Kiedy dojrzewaja panowie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Kiedy dojrzewaja panowie?

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 92 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 5,918 ]

586 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-05 15:36:20)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

"Związek z wielkiej miłości" to określenie jednak subiektywne.  M kochałam najbardziej że wszystkich partnerów. Z nikim nie czułam się tak bardzo "sobą". Ta nazwa jest dla mnie zbyt patetyczna. Kojarzy mi się z jakimś szałem i poświęceniami. Tymczasem (pomijając etap początkowy motylkowy) to uczucie odbieram jako proste, oczywiste i silne. Silne, bo pomaga zwyciężać trudności.

Ja chyba już nie jestem "motylkowa". Potrzebuję się poprzyglądać, oswoić, sprawdzić, jak mi z kimś. Niespecjalnie motylki cenię.
Może za młodu potrafiłabym się tak zakochać.
Dziś "wielka miłość" inaczej mi się kojarzy. Z czymś mocnym, choć niekoniecznie gwałtownym, czego byle co nie złamie.
Musi sporo wody upłynąć, zanim powiem komuś, że go kocham. To, że ktoś mi się podoba, fascynuje mnie nawet i jestem pod jego urokiem, to jeszcze nie miłość.
Rzeczywiście określenie brzmi patetycznie, ale pozwoliłam go sobie użyć.

Zobacz podobne tematy :

587

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Mocno w dół dzisiaj. Znów te myśli z czasów depresji.. moja odbudowana samoocena poszła w... i to najbliższy człowiek mi to zrobił.

588

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Co się stało konkretnie ?

589

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Przytulam.

590 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-05 22:55:58)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Nic się nie stało. Sinusoida w dół? " Fantomowy ból"?
Przyszłam się wyżalić.
Dziękuję za przytulenie.

591

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Nic się nie stało. Sinusoida w dół? " Fantomowy ból"?

Rozumiem myślałem że ktoś coś Tobie powiedział przykrego.

592

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
paslawek napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Nic się nie stało. Sinusoida w dół? " Fantomowy ból"?

Rozumiem myślałem że ktoś coś Tobie powiedział przykrego.

To czasem ma taką moc...

593

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Mocno w dół dzisiaj. Znów te myśli z czasów depresji.. moja odbudowana samoocena poszła w... i to najbliższy człowiek mi to zrobił.

Co Ci ktoś powiedział ?

594

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Adelo jutro pijemy razem kawę?

595

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Jasne. O której?

596 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 00:18:49)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Mocno w dół dzisiaj. Znów te myśli z czasów depresji.. moja odbudowana samoocena poszła w... i to najbliższy człowiek mi to zrobił.

Co Ci ktoś powiedział ?

Misnix, to huśtawka emocjonalna. Głowa mi dziś podsuwa myśli o zdradzie, obrazy, jak on zapewniał mnie, że jestem tą na dobre i złe, że
sprawił, że uwierzyłam w siebie, że jestem mądrą, ładna i pociągająca, jak myślałam że uszczęśliwiam  faceta, a on za moimi plecami używał sobie nowej d... jak płytki, zakłamany gnojek. Że po tylu latach nie usłyszałam, że mu przykro...
Takie tam...

597

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Jutro masz wolne, 10 będzie ok?
A teraz na te smuty proponuję sen.

598

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Tak, mam wolne. 10 będzie w porządku.
Dzięki.

599

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Mocno w dół dzisiaj. Znów te myśli z czasów depresji.. moja odbudowana samoocena poszła w... i to najbliższy człowiek mi to zrobił.

Co Ci ktoś powiedział ?

Misnix, to huśtawka emocjonalna. Głowa mi dziś podsuwa myśli o zdradzie, obrazy, jak on zapewniał mnie, że jestem tą na dobre i złe, że
sprawił, że uwierzyłam w siebie, że jestem mądrą, ładna i pociągająca, jak myślałam że uszczęśliwiam  faceta, a on za moimi plecami używał sobie nowej d... jak płytki, zakłamany gnojek. Że po tylu latach nie usłyszałam, że mu przykro...
Takie tam...

Co by to dało jakby powiedział, że mu przykro ? Przynajmniej masz jasność, że nie warto za nim płakać. Są faceci, którzy zdradzają, bo po prostu tacy są i mogą mieć nawet najwspanialszą żonę, ale i tak zdradzą. Nie dołuj się, bo on nie jest wart.

600

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Te myśli zbyt wolno bledną...
Nie wiem, ale myśl, że tylko ja cierpię jest nie do zniesienia. Jemu nie szkoda tego czasu?

Czasem warto przyznać się że się coś spieprzyło. Tak po prostu, po ludzku.

Kawa o 10?

601 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-06 00:41:58)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

On nie powie że mu przykro, bo musiałby sam przed sobą przyznać, że zrobił świństwo, że nie jest cudowny.
Jak mi się uda, to zajrzę na tę kawę. Trzymaj się ciepło!

602

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Hej Adelo! Jak samopoczucie? Czy sen przuniósł ukojenie?

U mnie nie pada a gdzieniegdzie widać niebo, to może i słońce zaświeci.
Moja kawa za chwilę bedzie gotowa

603 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 12:04:49)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Jestem. Przysnęłam nieco. Też już włączam maszynę.
U mnie szaroburo. Kot ze mną spał caluśką noc. Czują pańci nastroje.
Albo raczej było mu ciepłej w łóżeczku.

Kawę muszę pić albo bezkofeinową. albo słabiutką. Niestety, nabawiłam się lekkiej nerwicy i jestem pobudzona, rozedrgana. Czasem mam wrażenie, że to słabnie, ale dziś na przykład cała się trzęsę. Do śniadania zestaw PROPANOLOL + OROES  ( nie mylić z oreo) i jakieś ziołowe na nerwy, i będzie lepiej.
W czasach przed tą akcję ze zdradą bez kawy nie wstawałam, i zazwyczaj chodziłam lekko spiĄca. Ciśnienie raczej niskie, spokój i opanowanie. Teraz- jakby kofeina dożylnie podawana.Tak czwarty miesiąc idzie.
W głowie no są smuty.
Może powinnam pojechać gdzieś pociągiem?
Tyle, że na zwiedzanie pogoda kiepska.
Jak zjem śniadanie, napiszę, co mi sie śniło.

