Witam
Jestem w związku z moją partnerką już dosyć długo bo ponad 10,lat, mieszkamy razem
Niby jest dobrze a wydaje mi się że jednak nie
Mianowicie chodzi o sprawy intymne, sytuacja wygląda tak że jak ja nie zainicjuje sytuacji to 2-3 tyg możemy się nie kochać a nawet dłużej więc skoro jesteśmy razem podobamy się sobie to o co chodzi?
Skoro ja kocham moją kobietę, pociąga mnie to chcę tej bliskości szczególnie że zawsze się skupiam na niej jej przyjemność jest moja przyjemnością nie jestem nachalny, nie wymuszam niczego jeżeli coś lubię to pytam czy może tak spróbujemy itp
Nasze życie łóżkowe praktycznie nie ewoluuje poza drobnymi kwestiami głównie z mojej inicjatywy
Np jak partnerka wyjdzie z prysznica i idzie nago do pokoju czy po prostu przechodzi obok mnie to zawsze powiem jakiś komplement złapie za tyłeczek dam buziaka w pośladek natomiast ja mógłbym tak chodzić cały dzień bez reakcji, lubię fajna bieliznę pończochy itp zawsze musiałem o to prosić żeby ubrała (obecnie odpuściłem sobie już)
Facet myśli inaczej niż kobiety dlatego znalazłem się tutaj
Ja uważam iż albo moją partnerką nie osiąga satysfakcji seksualnej, nie pociągam jej no bo jak to można wytłumaczyć?
Mężczyzna też by chciał być zauważony czuć że się podoba, jak się kochamy to niby jest dobrze trudno mi w to wierzyć
Próbowałem rozmawiać o tym ale jakoś bez rezultatu
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
Zapytałem kiedyś jakie ma fantazje odp "nie mam" - mój wniosek że ma tylko może mnie w nich nie ma bo nie oszukujemy się każdy ma.
Skoro ja kocham, to też jej pragnę uwielbiam każdy kawałek jej ciała
Najbardziej boli to że nie wiem gdzie leży prawda jak jest naprawdę, udźwignę najtrudniejsza prawdę ale najpiękniejsze kłamstwo będzie boleć tysiąc razy bardziej
Jestem trochę taki zasadniczy
Kiedyś kochaliśmy się częściej
Wiem że kobiety są bardziej skomplikowane na pewne rzeczy patrzą inaczej
Dręczy mnie myśl że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, pomału zaczynam się poddawać i obojętnieć
1 2021-07-07 14:56:23 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-07-07 16:02:14)
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
No dla mnie byłby to problem bo nienawidzę takich przebieranek i cieszę się że żaden facet mnie o to jeszcze nie poprosił. To jest raczej aseksulane wg mnie , ale to tylko moje zdanie.
Co do braku chęci seksu to juz ciut gorzej. Być może ten seks nie sprawia jej juz przyjemności? Seks dla samego aktu seksu po pewnym czasie może się znudzić. Jesteś pewny , że Twoja partnerka dochodzi? Kobiety często mają problem z osiąganiem orgazmu.
3 2021-07-07 15:38:58 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-07-07 16:03:53)
Ty zostałem teraz zastrzelony myślałem że kobiety lubią nosić takie rzeczy nie na codzien ale w sypialni
Niby tak ale nie jestem pewien, trudno powiedzieć
Właśnie w tym rzecz, że próbuje to ustalić niby wszystko jest ok ale skoro tu się znalazłem to znaczy że nie jest, wiem że dużo czynnik składa się na chęć do seksu rozumiem to że są gorsze dni itp.
Ogólnie jestem mężczyzną który dba o siebie, kwestia podobania się to zależy jednej kobiecie bym się podobał innej nie
Rozumiem tez że kobieta mogłaby np nie osiągać satysfakcji np z niedopasowania anatomicznego ale chciałbym to poprosi wiedzieć
---------------
Dlatego uważam że seks powinien ewoluować, partnerzy powinni się bardziej poznawać, bawić seksem i czerpać z tego przyjemnosc
Nie pisz, proszę, postów jeden pod drugim – łamiesz w ten sposób obowiązujący na forum regulamin. Jeśli chcesz coś do swojej wypowiedzi dopisać, możesz to zrobić w jednym oknie, korzystając z funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z góry dziękuję i pozdrawiam, Olinka
"bo nie oszukujemy się każdy ma."
Nie, nie każdy ma.
"Ty zostałem teraz zastrzelony myślałem że kobiety lubią nosić takie rzeczy nie na codzien ale w sypialni"
Nie ma czegoś takiego co lubią wszystkie kobiety. Kobiety są różne.
Kobieta, która nie osiąga orgazmu może i tak lubić seks, bo przecież seks to bliskość.
Podejrzewam, że niemało kobiet ale też mężczyzn ma pewną blokadę, żeby mówić o seksie, bo to ich krępuje, bo nie wiadomo jak.
5 2021-07-07 15:53:03 Ostatnio edytowany przez Pipolinka87 (2021-07-07 15:54:08)
Ty zostałem teraz zastrzelony myślałem że kobiety lubią nosić takie rzeczy nie na codzien ale w sypialni
Być może, alw raczej nie wszystkie. Ja sobie nie wyobrażam zebym miała robić " taki cyrk" w sypialni. Można eksperymentowac z pozycjami, miejscem uprawiania seksu , ale same przebieranki u mnie by działały wręcz przeciwnie. Pomijajac juz ze mój partner zabił by mnie śmiechem. Rozmawialiśmy na ten temat i całe szczęście oboje mamy takie samo zdanie.
Wg mnie seks się może znudzić tylko z jednego powodu - bra orgazmu. To tak jakby miesiącami jeść schabowego bez smaku...Lepiej już chyba nic nie jeść.
Zmniejszone libido oczywiście może mieć więcej przyczyn no, ale to już Ty musisz się dogadac ze swoją druga połówka.
Sam wiesz też najlepiej jak ten Wasz seks wygląda. Ale tutaj też skoro nie ma fantazji to znaczy tylko tyle, ze " podstawy" ja nie satysfakcjonują.
Ty zostałem teraz zastrzelony myślałem że kobiety lubią nosić takie rzeczy nie na codzien ale w sypialni
Niby tak ale nie jestem pewien, trudno powiedzieć
Właśnie w tym rzecz, że próbuje to ustalić niby wszystko jest ok ale skoro tu się znalazłem to znaczy że nie jest, wiem że dużo czynnik składa się na chęć do seksu rozumiem to że są gorsze dni itp.
Ogólnie jestem mężczyzną który dba o siebie, kwestia podobania się to zależy jednej kobiecie bym się podobał innej nie
Rozumiem tez że kobieta mogłaby np nie osiągać satysfakcji np z niedopasowania anatomicznego ale chciałbym to poprosi wiedzieć
Powiem Ci jako facet że mnie też ta "specjalistyczna " bielizna to bardziej ze zbroją jakimś rynsztunkiem się kojarzy a nie z seksem
chociaż z żoną kiedyś lubiliśmy przebieranki swego czasu, ale też nie jakieś "specjalistyczne" bardziej to było spontaniczne i życiowe,
z tym to na prawdę są indywidualne sprawy i nie ma jedynie słusznego wzorca dobrego dla wszystkich i dla każdego.
Dwa pytania:
1. Jesteście razem 10 lat i nie jesteś pewien czy ona osiąga satysfakcję?
2. Jak wygląda Wasza intymność poza seksem? Przytulenie? Buziaki? Czy każdy kontakt prowadzi do seksu i poza tym go nie ma?
Marcus30 napisał/a:Ty zostałem teraz zastrzelony myślałem że kobiety lubią nosić takie rzeczy nie na codzien ale w sypialni
Być może, alw raczej nie wszystkie. Ja sobie nie wyobrażam zebym miała robić " taki cyrk" w sypialni. Można eksperymentowac z pozycjami, miejscem uprawiania seksu , ale same przebieranki u mnie by działały wręcz przeciwnie. Pomijajac juz ze mój partner zabił by mnie śmiechem. Rozmawialiśmy na ten temat i całe szczęście oboje mamy takie samo zdanie.
Wg mnie seks się może znudzić tylko z jednego powodu - bra orgazmu. To tak jakby miesiącami jeść schabowego bez smaku...Lepiej już chyba nic nie jeść.
Zmniejszone libido oczywiście może mieć więcej przyczyn no, ale to już Ty musisz się dogadac ze swoją druga połówka.
Sam wiesz też najlepiej jak ten Wasz seks wygląda. Ale tutaj też skoro nie ma fantazji to znaczy tylko tyle, ze " podstawy" ja nie satysfakcjonują.
Nie chodziło mi o przebieranki w jakieś kostiumy pokojówki itp, ale fajna bielizna np stanik majtki i pończochy, chyba majtki i stanik nosi każda kobieta,
Mówi mi że osiąga satysfakcję ale czy tak jest to ja do końca nie wiem, jednak mężczyzna jest prościej skonstruowany
Może trzeba się poprostu rozstać, coraz częściej o tym myślę, co mogę więcej zrobić chyba nic próbowałem rozmawiać bo to powinno być podstawą związku
Chyba zaczynają się potwierdzać moje przypuszczenia, niestety
Nie ma jednego wzorca, kobiety są różne i mają różne upodobania oraz blokady, podobnie jak mężczyźni - jednych pociągają bodźce, które innym są obojętne albo ich wręcz odrzucają.
Jeśli w związku Wasze upodobania się ze sobą rozmijają, ale zależy Wam na wzajemnej satysfakcji, warto wypracować jakiś kompromis i spotkać się gdzieś w połowie drogi. Zawsze jednak należy liczyć się z tym, że są sytuacje, kiedy to nie jest możliwe.
Bierzesz pod uwagę, że Twoja partnerka w erotycznej bieliźnie może czuć się niekomfortowo? Może nie jest wystarczająco pewna siebie, sama sobie nie wydaje się atrakcyjna, a może po prostu źle jej się to kojarzy? Powodów może być mnóstwo, dlatego musicie ze sobą o tym rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, ale to nie mogą być naciski, wbijanie jej w poczucie winy, a raczej próba zrozumienia co się dzieje.
Dwa pytania:
1. Jesteście razem 10 lat i nie jesteś pewien czy ona osiąga satysfakcję?
2. Jak wygląda Wasza intymność poza seksem? Przytulenie? Buziaki? Czy każdy kontakt prowadzi do seksu i poza tym go nie ma?
A jak mam być pewien skoro duża część kobiet udaje
Są buziaki przytulanie, czasami kończą się seksem ale tak jakby z mojej inicjatywy
Nie każdy kontakt prowadzi do seksu
11 2021-07-07 16:17:20 Ostatnio edytowany przez Pipolinka87 (2021-07-07 16:28:02)
Może trzeba się poprostu rozstać, coraz częściej o tym myślę, co mogę więcej zrobić chyba nic próbowałem rozmawiać bo to powinno być podstawą związku
Chyba zaczynają się potwierdzać moje przypuszczenia, niestety
Jestescie 10 lat razem i chcesz się rozstać bo masz przypuszczenia? Kwestia seksu faktycznie jest delikanta , ale po tylu latach powinniście znac sie jak łyse konie a Ty nie wiesz czy ona lubi się przebierać juz o tym czy osiąga orgazm nie wspomne.
