Kiedy dojrzewaja panowie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Kiedy dojrzewaja panowie?

Strony Poprzednia 1 73 74 75 76 77 92 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 4,811 do 4,875 z 5,918 ]

4,811

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Bo z tym sobotnim koncertem to jest tak, że M może sie przyplątać, bo on też lubi.
A jya nie chcę odpuszczać z tego powodu fajnego wydarzenia.
A że serduszki jeszcze kruche, to wsparcie by się przydało.

Ale na taki koncert to trochę ludzi przychodzi, więc chyba nie musisz na niego wpaść. Poza tym z drugiej strony, to wpaść na niego możesz wszędzie.

Zobacz podobne tematy :

4,812

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

To niefortunne wyrażenie, z tym " wymarzonym". Bo można to właśnie tak odczytać, jak Misinx, a można trochę inaczej . " Mia£am wymarzonego, który spełniał wszystkie oczekiwania, ale już go nie mam, więc to krytenium okazało się do bani."

Tak, ale w kontekście tego co napisała wyżej w "O sobie" wynika, że ten "wymarzony" właśnie był i odszedł, więc każdy następny już nie ma szans w tym porównaniu. Zresztą jak zwał, tak zwał. Dla mnie w oczy wali wręcz to, że ta kobieta jest jeszcze wciąż "zabujana" w swoim byłym. I weź tu próbuj...

No tak...doczytałam, i może masz rację . " Straciłam miłość życia"..

4,813

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Misinx masz rację, wpis niby miał być o niej a bardziej wyszedł wpis o utraconych marzeniach. Nie brzmi zachęcająco.

4,814

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Oj tak, dobrze mi nie jest. Już rok pozwalam plynąć tym uczuciom, mówiąc o nich, pisząc i oglądając ze wszystkich stron.
Nie sądze, żebym je bl9kowała. Czasem mam już dosyć i mam ochotę na " znieczulenie". Stad może wrażenie Symbi, że udaję przed sobą. A może czasem udaję- z zewnątrz widać co innego.
Powiedziałabym, że nie cucę w tym utonąć.
Stąd potrzeba wyjścia , zaczerpnięcia powietrza i pozytynych wibracji.
Mówię Wam, czasem jestem zła sama na siebie, że życie mi ucieka a ja tkwię jeszcze, bo blizna za wolno się tworzy.
A czasem się poddaję i mówię " kurde walczysz z wiatrakami". A czasem pytam Joli jak ruszyć dalej.
)

Przepraszam, jeśli pochopnie i na podstawie jednego zdania wyraziłam opinię.
na pewno  nie przejmuj się, że jeszcze "to" wraca, bo nikt nie określił sztywnej reguły, ile czasu ma to trwać. Z drugiej strony, to się właśnie akcentuje w "praktykowaniu wdzięczności", żeby być wdzięcznym za drobiazgi, nawet jeśli na początku wydaje się to być sztuczne i na siłę. Więc w sumie nieco poudawać na początku wychodzi na to, że trzeba. Nawet czytałam o treningu z uśmiechem (uśmiechanie się do siebie do lustra, nawet początkowo na siłę) też ma ponoć poprawiac nastrój.

4,815

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Symbi napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Oj tak, dobrze mi nie jest. Już rok pozwalam plynąć tym uczuciom, mówiąc o nich, pisząc i oglądając ze wszystkich stron.
Nie sądze, żebym je bl9kowała. Czasem mam już dosyć i mam ochotę na " znieczulenie". Stad może wrażenie Symbi, że udaję przed sobą. A może czasem udaję- z zewnątrz widać co innego.
Powiedziałabym, że nie cucę w tym utonąć.
Stąd potrzeba wyjścia , zaczerpnięcia powietrza i pozytynych wibracji.
Mówię Wam, czasem jestem zła sama na siebie, że życie mi ucieka a ja tkwię jeszcze, bo blizna za wolno się tworzy.
A czasem się poddaję i mówię " kurde walczysz z wiatrakami". A czasem pytam Joli jak ruszyć dalej.
)

Przepraszam, jeśli pochopnie i na podstawie jednego zdania wyraziłam opinię.
na pewno  nie przejmuj się, że jeszcze "to" wraca, bo nikt nie określił sztywnej reguły, ile czasu ma to trwać. Z drugiej strony, to się właśnie akcentuje w "praktykowaniu wdzięczności", żeby być wdzięcznym za drobiazgi, nawet jeśli na początku wydaje się to być sztuczne i na siłę. Więc w sumie nieco poudawać na początku wychodzi na to, że trzeba. Nawet czytałam o treningu z uśmiechem (uśmiechanie się do siebie do lustra, nawet początkowo na siłę) też ma ponoć poprawiac nastrój.

Też mi słyszałem o tym treningu z uśmiechem.

4,816 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-15 17:01:19)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Te wszystkie praktyki, zeszyty, medytacje sprawiają sztuczne wrażenie, ale mają swój sens.
Nasiąkłam jakoś po drodze przez życie tym przekonaniem, że pomimo wszystko sporo jest w życiu powodów do radości. Miałam szczęście spotykać ludzi i książki, którzy mnie tego uczyli, podkreślając, jakie to ważne.
Przedwczoraj mój kot poszedł za mną do garażu po opał i wytarzał się w węglu jak nieboskie stworzenie, mieliśmy z synem ubaw po pachy.
Dzisiaj rano zatrzymały mnie na moment liście opadłe z klonów.
I takie tam... praktycznie co dzień zdarza się coś, do czego można się uśmiechnąć (choć przyznam uczciwie, że nie zawsze się chce).
Jednak bardzo pomagają mi takie rzeczy i ich świadomość.


