Spotykałam się z facetem bardzo przystojnym, też kiedyś brał sterydy ale zmadrzal, natomiast cienki penis jak palec pozostał, także wiem o czym Autorka pisze... Natomiast tyle lepiej, że Tamten miał dłuższego, zdecydowanie.
Dobry przyjaciel miał taką ex.
W takie go stany wpędziła, że zaczął łykać jakieś tabletki na erekcję, które ostatecznie nie pomogły, a po rozstaniu 1,5 roku się leczył na terapii.
Autorko, jak czegoś nie można zmienić, pozostaje to zaakceptować, albo zostawić chłopaka w spokoju już teraz.
Jednak ważniejsze pytanie od tego jaki jest jego penis jest takie jaki może być wasz seks, czego po 1 razie niekoniecznie możesz stwierdzić. I szczerą rozmowa o tych sterydach.
Zauważyłam że penis nie ma znaczenia dla kobiet które nie lubią seksu, w tym oralnego.
Natomiast ma duże znaczenie dla kobiet które lubią oral i seks w ogóle.Dla mnie penis ma ogromne znaczenie, ponieważ nie wyobrażam sobie związku bez seksu oralnego czy mocnego seksu. Ja lubię penisa oglądać, podziwiać, ma mnie zachęcać do obcowania z nim, do kontaktu.
Kurcze, coś w tym jest. Pamiętam jak dziś, gdy wyszedłem z łazienki z twardzielem i żona rozbawiona poprosiła mnie bym zrobił scenę z Bruno. Wiecie, jak robi kołowrotek nabrzmiałbym penisem Przysunęła się bliżej i wodząc palcem po brzuchu powiedziała, że podoba jej się linia mięśni brzucha, która opadają w trójkącie w stronę krocza, a tam sztywny drągal przedłuża wierzchołek trójkąta.
Pamiętajmy, że duża część penisa znajduje się w środku ciała, nie stanowi tylko część, która wystaje. Podejrzewam, że gdyby było chudy, to jest z centymetra by urwał.
135 2020-09-16 17:10:07 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-16 17:23:34)
Ale jak regularnie by pił to piwo albo setkę ? Regularnie w każdą sobotę wypiłby sobie piwo, czy regularnie codziennie wypiłby 3 piwa ? W przypadku alkoholu ta regularność i ilość robi dużą różnicę. I w jednych przypadkach nie ma problemu, a w innych jest. Natomiast sterydy same w sobie są problemem.
Tak, pytam o Twoje zdanie. Bo powiedzmy, że 3 piwa dziennie to minimum jest. Dlatego pytam. Szczerze.
Ostatnio mój fan umarł na Youtube w górach. Takie straszne i tragiczne wydarzenie. Publikował filmy na Youtube. Nie wiem, czy mogę tutaj podać linka?
Młody, cudowny, utalentowany człowiek zginął. Płakać się chcę.
madoja napisał/a:Zauważyłam że penis nie ma znaczenia dla kobiet które nie lubią seksu, w tym oralnego.
Natomiast ma duże znaczenie dla kobiet które lubią oral i seks w ogóle.Dla mnie penis ma ogromne znaczenie, ponieważ nie wyobrażam sobie związku bez seksu oralnego czy mocnego seksu. Ja lubię penisa oglądać, podziwiać, ma mnie zachęcać do obcowania z nim, do kontaktu.
Kurcze, coś w tym jest. Pamiętam jak dziś, gdy wyszedłem z łazienki z twardzielem i żona rozbawiona poprosiła mnie bym zrobił scenę z Bruno. Wiecie, jak robi kołowrotek nabrzmiałbym penisem
Przysunęła się bliżej i wodząc palcem po brzuchu powiedziała, że podoba jej się linia mięśni brzucha, która opadają w trójkącie w stronę krocza, a tam sztywny drągal przedłuża wierzchołek trójkąta.
Pamiętajmy, że duża część penisa znajduje się w środku ciała, nie stanowi tylko część, która wystaje. Podejrzewam, że gdyby było chudy, to jest z centymetra by urwał.
Jako kobieta uwielbiajaca Seks, podpisuje się pod tym gdy widzę partnera wychodzącego z łóżka w bokserkach lub bez z takim jeszcze nabrzmialym to mam oczy jakbym ciastko zobaczyła
tak jest, że jednak lubimy ba Niego patrzeć gdy stoi, faaajny widok ale gdy jest bardziej spontanicznie, tak na codzień a najlepsze jest gdy facet nie ma na to wpływu
Stąd jednak twierdzę że wielkość ma znaczenie, ale jeśli mieści się w normie, to tu wizualne kobietom lubiącym Seks. Jak mężczyźni lubią patrzeć na piersi czy tylki, tak kobiety gdy mają na co patrzeć to lubią penisy
A co do seksu, Autorko, rozumiem doskonale że nie byłaś z tego zadowolona... Z byłym partnerem miałam problem ten jednak nieco "większy". Był dłuższy ale bez rewelacji, 10-12 jakoś ale no średnica też była jak palec. Nawet nie poczułam kiedy był we mnie... Do tego że względu na grubość, prezerwatywa również się nie trzymała. Tak więc, to prawda, że sterydy mogą jak i w tym przypadku zmniejszyć członka. Paradoksalnie doszukuje się tu podobieństwa, albowiem mój amant też ego miał bardzo duże, uważał się za cudo, problemu by się rozebrać i paradowac w ciągu dnia po mieszkaniu nago to on nie miał. Dziewczyny też za Nim szalaly ale tylko ja wiedziałam, że za rzeźbą i atutami ukrywa pewien "mały" problem. To nie chodzi o to że te centrymetry to było mi za mało, bardziej chodziło o grubość członka, palcem rewolucji w cipce się nie zrobi
A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?
A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?
Chyba zdecydowana większość nie może się doczekać co autorka napisze po spotkaniu
Lucyfer666 napisał/a:A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?
Chyba zdecydowana większość nie może się doczekać co autorka napisze po spotkaniu
Wątek stał się wymianą doświadczeń na temat przyrodzeń własnych, bądź innych, ale ostatecznie wypadałoby wrócić do początku i rozwiązać problem, który autorkę trapi
Misinx napisał/a:Gary napisał/a:.....
Gary to był sarkazm. .... To ja jestem na to za stary. Nie ogarniam.
Wiem, że sarkazm
![]()
Ale to wyczucie i styl z jakim to napisałeś rozwaliło mnie lepiej niż najlepszy kabaret:
"jak się koleżanki dowiedzą, że on taki cienias, to będzie siara"
Będę się z tego śmiał czasami
![]()
![]()
Wracając do tematu... punkt G jest blisko wejścia cipki -- parę cm, na przedniej ścianie. Jak Pan ma małego penisa, to można się kochać np. z nogami na pagony gdzie on będize ten punkt G pocierał.
