Adelu, nie ma durnych emocji.
1,236 2021-01-25 00:10:22
1,237 2021-01-25 00:15:28
No jesteś w szpitalu, i smuty Cię dopadły. Jak nie traktować tego poważnie?
Co mamy napisać? "Dobra, dobra, zjedz Snickersa?"
1,238 2021-01-25 00:19:19 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 00:43:00)
Aż tak to może nie
Ale może zwykłe: "Piegus, rozumiem i przytulam".
1,239 2021-01-25 00:28:44 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-25 00:41:21)
Panuję nad sytuacją i nawet lubiłam te kawki, ale to nie znaczy, że ot, pstryk i z dnia na dzień unieważnię wszystko, co było.
Nawet nie chciałabym być taka niewrażliwa i zdyskredytować całkiem tę historię.
To po co nadawać szczególne znaczenie jeszcze temu gdybaniu o przeszłości, spekulacjom o wpływie i kompletnie trudnej do przewidzenia nieznanej przyszłości.
Twoje same wspomnienia to za mało czy za dużo ?Nie wystarczą czy mają coś robić wypełniać jakąś dodatkową rolę ?
Panujesz nad sytuacją ? A często nie widzisz korelacji między spotkaniami z Pepe śledzeniem go na FB nasłuchiwaniem wieści o nim a spadkami nastroju,wątpliwościami jałowymi rozkminami z których nic nie wynika poza dołkiem ,co wiadomo to to ,że podświadomość działa też często z opóźnieniem jeżeli chodzi o emocje i ich pojawienie się.
Pasuje Ci taki falowy rytm, godzisz się na te huśtanie ? Uważam że w ten sposób to jest takie nabieranie odporności na okrętkę z Warszawy do Krakowa przez Moskwę.
Świadome tracenie czasu na eksperymentowanie z uczuciami, skrytym użalaniem się nad sobą, gdzie w sumie wynik eksperymentu jest od dawna znany.To też przypomina coś jak nałóg jakiś pepeholizm albo pepemanię ,skoro niby jest tak dobrze to dlaczego jest czasem aż tak bardzo źle coś z regulowaniem uczuć jest nie tak, po co tam ten Pepe jeszcze Ci potrzebny podtrzymujesz już teraz stany sterowania swoimi nastrojami tylko to nie jest i nie będzie nigdy pełna totalna kontrola ponieważ nadając ważność temu zjawisku jednocześnie poddajesz się wpływowi i to nadmiernemu innej osobie a raczej wyobrażeniu tego co ta osoba czuje i myśli o Tobie to prowadzi do klasycznego zapętlania się.
Ambiwalencja mnie nie dziwi akurat tylko to nie zawsze bywa zdrowe pozwalanie sobie na konflikt wewnątrz.
To za jakiś czas będą jak te zdjęcia.
Mnie dobrze robi jak się wygadam.Poruszyłam jakąś kwestię, ale to nie znaczy, że rozpaczam i dręczę się w nieskończoność. Nie tylko to mnie w życiu zajmuje. A Wy zaraz tak poważnie
Kto tu unieważnia swój stan.Znowu wychodzi na to że nic się nie stało tylko co ?
To wszystko co opisujesz to jakaś płocha zabawa igraszki ze sobą i drugim człowiekiem ? Chyba raczej nie bardzo więc zdecyduj o co chodzi .
Piegus otrząśnij się ,albo rybki albo akwarium .
Dlaczego mamy pisać że to co się może dziać to nic poważnego ?
Może to spuszczanie pary i zaraz po tym brnięcie w dziwną relację na przemian jest hmm nie za zdrowe i takim się jawi .
"Piegus, rozumiem i przytulam".
To jest oczywiste chyba ale ile można
a Ty nie bądź taka cwana łasuchu.
1,240 2021-01-25 00:29:28
Przypomniało mi się jak byłam przez 3 dni w szpitalu z małą córką i zywilam się tylko snickersani z automatu. bo była mała z gorączką biegunką i nie mogłam odejść dalej niż 5 minut..
1,241 2021-01-25 08:34:28 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-25 08:36:13)
Piegusie-
Przytulam Cię z samego rana.
Ważne jest to, ci tam się w Tobie kotłuje, masz do tego prawo, a my ci tu piszemy, jak każdy to odbiera, i co myśli.
No, ale zaraz wychodzisz, i zajmujesz głowę czym innym.
Ela, ja też tak miałam, jak mała była niemowlakiem, to tak się darła, że pielęgniarki sugerowały karierę w operze
1,242 2021-01-25 09:15:23 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 09:48:14)
To są takie momenty, przypływy i odpływy. Czasami po prostu się tym dzielę. A mam wrażenie, że bywam odbierana jakoś tak... nadmiernie.
Czasem wystarczyłoby: nie łam się, stara, jesteś o.k.
Nie sądzę, bym była chorobliwie współuzależniona, bo coś czasem o smutkach powiem.
Ale nam śniegu nawaliło!
1,243 2021-01-25 10:05:45
Pamiętaj, że z boku czasem lepiej widać.
Jakbyśmy tylko Cię tak klepali, że jesteś ok, odebralabyś to jako zbywanie. Założenie jest takie, że każdy tu chce Cię wspomóc, jedna osoba piórkiem, a druga śrubokrętem.
A u mnie śnieg zniknął.
1,244 2021-01-25 10:56:30 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 10:57:27)
Wiem, Adela
Spoko, już mi dzisiaj przeszło.
Okazało się, że do domu wyjdę może w środę.
A śnieg sypie jak szalony!
1,245 2021-01-25 11:11:47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-25 11:15:46)
Tak ogólnie to możemy być ok, ale jak się niefajnie czujemy żyjąc w wolnym świecie pełnym wyboru to bez wątpienia znaczy że coś zawalilysmy. Nie mylić z WINĄ bo to z kolei częste na tym szanownym forum.
Więc nie muszę być czemuś winna ale skoro mi niekomfortowo to znaczy że coś poszło nie tak i jak było w tym jakieś moje działanie to lepiej je poznać.
Przynajmniej ja tylko wtedy czuję się bezpiecznie.
To co tam znajdę odkryję jest do zmiany w następnej tego typu sytuacji albo nie jest.
Po prostu zgłębiać wiedzę o sobie i mogę się przewidzieć 10 kroków do przodu.
