ciąża, a partner nie chce dziecka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ciąża, a partner nie chce dziecka

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 299 ]

66

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

dzięki za ciepłe słowa, że dam sobie rade. dużo dla mnie znaczą. wiele z was jest już mamami i z waszej obecności wnioskuję, że nie był to koniec świata.
myślę też czasem, że skoro kobiety decydują się na kolejne dzieci tzn. że jednak dziecko nie jest takie tragiczne.
mało kto by się zdecydował np. na ponowne złamanie ręki...

sami widzicie -ilu ludzi tyle różnych opinii na jedną sprawę.
i właśnie dlatego dałam temu czas.
czas w takich sytuacjach jest sprzymierzeńcem bo dziecko w brzuchu się nie rozpuści, tematu się nie przeskoczy i prędzej czy później trzeba podjąć ustalenia.
a takie lepiej na chłodno.

powiem tak- ja czuję, że na początku na jego zachowanie zareagowałam emocjonalnie

Rita ma trochę rację - czy to był aż tak poważny związek? nie wiem, nie jestem romantyczką, w sumie nigdy o tym nie rozmawialiśmy. o dzieciach, ślubie (jestem po apostazji, nigdy nie chciałam dzieci i ślubu, nie kręciło mnie życie rodzinne).
i to nie jest tak, że jemu z tym było wygodnie. mnie również, taka jestem i po latach wpisów na tym forum pewnie to widać.
dotąd wydawało mi się, że się dogadywaliśmy i to mi wystarczyło ale teraz po tym wydarzeniu myślę, że jednak może to było za mało (kolejny mój błąd)

bagiennik, twój punkt widzenia jest skrajnie różny od pozostałych. mój facet jest wrażliwym gościem, który w problemowej sytuacji ucieka. kiedyś uciekał w alkohol, teraz od dłuższego czasu nie pije. na pewno bardziej wrażliwym niż ja. wcześniej nie chciałam o tym pisać bo to z dupy argument i go nie usprawiedliwia. w sytuacjach kryzysowych jak widziałam jego reakcje to myślałam o nim (ale z czułością!), że straszna z niego piz*a smile jest też na lekach przeciwdepresyjnych od 2020. ja byłam przez przepracowanie, ale odstawiłam już w styczniu. on musi brać przez emocje.

co do zostawiania mnie - to nie jest tak, że mnie zostawił. przynajmniej JESZCZE nie. na razie wspólną decyzją było to, że idzie do siebie. żeby ochłonąć on i ja. wiem, że on nie chciał mnie zostawiac, wyprowadzać się, nie wziął rzeczy, zresztą sam to wyartykułował.

tylko teraz pytanie - czy JA w ogólę chcę i powinnam tkwic w relacji w której ktoś w pierwszej reakcji zachował się w ten sposób?
czy to będzie dobre dla mnie i dla dziecka?
dla mnie- bo mnie zawiódł.
dla dziecka - bo tata go nie chciał.

nad tym się zastanawiam.

co do dawania mu czasu na przemyślenia (pamiętajcie, że sobie też go daje) - mamy na dniach umówioną rozmowę.
chciałam żeby była po drugiej wizycie u gina, którą mam jutro. nie wiem czy "to, to" jeszcze tam żyje i jak żyje. ciąże znoszę bardzo dobrze, nie rzygam. nie potrzebuje go teraz na cito. nie potrzebuje trzymania za rączkę. w sumie to bardziej potrzebuje spokoju, którą daje mi samotność.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-03-21 08:41:24)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

(...) tylko teraz pytanie - czy JA w ogólę chcę i powinnam tkwic w relacji w której ktoś w pierwszej reakcji zachował się w ten sposób?
czy to będzie dobre dla mnie i dla dziecka?
dla mnie- bo mnie zawiódł.
dla dziecka - bo tata go nie chciał.

nad tym się zastanawiam. (...)

Przestań, dla swego, ale nie tylko, dobra używać słowa 'powinnam', inne typu 'muszę', 'trzeba' też wyeliminuj. Skutecznie demobilizują, odbierają poczucie decyzyjności i sprawczości.
Może znam nietypowych ludzi i z takim mam do czynienia (a znam mnóstwo i z olbrzymią liczbą miałam kontakt), ale na palcach jednej ręki policzę tych, którzy na wieść o nieplanowanej ciąży podskakiwali do góry z radości i byli zachwyceni. Dla 40-latka, który miał zupełnie inne plany - także z wami związane, który drugiego dziecka mieć nie chciał, który jest w trudnej sytuacji psychicznej, wiadomość o tym, że będzie ojcem jest "trudna do przełknięcia". To, że Ty szybciej się "ogarnęłaś", nie ma nic do rzeczy.


Skreślenie zaś człowieka, który jak napisałaś "w pierwszej reakcji zachował się w ten sposób?", tylko ze względu na tą reakcję, wydaje mi się kiepskim pomysłem.

68

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Ja jak wyżej. Mimo jego pierwszej reakcji nie skreśliłabym go. Ale warto się zastanowić, czy po prostu chcesz z nim żyć, założyć rodzinę, czy pasuje Ci jako człowiek itp itd.

69 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-21 08:55:44)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

pierwsze reakcje to co innego.
Potem już wychodzi nasza natura prawdziwa w zarządzaniu kryzysem.

jęsli partner jest taki jak piszesz- to sytuacja jest faktycznie dla niego trudna- bo chyba byłaś bardziej Ty tym psychicznym oparciem.
Ale to dobry moment by wyjść z roli dziecka. Moze to dłużej trwac faktycznie i nie wiadomo czy nastąpi..Ale On sie sam musi pozbierać.

70 Ostatnio edytowany przez R_ita (2021-03-21 08:57:47)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Sosenek, ja przede wszystkim życzę Wam szczerej i mądrej rozmowy i wzajemnej otwartości na siebie i swoje perspektywy.
Też bym go od razu nie skreślała przez pryzmat tego początku. Jesteśmy tylko ludźmi i jeśli nie przemawia przez niego czysty egoizm i skupienie na sobie, to może warto wykazać jakieś tam zrozumienie dla tej pierwszej reakcji z zaznaczeniem obaw, czy jeśli w przyszłości coś się zdarzy, to też przyjdzie Ci ciągnąć problem samej? Piszesz o alkoholu w przeszłości, antydepresantach, było źle z pierwszą córką. Sama napisałaś, że znasz też jego usposobienie. Wszyscy mamy jakieś lęki, błędne przeświadczenia, jesteśmy na różnych polach wadliwi. Sosenek, ja oczywiście mogę być bardzo nieobiektywna w tym co piszę i trochę emocjonalnie podchodzić ale to dlatego, że ja byłam stroną nie chcącą dziecka, odrzucającą fakt, że mam zostać mamą i ta świadomość ze mną już zostanie. Ale, że kształtują nas błędy i trudne sytuacje a nie sukcesy i przyjemności to... może i to było po coś. Piszę to, bo jest wysoce prawdopodobne, że Twój partner może mieć też wyrzuty, że tak czuje, że tak postąpił. Dlatego życzę wam naprawdę szczerej rozmowy, nie poprawnej i wyważonej, ale naprawdę szczerej.

71

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

A no właśnie, 'wyjść z roli dziecka'. Czy się pozbiera. Weź to też pod uwagę przy rozważaniach, czy Tobie pasuje bycie taką ciągłą podporą i czy pasuje Ci jego hmm spory emocjonalizm ? Bo może się okazać, że to Ty jesteś tutaj poukładana a on przy jakiś krytycznych momentach będzie miał właśnie takie zachowania.

72

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Po pierwsze: gratuluję!
Po drugie: skoro nie było tematu dziecka i on wiedział, że stosujesz antykoncepcję, to było pewnikiem, że zdziwi się ciążą. Nie siedzę w jego skórze, może zachować się różnie: zbliżyć się albo całkowicie odsunąć. Tylko czas da odpowiedź.

73 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-03-21 09:08:58)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

R_ita
Pamiętasz, Ty się wahałaś, nie wiedziałaś co zrobić czy w ogóle powiedzieć. A jednak powiedziałas, porozmawiałaś, dałaś temu czas i ... była to bardzo dobra decyzja smile

Sosenek
Także widzisz sosenek, rada stara jak świat, usiąść, porozmawiać szczerze, otwarcie. Kawa na ławę. Jak widzisz to, jak widzisz tamto. Co z Twoją depresją, co jak ja będę miała ciężko w pracy i inne mega trafione pytania. Ja zawsze wole w taki sposób, bo nigdy nie wiesz co ta druga osoba ma w głowie. I zawsze każdemu będę mówić/pisać - usiądz, porozmawiaj, później wnioski i decyzje. Powodzenia i daj koniecznie znać co i jak smile

74 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-21 10:21:13)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Przychylę się tutaj zdecydowanie do opinii Koleżanki KoloroweSny Ciężko jednak mówić o winie, raczej o przyczynach, które się na to złożyły. Jak ktoś słusznie zauważył, jesteśmy tylko ludźmi. Różnimy się między sobą, popełniamy błędy, podejmujemy często pochopne decyzje. Akurat info, jakie Autorka podała dalej o swoim partnerze daje do myślenia: aż nadto wrażliwy facet, który w piewszej kolejności się chowa, jak się pojawi jakaś trudność. Zatem znasz go na tyle, żę jego reakcja mogłaby być w pewnym sensie, niestety, do przewidzenia. Może będzie to dla niego ten punkt zwrotny, żeby zacząć wychodzić na prostą? Miejmy nadzieję, żę uświadomi sobie, że można wiele rzeczy pogodzić w życiu albo chociaż zmienić plany czy odłożyć w czasie.
Miroon tez zwrócił uwagę na jedną rzecz: Autorka ułatwiła mu przyjęcie takiego a nie innej postawy, co niestety pokazało, że sam nie dał rady zadbać i przewidzieć konsekwencji pewnych działań. Teraz może trochę nawet czuje, żę zrobił źle, ale wciąż brak mu odwagi. Dlatego warto poczekać, aż ochłonie. Sama teraz wspominasz, że to nie jest żadne porzucenie tylk ochwilowa ucieczka, zresztą jak się okazuje w świetle nowych faktów, będąc atypową jego reakcją. Skoro jesteście umówieni na rozmowę, to miejmy nadzieję, że ona rozstrzygnie większość wątpliwośći. Przede wszystkim warto się dowiedzieć, w jakim stopniu możesz na niego liczyć, jako na ojca dziecka. Chcąc nie chcąc, będzie musiał w nią wejść, pytanie tylko w jakim stopniu.

