Narcyzm, arogancja... u mężczyzn. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Temat: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zastanawiam się czy warto się z tego leczyć?

Od dziecka byłem arogancki i miałem duże ego. Natomiast dzięki ludziom z tego forum zauważyłem, że mogę również mieć problem z narcyzmem.

Dzięki mojej arogancji zawsze mogłem mieć każdą kobietę - kobiety będą temu zaprzeczać. Dzięki mojej arogancji mogłem stworzyć swoją firmę i spełnić swoje materialne marzenia.

Czy opłaca się to zmienić? Moim zdaniem nie. Natomiast zachęcam do kulturalnej dyskusji. Proszę rozmawiajmy na argumenty.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Opłaca się, bo możesz zostać sam albo otoczony fałszywymi przyjaciółmi. Argument: Bucowate odpowiedzi zniechęcają innych do jakiekolwiek kontaktu i każdy normalny będzie omijał taką osobą szerokim łukiem, jeśli nie musi się z nią kontaktować, chcąc mieć miły dzień.

3 Ostatnio edytowany przez W1dmo (2021-05-12 08:33:01)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Jak rozmawiałem z psychologami to mówią, że dzisiaj większość ludzi ma problem z narcyzmem. A kobity to chyba mają to jako cechę wrodzona. Ja bym uważał z takimi zmianami, bo można się wykastrować i wtedy okazuje się, ze świat tego nie docenił delikatnie mówiąc. Sam mam epizod z bycia takim hmm trochę niegrzecznym i cóż... Zmieniłem się w poszukiwaniu lepszego. Czy to coś dalo? Nie, moim zdaniem wyszło na gorsze. Nie ma co porównywać tego brania co było kiedyś a dziś wink. Kobiety dobra nie lubią, zawodowo też tak średnio się opłaca... Znajomych mam ciągle tych samych, tu zmian chyba nie było.

4

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Arogancja jest niezwykle skuteczna, doskonale chroni przed bliskimi kontaktami z innymi osobami. Doskonale chroni przed kontaktem z własnymi uczuciami, także tymi powstałymi na skutek trudnych doświadczeń.


Czy opłaca się przestać być aroganckim? Nie wiem, tym bardziej że odkrycie tzw. miękkiego brzucha wymaga odwagi i determinacji, bo kontakt ze swoją ciemną stroną do przyjemnych (to eufemizm) nie należy. Wiem tylko, że - wedle mego systemu wartości, mej wiedzy i mego doświadczenia - warto.

5

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

nie zmienisz się chyba raczej, tylko uważaj na kontakty z bliskimi..    dobrze sobie radzisz na polu zawodowym - super, trzeba miec pomysł i.. charyzmę, ktos musi zarządzac twardą ręką ale jak komus zaleziesz za skorę to jakis hak się zawsze znajdzie (nawet nieprawdziwy, bądż przeterminowany byleby smrodu takiemu ... narobic)...
mozesz miec kazdą kobietę i co?? teraz jestes sam czy po prostu nie szukasz narazie kogos do związku - czy fajnie tak zmieniac rękawiczki bo możesz, a moze znudziło się i chciałbyś z kims pogadac wieczorem a nie tylko zdobywać i cos udowadniac ale nie ma jak bo przeciez przy blizszym poznaniu uciekają?  ... chyba musi trafic swoj na swego...

6 Ostatnio edytowany przez polis (2021-05-12 08:51:29)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

To już Twoja decyzja, czy chcesz i warto się leczyć.

Z tą każdą kobietą to wątpię, nie ma co brać przechwałek narcyzów na poważnie wink Do związku to pewnie tylko te, które mają problem z własnymi granicami i utrzymywałby taką relacje za wszelką cenę. Reszta prędzej czy później zacznie uciekać.

Ale swoją drogą, nie lepiej zapytać specjalisty czy warto się leczyć?  Najlepiej pewnie takiego, który zajmuje się leczeniem osobowości narcystycznej.

7 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-05-12 08:56:51)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Wielokropek napisał/a:

Arogancja jest niezwykle skuteczna, doskonale chroni przed bliskimi kontaktami z innymi osobami. Doskonale chroni przed kontaktem z własnymi uczuciami, także tymi powstałymi na skutek trudnych doświadczeń.


Czy opłaca się przestać być aroganckim? Nie wiem, tym bardziej że odkrycie tzw. miękkiego brzucha wymaga odwagi i determinacji, bo kontakt ze swoją ciemną stroną do przyjemnych (to eufemizm) nie należy. Wiem tylko, że - wedle mego systemu wartości, mej wiedzy i mego doświadczenia - warto.

Wielokropku bardzo lubię czytać Twoje posty, a treść tego jest mi szczególnie bliska i znana. I oddaje prawdę o kilku moich najbliższych osobach. Autorowi napisałabym dokładnie to samo.

Z drugiej strony nadużywa się pojęcia narcyzmu, zbyt szybko rzuca się określeniami typu arogancja. W definicję arogancji wpisuje się pewność siebie połączona z lekceważeniem innych, odnoszenie się do kogoś z nonszalancją, wywyższanie się. Znam multum przypadków kiedy duża pewność siebie, mówienie na głos o własnych sukcesach, zadowoleniu z siebie i wyrażaniu tego wprost już jest traktowana jako arogancja, bo to innych uwiera i tylko oni jedni wiedzą czemu (no umówmy się, wszyscy wiedzą czemu). Inni przypiszą kompleksy. Nie dogodzisz.

8 Ostatnio edytowany przez W1dmo (2021-05-12 08:58:23)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Nie widziałem jeszcze ani jednego przypadku by kobieta uciekła przed arogancję. 99% przypadków to seks/kasa i ten 1% to jakieś skrajnie nieodpowiednie zachowania. Przecież po samym tym forum to widać. Buce zawsze mają branie akurat.

9

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

tak... kobiety lubią badbojów? przy dłuższej relacji jest to uciążliwe, ale jak kto lubi

10

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Tak uciążliwe, ze jak uda się jej go zmienić to ucieka od niego. A jak jest jaki jest to wzdycha. Poza skrajnościami typu super bogacze, znani ludzie itd Chyba tylko obcokrajowcy mają lepsze branie niz badboye. I to się tyczy kobiet 15 30 jak i 50 letnich smile. Jak się zmieniać to dla siebie, ale na pewno autor by trochę na tym stracił. Coś zs coś...

11

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Zeusmode napisał/a:

Dzięki mojej arogancji zawsze mogłem mieć każdą kobietę - kobiety będą temu zaprzeczać.
.

A co znaczy zdobyć? Wyrwać na jedną noc? To zgadzam się, zawsze jakaś poleci. Ale jeśli na dłużej to wybacz, ale mało która chce neandertalczyka z przerośniętymi ego i portfelem większym niż IQ. Zresztą odwróć sobie sytuację. Czy chciałbyś cycatą sexbombę, przekonaną że może mieć każdego? Z pewnością, ale na jedną imprezę, zaimponować kolegom. Potem, jak już się napatrzysz i kolegom na nerwach zagrasz, chciałbyś kogoś do pogadania, wsparcia, życia. Z Tobą jest podobnie. Babki polecą na Ciebie, ale na co konkretnie? Hajs? Taką chcesz? To na pewno znajdziesz. Ale coś mi mówi, że skoro zadałeś to pytanie to masz wątpliwość.