Próbowałes rozmawiac i nic ? Nie dowiedziales się co jeja nie pasuje ? A jak wygladaja czułości między Wami ?
To , że nie ma ochoty na seks wcale nie musi być związane z tym, ze Yy jej sie nie podobasz, ale możliwe , że ma to jakieś głębsze podłoże.
Rozumiem, ze na pewno to odczuwasz i szukasz błędów w sobie. Sama kiedys bylam w zwiazku gdzie facet odrzucal moje zaloty. Czulam sie fatalnie.
D
Nie ma jednego wzorca, kobiety są różne i mają różne upodobania oraz blokady, podobnie jak mężczyźni - jednych pociągają bodźce, które innym są obojętne albo ich wręcz odrzucają.
Jeśli w związku Wasze upodobania się ze sobą rozmijają, ale zależy Wam na wzajemnej satysfakcji, warto wypracować jakiś kompromis i spotkać się gdzieś w połowie drogi. Zawsze jednak należy liczyć się z tym, że są sytuacje, kiedy to nie jest możliwe.Bierzesz pod uwagę, że Twoja partnerka w erotycznej bieliźnie może czuć się niekomfortowo? Może nie jest wystarczająco pewna siebie, sama sobie nie wydaje się atrakcyjna, a może po prostu źle jej się to kojarzy? Powodów może być mnóstwo, dlatego musicie ze sobą o tym rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, ale to nie mogą być naciski, wbijanie jej w poczucie winy, a raczej próba zrozumienia co się dzieje.
Ja nigdy na nic nie naciskałem, zawsze staram się być delikatny w tej kwestii bo to oboje mamy czerpać z tego przyjemnosc
Poprostu z zachowania czuje jakby mnie nie pożądała, jakbym jej się nie podobał i w cale tego nie wymagam tylko poprostu chce wiedzieć jak jest
Lady Loka napisał/a:Dwa pytania:
1. Jesteście razem 10 lat i nie jesteś pewien czy ona osiąga satysfakcję?
2. Jak wygląda Wasza intymność poza seksem? Przytulenie? Buziaki? Czy każdy kontakt prowadzi do seksu i poza tym go nie ma?A jak mam być pewien skoro duża część kobiet udaje
Są buziaki przytulanie, czasami kończą się seksem ale tak jakby z mojej inicjatywy
Nie każdy kontakt prowadzi do seksu
Jesteś z nią 10 lat, jeżeli przez ten czas nie poznałeś jej na tyle, żeby wiedzieć, czy udaje i kiedy udaje, to po pierwsze leży między Wami komunikacja, a po drugie ten seks faktycznie jest słaby i nie dziwię się jej, że nie ma na niego ochoty.
Marcus30 napisał/a:
Może trzeba się poprostu rozstać, coraz częściej o tym myślę, co mogę więcej zrobić chyba nic próbowałem rozmawiać bo to powinno być podstawą związku
Chyba zaczynają się potwierdzać moje przypuszczenia, niestetyJestescie 10 lat razem i chcesz się rozstać bo masz przypuszczenia? Kwestia seksu faktycznie jest delikanta , ale po tylu latach powinniście znac sie jak łyse konie a Ty nie wiesz czy ona lubi się przebierać juz o tym czy osiąga orgazm nie wspomne.
Próbowałes rozmawiac i nic ? Nie dowiedziales się co jeja nie pasuje ? A jak wygladaja czułości między Wami ?
To , że nie ma ochoty na seks wcale nie musi być związane z tym, ze Yy jej sie nie podobasz, ale możliwe , że ma to jakieś głębsze podłoże.
Rozumiem, ze na pewno to odczuwasz i szukasz błędów w sobie. Sama kiedys bylam w zwiazku gdzie facet odrzucal moje zaloty. Czulam sie fatalnie.
D
O to chodzi że jest tak już bardzo długo, a ja poprostu jakoś to sobie tłumaczyłem .
Rozmowa jest trudna jak już padają konkretne argumenty z mojej strony to usłyszałem odpowiedź że ja taka jestem ale ja w to nie wieże, sam nie wiem co myśleć może ze mną jest coś nie tak, zaczynają chodzić po głowie myśli że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, że może się nie spełnia, w końcu mnie zdradzi itp zaczynają się kompleksy
To zapytam Pań, jak okazujecie swoim partnerą to że was pociągają itp same inicjujecie zbliżenia intymne?
trochę to dziwne że np ubranie ponczoch to dał kobiety taki problem jakoś trudno mi zrozumieć, rozumailbym że kogoś kręci jak kobieta jest przebrana za świnkę czy coś, czy jakis męski strój to może być dyskomfort
To tak jakby mi partnerką powiedziała że lubi jak mam koszule lubi ja rozpinać itp a ja na ogół nie noszę koszul nie zabardzo lubię ale jakby tak było to dla niej robiłbym to z przyjemnością
Poprostu też chce się czuć atrakcyjny, podobać się komuś
15 2021-07-07 16:53:19 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-07-07 16:58:12)
Poprostu z zachowania czuje jakby mnie nie pożądała, jakbym jej się nie podobał i w cale tego nie wymagam tylko poprostu chce wiedzieć jak jest
Rozumiem, to na pewno jest przykre.
Czasem ludzie mają blokady, żeby rozmawiać, a czasem wolą odsunąć pewne problemy, nie przyznawać się do pewnych rzeczy, bo to może skomplikować wygodne, ułożone już życie.
Powiedz jej jak sie z tym czujesz.
Nie ma jednego wzorca, kobiety są różne i mają różne upodobania oraz blokady, podobnie jak mężczyźni - jednych pociągają bodźce, które innym są obojętne albo ich wręcz odrzucają.
Jeśli w związku Wasze upodobania się ze sobą rozmijają, ale zależy Wam na wzajemnej satysfakcji, warto wypracować jakiś kompromis i spotkać się gdzieś w połowie drogi. Zawsze jednak należy liczyć się z tym, że są sytuacje, kiedy to nie jest możliwe.Bierzesz pod uwagę, że Twoja partnerka w erotycznej bieliźnie może czuć się niekomfortowo? Może nie jest wystarczająco pewna siebie, sama sobie nie wydaje się atrakcyjna, a może po prostu źle jej się to kojarzy? Powodów może być mnóstwo, dlatego musicie ze sobą o tym rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać, ale to nie mogą być naciski, wbijanie jej w poczucie winy, a raczej próba zrozumienia co się dzieje.
Ja nikogo nie winie, nawet prosiłem żeby powiedziala mi poprostu prawdę jak jest przecież nawet jakby tak było to nie mogę być na nikogo zły i obrażony czasem tak jest
Możemy być nie dopasowani do siebie fizjologicznie i nigdy nie będzie dobrze
17 2021-07-07 17:09:08 Ostatnio edytowany przez Olinka (2021-07-08 00:46:53)
Marcus30 napisał/a:Poprostu z zachowania czuje jakby mnie nie pożądała, jakbym jej się nie podobał i w cale tego nie wymagam tylko po prostu chce wiedzieć jak jest
Rozumiem, to na pewno jest przykre.
Czasem ludzie mają blokady, żeby rozmawiać, a czasem wolą odsunąć pewne problemy, nie przyznawać się do pewnych rzeczy, bo to może skomplikować wygodne, ułożone już życie.
Mężczyzni jak i kobiety też chcą się czuć atrakcyjni
Skoro moją partnerką mi się podoba, pożądam jej to dążę do tej bliskości i w drugą stronę chyba tak samo? Bo już nie wiem
Wiem że dużo ma na to wpływ nasze zachowanie, cze nasze partnerki czują w nas oparcie i bezpieczeństwo, nasz codzienny wygląd jak dbamy o siebie bo nie ukrywajmy taka jest prawda tak facet patrz na kobietę wizualnie tak i kobieta na faceta i to wszystko ma wpływ
Znalazłem się tu na forum bo chciałem zrewidować swoje przemyślenia, jak na pewne rzeczy patrzą i odbierają kobiety
Wydaje mi się jakby nie spełniała się zemną w łóżku, chociaż ja nie skupiam się na sobie tylko na niej z tego wszystkiego
Pojechałem nawet do klinki na konsultacje powiększenia p... może chodzi o te 1,5 - 2cm właśnie Najbardziej krępujący dzień w moim zyciu.
"Pojechałem nawet do klinki na konsultacje powiększenia p... może chodzi o te 1,5 - 2cm właśnie Najbardziej krępujący dzień w moim zyciu"
To jest zaskakujące, niezrozumiałe, niepotrzebne. Za daleko się chyba zapędziłeś w domysłach i szukaniu winy w sobie.
Znalazłem się tu na forum bo chciałem zrewidować swoje przemyślenia, jak na pewne rzeczy patrzą i odbierają kobiety
Wydaje mi się jakby nie spełniała się ze mną w łóżku, chociaż ja nie skupiam się na sobie tylko na niej z tego wszystkiego
Pojechałem nawet do klinki na konsultacje powiększenia p... może chodzi o te 1,5 - 2cm właśnie Najbardziej krępujący dzień w moim zyciu
A co Twoja partnerka myśli o zabiegu powiększania penisa ? To dosyć drastyczny krok. Chyba, że to w Twoiej głowie siedzą jakies ogromne kompleksy i dlatego nie wychodzi.
Przecież życie to nie porno...erotyczna bielizna, wielki penis. Często brak ochoty na seks w dużej mierze jest w glowie i od tego trzeba zacząć.
Mianowicie chodzi o sprawy intymne, sytuacja wygląda tak że jak ja nie zainicjuje sytuacji to 2-3 tyg możemy się nie kochać a nawet dłużej więc skoro jesteśmy razem podobamy się sobie to o co chodzi?
Wg mnie niektó©e kobiety tak mają. Nie zależy im bardzo na seksie. To taki dodatek do życia... nic ważnego... jak randka przy winie, jak wakacje w Chorwacji... Fajnie przeżyć, miłe wspomnienia.
Skoro ja kocham moją kobietę, pociąga mnie to chcę tej bliskości szczególnie że zawsze się skupiam na niej jej przyjemność jest moja przyjemnością nie jestem nachalny, nie wymuszam niczego jeżeli coś lubię to pytam czy może tak spróbujemy itp
Nasze życie łóżkowe praktycznie nie ewoluuje poza drobnymi kwestiami głównie z mojej inicjatywy
Np jak partnerka wyjdzie z prysznica i idzie nago do pokoju czy po prostu przechodzi obok mnie to zawsze powiem jakiś komplement złapie za tyłeczek dam buziaka w pośladek
Nooo... Ty ją podrywasz, masz w głowie seks. Ona niekoniecznie.
natomiast ja mógłbym tak chodzić cały dzień bez reakcji,
Wymagasz od drugiego człowieka aby był kim nie jest w rzecziwistości?
lubię fajna bieliznę pończochy itp zawsze musiałem o to prosić żeby ubrała (obecnie odpuściłem sobie już)
To była presja na nią, aby robiła tak jak Ty sobie wymarzyłeś. Żony niekoniecznie chcą tak działać...
Ja uważam iż albo moją partnerką nie osiąga satysfakcji seksualnej, nie pociągam jej no bo jak to można wytłumaczyć?