Jak gdzieś jest drogą gdzie nie mogę się przewidzieć to rzadko ją wybieram.
No chyba że mam olbrzymi przypływ intuicji czy instynktu i wtedy nie ma zmiłuj rozum śpi a intuicja i tak ma rację.
Niestety nie ma siły by że mnie wyskakiwalo jakieś automatyczne poklepywanie po plecach.
Ogólnie to uważam że każdy człowiek jest ok i szukam dobrych rzeczy w nim i pięknych.
No ale jak widzę jakąś plamę na jedwabny dywanie to nie udaję że jej nie ma.
Swoje małżeństwo mam przeanalizowane na 1000 sposobów i żałuję mocno że nie trafiłam na forum 10 lat temu bo parę założeń było mocno błędnych.
Ale to moje sposoby i ktoś może ich nie podzielać i mieć swoje.
Śnieg w Krakowie ledwo ledwo.
Wczoraj przyszedł do mnie Alarm RBC że będą na wschodzie mocne opady..rychło w czas..jak ktoś zaplanował podróż to o 21 ciężko to zmieniać. Współczuję kierowcom..
1,246 2021-01-25 11:14:30
U mnie kryzysy murowane w łikendy. To był taki " nasz czas", a teraz jak jeżdżę do ojca, muszę poruszać się po "jego terenach", robić tam zakupy itp. To powoduje zjazd samopoczucia, ból brzucha i łzy.
Po takiej wyprawie mam myśl, żeby w ramach odtrutki zapisać się do tej Sympatii, i zobaczyć, czymiał rację tamtejszy weteran, Misinx, pisząc, że "nie opędziłabym się od młodych"
1,247 2021-01-25 11:40:32 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-25 12:15:14)
Ja mam niestety wiele takich miejsc Adela.
Ale dupek z tego Twojego M.. W sensie zakończenia relacji.
Zobaczysz że jak go spotkasz po czasie i spojrzysz na niego trzeźwej to raczej Twój żal się zmniejszy.
Bo z klasą to On się nie zachował.
Jak czujesz się gotowa na bliską relację to może nie odbywaj jakiejś długiej żałoby po uciekajacym Panu Młodym tylko poznawaj nowych ludzi już teraz?.
1,248 2021-01-25 12:24:06 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 12:41:09)
Ja generalnie radzę sobie z Pepkiem, ale czasem jakaś negatywna myśl się przypałęta. Czasem na krócej, innym razem na dłużej.
Ale - tak sądzę - czasami podnosi we mnie łeb zastarzałe "coś z tobą nie teges" i wtedy łatwo mnie dobić. Po pewnym czasie wracam do równowagi.
Przecież wiem, że podjęłam męską decyzję i jestem świadoma, że z czegoś rezygnuję, jednocześnie znając bilans zysków i strat.
Pierniczę obawiać się o finanse, chować portfel przed najbliższym i żyć bez zaufania.
1,249 2021-01-25 12:31:10
U mnie kryzysy murowane w łikendy. To był taki " nasz czas", a teraz jak jeżdżę do ojca, muszę poruszać się po "jego terenach", robić tam zakupy itp. To powoduje zjazd samopoczucia, ból brzucha i łzy.
Po takiej wyprawie mam myśl, żeby w ramach odtrutki zapisać się do tej Sympatii, i zobaczyć, czymiał rację tamtejszy weteran, Misinx, pisząc, że "nie opędziłabym się od młodych"
Ja mam niestety wiele takich miejsc Adela.
Ale dupek z tego Twojego M.. W sensie zakończenia relacji.
Zobaczysz że jak go spotkasz po czasie i spojrzysz na niego trzeźwej to raczej Twój żal się zmniejszy.
Bo z klasą to On się nie zachował.
Jak czujesz się gotowa na bliską relację to może nie odbywaj jakiejś długiej żałoby po uciekajacym Panu Młodym tylko poznawaj nowych ludzi już teraz?.
A znowu z drugiej strony może dobrze, że tak się zachował bo może szybciej uda się od niego odciąć.
Jakby dzwonił, pytał, przyłaził, był taki w porządku to by dopiero ciężko było zacząć życie bez niego. A tak chociaż masz Adela sporo chwil spokoju emocjonalnego, fakt, że przerywanego rozpaczą (ona musi się wypłakać, to jesteś sobie winna), ale jednak jest czas na odpoczynek.
Ważne by jego słów nie traktować jak wyroczni o sobie. To on miał problem ze sobą i nie ma sensu u niego szukać swoich rzekomych niedoróbek.
I wybrał najłatwiejszą (a jednocześnie nie) drogę na skróty by sobie zrobić dobrze. No taki też "pogubiony człowiek" bo dla niego nie ma świętości, są tylko jego potrzeby.
I jeszcze dziewczyny nie zapominajcie w chwilach kryzysu o poście Symbi, tam jest wskazówka.
1,250 2021-01-25 12:32:15 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-25 12:36:52)
Ja mam niestety wiele takich miejsc Adela.
Ale dupek z tego Twojego M.. W sensie zakończenia relacji.
Zobaczysz że jak go spotkasz po czasie i spojrzysz na niego trzeźwej to raczej Twój żal się zmniejszy.
Bo z klasą to On się nie zachował.
Jak czujesz się gotowa na bliską relację to może nie odbywaj jakiejś długiej żałoby po uciekajacym Panu Młodym tylko poznawaj nowych ludzi już teraz?.
Elu
Moje dochodzenie do siebie pewnie jeszcze trochę potrwa. Nie zakładam sobie "twardejj żałoby",aż do jakiegoś momentu. Po prostu mam świadomość, że jestem jeszcze nieco niestabilna, ale gdybym spotkała kogoś interesującego, z pewnością rozwijałabym znajomość, obserwując bacznie swoje emocje, i biorąc pod uwagę efekt "plastra". Mam taką "iskrę", i z owej studni w której tkwiłam 4 miesiące temu powoli wychodzę i widzę nawet niebo.
Niczego nie zakładam z góry, ale trochę szkoda mi życia na omijanie okazji do szczęścia, bo jeszcze mam żal do M.
Jak mi się wyprostuje w życiu, to przejdzie jak ręką odjął. Znam to zjawisko z autopsji.
