Małżeństwo na odległość - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 83 z 83 ]

66

Odp: Małżeństwo na odległość
Dragibus1 napisał/a:

ale jesli ktos chce cos odbudowac to jakies decyzje musza byc podjete w niedlugim czasie, a nie zycie w prozni.

Nie nie muszą.
Ty mu rozwaliłaś życie na drobne, naprawdę uważasz, że on teraz w ciągu kilku miesięcy powinien się podnieść i stwierdzić, że wszystko fajnie?
On zasługuje na tyle czasu ile sam potrzebuje i ile chce.

Ponawiam - poczytaj sobie wątki zdradzonych. To nie jest proces na miesiąc, bardziej na rok. O ile nie na całe życie (to z Tobą)

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Małżeństwo na odległość

Czyli powinnam mu dac powiedzmy ten rok i wtedy do siebie wrocic? A w miedzy czasie spotykac sie, chodzic na terapię?

68

Odp: Małżeństwo na odległość
Dragibus1 napisał/a:

Czyli powinnam mu dac powiedzmy ten rok i wtedy do siebie wrocic? A w miedzy czasie spotykac sie, chodzic na terapię?

Powinnas mu dac tyle czasu ile on sam potrzebuje. Terapie zawsze mozesz zaproponowac, ale to jego decyzja czy on na nia pojdzie.
Na terapie indywidualna zawsze mozesz isc.

Mozesz mu zaproponowac jakies mediacje prowadzone przez kogos czy cos w tym stylu. Ale zaproponowac, a nie nakazac. To on zosatl skrzywdzony, wiec to on decyduje.

Ty mozesz jedynie stwierdzic, ze np. za dlugo to wszystko trwa, za bardzo Cie to meczy, nie masz juz sily, wiec sama decydujesz sie odejsc i wziac rozwod.

69

Odp: Małżeństwo na odległość

Skąd wynika u Ciebie ta konieczność natychmiastowego określania ILE CZASU powinno zająć mężowi przetrawienie Twojej zdrady?
Dlaczego masz przymus zakładania, że to powinno być jak najszybciej, ile to jeszcze potrwa, może rok?
Ja wiem czemu smile ale warto, abyś Ty odpowiedziała sobie na to pytanie - sama dla siebie.
Bo wtedy się okaże, że może zupełnie niepotrzebnie chcesz czekać na jakikolwiek sygnał męża.

Jedyne co możesz zrobić w obecnej sytuacji, to zająć się sobą, swoim życiem i swoimi sprawami, a nie wywieraniem presji na mężu, żeby czym prędzej się pozbierał.

70

Odp: Małżeństwo na odległość

Dokładnie jak napisała Isabella. Jednak ja myślę, że tobie bardziej zależy na deklaracji męża co z wami, gdyż ciebie z kolei drąży sprawa kochanka. Jeśli mąż zdecyduje że odchodzi, to mogłabyś jeszcze "przytulić"  się do starszego pana, a jak to się zbyt rozciągnie w czasie, to starszy pan znajdzie sobie nową pocieszycielkę po takiej która go rzuciła, bo miała męża. I zostaniesz z ręką w nocniku.

Jesteś bardzo wyrachowana.

71 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-04-12 10:25:53)

Odp: Małżeństwo na odległość

Zadziwia mnie to wyrachowanie..

Z jakiej racji jedna osoba ma oczekiwać, że druga postąpi ze swoimi emocjami dokładnie tak, jak "się powinno"..?

72

Odp: Małżeństwo na odległość
Salomonka napisał/a:

Dokładnie jak napisała Isabella. Jednak ja myślę, że tobie bardziej zależy na deklaracji męża co z wami, gdyż ciebie z kolei drąży sprawa kochanka. Jeśli mąż zdecyduje że odchodzi, to mogłabyś jeszcze "przytulić"  się do starszego pana, a jak to się zbyt rozciągnie w czasie, to starszy pan znajdzie sobie nową pocieszycielkę po takiej która go rzuciła, bo miała męża. I zostaniesz z ręką w nocniku.

