Ale w jaki sposób ktoś nas omotał jeśli na początku znajomości jasno padła deklaracja jaki to typ relacji? To nie jest omotanie.
Można żałować tego, że ktoś nas omotał i tak, jest to krzywda i towarzyszy temu poczucie skrzywdzenia.
Jezeli ja znajduje sobie faceta na ons, to w jaki sposob on mialby mnie omotac?
Marcel, ja rozumiem, ze Ty w takiej sytuacji nie byles i to jest ok. Ale w takim razie nie wiesz, jak wyglada takie umawianie sie na ons.
Pomijajac facetow, ktorzy chca tylko seksu, a beda wmawiac kobiecie, ze chca zwiazku, co jest mega nie fair, to w takim normalnym ons, obie strony umawiaja sie, najczesciej bardzo konkretnie, na to, jakiego rodzaju seksu chca, na co sie godza, na co sie nie godza i ze to jest ons.
W takim wypadku gdzie tu moze byc mowa o krzywdzie, skoro wchodzi sie w to swiadomie i dobrowolnie?
Marcel85 napisał/a:Można żałować tego, że ktoś nas omotał i tak, jest to krzywda i towarzyszy temu poczucie skrzywdzenia.
Jezeli ja znajduje sobie faceta na ons, to w jaki sposob on mialby mnie omotac?
Marcel, ja rozumiem, ze Ty w takiej sytuacji nie byles i to jest ok. Ale w takim razie nie wiesz, jak wyglada takie umawianie sie na ons.Pomijajac facetow, ktorzy chca tylko seksu, a beda wmawiac kobiecie, ze chca zwiazku, co jest mega nie fair, to w takim normalnym ons, obie strony umawiaja sie, najczesciej bardzo konkretnie, na to, jakiego rodzaju seksu chca, na co sie godza, na co sie nie godza i ze to jest ons.
W takim wypadku gdzie tu moze byc mowa o krzywdzie, skoro wchodzi sie w to swiadomie i dobrowolnie?
Podpisuję się pod tymi opiniami.
W dodatku wyżej pada stwierdzenie
>>>> szanować się <<<<
Cóż to znaczy?
Jak dziewczyna chodzi na seks z chłopakami, których poznaje, bo im się podobają, to znaczy że się nie szanuje? Czyli nie nadaje się na żonę?
A aktorka która bierze udział w scenie łóżkowej (nie porno, zwykłe kizu-miziu kinowe), a potem ją widzą tysiące ludzi, to ona się nie szanuje?
A jak dziewczyna nie jest super-fit to też się nie szanuje, bo ma nadwagę i ryzyko szybszej śmierci?
Można żałować tego, że ktoś nas omotał i tak, jest to krzywda i towarzyszy temu poczucie skrzywdzenia.
Ona Cię omotała? Czyli co? Czary rzuciła czy co? Po prostu przyznaj że spodobała Ci się bardzo... i poważnie o niej myślałeś... wyobraziłeś sobie jakiś jej nieskalany obraz w swojej głowie a potem przyszło rozczarowanie ze ona nue wpisuje się w ten ideał i przyszła złość bo Twoje zasady moralne nie potrafią zaakceptować jej sposobu korzystania z życia. Ona Cię nie oszukała.to Ty sobie coś wyobrażałeś czego nie ma. Nie udawała LATAMI cnotki.. nie zagoniła Cię to ołrarza... nie wrobiła Cię w dziecko... ktore nie byłoby Twoje... miała 7 partnerów przed Tobą.. to nie jest dużo zwazywczy że spotyka ba swojej drodze wiecej takich porządnisi jak Ty ktorzy podbijają jej licznik. Czy Ty próbowałeś ją zrozumieć? Czy miało znaczenie co ona mysli i czuje?? Skreśliłeś ją bo jedynym priorytetem jest dla Ciebie ilosc partnerow seksualnych. Nie uwazam ze ona cie okłamała. Gdyby naprawde tego chciala i robiła wszystko z premedytacją to nigdy by się nie przyznała do tych 7 partnerow... i wiesz co nie masz pewnosci ze ona NIE ZMYŚLAŁA zeby cie wkurzyć i sprawdzić Cię!!! Ale mydle ze tego sie nigdy nie dowiemy.
Jezeli ja znajduje sobie faceta na ons, to w jaki sposob on mialby mnie omotac?
Marcel, ja rozumiem, ze Ty w takiej sytuacji nie byles i to jest ok. Ale w takim razie nie wiesz, jak wyglada takie umawianie sie na ons.
Mogłem nie być w takiej sytuacji ale nie jest tajemnicą, że takie ons często wynikają z przypadku i niedopowiedzeń, a w temacie uwodzenia właśnie te niedopowiedzenia kręcą najbardziej.
Nie zawsze ludzie umawiają się na seks, wcześniej pytając po 10 razy "czy jesteś świadom/świadoma swoich czynów". To, że ktoś tak się umawia, nie oznacza, że ludzie, którzy idą w ons albo seks bez zobowiązań, nie są krzywdzeni i nie krzywdzą innych.
Ale, no wiesz, to tylko ja mam inną definicję niż Ty xD
"w takim normalnym ons" - jest jakaś norma, dotycząca ons? Nie wiedziałem. Ciekawe skąd tyle sytuacji, w których mężczyzna udaje zakochanego, dziewczyna idzie z nim do łóżka, a jemu po niedługim czasie przypomina się, że jednak nie chce żadnych zobowiązań. Ciekawe skąd takie sytuacje jednorazowe. Ale nie, przecież to nie ons ani seks bez zobowiązań. Wszyscy ci ludzie są dobrzy, bo nikogo nie krzywdzą i są "świadomi".
Najwięcej wiecie, nie znając danej osoby, czy chodziła do łóżka z facetami "świadomie", czy pod wpływem różnych środków po imprezach, czy okłamywała każdego swojego partnera seksualnego, że była zainteresowana czymś na stałe, a za dwa miesiące sama kończyła relację. Od razu stawiacie, że nie ma nic złego w tym, co robiła moja ex. A skąd to niby wiecie? Co to w ogóle za gadanie
W dodatku wyżej pada stwierdzenie
>>>> szanować się <<<<
Cóż to znaczy?
Jak dziewczyna chodzi na seks z chłopakami, których poznaje, bo im się podobają, to znaczy że się nie szanuje? Czyli nie nadaje się na żonę?
A aktorka która bierze udział w scenie łóżkowej (nie porno, zwykłe kizu-miziu kinowe), a potem ją widzą tysiące ludzi, to ona się nie szanuje?
