Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 190 ]

66

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
jjbp napisał/a:
Roxann napisał/a:

Ja jednak źle bym się czuła zakładając szpilki i sukienkę kiedy mój facet byłby w bluzie z kapturem albo odwrotnie, ja w dresie a on w garniaku.

Ja osobiście nie miałabym z tym problemu szczerze mówiąc big_smile

Na chwilę ja też nie ale ogólnie... no nie.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-17 17:19:06)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Hmm, sądzę, żę wiele osób(szczególnie kobiet) stwierdziłoby, że mój styl jest nijaki lub w ogóle go nie posiadam, bo nie dobieram starannnie owych rozmiarów, kolorów czy fasonów. "Problem" w tym, że sposób w jaki się ubieram sprawia właśnie, że czuję się z tym najlepiej i swobodnie. Nie zwracam uwagi na tak wiele detali, jak choćby takich, o których tutaj mowa. Dobieranie koloru czy odcienia części mojej garderoby do czyjejś?
Nie wiem, czy naprawdę trzeba być związku, żeby zacząć zwracać uwage na niektóre rzeczy. Wiem, żę nie wyjdę na zewnątrz w pewnych okreslonych strojach czy kolorach, choćby nie wiem jak komuś to pasowało. Poza tym jeśli ktoś mnie nie lubi w zielonym czy niebieskim oznacza to, że mam przestać zakładać ubrania w tym kolorze? Oczywistym jest, żę nie pójdę na jakies oficjalne spotkanie w dresie czy wymiętym podkoszulku, ale nie muszę chyba koniecznie pójść tam w garniturze tylko koszuli i sportowej marynarce albo eleganckim swetrze? Nie chodzę w ubraniach o 5 rozmiarów za małych czy za dużych, ale nie mam zamiaru wynajmować sobie osobistego krawca ani stylisty smile Co do włosów to owszem, używam tylko szczotki i grzebienia smile Nie znoszę wszelkich żelów, odżywek a nie daj Boże stawiania włosów na sztorc. Średnio mnie obchodzi co ktoś myśli o mojej fryzurze, grunt, żeby włosy były umyte smile Liczę, choć może naiwnie jak się okazuje, że ktoś nie będzie mnie oceniał na podstawie fryzury, jakim jestem człowiekiem.

Mówiąc zupełnie szczerze, to na codzień po mieście, poza pracą, która by tego koniecznie wymagała, to mógłbym chodzić cały czas w dżinsach lub sztruksach, półbutach, cieńkim swetrze lub bluzie i lekkiej kurtce, biorąc pod uywage aktualne warunki pogodowe, jakie panują na zewnątrz.

68

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Airuf sorry ale widziały cały co brały.
Przecież jak wyglądała takie opinie  to jej poziom rozumowania było widać  wcześniej chyba? smile

69

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Ela210 napisał/a:

Airuf sorry ale widziały cały co brały.
Przecież jak wyglądała takie opinie  to jej poziom rozumowania było widać  wcześniej chyba? smile

Ale była śliczna, więc nastąpiło ignorowanie niewygodnych faktów wink

70 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-17 19:42:31)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Oj, zaślepienie urodą i atrakcyjnością zdarza się nadzwyczaj często smile

71

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Hmm, sądzę, żę wiele osób(szczególnie kobiet) stwierdziłoby, że mój styl jest nijaki lub w ogóle go nie posiadam, bo nie dobieram starannnie owych rozmiarów, kolorów czy fasonów. "Problem" w tym, że sposób w jaki się ubieram sprawia właśnie, że czuję się z tym najlepiej i swobodnie. Nie zwracam uwagi na tak wiele detali, jak choćby takich, o których tutaj mowa. Dobieranie koloru czy odcienia części mojej garderoby do czyjejś? Nie wiem, czy naprawdę trzeba być związku, żeby zacząć zwracać uwage na niektóre rzeczy.

Nam, a przynajmniej mi chodzi o to, że często faceci będący w związku po prostu "się wyrabiają" pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem swoich kobiet.
Tu przecież nie chodzi o narzucanie komuś czegoś czy przebieranie. Przecież gdyby ktoś nam się nie podoba "przed" to raczej byśmy się z nim nie spotykali. Z czasem jednak - tak jak wyżej pisałam - zakupy częściej robi kobieta, albo przynajmniej służy radą. Poza tym ich styl, rytm życia się w jakiś sposób zrównują, co też ma wpływ na wygląd.
No nie wiem czy gdybyś np. od swojej kobiety usłyszał, że bardzo do twarzy Ci w tej koszuli, to byś przy jakimś wyjściu nie założył jej w pierwszej kolejności.

bagienni_k napisał/a:

Wiem, żę nie wyjdę na zewnątrz w pewnych okreslonych strojach czy kolorach, choćby nie wiem jak komuś to pasowało. Poza tym jeśli ktoś mnie nie lubi w zielonym czy niebieskim oznacza to, że mam przestać zakładać ubrania w tym kolorze?

Zawsze można pójść na kompromis. Jeśli ja np. nie lubię koloru niebieskiego ale takiego "smerfnego" niebieskiego, a nie ładnego błękitu czy granatu, to nie wiem czy to jest jakieś wielkie wyrzeczenie by nie zakładać go? Oczywiście gdyby się okazało, że to ulubiony kolor mego faceta, to musiałabym się jakoś przyzwyczaić ale często jest jednak tak, że szczególnie przy zakupach online te odcienie okazują się zupełnie inne, bardziej "sztuczne". Podobnie z zielenią, którą ja akurat uwielbiam - jeśli zamiast pięknej soczystej albo przydymionej zieleni, otrzymuję coś w odcieniu "babcinym" czy "nakrętkowym", to też odsyłam.

bagienni_k napisał/a:

Oczywistym jest, żę nie pójdę na jakies oficjalne spotkanie w dresie czy wymiętym podkoszulku, ale nie muszę chyba koniecznie pójść tam w garniturze tylko koszuli i sportowej marynarce albo eleganckim swetrze? Nie chodzę w ubraniach o 5 rozmiarów za małych czy za dużych, ale nie mam zamiaru wynajmować sobie osobistego krawca ani stylisty smile

W związku nie musiałbyś bo kobieta by przejęła, przynajmniej częściowo, jego rolę wink

bagienni_k napisał/a:

Mówiąc zupełnie szczerze, to na codzień po mieście, poza pracą, która by tego koniecznie wymagała, to mógłbym chodzić cały czas w dżinsach lub sztruksach, półbutach, cieńkim swetrze lub bluzie i lekkiej kurtce, biorąc pod uywage aktualne warunki pogodowe, jakie panują na zewnątrz.

Przy kobiecie pewnie też byś to nosił, tyle że znając życie asortyment by Ci się zwiększył wink

72 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 14:14:15)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Rox, widzisz ja to trochę inaczej pojmuję..

Może to kwestia tylko tego, że jestem akurat singlem i zwyczjanie cieżko mi sobie wyobrazić pewne zmiany..? Chociaż nie, raczej chodzi o to, czego dotyczy sprawa. A dotyczy właśnie tak przyziemnej kwestii jak ubiór.

Co znaczy, żę ktoś ma się wyrobić? To, żę choćby nie wiem jak się ubierał to i tak będzie za przeproszeniem "nie urobiony"? To, że kobieta zawsze znajdzie jakieś mankamenty? Widzisz, ja nie oczekuje, żę ktoś mi będzie stylistą czy krawcem, bo ja sam najlepiej widzę i czuję w czym mi jest najwygodniej. Chodzi mi o to, zęby wyglądać porządnie i schludnie, natomaist cała reszta to tylko i wyłącznei fanaberia i robienie z najprostszych spraw jakiegoś teatrzyku. Swoją drogą to umiłowanie kogoś do chodzenia w eleganckich ciuchach już by oznaczało, że raczej z kimś takim się nie dogadam, bo najprawdopodobniej mamy kompletnie inne psojrzenie na życie w pozostałych kwestiach czy nawet inaczej spędzamy czas. I właśnie, gdybym miał na siłę ubierac coś, co mi nie pasuje, to raczej bym tego nie zakładał, choćby nie wiem jak bardzi się to komuś podobało. Mam ogólnie wstręt do jasnych kolorów, większość ubrań, jakie noszę to ciemne lub bardzo ciemne kolory. Dlatego zakupy odzieżowe i obuwnicze niech zostawiam sobie samemu smile

Tak samo jak chodzi o asortyment: jeśli mam powiedzmy 4 czy 5 par spodni i dajmy na to 4 czy 5 swetrów lub bluz w danym momencie, to z jakiej racji mam sobie dokupywać np. drugie tyle? Mówię oczywiście o takich typowych, codziennych "kreacjach", bo na specjalne okazje( w teren, robota fizyczna, ćwiczenia czy uroczysta okazja) są specjalne stylówy, choć tez niewiele:) Butów mam 5 par i to wszystkich smile

73

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Rox, widzisz ja to trochę inaczej pojmuję..

Może to kwestia tylko tego, że jestem akurat singlem i zwyczjanie cieżko mi sobie wyobrazić pewne zmiany..? Chociaż nie, raczej chodzi o to, czego dotyczy sprawa. A dotyczy właśnie tak przyziemnej kwestii jak ubiór.

Co znaczy, żę ktoś ma się wyrobić? To, żę choćby nie wiem jak się ubierał to i tak będzie za przeproszeniem "nie urobiony"? To, że kobieta zawsze znajdzie jakieś mankamenty?

Oj tam od razu mankamenty. Po prostu bardzo często tak bywa, że kobieta w sposób bezpośredni lub pośredni wpływa na wygląd partnera. Jest to zarówno kwestia większej motywacji w dbaniu o siebie jak i korzystania z porad czy sugestii przy wyborze garderoby. 

bagienni_k napisał/a:

Tak samo jak chodzi o asortyment: jeśli mam powiedzmy 4 czy 5 par spodni i dajmy na to 4 czy 5 swetrów lub bluz w danym momencie, to z jakiej racji mam sobie dokupywać np. drugie tyle? Mówię oczywiście o takich typowych, codziennych "kreacjach", bo na specjalne okazje( w teren, robota fizyczna, ćwiczenia czy uroczysta okazja) są specjalne stylówy, choć tez niewiele:) Butów mam 5 par i to wszystkich smile

A kto mówi by od razu dokupować drugie tyle lub zmieniać styl o 180 stopni? Po prostu jak z kimś zaczynasz być czy mieszkać, to siłą rzeczy kolejne zakupy są mniej lub bardziej wspólne, dostajesz prezenty w postaci jakichś części garderoby itd. To powoduje, że siłą rzeczy po jakimś czasie, choćby kilku sezonach ta garderoba będzie z pewnością wyglądała inaczej i widać w niej będzie kobiecą rękę czy też oko wink Mój partner ma fajny gust, tzn taki który mi się podoba, jednak zauważyłam, że jak już coś zamówi (szczególnie online), to rzadko zwraca jeśli coś nie do końca mu pasuje, no chyba że jest widocznie za małe czy za duże, bo po prostu mu się nie chce.  Dlatego często robię to za niego smile Inna sprawa, że jak już coś zamawiamy, to zwykle więcej niż potrzebujemy by mieć wybór, a wtedy bardzo chętnie służę radą smile
Bynajmniej nie narzucam mu niczego i nie każę chodzić w czymś w czym źle się czuje ale wyrażam opinię w czym mu najlepiej albo co mu się (bardziej) przyda smile

74

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Bagiennik ale można mieć związek bez takiej ingerencji. Ja znam kobiety które tak jak Roxann w jakiś sposób dbają o garderobę faceta bo lubią albo bo obojgu taki układ odpowiada (np ona lubi mode i ciuchy to jak kupuje sobie kupi też dla niego). I mam wrażenie że nie musi to wcale wynikać z tego że kobieta chce faceta odpicować bo przedtem wyglądał do bani, a z tego że okazuje w ten sposób że o niego dba, albo zwyczajnie obojgu łatwiej się żyje jak ona się tym zajmie (a on dajmy na to naprawa auta). Natomiast nie musi tak być, ja sobie np nie wyobrażam kupować ciuchów chłopakowi - zakupy ciuchowe dla mnie samej są już gwarantowanym bólem głowy nie mówiąc już o robieniu tego dla drugiej osoby.

