Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 147 ]

Temat: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Pozwólcie, że jako wstępem, posłużę się cytatem z Instytutu Psychologii Zdrowia:

"Współczesne społeczeństwa po raz pierwszy od tysięcy lat dały kobietom możliwość wyboru prokreacyjnego - posiadać czy też nie posiadać dzieci, dały nową ofertę życiową - wolności prokreacyjnej, wolności od dziecka. Nowoczesne techniki kontroli urodzeń skutecznie pozwalają na unikanie prokreacji. Bezdzietność przestaje być tak silnie stygmatyzowana jak w przeszłości, a dzięki masmediom - które przedstawiają wizerunki kobiet pięknych i kreatywnych, często z atrakcyjnymi mężami, partnerami, lecz bez dzieci - trwa społeczne "oswajanie" z nowym zjawiskiem. Radość z posiadania potomstwa zastępowana jest radością samorealizacji i osiągania sukcesu zawodowego lub twórczego.

Prokreacja i rodzicielstwo staje się dzisiaj bardziej konstruktem społecznym niż imperatywem biologicznym. Istnieje wiele czynników, które mogą wpływać na bezdzietność i które odnoszą się do biologicznej, ekonomicznej, społecznej czy osobistej sfery życia człowieka (Baker, 2001)."


Czy znacie pary małżeńskie, bezdzietne z wyboru? Co o nich sądzicie?

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Vian (2013-05-03 21:03:51)

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Znam, normalne pary.
Też nie mam dzieci, chociaż już jestem w "tym" wieku (tyle, że męża też nie mam).

Nie każdy się czuje gotowy na rodzicielstwo, czasami nigdy się nie poczuje, nie każdy ma odpowiednie zaplecze finansowe, a nawet jeśli może nie mieć czasu. U mojej znajomej jest np. taka sytuacja - albo pieniądze i brak czasu na dzieci, albo czas na dzieci i brak pieniędzy - czyli de facto pat.

Uważam, ze to ekstra, że ludzie są teraz na tyle rozsądni, żeby myśleć o ich dobru, a nie swoim własnym (bo tak fajnie mieć dziecko, bo wszyscy znajomi mają, bo kto się zajmie nami na starość).

Natomiast nieszczególnie pasuje mi ogólnospołeczne ciśnienie na rodzicielstwo: gwiazdy, co na wyścigi zachodzą w ciążę ewentualnie adoptują dzieci, jakieś głupawe kampanie społeczne, jeszcze głupsze starania panstwa typu becikowe... Moim zdaniem to wszystko wcale dzieciom nie służy. Nie chciałabym mieć dziecka tylko po to, żeby najpierw zajmowała się nim opiekunka, potem przedszkole/szkoła i opiekunka, a ja bym je oglądała przez godzinę góra dwie wieczorem.

3

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Moim zdaniem, to czy w związku jest dziecko czy nie, to wybór małżonków i jeśli zadecydują oni, że dziecka mieć nie będą, z jakichkolwiek powodów, to tylko i wyłącznie ich sprawa. Według mnie to bardzo dobrze, że obecnie wiele par myśli przyszłościowo, że patrzy także na finanse i to co będzie potem. Całe szczęście, że coraz częściej młodzi ludzie zapominają o tym przekonaniu, które tyle czasu pokutowało wśród ludzi ... że "tak wypada", aby w rok po ślubie było dziecko.

4

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Uważam, że decyzje o posiadaniu, lub nie posiadaniu dzieci, to bardzo osobista sprawa dwojga ludzi.
O parach bezdzietnych z wyboru nie myślę nic; nie chcą mieć dzieci, więc ich nie mają. Taki sam wybór, jak dziesiątki innych.

Natomiast wkurza mnie strasznie namawianie na dziecko, nachalne dopytywanie "KIEDY???!". Przy czym jakoś nikomu nie przyjdzie do głowy, że być może nigdy. I to nie z przyczyn biologicznych.

5

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

No właśnie. Większość "otaczających" wychodzi z założenia, że dziecko to tylko kwestia czasu, niczego innego. Zatem pytają "kiedy", zamiast pytać (EWENTUALNIE) "Czy ..".

6 Ostatnio edytowany przez Merredithhh (2013-05-03 23:15:11)

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Ja bardzo nie lubię tego rodzaju pytań, ale słysząc "czy...", zamiast "kiedy..." chociaż poczułabym, że mam coś w ogóle do powiedzenia w tej kwestii, poza ustaleniem terminu (byle nie zbyt odległego).


Edit:
No i jeśli mija już kilka bezdzietnych lat w małżeństwie, a w dodatku kobieta przekroczy magiczną trzydziestkę, to nadal nikomu nie zaświta, że oni nie mają dzieci, bo ich nie chcą. Nie mają, bo pewnie nie mogą! Nawet jeśli mówią, że nie chcą, to tylko taaakie tam gadanie. Bo co mają powiedzieć. I zaczyna się kolejna seria taktownych pytań od zmartwionej problemami zdrowotnymi małżonków rodziny.