Tak to wytłumaczyć:
"Mój mąż w ogóle nie zwraca uwagi na to, że nasze ściany są już 3 lata nie pomalowane. Wiele razy namawiałam go na malowanie, ale on na to nie reaguje, ignoruje. A mi tak bardzo zależy, abyś mieszkali w czystym, świeżym mieszkaniu. Jak to można wytłumaczyć? Dlaczego już mu nie zależy na naszym komforcie życia?"
Czaisz? Ty masz w głowie seks, a ona seksu w głowie nie ma. Ona ma w głowie co innego.
Mężczyzna też by chciał być zauważony czuć że się podoba, jak się kochamy to niby jest dobrze trudno mi w to wierzyć
Nooo... jak jest seks to jest jej fajnie. Jak na wycieczce... ale potem wracacie z wycieczki i jest zwykłe życie.
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
Może ona nie lubi tak się ubierać, nie myśli o tym, a Ty tego oczekujesz.
Zapytałem kiedyś jakie ma fantazje odp "nie mam" - mój wniosek że ma tylko może mnie w nich nie ma bo nie oszukujemy się każdy ma.
Ona NIEEEE ma fantazji.
Skoro ja kocham, to też jej pragnę uwielbiam każdy kawałek jej ciała
No cóż... pożadasz jej.
Pożądanie to jedna sprawa. Miłość to inna sprawa. Popęd to jeszcze co innego.
Najbardziej boli to że nie wiem gdzie leży prawda jak jest naprawdę, udźwignę najtrudniejsza prawdę ale najpiękniejsze kłamstwo będzie boleć tysiąc razy bardziej
Nie szukaj powodów których nie ma.
ONa zwyczajnie seksu nie potrzebuje.
Dręczy mnie myśl że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, pomału zaczynam się poddawać i obojętnieć
Może przez chwilę by się uniosła seksem i romansem, a potem by przestali się spotykać.
Ludzie są różni, kobiety są różne, jedne potrzebują seksu, a inne nie.
Nie wiem w czym tkwi Wasz problem ale czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że za bardzo koncentrujesz na samym seksie i odbierasz go w kategoriach porno. Co zresztą też zauważyła Pipolinka87. Co do pończoch, to mam też mieszane odczucia. Jedne kobiety lubią, inne nie i nie ma to nic wspólnego z tym, że na facecie im nie zależy. I nie porównuj tego do koszuli rozpinanej. Twoja kobieta najpewniej ma jakieś blokady i tego nie przeskoczysz. A wymaganie czegoś od drugiej osoby, kiedy ta z tym nie czuje komfortowo, odnosi przeciwny skutek.
Ty chciałbyś seksu jak z filmów xxx, Twoja kobieta nie. Wielkość penisa nie ma tu znaczenia.
Jej może naprawdę być dobrze jak jest bo nie ma wygórowanych wymagań i fantazji w tym temacie, w przeciwieństwie do Ciebie.
Nie wiem w czym tkwi Wasz problem ale czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że za bardzo koncentrujesz na samym seksie i odbierasz go w kategoriach porno. Co zresztą też zauważyła Pipolinka87. Co do pończoch, to mam też mieszane odczucia. Jedne kobiety lubią, inne nie i nie ma to nic wspólnego z tym, że na facecie im nie zależy. I nie porównuj tego do koszuli rozpinanej. Twoja kobieta najpewniej ma jakieś blokady i tego nie przeskoczysz. A wymaganie czegoś od drugiej osoby, kiedy ta z tym nie czuje komfortowo, odnosi przeciwny skutek.
Ty chciałbyś seksu jak z filmów xxx, Twoja kobieta nie. Wielkość penisa nie ma tu znaczenia.
Jej może naprawdę być dobrze jak jest bo nie ma wygórowanych wymagań i fantazji w tym temacie, w przeciwieństwie do Ciebie.
Ja niczego nie wymagam ani nie narzucam i nigdy do niczego nie zmuszałem
Zainteresowanie drugą strona to chyba normalne,)
Nie skupiam się tylko na seksie ale jest ważnym elementem w związku i żadna skrajność nie jest dobra , co ma pragnienie zainteresowania z drugiej strony z filmami dla dorosłych?
Pończochy podałem jako przykład, przecież to jest damska bielizna dla kobiet tak samo jak stanik i majtki
Czy wy drogie panie kochacie się ze swoimi partnerami tylko wtedy jak oni powiedzmy "zainicjują" całą sytuację tak?
Marcus30 napisał/a:Mianowicie chodzi o sprawy intymne, sytuacja wygląda tak że jak ja nie zainicjuje sytuacji to 2-3 tyg możemy się nie kochać a nawet dłużej więc skoro jesteśmy razem podobamy się sobie to o co chodzi?
Wg mnie niektó©e kobiety tak mają. Nie zależy im bardzo na seksie. To taki dodatek do życia... nic ważnego... jak randka przy winie, jak wakacje w Chorwacji... Fajnie przeżyć, miłe wspomnienia.
Skoro ja kocham moją kobietę, pociąga mnie to chcę tej bliskości szczególnie że zawsze się skupiam na niej jej przyjemność jest moja przyjemnością nie jestem nachalny, nie wymuszam niczego jeżeli coś lubię to pytam czy może tak spróbujemy itp
Nasze życie lózkowe praktycznie nie ewouluje poza drobnymi kwestiami głównie z mojej inicjatywy
Np jak partnerka wyjdzie z prysznica i idzie nago do pokoju czy po prostu przechodzi obok mnie to zawsze powiem jakiś komplement złapie za tyłeczek dam buziaka w pośladekNooo... Ty ją podrywasz, masz w głowie seks. Ona niekoniecznie.
natomiast ja mógłbym tak chodzić cały dzień bez reakcji,
Wymagasz od drugiego człowieka aby był kim nie jest w rzecziwistości?
lubię fajna bieliznę pończochy itp zawsze musiałem o to prosić żeby ubrała (obecnie odpuściłem sobie już)
To była presja na nią, aby robiła tak jak Ty sobie wymarzyłeś. Żony niekoniecznie chcą tak działać...
Ja uważam iż albo moją partnerką nie osiąga satysfakcji seksualnej, nie pociągam jej no bo jak to można wytłumaczyć?
Tak to wytłumaczyć:
"Mój mąż w ogóle nie zwraca uwagi na to, że nasze ściany są już 3 lata nie pomalowane. Wiele razy namawiałam go na malowanie, ale on na to nie reaguje, ignoruje. A mi tak bardzo zależy, abyś mieszkali w czystym, świeżym mieszkaniu. Jak to można wytłumaczyć? Dlaczego już mu nie zależy na naszym komforcie życia?"
Czaisz? Ty masz w głowie seks, a ona seksu w głowie nie ma. Ona ma w głowie co innego.
Mężczyzna też by chciał być zauważony czuć że się podoba, jak się kochamy to niby jest dobrze trudno mi w to wierzyć
Nooo... jak jest seks to jest jej fajnie. Jak na wycieczce... ale potem wracacie z wycieczki i jest zwykłe życie.
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
Może ona nie lubi tak się ubierać, nie myśli o tym, a Ty tego oczekujesz.
Zapytałem kiedyś jakie ma fantazje odp "nie mam" - mój wniosek że ma tylko może mnie w nich nie ma bo nie oszukujemy się każdy ma.
Ona NIEEEE ma fantazji.
Skoro ja kocham, to też jej pragnę uwielbiam każdy kawałek jej ciała
No cóż... pożadasz jej.
Pożądanie to jedna sprawa. Miłość to inna sprawa. Popęd to jeszcze co innego.Najbardziej boli to że nie wiem gdzie leży prawda jak jest naprawdę, udźwignę najtrudniejsza prawdę ale najpiękniejsze kłamstwo będzie boleć tysiąc razy bardziej
Nie szukaj powodów których nie ma.
ONa zwyczajnie seksu nie potrzebuje.Dręczy mnie myśl że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, pomału zaczynam się poddawać i obojętnieć
Może przez chwilę by się uniosła seksem i romansem, a potem by przestali się spotykać.
Ludzie są różni, kobiety są różne, jedne potrzebują seksu, a inne nie.
Chyba porównanie nie trafione co ma malowanie ścian do relacji intymnej?
Może są czysty a ty masz fanaberie zmiany kolory
Mnie poprosiła i też nie chciałem ale zrobiłem i jeszcze sufit podwieszany dodatkowo
Jedna spraw się chociaż wyjaśniła choć do końca jej nie rozumiem z tymi pończochami ale ok może poprostu nie lubić a moje porównanie do koszuli jest właśnie idealne bo też nie lubię akurat ale żaden dla mnie problem byłoby ją ubrać
Ja chyba jestem jakiś inny po ponad 10 latach moje pożądanie się nie zmieniło, kocham ją lubię na nią patrzeć, patrzeć w jej oczy przytulić i poczuć jej zapach myślałem że to chyba dobrze
Roxann napisał/a:Nie wiem w czym tkwi Wasz problem ale czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że za bardzo koncentrujesz na samym seksie i odbierasz go w kategoriach porno. Co zresztą też zauważyła Pipolinka87. Co do pończoch, to mam też mieszane odczucia. Jedne kobiety lubią, inne nie i nie ma to nic wspólnego z tym, że na facecie im nie zależy. I nie porównuj tego do koszuli rozpinanej. Twoja kobieta najpewniej ma jakieś blokady i tego nie przeskoczysz. A wymaganie czegoś od drugiej osoby, kiedy ta z tym nie czuje komfortowo, odnosi przeciwny skutek.
Ty chciałbyś seksu jak z filmów xxx, Twoja kobieta nie. Wielkość penisa nie ma tu znaczenia.
Jej może naprawdę być dobrze jak jest bo nie ma wygórowanych wymagań i fantazji w tym temacie, w przeciwieństwie do Ciebie.Ja niczego nie wymagam ani nie narzucam i nigdy do niczego nie zmuszałem
Zainteresowanie drugą strona to chyba normalne,)
Nie skupiam się tylko na seksie ale jest ważnym elementem w związku i żadna skrajność nie jest dobra , co ma pragnienie zainteresowania z drugiej strony z filmami dla dorosłych?
Pończochy podałem jako przykład, przecież to jest damska bielizna dla kobiet tak samo jak stanik i majtki
Czy wy drogie panie kochacie się ze swoimi partnerami tylko wtedy jak oni powiedzmy "zainicjują" całą sytuację tak?
Może Twój mąż nie myśli o malowaniu i nie lubi tego a Ty tego oczekujesz?
Ty masz w głowie malowanie a on nie dolaczego ma malować?
Takie rozumowanie jest bledne
Poza tym sprostuję ja nigdy nie prosiłem tylko pytałem czy ubrała by bo we udawało mi się że to żaden problem
Sprowadziliscie to do jakiegoś dziwnego fetyszu jakiejś fantazji dziwnej jakbym oczekiwał przebrania się za kosmonautę bo mnie to kręci,
Przeciez to jest kobieca zwykła bielizna często kobiety ubierają na wesela do sukni bo jest praktyczniej np korzystać z toalety
Ja to rozumiem zupełnie inaczej
Jakby na przykład moją partnerką poprosiła mnie żebym ubrał męskie stringi co nie jest typowa bielizna męska i nigdy ich nie miałem ale akurat jej by się podobało to czemu nie nie widzę w tym nic zdrożnego ani złego mimo że sam bym nie ubral
To do kaczego kobiety które nie lubią szpilek na wesela itp je zakładają dlaczego nie idą w innym z obuwiu skoro nie lubią ???