Ale czego dziewczyna i chłopak chcą od seksu? Aby mieli orgazm równocześnie? Czy może koniecznie chcą, aby ona miała orgazm przez penetrację?
Większość par i tak nie osiąga orgazmu kobiety przez penetrację. Mężczyzna kończy raczej szybko, albo nie może dojść. Ona ma orgazm w innej chwili niż on. Często przez minetkę, a potem on ma seks dla siebie. Przeczy temu co Roxann mówiła, iż pierwszy orgazm mąż ma szybko, a za drugim razem mają długi seks. Niemniej uważam, że większość orgazmów ludzie mają tak, że mężczyzna przez penetrację, a kobieta innymi sposobami (przez pieszczenie, palcami, minetka, wibrator).
Zatem dałoby się mieć udany związek z mężczyzną, który ma małego penisa. Ale są tutaj dwa problemy -- jego kompleksy, i jej dyskomfort że jej mężczyzna jest taki skromny z natury. Te dwie rzeczy już są chyba trudne do opanowania.
Ale jeśli gość ma uda w kropkach od zastrzyków... ??????????? Czy aż tak trzeba gonić za dobrym wyglądem? A co będzie po 30-tce? Po 40-tce? I wartością tego chłopaka jest jego wygląd? A jak ona będzie z dzieckiem po porodzie, to on co będzie robił? Zastrzyki w udo i na siłownię chodził?
Jako kobieta i posiadaczka pochwy nie zgadzam sie z tym. W seksie nie chodzi tylko o orgazm, a rozmiar penisa partnera nie ma dla mnie nic wspolnego z jakimis uczuciami poza fizycznymi.
Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.
141 2020-09-17 00:38:14 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-09-17 00:41:00)
I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot
Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.
Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.
I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?
Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie.
Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.
142 2020-09-17 01:03:43 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 01:04:35)
Lucyfer666 napisał/a:I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot
Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.
Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.
I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie.
![]()
Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.
Każda prawda, nawet brutalna jest lepsza od fałszywej nadziei.
Ludzie kochają iluzję, która sprawia, że ich życie jest bardziej znośne. Prawda zwykle bywa bolesna.
143 2020-09-17 03:27:37 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 03:43:47)
Autorko, daj sobie spokój.
Albo kochasz człowieka, albo nie. Taki jaki jest. Szparki sobie nie powiększy.
O co tu biega? Sam temat jest taki chamski, że w realnym życiu nie dałabyś rady.
Pokaż twarz, to pogadamy.
Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.
Ty znowu tylko o sobie. Jesteś zwykłą egoistką. Mi pasuje ciasna, a Tobie większa.
Rzygać mi się chcę.
144 2020-09-17 06:51:50 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-09-17 07:09:32)
Autorko, daj sobie spokój.
Albo kochasz człowieka, albo nie. Taki jaki jest. Szparki sobie nie powiększy.
O co tu biega? Sam temat jest taki chamski, że w realnym życiu nie dałabyś rady.
Pokaż twarz, to pogadamy.
Winter.Kween napisał/a:Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.
Ty znowu tylko o sobie. Jesteś zwykłą egoistką. Mi pasuje ciasna, a Tobie większa.
Rzygać mi się chcę.
Ale o co chodzi z ta 'szparka'?
Chyba nie o to, ze niby pochwa sie rozciaga od stosunkow... Bo to nie jest prawda inaczej jak by wracala do ksztaltu po porodzie haha Troche biologii by sie przydalo?
Chyba logiczne, ze w MOIM seksie liczy sie to co JA lubie. Mikropenis jest dla mnie odpychajacy, musi byc conajmniej sredniej wielkosci lol. Nie bede chyba sie sama obrzydzala na dotyk kogos z kim mam byc. Wymiotuj na zdrowie jezeli chcesz, ale to raczej strata czasu bo mi szczescia i radosci z zycia nie odbierzesz, a tylko sobie jezeli to Cie denerwuje.
Co ma twarz autorki do tego? Jak by byla brzydka jak noc to nadal ma prawo do chcenia seksu, ktory sprawia jej przyjemnosc z osoba, ktora ma dobrego penisa.
Przykro mi, ale wiekszosc osob nie lubi super malych penisow. Nic na to nie poradzisz, a Twoje super przeromantyzowane podejscia do randkowania jest raczej naiwne. To nie jest tak, ze kochamy jakiegos czlowieka za jego 'wnetrze', ale wyglad i cialo tez. Psychologia ewolucyjna, nic wiecej. Tak samo jak mezczyzni lubia wciecie w talii instynktownie, wedle badan z zakresu tej psychologii. Zycie to nie bajka Disneya (nawet tam ksiaze i ksiazniczka sa atrakcyjni).
145 2020-09-17 08:19:19 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 08:34:35)
Wiem że w temacie, o ile autorka oceniła prawidłowo, jest skrajny problem, ale chyba dochodzimy do różnic w tym nie jak ważny jest seks w związku, tylko jak jest spostrzegany i po co się kochamy. Bo jak traktowany jest czynnosciowo, to główna ocena jaki on ma sprzęt, klatę, ona jaki biust, tyłek nogi.
Jeśli dla kogoś to sposób na integrację dwójki ludzi, którzy się sobą fascynują w jakimś szerszym sensie, to takie postawienie sprawy może być odpychające.
Bo cóż z tego że mam np piękne piersi w rozmiarze D, jeśli gdy np je stracę z powodu choroby, mój mężczyzna mnie odrzuci?
Jeśli czyjeś pożądanie miałoby być tak płytkie, to sama myśl, że ktoś ma tak w głowie, byłaby dla mnie odstręczająca i gasząca pożądanie do tej osoby do zera. Ale dla innej może być nakręcająca, że ją wybrał, bo ona jest ideałem.
Kiedyś chłopak któremu się podobałam i mówił mi komplementy, był adorowany przez inną dziewczynę, niestety niezbyt urodziwą.
I pomiędzy tymi komplementami rzucił coś w stylu: a ta chyba lustra w domu nie ma...
Jego wartość w moich oczach stoczyła się do 0 i tam pozostała. .
Tak że ludzie są różni, warto rozmawiać z ludźmi by się dowiedzieć co w nich siedzi. .
No chyba że szukamy kogoś tylko do seksu..
Ale taki ktoś nie powinien nas zranić czy zdolność, ryzyko fizyk..będzie fajnie albo mniej, co mnie obchodzi Twoja opinia.