Ja lubię samców alfa, pod warunkiem że ta ich pewność siebie wynika z jakichś osiągnięć, wiedzy, znajomości czegoś. Ale tacy zazwyczaj nie są aroganccy bo wiedzą ile trzeba by to zdobyć i mają trochę pokory. Chyba młody jesteś, 27-30 lat obstawiam, przejdzie Ci wink

12

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
W1dmo napisał/a:

Nie widziałem jeszcze ani jednego przypadku by kobieta uciekła przed arogancję. 99% przypadków to seks/kasa i ten 1% to jakieś skrajnie nieodpowiednie zachowania. Przecież po samym tym forum to widać. Buce zawsze mają branie akurat.

Nie wiem jakie ty kobiety znasz i w jakim środowisku się obracasz. Ale pewnie jest znane Tobie pojęcie nice guy? wink Kobiety instynktownie i tak wyczuwają zamiary "miłego Pana" Dopiero co polis Tobie o tym pisała, cytuję:

"Po drugie, jeśli ktoś jest miły, bo uważa, że z tego faktu należy mu się związek/seks czy cokolwiek w tym stylu, to tak naprawdę nie jest miły tylko manipuluje, żeby dostać to co chce. Łatwo jest poznać takiego miłego faceta po tym, że miły jest tylko wtedy, dopóki ma nadzieję, że za swoje bycie miłym zostanie wynagrodzony. Kiedy dostaje odpowiedź odmowną, to przestaje być miły."

A to nagminne. Znałam tak wielu fałszywie miłych facetów (i ogólnie ludzi), którzy byli mili "do czasu" na wzór powyższego albo po prostu to samo g*ówno owijali w papierek, że wcale się kobietom nie dziwię alergii na miłych wink
Znałam tak wielu niby miłych ludzi, a skrywało się za tym niezadowolenie z siebie, zawiść, zazdrość, że utopili by Cię w szklance wody, że także dziękuję smile I tu już nie tylko o Panach piszę.
Mogłabym Ci nawet opisać sytuację kiedy to w luźnej rozmowie na temat powodzenia u płci przeciwnej powiedziałam koleżankom wprost, że uważam, że jestem bardzo atrakcyjna i wiem, że podobam się facetom to uznano to za wywyższanie. Powinnam udawać, że jestem brzydka i niezadowolona z siebie by zakompleksionym ludziom było lepiej big_smile Sorry, mam alergię na miłych.

13

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

ale takiego nie da się za bardzo zmienić...  musialby faktycznie on sam chcieć, jesli taki charakter od urodzenia i ma tyle bonusów z tego to po co mialby się zmieniać? by swiat byl lepszy? 
mam takiego trochę egoistycznego narcyza choc nie do konca - po prostu trudny typ, czasami wychodzi z niego taki buc, ze mnie glupio za jego zachowanie, ale dorosly jest i wychowywac go nie zamierzam...  uczulam go tylko że jego zachowanie ma jakis wplyw na relacje z innymi (chyba tego nie dostrzega czasami, albo ma to gdzies), że powinien dalej patrzec niz czubek wlasnego nosa, ze są priorytety w zyciu (nie tylko on), od jakiegos czasu nauczylismy się rozmawiać bez cichych dni z jego strony..  kto się zmienil? on czy ja? ale duzo mnie kosztuje ta relacja..

14

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
cześka8 napisał/a:

ale takiego nie da się za bardzo zmienić...  musialby faktycznie on sam chcieć, jesli taki charakter od urodzenia i ma tyle bonusów z tego to po co mialby się zmieniać? by swiat byl lepszy?

I właśnie pewnie dlatego autor zrobiłby lepiej jak się by spytał specjalisty, co narcyzi z tego mają.

Z artykułu znalezionego na stronie centrumdobrejterapii.

Terapia osób narcystycznych

Podobnie jak w przypadku innych zaburzeń osobowości, za główną metodę leczenia tej dolegliwości przyjmuje się psychoterapię, ze szczególnym wskazaniem na terapię psychodynamiczną i psychoanalityczną – ze względu na podstawowe znaczenie analizy relacji terapeutycznej w tych modelach pracy. Pomimo obrazu klinicznego mogącego sprzyjać sukcesom w życiu zawodowym i społecznym, osoby narcystyczne stanowią coraz większą część pacjentów podejmujących terapię, a jej rozpowszechnienie wynosi około 1% (z ponad dwukrotną przewagą występowania wśród mężczyzn). Powodem zgłaszania się do leczenia osób z tym zaburzeniem najczęściej jest depresja (związana z utratą poczucia wielkości, brak sensu życiowego, problemy w utrzymywaniu związków) oraz uzależnienia od substancji psychoaktywnych. W niektórych sytuacjach (przede wszystkim przy współwystępujących zaburzeniach nastroju) pomocna okazuje się również farmakoterapia prowadzona przez lekarza psychiatrę.

15

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

fajnie ze strony autora, że sie zastanawia, rozważa, dyskutować chce... smile, moj nie ma problemu - mają go inni.. smile

16 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-05-12 10:16:23)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
W1dmo napisał/a:

Nie widziałem jeszcze ani jednego przypadku by kobieta uciekła przed arogancję. 99% przypadków to seks/kasa i ten 1% to jakieś skrajnie nieodpowiednie zachowania. Przecież po samym tym forum to widać. Buce zawsze mają branie akurat.

Nic nie jest takie proste i czarno białe. Ludzie sukcesu potrafią olśnić, potrafią sprawić, że inni ich idealizują, przymykają oko na wiele spraw.

Nie każdy "buc", człowiek o cechach narcystycznych odnosi sukcesy życiowe i często tak wcale nie jest. Nie każdy, kto odnosi sukces jest arogancki. "Bucowatość" bywa brana za odwagę. Kobieta, szczególnie lękliwa, niepewna siebie, może patrzeć na to tak, że taki partner będzie za nią załatwiał sprawy ze światem, bronił ją przed tym czego się boi. Kobiety mogą taką osobę idealizować, choć z czasem przejrzeć jeśli odczują, że relacja im szkodzi.

17

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Zeusmode napisał/a:

Zastanawiam się czy warto się z tego leczyć?

Od dziecka byłem arogancki i miałem duże ego. Natomiast dzięki ludziom z tego forum zauważyłem, że mogę również mieć problem z narcyzmem.

Dzięki mojej arogancji zawsze mogłem mieć każdą kobietę - kobiety będą temu zaprzeczać.

y.

Z ciekawości, że wybrałeś z tych kobiet konkretną, czy jesteś w związku?

18

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Tak, są kobiety, które na coś takiego lecą- nadwrażliwe, nie umiejące wyznaczać granic, często z historią przemocy fizycznej i psychicznej w rodzinie. Innymi słowy, takie, które są same zaburzone. Oczywiście, jeżeli pan jest nadziany, to są też fanki bankomatu, którym zwisa jak wredny jest pan, bo im wyłącznie zależy na kasie. Ciężko takie związki nazwać zdrowymi.

Dla normalnych pań, tego typu osobnik jest raczej odstręczający.

19 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-05-12 10:29:10)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Mówi się, że osób o cechach narcystycznych jest coraz więcej w rozwiniętych krajach. Faktycznie dostrzegam, że cechy jakie ma narcyz mogą pomagać w karierze. Mnie się natomiast w środowisku narcyzów bardzo źle funkcjonuje. Raz trafiłam w pracy w takie towarzystwo mężczyzn narcyzów, Francuzów, zorientowałam się z czasem dopiero. Źle to na mnie wpłynęło, miałam trochę uraz. Uświadomiłam sobie, że chcę większą uwagę zwracać na to z kim pracuję, zbyt dużo czasu się spędza w pracy. W życiu prywatnym na takich ludzi nie trafiam bo ich nie wybieram. Jeśli ktoś taki jest to nasze drogi rozchodzą się same.