75 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 15:43:36)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Właśnie w tym sęk smile

Dlaczego ktoś mi ma zaglądać do szafy? Z jakiej racji z założenia to kobieta ma większą motywację w dbaniu o wygląd, zatem będzie doradzać czy wręcz kierować tym, jak facet powinien się prezentować?
Kobieta ma tak odmienny sposób patrzenia na te kwestie, że z pewnością coś tam znawsze znajdzie, stwierdzając, że można jeszcze lepiej i bardziej "gustownie".. Wy z założenia dbacie o doskonałość i detale, ale akurat w przypadku ubrań, to będzie ostatnia rzecz, w której mam zamiar dążyć do doskonałości...
Znowu czym ma być ta kobieca ręka czy też oko? Macie tak silną tendencję do poprawiania i doskonalenia wszyskiego, żę aż z góry czasami można przewidzieć, że będą na tym polu zachodzić konflikty. Pierwszą rzeczą, jaką bym chyba zakomunikował, to delikatna prósba o niesprawianie żadnych prezentów w postaci elementów garderoby. Takie rzeczy najlepiej kupować sobie samemu. Zresztą w ogóle nie przepadam za prezentami..
Ponadto nigdy w życiu jeszcze mi się nie zdarzyło kupować ubrania ani butów online. CHociaż nawet, wiedząc, jaki ma się rozmiar czy jaki się lubi kolor, to się zastanawiam, jak bardzo może się potem towar nie podobać? Jeśli już, to pewnie różnica byłaby tak mała, że istotnie nie widziałbym sensu, żeby coś wymieniać. Osobiście nigdy nie kupowałem też niczego z ubrań w nadmiarze, zawsze jedynie w postaci jednego egzemplarza.

edit: jjbp
Jakbym usłyszał, że kobieta chce o mnie dbać w ten sposób, to grzecznie bym podziękował za taką "troskę". Następnie delikatnie wyperswadowałbym, że decyzja o tym, co ja noszę należy do mnie a jeśli sama chce mi kupować (nawet okazjonalnie) cokolwiek, to niech sobie znajdzie innego modela. Do pewnego momentu w moim zyciu robiła to moja Mama, ale to było już dawno i raczej wolałbym, żeby nie wróciło pod żadną postacią big_smile

76

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Właśnie w tym sęk smile

Dlaczego ktoś mi ma zaglądać do szafy?

Nie ktoś, tylko Twoja kobieta. wink
Ja z kolei nie wyobrażam sobie, że mieszkając razem miałabym tego nie robić i ogólnie każdy sobie rzepkę skrobie. Jak robię załóżmy wiosenne porządki to co mam omijać szafę partnera albo robić pranie i prasowanie oddzielnie?
Inna sprawa, że jak planujemy jakieś wyjście czy wyjazd, a on np. jest zajęty czymś innym, to ja przygotowuję rzeczy do ubrania czy do zabrania (oczywiście po konsultacji). Nie wyobrażam sobie by każdy robi to oddzielnie.

bagienni_k napisał/a:

Z jakiej racji z założenia to kobieta ma większą motywację w dbaniu o wygląd, zatem będzie doradzać czy wręcz kierować tym, jak facet powinien się prezentować?

Miałam na myśli to, że facet mając obok kobietę ma większą motywację do dbania o wygląd wink

bagienni_k napisał/a:

Ponadto nigdy w życiu jeszcze mi się nie zdarzyło kupować ubrania ani butów online. CHociaż nawet, wiedząc, jaki ma się rozmiar czy jaki się lubi kolor, to się zastanawiam, jak bardzo może się potem towar nie podobać? Jeśli już, to pewnie różnica byłaby tak mała, że istotnie nie widziałbym sensu, żeby coś wymieniać. Osobiście nigdy nie kupowałem też niczego z ubrań w nadmiarze, zawsze jedynie w postaci jednego egzemplarza.

Ja też ogólnie wolę przymierzyć od razu ale choćby w dzisiejszych czasach raczej nie uśmiecha mi się chodzenie po sklepach, nawet jak przez chwilę były otwarte więc to kupowanie online niejako sytuacja wymusza. A kupuję więcej by właśnie móc przymierzyć i wybrać a nie mieć w nadmiarze. To co nie pasuje odsyłam.

77

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Rox, a jakie ma to znaczenie kto mi zagląda do safy? Czy to moja kobieta, czy Matka czy ktoś jeszcze? Nie życzę sobie tego, bo wiem, że to jest zawsze w pewnym stopniu sugerowanie zmian według czyjegoś widzimisię. Wiem, że Wy macie, delikatnie mówiąc hopla na punkcie ciuchów, dlatego od razu stawiałbym sprawę jasno - moja szafa, moja sprawa.
Jeśli zachodza takie sytuacje, jak pakowanie czy porządki to właśnie skąd ma ta kobieta wiedzieć i decydować, co akurat chce czy powinienem ubrać? Jak dla mnie oddzielne pranie i prasowanie jest jak najbardziej w porządku.

Hmm, stwierdzenie, że facet u boku kobiety ma większą motywację do dbania o wygląd sugeruje od razu, żę do tej pory zawsze niedostatecznie o to dbał lub powinien to jeszcze bardziej ulepszyć..
A może przecież być tak, żę zaczyna się przeginanie w drugą stronę?

Pomijam obecne czasy pandemii, ale wcześniej nigdy nie wyobrażałem sobie kupować czegoś do ubrania online, muszę to przymierzyć i widzieć, czuc na sobie. NIedawno na wyjeździe za granicę, dsostałem bon na 50 euro do wykorzystania w sklepie internetowym. Myślałem czy sobie butów trekingowych nie kupić, ale po chwili doszedłem do wniosku, że to bez sensu. Jeśli nie mogę ich przymierzyć, to jest mneijsza szansa, że będą pasować.

78 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 16:34:18)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Rox, a jakie ma to znaczenie kto mi zagląda do safy? Czy to moja kobieta, czy Matka czy ktoś jeszcze? Nie życzę sobie tego, bo wiem, że to jest zawsze w pewnym stopniu sugerowanie zmian według czyjegoś widzimisię. Wiem, że Wy macie, delikatnie mówiąc hopla na punkcie ciuchów, dlatego od razu stawiałbym sprawę jasno - moja szafa, moja sprawa.
Jeśli zachodza takie sytuacje, jak pakowanie czy porządki to właśnie skąd ma ta kobieta wiedzieć i decydować, co akurat chce czy powinienem ubrać? Jak dla mnie oddzielne pranie i prasowanie jest jak najbardziej w porządku.

Ok, porozmawiamy jak już będziesz miał tą kobietę, o ile będziesz ją miał.
Teraz to zwykła gdybanie.

bagienni_k napisał/a:

NIedawno na wyjeździe za granicę, dsostałem bon na 50 euro do wykorzystania w sklepie internetowym. Myślałem czy sobie butów trekingowych nie kupić, ale po chwili doszedłem do wniosku, że to bez sensu. Jeśli nie mogę ich przymierzyć, to jest mneijsza szansa, że będą pasować.

Przecież zawsze mógłbyś zwrócić czy wymienić na inny model czy rozmiar. Masz na to zwykle miesiąc czasu więc ogólnie jest to bardzo wygodne.
A tak w ogóle, gdybym była Twoją dziewczyną, to nie pozwoliłabym by bon się zmarnował i wiedząc, że chcesz kupić buty i jaki nosisz rozmiar sama bym je zamówiła, a jakby nie pasowały to bym zwróciła i zamówiła inne, pasujące. Tobie by się nie chciało, mi tak. A miałbyś w końcu coś co chciałeś ale sam byś tego nie zrobił. Jaka ingerencja czy narzucenie komuś czegoś? Po prostu dbanie i chęć sprawienia jakiejś przyjemności partnerowi. No nie wiem czy byś w końcu tego nie docenił wink

79

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Bagiennik, nie przejmuj się, ja od ponad 2 lat mieszkam z partnerem i nie kupiłam mu nigdy nic do ubrania big_smile do szafy też nie zaglądam, sortuję ciuchy po praniu i niech sobie schowa sam. Jego ciuchy, jego szafa, jego sprawa.

80

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Lady Loka napisał/a:

Bagiennik, nie przejmuj się, ja od ponad 2 lat mieszkam z partnerem i nie kupiłam mu nigdy nic do ubrania :D do szafy też nie zaglądam, sortuję ciuchy po praniu i niech sobie schowa sam. Jego ciuchy, jego szafa, jego sprawa.

Można?Można! :D

Jeśli to tylko prawda, to właśnie o to mi chodzi :) Już mu zazdroszczę ;)


Rox a widzisz: ja bym z kolei próbował Cię przekonać, że nie ma takiej możliwości, bo prędzej sprzedam komuś bon i mając gotówkę, teraz mogę nią dysponować swobodnie, zatem SAM sobie coś wybiorę, bo wiem najlepiej czego potrzebuję i nie życzę sobie, żeby ktoś mi kupował takie rzeczy. Ty to widzisz jako sprawianie przyjemności, ja z kolei jako niepotrzebne ingerowanie w coś, czym powinna robić wyłącznie osoba zainteresowana, czyli ja :) 
Powtarzam: ubrania, buty kosmetyki i inne tego typu pierdoły załatwiam sobie na własną rękę. Zresztą, tak jak mówiłem:prezenty wolę sobie sam kupować.

81

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Rox a widzisz: ja bym z kolei próbował Cię przekonać, że nie ma takiej możliwości, bo prędzej sprzedam komuś bon i mając gotówkę, teraz mogę nią dysponować swobodnie, zatem SAM sobie coś wybiorę, bo wiem najlepiej czego potrzebuję i nie życzę sobie, żeby ktoś mi kupował takie rzeczy. Ty to widzisz jako sprawianie przyjemności, ja z kolei jako niepotrzebne ingerowanie w coś, czym powinna robić wyłącznie osoba zainteresowana, czyli ja smile 
Powtarzam: ubrania, buty kosmetyki i inne tego typu pierdoły załatwiam sobie na własną rękę. Zresztą, tak jak mówiłem:prezenty wolę sobie sam kupować.