75 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-03-21 10:26:57)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
KoloroweSny napisał/a:

Ja tu cały czas widzę winę po obu stronach.

I cóż teraz wysoki sądzie?
Obojga trzeba ukarać za winy, czy co?

Może lepiej zamiast przerzucać się winą, warto zająć się problematyczną sprawą. A niech to, zapomniałam, facet się zawinął, bo potrzebuje miesięcy (tygodnie nie wystarczają), żeby odnieść się do tego. Dobrze, że chatę trzymał wolną na boku, jakby przeczuwał, że będzie musiał się gdzieś ulokować ;-)

76

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Miroon napisał/a:

Uzytkowniczki jej gratulują postawy, ale tak naprawde to serio jest czego?

Ja nie gratulowałam, ale mi też się jej postawa podoba. Jej wypowiedzi są bardzo wyważone i - przede wszystkim - nie obwinia partnera. Znaczy, jasne, gdzieś tam się żal przebija, ale bez zrzucania na niego odpowiedzialności za całe zło tego świata jak w postach niektórych użytkowników. A do tego podziwiam zorganizowanie, spokój, z którymi sosenek podchodzi do niespodziewanej sytuacji; podjęła swoją decyzję, wie, że sobie poradzi, czeka, co będzie dalej z partnerem, ale bez żadnych histerii i lamentów. wink

sosenek napisał/a:

tylko teraz pytanie - czy JA w ogólę chcę i powinnam tkwic w relacji w której ktoś w pierwszej reakcji zachował się w ten sposób?
czy to będzie dobre dla mnie i dla dziecka?
dla mnie- bo mnie zawiódł.
dla dziecka - bo tata go nie chciał.

Hm. A co będzie znaczyło, jeśli on dopiero w drugiej albo piątej reakcji zdecyduje się tworzyć z Wami rodzinę? Skreślony, bo od pierwszej sekundy nie czuł dzikiego szczęścia na myśl o dziecku? Ludzie czasem i miesiącami zastanawiają się nad tym, czy powiększać rodzinę, czy brać ślub, ba, ja i partner od ponad roku zastanawiamy się nad kupieniem psa. Trudno więc wymagać, żeby ktoś postawiony przed faktem dokonanym miał od razu wszystko poukładane w głowie; żeby wiedział dokładnie, czego chce, a czego nie. Pojawienie się dziecka jest jedną z większych zmian, jakie mogą zdarzyć się w związku, w życiu. Nic dziwnego, że on jest skołowany i potrzebuje czasu, tym bardziej że więcej dzieci mieć nie chciał.

I tak sobie myślę - czy to nie trochę tak, że patrzysz na to w ten sposób, że oczekiwałaś zupełnie innej reakcji tylko dlatego, że Ty zmieniłaś zdanie? Zdecydowałaś się urodzić, więc chciałabyś, żeby on od razu zaakceptował pomysł stworzenia rodziny. Ale gdybyś zdania nie zmieniła...? Gdybyś stwierdziła, że przerwiesz ciążę, to pewnie wolałabyś partnera, który wspiera Cię w tej decyzji, a nie - zabrania, naciska na urodzenie itd. Nie potrzebowałabyś ochoty na bycie ojcem, jeśli stwierdziłabyś, że dziecka nie urodzisz. Więc jak? Nie istnieje jedna właściwa reakcja; jej odpowiedniość polega na tym, że jest zgodna z Twoimi oczekiwaniami opartymi na Twojej decyzji? I tak jesteś poniekąd w lepszej sytuacji. Ostateczna decyzja jest Twoja, jaka by nie była. On musi przyjąć ją do wiadomości, ale to nie może oznaczać, że nie ma prawa do własnych przemyśleń, że natychmiast musi myśleć dokładnie tak, jak Ty, bo inaczej robi coś niewybaczalnego. Przecież Ty mogłabyś podjąć dowolną decyzję i nie byłoby w tym nic złego. Dlaczego on nawet w kwestii samego podejścia do Twojej decyzji nie ma takiego samego prawa, bo od razu rozpatrujesz to w kategorii zawodu, odrzucenia?

77

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

SaraS zgadza się smile

Wyważone i spokojne podejśćie tak rzadko się spotyka, żę potem trzeba komuś gratulować takiej postawy..

SaraS napisał/a:

Hm. A co będzie znaczyło, jeśli on dopiero w drugiej albo piątej reakcji zdecyduje się tworzyć z Wami rodzinę? Skreślony, bo od pierwszej sekundy nie czuł dzikiego szczęścia na myśl o dziecku? Ludzie czasem i miesiącami zastanawiają się nad tym, czy powiększać rodzinę, czy brać ślub, ba, ja i partner od ponad roku zastanawiamy się nad kupieniem psa. Trudno więc wymagać, żeby ktoś postawiony przed faktem dokonanym miał od razu wszystko poukładane w głowie; żeby wiedział dokładnie, czego chce, a czego nie. Pojawienie się dziecka jest jedną z większych zmian, jakie mogą zdarzyć się w związku, w życiu. Nic dziwnego, że on jest skołowany i potrzebuje czasu, tym bardziej że więcej dzieci mieć nie chciał.

Otóż właśnie to! smile

78 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-03-21 10:44:53)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Czym innym jest planowanie czegoś, rozważanie za i przeciw, a czym innym stawanie wobec problematycznej kwestii i mierzenie się z przeciwnościami. Jak ktoś tych dwóch kwestii nie odróżnia, to raczej ma fundamentalny problem w zakresie funkcji poznawczych.
W życiu są sytuacje niechciane, niepożądane i trudne, a uciekanie od nich przez miesiące świadczy o osobie, która tak postępuje nie najlepiej, więc obawy sosenek są jak najbardziej na miejscu. Za to insynuowanie jej, że to z nią jest coś nie w porządku, bo ma wątpliwości po tym jak w kryzysowej sytuacji jej partner się ulotnił, wg mnie na miejscu nie jest i świadczą o braku jakiejkolwiek empatii.

79

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Po pierwsze: bardzo potępiam nieostrożne używanie środków anty w przypadku gdy nie chce się dzieci - to powoduje tylko dramaty. Szczerze to nie znam przypadku ciąży z wpadki, gdy anty było stosowane książkowo. Zawsze to jakiś błąd ludzki - albo ona nie wzięła pigułki, albo gumka pękła, albo za późno wyjął - a potem czekanie na cud że może nie ma ciąży, zamiast tabletka po. Gadanie że nie ma 100% pewnych metod to takie pocieszanie się i usprawiedliwianie swojej głupoty. Może i nie ma, ale możliwość zajścia w ciążę gdy środki anty stosuje się książkowo, jest bardzo niska. Przestańmy się oszukiwać.

Po drugie - o ile rozumiem że facet jest skołowany, to fakt że się wyprowadził świadczy fatalnie o nim i o przyszłości Waszego związku.

80 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-21 11:02:41)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Mówiąc szczerze, to dla mnie wiąże się to jedno z drugim. Problem w tym, że niektórzy zbyt szybko od razu uciekają od koniecnzości zmierzenia się z takim czy innym problemem. Mierzenie się z przeciwnościami jest dla tych ludzi za trudne i początkowo przynajmniej, wolą uciec niż w ogóle stawaić im czoła. Jak się okazuje, taka reakcja jest u niego typowa. Autorka pisze, że wiele razy na różne problemy reagował ucieczką. Ktoś inny również możę w ten sposób zareagowąć, ale ochłonie dajmy na to po kilku dniach. Jeśli nawet na kilka dni by się wyprowadził i zachował tak samo, też posypią się na niego gromy? Zatem to może kwestia czasu, którego on najwidoczniej potrzenbuje. Wychodzę z prostego założenia, żę nie każdy reaguje tak samo na dany problem czy kryzysową sytuację. Autorka ma słuszne obway, ale osobiście cenię ludzi, którzy reagują właśnie tak, na spokojnie i w wyważony sposób. Płacz, lament czy pretensje na pewno by tutaj nie pomogły.
Ogólnie zachowanie faceta nie jest godne pochwały, ale w świetle tego, co o nim wiadomo, to zachowanie dla niego typowe, co jednka niezbyt dobrze wróży na przyszłość. Taka reakcja przypomina mi działanie w afekcie podczas popełniania jaieoś przestępstwa: zamiast wezwac odpowiednie słuyżby człowiek panikuje i  ucieka.

81

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
MagdaLena1111 napisał/a:

Czym innym jest planowanie czegoś, rozważanie za i przeciw, a czym innym stawanie wobec problematycznej kwestii i mierzenie się z przeciwnościami. Jak ktoś tych dwóch kwestii nie odróżnia, to raczej ma fundamentalny problem w zakresie funkcji poznawczych.
W życiu są sytuacje niechciane, niepożądane i trudne, a uciekanie od nich przez miesiące świadczy o osobie, która tak postępuje nie najlepiej, więc obawy sosenek są jak najbardziej na miejscu. Za to insynuowanie jej, że to z nią jest coś nie w porządku, bo ma wątpliwości po tym jak w kryzysowej sytuacji jej partner się ulotnił, wg mnie na miejscu nie jest i świadczą o braku jakiejkolwiek empatii.

Ee, nie wiem, czy o tym insynuowaniu to do mnie, ale nic takiego nie zrobiłam. Nie uważam, że cokolwiek z nią nie w porządku, zwróciłam tylko uwagę na jedną rzecz. Skoro uważam, że sosenek ma prawo do przemyśleń oraz do decyzji, czy chce mieć dziecko czy nie, to muszę uznać, że jej partner prawa ma takie same. Że on nie podejmie decyzji o ciąży, to oczywiste, ale wciąż zostaje mu prawo do namysłu oraz do dowolnego nastawienia do jej decyzji. Skoro ona mogłaby nie chcieć dziecka, to on też może. Jeżeli jej nie piętnowalibyśmy za to, to jego też nie. Nie może być tak, że on musi przyklasnąć natychmiast każdej decyzji. Musi je przyjąć do wiadomości i się do nich w jakiś sposób dostosować, ale nastawienie może mieć dowolne.

82 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-03-21 11:01:26)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
MagdaLena1111 napisał/a:
KoloroweSny napisał/a:

Ja tu cały czas widzę winę po obu stronach.

I cóż teraz wysoki sądzie?
Obojga trzeba ukarać za winy, czy co?