20

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Bycie miłym i uprzejmym jest raczej postrzegane jako naturalne i nie powinno być traktowane jako coś niezwykłego. Dlatego takie miłe czy wręcz nachalne zachowania mogą wzbudzać podejrzenie, że facet próbuje coś tym ugrać.

21

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

człowiek tez może się trochę zmienic jesli trafia w takie srodowisko..  np w pracy, pomijam stres, presję czasu itp itd, choc zapewne predyspozcje w charakterze gdzies drzemały... kto z kim przestaje...
normalne panie...  hm, kwestia normalności tez jest różna dla róznych osób, dzis mam wrazenie że większość potrzebuje terapii, to nawet jest dość modne i.. chyba normalne.. :]

22

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

23

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Pewnie nasileniem objawów. Każdy ma cechy narcystyczne, ale nie każdy ma ich tyle samo. Jak rozumiem narcyzy tym się różnią od reszty, że mają tych cech więcej niż normalny człowiek.

24

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
polis napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Pewnie nasileniem objawów. Każdy ma cechy narcystyczne, ale nie każdy ma ich tyle samo. Jak rozumiem narcyzy tym się różnią od reszty, że mają tych cech więcej niż normalny człowiek.

To gdzie jest w takim razie granica? Tam musi być coś więcej, aby potwierdzić narcyzm.

25

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Brakiem samorefleksji.

U wielu osób moga wystepować pewne pojedyncze narcystyczne cechy czy zachowania. Mnie samej zdarzalo się wiedzieć wszystko najlepiej, uważać, że ktoś mnie nie docenił tak jak na to zasługuję, postawić swoje potrzeby przed potrzebami innych. Różnica jest jednak taka, że ja, jak wiele ludzi orientujemy się po fakcie, że zrobilismy z siebie debila, albo, ze kogos skrzywdziliśmy i próbójemy naprawić sytuację. Narcyz czegos takiego nie ma. On na serio nie widzi, że jego ego jest przerośnięte.

Jest to mechanizm obronny wyksztalcony w dzieciństwie, paradoksalnie, ponieważ dziecko wcale nie mialo żadnej pewności siebie i zaczelo tworzyć falszywą fasade osobowości.

26

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:
polis napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Pewnie nasileniem objawów. Każdy ma cechy narcystyczne, ale nie każdy ma ich tyle samo. Jak rozumiem narcyzy tym się różnią od reszty, że mają tych cech więcej niż normalny człowiek.

To gdzie jest w takim razie granica? Tam musi być coś więcej, aby potwierdzić narcyzm.

To już pytanie do psychoterapeutów jak oni to dokładnie oceniają. Sama nie wiem, więc nie mogę powiedzieć, jak to robią.

27

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Brakiem samorefleksji.

U wielu osób moga wystepować pewne pojedyncze narcystyczne cechy czy zachowania. Mnie samej zdarzalo się wiedzieć wszystko najlepiej, uważać, że ktoś mnie nie docenił tak jak na to zasługuję, postawić swoje potrzeby przed potrzebami innych. Różnica jest jednak taka, że ja, jak wiele ludzi orientujemy się po fakcie, że zrobilismy z siebie debila, albo, ze kogos skrzywdziliśmy i próbójemy naprawić sytuację. Narcyz czegos takiego nie ma. On na serio nie widzi, że jego ego jest przerośnięte.

Jest to mechanizm obronny wyksztalcony w dzieciństwie, paradoksalnie, ponieważ dziecko wcale nie mialo żadnej pewności siebie i zaczelo tworzyć falszywą fasade osobowości.

Jak ktoś nie ma autorefleksji to mi bardziej podpada pod psychopatę. Oni nie przyjmują do wiadomości, że coś może być z nimi nie tak, to społeczeństwo się myli.
Ale są jeszcze schizifrenicy-ci również myślałam, że wszystko z nimi normalnie.
Podziwiam psychiatriw, że są w stanie zdiagnozować u pacjenta nerwice, depresję, schizofrenie czy właśnie narcyzm czy psychopatie, od stanu, gdy ktoś jest zdrowy, ale ma po prostu doła, stres, czy jest po prostu bucem i pyszałkiem.

28 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-05-12 11:38:52)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:
polis napisał/a:
rossanka napisał/a:

Czym się różni narcyz od człowieka, który ma nieco zbyt wygórowane mniemanie o sobie?

Pewnie nasileniem objawów. Każdy ma cechy narcystyczne, ale nie każdy ma ich tyle samo. Jak rozumiem narcyzy tym się różnią od reszty, że mają tych cech więcej niż normalny człowiek.

To gdzie jest w takim razie granica? Tam musi być coś więcej, aby potwierdzić narcyzm.

Podpisuję się pod postem Beyondblackie.

Przerobiłem ten temat dosyć dogłębnie ze swoim psychoterapeutą.

@UP
Narcyz to rodzaj psychopaty smile
Oni po prostu mają ciut inaczej skonstruowane mózgi przez co brak im samorefleksji. Zwyczajny szaraczek (jak to mówi autor tematu) po krótszym lub dłuższym czasie zrozumie, że zrobił źle, że skrzywdził. Zrozumie co druga osoba czuła w danym momencie. Narcyz nie zrozumie tego nigdy.

Większość posłów czy mega karierowiczów ma skłonności narcystyczne/psychopatyczne bo to bardzo pomaga w pięciu się w karierze po trupach.

29

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Jak ktoś nie ma autorefleksji to mi bardziej podpada pod psychopatę. Oni nie przyjmują do wiadomości, że coś może być z nimi nie tak, to społeczeństwo się myli.
Ale są jeszcze schizifrenicy-ci również myślałam, że wszystko z nimi normalnie.
Podziwiam psychiatriw, że są w stanie zdiagnozować u pacjenta nerwice, depresję, schizofrenie czy właśnie narcyzm czy psychopatie, od stanu, gdy ktoś jest zdrowy, ale ma po prostu doła, stres, czy jest po prostu bucem i pyszałkiem.

Trochę się nie zgodzę. Socjopata/ psychopata zwykle wie, że zachowuje się źle, ale go to malo obchodzi, bo nie majac empatii, traktuje ludzi jak przedmioty. Narcyz zas autentycznie nie jest w stanie dostrzec, iż robi coś spolecznie nieakceptowalnego. W swojej glowie bowiem on jest udzielnym ksieciem, najinteligentniejszym, majacym zawsze rację, a inni ludzie to "szaraki". Inna sprawa, że te dwa zaburzenia czesto sie przeplatają.

PS. Schizofrenicy sobie nie zdaja sprawy, że z nimi cos nie halo, bo maja urojenia i halucynacje, ale to juz zupelnie inna dzialka.

30 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-12 15:12:31)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Dziękuję za wszystkie wpisy.

Na wszystkie pytania postaram się udzielić odpowiedzi.

Tak, jestem w związku 5 lat - myślę, że nigdy żadnej kobiecie moja arogancja nie przeszkadzała (poprzedni związek 6 lat).

