To w takim razie coś źle zapamiętałam bo zrozumiałam że terapia już za nim i że z powodu szukania kobiety ma tam znowu wrocic.
Ale może to była tylko terapia u logopedy.
Autorze, mój partner zdecydował się na wejście w pierwszy związek w życiu po 30-tce, bo wcześniej z pewnych powodów zdecydował, że nie chce być z nikim. Ja jestem od niego o 7 lat młodsza i miałam za sobą dużo doświadczeń. Jak na razie dobrze nam idzie i jesteśmy razem szczęśliwi. Oczywiście, jak w każdym związku, wymaga to zaopiekowania się - i relacją i swoimi własnymi problemami (każdy z osobna), pracy nad sobą, ale efekty są warte włożonego wysiłku. Na miłość nigdy nie jest za późno!
Wchodzenie w związek z misją zbawienia jakiejś kobiety od jej kompleksów może skończyć się bardzo źle, ale to nie znaczy, że nie możesz zacząć oswajać się z kobietami, rozmawiać, poznawać, jednocześnie będąc w terapii, co nie jest absolutnie wstydem! Otwarcie się na drugiego człowieka nie jest łatwe, ale myślę, że perspektywa kogoś z zewnątrz pomaga uporać się z własnymi demonami i dobrze rozeznać się we własnych potrzebach, ułomnościach, itd.
Powodzenia!
Fajnie się czyta, jak kobieta mówi otwarcie, żę jej nadrzędnym celem w związku NIE JEST zbawianie drugiej osoby, nawracanie i "naprawa"(czego by nie dotyczyła) partnera
Dominik2 napisał/a:Podobają mi się takie jak wymieniłem, ponieważ chce się poczuć przy nich jak facet. Chce móc dużo od siebie dawać, widzieć jak ona się cieszy itd... Będzie miała kompleksy, będziemy je razem przełamywać. Przy takich głośnych, przebojowych kobietach, to się czuję jak stłamszony.
Watek prowokacja. Masz nierowno pod sufitem
.
Też zaczynam tak myśleć
70 2021-05-17 15:59:02 Ostatnio edytowany przez Dominik2 (2021-05-17 16:01:20)
Autorze, mój partner zdecydował się na wejście w pierwszy związek w życiu po 30-tce, bo wcześniej z pewnych powodów zdecydował, że nie chce być z nikim. Ja jestem od niego o 7 lat młodsza i miałam za sobą dużo doświadczeń. Jak na razie dobrze nam idzie i jesteśmy razem szczęśliwi. Oczywiście, jak w każdym związku, wymaga to zaopiekowania się - i relacją i swoimi własnymi problemami (każdy z osobna), pracy nad sobą, ale efekty są warte włożonego wysiłku. Na miłość nigdy nie jest za późno!
Wchodzenie w związek z misją zbawienia jakiejś kobiety od jej kompleksów może skończyć się bardzo źle, ale to nie znaczy, że nie możesz zacząć oswajać się z kobietami, rozmawiać, poznawać, jednocześnie będąc w terapii, co nie jest absolutnie wstydem! Otwarcie się na drugiego człowieka nie jest łatwe, ale myślę, że perspektywa kogoś z zewnątrz pomaga uporać się z własnymi demonami i dobrze rozeznać się we własnych potrzebach, ułomnościach, itd.
Powodzenia!
Dziękuję ci za tą wypowiedź. Miło się czytało.
Też zaczynam tak myśleć
Szkoda, że tak łatwo ci przyszło mnie obrazić. Może kiedyś, też będziesz miała jakiś nietypowe problem i ciekawe jak ci będzie miło gdy ktoś odpisze, że to prowokacja. Po tobie się tego nie spodziewałem, bo wcześniejsze wypowiedzi były mądre i życzliwe.
71 2021-05-17 16:41:48 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-05-17 18:16:13)
Nakrycie Niepodobnej na matactwach jest niepodobna Nie uda się to raczej.
że stanę w jej obronie ,to w porządku dziewczyna jest.
Dominik jesteś ,krótko na forum i nie miałeś do czynienia tak jak np Niepodobna i wielu z nas z "zawodowymi" trollami,którzy urządzają sobie zabawę z ludzkich dramatów i robią jaja a przynajmniej próbują .
Przedstawiając różne w sumie wiarygodne na początku historie i problemy potem się dzieje i okazuje z kim się miało do czynienia - nie jest to fajne uczucie ,bo wielu użytkowników pisując czy odpisując na posty takiego ancymona dotyka bardzo wrażliwych intymnych spraw w swoim życiu czasem jeszcze bolesnych.
Swego czasu obracałam się w gronie wolnych/ samotnych kobiet tak 30+, 35+. Spoko babki, z zainteresowaniami, z pomysłem na życie, z pasją i pracą. To czego im brakowało to mężczyzna u boku - tak więc twierdzę że się da poznać w tym wieku jeszcze kogoś. Powodzenia
73 2021-05-17 18:13:28 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-05-17 18:13:59)
niepodobna napisał/a:Też zaczynam tak myśleć
Szkoda, że tak łatwo ci przyszło mnie obrazić. Może kiedyś, też będziesz miała jakiś nietypowe problem i ciekawe jak ci będzie miło gdy ktoś odpisze, że to prowokacja. Po tobie się tego nie spodziewałem, bo wcześniejsze wypowiedzi były mądre i życzliwe.
Wiele osobo dalo ci tu merytoryczne wskazowki, co powinienes zrobic. Mozna zaczac cos robic i wychodzic, aby poznawac dziewczyny, bo od pisania na forum, zmiana nie zajdzie. Obrazac sie tez nie ma na co, to tylko internet. Poza tym, opisales tu schemat manipulacji drugim czlowiekiem, ktory masz w glowie wzgledem potencjalnej partnerki. Nie dziw sie zatem, ze ludzie wzieli cie za psychola i nikt raczej nie bedzie cie tu bral na powaznie .
Dominik2 napisał/a:niepodobna napisał/a:Też zaczynam tak myśleć
Szkoda, że tak łatwo ci przyszło mnie obrazić. Może kiedyś, też będziesz miała jakiś nietypowe problem i ciekawe jak ci będzie miło gdy ktoś odpisze, że to prowokacja. Po tobie się tego nie spodziewałem, bo wcześniejsze wypowiedzi były mądre i życzliwe.
