Sąsiadka i odgłosy z sypialni - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 212 ]

131

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Kasy nie ma zapewne, przecież mieszkanie jest jej.
Pisałam o nim, że co dwa dni chodzi na siłownię.
Jej cały zeszły tydzień nie było, szkoliła się. Wróciła wczoraj. On niby był na miejscu a wracał po nocach do domu. No ale wiecie, że ona nawet z psem nie wyjdzie? Pies pewnie stęskniony za nią, a on tylko lata drugi dzień z tym psem, tak jak w zeszłym tygodniu.

Ale z Ciebie paskudna pleciuga. Znajdź sobie faceta, zacznij uprawiać seks i żyć swoim życiem, a nie analizuj ile on wyprkwadza psa i kiedy wraca.

Skąd błędne stwierdzenie że jestem sama i nie mam seksu? Mam. A cały zeszły tydzień słyszałam jak on wraca do domu. Ona pracuje zdalnie większość czasu i ten pies dostawał pier... jak był sam cały dzień. Ich york szczeka mniej niż mój, ale dostawał takiej szajby jak on wracał do domu, a jak wyprowadzał go o 2 w nocy na spacer to potrafił szczekać cały czas. Więc wszyscy wiedzieli ze on wrócił i psa wyprowadza. A teraz spotkałam go na wieczornym spacerze, stąd wiem, że ona niby przeziębiona, pada deszcz i nie wyjdzie z psem.

Nie wierzę, że masz jakiekolwiek życie prywatne. Gdybyś miała, to zajęłabyś się swoim życiem zamiast tak tu siedzieć i analizować kto, co, kogo i kiedy.
Tak to robi moja 80 letnia babcia, a nie kobieta, która niby ma pracę i partnera.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Mam firmę.

133

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Mam firmę.

To może pora zająć się firmę i życiem, a nie seksem sąsiadów i tym, kiedy on wyprowadza jej psa?

134 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-12 21:40:19)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mam firmę.

To może pora zająć się firmę i życiem, a nie seksem sąsiadów i tym, kiedy on wyprowadza jej psa?

Ależ ja się zajmuje swoim życiem, firmą. Mam odpowiednią ilość klientek.
O jej szkoleniu wiem od niej, bo była na hybrydach.
I ja nic nie sprawdzam, tylko słychać.
Jakbym faktycznie byla wredna i interesowałabym się ich życiem to zwyczajnie np doniosłabym na nią, że przychodzi do mnie w godzinach pracy, bo ona ma etat plus swoją firmę.
Nie róbcie z niego ideała, z niej też nie. Każdy ma swoje.
No wlasnie jej psa. Kupił jej psa i sam ma problem.

135 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-10-12 21:49:54)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mam firmę.

To może pora zająć się firmę i życiem, a nie seksem sąsiadów i tym, kiedy on wyprowadza jej psa?

Ależ ja się zajmuje swoim życiem, firmą. Mam odpowiednią ilość klientek.
O jej szkoleniu wiem od niej, bo była na hybrydach.
I ja nic nie sprawdzam, tylko słychać.
Jakbym faktycznie byla wredna i interesowałabym się ich życiem to zwyczajnie np doniosłabym na nią, że przychodzi do mnie w godzinach pracy, bo ona ma etat plus swoją firmę.
Nie róbcie z niego ideała, z niej też nie. Każdy ma swoje.
No wlasnie jej psa. Kupił jej psa i sam ma problem.

Omg. Wciskasz się na siłę w ich relacje i analizujesz. A może to jego inicjatywa, że wychodzi z psem?
Mój mąż wstaje karmić koty codziennie o 6 rano. Żebym ja nie musiała. Naprawdę to, co jest między nimi to nie jest Twój interes. Może dla niego wyjście z psem nie jest problemem?
A Ty jesteś wredna, manipulujesz i zachowujesz się jak stara baba, która całe dnie siedzi w oknie i żyje tym, co robią sąsiedzi. Serio takie chcesz mieć życie?

Swoją drogą donoś, donoś smile wyobraź sobie, że istnieje coś takiego jak elastyczne godziny pracy i wtedy można wyjść z pracy bez problemu w trakcie dnia smile

136

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mam firmę.

To może pora zająć się firmę i życiem, a nie seksem sąsiadów i tym, kiedy on wyprowadza jej psa?

Ależ ja się zajmuje swoim życiem, firmą. Mam odpowiednią ilość klientek.
O jej szkoleniu wiem od niej, bo była na hybrydach.
I ja nic nie sprawdzam, tylko słychać.
Jakbym faktycznie byla wredna i interesowałabym się ich życiem to zwyczajnie np doniosłabym na nią, że przychodzi do mnie w godzinach pracy, bo ona ma etat plus swoją firmę.
Nie róbcie z niego ideała, z niej też nie. Każdy ma swoje.
No wlasnie jej psa. Kupił jej psa i sam ma problem.

Nie wierzę smile
Jednak może są na świecie rzeczy, które się się nawet fizjologom nie śniły big_smile

137 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-12 22:13:00)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To może pora zająć się firmę i życiem, a nie seksem sąsiadów i tym, kiedy on wyprowadza jej psa?

Ależ ja się zajmuje swoim życiem, firmą. Mam odpowiednią ilość klientek.
O jej szkoleniu wiem od niej, bo była na hybrydach.
I ja nic nie sprawdzam, tylko słychać.
Jakbym faktycznie byla wredna i interesowałabym się ich życiem to zwyczajnie np doniosłabym na nią, że przychodzi do mnie w godzinach pracy, bo ona ma etat plus swoją firmę.
Nie róbcie z niego ideała, z niej też nie. Każdy ma swoje.
No wlasnie jej psa. Kupił jej psa i sam ma problem.

Omg. Wciskasz się na siłę w ich relacje i analizujesz. A może to jego inicjatywa, że wychodzi z psem?
Mój mąż wstaje karmić koty codziennie o 6 rano. Żebym ja nie musiała. Naprawdę to, co jest między nimi to nie jest Twój interes. Może dla niego wyjście z psem nie jest problemem?
A Ty jesteś wredna, manipulujesz i zachowujesz się jak stara baba, która całe dnie siedzi w oknie i żyje tym, co robią sąsiedzi. Serio takie chcesz mieć życie?

Swoją drogą donoś, donoś smile wyobraź sobie, że istnieje coś takiego jak elastyczne godziny pracy i wtedy można wyjść z pracy bez problemu w trakcie dnia smile

Nie wciskam. Też mam takiego psa jak ona, tylko starszego, ona ma młodą psine. I ja wiem jak on reaguje jak mnie nie ma, a ona nawet z psem nie wyjdzie po nieobecności. Normalnie w południe wychodzi i czasami wieczorem, pies nie ubrany, pada deszcz i zimno. Czy ma elastyczne godziny pracy? Wiem tylko, że nie raz dzwonią do niej telefony co 5 minut. I nie zamierzam donosić.
Także ona może i jako jedyna dostała służbowe auto za zasługi i jest gwiazdą firmy a jednak.
To tak samo jak on nie wiem czy wykształcony aż tak, lekarzem nie jest, nie wygląda na super inteligentnego, nie bogaty, mieszka kontem u laski.
A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie.

138

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Ależ ja się zajmuje swoim życiem, firmą. Mam odpowiednią ilość klientek.
O jej szkoleniu wiem od niej, bo była na hybrydach.
I ja nic nie sprawdzam, tylko słychać.
Jakbym faktycznie byla wredna i interesowałabym się ich życiem to zwyczajnie np doniosłabym na nią, że przychodzi do mnie w godzinach pracy, bo ona ma etat plus swoją firmę.
Nie róbcie z niego ideała, z niej też nie. Każdy ma swoje.
No wlasnie jej psa. Kupił jej psa i sam ma problem.

Omg. Wciskasz się na siłę w ich relacje i analizujesz. A może to jego inicjatywa, że wychodzi z psem?
Mój mąż wstaje karmić koty codziennie o 6 rano. Żebym ja nie musiała. Naprawdę to, co jest między nimi to nie jest Twój interes. Może dla niego wyjście z psem nie jest problemem?
A Ty jesteś wredna, manipulujesz i zachowujesz się jak stara baba, która całe dnie siedzi w oknie i żyje tym, co robią sąsiedzi. Serio takie chcesz mieć życie?

