ciąża, a partner nie chce dziecka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ciąża, a partner nie chce dziecka

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 299 ]

131 Ostatnio edytowany przez sosenek (2021-03-22 21:12:56)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Szok to dobre określenie. mimo, że wiedziałam jaki on czasem bywa - to byłam bardzo zaskoczona jego DRAMATYCZNĄ reakcją.
No ja tak nie mam, dlatego tak ciężko mi to wszystko zrozumieć.
Ja zadaniowo podchodze do życia i biore wszystko na klate. Biorę dziecko i wezmę też samotne macierzyństwo jak trzeba będzie.
Życie mnie tak doświadczyło, że wiem, że zawsze dam sobie rade.

Dzięki waszym radom - zdecydowałam się obrać ten mój 'front'.
Postanowiłam dać mu czas i nie podejmować żadnych decyzji dot. rozstania, przynajmniej do momentu w którym będę w mojej strefie komfortu.
Oczywiście jeśli stan zawieszenia będzie trwał i trwał to pewnie tym walnę.
Ale na razie nie zamierzam wychodzić z tym przed szereg. Jutro mamy się spotkać, się okaże jak on to widzi po tygodniu refleksji w samotności.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Po tygodniu? Czyli on się wyprowadził tydzień temu? Czy to trwa dłużej, bo chyba się pogubiłem trochę smile

133

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

nigdy nie było okazji żeby zapytać "hej kochanie, a gdybym wpadła to co zrobimy?"
ciekawe ile osób w związkach o to pyta.

Z Twoich postów wynika, że wy po prostu ze sobą nie rozmawialiście, zabrakło komunikacji.
Co do znaczy, że nigdy nie było okazji ? Byliście ze sobą 1.5 roku, to szmat czasu, mieszkaliście ze sobą.
Ja zawsze o to pytam - chce wybadać sytuację, uznaję, że jak już z kimś sypiam, to od razu chcę to mieć przedyskutowane i od razu zaznaczam partnerowi że jestem przeciwniczką aborcji. Komunikuję też że dziecka chcę i gdyby nam się przytrafiło to byłabym z tego powodu szczęśliwa.
Przecież to jest fundamentalna kwestia to obgadania jak się z kimś sypia.. to jest poważna sprawa igranie z życiem przecież - nie tylko waszym, ale i nowym!

Ciągle podkreślasz że na dobrą sprawę Ty nawet nie wiedziałaś że on tych dzieci nie chce, bo nigdy o tym nie porozmawiliście. On też być może nie wiedział że nie chcesz. Ludzie zbyt mało ze sobą rozmawiają. Pewnie, że ktoś zawsze się może odwrócić na pięcie i powiedzieć że zmienił zdanie, albo się mu odwiedziało - zawsze jest takie ryzyko, ale jednak uważam że jest to na tyle fundamentalna kwestia że należałoby o niej porozmawiać w dosyć wczesnych stadiach związku.

134 Ostatnio edytowany przez sosenek (2021-03-22 22:53:23)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

a zapytałaś kiedyś swojego partnera co zrobicie jak się okaże, że masz kiłę? choroby weneryczne to też fundamentalna kwestia.
albo co zrobicie jak cię kiedyś walnie po pijaku? przedyskutowaliście to?

napisałam już raz - nie planowałam potomstwa więc nie czułam potrzeby dywagować o tym i snuć hipotez.
tym się właśnie różni wpadka od planowanego rodzicielstwa - że się tego nie planuje.
podobnie jak ty nie planujesz i nie zakładasz, że kiedyś dostaniesz od partnera z liścia albo zarazi cię kiłą.
nie da się przewidzieć i przegadać każdego scenariusza w związku.

bagiennik - tak, poszedł mieszkać do siebie w zeszłym tygodniu.

135

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

a zapytałaś kiedyś swojego partnera co zrobicie jak się okaże, że masz kiłę? choroby weneryczne to też fundamentalna kwestia.
albo co zrobicie jak cię kiedyś walnie po pijaku? przedyskutowaliście to?

napisałam już raz - nie planowałam potomstwa więc nie czułam potrzeby dywagować o tym i snuć hipotez.
tym się właśnie różni wpadka od planowanego rodzicielstwa - że się tego nie planuje.
podobnie jak ty nie planujesz i nie zakładasz, że kiedyś dostaniesz od partnera z liścia albo zarazi cię kiłą.
nie da się przewidzieć i przegadać każdego scenariusza w związku.

bagiennik - tak, poszedł mieszkać do siebie w zeszłym tygodniu.


Nie zapytam go o to, bo nim współżyję z partnerem to wysyłam go na badania żeby wykluczyć że on tej kiły nie ma. Rozmawiamy o tym.
Co do uderzenia po pijaku, czy nie - również o tym rozmawialiśmy i wie że jak coś takiego będzie miało miejsce to z nami koniec.
Co nie znaczy, że nie mamy problemu z komunikacją - uczymy się jej nawzajem, ale pomimo to rozmawiamy na tematy fundamentalne, od początku relacji.

136

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

wielki szacunek za wysyłanie kogoś na badania przed seksem, robię w chorobach zakaźnych i jesteś tym promilem społeczeństwa, który to robi.

no to wyobraz sobie, że ja mówiłam mu, że dzieci nie chce i nie planuje. a jak wpadłam to co się okazało? że chce.
i co nam z tego gdybania o dzieciach? nic.
bo jak się już okazuje, że się wpadło to już nie jest to gawędzenie i teoretyzowanie tylko życie. i w życiu się zdanie czasem zmienia. zwłaszcza w kwestii życia osoby trzeciej jaką jest dziecko.

wiesz ile kobiet sobie myśli, że jak ją walnie to odejdzie?
a wiesz, co później życie pokazuje?
że teoria to jedno a praktyka to drugie.
wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono.

żeby nie było- jest to przykład, nie życzę ci żeby ktoś cię kiedyś walnął, mnie też nikt nie walnął.

137

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Dlatego dziwi mnie opinia ośób, które zdają się twierdzić, że każdy człowiek ma obowiązkowo od razu w sekunde po usłyszeniu takiej nowiny skakać z radośći, kiedy dzieckko bynajmniej nie było planowane.

Ale tu chyba nikt nie napisał, że każdy ma obowiązkowo i niemal na zawołanie skakać z radości. Jeśli nie planuje się rodzicielstwa, to pewnego rodzaju szok w takiej sytuacji jest zupełnie naturalny, a już kwestią uczuć, dojrzałości emocjonalnej i zwykłej, życiowej odpowiedzialności jest podejmowanie rozsądnych decyzji i one nie mogą być odkładane w czasie w nieskończoność. Tymczasem partner Sosenek miał już trochę czasu na oswojenie się z informacją, że zostanie ojcem, ale ten czas wyraźnie nie został w żaden sposób wykorzystany, jeśli ostatecznie przeraził się, spanikował i zwyczajnie schował do dziury. Pozostaje mieć nadzieję, że istotnie zrobił to po to, aby w samotności i na spokojnie sobie to wszystko przemyśleć.

Mnie Twoja, Sosenek, postawa imponuje, ale jego rozczarowuje, tak mimo wszystko. Naprawdę nie chciałabym znaleźć się w sytuacji, kiedy cały mój świat staje do góry nogami, a partner, który miał w tym swój udział, wycofuje się ze związku, bo uznaje, że on ma inną wizję na życie i ta go nie interesuje. Pamiętajmy przy tym, że facet nie jest młokosem, on ma 40 lat!
Owszem, można dywagować ile było w tym Twojej winy, że facet może złościć się, że zaliczyłaś wpadkę, że mogłaś się tego po nim spodziewać, że o czymś w sposób klarowny nie porozmawialiście, ale pamiętajmy, że jeśli uprawia się seks, to ZAWSZE trzeba liczyć się z tym, że taka sytuacja może mieć miejsce, a wtedy trzeba się z nią po prostu zmierzyć. Ty gotowa jesteś ponieść konsekwencje, on niestety nie, przynajmniej tak to wygląda na ten moment.

Pozostaje pytanie czy jeśli zmieni zdanie, to będziesz w tym związku czuła się emocjonalnie bezpieczna, czy może jego postawa radykalnie podkopała Twoje zaufanie do niego? Mało tego, teraz możesz tego nie czuć, ale za czas jakiś samo życie to ujawni.

138 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 06:34:03)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

Życie mnie tak doświadczyło, że wiem, że zawsze dam sobie rade.

Widzisz, a on nie dał rady być ojcem dla tamtego dziecka. W życiu nie uwierzę, ze to jedynie wypadkowa niesprzyjających okoliczności. Jak ktoś chce, znajdzie sposób. A on nie chciał. Czy teraz będzie inaczej? Może tak, może nie. Może wyciągnął wnioski z tamtej sytuacji i teraz będą tego owoce. Może z uwagi na fakt, ze Ty jesteś zupełnie inna osoba niż jego była partnerka i inna jest Wasza relacja - teraz będzie inaczej. Może.

sosenek napisał/a:

No ja tak nie mam, dlatego tak ciężko mi to wszystko zrozumieć.
Ja zadaniowo podchodze do życia i biore wszystko na klate.
Szok to dobre określenie. mimo, że wiedziałam jaki on czasem bywa - to byłam bardzo zaskoczona jego DRAMATYCZNĄ reakcją.