Wiele osobo dalo ci tu merytoryczne wskazowki, co powinienes zrobic. Mozna zaczac cos robic i wychodzic, aby poznawac dziewczyny, bo od pisania na forum, zmiana nie zajdzie. Obrazac sie tez nie ma na co, to tylko internet. Poza tym, opisales tu schemat manipulacji drugim czlowiekiem, ktory masz w glowie wzgledem potencjalnej partnerki. Nie dziw sie zatem, ze ludzie wzieli cie za psychola i nikt raczej nie bedzie cie tu bral na powaznie
.
Wiem, jestem za to wdzięczny. Dzięki nim potrafiłem przetrwać najcięższy moment i zacząć zmiany. W ciągu tego tygodnia wydarzyło się dużo. Ta wypowiedź, która tak wszystkich zbulwersowała, okazuje się czymś normalnym w świecie ludzi z syndromem dda. Czytałem o tym, że takie osoby mają za wszelką cenę chęć zmieniania świata, ciągłą potrzebę ratowania kogoś. I ja taki moment wtedy miałem, teraz jestem tego świadomy i nie będę takiego schematu wcielał w życie.
75 2021-05-17 21:25:39 Ostatnio edytowany przez Pawl1207 (2021-05-17 21:26:14)
Pozwolilem sobie nie czytac calosci bo bardzo dlugei takze jesli cos omine w wypowiedzi to przeprasza.
Britan dobrze Ci radzi, zainwestuj w siebie, najpierw zacznij od sportu a z tego jakania mozesz zrobic bardzo porzadna broń na kobiety, jesli bedziesz pewny siebie i atrakcyjny to Twoje jakanie bedzie jeszcze bardziej przyciagalo do siebie kobiety uwierz mi...
Widzisz Ty masz nieduzy problem wg mnie chociaz wiem ze moze Tobie utrudniac kontakty z kobietami, ja mam gorszy.... bylem kilkukrotnie hospitalizowany w psychiatryku w przeciagu zaledwie 2 lat... mialem wtedy ciezki okres zyciowy i najgorsze jest to ze wiekszosc osob ktore mnie zna o tym wie... a jak jakas dziewczyna nie zna to sie dowiaduje i jest lipa...
Nie moge sobie z tym poradzic j w moim przypadku ciezko tu zrobic cos atrakcyjnego z tej historii...
Tez sie opamietalem jak mialem 29 lat, teraz mam ledwo 32 i dalej lipa, mialem kilka szans na zwiazki ale sie konczylo wlasnie tak jak opisalem... tez szukam dziewczyny ktora by mnie zaakceptowala ale powoli trace nadzieje... takze witaj w klubie
Ja się tylko zastanawiam jak to jest z brakiem zaspokajania potrzeb seksualnych na dłuższą metę? Przecież taka przymusowa abstynencja musi być horrorem.
U mnie 27 lat i już zaczyna mi to siadać na przysłowiowej bani (Już nawet nie chodzi o ten seks ale o fakt, że nawet nie ma jak się człowiek przytulić).
Nie wyobrażam sobie tkwić w takim stanie do 30stki a co dopiero jak autor do 36 lat.
Przecież tak się kurna nie da żyć!
No zyc sie tak nie da... ja mam 32 i tez jestem w kropce, brakuje mi nie seksu bo moge nawet poczekac do slubu tylko drugiej osoby, tej wiezi emocjonalnej i przytulania, pocalunkow itp. Czasami to mysle o samobojstwie jak wyobrazam sobie ze nie ozenie sie nigdy...
Nakrycie Niepodobnej na matactwach jest niepodobna
Nie uda się to raczej.
że stanę w jej obronie ,to w porządku dziewczyna jest.
No dzięki.
Dominik jesteś ,krótko na forum i nie miałeś do czynienia tak jak np Niepodobna i wielu z nas z "zawodowymi" trollami,którzy urządzają sobie zabawę z ludzkich dramatów i robią jaja a przynajmniej próbują .
Przedstawiając różne w sumie wiarygodne na początku historie i problemy potem się dzieje i okazuje z kim się miało do czynienia - nie jest to fajne uczucie ,bo wielu użytkowników pisując czy odpisując na posty takiego ancymona dotyka bardzo wrażliwych intymnych spraw w swoim życiu czasem jeszcze bolesnych.
Poza tym ludzie szczerze chcą pomóc i tracą czas, a nie każdy ma go tyle co owe trolle.
79 2021-05-20 19:42:44 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2021-05-20 19:44:17)
Jeszcze 6 lat i też taki wątek tutaj założę
Ja się tylko zastanawiam jak to jest z brakiem zaspokajania potrzeb seksualnych na dłuższą metę? Przecież taka przymusowa abstynencja musi być horrorem.
U mnie 27 lat i już zaczyna mi to siadać na przysłowiowej bani (Już nawet nie chodzi o ten seks ale o fakt, że nawet nie ma jak się człowiek przytulić).
Nie wyobrażam sobie tkwić w takim stanie do 30stki a co dopiero jak autor do 36 lat.
Przecież tak się kurna nie da żyć!
Pełna zgoda. W zasadzie w ostatnim roku rozwaliłem efekty terapii i wróciłem do starych zachowań, jak i zajeżdżania układu hormonalnego.
Nie wyobrażam sobie tkwić w takim stanie do 30stki a co dopiero jak autor do 36 lat.
Przecież tak się kurna nie da żyć!
Jak miałem 24 lata to też przeglądałem różne fora, gdzie się faceci żalili, że nikogo nie mają w wieku 35 lat. Wtedy się dziwiłem jak oni tego dokonali. Później ledwo co się obróciłem i sam mam 36 lat. Także jak nie chcesz się obudzić z ręką w nocniku to zacznij szybko działać.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:Nie wyobrażam sobie tkwić w takim stanie do 30stki a co dopiero jak autor do 36 lat.
Przecież tak się kurna nie da żyć!Jak miałem 24 lata to też przeglądałem różne fora, gdzie się faceci żalili, że nikogo nie mają w wieku 35 lat. Wtedy się dziwiłem jak oni tego dokonali. Później ledwo co się obróciłem i sam mam 36 lat. Także jak nie chcesz się obudzić z ręką w nocniku to zacznij szybko działać.
Przecież Tobie to samo ktoś pewnie radził w tym okresie 20-30.
I widzisz - jednak "zacznij działać szybko" za bardzo nie działa
Dominik2 napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:Nie wyobrażam sobie tkwić w takim stanie do 30stki a co dopiero jak autor do 36 lat.
Przecież tak się kurna nie da żyć!Jak miałem 24 lata to też przeglądałem różne fora, gdzie się faceci żalili, że nikogo nie mają w wieku 35 lat. Wtedy się dziwiłem jak oni tego dokonali. Później ledwo co się obróciłem i sam mam 36 lat. Także jak nie chcesz się obudzić z ręką w nocniku to zacznij szybko działać.