I zgadzam się z Lucyferem, że w związkach szczerość ponad wszystko. Bo inaczej poruszamy się po ciemku.
Tak więc mowa jest złotem, nie srebrem, tylko trzeba jej używać w odpowiednim momencie.
Gdyby kumpela Madoji przed aktem pytała uprzejmie kandydata: jaki masz sprzęt, bo ja lubię: i tu wymiary, nie uznawałabym tego za chamstwo, tylko jasne postawienie sprawy.
To co ona robi już w łóżku jest chamstwem
Co do bajek, stereotypy mają gdzieś uzasadnienie ale...
.:)
Disney chyba..dzięki za Szreka
Oczywiście że książę z bajki był ładniejszy, ale kurczę tak nieseksowny w porównaniu do Szreka, głównie przez swoje zachowanie, że bym to kijem nie minęła:), chociaż blondyni są w moim typie:)
.
146 2020-09-17 08:38:20 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-09-17 08:43:31)
Wiem że w temacie, o ile autorka oceniła prawidłowo, jest skrajny problem, ale chyba dochodzimy do różnic w tym nie jak ważny jest seks w związku, tylko jak jest spostrzegany i po co się kochamy. Bo jak traktowany jest czynnosciowo, to główna ocena jaki on ma sprzęt, klatę, ona jaki biust, tyłek nogi.
Jeśli dla kogoś to sposób na integrację dwójki ludzi, którzy się sobą fascynują w jakimś szerszym sensie, to takie postawienie sprawy może być odpychające.
Bo cóż z tego że mam np piękne piersi w rozmiarze D, jeśli gdy np je stracę z powodu choroby, mój mężczyzna mnie odrzuci?
Jeśli czyjeś pożądanie miałoby być tak płytkie, to sama myśl, że ktoś ma tak w głowie, byłaby dla mnie odstręczająca i gasząca pożądanie do tej osoby do zera. Ale dla innej może być nakręcająca, że ją wybrał, bo ona jest ideałem.
Kiedyś chłopak któremu się podobałam i mówił mi komplementy, był adorowany przez inną dziewczynę, niestety niezbyt urodziwą.
I pomiędzy tymi komplementami rzucił coś w stylu: a ta chyba lustra w domu nie ma...
Jego wartość w moich oczach stoczyła się do 0 i tam pozostała. .
Tak że ludzie są różni, warto rozmawiać z ludźmi by się dowiedzieć co w nich siedzi. .
No chyba że szukamy kogoś tylko do seksu..
Ale taki ktoś nie powinien nas zranić czy zdolność, ryzyko fizyk..będzie fajnie albo mniej, co mnie obchodzi Twoja opinia.
I zgadzam się z Lucyferem, że w związkach szczerość ponad wszystko. Bo inaczej poruszamy się po ciemku.
Tak więc mowa jest złotem, nie srebrem, tylko trzeba jej używać w odpowiednim momencie.
Gdyby kumpela Madoji przed aktem pytała uprzejmie kandydata: jaki masz sprzęt, bo ja lubię: i tu wymiary, nie uznawałabym tego za chamstwo, tylko jasne postawienie sprawy.
To co ona robi już w łóżku jest chamstwemCo do bajek, stereotypy mają gdzieś uzasadnienie ale...
.:)
Disney chyba..dzięki za Szreka
Oczywiście że książę z bajki był ładniejszy, ale kurczę tak nieseksowny w porównaniu do Szreka, głównie przez swoje zachowanie, że bym to kijem nie minęła:), chociaż blondyni są w moim typie:)
.
Relacje zwykle nie zaczynaja sie na podstawie milosci do charakteru osoby bo najpierw jest 'attraction', a pozniej poznawanie osoby.
Prawda jest taka, ze jak cos nas obrzydza to trudno by nas to przyciagalo. Tak samo jak wiele osob nie chcialaby sie spotykac z kims kto ma trzy calkiem czarne zeby bo to nie jest atrakcyjne do calowania. Taki penis jak opisala autorka to jest juz jakies inwalidztwo.
Zlamany nos mozna zaakceptowac, ale nie cos co jest obrzydliwe. Z kolei nie ma co porownywac po wielu latach relacji kogos, bo jakby mojemu mezowi cos penisa ucielo to nadal bym z nim byla bo jest moim najlepszym przyjacielem, ale nie podniecaloby mnie to.
Z Disneya to spoko jest ten chlopak Anny z Frozen. Nowoczesny taki jest i nie taki mdly jak np Ksiaze ze Sniezki.
Serio, nie chcialabym zeby ktos byl ze mna i ciagle myslal jakie mam okropne male cycki. Po co komu taka relacja? Z desperacji?
Druga sprawa jest taka, ze np moj maz jest idealny z wygladu, ale to nie jest powod dlaczego z nim jestem w zwiazku. To bylby powod do przelecenia go i opuszczenia najwyzej. Zwiazek nie stoi na wygladzie, ale co stoi na przeszkodzie by wyjsc za swoj ideal.
147 2020-09-17 09:04:47 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 09:10:51)
Lata relacji nie mają tu nic do rzeczy, tylko zaangażowanie. A ona się zaangażowała.
Gdyby to było coś w stylu: poznałam go wczoraj w klubie, nie podobał mi się seks, ma mikrosprzet, czy powstalby taki dylemat?
No i atrakcyjność tu znowu różne rzeczy dla różnych osób mają znaczenie. I zaczynać się też może od zachwytu charakterem, osobowością.
A dopuszczają myśl, że twój mąż może myśleć, że obiektywnie to masz małe dyski, że jeśli chodzi o cycków bardziej podniecają to większe, ale w jego konstrukcji świata nie jest to tak ważne jak coś innego?
148 2020-09-17 09:05:37 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-09-17 09:07:21)
assassin napisał/a:Lucyfer666 napisał/a:I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot
Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.
Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.
I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie.
![]()
Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.
Każda prawda, nawet brutalna jest lepsza od fałszywej nadziei.
Ludzie kochają iluzję, która sprawia, że ich życie jest bardziej znośne. Prawda zwykle bywa bolesna.
To fakt.
@Ela relacja rozsypała by się prędzej czy później jak domek z kart, raczej prędzej....
149 2020-09-17 10:26:27 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 10:28:12)
Czy zauważyliście - w tym temacie ale i w życiu - że większość facetów wręcz poucza kobiety że nie powinny patrzeć na rozmiar penisa, posługują się argumentami o puncie G czy łechtaczce, a także średniej wielkości penisa w Polsce, lub rzuca tekstami "przecież są jeszcze palce i język", natomiast większość kobiet radośnie mówi ze duży penis jest super?