604 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-01-06 11:59:36)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Te myśli zbyt wolno bledną...
Nie wiem, ale myśl, że tylko ja cierpię jest nie do zniesienia. Jemu nie szkoda tego czasu?

Czasem warto przyznać się że się coś spieprzyło. Tak po prostu, po ludzku.

Kawa o 10?

Nie wiesz czy tylko Ty cierpisz i nie będziesz tak naprawdę nigdy wiedzieć. Nie da się wejść komuś do głowy i poczuć jego emocji, myśli. Mnie też się wydaje, że tylko ja przeżywam rozpad małżeństwa. Syn podchodzi do tego na zimno i sprawia wrażenie jakby miał na to kompletnie wyjeb.... Żona ? Nie wiem kompletnie co ona myśli i czuje. Tak naprawdę to nawet nie wiem czemu podjęła decyzję o odejściu. Czy życie ze mną stało się dla niej tak nieznośne ? Nie wiem. Pewne pytania pozostaną bez odpowiedzi.

Jeszcze na dodatek śniła mi się dzisiaj żona sad

605 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 12:32:48)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Misinx, pewnie tak, pewnie się nie dowiem. Zresztą chłopina miał zawsze trudność z mówieniem o emocjach, uczuciach. Mam wrażenie, że refleksja na ten temat byłaby mu nie na rękę.Lepiej zwalić na nudę i" wypalenie", niż gmerać w głębszych pokładach.
Twoja ex nie powiedziała Ci niczego? U Was jeszcze syn, mieszkanie, małżeństwo.... mojemu było łatwiej, po prostu odwróciła się na pięcie. W każdym razie, jakaś rozmowa, powodowana empatią, długoletnią więzią i przyzwoitością, mnie na przykład jest potrzebna.
Syn może też emocji nie umie okazywać. U mojej córki na przykład tez muszę się postarać, aby coś wydobyć.

U mnie w nocy przygody z organizowanie jakiejś imprezy. Coś musiałam na szybko zadziałać, jakieś urodziny, czy coś.. nazbierałam pluszaków, jakichś bibelotów, i w plenerze były tańce, nawet jakiś strodawny wózek dziecięcy tam się zaplątał. Potem ktoś mi się pytała, czemu mam takie rumieńce i błyszczące oczy, a ja odpowiedziałam, że nareszcie znalazłam swoje powołanie i będę organizować imprezy.
Wracałam tramwajem, który strasznie się wlókł, i jeszcze co kawałek trzeba było z niego wysiadać. Na jednym takim przystanku zobaczyłam, że na drzewie wisi moja koleżanka, w jakimś foliowym płaszczu z kapturem a pod drzewem stoi jej mąż i wszystko to nakręca. Ona był zywa, miała ubaw i powiedziała, ze to takie wygłupy, na potrzeby uczniów ( jest nauczycielką)

606

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Misinx, pewnie tak, pewnie się nie dowiem. Zresztą chłopina miał zawsze trudność z mówieniem o emocjach, uczuciach. Mam wrażenie, że refleksja na ten temat byłaby mu nie na rękę.Lepiej zwalić na nudę i" wypalenie", niż gmerać w głębszych pokładach.
Twoja ex nie powiedziała Ci niczego? U Was jeszcze syn, mieszkanie, małżeństwo.... mojemu było łatwiej, po prostu odwróciła się na pięcie. W każdym razie, jakaś rozmowa, powodowana empatią, długoletnią więzią i przyzwoitością, mnie na przykład jest potrzebna.
Syn może też emocji nie umie okazywać. U mojej córki na przykład tez muszę się postarać, aby coś wydobyć.

Z synem jest ciężko o okazywanie takich emocji. Ale to taki raczej wiek. Jak był mały to potrafił przyjść się przytulić.
Z żoną nam takie rozmowy bardzo ciężko zawsze szły. Więc tak naprawdę od niej się nie dowiedziałem niczego poza tym, że powiedziała, że ona się zmieniła. Ale nie wiem tak dokładnie na czym ta zmiana polega.

607 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 12:58:40)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

On nie powie że mu przykro, bo musiałby sam przed sobą przyznać, że zrobił świństwo, że nie jest cudowny.
Jak mi się uda, to zajrzę na tę kawę. Trzymaj się ciepło!

Dokładnie, Piegusie. A z samokrytykĄ ciężko u niego. Ja na przykład wywalałam przed nim wszystkie " flaki", jak to się stało, miała mnie jak na dłoni. Z perspektywy ta jego cecha "wyostrzyła" mi się. Właściwie to nie przyznawał się jak coś zrobił nie tak, albo omijał temat. Albo lekko skinął głową " no taak"..

ĆMO
Nie gniewaj sie za spóźnienie:) Twoja kawka z mlekiem? z pianką?
Pamiętam, jak doradzałaś mi aktywność fizyczną. Córka kupiła deskę , no to ja z nią na rolki się wybieram.

608 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-06 13:15:56)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Witajcie smile
U mnie dzisiaj słonecznie, więc postanowiłam po posiedzeniu na forum i późnym śniadaniu wyruszyć z kijami na jakieś wertepy. Po powrocie machnę obiad (spaghetti bolognese).
Mój syn też nieskory do okazywania uczuć, a raczej okazuje je wybiórczo. Przytula się bardzo chętnie, żartuje, wygłupia się, ale z poważniejszymi sprawami już gorzej. Ja z kolei nie chcę mu z butami włazić w duszę, choć oczywiście to i owo czasami zagajam.
Pytałam nieraz o uczucia po stracie taty - i w odpowiedzi słyszałam, że syn ma wrażenie, jakby się nic nie stało. Tu moim zdaniem ma miejsce jakiś mechanizm obronny.
Pamiętam jednak różne jego "akcje" jeszcze za życia mojego byłego. Były emocje, tylko nie wyrażone wprost.