Swoją drogą donoś, donoś smile wyobraź sobie, że istnieje coś takiego jak elastyczne godziny pracy i wtedy można wyjść z pracy bez problemu w trakcie dnia smile

Nie wciskam. Też mam takiego psa jak ona, tylko starszego, ona ma młodą psine. I ja wiem jak on reaguje jak mnie nie ma, a ona nawet z psem nie wyjdzie po nieobecności. Normalnie w południe wychodzi i czasami wieczorem, pies nie ubrany, pada deszcz i zimno. Czy ma elastyczne godziny pracy? Wiem tylko, że nie raz dzwonią do niej telefony co 5 minut. I nie zamierzam donosić.
Także ona może i jako jedyna dostała służbowe auto za zasługi i jest gwiazdą firmy a jednak.
To tak samo jak on nie wiem czy wykształcony aż tak, lekarzem nie jest, nie wygląda na super inteligentnego, nie bogaty, mieszka kontem u laski.
A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie.

Co Cię interesuje to, jaki oni mają między sobą podział obowiązków i kto wychodzi z psem?
Co Cię tak interesuje to, w jakich godzinach ona pracuje i co jej dzwoni i że ma służbowe auto? Widocznie może sobie pozwolić na to, żeby w godzinach normalnego etatu wyskoczyć gdzieś.

Ja Ci nie próbuję udowodnić, że ich życie jest lepsze.
Próbuję Ci pokazać, że zachowujesz się jak stara baba nie mająca życia prywatnego. Oni żyją po swojemu, Ty żyj po swojemu. Po kij tak to analizujesz? Lepiej Ci jak ponarzekasz jacy to oni są paskudni?

139 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-12 22:45:04)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Omg. Wciskasz się na siłę w ich relacje i analizujesz. A może to jego inicjatywa, że wychodzi z psem?
Mój mąż wstaje karmić koty codziennie o 6 rano. Żebym ja nie musiała. Naprawdę to, co jest między nimi to nie jest Twój interes. Może dla niego wyjście z psem nie jest problemem?
A Ty jesteś wredna, manipulujesz i zachowujesz się jak stara baba, która całe dnie siedzi w oknie i żyje tym, co robią sąsiedzi. Serio takie chcesz mieć życie?

Swoją drogą donoś, donoś smile wyobraź sobie, że istnieje coś takiego jak elastyczne godziny pracy i wtedy można wyjść z pracy bez problemu w trakcie dnia smile

Nie wciskam. Też mam takiego psa jak ona, tylko starszego, ona ma młodą psine. I ja wiem jak on reaguje jak mnie nie ma, a ona nawet z psem nie wyjdzie po nieobecności. Normalnie w południe wychodzi i czasami wieczorem, pies nie ubrany, pada deszcz i zimno. Czy ma elastyczne godziny pracy? Wiem tylko, że nie raz dzwonią do niej telefony co 5 minut. I nie zamierzam donosić.
Także ona może i jako jedyna dostała służbowe auto za zasługi i jest gwiazdą firmy a jednak.
To tak samo jak on nie wiem czy wykształcony aż tak, lekarzem nie jest, nie wygląda na super inteligentnego, nie bogaty, mieszka kontem u laski.
A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie.

Co Cię interesuje to, jaki oni mają między sobą podział obowiązków i kto wychodzi z psem?
Co Cię tak interesuje to, w jakich godzinach ona pracuje i co jej dzwoni i że ma służbowe auto? Widocznie może sobie pozwolić na to, żeby w godzinach normalnego etatu wyskoczyć gdzieś.

Ja Ci nie próbuję udowodnić, że ich życie jest lepsze.
Próbuję Ci pokazać, że zachowujesz się jak stara baba nie mająca życia prywatnego. Oni żyją po swojemu, Ty żyj po swojemu. Po kij tak to analizujesz? Lepiej Ci jak ponarzekasz jacy to oni są paskudni?

Ja tu bardziej o psie niż o ich podziale obowiązków. Że ona jakos mało zainteresowana prezentem od niego. I mało dba.

140

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Ja tu bardziej o psie niż o ich podziale obowiązków. Że ona jakos mało zainteresowana prezentem od niego. I mało dba.

No ale nie wiesz tego... Więc po co analizujesz? Nie Twój pies. Niech się swoim zajmują tak jak jest im wygodnie.

141

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

... hmm... podoba mi się ta historia o tych dwoje co uprawiają głośno seks... z każdym odcinkiem dowiadujemy się czegoś nowego... smile smile

A co on robi po nocach, że tak późno wraca? Sam wraca? Hmm...

... że tak zapodam pytania kierujące na dalszą część serialu. smile

142

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Wiem, pada deszcz, pies nie ubrany na spacer. Pies przyzwyczajony do niej, która pracuje zdalnie w domu. Ona wyjeżdża na tydzień i pies traci wszelką stabilnosc, zostaję z nią i co? Wraca późno do domu, pies dostaje szału, a jak go widzi to szczeka jak najęty w nocy, gdzie ten pies kontra mój pies to anioł kontra diabeł w szczekaniu. Mój szczeka jak typowy york.
I nie wiem dlaczego wracał późno jak jej nie było, nie mój interes.

143

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Katarinkaa
,, A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie."

Ty masz problem z tym że ktoś może mieć inne życie, inne priorytety, inne podejście do pewnych spraw. Nie muszą być w niczym lepsi. Są inni, inaczej może podchodzą do życia. Mam wrażenie, że nawet jakbyś zamieszkała na wsi, to będzie Ci przeszkadzał kombajn koszący w żniwa.

144

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

I nie wiem dlaczego wracał późno jak jej nie było (...)

Umknęło Ci? Jak to możliwe?

Katarinkaa napisał/a:

nie mój interes

To jakaś nowość w tej historii, bo cała reszta barwnej, ze szczegółami opisanej opowieści, zdaje się mówić coś zupełnie innego.

145

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Morfeusz1 napisał/a:

Katarinkaa
,, A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie."

Ty masz problem z tym że ktoś może mieć inne życie, inne priorytety, inne podejście do pewnych spraw. Nie muszą być w niczym lepsi. Są inni, inaczej może podchodzą do życia. Mam wrażenie, że nawet jakbyś zamieszkała na wsi, to będzie Ci przeszkadzał kombajn koszący w żniwa.

Ależ niech żyją jak chcą. Ogólnie zeszły tydzień był spokój, w tym też ich nie słuchać, ale Normalnie słychać. Więc ja nie chce w tym brać udziału.
Żebyś my się zrozumieli ich pies mi nie przeszkadza i to że szczekał w nocy jak on wracał też nie.
Jeśli chodzi o psa to tylko się zmartwiłam o niego jak zobaczyłam.

146

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

No to jak nie przeszkadza ci hałas wydawany przez psa ale przeszkadza hałas w postaci miłosnych jęków, to rzecz nie w hałasie.

147

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Snake napisał/a:

No to jak nie przeszkadza ci hałas wydawany przez psa ale przeszkadza hałas w postaci miłosnych jęków, to rzecz nie w hałasie.

Ja mam yorka pieska, ona ma yorka suczke. Mój starszy 8 letni, jej chyba 3 letni. Wiem jak zachowuje się york i nie da się czasami zapanować to tylko zwierzę. Oni nad sobą mogą.

148

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Morfeusz1 napisał/a:

Katarinkaa
,, A Wy ciągle chcecie mi udowodnić, że ich życie jest lepsze. No nie."

Ty masz problem z tym że ktoś może mieć inne życie, inne priorytety, inne podejście do pewnych spraw. Nie muszą być w niczym lepsi. Są inni, inaczej może podchodzą do życia. Mam wrażenie, że nawet jakbyś zamieszkała na wsi, to będzie Ci przeszkadzał kombajn koszący w żniwa.