Jego reakcja była dramatyczna, bo to taki typ człowieka (przykład z wypadkiem). On nie podchodzi do życia zadaniowo. Ty piszesz, ze podchodzisz do niespodziewanego rodzicielstwa jak do przygody. On nie. Mało tego - on już raz się nie sprawdził jako ojciec i doskonale o tym wie. Dlatego tak bardzo się teraz rozmijacie. Zgaduje, ze to tyle trwa, bo zastanawia się, jak pogodzić Twoja decyzje o urodzeniu dziecka i Twoja chęć stawienia czoła sytuacji i swoją niechęć do zmian i do bycia ojcem. Bo na te chwile wolałby nim nie być. Życzę Wam - mam na myśli Ciebie i dziecko - żeby to się zmieniło.

139

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Tak, na pewno jedna porażka rodzicielska na koncie też jest czynnikiem niesprzyjającym, wiem że on tą relację przeżywa.
Tylko ja sobie tego po prostu nie potrafie tego wyobrazić, bo nie byłam w takiej sytuacji.

Czy wspólne życie jest możliwe po takim epizodzie?

nie wiem, może tak, jeśli gruntownie się ten temat przedyskutuje.
to tak jak ze zdradą - nie każda zdrada prowadzi do zakończenia związku tylko trzeba ją rozpracować, a później wybaczyć.
trzeba zrobić emocjonalny bilans co nam się bardziej opłaca.

"Zgaduje, ze to tyle trwa, bo zastanawia się, jak pogodzić Twoja decyzje o urodzeniu dziecka i Twoja chęć stawienia czoła sytuacji i swoją niechęć do zmian i do bycia ojcem. Bo na te chwile wolałby nim nie być"

dokładnie myślę tak samo. przykre ale prawdziwe.
ja też wolałabym mamą nie być -gdybym miała wybierać, ale ktoś rodzicem być musi wink

ktoś wspomniał o adopcji? to zawsze opcja, jeśli nie pokocham swojego dziecka to wchodzi w gre. Ale wątpie, znam siebie, znam mój styl kochania i wiem, że jak się urodzi to nie oddam, tak samo jak to, że jest w moim brzuchu sprawia,  że naturalne dla mnie jest, że będę mamą.

140 Ostatnio edytowany przez madoja (2021-03-23 09:11:07)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Ja pisałam że jego wyprowadzka świadczy o nim fatalnie. Nie ma usprawiedliwienia i to nie jest to samo że Ty byłaś zdziwiona ciążą. Odpowiednikiem jego wyprowadzki byłoby, gdybyś usunęła ciążę.

"Czy wspólne życie jest możliwe po takim epizodzie?"

To co zrobił to zdrada. Nieważne że nie zdradził z kobietą. Zdradził Ciebie i Twoje zaufanie.
Niektórzy po zdradzie potrafią być razem, inni nie... Więc trudno powiedzieć jak będzie u Was. Życie pisze rózne scenariusze a nawet nasze uczucia są w stanie nas zaskoczyć. Może mu wybaczysz, a może go znienawidzisz.

Moim zdaniem straszne jest że jednak ma Wasz związek za nic. On dobrze wiedział czym ryzykuje tak się zachowując - że straci Ciebie, że mu nie wybaczysz, a jednak postawił na SWOJE samopoczucie.
Facet mógł być przerażony ciążą, ale mógł dalej przy Tobie trwać bo bałby się Ciebie stracić. On się nie bał.

141 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-23 14:39:00)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Olinka napisał/a:

   
Ale tu chyba nikt nie napisał, że każdy ma obowiązkowo i niemal na zawołanie skakać z radości. Jeśli nie planuje się rodzicielstwa, to pewnego rodzaju szok w takiej sytuacji jest zupełnie naturalny, a już kwestią uczuć, dojrzałości emocjonalnej i zwykłej, życiowej odpowiedzialności jest podejmowanie rozsądnych decyzji i one nie mogą być odkładane w czasie w nieskończoność. Tymczasem partner Sosenek miał już trochę czasu na oswojenie się z informacją, że zostanie ojcem, ale ten czas wyraźnie nie został w żaden sposób wykorzystany, jeśli ostatecznie przeraził się, spanikował i zwyczajnie schował do dziury. Pozostaje mieć nadzieję, że istotnie zrobił to po to, aby w samotności i na spokojnie sobie to wszystko przemyśleć. (...)

Oczywiście smile

Natomiast takie chwilowe, dłuższe bądź krótsze odcięcia jeszcze nie przesądzają o niczym, jeśli facet się całkowicie nie zawinął z życia Autorki, tym bardziej, że pozostają w stałym kontakcie. Na tak dlugi okres, jaki on niby potrzebuje, żeby się z tym oswoić, może mieć wpływ jego wyjątkowy charakter o czym sama Autorka pisała. Choćby to odniesienie do zachowania się w trakcie wypadku. Trochę to wygląda, jakby facet nie mógł uwierzyć w siebie, jakby taka wiadomość była dla niego wyrokiem. Rozumiem natomiast, że ktoś możę tez mieć jakię splany czy marzenia i nie chce z nich całkowicie rezygnować, ale przecież nie z takimi wyzwaniami sobie ludzie radzili. Tak samo, jak silnie jest zakorzeniona w ludziach niechęć do zmian- czy należy ich za to potępiać? Z pewnością nie, raczej próbować pokazać, że można pogpodzić jedno z drugim albo odłożyć w czasie pewne plany.
Natomiast zastnawia mnie stwierdzenie, żę tak ciężko jest podjąć decyzję o wspólnym życiu po tym, jak partner choć na chwilę(a nie tak, jak tutaj na dłużej) zawahał się co do dalszego przebiegu wydarzeń.

142 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 14:41:16)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

Tak, na pewno jedna porażka rodzicielska na koncie też jest czynnikiem niesprzyjającym, wiem że on tą relację przeżywa.

Jeśli przeżywa, to moim zdaniem w jakims sensie dobrze o nim świadczy, bo znam takich, co nawet nie przeżywają. No i może to przeżywanie oznaczać, ze on jednak rokuje jako ojciec.

sosenek napisał/a:

Czy wspólne życie jest możliwe po takim epizodzie?

nie wiem, może tak, jeśli gruntownie się ten temat przedyskutuje.
to tak jak ze zdradą - nie każda zdrada prowadzi do zakończenia związku tylko trzeba ją rozpracować, a później wybaczyć.
trzeba zrobić emocjonalny bilans co nam się bardziej opłaca.

Pisałaś, ze jego wyprowadzka była poniekąd z Twojej inicjatywy, ze jest szacunek, wiec ja bym tego ze zdrada nie porównywała jak ktoś wyżej, bo zdrada to właśnie brak szacunku. Wszystko zależy od szczegółów, od tego jak to rzeczywiście wyglądało, wyglada i będzie wyglądać. Poza tym każdy ma swoją granice. Jeśli czujesz, ze Twoja została przekroczona, to może być trudno wrócić na tory para. W każdym razie ja nie widzę nic szokujacego w szczerym przyznaniu, ze:

sosenek napisał/a:

jest to dla niego problem, nie jest szczęśliwy, że ma być tatą (juz jedno dziecko ma-20 latke i mają kiepskie relacje, a wręcz wrogie), że to mu komplikuje plany na przyszłość.

Rozumiem doskonale, ze nie to chciałaś usłyszeć, ale patrząc obiektywnie, nie powiedział nic strasznego.

madoja napisał/a:

Moim zdaniem straszne jest że jednak ma Wasz związek za nic.

.

Moim zdaniem pisanie, ze ma Wasz związek za nic, bo:
- sytuacja go przerosła
- zaliczył już porażkę jako rodzic
- nie chce być znowu ojcem
- nie chce zmian
- ma taki a nie inny charakter - jest mocno na wyrost. Zaryzykuje stwierdzenie, ze gdyby tak było, nie byłoby tego wątku albo pierwszy post brzmiałby zgoła inaczej. Sadze, ze wtedy nie potrzebowałby czasu na poukładanie sobie tego w głowie, bo wszystko byłoby jasne od początku i od razu wiedziałabyś, ze ten wóz będziesz ciągnęła sama.

madoja napisał/a:

On dobrze wiedział czym ryzykuje tak się zachowując - że straci Ciebie, że mu nie wybaczysz, a jednak postawił na SWOJE samopoczucie.
Facet mógł być przerażony ciążą, ale mógł dalej przy Tobie trwać bo bałby się Ciebie stracić. On się nie bał.

.