A co do opisów na profilu... Dla mnie to trudna sprawa, i również dosyć sztuczna. Przecież człowiek jest tak złożoną i wielowymiarową istotą - jak można streścić to w kilku zdaniach? Mnie wychodziły koszmarne banały, grafomania albo gadulstwo nie z tej ziemi, albo zbiór sprzeczności, albo subiektywizm. W końcu odpuściłam sobie opisy, skrótowo podałam ulubione zajęcia, a po kilku niefortunnych rozmowach dodałam, że nie szukam przygód bez zobowiązań.
Na tłok w portalu się to nie przełożyło smile Odpuściłam, nie chce mi się.
No i nie czuję się teraz gotowa na związki... Nie, to nawet nie tak, po prostu wolę, żeby to się stało trochę jakby samo. Portale mi się dość "handlowo" kojarzą.


Dla mnie byłoby to takie - bez obrazy - ...płytkie zastępować szybko jednego człowieka drugim. Jakby ten poprzedni nic nie znaczył, a przecież mówimy o związku wieloletnim, głębokim (Adela), serio, a nie jakimś fiu-bździu - romansiku.


Kurde, rozgaduję się... Tę wzmiankę, że z wymarzonym wspomniana kobieta już była, odczytuję jako: "Nie ma co snuć mrzonek, życie pokaże".

4,817

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Symbi- nie ma za co przepraszać. Cenię sobie spostrzeżenia z zewnątrz. Czasami człowiek na czymś się " zafiksuje" i traci obiektywizm.
Piegus- myślę że nie ma określonego wymiaru czasu, który trzeba " odpokutować". Bezmyślnym można zostać i do końca życia. Składa się na to dużo czynników , mnie blokuje niska samoocena i być może zbytnie przywiązanie do ex partnera i byłego życia. Bo myślałam że burze już za mną. Że w kość już dostałam. A tu dupa, masz naiwna dziewucho jeszcze małą dokładkę. I ja się buntuję, k....a na tą repetę.
Być może dłużdzy okres dochodzenia do siebie ma jakieś zalety , ale nie chcę zeby zaczęło zalatywac to " martyrologią".
Eeeech, chyba się zamotałam. Śpiąca jestem.

4,818 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-11-16 00:26:17)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Symbi- nie ma za co przepraszać. Cenię sobie spostrzeżenia z zewnątrz. Czasami człowiek na czymś się " zafiksuje" i traci obiektywizm.
Piegus- myślę że nie ma określonego wymiaru czasu, który trzeba " odpokutować". Bezmyślnym można zostać i do końca życia. Składa się na to dużo czynników , mnie blokuje niska samoocena i być może zbytnie przywiązanie do ex partnera i byłego życia. Bo myślałam że burze już za mną. Że w kość już dostałam. A tu dupa, masz naiwna dziewucho jeszcze małą dokładkę. I ja się buntuję, k....a na tą repetę.
Być może dłużdzy okres dochodzenia do siebie ma jakieś zalety , ale nie chcę zeby zaczęło zalatywac to " martyrologią".
Eeeech, chyba się zamotałam. Śpiąca jestem.

Ech, spokojnie, ja byłam mistrzynią martyrologii, aż wreszcie doszłam do wniosku, że moja historia była bardzo standardowa, tylko ja zareagowałam ponadprzeciętnie, że to nie była miłość, ale jakieś chore uzależnienie. Co ja robiłam i u jakiego czarodzieja nie byłam, czy kościele, to teraz śmieszne, ale nie żałuję, taka drogę widać musiałam przejść. A byłam w takim stanie:

Przerobiłam małżeństwo we wszystkie strony. Może nie tylko mężczyźni, ale kobiety też dojrzewają? (wybacz, jeśli palnęłam głupotę). Nie chcę uchodzić tu za jakąś wybitną specjalistkę od zdrowienia, ale może warto wykorzystać czas "żałoby po rozstaniu" na wgląd w siebie i swoje potrzeby? Jakaś retrospekcja? Analiza tego, co było, by kolejny związek, jeśli się zdarzy, był lepszy i bardziej trwały? Wyciągnięcie wniosków? Jeśli byś chciała, mogę Ci wysłać wszystkie książki (najlepiej kurierem, bo ciężka paczka by była) które przeanalizowałam po rozstaniu przez te lata, książek o rozstaniach, radzeniu sobie z tym i nie tylko. Jak Carrie Bradshow (w czasie prasowania włączam sobie albo filmową wersję "Seksu w wielkim mieście", mam obie części, albo "Lejdis", oba na Netfliksie były) już naprawdę myślę, że sporo wiem o związkach, choć wciąż, zdaję sobie sprawę, wszystko może mi się zdarzyć... nie tylko szczęśliwy finał, bo kolejna relacja po rozwodzie była słodko-gorzka, dała siłę początkowo, ale dobiła w efekcie i musiałam zbierać resztki ze mnie, była za szybko, nieprzemyślana, plastrowa, więc ja zalecam ostrożność po prostu, nie można kolejnego związku traktowac jak cudowną terapię.
P.S. Ty wino, ja się kładłam na kanapie tyłem do telewizora, zawinięta w koc i drzemałam przy wszystkich częściach "Władcy pierścieni" albo po prostu w ubraniu szłam do łóżka w sypialni.
A teraz to dla Ciebie, z przesłaniem "oby tylko był to popsuty weekend".

4,819 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 06:54:59)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

O, też zasypiałam w ubraniu... Zresztą zdarza się i dziś, gdy jestem bardzo zmęczona.
Adelo, rozumiem, że gdy smutno i źle, chciałoby się wreszcie to mieć za sobą.
Zawsze powtarzam, że czas mija za szybko,ale gdy się rozpościera przed nami perspektywa czegoś niechcianego, a długotrwałego - to frustruje.
Znam to uczucie.