Dokładnie to miałam na myśli!
Dragibus1 wywiera presję, bo nie chce stracić i męża i kochanka, a boi się, że jeśli decyzyjność męża będzie wymagała zbyt dużo czasu, to kochanek też już nie będzie nią zainteresowany.

73

Odp: Małżeństwo na odległość

Sluchajcie, ja w ogole o kochanku nie mysle, kazalam mu sobie ukladac zycie z kims innym. Naprawde nie zamirzam z nim byc. Jesli maz mnie rzuci to po prostu kiedys poznam kogis innego. I wcale nie kaze mu JUŻ podejmowac decyzji, na terapie powiedzial, ze pojdzie ze mna. Zobaczymy czy cos z tego wyniknie. I nie wywieram na nim zadnej presji, daje mu tyle czasu ile potrzebuje.

74

Odp: Małżeństwo na odległość
Dragibus1 napisał/a:

Sluchajcie, ja w ogole o kochanku nie mysle, kazalam mu sobie ukladac zycie z kims innym. Naprawde nie zamirzam z nim byc. Jesli maz mnie rzuci to po prostu kiedys poznam kogis innego. I wcale nie kaze mu JUŻ podejmowac decyzji, na terapie powiedzial, ze pojdzie ze mna. Zobaczymy czy cos z tego wyniknie. I nie wywieram na nim zadnej presji, daje mu tyle czasu ile potrzebuje.

vs.

Dragibus1 napisał/a:

jesli ktos chce cos odbudowac to jakies decyzje musza byc podjete w niedlugim czasie, a nie zycie w prozni.

Dragibus1 napisał/a:

Nie naciskam na niego teraz. Dam mu jeszcze czas miesiac czy dwa... Wtedy moze bedzie juz wiedzial troche więcej...

Dragibus1 napisał/a:

Nadal uwazam ze kochanek  jest super facetem i dbalby o mnie bardzo, zreszta nadal mnie kocha, ale nie moglibysmy byc razem bo tego zwiazku nikt nie zaakceptuje,  moja rodzina, znajomi. Wiem, ze to glupie ale jest to dla mnie wazne...

Tak, wlasnie wyglada to, ze nie musi juz podejmowac decyzji big_smile
I tak wlasnie wyglada to, jak nie zamierzasz byc z kochankiem.

75

Odp: Małżeństwo na odległość
Salomonka napisał/a:

Dokładnie jak napisała Isabella. Jednak ja myślę, że tobie bardziej zależy na deklaracji męża co z wami, gdyż ciebie z kolei drąży sprawa kochanka. Jeśli mąż zdecyduje że odchodzi, to mogłabyś jeszcze "przytulić"  się do starszego pana, a jak to się zbyt rozciągnie w czasie, to starszy pan znajdzie sobie nową pocieszycielkę po takiej która go rzuciła, bo miała męża. I zostaniesz z ręką w nocniku.

Jesteś bardzo wyrachowana.

Święte słowa - mam dokładnie takie same odczucia czytając ten wątek. Prócz tego  ze wyrachowana mam wrażenie ze autorka jest tez dość pusta osoba. Wszystko co pisze to tak naprawdę jej widzi mi się . W żadnym zdaniu nie okazała jakiegokolwiek zainteresowania swoim mężem- on musi się zdecydować bo ona żyje w próżni. Oni musza iść na terapie bo nie ma na co tracić czasu (???). Nie napisała ja mam zamiar podjąć takie i takie kroki aby mu pokazać ze mi na nim zależy. Tylko on wiecznie coś music a nie robi i to ja najbardziej irytuje. Kiedyś musiał jechać zagranice żeby jego księżniczka miała super mieszkanie teraz musi szybko ogarnąć swoje uczucia żeby jego księżniczka wiedziała na czym stoi po tym jak przeorała całe „wspólne” życie.
A fragment w którym mówi ze maz boi się tego co rodzina powie i znajomi ..... to nie mąż boi się to dalej ty snujesz swoje projekcie i przelewasz je na męża.
Możliwe ze mąż mówił / mówi o swoich uczuciach, ci myśli na dane tematy ale autorka jest tak zapatrzona w siebie i swoją próżność ze nawet tego nie widzi.
Teraz ma dwóch facetów którzy ja kochają i jest tego pewna..... . Jedne to mąż któremu przyprawiła rogi i który nie mógł na nią patrzec wiec kazał jej się wyprowadzić ( na pewno w tym momencie miłość to jest uczucie który do niej żywi) oraz kochanek który na pewno czeka na rozwój sytuacji i przyjmie ja z otwartymi ramionami (lol).
Autorko idź na terapie indywidualna i zacznij od siebie i w końcu postaw sobie jakies wymagania a nie wszystkim wokół.