Ja uważam że nie ma nic do rzeczy że kobiety nie osiągają orgazmu przez penetrację, kobieta i tak chce być ostro zerżnięta, nawet gdy nie ma orgazmu. Dla nas to zaspokojenie psychiczne. A trudno dobrze zerżnąć małym peniskiem.
Madoja czemu się dziwisz. Jakby faceci zaczęli kobiety odrzucać z powodu małych tyłków i piersi, nie mówiąc o cipce to mielibyśmy zaraz idealnie dobrane społeczeństwo, które relacje buduje ze 3%
Poza tym zdefiniuj dużego penisa?
Bi każda rzuca, a może pora wyjaśnić jakiego.
Tylko zwróć uwagę że rożni faceci lubią rożne babki. Chude, puszyste, duże dupy, małe dupy, duże i małe cycki. Na cipkę oczywiście patrzą, ale z tego co pytałam kumpli - znacznie większe znaczenie ma jej funkcjonalność - ma być gorąca, ciasna i wilgotna, wygląd to sprawa drugorzędna.
I pod tym względem mi Was żal, pisałam o tym już kilka razy. Bo Wy wręcz musicie posiadać pewne cechy by się spodobać, a kobiety zawsze znajdą wielbiciela akurat takiego swojego wyglądu. Niski facet nikomu się nie podoba (a kobiety podobają się i wysokie i niskie), malutki penis nikomu się nie podoba (a co do cipek - spotykałam wielbicieli i motylków i bułeczek), nawet tusza - jeszcze nie słyszałam żeby kobieta lubiła puszystych panów, za to są panowie lubiący grube panie.
Wybaczcie za okrucieństwo w mojej wypowiedzi, ale wszyscy dobrze wiemy że tak działa świat.
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc facetem z małym penisem... Nie powiększałabym bo to bez sensu.
A co do wielkości...
W necie oczywiście wszyscy maja po 18 czy 25 cm Nawet dziewczyny nie mają miarki w oczach, bo opowiadają że jej facet ma 22 czy 27 cm. Zawsze mnie to śmieszy, bardzo by się zdziwiły gdyby zmierzyły... W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.
152 2020-09-17 10:55:35 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-17 10:57:48)
Tylko zwróć uwagę że rożni faceci lubią rożne babki. Chude, puszyste, duże dupy, małe dupy, duże i małe cycki. Na cipkę oczywiście patrzą, ale z tego co pytałam kumpli - znacznie większe znaczenie ma jej funkcjonalność - ma być gorąca, ciasna i wilgotna, wygląd to sprawa drugorzędna.
I pod tym względem mi Was żal, pisałam o tym już kilka razy. Bo Wy wręcz musicie posiadać pewne cechy by się spodobać, a kobiety zawsze znajdą wielbiciela akurat takiego swojego wyglądu. Niski facet nikomu się nie podoba (a kobiety podobają się i wysokie i niskie), malutki penis nikomu się nie podoba (a co do cipek - spotykałam wielbicieli i motylków i bułeczek), nawet tusza - jeszcze nie słyszałam żeby kobieta lubiła puszystych panów, za to są panowie lubiący grube panie.
Wybaczcie za okrucieństwo w mojej wypowiedzi, ale wszyscy dobrze wiemy że tak działa świat.
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc facetem z małym penisem... Nie powiększałabym bo to bez sensu.A co do wielkości...
W necie oczywiście wszyscy maja po 18 czy 25 cmNawet dziewczyny nie mają miarki w oczach, bo opowiadają że jej facet ma 22 czy 27 cm. Zawsze mnie to śmieszy, bardzo by się zdziwiły gdyby zmierzyły... W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.
Żyjesz w trochę hermetycznym świecie. Rzeczy które Ty w swoim lokalnym świecie uważasz za pewniki widzisz za prawdę globalną, a tak nie jest.
Niski facet nie podoba się żadnej babce? Gruby nie podoba się żadnej kobiecie? Mały penis pewnie też się znajdzie w jakichś fetyszach. Zajrzyj do tematu o nietypowościach które kręcą kobiety
A ja słyszałem o paniach które lubią puszystych, niskich, krzywych itp.
Czy zauważyliście - w tym temacie ale i w życiu - że większość facetów wręcz poucza kobiety że nie powinny patrzeć na rozmiar penisa, posługują się argumentami o puncie G czy łechtaczce, a także średniej wielkości penisa w Polsce, lub rzuca tekstami "przecież są jeszcze palce i język", natomiast większość kobiet radośnie mówi ze duży penis jest super?
Ja uważam że nie ma nic do rzeczy że kobiety nie osiągają orgazmu przez penetrację, kobieta i tak chce być ostro zerżnięta, nawet gdy nie ma orgazmu. Dla nas to zaspokojenie psychiczne. A trudno dobrze zerżnąć małym peniskiem.
madoja , celnie i w punkt.
Masz prawo decydować o tym co lubisz a czego nie lubisz.
Faceci piszą o mitycznym pkt „G” ale ... większość co jakiś czas gania do toalety z suwmiarką i wmawia sobie motto olimpijskie „ Citius, Altius, Fortius”.
Ale... jeżeli Twój punkt widzenia jest OK, to jednocześnie facet może mieć obiekcje co do wyglądu kobiety
- oprócz duszy ważna jest i tusza
no i inne przymioty określane palpacyjnie.
Zdefiniuj co to znaczy zerznieta? czy ciapa z dużym też może być?
155 2020-09-17 11:42:26 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 11:42:58)
Madoja, Garret, nikt wam takiego prawa nie odbiera. Tylko dobrze dostrzec że ludzie są różni i nie muszą mieć tak samo.
Bo potem ktoś się dziwi że On tak świetnie uposazony a Ona nie zemdlalała z wrażenia:) albo że On lekarz, prawnik, a kobieta mu do stóp nie padła Czy że królowa disco nie ma wzięcia u Pana co żony szuka.
Ok, więc wczoraj się spotkaliśmy. Gdy zobaczyłam jego uśmiech i oczy to od razu zrobiło mi się gorąco i pojawiły się motylki w brzuchu Poszliśmy na kolacje, rozmawialiśmy dość intensywnie o jego sterydach. Pokazał mi zdjęcia sprzed paru miesięcy, na których wyglądał całkiem inaczej, ale nie był nigdy przesadnie chudy, wyglądał bardzo dobrze w tamtym okresie. Od czasu brania tego dziadostwa przytył około 15 kg, ale powiedziałam mu że nie sadze aby tego potrzebował. On oczywiście znowu bronił swojego zdania, twierdził że wyglądał okropnie, że jak przestanie brać to znowu będzie chudy i że lepiej się czuje w swojej skórze obecnie. Zapytany o swoje zdrowie powiedział, że regularnie się bada, że wszystko jest pod okiem specjalistów i nie grozi mu nic złego, ale nie do końca wiem czy w to wierzyć.