Ależ niech żyją jak chcą. Ogólnie zeszły tydzień był spokój, w tym też ich nie słuchać, ale Normalnie słychać. Więc ja nie chce w tym brać udziału.
Żebyś my się zrozumieli ich pies mi nie przeszkadza i to że szczekał w nocy jak on wracał też nie.
Jeśli chodzi o psa to tylko się zmartwiłam o niego jak zobaczyłam.

-> NIe chcę brać w tym udziału
-> Analizuję każdy ich krok, głośniejszą rozmowę, trzaśnięcie drzwi, sprawdzam kiedy wracają i wychodzą, kiedy pracują i jak pracują i co robią w pracy. Komentuję ich rozmowy, wygląd, zachowanie i opiekę nad psem.

Wybierz jedno, bo się wyklucza.

149

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Skąd błędne stwierdzenie że jestem sama i nie mam seksu? Mam. A cały zeszły tydzień słyszałam jak on wraca do domu.

Gdybyś miała to odpowiedziałabyś:
"Mam. A cały zeszły tydzień prosiłam faceta, żeby był ciszej jak się kochamy, bo się już skarżą na nas Ci mili sąsiedzi co też mają yorka..."

@Moderatorzy
Droga Moderacjo,

Proponuję przenieść wątek z tego działu do "Moja niesamowita historia" albo lepiej do
"Trudna miłość (do jurnego sąsiada), zazdrość (o młodych, pięknych, bzykających), nałogi (nie mogę przestać żyć życiem sąsiadów).

150

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
tyafu napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Skąd błędne stwierdzenie że jestem sama i nie mam seksu? Mam. A cały zeszły tydzień słyszałam jak on wraca do domu.

Gdybyś miała to odpowiedziałabyś:
"Mam. A cały zeszły tydzień prosiłam faceta, żeby był ciszej jak się kochamy, bo się już skarżą na nas Ci mili sąsiedzi co też mają yorka..."

@Moderatorzy
Droga Moderacjo,

Proponuję przenieść wątek z tego działu do "Moja niesamowita historia" albo lepiej do
"Trudna miłość (do jurnego sąsiada), zazdrość (o młodych, pięknych, bzykających), nałogi (nie mogę przestać żyć życiem sąsiadów).

Co jak co ale tekst o miłości do sąsiada i zazdrości to mnie rozśmieszyły. Gdzie on do mnie? Za wysokie progi na jego nogi.

151

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Za wysokie progi na jego nogi.

zrobiłaś literówkę smile podejrzewam, że chciałaś napisać "niskie" zamiast "wysokie" smile wiadomo, że facet nie będzie zniżał poziomu, bo i po co.

152

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Za wysokie progi na jego nogi.

zrobiłaś literówkę smile podejrzewam, że chciałaś napisać "niskie" zamiast "wysokie" smile wiadomo, że facet nie będzie zniżał poziomu, bo i po co.

Jestem kosmetologiem,mam swój salon, 5 lat temu kupiłam nowe auto z salonu, mam mieszkanie na siebie, mam pieniądze.
Nie to nie była literówka.

153 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-10-13 12:51:20)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Za wysokie progi na jego nogi.

zrobiłaś literówkę smile podejrzewam, że chciałaś napisać "niskie" zamiast "wysokie" smile wiadomo, że facet nie będzie zniżał poziomu, bo i po co.

Jestem kosmetologiem,mam swój salon, 5 lat temu kupiłam nowe auto z salonu, mam mieszkanie na siebie, mam pieniądze.
Nie to nie była literówka.

Twoje mieszkanie, auto z salonu i pieniądze niestety nie zmienią Twojego charakteru wink
pisząc o poziomie nie myślałam o finansach.

154

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Czytam, czytam i nie wierzę. To nie może pisać młoda, przedsiębiorcza kobieta w szczęśliwym związku, tylko albo stara, zgryźliwa, niemająca własnego życia baba, albo zwykły troll.

155 Ostatnio edytowany przez tyafu (2021-10-13 13:42:16)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Alea napisał/a:

Czytam, czytam i nie wierzę. To nie może pisać młoda, przedsiębiorcza kobieta w szczęśliwym związku, tylko albo stara, zgryźliwa, niemająca własnego życia baba, albo zwykły troll.

To pisze scenarzystka serialu "Trudne sprawy". Testuje pomysły na nowy sezon.

Alea napisał/a:

albo stara, zgryźliwa, niemająca własnego życia baba, albo zwykły troll.

albo MŁODA ale, niemająca własnego życia baba. To nie troll, to wypisz wymaluj przedstawicielka nowoczesnej szkoły zafirankowości.

Zaraz, zaraz Autorko ty twierdzisz, że masz seks to i, na logikę, faceta masz. Nie może Twój facet pogadać z sąsiadem, żeby przycichli nieco ?

156

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
tyafu napisał/a:

Zaraz, zaraz Autorko ty twierdzisz, że masz seks to i, na logikę, faceta masz. Nie może Twój facet pogadać z sąsiadem, żeby przycichli nieco ?

Ale żeś stereotypami pojechał panie! Nie wgłębiając się w różnorodność płci i orientacji, seks można mieć też z wibratorem, a ten mało gadatliwy i asertywny jest.

157

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Mam firmę.

sex też masz i mieszkasz z mamą. jasne...

158 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-13 16:57:53)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

159

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

Zacznij czytać ze zrozumieniem.
Nikt Cię nie gnoi.
Nikt Ci nie mówi, ze jesteś od nich gorsza.

Mówimy, że kij Cię interesuje ich życie. Daj im żyć jak chcą. Przestań to analizować i komentować.

160

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

Ja sądzę że jesteś trollem i zamiast odrabiać matematykę i uczyć się na sprawdzian, to robisz niepotrzebny szum.

161

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

Zacznij czytać ze zrozumieniem.
Nikt Cię nie gnoi.
Nikt Ci nie mówi, ze jesteś od nich gorsza.

Mówimy, że kij Cię interesuje ich życie. Daj im żyć jak chcą. Przestań to analizować i komentować.

Ok. Ale ich życie intymne jest słyszane. Nie zachowali tego dla siebie. W weekend był spokój, bo ona na studiach, od wczoraj spokój, bo on chory (wiem od niej nie interesuje mnie to). I wiecie że lepiej się żyje.

162

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

Zacznij czytać ze zrozumieniem.
Nikt Cię nie gnoi.
Nikt Ci nie mówi, ze jesteś od nich gorsza.

Mówimy, że kij Cię interesuje ich życie. Daj im żyć jak chcą. Przestań to analizować i komentować.

Ok. Ale ich życie intymne jest słyszane. Nie zachowali tego dla siebie. W weekend był spokój, bo ona na studiach, od wczoraj spokój, bo on chory (wiem od niej nie interesuje mnie to). I wiecie że lepiej się żyje.

Zawsze możesz się przeprowadzić jak Ci tak nie pasuje:)

163 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-10-19 20:59:01)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mieszkanie jest na mnie.
Ok, nie jestem w związku i co? Gorsza jestem? Nie. I nie dam sobie wmówić, że ktoś jest lepszy, coś w życiu osiągnęłam.
I nie wiecie jaki ja mam charakter, jaki oni.
Mnie chcecie z gnoić, ich wybielić a to oni w życiu robią dużo złego np zaniedbanie psa.

Zacznij czytać ze zrozumieniem.
Nikt Cię nie gnoi.
Nikt Ci nie mówi, ze jesteś od nich gorsza.

Mówimy, że kij Cię interesuje ich życie. Daj im żyć jak chcą. Przestań to analizować i komentować.

Ok. Ale ich życie intymne jest słyszane. Nie zachowali tego dla siebie. W weekend był spokój, bo ona na studiach, od wczoraj spokój, bo on chory (wiem od niej nie interesuje mnie to). I wiecie że lepiej się żyje.

Lepiej chyba być bezdomnym niż mieć taką sąsiadkę.
Tak wszystko o nich wiesz? A co oni wiedzą o tobie? Wiedzą jaką jesteś zołzą, że kombinujesz jak im zaszkodzić, że zbierasz na nich "kwity?" Nie? Dlaczego! Powinni wiedzieć. Mówią ci pewne rzeczy w dobrej wierze, nieświadomi że wykorzystujesz to przeciw nim. O takim człowieku jak ty, agenci nieruchomości powinni informować przy sprzedaży mieszkania, pod groźbą kary za nieudzielenie rzetelnych informacji o sprzedawanym mieszkaniu.

