Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 314 ]

131

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Spotykałam  się z facetem bardzo przystojnym,  też kiedyś brał sterydy ale zmadrzal,  natomiast cienki  penis jak palec pozostał,  także wiem o czym Autorka pisze...  Natomiast  tyle lepiej,  że Tamten  miał dłuższego,  zdecydowanie.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Dobry przyjaciel miał taką ex.
W takie go stany wpędziła, że zaczął łykać jakieś tabletki na erekcję, które ostatecznie nie pomogły, a po rozstaniu 1,5 roku się leczył na terapii.

133

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Autorko, jak czegoś nie można zmienić, pozostaje to zaakceptować,  albo zostawić chłopaka w spokoju już teraz.
Jednak ważniejsze pytanie od tego jaki jest jego penis jest takie jaki może być wasz seks, czego po 1 razie niekoniecznie możesz stwierdzić. I szczerą rozmowa o tych sterydach.

134

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:

Zauważyłam że penis nie ma znaczenia dla kobiet które nie lubią seksu, w tym oralnego.
Natomiast ma duże znaczenie dla kobiet które lubią oral i seks w ogóle.

Dla mnie penis ma ogromne znaczenie, ponieważ nie wyobrażam sobie związku bez seksu oralnego czy mocnego seksu. Ja lubię penisa oglądać, podziwiać, ma mnie zachęcać do obcowania z nim, do kontaktu.

Kurcze, coś w tym jest. Pamiętam jak dziś, gdy wyszedłem z łazienki z twardzielem i żona rozbawiona poprosiła mnie bym zrobił scenę z Bruno. Wiecie, jak robi kołowrotek nabrzmiałbym penisem big_smile Przysunęła się bliżej i wodząc palcem po brzuchu powiedziała, że podoba jej się linia mięśni brzucha, która opadają w trójkącie w stronę krocza, a tam sztywny drągal przedłuża wierzchołek trójkąta.

Pamiętajmy, że duża część penisa znajduje się w środku ciała, nie stanowi tylko część, która wystaje. Podejrzewam, że gdyby było chudy, to jest z centymetra by urwał.

135 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-16 17:23:34)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Misinx napisał/a:

Ale jak regularnie by pił to piwo albo setkę ? Regularnie w każdą sobotę wypiłby sobie piwo, czy regularnie codziennie wypiłby 3 piwa ? W przypadku alkoholu ta regularność i ilość robi dużą różnicę. I w jednych przypadkach nie ma problemu, a w innych jest. Natomiast sterydy same w sobie są problemem.

Tak, pytam o Twoje zdanie. Bo powiedzmy, że 3 piwa dziennie to minimum jest. Dlatego pytam. Szczerze.

Ostatnio mój fan umarł na Youtube w górach. Takie straszne i tragiczne wydarzenie. Publikował filmy na Youtube. Nie wiem, czy mogę tutaj podać linka?

Młody, cudowny, utalentowany człowiek zginął. Płakać się chcę.

136

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
m4jkel napisał/a:
madoja napisał/a:

Zauważyłam że penis nie ma znaczenia dla kobiet które nie lubią seksu, w tym oralnego.
Natomiast ma duże znaczenie dla kobiet które lubią oral i seks w ogóle.

Dla mnie penis ma ogromne znaczenie, ponieważ nie wyobrażam sobie związku bez seksu oralnego czy mocnego seksu. Ja lubię penisa oglądać, podziwiać, ma mnie zachęcać do obcowania z nim, do kontaktu.

Kurcze, coś w tym jest. Pamiętam jak dziś, gdy wyszedłem z łazienki z twardzielem i żona rozbawiona poprosiła mnie bym zrobił scenę z Bruno. Wiecie, jak robi kołowrotek nabrzmiałbym penisem big_smile Przysunęła się bliżej i wodząc palcem po brzuchu powiedziała, że podoba jej się linia mięśni brzucha, która opadają w trójkącie w stronę krocza, a tam sztywny drągal przedłuża wierzchołek trójkąta.

Pamiętajmy, że duża część penisa znajduje się w środku ciała, nie stanowi tylko część, która wystaje. Podejrzewam, że gdyby było chudy, to jest z centymetra by urwał.