Poza tym było bardzo miło, namiętnie mnie całował, dotykał mojego uda pod stołem, obejmował, patrzył mi w oczy. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo po wszystkim znowu poszliśmy do mnie, ale do seksu nie doszlo... Leżeliśmy i oglądaliśmy film przytuleni, gladzil moje włosy, było sympatycznie, czuć między nami dużą chemię, ale po prostu pocalowalismy się na pożegnanie i tyle.
Nie wiem czy on zauważył moje ostatnie rozczarowanie i dlatego nie inicjowal zbliżenia czy może ja podświadomie nie miałam na to ochoty.
Na weekend zaprosił mnie do siebie, prawdopodobnie będziemy uprawiać seks i wtedy zdecyduje co dalej.
Nie można mówić o miłości, ja go jeszcze nie kocham, to raczej zauroczenie, bo za krótko się znamy żeby byla między nami miłość.
Moj byly mial podobnego do tego co opisujesz penisa. I dokladnie tak samo o tym myslalam "jakby sie zatrzymal w rozwoju tam na dole". Cialo doroslego faceta, a penis malego chlopca.
Dla mnie to nie byl jakis ogromny problem, bo zycie seksualne mielismy udane. Problemem byl bardziej kompleks zwiazany z malym penisem, o ktorym on nie mówił, a ktory ja widzialam. I podejrzewam, ze ta silownia i sterydy w przypadku Twojego lubego to rowniez takie leczenie kompleksu malego penisa.
158 2020-09-17 13:32:41 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 13:52:25)
Nic na to nie poradzisz, a Twoje super przeromantyzowane podejscia do randkowania jest raczej naiwne. To nie jest tak, ze kochamy jakiegos czlowieka za jego 'wnetrze', ale wyglad i cialo tez. Psychologia ewolucyjna, nic wiecej. Tak samo jak mezczyzni lubia wciecie w talii instynktownie, wedle badan z zakresu tej psychologii.
Czyli co? Dla takiego człowieka nie ma już miłości? Jesteś tak zapatrzona w siebie i swoje ego, że dla Ciebie takie coś nawet nie istnieje.
Kochamy ludzi z bardzo różnych powodów. Trzeba umieć być człowiekiem, po prostu. A zachód tworzy potworów, niedobrych ludzi, egoistów którzy kierują się tylko własnym interesem. Straszne to.
I jeszcze jedno zdanie. Gdyby nie odrobina romantyzmu czy miłości, to nie jedna z nas w ogóle by nie powstała.
Widać, że Ty po prostu nie potrafisz kochać. Ty nie wiesz, co to miłość. Szkoda mi takich ludzi.
W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.
Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?
No tak, małym penisem facet nie zerżnie porządnie, ale czasem rozmiar naprawdę nie ma znaczenia. Byłam kiedyś z facetem, który od początku uprzedzał, że ma małego. Widać było ogromny kompleks u niego. Jak doszło do seksu to rzeczywiście okazało się, że jest malutki. Myślę, że miał niecałe 10cm, nie był jednak cienki tylko taki proporcjonalnie gruby. Jednak seks nie był słaby przez to, że sprzęt był mały, ale przez to, że facet się bardzo spinał, denerwował i co jakiś czas pytał, czy go w ogóle czuję. No zero emocji i zapomnienia jak to podczas seksu powinno być.
Miałam też doświadczenia z facetem, który szczycił się, że ma 20cm i jak to on miał dużo lasek, bo lecą na to. No i tu się okazało, że nie było fajerwerków. Myślał, że same centymetry i poruszanie nimi przód-tył, wystarczy...
Ciężko cokolwiek doradzić autorce z tym problemem. Z tak małym penisem pewnie spełnienia nie będzie doznawać, jednak sama musi wiedzieć jak bardzo tego potrzebuje. Ktoś wcześniej już tu to pisał, niektóre kobiety nie lubią seksu i nie potrzebują go za wiele. Więc takim raczej mikropenis nie powinien przeszkadzać. Też uważam, że ważniejsze jest jego wnętrze, ALE odpowiem szczerze, ja bym tak nie potrafiła. Lubię seks, lubię spełnienie i jest to dla mnie bardzo ważne w związku.
161 2020-09-17 15:25:25 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 15:27:21)
No tak, małym penisem facet nie zerżnie porządnie, ale czasem rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.
No tak, do "zerżnięcia" lepsza będzie pięść.
"Rocco Animal Trainer"
Ja tam nie lubię, kiedy w trakcie i po seksie boli, a przy dużych penisach boli. I żaden argument o dobrym rznieciu mnie nie przekona.
163 2020-09-17 16:28:08 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 16:30:36)
Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?
Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu... ), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...
Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.
Mniejszym penisem ciekawszy jest.. seks analny. Spotykałem się z wypowiedziami Pań, które miały problemy z tym seksem, bo ich partnerzy byli zbyt hojnie obdarzeni. Wzajemnie polecały sobie mniejsze penisy. Nie wiem czy Autorka lubi/polubi tę formę seksu, ale jakaś metoda to jest.
Zgodzę się też z tym, że jeśli jest pasja i namiętność, to i mały penis nie musi koniecznie przeszkadzać. Pytanie tylko, czy Autorka będzie czuła się spełniona pomimo tej pasji i namiętności. Niestety, ale w seksie fizyczność zazwyczaj idzie w parze z psychiką. Jak na obu polach partnerzy czują się komfortowo, to jest idealna sytuacja, idealny seks. Jak w jednym aspekcie szwankuje, to zaczynają się zgrzyty, jak u Autorki.
Dla odmiany, ileż to było sytuacji, że on miał normalnego europejskiego, ona był zbyt luźna, bo po prostu tak ją natura zbudowała i potrzebowała większe gabaryty, żeby czuć się spełniona?
Niektórzy panowie czytający ten wątek będą bardzo zasmuceni... a inni niezwykle zadowoleni
166 2020-09-17 18:04:10 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-09-17 18:15:22)
Ein napisał/a:Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu...
), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.
HAAAAAAA, HAHAHA!
Przepraszam, ale jak sobie to wyobrażę, to nie mogę przestać się śmiać.
Zeby wyskoczyć do kolesia z linijką, przymiarem krawieckim czy innym wysublimowanym przyrządem antropometrycznym i dokonać na nim pomiaru kuśki (z naciągniętym napletkiem i bez) to trzeba...