Marcusie30, prosiłam już, żebyś nie umieszczał swoich postów jeden pod drugim, bo łamiesz w ten sposób obowiązujący na forum regulamin. W związku z tym, że zarówno tę zasadę, jak i moją prośbę, właśnie koncertowo zignorowałeś, raz jeszcze powtórzę, że jeśli chcesz odpowiedzieć kilku osobom lub tylko coś do swojej wypowiedzi dopisać, możesz, a właściwie powinieneś, zrobić to w jednym oknie, korzystając z funkcji "edytuj", która znajduje się po prawej stronie każdego z Twoich postów.
Z pozdrowieniami, Olinka
27 2021-07-08 06:28:30 Ostatnio edytowany przez Pipolinka87 (2021-07-08 06:35:18)
Jakby na przykład moją partnerką poprosiła mnie żebym ubrał męskie stringi co nie jest typowa bielizna męska i nigdy ich nie miałem ale akurat jej by się podobało to czemu nie nie widzę w tym nic zdrożnego ani złego mimo że sam bym nie ubral
To do kaczego kobiety które nie lubią szpilek na wesela itp je zakładają dlaczego nie idą w innym z obuwiu skoro nie lubią ???
To nie chodzi o to czy jest to dla nas fetysz czy jeszcze nie.a bardziej , że ma kręcić 2 strony. Jakby mnie poproszono abym ubrala się w pończochy i szpilki do sypialni czułabym się jak przebieraniec. Nie czułabym się komfortowo więc sam stosunek nie dawałby mi przyjemności. Fajnie jest zrobić coś dla drugiej osoby, ale zdecydowanie bez przekraczania własnych barier.
We współżyciu ważne jest to żeby przyjemność czerpaly 2 strony. To co dla Ciebie jest spoko i uważasz , że nic w tym złego dla kogoś może być niefajne, krępujące albo jak dla mnie aseksulane.
Rozumiem, że Twoja partnerka też odmawia więc skoro nie chce się przebierac no to noe chce i nie ma to nic wspólnego z Tobą a jej upodobaniami. Ciśnij ja jeszcze bardziej to uzyskasz efekt odwrotny i w ogóle straci ochotę na współżycie.
Bo wątek zaczął się od tego , że ona nie ma ochoty na seks a teraz kręci cały czas w koło tych pończoch i bielizny. Więc drogi Autorze na czym Ci zależy ? Aby Twoja partnerka w ogóle chciała uprawiać z Toba seks czy żeby spełniła Twoją fantazje. Mam wrażenie ze w ttm wszysykim największe znaczenie mają ponczochy i szpilki. Albo sobie z nas tutaj żartujesz albo nie rozumiesz podstawowych kwestii zaspokajania kobiety w sypialni.
Widok kobiety w seksownej bieliznie i szpilkach niezapomniany, tak wiec autorze rozumiem twoje dylematy. Niestety tak jak panie pisza, jezeli to przekraczanie granic, nic nie ugrasz. Kobieta musi byc pewna siebie i lubic swoje ciało, zeby nie miec z tyłu glowy, ze taka bielizna to jakies "przebieranie się". I nie pisze tu o strojach pielegniarek z sex shopu... Zona moze juz patrzy na ciebie jak na stare gacie na podłodze i tyle.
Pończochy maja takie silikonowe paseczki. Nie każda kobieta lubi, gdy ten silikon wyrywa włoski przy każdym ruchu.
Poza tym, serio, kochaliście się gdy ona miała założone szpilki? I co? Było wygodnie?
Ona nie musiała ciągle myśleć o tym, żeby tymi szpilkami nie zniszczyć pościeli, albo jak tu w nich utrzymać równowagę?
Mówisz, ze nawet nie wiesz, czy ona dochodzi. No to weź i spraw żeby doszła kilka razy pod rząd. Będziesz wtedy wiedział.
Pończochy maja takie silikonowe paseczki. Nie każda kobieta lubi, gdy ten silikon wyrywa włoski przy każdym ruchu.
Poza tym, serio, kochaliście się gdy ona miała założone szpilki? I co? Było wygodnie?
Ona nie musiała ciągle myśleć o tym, żeby tymi szpilkami nie zniszczyć pościeli, albo jak tu w nich utrzymać równowagę?Mówisz, ze nawet nie wiesz, czy ona dochodzi. No to weź i spraw żeby doszła kilka razy pod rząd. Będziesz wtedy wiedział.
Proszę czytajcie dokładnie nie nie kochalismy się w szpilkach przecież ja tak nie napisałem
Dorobię podanie więc rozumiem że przeważnie kochacie się jak wasi partnerzy "zainicjują" całą sytuację???
Przebieranki to tam uj, ważne, że sama nie inicjuje kontaktu. Bardzo zły omen, autorze. Ja bym się czuł jakby przestała we mnie widzieć mężczyznę, nie czułbym się pożądany. Z jakiegoś powodu to się dzieje. Nie będę złym prorokiem ale uważam, że konkretna rozmowa ci się należy.
Twoje potrzeby nie są mniej ważne od jej braku potrzeb, zapamiętaj to. Tu trzeba coś wypracować, bo oboje zwariujecie, ona od presji, ty od nabrzmiałych jajec.
Nie daj się zbyć, nie daj odwrócić kota ogonem - mocna, konkretna rozmowa z jakimiś ustaleniami których się trzymacie.
Osobiście nie wyobrażam sobie tkwić w relacji w której nie jestem pożądany. Pół biedy gdy nie kochasz tej osoby ale w takiej sytuacji to musi naprawdę boleć.
Bo to nie chodzi o samo "spuszczenie z krzyża". Tu chodzi o bycie mężczyzną, o twoje poczucie wartości, o męskość, o to, że widzisz, że jesteś atrakcyjny dla kobiety którą kochasz.
A i daruj sobie powiększanie faji, większa wcale nie znaczy lepsza, wizualnie ma ten wow factor ale w realu tu boli, tak nie można, tak można ale delikatnie - nie rób sobie krzywdy.
Wiedzę że tak trochę z góry na mnie patrzycie
Napisałem że dlaczego kobieta na wesele idzie w szpilkach skoro ich nie lubi
A wy stwierdziliscie że ja kochałem się z moją partnerką w szpilkach - na jakie podstawie?
Zapytałem się swojej partnerki kilka razy czy ubralaby pończochy bo poprostu mi się to podoba tak soamo jak ma zadbane paznokcie poprostu dba o siebie uważam to za normalne - wy stwierdziliscie że zmuszam do przebieranek
A na proste pytanie nie bardzo drogie panie chcecie odpowiedzieć tak szczerze czy kochacie się że swoimi partnerami przeważnie w tedy gdy to oni "zainicjują" całą sytuację? Czy widać ta różnice?
33 2021-07-08 10:18:00 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2021-07-08 10:18:56)
Marcus jestescie razem ponad 10lat, to już taki dłuższy staż jak dla mnie... ładnie Gary to opisał, te ściany, trawa i inne przyziemne priorytety..
podziwiam pary które mają żar przez cały czas... ja osobiście rzadko inicjuje, partner coś czasem bąka o bieliznie którą mi kupił ale ja nie lubie właśnie swego ciała i nie bede się w taką fikuśną bieliznę wbijać bo się źle w niej czuję (ktos o tym pisał), kupił mi "kapcie" na szpilkach jakie mu się podobały - założyłam raz, bo w tym się nie da chodzić.. no założyłam i położyłam się ale toto niewygodne... chciał proszę bardzo (szkoda kasy)... może zadbać trzeba o inne aspekty związku, np te sciany czy coś?? codzienność jest ok czy Ty chodzisz zblazowany bo nie czujesz się pożądany i kolo się zamyka? wczesniej inicjowała? nagle się zmieniło? może jestescie po prostu niedopasowani.. kwestia czy tak zawsze było, 10 lat to kawał czasu by się poznać....
Wiedzę że tak trochę z góry na mnie patrzycie
Napisałem że dlaczego kobieta na wesele idzie w szpilkach skoro ich nie lubi
A wy stwierdziliscie że ja kochałem się z moją partnerką w szpilkach - na jakie podstawie?
Zapytałem się swojej partnerki kilka razy czy ubralaby pończochy bo poprostu mi się to podoba tak soamo jak ma zadbane paznokcie poprostu dba o siebie uważam to za normalne - wy stwierdziliscie że zmuszam do przebieranek
A na proste pytanie nie bardzo drogie panie chcecie odpowiedzieć tak szczerze czy kochacie się że swoimi partnerami przeważnie w tedy gdy to oni "zainicjują" całą sytuację? Czy widać ta różnice?
Zalezy od tego jaka ere zycia mam. Czasem inicjuje czesto, a czasem nigdy.
Powody nie maja zadnego wiekszego zwiazku z partnerem.
Marcus jestescie razem ponad 10lat, to już taki dłuższy staż jak dla mnie... ładnie Gary to opisał, te ściany, trawa i inne przyziemne priorytety..
podziwiam pary które mają żar przez cały czas... ja osobiście rzadko inicjuje, partner coś czasem bąka o bieliznie którą mi kupił ale ja nie lubie właśnie swego ciała i nie bede się w taką fikuśną bieliznę wbijać bo się źle w niej czuję (ktos o tym pisał), kupił mi "kapcie" na szpilkach jakie mu się podobały - założyłam raz, bo w tym się nie da chodzić.. no założyłam i położyłam się ale toto niewygodne... chciał proszę bardzo (szkoda kasy)... może zadbać trzeba o inne aspekty związku, np te sciany czy coś?? codzienność jest ok czy Ty chodzisz zblazowany bo nie czujesz się pożądany i kolo się zamyka? wczesniej inicjowała? nagle się zmieniło? może jestescie po prostu niedopasowani.. kwestia czy tak zawsze było, 10 lat to kawał czasu by się poznać....