A sprzedałeś? wink
Ok, niech każdy żyje jak chce i jak mu się podoba smile
Ja takiej odrębności w związku bym nie zaakceptowała bo to trochę jak życie z lokatorem a nie z partnerem ale co kto lubi smile

82

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

No ale najważniejsze jest to, żeby być w takim związku, jaki nam pasuje.
Ja jestem pewna, że jakbym coś kupiła partnerowi, to by się ucieszył i w tym chodził, ale po prostu nie mam potrzeby. Wolę mu kupić kawę do ekspresu albo upiec ciasto niż wchodzić w to, co nosi. Bo po co?
Oboje macie dokładnie ten sam problem i nie możecie pojąć tego, że druga osoba ma inaczej niż Wy.
Może to też kwestia różnicy wieku (chociaż np. moja mama tacie ubrań nie kupuje, tata potrafi sobie kupić sam). Może to kwestia tego, że Rox, nie masz dzieci, więc przelewasz taką potrzebę opiekowania się kimś na partnera? Może to jest nadinterpretacja, ale zwykle to działa tak, że matka dzieciom kupuje.
Ja przede wszystkim wiem, że nie chciałabym, żeby mi partner kupował ubrania, bo najnormalniej w świecie po co ma się spinać, że nie trafi w mój gust i po co ja mam się spinać, żeby to potem nosić? On wie co mi kupić jak chce zrobić prezent, ja wiem co mogę mu kupić, wszyscy są zadowoleni, prezenty są wykorzystywane.

Roxann napisał/a:

Nam, a przynajmniej mi chodzi o to, że często faceci będący w związku po prostu "się wyrabiają" pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem swoich kobiet.
Tu przecież nie chodzi o narzucanie komuś czegoś czy przebieranie. Przecież gdyby ktoś nam się nie podoba "przed" to raczej byśmy się z nim nie spotykali. Z czasem jednak - tak jak wyżej pisałam - zakupy częściej robi kobieta, albo przynajmniej służy radą. Poza tym ich styl, rytm życia się w jakiś sposób zrównują, co też ma wpływ na wygląd.

To mi wygląda na takie podejście typu "ok, biorę Cię, a te swetry to zaraz Ci powymieniam i się wyrobisz. Szczerze jak tak patrzę po znajomych to nie znam nikogo, kto by się faktycznie wyrobił. Każdy raczej kupuje sobie.

W związku nie musiałbyś bo kobieta by przejęła, przynajmniej częściowo, jego rolę wink

A tego to już nie wiem jak komentować big_smile ja nie jestem stylistką mojego faceta. Jeszcze tego brakowało. Zdecydowanie dużo lepiej potrafi mu doradzić jego kumpel niż ja i niech sobie własne stylizacje ogarniają sami.

83

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Co znaczy, żę ktoś ma się wyrobić?

To do mnie pytanie? Bo zdaje się, że użyłam wcześniej takiego sformułowania.
Jak do mnie, to chodzi o to, że osoba, która dotychczas nie zwracała uwagi na to, jak się prezentuje, w pewnym momencie zaczyna bardziej o siebie - w sensie własnego wizerunku - dbać, bo chce się podobać i być atrakcyjnym w odbiorze dla innych osób. Co często skutkuje właśnie znalezieniem swojego stylu, czyli połączenia tego, w czym się dobrze czuje i prezentuje zarazem. To wymaga trochę wysiłku.

84

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Mam niemal identycznie jak Bagienni_k. Dlaczego ja mam dorosłemu mężczyźnie kupować ubrania, przygotowywać ubrania i wskazywać co ma ubierać? Żeby za 10 lat jęczeć, że wszystko na mojej głowie i chłop nawet sam nie potrafi się ubrać? wink Ubrania to ja mogę kupować i dobierać dziecku, póki samo nie będzie w stanie wskazać co mu się podoba i co chce. A nie dorosłemu facetowi. Pół życia umiał się ubrać, będzie umiał dalej. Sama nie zareagowałabym pozytywnie słysząc, że mam do kogoś "pasować" stylem, słuchać sugestii, że powinnam założyć coś innego... no nie. Zapytana mogę wyrazić opinię, ale to tyle. Wyręczać nikogo nie zamierzam. Faktem jest, że mój partner to modelina, która ma 3 razy więcej ubrań niż ja i to on umie w stylówki, ale ja własny styl lubię bardzo i lata mi, że on idzie obok w eleganckiej marynarce a ja w kwiecistej narzutce. Faktem też jest, że nie kupuję ubrań w sieciówkach, tylko jak dorwę świetne, wzorzyste lub tkane materiały to oddaję do krawca, by poprzerabiał je na narzutki. To coś mojego, indywidualnego. Gdyby ktoś mi powiedział, że widziałby mnie w obcasie i przykładowo garsonce, to bym kazała poszukać nowej Pani a nie przerabiać mnie zgodnie ze swoją wizją. Jak ktoś lubi- niech się bawi w Taki sposób, stylizuje partnera. Byle nie wbrew jego woli i odbierając mu jego indywidualizm.

85 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 17:55:50)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Nie sprzedałem tylko dlatego, że się zagapiłem. Byłem przekonany, że na stronie sklepu można jakoś wymienić bon na gotówkę, pytałem się też ofiarodawcy, tj holenderskiego pracodawcy. Spóźniłem się o dwa dni, bo akurat w hotelu pracowniczym była szansa odsprzedać. Natomiast po początkowej chwili entuzjamu, kiedy okazało się, że można sobie coś kupić i padło na buty, stwierdziłęm, że bez sensu zamawiać buty online, bo warto je przymierzyć zanim się je zacznie nosić smile
Akurat w tym wszystkim chodzi mi o konkretną kwestię czy też dziedzinę życia smile Ubrania, buty czy kosmetyki to dla mnie takie przyziemne sprawy, które wolę sam sobie ogarniać. Co innego jakies poważniejsze kwestie życiowe czy plany, ale zawartość szafy? Poza tym, jak wyżej wpsomniałem Wy macie nadmierną skłonność do dążenia na wielu płaszczyznach do doskonałości perfekcjonizmu. O ile w innych sprawach jest to do ogarnięcią, to sorry, ale co do garderoby to zdecydowanie wolę pozostać na poziomie przeciętnym.

Oo proszę, to jednak znalazły się Panie myślące podobnie smile big_smile

Magda Nie, akurat pytanie było do Rox smile Chodziło mi o to, żę w domyśle oznacza to, iż facet miałby mieć z góry cokolwiek w swoim stylu do poprawki czy ulepszania, kiedy wcale tak być nie musi smile
Zresztą ubieram się tylko i wyłącznie po to, żeby czuć się swobodnie i wygodnie a do tego schludnie i porządnie, jak na przyzwoitego człowieka przystało. Atrakcyjność w oczach innych to naprawdę 10- kolejność odśnieżania, jeśli w ogóle..

Dziewczyny zwróciły uwagę na to, jak to odbieram: jeśli ktoś mi wybiera albo nawet doradza w kwestii ubioru, czuję się jakbym się cofnął w czasie do lat przedszkolnych, kiedy to Mama mnie ubierała. Poza tym to przekonanie o tym, że się zna czyjś gust: wcale tak przecież być nie musi! Jeśli nawet, to największe ryzyko widzę w tym, że sobie dziewczyna ubzdura, że ona wie lepiej ode mnie, co ja powinienem nosić. Jeśli np teraz miałbym kogoś, kto by mi sugerował chociażby odstawienie tych swetrów, to bym wlaśnie uśmiechnąl się z politowaniem a zamiast jendnej koszuli zapinanej na guziki, kupiłbym sobie 3 kolejne swetry, najlepiej takie cieńkiew czarnym kolorze smile
Widzicie też różnicę między kupowaniem ubrań a ofiarowaniem komuś prezentów innego rodzaju smile To także chciałem wyżej podkreślić, bo wszelkie inne gadżety czy przedmioty łatwiej jest wybrać smile
Jeśli jeszcze mogę coś dodać, to ta kwestia dopasowywania tych wszystkich detalików w ubiorze jednej osoby do drugiej wydaje mi się najbardziej odjechana czy zwyczajnie dziwaczna..

86

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Lady Loka napisał/a:

Może to też kwestia różnicy wieku (chociaż np. moja mama tacie ubrań nie kupuje, tata potrafi sobie kupić sam). Może to kwestia tego, że Rox, nie masz dzieci, więc przelewasz taką potrzebę opiekowania się kimś na partnera? Może to jest nadinterpretacja, ale zwykle to działa tak, że matka dzieciom kupuje.

Z tą różnicą wieku to u nas w drugą stronę bo on jest ode mnie ok 10 l starszy. Z pewnością jednak fakt, że sama nie mam dzieci czuję wewnętrzną potrzebę dbania o niego wink Nie puszczę bez śniadania, poprawię kołderkę czy przypomnę o szaliczku czy czapeczce big_smile Ale to też jest mój sposób okazywania troski i uczucia.

Lady Loka napisał/a:

Ja przede wszystkim wiem, że nie chciałabym, żeby mi partner kupował ubrania, bo najnormalniej w świecie po co ma się spinać, że nie trafi w mój gust i po co ja mam się spinać, żeby to potem nosić? On wie co mi kupić jak chce zrobić prezent, ja wiem co mogę mu kupić, wszyscy są zadowoleni, prezenty są wykorzystywane.

On czasem chce mieć wpływ czy widzieć co kupuję (np. w przypadku sukienki na większe wyjścia) ale też wolę by nie kupował mi ciuchów w ciemno no bo wiadomo jak to z rozmiarami bywa. Jednak też zdarza się mi pytać go o opinie bo "ma oko". smile

Lady Loka napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nam, a przynajmniej mi chodzi o to, że często faceci będący w związku po prostu "się wyrabiają" pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem swoich kobiet.
Tu przecież nie chodzi o narzucanie komuś czegoś czy przebieranie. Przecież gdyby ktoś nam się nie podoba "przed" to raczej byśmy się z nim nie spotykali. Z czasem jednak - tak jak wyżej pisałam - zakupy częściej robi kobieta, albo przynajmniej służy radą. Poza tym ich styl, rytm życia się w jakiś sposób zrównują, co też ma wpływ na wygląd.

To mi wygląda na takie podejście typu "ok, biorę Cię, a te swetry to zaraz Ci powymieniam i się wyrobisz. Szczerze jak tak patrzę po znajomych to nie znam nikogo, kto by się faktycznie wyrobił. Każdy raczej kupuje sobie.

To nie tak, nie wyrzuciłam mu nic co miał w szafie, co nie było znoszone lub zniszczone a że potem te zakupy były bardziej lub mnie wspólne to inna sprawa. Ja naprawdę nie zmieniałam jego stylu tylko służyłam radą czy też podpowiedzią. Inna sprawa, że ja akurat lubię robić mu prezenty w postaci garderoby czy kosmetyków. smile

87 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 17:46:13)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Aa, to chodziło o różnicę wieku między partnerami,, sorki za niedopatrzenie smile

Oj, Rox teraz widzę, że na pewno bym z Tobą nie wytrzymał tongue smile Na matkowanie jestem wprost uczulony smile

88 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 17:48:59)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
roxann napisał/a:

Ale to też jest mój sposób okazywania troski i uczucia.

Mi się wydaje że właśnie tak to często jest. U moich rodziców zresztą mam wrażenie że dbanie o garderobę ojca jest bardziej wyrazem troski - on zakupów nienawidzi, na spotkanie biznesowe potrafił pójść ubrany totalnie niestosownie, nie interesują go te sprawy. Za to jak mama mu jakiś czas temu wymieniła pół szafy to był zachwycony że wygląda dychę młodziej big_smile i u nich to tak zawsze funkcjonowało, nie dlatego ze mama go chciała zmieniać, a dlatego ze jemu to ułatwiało życie a ona przez to czuła że się nim opiekuje.