Przecież Tobie to samo ktoś pewnie radził w tym okresie 20-30.
I widzisz - jednak "zacznij działać szybko" za bardzo nie działa
Zeby znalez kobiete trzeba szukac na maxa kontaktowac towarzysko ile sie da ale zachowywac sie tak jakby sie mialo to gdzies...
Lucyfer666 napisał/a:Dominik2 napisał/a:Jak miałem 24 lata to też przeglądałem różne fora, gdzie się faceci żalili, że nikogo nie mają w wieku 35 lat. Wtedy się dziwiłem jak oni tego dokonali. Później ledwo co się obróciłem i sam mam 36 lat. Także jak nie chcesz się obudzić z ręką w nocniku to zacznij szybko działać.
Przecież Tobie to samo ktoś pewnie radził w tym okresie 20-30.
I widzisz - jednak "zacznij działać szybko" za bardzo nie działaZeby znalez kobiete trzeba szukac na maxa kontaktowac towarzysko ile sie da ale zachowywac sie tak jakby sie mialo to gdzies...
No właśnie. Dlatego warto policzyć, czy tego typu inwestycja czasu jest ostatecznie dla nas opłacalna.
84 2021-05-20 22:18:29 Ostatnio edytowany przez Pawl1207 (2021-05-20 23:09:58)
Jakby cos to ja chetnie sie spotkam... i to nie tylko osobiscie ale jakis wypad w grupie czemu by nie
Tylko najpierw leki musze ustawic
Z tymi lekami to sory pomylilem tematy
Lucyfer666 napisał/a:Dominik2 napisał/a:Jak miałem 24 lata to też przeglądałem różne fora, gdzie się faceci żalili, że nikogo nie mają w wieku 35 lat. Wtedy się dziwiłem jak oni tego dokonali. Później ledwo co się obróciłem i sam mam 36 lat. Także jak nie chcesz się obudzić z ręką w nocniku to zacznij szybko działać.
Przecież Tobie to samo ktoś pewnie radził w tym okresie 20-30.
I widzisz - jednak "zacznij działać szybko" za bardzo nie działaZeby znalez kobiete trzeba szukac na maxa kontaktowac towarzysko ile sie da ale zachowywac sie tak jakby sie mialo to gdzies...
Jak się nie podobasz to możesz zagadać nawet wszystkie dziewczyny z Warszawy a i tak koniec końców jedyna perspektywa kontaktu z kobietą to będzie wizyta u prostytutki.
Witam. Podzielę się z wami moimi przemyśleniami po około miesiącu od założenia tego tematu. Tak więc zgodnie z radami, założyłęm konta na portalach badoo i tinder. Wiązałem z tym ogromne nadzieje, sama forma bardzo mi się spodobała. Natomiast idzie mi bardzo źle, dopasowań mam mało. Tam praktycznie nie ma kobiet z którymi da się normalnie porozmawiać. W większość to są zwykłe atencjuszki, rozmowy są jednostronne. Ja się tu staram zagaić rozmowę, zadaje pytania, podtrzymuje znajomość odzywając się pierwszy, a tu tak naprawdę żadnej nie zależy na niczym. Mam wrażenie, że kobiety tam mają konta tylko po to żeby się pokazać, a nie zawierać znajomości. Albo jestem tak brzydki, że sensowne dziewczyny nie chcą ze mną prowadzić konwersacji, choć sam siebie tak nie postrzegam. Macie może lepsze propozycje, gdzie poznawać kobiety?
Odnośnie wizyt u psychologa, byłem na dwóch i też to wiele nie wnosi do sprawy. Nie wiem, czy będę kontynuował.
Dominik ja tez mialem takie poczatki na portalach... teraz w sumie na jakis czas zlikwidowalem konta na badoo i tinderze ale jak mialem to czasami udawalo mi sie umawiac na spotkania jednak nie dochodzilo ostatecznie do niczego z roznych powodow...
Generalnie jak chcesz miec powodzenie na takich portalach to zrob sobie zdjecie do profilu wtedy kiedy masz dobry humor lub jestes po jakiejs aktywnosci fizycznej... najlepiej zrob 2 lub 3 zdjecia i opisz swoj profil w sposob atrakcyjny ale nie za dlugi.
Generalnie na portalach nie latwo poznawac kobiety ale w realu jesli masz znajomych to mozesz cos pokombinowac... chodz na imprezy, sam zapraszaj dziewczyny na jakies spotkania.
Co do psychologa to nie wiem czy masz jakies problemy psychiczne ale jak nie to nie warto tracic czasu, ja mam zamiar isc ale to za jakis czas jednak ze mna to jest troche inna historia.
Jak wyglądają dla ciebie na tych portalach te sensowne dziewczyny? Czy możesz wkleić kilka zdjęć kobiet z neta, które oceniasz jako sensowne?
Odnośnie wizyt u psychologa, byłem na dwóch i też to wiele nie wnosi do sprawy. Nie wiem, czy będę kontynuował.
Myślisz że po miesiącu i po dwóch wizytach u psychologa od razu nastąpi przemiana w Tobie ?
Na takie rzeczy nie ma pigułek ,chociaż teraz podobno są prawie na wszystko
Zawsze jak widzę taki dłuższy temat o samotności na forum, to nasuwa mi się jedno pytanie
Do ilu kobiet z forum napisałeś na priv choćby po to, żeby na luzie pogadać? najlepsze relacje to z takiego gadania się tworzą.
91 2021-06-13 19:52:42 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2021-06-13 19:55:20)
Zawsze jak widzę taki dłuższy temat o samotności na forum, to nasuwa mi się jedno pytanie
Do ilu kobiet z forum napisałeś na priv choćby po to, żeby na luzie pogadać?najlepsze relacje to z takiego gadania się tworzą.
Forum jest od wylewania żali, mamy je wchłonąć, zaangażować się w temat i dać uwagę, a autor się lepiej poczuć, taka nasza rola, a kobiety w zakresie zainteresowania są tylko na tinderach
Dominik ja tez mialem takie poczatki na portalach... teraz w sumie na jakis czas zlikwidowalem konta na badoo i tinderze ale jak mialem to czasami udawalo mi sie umawiac na spotkania jednak nie dochodzilo ostatecznie do niczego z roznych powodow...
Ale dawałeś polubienia i pisałeś tylko do takich kobiet, które uważałeś, że są w zasięgu? Czy po prostu istniała tylko dolna granica?
Jak wyglądają dla ciebie na tych portalach te sensowne dziewczyny? Czy możesz wkleić kilka zdjęć kobiet z neta, które oceniasz jako sensowne?