Ja widzę to inaczej. Na podstawie tego co czytam odnoszę wrażenie, ze jego wyprowadzka nie jest wymierzona w Ciebie, autorko, ale jest przejawem jego charakteru i wyrazem jego złych doświadczeń i nieprzepracowanych problemów. Przepraszam za być może nieodpowiedni przykład, ale gdybym na przykład spowodowała wypadek i z powodu moich słabych umiejętności prowadzenia auta (zakładam na potrzeby tego wątku, ze właśnie to byłby powód wypadku) zginąłby człowiek, być może już nigdy więcej nie wsiadłabym za kółko, bo uznałabym, ze nie powinnam prowadzić, skoro robię to gorzej od większości kierowców. Ktoś powie - umiejętności można podszkolić. Tak, ale nie każdy jest urodzonym kierowca, nie każdy ma smykałkę do wszystkiego. No i ludzie są rozni - jeden się nie zrazi, a inny po raz drugi nie zaryzykuje.

Dziwi mnie, ze w innym wątku wiele osób pisało, ze pewien mąż miał pełne prawo zmienić zdanie co do potomstwa (przed ślubem i krótko po chciał, a potem mu się odmieniło), a tu człowiek, który ma już dziecko i się w roli ojca kompletnie nie odnajduje, jest przez niektórych odsądzany od czci i wiary.

143

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Apogeum Nie sposób się nie zgodzić, szczególnie z tym fragmentem:

Moim zdaniem pisanie, ze ma Wasz związek za nic, bo:
- sytuacja go przerosła
- zaliczył już porażkę jako rodzic
- nie chce być znowu ojcem
- nie chce zmian
- ma taki a nie inny charakter - jest mocno na wyrost. Zaryzykuje stwierdzenie, ze gdyby tak było, nie byłoby tego wątku albo pierwszy post brzmiałby zgoła inaczej. Sadze, ze wtedy nie potrzebowałby czasu na poukładanie sobie tego w głowie, bo wszystko byłoby jasne od początku i od razu wiedziałabyś, ze ten wóz będziesz ciągnęła sama.


Natomiast uważam, że sytuacja kiedy ktoś tuż przed i po ślubie twierdzi, że chce dziecka a potem nagle się rozmyśla, jest zupełnie inna. Wtedy ewidentnie możnaby się do niego przyczepić, choć z drugiej strony, jak któś to zauważył, jedna płeć ma prawo do zmiany zdania a chyba druga już nie bardzo..

144

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Natomiast zastnawia mnie stwierdzenie, żę tak ciężko jest podjąć decyzję o wspólnym życiu p oytym, jak partner choć na chwilę(a nie tak, jak tutaj na dłużej) zawahał się co do dalszego przebiegu wydarzeń.

To akurat nie ja pisałam, bo tu w pełni się z Tobą zgadzam, że chwilowe zawahanie jest jak najbardziej naturalne. Jeśli jednak sytuacja "szoku" nadmiernie się przedłuża, to już można mieć obawy, że w głowie dzieje się coś niepokojącego, co zamiast kazać zmierzyć się z problemem, podpowiada ucieczkę od odpowiedzialności.

W każdym razie ja sama w pewnych kwestiach, które mnie zaskakują, jestem mało elastyczna. Jeżeli jednak dam sobie chwilę na ogarnięcie problemu, poukładanie wszystkiego w głowie i oswojenie się z nową sytuacją, to gotowa jestem temat wziąć na klatę i w 100% udźwignąć. Jestem jednak zadaniowcem, a partner Sosenek raczej nie.

No nic, dziś rozmowa, miejmy nadzieję, że okaże się konstruktywna i owocna.

Apogeum napisał/a:
sosenek napisał/a:

jest to dla niego problem, nie jest szczęśliwy, że ma być tatą (juz jedno dziecko ma-20 latke i mają kiepskie relacje, a wręcz wrogie), że to mu komplikuje plany na przyszłość.

Rozumiem doskonale, ze nie to chciałaś usłyszeć, ale patrząc obiektywnie, nie powiedział nic strasznego.

Pomimo swojego podejścia do tematu, podpisuję się pod tym stwierdzeniem. Myślę nawet, że wykazał się swego rodzaju odwagą tak szczerze mówiąc o swoich lękach i obawach. To może nawet świadczyć o dużym zaufaniu do Ciebie, Sosenko.

145 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 18:49:43)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Olinka napisał/a:
Apogeum napisał/a:
sosenek napisał/a:

jest to dla niego problem, nie jest szczęśliwy, że ma być tatą (juz jedno dziecko ma-20 latke i mają kiepskie relacje, a wręcz wrogie), że to mu komplikuje plany na przyszłość.

Rozumiem doskonale, ze nie to chciałaś usłyszeć, ale patrząc obiektywnie, nie powiedział nic strasznego.

Pomimo swojego podejścia do tematu, podpisuję się pod tym stwierdzeniem. Myślę nawet, że wykazał się swego rodzaju odwagą tak szczerze mówiąc o swoich lękach i obawach. To może nawet świadczyć o dużym zaufaniu do Ciebie, Sosenko.

Prawda? Bo czy nie o to chodzi w związku, żeby nie bać się być szczerym i mówić prawdę? Nawet tę mało przyjemną. Zamiast udawać i mówić tylko to, co ktoś chce usłyszeć? To co powiedział nie było tym, co autorka chciała usłyszeć, ani nie było tekstem partnera roku, ale nie było tez niczym obraźliwym. Sosenek zadała pytanie i dostała szczera odpowiedz - odpowiedz będąca wyrazem jego obaw wynikających z takich a nie innych doświadczeń. A tu człowiek jest krytykowany za szczerość i to, ze czuje tak a nie inaczej. Owszem, można go krytykować za to czy tamto, ale nie za szczerość. A może właśnie z szacunku do sosenek był z nią całkowicie szczery?

Nie wiadomo, czy on stanie na wysokości zadania, czy tez ta sytuacja go przerośnie, ale póki co, nie widzę w jego zachowaniu nic, co byłoby wymierzone w autorkę. Co oczywiście nie oznacza, ze pewne zachowania czy ich brak mogą sosenek dotykać.

146 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-23 17:41:29)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Autorka poczuła w dość nagłym trybie chęć do macierzyństwa i zmierzyła się ze zmianami. Natomiast facet zgodnie ze swoim sumieniem powiedziął wprost, jaki ma do tego stosunek. Nie mamił zatem Autorki jakimiś fałszywymi deklaracjami. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie w stanie sobie uświadomić, że bycie rodzicem to(chyba) nie koniec świata smile

147

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Tu zawsze będzie pewien subiektywizm.
W moim wątku o psychoterapii exa wiele osób napisało mi że nie mam prawa potępiać go za to że chce się wypisać z małżeństwa, skoro nie jest to zgodne z jego wizją rozwoju jako człowieka i powinnam to zaakceptować bez protestu.
Jednak  jak ludzie są w związku to jest jeszcze perspektywa związkowa i tam takie rzeczy jak hmm.. miłość i to co sobie z tym ludzie kojarzą, a możliwe że nie wszyscy to samo.
W takich sytuacjach to wychodzi.

148

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Apogeum napisał/a:

(...) Bo czy nie o to chodzi w związku, żeby nie bać się być szczerym i mówić prawdę? Nawet tę mało przyjemną. Zamiast udawać i mówić tylko to, co ktoś chce usłyszeć? To co powiedział nie było tym, co autorka chciała usłyszeć, ani nie było tekstem partnera roku, ale nie było tez niczym obraźliwym. Sosenek zadała pytanie i dostała szczera odpowiedz - odpowiedz będąca wyrazem jego obaw wynikających z takich a nie innych doświadczeń. A tu człowiek jest krytykowany za szczerość i to, ze czuje tak a nie inaczej. Owszem, można go krytykować za to czy tamto, ale nie za szczerość. A może właśnie z szacunku do sosenek był z nią całkowicie szczery?.

Uważam tak samo. Zresztą, w swoim pierwszym poście w tym wątku pisałam, że nie zabrakło szacunku, bo nie wymierzył niczego w stosunku do Sosenka oprócz prawdy jak się z tym czuje- a to dobrze, że nazwał obawy, niczego nie udawał, co mogłoby wpłynąć na dalsze odsuwanie się, a w dalszej perspektywie może jakiś ukryty żal względem siebie, gdzie niewypowiedziany oddalałby ich jeszcze mocniej. W każdym razie ta historia jest kolejnym dowodem, że lepiej pewne rzeczy ustalać i nazywać za wczasu, a nie zostawiać samymi sobie. Widać, uczucia to za mało.

149 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 19:18:37)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

Jednak  jak ludzie są w związku to jest jeszcze perspektywa związkowa i tam takie rzeczy jak hmm.. miłość i to co sobie z tym ludzie kojarzą, a możliwe że nie wszyscy to samo.
W takich sytuacjach to wychodzi.