7

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Znam niewiele takich par, zwykle ludzie pragną mieć dzieci smile
Z tych co mogą a nie chcą mieć dzieci, to jedna para poświeciła się zwierzętom, jedna poświęca się pracy, jedna się waha jeszcze, a jedna po prostu nie chce. Jak je postrzegam - to ich wybór, jednak myślę, że dopiero na stare lata będą w stanie stwierdzić czy dobrze wybrali czy nie.
Generalnie w moim otoczeniu dzieci są takim oczywistym kolejnym krokiem w życiu, wymagają poświęcenia, zabierają czas, ale dają szczęście. Jak myślę rodzina, to od razu widzę oczami wyobraźni dzieci, po prostu. No ale nie każdy tak musi mieć oczywiście smile

8

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Witam
  Ja sobie myśle tak,że posiadanie dzieci to indywidualna sprawa dwójki ludzi będacych w zwiazku czy to w formalnym ,czy też nie.Pytania innych czemu nie macie jeszcze dzieci,kiedy się pojawia nie są na miejscu- mamy tylko jedno życie i  każdy ma prawo przeyżyć je  po swojemu.Sami nie lubimy być oceniani wiec nie oceniajmy i nie zadajmy kłopotliwych pytań innym.

9

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

to ich wybór, jednak myślę, że dopiero na stare lata będą w stanie stwierdzić czy dobrze wybrali czy nie.

Ci, co zdecydowali się na dzieci, również.

10

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Większość moich znajomych, którzy nie mają dzieci - jednak chcieliby mieć (albo nie mogą, albo później). Ja sama mam dziecko i chciałabym mieć więcej, więc nie wiele mogę powiedzieć na ten temat, ale intryguje mnie trochę inny aspekt, trochę obok tematu - mam kilku znajomych, którzy po pierwszym dziecku uznali, że już nigdy więcej, że jedno wystarczy. Jakby ta świadomość - czym jest posiadanie/wychowywanie dzieci dotarła do nich już po fakcie.

11

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
azalia22 napisał/a:

posiadanie dzieci to indywidualna sprawa dwójki ludzi będacych w zwiazku czy to w formalnym ,czy też nie.Pytania innych czemu nie macie jeszcze dzieci,kiedy się pojawia nie są na miejscu- mamy tylko jedno życie i  każdy ma prawo przeyżyć je  po swojemu.

Popieram.

Margolinka napisał/a:

Całe szczęście, że coraz częściej młodzi ludzie zapominają o tym przekonaniu, które tyle czasu pokutowało wśród ludzi ... że "tak wypada", aby w rok po ślubie było dziecko

I pewnie jest szansa, że te i następne pokolenia raczej nie będą za ileś tam lat kogoś dociekliwie dopytywać się, kiedy będzie mieć dzieci.

12

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
Averyl napisał/a:

Jakby ta świadomość - czym jest posiadanie/wychowywanie dzieci dotarła do nich już po fakcie.

A to nie jest tak, że zawsze dociera już po fakcie? Przecież przed urodzeniem dziecka trudno mieć pełną świadomość, jak wygląda rodzicielstwo, no bo skąd?

13

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
BabaOsiadła napisał/a:
Averyl napisał/a:

Jakby ta świadomość - czym jest posiadanie/wychowywanie dzieci dotarła do nich już po fakcie.

A to nie jest tak, że zawsze dociera już po fakcie? Przecież przed urodzeniem dziecka trudno mieć pełną świadomość, jak wygląda rodzicielstwo, no bo skąd?

To chyba nie do końca jest tak jak napisałaś.
Większość z nas ma rodziców - więc jako dorosły człowiek, częściowo wiesz (umiesz sobie wyobrazić) czego się można spodziewać w roli rodzica. Oczywiście nie można mieć pełnej świadomości, jak będzie wyglądało życie w powiększonej rodzinie, ale... jak w tytule, są tacy, co podejmują świadomie decyzję o bezdzietności.

Bardziej mnie zaskakują w takiej sytuacji (po pojawieniu się dziecka) argumenty ekonomiczne (olbrzymie wydatki na każdym etapie rozwoju dziecka), poświęcenie czasu i uwagi dla dziecka, odpowiedzialność za dziecko... przecież to wszystko jest do przewidzenia, jeśli ktoś miał rodziców.
Co innego - gdy ktoś opowiada się za modelem rodziny 2+1, a co innego, kiedy po narodzinach, następuję przerażenie, że lepiej byłoby bez dziecka...