Adelo, w jaki sposób "wyciągasz" z córki? Może się czegoś nauczę?



W nocy mi się śniło, że jestem ściganą i tropioną ofiarą Holocaustu. Ładują mnie do jakiegoś wagonu, upychają ciasno w gronie innych nieszczęśników, a ja trzęsę się z przerażenia. Zbudziłam się stwierdzając, że... jest mi chłodno, bo wieczorem odrzuciłam dyżurny kocyk, którym zimą przykrywam się dodatkowo oprócz kołdry (krążenie mi siadło i na stare lata zrobiłam się zmarzluch).
Za dużo się tych "książków" naczytałam hmm

Trwam w swoim postanowieniu noworocznym. Wczoraj do poduszki machnęłam piękną seteczkę... stronic książki smile
Powinny mi się były pingwiny przyśnić, bo ksiażka jest o badaczu tych uroczych stworzeń i jego wyprawie naukowej na Antarktydę. W końcu tam też można zadrżeć smile

609 Ostatnio edytowany przez Ćmaazjatycka (2021-01-06 13:12:12)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Mnie sìę śniło że zabiłam kota własnego na oczach dzieci... ale to tylko sen.

Ostatnio jestem mało refleksyjna albo już jestem na dobrej drodze. Tylko że ja w porównianiu z Tobą Adelo to weteranem jestem.

A te leki to takie na receptę?

Moje twinsy też nie są skore do jakichkolwiek interakcji ze starszyzną. Jedyne co to moje zapędy sportowe są w stanie je wyrwać z katatonii. Taki wiek, ich prawo.

610 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-06 13:12:03)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Każde rozstanie jest inne. Ja długo wcześniej męczyłam się w toksycznym małżeństwie, więc ostatecznej decyzji towarzyszyła - oprócz niezaprzeczalnych trudnych emocji - wielka ulga i radość z odzyskanej wolności.
Z PP też mi w sumie ulżyło, choć trochę szkoda. Ale za krótko byliśmy ze sobą, w dodatku pomimo wszystko trzymałam uczucia na wodzy, by rozpaczać.

611

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Wczoraj za to miałem dwa sny wojenne w ciągu jednej nocy big_smile Najpierw mi się śniła jakaś wariacja na temat "Czterech pancernych" big_smile a potem z kolei śniła mi się jakaś wojna z obcymi w przestrzeni kosmicznej big_smile Ten drugi sen był nawet ciekawy. Jak dobry film sci-fi. Ale cholera obudziłem się przed końcem. A już było dramatycznie, bo obcy weszli na pokład statku big_smile

612

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Jestem. Przysnęłam nieco. Też już włączam maszynę.
U mnie szaroburo. Kot ze mną spał caluśką noc. Czują pańci nastroje.
Albo raczej było mu ciepłej w łóżeczku.

Kawę muszę pić albo bezkofeinową. albo słabiutką. Niestety, nabawiłam się lekkiej nerwicy i jestem pobudzona, rozedrgana. Czasem mam wrażenie, że to słabnie, ale dziś na przykład cała się trzęsę. Do śniadania zestaw PROPANOLOL + OROES  ( nie mylić z oreo) i jakieś ziołowe na nerwy, i będzie lepiej.
W czasach przed tą akcję ze zdradą bez kawy nie wstawałam, i zazwyczaj chodziłam lekko spiĄca. Ciśnienie raczej niskie, spokój i opanowanie. Teraz- jakby kofeina dożylnie podawana.Tak czwarty miesiąc idzie.
W głowie no są smuty.
Może powinnam pojechać gdzieś pociągiem?
Tyle, że na zwiedzanie pogoda kiepska.
Jak zjem śniadanie, napiszę, co mi sie śniło.

Podczytuje Cię trochę.
Działaj, pewnie wszyscy Ci to doradzają, czasem jest tak, że wdrożenie automatu w codzienności pomaga bo wypracuje się rytm do którego w gorszych chwilach można powrócić.
Łatwo nie będzie, jeszcze wszystko na świeżo no i nastoletnie lata gdzie się można było otrząsnąć niczym zmoczony pies wink minęły.
Wyłap to co naprawdę może sprawić Ci przyjemność i to podtrzymuj bo i tak pewnie wiele rzeczy robisz na siłę więc nie należy ich mnożyć.
Wiem, wiem, łatwo powiedzieć ale też : wiem, wiem - MINIE jeśli na to pozwolisz...

613

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Piegusie
Nie zawsze to się udaje, a dokładnie częściej muszę po prostu odpuścić. Staram się uświadomić jej, że emocje są trudne do ubrania w słowa, i często mogą wydawać się " głupie". Jadę empatią. Że sama czasem nie potrafię dobrze określić, co czuję. W związku z tym jednak, że sporo życia mam za sobą, znam to uczucie i naprawdę spotykałam w głowie myśli, których nie pokazałabym nikomu. a potem okazywało się, że to nie jet aż tak wyjątkowe. Ze moge Jej pomóc conieco zrozumieć, poukładać w głowie. Że nie jestem z innej planety i całkiem niedawno przeżywałam rozterki młodej dziewczyny. Że na przykład zakochanie, i rozczarowanie dokładnie rozumiem, i chociaż ona myśli, że to koniec świata, to ja ten koniec też przerabiałam.
Zaczynam taką rozmowę, ale nie ciągnę do skutku, raczej " zaznaczam temat", argumentując zmianami w zachowaniu córki( że jest np smutna lub nerwowa). Zostawiam temat, dając do zrozumienia, że jeszcze do tego wrócimy. Może dla piętnastolatka jest coś fajnego w necie, na przykład jakiś podcast, czy coś.

614

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

To ja też rozmawiam jakby nigdy nic, mówię o sobie i albo młody podchwyci temat, albo nie.
Niedawno zgadało się wprawdzie nie o emocjach, ale o świadomym śnieniu. A że mnie zafrapował temat hipnozy i podświadomości, znaleźliśmy wiele punktów stycznych.