Może lepiej zamiast przerzucać się winą, warto zająć się problematyczną sprawą. A niech to, zapomniałam, facet się zawinął, bo potrzebuje miesięcy (tygodnie nie wystarczają), żeby odnieść się do tego. Dobrze, że chatę trzymał wolną na boku, jakby przeczuwał, że będzie musiał się gdzieś ulokować ;-)

A może najpierw przeczytasz moje wypowiedzi a później będziesz robić szum? Bo tak się składa, że wyraźnie się wypowiedziałam odnośnie szukania winy. Polecam.

83

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
SaraS napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czym innym jest planowanie czegoś, rozważanie za i przeciw, a czym innym stawanie wobec problematycznej kwestii i mierzenie się z przeciwnościami. Jak ktoś tych dwóch kwestii nie odróżnia, to raczej ma fundamentalny problem w zakresie funkcji poznawczych.
W życiu są sytuacje niechciane, niepożądane i trudne, a uciekanie od nich przez miesiące świadczy o osobie, która tak postępuje nie najlepiej, więc obawy sosenek są jak najbardziej na miejscu. Za to insynuowanie jej, że to z nią jest coś nie w porządku, bo ma wątpliwości po tym jak w kryzysowej sytuacji jej partner się ulotnił, wg mnie na miejscu nie jest i świadczą o braku jakiejkolwiek empatii.

Ee, nie wiem, czy o tym insynuowaniu to do mnie, ale nic takiego nie zrobiłam. Nie uważam, że cokolwiek z nią nie w porządku, zwróciłam tylko uwagę na jedną rzecz. Skoro uważam, że sosenek ma prawo do przemyśleń oraz do decyzji, czy chce mieć dziecko czy nie, to muszę uznać, że jej partner prawa ma takie same. Że on nie podejmie decyzji o ciąży, to oczywiste, ale wciąż zostaje mu prawo do namysłu oraz do dowolnego nastawienia do jej decyzji. Skoro ona mogłaby nie chcieć dziecka, to on też może. Jeżeli jej nie piętnowalibyśmy za to, to jego też nie. Nie może być tak, że on musi przyklasnąć natychmiast każdej decyzji. Musi je przyjąć do wiadomości i się do nich w jakiś sposób dostosować, ale nastawienie może mieć dowolne.

O to właśnie chodzi!

84 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-03-21 11:15:05)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
SaraS napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czym innym jest planowanie czegoś, rozważanie za i przeciw, a czym innym stawanie wobec problematycznej kwestii i mierzenie się z przeciwnościami. Jak ktoś tych dwóch kwestii nie odróżnia, to raczej ma fundamentalny problem w zakresie funkcji poznawczych.
W życiu są sytuacje niechciane, niepożądane i trudne, a uciekanie od nich przez miesiące świadczy o osobie, która tak postępuje nie najlepiej, więc obawy sosenek są jak najbardziej na miejscu. Za to insynuowanie jej, że to z nią jest coś nie w porządku, bo ma wątpliwości po tym jak w kryzysowej sytuacji jej partner się ulotnił, wg mnie na miejscu nie jest i świadczą o braku jakiejkolwiek empatii.

Ee, nie wiem, czy o tym insynuowaniu to do mnie, ale nic takiego nie zrobiłam. Nie uważam, że cokolwiek z nią nie w porządku, zwróciłam tylko uwagę na jedną rzecz. Skoro uważam, że sosenek ma prawo do przemyśleń oraz do decyzji, czy chce mieć dziecko czy nie, to muszę uznać, że jej partner prawa ma takie same. Że on nie podejmie decyzji o ciąży, to oczywiste, ale wciąż zostaje mu prawo do namysłu oraz do dowolnego nastawienia do jej decyzji. Skoro ona mogłaby nie chcieć dziecka, to on też może. Jeżeli jej nie piętnowalibyśmy za to, to jego też nie. Nie może być tak, że on musi przyklasnąć natychmiast każdej decyzji. Musi je przyjąć do wiadomości i się do nich w jakiś sposób dostosować, ale nastawienie może mieć dowolne.


Powtarzam, czym innym jest planowanie przyszłości i operowanie na hipotetycznych sytuacjach, a czym innym mierzenie się w  teraźniejszości z konkretną problematyczną sytuacją. Pierwsze to teoretyzowanie, a drugie to praktyka.
Niektórzy są mistrzami planowania a póżniej w życiu okazują się totalnymi nieudacznikami, bo w teoretyzowaniu są mistrzami, a w realnym życiu w obliczu problemów sobie nie radzą.

Facet może i latami rozmyślać, ale sprawy same się nie rozwiążą. Prawdę powiedziawszy też miałabym wątpliwości co do tego faceta. Przy czym wcale nie oczkuję, że wziąłby to BEZ NAMYSŁU na klatę, powiedział coś w stylu nie ma sprawy, damy radę. Bynajmniej. Po prostu uciekanie od problemu, jest dla mnie bardzo negatywne. Bo traci się poczucie bezpieczeństwa. A poczucie bezpieczeństwa nie bierze się z zaufania, że partner postąpi tak a nie inaczej, ale z przewidywalności, że oboje zajmiemy się naszymi sprawami.

85

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Magda no to zobacz co napisala Sosenek:

"mój facet jest wrażliwym gościem, który w problemowej sytuacji ucieka. kiedyś uciekał w alkohol, teraz od dłuższego czasu nie pije. na pewno bardziej wrażliwym niż ja. wcześniej nie chciałam o tym pisać bo to z dupy argument i go nie usprawiedliwia. w sytuacjach kryzysowych jak widziałam jego reakcje to myślałam o nim (ale z czułością!), że straszna z niego piz*a smile"

To sa jej słowa. Przeciez ona wiedziala jaki to typ człowieka, jak reaguje na problemy. To czego sie spodziewac? Ze nagle postapi inaczej? To jak od introwertyka oczekiwac, ze nagle stanie sie ekstrawertykiem.

86

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

niestety Madoja jesteś w błędzie. Firmy farmaceutyczne sugerują stałe pory przyjmowania lekarstw nie dlatego że kilka godzin przesunięcia powosuje nieskuteczność, ale po to, by pacjent wdrożył się w ten sposób w codzienne zażywanie tych leków- czyli nie pomijał. I nie bierze pod uwagę sytuacji pracy ponad siły czy szczepionki.
więc zarzucanie nieodpowiedzialności to trochę za daleko posunięte wnioski.
I nie ma 100 procentowaj pewności, bo reakcje organizmu moga być w nietypowych sytuacjach nieprzewidywalne.

87 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2021-03-21 11:35:05)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Miroon napisał/a:

Magda no to zobacz co napisala Sosenek:

"mój facet jest wrażliwym gościem, który w problemowej sytuacji ucieka. kiedyś uciekał w alkohol, teraz od dłuższego czasu nie pije. na pewno bardziej wrażliwym niż ja. wcześniej nie chciałam o tym pisać bo to z dupy argument i go nie usprawiedliwia. w sytuacjach kryzysowych jak widziałam jego reakcje to myślałam o nim (ale z czułością!), że straszna z niego piz*a smile"

To sa jej słowa. Przeciez ona wiedziala jaki to typ człowieka, jak reaguje na problemy. To czego sie spodziewac? Ze nagle postapi inaczej? To jak od introwertyka oczekiwac, ze nagle stanie sie ekstrawertykiem.

Racja. Jego reakcja była do przewidzenia. Typowa. :-/

To tylko potwierdza, że dobieramy się w pary z takimi osobami, przy których możemy „być sobą”, a sosenek pewnie zawsze samotnie musi mierzyć się z problemami, na nikogo liczyć nie może, ludzie ją zawodzą.
Jeszcze inni jej pogratulują postawy „samotnej wojowniczki” ;-)



KoloroweSny, a to nie Twoją wypowiedź zacytowałam?
Nie wiem do czego było Tobie to rozsądzania, po czyjej stronie jest wina, czy też rozdzielanie jej po równo, faktem jest, że do niczego to nie prowadzi.

88 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-03-21 11:31:51)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

niestety Madoja jesteś w błędzie. Firmy farmaceutyczne sugerują stałe pory przyjmowania lekarstw nie dlatego że kilka godzin przesunięcia powosuje nieskuteczność, ale po to, by pacjent wdrożył się w ten sposób w codzienne zażywanie tych leków- czyli nie pomijał. I nie bierze pod uwagę sytuacji pracy ponad siły czy szczepionki.
więc zarzucanie nieodpowiedzialności to trochę za daleko posunięte wnioski.
I nie ma 100 procentowaj pewności, bo reakcje organizmu moga być w nietypowych sytuacjach nieprzewidywalne.

Elu, tutaj Madoja ma racje. W przypadku tabletek anty należy przyjmować je stale o tych samych porach i właśnie branie raz na wieczór raz rano powoduje nieskuteczność. Jest to na każdej ulotce. Ponad to, są również dokładne schematy co robić, jak się spóźni 5h, 10h i 15h. A to, że nie bierze pod uwage stylu pracy itp - nie bierze, fakt. Ale kiedy wiem, że występuje taka sytuacja to wybieram jeszcze dodatkowe zabezpieczenie np gumka.

No ale nie to jest tematem, teraz trzeba pomoc znalesc najlepsze wyjscie wink

89

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Postawa Autorki wydaje mi się o tyle właściwa, że brak tutaj(przynajmnije przelanych na forum) skrajnych emocji, rozpaczy, żalu i rwania włosów z głowy. Zrozumiałe, że sosenek to wszystko przeżywa, ale w porównaniu z niejednokrotnie przytaczanymi tutaj historiami, zachowuje względny spokój. Wydaje mi sie, że sama się domyślała, że jego reakcja może w ten sposób przebiegać, tylko jeszcze sama nie ochłonęła z tego wszystkiego. Skoro on jest taki wrażliwy i robi ciągłe uniki, to siue zastanawiam, czy komuś takiemu w końcu pewne sytuacje nie zadziałają jak kubeł zimnej wody. Choć to w sumie szansa pół na pół.

90

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

91

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
noben napisał/a:

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

Serio ktoś wierzy, że facet nie chciał mieć dzieci i nie poddał się po prostu wazektomii?
Naprawdę?

92 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-21 12:08:31)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
noben napisał/a:

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

ja k sie ma 3 zmiany w kombinezonie to możliwe.
serio są ludzie co tego nie są w stanie sobie wyobrazić?

spojrzałam na pierwszą z brzegu ulotkę, bo nie brałam faktycznie. mowa o 36 godzinach! ( cerazette) więc może zależy od rodzaju pigułek?