Bez przesady, przecież nie będę tutaj wklejał czyiś zdjęć.
Myślisz że po miesiącu i po dwóch wizytach u psychologa od razu nastąpi przemiana w Tobie ?
Absolutnie nie. Bardziej chodziło mi tutaj o kompetencje psycholog, widziałem taką bezradność, jakby nie wiedziała jak mi można pomóc. A przecież problemy określiłem jasno.
awsze jak widzę taki dłuższy temat o samotności na forum, to nasuwa mi się jedno pytanie smile
Do ilu kobiet z forum napisałeś na priv choćby po to, żeby na luzie pogadać? smile najlepsze relacje to z takiego gadania się tworzą.
W tym temacie jakoś nie zauważyłam żeby sie udzielały samotne kobiety. Po drugie tutaj też nie chodzi o znajomość z drugiego końca kraju.
Lady Loka napisał/a:awsze jak widzę taki dłuższy temat o samotności na forum, to nasuwa mi się jedno pytanie smile
Do ilu kobiet z forum napisałeś na priv choćby po to, żeby na luzie pogadać? smile najlepsze relacje to z takiego gadania się tworzą.W tym temacie jakoś nie zauważyłam żeby sie udzielały samotne kobiety. Po drugie tutaj też nie chodzi o znajomość z drugiego końca kraju.
Ale forum nie ogranicza się do tego tematu. Są też tematy samotnych kobiet. Czemu by nie zagadać?
Zawsze to jakaś praktyka w kontaktach z innymi. Ale widać faktycznie, lepiej po prostu narzekać.
Dominik2 napisał/a:Lady Loka napisał/a:awsze jak widzę taki dłuższy temat o samotności na forum, to nasuwa mi się jedno pytanie smile
Do ilu kobiet z forum napisałeś na priv choćby po to, żeby na luzie pogadać? smile najlepsze relacje to z takiego gadania się tworzą.W tym temacie jakoś nie zauważyłam żeby sie udzielały samotne kobiety. Po drugie tutaj też nie chodzi o znajomość z drugiego końca kraju.
Ale forum nie ogranicza się do tego tematu. Są też tematy samotnych kobiet. Czemu by nie zagadać?
Zawsze to jakaś praktyka w kontaktach z innymi. Ale widać faktycznie, lepiej po prostu narzekać.
Znam tylko rossanke, ale ona ma już za dużo lat.
Tak więc zgodnie z radami, założyłęm konta na portalach badoo i tinder. Wiązałem z tym ogromne nadzieje, sama forma bardzo mi się spodobała. Natomiast idzie mi bardzo źle, dopasowań mam mało. Tam praktycznie nie ma kobiet z którymi da się normalnie porozmawiać. W większość to są zwykłe atencjuszki, rozmowy są jednostronne. Ja się tu staram zagaić rozmowę, zadaje pytania, podtrzymuje znajomość odzywając się pierwszy, a tu tak naprawdę żadnej nie zależy na niczym. Mam wrażenie, że kobiety tam mają konta tylko po to żeby się pokazać, a nie zawierać znajomości. Albo jestem tak brzydki, że sensowne dziewczyny nie chcą ze mną prowadzić konwersacji, choć sam siebie tak nie postrzegam. Macie może lepsze propozycje, gdzie poznawać kobiety?
Na początku większość osób wiele sobie obiecuje po tych portalach, ale później ludzie dość szybko się zniechęcają, rozczarowują i dotyczy to także kobiet.
Gdzie poznawać kobiety? Zastanów się co robisz, jakie masz możliwości w swoim codziennym życiu, a jeśli aktualnie nie ma możliwości poznawania nowych osób, to co Cię interesuje, czego chcesz spróbować, gdzie są jakieś społeczności z tym związane, gdzie są spotkania. Wejdź w taką społeczność, zaangażuj się w jakieś działania, miej regularny kontakt z ludźmi i daj się im poznać. Tylko nie wchodź w coś co Cię kompletnie nie interesuje tylko po to by wyrywać kobiety i to jeszcze licząc na szybki efekt, bo raczej nie przysporzysz sobie tym sympatii, a kobiety będą się odsuwać. Osoba zaangażowana w działania społeczności jest bardziej wiarygodna, łatwiej jej zaufać, jest czas żeby się poznać i pokazać od dobrej strony.
Nie ma gwarancji, że się uda, bo od wielu czynników to zależy, ale w ten sposób wiele par się poznaje. W moim otoczeniu w ciągu 3 lat trochę takich par było, w tym kilku niskich facetów (piszę to bo tu na forum często takie osoby się żalą).
Lady Loka napisał/a:Dominik2 napisał/a:W tym temacie jakoś nie zauważyłam żeby sie udzielały samotne kobiety. Po drugie tutaj też nie chodzi o znajomość z drugiego końca kraju.
Ale forum nie ogranicza się do tego tematu. Są też tematy samotnych kobiet. Czemu by nie zagadać?
Zawsze to jakaś praktyka w kontaktach z innymi. Ale widać faktycznie, lepiej po prostu narzekać.Znam tylko rossanke, ale ona ma już za dużo lat.
To może warto pochodzić po forum, poznać nowych ludzi? Nawet jak trafisz na kogoś zajętego czy z daleka, to zawsze jakieś poszerzenie grona znajomych:)
97 2021-06-13 21:49:05 Ostatnio edytowany przez Pawl1207 (2021-06-13 21:50:14)
Dominik pisalem do naprawde atrakcyjnych kobiet a na poczatku tez mialem kiepskie efekty jak mialem nieatrakcyjne zdjecie profilowe... oczywiscie nie jestem zadnym maczo czy cos w tym stylu, wrecz przeciwnie... ale jak ktos sie uprze to uda mu sie.
Nie jest za późno, jeśli nie zaczniesz teraz myśleć w stylu "muszę rozwiązać ten, tamten i jeszcze jakiś problem, zanim spróbuję". Wyjdź do ludzi, staraj się poznawać kobiety, nie myśl o tym, że się jąkasz ani o innych rzeczach, które są trudnościami. Raczej skup się na tym, od czego taka znajomość może wystartować, swoich atutach, ciekawych tematach.
