Czy wrocic do toksycznej narzeczonej? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 77 z 77 ]

66

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Nie rokuje to. No chyba, że chcesz co chwila nam tu pisać coś nowego, bo wygląda na to, że ta dziewczyna jeszcze ma wiele do pokazania. Tylko czy chcesz się w tym babrać? Ona lubi dramy, może w ten sposób manipuluje? Mojej sympatii ona nie budzi, piwa bym z nią nie wypiła.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
Bullinka napisał/a:

Dasz rade. Bo gdzies w Tobie siedzi nadal ten silny, asertywny facet, o ktorym pisales smile

Musze dac rade bo inaczej zmarnuje lata zycia bo slusznie mi tu wszyscy piszą ze z tego zwiazku i tak na koniec nic nie bedzie..

Teufel napisał/a:

No jak czytam posty  autora to mi kopara opada. No oczadział chłop. Nawet nie wiem jak Ci pomóc. Mam też takie przeczucie, że jak się panna zorientuje, że łoś chce się wymigać z tej fantastycznej miłości to jeszcze z pyskiem wróci i przywoła go do porządku, swojego porządku. Pomyśl autorze ile będziesz znaczył,  jak pojawią się dzieci, aż strach pomyśleć.

Oczadzialem...zgadzam sie:) Ona na szczescie ma taką dumę że pierwsza juz sie nie odezwie i takiej proby nie bedzie. Mowila mi kiedys, ze jakby sie pierwsza odezwala do faceta to by nie mogla juz z nim byc wiec bedzie sie tego trzymac i czekac na kontakt z mojej strony. ktorego juz sie nie doczeka.

Teufel napisał/a:

Pomyśl autorze ile będziesz znaczył,  jak pojawią się dzieci, aż strach pomyśleć.

Ta mysl mnie tez czasami przerazala


aniuu1 napisał/a:

Źle jej się żyło :-P

No wlasnie...bylo jej ciagle bardzo zle...:)

68

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Ja Ci życze na Nowy Rok, żebyś wytrwal w postanowieniu nie odzywania się. I żebyś znalazł dla siebie dobrego terapeutę, który pomoże Ci zwalczyć wszystkie Twoje niedoskonałości. Wtedy będziesz bezpieczny a wszystkie toksycznie relacje omijał szerokim łukiem.
Gdzieś pisałeś, że miałeś już do czynienia z toksycznymi dziewczynami, musisz zatem miec cos w sobie co Cie skłania do pakowania sie w te relacje. Otwórz oczy i walcz o siebie. Powodzenia!

69

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
KoloroweSny napisał/a:

Jak ktoś ma Cie szanować, jeżeli sam siebie nie szanujesz? W inny sposób nie nauczysz nikogo do siebie szacunku. Ona Cie nie szanowała bo sam sie nie szanowaleś. Sprowadziła Cie do roli popychadła, bo sam na to pozwoliłeś. Dlaczego? Czy zdajesz sobie sprawę, że osoba niezaburzona po 2-3 sytuacjach by pokazała tej Pannie gdzie są drzwi ? Cały czas próbuje Ci pokazać, że nie powinieneś się zajmować jej zaburzeniem a swoim. Jeżeli w tym momencie nie weźmiesz sie za siebie to aktualne problemy będą się za Tobą ciągnąć przez całe życie. Ponad to, będziesz cały czas dobierał sobie podobne osoby do 'niby związku'.

Przeoczylem Twoj post i dopiero teraz odpisuje. To jest swietna rada z tym szanowaniem! Rzeczywiście naginajac sie i akceptując te dziwne zachowania w poczatkach znajomosci wykazalem brak szacunku do siebie. Pamiętam ze czulem sie wtedy fatalnie. Przemysle czy moge sam nad tym popracowac zeby to sie juz nie powtorzylo czy skorzystam z pomocy terapeuty.

