wasza opinie na ten temat czy warto rzucać dobra i perspektywiczna prace i przeprowadzać się do większego miasta czy po prostu przeczekać tę sytuacje i dać sobie więcej czasu.
A co robiłeś, żeby w Twoim małym mieście poznać kogoś sensownego? Pytam, bo tu na forum było kilka fajnych dziewczyn w zbliżonym do Ciebie wieku z niewielkich miejscowości, które też miały problem, żeby poznać kogoś sensownego, ale w sumie niewiele robiły, żeby to zmienić.
W większym mieście, jeśli jesteś typem introwertycznego domatora, to też niewiele więcej zdziałasz niż w mniejszej miejscowości.
Lubisz w ogóle życie w większym mieście?
Jak chcesz tam zostać, ale kogoś poznać, to polecam podtrzymywanie znajomości ze znajomymi w miastach, odwiedzanie ich zwłaszcza jak są jakieś wyjazdy czy spotkania gdzie można kogoś poznać. I jeszcze możesz wspomnieć im, że szukasz dziewczyny. Rzadko ludzie chyba tak szukają, może to się wydawać krępujące, ale uważam, że nie najgłupsze. Ludzie mają swoje sieci znajomych, może ktoś zna jakieś fajne dziewczyny, które pracują zdalnie i odpowiadałoby im mieszkanie w spokojnym miejscu.
Zgadzam się! Podtrzymywać relacje ze znajomymi, kuzynostwem. Mieszkałam jako singielka ponad 4 lata w dużym mieście, wychodziłam ze znajomymi, podróżowałam, jednak nikogo sensownego nie udało się znaleźć. Po tych 4 latach życia w pojedynkę zostałam zaproszona na urodziny do koleżanki z małego miasteczka ponad 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Nie wiedziałam, że ona zaplanowała poznanie mnie z mężczyzna z jej stron (właśnie z tego miasteczka). I to był strzał w dziesiątkę:) dziś jesteśmy małżeństwem.
Wychodź ze znajomymi, spotykaj się w różnych kręgach, i nie zaszkodzi powiedzieć, że szukasz kogoś sensownego do związku Czasem - jak widać - to się sprawdza:)
Ja też staram się poznawać ze sobą ludzi, którzy są singlami i myślę, że mogą się sobą zainteresować.
13 2021-10-25 20:54:59 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-10-25 20:57:17)
Ja się starałem swatać ludzi na forum ,ale miałem wyniki mizerne przyznaje się bez bicia ,tylko oni też tacy oporni jacyś ,chcieliby ale boją się
ŚP brata za to wyswatałem z bratową i żyli szczęśliwie ze sobą z tego co wiem.
Wiekrze miasto wiekrze mozliwosci, nawet transport publiczny,duzo klubow, knajp, kursow, treningow no do wyboru do koloru
tylko na sofowanie i duzy ekran jest mniej czasu...no duzo wiecej mozliwosci poznania kogos ale tez wiekrzy chaos zycia.
W zyciu bywa roznie i jesli nie wykorzystujesz co ci podpowiada, podsuwa, popycha cie w danym kierunku tylko wiecznie gdybasz,
rozmyslasz i kontemplujesz no to z wiekem sam zobaczysz ze cos przelatuje Ci przez dzurawe paluchy i to bardzo.
Skoro masz mysl zeby dupnoc Bieszczady i pchac sie w chaos no to sie pchaj. A nuz w drodze do Big City cos sie samo nawinie.
Malomiasteczkowy swiat nie dla kazdego duzo ograniczen. Slow life, wszystko pod reka wiecej czasu.
W milionowym miescie jestes dosc "anonimowy". Jak to powiadaja farmerzy " lepiej byc krolem na wsi niz nikim w miesicie"
15 2021-10-26 00:11:17 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-10-26 00:16:43)
Ja się starałem swatać ludzi na forum ,ale miałem wyniki mizerne przyznaje się bez bicia ,tylko oni też tacy oporni jacyś ,chcieliby ale boją się
ŚP brata za to wyswatałem z bratową i żyli szczęśliwie ze sobą z tego co wiem.
Ja po prostu chętnie zawsze łączyłam różne grupy znajomych. W sumie to dwie pary się przeze mnie poznały przez przypadek. Tzn nie miałam wobec nich zamiarów. A teraz koleżanka szuka, to ją przyciągnęłam w jedno miejsce. Z kims się tam nawet spotykała, ale to nie to.
W większych miastach jest więcej singielek. Tak wskazuja statystyki. Miasta bardziej przyciągają kobiety niż mężczyzn.
Zgadzam się! Podtrzymywać relacje ze znajomymi, kuzynostwem. Mieszkałam jako singielka ponad 4 lata w dużym mieście, wychodziłam ze znajomymi, podróżowałam, jednak nikogo sensownego nie udało się znaleźć. Po tych 4 latach życia w pojedynkę zostałam zaproszona na urodziny do koleżanki z małego miasteczka ponad 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Nie wiedziałam, że ona zaplanowała poznanie mnie z mężczyzna z jej stron (właśnie z tego miasteczka). I to był strzał w dziesiątkę:) dziś jesteśmy małżeństwem.
Wychodź ze znajomymi, spotykaj się w różnych kręgach, i nie zaszkodzi powiedzieć, że szukasz kogoś sensownego do związku
Czasem - jak widać - to się sprawdza:)
Gorzej jak ktoś nie ma znajomych, którzy mogliby z kimś zeswatać...