Tak, mogę być psychopatą. Moją pasją są motocykle. To co robię jest nieskończenie głupie. Zawsze jak wyjadę z garażu to sobie mówię, że tym razem będę zachowywał się normalnie i jeszcze nigdy tak nie było. Siadam na ścigacza, zamykam szybkę kasku i czuje się wspaniale - tego nie można opisać. To jest taka adrenalina... no mega. Nie czuję strachu i to jest problem. Kiedyś (kilkanaście lat temu) 5 facetów kopało jednego na chodniku. Uważam, że to jest przesada, wbiegłem w tych 5 facetów i zacząłem się z nimi bić - bo nie czuję strachu.

Od kiedy tylko pamiętam byłem arogancji i miałem bardzo wysokie ego. Kiedyś to w ogóle nie miało żadnego uzasadnienia - pochodzę z biednej rodziny. Pomimo tego i tak czułem się lepszy od innych dzieci. Gdy miałem 12 lat zacząłem programować i to był mój sposób na wyjście z biedy. Jakieś tam sukcesy miałem, kasa też z tego była ale ostatecznie największy hajs mam z innej działalności - zajmuję się reklamą w internecie. Dla większości ludzi jest o nie do wyobrażenia, ale mam np. klienta, którego obsługa zajmuje mi około 1 minuty miesięcznie i on mi płaci fakturę na 4tyś zł. Do takiego poziomu obecnie doszedłem (tak wiem, jestem narcyz).

Odnośnie kobiet bo też były o to pytania...

Kiedyś jak jeszcze się chodziło na balety to ja upatrywałem sobie najładniejszą kobietę w całym klubie. Skoro sam się uważam, za osobę zajebistą to oczywiście muszę poderwać kobietę, która najbardziej mi się podoba.
Mi sprawiało przyjemność podrywanie tych lasek, nigdy nie czułem jakiegoś strachu, lęku przed odrzuceniem. Zawsze myślałem, że jestem najlepszym facetem w tym klubie i ona będzie moja.

To jest typowo narcystyczne podejście, no ale się sprawdzało. Z kolegą z siłowni nawet była rywalizacja kto więcej lasek poderwie (tak wiem, że to głupie, ale piszę o tym co było kilkanaście lat temu).

Natomiast odnośnie mojej aktualnej partnerki. Gdy się z nią spotkałem pierwszy raz to jej powiedziałem, że nie ma u mnie żadnych szans. Ona wówczas miała 21 lat i mega laska a ja 30 lat. Pamiętam, że byłem dla niej niedobry ale ujęło mnie to, że pomimo tego ona ciągle mnie chce. Takiego chama, buca i wulgaryzm.
To ona wyszła z propozycją seksu a ja odmówiłem - ja sobie pomyślałem, że musi się bardziej postarać na seks ze mną (przez mój narcyzm). A ona mi później powiedziała, że spodobało się jej to, że pierwszy raz poznała faceta, który nie chciał ją ... wiadomo co.

Chciałbym złapać jakiś balans.

Niedawno rozmawiałem z Panią, która mi sprzedawała mieszkanie (inwestuje w nieruchomości), opowiadała mi o swoich problemach finansowych - całą swoją historię. Ja o niej od razu pomyślałem, że jest mega głupia bo to co zrobiła mi się w głowie nie mieściło. Ale patrzyłem na nią i też widziałem człowieka. Nie każdy w genach dostaje IQ. Szkoda mi się jej zrobiło. Ona to jest taki sam człowiek jak ja, który myśli i czuje. Chciałem jej powiedzieć to co myślę jako arogancki cham jakim jestem. Natomiast się powstrzymałem, przytuliłem ją i powiedziałem, że wszystko będzie dobrze. #%Y#%#%^#^ Wiadomo, że nie będzie, ale co ja mogę na to poradzić? Strasznie nie lubię kłamać. No ale w tej sytuacji mam nadzieję, że to kłamstwo jest usprawiedliwione w mojej głowie.

Balans. Tego potrzebuję.

31

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Brak lęku przed odrzuceniem - to akurat uznałbym za WIELKI plus smile

32

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Zeusmode napisał/a:

Dziękuję za wszystkie wpisy.

Na wszystkie pytania postaram się udzielić odpowiedzi.

Tak, jestem w związku 5 lat - myślę, że nigdy żadnej kobiecie moja arogancja nie przeszkadzała (poprzedni związek 6 lat).

Tak, mogę być psychopatą. Moją pasją są motocykle. To co robię jest nieskończenie głupie. Zawsze jak wyjadę z garażu to sobie mówię, że tym razem będę zachowywał się normalnie i jeszcze nigdy tak nie było. Siadam na ścigacza, zamykam szybkę kasku i czuje się wspaniale - tego nie można opisać. To jest taka adrenalina... no mega. Nie czuję strachu i to jest problem. Kiedyś (kilkanaście lat temu) 5 facetów kopało jednego na chodniku. Uważam, że to jest przesada, wbiegłem w tych 5 facetów i zacząłem się z nimi bić - bo nie czuję strachu.

.

Lubisz adrenaline związaną ze sportami, niebezpieczną jazdą, ryzykownymi zachowaniami?
Co do z wiązku, to z ciekawości, to jest związek luźny (bo nie doczytałam), czy stały, mieszkacie razem, czy myślisz o takim zyciu typu żona, dzieci, dom z ogrodem , pies, czy może takie bardzie na luzue, ryzykowne, bez zobowiązań i ograniczeń z dużą dozą wolności
? CZego oczekujesz?

33 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2021-05-12 13:45:45)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Lubisz adrenaline związaną ze sportami, niebezpieczną jazdą, ryzykownymi zachowaniami?
Co do z wiązku, to z ciekawości, to jest związek luźny (bo nie doczytałam), czy stały, mieszkacie razem, czy myślisz o takim zyciu typu żona, dzieci, dom z ogrodem , pies, czy może takie bardzie na luzue, ryzykowne, bez zobowiązań i ograniczeń z dużą dozą wolności
? CZego oczekujesz?

Wiem, że to jest mega głupie dla 99% ludzi ale też lubiłem się bić. Kiedyś gdy byłem młody to ciągle szukałem pretekstu aby komuś dać w mordę.
Po czasie wiem, że to było mega, ale to mega głupie.
Żałuję też, że w liceum źle traktowałem niektórych chłopaków. Kiedyś myślałem, że jak ktoś jest aż taką c**ą to sam sobie winien a teraz wiem, że każdy dostaje inny zestaw genów, innych rodziców, inne środowisko dorastania i trzeba brać na to poprawkę. Odnośnie liceum, to pomimo tego jaki byłem... kobiety potrafiły się pobić o mnie, kobiety, których nie znałem. Kiedyś myślałem, że to ja zawsze mam rację a jak komuś to się nie podoba to dostanie wulgaryzm - czyli z obecnego punktu widzenia hardcore. Teraz konflikty rozwiązuję przez rozmowę. Ale o dziwo będąc takim narcystycznym chamem przekonanym o swojej wyższości laski w liceum nawet same do mnie podchodziły i proponowały związek.

Odnośnie Twojego pytania i kobiety z którą obecnie jestem.
Mamy typowy monogamiczny związek. Ja jestem za nią murem a ona za mną. Mieszkamy razem w moim domu. Ja jej daje dużo wolności - np. może iść się spotkać ze swoim byłym facetem. Może to zrobić bo ja wiem, że na każdym polu jestem od niego lepszy.