Jako kobieta uwielbiajaca Seks,  podpisuje się pod tym smile  gdy widzę partnera wychodzącego z łóżka w bokserkach lub bez z takim jeszcze nabrzmialym to mam oczy jakbym ciastko zobaczyła  big_smile tak jest,  że jednak lubimy ba Niego patrzeć gdy stoi,  faaajny widok ale gdy jest bardziej spontanicznie,  tak na codzień  a najlepsze jest gdy facet nie ma na to wpływu  wink
Stąd jednak twierdzę że wielkość ma znaczenie,  ale jeśli mieści się w normie,  to tu wizualne  kobietom  lubiącym Seks.  Jak mężczyźni  lubią patrzeć na piersi czy tylki,  tak kobiety gdy mają  na co patrzeć to lubią penisy

A co do seksu,  Autorko, rozumiem doskonale  że nie byłaś z tego zadowolona...  Z byłym partnerem miałam problem ten jednak nieco "większy". Był dłuższy ale bez rewelacji, 10-12 jakoś ale no średnica  też była jak palec.  Nawet nie poczułam  kiedy był we mnie...  Do tego że względu na grubość,  prezerwatywa  również się nie trzymała.  Tak więc,  to prawda,  że sterydy mogą jak i w tym przypadku zmniejszyć członka.  Paradoksalnie  doszukuje się tu podobieństwa,  albowiem mój amant też ego miał bardzo duże,  uważał się za cudo,  problemu  by się rozebrać  i paradowac w ciągu dnia po mieszkaniu nago to on nie miał.  Dziewczyny też  za Nim szalaly ale tylko ja wiedziałam,  że za rzeźbą i atutami  ukrywa pewien "mały" problem.  To nie chodzi o to że te centrymetry to było mi za mało,  bardziej chodziło o grubość członka,  palcem  rewolucji  w cipce się nie zrobi

137

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?

138

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?

Chyba zdecydowana większość nie może się doczekać co autorka napisze po spotkaniu big_smile

139

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Ein napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

A jak autorko u Ciebie? Jak spotkanie?

Chyba zdecydowana większość nie może się doczekać co autorka napisze po spotkaniu big_smile

Wątek stał się wymianą doświadczeń na temat przyrodzeń własnych, bądź innych, ale ostatecznie wypadałoby wrócić do początku i rozwiązać problem, który autorkę trapi smile

140

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Gary napisał/a:
Misinx napisał/a:
Gary napisał/a:

.....

Gary to był sarkazm. .... To ja jestem na to za stary. Nie ogarniam.

Wiem, że sarkazm smile smile Ale to wyczucie i styl z jakim to napisałeś rozwaliło mnie lepiej niż najlepszy kabaret:

                             "jak się koleżanki dowiedzą, że on taki cienias, to będzie siara"

Będę się z tego śmiał czasami smile smile


Wracając do tematu... punkt G jest blisko wejścia cipki -- parę cm, na przedniej ścianie. Jak Pan ma małego penisa, to można się kochać np. z nogami na pagony gdzie on będize ten punkt G pocierał.

Ale czego dziewczyna i chłopak chcą od seksu? Aby mieli orgazm równocześnie? Czy może koniecznie chcą, aby ona miała orgazm przez penetrację?

Większość par i tak nie osiąga orgazmu kobiety przez penetrację. Mężczyzna kończy raczej szybko, albo nie może dojść. Ona ma orgazm w innej chwili niż on. Często przez minetkę, a potem on ma seks dla siebie. Przeczy temu co Roxann mówiła, iż pierwszy orgazm mąż ma szybko, a za drugim razem mają długi seks. Niemniej uważam, że większość orgazmów ludzie mają tak, że mężczyzna przez penetrację, a kobieta innymi sposobami (przez pieszczenie, palcami, minetka, wibrator).

Zatem dałoby się mieć udany związek z mężczyzną, który ma małego penisa. Ale są tutaj dwa problemy -- jego kompleksy, i jej dyskomfort że jej mężczyzna jest taki skromny z natury. Te dwie rzeczy już są chyba trudne do opanowania.