70

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
KoloroweSny napisał/a:

Ja Ci życze na Nowy Rok, żebyś wytrwal w postanowieniu nie odzywania się. I żebyś znalazł dla siebie dobrego terapeutę, który pomoże Ci zwalczyć wszystkie Twoje niedoskonałości. Wtedy będziesz bezpieczny a wszystkie toksycznie relacje omijał szerokim łukiem.
Gdzieś pisałeś, że miałeś już do czynienia z toksycznymi dziewczynami, musisz zatem miec cos w sobie co Cie skłania do pakowania sie w te relacje. Otwórz oczy i walcz o siebie. Powodzenia!

Dziekuje bardzo za zyczenia i wsparcie! Nie jest chyba prosto znalesc dobrego terapeute ale bede szukal!

71

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

W związku z tym, że nie napisałam wcześniej po chińsku, a Ty sam przyznałeś, że rozumiesz problem pisania kolejnych postów pod poprzednimi - uprzedzam, że następnym razem otrzymasz ostrzeżenie.

72

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
IsaBella77 napisał/a:

W związku z tym, że nie napisałam wcześniej po chińsku, a Ty sam przyznałeś, że rozumiesz problem pisania kolejnych postów pod poprzednimi - uprzedzam, że następnym razem otrzymasz ostrzeżenie.

Dopiero teraz zrozumialem o co chodzi z tymi postami...ze nie moze byc moj post pod moim postem..:)

73 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2021-01-05 12:15:36)

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Drogi Autorze...przeczytalam caly watek i musialam wypic duszkiem szklanke zimnej wody.

Moja rada? zakoncz ten cyrk i przyjmij do wiadomosci, ze cechy charakteru, ktore ona przejawia, to z cala pewnoscia zaburzenie Borderline. Zycie z tymi ludzmi to gehenna, terapia daje czesto  niewiele.
Ona cie wykorzytuje, manipuluje i pomiata toba. Zrozum wreszcie, ze ten zwiazek jest dla ciebie zly, toksyczny, to pijawka energetyczna. Nigdy nie bedzie lepiej. NIGDY.

Szanuj Mame, nadrob ten czas.
Boisz sie, ze nie znajdziesz kobiety i dlatego z nia jestes? czysami lepiej zyc samemu, niz w toksycznym zwiazku.

Opamietaj sie. Daj jej odejsc. Ona jest chora, zla, niezrownowazona, bezczelna, leniwa, toksyczna.
Lubisz takie kobiety? chyba ze tak....

74

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
lenoge napisał/a:

Potrzebuję pomocy. Mam 42 lata i 15 lat młodszą narzeczoną. Mieszkamy razem od 5 miesiecy a zwiazek trwa juz prawie 9 miesiecy Ja pracuje zdalnie z domu i utrzymuje dom a narzeczona pracuje i zarabia na wlasne potrzeby. Z racji tego ze przebywam wiecej w domu przejalem większość obowiązków. Robie nam sniadania, 3x w tygodniu kolacje, sprzatam, myje naczynia itd. Narzeczona troche ogarnie kuchnie jak szukuje posiłki i chyba przez 5 miesiecy 4x umyla lazienke. Po 4ch miesiacach ze zdziwieniem zobaczyła ze mamy odkurzacz.

Ja pracuje przy komputerze, kiedys glownie wieczorem ale dla niej dostowalem godziny, ze jak wraca z pracy to jestem wolny. Wymaga ode mnie zebym po jej powrocie z pracy poswiecał jej całkowitą uwagę. Wypomina mi ze zdarza mi sie czytac ksiażkę jak wroci albo korzystać z komórki. W weekendy zawsze mamy jakiś plan. Czasami jakas wycieczka w gory, zwiedzanie, kino itd.  Nigdy sie nie spyta jak ja bym chciał spedzic taki weekend. W zasadzie jest to podporządkowane jej potrzebom. Zdarzało jej się  wyjsc z salonu do sypialni z placzem bo w popoludnie sobotnie wzialem do ręki komorke i mimo ze mielismy plan na wieczor isc do kina, to uznala to za oznake ze nie spedzam z nią czasu.