Nie tak dawno w necie rozmawiałam z czterdziestolatkiem, który twierdził, że, tak samo jak Ty, jest od zawsze sam. Automatycznie pomyślałam, że pewnie chodzi o tak zwanego pecha albo odrzucenie, że nie udało mu się nikogo zainteresować, skoro tyle czasu przeżył bez żadnego związku. Tymczasem dowiedziałam się, że pan przez te wszystkie lata nie próbował wchodzić w relacje z kobietami, bo... za mało zarabiał. To właściwie on unikał kobiet. A teraz zarabia już swoim zdaniem wystarczająco, no ale ma ponad 40 lat. I właśnie zakochał się w koleżance z biura, o której praktycznie nic nie wie, w dodatku mężatce. Nie ma drugiej takiej, nikt już jej nie dorówna.
Ręce opadają.
A no nie dorówna Jej nikt, taka prawda. Ma tak cudowne, prześliczne oczy jak żadna inna dziewczyna.
A propos tego, że jest mężatką, we wrześniu przyszła mi do głowy pewna myśl. Widzę, że inne osoby w biurze pozostajace w związku małżeńskim noszą obrączki, a Ona nie. To niby nic nie znaczy, ale może... wkręciła mnie wtedy, bo chciała, żebym się odczepił od Niej? Dlatego muszę się koniecznie dowiedzieć od Jej koleżanki z pokoju, jak jest naprawdę. Może gdyby się okazało, że mnie wkręciła, to teraz miałbym jakies minimalne szanse, bo sporo schudłem (moje BMI od marca zeszło z 34 do 23
No niestety, dowiedziałem się wczoraj że na 100 % ma męża
Czyli od maja do listopada tylko tyle zdziałałeś? Trzeba się spieszyć... Życie ucieka...
Czyli od maja do listopada tylko tyle zdziałałeś? Trzeba się spieszyć... Życie ucieka...
A co mogłem zdziałać niby? Ona jest z nim szczęśliwa, nic nie jestem w stanie już zrobić. W sumie dobrze wyszło że nie pytałem się Jej koleżanki, bo niepotrzebnie bym się ujawnił. 20.11 szła korytarzem i do innej koleżanki zadowolona i roześmiana mówiła, że chyba mąż po Nią przyjedzie. Teraz już wiem, że to naprawdę koniec moich nadziei. Ale i tak ta najgorsza dla mnie prawda jest lepsza od wczesniejszej niepewności...
102 2021-11-24 20:46:36 Ostatnio edytowany przez PeterCh (2021-11-24 20:57:29)
Potwierdzilo się, że dziewczyny dzielą się na: 1. fajne, 2. wolne. W sumie logiczne, przecież żaden ze mnie Casanova, więc jeśli dostrzegłem, że dziewczyna jest fajna, to jasne, że ktoś inny dostrzegł to już o wiele wcześniej.
Minęło już ponad rok od założenia tematu, czas podsumować ten okres. Niestety nie zmieniłem swojej sytuacji, nadal partnerki nie mam i już mieć nie będę. Pomimo tego, że osiągnąłem porażkę w tej sferze życia, to moja kondycja psychiczna jest w rewelacyjnej formie. Zaprzestałem już poszukiwań, usunąłem wszystkie konta na portalach randkowych i poczułem ogromną ulgę. Nie muszę już przeglądać tych głupich profili, dawać polubień, zagadywać, chodzić na randki itd... Cała presja zniknęła, a pogodzenie się z sytuacją przyniosło poprawę nastroju. Paradoksalnie pomimo, że przecież się nie udało, to moja pewność siebie, poczucie własnej wartości bardzo wzrosło. Także wracam do ''poprzedniego życia'', wracam do tego co zaniedbałem przez ostatni rok.
Zaprzestałem już poszukiwań, usunąłem wszystkie konta na portalach randkowych i poczułem ogromną ulgę. Nie muszę już przeglądać tych głupich profili, dawać polubień, zagadywać, chodzić na randki itd... Cała presja zniknęła, a pogodzenie się z sytuacją przyniosło poprawę nastroju.
Miałem to samo, gdy kilka lat temu usunąłem wszystkie konta na tych aplikacjach, nie wiem dlaczego, ale odczułem jakąś ulgę, że to już jest ,,meta" i nie muszę więcej pajacować, by coś tam osiągać w tym temacie
Nie myślałeś, żeby iść na jakiś masaż erotyczny?
Co prawda nie jest to seks ale za 200 złotych możesz mieć fajną profesjonalistkę, która będzie Cię masować swoim nagim ciałem (piersiami, tyłkiem itp.) a Tobie byłoby przyjemnie bo miałbyś kontakt z ciałem atrakcyjnej i młodej kobiety.
Do tego niektóre robią na sam koniec ,,ręką" facetowi.
Nie chce iść na żaden masaż, ani na prostytutki. Choć jeszcze kilka miesięcy temu, byłem bardzo blisko realizacji takiego planu. Dzisiaj nawet z brakiem seksu jestem pogodzony i mi to zwisa.
106 2022-06-16 17:35:31 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-16 17:35:49)
Nie chce iść na żaden masaż, ani na prostytutki. Choć jeszcze kilka miesięcy temu, byłem bardzo blisko realizacji takiego planu. Dzisiaj nawet z brakiem seksu jestem pogodzony i mi to zwisa.
Bo to Cię różni od Rumuńskiego i spółki. Ty chcesz partnerki i seksu, a oni tylko seksu.
Oczywiście nie mówię, że seks jest nie jest ważny, bo jest.
Nie chce iść na żaden masaż, ani na prostytutki. Choć jeszcze kilka miesięcy temu, byłem bardzo blisko realizacji takiego planu. Dzisiaj nawet z brakiem seksu jestem pogodzony i mi to zwisa.
W jaki sposób rozwiązałeś problem braku bliskości z kobietą?
Robótki ręczne do emerytury?
Przeżyłem tyle lat bez, to i resztę życia wytrzymam. Zostaną robótki ręczne do emerytury, jak to napisałeś... Hehe.
109 2022-06-16 17:42:35 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-16 17:43:05)
W jaki sposób rozwiązałeś problem braku bliskości z kobietą?
Seks z prostytutką czy tam masaż wcale nie uzupełnia bliskości z kobietą.
Robi to samo co masturbacja, czyli redukuje popęd.
Bliskość z kobietą-partnerką uzupełnia bliskość z kobietą-partnerką, a nie z prostytutką.
Robótki ręczne do emerytury?
a Co w tym złego?
Wydaje mi się, że taki masaż u profesjonalistki, która wymasuje Ciebie używając własnego ciała (rąk, pośladków, piersi itp.) może być zbawienne dla prawie 40 letniego prawiczka, który nawet nie trzymał się z dziewczyną za rękę.
To tylko moje zdanie.
No chyba, że komuś wystarczą robótki ręczne przez całe życie ale taki człowiek nigdy nie zazna jak smakuje ten miodek, jego wola.