93 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2021-03-21 12:11:57)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
noben napisał/a:

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

A dlaczego nie, pracuje w służbie zdrowia i w niektórych miejscach jest taki bajzel że czasami trudno załadować. Dodatkowo szczepienia mogły ją stresować. Autorka jest chyba rozsądną kobietą i będzie potrafiła podjąć odpowiednią decyzję. Po co snuć jakieś teorie że pewnie specjalnie nie wzięła, skoro na początku napisała że nie planowała na razie mieć dziecka.

Ela210 napisał/a:

jak sie ma 3 zmiany w kombinezonie to możliwe.
serio są ludzie co tego nie są w stanie sobie wyobrazić?

Nie trzeba być w kombinezonie. Będąc w szpitalu nie raz siostry podawały leki z parogodzinnym opóźnieniem bo miały tyle pacjentów że nie wyrabiały a dodatkowo doszła im teraz potężna papierologia.

94

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Janix2 napisał/a:
noben napisał/a:

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

A dlaczego nie, pracuje w służbie zdrowia i w niektórych miejscach jest taki bajzel że czasami trudno załadować. Dodatkowo szczepienia mogły ją stresować. Autorka jest chyba rozsądną kobietą i będzie potrafiła podjąć odpowiednią decyzję. Po co snuć jakieś teorie że pewnie specjalnie nie wzięła, skoro na początku napisała że nie planowała na razie mieć dziecka.

warto czytać uważnie- autorka nie planuje aborcji.

95 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2021-03-21 12:17:17)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

warto czytać uważnie- autorka nie planuje aborcji.

A gdzie jest coś o aborcji? Z całego wątku wyciągnąłem wniosek że autorka zastanawia się czy jej partner był dobrym wyborem i czy warto postawić na ten związek i wspólne wychowanie dziecka.
W poście chodziło mi o to że wykluczam jakoby tabletka była pominięta/zażyta za późno celowo jak sugerowała poprzedniczka.

96 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-21 12:17:45)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

A to przepraszam,- nadinterpretacja słów : rozsądna decyzja.

97

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:
noben napisał/a:

Serio ktoś wierzy w to, że Autorka NIE MOGŁA łykać tabsów o regularnych porach, ze względu na charakter pracy..?
Naprawdę?

ja k sie ma 3 zmiany w kombinezonie to możliwe.
serio są ludzie co tego nie są w stanie sobie wyobrazić?

spojrzałam na pierwszą z brzegu ulotkę, bo nie brałam faktycznie. mowa o 36 godzinach! ( cerazette) więc może zależy od rodzaju pigułek?

Nie Ela, poniżej na ulotce masz jasno wypisane co się dzieje przy przyjęciu tabletek z różnicą mniejszą niż 12h i większą niż 12h. Cytuje z ulotki
"Jeżeli opóźnienie w przyjmowaniu tabletek wynosi więcej niż 12 godzin skuteczność tabletki może być zmniejszona. Im więcej zapomnianych tabletek tym większe jest ryzyko zmniejszenia skuteczności antykoncepcyjnej tabletki."

Więc proszę Cie bardzo o przemyślane wypowiedzi, co do których nie masz pewności. Powtarzanie nieprawidłowych opinii w przypadku stosowania leków (!) jest bardzo, bardzo nieprofesjonalne i może wpływać na powielanie nieprawdziwych i błędnych opinii.

98 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-21 13:39:19)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Za ulotką umieszczoną w serwisie MEDONET- sprzed chwili:

"W przypadku pominięcia dawki należy przyjąć lek, a następnie kontynuować terapię jak wcześniej. Skuteczność preparatu Cerazette może być obniżona, gdy przerwa pomiędzy przyjęciem dwóch kolejnych dawek jest dłuższa niż 36 godzin."

naprawdę myślisz że pisałabym z..wyobraźni? big_smile

zajrzę na stronę producenta jeszcze.

99

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Sosenek, wiesz co masz zrobić, a to najważniejsze. Żadne tutaj rady ci są niepotrzebne.
Facet pokazał swoje prawdziwe oblicze.
Chciał 100% -ej pewności mógł zrobić wazektomie.
Wiele czynników może wpływać na zmniejszenie skuteczności tabletek antykoncepcyjnych, więc mógł o tym wiedzieć.
Nie czas na szukanie winnego.
Teraz skupiłabym się na przebiegu ciąży, a nie na partnerze.
Szczepionka na covid i początki ciąży? prawdę mówiąc obawiałabym się jej negatywnych skutków.

100

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Tyle można pisać o tym, kto i jak powinien się zabezpieczać: wazektomia, pigułki, gumki czy tabletki.. Nie wiem, po co te licytacje?

Stało się, facet się przestraszył i spanikował, ale póki co, jeszcze nic nie jest rozsądzone. Sprawa rozstrzygnie się pewnie po nadchodzącej rozmowie Autorki z partnerem. Zadziwia mnie jedynie widoczne tutaj przeświadczenie, że ludzie musza podejmować większość decyzji bez zastanowienia i bezbłędnie, oczywiście zgodnie przede wszystkim z oczekiwaniami drugiej strony.

Pozostaje życzyć Autorce powodzenia smile

101

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Powiem tak:
Gdyby mi na kimś zależało, kochała bym, i byłabym zaangażowana, to zaakceptowałabym dziecko. Tak jak różne inne zdarzenia życiowe. Czy można oczekiwać, że nie zdarzy się choroba, wypadek? To próba wartości Waszego związku, a zwłaszcza tego, ile on znaczy dla Twojego partnera. Nie dziwię się, że może być nieco oszołomiony. Sporo czasu jednak minęło, żeby się określił. Dobrze, że jesteś umówiona na rozmowę, bo trudno, żebyś czekała w nieskończoność. Bo co, jeśli on za dwa lata na przykład poczuje że chciałby rodziny?
Cieszę się, że Ty wiesz, czego chcesz. Ja też nie cierpiałam dzieci, a jak córka się urodziła, to obrót o 180 stopni.
Pozdrawiam Cię.

102

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Anula55 napisał/a:

Facet pokazał swoje prawdziwe oblicze.

Uważam, że żeby mówić o pokazaniu swojego prawdziwego oblicza, to najpierw musiałby to prawdziwe oblicze skrywać. A skrywał? Nie. Sama Sosenek- co już zresztą zauważono przez innych- pisała, że zawsze tak reagował na problemy i sytuacje. Sama... nazwała go, choć z czułością, piz**.  Czy naprawdę można spodziewać się w sytuacji kryzysowej zachowania innego, niż te które dotychczas już prezentował? Zaznaczam- nie usprawiedliwiam go. Zachowuje się słabo, to jakby nie bardzo dyskusji podlega. Ale... no wiadomo o co chodzi.

Teraz faktycznie pozostaje życzyć Sosenkowi powodzenia w rozmowie i zdrowia.

Adela 07 im więcej rozmawiam z kuzynkami i ciotkami czy koleżankami, to zauważam taką tendencję, że te które najgłośniej mówiły, że nie lubią dzieci i ich nie chcą totalnie na maksa jarają się macierzynśtwem i tym, że te dzieci jednak mają. Zresztą, mam tak samo. Z kolei największe rozczarowania spotykam tam, gdzie było to wymarzona i jedyna wizja życia, która ni jak ma się do wyidealizowanej wizji tego, jak to będzie. Oczywiście nie jest to żadna reguła, a jedynie jednostkowe doświadczenia na podstawie własnego otoczenia, zatem żadna to prawda objawiona, ale... zdecydowanie sama należę do pierwszej grupy, co już stanowi fajną podstawę do rozważań jako takich.

103

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Otóż to!

Nie wiem, dlaczego, ale zawsze w takich wypadkach uciekamy się do zbędnego używania słowa "usprawiedliwienie". Tymczasem chodzi po prostu o poznanie PRZYCZYN, dla których ktoś wykazuje takie a nie inne zachowanie. Jak się okazało, po pewnym czasie, gość jest takim typem, dla którego taka reakcja jest normą, zatem nie ma tu żadnego ukrywania swoich prawdziwych intencji.
Życzę Autorce,  żeby jednak ta wiadomość była dla jej faceta punktem zwrotnym i bodźcem do wzięcia przysłowiowego "byka za rogi" smile

104

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Tak, Rita. Życie lubi zaskakiwać (banał, ale prawda). Czytałam Twój wątek, co nieco kojarzę. Jesteś mądrą babką. Miałaś podejść do faceta tak, że wydobyłaś to co cenne. Zrobiłaś kaeałdobrej roboty! I to przy perspektywie zostania samotną mamą.
Gratuluję.

105 Ostatnio edytowany przez KoloroweSny (2021-03-21 15:57:06)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

Za ulotką umieszczoną w serwisie MEDONET- sprzed chwili:

"W przypadku pominięcia dawki należy przyjąć lek, a następnie kontynuować terapię jak wcześniej. Skuteczność preparatu Cerazette może być obniżona, gdy przerwa pomiędzy przyjęciem dwóch kolejnych dawek jest dłuższa niż 36 godzin."

naprawdę myślisz że pisałabym z..wyobraźni? big_smile

zajrzę na stronę producenta jeszcze.

Tak, tak myślę, ponad to, że czytasz bez zrozumienia i wyrażasz opinie o czymś o czym nie masz zielonego pojęcia. Skończ już szukanie dziury w całym i udowadnianie jak to masz racje, bo jej nie masz. A na pewno nie w przypadku brania tabletek antykoncepcyjnych i pisaniu jak to odstępy czasu nie mają wpływu. Oszczędz już, naprawdę Ela.

Czy możemy powrócić do dyskusji jak autorce po ludzku pomóc/doradzić? W dalszym ciągu wydaje mi się, że powinni szczerze, otwarcie porozmawiac. Po tym jak Sosenek zastanowi się, czy by chciala wink

106 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-21 16:24:46)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

To nie ja zaczęłam dyskusję o tym więc nie mam też potrzeby jej ciągnięcia. Kto chce, sens moich wypowiedzi odnajdzie.
Wydaje mi się, że Sosenek jest rozgarnięta i na tym etapie ma doradzone, chyba że ktoś jeszcze coś odkrywczego doda. smile

107

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

dam na pewno znać co po rozmowie.
sama muszę obrać w tym wszystkim jakiś front, jakieś stanowisko.

co do charakteru mojego partnera - to tak, jestem świadoma, że z najbardziej zrównoważonym emocjonalnie facetem się nie związałam.
spodobał mi się przykład wypadku samochodowego smile
jestem prawie pewna, że gdyby był świadkiem jakiego zdarzenia to by biegał w kółko krzycząc i panikując.
mogę to kategoryzować jako wada ale nigdy tak o tym nie myślałam. nikt nie jest idealny.
ale umówmy się - nigdy też nie spodziewałam się, że znajdzie się w roli ojca mojego dziecka.
jestem świadoma, że z jego charakterem nie do końca nadaje się na tatę roku.
tylko, co z tego?  już za późno, dziecko będzie tak czy siak (najpewniej).