W sumie to może kiedyś było tylko odrobinkę lepiej
To wynika z tego że jestem odmieńcem
Trochę chyba złe mnie rozumiecie nie chodzi mi oto że ma się rzucac na mnie za każdym razem jak widzi mnie nago, ale trochę inicjatywy zainteresowania, otwartości mogłoby być
Ja w żadnym stopniu jej nie dyskredytuje ani o nic nie obwiniam poprostu pewne rzeczy są albo ich niema
Z racji tego iz jestem tu anonimowy pozwolę sobie takie zwierzenia, ja nigdy nie zdradziłe mojej partnerki nawet nie miałem nigdy takiego zamiaru nawet jak czasem rozładowuje napiecie pod prysznicem to myślę o niej
Jedyne czego wymagam to szczerości i uczciwości bo wtedy jest szansa coś zmienić lub naprawic chodź nie zawsze
Moim zdaniem o sprawy intymne też trzeba dbać ufać sobie bo to buduje
Wiem że na to ma wpływ dużo czynników jak się zachowujemy, jak się traktujemy, napewno trzeba też dbać o siebie zarówno kobieta jak i mężczyzną choć wielo osób może to zaneguje że wygląd fizyczny nie ma znaczenia, napewno ma na 100% nie decydujące ale też wpływa na jakość relacji, Pomaganie w domu żeby wszystko nie było na głowie jednej osoby ja na przykład robię zakupy i gotuje a w weekendy robię śniadanie do łóżka nie na to się składają te wszystkie czynniki
Moja partnerka jest wspaniała kobietą, jest piękna i to nie jest subiektywna ocena bo naprawdę jest atrakcyjna,
Więc drogie Panie ja uważam iż tak jak wy lubicie być adorowane to tak samo mężczyzną czasem lubi poczuć się atrakcyjny i pożądany ze strony Was nie chodzi o to że macie się zucac na na co chwilę ale dać czasem jasny sygnał że nadal was pociągamy że lubicie bliskosc
Witam
Jestem w związku z moją partnerką już dosyć długo bo ponad 10,lat, mieszkamy razem
Niby jest dobrze a wydaje mi się że jednak nie
Mianowicie chodzi o sprawy intymne, sytuacja wygląda tak że jak ja nie zainicjuje sytuacji to 2-3 tyg możemy się nie kochać a nawet dłużej więc skoro jesteśmy razem podobamy się sobie to o co chodzi?
Skoro ja kocham moją kobietę, pociąga mnie to chcę tej bliskości szczególnie że zawsze się skupiam na niej jej przyjemność jest moja przyjemnością nie jestem nachalny, nie wymuszam niczego jeżeli coś lubię to pytam czy może tak spróbujemy itp
Nasze życie łóżkowe praktycznie nie ewoluuje poza drobnymi kwestiami głównie z mojej inicjatywy
Np jak partnerka wyjdzie z prysznica i idzie nago do pokoju czy po prostu przechodzi obok mnie to zawsze powiem jakiś komplement złapie za tyłeczek dam buziaka w pośladek natomiast ja mógłbym tak chodzić cały dzień bez reakcji, lubię fajna bieliznę pończochy itp zawsze musiałem o to prosić żeby ubrała (obecnie odpuściłem sobie już)
Facet myśli inaczej niż kobiety dlatego znalazłem się tutaj
Ja uważam iż albo moją partnerką nie osiąga satysfakcji seksualnej, nie pociągam jej no bo jak to można wytłumaczyć?
Mężczyzna też by chciał być zauważony czuć że się podoba, jak się kochamy to niby jest dobrze trudno mi w to wierzyć
Próbowałem rozmawiać o tym ale jakoś bez rezultatu
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
Zapytałem kiedyś jakie ma fantazje odp "nie mam" - mój wniosek że ma tylko może mnie w nich nie ma bo nie oszukujemy się każdy ma.
Skoro ja kocham, to też jej pragnę uwielbiam każdy kawałek jej ciała
Najbardziej boli to że nie wiem gdzie leży prawda jak jest naprawdę, udźwignę najtrudniejsza prawdę ale najpiękniejsze kłamstwo będzie boleć tysiąc razy bardziej
Jestem trochę taki zasadniczy
Kiedyś kochaliśmy się częściej
Wiem że kobiety są bardziej skomplikowane na pewne rzeczy patrzą inaczej
Dręczy mnie myśl że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, pomału zaczynam się poddawać i obojętnieć
Kolejny temat z serii: „Dlaczego moja partnerka jest sobą zamiast osobą, którą ja chciałbym, żeby ona była? Zapytam więc obcych ludzi na anonimowym forum dlaczego ona taka jest i jak ją zmienić w kogoś, kim teraz nie jest”
I co autorze? Rzeczywiście myślisz, że dowiesz się tu od obcych ludzi dlaczego ona nie jest odwzorowaniem Twoich pragnień i znajdziesz przepis na przerobienie jej, na kogoś, kto będzie Tobie odpowiadał?
Powodzenia :-D
"mężczyzną czasem lubi poczuć się atrakcyjny i pożądany ze strony Was nie chodzi o to że macie się zucac na na co chwilę ale dać czasem jasny sygnał że nadal was pociągamy że lubicie bliskosc"
A powiedziałeś jej to co tu napisałeś? Że tego potrzebujesz?
Marcus30 napisał/a:Witam
Jestem w związku z moją partnerką już dosyć długo bo ponad 10,lat, mieszkamy razem
Niby jest dobrze a wydaje mi się że jednak nie
Mianowicie chodzi o sprawy intymne, sytuacja wygląda tak że jak ja nie zainicjuje sytuacji to 2-3 tyg możemy się nie kochać a nawet dłużej więc skoro jesteśmy razem podobamy się sobie to o co chodzi?
Skoro ja kocham moją kobietę, pociąga mnie to chcę tej bliskości szczególnie że zawsze się skupiam na niej jej przyjemność jest moja przyjemnością nie jestem nachalny, nie wymuszam niczego jeżeli coś lubię to pytam czy może tak spróbujemy itp
Nasze życie łóżkowe praktycznie nie ewoluuje poza drobnymi kwestiami głównie z mojej inicjatywy
Np jak partnerka wyjdzie z prysznica i idzie nago do pokoju czy po prostu przechodzi obok mnie to zawsze powiem jakiś komplement złapie za tyłeczek dam buziaka w pośladek natomiast ja mógłbym tak chodzić cały dzień bez reakcji, lubię fajna bieliznę pończochy itp zawsze musiałem o to prosić żeby ubrała (obecnie odpuściłem sobie już)
Facet myśli inaczej niż kobiety dlatego znalazłem się tutaj
Ja uważam iż albo moją partnerką nie osiąga satysfakcji seksualnej, nie pociągam jej no bo jak to można wytłumaczyć?
Mężczyzna też by chciał być zauważony czuć że się podoba, jak się kochamy to niby jest dobrze trudno mi w to wierzyć
Próbowałem rozmawiać o tym ale jakoś bez rezultatu
Drogie panie czy ubranie pończoch itp dla swojego faceta jeżeli wiecie że to go kręci to jest taki problem? Nie rozumiem tego wydawało mi się to normalne taki atrybut kobiecości pończochy szpilki itp
Zapytałem kiedyś jakie ma fantazje odp "nie mam" - mój wniosek że ma tylko może mnie w nich nie ma bo nie oszukujemy się każdy ma.
Skoro ja kocham, to też jej pragnę uwielbiam każdy kawałek jej ciała
Najbardziej boli to że nie wiem gdzie leży prawda jak jest naprawdę, udźwignę najtrudniejsza prawdę ale najpiękniejsze kłamstwo będzie boleć tysiąc razy bardziej
Jestem trochę taki zasadniczy
Kiedyś kochaliśmy się częściej
Wiem że kobiety są bardziej skomplikowane na pewne rzeczy patrzą inaczej
Dręczy mnie myśl że z innym mężczyzną byłoby zupełnie inaczej, pomału zaczynam się poddawać i obojętniećKolejny temat z serii: „Dlaczego moja partnerka jest sobą zamiast osobą, którą ja chciałbym, żeby ona była? Zapytam więc obcych ludzi na anonimowym forum dlaczego ona taka jest i jak ją zmienić w kogoś, kim teraz nie jest”
I co autorze? Rzeczywiście myślisz, że dowiesz się tu od obcych ludzi dlaczego ona nie jest odwzorowaniem Twoich pragnień i znajdziesz przepis na przerobienie jej, na kogoś, kto będzie Tobie odpowiadał?
Powodzenia :-D
Chcialem się dowiedzieć jak na niektóre rzeczy patrzą i postrzegają kobiety
Nie szukam lekarstwa, tylko chciałem zrewidować swoje poglądy a moje sprawy wiem że możemy rozważać tylko my w domu
Chcialem się dowiedzieć jak na niektóre rzeczy patrzą i postrzegają kobiety
Nie szukam lekarstwa, tylko chciałem zrewidować swoje poglądy a moje sprawy wiem że możemy rozważać tylko my w domu
Taaak, oczywiście dowiesz się tego, czego chcesz, bo przecież wszystkie kobiety to jedno licho, każda taka sama, tak samo działa i reaguje :-D Tutaj dostaniesz instrukcję, wcielisz w domu w życie i będzie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Skąd Wy się bierzecie tacy odrealnieni w takiej ilości ostatnio na forum, to zachodzę w głowę ;-)
40 2021-07-08 12:08:05 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-07-08 12:08:44)
Marcus30 napisał/a:Chcialem się dowiedzieć jak na niektóre rzeczy patrzą i postrzegają kobiety
Nie szukam lekarstwa, tylko chciałem zrewidować swoje poglądy a moje sprawy wiem że możemy rozważać tylko my w domuTaaak, oczywiście dowiesz się tego, czego chcesz, bo przecież wszystkie kobiety to jedno licho, każda taka sama, tak samo działa i reaguje :-D Tutaj dostaniesz instrukcję, wcielisz w domu w życie i będzie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Skąd Wy się bierzecie tacy odrealnieni w takiej ilości ostatnio na forum, to zachodzę w głowę ;-)
AŁĆ AŁA
41 2021-07-08 12:10:35 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 12:12:08)
MagdaLena1111 napisał/a:Marcus30 napisał/a:Chcialem się dowiedzieć jak na niektóre rzeczy patrzą i postrzegają kobiety
Nie szukam lekarstwa, tylko chciałem zrewidować swoje poglądy a moje sprawy wiem że możemy rozważać tylko my w domuTaaak, oczywiście dowiesz się tego, czego chcesz, bo przecież wszystkie kobiety to jedno licho, każda taka sama, tak samo działa i reaguje :-D Tutaj dostaniesz instrukcję, wcielisz w domu w życie i będzie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Skąd Wy się bierzecie tacy odrealnieni w takiej ilości ostatnio na forum, to zachodzę w głowę ;-)AŁĆ ĄŁĄ
No paslawku, nie masz wrażenia, że wysypało ostatnio na forum jakimiś „niedorobionymi” facetami?
Jak można przez 10 lat nie zorientować się, co jego kobietę kręci, czy w ogóle ma przyjemność z seksu? Jak dla mnie - DRAMAT
Mam, ale to może wpływ pogody i lata ,więcej bodźców do przetworzenia
Autor dobrze jak by zaprzestał moim zdaniem ,koniecznie szukać winnego w sobie i w dziewczynie,
bo szuka po pierwsze tak jak napisałaś i podobnie to Gary napisał
sposobu,metody na przejęcie kontroli nad pożądaniem u dziewczyny jakichś uniwersalnych technik wpływania na nią ,ewentualnie powodu do zerwania z nią, słusznego oczywiście ma się rozumieć, takiego nie do podważenia ,albo tak sobie samemu d...ać (sorry) żeby nie mieć chęci do życia.
paslawek napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Taaak, oczywiście dowiesz się tego, czego chcesz, bo przecież wszystkie kobiety to jedno licho, każda taka sama, tak samo działa i reaguje :-D Tutaj dostaniesz instrukcję, wcielisz w domu w życie i będzie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Skąd Wy się bierzecie tacy odrealnieni w takiej ilości ostatnio na forum, to zachodzę w głowę ;-)AŁĆ ĄŁĄ
No paslawku, nie masz wrażenia, że wysypało ostatnio na forum jakimiś „niedorobionymi” facetami?