Z perspektywy związkowej jest całkowicie zrozumiałe, ze autorka chciałaby, żeby jego odczucia odnośnie do ciąży były pozytywne, ale prawda jest taka, ze to całkowicie normalne, ze jeden się z ciąży ucieszy, drugi nie bardzo, ale zaakceptuje ten fakt, a trzeci będzie z tego powodu nieszczęśliwy. Perspektywa jednostki nie zawsze jest tożsama z perspektywa związkowa. Może to rodzic problemy i tak jest w tym przypadku, ale wszyscy wiemy, ze w momencie wejścia w związek nikt nie staje się z automatu kopia drugiej osoby, która podziela jej poglądy i odczucia. Człowiek ma prawo nie chcieć przekazywać swoich genów/być rodzicem. To bardzo indywidualna kwestia i miłość nie ma tu nic do rzeczy. Można kochać i nie chcieć. Można nie kochać i chcieć.

150

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

niestety. wszystkiego zawczasu nie da sie ustalić. Nie każdy też ujawnia swoje przekonania, niektóre rzeczy muszą wyjść w praniu.
U niektórych na to "pranie czeka się kilka lat, u innych kilkanascvie.
I coi z tego że ktoś sobie pogada czy obgada to czy owo- jak dojdzie co do czego może całkowicie inaczej sie zachować.

151 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 19:42:40)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

niestety. wszystkiego zawczasu nie da sie ustalić. Nie każdy też ujawnia swoje przekonania, niektóre rzeczy muszą wyjść w praniu.
U niektórych na to "pranie czeka się kilka lat, u innych kilkanascvie.
I coi z tego że ktoś sobie pogada czy obgada to czy owo- jak dojdzie co do czego może całkowicie inaczej sie zachować.

Może to pomoc zminimalizować ryzyko, ale na pewno nie do zera. Wszyscy się w mniejszym czy większym stopniu zmieniamy, związki tez maja różne etapy, wiec poglądy tez mogą ulec zmianie. Coś może się nasilić, coś innego stracić na sile. Coś, czego nie było, może się pojawić. Coś, co było, może zniknąć.

152

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Apogeum napisał/a:

(...)Może to rodzic problemy i tak jest w tym przypadku, ale wszyscy wiemy, ze w momencie wejścia w związek nikt nie staje się z automatu kopia drugiej osoby, która podziela jej poglądy i odczucia. Człowiek ma prawo nie chcieć przekazywać swoich genów/być rodzicem. To bardzo indywidualna kwestia i miłość nie ma tu nic do rzeczy. Można kochać i nie chcieć. Można nie kochać i chcieć.

Bardzo dobrze powiedziane. Chociaż do końca chyba to zjawisko nie jest możliwe, raczej chodzi prędzej o jakieś wzajemne dopasowanie. Z drugiej strony wiele osób j4est przekonanych, że partner sie właśnie błyskawicznie zmieni a tu niespodzianka..

153

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Ja się zaczynam zastanawiać  Bagiennik co to dla Ciebie  znaczy "blyskawicznie" czy " w ułamku sekundy" bo używasz tego często w tym wątku  moim zdaniem  nieadekwatnie

154

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Ja na miejscu partnera Sosenek poczułabym się oszukana. To troche tak jakby Misiek ni z gruchy ni z pietruchy nagle mi oznajmił, że wprowadza się do nas jego dziesięcioletni/a syn/córka, spłodzony/a przed naszym poznaniem, o którym nigdy mi nie powiedział. No sorry, ale to jest cios poniżej pasa, bo zupelnie inaczej się umawialiśmy. Dla mnie zawsze podstawą było, że oznajmiałam na początku znajomości, że nie chcę mieć własnych dzieci ani nie chcę cudzych- dzieci nie lubię, i tyle.

Także choć życzę Autorce wszystkiego naj w związku z ciążą, to dla mnie to bylby koniec związku.

155 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-24 12:05:52)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Każdy może sobie to interpretować jak uważa. Jednak opinie Pań, które się tutaj wypowiedziały wcześniej, jednoczęsnie nie pozostawiając suchej nitki na facecie Autorki sugerowały, że na wieść o ciąży należy od razu skać w górę ze szczęścia, niezależnie od okoliczności czy dotychczasowych zamiarów. Jakby nawet krótka, kilkudniowa chwila refleksji nie była wskazana. Zapomina się, że ludzie mają jednak w swoim życiu JESZCZE jakieś inne cele, równie ważne, jak rodzina z których ot tak od razu się nie zrezygnuje. Poza tym nie wszystko przychodzi po prostu tak łatwo, szczególnie nagłe zmiany, które nas dotykają. Obserwuję często tą kobiecą naiwność czy wręcz żadanie, aby facet bez mgrugnięcia okiem i bez zastanowienia wszystko przyjął na klatę, działając podręcznikowo i bezbłędnie. Nie może oczywiście mieć żadnych refleksji czy obaw, nie może przeżywać lęków ani żadnego stresu, bo zostaje zaszufladkowany, jako nieodpowiedzialny dzieciak.

156

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Każdy może sobie to interpretować jak uważa. Jednak opinie Pań, które się tutaj wypowiedziały wcześniej, jednoczęsnie nie pozostawiając suchej nitki na facecie Autorki sugerowały, że na wieść o ciąży należy od razu skać w górę ze szczęścia, niezależnie od okoliczności czy dotychczasowych zamiarów. Jakby nawet krótka, kilkudniowa chwila refleksji nie była wskazana. Zapomina się, że ludzie mają jednak w życiu swoim jakieś inne cele a nie wszystko przychodzi po prostu tak łatwo, szczególnie nagłe zmiany, które nas dotykają.

Zgadzam się, szczególnie, że ten facet już dorosłe dziecko ma i raczej nie za dobre z nim relacje, więc wątpię, że ojcostwo mu w smak. Dla mnie ta ciąża nie bylaby żadnym powodem do radości, na jego miejscu, a raczej poważnym dowodem na to, że partnerka mnie oszukała, bądź podejmuje decyzje jednostronnie, kompletnie się ze mną nie licząc.

157

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Zastanawia mnie cały czas ta jego relacją z dorosłą córką, któr amu niby tak bardzo "obrzydziła" ojcostwo. Tam być możę kryje się spora część na wyjaśnienie tego problemu, bo nawet w tym wieku, facet, jeśli dzieci nie ma, to jednak jakiś tam instynkt na posiadanie swojego potomstwa ma a tutaj wręcz odwortnie...

158

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Piszesz jakbyś naprawdę czytał wybiórczo. To już trwa wiele tygodni, a Ty dalej uparcie że nie ma chwili do zastanowienia i ma skakać z radosci.

159 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-24 12:17:00)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Akurat z postów wielu Pań tutaj da się wywnioskować, jakoby nawet chwila zastanowienia była zbrodnią, nie mówiąc o wyyprowadzce.. Zesztą nie wiadomo właściwie ile to trwa, bo się pogubiłem..Na początku była mowa o wielu tygodniach, potem okazuje się, żę facet się wyprowadził od Autorki jakiś tydzień temu..

sosenek napisał/a:

bagiennik - tak, poszedł mieszkać do siebie w zeszłym tygodniu.

160

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Tia.. a wcześniej Sosenek wzięłą urlop by na nim wisieć smile i nie miał chwili. daj spokój.

161

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Zacytowałem jej wypowiedź, która stoi w sprzeczności z jej wcześniejszymi relacjami, co do tego, ile czasu on się "ogarnia". Może niech sama dokładnie doprecyzuje..

Natomiast widzę, że nie ma sensu pisać o tym, żę każdy potrzebuje różnej ilości tego czasu. Jednak dla kobiet istnieje pewna krytyczna granica, za którą partner traci w ich oczach całkowicie(akurat nie mówię tu o Autorce). Choćby potem nie wiadomo jak się starał i co by nie robił, to i tak zostaje na przegranej pozycji. Żeby nie było: to nie żaden zarzut ani pretensja, tylko fakt.

162

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Zastanawia mnie cały czas ta jego relacją z dorosłą córką, któr amu niby tak bardzo "obrzydziła" ojcostwo. Tam być możę kryje się spora część na wyjaśnienie tego problemu, bo nawet w tym wieku, facet, jeśli dzieci nie ma, to jednak jakiś tam instynkt na posiadanie swojego potomstwa ma a tutaj wręcz odwortnie...

Różnie może być. Czasem dochodzi do takiej sytuacji w skutek rozwodu i dziecko zostawione z matką jest nastawiane przeciwko ojcu latami, także potem nie ma co zbierać. Czasem ojciec nie jest zbyt dobrym ojcem i nie chce powtórki z rozrywki. Jak było, nie wiemy. Liczy sie bardziej to, że WYRAŹNIE Autorce zakomunikował od początku, że potomstwa nie chce mieć, a ona nie tyle traktowala antykoncepcję lajtowo, to teraz kompletnie zmienila zdanie co do posiadania dzieci. Może jestem dziwna, ale na jego miejscu, stracilabym od razu zaufanie do niej.