No nie wiem, co trzeba?
Niech mi to ktoś wytłumaczy?
Madoja? Coś mu tam jeszcze mierzyła? Ilość ejakulatu też?
madoja napisał/a:Ein napisał/a:Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu...
), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.
HAAAAAAA, HAHAHA!
Przepraszam, ale jak sobie to wyobrażę, to nie mogę przestać się śmiać.
Zeby wyskoczyć do kolesia z linijką, przymiarem krawieckim czy innym wysublimowanym przyrządem antropometrycznym i dokonać na nim pomiaru kuśki (z naciągniętym napletkiem i bez) to trzeba...
No nie wiem, co trzeba?
Niech mi to ktoś wytłumaczy?
Madeja? Coś mu tam jeszcze mierzyła? Ilość ejakulatu?
Po co w ogóle chłopakowi mierzyć? To, że on sam sobie mierzy to rozumiem, bo ciekawy, ale ze kobieta mierzy jemu?! Też ta sytuacja mnie bawi jak sobie to wyobrażę haha
Mierzy się dla jaj, z głupiej ciekawości i tyle, no chyba, ze niektóre jakieś statystyki prowadza i gwiazdki przyznają też mierzylam
z w/w powodów
Chociaż tak szczerze czy faktycznie jest taka różnica miedzy 13-14, a 16? No na oko tego nie widać przecież, nie wiem jak w odczuciach, ale też nie wydaje mi się ze jakas wielka różnica jest, chociaż mogę się mylić, bo porównań takich nie mam...
169 2020-09-17 18:43:00 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 18:46:54)
Ale sam jej zaproponował, więc nie wyskoczyła i nie nosi w torebce centymetra
Mój EX husband też mnie raz w ramach zabawy do tego namówił
I podobnie jak Lody miętowe uwazam ze nie ma szans 2 cm w tą czy w tą stronę rozpoznać. Tam się rozciąga w końcu;)
170 2020-09-17 18:56:19 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 18:57:05)
Ja mam w torebce centymetr, aby zmierzyć czy sie zmieści maluszek. Taka mała norka że aż wstyd.
171 2020-09-17 18:59:42 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-09-17 19:06:29)
A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm, to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko, tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają z tym czy nie
Swoją drogą, kiedyś na imprezie zaczęliśmy mierzyć długość kciuka do palca środkowego gdy kciuk jest odchylony, wiecie że zawsze nam wychodziło 15 cm? Słyszałam że tym sposobem niektórzy mężczyźni sobie mierzyli penisa poważnie byłam zaskoczona a chodziłam z miarka, ze każdy bez względu na płeć miał tak 15 cm i jeszcze podjarana moim odkryciem rzucalam tekst ze chłopaki spodnie w dół to będziemy weryfikować kto ile ma, a miarke maja w dłoniach
Mam na myśli coś takiego, tylko że liczone z palca środkowego i linijka równolegle do środkowego
https://lajfhaki.pl/static/files/a/1/d/ … 962651.jpg
Ciekawe zabawy widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył
A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm, to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko, tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają z tym czy nie
Tak, podniecenie ale nie tylko robi różnicę, nie jakąś dużą ale zauważalną bez przykładania miarki
Ciekawe zabawy
widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył
Kłamał.
Tak jak faceci którzy mówią że się nie onanizują.
Mierzy się dla jaj, z głupiej ciekawości i tyle, no chyba, ze niektóre jakieś statystyki prowadza i gwiazdki przyznają
też mierzylam
z w/w powodów
![]()
Chociaż tak szczerze czy faktycznie jest taka różnica miedzy 13-14, a 16? No na oko tego nie widać przecież, nie wiem jak w odczuciach, ale też nie wydaje mi się ze jakas wielka różnica jest, chociaż mogę się mylić, bo porównań takich nie mam...
Tak jest. Mi żona też zmierzyła sama. Dla jaj, dla beki, dla wiedzy też w sumie, żeby zweryfikować czy mówię prawdę. Nie ściemniałem! Zmierzyła, powiedziała, że jest super i że piękny jest. I tak się robi drogie Panie, samopoczucie faceta strzela w górę niesamowicie.
A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm, to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko, tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają z tym czy nie
Zgadza się. Największy jest w trakcie lodzika i tuż przed wystrzałem.
176 2020-09-17 19:40:06 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:01:51)
Cloverek15 napisał/a:Ciekawe zabawy
widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył
Kłamał.
Tak jak faceci którzy mówią że się nie onanizują.
Też tak myślę ,mąż Cloverek się czai i uroczo wstydzi niepotrzebnie.
Takie rzeczy to gdzieś w 6 klasie najpóźniej wychodzą z tego co pamiętam.
Moja banda "przesłuchała "( nie było w tym jakiejś szczególnej ,okrutnej przemocy żeby nie było ) wszystkich chłopaków w klasie i nie tylko ,na tę okoliczność i wszyscy wiedzieli o co chodzi,wszyscy se mierzyli, potem nawet porównywaliśmy sobie długość .Nikt jakoś się nie pochlastał od tego, właściwie to było integrujące doświadczenie męskie, byliśmy zgraną paczką chłopaków po tym do końca podstawówki i mieliśmy swoją tajemnicę a źródłem śmiechu i beki było zarówno i to jak ktoś miał długiego oraz to jak ktoś miał mniejszego zero litości:) .Nie było to wyjątkowe okazało się patrzcie film "Amarcord" samo życie.
Zgadza się. Największy jest w trakcie lodzika i tuż przed wystrzałem.
To prawda.Po za tym podczas loda można go widzieć i obserwować "dokładniej " jak ktoś potrafi być poważnym badaczem w trakcie.
Kurczy się natomiast w zimnej wodzie brrry.
Ej ja swojemu nie mierzylam jak coś, ani żadnemu innemu ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział, aczkolwiek mówił że nie mierzył sobie... Tiaaa
W sumie faktycznie, po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy, bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu oralnego
178 2020-09-17 20:02:21 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 20:02:52)
Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów
Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?
Jeszcze rozumiem dla beki kupić prezerwatywy z miarką, ale serio....
Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów
Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?
Jeszcze rozumiem dla beki kupić prezerwatywy z miarką, ale serio....
Kobiety sobie też piersi porównują w przebieralni przed w-f, nawet jędrność sobie patrzylysmy a zatem mogę uwierzyć,, że mężczyźni robią coś podobnego
180 2020-09-17 20:07:25 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:09:39)
Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów
Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?.