14

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Też mnie to dziwi; wśród naszych znajomych ostatnio pojawiło się dość sporo dzieci i zewsząd słyszę jak jest ciężko; że chwili dla siebie nie mają, że tyle wstawania w nocy, że oka nie można na chwilę z dziecka spuścić, że nie wiedzą, co to jest wspólne obejrzenie filmu, że stale coś się dzieje, non stop choruje, że są na maksa zmęczeni.
Ja wiem, że tak jest, zatem na dziecko się nie decyduję. Czy ludzie mający przez 30 lat styczność z rodzinami z małymi dziećmi, dzieciatymi znajomymi jeszcze się tego nie dowiedzieli?

15

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Mnie dziwi ta "łatwość", z jaką część ludzi decyduje się na dziecko. Bo fajnie by było mieć takiego bobasa. A pieniądze, mieszkanie, czas? Jakoś to będzie.
Dla mnie dziecko to jest przede wszystkim olbrzymia odpowiedzialność i taka decyzja powinna być przemyślana i przegadana tysiąc razy.

16

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Owszem, choć raczej są to pary odkładające rodzicielstwo na potem i nie moi najbliżsi znajomi, więc analizy psychologicznej im nie przeprowadzam wink Nie kazdy powołany jest do rodzicielstwa i ja tego nie patępiam, ale zauważam, ze jak ktoś nie ma dziecka, to ma zwierzęta - więc potrzeba opiekowania się jest w czlowieku. Dziecko jest bardziej pożyteczne społecznie niż pieski i kotki, ale nie zamierzam nikogo pouczać gdzie ma lokować uczucia i pieniądze wink

17

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

No, ile ludzi, tyle opinii:)

"?Istnieją, rzecz jasna, także pozaekonomiczne przyczyny bezdzietności z wyboru. Przykładowo: według Camerona i Landa 1990 (za: Hird i Abshoff, 2000) pary bezdzietne okazują sobie więcej miłości, zażyłości, więcej czasu wolnego spędzają razem niż pary z dziećmi, bardziej też dbają o swój rozwój intelektualny. Co więcej - na bezdzietność mogą się decydować osoby ze specyficzną altruistyczną postawą świata. Nie decydują się one na posiadanie własnego potomstwa ze względu na istniejące przeludnienie świata, czy problemy ekologiczne.
Orientują się zatem nie na dobro własne, osobiste - ale na dobro ogólne, dobro świata.? (Krystyna Slany, Izabela Szczepaniak, Czasopismo: Małżeństwo i Rodzina)

18

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
Catwoman napisał/a:

na bezdzietność mogą się decydować osoby ze specyficzną altruistyczną postawą świata. Nie decydują się one na posiadanie własnego potomstwa ze względu na istniejące przeludnienie świata, czy problemy ekologiczne.
Orientują się zatem nie na dobro własne, osobiste - ale na dobro ogólne, dobro świata.?

Dorabianie ideologii smile
Znam osoby, ktore nie chcą mieć dzieci z różnych przyczyn. Nie znam nikogo kto taką decyzję podjąłby z uwagi na "dobro ogólne".

19

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Ja takie przeświadczenie mam. Dlatego też zwierzaki adoptuję, a nie "zamawiam" z miotu, a  śmieci sortuję. Czuję odpowiedzialność za środowisko w którym żyję, wiem, że ludzi na świecie jest już za dużo zatem nie chcę dodawać kolejnych. Toteż identyfikuję się bardzo, ze słowami tej psycholożki.

20

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Cat, ale sortowanie śmieci to jednak inny level niż decyzja o dziecku... smile Ja też nie znam nikogo, kto by chciał dziecko, ale nie miał (tudzież nie chciał, a jednak się zdecydował) ze względu na społeczeństwo. Tzn podobno takie akcje odchodziły, ale w nazistowskich Niemczech, czy komunistycznych Chinach albo Rosji, no ale tam było gigantyczne ciśnienie na to dobro państwa, jednostka się de facto nie liczyła.

21

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Słuchaj, jeśli ktoś CHCE, to nie ma bata; zdecyduje się na nie bez względu na sytuację ekonomiczno-ekologiczną smile

22

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Oj, Cat, trochę konsekwencji smile
Piszesz, że identyfikujesz się ze słowami psychologów co do nieposiadania dziecka z przyczyn "ekologicznych", dla "dobra świata".
A to?:

Catwoman napisał/a:

są na maksa zmęczeni.
Ja wiem, że tak jest, zatem na dziecko się nie decyduję.

23

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

luc u mnie składa się na nieposiadanie dziecka mnóstwo przyczyn- właściwie każda, jaka Ci przyjdzie do głowy, a mój wrodzony altruizm jest nie tyle jedną z nich, co predestynujący mnie do nieposiadania dzieci smile

24

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Mnie trochę to dziwi, bo ostatnio coraz częściej spotykam się wśród znajomych z tym, że dziecko to pomysł wychodzący od faceta. Też ostatnio przeczytałam fajny artykuł (http://interia360.pl/moim-zdaniem/artykul/miasto-vs-wies-czyli-pierwszy-kryzys-w-malzenstwie,62670 - z którego akurat argumentów użyłam w naszym sporze o tym co dalej miasto/wieś) i wygląda na to, że zmienia się sposób postrzegania facetów... Albo to ja nie miałam nigdy okazji na takich trafić (to też jest jakaś opcja). Mi się to powoli zmienia z wiekiem, jako szalona 20-latka na pytania o dzieci twierdziłam że NIGDY W ŻYCIU i naprawdę byłam święcie przekonana, że tak po prostu mam i tak już pozostanie. Teraz? No może... Więc mam nadzieję, że w przeciągu najbliższych lat mój wewnętrzny konflikt się rozwiąże, bo potem to już natura zadecyduje za mnie sama...