164

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Salomonka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Zacznij czytać ze zrozumieniem.
Nikt Cię nie gnoi.
Nikt Ci nie mówi, ze jesteś od nich gorsza.

Mówimy, że kij Cię interesuje ich życie. Daj im żyć jak chcą. Przestań to analizować i komentować.

Ok. Ale ich życie intymne jest słyszane. Nie zachowali tego dla siebie. W weekend był spokój, bo ona na studiach, od wczoraj spokój, bo on chory (wiem od niej nie interesuje mnie to). I wiecie że lepiej się żyje.

Lepiej chyba być bezdomnym niż mieć taką sąsiadkę.
Tak wszystko o nich wiesz? A co oni wiedzą o tobie? Wiedzą jaką jesteś zołzą, że kombinujesz jak im zaszkodzić, że zbierasz na nich "kwity?" Nie? Dlaczego! Powinni wiedzieć. O takim człowieku jak ty, agenci nieruchomości powinni informować przy sprzedaży mieszkania, pod groźbą kary za nieudzielenie rzetelnych informacji o mieszkaniu.

Słucham? Ja zbieram na nich kwity? Na co? Za co? Gdzie to wyczytałaś?

165

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Ok. Ale ich życie intymne jest słyszane. Nie zachowali tego dla siebie. W weekend był spokój, bo ona na studiach, od wczoraj spokój, bo on chory (wiem od niej nie interesuje mnie to). I wiecie że lepiej się żyje.

Lepiej chyba być bezdomnym niż mieć taką sąsiadkę.
Tak wszystko o nich wiesz? A co oni wiedzą o tobie? Wiedzą jaką jesteś zołzą, że kombinujesz jak im zaszkodzić, że zbierasz na nich "kwity?" Nie? Dlaczego! Powinni wiedzieć. O takim człowieku jak ty, agenci nieruchomości powinni informować przy sprzedaży mieszkania, pod groźbą kary za nieudzielenie rzetelnych informacji o mieszkaniu.

Słucham? Ja zbieram na nich kwity? Na co? Za co? Gdzie to wyczytałaś?

Nie chce mi się szukać, ale jak mnie zmusisz to znajdę.

Przecież to ty napisałaś np. że ona przychodzi do ciebie na paznokcie w czasie gdy powinna być w pracy bo ma jedną  i jakąś drugą za którą jej płacą a ona u ciebie siedzi w salonie?
Powinno cię to obchodzić! NIE!! Zapłacila i tyle cię to powinno obchodzić, ale ciebie drązy temat skąd ona ma pieniądze..

To jeden przykład, ale jest tego więcej. Nie prowokuj...

166 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-19 21:41:38)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Salomonka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Lepiej chyba być bezdomnym niż mieć taką sąsiadkę.
Tak wszystko o nich wiesz? A co oni wiedzą o tobie? Wiedzą jaką jesteś zołzą, że kombinujesz jak im zaszkodzić, że zbierasz na nich "kwity?" Nie? Dlaczego! Powinni wiedzieć. O takim człowieku jak ty, agenci nieruchomości powinni informować przy sprzedaży mieszkania, pod groźbą kary za nieudzielenie rzetelnych informacji o mieszkaniu.

Słucham? Ja zbieram na nich kwity? Na co? Za co? Gdzie to wyczytałaś?

Nie chce mi się szukać, ale jak mnie zmusisz to znajdę.

Przecież to ty napisałaś np. że ona przychodzi do ciebie na paznokcie w czasie gdy powinna być w pracy bo ma jedną  i jakąś drugą za którą jej płacą a ona u ciebie siedzi w salonie?
Powinno cię to obchodzić! NIE!! Zapłacila i tyle cię to powinno obchodzić, ale ciebie drązy temat skąd ona ma pieniądze..

To jeden przykład, ale jest tego więcej. Nie prowokuj...

Tak, ja napisałam, ale również napisałam, że jakoś nie doniosę. Tak ma firmę i pracuje na etacie.
Jak może mnie drążyć temat skąd ma pieniądze? Pracuje przecież.
Poza tym nawet nie pracując miała na paznokcie i rzęsy. On zapewne też coś tam zarabia, pewnie nie szałowo ale zarabia, rodzice pewnie też ich sponsorują.

167 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2021-10-19 21:56:17)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Słucham? Ja zbieram na nich kwity? Na co? Za co? Gdzie to wyczytałaś?

Nie chce mi się szukać, ale jak mnie zmusisz to znajdę.

Przecież to ty napisałaś np. że ona przychodzi do ciebie na paznokcie w czasie gdy powinna być w pracy bo ma jedną  i jakąś drugą za którą jej płacą a ona u ciebie siedzi w salonie?
Powinno cię to obchodzić! NIE!! Zapłacila i tyle cię to powinno obchodzić, ale ciebie drązy temat skąd ona ma pieniądze..

To jeden przykład, ale jest tego więcej. Nie prowokuj...

Tak, ja napisałam, ale również napisałam, że jakoś nie doniosę. Tak ma firmę i pracuje na etacie.
Jak może mnie drążyć temat skąd ma pieniądze? Pracuje przecież.
Poza tym nawet nie pracując miała na paznokcie i rzęsy. On zapewne też coś tam zarabia, pewnie nie szałowo ale zarabia, rodzice pewnie też ich sponsorują.

Pracuje przecież? Ale mieszkanie kupili jej rodzice. Ma psa o którego nie dba, przesiaduje u ciebie w salonie choć pracuje na etacie..itp, itd. Sporo wiesz, jak na kilka chwil rozmowy w czasie wyprowadzania psa bądź robienia jej paznokci.
Ta kobieta jeśli ci się zwierza, uważa cię za kogoś w rodzaju.. godnego jej zwierzeń. Ty ją po prostu oszukujesz, uśmiechasz się, kasujesz od niej pieniądze a w duchu marzysz, aby diabli ją wzięli razem z jej kochankiem, którego jej zazdrościsz.
Jesteś fałszywa, kłamliwa i podła.

Rzadko się spotyka osoby tak fałszywe jak ty. Nie chcesz jej wprost powiedzieć, że ci jej odgłosy z sypialni przeszkadzają, bo straciłabyś dobrą klientkę. Więc cierp.. Nie tylko z powodu tego, że uprawia seks którego jej zazdrościsz, ale też bo to ona ci daje napiwki z tej pracy, w której niby nie musi być a jednak jej płacą. Tobie pozostaje tylko słuchanie jak jest szczęśliwa i kasowanie od niej napiwków.

Cześć.

Tak czy siak, myślę że jesteś trollem. Ale co mi tam...

168 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-10-19 22:02:59)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Salomonka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Nie chce mi się szukać, ale jak mnie zmusisz to znajdę.

Przecież to ty napisałaś np. że ona przychodzi do ciebie na paznokcie w czasie gdy powinna być w pracy bo ma jedną  i jakąś drugą za którą jej płacą a ona u ciebie siedzi w salonie?
Powinno cię to obchodzić! NIE!! Zapłacila i tyle cię to powinno obchodzić, ale ciebie drązy temat skąd ona ma pieniądze..

To jeden przykład, ale jest tego więcej. Nie prowokuj...

Tak, ja napisałam, ale również napisałam, że jakoś nie doniosę. Tak ma firmę i pracuje na etacie.
Jak może mnie drążyć temat skąd ma pieniądze? Pracuje przecież.
Poza tym nawet nie pracując miała na paznokcie i rzęsy. On zapewne też coś tam zarabia, pewnie nie szałowo ale zarabia, rodzice pewnie też ich sponsorują.