Co by facet nie zrobił, jest teraz na przegranej pozycji. Jak zdecyduje się zostać, to nie ma wcale żadnej gwarancji, że zapala wielką ojcowską milością do tego dziecka. Wręcz przeciwnie, dzieciakowi może się rykoszetem dostać, bo tata bedzie patrzał na niego z urazą jaka żywi do matki za akt, jak by nie było, zdrady zaufania. A jak odejdzie, to będzie musial płacić alimenty, na które się przecież nie pisal i zawsze będzie naznaczony, że jest "tym złym".

163

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

nie, NIE WIEDZIAŁAM, że on nie chce dzieci.

nigdy mi tego nie powiedział. mało tego, nigdy nawet nie dał mi tego do zrozumienia!

za to zdarzały się sytuacje gdzie np. wymiotowałam (miałam w listopadzie atak nerwicy) i pytał z czułością czy może w ciąży nie jestem.
albo gdy kiedyś jadałam kanapkę na zmianę z majonezem i nutellą też mnie o to zagadywał. ale zawsze było to wypowiedziane miło, wyczułabym gdyby pytał z niepokojem czy wrogością.

ale to nie jest istotne, bo myślę o tym teraz na potrzeby tematu, nigdy nie służyło mi to za przesłankę, że może on dzieci chce.

Beyondblackie Zacytowałam słowa Sosenek, bo piszesz, że partner WYRAŹNIE zakomunikował od początku, że potomstwa nie chce mieć. Nie, nic takiego nie miało miejsca, co ten cytat niejako potwierdza.

164

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:

Zgadzam się, szczególnie, że ten facet już dorosłe dziecko ma i raczej nie za dobre z nim relacje, więc wątpię, że ojcostwo mu w smak. Dla mnie ta ciąża nie bylaby żadnym powodem do radości, na jego miejscu, a raczej poważnym dowodem na to, że partnerka mnie oszukała, bądź podejmuje decyzje jednostronnie, kompletnie się ze mną nie licząc.

Beyond, jesli nie chcesz miec dzieci, to w przypadku mezczyzny, albo nie uprawiasz seksu, albo robisz wazekotomie.
Jak mozna w takiej sprawie polegac tylko na antykoncepcji, ktora jest zawodna, lub co gorsza obarczac caloscia winy partnerke?
Szokujace sa takie wypowiedzi kobiet, a zakladam, ze nia jestes.

165

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

OK, jeżeli facet dowiaduje sie na poczatku, że kobieta dzieci nie chce i nie zgłasza obiekcji, to dla mnie jest jasnym, że też tych dzieci nie chce. Mnie Misiek nie musial wygłaszać monologów o tym jak bardzo zgadza się ze mną, bo to było oczywiste.

Po drugie, zamiast wieszać psy na tym kolesiu, warto by sie bylo zastanowić DLACZEGO Autorka związała się z kimś, kto ewidentnie dobrym materiałem na partnera nie jest i o którym myśli, że zachowuje się jak, cytuję, "p**da".

166

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:

Różnie może być. Czasem dochodzi do takiej sytuacji w skutek rozwodu i dziecko zostawione z matką jest nastawiane przeciwko ojcu latami, także potem nie ma co zbierać. Czasem ojciec nie jest zbyt dobrym ojcem i nie chce powtórki z rozrywki. Jak było, nie wiemy. Liczy sie bardziej to, że WYRAŹNIE Autorce zakomunikował od początku, że potomstwa nie chce mieć, a ona nie tyle traktowala antykoncepcję lajtowo, to teraz kompletnie zmienila zdanie co do posiadania dzieci. Może jestem dziwna, ale na jego miejscu, stracilabym od razu zaufanie do niej.

Co by facet nie zrobił, jest teraz na przegranej pozycji. Jak zdecyduje się zostać, to nie ma wcale żadnej gwarancji, że zapala wielką ojcowską milością do tego dziecka. Wręcz przeciwnie, dzieciakowi może się rykoszetem dostać, bo tata bedzie patrzał na niego z urazą jaka żywi do matki za akt, jak by nie było, zdrady zaufania. A jak odejdzie, to będzie musial płacić alimenty, na które się przecież nie pisal i zawsze będzie naznaczony, że jest "tym złym".

Też o tym pomyślałem, chociażby o tym nastawianiu przez jednego rodzica dziecka przeciwko drugiemu a tutaj czasami środki, jakimi się ludzie posługują są zwyczajnie przerażające. Natomiast kwestia zabezpieczania leży ewidentnie po OBU stronach i tu niestety facet zawiódł, co nie oznacza, że gość ma sobie wazektomię zrobić, a dziewczyna przestać stosować tabletki.
Słusznie jednak ktoś zauważył, że facet nigdzie nie wspomniał wyraźnie, że nie chce mieć dzieci.

167

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Każdy może sobie to interpretować jak uważa. Jednak opinie Pań, które się tutaj wypowiedziały wcześniej, jednoczęsnie nie pozostawiając suchej nitki na facecie Autorki sugerowały, że na wieść o ciąży należy od razu skać w górę ze szczęścia, niezależnie od okoliczności czy dotychczasowych zamiarów. Jakby nawet krótka, kilkudniowa chwila refleksji nie była wskazana. Zapomina się, że ludzie mają jednak w swoim życiu JESZCZE jakieś inne cele, równie ważne, jak rodzina z których ot tak od razu się nie zrezygnuje. Poza tym nie wszystko przychodzi po prostu tak łatwo, szczególnie nagłe zmiany, które nas dotykają. Obserwuję często tą kobiecą naiwność czy wręcz żadanie, aby facet bez mgrugnięcia okiem i bez zastanowienia wszystko przyjął na klatę, działając podręcznikowo i bezbłędnie. Nie może oczywiście mieć żadnych refleksji czy obaw, nie może przeżywać lęków ani żadnego stresu, bo zostaje zaszufladkowany, jako nieodpowiedzialny dzieciak.

Bagiennik, bo to jest tak, ze niektore zmiany po prostu trzeba przyjac na klate i juz.
Bo np. jakby teraz moj facet mial wypadek samochodowy i wyladowal sparalizowany to co, ja mam prawo do tego, zeby sie na miesiac wyprowadzic, bo ja musze pomyslec czy zaakceptuje to, co sie stalo?
No sorry, ale w tym momencie sa inne priorytety i mysle, ze w takiej sytuacji pierwsza reakcja jest najbardziej instynktowna. W jednej osobie zwyciezy milosc i przywiazanie i zostanie, a w innej zwyciezy co innego i odejdzie i nie ma co do tego dorabiac wielkich interpretacji.
Oczywiscie, nie jestesmy w stanie przygotowac sie psychicznie na tego typu sytuacje i to jest normalne, ale jako kobieta oczekiwalabym, ze partner da mi wsparcie na poczatku ciazy, szczegolnie, ze te poczatki sa trudne i meczace zwykle, a nie, ze sie wyniesie, bo on sobie musi to przemyslec. Przemyslec mogl wczesniej i zrobic sobie wazektomie. Teraz to juz troche za pozno na przemyslenie, dziecko tak czy tak sie pojawi na swiecie.

I nie ma celi, ktorych nie da sie pogodzic z byciem rodzicem.

168

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:

Ja na miejscu partnera Sosenek poczułabym się oszukana. To troche tak jakby Misiek ni z gruchy ni z pietruchy nagle mi oznajmił, że wprowadza się do nas jego dziesięcioletni/a syn/córka, spłodzony/a przed naszym poznaniem, o którym nigdy mi nie powiedział. No sorry, ale to jest cios poniżej pasa, bo zupelnie inaczej się umawialiśmy. Dla mnie zawsze podstawą było, że oznajmiałam na początku znajomości, że nie chcę mieć własnych dzieci ani nie chcę cudzych- dzieci nie lubię, i tyle.

Także choć życzę Autorce wszystkiego naj w związku z ciążą, to dla mnie to bylby koniec związku.

Czyli jeżeli ta teoretyczna dziesięciolatka staje się nagle sierotą i mąż musi przejąć nad nią opiekę, to Ty mu mówisz, że nie na to się umawialiście i rozwodzisz się ?

169

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:

Po drugie, zamiast wieszać psy na tym kolesiu, warto by sie bylo zastanowić DLACZEGO Autorka związała się z kimś, kto ewidentnie dobrym materiałem na partnera nie jest i o którym myśli, że zachowuje się jak, cytuję, "p**da".

To nie ma znaczenia teraz. Bedzie dziecko i z tego powodu facect sie wyprowadzil.
Relacja byla OK, jak bylo lekko, jak pojawia sie prawdziwe zycie i konflikt interesow facet sie ewakuuje.