25

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Myślę, że kwestia posiadania- lub nie-dzieci jest indywidualną decyzją dwojga dorosłych ludzi. Pomijam tzw. ,,wpadkę", gdzie o świadomą decyzję raczej trudno ale partnerzy mimo wszystko godzą się na rodzicielstwo wink
Dobrze, że społeczeństwo coraz częściej pozwala ludziom-nie tylko kobietom- wybrać, czy chcą być rodzicami czy nie. Oczywiście jasne zdeklarowanie się, że dzieci mieć się nie chce, nadal jest w stanie wywołać oburzenie czy kpiny, że ,,jeszcze się zachce" szczególnie starszej części obywateli. Mimo wszystko już coraz częściej takie decyzje są szanowane i rozumiane.
Nie mam ślubu z moim partnerem (na razie- czy będziemy mieć kiedykolwiek jeszcze nie uzgodniliśmy) ale wiemy już, że dzieci mieć nie chcemy. Na pewno nie tych biologicznych, być może pewnego dnia oboje dojrzejemy do adopcji, chociaż zdaję sobie sprawę, jak marne są szansę na adopcje dziecka w Polsce.
Nigdy nie miałam marzeń typu biała suknia, mąż a potem gromadka dzieci. Mojego partnera też nie ciągnie do takich zobowiązań. Chcę po prostu szczęśliwego życia u boku ukochanej osoby.
Z racji swoich poglądów znam sporą grupę ludzi, którzy świadomie rezygnują z rodzicielstwa. Niektórzy są w związkach małżeńskich, inni ślubu nie mają. Podejmują takie decyzje z różnych powodów: nigdy nie czuli potrzeby posiadania dzieci, lubią swoje życie takim, jakim jest, poświęcają się innym rzeczom. Normalni ludzie wink
Na pewno bolą opinie innych, że rezygnacja z dziecka to przejaw egoizmu, wygodnictwa; teksty typu, że ,,jeśli nie urodzisz, nigdy nie będziesz prawdziwą kobietą" bądź wmawianie mi, że widocznie nie poznałam jeszcze odpowiedniego partnera, skoro nie chcę się rozmnożyć. Od pewnego czasu nauczyłam się jednak przyjmować to wszystko ze spokojem i kwitować, że taka jest moja decyzja, mam do niej prawo i nie będę o tym dyskutować.
Dziecko jest odpowiedzialnością na całe życie. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach bądź zwyczajnie tego nie chce, to mniejszym egoizmem jest zwyczajnie z posiadania dzieci zrezygnować niż urodzić a potem podrzucać babciom i ciociom, bo rodzice chcą jeszcze trochę w życiu poszaleć. Życie po pojawieniu się dziecka ulega diametralnej zmianie- jest inne, co nie znaczy, że gorsze. Tyle, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę.

Nie zgadzam się natomiast z opinią, że dzieci są inwestycją na tzw. stare lata. Przeważająca większość starszych osób, umierających samotnie, posiada dzieci.
Ale to już nasz swoisty znak czasu- niekiedy więcej wsparcia i miłości otrzymujemy od obcych ludzi niż członków własnej rodziny...