Chociaż jak mówię ja bym nie była w stanie ogarniać szafy faceta mimo że taki schemat widziałam większość życia.

roxann napisał/a:

nie wyrzuciłam mu nic co miał w szafie, co nie było znoszone lub zniszczone

Nota bene wpadłabym w szał jakby mi ktoś cokolwiek z szafy wyrzucił, nawet jak zniszczone i znoszone. Mam kilka swoich ulubionych ciuchów które mają dla mnie wartość sentymentalną i nie chce się z nimi rozstawać albo jakichś t-shirtów które są tak wygodne że używam ich do spania mimo że na ulice byłoby wstyd wyjść tongue

89

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Roxann napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Może to też kwestia różnicy wieku (chociaż np. moja mama tacie ubrań nie kupuje, tata potrafi sobie kupić sam). Może to kwestia tego, że Rox, nie masz dzieci, więc przelewasz taką potrzebę opiekowania się kimś na partnera? Może to jest nadinterpretacja, ale zwykle to działa tak, że matka dzieciom kupuje.

Z tą różnicą wieku to u nas w drugą stronę bo on jest ode mnie ok 10 l starszy. Z pewnością jednak fakt, że sama nie mam dzieci czuję wewnętrzną potrzebę dbania o niego wink Nie puszczę bez śniadania, poprawię kołderkę czy przypomnę o szaliczku czy czapeczce big_smile Ale to też jest mój sposób okazywania troski i uczucia.

Nie nie, chodziło mi o różnicę wieku między mną, Bagiennikiem, a Tobą smile
Bo z tego co kojarzę, jesteś ode mnie starsza coś koło 10 lat, więc może stąd kwestia różnic w poglądach, że właśnie Ty mu trochę matkujesz, a ja dzieci nie mam, młodsza jestem, więc po prostu nie mam takiej potrzeby.

Lady Loka napisał/a:
Roxann napisał/a:

Nam, a przynajmniej mi chodzi o to, że często faceci będący w związku po prostu "się wyrabiają" pod bezpośrednim lub pośrednim wpływem swoich kobiet.
Tu przecież nie chodzi o narzucanie komuś czegoś czy przebieranie. Przecież gdyby ktoś nam się nie podoba "przed" to raczej byśmy się z nim nie spotykali. Z czasem jednak - tak jak wyżej pisałam - zakupy częściej robi kobieta, albo przynajmniej służy radą. Poza tym ich styl, rytm życia się w jakiś sposób zrównują, co też ma wpływ na wygląd.

To mi wygląda na takie podejście typu "ok, biorę Cię, a te swetry to zaraz Ci powymieniam i się wyrobisz. Szczerze jak tak patrzę po znajomych to nie znam nikogo, kto by się faktycznie wyrobił. Każdy raczej kupuje sobie.

To nie tak, nie wyrzuciłam mu nic co miał w szafie, co nie było znoszone lub zniszczone a że potem te zakupy były bardziej lub mnie wspólne to inna sprawa. Ja naprawdę nie zmieniałam jego stylu tylko służyłam radą czy też podpowiedzią. Inna sprawa, że ja akurat lubię robić mu prezenty w postaci garderoby czy kosmetyków. smile

No ale to trochę tak jest. Poczekasz, aż to co ma się znosi i kupisz mu takie, które będzie Tobie pasowało big_smile o to mi chodziło.
Ja tak jak o tym myślę, to nie mam nigdzie wzorca ani w rodzinie ani wśród znajomych, żeby kobieta swojemu partnerowi kupowała ubrania. Stąd może jakieś moje zdziwienie.

90 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 18:11:54)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Nie sprzedałem tylko dlatego, że się zagapiłem. Byłem przekonany, że na stronie sklepu można jakoś wymienić bon na gotówkę, pytałem się też ofiarodawcy, tj holenderskiego pracodawcy. Spóźniłem się o dwa dni, bo akurat w hotelu pracowniczym była szansa odsprzedać. Natomiast po początkowej chwili entuzjamu, kiedy okazało się, że można sobie coś kupić i padło na buty, stwierdziłęm, że bez sensu zamawiać buty online, bo warto je przymierzyć zanim się je zacznie nosić smile

Tak myślałam, że nie sprzedałeś wink
Zresztą napisałam, że nie pozwoliłabym by bon się zmarnował, a nie że facet by zechciał go inaczej spożytkować, odsprzedać itd. Ale jak znam facetów, to może nie każdy ale pewnie większość by ten termin ważności bonu lub zwrotu przegapiła albo paragon zgubiła tongue Dlatego wolę mieć takie rzeczy pod kontrolą.
Także widzisz, nie masz ani kasy ani butów, a tak byś miał chociaż buty. Może nie od razu i musiałbyś przymierzyć ze dwa razy i/lub poczekać ale miałbyś smile


bagienni_k napisał/a:

Magda Nie, akurat pytanie było do Rox smile

Ale ja właśnie odniosłam się do wypowiedzi Magdy i pod słowem "wyrobić się" miałam dokładnie to co ona napisała w rozwinięciu.
To tak apropos tych dysproporcji, że on brzydki a ona łada i tego, że z czasem może się to zmienić, a facet "wyrobić".

91 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 18:29:09)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Przede wszystkim to nie jest sprawa aż takiej wagi, jak już właśnie Ty czy większość kobiet by zakładała smile Co z tego, że się zmarnowało? Przecież mogę sobie kupić nie mniej porzadne buty tutaj, na miejscu za przybliżoną cenę lub nawet wyższą(dobre treki to wydatek raczej powyżej 300 -400 stów). Grunt, że mogę je przymierzyć od razu i NIKT nie będzie mi się w to wcinał smile
Zresztą bon jest ważny jeszcze dwa lata tongue
Poza tym nie odsprzedałem go tylko dlatego, że nie miałem pojęcia o tym, że nie można go jakoś wymienić on-line na gotówkę. Z odsprzedaniem spóźniłem się dwa dni. Sęk w tym, że nie mam zamiaru pozwolić by ktoś mi robił pseudoniespodzianki i stawiał mnie przed faktem dokonanym. Twoje podejście to trochę zaletuje takim: "wiem, co jest dla Ciebie dobre", "zrób(koniecznie) jak Ci radzę, będzie lepiej."
Dlaczego akurat koniecznie ma się ktoś upierać nad swoim rozwiązaniem dotyczącym mojej sprawy(zrealizowaniem bonu), jeśli ja wolałbym go odsprzedać i mieć gotówkę pod ręką, aby samemu sobie coś wybrać?


jjbp zwróciła uwagę na jedną ważną rzecz:

Wiadomo, że na takie spotkanie biznesowe powinno się pójść w odpowiednim stroju. Tylko owa "odpowiedniość" dotyczy tego, że powinien to być garnitur ewentualnie elegancka marynarka i koszula. Rozmiar, jaki się nosi chyba każdy dobrze zna, ulubiony kolor również, niezależnie czy jest się facetem czy kobietą smile
Natomiast potem zaczynają się już detale: jakiś tam szczegół kroju, kolor czy odcień marynarki, dopasowanie krawatu czy nie wiadomo co jeszcze..Może jeszcze dobierzemy kolor ubrania do koloruy czy wystroju miejsca, gdzie ma się odbywać spotkanie? tongue Miałem na studiach profesora, który regularnie chodził w stalowej marynarce, purpurowej koszuli i różowym krawacie. Do tego czerwone buty z noskami smile Oryginalnie smile

92 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 18:30:46)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
jjbp napisał/a:


roxann napisał/a:

nie wyrzuciłam mu nic co miał w szafie, co nie było znoszone lub zniszczone

Nota bene wpadłabym w szał jakby mi ktoś cokolwiek z szafy wyrzucił, nawet jak zniszczone i znoszone. Mam kilka swoich ulubionych ciuchów które mają dla mnie wartość sentymentalną i nie chce się z nimi rozstawać albo jakichś t-shirtów które są tak wygodne że używam ich do spania mimo że na ulice byłoby wstyd wyjść tongue

Ale ja nie zrobiłam tego bez jego wiedzy. Przy przeprowadzce, kiedy zdecydowaliśmy się zamieszkać razem, każdy z nas musiał zrobić przegląd swoich rzeczy, nie tylko garderoby i mnóstwo z nich okazało się zbędne i poszło do kosza, zostało oddane lub sprzedane.
Zresztą, on nawet sam dokładnie nie wiedział co ma i że coś jeszcze ma big_smile

Lady Loka napisał/a:

Nie nie, chodziło mi o różnicę wieku między mną, Bagiennikiem, a Tobą smile
Bo z tego co kojarzę, jesteś ode mnie starsza coś koło 10 lat, więc może stąd kwestia różnic w poglądach, że właśnie Ty mu trochę matkujesz, a ja dzieci nie mam, młodsza jestem, więc po prostu nie mam takiej potrzeby.

No niestety 4 dychy zbliżają nieubłaganie tongue ale... kiedyś rzeczywiście miałam trochę inaczej i ta opiekuńczość wyszła u mnie z czasem a że nie mam dzieci i pewnie już nie będę miała, to tą potrzebę dbania o kogoś przerzucam na partnera ale jemu to na szczęście pasuje smile

Lady Loka napisał/a:

No ale to trochę tak jest. Poczekasz, aż to co ma się znosi i kupisz mu takie, które będzie Tobie pasowało big_smile o to mi chodziło.
Ja tak jak o tym myślę, to nie mam nigdzie wzorca ani w rodzinie ani wśród znajomych, żeby kobieta swojemu partnerowi kupowała ubrania. Stąd może jakieś moje zdziwienie.

Nie do końca, poczekam aż się znosi i kupię mu takie które i mi i jemu będzie podobało wink Jak mu coś nie spodoba, nie ma problemu. Też nie ma problemu jeśli sam coś kupi i mi nie do końca pasuje. W odwrotną stronę jest podobnie.

93 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 18:57:28)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

jjbp zwróciła uwagę na jedną ważną rzecz:

Wiadomo, że na takie spotkanie biznesowe powinno się pójść w odpowiednim stroju. Tylko owa "odpowiedniość" dotyczy tego, że powinien to być garnitur ewentualnie elegancka marynarka i koszula. Rozmiar, jaki się nosi chyba każdy dobrze zna, ulubiony kolor również, niezależnie czy jest się facetem czy kobietą smile
Natomiast potem zaczynają się już detale: jakiś tam szczegół kroju, kolor czy odcień marynarki, dopasowanie krawatu czy nie wiadomo co jeszcze..Może jeszcze dobierzemy kolor ubrania do koloruy czy wystroju miejsca, gdzie ma się odbywać spotkanie? tongue Miałem na studiach profesora, który regularnie chodził w stalowej marynarce, purpurowej koszuli i różowym krawacie. Do tego czerwone buty z noskami smile Oryginalnie smile

To u mnie ojciec serio potrafił założyć marynarkę z lekko przykrótkimi rękawami albo ledwo się dopinajacą na brzuchu. I według niego było ok bo przecież ma marynarkę więc profesjonalny ubiór odhaczony plus on był przekonany że nikt na spotkaniu na to nie zwróci uwagi co oczywiście nie jest prawda, nie w takiej sytuacji jak spotkanie w pracy. I wyglądało to serio od czapy ale on jest taki lekkoduch we własnym świecie że nawet na to nie zwracał uwagi.