SaraS - masz racje, nie mam pojęcia czemu tak łatwo zaakceptowałam nieplanowaną ciąże i zapewne nie powinnam się spodziewać, że on ją zaakcepuje tak sprawnie jak ja. Jak o tym myślę - to ma to sens. powiedzmy - na poziomie świadomości. jednak nie potrafię wyjaśnić czemu - czuję się tym odrzuceniem zraniona.
mimo, że nie miałam i nie mam oczekiwań - to jednak czuję rozczarowanie.

może to pewna naleciałość życia psycho-społecznego - że jak kobieta zachodzi w ciąże to ojciec bierze to na klate. może to jest pierwotne. jak ktoś napisał tu o ptakach- one nie myślą o tym czy być tatą czy nie, po prostu robią swoje.

108

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Ja się tylko zastanawiam, czy faktycznie musisz obrać jakiś front. Mozesz, ale nie musisz.
po pierwsze, masz prawo mieć szereg oczekiwań praktycznych, jak ta pomoc z cięzszymi rzeczami. I myślę, że tu niezależnie od tego co powie, konfliktu nie będzie.
A póżniej to jak Ci się ta sytuacja ułoży w głowie, tak zrób.
oczywiście to plan B, bo szczerze Ci życzę, by rozwiązanie było po takiej myśli jak chciałaś na początku i skupicie się już na praktycznych rzeczach.

109

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Sosenku, pewne kwestie nieco mi się rozjeżdżają, jak choćby to, że w pierwszym poście napisałaś, że właściwie to pozytywnie ekscytujesz się, że będziesz mamą, a w kolejnych zaczęło to wyglądać nieco inaczej. I choć nie jest to specjalnie ważne, to skądś się jednak wzięło.

Przypuszczam, że reakcja partnera mogłaby być inna, gdybyś była zdruzgotana sytuacją, w której się znalazłaś, a Ty - zapewne ku jego zaskoczeniu - postanowiłaś wziąć to na klatę i zmierzyć się z tym, co Ci los zgotował. Gdyby było inaczej, on mógłby liczyć na to, że obierzecie jeden front i będzie łatwiej. Teraz z zaistniałą sytuacją w pewien sposób musi zmierzyć się sam i całkiem możliwe, że tak jak w opisanej przez Ciebie sytuacji przykładowego wypadku, którego byłby świadkiem, tak i tutaj zupełnie stracił głowę. On zwyczajnie przestraszył się odpowiedzialności, pomimo że przecież sama sobie tego dziecka nie zrobiłaś.

Wspominasz o tym, że nie byłaś gotowa na macierzyństwo, a pomimo że oboje mieliście w tym temacie takie samo zdanie, to jednak podświadomie czujesz rozczarowanie postawą partnera. Tu doskonale Cię rozumiem, choć moje doświadczenia są zgoła odmienne. Do dziś doskonale pamiętam moment, kiedy na teście zobaczyłam dwie kreski. To nie była najlepsza dla mnie wiadomość, bo choć ogólnie widziałam się w roli mamy, to w tamtym czasie była to dla mnie wciąż bardzo nieokreślona przyszłość i to raczej dalsza, a nawet bardzo daleka, niż bliska. Wtedy zupełnie nie czułam się na to gotowa nawet mentalnie, a jeśli dodać do tego wszystkie plany, które zmuszona byłam zmienić, to trudno było u mnie szukać radości. Pamiętam, że miałam pewne obawy, jak przyjmie to mój mąż (byliśmy zaledwie pół roku po ślubie, z moimi rozpoczętymi studiami i kredytem na mieszkanie), ale okazało się, że ja płakałam, a on się cieszył. Prawdę mówiąc musiało minąć kilkanaście tygodni, żebym w pełni oswoiła się z tą sytuacją, a on, choć wcześniej wcale nie byłam tego taka pewna, naprawdę widział się w roli przyszłego ojca. To było dla mnie bardzo, bardzo ważne, że tam gdzie pojawiały się moje obawy, tam nikt ich nie podsycał, za to często podsuwał swoje męskie wsparcie i rozwiązanie. W naszej sytuacji to ja poniosłam główny ciężar naszego rodzicielstwa, ale ostatecznie - jak Ty - po prostu wzięłam to na klatę, inaczej ustawiłam sobie priorytety, a potem już tylko cieszyłam tym, co ma nadejść. Dodam, że nigdy nie ciągnęło mnie do dzieci, a instynkt macierzyński był czymś zupełnie mi nieznanym. Niemniej stało się i chyba tak miało być, bo macierzyństwo niczego mi nie odebrało, a ile wniosło w życie miłości i dobra, tego nie da się zliczyć ani przełożyć na nic innego.

Dążę jednak do tego, że kiedy samemu ma się wątpliwości, a one podsycane są przez drugą stronę, to zdecydowanie nie jest łatwo. Trudno też zaufać, że jeśli pojawią się kolejne problemy, a te zawsze wpisane są w ryzyko, to nie będziesz z nimi sama. Jak to u Ciebie rokuje na przyszłość, czas pokaże, ale na pewno warto szczerze rozmawiać, przyglądać się i w żadnej mierze nie podejmować decyzji zbyt pochopnie, bo tu jeszcze wiele może się zmienić.

110

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

rozjeżdża bo targają mną różne uczucia.
choć od początku wiedziałam, że nie usunę dziecka to trochę martwiłam i bałam i niedowierzałam, trwało to kilka dni ale ostatecznie  po pierwszej wizycie u gina uznałam, że to będzie jakaś forma nowej przygody w życiu (stąd ekscytacja). Przecież nie urawało mi ręki, wiele osób dzieci ma- więc postanowiłam pozytywnie do tego podejść.
Druga strona moich emocji to oczywiście to co się dzieje z partnerem.
Smutno by mi było, że go strace przez ciąże, bo dotąd było między nami świetnie.
Jest ten żal, nawet złość, rozczarowanie (nieuzasadnione może, ale jednak).
Negatywne emocje kieruję do niego, ale do siebie również (za wpadke).
Jest też trochę strach bo nie dość, że zaskoczyła mnie ciąża to teraz mam przed sobą wizję samotnego rodzicielstwa.

Dodajmy do tego wahania nastroju w ciązy :
Raz czuję girl power, że w ogóle dam sobie rade sama i zniknij gościu - łaski mi nie robisz.
Za chwilę za nim tęsknię i chciałabym jednak żeby był
- dlatego właśnie nie potarfię wybrać tego FRONTU, o którym pisałam wyżej. czy muszę go wybierać jak Ela piszę? Chyba każdy człowiek powinien mieć jakieś stanowisko w życiu i zdanie na jakiś temat... dlatego w ogóle napisałam na forum - żeby wiedzieć jakie opinie na taki problem mają obiektywni ludzie i mieć się o co zahaczyć.

dlatego dziękuję każdemu za wyrażenie zdania.

111

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

Jest ten żal, nawet złość, rozczarowanie (nieuzasadnione może, ale jednak).
Negatywne emocje kieruję do niego, ale do siebie również (za wpadke).

Sosenek, myślę, że mimo dywagacji w wątku na temat zachowania partnera, czy można było się takiego spodziewać, czy nie, co ty mogłaś zrobić, a czego nie- w żaden sposób nie odbiera Tobie prawa i do różnych uczuć w tym do żalu, złości i rozczarowania jak i tego "rozjeżdżania". Masz do nich prawo, to jest ludzkie. Mi jest w życiu o wiele łatwiej odkąd przestałam dzielić emocje na negatywne i pozytywne a nazywać je po prostu "ludzkimi", ważne co z nimi zrobimy i czy wyrażamy je w zdrowy sposób, czy nie karmimy się nimi w złych celach. Sosenek, myślę też, że rzeczy które nas najbardziej w życiu uwierają to te niewypowiedziane, pozostawione same sobie, stłumione, nie wyrażone. Choćby żalu, rozczarowania a nawet tej złości dotyczyły. Byle robić to zdrowo. Nie wiem czy planujesz dzielić się tymi uczuciami z partnerem, ale myślę, że byłoby czymś wartościowym gdyby i tę perspektywę poznał. Nie celem wzbudzania jakiś negatywnych uczuć typu wyrzuty sumienia, ale odsłonięcia się i dania sobie przyzwolenia na to, co po prostu ludzkie. Byle zdrowo (co mi akurat nie specjalnie wychodziło, bo niestety ciąża uwypukliła wszystkie najgorsze, niby dawno opanowane cechy charakteru i "wewnętrzną dresiarę") Dodam po raz kolejny, mogę być nieobiektywna bo akurat w moim życiu i z moim partnerem dopiero "leczenie poprzez absolutną prawdę" przyniosło najlepsze owoce i zażegnało wiele problemów, otworzyło nas na siebie i pozwoliło wyjść poza znane nam ramy i mechanizmy. Ale nie wiem jakimi ludźmi jesteście wy. Życzę wyrozumiałości dla samej siebie w każdym razie.

112

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Olinka napisał/a:

(...) Przypuszczam, że reakcja partnera mogłaby być inna, gdybyś była zdruzgotana sytuacją, w której się znalazłaś, a Ty - zapewne ku jego zaskoczeniu - postanowiłaś wziąć to na klatę i zmierzyć się z tym, co Ci los zgotował. Gdyby było inaczej, on mógłby liczyć na to, że obierzecie jeden front i będzie łatwiej. Teraz z zaistniałą sytuacją w pewien sposób musi zmierzyć się sam i całkiem możliwe, że tak jak w opisanej przez Ciebie sytuacji przykładowego wypadku, którego byłby świadkiem, tak i tutaj zupełnie stracił głowę. On zwyczajnie przestraszył się odpowiedzialności, pomimo że przecież sama sobie tego dziecka nie zrobiłaś.(...)