615

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
random.further napisał/a:

Łatwo nie będzie, jeszcze wszystko na świeżo no i nastoletnie lata gdzie się można było otrząsnąć niczym zmoczony pies wink minęły.
Wyłap to co naprawdę może sprawić Ci przyjemność i to podtrzymuj bo i tak pewnie wiele rzeczy robisz na siłę więc nie należy ich mnożyć.
Wiem, wiem, łatwo powiedzieć ale też : wiem, wiem - MINIE jeśli na to pozwolisz...

Nie wiem, jak Wy, ale ja jako nastolatka wcale łatwiej się nie otrząsałam. Wszystko było taaakie wielkie. Dziś mi to lepiej wychodzi.

Adelo, nie pojadłam wszystkich rozumów, nie przeżyłam zdrady - w każdym razie nie z inną kobietą, bo zdrada niejedno ma imię - ale spisałam kiedyś swoje wnioski w wątku "Z moich doświadczeń - 'poradnik' dla samotnych". To może nie będę się już tutaj powatarzać.

616

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:
random.further napisał/a:

Łatwo nie będzie, jeszcze wszystko na świeżo no i nastoletnie lata gdzie się można było otrząsnąć niczym zmoczony pies wink minęły.
Wyłap to co naprawdę może sprawić Ci przyjemność i to podtrzymuj bo i tak pewnie wiele rzeczy robisz na siłę więc nie należy ich mnożyć.
Wiem, wiem, łatwo powiedzieć ale też : wiem, wiem - MINIE jeśli na to pozwolisz...

Nie wiem, jak Wy, ale ja jako nastolatka wcale łatwiej się nie otrząsałam. Wszystko było taaakie wielkie. Dziś mi to lepiej wychodzi.

Adelo, nie pojadłam wszystkich rozumów, nie przeżyłam zdrady - w każdym razie nie z inną kobietą, bo zdrada niejedno ma imię - ale spisałam kiedyś swoje wnioski w wątku "Z moich doświadczeń - 'poradnik' dla samotnych". To może nie będę się już tutaj powatarzać.

Ja się dość łatwo otrzepywałam za młodu, siedziało we mnie przekonanie (nie wiem z czego to wynikało) że dopiero w dorosłym życiu czeka na mnie prawdziwe zaangażowanie.
To forum ma wiele wątków, tyle informacji, potrafi być pomocne - ja znalazłam takie zdania które były do mnie - 'jak przykleił' smile, świadomość banalna, że 'nie Ty pierwsza nie ostatnia' - a nuż pomoże ?

617

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Ćmo
Tak , leki mam od psychiatry. Leczyłam się kiedyś z depresji. miałam kontakt z pania doktor, wie c jak mnie M kopnął, a ja zaczęłam czuć się fatalnie, poszłam do niej. Z początku dostałam niewielka dawkwę Setaloftu, ale potem była korekta, bo okazała się, że tu nerwica mi się włączyła raczej. Ten Oroes jest lekiem przeciwlękowym. Propanolol jest szeroko stosowany, ma sporo zastosowań, zapobiega kołataniu serca, rozedrganiu. Doktórka mówi o nim " lek na cała zło"

Random
Ja wierzę,że to minie. Że zostanie blizna. Tak, codzienny rytm jest w tym pomocny. U mnie wygląda to tak, że oprócz zniknięcia M technicznie jest bardzo podobnie. mieszkam z córką, tak samo jak wcześniej. Ale wyrwa w sercu i tęsnota za pełniejszym życiem, dzieleniem się i czułością daje się we znaki.

WSZYSCY
Piszcie, co Wam się śniło, ja bardzo lubię o tym czytać.
Ćmo- miałaś nocny koszmarek
Misinx- jazda czołgiem, co? A to drugie... może Sokół Millenium?
Piegusie- Seta na dobranoc. Nieźle.

618 Ostatnio edytowany przez Syl (2021-01-06 14:36:08)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Adelo, pewnych etapów żałoby się nie przeskoczy. Czas pomoże, ale na to potrzeba czasu właśnie smile
Nieobiektywnie dodam, że zwierzątka przyspieszają proces godzenia się z przykrymi wydarzeniami.

O innych ważnych kwestiach napisała już Random.

Nie będę pisać, o której ja piłam kawę, nauczyciele jeszcze mają wolne tongue

619 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-06 15:22:39)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

No i wywołałam wilka z lasu.
Nie poszłam na spacer, bo odwiedził mnie PP. A teraz muszę się wziąć za obiad. No i potem zaraz będzie ciemno sad

PP zdaje się, trzeźwy jak niemowlę (chociaż nie zawsze rozpoznaję jego stany), gadał jak człowiek, więc go po starej znajomości wpuściłam do domu. Posiedzieliśmy przy stole, pogadaliśmy, ale drętwa była gadka, on niebawem poszedł z powrotem.
Rozpoczął terapię, miał już dwie rozmowy. Terapeutę znalazła i załatwiła Nowa.
Nowa jest niesłychanie szczodra i ofiarna. Usłyszałam dziś, jakimi to prezentami zasypuje swojego ukochanego oraz jego rodziców.
No, cóż... Nie byłam ani taka hojna, ani taka kasiasta, ani taka ofiarna.
Zresztą jeśli chodzi o prezenty, dostał raz ode mnie fajną koszulkę, ale że nie widziałam wzajemności, nie wyrywałam się więcej.
Rozum co innego mi mówi, ale łapię się na porównywaniu, oczywiście na własną niekorzyść.

Nadskakiwanie facetowi zawsze wydawało mi się jakieś poniżające (nie mówię o zwykłej życzliwości, uczynności nawet). Załatwianie czegokolwiek za dorosłego mężczyznę zalatuje mi matkowaniem. Zawsze chętnie pomogę, potowarzyszę, by wesprzeć psychicznie, jestem z natury uczynna i życzliwa, ale to moim zdaniem wystarczy. A może to ja się mylę? Może to ja nie umiem czegoś dać z siebie? Ale czy dawanie cokolwiek by dało? A dlaczego jej się udaje? O ile oczywiście udaje się, bo to dopiero czas pokaże.