26

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Ja nie chcę mieć nigdy dzieci, mój partner też nie chce mieć dzieci, ale nie pochodzi do tego tak kategorycznie jak ja - jakbym chciała, to pewnie by to ze spokojem zaakceptował, no ale wiadomo - facet nie chodzi w ciąży, nie rodzi, nie karmi piersią, nie musi rezygnować z pracy, więc taka decyzja jednak dla faceta jest łatwiejsza.
Ja nie chcę, ponieważ nie mam za grosz instynktu macierzyńskiego, nie lubię dzieci, nie mam ochoty poświęcać sporej części swojego życia na wychowywanie kogoś, wolę zainwestować w siebie niż w dziecko, w ogóle nie widzę siebie jako matki. Po prostu mam inny pomysł na swoje życie, a nie sztuka zrobić sobie dziecko, sztuka to je dobrze wychować, wykształcić i sprawić żeby się czuło szczęśliwe - nie dość, że ogromny koszt, to jeszcze ogromna odpowiedzialność. Nie nadaję się do tego. Poza tym wystarczy tylko spojrzeć na koszt choćby pieluch, to się już może odechcieć.
Strasznie mnie wnerwia, gdy na zagadanie do mnie na temat dzieci odpowiadam przecząco, a ktoś mi zaczyna litanię, że jestem młoda, więc mi się jeszcze odmieni. Tak jakby to była jakaś choroba, albo powód do zmartwienia, coś w stylu "nic się nie bój, to niegroźne, przejdzie ci". Mało kto ze spokojem akceptuje fakt, że taka jest moja decyzja i można nie chcieć dzieci i wcale nie są konieczne żeby kobieta się czuła spełniona i szczęśliwa. Ja już jestem szczęśliwa. Mam fajne życie, kochanego faceta, plany na przyszłość i wcale mi nie jest potrzebne dziecko. Po tym jak obserwowałam proces wychowania syna przez moją kuzynkę od zmiany pieluch wiecznie rozdartemu niemowlakowi, przez sprawiającego problemy kilkulatka, do nastolatka, który niedługo zacznie dojrzewać i bezsprzecznie odbije mu palma z tego tytułu, to utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że to nie jest dla mnie.
Ludzie jednak zdaje się nie rozumieją, że można nie chcieć dzieci z czysto egoistycznych pobudek i wygodnictwa. Znam małżeństwo z dużym stażem, nie mają dzieci. Są ze sobą tak szalenie szczęśliwi, że tylko pozazdrościć.
Cieszę się, że mam świadomość, że byłabym fatalną matką, bo się przynajmniej nikomu nie stanie krzywda.

27

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

WithQueen zgadzam się z tym co napisałaś.Nie każdy nadaje się na rodzica i nie wierzę że każda kobieta ma instynkt macierzyński,to bzdura.Prawdziwe nieszczęście jest wtedy kiedy ktoś kto nie powinien mieć dzieci  je ma,bo tak wypada itp.

28

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

WitchQueen słuchałam całej audycji na ten temat w radio i wypowiadała się również 22-latka, która jasno powiedziała: Nie, nie chcę być matką. Nigdy.
Oczywiście nikt w jej otoczeniu jej nie wierzy, każdy mówi to samo co Tobie. Tylko gdy 22-latka deklaruje, że chce mieć dziecko, to jakoś każdy to naturalnie przyjmuje.
Może przejdzie, a może nie przejdzie. Mnie nie przeszło, a wiem to właściwie od... dziecka smile
Moje słowa chyba można już traktować dość serio wink

29

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
Catwoman napisał/a:

"Przykładowo: według Camerona i Landa 1990 (za: Hird i Abshoff, 2000) pary bezdzietne okazują sobie więcej miłości, zażyłości, więcej czasu wolnego spędzają razem niż pary z dziećmi, bardziej też dbają o swój rozwój intelektualny.

Trochę starawe te badania... Po za tym, jakoś nie jestem w stanie przyjąć za jedyną zmienną w tym przypadku fakt posiadania lub nieposiadania potomstwa. Kondycja związu na różnych etapach i związki w ogóle to są moim zdaniem zbyt złożone historie.

Co do tematu, to również uważam kwestie wyboru powiększenia rodziny za bardzo indywidualną kwestię.
Choć osobiście nie wyobrażam sobie dzieci nie mieć, w głowie mi się nie mieści brak akceptacji dla tych par, które potomstwa mieć nie chcą.

30

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
Catwoman napisał/a:

WitchQueen słuchałam całej audycji na ten temat w radio i wypowiadała się również 22-latka, która jasno powiedziała: Nie, nie chcę być matką. Nigdy.
Oczywiście nikt w jej otoczeniu jej nie wierzy, każdy mówi to samo co Tobie. Tylko gdy 22-latka deklaruje, że chce mieć dziecko, to jakoś każdy to naturalnie przyjmuje.
Może przejdzie, a może nie przejdzie. Mnie nie przeszło, a wiem to właściwie od... dziecka smile
Moje słowa chyba można już traktować dość serio wink

Ja też mam to właściwie od dziecka - nie bawiłam się nigdy lalkami, nigdy nie miałam takiego opiekuńczego stosunku do dzieci, jak miały moje rówieśniczki - np. 11-12 latki zwykle dość mocno interesują się, gdy w rodzinie pojawi się niemowlę i chcą się nim opiekować, a mnie dzieci zawsze brzydziły, w ogóle nie budzą we mnie jakichkolwiek uczuć po prostu dziecko to dziecko. Sporo uczuć budzą we mnie zwierzęta i ja potrafię pół godziny stać i gadać do konia głaszcząc go i całując prosto w pysk, ale nie umiem sobie nawet wyobrazić żebym miała zajmować się dzieckiem.
To niedowierzanie nie dotyczy tylko starszej części społeczeństwa - niektóre koleżanki ze studiów, które z racji, że zbliża się nieuchronnie ostatni piąty rok zaczęły dostawać jakiegoś szału na macierzyństwo patrzą na mnie jak na wariatkę, gdy mówię otwarcie - nie, nigdy, a jak zajdę w ciążę, to usunę bez skrupułów, nieważne jak. To się z jakichś dziwnych względów ludziom w głowach nie mieści, no ale ciasnota umysłowa w wielu kwestiach to problem tego społeczeństwa niestety.