1,251 2021-01-25 12:56:58 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-25 13:03:02)
Nie wyglądasz na kogoś Adela kto się będzie pławil w nieszczęściu. Ale jednak coś pozostaje do przeplakania chociażby niestety to że same sobie takiego a nie innego partnera wybieramy.
Większość wszelkich katastrof jest jednak do przewidzenia. Tych życiowych również.
Mi się po prostu nie chce wiązać z nikim związkowo.
Ale ja mam za sobą praktycznie całe dorosłe życie mieszkania z mężczyzną!
I miałam męża już więc nie chcę.
Ale Ty to coś innego Adela, właśnie szykowalaś gniazdo.wiec mentalnie pewnie jesteś na to właśnie gotowa więc.:)
1,252 2021-01-25 13:22:58 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 13:30:04)
Jeśli zdecyduję się na portal randkowy, to bez ogródek zaznaczę, że chcę zaczynać od przyjaźni i nie chcę pośpiechu. I komu się nie podoba - to nie.
Miałam nie tak dawno okazję opowiedzieć o swoich tego rodzaju perypetiach innym kobietom i okazało się, że nie jestem sama, że nie brakuje podobnych kobiet i nie uważają się za nienormalne. Bardzo mnie to pokrzepiło.
1,253 2021-01-25 13:35:21 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-25 13:37:42)
Z pewnością do pogodzenia się z faktami ciężko się przekonać, kiedy ta osoba jest gdzieś w pobliżu nas, np mieszka blisko lub nas odwiedza(czyt. nachodzi) lub też, kiedy nas w jakikolwiek sposób śledzi
(choćby w sieci) albo to my się zadręczamy, próbująć sprawdzać, co u niej..
Tutaj muszę się przyznać, że swego czasu, jak jeszcze mi zależało, to też był problem, kiedy z jedną czy drugą po prostu nie wyszło..Skończyło się zanim się zaczęło czy też sytuacja nie była jasna, bo ciężko było wyczuć, o co dziewczynie chodziło, to juz się skończyło. Jeśli nawet ten nieszczęsny FB miałby być sposobem na wspominanie miłych chwil czy nawet śledzenie osoby, w której się człowiek zakochał, to sam dysktretnie omijałem ten czy inny profil, mimo że spędzałem na portalu sporo czasu..Też nie było zawsze łatw, bo ręka świerzbiła, ale zasze coś było jeszcze do zobaczenia, co odwracało uwagę..
1,254 2021-01-25 14:12:46 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-25 14:13:19)
To są takie momenty, przypływy i odpływy. Czasami po prostu się tym dzielę. A mam wrażenie, że bywam odbierana jakoś tak... nadmiernie.
Czasem wystarczyłoby: nie łam się, stara, jesteś o.k.
Nie sądzę, bym była chorobliwie współuzależniona, bo coś czasem o smutkach powiem.Ale nam śniegu nawaliło!
To prawda że bardzo Ciebie zajmuje jak jesteś odbierana.Moim zdaniem wcale nie tak surowo,krytycznie jak ci się zdaje,poczucie wartości masz przecież w sobie nie na zewnątrz.Raczej widzę mnóstwo sympatii i życzliwości chęci wyciągnięcia ciebie z dołka,za pomocą różnych metod
Według najnowszych trendów "dialektycznych" współuzależnienie jest mitem więc spoko.
Ja tam się nie znam wiem tylko jak mówią o uczuciach i co myślą , byłych partnerach alkoholikach kobiety które podobnie jak Ty się rozstały jedne "na raty"stopniowo, inne definitywnie odcinając się radykalniej, te drugie moim zdaniem szybciej doszły do siebie,długość związku nie specjalnie miała znaczenie.
Uczucia ich przypływy i odpływy to nie fatum to ich oddziaływanie,głębiej są przekonania wywołujące emocje lub uczucia ,tym można się zająć i ćwiczyć w wybieraniu nastroju,samopoczucia niezależnie wcale nie jest to orka na polu da się to zrobić,dobrze jednak weryfikować swoje pewniaki przekonania ogół związanie z oczekiwaniami i moim zdaniem nie jest to żadna hipochondria psychologiczna .
Być może Piegusie Twój sposób barwnego opisywania uczuć wywołuje panikę na forum istnieje taka opcja
1,255 2021-01-25 14:51:09
Nie wyglądasz na kogoś Adela kto się będzie pławil w nieszczęściu. Ale jednak coś pozostaje do przeplakania chociażby niestety to że same sobie takiego a nie innego partnera wybieramy.
Większość wszelkich katastrof jest jednak do przewidzenia. Tych życiowych również.
Mi się po prostu nie chce wiązać z nikim związkowo.
Ale ja mam za sobą praktycznie całe dorosłe życie mieszkania z mężczyzną!
I miałam męża już więc nie chcę.
Ale Ty to coś innego Adela, właśnie szykowalaś gniazdo.wiec mentalnie pewnie jesteś na to właśnie gotowa więc.:)
Niestety, słaba że mnie przewidywaczka.
Albo za bardzo ufałam partnerowi, myśląc:
"on nie zrobi nic, co mogłoby mi zaszkodzić"
Może powinnam bardziej weryfikować moje obawy, niejasne przeczucia.
Teraz mam przynajmniej tą świadomość.
Portal randkowy to zupełnie nie moja bajka, ale jak zajrzę, będę miała przynajmniej wiedzę o tym, jak tam jest.
1,256 2021-01-25 15:08:34 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-25 15:09:50)
Piegowata chcesz sobie tylko pogadać? Wtedy Ci jest lżej?.
No to z mojej strony w tym magłu i w innym masz spokój.
Wyglądało jakbyś szukała odpowiedzi na pytania. Ale jak nie szukasz i naprawdę Ci lżej to na mogę się zamknąć:) W końcu tu jest kogo maglowac.
Chociaż przyznam że Ty najwięcej pościeli dostarczasz)
1,257 2021-01-25 15:54:26 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 16:02:14)
Ela, czy Ty się poczułaś urażona? Jeśli tak, to przepraszam.
Owszem, czuję tu sympatię i życzliwość, to mnie przyciąga. Fajnie było poczuć, że mam przyzwolenie na bycie sobą i pisanie tego, co mi w duszy zagra. Czasem jednak, gdy pozwolę sobie na większą otwartość, traktowana jestem jak... No, nie wiem, jak to nazwać... Specjalnej troski?