A jak dziewczyna nie jest super-fit to też się nie szanuje, bo ma nadwagę i ryzyko szybszej śmierci?
Jeżeli komuś się taka dziewczyna nadaje na żonę, to przecież to jego osobista decyzja, tak jak moja, że mi się nie nadaje.
Podobać się może facet jeden na dziesięciu. I nadal jak kobieta będzie chodziła do łóżka z każdym z tych podobających się jej facetów, nie będzie się szanować. Jest to bardzo dziwne i aspołeczne zachowanie i do tego bardzo odważne, takie wpuszczanie w sferę tak intymną obcych ludzi. Dziwne, że obcej osobie mielibyśmy problem podać nazwisko, pożyczyć kilka złotych, porozmawiać, unikamy ocierania się innych osób o nas w autobusie, a seks z kimś obcym nagle jest spoko. I robimy z tego coś, co niby trzeba szanować i każdy nagle udaje, że nie wie o co chodzi.
Na marginesie, podałeś idealny przykład. Dziewczyna nie jest super fit, tylko otyła, a to choroba i trzeba ją o tym poinformować. A nie wmawiać jej, że jest super, bo to tylko stereotypy mówią, że wzorzec urody jest inny. Ona szkodzi swojemu zdrowiu. Czasami ktoś może nie chcieć być z taką dziewczyną nie ze względu na jej wygląd, a ze względu na to, że sama doprowadza się do takiego stanu i nie dba o swoje zdrowie. Ciekawe czy każda dziewczyna, która, dajmy na to, ma kilku kumpli do seksu, tak na bieżąco analizuje u lekarza po każdym stosunku z tymi mężczyznami (gdzie każdy z nich ma jeszcze inne partnerki) wszystkie choroby weneryczne. To są zachowania ryzykowne i nie każdemu się podobają.
Natomiast w tym przypadku nie szanowanie się to odstępstwo od normy, w której, żeby doszło do jakieś zażyłości fizycznej, potrzeba zażyłości relacji.
Ale Ty mylisz pojecia.
Bo czym innym jest to:
Ciekawe skąd tyle sytuacji, w których mężczyzna udaje zakochanego, dziewczyna idzie z nim do łóżka, a jemu po niedługim czasie przypomina się, że jednak nie chce żadnych zobowiązań.
Co zreszta napisalam, ze jest krzywdzace.
Ale to nie jest ons.
Ons to wtedy, kiedy dwoje ludzi decyduje sie na wspolny seks bez zobowiazan. Czasami nawet dogaduja sie wczesniej odnosnie tego, jakie rodzaje seksu ich interesuja. To jest ons. Albo jak sie to rozwinie to nawet i fwb.
To, co Ty przytaczasz to za to chamstwo i buractwo.
Ojej, to myślę, że po prostu mamy różne definicje na ons. Bo wiesz, każdy myśli inaczej, co człowiek to inna wizja ons i tak dalej. xD
Ojej, to myślę, że po prostu mamy różne definicje na ons. Bo wiesz, każdy myśli inaczej, co człowiek to inna wizja ons i tak dalej. xD
Nie, Ty po prostu traktujesz jako ons cos, co nim nie jest.
O, naprawdę... A Wy traktujecie puszczalskie jako porządne?
O, naprawdę... A Wy traktujecie puszczalskie jako porządne?
Nie oceniam ludzi pod kątem ilości partnerów, to niedorzeczne. Ale to ja, Ty masz prawo rzecz jasna myśleć inaczej.
Mój partner miał sporo partnerek, myślę, że przygody na jedną noc również, nie wnikam.
Od trzech lat tworzymy stabilny związek.
Nie ma reguły.
Bardziej "boję się" chyba świętoszkowatych ludzi.
401 2021-03-19 14:26:02 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-19 14:36:32)
W sumie dla mnie określenie porządny zdobywa sie charakterem a nie kroczem ALE ja to ja. W moich oczach brak porządności Twojej byłej dziewczyny wynika z zatajenia prawdy która może mieć dla drugiej osoby duże znaczenie a nie z samego faktu z kim spała.
Sam temat puszczalskości jest dla mnie robieniem burzy z niczego. Przecież i tak nie da się obiektywnie określić kto jest puszczalski. Ty masz problem z siedmioma partnerami a Twój sąsiad będzie miał z trzema.
Ja nie uznaje takiego okreslenia jak "puszczalska". Jezeli ktos uprawia seks z wlasnej woli, to jego/jej wola. Nie nam oceniac. Na szczescie czasy sie zmieniaja i ludzie coraz rzadziej sa osadzani przez to, ze uprawiaja seks, bo to lubia.
Może trochę bardziej w wersji dla opornych. Załóżcie sobie konto na dowolnej aplikacji randkowej jako mężczyzna. Zagadujcie do każdej dziewczyny z tekstem, że szukacie miłości życia. Zobaczycie ile osób da Wam kredyt zaufania. Pozniej do każdej następnej mówcie, że szukacie ons lub seksu bez zobowiązań. Zobaczymy ile osób Wam zaufa i będzie chciało kontynuować znajomość.
To, co mówicie, że każdy ma swoje zdanie i że niby to są subiektywne opinie. Ze nie ma żadnych norm i tak dalej. To jest niestety ale coś, co Wy macie tylko w Waszych głowach. Taka rzeczywistość nie istnieje, chyba, że na jakiś specyficznych portalach z seks-ogłoszeniami (czy gdzie tam znajdujecie ludzi na ons i tak długo przed tym dyskutujecie czy są świadomi tego, co robią).
To, co mówicie, że każdy ma swoje zdanie i że niby to są subiektywne opinie. Ze nie ma żadnych norm i tak dalej. To jest niestety ale coś, co Wy macie tylko w Waszych głowach.
To jaka jest niby obiektywna, odgórnie ustalona, uniwersalna norma od ilu partnerów się jest puszczalskim? Kto ja ustala i gdzie jest zapisana? Skoro to nie kwestia osobistych opinii to gdzieś jakaś konkretna liczba musi figurowac
405 2021-03-19 14:58:02 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-19 14:58:35)
Może trochę bardziej w wersji dla opornych. Załóżcie sobie konto na dowolnej aplikacji randkowej jako mężczyzna. Zagadujcie do każdej dziewczyny z tekstem, że szukacie miłości życia. Zobaczycie ile osób da Wam kredyt zaufania. Pozniej do każdej następnej mówcie, że szukacie ons lub seksu bez zobowiązań. Zobaczymy ile osób Wam zaufa i będzie chciało kontynuować znajomość.