76

Odp: Małżeństwo na odległość

Wiadomo, ze nie bede tutaj pisac wszystkiego ze szczegolami. A co maz powiedzial, a co pomyslal a co ja mu na to itd. Byc moze moje posty sa zimne i pelne wyrachowania, ale po prostu realnie myślę.

77

Odp: Małżeństwo na odległość

Kalkulujesz po prostu.

78

Odp: Małżeństwo na odległość

Kalkulacja i wyrachowanie, które ujawnia się w najbardziej perfidny sposób w stosunku do niby bliskiej osoby. Zadziwiające jest jak Autorka postrzega innych a jak siebie. Oczekuje, żę wszystko się jej należy a o innych nie warto nawet pomyśleć.

79

Odp: Małżeństwo na odległość

Jak można oczekiwać empatii osoby zdradzonej wobec zdradzonego. Nie było jej przed, to tym bardziej po.
Tego małżeństwa i tak nie ma, jeśli Autorka zostanie z mężem, to tylko kiedy jej się będzie "kalkulować". Dlatego wkurza ją to, że wciąż nie wie na czym stoi.
Kochanek pewnie ulotnił więc jeśli jakieś uczucia w niej buzują, to w związku z nim a nie z mężem. To ona jest "poszkodowana", a mąż przecież nadal ma "szansę" być z nią, skoro ją kocha (sarkazm).

80

Odp: Małżeństwo na odległość

Małżeństwo na odległosć nigdy sue nie udaje...

81

Odp: Małżeństwo na odległość
Petra44 napisał/a:

Małżeństwo na odległosć nigdy sue nie udaje...

Teraz to wiem, mysle, ze maz tez tego bledy nigdy nie popelni

82

Odp: Małżeństwo na odległość
Dragibus1 napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Małżeństwo na odległosć nigdy sue nie udaje...

Teraz to wiem, mysle, ze maz tez tego bledy nigdy nie popelni

Nie wyobrażam sobie zyć z dala od ukochanej osoby. Zjadła by mnie tęsknota. Pojechałabym z nim na koniec świata. Jak się kogoś naprawdę kocha to wyzbywa się egoizmu. Chyba ze to układ malzenski bardziej z rozsądku i strachu przed samotnością. Albo przyzwyczajenie i chce się od tej 2 osoby odpocząć.

83

Odp: Małżeństwo na odległość
Dragibus1 napisał/a:
Petra44 napisał/a:

Małżeństwo na odległosć nigdy sue nie udaje...

Teraz to wiem, mysle, ze maz tez tego bledy nigdy nie popelni

Ejejej.
Ale Ty wiedzialaś ZANIM weszłaś w związek małżeński, jaki jest trub pracy Twokego partnera. On Ci nie powiedział z dnia na dzień, że teraz sobie jedzie. Wiedziałaś, w co wchodzisz. Więc jeżeli ktokolwiek popełnil błąd, to jednak Ty. On miał prawo liczyć, że to się uda, skoro funkcjonowaliście tak wcześniej.

Posty [ 66 do 83 z 83 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024