4,820 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-11-16 07:03:07)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Adelo, a wiesz co mi przyszło do głowy, jak się obudziłam po śnie, w którym tańczę leciutko na palcach? Że ja tu widzę (może znowu wyrywam się z oceną) co najmniej kilka Mrs. Drama, królowych martyrologii wśród stałych bywalczyń Forum i to właśnie z pozoru tych poukładanych, co mało piszą o sobie, właśnie Ciebie nie wśród nich. Mam nieodparte wrażenie, że poprzez udzielanie się, same się leczą ze swoich większych i mniejszych traum.
Cudny sen miałam o tym tańczeniu, ponoć zapowiada szczęście w miłości.
Piegus, ja wciąż w domu "latałam" i coś zmieniałam, w ciągu dekady sypialnia moja miała z 5 kolorów ścian i dwa razy przemalowywałam meble, nie mówiąc o takich zmianach jak całkowita wymiana dekoracji (zdjęć, obrazów, pościeli, kwiatów). A i garderobę zmieniłam całkowicie, od czerni i granatów dwa lata temu przeszłam do bieli, beży i różu, to chyba musi być miłość wink

4,821 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 07:10:49)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Podziwiam Twoją energię, Symbi.
Ja wczoraj zmusiłam się do zrobienia obiadu i padłam po 21-ej. Znowu dają o sobie znać objawy choroby sad
Edytowałam wcześniejszy post, bo się rozgadałam chyba zbyt rozwlekle.

Czuję się, Symbi, nie w porządku wobec Ciebie, bo coś Ci obiecałam i zabieram się za to jak pies do jeża. Ale słowa dotrzymam.

Co do urządzania mieszkania, w ogóle nie wiem, od czego zacząć, jak się do tego zabrać. Malowanie mnie przeraża, bo mam mały metraż - jak te meble poprzesuwać? W życiu niczego nie malowałam i boję się, że nie potrafię.
I tak jest z wieloma sprawami, i tak, kurrrrczę, tkwię w miejscu. Megairytujące.

Idę książkę poczytać, mam jeszcze trochę czasu.
Pozdrawiam.

4,822

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Ależ spokojnie Piegowata, mam czas. Teraz ponoć idzie do mnie list z USA, z miejscowości, która po polsku nazywa się Łosiowy Zagajnik,  drugi jestem ciekawa, czy dostanę odpowiedź i trzeci - wyrwałam się z listem do Australii dwa miesiące temu, ale też na razie nie mam odzewu.

4,823

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Dzięki za wyrozumiałość smile

4,824 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-11-16 10:09:06)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Symbi.
Może zamiast malować  milion razy dom przemaluj swoją  duszę?
Jest mała, złośliwa i czarna  wink
Pod tą piękną fasadą oczywiście.
Sam fakt cierpienia w życiu nie uszlachetnia nas. Jesteśmy kim jesteśmy i kim byliśmy wcześniej.
Pozdrawiam mimo wszystko smile
Piegowata, też się boję malowania samodzielnego, a będę musiała zrobić to sama  pierwszy raz.
Tak jak pierwszy raz musiałam naprawić wiele rzeczy w domu ostatnio.
Meble wszystkie na środek i przykryć folią smile

4,825

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Piegus , faktycznie, u Ciebie prz4stawić meble to nie takie proste:)
Ale teraz chceez malowanie? Lepiej jak będzie ciepło. Samo malowanie to pikuś , ale te wszystkie meblowe i porządkowe sprawy są ciężkie.
Symbi, ten czas żałoby idzie jak najbardziej w parze ze swego rodzaju dojrzewaniem. Z lepszym poznawaniem siebie. Ja też już wiem, na co nie zgodziłabym się w ewentualnym związku. Do czego miałabym inne, bardziej stanowcze podejście. Bes tej historii i terapii pewnie bym tego nie odkryła. Książki jak najbardziej przyjmę. Napiszę Ci adres na priv. I możesz robic paczkę, będę wdzięcznA.

4,826 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 16:38:06)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Adela, sama widziałaś smile
Zdecydowanie lepiej malowanie zrobić latem, W tym roku chciałam, ale się "cykałam". Miał pomóc wiadomy pan i pewnie pomógłby, ale nie chcę już.
Z moją terapią też czuję, że kręcę się już w kółko, więc nie wiem, czy nie odpuszczę. Zostanie parę groszy w kieszeni. Można latami się "terapeutować", a nie ruszyć z miejsca, jeśli się w to nie włoży własnej pracy - to mi uprzytamnia terapeutka Kasia. A z własną pracą i jej rezultatami jest jak z tym urządzaniem mieszkania marzeń: droga na początku wydaje się nie mieć końca.
Poza tym, choć nie chcę popadać w uzależnienie od terapeutów, wydaje mi się, że mimo iż sporo mi Kasia dała, niezupełnie tędy droga. Ona pracuje w taki, a nie inny sposób i może inny byłby wskazany (sama mi to powiedziała, zresztą dziś sesja po dwutygodniowej przerwie, więc spróbuję nawiązać do tematu).

Myślę, że jak już odhaczę to malowanie mieszkania, będę dumna jak paw.

4,827 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-11-16 11:24:32)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

Co do urządzania mieszkania, w ogóle nie wiem, od czego zacząć, jak się do tego zabrać. Malowanie mnie przeraża, bo mam mały metraż - jak te meble poprzesuwać? W życiu niczego nie malowałam i boję się, że nie potrafię.

Ja malowałam. Pierwszy raz jak miałam kilkanaście lat i rodzice nie chcieli zrobić remontu. 2 miesiące się wykłócałam aby móc zrobić swój remont. No i jeszcze kilka razy się w życiu zdarzyło później.