Jak można przez 10 lat nie zorientować się, co jego kobietę kręci, czy w ogóle ma przyjemność z seksu? Jak dla mnie - DRAMAT
Zabawna analiza - facet w małżeństwie z 10-letnim stażem, najwidoczniej kochający żonę, pożądający, rozmawiający z nią o tym problemie, trochę zagubiony, stąd pytanie na anonimowym forum. No faktycznie, strasznie odrealniony - powinien kupić sobie browara, włączyć mecz i powiedzieć: "MOŻESZ NIE ZASŁANIAĆ TELEWIZORA!".
44 2021-07-08 12:57:50 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 13:00:04)
MagdaLena1111 napisał/a:paslawek napisał/a:AŁĆ ĄŁĄ
No paslawku, nie masz wrażenia, że wysypało ostatnio na forum jakimiś „niedorobionymi” facetami?
Jak można przez 10 lat nie zorientować się, co jego kobietę kręci, czy w ogóle ma przyjemność z seksu? Jak dla mnie - DRAMATZabawna analiza - facet w małżeństwie z 10-letnim stażem, najwidoczniej kochający żonę, pożądający, rozmawiający z nią o tym problemie, trochę zagubiony, stąd pytanie na anonimowym forum. No faktycznie, strasznie odrealniony - powinien kupić sobie browara, włączyć mecz i powiedzieć: "MOŻESZ NIE ZASŁANIAĆ TELEWIZORA!".
Oczywiście wg Ciebie najlepszym sposobem na rozwiązywaniem małżeńskich problemów w sferze intymnej może być narada z obcymi ludźmi na anonimowym forum. A jedyną alternatywą, którą widzisz dla tej opcji może być browar itd.
Twoja perspektywa i nic mi do tego.
Z mojej zaś perspektywy facet, który przez 10 lat nawet nie zdołał się zorientować, czy jego żona czerpie przyjemność z seksu, nie umie z nią na ten temat rozmawiać i uważa, że „każda jest taka sama”, jest odrealniony i żyje w świecie własnych wyobrażeń. Nie sądzę, że jestem w stanie przebić się przez system jego złudzeń i zaprzeczeń a wniosek ten opieram na podstawie jego wypowiedzi i odpowiedzi na posty moich przedmówców.
BEKAśmiechu napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:No paslawku, nie masz wrażenia, że wysypało ostatnio na forum jakimiś „niedorobionymi” facetami?
Jak można przez 10 lat nie zorientować się, co jego kobietę kręci, czy w ogóle ma przyjemność z seksu? Jak dla mnie - DRAMATZabawna analiza - facet w małżeństwie z 10-letnim stażem, najwidoczniej kochający żonę, pożądający, rozmawiający z nią o tym problemie, trochę zagubiony, stąd pytanie na anonimowym forum. No faktycznie, strasznie odrealniony - powinien kupić sobie browara, włączyć mecz i powiedzieć: "MOŻESZ NIE ZASŁANIAĆ TELEWIZORA!".
Oczywiście wg Ciebie najlepszym sposobem na rozwiązywaniem małżeńskich problemów w sferze intymnej może być narada z obcymi ludźmi na anonimowym forum. A jedyną alternatywą, którą widzisz dla tej opcji może być browar itd.
Twoja perspektywa i nic mi do tego.Z mojej zaś perspektywy facet, który przez 10 lat nawet nie zdołał się zorientować, czy jego żona czerpie przyjemność z seksu, nie umie z nią na ten temat rozmawiać i uważa, że „każda jest taka sama”, jest odrealniony i żyje w świecie własnych wyobrażeń. Nie sądzę, że jestem w stanie przebić się przez system jego złudzeń i zaprzeczeń a wniosek ten opieram na podstawie jego wypowiedzi i odpowiedzi na posty moich przedmówców.
Wyobraź sobie Magdalena dziewczynę, która trafia na forum z takim oto problemem:
"Co sądzicie o kolejnych związkach?
Czy po kilku albo kilkunastu latach w związku z jednym partnerem, to w kolejnej romantycznej relacji można doświadczać nowych wrażeń, świeżych fascynacji, czy może następny związek (następne związki) są tylko powtórką z rozrywki i zmienia się tylko twarz osoby, z którą się wiążę?
Czy jeśli się już zdobyło doświadczenia i wiedzę o relacji w jednym związku, to nie ma już niczego nowego, co można wspólnie z nowym partnerem odkrywać i doświadczać? Czy każdy związek jest inny, czy może wszystko się powtarza w każdym następnym? Czy nie ma żadnych nowości tylko wciąż odgrzewane kotlety?"
a ktoś po jednym dniu wypala do niej, że jest odrealniona, że to jakieś głupoty i osoba dorosła mogłaby sama ogarnąć się z takimi pierdołami, a nie pytać na forum.
Ja bym pomyślał, że taka odpowiedź jest po prostu mało kulturalna i autor jako nowa osoba na forum mogła poczuć się jakbyś pokazała jej środkowy palec.
Dorzuciłbym kwestie, że niejeden chłop to może na głowie stawać ale jeśli trafi na kobietę zamkniętą, dla której ta sfera się nie liczy i jest do odhaczenia to się z żadną rozmową przez ten mur nie przebijesz i się przelewa. Kobiety udają, odsuwają to, grają przed partnerami, blokują i to latami a chłop ma nadzieje i sam siebie oszukuje. Frustruje się człowiek, chce wiedzieć jak jest u innych, no przelewa się i juz nie wiesz co masz robić. No ale pomądrzyć się trza. pozostaje wspolczuc podejscia do ludzi.
Nie zrozumcie mnie źle, porostu chciałem zobaczyć zdanie kobiet na te relacje jak one to widzenia i czują.
To nie jest żadną narada, nie jestem 5 letnim chłopcem któremu ktoś powie zrób tak czy tak
Nie jestem odrealniony, proszę czytać ze zrozumieniem
Marcus30 napisał/a:Chcialem się dowiedzieć jak na niektóre rzeczy patrzą i postrzegają kobiety
Nie szukam lekarstwa, tylko chciałem zrewidować swoje poglądy a moje sprawy wiem że możemy rozważać tylko my w domuTaaak, oczywiście dowiesz się tego, czego chcesz, bo przecież wszystkie kobiety to jedno licho, każda taka sama, tak samo działa i reaguje :-D Tutaj dostaniesz instrukcję, wcielisz w domu w życie i będzie tak, jak to sobie wyobrażasz.
Skąd Wy się bierzecie tacy odrealnieni w takiej ilości ostatnio na forum, to zachodzę w głowę ;-)
Zalutuje hipokryzja na kilometr
Temat: Jak to jest w kolejnych związkach?
Co sądzicie o kolejnych związkach?
Czy po kilku albo kilkunastu latach w związku z jednym partnerem, to w kolejnej romantycznej relacji można doświadczać nowych wrażeń, świeżych fascynacji, czy może następny związek (następne związki) są tylko powtórką z rozrywki i zmienia się tylko twarz osoby, z którą się wiążę?
Czy jeśli się już zdobyło doświadczenia i wiedzę o relacji w jednym związku, to nie ma już niczego nowego, co można wspólnie z nowym partnerem odkrywać i doświadczać? Czy każdy związek jest inny, czy może wszystko się powtarza w każdym następnym? Czy nie ma żadnych nowości tylko wciąż odgrzewane kotlety?
Czy w ogóle związki można porównywać i wartościować, czy może jednak są to tak odrębne doświadczenia, z różną dynamiką i wzajemnym wpływem partnerów na siebie, że jakiekolwiek porównania mijają się z celem? Czy każda z osób wnosi do związku coś indywidualnego, co przekłada się na jego wyjątkowość, czy to tylko ułuda?
Jest jeszcze czas, w którym nie jesteśmy contans, zmieniamy się, rozwijamy, ewoluujemy, więc czy w związku z tym da się cokolwiek powtórzyć?
Skóry wie bierzecie takie odrealnione
49 2021-07-08 13:50:47 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 13:51:55)
Wyobraź sobie Magdalena dziewczynę, która trafia na forum z takim oto problemem:
"Co sądzicie o kolejnych związkach?
Czy po kilku albo kilkunastu latach w związku z jednym partnerem, to w kolejnej romantycznej relacji można doświadczać nowych wrażeń, świeżych fascynacji, czy może następny związek (następne związki) są tylko powtórką z rozrywki i zmienia się tylko twarz osoby, z którą się wiążę?
Czy jeśli się już zdobyło doświadczenia i wiedzę o relacji w jednym związku, to nie ma już niczego nowego, co można wspólnie z nowym partnerem odkrywać i doświadczać? Czy każdy związek jest inny, czy może wszystko się powtarza w każdym następnym? Czy nie ma żadnych nowości tylko wciąż odgrzewane kotlety?"
a ktoś po jednym dniu wypala do niej, że jest odrealniona, że to jakieś głupoty i osoba dorosła mogłaby sama ogarnąć się z takimi pierdołami, a nie pytać na forum.
Ja bym pomyślał, że taka odpowiedź jest po prostu mało kulturalna i autor jako nowa osoba na forum mogła poczuć się jakbyś pokazała jej środkowy palec.
Fakt, ta moja rozkmina sprzed 2 lata była bez sensu :-D, co zweryfikowało samo życie :-) Nawet ostatnio sama się śmiałam z własnej głupoty w innym wątku,
Ale nie trafiłam z tym na forum, tylko „problem” już w trakcie mojego pobytu tutaj ktoś mi zasiał w umyśle i na szybko chyba chciałam to zweryfikować, bo czułam wtedy jak ta osoba mnie „zatruwa”.
Dobrze, to mamy Twoje, BEKOśmiechu, argumenty ad personam chyba załatwione :-)
Co do reszty, to taka specyfika forum, że jak ktoś przychodzi i prosi o radę, to dostaje różne punkty widzenia. Nie ze wszystkimi musi się zgadzać, a nawet brać pod uwagę. Jeśli nie rozumiesz tej specyfiki forum i zamiast merytorycznych odpowiedzi, to skupiłeś się na osądzaniu postów innych użytkowników, to może czas zrobić sobie przerwę ;-)
50 2021-07-08 13:51:27 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-07-08 13:54:53)
Dorzuciłbym kwestie, że niejeden chłop to może na głowie stawać ale jeśli trafi na kobietę zamkniętą, dla której ta sfera się nie liczy i jest do odhaczenia to się z żadną rozmową przez ten mur nie przebijesz i się przelewa. Kobiety udają, odsuwają to, grają przed partnerami, blokują i to latami a chłop ma nadzieje i sam siebie oszukuje. Frustruje się człowiek, chce wiedzieć jak jest u innych, no przelewa się i juz nie wiesz co masz robić. No ale pomądrzyć się trza. pozostaje wspolczuc podejscia do ludzi.
Ale przecież tu zostało wielokrotnie powiedziane, że kobiety są różne, jak i ich podejście do seksu. Autor się zastanawiał czy wymaganie (tudzież prośba) by kobieta założyła pończochy nie jest czymś naturalnym, w końcu to część bielizny. Tu też padła odpowiedź, że niekoniecznie. Jedna ubierze bez zastanowienia, nawet nie proszona, inna będzie miała blokadę i uzna to za jakieś fanaberie. Dalej Autor pytał czy kobiety same inicjują zbliżenie czy tylko czekają aż partner przejmie inicjatywę. Tu też odpowiedź jest podobna bo co związek, to pewnie wygląda to inaczej. Myślę, że w większości to jednak faceci wychodzą z inicjatywą, co nie znaczy, że kobiety nie biorą spraw w swoje ręce, choć wydaje mi się że ogólnie rzadziej. Ja przykładowo bym się źle czuła gdyby inicjatywa wychodziła głównie z mojej strony ale od czasu do czasu czemu nie?