31

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
WitchQueen napisał/a:

To się z jakichś dziwnych względów ludziom w głowach nie mieści, no ale ciasnota umysłowa w wielu kwestiach to problem tego społeczeństwa niestety.

Wyjdę teraz na jedną z tych starych, ciasnych na umyśle bab wink, ale to wcale nie musi być ciasnota czy szok z gatunku "jak kobieta może nie chcieć dzieci, bez nich jest bezwartościowa". Naprawdę pomiędzy 22 a, powiedzmy, 30 rokiem życia może się u Ciebie wiele zmienić. Nie zrozum mnie źle, po prostu wiem to sama po sobie.

Oczywiście rozumiem, co Cię oburza w podejściu ludzi, ale może część z nich wcale nie ma złych intencji, tylko też mówi z doświadczenia?

32 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2013-05-12 18:40:38)

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Oj znam to. A do zwierząt mam tak samo.

I tak naprawdę, jeśli ktoś koło 30 poczuje chęć posiadania dzieci nagle szaloną, to znaczy, że ma jak zwierze sobie robić dzieci gdzie po 2 latach mu przejdzie i mu się odechce?

33

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Baba Osiadła - no widzisz, Tobie się zachciało i super, najważniejsze to wiedzieć czego się chce albo nie. Ja nie chcę i jestem o tym w 100% przekonana. Ludzie mówią ze swoich doświadczeń, ale zwykle z całkowitym przekonaniem co do tego, że skoro sami mają doświadczenie, to ja mając lat 22 jestem młodą siksą i za przeproszeniem g***o w tym temacie wiem, nieważne, że wiek nie zawsze idzie w parze z mądrością, ale ja jestem młoda, więc co ja mogę wiedzieć. To jest bardzo prywatna sprawa i nie rozumiem dlaczego moje doświadczenia miałyby się pokrywać z czyimiś. Ludzie po prostu mają jakieś wewnętrzne przeświadczenie, że tak jest lepiej, że kobieta potrzebuje dzieci. Nie oburza mnie to, tylko denerwuje niesamowicie, że ktoś ma problem ze zrozumieniem jakże prostego "nie chcę" w tym temacie. To nie jest jakaś skomplikowana teoria fizyki kwantowej, a mimo to do większości nie dociera. Poza tym co innego jest jak ktoś mówi "Wiesz, ja też nie chciałam, ale mi się zmieniło" a zwykle to jest "Jeszcze Ci się wszystko zmieni, jeszcze będziesz miała dzieci". Niby podobne zdania, ale pierwsze to jest podzielenie się swoimi doświadczeniami, a drugie to jest jak mawia przysłowie "gadaj do słupa a słup jak dupa", przeświadczenie o tym, że mi się w głowie nareszcie poustawia i nie przyjmuje ktoś do wiadomości, że to nie tak, że po prostu mnie to nie kręci, tylko dalej uważa, że przecież to mi się zmienić musi. Z roku na rok jestem coraz bardziej przeświadczona, że nie chcę dzieci i nie sądzę żeby 30-stka była u mnie jakąś magiczną granicą, po której coś się zmieni, albo zostanie na zawsze. Równie dobrze mogłoby mi się zachcieć potomstwa krótko przed czterdziestką. Ja czuję, że mi się nigdy nie zachce.

34

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Podwiąż jajowody, ja podwiązałam na swoje urodziny i odpowiadałam 'jestem bezpłodna' od wtedy.

35

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

To podwiązanie jajowodów to nie jest zły pomysł, myślałam trochę o tym. W sumie nie wiem jak to się ma do mojego PCOS, które i tak nawet jakbym chciała przyniosło by mi sporo kłopotów z zajściem w ciążę. Póki co i tak właśnie przez moje jajniki muszę brać tabletki, więc póki co i tam nie ma to sensu z tymi jajowodami u mnie.

36

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
NinaLafairy napisał/a:

Podwiąż jajowody, ja podwiązałam na swoje urodziny i odpowiadałam 'jestem bezpłodna' od wtedy.

Zdradzisz, na które?

37

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Dwudzieste pierwsze.
A stwierdziłam, że to zrobię i myślałam nad tym odkąd miałam lat 10 (pisałam o tym w pamiętniczku więc pamiętam dokładnie)
Dało mi to poczucie bezpieczeństwa, i jakby jakiś węzeł strachu się rozluźnił.