Pracuje przecież? Ale mieszkanie kupili jej rodzice. Ma psa o którego nie dba, przesiaduje u ciebie w salonie choć pracuje na etacie..itp, itd. Sporo wiesz, jak na kilka chwil rozmowy w czasie wyprowadzania psa bądź robienia jej paznokci.
Ta kobieta jeśli ci się zwierza, uważa cię za kogoś w rodzaju.. godnego jej zwierzeń. Ty ją po prostu oszukujesz, uśmiechasz się, kasujesz od niej pieniądze a w duchu marzysz, aby diabli ją wzięli razem z jej kochankiem, którego jej zazdrościsz.
Jesteś fałszywa, kłamliwa i podła.

Rzadko się spotyka osoby tak fałszywe jak ty. Nie chcesz jej wprost powiedzieć, że ci jej odgłosy z sypialni przeszkadzają, bo straciłabyś dobrą klientkę. Więc cierp.. Nie tylko z powodu tego, że uprawia seks którego jej zazdrościsz, ale też bo to ona ci daje napiwki z tej pracy, w której niby nie musi być a jednak jej płacą. Tobie pozostaje tylko słuchanie jak jest szczęśliwa i kasowanie od niej napiwków.

Cześć.

Tak czy siak, myślę że jesteś trollem. Ale co mi tam...

Tak pracuje przecież. Z psem po prostu widzę co się dzieje. Ona się nie zwierza, czasami powie coś więcej. Kogo mam jej zazdrościć? On jest młodszy ode mnie! Serio nie ma kogo ani czego zazdrościć. Tak straciłabym klientkę prawdopodnie, bo on dziewczyny która robiła jej rzęsy też odeszła bez zastanowienia, bo według niej ona szła na rzęsy, żeby odpocząć i pomyśleć a nie obgadywać całe miasto. Odeszła od dziewczyny bez zastanowienia.
I seksu też jej nie zazdroszczę.

169

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Jak może mnie drążyć temat skąd ma pieniądze? Pracuje przecież.

vs.

Katarinkaa napisał/a:

Wicie jaka jest różnica między mną a nią? Mi nikt na mieszkanie nie dał, bo jej zapewne rodzice dali.

Katarinkaa napisał/a:

To, że  bez bogatych rodziców oboje nie mieli by nic, znaczy on na studiach wynajmował pokój więc chyba bogaty nie był. Teraz nowe auto, ona nowe służbowe dostała jako zasługi w firmie ponoć. Ale wcześniej jeździła nowym autem z salonu bo rodzice kupili.

Katarinkaa napisał/a:

Także ona może i jako jedyna dostała służbowe auto za zasługi i jest gwiazdą firmy a jednak.

Jak widać, temat jej pieniędzy zajmuje jednak bardzo dużo Twojej uwagi, a to jest przecież tylko mały wycinek całości. Wcale nie mniej niż ich seks.

170

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Olinka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Jak może mnie drążyć temat skąd ma pieniądze? Pracuje przecież.

vs.

Katarinkaa napisał/a:

Wicie jaka jest różnica między mną a nią? Mi nikt na mieszkanie nie dał, bo jej zapewne rodzice dali.

Katarinkaa napisał/a:

To, że  bez bogatych rodziców oboje nie mieli by nic, znaczy on na studiach wynajmował pokój więc chyba bogaty nie był. Teraz nowe auto, ona nowe służbowe dostała jako zasługi w firmie ponoć. Ale wcześniej jeździła nowym autem z salonu bo rodzice kupili.

Katarinkaa napisał/a:

Także ona może i jako jedyna dostała służbowe auto za zasługi i jest gwiazdą firmy a jednak.

Jak widać, temat jej pieniędzy zajmuje jednak bardzo dużo Twojej uwagi, a to jest przecież tylko mały wycinek całości. Wcale nie mniej niż ich seks.

To stwierdzenie faktów a nie zajmowanie się jej pieniądzmi.

171

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

To stwierdzenie faktów a nie zajmowanie się jej pieniądzmi.

Czyżby??? <pytanie retoryczne>
Nade mną mieszkają bardzo sympatyczni sąsiedzi, od jakiegoś czasu są małżeństwem, znamy się znacznie bliżej niż na "dzień dobry", bo obok mijania na klatce schodowej czy parkingu spotykamy się również towarzysko, a mimo to do głowy by mi nie przyszło zastanawiać się skąd mieli pieniądze na mieszkanie, samochody czy choćby na wypasione wakacje. Podobnie zresztą, by komentować ich styl życia czy w jaki sposób dzielą się opieką nad psem.
No jak żyć z tą niewiedzą, jak żyć?

172

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Olinka napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

To stwierdzenie faktów a nie zajmowanie się jej pieniądzmi.

Czyżby??? <pytanie retoryczne>
Nade mną mieszkają bardzo sympatyczni sąsiedzi, od jakiegoś czasu są małżeństwem, znamy się znacznie bliżej niż na "dzień dobry", bo obok mijania na klatce schodowej czy parkingu spotykamy się również towarzysko, a mimo to do głowy by mi nie przyszło zastanawiać się skąd mieli pieniądze na mieszkanie, samochody czy choćby na wypasione wakacje. Podobnie zresztą, by komentować ich styl życia czy w jaki sposób dzielą się opieką nad psem.
No jak żyć z tą niewiedzą, jak żyć?

Czy ja się zastanawiam skąd mają pieniądze na mieszkanie? Nie. Oboje zarabiają, on na etacie, ona na etacie i swoją firmą. Zapewne nie zarabia źle, on jednak jako inżynier za dużo nie ma. Samochód ma tylko on, ona ma firmowy i kilka busów.
Nie komentuje stylu życia, a opieka nad psem to jednak trzeba skomentować.

173

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Z tego co pamiętam jak się poznali on wynajmował pokój i co? Tez się tak zachowywali?

Matko, jak oni mogą! Młodzi ludzie, no kto to widział żeby tak seks uprawiać! Jakaś tragedia!

Katerinko, gdy klientka przyjdzie na pazurki zapytaj jak się mieszka i napomknij z pewna dozą niesmiałości, miło i z uśmiechem, że ich słychać i że mamie to przeszkadza bo w końcu ma swoje lata i tyle. Nie mów czasem, że Tobie bo wezmą Cię za pruderyjną dewote i jeszcze zaczną robić na złość. Lepiej obrócić sytuacje w żart niż iść w zaparte i się kłócić. Draki z sąsiadami nigdy nie przynoszą nic dobrego.

A swoją droga to piękne, że się tak kochają! Że się nie kłócą (tak pisałaś). Niech się bzykają póki są młodzi, kiedy mają się pieprzyć jak będą mieli po 60 lat?

Całe szczęście, że ja z mężem nie mieszkamy w bloku bo by mnie sąsiedzi chyba na taczce wywieźli... A jestem tylko rok młodsza od Ciebie Katerinko.

A nie jest czasem tak, że wkurzają Cię te odgłosy seksu bo nie możesz potem przestać myśleć jakby to było gdyby Ciebie ktoś tak zerżnął? Że zaciska Ci się wszystko w środku jak słyszysz jak ona jęczy, a on dojeżdża tym lożkiem raz za razem... coraz szybciej....

174

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Drogi trollu ubawiłem się niezmiernie, jest to mój ulubiony wątek na tym forum, mam dla Ciebie dobrą radę, zapytaj ich czy nie możesz się do nich dołączyć, każdy na tym zyska.

175

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
ExtraDextra napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Z tego co pamiętam jak się poznali on wynajmował pokój i co? Tez się tak zachowywali?

Matko, jak oni mogą! Młodzi ludzie, no kto to widział żeby tak seks uprawiać! Jakaś tragedia!

Katerinko, gdy klientka przyjdzie na pazurki zapytaj jak się mieszka i napomknij z pewna dozą niesmiałości, miło i z uśmiechem, że ich słychać i że mamie to przeszkadza bo w końcu ma swoje lata i tyle. Nie mów czasem, że Tobie bo wezmą Cię za pruderyjną dewote i jeszcze zaczną robić na złość. Lepiej obrócić sytuacje w żart niż iść w zaparte i się kłócić. Draki z sąsiadami nigdy nie przynoszą nic dobrego.

A swoją droga to piękne, że się tak kochają! Że się nie kłócą (tak pisałaś). Niech się bzykają póki są młodzi, kiedy mają się pieprzyć jak będą mieli po 60 lat?