Jest bardzo zazdrosna. W zasadzie nie mam juz mozliwosci jakiegolwiek kontaktu z kolezankami lub przyjaciolkami. Kontroluje moj instagram i potrafi urojic sobie co jakis czas ze obserwuje nowe osoby mimo ze nie jest to prawda. Musze wtedy udowadniac, pokazywac screen, chaty itd. Kiedys na wymarzonych wczasach w pierwszą noc przechodząc przez  hall hotelu spojrzalem na słup informacyjny ale pech chcial staly obok pracownice hotelu. ktorych nawet nie zauwazylem. Juz w windzie zmieniona na twarzy zarzuciła mi ze ogladalem sie za dziewczynami. W pokoju na nic sie zdaly moje tlumaczenia ze patrzylem na slup. Zarzucila mi ze jestem kobieciarzem, kłamcą i nie potrafie sie przyznac bo juz kiedys sie na kogos tez patrzylem i to sie powtorzylo. Oznajmila mi ze nastepnego dnia sama wraca do domu. Dopiero przypadkiem po poludniu dzien pozniej przyjela do wiadomosci ze moglem sie patrzec na slup ale miesiac wczesniej przed pasami spojrzalem dwa razy na kobiete czekajaca na przejsciu...

Mam samotną Mamę w starszym wieku która ma problemy z poruszaniem sie i  lekkie zaniki pamieci i odwiedzam ja 2x w tygodniu kiedy narzeczona jest w pracy, zeby pomoc w sprawach domowych, zrobic zakupy itd. Kiedys widywalem sie z Mama wieczorami lub w weekendy. Teraz tylko tak zeby nie kolidowalo to z wolnym czasem narzeczonej. Mimo wszystko ma pretensje o te wizyty i uroiła sobie ze Mama udaje zaniki pamieci zeby pokazac mi i jej ze potrzebuje mojej pomocy.
Kiedy we Wszystkich Swietych mielismy spedzic caly dzien z jej rodziną a po powrocie chcialem poznym wieczorem podjechac z Mama osobno na cmentarz, to ponieważ "wymyslilem" sobie jeszcze paro godzinne spotkanie z Mama w sobote zeby zrobic zakupy zagrozila ze jak nie odpuszczę spotkania wieczornego z Mama we Wszystkich Swietych to sie wyprowadza. Powiedzialem ze nie bedzie mną rządzić i sie wyprowadziła. Po tygodniu ją przywiozłem z powrotem.

Narzeczona nie ma zadnych zainteresowań poza Instagramem. Jak kupilem jej ksiazke w maju to do dzisiaj nie znalazla czasu jej przeczytac. W zasadzie jak jest po pracy lub w weekend liczy ze bede jej organizował czas od A do Z. W tygodniu filmy, w weekendy wycieczki, przejadzki, spacery, galerie. Nie insteresują jej moje potrzeby. Czesto bym po prostu został w domu i cos poczytał ale ostatnio sie dowiedzialem ze jedzimy za blisko, ze oczekuije dalszych wyjazdow.

Ma slabosc do teori spiskowych. Wierzy ze Adamowicz zyje bo jego corki sie usmiechaly w kosciele. Na Strajku Kobiet dziennikarka nie zostala pobita przez narodowcow bo to bylo zajscie podstawione pod TV. Nie wiem skad ona bierze te teorie ale bardzo w nie wierzy i jak probowalem kiedys z takimi teoriami polemizowac to sie obrazala ze nie potrafie sie z nia zgodzic wiec jak mozemy byc w zwiazku. Ze pary sie powinny zgadzac. Teraz juz nie reaguje jak cos takiego mowi.
Mimo ze pokazuje jej komorke na zadanie, na przyklad whatsapp lub jakies messangery to ostatnio stwierdzila ze ufajace sobie pary powinny miec wzajemy dostep do komorek. W poprzednim zwiazku miala wspolne hasla z partnerem do FB.

Wyprowadzila sie ode mnie po Swietach bo sie obrazila ze w drugi dzien swiat ktory spedzalismy osobno u swoich rodzin, wrocila do domu 30 minut przede mna i na nia nie czekalem mimo ze mi dala znac o ktorej bedzie, mimo ze jej wczesniej pisalem ze bede troche pozniej. Jak dojechalem zrobila mi awanture, ze kochajacy partner powiniem zmienic plany i przyjechac tak zeby na nia czekac. Zasugerowala ze chyba bylem u jakiejs kobiety a nie rodziny, kazala pokazac czat Messangera. Z rownowagi wyprowadzila ja moja uwaga ze nie potrafi nawet 15 minut sama w domu posiedziec. Odpowiedziala ze moze ale nie na tym polega zwiazek.