111 2022-06-16 22:01:37 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-06-16 22:06:59)
Wydaje mi się, że taki masaż u profesjonalistki, która wymasuje Ciebie używając własnego ciała (rąk, pośladków, piersi itp.) może być zbawienne dla prawie 40 letniego prawiczka, który nawet nie trzymał się z dziewczyną za rękę.
To tylko moje zdanie.
No chyba, że komuś wystarczą robótki ręczne przez całe życie ale taki człowiek nigdy nie zazna jak smakuje ten miodek, jego wola.
Zgadzam się z powyższym. Wystarczy 200zł, telefon, zapukać do drzwi, prysznic, położyć się, za godzinę wyjść. To nie takie trudne.
Lepiej byłoby jednak wybrać prostytutkę, która w danym mieście pracuje wiele lat, czyli panowie ją lubią, jest miła i zaangażowana, ... zadzwonić do niej, powiedzieć "jestem prawiczkiem, mam 30+ lat, nawet dziewczyny za rękę nie trzymałem, mogę do Ciebie przyjść i zobaczyć jak to jest? Byłbym za pół godziny...". Ona powie "Tak, przyjdź, adres X Y Z." ... no i niech się dzieje wola nieba... pojechać, zapukać, i za dwie godziny będzie prawiczek znowu w swoim mieszkaniu ale już jakby inny.
Jeden dzień jedna noc A w życiu jakby piękniej Byłem z nią parę chwil Było tak namiętnie A teraz jestem tu ludzi tłum A myśli takie dziwne Nie wiem czy sam tego chcę Lecz nikt tu nie jest winny Ref.: Myślę że nie stało się nic /x2
Gawliński.
Nie mam ochoty dotykać jakiejś obcej baby i jeszcze się tak poniżać żeby jej płacić. Za bardzo szanuję swoje ciało i pieniądze które zarobiłem. Wolę tego seksu w ogóle nie doświadczyć. Ale jak już pisałem, kiedyś taka wizja mnie przerażała, obecnie już to po mnie spływa.
113 2022-06-16 23:54:21 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-06-16 23:55:22)
Aaa... no tak... tutaj się pracuje, a tutaj trwoni pieniądze. Lepiej pieniądze przeznaczyć na coś pożytecznego. Najgorzej to z dziećmi -- kupujesz pampersy, a ono tam wiesz... i pampers jest do wyrzucenia. Albo poznajesz dziewczynę, wydajesz pieniądze na kawę czy jedzenie, a ona potem to spożywa i już nie ma pieniędzy.
114 2022-06-17 00:05:58 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-06-17 00:09:12)
Aaa... no tak... tutaj się pracuje, a tutaj trwoni pieniądze. Lepiej pieniądze przeznaczyć na coś pożytecznego. Najgorzej to z dziećmi -- kupujesz pampersy, a ono tam wiesz... i pampers jest do wyrzucenia. Albo poznajesz dziewczynę, wydajesz pieniądze na kawę czy jedzenie, a ona potem to spożywa i już nie ma pieniędzy.
...ale z dzieci czasem jakaś korzyść potem jest, a z prostytutki nigdy żadna, nie licząc chwilowej ekstazy Dzieci zostają, a prostytutka znika w otchłani dziejów.
Ja tylko nie rozumiem jednej rzeczy panowie; Tak się żalicie na brak kobiecego towarzystwa, a przeciez kobiet jest jakieś 50% ludzkości Ogólnie wypada jeden na jeden czy jakoś tak
Czyli jak wam się jakaś nie trafiła to ją "zgarnął" jakiś inny, bardziej przedsiębiorczy kolega i ma dwie. To jak to jest, że innym się udaje a wam nie?
...ale z dzieci czasem jakaś korzyść potem jest, a z prostytutki nigdy żadna, nie licząc chwilowej ekstazy
Dzieci zostają, a prostytutka znika w otchłani dziejów.
No właśnie... racja... A jak poradzić sobie z sytuacją, w której dziewczyna zjada co kupiłem i potem znika w otchłani dziejów? Czy warto było?
Hihi... oj dobrze, już dobrze, nie droczę się
bardziej przedsiębiorczy kolega i ma dwie. To jak to jest, że innym się udaje a wam nie?
Pewnie ten co ma zrobił coś, aby mieć, a ten co nie ma tego nie zrobił. W dodatku ten co nie ma, ma powody, że tego nie zrobił, i to są powody całkiem logiczne i realne.
No właśnie... racja... A jak poradzić sobie z sytuacją, w której dziewczyna zjada co kupiłem i potem znika w otchłani dziejów? Czy warto było?
![]()
![]()
Hihi... oj dobrze, już dobrze, nie droczę się
![]()
To jest właśnie tzw. zła inwestycja
Kapitał na koncie rentowym nie urósł, a aktywa poszły w kanał...:) I tu muszę wytłumaczyć, że aktywa to nie pewna aktywność w pełnym tego słowa znaczeniu, zwłaszcza jak o kanałach mowa
Nie mam ochoty dotykać jakiejś obcej baby i jeszcze się tak poniżać żeby jej płacić.
Szanuję podjętą decyzję, tylko pamiętaj, że w takim razie zostają Ci robótki ręczne do końca swoich dni.
Za bardzo szanuję swoje ciało i pieniądze które zarobiłem.
Masz rację, 200 PLN to potężny pieniądz zwłaszcza przy dzisiejszej inflacji.
Czy uważasz, że Twoje ciało będzie nieposzanowane, jak masażystka (nie prostytutka) wymasuje Ciebie swoim własnym ciałem?
A jak ktoś idzie na masaż typowo leczniczy, to też się nie szanuje?
To jak to jest, że innym się udaje a wam nie?
Sama sobie odpowiedziałaś:
Czyli jak wam się jakaś nie trafiła to ją "zgarnął" jakiś inny, bardziej przedsiębiorczy kolega i ma dwie.
118 2022-06-17 18:01:26 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-06-17 18:03:06)
Czyli jak wam się jakaś nie trafiła to ją "zgarnął" jakiś inny, bardziej przedsiębiorczy kolega i ma dwie.
Salomonka mówi dużo gorzkiej prawdy, na temat kobiet. Ale ja się z nią nie do końca zgadzam, nie wszystkie to bezwolne lale, które można sobie zgarnąć.
Wydaje mi się, że taki masaż u profesjonalistki, która wymasuje Ciebie używając własnego ciała (rąk, pośladków, piersi itp.) może być zbawienne dla prawie 40 letniego prawiczka, który nawet nie trzymał się z dziewczyną za rękę.
To tylko moje zdanie.