Wydaje mi się, że w takich wypadkach druga strona zachowuje się właśnie w ten sposób z uwagi na całkowite zaskoczenie reakcją partnera, który zmienia nastawienie szybko i o 180 stopni. Nawet, jeśli oczywiście nie bierze pod uwagę innej opcji, jak urodzenie, to akurat błyskawiczna i zdecydowana postawa Autorki mogła gośćia zaskoczyć. Myślę, że wielu facetów czuło by się nawet oszukanych, chociaż po czasie, jak sobie to przemyślą, to wiadomo, że także do nich należy wzięcie odpowiedzialnośći za to dziecko. Na nagłą zmianę i przewrócenie życia do góry nogami nikt nie będzie gotowy od razu, nie ma tak, że człowieka nie nachodzą nigdy wątpliwości. W przypadku partnera Autorki zachowanie jest zapewne jeszcze bardziej intensywne, jeśli facet w ten sposób zwykle reaguje na stres czy nagłe zmiany. Niejeden facet(czy nawet kobieta) może się przestraszyć takiej wizji, że teraz musi przyjąć także rolę rodzica.
Dlatego dziwi mnie opinia ośób, które zdają się twierdzić, że każdy człowiek ma obowiązkowo od razu w sekunde po usłyszeniu takiej nowiny skakać z radośći, kiedy dzieckko bynajmniej nie było planowane.

113 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-22 17:32:38)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

Chyba każdy człowiek powinien mieć jakieś stanowisko w życiu i zdanie na jakiś temat...

Nie sądzisz, autorko, że Twój partner właśnie ma wyrobione stanowisko na kwestię kolejnych dzieci i najzwyczajniej w świecie nie chce być znowu ojcem?

Zaryzykuje stwierdzenie, że jak na człowieka, który naprawdę nie chce, a przede wszystkim nie chciał kolejnego dziecka, nie zachował i nie zachowuje się zle. Powiedziałabym, ze wręcz przeciwnie. Zauważ, że gdybys Ty nie zmieniła swojego stanowiska względem dziecka, jego reakcja byłaby Ci na rękę i w jakimś sensie byłaby i jest tożsama z Twoim niedawnym stanowiskiem, które nie przewidywało rodzicielstwa. Wtedy też byłby to dla Ciebie problem? Bo jeśli nie, to coś jest nie halo. Ty zmieniłaś stanowisko i w pewnym sensie sposób myślenia, a on nie. Jedno i drugie jest tak samo normalne, a nawet jego brak zmiany stanowiska mniej dziwi. Dlaczego on ma czuć inaczej niż czuł do tej pory? Tylko dlatego, że u Ciebie zaszły zmiany (być może także hormonalne)? Przecież to absurd. Tylko dlatego, że byś tego chciała? Wybacz, ale to tak nie działa. On może by i chciał inaczej czuć ze względu na Ciebie i dziecko, ale tak się nie da. Można zmienić zachowanie, ale nie można zacząć czegoś chcieć, tylko dlatego, ze ktoś tego oczekuje. A zmiana zachowania wbrew sobie na takie, którego ktoś inny oczekuje, to zwykłe udawanie, które musiałoby kiedyś doprowadzić do wybuchu albo ujawniać się negatywnie na co dzień. Z kolei porównania do zwierząt, które instynktownie robią swoje, mnie osobiście nie przekonują. Nie po to ktoś uczciwie deklaruje, ze nie chce dzieci (tym bardziej ze już ma i się w roli ojca nie sprawdził i nie odnajduje), żeby z uśmiechem na ustach zaakceptować wpadke i zostać partnerem i ojcem roku. Co innego, gdyby wcześniej deklarował chęć bycia ojcem. Wtedy rozumiałabym w pełni rozczarowanie postawa partnera, ale w tej konkretnej sytuacji kompletnie nie rozumiem. Wręcz uważam, ze to niefajne akceptować czyjaś niechęć do przekazywania genów, a jak przyjdzie co do czego, to uznać, ze trwanie tej osoby przy tej niechęci jest nie na miejscu. Ja osobiście mu współczuję, bo mimo ze to w połowie jego dziecko, to Ty jako kobieta decydujesz, a on może jedynie odnaleźć się w sytuacji, na którą nie ma już wpływu, bo dziecko będzie czy tego chce, czy nie.

A co do tego, że jak niektórzy piszą, mógł poddać się wazektomii, to owszem mógł i może nawet powinien, ale z drugiej strony jakoś specjalnie mnie nie dziwi, że mężczyzna się nie decyduje, jeśli kobieta łyka tabletki i umawiają się, ze antykoncepcja jest po jej stronie. To tez kwestia zaufania, które z tego co czytam, było w tym przypadku nieco na wyrost. To chyba nic złego ufać, ze jeśli partnerka nie przyjmuje pigułek o czasie, to weźmie na to poprawkę i przypomni o prezerwatywie czy po prostu powie, ze ryzyko jest większe niż normalnie, bo każda kobieta, która łyka hormony, wie że trzeba je łykać jak w zegarku, żeby był tylko ten procent czy tam ułamek ryzyka, czy ile tam piszą na ulotce. Trudno, żeby mężczyzna za każdym razem pytał czy jego partnerka wzięła pigułkę o czasie. Chyba nie po to kobiety trują się pigułkami antykoncepcyjnymi, żeby podchodzić do tematu na zasadzie ryzyk-fizyk. Dlatego mnie dziwią komentarze, ze jak to tak gościu się dziwi, ze z seksu jest ciąża. Moim zdaniem chodzi o szczegóły, tj. czy ciąża to błąd statystyczny, czy jednak błąd ludzki jak w tym przypadku. Tyle ze w tej konkretnej sytuacji, skoro facet zna tryb pracy w służbie zdrowia i wiedział o przesunięciach, a dodatkowo wypadło szczepienie, to tez, powinien pamiętać o dodatkowym zabezpieczeniu. Tym bardziej ze w tym związku to on był i jest bardziej na nie w kwestii dzieci. Nie wyobrażam sobie np. niezabezpieczenia się dodatkowo, jeśli wiem, ze dana metoda może być w danej chwili mniej pewna itp. A jeśli ktoś sobie wyobraża, to niech pózniej nie płacze...

114

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

Hej, jestem kilka lat po 30, partner po 40.
Napiszę szybko bo nie wiem czy jest sens zagłębiać się w szczegóły ale oczywiście jak ktoś zapyta -odpowiem.

Jestem niezależna, utrzymuje wynajęte mieszkanie, mam prace, dobrze zarabiam, mam samochód, fajnych znajomych, rodzine i dwa cudowne koty.
Mam też partnera z którym wpadłam.
Znamy się 1,5 roku. Wspólnie mieszkanie, wspólnie spędzany czas razem, ze znajomymi czy wspólne hobby. Było nam bardzo dobrze.

Oczywiście jak tylko się dowiedziałam to nie była zachwycona, nie planowałam nigdy mieć dzieci.
Ale mijały dni i zaczął mi się ten pomysł nawet podobać. Wiem o ciąży już z miesiąc i nawet ekscytuje mnie myśl, że będę miała dziecko.

Mój partner-przeciwnie.

Najpierw się zdystansował, nie traktował mnie źle -był szacunek, pomoc ale nie było tego co zwykle- tak jakbym mu coś zrobiła.
Czułam, że się jak oddala fizycznie i mentalnie.
Zapytałam o co chodzi -wprost powiedział mi, że jest to dla niego problem, nie jest szczęśliwy, że ma być tatą (juz jedno dziecko ma-20 latke i mają kiepskie relacje, a wręcz wrogie), że to mu komplikuje plany na przyszłość.
Strasznie mnie to zraniło.

Po takim wyznaniu uznałam, że może warto zweryfikować wspólne życie bo nie chce żeby dziecko miało ojca który go nie chce.
Wyprowadził się kilka dni temu do swojego mieszkania (oczywiście rzeczy zostawił u mnie, to nie było rozstanie na zawsze) , ja przez ten czas dużo rozmyślam. On też.
Nie rozmawiamy o tym teraz, ale planujemy za kilka dni porozmawiać bo oboje wiemy, że nie możemy tkwić w takim "zawieszeniu".

i stąd moje pytanie drogie Panie i Panowie- co byście zrobiły na moim miejscu?

Zdecydowanie najważniejszym priorytetem byloby to czego ja chcę!!! Powiem tak. Gdybym była w ciązy z facetem ktirego kocham i pragnę nic innego by się nie liczyło. Nawet kosztem tego że partner tego nie akceptuje. Posiadanie cząstki jego w sobie byłoby dla mnie najważniejsze. Chyba latałabym w chmurach. Nic piękniejszego i cudowiejszego nie mogłoby mi się trafić. Zazdroszczę Ci!!!! Nawet nie wiesz jakie masz szczęście.

115

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Skoro jest po 40. i nie chce dziecka, to raczej już nie zechce, nie ma co się bawić w dawanie czasu do świętego Dygdy.
Jak przeczytałam że Ty też nawet nie lubisz dzieci, no to w zasadzie wszystko jasne. Jestem w potencjalnie takiej samej sytuacji - ani partner ani ja nie chcemy, nie znosimy wręcz. W razie wpadki, okres ciąży poświęcilibyśmy na znalezienie rodziny i potem adopcja ze wskazaniem. To jest również podjęcie odpowiedzialności i to prawdopodobnie z najlepszym możliwym efektem.

116

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

no nie wiem co lepsze z tych wcześniejszych przykładów - rak czy ciąża big_smile Osobiście nie widzę możliwości aby partner jakkolwiek próbował mnie wrobić w macierzyństwo i jestem bardzo szczęśliwa że to ja mogę to kontrolować bo bym chyba ze strachu przed ciażą żyła w celibacie big_smile
Widzę że czujesz się zraniona bo z powodu takiej błachostki partner myśli aby cię zostawić. No więc muszę ci powiedzieć że wszystko inne to błachostka ale nie dziecko. Jeżeli czuje że nie nadaje się na rodzica bo być może jest właśnie emocjonalnie niestabilny + widzi jaki efekt wychowawczy już osiągnął no to dla mnie mądrzej jest nie brać się za rzeczy o których nie mam pojęcia. Nie każdy musi być rodzicem, nie każdy powinien być i na prawdę po tylu latach ewolucji już czas zacząć panować nad pierwotnymi instynktami.
Piszę to abyś wiedziała, że to nie musi być kwestia ulotności jego nietrwałego uczucia albo lekkiego podejścia do waszego związku. Poglądy dotyczące potomstwa muszą być wspólne w związku, inaczej na 99 % to się rozpadnie i dotyczy to również opcji w której jedno z partnerów zmienia zdanie.