170

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Volver napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Ja na miejscu partnera Sosenek poczułabym się oszukana. To troche tak jakby Misiek ni z gruchy ni z pietruchy nagle mi oznajmił, że wprowadza się do nas jego dziesięcioletni/a syn/córka, spłodzony/a przed naszym poznaniem, o którym nigdy mi nie powiedział. No sorry, ale to jest cios poniżej pasa, bo zupelnie inaczej się umawialiśmy. Dla mnie zawsze podstawą było, że oznajmiałam na początku znajomości, że nie chcę mieć własnych dzieci ani nie chcę cudzych- dzieci nie lubię, i tyle.

Także choć życzę Autorce wszystkiego naj w związku z ciążą, to dla mnie to bylby koniec związku.

Czyli jeżeli ta teoretyczna dziesięciolatka staje się nagle sierotą i mąż musi przejąć nad nią opiekę, to Ty mu mówisz, że nie na to się umawialiście i rozwodzisz się ?

Prawdopodobnie, bo a) nie lubię byc oszukiwania co do istnienia czyjegoś potomstwa, b) nie tak się umawialiśmy.

171 Ostatnio edytowany przez Pronome (2021-03-24 14:02:43)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lady Loka napisał/a:

Bagiennik, bo to jest tak, ze niektore zmiany po prostu trzeba przyjac na klate i juz.
Bo np. jakby teraz moj facet mial wypadek samochodowy i wyladowal sparalizowany to co, ja mam prawo do tego, zeby sie na miesiac wyprowadzic, bo ja musze pomyslec czy zaakceptuje to, co sie stalo?

Dokladnie. To jest zycie. Takie wydarzenia szybko weryfikuja rodzaj relacji. I w sumie warto za takie wyzwania, ktore stawia przed nami zycie, podziekowac smile.

172 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-24 14:14:40)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Loka jqa się ogólnie zgadzam, ale staram się wziąć pod uwagę ludzką chwiejność emocjonalną smile A przede wszystkium to, JAK ktoś reaguje na sytuacje takie, jak ta. Nagła zmiana, przewrócenie życia do góry nogami nie uprawnie do porzucania bliskiej osoby, ale tez nie sprawia, że każdy ma tak samo i momentalnie się ogarnąć. Akurat przypadek tego gością jest szczególny, bo Autorka trochę o nim opowiedziała i jak się okazuje, taka reakcja jest raczej dla niego typowa. W takim ujęciu pozostaje pytanie co takiego atrakcyjnego sosenek w nim widziała? Może bycie tą osobą zadaniową i twardo stąpającą po ziemi jej odpowiada?

Nie rozumiem jednak tego błyskawicznego sądu nad facetem. Rozumiem go, że chce wszystko dobrze przemyśleć, nawet teraz. Poza tym, ktoś tu wcześniej napisał jedną rzecz: facet był całkowicie szczery z Autorką, wyraził opinię zgodną ze swoimi obawami. Co dalej postanowi to inna sprawa. Uznaję, że nie ma uniwersalnego czasu, w jakim powinno się podejmować takie decyzje, tym bardziej że wcześniej zamiary obojga były całkowicie inne i całkowicie rozumiem kogoś, kto nie jest w stanie ot tak przejśc z tym faktem do porządku dziennego. Jeśli po usłyszeniu tej nowiny nie zacznie skakać z radości, to nie widzę powodu, żeby go od razu skreślać. Zresztą Autorka nie mówiła nic, jakoby facet się całkiem od niej odciął.

Dają do myślenia opinie Pań, które całkiem gościa nie zmieszały z błotem i myślę, że są one odpowiednie do zaistniałej sytuacji. Poza tym śmieszy mnie to licytowanie się kto miał/powinien się zabezpieczyć przede wszystkim. Bo jeśli, zgodnie z wcześniejszymi sugestiami Autorki, oboje nie chcieliby mieć dzieci, to przecież oboje mogliby zastosować radykalne zabiegi, pomijając już fakt, że podwiązaanie jajowodów jest w Polsce nielegalnym zabiegiem. Z drugiej strony, sam facet mógł zwyczajnie gumę założyć, ale Autorka była tak pewna, że w ciążę nie zajdzie, żę pewnie nie chciał z nią dyskutować, bo to mogłoby być odebrane jako brak zaufania..
Ciekawe co winiknie z rozmowy..

173

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Pronome napisał/a:

To nie ma znaczenia teraz. Bedzie dziecko i z tego powodu facect sie wyprowadzil.
Relacja byla OK, jak bylo lekko, jak pojawia sie prawdziwe zycie i konflikt interesow facet sie ewakuuje.

Facet nie deklarowal chęci posiadania dziecka i myślal, że medycznie uświadomiona partnerka, która, nomen omen, deklarowała, że dzieci nie chce, sie zabezpiecza. Logicznym jest, że uwazal iz w razie wpadki, nie zdecyduje się na kontynuowanie ciąży. Przynajmniej dla mnie to logiczny ciąg myślowy.

Jako mężczyzna poczulabym się oszukana.

174

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:
Volver napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Ja na miejscu partnera Sosenek poczułabym się oszukana. To troche tak jakby Misiek ni z gruchy ni z pietruchy nagle mi oznajmił, że wprowadza się do nas jego dziesięcioletni/a syn/córka, spłodzony/a przed naszym poznaniem, o którym nigdy mi nie powiedział. No sorry, ale to jest cios poniżej pasa, bo zupelnie inaczej się umawialiśmy. Dla mnie zawsze podstawą było, że oznajmiałam na początku znajomości, że nie chcę mieć własnych dzieci ani nie chcę cudzych- dzieci nie lubię, i tyle.

Także choć życzę Autorce wszystkiego naj w związku z ciążą, to dla mnie to bylby koniec związku.

Czyli jeżeli ta teoretyczna dziesięciolatka staje się nagle sierotą i mąż musi przejąć nad nią opiekę, to Ty mu mówisz, że nie na to się umawialiście i rozwodzisz się ?

Prawdopodobnie, bo a) nie lubię byc oszukiwania co do istnienia czyjegoś potomstwa, b) nie tak się umawialiśmy.

Z czystej ciekawości - a co jakby on sam nie wiedział wcześniej że ma potomstwo?

175

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

Loka jqa się ogólnie zgadzam, ale staram się wziąć pod uwagę ludzką chwiejność emocjonalną smile A przede wszystkium to, JAK ktoś reaguje na sytuacje takie, jak ta. Nagła zmiana, przewrócenie życia do góry nogami nie uprawnie do porzucania bliskiej osoby, ale tez nie sprawia, że każdy ma tak samo i momentalnie się ogarnąć. Akurat przypadek tego gością jest szczególny, bo Autorka trochę o nim opowiedziała i jak się okazuje, taka reakcja jest raczej dla niego typowa. W takim ujęciu pozostaje pytanie co takiego atrakcyjnego sosenek w nim widziała? Może bycie tą osobą zadaniową i twardo stąpającą po ziemi jej odpowiada?

Nie Bagiennik. Wlasnie o to chodzi, ze sa sytuacje, w ktorych chwiejnosc emocjonalna trzeba wywalic za drzwi. I mowie Ci to jako osoba, ktora nie znosi zmian, choruje jak zmiany sa, a w skrajnych przypadkach laduje w gabinecie terapeuty.
Sa takie momenty w zyciu, w ktorych trzeba po prostu wziac na klate to, co sie dzieje i wlasnie momentalnie sie ogarnac. I mozna wtedy odejsc, tak. Ale nie wypada tkwic w takim zawieszeniu. Ja bym takiego faceta kopnela w tylek nawet, jakby jednak po tym miesiacu myslenia postanowil wrocic.
Bo to po prostu nie rokuje. I taka reakcja by mnie bardzo zawiodla. Bardzo.

176

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
bagienni_k napisał/a:

(...) Ciekawe co winiknie z rozmowy..

Cisza ze strony autorki sugeruje, że jest zajęta czym innym niż przygotowaniami do niej (rozmawiać mieli wczoraj).

177 Ostatnio edytowany przez Miroon (2021-03-24 14:22:25)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Lady Loka, a od introwertyka oczekiwałabyś stania sie nagle ekstrawertykiem, bo coś tam nagle potrzebne? Sosenek wiedziala z kim jest. z jakim facetem a w sumie doroslym chlopcem. że z piz...ą. wiec sory. facet jako partner nie rokowal nigdy i tyle.

178

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
jjbp napisał/a:

Z czystej ciekawości - a co jakby on sam nie wiedział wcześniej że ma potomstwo?

To jest inna sytuacja- trudno kłamać o czymś o czym się nie wie. Chociaz wątpię czy chciałabym to dziecko wychowywać, bo do wychowywania dzieci się nie nadaję, a takie dziecko pewnie lepiej by mialo wychowujac się w dalszej rodzinie matki, a nie z dwojgiem praktycznie obcych ludzi.

179 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-24 14:26:27)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Miroon napisał/a:

Lady Loka, a od introwertyka oczekiwałabyś stania sie nagle ekstrawertykiem, bo coś tam nagle potrzebne? Sosenek wiedziala z kim jest. z jakim facetem a w sumie doroslym chlopcem. że z piz...ą. wiec sory.