No chyba, że komuś wystarczą robótki ręczne przez całe życie ale taki człowiek nigdy nie zazna jak smakuje ten miodek, jego wola.
Ta wizyta nic nie zmieni, jak nie będzie stałej partnerki tak nie będzie. A czy to będzie taki miodek? Z kimś obcym, który tylko będzie czekał aż bedzie po sprawie, bo potem następny klient?
Poza tym to coś jak idziesz na wesele ze swoim facetem( panowie z kobietą) - to jest inna sytuacja, niż nie masz z kim iść na wesele, wynajmujesz więc na całą noc osobę towarzyszącą, za 200zl ona będzie z Tobą tańczyć, siedzieć przy stole, rozmawiać, a rano pójdzie do domu i już się więcej nie zobaczycie. Niby w obydwu przypadkach jest się z osobą towarzyszącą, a jednak to nie to samo.
Ta wizyta nic nie zmieni, jak nie będzie stałej partnerki tak nie będzie. A czy to będzie taki miodek? Z kimś obcym, który tylko będzie czekał aż bedzie po sprawie, bo potem następny klient?
Poza tym to coś jak idziesz na wesele ze swoim facetem( panowie z kobietą) - to jest inna sytuacja, niż nie masz z kim iść na wesele, wynajmujesz więc na całą noc osobę towarzyszącą, za 200zl ona będzie z Tobą tańczyć, siedzieć przy stole, rozmawiać, a rano pójdzie do domu i już się więcej nie zobaczycie. Niby w obydwu przypadkach jest się z osobą towarzyszącą, a jednak to nie to samo.
Takowa wizyta nic nie zmieni? Tak i nie.
Po pierwsze nie musi cokolwiek zmieniać, tutaj chodzi tylko i wyłącznie o zaspokojenie swoich potrzeb.
Jak człowiek jest głodny i idzie sobie zjeść to czy owy obiad ma coś zmienić w jego życiu? Ma sprawić, że nagle dostanie jakiegoś oświecenia? No nie.
Zjedzenie posiłku to zaspokojenie potrzeby żywieniowej.
40 letni prawiczek, który idzie do erotycznej masażystki też zaspokaja pewną potrzebę.
Zobacz, taka osoba przestanie w końcu miewać natrętne myśli pt. ,,Jak to jest z kobietą?"
Gdy ja przestałem być prawiczkiem to nagle nie miałem myśli odnośnie tego jak wygląda seks z kobietą, bo już wiedziałem z czym to się je.
Wcześniej miałem niezaspokojoną potrzebę poznania tej wiedzy.
Kompletnie nic to nie zmieniło w moim życiu, oprócz pozbycia się natrętnych myśli bycia prawiczkiem i pozbycia się świadomości, że nawet nie wiem jak wygląda kobieta.
rossanka napisał/a:Ta wizyta nic nie zmieni, jak nie będzie stałej partnerki tak nie będzie. A czy to będzie taki miodek? Z kimś obcym, który tylko będzie czekał aż bedzie po sprawie, bo potem następny klient?
Poza tym to coś jak idziesz na wesele ze swoim facetem( panowie z kobietą) - to jest inna sytuacja, niż nie masz z kim iść na wesele, wynajmujesz więc na całą noc osobę towarzyszącą, za 200zl ona będzie z Tobą tańczyć, siedzieć przy stole, rozmawiać, a rano pójdzie do domu i już się więcej nie zobaczycie. Niby w obydwu przypadkach jest się z osobą towarzyszącą, a jednak to nie to samo.Takowa wizyta nic nie zmieni? Tak i nie.
Po pierwsze nie musi cokolwiek zmieniać, tutaj chodzi tylko i wyłącznie o zaspokojenie swoich potrzeb.
Jak człowiek jest głodny i idzie sobie zjeść to czy owy obiad ma coś zmienić w jego życiu? Ma sprawić, że nagle dostanie jakiegoś oświecenia? No nie.
Zjedzenie posiłku to zaspokojenie potrzeby żywieniowej.40 letni prawiczek, który idzie do erotycznej masażystki też zaspokaja pewną potrzebę.
Zobacz, taka osoba przestanie w końcu miewać natrętne myśli pt. ,,Jak to jest z kobietą?"Gdy ja przestałem być prawiczkiem to nagle nie miałem myśli odnośnie tego jak wygląda seks z kobietą, bo już wiedziałem z czym to się je.
Wcześniej miałem niezaspokojoną potrzebę poznania tej wiedzy.
Kompletnie nic to nie zmieniło w moim życiu, oprócz pozbycia się natrętnych myśli bycia prawiczkiem i pozbycia się świadomości, że nawet nie wiem jak wygląda kobieta.
Ale seks to nie obiad. To niewłaściwe porównanie.
Mąż wyjeżdżą w delegacje a po delegacji opowiada zonie: wiesz byłem głodny to pierwszego dnia zjadłem w restauracji X, drugiego poszedłem do restauracji Y.
Wyobraz sobie, że mowi: wiesz, na tej delegacji chciało mi się seksu, a Ciebie nie bylo w pobliżu, to ulzylem sobie w agencji X a na drugi dzień przespałem się z panią z Tindera. Ale wiesz, to było tylko zaspokojenie fizjologiczne moich potrzeb.
Moje porównanie było bardzo dobre, bo nie chodziło w nim o konieczność zaspokojenia danej potrzeby, tylko o fakt, że samo zaspokojenie nie odmienia życia.
Bez jedzenia nie przeżyjesz, bez seksu już tak.
Ale ja nie porównywałem o przeżyciu.
Moje porównanie było bardzo dobre, bo nie chodziło w nim o konieczność zaspokojenia danej potrzeby, tylko o fakt, że samo zaspokojenie nie odmienia życia.
Bez jedzenia nie przeżyjesz, bez seksu już tak.
Ale ja nie porównywałem o przeżyciu.
Odmienia, bo byłby rozwód po takim tekście.
Coś zupełnie innego miałem na myśli.
Coś zupełnie innego miałem na myśli.
Co innego?
Byłby rozwód. A w kolejnych ewentualnych relacjach zerwanie na wieść, że seks to tylko czynność, że partner chciał tylko sobie ulżyć, bo partnerka była w delegacji, miała okres, była chora, albo o wyjechal na szkolenie. To dawałoby efekt tego, że mężczyzna zostałby zostawiany przez każda kolejna partnerkę, a dalej narzekał, że nie ma kobiety i nie ma seksu.
Miałem na myśli to, że pójście do prostytutki, czy masażystki erotycznej nie ma samo w sobie czegoś zmienić w życiu mężczyzny.