34

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Zeusmode napisał/a:
rossanka napisał/a:

Lubisz adrenaline związaną ze sportami, niebezpieczną jazdą, ryzykownymi zachowaniami?
Co do z wiązku, to z ciekawości, to jest związek luźny (bo nie doczytałam), czy stały, mieszkacie razem, czy myślisz o takim zyciu typu żona, dzieci, dom z ogrodem , pies, czy może takie bardzie na luzue, ryzykowne, bez zobowiązań i ograniczeń z dużą dozą wolności
? CZego oczekujesz?

Wiem, że to jest mega głupie dla 99% ludzi ale też lubiłem się bić. Kiedyś gdy byłem młody to ciągle szukałem pretekstu aby komuś dać w mordę.
Po czasie wiem, że to było mega, ale to mega głupie.
Żałuję też, że w liceum źle traktowałem niektórych chłopaków. Kiedyś myślałem, że jak ktoś jest aż taką c**ą to sam sobie winien a teraz wiem, że każdy dostaje inny zestaw genów, innych rodziców, inne środowisko dorastania i trzeba brać na to poprawkę. Odnośnie liceum, to pomimo tego jaki byłem... kobiety potrafiły się pobić o mnie, kobiety, których nie znałem. Kiedyś myślałem, że to ja zawsze mam rację a jak komuś to się nie podoba to dostanie wulgaryzm - czyli z obecnego punktu widzenia hardcore. Teraz konflikty rozwiązuję przez rozmowę. Ale o dziwo będąc takim narcystycznym chamem przekonanym o swojej wyższości laski w liceum nawet same do mnie podchodziły i proponowały związek.

Odnośnie Twojego pytania i kobiety z którą obecnie jestem.
Mamy typowy monogamiczny związek. Ja jestem za nią murem a ona za mną. Mieszkamy razem w moim domu. Ja jej daje dużo wolności - np. może iść się spotkać ze swoim byłym facetem. Może to zrobić bo ja wiem, że na każdym polu jestem od niego lepszy.

W takim razie, z czego się chcesz leczyć? Żyjecie normalnie. A że lubisz ryzyko-taki jesteś.
Poza tym z tego co czytam nie bijesz się już, to błędy młodości, nie zdradzasz, nie podrywasz innych.

35

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Zeusmode napisał/a:

Natomiast odnośnie mojej aktualnej partnerki. Gdy się z nią spotkałem pierwszy raz to jej powiedziałem, że nie ma u mnie żadnych szans. Ona wówczas miała 21 lat i mega laska a ja 30 lat. Pamiętam, że byłem dla niej niedobry ale ujęło mnie to, że pomimo tego ona ciągle mnie chce. Takiego chama, buca i wulgaryzm.
To ona wyszła z propozycją seksu a ja odmówiłem - ja sobie pomyślałem, że musi się bardziej postarać na seks ze mną (przez mój narcyzm). A ona mi później powiedziała, że spodobało się jej to, że pierwszy raz poznała faceta, który nie chciał ją ... wiadomo co.

Gdyby ktoś mi zarzucił takim tekstem, to więcej by mnie nie zobaczył. Widać ta Twoja "partnerka" (bo trudno to tak nazwać) ma raczej nieistniejace poczucie własnej wartości by dawać się tak traktować. Pokazuje to dokładnie, że nie wszystkie kobiety lecą na Ciebie, a jedynie, że potrafisz wybierać slabe psychicznie, mlode panny, którymi łatwo jest manipulować.

Bo fakt jest taki, że narcyzi nie tworzą związków- narcyzi szukają partnerki, która jest im podlegla i w nich wpatrzona, której mogą udowadniać jak jest od nich gorsza, a ona i tak pańciowi kapcie w zębach przyniesie. Prosto mówiąc, tworzą patologię.

36

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:
Zeusmode napisał/a:

Natomiast odnośnie mojej aktualnej partnerki. Gdy się z nią spotkałem pierwszy raz to jej powiedziałem, że nie ma u mnie żadnych szans. Ona wówczas miała 21 lat i mega laska a ja 30 lat. Pamiętam, że byłem dla niej niedobry ale ujęło mnie to, że pomimo tego ona ciągle mnie chce. Takiego chama, buca i pojeba.
To ona wyszła z propozycją seksu a ja odmówiłem - ja sobie pomyślałem, że musi się bardziej postarać na seks ze mną (przez mój narcyzm). A ona mi później powiedziała, że spodobało się jej to, że pierwszy raz poznała faceta, który nie chciał ją ... wiadomo co.

Gdyby ktoś mi zarzucił takim tekstem, to więcej by mnie nie zobaczył. Widać ta Twoja "partnerka" (bo trudno to tak nazwać) ma raczej nieistniejace poczucie własnej wartości by dawać się tak traktować. Pokazuje to dokładnie, że nie wszystkie kobiety lecą na Ciebie, a jedynie, że potrafisz wybierać slabe psychicznie, mlode panny, którymi łatwo jest manipulować.

Bo fakt jest taki, że narcyzi nie tworzą związków- narcyzi szukają partnerki, która jest im podlegla i w nich wpatrzona, której mogą udowadniać jak jest od nich gorsza, a ona i tak pańciowi kapcie w zębach przyniesie. Prosto mówiąc, tworzą patologię.

Napisał, że mieszkają razem i jedno stoi murem za drugim. To chyba związek jednak z tego wyszedł, mimo kontrowersyjnego początku?

37

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Napisał, że mieszkają razem i jedno stoi murem za drugim. To chyba związek jednak z tego wyszedł, mimo kontrowersyjnego początku?

To co on pisze, a jaka jest prawda, to są inksze inkszości. Można być w związku kilka lat, co nie znaczy, ze to związek pelny milości i szacunku. Wiesz, ludzie latami trwają w malżeństwach z alkoholikami, przemocowcami i różnego rodzaju socjopatami, bo sami są współuzależnieni i maja ze sobą problemy. O ile pamiętam, ta jego kobieta ma podobno jakieś zaburzenia lękowe, więc wcale bym się nie zdziwila, że trwa przy nim.

Bo, na serio, nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być.

38

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:

Gdyby ktoś mi zarzucił takim tekstem, to więcej by mnie nie zobaczył. Widać ta Twoja "partnerka" (bo trudno to tak nazwać) ma raczej nieistniejace poczucie własnej wartości by dawać się tak traktować. Pokazuje to dokładnie, że nie wszystkie kobiety lecą na Ciebie, a jedynie, że potrafisz wybierać slabe psychicznie, mlode panny, którymi łatwo jest manipulować.

Ona akurat ma dużo wyższy intelekt od Ciebie. I tylko dlatego, że dawała mi miłość w zamian za moje złe zachowanie to jesteśmy razem.

Ja jestem facet (gdy wolny), który ma wiele kobiet, z rana jedna, w południe druga a trzecia na wieczór. Taki już jestem a moja obecna kobieta mnie pokochała właśnie takiego.

39

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Napisał, że mieszkają razem i jedno stoi murem za drugim. To chyba związek jednak z tego wyszedł, mimo kontrowersyjnego początku?

To co on pisze, a jaka jest prawda, to są inksze inkszości. Można być w związku kilka lat, co nie znaczy, ze to związek pelny milości i szacunku. Wiesz, ludzie latami trwają w malżeństwach z alkoholikami, przemocowcami i różnego rodzaju socjopatami, bo sami są współuzależnieni i maja ze sobą problemy. O ile pamiętam, ta jego kobieta ma podobno jakieś zaburzenia lękowe, więc wcale bym się nie zdziwila, że trwa przy nim.

Bo, na serio, nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być.