Ale jeśli gość ma uda w kropkach od zastrzyków... ??????????? Czy aż tak trzeba gonić za dobrym wyglądem? A co będzie po 30-tce? Po 40-tce? I wartością tego chłopaka jest jego wygląd? A jak ona będzie z dzieckiem po porodzie, to on co będzie robił? Zastrzyki w udo i na siłownię chodził?

Jako kobieta i posiadaczka pochwy nie zgadzam sie z tym. W seksie nie chodzi tylko o orgazm, a rozmiar penisa partnera nie ma dla mnie nic wspolnego z jakimis uczuciami poza fizycznymi.
Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.

141 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-09-17 00:41:00)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot

Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.

Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.

I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?

Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie. wink

Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.

142 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 01:04:35)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
assassin napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot

Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.

Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.

I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?

Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie. wink

Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.

Każda prawda, nawet brutalna jest lepsza od fałszywej nadziei.

Ludzie kochają iluzję, która sprawia, że ich życie jest bardziej znośne. Prawda zwykle bywa bolesna.

143 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 03:43:47)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Autorko, daj sobie spokój.

Albo kochasz człowieka, albo nie. Taki jaki jest. Szparki sobie nie powiększy.

O co tu biega? Sam temat jest taki chamski, że w realnym życiu nie dałabyś rady.

Pokaż twarz, to pogadamy.

Winter.Kween napisał/a:

Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.

Ty znowu tylko o sobie. Jesteś zwykłą egoistką. Mi pasuje ciasna, a Tobie większa.

Rzygać mi się chcę.

144 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-09-17 07:09:32)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Larka napisał/a:

Autorko, daj sobie spokój.

Albo kochasz człowieka, albo nie. Taki jaki jest. Szparki sobie nie powiększy.

O co tu biega? Sam temat jest taki chamski, że w realnym życiu nie dałabyś rady.

Pokaż twarz, to pogadamy.

Winter.Kween napisał/a:

Wiekszy penis to lepsze i przyjemniejsze uczucie jakie bardzo lubie.

Ty znowu tylko o sobie. Jesteś zwykłą egoistką. Mi pasuje ciasna, a Tobie większa.

Rzygać mi się chcę.


Ale o co chodzi z ta 'szparka'? big_smile big_smile big_smile Chyba nie o to, ze niby pochwa sie rozciaga od stosunkow... Bo to nie jest prawda inaczej jak by wracala do ksztaltu po porodzie haha Troche biologii by sie przydalo?

Chyba logiczne, ze w MOIM seksie liczy sie to co JA lubie. Mikropenis jest dla mnie odpychajacy, musi byc conajmniej sredniej wielkosci lol. Nie bede chyba sie sama obrzydzala na dotyk kogos z kim mam byc. Wymiotuj na zdrowie jezeli chcesz, ale to raczej strata czasu bo mi szczescia i radosci z zycia nie odbierzesz, a tylko sobie jezeli to Cie denerwuje.
Co ma twarz autorki do tego? Jak by byla brzydka jak noc to nadal ma prawo do chcenia seksu, ktory sprawia jej przyjemnosc z osoba, ktora ma dobrego penisa.
Przykro mi, ale wiekszosc osob nie lubi super malych penisow. Nic na to nie poradzisz, a Twoje super przeromantyzowane podejscia do randkowania jest raczej naiwne. To nie jest tak, ze kochamy jakiegos czlowieka za jego 'wnetrze', ale wyglad i cialo tez. Psychologia ewolucyjna, nic wiecej. Tak samo jak mezczyzni lubia wciecie w talii instynktownie, wedle badan z zakresu tej psychologii. Zycie to nie bajka Disneya (nawet tam ksiaze i ksiazniczka sa atrakcyjni).