Moim zdaniem ważne jest też wyczucie chwili bo jednak nawet jak mamy obok partnera/partnerkę, których pożądamy, to jednak nie jest tak, że mamy ochotę zawsze i wszędzie. Jeśli tylko jedna osoba jest w danym czasie napalona albo chce urozmaiceń, to łatwo o nieporozumienia, szczególnie jeśli dwie osoby nie potrafią ze sobą rozmawiać. Mnie by mega wkurzało gdyby facet nie rozumiał mego "nie" i na siłę coś chciał czy do czegoś przekonać. Seks to bardzo indywidualna i intymna sfera życia. Każdy ma inne potrzeby, blokady i granice. Ważne by się w tej sferze dopasować, a przynajmniej strać się zrozumieć drugą osobę i poszukać kompromisu.
Skoro nie ma rozmowy i Autor nie wie na czym stoi albo nie rozumie lub wątpi, że jego kobieta tak po prostu ma, tzn. brak jej fantazji, nie kręcą jej pończochy w sypialni, seks może nie istnieć albo bardzo rzadko itd. Tak, są takie kobiety i nie, nie jest to reguła. A czy przy innym facecie kobieta może się rozkręcić? Moim zdaniem tak, jeśli trafi na takiego, który będzie potrafił do niej dotrzeć. Może być też tak, że z innym jeszcze bardziej zablokuje. Tu raczej nie ma reguły.
51 2021-07-08 13:59:36 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 14:21:15)
Nie zrozumcie mnie źle, porostu chciałem zobaczyć zdanie kobiet na te relacje jak one to widzenia i czują.
To nie jest żadną narada, nie jestem 5 letnim chłopcem któremu ktoś powie zrób tak czy tak
Nie jestem odrealniony, proszę czytać ze zrozumieniem
To może zacznij dla odmiany interesować się własną żoną i o swoich małżeńskich problemach rozmawiać z żoną. Co Tobie da punkt widzenia innych kobiet? Co wyniesiesz z tego, jak funkcjonują i jak reagują inne kobiety? Dlaczego nie skupisz się na własnej żonie tylko na babkach z netu?
Czego tak naprawdę chcesz?
Marcus30 napisał/a:Nie zrozumcie mnie źle, porostu chciałem zobaczyć zdanie kobiet na te relacje jak one to widzenia i czują.
To nie jest żadną narada, nie jestem 5 letnim chłopcem któremu ktoś powie zrób tak czy tak
Nie jestem odrealniony, proszę czytać ze zrozumieniemTo może zacznij dla odmiany interesować się własną żoną i o swoich małżeńskich problemach rozmawiać z żoną. Co Tobie da punkt widzenia innych kobiet? Co wyniesiesz z tego, jak funkcjonują i jak reagują inne kobiety? Dlaczego nie skupisz się na własnej żonie tylko na babkach z netu?
Czego tak naprawdę chcesz?
Właśnie skupiam się na niej
A punkt widzenia kobiet jest właśnie ważny bo można pozbyć się swoich naprzyklad błędnych stereotypów a forum przy to jest idealne bo wszyscy są anonimowi i łatwiej jest siebie wyrazić w tak delikatnych tematach o którch trudno się rozmawia
Równie dobrze te pytanie mogę zadać Tobie a co Tobie da punkt widzenia obcych w Twoich pytaniach?
Chyba po to jest forum?
Tu pasuje słowo hipokryzja
53 2021-07-08 14:58:08 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 14:58:36)
Ile osób jeszcze ma Tobie, Marcus napisać, że każda kobieta to inna planeta, żeby to do Ciebie dotarło?
Ile razy musisz przeczytać, że to, co kręci jedną, nijak nie jest pociągające dla drugiej. Chcesz jednego ogólnego poglądu wspólnego wszystkim kobietom? Chcesz uniwersalnych odpowiedzi dotyczącej kobiecych preferencji, podczas gdy tymczasem nie jesteś w stanie po 10 latach nawet określić, czy Twoja żona czerpie satysfakcję z seksu?
Interesuje Cię, jak czują inne kobiety a nie jesteś w stanie zorientować się w odczuciach własnej żony?
Jedno, co mi przychodzi do głowy, że odczucia i preferencje żony masz gdzieś i mało Cię to interesuje byleby ona zaspakajała Twoje. I jakoś mi wychodzi, że wynurzenia innych kobiet w tym temacie też miałyby zaspakajał Twoje potrzeby.
Marcus
No to wyobraź sobie, że od dłuższego czasu ja inicjuję zbliżenia z moim mężem.
On czasami chce, ale częściej patrzy na mnie bezradnie, jak dziecko i wiadomo, że wówczas nici z seksu.
Pogodziłam się z tym, że no trudno.
Kiedyś było inaczej, ale stres, depresja i inne czynniki sprawiły, że po wielu latach mój mąż woli dobry film.
I nie mam co liczyć na jego inicjatywę. Nie ma i koniec.
Pytałam, rozmawiałam, powiedział, że nie czuje potrzeby, że zmęczony, że cholesterol, że...
I tyle.
55 2021-07-08 17:13:31 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-07-08 17:26:18)
Jedno, co mi przychodzi do głowy, że odczucia i preferencje żony masz gdzieś i mało Cię to interesuje byleby ona zaspakajała Twoje. I jakoś mi wychodzi, że wynurzenia innych kobiet w tym temacie też miałyby zaspakajał Twoje potrzeby.
Też mam takie wrażenie. Niby Marcus pisze:
Facet myśli inaczej niż kobiety dlatego znalazłem się tutaj
Ale dalej mimo takich a nie innych komentarzy różnych kobiet, próbuje dowieść swoich racji, bo przecież każda kobieta musi lubić pończochy i szpilki czy mieć fantazje.
Nie rozumie, że nie tylko kobiety różnią się od facetów ale też między sobą. Nie rozumie, że jak czegoś kobieta nie lubi, to sam fakt, że jej na facecie zależy, nie spowoduje, że będzie robiła coś dla niego bo on tego chce czy oczekuje. Każda z nas ma granice i blokady w innym punkcie. Dla jednej jest to założenie pończoch i szpilek do łóżka, dla innej seks w miejscu publicznym, dla jeszcze innej trójkąt itd.
Gdyby mi facet truł, że chciałby bym robiła coś co jemu się to podoba, podczas gdy mi nie, najpewniej straciłabym ochotę na seks z nim bo to by dla mnie oznaczało, że mnie nie szanuje.
Próba dowodzenia, że przykładowo pończochy to nic takiego i kobieta powinna się w nie ubierać by sprawić swojemu facetowi przyjemność, bo to w końcu taka sama część garderoby jak koszula rozpinana jest kompletnie nietrafione.
Inna sprawa, że takie ciągłe patrzenie na partnerkę jako obiekt seksualny jednym się podoba, inne wręcz zniechęca.
Marcus ma ewidentnie większe potrzeby i dalej posunięte fantazje niż jego partnerka. Czy da się coś z tym zrobić? To zależy. Niektóre kobiety potrzebują czasu i wyczucia by się otworzyć. Trudno stwierdzić znając wersję tylko Marcusa co tak naprawdę siedzi w głowie jego kobiety. Czy rzeczywiście ma tak małe potrzeby czy też Marcus swoim zachowaniem ją w jakimś stopniu zablokował. Jednak skoro od początku związku nie było fajerwerków i brak u nich umiejętności szczerej rozmowy, to jest jak jest. Chociaż z drugiej strony, może i jego partnerka jest szczera w tym, że czegoś nie lubi, nie ma potrzeby, fantazji itd. tylko Marcus nie przyjmuje tego do wiadomości i chce na niej wymusić jakieś minimum w tej kwestii ale spotyka ze ścianą. Dlaczego? Tylko ona wie.
PS. Ja na przykład nie mam problemu z założeniem szpilek czy pończoch ale mam inne bariery. O ile na seks na balkonie dałam się namówić (na moich warunkach), tak w windzie nie ma opcji, choć wiem, że to jedna z fantazji mego faceta ale ja tej granicy nie przeskoczę mimo, że bardzo go kocham. Po prostu nie. Tu nie chodzi by porównywać seks w windzie do pończoch, tylko pewne granice i blokady, które każdy z nas ma w innym miejscu. W końcu są i takie osoby dla których zapalone światło to przeszkoda nie do przeskoczenia. Czy też takiej osobie należy tłumaczyć, że to nic takiego i jak kocha to powinna się "poświęcić" dla drugiej osoby nakłaniając do czegoś czego nie chce i nie czuje w tym komfortowo? Jak nie pasuje, to po co się męczyć?
Próba dowodzenia, że przykładowo pończochy to nic takiego i kobieta powinna się w nie ubierać by sprawić swojemu facetowi przyjemność, bo to w końcu taka sama część garderoby jak koszula rozpinana jest kompletnie nietrafione.
Inna sprawa, że takie ciągłe patrzenie na partnerkę jako obiekt seksualny jednym się podoba, inne wręcz zniechęca.
Marcus ma ewidentnie większe potrzeby i dalej posunięte fantazje niż jego partnerka. Czy da się coś z tym zrobić? To zależy. Niektóre kobiety potrzebują czasu i wyczucia by się otworzyć. Trudno stwierdzić znając wersję tylko Marcusa co tak naprawdę siedzi w głowie jego kobiety. Czy rzeczywiście ma tak małe potrzeby czy też Marcus swoim zachowaniem ją w jakimś stopniu zablokował. Jednak skoro od początku związku nie było fajerwerków i brak u nich umiejętności szczerej rozmowy, to jest jak jest. Chociaż z drugiej strony, może i jego partnerka jest szczera w tym, że czegoś nie lubi, nie ma potrzeby, fantazji itd. tylko Marcus nie przyjmuje tego do wiadomości i chce na niej wymusić jakieś minimum w tej kwestii ale spotyka ze ścianą. Dlaczego? Tylko ona wie.
Roxann, ale ile tego czasu jego żona potrzebowałaby na otworzenie się, skoro są z soba 10 lat?
Nie wiadomo, jaki to jest przypadek. Ale coś tu ewidentnie nie gra. Bo np. są kobiety oziębłe płciowo, które nie mają potrzeb. Albo kobiety o nierozbudzonej seksualności mimo często wieloletniego współżycia. Może też chodzić o brak więzi uczuciowej. Albo zawaloną komunikację między nimi. Albo zwykłe zahamowania wynikające z wychowania lub kompleksy.
Ale nie facet, zamiast z żoną gadać, szukać rozwiązań, to pyta jak to robią inne kobiety. Ja to sobie wyobraziłam od razu obleśnego zboka za monitorem, czekającego na wynurzenia natury seksualnej. To niech sobie już lepiej porno włączy.