Nawet jak nie będzie idealnie, to będzie lepiej niż nie pomalowane.
Możesz po jednej, dwie ściany malować jeśli nie da się inaczej. Farba dość szybko schnie. W lecie lepiej bo nie wyziębisz tak mieszkania otwierając okna.
Usuwasz jak gdzieś farba odchodzi, albo jest coś luźnego. Uzupełniasz ubytki szpachlą, przecierasz papierem ściernym. Myjesz ścianę roztworem mydła malarskiego (chyba nie wszyscy to robią), malujesz gruntem, a potem 1 i 2 wastwa farby akrylowej (po wyschnięciu). Są zasady co do kierunku malowania (wrzuć w google z łatwością znajdziesz objaśnienie na grafice)
Wiem, że czasem mogą być jakieś dziwne efekty jeśli wcześniej ściana była malowana farbą kredową (w dawnych czasach). Mnie kiedyś doradzono usunąć tą farbę, było tego ze 2 czy 3 warstwy i to był koszmar. Drugi raz chyba zaryzykowałabym i nie usuwała.
Jeśli chciałabyś mieć na prawdę równą scianę to raczej powinnaś kogoś poprosić o polożenie gładzi przed malowaniem, ale wtedy całe mieszkanie będzie zapylone, gips będzie na wszystkim.
I jeszcze kwestia kolorów. Nie wiem czy masz wybrane, ale warto je wybrać z głową. Małe zagracone pomieszczenie warto pomalować jasną farbą, która optycznie je powiększy, a pomieszczenie które nie jest nasłonecznione można farbą o odcieniu cieplejszym. Dekorale czy jakieś tańsze farby podobno słabo kryją co jest szczególnie widoczne przy mocnych kolorach. Mnie ekipa namówiła na fluggery. Muszę przyznać, że mają bardzo dobrą zmywalność, przy wielu zabrudzeniach wystarczy zmycie gąbką z płynem, nie trzeba zamalowywać zabrudzenia żeby odświeżyć ścianę.

"Z moją terapią też czuję, że kręcę się już w kółko, więc nie wiem, czy nie odpuszczę. "
Terapie są drogie. Ja chodziłam 2 lata i uważam, że wiele by nie zmieniło jakbym chodziła rok czy może nawet krócej. Teraz bym poszła raczej na czas kiedy potrzebuję jakiejś konkretnej pomocy i chcę mocniej z tym pracować. Bo to było u mnie też trochę takie kręcenie się w kółko. Część tego czasu, który chodziłam uważam, że spędziłam mało efektywnie. Coś może dalo ale stosunkowo niewiele. Szczególnie, że idąc do terapeuty już miałam wiele rzeczy rozpracowane a terapeutka twierdziła, że mam dobrą intuicję.

4,828 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 11:38:13)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Moja terapia jest po znacznie obniżonych kosztach. Znalazłam dzięki życzliwym ludziom. Odbywa się on-line.
Dzięki za porady malarskie. Myślę o farbie lateksowej albo ceramicznej przynajmiej na koszmarnie brudzący się kąt przy piecu.
Mieszkanie mam małe i słoneczne. Nie cierpię białych ścian smile Kocham barwy ciepłe i pogodne, ale niech mi nie przytłoczą mieszkania.

4,829

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Adelo, tego była reklamówka, bo pożyczałam już komuś. Myślę, że do paczkomatu też by weszło. Będę w domu wieczorem, to sprawdzę i dam na maila znać.

4,830

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Też miałem robić malowanie w tym roku. Miałem już znalezionego fachowca. Sam wolę się za rzeczy remontowe nie brać. Nie jestem typem "złotej rączki". Ale myśl o tym syfie jaki się robi przy remoncie mnie ciągle zniechęcała i tak mi cholera zeszło. Teraz trochę żałuję. Wisi to nade mną.

4,831 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-11-16 13:26:53)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Ja też kilka razy malowałam , to mogę Ci pomóc. Jak mnie zniesiesz przez kilka dni, to przyjadę na jaki dłuższy łikend i Ci pomogę. Ja malowałam Beckersem. Świetnie kryke. Ciemny szary potraktowałam podkładem ( zjaśniała), i potem pimalowałam jaśniutkim seledynem. Nic nie przebiło.
U ojca też malowałam, także wprawę mam.

He, he a potem pojedziemy pomalować u Misinxa. Tam dwa chłopy, to meble będą przestawiać smile

4,832

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Poczekaj, w grudniu bedziemy malować swoje, to możesz wpaść do mojego taty na przeszkolenie, a potem pomalujecie od razu Twoje big_smile

4,833

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Lady Loka napisał/a:

Poczekaj, w grudniu bedziemy malować swoje, to możesz wpaść do mojego taty na przeszkolenie, a potem pomalujecie od razu Twoje big_smile

Ten malarz, którego mam poleconego jest ponoć bardzo dokładny i sam po sobie sprząta big_smile U koleżanki malował. Dla mnie to w sam raz.

4,834

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Poczekaj, w grudniu bedziemy malować swoje, to możesz wpaść do mojego taty na przeszkolenie, a potem pomalujecie od razu Twoje big_smile

Ten malarz, którego mam poleconego jest ponoć bardzo dokładny i sam po sobie sprząta big_smile U koleżanki malował. Dla mnie to w sam raz.

Moi też po sobie sprzątają big_smile
firma remontowa Ojciec i Mąż big_smile
ja będę sobie leżeć na tapczanie i wybierać talerze, które potem przywiozą mi z IKEI i podstawią pod nosem, bo mi dźwigać nie wolno big_smile polecam taki układ, bardzo się sprawdza.

No a potem jeszcze ta sama firma skręci wszystkie meble big_smile

4,835

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

samo malowanie nie wydaje się trudne, chodzi o to przygotowanie ścian, o którym pisała Aniuu

4,836

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Lady Loka napisał/a:
Misinx napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Poczekaj, w grudniu bedziemy malować swoje, to możesz wpaść do mojego taty na przeszkolenie, a potem pomalujecie od razu Twoje big_smile

Ten malarz, którego mam poleconego jest ponoć bardzo dokładny i sam po sobie sprząta big_smile U koleżanki malował. Dla mnie to w sam raz.

Moi też po sobie sprzątają big_smile
firma remontowa Ojciec i Mąż big_smile
ja będę sobie leżeć na tapczanie i wybierać talerze, które potem przywiozą mi z IKEI i podstawią pod nosem, bo mi dźwigać nie wolno big_smile polecam taki układ, bardzo się sprawdza.

No a potem jeszcze ta sama firma skręci wszystkie meble big_smile

Jest taki tekst przyśpiwki ludowej
"Malarz malował dziewięć miesięcy aż wymalował wóżek dziecięcy"
To nie moje  są słowa to mądrść ludowa : )

4,837

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Przyznam się, że zawsze mnie kręciło jak mój chłop wykonywał jakieś prace wiertarą. Albo pry innych takich " męskich" zajęciach.
wink .