Powtórzę: pożaliła się Adela i nikt jej kazań nie prawił. Napisał Paslawek o śmierci mamy, dostał samo ciepło, nikt mu nie dyktował, co ma czuć jako jedynie słuszne. Po prostu go przyjęto.
Może trochę nie na miejscu porównanie, ale wybaczcie.
Elu, a czemu nie mam pisać?
Doceniam Wasze rady, ale czasami owszem, chcę tylko pogadać.
1,258 2021-01-25 16:02:23
Ela, czy Ty się poczułaś urażona? Jeśli tak, to przepraszam.
Owszem, czuję tu sympatię i życzliwość, to mnie przyciąga. Fajnie było poczuć, że mam przyzwolenie na bycie sobą i pisanie tego, co mi w duszy zagra. Czasem jednak, gdy pozwolę sobie na większą otwartość, traktowana jestem jak... No, nie wiem, jak to nazwać... Specjalnej troski?Powtórzę: pożaliła się Adela i nikt jej kazań nie prawie. Napisał Paslawek o śmierci mamy, dostał samo ciepło, nikt mu nie dyktował, co ma czuć jako jedynie słuszne. Po prostu go przyjęto.
Może trochę nie na miejscu porównanie, ale wybaczcie.
Elu, a czemu nie mam pisać?
A mnie się czasem wydaje, że jak nie napiszę czegoś więcej niż"trzymaj się", a mam jakieś przemyślenia, to autor posta poczuję się trochę olany.
Piegus zobaczysz, że ja też kiedyś zasłużę sobie na kazanie, w ktöryś gorszy łikend.
1,259 2021-01-25 16:06:57
Ani nie poczułam się urażona ani nigdzie nie napisałam przecież że masz nie pisać .
Po prostu źle zrozumiałam Twoje pisanie jako chęć szukania odpowiedzi. I tyle.
1,260 2021-01-25 16:07:49
Być może Twoja historia Piegus była na tyle hmm specyficzna, że wywołała lekką konsternację..
Z mojej strony, człowieka nie obytego za bardzo w tak mocnych więzach czy uczuciowych sprawach, moge Ci powiedzieć, że pewne przytaczane przez Ciebie wydarzenia czy zachowania PP względem Ciebi a Twoje dalsze reakcje na niego i sentyment, wydają mi się po prostu tak niecodzienne, że aż się zaciekawiłem, że można czuć miłe wspomnienia, do kogoś kto nas tak zawiódł. Jednocześnie jego wszystkie akcje i podchody odebrałbym jednoznacznie..
Nie odbierz tewgo źle, to zwyczajnie moja skromna interpretacja
1,261 2021-01-25 16:17:45
Dochodzę do wniosku, że pisząc o porównaniu się z Nową, szukałam wsparcia, wzmocnienia, że ani nie jestem kimś "gorszym", ani nie powinnam się " obwiniać".W sumie to, co sama wiem, ale badzo pragnę czasami usłyszeć to od kogoś oprócz siebie. Takie "Piegus, no wiem, że ci chwilowo do d...y, ale nie łam się, babo, postąpiłaś słuszne, że zostawiłaś Pepka"
A poczułam ocenę i krytykę.
Zaznaczam raz jeszcze: wiem, że złych intencji nie macie.
1,262 2021-01-25 16:19:34 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 16:52:44)
Elu, nieraz może i szukam, ale tym razem bardziej zależało mi na wsparciu i empatii.
Bagiennik, może i się zachowuję niekonwencjonalnie, ale nie jest to działanie wbrew sobie.
Mnie męczyłoby omijanie tematu, pilnowanie, żeby omjać kogoś wielkim łukiem, nadkładanie drogi, by się nie spotkać. Cholerny wysiłek, już wolę te smutki od czasu do czasu, bo one są przejściowe, niż staranne pamiętanie, żeby... nie pamiętać. Przecież to, paradoksalnie przydaje mocy niezbyt pożądanym starym sprawom.
Pogmatwałam trochę, nie wiem, czy wyraziłam się zrozumiałe.
Myśli, uczucia, wspomnienia przypływają, odpływają i ja się na to zgadzam. Jak czasem zaboli, to się poskarżę, ale nic ponadto.
1,263 2021-01-25 16:37:36 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-25 16:48:01)
Ela, czy Ty się poczułaś urażona? Jeśli tak, to przepraszam.
Owszem, czuję tu sympatię i życzliwość, to mnie przyciąga. Fajnie było poczuć, że mam przyzwolenie na bycie sobą i pisanie tego, co mi w duszy zagra. Czasem jednak, gdy pozwolę sobie na większą otwartość, traktowana jestem jak... No, nie wiem, jak to nazwać... Specjalnej troski?Powtórzę: pożaliła się Adela i nikt jej kazań nie prawił. Napisał Paslawek o śmierci mamy, dostał samo ciepło, nikt mu nie dyktował, co ma czuć jako jedynie słuszne. Po prostu go przyjęto.
Może trochę nie na miejscu porównanie, ale wybaczcie.
Elu, a czemu nie mam pisać?Doceniam Wasze rady, ale czasami owszem, chcę tylko pogadać.
To może ustalmy jakiś kod, sygnały dymne kiedy i w jakich sytuacjach co odpisywać Tobie,bo ja jestem wybitnie niedomyślny naprawdę odwrotność Winter ze mnie jest.Mam odruch widocznie przedstawiania możliwości osiągania innego samopoczucia i to wcale nie na siłę,bez wypierania i tłumienia uciekania w inne uczucia.
Dokładnie tak jak i Ela nie raz,nie dwa odniosłem nieodparte wrażenie że poszukujesz odpowiedzi na pytania,szukasz źródeł masz refleksje i robimy to różnie na różne sposoby razem z paru perspektyw i że to jakoś tam nie tylko Tobie pomaga układać sobie odkrywać warstwy pokłady rzeczy które przeszkadzają w życiu osiągać spokój .
Jedną z takich rzeczy są różne sposoby tłumienia uczuć wkodowane w nas dawno temu niechcący przez różnych wychowawców dla wygody i w jedynie słusznym przekonaniu że ma tak być i koniec.Nad emocjami i uczuciami można mieć władzę i panować nad nimi bez bycia okrutnym tyranem despotą dyktatorem ,a doskonałość wcale w tej sztuce nie jest wymagana ani konieczna ponieważ życie jest jeszcze bogatsze niż nasza wyobraźnia. To ciągła nauka i stałe ćwiczenia - jednym to przychodzi tak inni uczą się tego od nowa jakby bo stare sposoby okazały się niewydolne .