To, co mówicie, że każdy ma swoje zdanie i że niby to są subiektywne opinie. Ze nie ma żadnych norm i tak dalej. To jest niestety ale coś, co Wy macie tylko w Waszych głowach. Taka rzeczywistość nie istnieje, chyba, że na jakiś specyficznych portalach z seks-ogłoszeniami (czy gdzie tam znajdujecie ludzi na ons i tak długo przed tym dyskutujecie czy są świadomi tego, co robią).
A co to ma do rzeczy? Wiekszosc tych facetow proponujacych seks tak naprawde ucieka, jezeli jakas kobieta faktycznie bedzie chciala sie z nimi umowic.
Wiesz, Marcel, ja mowie o dojrzalym podejsciu i do seksu i do relacji i do zycia. Jak ktos nie potrafi dojrzale rozmawiac czy to o seksie czy o zwiazku, to nie wiem czy dojrzal do jakichkolwiek relacji z drugim czlowiekiem.
Jednak bardzo oporne towarzystwo
No na logikę skoro to nie kwestia opinii tylko faktów to gdzie faktycznie leży ta granica. Pytam absolutnie serio
Muszę przyznać, że dzisiejsza kłótnia jest całkiem zabawna.
Wszystko przecież uderza o czysto subiektywne podejście, którego osoby z zewnątrz nie będą potrafiły ani zweryfikować ani skorygować.
Można by rzecz, że to przypomina trochę własną bańkę, ale z drugiej strony, tak długo, jak ktoś - kogoś nie krzywdzi to nie ma problemu.
409 2021-03-19 15:06:04 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-03-19 15:07:40)
Granica leży w podejściu do seksu, które mieści się w normie społecznej, którą większość ludzi jednak dobrze zna i kojarzy. I do której prędzej czy później, nawet większość niezbyt porządnych w przeszłości kobiet, będzie musiała się dostosować. Ta norma brzmi: seks uprawia się tylko z osobą, która się kocha.
To, że ktoś sobie odchodzi o tej normy, zdradza za wiedzą partnera czy bez tej wiedzy, to wiecie pewnie doskonale, że ludzie, którzy tak żyją są raczej w mniejszości?
Tak jak mówię, świat, w którym każdy myśli subiektywnie i inaczej i każdemu po równo tyle samo tolerancji, istnieje tylko w Waszych teoriach.
Jednak bardzo oporne towarzystwo
A może ti nue towarzystwo oporne? Tylko ty jesteś wsteczny i nietolencyjny!!? Zrozum ze kazdy ma prawo zyć jak chce. Jest wolnym czlowiekiem . Jezeli nie łamie prawa. Zasady są ustalane przez ludzi ale nie kazdy chce je respektować. Kazdy ma prawo do tego. Nie narzucaj swoich zasad innym bo nic z tego nie bedzie. Wiecej otwartosci na innosć i tolerANcji!!!!
No a ja kolejny raz zapytam, w którym miejscu ta norma społeczna jest spisana?
Ta norma społeczna jest przekazywana poprzez dobre wychowanie nigdzie nie musi być spisana
No ja uważam że ta norma jednak uległa już zmianie. Seks w bardzo wczesnych etapach relacji (ktora niekoniecznie przeradza się w związek) albo fwb jednak są dość powszechnie akceptowalne, przynajmniej tak wynika z moich obserwacji (czy na forum, czy gdzieś indziej w necie, czy w różnych środowiskach w których się obracałam, czy w zasłyszanych opowieściach o środowiskach w których mnie nie bylo). Nie znaczy to że każdy taki seks uprawia ale nie jest on powszechnie uważany za wielka anomalie jak np wspomniane przez Ciebie otwarte związku, które jednak dalej są w sumie tematem tabu
Ta norma społeczna jest przekazywana poprzez dobre wychowanie
nigdzie nie musi być spisana
Zdefiniuj dobre wychowanie, proszę.
Ta norma społeczna jest przekazywana poprzez dobre wychowanie
nigdzie nie musi być spisana
jestes coraz bardziej zabawny
normy maja to do siebie, ze sie zmieniaja. Cale szczescie.
Marcel85 napisał/a:Jednak bardzo oporne towarzystwo
A może ti nue towarzystwo oporne? Tylko ty jesteś wsteczny i nietolencyjny!!? Zrozum ze kazdy ma prawo zyć jak chce. Jest wolnym czlowiekiem . Jezeli nie łamie prawa. Zasady są ustalane przez ludzi ale nie kazdy chce je respektować. Kazdy ma prawo do tego. Nie narzucaj swoich zasad innym bo nic z tego nie bedzie. Wiecej otwartosci na innosć i tolerANcji!!!!
To, że ktoś nie respektuje zasad, nie oznacza, że tych zasad nie ma. Na pewno nie oznacza to też, że jest w większości osób, które nie przykładają do seksu żadnych norm. Ogólnie takich ludzi, którym ich seksualnosc wymyka się "z rąk", jest raczej mniej, niż tych tworzących zwyczajne związki (pewnie zaraz będzie pytanie co to jest zwyczajny związek XD)
417 2021-03-19 15:14:06 Ostatnio edytowany przez Petra44 (2021-03-19 15:14:42)
Puszczalska... jak w ogóle mozna uzyć takich słow w stosunku do bliskiej osoby? To źle nie świadczy o tej kobiecie tylko o autorze. Teraz niestety mamy takich gentlemanów...
418 2021-03-19 15:20:19 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-03-19 15:21:07)
No nie dogadamy się tutaj. Jeśli dla kogoś zły jest mężczyzna, który się zakochał i chciał stworzyć normalny związek z kobietą, która jednak myśli głową, a dobra jest kobieta, która kłamie, manipuluje, nie potrafiła stworzyć normalnego związku i się zwyczajnie puszczała, to naprawdę nie mamy żadnego wspólnego pola do rozmowy. Macie bardzo odwrócone, co niektórzy tutaj, różne kategorie moralne, wszystko u Was zależy od subiektywnej opinii, wszystko Wam trzeba definiować, a jak poda się definicję, to zaraz każdy ma inną XD. Proponuję wyjść poza swoje środowisko (pewnie macie w nim tylko ludzi o poglądach na seks skrajnie lewicowych, bo to widać że sposobu pisania).