Ale to nie chodzi o introwertyzm czy ekstrawertyzm.
Po prostu gdybym np. spadla ze schodow to oczekiwalabym od partnera, ze wezwie karetke, a nie ze pojdzie sobie stwierdzajac, ze nie wie czy chce ze mna byc, bo moze zlamalam kregoslup.

W takiej sytuacji facet powinien po prostu byc w stanie podjac decyzje od razu. Albo wspiera Sosenek, albo idzie w cholere i tyle go widzieli. Przynajmnie jest pewna sytuacja, a nie taka, ze on sie wyniosl i nie wiadomo co dalej.
No ja wiem, ze on nie rokuje na ojca roku. Czytalam wczesniejsze posty. Ale w takiej sytuacji to Sosenek moze mu dac wykop.

180 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-24 14:52:29)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lady Loka napisał/a:

I nie ma celi, ktorych nie da sie pogodzic z byciem rodzicem.

Są. Bo skoro dla wielu osób nadrzędnym celem w życiu jest bycie rodzicem, równie dobrze można mieć cel pod tytułem - przeżyć życie bez własnych dzieci. Albo inaczej: cel - nie przekazywać genów. 

Albo jeszcze inaczej - bycie szczęśliwym (bo to wszystko, co napisałam wyżej, sprowadza się do tego, ze celem każdego człowieka - może za wyjątkiem masochistów i/lub ludzi mocno zaburzonych - jest bycie szczęśliwym). A tak się składa, ze nie dla każdego szczęściem jest rodzina 2+1 lub inna zbliżona konfiguracja. Przeciwnie - wiele, ale to naprawdę wiele osób (mimo ze to i tak mniejszość) bycie rodzicem unieszczęśliwia i sprawia, ze tracą radość życia, nie kochają swoich dzieci, porzucają je, a w skrajnych przypadkach zabijają.


Lady Loka napisał/a:

Bagiennik, bo to jest tak, ze niektore zmiany po prostu trzeba przyjac na klate i juz.

Zgadza się. Tyle ze ciąża do nich nie należy. Gdyby tak było, nie byłoby aborcji, która w wielu krajach jest legalna. Rzecz w tym, ze niechcianej ciąży nie trzeba brać na klatę, można usunąć. Tyle ze dotyczy to wyłącznie kobiet, bo gdyby mężczyźni zachodzili w ciąże, nie byłoby tego wątku, gdyż ciąża zostałaby najpewniej przez partnera autorki wątku rozwiązana. A tak autorka i jej partner bedą musieli rozwiązać ten węzeł. A jeśli się nie da, to go przeciąć.

Lady Loka napisał/a:

Bo np. jakby teraz moj facet mial wypadek samochodowy i wyladowal sparalizowany to co, ja mam prawo do tego, zeby sie na miesiac wyprowadzic, bo ja musze pomyslec czy zaakceptuje to, co sie stalo?

Lady Loka, naprawdę  uważasz, ze te sytuacje można porównywać? Osoba, która zostawia partnera, bo stracił rękę, nogę czy jest sparaliżowany itp. nigdy tego partnera nie kochała. Tymczasem można kogoś kochać i nie chcieć mieć z ta osoba dzieci. Ani z żadna inna. Naprawdę nie każdy pragnie mieć własne dzieci, nie każdy się do tego nadaje i nie każdy powinien mieć. Można tez chcieć, ale się nie decydować ze względu na chorobę genetyczna albo po prostu dlatego, ze dla odpowiedzialnego człowieka pragnienie posiadania dziecka nie powinno być silniejsze niż choćby zdrowy rozsądek. A wiele osób nie jest materiałem na rodzica i wyrazem dojrzałości jest zdawać sobie z tego sprawę i nie chcieć się w takiej sytuacji rozmnażać.

181

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lady Loka napisał/a:
Miroon napisał/a:

Lady Loka, a od introwertyka oczekiwałabyś stania sie nagle ekstrawertykiem, bo coś tam nagle potrzebne? Sosenek wiedziala z kim jest. z jakim facetem a w sumie doroslym chlopcem. że z piz...ą. wiec sory.

Ale to nie chodzi o introwertyzm czy ekstrawertyzm.
Po prostu gdybym np. spadla ze schodow to oczekiwalabym od partnera, ze wezwie karetke, a nie ze pojdzie sobie stwierdzajac, ze nie wie czy chce ze mna byc, bo moze zlamalam kregoslup.

W takiej sytuacji facet powinien po prostu byc w stanie podjac decyzje od razu. Albo wspiera Sosenek, albo idzie w cholere i tyle go widzieli. Przynajmnie jest pewna sytuacja, a nie taka, ze on sie wyniosl i nie wiadomo co dalej.
No ja wiem, ze on nie rokuje na ojca roku. Czytalam wczesniejsze posty. Ale w takiej sytuacji to Sosenek moze mu dac wykop.


Introwertyzm czy ekstrawertyzm to tylko przelozenie typu osobowosci czy co nim tam nie kieruje. To co sie POWINNO to sobie mozna miedzy bajki wlozyc. Jesli sama Sosenek doskonale wiedziala, ze gdyby doszlo do wypadku a jej facet biegalby w kolko i krzyczal zamiast dzialac- nie moze dziwic sie zachowaniu ktore teraz przedstawia. Bo to jest TYPOWE DLA TEJ OSOBY.

Zyczeniowosc co sie powinno wloz miedzy bajki.

182

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Beyondblackie napisał/a:

Facet nie deklarowal chęci posiadania dziecka i myślal, że medycznie uświadomiona partnerka, która, nomen omen, deklarowała, że dzieci nie chce, sie zabezpiecza. Logicznym jest, że uwazal iz w razie wpadki, nie zdecyduje się na kontynuowanie ciąży. Przynajmniej dla mnie to logiczny ciąg myślowy.

Jako mężczyzna poczulabym się oszukana.

To jest myslenie zyczeniowe, ktore niewiele ma wspolnego z dojrzaloscia, jednak masz prawo miec inne przekonania.

183

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Apogeum, w dalszym ciagu uwazam, ze jezeli ktos nie chce miec dzieci z nikim, to robi wazektomie/podwiazanie. To jest jedyna skuteczna metoda. Zreszta duzo lepsza metoda niz branie tabletek anty latami.

184

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Apogeum napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

I nie ma celi, ktorych nie da sie pogodzic z byciem rodzicem.

Są. Bo skoro dla wielu osób nadrzędnym celem w życiu jest bycie rodzicem, równie dobrze można mieć cel pod tytułem - przeżyć życie bez własnych dzieci. Albo inaczej: cel - nie przekazywać genów.

Jeżeli celem czyjegoś życia jest nie zostanie rodzicem i nie przekazanie genów, to niech do tego celu dąży i albo podda się wazektomii, albo zachowa wstrzemięźliwość seksualną. Tymczasem partner autorki nie zrobił nic w kwestii antykoncepcji, zdał sie całkowicie na partnerkę. Mógł chociaż przypominac jej codziennie  o braniu tabletek i kontrolować czy przyjmuje je o odpowiednich porach. Nie zrobił nawet tego. Ten mężczyzna absolutnie nie brzmi jak ktoś, czyim życiowym celem jest nie posiadanie więcej potomstwa.

185 Ostatnio edytowany przez Miroon (2021-03-24 14:49:48)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Taa, a jakby kontrolował czy przyjmuje tabletki i o to pytal to byście pisaly, ze ją kontroluje, nie ufa, nie traktuje powaznie. Nie zwalniam tego faceta z odpowiedzialnosci, ale w tej relacji to Sosenek nosila spodnie wiec on jej ufal... w sumie zawierzyl. jak to dziecko we mgle, ale to poklosie typu osoby jaka jest sosenek.

186

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lady Loka napisał/a:

Apogeum, w dalszym ciagu uwazam, ze jezeli ktos nie chce miec dzieci z nikim, to robi wazektomie/podwiazanie. To jest jedyna skuteczna metoda. Zreszta duzo lepsza metoda niz branie tabletek anty latami.

A mnie się wydaje, że w związku powinno być zaufanie i szacunek. Jak partnerka mi mówi, że dzieci mieć nie chce, to WIERZĘ jej, że się odpowiednio zabezpiecza, a w razie zajścia usunie ciążę. Podobnie jak jeżeli facet deklaruje nichęć do potomstwa, to WIERZĘ mu, że po kryjomu nie przekłuwa gumek przed stosunkiem. Co to za związek gdy jedno drugiemu nie może zaufać w prawdziwość poważnych deklaracji?

187 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-24 14:57:34)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Cóż, powiem szczerze, zależnie od deklaracji. Bo np jeśli mężczyzna mówiłby mi o miłości, to nawet jak robilibyśmy wszystko żeby dziecka nie było, a w takiej sytuacji by się wycofał z relacji, to uznałabym A że ma prawo.
B. że to żadna miłość nie była, tylko znajomość z korzyściami.
Zreszta to częśtszy model związków wbrew deklaracjom.
i oba te fakty przyjełabym do wiadomości.