A ja mam dylemat. Jeszke parę lat temu zareagowałabym tak samo. "Spuszczałam na drzewo" znajomości, w których facet wydawał mi sie być aroganckim chwalipiętą, cwaniaczkiem i podrywaczem przekonanym o swojej za...stości. Tylko, że myślę, ze to był możliwe błąd. Oczywiście w dalszym poznaniu mogłoby wyjść, że facet jest jednak cwaniaczkiem, podrywaczem i tak dalej, ale czy na pewno? Gustowałam w cichych, spokojnych, normalnych - zaowocowało to związkiem, gdzie owszem, przez rok byłam bardzo szczęśliwa, ale po roku to już był jeden stres i płacz. A facet był naprawdę kulturalny, spokojny, nieco nawet nieśmiały, słowo du..a przez usta by mu nie przeszło, poukładany, za babami nie latał - przy czym całkiem nie nadawał się do związku, a te inne cechy przykryły całkiem tą jego normalność i nieśmiałość.
Dlatego w tych osądach byłabym ostrożna. Związek zawsze można skończyć, a jak się nie spróbuje, to się nie przekona.

40 Ostatnio edytowany przez polis (2021-05-12 14:44:19)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zgadzam się Beyondblackie, gdyby mi ktoś rzucił takim tekstem, to niemiałbym najmniejszego zamiaru latać za takim facetem i się przed nim płaszczyć. Dziewczyna musi być zaburzona, że jak się jej mówi nie, to dalej lata żebrać o związek i miłość.

rossanka, może Ci Twoi faceci mieli zwyczajnie inne problemy albo nie pasowaliście do siebie?

41

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
polis napisał/a:

Zgadzam się Beyondblackie, gdyby mi ktoś rzucił takim tekstem, to niemiałbym najmniejszego zamiaru latać za takim facetem i się przed nim płaszczyć. Dziewczyna musi być zaburzona, że jak się jej mówi nie, to dalej lata żebrać o związek i miłość.

rossanka, może Ci Twoi faceci mieli zwyczajnie inne problemy albo nie pasowaliście do siebie?

To był tylko jeden facet. Nawiązałam do początku znajomości. On był miły, kulturalny, grzeczny , taki tekst by mu przez usta nie przeszedł, a potem wyszło co wyszło.

42

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

A ja mam dylemat. Jeszke parę lat temu zareagowałabym tak samo. "Spuszczałam na drzewo" znajomości, w których facet wydawał mi sie być aroganckim chwalipiętą, cwaniaczkiem i podrywaczem przekonanym o swojej za...stości. Tylko, że myślę, ze to był możliwe błąd. Oczywiście w dalszym poznaniu mogłoby wyjść, że facet jest jednak cwaniaczkiem, podrywaczem i tak dalej, ale czy na pewno? Gustowałam w cichych, spokojnych, normalnych - zaowocowało to związkiem, gdzie owszem, przez rok byłam bardzo szczęśliwa, ale po roku to już był jeden stres i płacz. A facet był naprawdę kulturalny, spokojny, nieco nawet nieśmiały, słowo du..a przez usta by mu nie przeszło, poukładany, za babami nie latał - przy czym całkiem nie nadawał się do związku, a te inne cechy przykryły całkiem tą jego normalność i nieśmiałość.
Dlatego w tych osądach byłabym ostrożna. Związek zawsze można skończyć, a jak się nie spróbuje, to się nie przekona.

A ja nie mam dylematu. Jak coś mi od poczatku śmierdzi, to tego nie tykam. Nie tylko dotyczy to cwaniaczków i podrywaczy, ale również mężczyzn u których wyczuwam jakieś inne zaburzenia. Po swoim bylym mężu, wiem, że ktoś może być kulturalny i wykształcony, a jednocześnie mieć mega paranoję i chlać w ukryciu. Od czasu rozwodu z nim, jakieś 13 lat temu, bardzo uważalam już na jakiekolwiek objawy jakiś skrzywień i efektem jest, że szczęśliwie żyję od dekady z kimś nie tyle normalnym, co naprawdę fajnym smile

Zeus, to się nazywa "kobieta kochajaca za bardzo". To jest zaburzenie i o tym ksiażki piszą. Także więc gratuluję- przyciągasz osoby, które nie znają pojęcia szacunek do siebie ani poczucie wartości.

43

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Cytat z pierwszego wątku, ale jest on nierozerwalnie związany z tematem tego

Zeusmode napisał/a:

(...) Ale jak nabrać pokory i być lepszym człowiekiem?
Myślę, że często nie widzę tego, że komuś robię krzywdę. Dużo jest we mnie nieuzasadnionej agresji. Dopiero jak ona przejdzie to zaczynam zauważać, że mogłem zachować się inaczej.
Męczy mnie to. (...)

Pokora pojawia się, gdy człowiek uświadomi sobie, że nic mu się nie należy. Przy czym pokora to nie uległość i brak własnych granic.


By zobaczyć, że komuś robi się krzywdę, trzeba... tę osobę widzieć.


Nieuzasadniona agresja. Gdy człowiek wypełniony jest nią po czubek głowy, to nie umie jej kontrolować i pluje jadem w każdej nadarzającej się okazji.



Jak można rozwiązać te problemy? Poprzez psychoterapię.

44

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:

A ja mam dylemat. Jeszke parę lat temu zareagowałabym tak samo. "Spuszczałam na drzewo" znajomości, w których facet wydawał mi sie być aroganckim chwalipiętą, cwaniaczkiem i podrywaczem przekonanym o swojej za...stości. Tylko, że myślę, ze to był możliwe błąd. Oczywiście w dalszym poznaniu mogłoby wyjść, że facet jest jednak cwaniaczkiem, podrywaczem i tak dalej, ale czy na pewno? Gustowałam w cichych, spokojnych, normalnych - zaowocowało to związkiem, gdzie owszem, przez rok byłam bardzo szczęśliwa, ale po roku to już był jeden stres i płacz. A facet był naprawdę kulturalny, spokojny, nieco nawet nieśmiały, słowo du..a przez usta by mu nie przeszło, poukładany, za babami nie latał - przy czym całkiem nie nadawał się do związku, a te inne cechy przykryły całkiem tą jego normalność i nieśmiałość.
Dlatego w tych osądach byłabym ostrożna. Związek zawsze można skończyć, a jak się nie spróbuje, to się nie przekona.

A ja nie mam dylematu. Jak coś mi od poczatku śmierdzi, to tego nie tykam. Nie tylko dotyczy to cwaniaczków i podrywaczy, ale również mężczyzn u których wyczuwam jakieś inne zaburzenia. Po swoim bylym mężu, wiem, że ktoś może być kulturalny i wykształcony, a jednocześnie mieć mega paranoję i chlać w ukryciu. Od czasu rozwodu z nim, jakieś 13 lat temu, bardzo uważalam już na jakiekolwiek objawy jakiś skrzywień i efektem jest, że szczęśliwie żyję od dekady z kimś nie tyle normalnym, co naprawdę fajnym smile
i.

Mi wszystko na poczatku pasowało, inaczej nie weszłabym w znajomość. Jednocześnie widziałam wady. Chociaż po prawdzie, to część z nich potem wyewoluowało w kosmos hmm no nic było minęło.
Aaaha. Kiedyś dawno temu, jeszcze na studiach popełniłam błąd " startowal" do mnie kolega, wydawało mi się wtedy, że Babiarz, cwaniaczek, co to nie on- taki co to podrywa kobiety bo się lubi bawić. Nie reagowałam na niego, za jakiś czas znalazł sobie inną. A jak go bliżej poznałam, okazało się, że po prostu był wesoły, towarzyski i bardzo energiczny.
Także pomyliłam się w ocenie.