Raczej to było spontaniczne najpierw "nasza czwórka"(same nygusy) się przyznała przed sobą jak na spowiedzi co było ciekawym doświadczeniem a potem poszło dalej.
Mierzyliśmy se na oko, na c**j komu miarka, centymetr wtedy był potrzebny :)Figle panie figle może i ktoś coś,ale takie życie i raczej mieliśmy dość niewielki rozrzut długości .
Ej ja swojemu nie mierzylam jak coś, ani żadnemu innemu
ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział, aczkolwiek mówił że nie mierzył sobie... Tiaaa
![]()
W sumie faktycznie, po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy, bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu oralnego
Bo działają bardzo silne bodźce wzrokowe. Widzieć jak penis znika w zmysłowych ustach kobiety, jak wodzi językiem po nim, to jest poezja dla oczu. Stad silniejsze podniecenie i więcej krwi się pompuje. Także najgorsze co można powiedzieć w czasie lodzika to "zgaś światło"
Pasławek, u mnie funkcjonuje określenie bałtycki wacek. Tak mnie rozbawiło to kiedyś, że stojąc po pas w wodzie wziąłem żonę na stronę, stanąłem tyłem do ludzi i pokazałem jej. A ona "gdzie on zniknął?" Był wielkości naparstka, tak się ciała jamiste skurczyły z zimna. Dla odmiany na greckiej wyspie na odwrót, były próby seksu w morzu, ale nie da się w wodzie, wiadomo.
ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomniany
To może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.
ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomnianyTo może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.
Szkoda, że nikt tam kupki nie zrobił Ladny zapach itd.
Obecnie widok ładnego kobiecego ciała + erekcja + sauna w pełni nagrzana nie sumuje mi się na kupkę
Niemniej ja byłem w tej grupie uciekinierów
Obecnie widok ładnego kobiecego ciała + erekcja + sauna w pełni nagrzana nie sumuje mi się na kupkę
Niemniej ja byłem w tej grupie uciekinierów
Ja bym został. Tak się staje samcem alfa
186 2020-09-17 20:22:37 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 20:22:45)
No M4jkelu zrobię tak następnym razem i napiszę w notce, że sprawy logistyki i pogrzebu załatwiasz Ty... i przy okazji masz zjeść moją wątrobę i serce, które padło w ramach bycia alfa... przy świadkach.
187 2020-09-17 20:23:43 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-09-17 20:25:30)
W Suntago też są takie sauny także wiem o czym mowa, gdy wchodzą kobiety, mężczyźni czują dyskomfort
Edit, trochę schodzimy z tematu...
Istotka6 napisał/a:Ej ja swojemu nie mierzylam jak coś, ani żadnemu innemu
ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział, aczkolwiek mówił że nie mierzył sobie... Tiaaa
![]()
W sumie faktycznie, po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy, bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu oralnego
Bo działają bardzo silne bodźce wzrokowe. Widzieć jak penis znika w zmysłowych ustach kobiety, jak wodzi językiem po nim, to jest poezja dla oczu. Stad silniejsze podniecenie i więcej krwi się pompuje. Także najgorsze co można powiedzieć w czasie lodzika to "zgaś światło"
Pasławek, u mnie funkcjonuje określenie bałtycki wacek. Tak mnie rozbawiło to kiedyś, że stojąc po pas w wodzie wziąłem żonę na stronę, stanąłem tyłem do ludzi i pokazałem jej. A ona "gdzie on zniknął?"
Był wielkości naparstka, tak się ciała jamiste skurczyły z zimna. Dla odmiany na greckiej wyspie na odwrót, były próby seksu w morzu, ale nie da się w wodzie, wiadomo.
Wiadomo że w Zimnej Wodzie to staje tylko kaczorowi.
Na plaży to czasem trudno odwrócić się na plecy tak działa gorący piasek i widoki .
ten temat już dawno się urwał w kosmos....
Dyskomfort jest wtedy, gdy wychodzi z sauny parowej z zamiarem skorzystania z chłodnego prysznica, ale słyszysz, że za kotarą ktoś jest. Zamyka wodę, rozsuwa kotarę. Wychodzi, na oko 70 letnia, siwa, niemiecka Oma, nagusieńka. Mija Ciebie i patrząc Ci w oczy sprzedaje Ci bezzębny uśmiech i czochra się po buszu.
Autentyk.
Już prędzej wolałbym zobaczyć nowego partnera Autorki pod prysznicem.
191 2020-09-17 20:48:34 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:50:55)
Dyskomfort jest wtedy, gdy wychodzi z sauny parowej z zamiarem skorzystania z chłodnego prysznica, ale słyszysz, że za kotarą ktoś jest. Zamyka wodę, rozsuwa kotarę. Wychodzi, na oko 70 letnia, siwa, niemiecka Oma, nagusieńka. Mija Ciebie i patrząc Ci w oczy sprzedaje Ci bezzębny uśmiech i czochra się po buszu.
Autentyk.
Już prędzej wolałbym zobaczyć nowego partnera Autorki pod prysznicem.
Swoją drogą to chłopak chyba na skutek tego boskiego ciała i kompleksu idzie na ilość, nie na jakość tak sobie radzi z problemem jak potrafi, dlatego moim zdaniem związek z nim nie za bardzo rokuje na przyszłość, jeżeli czegoś w sobie nie zmieni poza wyglądem muskułów .Łatwo się wycofa nawet sam jak napotka trudność.
Autorka ma opcję odejść póki wcześnie,zaakceptować stan faktyczny i rozwijać inne metody osiągania satysfakcji podczas stosunku o których pisał Gary, ale to pod warunkiem dobrowolnej chęci współpracy z chłopakiem, na pewno nie pod żadną presją .
Tylko te sterydy mogą być naprawdę problemem niestety, hormony biorą zdaje się bezpośredni udział w metabolizmie komórkowym co jest mega niebezpieczne i łatwo wymyka się z pod kontroli.
192 2020-09-17 20:54:14 Ostatnio edytowany przez m4jkel (2020-09-17 20:55:08)
Wiesz Pasławek, tutaj jeszcze zachodzi pytanie: co dalej? Postawi mu ultimatum: albo sterydy, albo ja? Prędzej czy później będzie musiał z tym skończyć. Sterydy, to jednak trochę cięższy ciężar gatunkowy uzależnienia, niż np. papierosy. Postawiłbym na równi z alkoholizmem czy narkomanią. Tutaj mamy do czynienia też trochę z narcyzmem. Skoro Autorce podobał się 15 kg wcześniej, zaś jemu się nie podobał, to ciekawe czy gdyby poznali się 15 kg wcześniej nadal by wszedł w sterydy, gdyby poczuł, że akceptuje go w całości? Nawet z małym.