4,838

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Przyznam się, że zawsze mnie kręciło jak mój chłop wykonywał jakieś prace wiertarą. Albo pry innych takich " męskich" zajęciach.
wink .

Też to uwielbiam, to jest takie atrakcyjne u mężczyzn big_smile.

4,839 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-11-16 15:11:59)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

I to jest włąśnie umiejętność której mi najbardziej teraz brakuje- posługiwanie się wiertarką.
wprawdzie mozna bez trudu zwabić jakiegoś do pomocy- ale rodzi to zobowiązania albo portfela albo towarzystwa, albo ktos czuje się wykorzystany.
Jak ktos wymyśli cichą i lekką damską wiertareczkę- to zbije fortunę smile

4,840

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

I to jest włąśnie umiejętność której mi najbardziej teraz brakuje- posługiwanie się wiertarką.
wprawdzie mozna bez trudu zwabić jakiegoś do pomocy- ale rodzi to zobowiązania albo portfela albo towarzystwa, albo ktos czuje się wykorzystany.
Jak ktos wymyśli cichą i lekką damską wiertareczkę- to zbije fortunę smile

Od dawna takie są
na akumulatory niemal bezgłośne bezobsługowe lekkie z udarem bez udaru skolko godno w wielu kolorach
nawet w stereotypowo uznawanym za kobiecy różowym smile

https://m.media-amazon.com/images/I/71YcYgK7eNL._AC_SL1500_.jpg

U mnie jest remont ale chaosu który lubię jakoś niema, choć chaos to moje piąte imię z resztą żona twierdzi że mam "zespół matołka " i przez to mam zaburzony obraz rzeczywistości

4,841 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-11-16 15:45:58)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ajko napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Przyznam się, że zawsze mnie kręciło jak mój chłop wykonywał jakieś prace wiertarą. Albo pry innych takich " męskich" zajęciach.
wink .

Też to uwielbiam, to jest takie atrakcyjne u mężczyzn big_smile.

Co nie? I jeszcze to pytanie " kochanie, możesz mi potrzymać?"
smile

Pasławku, ale lubisz chaos, bo jest jak w czeskim filmie i ludzie zabawnie biegają? Czy lubisz pracować w chaosie bo " jak jest taki porządek to nic nie można znaleźć"?

4,842

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Hah smile dzięki smile
ciekawe czy działają jak zwykłe smile

4,843

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Hah smile dzięki smile
ciekawe czy działają jak zwykłe smile
no to list do św Mikołaja trzeba napisać ..

4,844 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-16 17:33:02)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Raczej to drugie .Przeżyta szkoła przetrwania na budowach ,
uporządkowany chaos to równowaga, każdy chaos ma swój wzór smile

4,845 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-11-16 16:08:36)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Wow niezła ta damska wiertarka smile I to nie zabawka chyba ;D

Ale ja mam już taką ciężką, brzydką.. najtańszą z marketu, która mi została po remoncie sprzed 15 lat. Prawie nie używana, chyba starczy mi na całe życie :-)

Już mi wyobraźnia maluje damską ekipę remontową, która wkracza z tymi różowymi kuferkami big_smile

4,846 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-16 17:33:34)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

Hah smile dzięki smile
ciekawe czy działają jak zwykłe smile
no to list do św Mikołaja trzeba napisać ..

Jak wszystko taki sprzęt ma swoje zalety i wady  no i zależy do czego jest potrzebny .Akumulatory nawet te najnowszej generacji mają swoje problemy.
W większości domowych zastosowań akumulatorowa wiertarko wkrętarka wystarczy,jedynie te amatorskie maja czasem problem z żelbetonem przy wierceniu ,ale są też takie które sobie z tym radzą, dlatego dwie wiertarki to jest najlepsze rozwiązanie jedna lekka do lekkich wierceń w drewnie na przykład, a druga z elektro pneumatycznym udarem do wierceń w betonie i twardej cegle smile
Bezprzewodowość rozbestwia jednak ,pamiętam jak przeżywaliśmy z kumplami fazę fascynacji takim sprzętem ,wszystko niemal zaczyna się robić wkrętarką, no może nie wszystko "młotkowanie" odpada ,ale było mnóstwo takich sytuacji gdzie pod ręką były zwykłe ręczne wkrętaki a szło się parę metrów po akumulatorówkę - męska logika smile

4,847 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-11-16 16:21:00)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Też mam taką starą i brzydką, ale z epoki sprzed marketów. Ruska. " Niegniotsja nie łamiotsja".
Nie używałam hej do wiercenia, ale po zamontowaniu mieszadła do mieszania ( a jakże) farby.

Ciekawe czy też jestem sexy przy takiej robocie smile

4,848 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 16:40:49)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

No, dobra, jakżeście tacy mądrzy smile,  to proszę natychmiast mi powiedzieć, jak przytwierdzić karnisz, który wypadł, bo się obluzował, w pokoju syna.  Bo może poinstruowałabym brata, który nie należy do złotych rączek. Wiercić umie i nawet wiertarkę dostał w prezencie od wspólnej naszej rodzicielki, ale nie wiem, czy będzie wiedział, czym się "je" takie karnisze.
Chałupina nasza budowana z cegieł.

4,849

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Dziury zagipsować a karnisz powiesić trochę inaczej?
Panowie?
Albo kupić rolety?
No w cegle to raczej dobrze się wierci.

4,850 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-16 17:35:13)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Zagipsować otwory (dziury to są w nosie smile ) najlepiej z dodatkiem cementu i wywiercić nowe ,jak ten cement z gipsem stężeje, ,albo w stare otwory włożyć większe i nieco dłuższe  kołki rozporowe .w miarę możliwości, jak za ciasno i nie wchodzą ,delikatnie rozwiercić te stare otwory, ale to delikatnie, jeżeli sufit, ściana jest z miękkiej cegły, lub jest na niej grubo kruchego tynku ,ewentualnie wypełnić otwory na przykład strużynami z drewna ,owijania kołków czymś tam nie polecam bo to fuszerka,amatorszczyzna i do dupy z taką robotą .
Młodego zagonić do pomocy niech się "księciunio" uczy i obserwuje krzywda mu się nie stanie od tego .