A poza tym Nowa jest elegancka, niebrzydka, niebiedna. Gdzie mi tam - prowincjonalnej bibliotekarce, która już ani w szpilkach nie pochodzi, ani makijażu porządnego sobie nie zrobi, z pensyjką 2000 zł. - do niej?
Głupie, wiem, ale choćbym się oszukiwała - coś tak właśnie mi wrednie z tyłu głowy szepcze.

Trzeba mi na ten spacer, durne myśli przegonić.


Nie traktujcie tego wpisu zbyt poważnie. Zachowuję rozsądek, ale chciałam to z siebie wyrzucić.


Mimo wszystko poczułam dzisiaj, że Pepek już mnie coraz mniej absorbuje. I dobrze.

620

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

No i wywołałam wilka z lasu.
Nie poszłam na spacer, bo odwiedził mnie PP. A teraz muszę się wziąć za obiad. No i potem zaraz będzie ciemno sad

PP zdaje się, trzeźwy jak niemowlę (chociaż nie zawsze rozpoznaję jego stany), gadał jak człowiek, więc go po starej znajomości wpuściłam do domu. Posiedzieliśmy przy stole, pogadaliśmy, ale drętwa była gadka, on niebawem poszedł z powrotem.
Rozpoczął terapię, miał już dwie rozmowy. Terapeutę znalazła i załatwiła Nowa.
Nowa jest niesłychanie szczodra i ofiarna. Usłyszałam dziś, jakimi to prezentami zasypuje swojego ukochanego oraz jego rodziców.
No, cóż... Nie byłam ani taka hojna, ani taka kasiasta, ani taka ofiarna.
Zresztą jeśli chodzi o prezenty, dostał raz ode mnie fajną koszulkę, ale że nie widziałam wzajemności, nie wyrywałam się więcej.
Rozum co innego mi mówi, ale łapię się na porównywaniu, oczywiście na własną niekorzyść.

Nadskakiwanie facetowi zawsze wydawało mi się jakieś poniżające (nie mówię o zwykłej życzliwości, uczynności nawet). Załatwianie czegokolwiek za dorosłego mężczyznę zalatuje mi matkowaniem. Zawsze chętnie pomogę, potowarzyszę, by wesprzeć psychicznie, jestem z natury uczynna i życzliwa, ale to moim zdaniem wystarczy. A może to ja się mylę? Może to ja nie umiem czegoś dać z siebie? Ale czy dawanie cokolwiek by dało? A dlaczego jej się udaje? O ile oczywiście udaje się, bo to dopiero czas pokaże.

A poza tym Nowa jest elegancka, niebrzydka, niebiedna. Gdzie mi tam - prowincjonalnej bibliotekarce, która już ani w szpilkach nie pochodzi, ani makijażu porządnego sobie nie zrobi, z pensyjką 2000 zł. - do niej?
Głupie, wiem, ale choćbym się oszukiwała - coś tak właśnie mi wrednie z tyłu głowy szepcze.

Trzeba mi na ten spacer, durne myśli przegonić.

Oj, Piegusku, koniecznie na spacer i dużo wysiłku, żeby nie było siły na takie niepotrzebne myśli wink Dobrze, że jesteś tą rozsądną i konkretną, a nie ofiarną i ofiarą smile

621

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Piegowata, głowa do góry. Nowa musi być zdesperowana związkowo, że bierze sobie alkoholika na partnera. Ja bym nawet się nie obejrzała. Ale kobiety są naiwne i koniecznie chcą zmieniać ukochanych na swoją modlę.
Nie jesteś gorsza, jesteś inna.

622

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Dzięki, dziewczyny, potrzebowałam się zdystansować tym pisaniem smile

623

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Ja ugotowałam już rosół, wstawiłam bigos i moczę piersi z kurczaka w mleku. Nie wiem, co moi nastolatkowie w nocy robili, bo jeszcze śpią, a już ta godzina. Miałam być jajecznica na śniadanie, a będzie chyba późny obiad.

624

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Mój syn ma "melodię" do spania, ale ostatnio, o dziwo, nawet wcześnie się budzi.
Ja mam od wczoraj solidną, gęstą zupę kalafiorową, ale w obawie, że nie wystarczy, kupiłam rzeczy na spaghetti. To się szybko przyrządza, idę zaraz do kuchni. Syn już dopytuje.
A potem może jeszcze za dnia na spacer zdążę.

A wieczorem seteczka big_smile

625 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 15:41:21)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Ona chyba jeszcze nie wie, w co się pakuje. Niech sobie będzie szczodra (ale rodzinę obdarowuje? trochę coś nieteges)
Jakbym była mocno zakochana, też nie ręczę, czy tak bym nie robiła.
Ale ze mnie taka "Matkateresa" czasami wychodzi.
Najważniejsza jest równowaga. Ty dajesz tyle, ile otrzymujesz. Nie wmawiaj sobie, że coś z Tobą nie tak.
To z nim coś nie tak, bo przychodzi do Ciebie opowiadać, jak niunia dba o niego. Przegina. To Ty podjęłas decyzję o rozstaniu, tak? No to on teraz jakiś mały rewanżyk: znalazłem "lepszą od Ciebie".

Załatwianie za faceta? No chyba, że nie może, bo leży pod respiratorem. Można, ale do pewnego stopnia. On potrzebuje takich "załatwiaczek" widocznie.

W sumie to dziewczyna w dłuższej perspektywie ma przechlapane. Związek z alkoholikiem to wyzwanie, a jak już przejdzie etap zauroczenia, to pomaganie nie będzie dla niej takie łatwe.

Ja też wyrzucam w swoim wątku różne takie kwestie- na przykład wczoraj. Cenię sobie , że mam takie miejsce, oraz że znajdę wsparcie.

626

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

Mój syn ma "melodię" do spania, ale ostatnio, o dziwo, nawet wcześnie się budzi.
Ja mam od wczoraj solidną, gęstą zupę kalafiorową, ale w obawie, że nie wystarczy, kupiłam rzeczy na spaghetti. To się szybko przyrządza, idę zaraz do kuchni. Syn już dopytuje.
A potem może jeszcze za dnia na spacer zdążę.