145 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 08:34:35)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Wiem że w temacie, o ile autorka oceniła prawidłowo, jest skrajny problem, ale chyba dochodzimy do różnic w tym nie jak ważny jest seks w związku, tylko jak jest spostrzegany i po co się kochamy. Bo jak traktowany jest czynnosciowo, to główna ocena jaki on ma sprzęt, klatę, ona jaki biust,  tyłek nogi.
Jeśli dla kogoś to sposób na integrację dwójki ludzi, którzy się sobą fascynują w jakimś szerszym sensie, to takie postawienie sprawy może być odpychające.
Bo cóż z tego że mam np piękne piersi w rozmiarze D, jeśli gdy np je stracę z powodu choroby, mój mężczyzna mnie odrzuci?
Jeśli czyjeś pożądanie miałoby być tak płytkie, to sama myśl, że ktoś ma tak w głowie, byłaby dla mnie odstręczająca i gasząca pożądanie do tej osoby do zera. Ale dla innej może być nakręcająca, że ją wybrał, bo ona jest ideałem.
Kiedyś chłopak któremu się podobałam i mówił mi komplementy, był adorowany przez inną dziewczynę, niestety niezbyt urodziwą.
I pomiędzy tymi komplementami rzucił coś w stylu: a ta chyba lustra w domu nie ma...
Jego wartość  w moich oczach stoczyła się do 0 i tam pozostała. .
Tak że ludzie są różni, warto rozmawiać  z ludźmi by się dowiedzieć co w nich siedzi. .
No chyba że szukamy kogoś tylko do seksu..
Ale taki ktoś nie powinien nas zranić czy zdolność, ryzyko fizyk..będzie fajnie albo mniej, co mnie obchodzi Twoja opinia. smile
I zgadzam się z Lucyferem, że w związkach  szczerość ponad wszystko. Bo inaczej poruszamy się po ciemku.
Tak więc mowa jest złotem, nie srebrem, tylko trzeba jej używać w odpowiednim  momencie.
Gdyby kumpela Madoji  przed aktem pytała uprzejmie kandydata: jaki masz sprzęt,  bo ja lubię: i tu wymiary, nie uznawałabym tego za chamstwo, tylko jasne postawienie sprawy.
To co ona robi już w łóżku jest chamstwem

Co do bajek, stereotypy mają gdzieś uzasadnienie ale...
.:)
Disney chyba..dzięki za Szreka big_smile
Oczywiście że książę z bajki był ładniejszy, ale kurczę tak nieseksowny w porównaniu do Szreka, głównie przez swoje zachowanie, że bym to kijem nie minęła:), chociaż blondyni są w moim typie:)
.

146 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-09-17 08:43:31)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Ela210 napisał/a:

Wiem że w temacie, o ile autorka oceniła prawidłowo, jest skrajny problem, ale chyba dochodzimy do różnic w tym nie jak ważny jest seks w związku, tylko jak jest spostrzegany i po co się kochamy. Bo jak traktowany jest czynnosciowo, to główna ocena jaki on ma sprzęt, klatę, ona jaki biust,  tyłek nogi.
Jeśli dla kogoś to sposób na integrację dwójki ludzi, którzy się sobą fascynują w jakimś szerszym sensie, to takie postawienie sprawy może być odpychające.
Bo cóż z tego że mam np piękne piersi w rozmiarze D, jeśli gdy np je stracę z powodu choroby, mój mężczyzna mnie odrzuci?
Jeśli czyjeś pożądanie miałoby być tak płytkie, to sama myśl, że ktoś ma tak w głowie, byłaby dla mnie odstręczająca i gasząca pożądanie do tej osoby do zera. Ale dla innej może być nakręcająca, że ją wybrał, bo ona jest ideałem.
Kiedyś chłopak któremu się podobałam i mówił mi komplementy, był adorowany przez inną dziewczynę, niestety niezbyt urodziwą.
I pomiędzy tymi komplementami rzucił coś w stylu: a ta chyba lustra w domu nie ma...
Jego wartość  w moich oczach stoczyła się do 0 i tam pozostała. .
Tak że ludzie są różni, warto rozmawiać  z ludźmi by się dowiedzieć co w nich siedzi. .
No chyba że szukamy kogoś tylko do seksu..
Ale taki ktoś nie powinien nas zranić czy zdolność, ryzyko fizyk..będzie fajnie albo mniej, co mnie obchodzi Twoja opinia. smile
I zgadzam się z Lucyferem, że w związkach  szczerość ponad wszystko. Bo inaczej poruszamy się po ciemku.
Tak więc mowa jest złotem, nie srebrem, tylko trzeba jej używać w odpowiednim  momencie.
Gdyby kumpela Madoji  przed aktem pytała uprzejmie kandydata: jaki masz sprzęt,  bo ja lubię: i tu wymiary, nie uznawałabym tego za chamstwo, tylko jasne postawienie sprawy.
To co ona robi już w łóżku jest chamstwem