Także to wcale nie takie oczywiste ze kazdy się sam stosownie do okazji i gabarytów umie ubrać big_smile

94 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 19:09:12)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Dlaczego akurat koniecznie ma się ktoś upierać nad swoim rozwiązaniem dotyczącym mojej sprawy(zrealizowaniem bonu), jeśli ja wolałbym go odsprzedać i mieć gotówkę pod ręką, aby samemu sobie coś wybrać?

Oj przesadzasz, sam pisałeś, że chciałeś kupić buty online ale się rozmyśliłeś bo mogą nie pasować itd. Dlatego powiedziałam, że gdybym była Twoją kobietą i coś takiego bym usłyszała, to bym zaproponowała, że skoro Ci się nie chce, masz obawy, a bon może przeterminować, to mogę to zrobić za Ciebie i jak nie będą pasowały to zwrócę i/lub wymienię. No przecież nic bym nie robiła na siłę i bez Twojej wiedzy czy zgody.
Mi po prostu byłoby szkoda by bon się zmarnował.
Ok, jeśli ma jeszcze 2 lata ważności ale wcześniej pisałeś, że nie zdążyłeś odsprzedać a potem, że mimo to wolałbyś coś przymierzyć i płacić extra kasę.
Tu nawet nie chodzi o zarobki. Ja po prostu nie lubię tracić kasy bez sensu (nawet jeśli to bon) bo niby dlaczego? Podobnie często korzystam z reklamacji nawet po kilku msc czy roku bo niby dlaczego miałabym tego nie robić? To jednak wymaga dyscypliny i zachowania paragonów do czego często faceci nie mają głowy. Nie mówię, że ze wszystkim to robię, ale jeśli np, kupuję drogą skórzaną torebkę, a ona po nawet dłuższym czasie użytkowania mi gdzieś przeciera czy coś innego zaczyna z nią dziać, to odsyłam i raz dostaję nowy ten sam model a innym razem możliwość zakupu drugiej bo już tej którą miałam w sprzedaży i w magazynie nie ma. I tak zmieniam sobie torebkę za free zamiast płacić za kolejną krocie.
Lubię modę ale też jestem pragmatyczna smile

95

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Czekam aż bagiennik spotka jakąś super kobietę przy której zapomni o swoich teoriach z palucha wyssanych. Loka ma bardzo pragmatyczny podejście do faceta - czasami zastanawiam się czy pisze o żywej osobie, czy stoliku z Ikei:) Może stąd macie podobne podejscie do życia i związku. Chcesz być robotem bagiennik, twoja sprawa. Na ten moment jesteś idealnym kandydatem, żeby płacić bykowe.

96 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 19:48:16)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
BEKAśmiechu napisał/a:

Czekam aż bagiennik spotka jakąś super kobietę przy której zapomni o swoich teoriach z palucha wyssanych. Loka ma bardzo pragmatyczny podejście do faceta - czasami zastanawiam się czy pisze o żywej osobie, czy stoliku z Ikei:) Może stąd macie podobne podejscie do życia i związku. Chcesz być robotem bagiennik, twoja sprawa. Na ten moment jesteś idealnym kandydatem, żeby płacić bykowe.

Może Loca trafiła na faceta typu Baginnika? Zresztą, nie tylko ona jak widać ma takie podejście co mnie trochę szokuje ale jak widać wszyscy są różni i ważne by się dobierali tak by im to pasowało.
Inna sprawa, że Bagiennik wypowiada w kwestiach o których nie ma pojęcia i choć nie da się go nie lubić to jednak czasem ręce opadają wink
Ja wiem, że są faceci, którzy mają swój wyrobiony styl itd. jak choćby facet R_ity ale... oni dopiero z tego co kojarzę zaczynają być razem i z tego co sama pisała, padają komentarze w odwrotną stronę: "co on w niej widzi?". Jednak po tym co i jak pisze, chyba nikt nie ma wątpliwości co wink A że ubiera kraciaste wzorzyste narzuty to szczegół smile
Zresztą jak dziecko pojawi to nawet nie będzie okazji i czasu by dbać o faceta. Pewnie gdybym sama je miała to bym aż tak bardzo nie była skupiona na moim ale o kogo mam dbać jak nie o niego?
Gdyby mi facet odprysnął jak Bagiennik, to po co mi facet? Jako no właśnie mebel z Ikei? Nie wtrącaj, nie dotykaj, ja wiem lepiej czego chcę, co mi pasuje, ty zajmij sobą i daj mi spokój. W sumie się nie dziwię, że jest sam (sorry Bagiennik). Choć ciężko wyrokować co jest skutkiem czego.

97 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 20:26:37)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Słuchajcie, możę ja wystosuję jakąś oficjalną note do moderacji z pytaniem, czy jako singiel mogę się w ogóle wypowiadać? To by rozwiazało sprawę, bo mam wrażenie, że nawet cieżko mieć na pewne tematy zdanie, nawet jeśli się czegoś nie doświadczyło..Jakby patrzenie na jakieś zjawisko z boku było niedopuszczalne..

Ale nie o tym..

Mówiąc szczerze, to sam jestem zaskoczony, że w przewadze są na razie Panie, myślące podobnie do mnie, spodziewałem się czegoś zupełnie odwrotnego smile
Akurat w podejściu Loki do związku widzę właśnie to, co w życiu bardzo cenię - zachowanie indywidualności na tyle na ile to możliwe. Nie posądzałbym jej o to, że tkwi w związku pozbawionym uczuć. Jak widać takie związki, gdzie w pewnych kwestiach panuje takie podejśćie jak: ' Nie wtrącaj się!" itp., istnieją i chyba rozwijają się dobrze? wink W takim związku mógłbym być smile Zatem to, że jestem sam raczej nie jest skutkiem moich przywar, ale odwrotnie: z powodu tych przywar pewne realia związkowe mnie zniechęcają. Mam swoje przyzwyczajenia i naprawdę cholernie mi z nimi dobrze.

Pragnę jeszcze tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz: mówimy tutaj w zasadzie o JEDNEJ kwestii, tej dotyczącej szczegółów ubioru, szyku, mody czy atrakcyjnośći, specyficznie pojmowanej. Jak chodzi o te prezenty czy kupowanie drugiej osobie podarunków, to z całą pewnością mogę stwierdzić, że z wielką chęcią mogę spróbować komuś coś kupić, o ile to na pewno nie będzie ubranie czy buty albo kosmetyk nie daj Boże. Chociaż akurat dla faceta to może z komstykiem byłaoby łatwiej. Kobiecie wolałbym nawet nie próbować, bo w razie pomyłki zostałbym zlinczowany smile Zreszta Loka wsponiała chyba gdzies wyżej o kawie albo ekspresie do kawy? Prezent w sam raz! smile Akurat zdarzało mi się kupować parę razy jakies upominki i nigdy nie były to elementy garderoby. W innych kwestiach prędzej pójdę na kompromis.
Nie znoszę po prostu takiego cackania się i przywiązywania wagi do ciuchów. Wyżej jjbp pisze o ojcu chodzącym w przykrótkiej marynarce - i to jest już powód do zastanowienia, ale jakieś kolorki, detaliki czy dylematy: krawat w paski albo jednolity - to już za dużo, nie mówiąc już o tak szczegółowym dobieraniu ubioru do ubioru partnera. Poza tym, ja osobiście nie lubię takiego matkowania i tej "opieki" w rozumieniu Rox i to jeszcze w kwestiach ubioru.

Co do bonu: problem zakupu przez internet szybko by się rozwiązał, kiedy by zapadła decyzja o tym, że buty kupię sobie po powrocie do kraju a bon albo zamienię na gotówkę, albo wykorzystam w kolejnym roku, na co zresztą się zanosi smile Swoją drogą, nie wyczytałem na stronie o braku możliwości zamiany bonu na gotówkę, bo nie było angielskiej wersji tekstu smile
U Rox widzę koniecznie tą chęć na wykorzystanie okazji i sprawienie niespodzianki partnerowi lub ogarnięcie za niego danej sprawy a alternatywna wersja już nie jest taka atrakcyjna.

98 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 20:36:46)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

A tak wracając do wątku bo ja ten temat "wyrabiania się" faceta pociągnęłam po wypowiedziach m.in. Brother in arms i Magdaleny z tego względu, że widzę to zarówno po znajomych, jak i po własnym facecie.
I bynajmniej nie zmieniałam go na siłę bo mi się podobał takim jakim go poznałam, zresztą zakochaliśmy się w sobie niemal od przysłowiowego pierwszego wejrzenia ale wspólne życie też ma duży wpływ na to jacy jesteśmy i jak wyglądamy. Mój np. zrzucił brzuszek i ogólnie lepiej prezentuje i ma więcej energii i pogody ducha. Nawet jego córka stwierdziła, że ha! "Wyrobił się przy mnie". Może dlatego tak to określenie na mnie podziałało bo tak w istocie jest, a przynajmniej bywa.
Facet przy odpowiedniej kobiecie, tak samo jak kobieta przy odpowiednim facecie zyskuje zarówno jeśli chodzi o pewność siebie jak i fizycznie bo po prostu nam się bardziej chce i lepiej wyglądać i czuć TEŻ dla tej drugiej osoby. Miłość uskrzydla jednym słowem smile
Nawet najprzystojniejszy facet czy najpiękniejsza dziewczyna w nieszczęśliwym czy toksycznym związku marnieje.
Oczywiście jak komuś brak pewności siebie to może pluć w brodę albo zadręczać zazdrością, że no teraz jak facetowi ubyło co najmniej 10l to pewnie zdradzi i znajdzie piękniejszą, facetowi też może odbić palma... ale.. zdradzają i piękni i "brzydcy", nie ma reguły.
Milej i przyjemniej mieć obok kogoś kto nam się podoba i jest zadbany smile
Dla mnie dbanie o siebie to też wyraz szacunku dla partnera. O ile oczywiście tworzy się związek w którym jest bliskość zarówno emocjonalna jak i fizyczna bo jeśli jest się lokatorami w swoim domu i nic nikomu do tego co kto robi i jak wygląda .. cóż kto co woli. smile

99 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 20:39:08)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

No ja nie wiem, znam związki które są szczęśliwe, kochają się, zdecydowanie widać że się super dobrali a jednak zadziałała ta słynna zasada że w związku się trochę przybiera na wadze, ktoś nas akceptuje to aż tak się nie 'pindrzymy' itd. Więc ja osobiście z tego co sama zaobserwowałam byłabym ostrożna z tym stwierdzeniem że z odpowiednim partnerem to się człowiek wyrobi i ogólnie będzie mu się bardziej chciało za siebie wziąć wink

100

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Słuchajcie, możę ja wystosuję jakąś oficjalną note do moderacji z pytaniem, czy jako singiel mogę się w ogóle wypowiadać? To by rozwiazało sprawę, bo mam wrażenie, że nawet cieżko mieć na pewne tematy zdanie, nawet jeśli się czegoś nie doświadczyło..Jakby patrzenie na jakieś zjawisko z boku było niedopuszczalne..

Nie Bagiennik, to forum możesz wypowiadać kiedy chcesz i na jaki temat chcesz ale to tak jakbym ja wypowiadała chociażby w kwestiach macierzyństwa. Coś słyszałam, coś widziałam nawet opiekowałam małymi brzdącami ale jeśli chodzi o jakieś problemy czy różne inne kwestie związane z wychowaniem to jakim ja jestem ekspertem? Mogę wyrazić swoje zdanie ale ono nijak nikomu nie może posłużyć bo to tylko gdybanie osoby, która nie ma tak naprawdę pojęcia o czym się mówi. Rozumiesz?

bagienni_k napisał/a:

U Rox widzę koniecznie tą chęć na wykorzystanie okazji i sprawienie niespodzianki partnerowi lub ogarnięcie za niego danej sprawy a alternatywna wersja już nie jest taka atrakcyjna.