Nie wiem gdzie ty wyczytałaś że masz nie czuć tego co czujesz ,ja wyczytuje z postów skierowanych do Ciebie że możesz a nie musisz czuć się inaczej chyba że lgniesz i koniecznie chcesz czuć się gorzej to wtedy sorry pomyłka,błąd mój i nasz wspólny.
Samo uznanie prawa do uczuć no owszem to dobry pierwszy krok tylko podążanie za myślami uczuciami zastępowanie ich to nie jest święty obowiązek,owszem przepłyną odpłyną ,ale zostawianie sobie żyłki i haczyka żeby je ściągać pod wpływam spontanicznym czegoś "magicznego" ( w tym FB ,newsów od znajomych,czy spotkań na niby nie zobowiązujące kawki) to już wygląda na celowe robienie sobie jakiejś nawet małej najmniejszej krzywdy, pytanie po co ?
Uczucia tak naprawdę nie spadają z nieba wyglądają w pierwszej chwili na takie zjawisko ,ale to jest złudzenie .
Teraz to przypadek znanej i lubianej Roxann mi się przypomina ,która też podobnie za chiny nie chciała uciąć znajomości z preziem wynajdując tysiąc wymówek i powodów dlaczego tego nie da się zrobić oraz jednocześnie widząc jak ta znajomość destruktywnie na nią wpływa ,to poczytać warto jak dziewczyna najpierw się miotała a jak potem sobie z tym poradziła i co teraz o tym wszystkim myśli.
1,264 2021-01-25 16:53:53
To proste: jeśli szukam odpowiedzi, pytam, proszę o nią.
1,265 2021-01-25 16:56:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2021-01-25 16:59:50)
No tylko jakieś szpitalne specyfiki Cię usprawiedliwiaja w tym że nie doczytałaś tego co napisałam o Nowej
Bo wydaje że dałam Ci wsparcie i to nie dlatego by dawać wsparcie ale dlatego że tak myślę.
Ale jak chcesz to jak krowie na rowie napiszę jeszcze raz: nie uważam byś była dla PP kobietą nb 2. Pisałam o tym.
Zalecam Ci jako terapię obejrzenie wszystkich odcinków serialu w Seks w Wielkim miescie az dojedziesz do relacji Mirandy i Steve.a. W ogóle bardzo mi Mirandę przypominasz chociaż ona jest prawniczką w korpo w New York. Więc niby teoretycznie daleko od podkarpackich miasteczek
1,266 2021-01-25 16:58:30 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 17:36:39)
Nigdy tego serialu nie oglądałam
Ela, pamiętam dobrze, że to pisałaś.
Ech, chyba się zaplątałam...
Zaczynam czuć wyrzuty sumienia, że mogliście się poczuć źle po tym, co napisałam.
Jeśli tak, to sorry.
P.S. Paslawek, a Ty myślisz, że jak przestanę widywać Pępka, to automatycznie zapomnę?
Miałam znajomego Meczowego, z którym też nie zerwałam relacji. A jednak wszystko się poukładało. Jesteśmy zwykłymi znajomymi i nie muszę dokładać wysiłku, by go unikać.
Przykrość była spora, ale wygasła i zbladła bez specjalnych zabiegów. Nie ziębi mnie, ani grzeje, nawet, gdy z nim rozmawiam. Śądzę, że tak będzie i tym razem, tylko najpierw muszę wszystko przemielić i przetrawić, i czasem przegadać.
Tyle, już nie ględzę.
1,267 2021-01-25 17:38:52 Ostatnio edytowany przez Ajko (2021-01-25 18:11:30)
Nie ma sensu gadać
1,268 2021-01-25 18:00:41 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-25 18:03:43)
Nigdy tego serialu nie oglądałam
Ela, pamiętam dobrze, że to pisałaś.
Ech, chyba się zaplątałam...
Zaczynam czuć wyrzuty sumienia, że mogliście się poczuć źle po tym, co napisałam.
Jeśli tak, to sorry.P.S. Paslawek, a Ty myślisz, że jak przestanę widywać Pępka, to automatycznie zapomnę?
Miałam znajomego Meczowego, z którym też nie zerwałam relacji. A jednak wszystko się poukładało. Jesteśmy zwykłymi znajomymi i nie muszę dokładać wysiłku, by go unikać.
Przykrość była spora, ale wygasła i zbladła bez specjalnych zabiegów. Nie ziębi mnie, ani grzeje, nawet, gdy z nim rozmawiam. Śądzę, że tak będzie i tym razem, tylko najpierw muszę wszystko przemielić i przetrawić, i czasem przegadać.Tyle, już nie ględzę.
Najpierw Ty się źle poczułaś bo MY cośtam ,potem Ci to tłumaczymy, po czym Ty myślisz ze my się źle poczujemy bo my chcemy dobrze a Ty to czujesz inaczej......
Eeee...
Wyższa logika z elementami magii z udziałaem złych trolli
Wszyscy chcA dobrze.
No, to jeśli z Meczowym poszło tak dobrze, to teraz też sie uda.
A jak nie to proś o radę ( przekorny żart)
Tyle że ja nie wiem kto to Meczowy?
Ooo taa... tak od razu zapomnisz... chciałabyś. Szybciej. Nie za 4 lata tylko za 2 ( podły żart). Też to teraz przerabiam.
1,269 2021-01-25 18:03:48 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-25 18:10:49)
P.S. Paslawek, a Ty myślisz, że jak przestanę widywać Pępka, to automatycznie zapomnę?
Miałam znajomego Meczowego, z którym też nie zrerwałam relacji. A jednak wszystko się poukładało. Jesteśmy zwykłymi znajomymi i nie muszę dokładać wysiłku, by go unikać.
Przykrość była spora, ale wygasła i zbladła bez specjalnych zabiegów. Nie ziębi mnie, ani grzeje, nawet, gdy z nim rozmawiam. Śądzę, że tak będzie i tym razem, tylko najpierw muszę wszystko przemielić i przetrawić, i czasie m przebadać.