Co do bajek, stereotypy mają gdzieś uzasadnienie ale...
.:)
Disney chyba..dzięki za Szreka big_smile
Oczywiście że książę z bajki był ładniejszy, ale kurczę tak nieseksowny w porównaniu do Szreka, głównie przez swoje zachowanie, że bym to kijem nie minęła:), chociaż blondyni są w moim typie:)
.

Relacje zwykle nie zaczynaja sie na podstawie milosci do charakteru osoby bo najpierw jest 'attraction', a pozniej poznawanie osoby.
Prawda jest taka, ze jak cos nas obrzydza to trudno by nas to przyciagalo. Tak samo jak wiele osob nie chcialaby sie spotykac z kims kto ma trzy calkiem czarne zeby bo to nie jest atrakcyjne do calowania. Taki penis jak opisala autorka to jest juz jakies inwalidztwo.
Zlamany nos mozna zaakceptowac, ale nie cos co jest obrzydliwe. Z kolei nie ma co porownywac po wielu latach relacji kogos, bo jakby mojemu mezowi cos penisa ucielo to nadal bym z nim byla bo jest moim najlepszym przyjacielem, ale nie podniecaloby mnie to.
Z Disneya to spoko jest ten chlopak Anny z Frozen. Nowoczesny taki jest i nie taki mdly jak np Ksiaze ze Sniezki.

Serio, nie chcialabym zeby ktos byl ze mna i ciagle myslal jakie mam okropne male cycki. Po co komu taka relacja? Z desperacji?

Druga sprawa jest taka, ze np moj maz jest idealny z wygladu, ale to nie jest powod dlaczego z nim jestem w zwiazku. To bylby powod do przelecenia go i opuszczenia najwyzej. Zwiazek nie stoi na wygladzie, ale co stoi na przeszkodzie by wyjsc za swoj ideal.

147 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 09:10:51)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Lata relacji nie mają tu nic do rzeczy, tylko zaangażowanie. A ona się zaangażowała.
Gdyby to było coś w stylu: poznałam go wczoraj w klubie, nie podobał mi się seks, ma mikrosprzet,  czy powstalby taki dylemat?
No i atrakcyjność  tu znowu różne rzeczy dla różnych osób mają znaczenie. I zaczynać się też może od zachwytu charakterem, osobowością. 
A dopuszczają myśl, że twój mąż może myśleć, że obiektywnie to masz małe  dyski, że jeśli chodzi o cycków bardziej podniecają  to większe, ale w jego konstrukcji świata nie jest to tak ważne  jak coś innego?

148 Ostatnio edytowany przez assassin (2020-09-17 09:07:21)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:
assassin napisał/a:
Lucyfer666 napisał/a:

I już wiecie dlaczego część facetów, zwłaszcza młodych sobie to odpuszcza pola matrymonialne. Kompleksy spowodowane erotyzacją i porno plus komentarze, jak to z mniejszym bywa i jest to co jest. Koniec ot

Eeee bez przesady, że to wina czasów. Od zawsze mężczyźni umieją ocenić się poprawnie w tym temacie, a że pewnością siebie jakoś się maskują, jeśli jest słabo, to inna kwestia. Odpuszczenie jest prawidłową reakcją.

Dlatego zgadzam się z LL. Wiele problemów nie miałoby miejsca, gdyby rodzice potrafili rozmawiać, a przede wszystkim rozumieć obecne czasy i dostęp do informacji.