Znów przeinaczasz. Nie pisałeś wcześniej, że bon ma 2 lata ważności, tylko że nie wykorzystałeś go bo nie chciałeś zamawiać butów przez internet mimo, że chciałeś je mieć. Widzisz różnicę?
Związek też polega na rozmowie. Także Ty mówisz mam bon, ja ok co chcesz kupić, Ty że buty ale przez net i boisz ryzyka, że nie będą pasować, ja że to nie problem zamówmy, a jak nie będą to zamienimy, Ty, że jednak wolę sprzedać i mieć kasę i osobiście pójść do sklepu, ja ok, próbuj.
Nie wiem czemu mówisz wciąż o skrajnościach...

101 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 21:18:49)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Hehhe, śmiesznie to brzmi smile

Ach te związki, no po prostu aż się chce człowiekowi w nie wchodzić z rozpędu, skoro tak zbawiennie działają na ciało i duszę big_smile

Za każdym razem, jak ktoś zaczyna zachwalać te zalety, to ktoś  stojący z boku, kto jest singlem choćby przez któtki czas, ma wrażenie jakby się cofał. Ma sie wrażnie, że człowiek w związku to się zawsze i wszędzie unosi metr nad ziemią, nie ma żadnych problemów czy też doskonali się na każdym kroku. Za to singiel to wiecznie niezadowolony, zaniedbany i nieszczęśliwy przegryw, który nie potrafi sie z ludźmi porozumieć i czegokolwiek załatwić w życiu.
Według podejścia Rox zapewne i tak wiele osób jakoś się "dociera" i wszystko się wyrównuje, ale wydaje mi się, że istnieje ryzyko, że ta jedna strona będzie czasami za bardzo naciskać czy próbować pokierować partnerem. Jestem zdania, że warto zostawić mu bardziej wolną rękę i niech sam się przekona, czy powinien coś zmieniać czy nie. Dbanie o siebie powinno WYJŚĆ od nas samych i dla nas samych przede wszystkim.

edit:

Rox, ja absolutnie nie czuję się ekspertem w kwestiach związkowych smile Raczej piszę tylko to, jak to sam widzę smile I jak się okazuje, sa ludzie tutaj, którzy mają nieco podobne podejście, jeśli przynajmniej mówimy o bieżącym problemie szyku, elegancji i ciuchach.

Nie wspomniałem na początku o tym, że bon jest nadal ważny, bo skupiłem się na tek kwestii kupowania czegoś w sieci, co wolałbym najpierw zmacać czy przymierzyć, bo to uważam za priorytetowe. W tym momencie na stronie sklepu mogę sobie coś zamówić, problem byłby z odbiorem, bo można zrealizować tylko na terenie Holandii.

102

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
jjbp napisał/a:

No ja nie wiem, znam związki które są szczęśliwe, kochają się, zdecydowanie widać że się super dobrali a jednak zadziałała ta słynna zasada że w związku się trochę przybiera na wadze, ktoś nas akceptuje to aż tak się nie 'pindrzymy' itd. Więc ja osobiście z tego co sama zaobserwowałam byłabym ostrożna z tym stwierdzeniem że z odpowiednim partnerem to się człowiek wyrobi i ogólnie będzie mu się bardziej chciało za siebie wziąć wink

Ogólnie przynajmniej kiedyś było takie powiedzenie czy spostrzeżenie, że panna po ślubie przestaje dbać o siebie bo nie musi bo ma męża. Te czasy się jednak zmieniły i kobiety dbają o siebie głównie dla siebie, własnego zdrowia i samopoczucia. Faceci zresztą coraz częściej też.
To prawda, że w młodym związku przybiera się na wadze i ja to też obserwuję głównie wśród młodych osób bo wiadomo, wspólne kolacje, dogadzanie sobie często przy alkoholu itd. Nie ma opcji by waga nie wzrosła ale zwykle potem jest "obudzenie", że chcemy być (dla siebie) atrakcyjni. I zaczyna wspólne odchudzanie smile
To też ma swoje plusy.
Tu już padło stwierdzenie, że ludzie w związku się zmieniają też fizycznie. Wiek, ciąża, czasem choroba. Dlatego jak ktoś patrzy tylko na "piękność" to ... co nie znaczy że nie mamy czy nie możemy się dla siebie starać.

103 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 21:18:56)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Hehhe, śmiesznie to brzmi smile

Ach te związki, no po prostu aż się chce człowiekowi w nie wchodzić z rozpędu, skoro tak zbawiennie działają na ciało i duszę big_smile

Za każdym razem, jak ktoś zaczyna zachwalać te zalety, to ktoś  stojący z boku, kto jest singlem choćby przez któtki czas, ma wrażenie jakby się cofał. Ma sie wrażnie, że człowiek w związku to się zawsze i wszędzie unosi metr nad ziemią, nie ma żadnych problemów czy też doskonali się na każdym kroku. Za to singiel to wiecznie niezadowolony, zaniedbany i nieszczęśliwy przegryw, który nie potrafi sie z ludźmi porozumieć i czegokolwiek załatwić w życiu.
Według podejścia Rox zapewne i tak wiele osób jakoś się "dociera" i wszystk osię wyrównuje, ale wydaje mi się, że istnieje ryzyko, że ta jedna strona będzie czasami za bardzo naciskać czy próbować pokierować partnerem. Jestem zdania, że warto zostawić mu bardziej wolną rękę i niech sam się przekona, czy powinien coś zmieniać czy nie. Dbanie o siebie powinno WYJŚĆ od nas samych i dla nas samych przede wszystkim.

Bagiennik proszę Cię, w docieraniu zawsze chodzi o poznanie i kompromis. Ty nie jesteś zainteresowany związkiem więc nie wiem dlaczego uważasz, że ktoś będzie chciał od razu Cię zmienić. Jak Tobą nie zainteresuje to drugi etap nie nadejdzie. Jak spotkasz partnerkę z którą chciałbyś być to z nią będziesz docierał i dochodził do kompromisów. Jak widzisz, są kobiety jak Loca, które mają podobne podejście do związku, więc masz szansę. O ile chcesz. Mi się jednak wydaje, że nie chcesz, jest Ci dobrze ze sobą i nie wyobrażasz by ktoś Twój spokój i harmonię zburzył. Nic mi do tego.
I chyba nie zrozumiałeś mojego porównania. hmm

bagienni_k napisał/a:

Rox, ja absolutnie nie czuję się ekspertem w kwestiach związkowych smile Raczej piszę tylko to, jak to sam widzę smile

No sorry to tak jak na problemy z niemowlakiem miałabym jedną radę: daj smoczka!
Też działa. Czasem. Ale ani nie dotyka problemu ani nie rozwiązuje. Ot pisanie dla pisania.

104 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 21:29:31)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Co do zakupów, to generalnie do tej pory, staram się w miarę możliwości kupować potrzebne rzeczy osobiście. Na palcach jednej ręki policze rzeczy, które kupiłem przez Internet. Może też w tym tkwi "problem".

105

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Co do zakupów, to generalnie do tej pory, staram się w miarę możliwości kupować potrzebne rzeczy osobiście. Na palcach jednej ręki policze rzeczy, które kupiłem przez Internet. Może też w tym tkwi "problem".

Nie, nie tkwi w tym problem. Jeśli nie chcesz i nie zamierzasz mieć kobiety, wszystko ok.

106 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 21:34:13)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

.

107

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Dobra, to będę się pytał profilaktycznie za każdym razem w danym temacie, kiedy będę się chciał wypowiedzieć.. smile

Ostatni post może był trochę zbyt nasycony ironią, ale osobiście takie odnoszę wrażenie.
Zarówno jeśli chodzi o panukjące stereotypy, jak i spojrzenie wielu ludzi w parach. Singiel jest postrzegany, jako życiowy przegryw, wiecznie przygnębiony i niedający sobie w życiu rady. Tak, jakby związek był warunkiem koniecznym do doskonalenia się i samorozwoju. Zwyczajnie mnie czasami lekko śmieszy to, jak te związki sa zachwalane - tak, jakby człowiek poza nimi był skazany na zagładę..

Może i nie mam zamiaru zmieniać swojego "stanu", ale miło jest przeczytać, że są ludzie, którzy przynajmniej w niektórych kwestiach mają zbliżone podejście do pewnych spraw.

Jeśli czegoś do tej pory nie robiłem, rozumiem, że kobieta jest warunkiem koniecznym, aby zacząć to robić? Choćby o przekonaniu się do zakupów on-line..?

108 Ostatnio edytowany przez Roxann (2021-03-18 21:37:23)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
jjbp napisał/a:

To, że w pewnym wieku albo po ciąży parę kilo przybędzie albo fakt, że w obecnych czasach ludzie ogólnie bardziej o siebie dbają dla siebie samych niz x lat temu niezbyt ma tu coś do rzeczy. Mówimy o wzmożonym dbaniu o siebie z powodu wejścia w związek.

Jedno nie wyklucza drugiego, mamy większą świadomość i możliwości ale nikt mi nie powie, że szczególnie w tej pierwszej fazie związku (i oby później) nie staramy bardziej?
Myślę, że gdyby nawet nasz Bagiennik zakochał to przed randką ubrał w najlepsze ciuchy czy poszedł do fryzjera i/lub nie pokazywał na kolejnych w tym samym ubraniu. Ba! Gdyby na tej kobiecie mi zależało to koleżankę czy kolegę zapytałby czy dobrze wygląda.
No powiedzmy sobie szczerze, że tak to działa. Bo działa.
Jak nie zależy to nie zależy i tyle.

109 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-18 21:38:56)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Kurcze usunęłam post bo chciałam edytować i kliknęłam wyślij.... sad

Ja myślę że staramy się bardziej na początku ale w momencie jak w związku zaczyna być komfortowo i schodzi ciśnienie na zrobienie jak najlepszego wrażenia na nowym partnerze wiele osób odpuszcza w znacznym stopniu kwestie wyglądowe. Nie znam nikogo kto po wejściu w związek i byciu w tym związku dłużej niż rok starałby się (pod kątem wyglądu) bardziej niż jak był singlem - albo utrzymuje się to na równym poziomie (bo ktoś faktycznie dbał o siebie dla samego siebie) albo jest tendencja spadkowa (nie musi być jakaś drastyczna ale jednak). Tak wynika z moich obserwacji.

110 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 21:47:39)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Jeśli oczywiście założymy, że na randkę(jedną z pierwszych) należy się wypindrzyć, po czym udać się do wypasionej knajpy smile

Na pewno z garniturem miałbym problem smile Albo z układaniem fryzury..

edit: Błagam, zejdźmy z tego durnego przekonania, że singiel jest jakimś zaniedbaną i obdartą fleją..Co trzeba ze sobą zrozbić, żeby odrzucić od siebie drugą osobę..
Przetłuszczone włosy, nierównomierny zarost, zapocenie, za duże/za małe ubranie, brudne paznokcie, wystająca koszula, trampki do marynarki - ok rozumiem smile Ale boję się, co zaraz usłyszę..

jjbp Przed wysłaniem posta zaznacz go i skopiuj smile

111

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
jjbp napisał/a:

Kurcze usunęłam post bo chciałam edytować i kliknęłam wyślij.... sad

Ja myślę że staramy się bardziej na początku ale w momencie jak w związku zaczyna być komfortowo i schodzi ciśnienie na zrobienie jak najlepszego wrażenia na nowym partnerze wiele osób odpuszcza w znacznym stopniu kwestie wyglądowe. Nie znam nikogo kto po wejściu w związek i byciu w tym związku dłużej niż rok starałby się (pod kątem wyglądu) bardziej niż jak był singlem - albo utrzymuje się to na równym poziomie (bo ktoś faktycznie dbał o siebie dla samego siebie) albo jest tendencja spadkowa (nie musi być jakaś drastyczna ale jednak). Tak wynika z moich obserwacji.