Całe szczęście, że ja z mężem nie mieszkamy w bloku bo by mnie sąsiedzi chyba na taczce wywieźli... A jestem tylko rok młodsza od Ciebie Katerinko.

A nie jest czasem tak, że wkurzają Cię te odgłosy seksu bo nie możesz potem przestać myśleć jakby to było gdyby Ciebie ktoś tak zerżnął? Że zaciska Ci się wszystko w środku jak słyszysz jak ona jęczy, a on dojeżdża tym lożkiem raz za razem... coraz szybciej....

Seks a seks to jest różnica. A może właśnie dziwne że nie ma kłótni? Bo oni z tego co czasami ona mówi mają zupełnie inne patrzenie na świat, szczęście, że kupili działkę, czyli kiedyś będą się budować. O I dobrze to nazwałaś pieprzą się, a już to co słychać w łazience to tragedia po tej jego siłowni. Ona zmarniała, schudła, a i tak to co słychać mimo że siedzą na kwarantannie.
I nie niczego nie zazdroszczę, niby czemu? I po co?

176 Ostatnio edytowany przez ExtraDextra (2021-11-19 17:23:20)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Seks a seks to jest różnica (...) O I dobrze to nazwałaś pieprzą się, a już to co słychać w łazience to tragedia po tej jego siłowni. Ona zmarniała, schudła, a i tak to co słychać mimo że siedzą na kwarantannie.
I nie niczego nie zazdroszczę, niby czemu? I po co?

Niektórzy uprawiają seks, inni się kochają, a jeszcze inni ostro pieprzą i nie ma w tym nic dziwnego i złego o ile odbywa się to za obopólną zgodą. Różne są upodobania. Coś co dla innych jest dziwne, niestosowne, obrzydliwe dla innych może być przyjemne i normalne.
Może lubią ostro i tyle.

Teraz już powoli nie rozumiem o co Ci chodzi Katerinko... Najpierw masz problem z odgłosami seksu, potem piszesz o remoncie, w między czasie czepiasz się ich pieniędzy że pewnie od rodziców mają, że psem się nie zajmują jak trzeba, a teraz nagle martwisz się jednak o sąsiadkę?
Podejrzewasz jakaś przemoc domową bo facet na siłke chodzi? A niech chodzi. A sąsiadka może na diecie jest bo takie to teraz modne bycie fit. Albo brakuje jej powietrza i ruchu bo siedzi na kwarantannie?
Co w tym dziwnego, że się nie kłócą? Ja z mężem też się nie kłócę. Na palcach jednej ręki można policzyć nasze kłótnie przez 10 lat pożycia. Ale dużo rozmawiamy i dużo się pieprzymy.

177

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
ExtraDextra napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Seks a seks to jest różnica (...) O I dobrze to nazwałaś pieprzą się, a już to co słychać w łazience to tragedia po tej jego siłowni. Ona zmarniała, schudła, a i tak to co słychać mimo że siedzą na kwarantannie.
I nie niczego nie zazdroszczę, niby czemu? I po co?

Niektórzy uprawiają seks, inni się kochają, a jeszcze inni ostro pieprzą i nie ma w tym nic dziwnego i złego o ile odbywa się to za obopólną zgodą. Różne są upodobania. Coś co dla innych jest dziwne, niestosowne, obrzydliwe dla innych może być przyjemne i normalne.
Może lubią ostro i tyle.

Teraz już powoli nie rozumiem o co Ci chodzi Katerinko... Najpierw masz problem z odgłosami seksu, potem piszesz o remoncie, w między czasie czepiasz się ich pieniędzy że pewnie od rodziców mają, że psem się nie zajmują jak trzeba, a teraz nagle martwisz się jednak o sąsiadkę?
Podejrzewasz jakaś przemoc domową bo facet na siłke chodzi? A niech chodzi. A sąsiadka może na diecie jest bo takie to teraz modne bycie fit. Albo brakuje jej powietrza i ruchu bo siedzi na kwarantannie?
Co w tym dziwnego, że się nie kłócą? Ja z mężem też się nie kłócę. Na palcach jednej ręki można policzyć nasze kłótnie przez 10 lat pożycia. Ale dużo rozmawiamy i dużo się pieprzymy.

Bo nadal mam problemy z ich odgłosami, teraz w zimie mniej słychać na szczęście, za to łóżko słychać. Nie czepiam się ich pieniędzy, on inżynier, ona spedytorka plus firma transportowa, za pewne ona zarabia a ona jak to inżynier pasja i te sprawy.  Co do psa to widać, że źle się zajmują. Nie martwię się o sąsiadkę, nie wygląda na bitą a po prostu zmęczoną, na siłkę chodzi, mięśnie ma, on się nie wstydzi wyjść na balkon w bokserkach stąd wiem. Nie chce mówić że on w stosunku do niej jest delikatny bo całe lato slychalam co się wyprawiało w sypialni, ale no nie znęca się nad nią. Nigdy jej tego nie powiem, ale chciałabym mieć taką figurę jak ona ma bez odchudzania.
Pewnie z mężem jesteście podobni a oni to woda i ognień, nawet z charakteru. Chociaż no z nim to nie wiem czy on faktycznie taki spokojny.

178 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-11-19 17:58:42)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Bo nadal mam problemy z ich odgłosami, teraz w zimie mniej słychać na szczęście, za to łóżko słychać.

Serio? Ja rozumiem ujadajace psy czy zbyt głośną muzykę ale seks? Przecież chyba nie uprawiają go non stop to raz a dwa ile to może trwać? Kilkanaście minut? Nawet jak im najdzie ochota na maraton to przecież nie non stop.
Serio przeszkadza Ci, że się się bzykną glośno pod prysznicem? Albo łóżko im przez kilka min poskrzypi?
Jak zdarza mi się słyszeć seks gdzieś obok to co najwyżej uśmiechnę. No przecież się nie tluką.
Ja też specjalnie nie uważam by nikt nie słyszał.

179

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Bo nadal mam problemy z ich odgłosami, teraz w zimie mniej słychać na szczęście, za to łóżko słychać.

Serio? Ja rozumiem ujadajace psy czy zbyt głośną muzykę ale seks? Przecież chyba nie uprawiają go non stop to raz a dwa ile to może trwać? Kilkanaście minut? Nawet jak im najdzie ochota na maraton to przecież nie non stop.
Serio przeszkadza Ci, że się się bzykną glośno pod prysznicem? Albo łóżko im przez kilka min poskrzypi?
Jak zdarza mi się słyszeć seks gdzieś obok to co najwyżej uśmiechnę. No przecież się nie tluką.
Ja też specjalnie nie uważam by nikt nie słyszał.

Pies mi nie przeszkadza, bo sama mam psa, który potrafi się odpalić, ale jest grzeczny. Trwa 20 minut takie cuda. Ten po siłowni i pod prysznicem krócej. Oni mają ogólnie całe mieszkanie przerobione, ale nie przemyśleli, że jeśli łączą łazienkę z ubikacją, powiększają ją to i tak robią to źle. Ja leżę w wannie i słyszę ich. Klap, klap, klap, jęki. Chcesz się tak relaksować? A sama kiedyś mówiła, że dla niej kąpiel w wannie to codzienny relaks. Łóżko nie pskrzypi, za to obija się o wspólną ścianę.

180

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Bo nadal mam problemy z ich odgłosami, teraz w zimie mniej słychać na szczęście, za to łóżko słychać.

Serio? Ja rozumiem ujadajace psy czy zbyt głośną muzykę ale seks? Przecież chyba nie uprawiają go non stop to raz a dwa ile to może trwać? Kilkanaście minut? Nawet jak im najdzie ochota na maraton to przecież nie non stop.
Serio przeszkadza Ci, że się się bzykną glośno pod prysznicem? Albo łóżko im przez kilka min poskrzypi?
Jak zdarza mi się słyszeć seks gdzieś obok to co najwyżej uśmiechnę. No przecież się nie tluką.
Ja też specjalnie nie uważam by nikt nie słyszał.