193 2020-09-17 21:22:14 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 21:25:35)
ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział, aczkolwiek mówił że nie mierzył sobie... Tiaaa
![]()
o
Poczekaj...
Skoro nie mierzył to jak mógł powiedzieć ile ma?
ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomnianyTo może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.
Nie, nie. Nie jesteś inny. U mnie w szkołach też dziewczyny sobie nic nie porównywały, a przebierając się do wf-u, dokładnie się zasłaniałyśmy.
A co do facetów - wiem że niektóre grupki chłopaków nawet sobie wspólnie walili, ale wątpię że mierzyli.
194 2020-09-17 21:51:35 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-09-17 21:52:27)
Duży penis nie jest konieczny, bo musi sięgnąć tylko do punktu G, który jest 5cm od wejścia? To jest prawda, ale wiadomo, że kobieta chciałby poczuć penisa w sobie, poczuć się "wypełnioną", czyli jednak odpowiedniego rozmiaru penis jest ważny. Krótki penis nie przekreśla dobrego seksu i być może nawet orgazmu przez penetrację...
Duży penis nie jest potrzebny, bo i tak liczy się minetka, bo większość kobiet osiąga orgazm inaczej niż przez penetrację, a te co dochodzą przez penetrację przyznają się, że masują się po łechtaczce, albo robi to ich partner... Pewnie w większości jest to prawda, chociaż pewnie wiele pań, również tutaj na grupie temu zaprzeczy, bo dochodzą zwyczajnie przez penetrację. Dziewczyna miała kilka związków, z pierwszym chłopakiem miała orgazmy przez penetrację, z następnymi nie... ale nie wiedziała dlaczego...
Cytat...
.... Autorka cieszących się wielkim powodzeniem publikacji z dziedziny seksuologii Lou Paget napisała: „Przyzna to większość kobiet, jeśli oczywiście będą szczere, że najbardziej rozpala je coś, co zarazem zdarza się niezwykle rzadko, mianowicie gdy mężczyzna potrafi odpowiednio władać językiem”.
Chociaż zrobiłem doktorat w dziedzinie seksuologii klinicznej, książka ta jest napisana przede wszystkim z perspektywy praktyka, kogoś, kto zna i uwielbia język stymulacji oralnej oraz docenia jego rolę w nawiązywaniu twórczego dialogu z kobietą. A także kogoś, kto rozbudował metodologię konsekwentnego doprowadzania kobiety do orgazmu.
....
Szukałem tam szansy na zrekompensowanie mej seksualnej nieudolności, a zarazem skłaniałem się ku przekonaniu, że to tylko skromna przystawka przed uciechą i świetnością „prawdziwego seksu”. Wielu uważa podobnie. Uznałem za pewnik, że „właściwym sposobem” doświadczania orgazmu przez pary jest stosunek. Ku swemu zaskoczeniu odkryłem jednak, że „droga języka” bynajmniej nie ustępuje tradycyjnemu zbliżeniu. Co więcej – przerasta je, i w wielu przypadkach, pomijając masturbację, stanowi jedyny sposób, by zapewnić kobiecie ciągłą i rytmiczną stymulację niezbędną do osiągnięcia orgazmu.
Szybko uświadomiłem sobie, że prawdziwy seks to seks oralny. Potem zdarzyło mi się trafić na egzemplarz przygotowanego przez Shere Hite¹ przełomowego sprawozdania dotyczącego seksualności kobiet. Utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że kobiety uważają pieszczoty oralne za „jedną ze swych ulubionych i najbardziej podniecających form aktywności seksualnej”. Ankietowane nieustannie wskazywały, jak bardzo je uwielbiają. Jeżeli mowa o zapewnianiu sobie rozkoszy, nie sposób nawet wspominać o dobrym czy złym sposobie na orgazm. Jedyną złą rzeczą w tych okolicznościach jest pogląd, że kobieta oczekuje lub zasługuje na mniej, niż może dokonać jej partner.
Ale co wobec tego powinni robić mężczyźni? Ogromna większość kobiet uskarża się na takich, którzy nie lubią tego robić, nie wiedzą jak albo po prostu nie robią tego prawie wcale. Flannery O’Connor² miała rację – trudno znaleźć prawdziwego mężczyznę, zwłaszcza takiego, który lubi zapuszczać się coraz niżej na nieśpieszne spacery. Z drugiej strony jednak raz odkryty językowy talent rzadko kiedy pozostaje niedoceniony. W eseju Lip Service: On Being Cunning Linguist autorka artykułów o tematyce seksuologicznej Anka Radakovich wychwala swego przyjaciela, który wykazuje się biegłością w seksie oralnym: „Stałam się uzależniona od jego języka i nawet proponowałam mu, że zrobię za niego pranie, jeśli tylko zechce wpaść i mnie zadowolić. ...”.
...
Nie występuję tutaj przeciw typowym technikom, lecz popieram niekonwencjonalne rozwiązania. Zbliżenie, które wykracza poza penetrację, niesie ze sobą wspólną przyjemność i lepiej odpowiada żeńskiej anatomii, pobudzając kobietę do osiągnięcia ekstazy. Model ten nie wyklucza tradycyjnych stosunków, lecz proponuje mężczyznom odłożenie zaspokojenia do chwili, w której kobieta osiągnie pierwszy, chociaż niekoniecznie ostatni, orgazm. Takie opóźnienie przynosi podwójny zysk. Partnerka może doznać satysfakcji, co również znacząco wzmaga doznania mężczyzny w momencie spełnienia. Jestem za odroczeniem wypłaty, ale nie za odroczeniem przyjemności.
Książka ta proponuje mężczyznom i kobietom podejście „na pewniaka”, gwarantujące udany seks, jako przeciwieństwo ryzykownego „wszystko albo nic” pod postacią tradycyjnego stosunku. Nadszedł czas, by zapełnić luki w świadomości seksualnej i wznieść się na wyższy poziom, gdzie pole do popisu otwiera się przed wymianą przyjemności. Seks oralny to znacznie więcej niż sposób doświadczania wzniosłego finału.
Wnioski? Jak ma małego penisa, to niech się nauczy dobrze minetkę robić.
Kobieta go w cipce nie poczuje to sobie muszą odpuścić w seksie.
Zasłyszane powiedzenie: "Jak facet kiepsko p**przy, to pewnie dobrze liże...".
Problem małego penisa to jednak blokady w głowie... a stąd biorą się problemy z erekcją... Stulejka tez chyba może tak dołować...
ten temat już dawno się urwał w kosmos....
Ja już tylko czytam i nic nie mówię