A ja wręcz przeciwnie, u facetów można od razu zauważyć, że kogoś sobie znaleźli bo u nich to automatycznie odbija. Kobiety raczej mają tendencję w odwrotną stronę dbają przed poznaniem kogoś, a potem odpuszczają. Ale to też nie reguła.
Jedyną regułą według mnie jest po prostu to, że chcę czuć atrakcyjna dla mego faceta i chcę by on był taki dla mnie. To zadanie dla obi stron. Tu też nie można popaść w skrajność jak ze wszystkim.

112

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

To ja Ci Rox zadam pytanie, jako laik w tych sprawach: czy nie jest dla Ciebie ważniejsze, że doceniasz partnera za to, jaki jest czy koniecznie musi on pokazywać tą swoją atrakcyjność za każdym razem, pomijając oczywiście to, żę on sam możę chcieć pokazać się z jak najlepszej strony..
Jakoś mnie odstrasza ta konieczność budowania wokół siebie tej otoczki "cudowności".

113

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
IsaBella77 napisał/a:

Jeśli to ma być kolejny wątek o Tobie, Twoich problemach związanych z rozstaniem z ostatnim partnerem - to chcę tylko krótko przypomnieć, że masz już na koncie dwa ostrzeżenia za tworzenie dubli, co w całości wyczerpało możliwości wszelkich przestróg na tej płaszczyźnie.

Zdaje się, że tu mamy raczej sto pięćdziesiąty wątek o bagienniku - tym razem o jego garderobie.

114

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Lady Loka napisał/a:

Bagiennik, nie przejmuj się, ja od ponad 2 lat mieszkam z partnerem i nie kupiłam mu nigdy nic do ubrania big_smile do szafy też nie zaglądam, sortuję ciuchy po praniu i niech sobie schowa sam. Jego ciuchy, jego szafa, jego sprawa.

No i ja mam podobnie. Nie kupuje mojemu partnerowi zadnych ubran- no chyba ze powie ze skarpetki mu sie koncza a ja akurat wybieram sie do sklepów to moge wskoczyc i kupic mu ulubione skarpetki. Koszulki mu kupilam ze dwa albo trzy razy w zyciu a tylko dlatego ze byly w dobrej cenie a on szybko zuzywa w pracy wiec po paru razach mozna wyrzucic albo przeznaczyc na szmaty.
Co do szafy to jednak chowam te jego ciuchy a jak robie porzadek w szafie to jego czesc tez układam, bo mnie denerwuje balagan.
W zyciu by mi do głowy nie przyszło ( z zadnym z facetów ktorych miałam) zeby ich ubierac albo cos proponować albo zmieniac styl, albo wyrabiac.
Nie wyobrazam sobie też jakby ktokolwiek mówil mi co mam na siebie wkładać i jak wyglądać. Sama sobie to lubie chodzic na zakupy ubraniowe i robie to czesto ( robilam przynajmniej jak sklepy byly otwarte, bo teraz to słabo jest wiec opcja online jest najlepsza)

Co do starania sie na poczatku a póżniej już nie - nie zauwazyałm u siebie takiego zjawiska - moze to oznacza ze na poczatku za bardzo tez sie nie staralam ?
Zreszta moj aktualny partner widział mnnie w kazdym wydaniu na dlugo przed tym jak wpadlismy na pomysl spikniecia się wiec mozę to troche zaburzać tutaj sprawe. Nie zmienia to faktu ze dbam o siebie dla siebie a nie dla niego i jestem na dietach czy staram sie być aktywna dla siebie.
Wiadomo że jak ide do pracy to muszę wygladać wiec wygladam a ze bardzo lubie sukienki to mam ich sporo w szafie. Natomiast jak przychodze do domu to zmieniam sukienke na dresy bo jednak wygoda ponad wszystko - poza tym nie bede przeciez gotowac obiadu w sukience bo znajac siebie i zycie zaraz upitole czyms.

Moze kiedyś , dawno temu miałam takie myślenie ze jak juz jestem z kimś to nie muszę sie starac- teraz kompletnie nie uzalezniam jednego od drugiego - ale pare lat temu miałam bardzo zły okres w zyciu, spowodowany zewnetrznymi czynnikami, na ktore nie miałam zbyt wielkiego wplywu. Z roku pozniej przegladalam na telefonie zdjecia z tego okresu i wygladalam na nich fatalnie, doslownie fatalnie. Mogłam się pomalować i ubrać ale dalej moj wyglad był fatalny bo w głowie nie było dobrze i to przejawiło sie na zbedne kilogramy i generalnie wszystko inne.
Wyszłam z tego zwyciesko bo wtedy zrozumiałam, ze moja psychika ma bardzo duzy wplyw na to jak wygladam, wiec zaczelam sie pozbywać toksycznych balastów z zycia.

115 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-18 22:13:22)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

tak bardzo mój facet jest dla mnie meblem, że aż biorę z nim ślub smile będę pierwszą osobą w małżeństwie ze stolikiem z ikei.
A tak na serio ja po prostu nie mam potrzeby pisania o emocjach czy o problemach, które mam w związku, bo najczęściej to jest dla mnie zbyt prywatne i nie na temat, a nie mam ochoty mieć kolejnego tematu o sobie, który potem będzie wywlekany przy każdej możliwej okazji, żeby mi dokopać, więc piszę o praktycznych sprawach i jak coś u mnie jest rozwiązane i jak to zrobiliśmy, że działa.
A zrobiliśmy to (uwaga uwaga) rozmową. Rozmowa jest lekiem na wszystkie związkowe problemy, polecam gorąco smile

Swoją drogą swojego czasu prasowałam i układałam pranie na równe stosiki. Czy to wystarcza jako dbanie o partnera? tongue

edit.
Bbaselle, my mamy osobne szafy xD (czekam na zlot ludzi mówiących mi jak to mam współlokatora i mebel zamiast partnera). Tak to było jak się wprowadzaliśmy, do jednej szafy się nie zmieściliśmy, więc w sumie każdy ma swoją. Zobaczymy jak to rozwiążemy jak się będziemy przeprowadzać, mnie się marzy garderoba.

116 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 22:18:15)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Bbaselle Kolejne przyjemne zaskoczenie smile

Słowo daję, żę zwątpię w ludzi, jeśli ktoś tutaj napisze, że dzieli szafę na ubrania z partnerem.. smile , jeśli oczywiście nie jest to spowodowane brakiem miejsca..

117

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Lady Loka napisał/a:

edit.
Bbaselle, my mamy osobne szafy xD (czekam na zlot ludzi mówiących mi jak to mam współlokatora i mebel zamiast partnera). Tak to było jak się wprowadzaliśmy, do jednej szafy się nie zmieściliśmy, więc w sumie każdy ma swoją. Zobaczymy jak to rozwiążemy jak się będziemy przeprowadzać, mnie się marzy garderoba.

Ja zawsze miałam oddzielne szafy - ze co mam trzymac swoje ubrania z jego ubraniami? Bez sensu. Ta szafa z kolei jest trzydrzwiowa wiec ja mam podwojna czesc a on ta pojedyncza. Sa od siebie oddzielone oczywiscie. Plus tego mamy kolejne dwie szafy. W jednek w sumie mialy byc jiego kurtki i bluzy i koszule ale oczywiscie dowiesiłam sie ze swoimi rzeczami, bo mi miejsca brakło. A kolejna tylko moja z butami i torebkami.
Garderoba to marzenie smile

118 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-18 22:19:38)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

Bbaselle Kolejne przyjemne zaskoczenie smile

Słowo daję, żę zwątpię w ludzi, jeśli ktoś tuta j napisze, że dzieli szafę na ubrania z partnerem.. smile , jeśli oczywiście nie jest to spowodowane brakiem miejsca..

No ale to nie jest problem. Każdy ma swoją stronę czy swoje półki, tylko szafa musi być wystarczająco duża, żeby wszystko pomieścić. To jest naturalne, bo po co komu dwa oddzielne meble, kiedy można zrobić sobie szafę przesuwną na całą ścianę smile

Bbaselle, coś w tym jest, bo ja pół swojej szafy i tak oddałam na jego kurtki big_smile big_smile big_smile

119 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-18 22:22:28)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Grunt, żęby to wszystko oddzielić od siebie smile No cóż, w moim przypadku wystarczyłaby pewnie tak z 1/4 objętości przeciętnej szafy smile Na buty i torebki to chyba osobny pokój się przydaje albo magazyn tongue

120

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
bagienni_k napisał/a:

To ja Ci Rox zadam pytanie, jako laik w tych sprawach: czy nie jest dla Ciebie ważniejsze, że doceniasz partnera za to, jaki jest czy koniecznie musi on pokazywać tą swoją atrakcyjność za każdym razem, pomijając oczywiście to, żę on sam możę chcieć pokazać się z jak najlepszej strony..
Jakoś mnie odstrasza ta konieczność budowania wokół siebie tej otoczki "cudowności".

Bagiennik, wiesz że w tym facecie zakochałam od razu a to, że o siebie dba czy sam czy z moją mała pomocą to poboczna sprawa.
Ja po prostu cenię ludzi, którzy dbają o siebie zarówno intelektualnie jak i fizycznie. Naturalnym jest też to, że w bliskiej relacji ludzie upodabniają do siebie. I bynajmniej nie mówię tu od razu o skrajnościach i zatracaniu swojej indywidualności ale jak się jest z kimś blisko to raczej nie żyje obok.
No może są takie pary ale ja do nich nie należę. Kocham i też to uczucie chcę i lubię okazywać.
Ot tak smile

121

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
Lady Loka napisał/a:

Bbaselle, coś w tym jest, bo ja pół swojej szafy i tak oddałam na jego kurtki big_smile big_smile big_smile

Ja pól jego szafy ( tej z kurtkami i bluzami )zaadoptowałam na swoje kurtki bo faktycznie mi sie miejsce skonczyło smile

bagienni_k napisał/a:

Na buty i torebki to chyba osobny pokój się przydaje albo magazyn

Kiedys mnie straszył, ze jak kupie sobie kolejna pare butów to on sie wyprowadza... coż kupiłam ze 3 smile
A tak serio to zyskałam ta szafe dzięki temu że on zabrał z tej szafy swoje play station i inne technologiczne rzeczy i przelożyl w inne miejsce, i powiedział zebym tam sie przeprowadziła z torebkami bo go wkurzały tam gdzie je wieszałam. Wiec ja dorzuciłam jeszcze buty z połkami ktore musiał dorobic. Dzieki smile:)

122

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

W związku z tym, że dyskusja przerodziła się w osobiste wycieczki skierowane w kierunku jednego z Użytkowników, co pociągnęło za sobą jeden, wielki off top, ostatnie posty zmuszona byłam usunąć.