117 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2021-03-22 15:57:53)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Sosenek, nie obwiniaj siebie, to falszywy plan.

Tu nie chodzi o WINE.
Bedzie dziecko, ty jako kobieta do roli dojrzejesz, daj sobie czas.
Chwala ci wielka za to, ze ty mu dajesz szanse, ja bym chyba nie potrafila.

W razie czego szykuj sie na role samotnie wychowujacej; nie ty pierwsza i nie ostatnia. Wiadomo, ze za nim tesknisz, to smutne i troche tragiczne. Ale do milosci ojcowskiej go niczym nie przymusisz.

Nie pogub po drodze faktu, ze dziecko bardzo ciebie bedzie potrzebowalo. Ono ma chyba tylko ciebie, wiec nie pora doszukiwac sie tu jakiejs winy. A tak swoja droga...wiesz ile matek dzieci miec nie chcialo, a potem bylo dobrze? Ja powiem tak kolokwialnie: tez nie jestem tam jakas matka z wielkiego powolania, a dziecko wychowalam w milosci i bezpieczenstwie i bylo po prostu fajnie, bo fajnie jest miec dziecko.:-) Zobaczysz, kochana, odwagi.

Facet w szoku, ze z seksu bedzie dziecko? nosz kurde. Bidulek uciekl, a ty zyjesz nadzieja, ze sie namysli na pozytywnie.
Jak dla mnie on maluczki gosciu jest. I przykro mi, ze za nim musisz tesknic. To stanelo na glowie.
powodzenia.

118 Ostatnio edytowany przez authority (2021-03-22 16:49:30)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

A czy to prawda bo coś wyczytałem ze on już ma swoje dziecko jeśli tak to widzę tu brak zrozumienia. Jak była pani która miała swoje dziecko od byłego i nie chciała kolejnego dziecka to była masowo atakowana że mąż też ma prawo do swojego dziecka. Choć z początku deklarował ze nie chce mieć dziecka.

119

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Gosia1962 napisał/a:

Chwala ci wielka za to, ze ty mu dajesz szanse,.

Nawet jak na realia tego forum, to już jest absurd.

120 Ostatnio edytowany przez sosenek (2021-03-22 18:58:10)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

wiele komentarzy skupia się na tym, że "przecież wiedziałaś, że on nie chce dzieci", "znałaś jego stanowisko względem dziecka"
to bzdura.
nie, NIE WIEDZIAŁAM, że on nie chce dzieci.

nigdy mi tego nie powiedział. mało tego, nigdy nawet nie dał mi tego do zrozumienia!

za to zdarzały się sytuacje gdzie np. wymiotowałam (miałam w listopadzie atak nerwicy) i pytał z czułością czy może w ciąży nie jestem.
albo gdy kiedyś jadałam kanapkę na zmianę z majonezem i nutellą też mnie o to zagadywał. ale zawsze było to wypowiedziane miło, wyczułabym gdyby pytał z niepokojem czy wrogością.

ale to nie jest istotne, bo myślę o tym teraz na potrzeby tematu, nigdy nie służyło mi to za przesłankę, że może on dzieci chce.
po prostu o tym nie myślałam ponieważ sama dziecka NIE PLANOWAŁAM i NIE CHCIAŁAM.
więc po co miałam nad tym dywagować?
nigdy nie było okazji żeby zapytać "hej kochanie, a gdybym wpadła to co zrobimy?"
ciekawe ile osób w związkach o to pyta.

dodam jeszcze, że ja NIE OCZEKUJĘ, że on będzie nas chciał.

za duża już jestem na to by mieć oczekiwania względem innych ludzi.
zakładając temat zapytam CO JA MAM ZROBIĆ w tej sytuacji w której jestem. tzn. czy czekać, czy odejść w cholere, o czym z nim rozmawiać, jak spróbować go zrozumieć.
nie dywaguję nad tym co on powinien albo nie powinien, albo jak go przymusić żeby został.

choć to, że dużo osób wyraża się, że w tej sytuacji on ma pełne prawo obrócić się, powiedzieć nam nara i nie ma w tym nic złego - to też daje mi do myślenia.
przykre to, ale skoro wg. niektórych to jest pewien rodzaj standardu to ok. może ja czegoś nie dostrzegam.

121 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2021-03-22 19:17:19)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

(...) zakładając temat zapytam CO JA MAM ZROBIĆ w tej sytuacji w której jestem. tzn. czy czekać, czy odejść w cholere, o czym z nim rozmawiać, jak spróbować go zrozumieć.
nie dywaguję nad tym co on powinien albo nie powinien, albo jak go przymusić żeby został.

choć to, że dużo osób wyraża się, że w tej sytuacji on ma pełne prawo obrócić się, powiedzieć nam nara i nie ma w tym nic złego - to też daje mi do myślenia.
przykre to, ale skoro wg. niektórych to jest pewien rodzaj standardu to ok. może ja czegoś nie dostrzegam.

Ma czy nie ma prawa to kwestia opinii, jedni stwierdzą, że ma prawo, drudzy, że tego prawa nie ma. I to jest nieistotne. Wielu mężczyzn w podobnej do waszej sytuacji odeszło od partnerki i dziecka. Czy to dobrze, czy źle? Wiem, że dla dziecka lepszym jest wychowywanie bez ojca czy matki, ale w domu, w którym jest spokojnie i bezpiecznie, niż w tzw. pełnej rodzinie, gdzie dorośli albo kołki ciosają na swych głowach, albo panuje między nimi obojętność.

Co Ty masz zrobić?
Skoro ustaliliście wspólnie, że porozmawiacie, to żadnych decyzji przed nią bym nie podejmowała. Jak rozmawiać? Powiedzieć o swej decyzji: urodzenia i wychowywania dziecka, spytać o jego zdanie, byś wiedziała po jakiej ziemi chodzisz. Gdyby zależało Ci na wyjaśnieniu wszystkiego, powiedz o swych uczuciach i zapytaj o jego.
Będąc na Twym miejscu zastanowiłabym się nad tym, czy chcę z ojcem dziecka wspólnie żyć, bo to, że poprzez dziecko związani jesteście/będziecie, nie ulega wątpliwości.

122 Ostatnio edytowany przez Volver (2021-03-22 19:19:09)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

... choć to, że dużo osób wyraża się, że w tej sytuacji on ma pełne prawo obrócić się, powiedzieć nam nara i nie ma w tym nic złego - to też daje mi do myślenia.
przykre to, ale skoro wg. niektórych to jest pewien rodzaj standardu to ok. może ja czegoś nie dostrzegam.

Czy nie ma w tym nic niewłaściwego, to jednak sprawa bardzo dyskusyjna... przynajmniej w mojej ocenie.  Chyba przyzwoitego człowieka poznaje się właśnie po tym jakiego wyboru on dokonuje w trudnej, czy niewygodnej dla siebie sytuacji...
Mnie się wydaje, że on się z tą wiadomością oswoi i stanie na wysokości zadania. Daj mu jeszcze chwilę na poukładanie sobie tego w głowie. Ludzie z "niespodziankami" różnie sobie emocjonalnie radzą. Wierzę, że byłoby Ci milej gdyby on zareagował na wiadomość o dziecku inaczej, ale ja bym go nie skreślała.

123 Ostatnio edytowany przez Mokosza (2021-03-22 19:21:44)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

choć to, że dużo osób wyraża się, że w tej sytuacji on ma pełne prawo obrócić się, powiedzieć nam nara i nie ma w tym nic złego - to też daje mi do myślenia.
przykre to, ale skoro wg. niektórych to jest pewien rodzaj standardu to ok. może ja czegoś nie dostrzegam.

Sosenku. Nie chciałam zabierać głosu w wątku, staram sie być w życiu oszczędna w słowach szczególnie dotyczących kwestii poruszanych w Twoim wątku sad  ale uważam, że nie mają racji Ci, którzy mówią, że on ma prawo się od was odwrócić. Nie w takiej formie jak to robi. Jestem zniesmaczona i zdruzgotana wartościami, a właściwie brakiem wartości i brakiem odpowiedzialności za cokolwiek, skupianiu się tylko na sobie i nieumiejetności mierzenia sie z sytuacjami losowymi co widać w tym wątku spotyka sie z dużym uznaniem. Od niego, jako od mężczyzny należy wymagać jasnego określenia się czy bierze odpowiedzialność za swoje czyny czy nie. Choćby finansowo. Sytuacja, taka jak Twoja Sosenku pokazują jedynie, i tutaj kochana nie uderzam w Ciebie, ale że kobiety w dużej mierze zdejmują z mężczyzn odpowiedzialność za cokolwiek. to co on robi TO NIE JEST STANDARD. Chorym jest, że przyzwala sie na takie postępowanie. Ja nie osądzam tego mężczyzny z samego faktu niezadowolenia i pogubienia. Ale z wycofania i wyprowadzki owszem. Nie chcę poruszać politycznych tematów by nie rozpętać burzy, ale myślę że oczywistym jest, w który front uderzam.

Sosenku- piszesz, że niczego od niczego nie oczekujesz. A ja powiem Ci tak- powinnaś oczekiwać. Jako kobiety ponosimy określony koszty i większe ryzyko pewnych rzeczy. Powinniśmy być wobec tego odpowiedzialni. Od mężczyzn powinnyśmy wymagać chociażby poczuwania się do odpowiedzialności a nie zrzucana za wszystko winy na kobiet.

Sosenku- kiedy z mężem staraliśmy się przez kilka lat o dziecko, bo miałam problem z zajściem w ciażę ogromnie raniło mnie podejście obcych nam ludzi. I to nie tylko starszych. Wiesz jakie to było podejscie? Że powinien znaleźć sobie inną kobietę. Takie są własnie współczesne wzorce i wartości- uchylanie się od wzajemnych zobowiązań, odzieranie miłości z jakiejkolwiek wartości i odpowiedzialności. Ktoś podnosił emocjonalność swoich wpisów- Sosenku, i mój jest emocjonalny. To my kobiety robimy to sobie same. Zgrywając siłaczki, twardzielki. Oczywiście, że jesteśmy silne i twarde. Ale bądźmy takie, bo chcemy a nie bo musimy! Wymagajmy nie tylko od siebie ale i od mężczyzn. Póki co zdejmujemy z nich wszystko. Niemal wszystko.