Nadmienie. ze kłotnie i tlumaczenia potrafia trwac wiele godzin, czasami dni. W trakcie ma wahania nastrojow, potrafi bardzo glosno krzyczec. Czasami mnie ostrzega ze jezeli nie przestane sie odzywac to nie ręczyza siebie i moze cos zrobic. Nie zlicze ile razy podczas takich awantur, czesto o nic, potrafila sie pakowac i musialem ja zatrzymywac. Potrafila sie obrazac bo w dyskusji wszedlem jej w slowo a powinienem poczekac az skonczy zdanie...

Obraza sie jak nie odpisze w pare minut na wiadomosc...czuje caly czas jakbym podejrzewany o jakies klamstwa itd. Nie potrafi wybaczyc lub zapomniecj jakis tekstow z rozmow z przed wielu miesiecy.

Po Swietach sie wyprowadzila..nie zatrzymalem jej. Bardzo ja kocham i teraz jest mi ciezko. Podejrzewam niestety najgorsze...borderline, osobowosc paranoiczną..urojenia zazdrosciowe.

Doradzcie...kontaktowac sie z nia jeszcze czy dac sobie spokoj?

Boże, aż mam ciarki przerażenia czytając to, co mówić życie z kimś takim. Dla mnie też to opis borderline. Mam siostrę ze zdiagnozowanym borderline i jak patrzę co ona wyprawia ze swoim mężem to mi skóra cierpnie. On też po kilku miesiącach się oświadczył i chciał ratować swoją chorą księżniczkę. Teraz nie daj Boże się jej w czymś sprzeciwić, bo bedzie wojna nuklearna. Szkoda mi go. Wejdź sobie na kanał YouTube MasterYourLife (wcześniejsze filmiki) i SoulGPS. Tam Ci się otworzą oczy z czego sie uwolniłeś.

75 Ostatnio edytowany przez lenoge (2021-01-05 18:45:50)

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
Gosia1962 napisał/a:

Drogi Autorze...przeczytalam caly watek i musialam wypic duszkiem szklanke zimnej wody.

Moja rada? zakoncz ten cyrk i przyjmij do wiadomosci, ze cechy charakteru, ktore ona przejawia, to z cala pewnoscia zaburzenie Borderline. Zycie z tymi ludzmi to gehenna, terapia daje czesto  niewiele.
Ona cie wykorzytuje, manipuluje i pomiata toba. Zrozum wreszcie, ze ten zwiazek jest dla ciebie zly, toksyczny, to pijawka energetyczna. Nigdy nie bedzie lepiej. NIGDY.

Szanuj Mame, nadrob ten czas.
Boisz sie, ze nie znajdziesz kobiety i dlatego z nia jestes? czysami lepiej zyc samemu, niz w toksycznym zwiazku.

Opamietaj sie. Daj jej odejsc. Ona jest chora, zla, niezrownowazona, bezczelna, leniwa, toksyczna.
Lubisz takie kobiety? chyba ze tak....

Moja partnerka nie posiada zachowań destrukcyjnych czy samobojczych. Rowniez nie odzywa sie do mnie pierwsza po rozstaniach wiec chyba nie jest to typowe borderline. Taką przynajmniej miałem do tej pory nadzięje ale moze rzeczywiscie jest to jakaś forma borderline. Jakby nie patrzeć psychicznie sięgnąłem już dna...ostatnie tygodnie bylo tylko gorzej wiec zgadzam sie ze szanse na poprawe są raczej zerowe...

ssszron napisał/a:

Boże, aż mam ciarki przerażenia czytając to, co mówić życie z kimś takim. Dla mnie też to opis borderline. Mam siostrę ze zdiagnozowanym borderline i jak patrzę co ona wyprawia ze swoim mężem to mi skóra cierpnie. On też po kilku miesiącach się oświadczył i chciał ratować swoją chorą księżniczkę. Teraz nie daj Boże się jej w czymś sprzeciwić, bo bedzie wojna nuklearna. Szkoda mi go. Wejdź sobie na kanał YouTube MasterYourLife (wcześniejsze filmiki) i SoulGPS. Tam Ci się otworzą oczy z czego sie uwolniłeś.