Jednocześnie czuję się w obowiązku zaznaczyć, że znajdujemy się na publicznym forum i każda wypowiadająca się osoba ma pełne prawo do wyrażania swojej opinii, także w pełni subiektywnej, niezależnie od własnych doświadczeń i wiedzy, o ile robi to zgodnie z przyjętymi zasadami, czyli w żaden sposób nie narusza obowiązującego na Netkobietach regulaminu. Tu żadne ograniczenia nie mają zastosowania.

Z pozdrowieniami, Olinka

123 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2021-03-21 14:33:15)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Niezły się offtop zrobił, więc wrócę do tematu.

Poruszyłam ostatnio tą kwestię z Panią psycholog i ciekawą rzecz mi powiedziała.
Otóż ponoć w związkach czasem tak bywa, że jeśli jeden partner np:

1. Jest ładniejszy, drugi brzydszy
2. Jest silniejszy psychicznie, drugi słabszy...

...to ten drugi ma dwa wyjścia: albo dostosowuje się 'poziomem' do pierwszego, albo po prostu ucieka, bo nie umie sobie z tym poradzić. Zwłaszcza jeśli ma niskie poczucie wartości. Czasem tego 'drugiego' partnera ten pierwszy potrafi przytłoczyc zarówno w kwestii psychicznej jak i wizualnej...

Dość ciekawe rozważenie. Był ktoś z was w takiej sytuacji?

124

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
CCCatch napisał/a:

Niezły się offtop zrobił, więc wrócę do tematu.

Poruszyłam ostatnio tą kwestię z Panią psycholog i ciekawą rzecz mi powiedziała.
Otóż ponoć w związkach czasem tak bywa, że jeśli jeden partner np:

1. Jest ładniejszy, drugi brzydszy
2. Jest silniejszy psychicznie, drugi słabszy...

...to ten drugi ma dwa wyjścia: albo dostosowuje się 'poziomem' do pierwszego, albo po prostu ucieka. Zwłaszcza jeśli ma niskie poczucie wartości. Czasem tego 'drugiego' partnera ten pierwszy potrafi przytłoczyc zarówno w kwestii psychicznej jak i wizualnej...

Dość ciekawe rozważenie. Był ktoś z was w takiej sytuacji?

Pani psycholog bank z mundrościami rozbiła :-D
No popatrz, źe też są związki, gdzie partnerzy różnią się od siebie pod jakimiś względami, zamiast być identycznymi :-D
Ile jej za to zapłaciłaś?
Nieważne. Przepłaciłaś. Nie znam ani jednej pary, gdzie żyłyby z sobą dwie identyczne osoby. Zawsze są to dwie odrębne, różniące się mniej lub bardziej od siebie osoby, które się dostosowują do siebie.

125 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-03-21 14:37:18)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

W takiej sytuacji nie byłem, ale odnoszę wrażenie, że bardzo często ci pierwsi, próbują usilnie dostosować i zmienić tych drugich na swoją modłę. Niestety ewentualne zmiany, oczywiście przez nikogo nie wymuszone, muszą wyjść ze strony samego zainteresowanego, tego "drugiego".
Oczywiście mowa tutaj o tak wyraźnych różnicach, że występują częste i dośc gwałtowne "zgrzyty".

126 Ostatnio edytowany przez CCCatch (2021-03-21 15:22:28)

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
MagdaLena1111 napisał/a:
CCCatch napisał/a:

Niezły się offtop zrobił, więc wrócę do tematu.

Poruszyłam ostatnio tą kwestię z Panią psycholog i ciekawą rzecz mi powiedziała.
Otóż ponoć w związkach czasem tak bywa, że jeśli jeden partner np:

1. Jest ładniejszy, drugi brzydszy
2. Jest silniejszy psychicznie, drugi słabszy...

...to ten drugi ma dwa wyjścia: albo dostosowuje się 'poziomem' do pierwszego, albo po prostu ucieka. Zwłaszcza jeśli ma niskie poczucie wartości. Czasem tego 'drugiego' partnera ten pierwszy potrafi przytłoczyc zarówno w kwestii psychicznej jak i wizualnej...

Dość ciekawe rozważenie. Był ktoś z was w takiej sytuacji?

Pani psycholog bank z mundrościami rozbiła :-D
No popatrz, źe też są związki, gdzie partnerzy różnią się od siebie pod jakimiś względami, zamiast być identycznymi :-D
Ile jej za to zapłaciłaś?
Nieważne. Przepłaciłaś. Nie znam ani jednej pary, gdzie żyłyby z sobą dwie identyczne osoby. Zawsze są to dwie odrębne, różniące się mniej lub bardziej od siebie osoby, które się dostosowują do siebie.

Nie no to wiadomo, biorąc pod uwagę fakt że na świecie nie ma dwóch identycznych osób i nie jest to możliwe... Ale tak jak napisał bagienni_k, bo nie dopowiedziałam, chodzi o takie różnice, wśród których jedną z nich jest np. temat wątku. Mówiąc o wyglądzie - przecież nie zawsze ta 'brzydsza' połowa jest w stanie dorównać tej 'ładniejszej', nawet jeśli ona tego wcale nie oczekuje. Mówiąc o charakterze - nie da się go zmienić o 180 stopni, czego sama jestem przykładem.

A co z sytuacjami, kiedy druga strona tak bardzo chce 'dorosnąć do pięt' tej pierwszej, sama z własnej woli, ale po prostu nie potrafi i nie ma ku temu możliwości....?

127

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
CCCatch napisał/a:

Nie no to wiadomo, biorąc pod uwagę fakt że na świecie nie ma dwóch identycznych osób i nie jest to możliwe... Ale tak jak napisał bagienni_k, bo nie dopowiedziałam, chodzi o takie różnice, wśród których jedną z nich jest np. temat wątku. Mówiąc o wyglądzie - przecież nie zawsze ta 'brzydsza' połowa jest w stanie dorównać tej 'ładniejszej', nawet jeśli ona tego wcale nie oczekuje. Mówiąc o charakterze - nie da się go zmienić o 180 stopni, czego sama jestem przykładem.

A co z sytuacjami, kiedy druga strona tak bardzo chce 'dorosnąć do pięt' tej pierwszej, sama z własnej woli, ale po prostu nie potrafi i nie ma ku temu możliwości....?

Eee...bagienny to związkofob, co to w każdym związku upatruje zagrożeń, dlatego specjalnie nie zwracam uwagę na jego posty o związkach.

Co do rzekomej „brzydoty” ludzi, to już wspominałam nie raz i nie dwa, że to głównie kwestia zaniedbania.
Ale tak poza tym, to przecież nie ma uniwersalnego piękna, tak samo więc nie ma i uniwersalnej brzydoty, a ładne jest to, co się komu podoba. Ta sama osoba może zostać uznana przez różne osoby za ładną, przeciętną, nijaką lub brzydką. Tak więc dla kogoś brzydota może być piękna, a dla innego piękno brzydotą. W końcu jest teraz moda na niezbyt urodziwe modelki, czasem wręcz mające specyficzną urodę w postaci jakiejś można by rzec wady urodowej, choroby lub wyraźnej ułomności. Można się więc w brzydocie zakochać i uznać ją tym samym za ideał piękna. Bywa po prostu różnie.
Patrzysz bardzo stereotypowo. Już nawet nie chce mi się wspominać, że wszystko sprowadzasz do wyglądu, więc wybacz, ale jakieś to takie płytkie a na pewno trudno to odnieść do ogółu społeczeństwa i nadać treść tej pustej gadaninie.

128

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Magda smile Ja wiem, że w wielu kwestiach może i nie mam żadnej praktyki, ale kurcze czy tak trudno przewidzieć, że często zupełnie odmienne osoby, chocby pod względem charakteru mogą do siebie nie pasować? Ja rozumiem: praca nad sobą, kompromisy itp, tylko na ile jest to możliwe? Bywa, że przecież dopiero po czasie ludzie sobie zdają sprawę, że ich cele się zupełnie różnią, więc się rozstają. A jak się to wcześniej wyczuje, to jest szansa w porę się ewakuować. Swego czasu, jak jeszcze mi bardzo zależało to spotykało się na swojej drodze różne duszyczki smile , z którymi sporo mnei łączyło, ale też przeważnie coś istotnego dzieliło. Akurat miałem pecha do takich zbyt angażujących się, czytaj: poza związkiem nie ma życia hmm
Inna sprawa, że ciężko to rozpatrywać tylko pod kątem wyglądu.

129

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
CCCatch napisał/a:

Niezły się offtop zrobił, więc wrócę do tematu.

Poruszyłam ostatnio tą kwestię z Panią psycholog i ciekawą rzecz mi powiedziała.
Otóż ponoć w związkach czasem tak bywa, że jeśli jeden partner np:

1. Jest ładniejszy, drugi brzydszy
2. Jest silniejszy psychicznie, drugi słabszy...

...to ten drugi ma dwa wyjścia: albo dostosowuje się 'poziomem' do pierwszego, albo po prostu ucieka, bo nie umie sobie z tym poradzić. Zwłaszcza jeśli ma niskie poczucie wartości. Czasem tego 'drugiego' partnera ten pierwszy potrafi przytłoczyc zarówno w kwestii psychicznej jak i wizualnej...

Dość ciekawe rozważenie. Był ktoś z was w takiej sytuacji?

CCCatch, to wbrew pozorom nie był off top, choć może rzeczywiście dyskusję zdominował temat garderoby i dbania o siebie w związku, niemniej ogólnie rzecz biorąc ta cała dyskusja rozwinęła się na postawie stwierdzenia, że bardzo często faceci się przy kobietach wyrabiają oraz tego, że ludzie będący w związku siłą rzeczy się w jakiś sposób do siebie dostosowują czy wręcz zrównują. 
Oczywiście nie wszyscy i są pary, zresztą padły tu nawet przykłady, gdzie dwie osoby starają całkowicie zachować swoją odrębność i indywidualność.
Jeżeli chodzi o wygląd, to przecież na atrakcyjność wpływa nie tylko ładna buzia czy figura ale też styl ubierania się czy ogólnie zadbanie. Czasem naprawdę niewiele trzeba by przysłowiowe brzydkie kaczątko zmieniło w pięknego łabędzia. Nasz wygląd przecież nie jest constans.

130

Odp: Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?
CCCatch napisał/a:

(...) chodzi o takie różnice, wśród których jedną z nich jest np. temat wątku. Mówiąc o wyglądzie - przecież nie zawsze ta 'brzydsza' połowa jest w stanie dorównać tej 'ładniejszej', nawet jeśli ona tego wcale nie oczekuje. Mówiąc o charakterze - nie da się go zmienić o 180 stopni, czego sama jestem przykładem.

A co z sytuacjami, kiedy druga strona tak bardzo chce 'dorosnąć do pięt' tej pierwszej, sama z własnej woli, ale po prostu nie potrafi i nie ma ku temu możliwości....?

Ja nie bardzo rozumiem po co w ogóle wiązać się z kimś, przy kim już na starcie czujemy się kimś gorszym, kto potem musi "dorastać temu drugiemu do pięt".
Oczywiście, że będąc w zdrowym związku powinniśmy rozwijać skrzydła, ale w moim odczuciu to nie wygląda w taki sposób, jak to opisujesz i zdecydowanie nie na tym polega.

Posty [ 66 do 130 z 190 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Brzydki chłopak rzuca piękną dziewczynę..?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024