419 2021-03-19 15:22:10 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-19 15:22:41)
No nie dogadamy się tutaj. Jeśli dla kogoś zły jest mężczyzna, który się zakochał i chciał stworzyć normalny związek z kobietą, która jednak myśli głową, a dobra jest kobieta, która kłamie, manipuluje, nie potrafiła stworzyć normalnego związku i się zwyczajnie puszczała, to naprawdę nie mamy żadnego wspólnego pola do rozmowy. Macie bardzo odwrócone, co niektórzy tutaj, różne kategorie moralne, wszystko u Was zależy od subiektywnej opinii, wszystko Wam trzeba definiować, a jak poda się definicję, to zaraz każdy ma inną XD. Proponuję wyjść poza swoje środowisko (pewnie macie w nim tylko ludzi o poglądach na seka skrajnie lewicowych, bo to widać że sposobu pisania).
Ale to nie chodzi o to, ze jest zly.
Bardzo wybiorczo czytasz.
Chodzi o to, ze to, ze Ty chcesz wlasnie tak, nie daje Ci zadnego prawa do oceniania osoby, ktora chce inaczej. Tak samo jak osoba, ktora chce inaczej nie ma zadnego prawa do oceniania Twoich wyborow.
Rozumiesz teraz, czy mam jakims wykresem to przedstawic?
PS. A ja Cie zaskocze, bo ja mam wiekszosc znajomych ze srodowisk koscielnych taka ze mnie skrajna lewica.
420 2021-03-19 15:23:12 Ostatnio edytowany przez jjbp (2021-03-19 15:25:58)
No nic że pisalam ze wnioski wyciągam nie tylko ze swojego najbliższego otoczenia (nie wiem też czy obracam się w skrajnej lewicy), już trudno.
Kolejna sprawa że pisałam że uważam że dziewczyna absolutnie nie jest "dobra" ale dlatego ze nie była szczera, a nie dlatego ze uprawiała seks. Też trudno.
Również trudno że jesteś krytykowany za ocenianie innych a nie za to że chciałeś się zakochać i uprawiać seks w związku.
Co do normy społecznej to do bardzo niedawna normą był seks po ślubie. Z tym też powinieneś zawalczyć bo norm trzeba się trzymać.
A ja uważam, że nie jest dobra, bo się puszczała i dobre kobiety uprawiają seks z mężczyzną, którego kochają, myśląc, że to już raczej ten ostatni . Też mam swoją subiektywną opinię, ok? Czy tylko ja na świecie nie mogę mieć swojej subiektywnej opinii XD?
Ależ możesz tylko nie wmawiaj innym że to norma przecież o to wszystko się rozbija że chciałeś "nazwać rzeczy po imieniu" i ustalać obiektywne prawdy na temat kiedy i jak wolno uprawiać seks
Czas najwyższy zakończyć ten temat bo zaczyna się tylko najeżdżanie na siebie. Autor rozstał się z partnerką, teraz pewnie będzie szukał kolejnej i koniec. Każdy z nas będzie miał inną opinię na dany temat, obracamy się w różnych środowiskach, doświadczamy czegoś innego. Dla jednej osoby stosunki pokroju fwb itp będą miały miejsce tylko w internecie i filmach, a w swoim otoczeniu ich nie doświadcza, a druga osoba odwrotnie.
No jeśli ktoś nie ma poczucia norm i rzeczywistości, to trudno z nim dyskutować
Jednak bardzo oporne towarzystwo
Oczywiście ...
No jeśli ktoś nie ma poczucia norm i rzeczywistości, to trudno z nim dyskutować
A ja mam lewiciwo-liberalne poglądy. Dokonałam apostazji bo kościół jest dwulicowy i dyskryminuje kobiety. Ustala jakieś zasady ktorych sam się nie trzyma wszystko na pokaz i ktore nie nadążają za epoką w ktorej zyjemy.
Ale to nie znaczy ze nie szanuje ludzi ktirzy mają prawicowe poglądy... zyją zgodnie z nauką kosciola czyli sex dopiero po ślubie.. antykoncepcja to tylko kalendarzyk bo prezerwatywa czy inne to beeee... spowiadają się raz w miesiącu i co niedziela chodzą do koscioła... w tym środowisku nie moze hyc mowy o sexie z przypadku.. w ogole bez ślubu nue moze byc sexu bo to GRZECH!!! Niech sobie ludzie tak zyją jezeli im to daje szczescie. Ich sprawa. Nue oceniam. Ale ja nue wpisuje się w to. Szczegolnie prawicowe poglądy na temat sexu są nue do przyjecia. I nawet te 4 razy naszego autora to grzech. Duzy grzech.
427 2021-03-19 15:46:06 Ostatnio edytowany przez Miroon (2021-03-19 15:53:13)
Chłopaki, nie ma co dyskutowac., dyskusja jałowa, nie znajdziecie tu zrozumienia. To jest taka nowomowa po prostu, nic nie zrobicie, że teraz wszystko ładnie opakowane, nawet określenia mimo, że sens ten sam Ja tam byłem puszczalski i się nie wstydzę. Przecież wyzwolone kobiety mają gdzieś zdanie mezczyzn no to co im robi, jak oni je nazywają...
Loka ma monopol na prawde, wszystko niby subiektywne pod warunkiem, ze takie jak ona myśli. Ciezko myslec inaczej skoro ludziom pisze wprost "to co myslisz to bzdura" no i wiadomo- skor ona tak ma to tak powinni wszyscy. Racje ma jjbp, ty chciales nazywac jakies obiektywne prawdy i normy. Marcel, kazdy ma swoją i daj im z tym zyc.
Edytujac: znalem tabun facetów, którzy mowili kobietom, ze maja prawo czerpać z seksu i uprawiać go z kim chcą, jak chcą bez róznicy na nazwę bo jest rownosc- bo to Panie chciały słyszec. A naprawdę dalej uwazali je za puszczalskie. Przecież facetom to na rękę. Życie.
Szczegolnie prawicowe poglądy na temat sexu są nue do przyjecia..
OoooOOO
Z chęcią się dowiem, jakie to zło reprezentuje
To, że mówię, że ktoś moim zdaniem ma lewicowe poglądy, bo to widać, nie oznacza, że ja mam prawicowe. To, że ktoś mówi ma większość znajomych w środowisku ludzi wierzących, nie oznacza, że ma do czynienia z osobami o poglądach prawicowych. Ale to już takie niepotrzebne niuanse.