Bo tak napisałaś, że co niby taka wizyta miałaby zmienić.
No właśnie, że nic nie ma zmieniać i nic nie musi zmieniać.
Pójście do takiej masażystki to nic innego, jak zaspokojenie swoich potrzeb, które 40 letni prawiczek na pewno ma i zrobi to dobrze dla jego psychiki, kiedy pobędzie trochę czasu sam na sam z kobietą, niż jakby miał całe swoje życie masować Generała w samotności.
Miałem na myśli to, że pójście do prostytutki, czy masażystki erotycznej nie ma samo w sobie czegoś zmienić w życiu mężczyzny.
Bo tak napisałaś, że co niby taka wizyta miałaby zmienić.No właśnie, że nic nie ma zmieniać i nic nie musi zmieniać.
Pójście do takiej masażystki to nic innego, jak zaspokojenie swoich potrzeb, które 40 letni prawiczek na pewno ma i zrobi to dobrze dla jego psychiki, kiedy pobędzie trochę czasu sam na sam z kobietą, niż jakby miał całe swoje życie masować Generała w samotności.
Jeśli nie miał wcześniej partnerki, nie był w relacji, a inicjację i późniejsze stosunki odbywał zawsze w agencji to może mu zryc psychikę. Coś w stylu, że seks kojarzyć mu się nie będzie z bliskością tylko z czymś, co można zaspokoić u całkiem obcych osób. Poza tym może być tak, że nie będzie czuły. Dla swojej kobiety mężczyzna jest czuły. W agencji o całości nie ma mowy. To jest oczywiście jeden przykładowy aspekt.
I wszystko się tak spłyci. Żadnych rozmów, spędzania razem czasu, oglądania filmów, spacerów, chodzenia na siłkę, tylko zapłata, stosunek i pójście do domu.
128 2022-06-19 19:53:16 Ostatnio edytowany przez Rumunski_Zolnierz (2022-06-19 19:54:11)
Jasne, jak najbardziej może być tak jak piszesz, nawet nie będę zaprzeczał.
Tylko co ma zrobić taki 45 letni prawiczek, który po prostu wie, że nigdy nie będzie w jakimkolwiek związku z kobietą?
Ma umrzeć jako prawiczek, czy chociaż się wybawić u masażystek?
129 2022-06-19 21:16:03 Ostatnio edytowany przez Roxann (2022-06-19 21:21:33)
Jasne, jak najbardziej może być tak jak piszesz, nawet nie będę zaprzeczał.
Tylko co ma zrobić taki 45 letni prawiczek, który po prostu wie, że nigdy nie będzie w jakimkolwiek związku z kobietą?
Ma umrzeć jako prawiczek, czy chociaż się wybawić u masażystek?
A to ciekawe, jak szybko Ci się perspektywa i podejście do seksu zmieniło.
Teraz uważasz, że seks (nawet u divy czy tam masażystki) jest ok, nie tylko nie wpływa na Twoje życie, co nawet ma pozytywny wpływ na psychikę i służy jedynie zaspokojeniu własnych potrzeb.
Zatem jak to się ma do tej powszechnej krytyki seksu singielek? Wyliczaniu im partnerów seksualnych itd. Zaznaczę od razu, że nie mówię tu o zdradzie ale seksie, kiedy kobieta jest wolna.
Dlaczego to tak co poniektórych bulwersuje, że kobiety też decydują się na zobowiązujący seks z podobnych pobudek? To nie jest przecież tak, że faceci dzielą się tylko na tych badboyów i tych dobrych, bez powodzenia. Przecież kobiety też mają swoje potrzeby, a znaleźć kogoś odpowiedniego do związku wcale nie jest łatwo. I nie, nie uważam, że Panowie tacy jak Ty, GHOSTY czy Wam podobni, którzy ostatnio opanowali to forum są dobrymi kandydatami na partnera. Tak jak Wy nie zainteresujecie się kobietą poniżej przeciętnej, tak też te co najmniej przeciętne nie zainteresują Wami. Przecież również dla kobiety facet, który ani wygląda ani nie jest interesujący z charakteru i sposobu bycia nie jest pod żadnym względem atrakcyjny i związanie sie z kimś takim to byłaby tylko katorga. Dlaczego więc w czasie, kiedy nie widzi perspektyw na związek ma żyć w celibacie, szczególnie, kiedy (choćby teoretycznie) może mieć seks niemal na zawołanie i to z jakimś przystojniakiem, za który nie musi płacić, a nawet wręcz przeciwnie?
Czy uważasz, że kobieta, która nie ma powodzenia czy też nie spotyka facetów, którzy nadawaliby się na związkek powinna żyć w celibacie? A może uważasz, że jest jakaś granica do kiedy ma zwlekać? 30, 40 lat? Przecież u kobiety też działają hormony i brak seksu może przekładać się negatywnie na inne sfery życia (frustracja, obniżona samoocena itd.).
Czytając Wasze posty (Wasze w swnsie Twoje i tych innych "prawiczków") można odnieść wrażenie, że kobieta powinna czekać na tego jedynego w nieskończoność lub wchodzić tylko w stałe zwiazki. Tyle że chcieć, nie znaczy mieć. Co jeśli kobieta, pododnie jak chociażby rossanka mimo iż chiałaby/wolałaby stały, "normalny" związek nie spotyka na swojej drodze odpowiedniej osoby, a nawet jak ktoś się pojawi, to okazuje się, że nie jest zainteresowany. Ma obniżyć wymagania? Z jakiej racji? Oczywiście można w pewnych aspektach bo też z wiekiem co innego jest w życiu ważne ale... nadal w pewnych akceptowalnych granicach. To samo zresztą działa w drugą stronę, co zresztą chyba każdy z Was wręcz ze zbulwersowaniem przyznał, że jak? Wtedy cytuję jednego z Was "tylko grube i z dziećmi zostają".
To samo może powiedzieć taka kobieta, że wtedy tylko "prawiczki", których nikt nie chciał zostają.
Roxann, jasne, zgadzam się z Tobą, że moje wyliczenia kto z kim spał były nie na miejscu.
Jak najbardziej jestem za tym, żeby ludzie nie interesowali się tym, kto z kim uprawiał seks, kiedy itp.
Aczkolwiek uważam, kiedy dziewczyna wiąże się z nowym partnerem, to nie powinna zatajać informacji nt. własnej przeszłości seksualnej.
Jeżeli owa singielka spała z 40 facetami to nie powinna tego kamuflować przed swoim chłopakiem, który być może szuka kobiety jako potencjalnej kandydatki na żonę.