A wieczorem seteczka big_smile

Seteczka jakiej lektury? wink

Szkoda, że oba wątki nie są połączone, tak na 2 baty to ja nie potrafię, średnio mi to wychodzi tongue

627 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 15:54:00)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Syl napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Mój syn ma "melodię" do spania, ale ostatnio, o dziwo, nawet wcześnie się budzi.
Ja mam od wczoraj solidną, gęstą zupę kalafiorową, ale w obawie, że nie wystarczy, kupiłam rzeczy na spaghetti. To się szybko przyrządza, idę zaraz do kuchni. Syn już dopytuje.
A potem może jeszcze za dnia na spacer zdążę.

A wieczorem seteczka big_smile

Seteczka jakiej lektury? wink

Szkoda, że oba wątki nie są połączone, tak na 2 baty to ja nie potrafię, średnio mi to wychodzi tongue

W tym miejscu postanowiłam wylewać żale i marudzenie. Albo inaczej- u Lucyfera postanowiłam tego nie robić. Jak poproszę o połaczenie, to będzie oznaczało, że jestem pogodzona z rzeczywistością, a zdrada jest wybaczona.

628

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:
Syl napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Mój syn ma "melodię" do spania, ale ostatnio, o dziwo, nawet wcześnie się budzi.
Ja mam od wczoraj solidną, gęstą zupę kalafiorową, ale w obawie, że nie wystarczy, kupiłam rzeczy na spaghetti. To się szybko przyrządza, idę zaraz do kuchni. Syn już dopytuje.
A potem może jeszcze za dnia na spacer zdążę.

A wieczorem seteczka big_smile

Seteczka jakiej lektury? wink

Szkoda, że oba wątki nie są połączone, tak na 2 baty to ja nie potrafię, średnio mi to wychodzi tongue

W tym miejscu postanowiłam wylewać żale i marudzenie. Albo inaczej- u Lucyfera postanowiłam tego nie robić.

Aa, rozumiem, w takim razie niech będzie na dwa baty smile

629

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

O lekturze napisałam u Lucka smile
Mnie akurat nie przeszkadza, że na dwa baty, ale jeśli Adelo, wolisz nie mieszać wątków, powiedz. Uszanuję to.

630 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 16:09:56)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Nie, można mieszać, nie przeszkadza mi to. Piszcie gdzie chcecie. A raczej- gdzie poprowadzi rozmowa. Chodzi wyłącznie o moje stękanie. Żebym nie stękała o ex jaki był podły u Lucka.

631

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Nie, można mieszać, nie przeszkadza mi to. Piszcie gdzie chcecie. A raczej- gdzie poprowadzi rozmowa. Chodzi wyłącznie o moje stękanie. Żebym nie stękała o ex jaki był podły u Lucka.

Ale Lucek chyba nie weźmie tego do siebie tak bardzo big_smile

Ale niech tak będzie, co dwa baty, to nie jeden wink

Piegusku, tytuł już widziałam, podoba mi się wink
A ja dziś czytałam o dwóch pieskach zaprzęgowych, które spośród 15 przetrwały prawie rok na Antarktydzie, polując m.in. na pingwiny... Piękna i smutna historia.

632 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-06 20:47:42)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

No i wywołałam wilka z lasu.
Nie poszłam na spacer, bo odwiedził mnie PP. A teraz muszę się wziąć za obiad. No i potem zaraz będzie ciemno sad

PP zdaje się, trzeźwy jak niemowlę (chociaż nie zawsze rozpoznaję jego stany), gadał jak człowiek, więc go po starej znajomości wpuściłam do domu. Posiedzieliśmy przy stole, pogadaliśmy, ale drętwa była gadka, on niebawem poszedł z powrotem.
Rozpoczął terapię, miał już dwie rozmowy. Terapeutę znalazła i załatwiła Nowa.
Nowa jest niesłychanie szczodra i ofiarna. Usłyszałam dziś, jakimi to prezentami zasypuje swojego ukochanego oraz jego rodziców.
No, cóż... Nie byłam ani taka hojna, ani taka kasiasta, ani taka ofiarna.
Zresztą jeśli chodzi o prezenty, dostał raz ode mnie fajną koszulkę, ale że nie widziałam wzajemności, nie wyrywałam się więcej.
Rozum co innego mi mówi, ale łapię się na porównywaniu, oczywiście na własną niekorzyść.

Nadskakiwanie facetowi zawsze wydawało mi się jakieś poniżające (nie mówię o zwykłej życzliwości, uczynności nawet). Załatwianie czegokolwiek za dorosłego mężczyznę zalatuje mi matkowaniem. Zawsze chętnie pomogę, potowarzyszę, by wesprzeć psychicznie, jestem z natury uczynna i życzliwa, ale to moim zdaniem wystarczy. A może to ja się mylę? Może to ja nie umiem czegoś dać z siebie? Ale czy dawanie cokolwiek by dało? A dlaczego jej się udaje? O ile oczywiście udaje się, bo to dopiero czas pokaże.

A poza tym Nowa jest elegancka, niebrzydka, niebiedna. Gdzie mi tam - prowincjonalnej bibliotekarce, która już ani w szpilkach nie pochodzi, ani makijażu porządnego sobie nie zrobi, z pensyjką 2000 zł. - do niej?
Głupie, wiem, ale choćbym się oszukiwała - coś tak właśnie mi wrednie z tyłu głowy szepcze.

Trzeba mi na ten spacer, durne myśli przegonić.


Nie traktujcie tego wpisu zbyt poważnie. Zachowuję rozsądek, ale chciałam to z siebie wyrzucić.


Mimo wszystko poczułam dzisiaj, że Pepek już mnie coraz mniej absorbuje. I dobrze.