4,851

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Też mam taką starą i brzydką, ale z epoki sprzed marketów. Ruska. " Niegniotsja nie łamiotsja".
Nie używałam hej do wiercenia, ale po zamontowaniu mieszadła do mieszania ( a jakże) farby.

Ciekawe czy też jestem sexy przy takiej robocie smile

U mnie była kupiona do gipsu i okazjonalnego wiercenia pod półki :-)

4,852 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-16 17:01:06)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Merci.
Młodego, owszem, nie zaszkodzi trochę rozruszać.

W nosie to są muchy wink

4,853 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-11-16 17:02:33)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
paslawek napisał/a:

Młodego zagonić do pomocy niech się "księciunio" uczy i obserwuje krzywda mu się nie stanie od tego .

Zdecydowanie tak. Niech się wykaże. Na youtubie i blogach jest masa pomocnych materiałów. To jest cenne za młodu przekonać się, że coś się potrafi zrobić. Doświadczenie zostaje na cale życie

4,854

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Aniuu, pierwszy raz trochę strach. Ja nawet nie wiem, czy z taką wiertarką trzeba uważać, żeby wiercić prosto. Może to w ogóle głupie obawy. Widzisz, jaki ze mnie ingorant?
No, cóż, każdy kiedyś był ignorantem.

4,855 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-16 17:36:11)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
aniuu1 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Młodego zagonić do pomocy niech się "księciunio" uczy i obserwuje krzywda mu się nie stanie od tego .

Zdecydowanie tak. Niech się wykaże. Na youtubie i blogach jest masa pomocnych materiałów

Ostatnio siostrzeniec mi trochę pomagał ,też 14 letni ancymon ,był zadowolony i prze szczęśliwy szło mu nieźle sprytny jest , wykazuje się smykałką w majsterkowaniu ,a jak go odwoziłem bo późno było to kumpel do niego zadzwonił
z pytaniem co robi ?
Odpowiedź była "a wiesz z roboty wracam" smile

4,856

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
aniuu1 napisał/a:

Wow niezła ta damska wiertarka smile I to nie zabawka chyba ;D

Ale ja mam już taką ciężką, brzydką.. najtańszą z marketu, która mi została po remoncie sprzed 15 lat. Prawie nie używana, chyba starczy mi na całe życie :-)

Już mi wyobraźnia maluje damską ekipę remontową, która wkracza z tymi różowymi kuferkami big_smile

wygląda jak scenariusz na wieczór kawalerski big_smile

4,857 Ostatnio edytowany przez aniuu1 (2021-11-16 18:58:02)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:
aniuu1 napisał/a:

Wow niezła ta damska wiertarka smile I to nie zabawka chyba ;D

Ale ja mam już taką ciężką, brzydką.. najtańszą z marketu, która mi została po remoncie sprzed 15 lat. Prawie nie używana, chyba starczy mi na całe życie :-)

Już mi wyobraźnia maluje damską ekipę remontową, która wkracza z tymi różowymi kuferkami big_smile

wygląda jak scenariusz na wieczór kawalerski big_smile

To by było coś big_smile
Ale serio te różowe wiertarki mnie urzekły. Trzeba kiedyś wykorzystać pomysł np na jakiś prezent na parapetówkę czy podobną okazję.

4,858 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-11-17 02:11:42)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

Symbi.
Może zamiast malować  milion razy dom przemaluj swoją  duszę?
Jest mała, złośliwa i czarna  wink
Pod tą piękną fasadą oczywiście.
Sam fakt cierpienia w życiu nie uszlachetnia nas. Jesteśmy kim jesteśmy i kim byliśmy wcześniej.

Elu, może moja dusza jest czarna, ale mnie z nią jest cudownie, kocham siebie. Fasadę mam niezwykłą, to fakt, mój adorator powtarza to codziennie.
Masz prawo do własnej opinii i nie będę ci wpierać, że masz myśleć inaczej. Ja mam zdanie, jakie mam, daję sobie do tego prawo i tylko ja sama mogę wpłynąc na to, by to zdanie zmienić.
W przeciwieństwie, ja uważam, że cierpienie uszlachetnia. Ja nie jestem tą samą dziewczyną, którą byłam przed rozstaniem. Cały czas uczymy się i dojrzewamy, o ile potrafimy wyciągnąć wnioski z przeszłości i zmieniać wzorce na przyszłość. Na tym właśnie polega terapia, na zmianie i akceptacji siebie.
Ponieważ moja dusza jest złośliwa (to fakt, bo bliscy tez mi to mówią) napiszę, że ja rozwiodłam sie tuż po 30-tce, a ty jak mniemam po 50-tce. Może wówczas człowiek jest już tak ukształtowany, że się nie zmienia, choć przykład twego męża tego nie potwierdza. A może te zmiany w późniejszych latach życia po prostu wolniej zachodzą lub człowiek nie jest już na to gotowy.

4,859

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Zaraz Symbi, to Ty jesteś w związku? Myślałam, że jesteś po rozwodzie z nastoletnimi dziećmi i długo już jesteś sama, szukalas faceta latami, ale w końcu dałaś sobie spokój I żyjesz sobie samotnie.
To jestem w szoku. Albo tu za dużo ludzi pisze i już mi się mylą historiem
Nawet Cię chyba kojarzę z jakiś wpisów o nieudanych randkach z internetu . A tu już 2 lata jesteś z kimś w normalnej relacji.