45

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Napisał, że mieszkają razem i jedno stoi murem za drugim. To chyba związek jednak z tego wyszedł, mimo kontrowersyjnego początku?

To co on pisze, a jaka jest prawda, to są inksze inkszości. Można być w związku kilka lat, co nie znaczy, ze to związek pelny milości i szacunku. Wiesz, ludzie latami trwają w malżeństwach z alkoholikami, przemocowcami i różnego rodzaju socjopatami, bo sami są współuzależnieni i maja ze sobą problemy. O ile pamiętam, ta jego kobieta ma podobno jakieś zaburzenia lękowe, więc wcale bym się nie zdziwila, że trwa przy nim.

Bo, na serio, nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być.

Stop.
Kolejny raz czytam, jak deprecjonujecie jego partnerkę, bo choruje na zaburzenia lękowe.
Za kogo ty się masz, żeby diagnozować przez internet i stawiać takie oceny ??

46

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:

Mi wszystko na poczatku pasowało, inaczej nie weszłabym w znajomość. Jednocześnie widziałam wady. Chociaż po prawdzie, to część z nich potem wyewoluowało w kosmos hmm no nic było minęło.
Aaaha. Kiedyś dawno temu, jeszcze na studiach popełniłam błąd " startowal" do mnie kolega, wydawało mi się wtedy, że Babiarz, cwaniaczek, co to nie on- taki co to podrywa kobiety bo się lubi bawić. Nie reagowałam na niego, za jakiś czas znalazł sobie inną. A jak go bliżej poznałam, okazało się, że po prostu był wesoły, towarzyski i bardzo energiczny.
Także pomyliłam się w ocenie.

Ale to przecież zupełnie inna sytuacja, jeśli stratował do Ciebie kolega i nic takiego nie zrobił, a mimo to źle go oceniłaś, a dziewczyną, której powiedziano wprost, że nie ma szans i pomimo tego dalej lata żebrać o miłość. hmm

47

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
mallwusia napisał/a:

Stop.
Kolejny raz czytam, jak deprecjonujecie jego partnerkę, bo choruje na zaburzenia lękowe.
Za kogo ty się masz, żeby diagnozować przez internet i stawiać takie oceny ??

Mallwusiu, nikt tutaj nie deprecjonuje partnerki Autora wątku.
Nikt też jej nie diagnozuje przez internet i nie stawia żadnych ocen.
W tym temacie zostało przytoczone o niej wyłącznie to, co sam Autor wprost napisał w innym swoim wątku.

48

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
polis napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mi wszystko na poczatku pasowało, inaczej nie weszłabym w znajomość. Jednocześnie widziałam wady. Chociaż po prawdzie, to część z nich potem wyewoluowało w kosmos hmm no nic było minęło.
Aaaha. Kiedyś dawno temu, jeszcze na studiach popełniłam błąd " startowal" do mnie kolega, wydawało mi się wtedy, że Babiarz, cwaniaczek, co to nie on- taki co to podrywa kobiety bo się lubi bawić. Nie reagowałam na niego, za jakiś czas znalazł sobie inną. A jak go bliżej poznałam, okazało się, że po prostu był wesoły, towarzyski i bardzo energiczny.
Także pomyliłam się w ocenie.

Ale to przecież zupełnie inna sytuacja, jeśli stratował do Ciebie kolega i nic takiego nie zrobił, a mimo to źle go oceniłaś, a dziewczyną, której powiedziano wprost, że nie ma szans i pomimo tego dalej lata żebrać o miłość. hmm

Nie lata dalej, bo autor pisze, że są razem 5 lat, mieszkają razem itd. Z tego się zrobiło normalny związek . Jakby napisał coś w stylu, że zdradza, chodzi na boki, będąc w zwiazku ma wiele kobiet, albo,że nie chce byc sam, ona za nim ciągle lata a jemu to pochlebia... wtedy bym się popukała w czoło.
Teraz jest teraz, a mam wrażenie, że się większość zafiksowała na początku ich znajomości.

49 Ostatnio edytowany przez mallwusia (2021-05-12 15:42:00)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
IsaBella77 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

Stop.
Kolejny raz czytam, jak deprecjonujecie jego partnerkę, bo choruje na zaburzenia lękowe.
Za kogo ty się masz, żeby diagnozować przez internet i stawiać takie oceny ??

Mallwusiu, nikt tutaj nie deprecjonuje partnerki Autora wątku.
Nikt też jej nie diagnozuje przez internet i nie stawia żadnych ocen.
W tym temacie zostało przytoczone o niej wyłącznie to, co sam Autor wprost napisał w innym swoim wątku.

jeżeli to nie jest deprecjonowanie, to ja widocznie inaczej rozumiem to pojęcie -

"   nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być."

A jeśli to nie jest diagnoza przez internet, to co nią jest?

"Zeus, to się nazywa "kobieta kochajaca za bardzo". To jest zaburzenie i o tym ksiażki piszą. Także więc gratuluję- przyciągasz osoby, które nie znają pojęcia szacunek do siebie ani poczucie wartości."

Z poprzedniego, zamkniętego już wątku nawet mi się nie chce cytować.

50 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2021-05-12 15:44:54)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Można pomylić się w ocenie, szczególnie jak czlowiek młody. Ale, z perspektywy kogoś dojrzałego, raczej łatwo można odróżnić czy ktoś jest towarzyski, lubi flirtować, czy raczej traktuje kobiety przedmiotowo, w celu podbijania sobie ego. Raczej wątpię, że po spotkaniu Autora, przy Jego czarze i technikach podrywu, chcialabym z nim mieć cokolwiek do czynienia. Ludzie, którzy wyłącznie rozmawiają o sobie są nudni. Ludzie zarozumiali są śmieszni i irytujący. A ludzie, którzy innych nie szanują innych, są chamami. Autor ma sceptyczne szczęście bycia tymi trzema osobami naraz...

Malwusia, jeżeli partner tak wobec mnie by się zachowywal i tak o mnie pisal jak Zeus, to powatpiewam czy żywilby do mnie jakikolwiek szacunek. Jeżeli kobieta trwa w takim związku latami, to jest mi jej zwyczajnie żal, bo widać, że jej to nie przeszkadza, że on traktuje ja jak przedmiot posiadania.

51

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
mallwusia napisał/a:

jeżeli to nie jest deprecjonowanie, to ja widocznie inaczej rozumiem to pojęcie -

"   nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być."

To, że ktoś sobie czegoś nie wyobraża, albo wyobrazić nie może - nie deprecjonuje podmiotu/ przedmiotu tych wyobrażeń.

52 Ostatnio edytowany przez polis (2021-05-12 15:49:13)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
rossanka napisał/a:
polis napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mi wszystko na poczatku pasowało, inaczej nie weszłabym w znajomość. Jednocześnie widziałam wady. Chociaż po prawdzie, to część z nich potem wyewoluowało w kosmos hmm no nic było minęło.
Aaaha. Kiedyś dawno temu, jeszcze na studiach popełniłam błąd " startowal" do mnie kolega, wydawało mi się wtedy, że Babiarz, cwaniaczek, co to nie on- taki co to podrywa kobiety bo się lubi bawić. Nie reagowałam na niego, za jakiś czas znalazł sobie inną. A jak go bliżej poznałam, okazało się, że po prostu był wesoły, towarzyski i bardzo energiczny.
Także pomyliłam się w ocenie.