Petra, dla mnie nie ma nic złego, jeśli kobieta miała wcześniej kilku partnerów, z którymi jej się nie udało. No przykładowo, kobieta mogła mieć 4-5 partnerów, z jednym była dwa lata, z drugim trzy, z trzecim rok, a z czwartym pół roku ale nie wyszło, bo okazał się kimś innym. Tak mając 28 lat, można kochać, być w stałych związkach, z każdym mieć dobre intencje. Ale czym innym jest mieć tylu partnerów i dobijać licznik imprezami i seksem bez zobowiązań z kimś prawie obcym. Tu już nie ma intencji, które mi odpowiadają, jak ktoś ma takie podejście do seksu, to mnie to po prostu brzydzi. Zgadzam się też z tym, co jeszcze jeden z Panów tu napisał (w sumie nawet chyba nie jeden), że większość mężczyzn nie będzie traktowało poważnie takiej kobiety, a wiązanie się z dobrymi kobietami, które mają za sobą tylko seks z miłości, jest po prostu praktyczne. To tak jak z pracą, wolisz rzetelnego i uczciwego pracownika.
To, że mówię, że ktoś moim zdaniem ma lewicowe poglądy, bo to widać, nie oznacza, że ja mam prawicowe. To, że ktoś mówi ma większość znajomych w środowisku ludzi wierzących, nie oznacza, że ma do czynienia z osobami o poglądach prawicowych. Ale to już takie niepotrzebne niuanse.
Petra, dla mnie nie ma nic złego, jeśli kobieta miała wcześniej kilku partnerów, z którymi jej się nie udało. No przykładowo, kobieta mogła mieć 4-5 partnerów, z jednym była dwa lata, z drugim trzy, z trzecim rok, a z czwartym pół roku ale nie wyszło, bo okazał się kimś innym. Tak mając 28 lat, można kochać, być w stałych związkach, z każdym mieć dobre intencje. Ale czym innym jest mieć tylu partnerów i dobijać licznik imprezami i seksem bez zobowiązań z kimś prawie obcym. Tu już nie ma intencji, które mi odpowiadają, jak ktoś ma takie podejście do seksu, to mnie to po prostu brzydzi. Zgadzam się też z tym, co jeszcze jeden z Panów tu napisał (w sumie nawet chyba nie jeden), że większość mężczyzn nie będzie traktowało poważnie takiej kobiety, a wiązanie się z dobrymi kobietami, które mają za sobą tylko seks z miłości, jest po prostu praktyczne. To tak jak z pracą, wolisz rzetelnego i uczciwego pracownika.
Kazdy z nas jest inny i ma inne potrzeby. Moze cos od siebie napisze. Miałam w życiu 2 partnerów seksualnych. Nigdy nikogo nie zdradziłam bo cenie sobie lojalnosc. Czyli wg was jestem tą porządną. A to dlatego ze nie potrafię uprawiac sexu z kimś do kogo nic nie czuję. Staje sie to dla mnie obrzydliwe. Żałuję tego. Uważam że kobieta powinna się wyszumieć przed poważnym związkiem jezeli ma takie potrzeby i lubi przygodny sex. Ja nie lubię . Ale moze inne sprawy studia zajmowały mi czas. Poza tym miałam stałego partnera ktory mi wystarczał. Zaspokajał mnie i kochałam go. Gdy w głowie jest 1 męzczyzna to żaden inny mnie nie interesował chociaż proponowali mi randki. Ale ja jestem ja. Tzn są kobiety ktore mają inne potrzeby i ja je rozumiem i szanuję ich wybory i czasem zazdroszcze im ze potrafią bez uczuć więzi oddawać siebie i decydować się na taki czyn. Ale nigdy nie nazwałbym ich puszczalskimi. Mnie chyba kiedyś sie udalo bo od razu trafilam za 1 razem na kogoś kto spełnił moje oczekiwania te mentalne i fizyczne. Ale to się nie zdarza często. Gdybym nie trafila to bym szukała bo chyba nie jestem typem samotnicy chociaż nue wiem... ostatnio zwątpiłam i moze jednak lepiej być samej? Nie wiem... wiem ze zaluję że nie wyszumiałam się . Brakuje mi tego ale to jnna sprawa.
Drogi Autorze,
Ja szanuję to co mówisz-każdy ma prawo żyć tak jak uważa...
Tylko teraz jest jedna sprawa- a co będzie jak spotkasz osobę,którą pokochasz jak będziesz miał lat np 35. I okaże się,że jesteś uczulony na pot/śluz swojej partnerki?W taki wypadku współżycie jest bardzo utrudnione,albo w skrajnych przypadkach niemożliwe.Co wtedy?
Albo zakochasz się po 60-tce i co wtedy?
Ja moją Ukochaną Kobietę poznałem po 30-stce ale nie znaczy ,że wczesśniej z Nikim nie sypiałem,albo,że wcześniej Nikogo nie kochałem;D
432 2021-03-19 16:35:18 Ostatnio edytowany przez Britan (2021-03-19 16:36:27)
Drogi Autorze,
Ja szanuję to co mówisz-każdy ma prawo żyć tak jak uważa...
Tylko teraz jest jedna sprawa- a co będzie jak spotkasz osobę,którą pokochasz jak będziesz miał lat np 35. I okaże się,że jesteś uczulony na pot/śluz swojej partnerki?W taki wypadku współżycie jest bardzo utrudnione,albo w skrajnych przypadkach niemożliwe.Co wtedy?
Albo zakochasz się po 60-tce i co wtedy?
Ja moją Ukochaną Kobietę poznałem po 30-stce ale nie znaczy ,że wczesśniej z Nikim nie sypiałem,albo,że wcześniej Nikogo nie kochałem;D
Ale tutaj chodzi o seks mechaniczny bo się bzykać chciało.
Wy w ogóle czytacie to co autor napisał?
Tyle lub aż tyle. Jedna da tyłek na 1 randce, a inna na 50. Nie każdy akceptuje seks bez miłości i nikogo nie zmuszajcie do swoich racji.
Kobiety tutaj czasem zachowują się jak faceci na męskich forach. Trochę te same bagno się robi.
666 Mnich 666 napisał/a:Drogi Autorze,
Ja szanuję to co mówisz-każdy ma prawo żyć tak jak uważa...
Tylko teraz jest jedna sprawa- a co będzie jak spotkasz osobę,którą pokochasz jak będziesz miał lat np 35. I okaże się,że jesteś uczulony na pot/śluz swojej partnerki?W taki wypadku współżycie jest bardzo utrudnione,albo w skrajnych przypadkach niemożliwe.Co wtedy?
Albo zakochasz się po 60-tce i co wtedy?
Ja moją Ukochaną Kobietę poznałem po 30-stce ale nie znaczy ,że wczesśniej z Nikim nie sypiałem,albo,że wcześniej Nikogo nie kochałem;DAle tutaj chodzi o seks mechaniczny bo się bzykać chciało.