4,860

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
rossanka napisał/a:

Zaraz Symbi, to Ty jesteś w związku? Myślałam, że jesteś po rozwodzie z nastoletnimi dziećmi i długo już jesteś sama, szukalas faceta latami, ale w końcu dałaś sobie spokój I żyjesz sobie samotnie.
To jestem w szoku. Albo tu za dużo ludzi pisze i już mi się mylą historiem
Nawet Cię chyba kojarzę z jakiś wpisów o nieudanych randkach z internetu . A tu już 2 lata jesteś z kimś w normalnej relacji.

Rossanko, jeśli 5 randek (fakt, nie zawsze udanych) w ciągu 9 lat to intensywne poszukiwania faceta (no dobrze, z pierwszym miałam więcej niż jedną randkę), to niech Ci będzie wink. Ja sobie dałam spokój, bo nie mam psychiki na przerzucanie szamba (przepraszam za określenie) w internecie, a mój crush znalazł się sam.

4,861 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-11-17 12:50:40)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Moje małżeństwo i rozpadło się jak miałam 45 lat .50 mam teraz. Ale to nieistotne.
Cierpienie samo z siebie niestety nie uszlachetnia. Wiele seryjnych morderczyń cierpiało mocno i się skrzywilo psychicznie.
Szybko wyślij Twoje książki Adeli, żeby zdążyła przed 50 przeczytać, bo skostnieje wink wink i kto założy papiloty na randkę z nieznajomym ?
Oj Symbi, szkoda mi Ciebie, serio..

4,862

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Symbi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Zaraz Symbi, to Ty jesteś w związku? Myślałam, że jesteś po rozwodzie z nastoletnimi dziećmi i długo już jesteś sama, szukalas faceta latami, ale w końcu dałaś sobie spokój I żyjesz sobie samotnie.
To jestem w szoku. Albo tu za dużo ludzi pisze i już mi się mylą historiem
Nawet Cię chyba kojarzę z jakiś wpisów o nieudanych randkach z internetu . A tu już 2 lata jesteś z kimś w normalnej relacji.

Rossanko, jeśli 5 randek (fakt, nie zawsze udanych) w ciągu 9 lat to intensywne poszukiwania faceta (no dobrze, z pierwszym miałam więcej niż jedną randkę), to niech Ci będzie wink. Ja sobie dałam spokój, bo nie mam psychiki na przerzucanie szamba (przepraszam za określenie) w internecie, a mój crush znalazł się sam.

Wydawało mi się, że to Ty szukalas po różnych sympatiach, czy tinderach aż sobie dałaś spokój i postanowiłaś, żyć w pojedynkę .
I to co napisałaś, to dobre podsumowanie, o czym wspominała Piegowata, że to ma przyjść samo, a nie, że szukasz faceta jak w katalogu. To przychodzi samio, nawet się nie musisz wysilać.
Lepiej wiec dla Ciebie. Lepiej Ci będzie z kimś niż samej. Inaczej nie weszłabys w związek .

4,863 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-11-17 13:19:14)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

Cierpienie samo z siebie niestety nie uszlachetnia. Wiele seryjnych morderczyń cierpiało mocno i się skrzywilo psychicznie.

Myśl, jak chcesz.

4,864 Ostatnio edytowany przez Symbi (2021-11-17 13:19:38)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
rossanka napisał/a:

Wydawało mi się, że to Ty szukalas po różnych sympatiach, czy tinderach aż sobie dałaś spokój i postanowiłaś, żyć w pojedynkę .
I to co napisałaś, to dobre podsumowanie, o czym wspominała Piegowata, że to ma przyjść samo, a nie, że szukasz faceta jak w katalogu. To przychodzi samio, nawet się nie musisz wysilać.
Lepiej wiec dla Ciebie. Lepiej Ci będzie z kimś niż samej. Inaczej nie weszłabys w związek .

Nie weszłabym. Mnie singlowanie odpowiada, może na początku tak nie było, ale też do czego innego byłam przyzwyczajona. Wiesz, dzieci były młodsze, to też sporo czasu trzeba im było poświęcić, to zapewne inne singielstwo niż bez.

4,865

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Symbi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Wydawało mi się, że to Ty szukalas po różnych sympatiach, czy tinderach aż sobie dałaś spokój i postanowiłaś, żyć w pojedynkę .
I to co napisałaś, to dobre podsumonie, o czym wspominała Piegowata, że to ma przyjść samo, a nie, że szukasz faceta jak w katalogu. To przychodzi samio, nawet się nie musisz wysilać.
Lepiej wiec dla Ciebie. Lepiej Ci będzie z kimś niż samej. Inaczej nie weszłabys w związek .

Nie weszłabym. Mnie singlowanie odpowiada, może na początku tak nie było, ale też do czego innego byłam przyzwyczajona. Wiesz, dzieci były młodsze, to też sporo czasu trzeba im było poświęcić, to zapewne inne singielstwo niż bez.

Niby odpowiada, ale jak ktoś się odpowiednio pojawił, to wskoczyłaś chętnie w relacje. Ale ja to akurat pochwalam. Jakby ci tak dobrze było samej, to pogonilabys adoratora, związałby się z kobietą, której źle jest samej , która wolibyc w związku. Robię wszystko jedno, a jak dobrze Ci byli samej to "zabralas" z rynku faceta, z którym lepiej by było innej.
Z resztą ja piszę że to rozumiem.
To całe gadanie latami na forum ( teraz piszę ogólnie nie o Tobie) o tym, aby polubić życie samemu, że singlostwo nie jest źle, ze tak też można zyc-to wszystko się nagle kończy, gdy pojawi się chłop na horyzoncie. Już nagle okazuje się, że bycie w zwiazku jest lepsze.
Ot o mądrości forumowe i teoretyzowanie big_smile

4,866

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
rossanka napisał/a:

Niby odpowiada, ale jak ktoś się odpowiednio pojawił, to wskoczyłaś chętnie w relacje. Ale ja to akurat pochwalam. Jakby ci tak dobrze było samej, to pogonilabys adoratora, związałby się z kobietą, której źle jest samej , która wolibyc w związku. Robię wszystko jedno, a jak dobrze Ci byli samej to "zabralas" z rynku faceta, z którym lepiej by było innej.
Z resztą ja piszę że to rozumiem.
To całe gadanie latami na forum ( teraz piszę ogólnie nie o Tobie) o tym, aby polubić życie samemu, że singlostwo nie jest źle, ze tak też można zyc-to wszystko się nagle kończy, gdy pojawi się chłop na horyzoncie. Już nagle okazuje się, że bycie w zwiazku jest lepsze.
Ot o mądrości forumowe i teoretyzowanie big_smile

Ja bym sprecyzowała: ODPOWIEDNI chłop/babka. TO nie tak, że rzuciłam się tylko dlatego, że się pojawił. Przede wszystkim musi MNIE odpowiadać. Co do relacji miałam dużo wątpliwości, ale po półtora roku szarpania się ze sobą stwierdziłam, że ryzykuję.