Piegusie jeżeli rzeczywiście tak jest to jest progres, jednakże Twoje myślenie jest wyborem o sytuacji PP ,Nowej i Twojej w tym kontekście co pewnie wiesz sama.
Myślisz że jak byś była bardziej zamożna,przedsiębiorcza,stanowcza itp i itd to PP by przestał pić - mylisz się i ja się mogę mylić bo nikt tego nie wie nawet podejrzewam że w tej chwili on sam ma spore zamieszanie i zamęt jeżeli dostał pewne informacje i zalecenia na przykład dotyczące abstynencji.Jakie oni dwoje wobec siebie mają intencje to też wielka niewiadoma ,kto kogo tam chce wykorzystać i skorzystać,kto chce nad kim mieć władzę zyskać uznanie i wdzięczność,w tej fazie to nie mal niemożliwym jest cokolwiek przewidywać ,statystyką co najwyżej można się podpierać.
Trwała trzeźwość to mnóstwo pracy nad sobą na początku bardzo bolesnej potem to przygoda.
Nie porównuj się do Nowej bo to bez sensu ,ona ma wybór też myślę że nie do końca jest świadoma w co się pakuje ,ale to jej suwerenny wybór ,nam i Tobie nic do tego możemy sobie pogadać jak w maglu i pogdybać.To co podświadome być może nią kieruje ,z jednej strony może szlachetne a z tej ciemnej to nie bardzo czas pokarze i zweryfikuje w doświadczeniach co i jak.
Obydwie mam wrażenie tak jak wiele osób nie do końca podejrzewam akceptujecie uzależnienie jak chorobę ,sam z tym miałem olbrzymi problem , to jest dość powszechne i w sumie nie wiem czy taka świadomość zrozumienie problemu jest potrzebna ludziom do życia kiedy nie maja styczności z alkoholikiem.Nie jest to żaden zarzut wobec kogokolwiek ,bo sam temat uzależnień jest naprawdę bardzo trudny i skomplikowany.To od groma wiedzy do przepracowania jest i czasu potrzebne żeby rozkminić o co chodzi .
Powoli zacznij jednak odpuszczać sobie to co miałaś na sumieniu wobec PP to co zrobiłaś, a czego nie zrobiłaś to co mogłaś i jaki miałaś wpływ na niego ,bo tego nikt nie wie w doskonały sposób.Wielu rzeczy pomimo ogromnego postępu w badaniach nad alkoholizmem nie wiadomo jeszcze tak do końca.Od czasu do czasu wybucha też dyskusja nawet po latach uznania alkoholizmu za chorobę czy nią jest czy nie faktycznie i czy uzależnienia inne też są chorobami te behawioralne i chemiczne.
Na pewno nikt wobec alkoholika nie jest cudotwórcą,można wpływać informować go o jego problemie,sygnalizować problem z piciem i zakłamaniem tego ,wziąć udział w fachowej interwencji pomóc mu sięgnąć dna nie wtrącając się do jego życia ,wszytko to jednak niczego pewnego nie gwarantuje jeżeli chodzi o odstawienie, jeden pójdzie się leczyć, inny się wkurzy,obrazi śmiertelnie i nie pójdzie nigdzie ,jeszcze inny pójdzie ,ale się rozmyśli po czasie,jeszcze inny będzie udawał że się leczy,całe multum i spektrum zachowań jest możliwe i do wyboru przez alkoholika.
Powszechnym błędnym przekonaniem jest też to że jak się przestanie pić to po problemie że to wystarczy - nie jest tak zazwyczaj jak się odstawi alko lub dragi to dopiero wtedy jeszcze bardziej dają znać i  wychodzą te "chore emocje" ,rozchwiane i  tłumione ,dziwne niedojrzałe myślenie ,rozproszone ja i zaburzone ego ,wcale życie z kimś kto przestał nie jest łatwe nawet jak się już leczy to po fazie euforii przychodzi faza trudniejsza do wytrzymania i przejścia.Terapia również nie od pierwszego dnia działa ,sam początek terapii o niczym nie przesądza uzależnienia są przewlekłe i mają nawroty czasami zakończone zapiciem ,na przykład pod wpływem zmiany jakieś ,jakichś przeżyć z którymi ktoś nie dał rady i wykorzystał do powrotu na stare tory.

633 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-01-06 17:09:07)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Piegowata'76 napisał/a:

No i wywołałam wilka z lasu.

No znowu coś o wilkach big_smile

adela 07 napisał/a:

Misinx- jazda czołgiem, co? A to drugie... może Sokół Millenium?

Fajnie by było Sokołem, ale to nie były klimaty z Gwiezdnych wojen. Statek też był większy.

634

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

635

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

Misinx mogę ja ,mogę ? smile

636 Ostatnio edytowany przez Misinx (2021-01-06 17:42:22)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

No trochę bardziej w klimacie Nostromo. Ale wiesz jak to sen, kompletna wariacja tematów smile

Z wilkiem to chodzi o to, że się robi zły PR wilkom wink

paslawek napisał/a:
adela 07 napisał/a:

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

Misinx mogę ja ,mogę ? smile

Ale co ? big_smile

637 Ostatnio edytowany przez paslawek (2021-01-06 17:54:52)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

No trochę bardziej w klimacie Nostromo. Ale wiesz jak to sen, kompletna wariacja tematów smile

Z wilkiem to chodzi o to, że się robi zły PR wilkom wink

paslawek napisał/a:
adela 07 napisał/a:

O co chodzi z wilkiem?
Może "Nostromo"?
Innych już nie znam

Misinx mogę ja ,mogę ? smile

Ale co ? big_smile

powiedzieć o co chodzi z tym wilkiem smile

No dobra nie ma co naciskać na Ciebie sad

638

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

To my z córunią obejrzymy Obcego zaraz. Tego ze statkiem w tytule.

639

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Nową  PP wiadomo co kręci: rywalizacja.  smile

Adela zadbaj o siebie fizycznie  leki to nie wszystko..