Wy w ogóle czytacie to co autor napisał?
Tyle lub aż tyle. Jedna da tyłek na 1 randce, a inna na 50. Nie każdy akceptuje seks bez miłości i nikogo nie zmuszajcie do swoich racji.Kobiety tutaj czasem zachowują się jak faceci na męskich forach. Trochę te same bagno się robi.
Po prostu wbrew pozorom nie ma w wielu kwestiach znaczących różnic
Tyle lub aż tyle. Jedna da tyłek na 1 randce, a inna na 50. Nie każdy akceptuje seks bez miłości i nikogo nie zmuszajcie do swoich racji.
Jak to działa w obie strony to w pełni popieram )
Drogi Autorze,
Ja szanuję to co mówisz-każdy ma prawo żyć tak jak uważa...
Tylko teraz jest jedna sprawa- a co będzie jak spotkasz osobę,którą pokochasz jak będziesz miał lat np 35. I okaże się,że jesteś uczulony na pot/śluz swojej partnerki?W taki wypadku współżycie jest bardzo utrudnione,albo w skrajnych przypadkach niemożliwe.Co wtedy?
Albo zakochasz się po 60-tce i co wtedy?
Ja moją Ukochaną Kobietę poznałem po 30-stce ale nie znaczy ,że wczesśniej z Nikim nie sypiałem,albo,że wcześniej Nikogo nie kochałem;D
Dobrze ze o tym wdpomniałes. Ja swojego pierwszego faceta najpierw wąchałam zanim dałam się dotknąć. jestem wrażliwa na zapachy.. nie toleruje palących... wywąchałam go i spodobał mi się jego zapach... najbardziej bałam się ze bedzie smierdział takim ostrym męskim potem...
Nie zauważyłem, żeby ktoś zmuszał autora do swoich racji. Ja dla przykładu nie napisałem: "Musisz z nią zostać, bo twoje myślenie jest błędne!". Nic z tych rzeczy! Niech postępuje według swoich zasad. Problemem autora jest hipokryzja (uprawiał seks "bez miłości", wbrew swoim sztywniutkim zasadom) oraz ewidentny brak kultury (nazywania kobiety puszczalską chyba w domu się nie nauczyłeś?). I tyle - generalnie po wynurzeniach autora można wytrzeć tyłek i spłukać w toalecie, ale on ciągle wypływa:)
Niech się wstydzą puszczalskie tego jakie są, a nie ci, co to komentują . I nie uprawiałem seksu bez miłości (nie wiem skąd taki wniosek, podejrzewam, że ze złośliwości, spowodowanej brakiem argumentów).
Nie wiem czy kobiety powinny się wypowiadać w tym temacie. Drażni mnie to i nie ma mojej akceptacji dla takiej nomenklatury. Świadczy to o prostocie. Czasem nie warto zniżać się do pewnego poziomu . Tak się czuję jakby to mie dotyczyło....i nazwano mnie puszczalską...
Jeśli, tak jak opisywałaś, nie zachowywałaś się tak, to znaczy, że nie powinno Cię to dotykać.
Niech się wstydzą puszczalskie tego jakie są, a nie ci, co to komentują
. I nie uprawiałem seksu bez miłości (nie wiem skąd taki wniosek, podejrzewam, że ze złośliwości, spowodowanej brakiem argumentów).
Ale jakim brakiem argumentów? Spałeś z tą dziewczyną po tym jak dowiedziałeś się, że w przeszłości zachowywała się nieakceptowalnie. Tym samym zaspokajałeś tylko potrzebę fizjologiczną, więc sam jesteś puszczalski. "Niech się wstydzą puszczalskie tego jakie są , a nie ci, co to komentują" - to jest twoja wizytówka i nie świadczy dobrze o tobie. Już ci to pisałem - ubzdurałeś sobie, że masz świętą w domu, jak była wobec ciebie szczera, nagle stwierdziłeś, że jest "puszczalska". Albo czarne, albo białe - życie takie nie jest. Ty też nie jesteś aż takim ograniczonym dupkiem jak usilnie próbujesz się zaprezentować, na pewno masz jakieś pozytywne strony - ja w to wierzę.
Sypiałem z nią, bo ją pokochałem i dlatego, że ją pokochałem, mimo klamstw próbowałem sobie to poukładać w głowie i dalej się spotykaliśmy. Logika XD.
Jeśli, tak jak opisywałaś, nie zachowywałaś się tak, to znaczy, że nie powinno Cię to dotykać.
Ale mnie dotyka... a wiesz dlaczego? Bo zbyt latwo jest kogoś niesprawiedliwie ocenić i zrownać z błotem... Ciebie też tu oceniają i nie boli Cię to?
Sypiałem z nią, bo ją pokochałem i dlatego, że ją pokochałem, mimo klamstw próbowałem sobie to poukładać w głowie i dalej się spotykaliśmy. Logika XD.
Na kłamstwach się niczego nie zbuduje.. mozna się tylko fizjologicznie wyżyć...
Sypiałem z nią, bo ją pokochałem i dlatego, że ją pokochałem, mimo klamstw próbowałem sobie to poukładać w głowie i dalej się spotykaliśmy. Logika XD.
Nie uniosłeś tego. Ty piszesz, ze to przez zasady i moralność, ja uwazam, ze to przez słabą psychikę. Mysle, ze to fajna dziewczyna z ktora mogles miec super związek. Wiadomo, ze teraz piszesz "puszczalska" ale wynika to tylko z tego, ze twoje serduszko krwawi, a umysł próbuje załagodzić sytuację.
445 2021-03-19 18:13:23 Ostatnio edytowany przez Marcel85 (2021-03-19 18:14:29)
A moim zdaniem, i pewnie to będzie najbliższe prawdy, z racji tego, że doświadczyłem tego osobiście, przestałem sobie ją w głowie tłumaczyć z jej zachowań z przeszłości, kłamstw, manipulacji i nieumiejętności zrozumienia o co właściwie chodzi, bo przecież wszystko jest ok. Zakończyłem związek, który mi nie odpowiadał, z osobą, która mnie bardzo zraniła. A zraniła mnie przecież wiadomo, że przez to, że mam wewnętrzne poczucie, że się nie kłamie, nie manipuluje ludźmi i nie uprawia się seksu bez uczuć. Kochałem ją i nadal do niej coś czuję, jak chcesz wiedzieć. Ale z człowiekiem o krórym ma się taką opinie, nie da się być.