Pies mi nie przeszkadza, bo sama mam psa, który potrafi się odpalić, ale jest grzeczny. Trwa 20 minut takie cuda. Ten po siłowni i pod prysznicem krócej. Oni mają ogólnie całe mieszkanie przerobione, ale nie przemyśleli, że jeśli łączą łazienkę z ubikacją, powiększają ją to i tak robią to źle. Ja leżę w wannie i słyszę ich. Klap, klap, klap, jęki. Chcesz się tak relaksować? A sama kiedyś mówiła, że dla niej kąpiel w wannie to codzienny relaks. Łóżko nie pskrzypi, za to obija się o wspólną ścianę.

Katarinko a napisz szczerze jakie uczucia się u Ciebie pojawiają gdy słyszysz odgłosy uprawiania seksu przez sąsiadów?
Zażenowanie? Podświadomy wstyd? Złość? Jeśli złość to na co - że nie szanują prawa do Twojej ciszy, że wkraczają w Twój prywatny świat ze swoimi bardzo intymnymi sprawami? A może jeszcze coś innego?
Same odgłosy zawsze są neutralne. To my nadajemy im znaczenie - pozytywne albo negatywne o różnym natężeniu. Co się dzieje, że te odgłosy stanowią dla Ciebie taki problem?

181 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-11-19 18:46:15)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

I te 20 min odgłosów dziennie to dla Ciebie taki problem? Przecież seks to przyjemność. Wolałabyś słyszeć kłótnie?
Sama piszesz, że głośny pies by Ci nie przeszkadzał bo i Twój bywa niegrzeczny i jesteś przyzwyczajona... hmm....;)
Z dwojga "złego" ja bym jednsk wolała mieć za ścianą kochająca się parę niż ujadajacego psa.

182 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-11-19 18:55:06)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.
Kiedyś późnym wieczorem siedziałam na balkonie, oni mieli otwarte okno i usłyszałam jak ona mówi ,,delikatnie" po dźwiękach po czasie myślę że był seks, ale właśnie myślę, bo nic nie było słychać. Można? Można.
Czuje się jakbym uczestniczyła w ich życiu, wiem bo słyszę. Czekam aż zaczyną się budować. Będzie cisza i spokój. Ta ich kwarantanna tragedia, wiecie ja podejrzewłam, że ona jest chora, bo ona jest zrobiona i zawsze wygląda dobrze - rzęsy, brwi pernamentne, po wyprostowaniu zębów powiększyła usta o 1ml i też ma pernamentny a tu ewidentnie wyglądała źle, nawet po oczach, ale przy kwarantannie na chorą się nie zachowywała.

183

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.

To i tak wychodzi max h dzinne.  Masz pozostałe 23 na relaks wink
Są młodzi,  mają ochotę i mogą. Przejmowanie się sąsiadami to gułpota. Kiedy mają to robić?
Ja bym rozumiała gdyby chodziło o jakieś ciągle imprezy. ..Ale seks? I to max 20 min. Raz na jakiś czas?
Serio?

184

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.

To i tak wychodzi max h dzinne.  Masz pozostałe 23 na relaks wink
Są młodzi,  mają ochotę i mogą. Przejmowanie się sąsiadami to gułpota. Kiedy mają to robić?
Ja bym rozumiała gdyby chodziło o jakieś ciągle imprezy. ..Ale seks? I to max 20 min. Raz na jakiś czas?
Serio?

Mój pies mniej szczeka niż oni uprawiają seks.

185

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.

To i tak wychodzi max h dzinne.  Masz pozostałe 23 na relaks wink
Są młodzi,  mają ochotę i mogą. Przejmowanie się sąsiadami to gułpota. Kiedy mają to robić?
Ja bym rozumiała gdyby chodziło o jakieś ciągle imprezy. ..Ale seks? I to max 20 min. Raz na jakiś czas?
Serio?

Mój pies mniej szczeka niż oni uprawiają seks.

No i?
To może też zacznij uprawiać seks to też przestanie Ci przeszkadzać bo tak jak do psa się przyzwyczaisz. wink

186

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:
Roxann napisał/a:

To i tak wychodzi max h dzinne.  Masz pozostałe 23 na relaks wink
Są młodzi,  mają ochotę i mogą. Przejmowanie się sąsiadami to gułpota. Kiedy mają to robić?
Ja bym rozumiała gdyby chodziło o jakieś ciągle imprezy. ..Ale seks? I to max 20 min. Raz na jakiś czas?
Serio?

Mój pies mniej szczeka niż oni uprawiają seks.

No i?
To może też zacznij uprawiać seks to też przestanie Ci przeszkadzać bo tak jak do psa się przyzwyczaisz. wink

W moim  życiu inni nie muszą uczestniczyć i czuć się jak ja w ich życiu

187

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Roxann napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Mój pies mniej szczeka niż oni uprawiają seks.

No i?
To może też zacznij uprawiać seks to też przestanie Ci przeszkadzać bo tak jak do psa się przyzwyczaisz. wink

W moim  życiu inni nie muszą uczestniczyć i czuć się jak ja w ich życiu

Wątpię by Twoi sąsiedzi przejmował się tym, że  uczestniczysz w ich życiu intymnym przeżywając je zza ściany. Seks to narutalna rzecz i każda kochająca się para go uprawia. Przecież  nie robią tego w miejscu publicznym tylko w swoim mieszkaniu.
20 min to serio nie jest coś z czym nie można zyć i nie daje wypocząć. No chyba że aż tak nie możesz tego przeżyć.
Włącz jakaś muzykę jak Cię to drażni.

188

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.
Kiedyś późnym wieczorem siedziałam na balkonie, oni mieli otwarte okno i usłyszałam jak ona mówi ,,delikatnie" po dźwiękach po czasie myślę że był seks, ale właśnie myślę, bo nic nie było słychać. Można? Można.
Czuje się jakbym uczestniczyła w ich życiu, wiem bo słyszę. Czekam aż zaczyną się budować. Będzie cisza i spokój. Ta ich kwarantanna tragedia, wiecie ja podejrzewłam, że ona jest chora, bo ona jest zrobiona i zawsze wygląda dobrze - rzęsy, brwi pernamentne, po wyprostowaniu zębów powiększyła usta o 1ml i też ma pernamentny a tu ewidentnie wyglądała źle, nawet po oczach, ale przy kwarantannie na chorą się nie zachowywała.

Tak podejrzewałam smile
To normalne że ludzie czują skrępowanie gdy nieoczekiwanie staną się świadkami uprawiania seksu przez innych. Jest to w pewnym stopniu podzielanie ich skrepowania, bo myślimy, że oni będą mocno zawstydzeni. Rzecz w tym, że nie każdy czuje z tego powodu wstyd, bo dla niektórych tego typu zachowania czy potrzeby są naturalnie i ludzkie. Nasza kultura jest mocno purytańska,  trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest sporo kultur, w naszym rozumieniu  niejako pierwotnych, które nie robią z tego tematu tabu. Może sąsiedzi nie zdają sobie sprawy z odgłosów jakie słyszą ludzie mieszkający za ścianą, a może nie widzą w swoich zachowaniach niczego nagannego bo wierzą, ze tego typu odgłosy są równie naturalne jak spuszczanie wody w ubikacji czy smarkanie do chusteczki - przecież to tez czasem słyszymy i zupełnie na to nie reagujemy.
Nie wstydź się za nich, nie staraj się ich tłumaczyć czy współczuć, nie staraj się jakoś szczególnie odgradzać od tych odgłosów, nie zastanawiaj co się z nimi dzieje, czy to komuś szkodzi czy służy, czy jej jęki są oznaką rozkoszy czy może cierpi. Oni są dorośli, cokolwiek by to nie było dadzą sobie radę bez pomocy z zewnątrz.

189 Ostatnio edytowany przez Katarinkaa (2021-11-19 19:54:30)

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Agnes76 napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.
Kiedyś późnym wieczorem siedziałam na balkonie, oni mieli otwarte okno i usłyszałam jak ona mówi ,,delikatnie" po dźwiękach po czasie myślę że był seks, ale właśnie myślę, bo nic nie było słychać. Można? Można.
Czuje się jakbym uczestniczyła w ich życiu, wiem bo słyszę. Czekam aż zaczyną się budować. Będzie cisza i spokój. Ta ich kwarantanna tragedia, wiecie ja podejrzewłam, że ona jest chora, bo ona jest zrobiona i zawsze wygląda dobrze - rzęsy, brwi pernamentne, po wyprostowaniu zębów powiększyła usta o 1ml i też ma pernamentny a tu ewidentnie wyglądała źle, nawet po oczach, ale przy kwarantannie na chorą się nie zachowywała.