640

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

Nową  PP wiadomo co kręci: rywalizacja.  smile

To też dodatkowa atrakcja i wyzwanie dla Nowej,dla PP też atrakcja dwie kobiet w jego mniemaniu walczą o niego smile

641

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Ela210 napisał/a:

Nową  PP wiadomo co kręci: rywalizacja.  smile

Adela zadbaj o siebie fizycznie  leki to nie wszystko..

Właśnie z aktywnością trochę słabo. Raz dziennie jakiś spacer jest, ale to mało. Nawet standardowej mojej jogi od tego czasu nie robię. kiedyś nie mogłam się bez nie obyć. Liczę, że może baseny otworzą?

Obcego znalazłam tylko na cda, ale bardzo się ciął i nie obejrzałyśmy.

642

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nową  PP wiadomo co kręci: rywalizacja.  smile

Adela zadbaj o siebie fizycznie  leki to nie wszystko..

Właśnie z aktywnością trochę słabo. Raz dziennie jakiś spacer jest, ale to mało. Nawet standardowej mojej jogi od tego czasu nie robię. kiedyś nie mogłam się bez nie obyć. Liczę, że może baseny otworzą?

Obcego znalazłam tylko na cda, ale bardzo się ciął i nie obejrzałyśmy.

Wyślę Ci na maila info gdzie jeszcze możesz Obcego obejrzeć wink
Oczywiście jest jeszcze do obejrzenie na Youtube, ale odpłatnie.

643

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Oooo fajnie, dzięki. smile
Na Netflixie nie ma.
W ogóle, to nie posiadam telewizora. Ogladąmy sobie na laptopie, ale myślałam o kupnie projektora. Wtedy wolna ściana wystarczy.
Tyle,że ja się na tym nie znam. No i finansowo na razie kiepsko.
A jakbym miała kawałek ogródka, to latem seanse w plenerze. Uwielbiam>

644

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

Oooo fajnie, dzięki. smile
Na Netflixie nie ma.
W ogóle, to nie posiadam telewizora. Ogladąmy sobie na laptopie, ale myślałam o kupnie projektora. Wtedy wolna ściana wystarczy.
Tyle,że ja się na tym nie znam. No i finansowo na razie kiepsko.
A jakbym miała kawałek ogródka, to latem seanse w plenerze. Uwielbiam>

Mail poszedł.
Na projektorach to ja też się nie znam. Ja mam jeszcze telewizor kineskopowy big_smile Ale całkowicie mi wystarcza. Nie śpieszy mi się z kupnem płaskiego.

645

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Oooo fajnie, dzięki. smile
Na Netflixie nie ma.
W ogóle, to nie posiadam telewizora. Ogladąmy sobie na laptopie, ale myślałam o kupnie projektora. Wtedy wolna ściana wystarczy.
Tyle,że ja się na tym nie znam. No i finansowo na razie kiepsko.
A jakbym miała kawałek ogródka, to latem seanse w plenerze. Uwielbiam>

Mail poszedł.
Na projektorach to ja też się nie znam. Ja mam jeszcze telewizor kineskopowy big_smile Ale całkowicie mi wystarcza. Nie śpieszy mi się z kupnem płaskiego.

tym bardziej, że sprzety teraz produkuje się z myślą, żeby po 5 latach przestałay działać i nie dało ich się naprawić. Mój ojciec taki ma, i po 18 latach działa bez zarzutu. Dla mnie jedyny minus to rozmiar tego pudła.

646

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:
Misinx napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Oooo fajnie, dzięki. smile
Na Netflixie nie ma.
W ogóle, to nie posiadam telewizora. Ogladąmy sobie na laptopie, ale myślałam o kupnie projektora. Wtedy wolna ściana wystarczy.
Tyle,że ja się na tym nie znam. No i finansowo na razie kiepsko.
A jakbym miała kawałek ogródka, to latem seanse w plenerze. Uwielbiam>

Mail poszedł.
Na projektorach to ja też się nie znam. Ja mam jeszcze telewizor kineskopowy big_smile Ale całkowicie mi wystarcza. Nie śpieszy mi się z kupnem płaskiego.

tym bardziej, że sprzety teraz produkuje się z myślą, żeby po 5 latach przestałay działać i nie dało ich się naprawić. Mój ojciec taki ma, i po 18 latach działa bez zarzutu. Dla mnie jedyny minus to rozmiar tego pudła.

No rozmiar jest i waga big_smile

647 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2021-01-06 23:23:33)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

I ma jeszcze ten plus, że kot może na nim leżeć smile

ĆMO

Chciałam podziękować za propozycję kawy, bo zdecydowanie pogaduszki przy niej od rana poprawiły mi nastrój.

648 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2021-01-07 00:27:31)

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

Na takim telewizorze można też wazonik z kwiatkami ustawić. Albo laleczkę z Cepelii. Pamiętacie? smile

paslawek napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Nową  PP wiadomo co kręci: rywalizacja.  smile

To też dodatkowa atrakcja i wyzwanie dla Nowej,dla PP też atrakcja dwie kobiet w jego mniemaniu walczą o niego smile


A kto pamięta, jak się Cristle z Alexis o Blake'a w błocie biły? smile
Cóż... Niech sobie Pepek myśli, co chce.

649

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?

W ogóle kiedyś miejsce, gdzie stał telewizor wyglądało trochę jak ołtarzyk. W centrum meblościanki, ozdobiony serwetką i jakimś bibelotem, jak wspomniał Piegus.

650

Odp: Kiedy dojrzewaja panowie?
adela 07 napisał/a:

W ogóle kiedyś miejsce, gdzie stał telewizor wyglądało trochę jak ołtarzyk. W centrum meblościanki, ozdobiony serwetką i jakimś bibelotem, jak wspomniał Piegus.

No ba, u mnie to w sumie nadal tak jest big_smile Miejsce na telewizor musi być solidnej wytrzymałości, żeby utrzymać tego 50 kilogramowego kloca big_smile Ale serwetki i bibelota nie ma. Muszę nad czymś pomyśleć wink Kiedyś były takie szklane ryby. Może gdzieś to można jeszcze kupić wink

Posty [ 586 do 650 z 5,918 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 92 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Kiedy dojrzewaja panowie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024