A moim zdaniem, i pewnie to będzie najbliższe prawdy, z racji tego, że doświadczyłem tego osobiście, przestałem sobie ją w głowie tłumaczyć z jej zachowań z przeszłości, kłamstw, manipulacji i nieumiejętności zrozumienia o co właściwie chodzi, bo przecież wszystko jest ok. Zakończyłem związek, który mi nie odpowiadał, z osobą, która mnie bardzo zraniła. A zraniła mnie przecież wiadomo, że przez to, że mam wewnętrzne poczucie, że się nie kłamie, nie manipuluje ludźmi i nie uprawia się seksu bez uczuć. Kochałem ją i nadal do niej coś czuję, jak chcesz wiedzieć. Ale z człowiekiem o krórym ma się taką opinie, nie da się być.
No widzisz - nie bolało. Nadal coś czujesz do niej, tylko zazdrość o to na co ona juz nie ma wpływu czyli przeszłość spowodowała zakonczenie tej relacji. Dobrze sie stało, ty bys sie meczyl, a ona by obrywała niewspółmiernie do swoich przewinien. Nie ma zadnych podstaw, zeby twierdzic, ze nie mogla byc wierna, kochana, generalnie taka jakbys chciał. Nie musisz jej obrażać, nie wiesz jak bylo, nie wiesz co bylo w jej glowie i nie wiesz (i sie nie dowiesz) jakby bylo jakbyscie byli razem.
447 2021-03-19 22:33:03 Ostatnio edytowany przez JaJakoJa (2021-03-19 22:36:45)
To, co Ty przytaczasz to za to chamstwo i buractwo.
vs
Kategorie moralne to kwestie bardzo umowne. I ani Ty nie masz prawa oceniac takiego czlowieka, ani taki czlowiek nie ma prawa oceniac Ciebie. Obie postawy sa moralnie neutralne.
Czyli co już wiemy - oceniać można, ale to Lady Loka decyduje co, kto i kiedy ma prawo ocenić. Dobrze, że taki autorytet moralny pokazuje nam tu wszystkim drogę życiową. Jeśli nie wiesz czy masz prawo coś ocenić - śmiało wal z pytaniem do Lady Loka.
Tu sa dalej podwojne standardy, bo facet moze chodzic i zaliczac ile chce, ale jak kobieta chce, to nagle to jest wielki temat tabu, bo kobietom nie wolno.
Chochoł tworzony przez feministki. Wyżej dałem link do wątku na 123 strony, gdzie jak najbardziej oceniani pod tym kątem są mężczyźni.
Puszczalska... jak w ogóle mozna uzyć takich słow w stosunku do bliskiej osoby? To źle nie świadczy o tej kobiecie tylko o autorze. Teraz niestety mamy takich gentlemanów...
Tacy są współcześni dżentelmeni, jakie są współczesne damy
Przecież Ty przytaczasz moje cytaty na kompletnie różne tematy... ten pierwszy odnosi się do sytuacji, kiedy ktoś swoją postawą krzywdzi drugą osobę, a ten drugi do sytuacji, w której obie osoby świadomie i dobrowolnie w daną sytuację wchodzą.
No wybacz, że uważam, że jak ktoś kogoś krzywdzi to jest chamem i burakiem
Przecież Ty przytaczasz moje cytaty na kompletnie różne tematy... ten pierwszy odnosi się do sytuacji, kiedy ktoś swoją postawą krzywdzi drugą osobę, a ten drugi do sytuacji, w której obie osoby świadomie i dobrowolnie w daną sytuację wchodzą.
No wybacz, że uważam, że jak ktoś kogoś krzywdzi to jest chamem i burakiem
Czyli jednak dajesz sobie prawo do oceny innych. A dlaczegóż to innym odbierasz prawo do oceniania?
Problemem autora jest hipokryzja (uprawiał seks "bez miłości", wbrew swoim sztywniutkim zasadom) oraz ewidentny brak kultury (nazywania kobiety puszczalską chyba w domu się nie nauczyłeś?). I tyle - generalnie po wynurzeniach autora można wytrzeć tyłek i spłukać w toalecie, ale on ciągle wypływa:)
Piękne słowa pod którymi sie podpisuje w 10000 % i które są dobrym ukoronowaniem tego wątku.
Byl taki moment, ze czułam nawet troche empati co do Marcela - pomyslalam, ze jednak biedny chlopak, no kopneła go dosć bolesnie w jajka ta dziewczyna i pożniej Marcel napisał swoje kolejne prawdy moralne i wszystko wrociło do normalnosci.
Tak własnie trzeba zrobić z tymi wynurzeniami. Ja mu zycze szczescia, ale wiem ze cieżko bedzie mu je znalżć bo jest tak zamkniety w swojej glowie.
Lady Loka napisał/a:Przecież Ty przytaczasz moje cytaty na kompletnie różne tematy... ten pierwszy odnosi się do sytuacji, kiedy ktoś swoją postawą krzywdzi drugą osobę, a ten drugi do sytuacji, w której obie osoby świadomie i dobrowolnie w daną sytuację wchodzą.
No wybacz, że uważam, że jak ktoś kogoś krzywdzi to jest chamem i burakiem
Czyli jednak dajesz sobie prawo do oceny innych. A dlaczegóż to innym odbierasz prawo do oceniania?
Ech. Czy Ty raczyles przeczytać więcej moich postów tutaj? Bo póki co to czepiasz się dla przyczepienia, wyciągając z kontekstu. A wystarczyło przeczytać dokładnie.
W kwestii nieocenienia pisałam TYLKO o sytuacjach i zachowaniach, które NIE krzywdzą innych ludzi.
Jak nie krzywdzą to nawet jeżeli są dziwne i zupełnie inne niż takie, które sami uznajemy za dobre, to jednak dalej są akceptowalne i mieszczące się w normach. Właśnie dlatego, że nie krzywdzą nikogo.
Problem w tym, że nie rozumiesz, że mnie te jej zachowania skrzywdziły. Zarówno te z przeszłości, jak i kłamstwa. Masz może jakąś swoją wizję tego co kogo krzywdzi a co nie i co powinno krzywdzić, a co nie. Jak kogoś krzywdzi coś, co nie pasuje do Twojego światopoglądu, to gupi jest XD.
453 2021-03-20 08:55:40 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2021-03-20 08:58:10)
Problem w tym, że nie rozumiesz, że mnie te jej zachowania skrzywdziły. Zarówno te z przeszłości, jak i kłamstwa. Masz może jakąś swoją wizję tego co kogo krzywdzi a co nie i co powinno krzywdzić, a co nie. Jak kogoś krzywdzi coś, co nie pasuje do Twojego światopoglądu, to gupi jest XD.