Dziękuje za informacje o materiałach na YT

76 Ostatnio edytowany przez Gosia1962 (2021-01-06 11:30:27)

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Autorze, nie kazdy z tym zaburzeniem przejawia zachowania destrukcyjne, nie kazdy ma zamiary samobojcze. Uwierz mi: siedze w tym. To moja praca, dlatego sie tu odezwalam.

A zreszta...zastanow sie, czy jej zachowanie nie jest destrukcja. Jej furia w zwiazku, jej nieprzemyslane, impulsywne reakcje, bez zastanowienia sie nad konsekwencjami, wieczny bunt, pretensje, niepohamowana zazdrosc, krytyka wszystkich i wszytkiego, awanturnictwo, MANIPULOWANIE, zaburzenia akcji- reakcji ( niewielki bodziec, OGROMNA, niewspolmierna  reakcja), to  sa zachowania destrukcyjne. Destrukcyjne= niszczace. Czy jak ty interpretujesz zachowania destrukcyjne?
Poczytaj o tym.

Zwiazek z ta kobieta to wielkie zadanie do odrobienia przez cale zycie.
Chcesz tego? podolasz? zastanowiles sie, jaka ona  bedzie matka, jak ogarnie stres z tym zwiazany? przeciez ona nic nie umie. Prowadzenie domu to dla niej wyzsza szkola jazdy.Ona tego nie opanuje, bedziesz musial ostro zakasac rekawy.

Wiesz?
Zycie mamy jedno. Mozna zyc fajnie, miec spokojny, udany zwiazek, cieszyc sie kazdym dniem spedzonym u boku ukochanej osoby.
Ale mozna tez zycie przebimbac, przepierdzielic w ciaglym stresie i hustawce emocjonalnej. Produkowac cale zycie nadmiar adrenaliny i w wieku 60 lat byc psychicznym wrakiem.
Wybor nalezy do nas samych.

77

Odp: Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?
Gosia1962 napisał/a:

Autorze, nie kazdy z tym zaburzeniem przejawia zachowania destrukcyjne, nie kazdy ma zamiary samobojcze. Uwierz mi: siedze w tym. To moja praca, dlatego sie tu odezwalam.

W ostatnim poście zrobilem błąd...pisząc "destrukcyjne" miałem na myśli "autodestrukcyjne". Zgadzam się co do zachowań destrukcyjnych, są bardzo niszczące związek i nie wiadomo kompletnie jak sobie z nimi radzić.

Znalazlem takie opisy:

Osobę z borderline przepełnia lęk przed odrzuceniem, poczucie samotności, ponieważ nie jest w stanie utrzymać dłuższych więzi – jej związki są krótkie, bardzo intensywne, połączone z nierealnymi, wyidealizowanymi oczekiwaniami w stosunku do partnera. Osoby te często wchodzą w intensywne związki toksyczne, bywają zaborcze, a jednocześnie podległe, brakuje im poczucia bezpieczeństwa. Osoby z borderline boją się porzucenia, co z jednej strony manifestuje się dążeniem do utrzymania stałej bliskości z wyidealizowanymi osobami, z drugiej odsuwaniem się od osób rzeczywiście życzliwych i trzymaniem ich na dystans.

Tworzą związki  z początku wyidealizowane, które często kończą się gorzkim rozczarowaniem i żalem, bo oczywiście partner nie mógł spełnić oczekiwań.

Wydaje mi się, że m.in. z problemem wyidealizowania sie starłem. Starając się z całego serca nie spełniłem ostatecznie żadnych oczekiwań.

Ciekawi mnie, czy są przypadki par po terapiach (indywidualnych lub wspólnych), ktore potrafiły wyjść na prostą w takiej relacji.

Posty [ 66 do 77 z 77 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » TRUDNA MIŁOŚĆ, ZAZDROŚĆ, NAŁOGI » Czy wrocic do toksycznej narzeczonej?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024