Nie pamiętam ile już sfabrykowałem postów w wątkach ludziom w fazie rozstania, o durnym dosłownym ,pojmowaniu odcinania się w stylu wymuszania "automatycznie" niepamięci,wyrywaniu wspomnień,zacieraniu ich,wymazywaniu z głowy siłą ,o lobotomiach i amnezjach na żądanie ,tego typu działanie na ludzkim mózgu i jego funkcjach ma odwrotny skutek - wzmacniania wspomnień w pamięci i odświeżania urazów ,więc nie myślę że automatycznie możliwym jest zapomnieć przez samo unikanie ,ale nieunikanie i spotykanie się z kimś z kim zakończyło się relacje też ma swoje konsekwencje i pułapki podtrzymuje przywiązanie i kontynuować może pewien rodzaj uzależnienia od osoby który jak każde uzależnienie zakłamuje się przed sobą być może to moja nad czujność a może nie ,widok eks wzbudza emocje i reakcje podświadome i podświadomie stąd potem wiele niechcianych emocji widocznie stłumionych znieczulonych spotkaniem np złość żal wyparta przez przyjemność spędzania wspólnie czasu niby bez zobowiązań jednak oczekiwanie powoduje żal ,smutek i tak do następnego razu .
Wspomnienia jeżeli się też nimi nie manipuluje celowo lgnąc też do nich jak do dragu znajdą swoje miejsce i znaczenie.
Z Meczowym to było ewidentnie coś innego ,bardziej zdroworozsądkowo niż emocjonalnego szybko przyszło szybko poszło o ile pamiętam ,nie przywiązałaś się i nie zrodziły się oczekiwania jak z PP inny poziom zaangażowania,w odcięci i zerowym kontakcie nie chodzi o odganianie się i unikanie chodzi raczej o decyzje aktywnego nie wychodzenia z inicjatywą w stronę Pepe a Ty od czasu do czasu w sprzecznych motywacjach, niejasnościach dajesz mu takie same niejasne wielowątkowe sprzeczne komunikaty ,dostajesz w zamian to samo wielorakość i mnóstwo materiału do analiz rozkmiń i wielu wariantów interpretacji i tak w koło
Macieju .W dodatku trafiło na zawziętego co i po pijaku ciebie potrafił nachodzić z powodów sobie znanych .Chcesz udowodnić że metoda odcięcia nie działa na Ciebie i jesteś wyjątkowo ponad inne osoby które w ten sposób doszły do siebie ? Jak przestałaś widywać PP to pamiętam że czułaś się znaczniej spokojniejsza,powoli wszystko blakło odchodziło na inny plan, do czasu słynnej akcji z ketonalem .W całym mieście zabrakło ludzi żeby pójść do apteki tylko PP mógł to zrobić inni wyginęli zniknęli zapadli się pod ziemię .
PP to nie Meczowy inne przywiązanie emocje oczekiwania inne zakończenie ,chyba że koniecznie musi być jakiś element tragedii,zła nienawiści na koniec co wydaje się bez sensu .
Nie poczułem się źle Piegusie .Rozmawiamy i tak dalej normalka.
Tyle że ja nie wiem kto to Meczowy?
To Ty nie wiesz Adela że Piegus zmienia facetów jak rękawiczki wcale to nie jest takie niewiniątko z niej
.
1,270 2021-01-25 18:18:15 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-25 18:20:30)
Jakby Pasławek miał take zdolności wycinania fragmentów pamięci na życzenie pacjentów to założyłby biznes. Mogłabym zostać recepcjonistką. Nad wejściem wchodzących witałby napis: "Pamiętasz... bzzz... nie pamiętasz. Zabiegi u Pawełka".
Skojarzyło mi sie z takim żartem:
Kto to jest: "widzi...pssst... nie widzi?"
...
Jurand ze Spychowa :0
Pasławku
Taa? Nie wiedziałam! No to nieźle. A ja myślałam, że taka niewinna dziewoja z niej.
1,271 2021-01-25 18:27:00 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 18:29:45)
Noszszsz, kurde, a o czym bym pisała i co rozkminiała?
Musi być ruch w interesie.
I odpowiednie dramatyczne napięcie
1,272 2021-01-25 18:27:38 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-25 18:30:21)
Jakby Pasławek miał take zdolności wycinania fragmentów pamięci na życzenie pacjentów to założyłby biznes. Mogłabym zostać recepcjonistką. Nad wejściem wchodzących witałby napis: "Pamiętasz... bzzz... nie pamiętasz. Zabiegi u Pawełka".
Jedyne co mogę stwierdzić to jest to że ból głowy przechodzi po lekkim porażeniu prądem 230 V ,ale to mi kiedyś tam przeszedł ból i to było przypadkowe odkrycie na innych nie próbowałem .
Taa? Nie wiedziałam! No to nieźle. A ja myślałam, że taka niewinna dziewoja z niej.
To tak zwana "cicha woda"
1,273 2021-01-25 18:31:10 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-25 18:38:54)
Noszszsz, kurde, a o czym bym pisała i co rozkminiała?
Musi być ruch w interesie.
I odpowiednie dramatyczne napięcie
No! I Piegus wrócił na dobre tory.
P.S.
Moje łyżwy dotarły
Kupiłam za 40 zł na vinted.
W starych urwała sie płoza
1,274 2021-01-25 18:47:17 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 18:54:44)
No, przeważnie się wraca.
Meczowy, Adelu, podrywał mnie na obiecywanie mojemu synkowi piłkarskiej rozgrywki. Zabujany był w Ulubionej Sąsiadce, a gdy ta dała mu kosza, zajął się mną. Sam potem przyznał, że z desperacji i braku laku. Zreflektował się i wycofał, ale zdążył mi nadwerężyć samopoczucie. Żenujących szczegółów oszczędzę.
Dziś ze wspomnianą koleżanką są małżeństwem, więc go spotykam. Zły chłop nie jest, choć wtedy mocno się wygłupił.
Paslawek, później do Ciebie się odniosę, muszę się zdystansować deko
Ada , supersprawa, własne łyżwy. Też o tym myślałam.
Pełno jest używanych w szmateksach, ale trochę się boję, że może tępe jakieś. Ciekawe, czy dałyby się używać po naostrzeniu.
1,275 2021-01-25 18:59:12
No, przeważnie się wraca.