57 2021-07-08 17:37:54 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-07-08 21:16:50)
Edycja moderatorska. Wylewanie frustracji i obrażanie kobiet.
Nie zrozumcie mnie źle, porostu chciałem zobaczyć zdanie kobiet na te relacje jak one to widzenia i czują.
To nie jest żadną narada, nie jestem 5 letnim chłopcem któremu ktoś powie zrób tak czy tak
Nie jestem odrealniony, proszę czytać ze zrozumieniem
I nikt tutaj na forum nic więcej nie podpowie bo nie siedzimy w głowie Twojej kobiety. Dlaczego jest oziębla i nie chce współżyć wie tylko ona a my tutaj snujemy domysły. Idąc drogą pończoch, szpilek i powiększania penisa prawdopodobnie nie rozbudzisz w niej pożądania. Nie daj jej się zbywać Autorze. Masz prawo wiedzieć dlaczego kobieta z ktora jestes 10 lat Ciebie odrzuca.
Roxann, ale ile tego czasu jego żona potrzebowałaby na otworzenie się, skoro są z soba 10 lat?
Nie wiadomo, jaki to jest przypadek. Ale coś tu ewidentnie nie gra. Bo np. są kobiety oziębłe płciowo, które nie mają potrzeb. Albo kobiety o nierozbudzonej seksualności mimo często wieloletniego współżycia. Może też chodzić o brak więzi uczuciowej. Albo zawaloną komunikację między nimi. Albo zwykłe zahamowania wynikające z wychowania lub kompleksy.
Ale nie facet, zamiast z żoną gadać, szukać rozwiązań, to pyta jak to robią inne kobiety. Ja to sobie wyobraziłam od razu obleśnego zboka za monitorem, czekającego na wynurzenia natury seksualnej. To niech sobie już lepiej porno włączy.
Nie wiadomo, jaki to jest przypadek. Jednak jeśli nie jest on zbokiem czekającym na wynurzenia kobiet, tylko rzeczywiście ma problem bo jego potrzeby czy fantazje są niezaspokojone, a jego kobieta nie tylko może żyć bez seksu ale przy każdej rozmowie zbywa temat lakonicznymi (choć może i prawdziwymi) wymówkami, to trochę nie dziwię jego frustracji.
Przecież w każdym "normalnym" związku seks jest bardzo ważnym spoiwem, buduje bliskość itd. Jak go brakuje, to druga osoba może czuć się odtrącona czy wręcz nie kochana.
Żeby nie być już takim bezlitosnym dla Autora, odwróćmy sytuację i wyobraźmy, że pisze to kobieta. Podejrzewam, że od razu jej partner, który unika zbliżeń zostałby posądzony o romans lub wysłany do lekarza
10 lat to i dużo i nie aż tak wiele. Ja zgadzam się z Tobą, że tam przede wszystkim szczerej rozmowy brakuje ale jeśli jego partnerka ma mu wyłącznie do zakomunikowania, że według niej wszystko ok, seks raz w miesiącu wystarcza i nie ma fantazji, to co on ma robić? Jak ta sfera nie gra, to najczęściej przekłada na inne.
Wyobrażasz sobie sytuację, kiedy facet z którym jesteś i którego kochasz unika zbliżeń i nie reaguje zupełnie na Twoje "zaczepki" czy słowa, że Ty seksu, bliskości potrzebujesz? Mało tego jak pytasz, w czym problem, on twierdzi, że go nie widzi? Jak już dojdzie do zbliżenia raz na kilka tygodni to niby jest fajnie ale potem dalej do niego nie dąży?
Autor nie napisał ile mają lat ale zważywszy na staż pewnie co najmniej koło 30-stki. Czy w tym wieku ktoś o powiedzmy "normalnych" potrzebach (bo serio jakieś one mega wygórowane nie są, choć wiadomo, że to kwestia indywidualna), zrezygnuje z tej sfery w imię ... no właśnie czego? Wyższych celów, jakich?
60 2021-07-08 19:09:15 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-07-08 19:10:22)
Żeby nie być już takim bezlitosnym dla Autora, odwróćmy sytuację i wyobraźmy, że pisze to kobieta. Podejrzewam, że od razu jej partner, który unika zbliżeń zostałby posądzony o romans lub wysłany do lekarza
Nie musimy ruszać wyobraźni, bo kilka postów wyżej dokładnie taką sytuację opisała Marata. Ona już ma ogląd sytuacji, zbudowany na podstawie informacji od samego zainteresowanego i na podstawie własnych obserwacji i wniosków. Nie dość, że ma informacje z pierwszej ręki, to na dodatek pogodziła się z sytuacją, że mąż zazwyczaj nie inicjuje zbliżeń i nie poszukuje potwierdzeń, że jej maż to jakiś odmieniec. Nie oczekuje też, że inni faceci będą opowiadać jak to oni uwodzą swoje kobiety. Bo niby jak by to miało poprawić jej sytuację w jej małżeństwie.
Roxann napisał/a:Żeby nie być już takim bezlitosnym dla Autora, odwróćmy sytuację i wyobraźmy, że pisze to kobieta. Podejrzewam, że od razu jej partner, który unika zbliżeń zostałby posądzony o romans lub wysłany do lekarza
Nie musimy ruszać wyobraźni, bo kilka postów wyżej dokładnie taką sytuację opisała Marata. Ona już ma ogląd sytuacji, zbudowany na podstawie informacji od samego zainteresowanego i na podstawie własnych obserwacji i wniosków. Nie dość, że ma informacje z pierwszej ręki, to na dodatek pogodziła się z sytuacją, że mąż zazwyczaj nie inicjuje zbliżeń i nie poszukuje potwierdzeń, że jej maż to jakiś odmieniec. Nie oczekuje też, że inni faceci będą opowiadać jak to oni uwodzą swoje kobiety. Bo niby jak by to miało poprawić jej sytuację w jej małżeństwie.
Ok, ona pogodziła i jest jej chyba dobrze jak jest, jednak dla kogoś z większymi potrzebami czy libido, to mógłby być mega problem. Nie każdy jak Marta przejdzie nad tym do porządku dziennego.
Nie wnikam ile Marta ma lat ale to też chyba ma znaczenie. Łatwiej chyba zrezygnować z seksu by zachować związek mając powiedzmy 50-60l, niż 30 czy 40.
No chyba, że i dla tej osoby seks może nie istnieć.
MagdaLena1111 napisał/a:Roxann napisał/a:Żeby nie być już takim bezlitosnym dla Autora, odwróćmy sytuację i wyobraźmy, że pisze to kobieta. Podejrzewam, że od razu jej partner, który unika zbliżeń zostałby posądzony o romans lub wysłany do lekarza
Nie musimy ruszać wyobraźni, bo kilka postów wyżej dokładnie taką sytuację opisała Marata. Ona już ma ogląd sytuacji, zbudowany na podstawie informacji od samego zainteresowanego i na podstawie własnych obserwacji i wniosków. Nie dość, że ma informacje z pierwszej ręki, to na dodatek pogodziła się z sytuacją, że mąż zazwyczaj nie inicjuje zbliżeń i nie poszukuje potwierdzeń, że jej maż to jakiś odmieniec. Nie oczekuje też, że inni faceci będą opowiadać jak to oni uwodzą swoje kobiety. Bo niby jak by to miało poprawić jej sytuację w jej małżeństwie.
Ok, ona pogodziła i jest jej chyba dobrze jak jest, jednak dla kogoś z większymi potrzebami czy libido, to mógłby być mega problem. Nie każdy jak Marta przejdzie nad tym do porządku dziennego.
Nie wnikam ile Marta ma lat ale to też chyba ma znaczenie. Łatwiej chyba zrezygnować z seksu by zachować związek mając powiedzmy 50-60l, niż 30 czy 40.
No chyba, że i dla tej osoby seks może nie istnieć.
Ech, nie chodzi o pogodzenie się Maraty z faktami, to było na dokładkę ;-)
Faktem jest, że poszukała informacji u przyczynach sytuacji u źródeł i nie robi ze swojego męża jakiegoś odmieńca, tylko faceta, który ma prawo być sobą nawet, jak jej sytuacja niezbyt odpowiada, jak mniemam.
Roxann napisał/a:Próba dowodzenia, że przykładowo pończochy to nic takiego i kobieta powinna się w nie ubierać by sprawić swojemu facetowi przyjemność, bo to w końcu taka sama część garderoby jak koszula rozpinana jest kompletnie nietrafione.
Inna sprawa, że takie ciągłe patrzenie na partnerkę jako obiekt seksualny jednym się podoba, inne wręcz zniechęca.
Marcus ma ewidentnie większe potrzeby i dalej posunięte fantazje niż jego partnerka. Czy da się coś z tym zrobić? To zależy. Niektóre kobiety potrzebują czasu i wyczucia by się otworzyć. Trudno stwierdzić znając wersję tylko Marcusa co tak naprawdę siedzi w głowie jego kobiety. Czy rzeczywiście ma tak małe potrzeby czy też Marcus swoim zachowaniem ją w jakimś stopniu zablokował. Jednak skoro od początku związku nie było fajerwerków i brak u nich umiejętności szczerej rozmowy, to jest jak jest. Chociaż z drugiej strony, może i jego partnerka jest szczera w tym, że czegoś nie lubi, nie ma potrzeby, fantazji itd. tylko Marcus nie przyjmuje tego do wiadomości i chce na niej wymusić jakieś minimum w tej kwestii ale spotyka ze ścianą. Dlaczego? Tylko ona wie.Roxann, ale ile tego czasu jego żona potrzebowałaby na otworzenie się, skoro są z soba 10 lat?
Nie wiadomo, jaki to jest przypadek. Ale coś tu ewidentnie nie gra. Bo np. są kobiety oziębłe płciowo, które nie mają potrzeb. Albo kobiety o nierozbudzonej seksualności mimo często wieloletniego współżycia. Może też chodzić o brak więzi uczuciowej. Albo zawaloną komunikację między nimi. Albo zwykłe zahamowania wynikające z wychowania lub kompleksy.
Ale nie facet, zamiast z żoną gadać, szukać rozwiązań, to pyta jak to robią inne kobiety. Ja to sobie wyobraziłam od razu obleśnego zboka za monitorem, czekającego na wynurzenia natury seksualnej. To niech sobie już lepiej porno włączy.
Nie jestem żadnym zbokiem
Sama sobie włącz porno nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i manipulujesz moimi wypowiedziami
Dziwiła byś się jak wygladam
Zakańczamy temat
Zrobiło się tu nie smacznie
Część osób manipuluje moimi wypowiedziami i nie potrafi czytać ze zrozumieniem i coś ich flustruje
Żegnam i pozdrawiam
Nie jestem żadnym zbokiem
Sama sobie włącz porno nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i manipulujesz moimi wypowiedziami
Dziwiła byś się jak wygladam
Zakańczamy temat
Zrobiło się tu nie smacznie
Część osób manipuluje moimi wypowiedziami i nie potrafi czytać ze zrozumieniem i coś ich flustrujeŻegnam i pozdrawiam
Czyli jednak coś ubodło?
Ja starałam pisać najdelikatniej jak umiem i przedstawić racjonalny punkt widzenia. To też Autorowi nie spodobało.
Może rzeczywiście szukał tu wynurzeń kobiet a nie rady w swoim problemie