4,867

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Symbi napisał/a:
rossanka napisał/a:

Niby odpowiada, ale jak ktoś się odpowiednio pojawił, to wskoczyłaś chętnie w relacje. Ale ja to akurat pochwalam. Jakby ci tak dobrze było samej, to pogonilabys adoratora, związałby się z kobietą, której źle jest samej , która wolibyc w związku. Robię wszystko jedno, a jak dobrze Ci byli samej to "zabralas" z rynku faceta, z którym lepiej by było innej.
Z resztą ja piszę że to rozumiem.
To całe gadanie latami na forum ( teraz piszę ogólnie nie o Tobie) o tym, aby polubić życie samemu, że singlostwo nie jest źle, ze tak też można zyc-to wszystko się nagle kończy, gdy pojawi się chłop na horyzoncie. Już nagle okazuje się, że bycie w zwiazku jest lepsze.
Ot o mądrości forumowe i teoretyzowanie big_smile

Ja bym sprecyzowała: ODPOWIEDNI chłop/babka. TO nie tak, że rzuciłam się tylko dlatego, że się pojawił. Przede wszystkim musi MNIE odpowiadać. Co do relacji miałam dużo wątpliwości, ale po półtora roku szarpania się ze sobą stwierdziłam, że ryzykuję.

O tym samym pisze tu od lat. Porady: naucz się być sama ( umiem), za wysokie wymagania ( a dokladnie jakie) oraz szczęścia nie szukaj u innej osoby( nie szukam ale sama ze sobą nie zrobię różnych rzeczy i nie pisze 9d razu o seksie, chociaż to tez).
Piszesz, że musi TOBIE odpowiadać . Pisałam kiedyś cis w tym stylu, to usłyszałam, że na królewicza chyba czekam i z takim podejściem nikogo nie znajdę.

4,868 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-17 14:52:23)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Przecież to oczywiste: jeżeli coś mi się podoba, cieszy, a mam okazję i ochotę po to sięgnąć - to biorę. A jak nie, to dziękuję, postoję smile
Jeśli nigdy nie byłam np. na Hawajach i jestem szczęśliwa bez nich, to nie znaczy, że odmówię, gdy mnie na nie zaproszą - no nie? Spakuję walizki i już mnie tu nie ma! wink Ale póki co, nie rwę z głowy włosów, że nie mam tych Hawajów. Nie są mi do szczęścia niezbędne.

Ciekawa jestem serio, czego nie można robić nie będąc w związku, Serio, bo sama niewiele takich rzeczy znajduję. Choć lubię z tym kimś u boku - żeby nie było...

4,869 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-11-17 14:44:33)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

kubełek z lodem we wodzie  już się chłodzi big_smile tongue smile
taki żarcik smile spokojnie big_smile

4,870

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

Przecież to oczywiste: jeżeli coś mi się podoba, cieszy, a mam okazję i ochotę po to sięgnąć - to biorę. A jak nie, to dziękuję, postoję smile
Jeśli nigdy nie byłam np. na Hawajach i jestem szczęśliwa bez nich, to nie znaczy, że odmówię, gdy mnie na nie zaproszą - no nie? Spakuję walizki i już mnie tu nie ma! wink Ale póki co, nie rwę z głowy włosów, że nie mam tych Hawajów. Nie są mi do szczęścia niezbędne.

Czemu ostatnie zdanie zostało edytowane? Bardzo ładnie podsumowywało sens całej wypowiedzi, było szczere i autentyczne.

4,871

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

autocenzura ? smile

4,872 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-17 14:49:26)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
paslawek napisał/a:

autocenzura ? smile

A co! wink big_smile

Nagadałam się już co niemiara na ten temat, więc uznałam, że może nie ma sensu zbytnio tego rozwijać. Ludzie się wkurzali...
Ale wstawię z powrotem, skoro Ci się, Gangu, spodobało, bo bardzo ze mną "gra".

4,873

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

Ciekawa jestem serio, czego nie można robić nie będąc w związku, Serio, bo sama niewiele takich rzeczy znajduję. Choć lubię z tym kimś u boku - żeby nie było...

Ha! Kiedyś sama sobie szukałam argumentów, dlaczego singlowanie jest fajne. Usłyszałam wtedy, że to samo, co ja wymyśliłam, można robić w związku. Tym niemniej bąki wolę puszcząć w samotności wink

4,874

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
paslawek napisał/a:

kubełek z lodem we wodzie  już się chłodzi big_smile tongue smile
taki żarcik smile spokojnie big_smile

https://i.ibb.co/VTRx6px/OK-ADKA.jpg

4,875 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-11-17 15:14:40)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Głupio zabrzmi, ale swego czasu mieliśmy z jednym taikim ubaw z bąków wink


Ten wariat cały wykład o pierdnięciach poczynił.
Trochę tę książkę czytałam, ale tylko trochę, bo nie zdzierżyłam tej psychodelii smile
Trzeba jednak przyznać, że gość był szalenie entuzjastyczny i pozytywny.


https://i.ibb.co/JpfvjDy/OK-ADKA.jpg

Posty [ 4,811 do 4,875 z 5,918 ]

Strony Poprzednia 1 73 74 75 76 77 92 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Kiedy dojrzewaja panowie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024