Meczowy, Adelu, podrywał mnie na obiecywanie mojemu synkowi piłkarskiej rozgrywki. Zabujany był w Ulubionej Sąsiadce, a gdy ta dała mu kosza, zajął się mną. Sam potem przyznał, że z desperacji i braku laku. Zreflektował się i wycofał, ale zdążył mi nadwerężyć samopoczucie. Żenujących szczegółów oszczędzę.
Dziś ze wspomnianą koleżanką są małżeństwem, więc go spotykamy. Zły chłop nie jest, choć wtedy mocno się wygłupił.
Paslawek, później do Ciebie się odniosę, muszę się zdystansować dekoAda
, supersprawa, własne łyżwy. Też o tym myślałam.
Pełno jest używanych w szmateksach, ale trochę się boję, że może tępe jakieś. Ciekawe, czy dałyby się używać po naostrzeniu.
Napewno są tępe. Nawet jak kupisz w sklepie trzeba dać do naostrzenia. Te w wypożyczalni na lodowisku są meganiewygodne dlatego kupiłam.
No to w tej Twojej wiosce historie miłosne jak z serialu
1,276 2021-01-25 19:09:43 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-25 19:13:13)
Były całkiem niedawno czasy, gdy bałam się wydawać pieniądze, więc kupno łyżew odkładałam dłuuugo. 40 zł.nie majątek, a na dłuższą metę się opłaca, bo odpada wypożyczanie. Nie mówiąc i o tym, że nieraz są dostępne o dwa numery za duże na przykład.
P.S. Synuś zadzwonił. Szykuje mi jakąś kulinarną niespodziankę Ale mnie rozczulił
1,277 2021-01-25 19:17:49
No to w tej Twojej wiosce historie miłosne jak z serialu
To nie taka znowu wioska - starożytny gród .
Demograficznie 620 kobiet przypada na km² i na 539 facetów po prostu miasto kobiet
stąd te zawirowania myślę
1,278 2021-01-25 19:43:49
Były całkiem niedawno czasy, gdy bałam się wydawać pieniądze, więc kupno łyżew odkładałam dłuuugo. 40 zł.nie majątek, a na dłuższą metę się opłaca, bo odpada wypożyczanie. Nie mówiąc i o tym, że nieraz są dostępne o dwa numery za duże na przykład.
P.S. Synuś zadzwonił. Szykuje mi jakąś kulinarną niespodziankę
Ale mnie rozczulił
To jak się nazywa Twój starożytny gród?
Synek tez ma z tego frajdę . A może będzie to niespodzianka typu " kolacja w ciemnosci?"
1,279 2021-01-25 19:47:37
Adela, jesteś na Facebooku? Co powiesz na zaproszenie? Tyle , że maila mogę wysłać dopiero jak z kicia wyjdę
1,280 2021-01-25 19:50:37
Adela, jesteś na Facebooku? Co powiesz na zaproszenie? Tyle , że maila mogę wysłać dopiero jak z kicia wyjdę
Jestem. Wyślę Ci maila. Zajrzysz jak bedziesz mogła.
1,281 2021-01-25 20:05:49
Super
1,282 2021-01-25 23:15:19
Nie ma sensu gadać
Ajko- wysłałam Ci maila
1,283 2021-01-26 08:42:44 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-26 08:56:38)
Dzień dobry.
Ajko, nie odniosłam się od razu do tego, co napisałaś o przeskoczeniu czegoś we łbie wiadomego delikwenta. Masz rację i ja to wiem.
Wiem wiele i z wieloma się zgadzam, ale zwyczajnie czasem ulewam z siebie nadmiar myśli i uczuć.
Wiem, że przez jakiś czas będę na przemian to akceptować fakty, to odczuwać jakieś smutki, szukać swojej "winy" niezależnie od tego, czy mam, czy nie mam kontaktu z tą osobą. Tak po prostu jest. A pewnego dnia stwierdzę, jak zawsze, że tak miało być.
Ale żale są, to chyba nie dziwne.
1,284 2021-01-26 09:24:35
Co tam dziś na śniadanie?
Po obchodzie będziesz wiedziała, czy dziś czy jutro Cię puszczą.
Ajko coś napisała, ale zniknęło.
1,285 2021-01-26 10:21:49
Trzy kromeczki chleba, odrobina jakiegoś twarożku i po maleńkiej mandarynce. Do tego zupka mleczna. Muszę przyznać, że jak na szpitalne warunki personel naprawdę dokłada starań.
1,286 2021-01-26 10:45:44
Trzy kromeczki chleba, odrobina jakiegoś twarożku i po maleńkiej mandarynce. Do tego zupka mleczna. Muszę przyznać, że jak na szpitalne warunki personel naprawdę dokłada starań.
Co mogą zrobić? Najwyżej podać Ci to"śniadanie" z uśmiechem
Nie wpadła bym na to,że ktoś może jeszcze serwować zupę mleczną. No chyba, że jakieś siostry zakonne w koszmarnym klasztorze
1,287 2021-01-26 10:50:04
Widzę, że w kwestii szpitalnego menu niewiele się zmieniło..Choć ja osobiście najgorzej wspominam obiady..brr..
1,288 2021-01-26 12:11:06 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-26 12:16:31)
Zupy mleczne zawsze lubiłam, w domu często jadamy z synem na śniadania lub kolacje. Te szpitalne są trochę "cienkie", ale ja jestem wszystkożrąca
Synuś zrobił dla mnie ciasto bez pieczenia. Zdał mi wczoraj całą fotorelację, choć miała to być tajemnica. Byłam najbardziej dumną i wzruszoną mamą w całym powiecie!
Wychodzę jutro.
1,289 2021-01-26 12:39:16
Zupy mleczne zawsze lubiłam, w domu często jadamy z synem na śniadania lub kolacje. Te szpitalne są trochę "cienkie", ale ja jestem wszystkożrąca
Synuś zrobił dla mnie ciasto bez pieczenia. Zdał mi wczoraj całą fotorelację, choć miała to być tajemnica. Byłam najbardziej dumną i wzruszoną mamą w całym powiecie!
Wychodzę jutro.
Zupy mleczne to zmora mojego dzieciństwa.
Mleko wlewam tylko do kawy.
Ale cała reszta nabialu-spoko.
Piegusie- no to jutro pochwal się tym ciachem. Ja jestem łasuchem, chyba też coś zrobię.
W kwestii związku z alkoholikiem.