Ale to przecież zupełnie inna sytuacja, jeśli stratował do Ciebie kolega i nic takiego nie zrobił, a mimo to źle go oceniłaś, a dziewczyną, której powiedziano wprost, że nie ma szans i pomimo tego dalej lata żebrać o miłość. hmm

Nie lata dalej, bo autor pisze, że są razem 5 lat, mieszkają razem itd. Z tego się zrobiło normalny związek . Jakby napisał coś w stylu, że zdradza, chodzi na boki, będąc w zwiazku ma wiele kobiet, albo,że nie chce byc sam, ona za nim ciągle lata a jemu to pochlebia... wtedy bym się popukała w czoło.
Teraz jest teraz, a mam wrażenie, że się większość zafiksowała na początku ich znajomości.

Powiedziałbym, że to jednak wiele mówi o człowieku, że musi sobie tak wyżebrać miłość na samym początku znajomości.

Fakt, że ją wziął w nagrodę za takie płaszczenie mnie nie dziwi. W jej oczach i czynach ma pewnie potwierdzanie swojej wspaniałości. Dla narcyza to super sprawa.

Poza tym nikt z nas nie wiem, czy ten związek jest rzeczywiście taki super. Beyondblackie zwróciła Ci uwagę już, że ludzie mogą trwać latami w patologicznych związkach, więc akurat to, że są ze sobą od paru lat nie znaczy, że ich relacja musi być zdrowa i dojrzała. Nie mówiąc o tym, że przy prawdziwym narcyzie to mało prawdopodobne mieć taką relację.

53

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
IsaBella77 napisał/a:
mallwusia napisał/a:

jeżeli to nie jest deprecjonowanie, to ja widocznie inaczej rozumiem to pojęcie -

"   nie wyobrażam sobie normalnej, szanujacej się kobiety, która by z kimś takim dobrowolnie chciala być."

To, że ktoś sobie czegoś nie wyobraża, albo wyobrazić nie może - nie deprecjonuje podmiotu/ przedmiotu tych wyobrażeń.

Deprecjonuje i to w taki sposób, że ja się jeszcze autorowi dziwię, iż mu się w ogóle chce odpowiadać na te posty.
Kolejny wątek zmierza do zamknięcia.

54

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Bzdury.
"Nie mogę sobie wyobrazić fioletowego słonia" wcale nie deprecjonuje ani fioletu, ani słonia.

55

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Malwusia, nikt tu diagnoz nikomu nie stawia. To są luźne sformulowania wynikajace z opisów Autora. Jednak, tak zupelnie klinicznie, tego typu osoba jest najczęściej "partnerką" narcyza, bo nikogo innego ani nie przyciąga ani nikt inny dlużej nie zgodziłby sie na takie traktowanie.

https://www.youtube.com/watch?v=LOJicNg6hyI

56

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
IsaBella77 napisał/a:

Bzdury.
"Nie mogę sobie wyobrazić fioletowego słonia" wcale nie deprecjonuje ani fioletu, ani słonia.

chyba jakieś inne wątki czytamy.

57

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Beyondblackie napisał/a:

Malwusia, nikt tu diagnoz nikomu nie stawia. To są luźne sformulowania wynikajace z opisów Autora. Jednak, tak zupelnie klinicznie, tego typu osoba jest najczęściej "partnerką" narcyza, bo nikogo innego ani nie przyciąga ani nikt inny dlużej nie zgodziłby sie na takie traktowanie.

https://www.youtube.com/watch?v=LOJicNg6hyI

aaa, rozumiem, ze ty zęby na tym zjadłaś, a twoje "luźne sformułowania" podparte są doktoratami i wieloletnią praktyką big_smile

58

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

To jest przykładowy filmik bardzo dobrej youtuberki. To nie ja. Ale daje dobry obraz jak narcyz wybiera, testuje i urabia swoja partnerkę.

59

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Nie wiem jak to napisać...
Moja kobieta widziała we mnie coś dobrego.
A dla mnie to było dziwne, że jakaś zajebista laska to widzi... dalej byłem niedobry.
Nawet nie wiem jak to nazwać. 5 lat temu ona chciała narcyza, buca i patologię. Starałem się aby ona mnie zostawiła... ale nie. Teraz to jest mój skarb, kocham ją bardzo.

Pytanie - jeśli moja kobieta mnie akceptuje takim jakim jestem to jest sens się leczyć?

60

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Jeśli dalej chcesz być narcyzem, bucem i patologią, to nie ma sensu.

61 Ostatnio edytowany przez ra-sowa (2021-05-12 17:42:53)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

[
„Ja jestem facet (gdy wolny), który ma wiele kobiet, z rana jedna, w południe druga a trzecia na wieczór. „

??

62

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zeusmode jak chcesz, nikt Cię siłą na terapię nie zaprowadzi. Twoje życie, twój wybór, nic nam do tego.
W ogóle to masz diagnozę, czy tak sam siebie zdiagnozowałeś? Choć trzeba przyznać, że faktycznie zachowujesz się tak, że trudno Ci nie uwierzyć.

Część ludzi pewnie będzie Cię unikać. Jak czytałam czy słuchałam psychologów, to zawsze mówią, żeby uciekać od takiej osoby, ale może Ci to nie przeszkadzać, bo pewnie zaburzonych jest całkiem sporo i zawsze ktoś tam się znajdzie, żebe Ciebie podziwiać.

Rób jak chcesz. Jak sam nie chcesz, to nikt Cię siłą nie przekona.

63 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-05-12 18:31:17)

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zeusmode, imponująca jest Twoja fantazja wink
O ile temat może ciekawy do dyskusji ale sorry... Twoje rozkminy są tak dziecinne, że aż razi.
Nie wystarczy powiedzieć, że jest się aroganckim bucem, z dużymi sukcesami i wieloma podbojami miłosnymi na koncie by nim być. Nawet jakbyś tak bardzo chciał.
Już sobie wyobrażam jak taki macho zdejmuje kask i zakłada wątek na forum kobiecym big_smile
Zrobiłeś mi dzień swoim wątkiem wink

64

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.
Roxann napisał/a:

Zeusmode, imponująca jest Twoja fantazja wink

Właśnie to jest najlepsze, że spełniłem swoje wszystkie fantazje (marzenia).
To co było prawie niemożliwe to ja to mam.

Roxann napisał/a:

Już sobie wyobrażam jak taki macho zdejmuje kask i zakłada wątek na forum kobiecym big_smile
Zrobiłeś mi dzień swoim wątkiem wink

Wydaje mi się, że większość ludzi nie lubi motocyklistów - zwłaszcza takich jak ja, którzy uwielbiają z.. (wulgaryzm).

Naprawdę tak wysoko cenisz miłośnika 2 kółek, że się dziwisz, że mógł założyć temat na tym forum?

65

Odp: Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zeusmode - jedno pytanie, pisałeś, że nigdy nie miałeś problemów ze znalezieniem kobiety, nawet Twoja któraś koleżanka miała ochotę na coś więcej niż tylko koleżeństwo.
Co więc sprawiło, ze Twoja obecna partnerka jest Twoją obecną partnerką? Dlaczego ona a nie któraś z tych kobiet z przeszłości?

Posty [ 1 do 65 z 120 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Narcyzm, arogancja... u mężczyzn.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024