Im ładniejsza tym droższa w utrzymaniu. Współczesny związek z ładną dziewczyną to jest sponsoring, zwłaszcza jeżeli ma instagram. To musi się pokazać w super ładnym i nowym mieszkaniu w centrum, a nie jakimś starym, ciasnym, nieremontowanym z rynku wtórnego (za które zapłaci facet), do restauracji droższej też trzeba pójść a nie do jakiejś "zwykłej" bo trzeba się pokazać (jest równouprawnienie, ale to facet ma płacić) no i trzeba regularnie gdzieś pojechać w ciekawe (drogie) miejsce (facet ma zapłacić za paliwo, nawet jak jadą kilkaset kilometrów - bo to jego auto, a i za bilety też facet
)
Związek z taką ładną przerabiałem, nie polecam. Średnie 3000-4000zł miesięcznie na utrzymanie takiego związku i podsycanie miłości i podniesienie poziomu życia dla drugiej osoby kosztem własnych oszczędności (bo z natury raczej jestem minimalistą, ale nie totalnym ascetą - po prostu nie potrzebuje żyć na pokaz). Po pól roku kopnąłem w dupę, samochód sprzedałem i kupiłem rower, z drogiego wynajmowanego mieszkania w centrum przeprowadziłem się do skromnej kawalerki na obrzeżach i przestałem podróżować, bo podróże są przereklamowane i cholernie nudne!!! A baby mają na ich punkcie pierdolca bo w 99% przypadków ... to faceci za nie płacą. Albo ojciec, albo partner. "Podróże kształcą" - sranie w banie, skoro 90% leżysz przy 5 gwiazdkowym hotelu na plaży i się opalasz. Masakra.
Kobiety 8-10/10 z wyglądu - tylko na chwilowy romans lub jednorazowy seks. Do związku kobiety nie brzydkie, ale też nie super ładne (przedział 5-7/10) - warunek konieczny - musi mieć coś w głowie, brak chęci życia na pokaz (najlepiej dziewczyna bez instagramowego ście**a), potrafić oszczędzać i lubić żyć minimalistycznie, a nie trwonić kasę za młodu na głupoty i płakać na starość.
Nie ma sensu brać ultra ładnej na związek, żeby się pochwalić znajomym czy leczyć kompleksy. Coś w tym jest, żę ładna ma setki adoratorów, przez co jest niestała w uczuciach (bo ma poczucie, że ma setki facetów, często lepszych na miejsce obecnego, więc po co ma być oddana, po co ma sie starać?) i generalnie facet czuje się przy takiej, że nie może popełnić błędu bo poleci w odstawkę... Bez sensu.
Nawet jak bym był ultra modelem, aktorem itd to bym sobie wziął mniej piękną (5-7/10), ale taką co ma coś w głowie i będzie dla mnie inspiracją, a nie ładnie wyglądającym pustkiem drogim w utrzymaniu i ciągle narzekającym, bo koleżanki mają lepsze życie i w ogóle ich faceci organizują im lepiej czas i bardziej kochają (więcej stawiają w ramach miłości czytaj - sponsorują = prostytucja zamaskowana)