38

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Podwiązanie jajowodów nie jest niestety super skuteczną metodą anty hmm (nawet 1 ciąża na 200) lepsza jest wazektomia u mężczyzny - ale to już w tym celu trzeba mieć stałego partnera życiowego, który będzie tego chciał wink

39

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

'Co trzecia z tych ciąż jest ciążą ekotopową wymagającą leczenia chirurgicznego.'
tak więc co najważniejsze dla mnie, dziecka raczej z tego nie będzie.

40

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
NinaLafairy napisał/a:

Dwudzieste pierwsze.

Dziękuję za odpowiedź. Kurczę, odważna decyzja.

41

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Długo nad tym myślałam , rozmawiałam z psycholog i też z mężem, mamą, tatą.
W końcu wiedziałam, że więcej zyskam niż stracę. Bo gdyby stał się cud, to mogę adoptować albo zrobić cokolwiek innego.
Moje poczucie bezpieczeństwa strasznie sobie cenie, tak strasznie, że teraz zdecydowałam się na coś bardziej dużego. Na usunięcie obu piersi i rekonstrukcje podczas jednej operacji. Ryzyko jest na pewno większe i rzuca cień na wszystko, ale rak rzuca większe cienie.
Przepraszam za zejście z tematu, ale tak mi ta operacja chodzi po głowie i trochę się denerwuje, że aż nie mogę się powstrzymać.

42

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
NinaLafairy napisał/a:

Dwudzieste pierwsze.

W jakim kraju? W Polsce podwiązanie jajowodów a już tym bardziej w tak młodym wieku jest nielegalne.

43

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Wystarczy pojechać na jednodniową wycieczkę do Słowacji lub Niemiec wink

44

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Nadal mi ciężko w to uwierzyć, sądzę, że istnieje w tym jakieś kłamstwo smile

45

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
sinnerssmile napisał/a:

Nadal mi ciężko w to uwierzyć, sądzę, że istnieje w tym jakieś kłamstwo smile

Ale w co ciężko i jakie kłamstwo?

46

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Że dziewczyna w tak młodym wieku zupełnie legalnie dokonała takiego zabiegu smile

47

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Jak mówię: wystarczy przejechać się blisko, poza granice naszego kraju i jest pełna wolność; wazektomia, podwiązanie jajowodów, aborcja - wszystko legalnie i profesjonalnie. Wystarczy mieć jedynie kasę.

48

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
sinnerssmile napisał/a:

Że dziewczyna w tak młodym wieku zupełnie legalnie dokonała takiego zabiegu smile

Tak jak powiedziała Catwoman - jedziesz za granicę i załatwione. Legalnie, w poważnej, dobrej klinice. Co tu jest do uwierzenia? Jak masz kasę to możesz tak zrobić bez najmniejszych problemów. To tylko u nas niestety jest jakaś chora polityka zakazów żeby ktoś sobie czasem "kuku" niechcący nie zrobił.

49

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

O rany, jestem przerażona.

50

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

A ja jestem zadowolona. .... że gdzie indziej traktują cię jak człowieka, który może decydować o sobie.

51

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Wiesz, każdy ma inne zdanie na ten temat smile Ja szanuję Twoje, aczkolwiek nigdy w tak młodym wieku, może dopiero po 40 bym się na to zdecydowała smile

52

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Oczywiście, że każdy musi dokonywać swoich wyborów! Nie twierdzę inaczej! Tylko dobrze jest mieć ten wybór.

53

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Oczywiście, że dobrze, wiadomo, ale myślę, że to w naszym kraju jest kwestią czasu smile

54

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
sinnerssmile napisał/a:

Wiesz, każdy ma inne zdanie na ten temat smile Ja szanuję Twoje, aczkolwiek nigdy w tak młodym wieku, może dopiero po 40 bym się na to zdecydowała smile

Wiesz, skoro w wieku 21 lat można zrobić sobie tatuaż, jedną lub choćby i tuzin operacji plastycznych, można dokonań skaryfikacji, słowem można zaingerować w swoje ciało na dziesiątki sposobów, z których większość jest mało odwracalna, to czemu miano by zabraniać podwiązywania jajowodów. Polska ma akurat jakąś absurdalną obsesję na punkcie kultu płodności, ale z logicznego punktu widzenia, to chyba nie ma powodów. Albo uznajemy, że jesteś dość dorosła, żeby odpowiadać za siebie, swoje ciało, swoje decyzje, albo nie.

Nina, a Ty masz jakieś powody aż tak obawiać sie raka piersi, żeby poddać się takiej operacji? Przyznaję, że pierwszy raz o czymś takim słyszę... W końcu to ryzyko, a Ty możesz kiedyś (tfu tfu) dostać raka innego rodzaju...

55

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
Vian napisał/a:

Wiesz, skoro w wieku 21 lat można zrobić sobie tatuaż, jedną lub choćby i tuzin operacji plastycznych, można dokonań skaryfikacji, słowem można zaingerować w swoje ciało na dziesiątki sposobów, z których większość jest mało odwracalna, to czemu miano by zabraniać podwiązywania jajowodów. Polska ma akurat jakąś absurdalną obsesję na punkcie kultu płodności, ale z logicznego punktu widzenia, to chyba nie ma powodów. Albo uznajemy, że jesteś dość dorosła, żeby odpowiadać za siebie, swoje ciało, swoje decyzje, albo nie.