Posłuchaj sobie podcastu na YT Okuniewskiej , odcinek pt. "Typ wychowany przez wilki". Uśmiejesz się, ale jest tam coś dla Ciebie. Nie cały odcinek jest o alkoholikach, ale słucha się z przyjemnością.
1,290 2021-01-26 12:56:47
Piegowata'76 napisał/a:Zupy mleczne zawsze lubiłam, w domu często jadamy z synem na śniadania lub kolacje. Te szpitalne są trochę "cienkie", ale ja jestem wszystkożrąca
Synuś zrobił dla mnie ciasto bez pieczenia. Zdał mi wczoraj całą fotorelację, choć miała to być tajemnica. Byłam najbardziej dumną i wzruszoną mamą w całym powiecie!
Wychodzę jutro.
Zupy mleczne to zmora mojego dzieciństwa.
Mleko wlewam tylko do kawy.
Ale cała reszta nabialu-spoko.
Piegusie- no to jutro pochwal się tym ciachem. Ja jestem łasuchem, chyba też coś zrobię.
W kwestii związku z alkoholikiem.
Posłuchaj sobie podcastu na YT Okuniewskiej , odcinek pt. "Typ wychowany przez wilki". Uśmiejesz się, ale jest tam coś dla Ciebie. Nie cały odcinek jest o alkoholikach, ale słucha się z przyjemnością.
Ja prawie codziennie jem mleko z płatkami. Zawsze lubiłem zupy mleczne. Najbardziej z takimi dużymi lanymi kluskami
1,291 2021-01-26 13:40:26
Hmm, płatki z mlekiem to i teraz jadam często, ale taka klasyczna zupa mleczna z makaronem, kojarzy mi się od rau z dzieciństwem
1,292 2021-01-26 13:41:12 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-26 13:41:33)
Jakby określiła Okuniewska "Typ mleczarz"
Lane kluski-tak, ale na rosołku.
Serio? Ja myślałam że panowie w pewnym wieku nie jadają czegoś takiego
Chyba, że pełni to funkcję ciasteczka.
1,293 2021-01-26 13:46:49 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-26 13:52:08)
Nie czuję się staro( i miejmy nadzieję, że Kolega Misinx również ), ale mleko jadam(pijam?) od dzieciństwa, z niewielkimi przerwami. NIe pijam jedynie samego, tak do śniadania.. Za to platki wszelakie lubię, szczególnie owsiankę np z bananami i rodzynkami. Jak zjem to rano z kromką chleba z dżemem, to mi to wsytarcza do południa..Jadam dużo mniej mięsa, zarówno na obiad, jak i w trakcie innych posiłków, dlatego stosuję zamienniki.. Chociaż nigdy nie jadałem takiego śniadania podobnego do angielskiego..
1,294 2021-01-26 13:49:44
Jakby określiła Okuniewska "Typ mleczarz"
Lane kluski-tak, ale na rosołku.
Serio? Ja myślałam że panowie w pewnym wieku nie jadają czegoś takiego
Chyba, że pełni to funkcję ciasteczka.
U mnie obecnie drugie śniadanie to jest właśnie zupa mleczna
1,295 2021-01-26 14:23:35
adela 07 napisał/a:Jakby określiła Okuniewska "Typ mleczarz"
Lane kluski-tak, ale na rosołku.
Serio? Ja myślałam że panowie w pewnym wieku nie jadają czegoś takiego
Chyba, że pełni to funkcję ciasteczka.U mnie obecnie drugie śniadanie to jest właśnie zupa mleczna
.... a kisiel na podwieczorek.
P.s. uwielbiam kisiel. Szczegölnie cytrynowy
1,296 2021-01-26 14:24:37
Misinx napisał/a:adela 07 napisał/a:Jakby określiła Okuniewska "Typ mleczarz"
Lane kluski-tak, ale na rosołku.
Serio? Ja myślałam że panowie w pewnym wieku nie jadają czegoś takiego
Chyba, że pełni to funkcję ciasteczka.U mnie obecnie drugie śniadanie to jest właśnie zupa mleczna
.... a kisiel na podwieczorek.
P.s. uwielbiam kisiel. Szczegölnie cytrynowy
Kisiel nie Ewentualnie budyń
Ja się wychowałem na budyniu. Kisiel to był na koloniach
1,297 2021-01-26 14:42:11
Tak myślałam . Budyń czekoladowy, ale taki gęsty... mniam
Na obozie harcerskim ( koszmarek pewnego lata) dawali mam do picia rozwodniony kisiel. Nieco mijało się to z celem, bo po tym chciało się pić.
1,298 2021-01-26 14:53:21 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2021-01-26 14:53:42)
Kisiel jest, obok bitej śmietany, jedną z niewielu rzeczy, które mogę zjeść...jak mi ktoś broń do głowy przystawi
1,299 2021-01-26 15:04:50 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-26 15:05:13)
Kisiel jest, obok bitej śmietany, jedną z niewielu rzeczy, które mogę zjeść...jak mi ktoś broń do głowy przystawi
Ze śmietaną mam tak samo. Z wątróbką, i owsianką.
1,300 2021-01-26 15:19:43
Witam serdecznie. Jak gadanie o żarciu to ja zawsze chętnie. Adela wiadomość odebrana. Dziękuję. Piegusko ja już się nie mogę doczekać aż zjecie z synem razem jego ciasto. Fb wyznanie miłości dla syna mnie rozwaliło, stałam się totalnym miękiszonem . Chociaż z drugiej strony ciekawe jak na tego posta zapatruje się twój syn?. Ja zawsze mówiąc do mojego syna przekręcałam po mojemu jego imię, aż któregoś dnia poprosił bym tego nie robiła przy ludziach. Już się przestawiłam, ale trochę to skupienia wymagało, czasem się wyrywało.
Bagienniku mimo to, że bardziej mięsa nie jem to tak o baraninie opowiadasz, że ślinotok mi się zrobił.
Ja dzisiaj na śniadanie robiłam gryczankę, bo po płatkach owsianych mam zejście energetyczne.
mój przepis 4 łyżki płatków gryczanych, garść orzechów (najlepiej włoskich), 2 łyżki rodzynek, kilka borówek i napój sojowy (mleko sojowe) tres bien. wszelkiego rodzaju glutowate formy jedzenia typu budynie, kisiele, mleko z kożuchami, rozgotowany por w całości w zupie, skóra z ugotowanego kurczaka, karp są niejadalne fuuuu