Dostałaś cenne rady od Kolorowych Snów, Rity, Wielokropka, Eli i wielu innych dziewczyn- dać mu czas. Zrozumieć jego perspektywę. Być dla siebie wyrozumialszą. Nazwać wszystkie uczucia, nawet te, które w Twoich własnych oczach są bezzasadne jak rozczarowanie nim. Ale też błagam Cię- pewnych rzeczy musisz wymagać. Sosenku, macierzyństwo to wspaniała sprawa, ale bardzo trudna sprawa. Z całego serca życzę wam owocnej rozmowy i tego, żeby ten mężczyzna za przeproszeniem- znalazł to co zgubił- czyli swoje jajka i wziął odpowiedzialność. Przyjemność potrafił czerpać, niech i odpowiedzialność weźmie.

Napiszę jeszcze jedno- ktoś wyśmiał wzorzec postępowania typu "baba ze ścierą". Nie, to nie jest dobry wzorzec. Ale już stawianie mężczyznom wymagań jest dobre. A że z mężczyznami jak z dziećmi- co widać po partnerze sosenka- to może i ściera by się przydała. By te swoje jajka znalazł. Choćby dopiero w wieku tych 40 lat.

124 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-03-22 19:43:07)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Moim zdaniem tak jak chyba pisał to wyżej jeden pan powinnaś mu komunikować czego od niego oczekujesz/ potrzebujesz w tej sytuacji. Chyba, że na luziku jesteś w stanie i chcesz wziąć na siebie cały ciężar związany z dzieckiem (lub ktoś zadeklarował, że ci pomoże i wiesz, że możesz na tym polegać). Nie zwalniałabym ojca zbyt szybko z odpowiedzialności unosząc się dumą. To tak poza kwestią co zdecydujecie na temat związku. Ma szansę wykazać się jako facet i być obrym ojcem.
Było wam dobrze razem, może być wam dobrze razem dalej. Przecież jakichś cudów od niego nie oczekujesz. Hobby czy podróże można dalej mieć z dzieckiem. Nawet uważam, że niedobrze jest z tego rezygnować, choć w pierwszym okresie trzeba się bardziej poświęcić. I nie powinnaś być z tym sama

125 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-22 19:48:29)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Nie wiem, czy takie bardzo emocjonalne podchodzenie do sprawy, jak sięobserwuje u kogoś, kto widzi w macierzyńśtwie(czy w ogóle w rodzicielstwie) niemal same plusy jest korzystne. Pojawia się w nich oczywiście od razu sugestia, że jedni muszą od razu wziąć wszystko na bary, nawet bez zastanowienia i przemyślenia a inni mogą sobie pewne decyzje dłużej przemyśleć. Wiadomo oczywiście która z płci, którą stronę reprezentuje.

Bodajże Apogeum zawarła w swojej wypowiedzi wszsytko, co tak zostaje pomijane właściwie wszędzie. Otóż z pewnością posiadanie dziecka przewraca świat do góry nogami, ale nie zachowujmy się tak, że od teraz wszsytko inne już absolutnie się nie liczy. Ludzie mieli jakies plany czy marzenia i nie chcą z nich całkowicie rezygnować. Dlatego reakcje na wstrząs są, jakie są. Można oczywiście porównywać facetów do dzieci, ale zawsze śmiać mi się chce, jak słyszę coś takiego. Sugeruje to, żę każdą, ale to absolutnie każdą decyzję, my faceci musimy podejmować w ułamku sekundy, bez zastanowienia i wahań. Oczywiście zgodnie z oczekiwaniami drugiej strony. Wszyscy tak łatwo podejmują decyzje? Pstryk palcami i już? Skoro kobiety reagują emocjonalnie to czy ich partnerzy mają być tego pozbawieni? Pomijając już akurat przypadek partnera Autorki, który ma chyba większy problem z reakcją na jakiekolwiek stresowe sytuacje, ale to nie jest coś, o czym człowiek decyduje w ułamku sekundy.
Nie neguję koniecznośći wzięcia odpowiedzialności za to co się stało, ale czy należy jednocześnie wymagać takiej czy innej formy, w jakiej on tą odpowiedzialność ma wziąć? Choćby zdecydował, że będzie jedynie wspierał Autorkę finansowo, to czy wtedy będzie tutaj skazany na utopienie w szambie? Tutaj błyskawicznie została wydana ocena faceta, zresztą gdyby nawet wyprowadził się na dzięń lub dwa reakcja byłaby zapewne ta sama...

126 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-03-22 20:23:44)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Mamy prawo wymagać od mężczyzny stanięcia na wysokości zadania. Zresztą tego samego wymagam od siebie. Ale gdy nie staje, bieganie za nim że ścierką to robienie z niego..no właśnie kogo? Bo ja dzieci tak nie traktuję więc nawet nie wiem? Psa?
Po prostu trzeba przyjąć decyzję dorosłego człowieka i ocenić ją wg swoich zasad i wyobrażeń co my same zrobilibyśmy w takiej sytuacji.
Bagiennik odpowiadasz sobie bardzo dużo albo czytasz pobieżnie. Nikt nie kazał mu się w sekundzie ucieszyć ani nie topi go w szambie.
Ale dorosły facet nie może stać to miesiącami z rozdziawioną buzią po szoku którego doznał. Tym bardziej że w jego brzuchu tkwi co najwyżej wczorajszy obiad.

127

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
Ela210 napisał/a:

Mamy prawo wymagać od mężczyzny stanięcia na wysokości zadania..

Pod warunkiem, że tzw. ''stanięcie na wysokości zadania'' oznacza bierne dostosowanie się do oczekiwań Autorki...

Równie dobrze on może wymagać od niej stanięcia na wysokości zadania i usunięcia ciąży, na którą się nie umawiali...

Mógł też wymagać, albo przynajmniej spodziewać się, że Autorka potraktuje serio kwestię antykoncepcji...
Kij ma dwa końce.

128 Ostatnio edytowany przez Apogeum (2021-03-23 00:01:52)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka
sosenek napisał/a:

choć to, że dużo osób wyraża się, że w tej sytuacji on ma pełne prawo obrócić się, powiedzieć nam nara i nie ma w tym nic złego - to też daje mi do myślenia.
przykre to, ale skoro wg. niektórych to jest pewien rodzaj standardu to ok. może ja czegoś nie dostrzegam.

Absolutnie nie uważam, ze ma pełne prawo powiedzieć Wam nara i nie, nie jest to standard, a tym bardziej nie powinien być. Uważam, ze człowiek w każdej sytuacji powinien odpowiadać za swoje czyny, a w sytuacji gdy nie chce być rodzicem, ale nie dopilnował i jest dziecko, należy wziąć za to dziecko odpowiedzialność. Bo ono się na świat nie prosiło, a ten człowiek, chcąc czy nie, je na ten świat powołał.

Uważam tez, ze z tego co opisujesz, jego zachowanie jest jakoś tam spójne i jeśli nie jest pewien, ze jest w stanie wziąć odpowiedzialność za dziecko i zaopiekować się kobieta w ciąży - także w sensie emocjonalnym - to nie powinien składać fałszywych deklaracji i jakkolwiek to brzmi, dobrze, ze tego nie robi. Nie zachował się tak jak każda kobieta, która chce urodzić, by tego oczekiwała, ale z tego co czytam, nie zrobił tez nic, co by przesadzało o czymkolwiek i co by go jednoznacznie skreślalo jako partnera na przyszłość. Nie twierdze, ze jest idealnym partnerem i kandydatem na ojca, bo absolutnie nie jest i to nie tylko w związku z sytuacjami związanymi stricte z ciąża, ale sadze, ze już wcześniej można było przyjąć, ze większość z tych rzeczy potencjalnie może się wydarzyć, jeśli pojawi się problem. A dla niego to jest problem. Przynajmniej na ten czas.

Sądzę tez, ze i tak będzie ojcem dla tego dziecka na swoich zasadach. Każdy sam decyduje, czy i jakim jest rodzicem. A z niewolnika nie ma pracownika. Ty zdecydowałaś. On tez zdecyduje, ale z jakichś względów potrzebuje więcej czasu. Ja na Twoim miejscu niczego bym nie przyspieszała. Co nie zmienia faktu, ze będzie w pełni zrozumiałe, jeżeli mu podziękujesz, nawet jeśli w ostatecznym rozrachunku będzie na tak. Wszystko zależy od szczegółów tak naprawdę. Ja widzę więcej różnic niż podobieństw w Twoim wątku niż na przykład w wątku Han.Fan. A w zasadzie same różnice, bo tam zdaje się od początku było inaczej, a facet Han.Fan to najgorszy typ z możliwych.

sosenek napisał/a:

i stąd moje pytanie drogie Panie i Panowie- co byście zrobiły na moim miejscu?

Na Twoim miejscu ani bym go nie pospieszala (bo co to da?), ani sama nie spieszyła się z oznajmieniem jakiejś ostatecznej decyzji.

129

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Jak ktoś ma większe zaufanie do pigułek antykoncepcyjnych niż ich producenci, nie znajdziemy wspólnego języka.
Tak samo jak z kimś, kto nie ogarnia że czasem życie zmusza do weryfikacji swoich planów.
Może jednak każdy facet powinien dostać na początku ostrzeżenie: jestem prawdopodobnie płodna bo miesiączkuję. Kropka.

130 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-22 21:42:56)

Odp: ciąża, a partner nie chce dziecka

Dlatego zastanawia mnie to natychmiastowe uogólnianie na jakiś tam randomowych facetów, którzy nie wiadomo kiedy i od czego uciekają, choćby tylko na krótki czas, co jest zrozumiałe, jeśli człowiek nagle musi się skonfrontować z pewnymi zmianami w swoim życiu. W tym wypadku, jak się okazuje, sytuacja jest szczególna, bo gość reagował zapewne podobnie na wszelkie stresujące czy trudne sytuacje. To niejako sprawia, że jego zachowanie w tej sytuacji przestaje być aż tak zaskakujące, szczególnie dla Autorki. Nie jest godne pochwały, gdy patrzy się to z boku. Dla niego nagła zmiana frontu dotyczącego dziecka jest szokiem, chociaż dziwi mnei teraz ta reakcja w zestawieniu z tym, że nigdy wcześniej nie mówił wprost, że dzieci nie chce..
Ciekawy z niego okaz..

Posty [ 66 do 130 z 299 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » ciąża, a partner nie chce dziecka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024