Tylko ja tutaj nie nawiązuje do jej zachowania tylko do Twojego oceniania innych ludzi przez pryzmat tego, ilu mieli partnerów.
Cały czas nawiązuję do tego, że Ty twierdzisz, że wchodzenie w ons krzywdzi tego, kto w to wchodzi, a ja twierdzę, że krzywdzi tylko wtedy, kiedy obie osoby nie potrafią wcześniej pogadać i sobie wyjaśnić, jaka relacja między nimi jest, a w efekcie jedna strona liczy na więcej. I tylko i wyłącznie o tym pisałam. I to jest krzywdzące.
Natomiast nie jest krzywdzące samo wchodzenie w ons i samo uprawianie seksu jeżeli obie strony robią to dobrowolnie i świadomie i wiedzą, jaka relacja między nimi panuje.
Więcej tego tłumaczyć nie będę, jeżeli dalej nie rozumiecie różnicy to polecam jakiś kurs czytania czy coś w tym stylu.
JaJakoJa napisał/a:Lady Loka napisał/a:Przecież Ty przytaczasz moje cytaty na kompletnie różne tematy... ten pierwszy odnosi się do sytuacji, kiedy ktoś swoją postawą krzywdzi drugą osobę, a ten drugi do sytuacji, w której obie osoby świadomie i dobrowolnie w daną sytuację wchodzą.
No wybacz, że uważam, że jak ktoś kogoś krzywdzi to jest chamem i burakiem
Czyli jednak dajesz sobie prawo do oceny innych. A dlaczegóż to innym odbierasz prawo do oceniania?
Ech. Czy Ty raczyles przeczytać więcej moich postów tutaj? Bo póki co to czepiasz się dla przyczepienia, wyciągając z kontekstu. A wystarczyło przeczytać dokładnie.
Wystarczy śledzić aktywność na forum by wiedziec ze to nie kwestia kilku postow Jak Loka tak ma- wszyscy powinni mieć. Loka tak nie ma - głupi są jak tak mają. Ona nie potrzebuje- głupi inni, skoro potrzebują. Wszyscy źle rozumieją, tylko Loka rozumie wszystko. Ale jak ktos zrobi to samo- najgorszy
Ciężkie życie.
Loka, młoda jesteś jeszcze, czesto mówisz na forum o rzeczach o ktorych nie masz pojecia to ci jedna rzecz powiem- nie ma czegoś takiego, że ktoś źle myśli, albo ze to co mysli to bzdura co tylu ludziom pisalas , bo ty tak nie myslisz, albo ze nie rozumie. On moze blednie interpretować odbieraną tresć, fitrować ją przez własne ja, po swojemu, a nie źle. To jest twoja rola, by wyslac taki komunikat, by odbiorca Ciebie zrozumiał dobrze, a nie ze on zle mysli i nie rozumie. Naucz sie w koncu szanowac ludzi.
Problem w tym, że nie rozumiesz, że mnie te jej zachowania skrzywdziły. Zarówno te z przeszłości, jak i kłamstwa. Masz może jakąś swoją wizję tego co kogo krzywdzi a co nie i co powinno krzywdzić, a co nie. Jak kogoś krzywdzi coś, co nie pasuje do Twojego światopoglądu, to gupi jest XD.
No tak, bo trzeba myślec jak Loka. Inaczej jest sie głupim.
No krótka piłka. Jak ktoś nie akceptuje seksu innego niż w związku, w którym są uczucia, to będzie zraniony tym, że jego najbliższa osoba postępowała zupełnie odwrotnie. Jak dla kogoś przeszłość się liczy, będzie zraniony.
Jak dla kogoś te sprawy są obojętne, to skąd ma wiedzieć co czuje taka zraniona osoba.
Jak ktoś kłamie i manipuluje obrazem siebie w oczach drugiej osoby, to niech albo tego nie robi, albo niech przejdzie taką wewnętrzną transformację poglądów, żeby się dało z nią później żyć. Można, da się, tylko trzeba naprawdę chcieć się zmienić. Moja była sobie tego nie przemyślała. Okłamałaś mnie, żeby mnie zdobyć i się przypodobać. Naprawdę ktoś tu myśli, że ona planowała długoterminowo i była taka cudowna, a ja zły ją odrzuciłem? Serio?
Później chciałem konkretnych deklaracji. Padały pytania - żałujesz tego? Zmieniłaś się? Jestem dla Ciebie wyjątkowy i ważny? Mogłabyś to powtórzyć? Wszystko to miało na celu dążenie do prawdy, z jakim człowiekiem mam do czynienia i czy traktuje mnie poważnie. Czy my w ogóle możemy być razem, czy ona ściemnia i zaraz da d... następnemu.
Wiecie jakie były odpowiedzi? Za każdym razem inne. Dopóki było miło i dziewczyna chciała się dostosować do mnie, odpowiadała "pod publiczkę" czyli pode mnie. Jak już robiło się gorzej, odpowiedzi stawały się już bardziej prawdziwe. "Może to powtórzę, nie wiem", "nie żałuję", a później: okłamałam Cię a teraz mnie akceptuj! Bo Ty mnie nie akceptujesz i nie ma sensu, bo ja tak myślę, bo ja mam prawo, bo każdy ma prawo inaczej myśleć i teraz mnie akceptuj, nie widzę nic złego w tym, że chodziłam po imprezach do tych facetów i tak naprawdę to Cię nie okłamałam tylko to były niedopowiedzenia XD. Do samego końca był brak skruchy, brak normalnej rozmowy, podczas której by jasno wyłożyła swoje podejście, raz a dobrze. Tylko takie lawirowanie. Brak jednej, konkretnej rozmowy, po której można by było się przeprosić nawzajem i sobie podziękować za dalszą znajomość. Tylko takie kłamliwe podawanie dziesięciu wersji siebie. Nikt mi nie wmówi, że ja byłem nie w porządku, a ona była biedna i kochająca. Nikt mi nie wmówi, że z się z nią rozstałem, bo nie dałem rady albo miałem małego i dlatego jestem malutki i nie mam prawa do niczego, tylko do wykazywania się jak to ja wytrzymuje i jaki to jestem silny. Nie. Nie będę wytrzymywał relacji z niestabilną uczuciowo, kłamliwą manipulantką, nie będę rozumiał w imię postępu i obrony biednych niby pokrzywdzonych dziewczynek, które są takie biedne, bo nie mogą dawać d... na lewo i prawo. Nie umiała być prawdziwa, to znaczy, że nie myślała o mnie poważnie i długoterminowo, tyle.