Tak podejrzewałam smile
To normalne że ludzie czują skrępowanie gdy nieoczekiwanie staną się świadkami uprawiania seksu przez innych. Jest to w pewnym stopniu podzielanie ich skrepowania, bo myślimy, że oni będą mocno zawstydzeni. Rzecz w tym, że nie każdy czuje z tego powodu wstyd, bo dla niektórych tego typu zachowania czy potrzeby są naturalnie i ludzkie. Nasza kultura jest mocno purytańska,  trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest sporo kultur, w naszym rozumieniu  niejako pierwotnych, które nie robią z tego tematu tabu. Może sąsiedzi nie zdają sobie sprawy z odgłosów jakie słyszą ludzie mieszkający za ścianą, a może nie widzą w swoich zachowaniach niczego nagannego bo wierzą, ze tego typu odgłosy są równie naturalne jak spuszczanie wody w ubikacji czy smarkanie do chusteczki - przecież to tez czasem słyszymy i zupełnie na to nie reagujemy.
Nie wstydź się za nich, nie staraj się ich tłumaczyć czy współczuć, nie staraj się jakoś szczególnie odgradzać od tych odgłosów, nie zastanawiaj co się z nimi dzieje, czy to komuś szkodzi czy służy, czy jej jęki są oznaką rozkoszy czy może cierpi. Oni są dorośli, cokolwiek by to nie było dadzą sobie radę bez pomocy z zewnątrz.

Ja się kompletnie nie zastanawiam xzy ona cierpi...
Nie potrafię go rozgryźć, serio. Bo w stosunku do mnie jest grzeczny i miły, do niej no teksty typu,,ściągasz majtki, albo ja to zrobię ale mało z tej koronki zostanie, chyba że ich nie masz kompletnie" to nie raz słyszałam. Ostatnio z nim rozmiałam i powiedziałam szczerze, że powiększone usta nie podobają się mi, on powiedział, że owszem nie dokońca akceptuje poprawianie siebie, bo uwielbia swoją kobietę taką jaka jest (on jej nie znał przed pojawianiem się) ale jest ok. Ale nie bije jej bo wydaje za dużo nie siebie nie? Chociaż cicha woda brzegi rwie.

190

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Już Ci tłumaczyliśmy, że teksty o ściąganiu majtek w czasie seksu nie są oznaką braku szacunku:)

191

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Katarinkaa napisał/a:

Złość, że nie mogę się relaksować we własnym domu.
Czasami 20 minut rano, wieczorem, a czasami wieczorem nawet dwa razy.
Kiedyś późnym wieczorem siedziałam na balkonie, oni mieli otwarte okno i usłyszałam jak ona mówi ,,delikatnie" po dźwiękach po czasie myślę że był seks, ale właśnie myślę, bo nic nie było słychać. Można? Można.
Czuje się jakbym uczestniczyła w ich życiu, wiem bo słyszę. Czekam aż zaczyną się budować. Będzie cisza i spokój. Ta ich kwarantanna tragedia, wiecie ja podejrzewłam, że ona jest chora, bo ona jest zrobiona i zawsze wygląda dobrze - rzęsy, brwi pernamentne, po wyprostowaniu zębów powiększyła usta o 1ml i też ma pernamentny a tu ewidentnie wyglądała źle, nawet po oczach, ale przy kwarantannie na chorą się nie zachowywała.

Tak podejrzewałam smile
To normalne że ludzie czują skrępowanie gdy nieoczekiwanie staną się świadkami uprawiania seksu przez innych. Jest to w pewnym stopniu podzielanie ich skrepowania, bo myślimy, że oni będą mocno zawstydzeni. Rzecz w tym, że nie każdy czuje z tego powodu wstyd, bo dla niektórych tego typu zachowania czy potrzeby są naturalnie i ludzkie. Nasza kultura jest mocno purytańska,  trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest sporo kultur, w naszym rozumieniu  niejako pierwotnych, które nie robią z tego tematu tabu. Może sąsiedzi nie zdają sobie sprawy z odgłosów jakie słyszą ludzie mieszkający za ścianą, a może nie widzą w swoich zachowaniach niczego nagannego bo wierzą, ze tego typu odgłosy są równie naturalne jak spuszczanie wody w ubikacji czy smarkanie do chusteczki - przecież to tez czasem słyszymy i zupełnie na to nie reagujemy.
Nie wstydź się za nich, nie staraj się ich tłumaczyć czy współczuć, nie staraj się jakoś szczególnie odgradzać od tych odgłosów, nie zastanawiaj co się z nimi dzieje, czy to komuś szkodzi czy służy, czy jej jęki są oznaką rozkoszy czy może cierpi. Oni są dorośli, cokolwiek by to nie było dadzą sobie radę bez pomocy z zewnątrz.

Ja się kompletnie nie zastanawiam xzy ona cierpi...
Nie potrafię go rozgryźć, serio. Bo w stosunku do mnie jest grzeczny i miły, do niej no teksty typu,,ściągasz majtki, albo ja to zrobię ale mało z tej koronki zostanie, chyba że ich nie masz kompletnie" to nie raz słyszałam. Ostatnio z nim rozmiałam i powiedziałam szczerze, że powiększone usta nie podobają się mi, on powiedział, że owszem nie dokońca akceptuje poprawianie siebie, bo uwielbia swoją kobietę taką jaka jest (on jej nie znał przed pojawianiem się) ale jest ok. Ale nie bije jej bo wydaje za dużo nie siebie nie? Chociaż cicha woda brzegi rwie.

Dlaczego rozmawiałaś z nim o powiększaniu ust a nie poruszyłaś swojego największego problemu - odgłosów uprawianego przez nich seksu?

192

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Ale ten tekst to tylko przykład tego co tam się dzieje.
Ale zasadniczo jak to ona jego utrzymuje to zapewne nie miałby odwagi jej uderzyć?
Zapytałam jak mu się podoba przyszła żona z powiększonymi ustami.

193

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Ale ten tekst to tylko przykład tego co tam się dzieje.
Ale zasadniczo jak to ona jego utrzymuje to zapewne nie miałby odwagi jej uderzyć?
Zapytałam jak mu się podoba przyszła żona z powiększonymi ustami.

No ale co się dzieje? Mają udane życie erotyczne i ten tekst też o tym świadczy.
To, że on jej da klapsa w łóżku w czasie seksu nie oznacza, że ją bije poza seksem.
To, że jej kazał zdjąć majtki nie oznacza, że nią rządzi w codziennym życiu.

Po co Ty to tak analizujesz?

194

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Zdaje się, że tak to powinno brzmieć;


NIE KARMIĆ TROLLA!

smile smile smile

195

Odp: Sąsiadka i odgłosy z sypialni
Katarinkaa napisał/a:

Czy ja się zastanawiam skąd mają pieniądze na mieszkanie? Nie. Oboje zarabiają, on na etacie, ona na etacie i swoją firmą. Zapewne nie zarabia źle, on jednak jako inżynier za dużo nie ma. Samochód ma tylko on, ona ma firmowy i kilka busów.
Nie komentuje stylu życia, a opieka nad psem to jednak trzeba skomentować.

Taka krótka wypowiedź, a co najmniej dwukrotnie samej sobie w niej zaprzeczasz cool.

Katarinkaa napisał/a:

Zapytałam jak mu się podoba przyszła żona z powiększonymi ustami.

Żenujące...

----------

Salomonka napisał/a:

Zdaje się, że tak to powinno brzmieć;


NIE KARMIĆ TROLLA!

smile smile smile

Ej, Salomonko, dlaczego psujesz nam zabawę? lol.

Posty [ 131 do 195 z 212 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Sąsiadka i odgłosy z sypialni

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024