Po prostu w znajomościach z korzyściami są inne reguły.
Zreszta to działa też w druga stronę- i gdyby Sosenek nie dała mu tego czasu i odrobiny zrozumienia tylko od razu się fochnęła że reakcja nie taka jak sobie życzy- to też by dawało do myślenia.

188 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-24 14:56:51)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Loka, ogólnie się zgodzę, ale w takim razie co teraz? Dajemy sobie jakieś uniwersalne przedziały czasowe, w których wzajemnie należy brać te sprawy na klatę? Bo tak to wygląda, jakby rzeczywiście człowiek nie miał prawa do chwili szoku i zastanowienia. Już pomijajam akurat faceta Autorki, bo u niego to się trochę przeciąga(a to przestaje być dziwne, jeśli przeczytamy, co o nim napisała Sosenek) i teraz można się zastanowić, co w nim takiego ciekawego, skoro niby zachowuje się jak "pi**a". Po prostu dla mnei to jest normalne, że każdy inaczej reaguje na takie zmiany. Jeśli nie miesiąc po wyprowadzce to nawet kilka dni, kiedy jedna strona przyjmuje to z niedowierzeniem i szokiem, nie oznacza przecież, że ktoś położył na tym lagę. No, nie mogę do tego podchodzić zero-jedynkowo. Tym bardziej, jeśli wiemy, że intencje obojga były zupełnie odmienne.
Zgodzę się też z Apogeum, odnośnie porównywania wypadku, które zagraża życiu a kwestią ciąży. To jednak dwie różne rzeczy.
Tzw "myślenie życzeniowe" jest z kolei niczym innym, jak właśnie chłodnym spojrzeniem na temat i logicznym wywodem, które ulega zaburzeniu, ale nie musi oznaczać, że wszsytko jest stracone.
Jeśli ten facet po rozmowie uzna, że nie chce mieć z Autorką nic wspólnego, to wtedy będzie wszystko jasne. Tak samo, gdyby facet się OD RAZU ulotnił bez słowa i nie utrzymywał z nią w ogóle kontaktu.

Nie lubię oceniać ludzi pochopnie, nie znając wszystkich faktów.

Podzielone zdania KOBIET w tej kwestii mówią wszystko.

189

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Miroon napisał/a:

Taa, a jakby kontrolował czy przyjmuje tabletki i o to pytal to byście pisaly, ze ją kontroluje, nie ufa, nie traktuje powaznie. Nie zwalniam tego faceta z odpowiedzialnosci, ale w tej relacji to Sosenek nosila spodnie wiec on jej ufal... w sumie zawierzyl. jak to dziecko we mgle, ale to poklosie typu osoby jaka jest sosenek.

Ale tu nie chodzi o brak zaufania, bo sosenek nie chciała mieć dzieci i w nic nie planowała go wrobić. Nie przyjmowała tabletek z powodu szybkiego, nieregularnego trybu życia. Gdyby jej przypominal o tabletkach, to wyszłoby im to obojgu na dobre.

190

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Kochać kogoś moge, ale niekoniecznie, z różnych powodów, mogę chciec z ta osoba się rozmnażać. Całkiem oczywistym jest dla mnie, że gdybym była mężczyzną, a ta kochana osoba "wrobilaby" mnie w dziecko, to dla mnie by to byl koniec związku.

191 Ostatnio edytowany przez Miroon (2021-03-24 14:58:09)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Lendy, ok, a jaki jest procent szans, ze Sosenek dzielila sie z nim tym faktem, skoro ich relacja wygladala jak wygladala? Była wygodna- co sama napisała.
Myslisz, ze rozmawiajac z nim mowila "Mialam dzis tyle pracy w szpitalu ze nie zdazylam wziac tabletki o stalej porze" ? Albo "mam tyle pracy ze zapominam brac tabletki" Czy to jak i wiele innych rzeczy bylo przemilczane, nieporuszane i pozostawione samo sobie? Bo jesli tak mowila, a on jak to ciele nic- to zwracam Sosenkowi honor

192

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lendy123 napisał/a:

Ale tu nie chodzi o brak zaufania, bo sosenek nie chciała mieć dzieci i w nic nie planowała go wrobić. Nie przyjmowała tabletek z powodu ...

To jest wersja Sosenek, w którą baaardzo - mimo szczerych chęci- trudno uwierzyć.

Więc owszem - tu chodzi o brak zaufania.

Kobieta niby nie chce dzieci, dlatego łyka tabsy jak jej się akurat przypomni. Gdy się okazuje, że jest w ciąży, to stwierdza, że w sumie to jednak chce dzieci bo to taka nowa przygoda życiowa.
To naprawdę brzmi słabo, w kontekście wiarygodności. Sorry.

193 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-24 15:24:51)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Lendy123 napisał/a:
Apogeum napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

I nie ma celi, ktorych nie da sie pogodzic z byciem rodzicem.

Są. Bo skoro dla wielu osób nadrzędnym celem w życiu jest bycie rodzicem, równie dobrze można mieć cel pod tytułem - przeżyć życie bez własnych dzieci. Albo inaczej: cel - nie przekazywać genów.

Jeżeli celem czyjegoś życia jest nie zostanie rodzicem i nie przekazanie genów, to niech do tego celu dąży i albo podda się wazektomii, albo zachowa wstrzemięźliwość seksualną. Tymczasem partner autorki nie zrobił nic w kwestii antykoncepcji, zdał sie całkowicie na partnerkę. Mógł chociaż przypominac jej codziennie  o braniu tabletek i kontrolować czy przyjmuje je o odpowiednich porach. Nie zrobił nawet tego. Ten mężczyzna absolutnie nie brzmi jak ktoś, czyim życiowym celem jest nie posiadanie więcej potomstwa.

Akurat ten fragment mojej wypowiedzi, która cytujesz, odnosił się ścisłe do również zacytowanej wypowiedzi Lady Loki, a nie do wątku jako takiego.

Ale fragmentu o codziennym przypominaniu o tabletkach nawet nie skomentuje. Zreszta już w pierwszym poście pisałam, ze trudno, żeby mężczyzna przed każdym stosunkiem pytał kobietę, czy wzięła pigułkę i czy na pewno nie było przesunięcia czasowego, skoro umawiają się, ze to ona dba o antykoncepcję. To kwestia zaufania do partnera. Do partnera, a nie do antykoncepcji, bo ta może zawieść. I zauważ, ze w tym konkretnym przypadku ciąża jest wynikiem błędu ludzkiego (w ostatnim czasie tabletki nie były przez sosenek przyjmowane według zaleceń producenta), a nie statystycznego (blisko 100% skuteczności przy odpowiednim przyjmowaniu, ale co oczywiste jednak nie 100). Poza tym, co tez już pisałam, nie rozumiem kobiet, które wybierają nieobojętną dla organizmu metodę antykoncepcji i trują się na co dzień tabletkami, a jednocześnie nie są w tym skrupulatne. Jak już się truć, to niech chociaż będzie z tego jakaś korzyść - seks (prawie) bez ryzyka ciąży/stresu przed niechciana ciąża, a nie na zasadzie ryzyk-fizyk.

194

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Miroon napisał/a:

Lendy, ok, a jaki jest procent szans, ze Sosenek dzielila sie z nim tym faktem, skoro ich relacja wygladala jak wygladala? Była wygodna- co sama napisała.
Myslisz, ze rozmawiajac z nim mowila "Mialam dzis tyle pracy w szpitalu ze nie zdazylam wziac tabletki o stalej porze" ? Albo "mam tyle pracy ze zapominam brac tabletki" Czy to jak i wiele innych rzeczy bylo przemilczane, nieporuszane i pozostawione samo sobie? Bo jesli tak mowila, a on jak to ciele nic- to zwracam Sosenkowi honor

No dobrze, ale jeśli tak bardzo bardzo zależało mu na nie posiadaniu potomstwa, to mógł się tym faktem sam zainteresować. Napisać do partnerki SMS o godzinie przyjęcie tabletki albo codziennie zadać krótkie pytanie czy wzięła tabletkę. Całość zajęłaby mu około 30 sekund. Jeśli ich celem było nie posiadanie potomstwa to obydwoje powinni do tego celu dążyć.

195

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Z tabletkami racja. Moja zona nie chciała brać tabletek i robić tego swojemu organizmowi, wiec powiedziala, ze albo gumki albo cos musimy wymyslec i po 3 synu sie podwiązałem, by piątego dziecka nie spłodzic.

Lendy- na twoj ostatni post, moge napisac to samo co napisala Apogeum- przed kazdym seksem tez mogl pytac. Na pewno by to samodzielnemu Sosenkowi pasowalo.

Posty [ 131 do 195 z 299 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ciąża, a partner nie chce dziecka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024