Pewnie masz rację, to jest kwestia osobistych poglądów, dlatego też ciężko mi to przyjąć, bo mi nawet przez myśl nie przeszło, żeby to zrobić smile

56

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Każdy dokonuje swoich wyborów. Nikt nie powinien drugiemu narzucac jak ma życ i co ma robic. Skoro ktoś zdecydował, że dzieci nie chce, to jego sprawa. Dla mnie jest bardziej odpowiedzialny od tego, który rozmnaża się jak królik, licząc na pomoc wszystkich dookoła.

Jeszcze trochę wody w rzekach upłynie, zanim nauczymy się nie układac życia innym podług swojego widzimisię. Ja mam dzieci, ty też powinieneś je miec. Dlaczego? Bo ja jestem z tego powodu szczęśliwa, czuję się spełniona, inni też muszą zaznac tego cudu. Łeee! Co za brednie.

Chcesz miec dzieci, to miej na dzieci, nie oczekuj manny z nieba, poklasku, medalu za urodzenie nowego obywatela.
Nie chcesz, twoja sprawa. Nikt nie powinien wytykac cię palcami, truc o egoizmie i tym podobne.

57

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
chaber05 napisał/a:

Chcesz miec dzieci, to miej na dzieci, nie oczekuj manny z nieba, poklasku, medalu za urodzenie nowego obywatela.
Nie chcesz, twoja sprawa. Nikt nie powinien wytykac cię palcami, truc o egoizmie i tym podobne.

Zgadzam się z tym w stu procentach. Jedyne, co mogę doradzić, żeby z takimi decyzjami wstrzymywać się chociażby do 30. Kto wie, czy nie poznamy faceta, któremu będziemy chciały urodzić dziecko. 21 lat to naprawdę zbyt młody wiek jak dla mnie do podejmowania takich decyzji. I nie przyjmuję wyjaśnienia tego typu, że nigdy nie czułam obowiązku matczynego i nie poczuję, bo to jest kompletna nieprawda. Życie pisze tyle różnych scenariuszy, że nie sposób tego przewidzieć. Wyjściem z takiej sytuacji jest forma zabezpieczenia jak dobrze pamiętam zwana spiralą.

58

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Widzisz sinnerssmile w Polsce człowiek może zawrzeć związek małżeński w wieku 18 lat, w wieku 15 lat legalnie uprawiać seks (oglądać od 18ego roku życia) ale nie ma prawa podejmować decyzji co do swej płodności. Coś tu jest nie halo.

59

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Można zbadać sobie geny na zagrożenie rakiem piersi, i wtedy można się operować.
Kilka znanych kobiet już to zrobiło.
Naprawdę o tym nie słyszałaś? Uważam, że to drastyczne, ale kiedy jest się w zagrożeniu, no cóż.
Rzecz jasna mogę dostać innego raka, ale przynajmniej tego nie. A jest prawdopodobny.
A co do podwiązania jajowodów, w Polsce nawet nie próbowałam. Nie mieszkałam w Polsce wtedy już od prawie 4 lat. Zapłaciłam i nikt mi pytań nie zadawał. Myślę, że gdybym w Polsce zapłaciła to też by nikt mi pytań nie zadawał.

60

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?
NinaLafairy napisał/a:

Myślę, że gdybym w Polsce zapłaciła to też by nikt mi pytań nie zadawał.

Zadawałby, bo to Polska big_smile Legalna jest jak najbardziej wazektomia- ale o ile w innych, sąsiadujących krajach płacisz i nikt o nic nie pyta, nie w Polsce! U nas trzeba spełnić warunki w zależności od widzimisię lekarza (wiek 30-35 + posiadanie potomstwa).

61

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

A to nie jest tak jak z aborcją? Moja znajoma zapłaciła w Polsce, i nawet nie dyskutowali.

62

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Nie wiem, jak rzecz się ma z podwiązaniem jajowodów - to z gruntu jest nielegalne. Aborcja z niektórych przypadkach, a wazektomia legalna.

63

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Ona miała trzy aborcje, całkiem nielegalne. Po prostu nie chciała dziecka, a pieniądze i warunki ma, z gwałtu też nie i zagrożenia życia nie było.

64

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Aaa to jest tzw. "podziemie aborcyjne" to też problemu nie ma: płacisz - masz.
Ale kurczę, chyba off topic robimy wink

65

Odp: Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

A no rzeczywiście. wink
Ja mam małżeństwo bezdzietne z wyboru i się układa. Uważam, że dzieci rozbiłyby ten związek.

Posty [ 1 do 65 z 147 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Małżeństwa bezdzietne z wyboru - jak je postrzegacie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024