I niby czego można by było oczekiwać po takiej rozmowie hmm....?
"Tak Synu, trafiła Ci się słaba kombinacja genów, dlatego daruj sobie wszelkie kontakty z kobietami." czy coś w ten deseń?

Loka, lekarz to nie dżin, który potrze tą lampę i ona magicznie urośnie. wink

Edit Wspomniane badanie miałem tylko na komisji wojskowej, na bilansach niczego takiego nie było. Więc to pewnie standardowo tak było.

Każda prawda, nawet brutalna jest lepsza od fałszywej nadziei.

Ludzie kochają iluzję, która sprawia, że ich życie jest bardziej znośne. Prawda zwykle bywa bolesna.

To fakt.


@Ela relacja rozsypała by się prędzej czy później jak domek z kart, raczej prędzej....

149 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 10:28:12)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Czy zauważyliście - w tym temacie ale i w życiu - że większość facetów wręcz poucza kobiety że nie powinny patrzeć na rozmiar penisa, posługują się argumentami o puncie G czy łechtaczce, a także średniej wielkości penisa w Polsce, lub rzuca tekstami "przecież są jeszcze palce i język", natomiast większość kobiet radośnie mówi ze duży penis jest super?

Ja uważam że nie ma nic do rzeczy że kobiety nie osiągają orgazmu przez penetrację, kobieta i tak chce być ostro zerżnięta, nawet gdy nie ma orgazmu. Dla nas to zaspokojenie psychiczne. A trudno dobrze zerżnąć małym peniskiem.

150

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Madoja czemu się dziwisz. Jakby faceci zaczęli kobiety odrzucać z powodu małych tyłków i piersi, nie mówiąc o cipce to mielibyśmy zaraz idealnie dobrane społeczeństwo, które relacje buduje ze 3% smile
Poza tym zdefiniuj dużego penisa? big_smile
Bi każda rzuca, a może pora wyjaśnić jakiego.

151

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Tylko zwróć uwagę że rożni faceci lubią rożne babki. Chude, puszyste, duże dupy, małe dupy, duże i małe cycki. Na cipkę oczywiście patrzą, ale z tego co pytałam kumpli - znacznie większe znaczenie ma jej funkcjonalność - ma być gorąca, ciasna i wilgotna, wygląd to sprawa drugorzędna.

I pod tym względem mi Was żal, pisałam o tym już kilka razy. Bo Wy wręcz musicie posiadać pewne cechy by się spodobać, a kobiety zawsze znajdą wielbiciela akurat takiego swojego wyglądu. Niski facet nikomu się nie podoba (a kobiety podobają się i wysokie i niskie), malutki penis nikomu się nie podoba (a co do cipek - spotykałam wielbicieli i motylków i bułeczek), nawet tusza - jeszcze nie słyszałam żeby kobieta lubiła puszystych panów, za to są panowie lubiący grube panie.

Wybaczcie za okrucieństwo w mojej wypowiedzi, ale wszyscy dobrze wiemy że tak działa świat.
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc facetem z małym penisem... Nie powiększałabym bo to bez sensu.

A co do wielkości...
W necie oczywiście wszyscy maja po 18 czy 25 cm big_smile Nawet dziewczyny nie mają miarki w oczach, bo opowiadają że jej facet ma 22 czy 27 cm. Zawsze mnie to śmieszy, bardzo by się zdziwiły gdyby zmierzyły... W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.

152 Ostatnio edytowany przez Britan (2020-09-17 10:57:48)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:

Tylko zwróć uwagę że rożni faceci lubią rożne babki. Chude, puszyste, duże dupy, małe dupy, duże i małe cycki. Na cipkę oczywiście patrzą, ale z tego co pytałam kumpli - znacznie większe znaczenie ma jej funkcjonalność - ma być gorąca, ciasna i wilgotna, wygląd to sprawa drugorzędna.

I pod tym względem mi Was żal, pisałam o tym już kilka razy. Bo Wy wręcz musicie posiadać pewne cechy by się spodobać, a kobiety zawsze znajdą wielbiciela akurat takiego swojego wyglądu. Niski facet nikomu się nie podoba (a kobiety podobają się i wysokie i niskie), malutki penis nikomu się nie podoba (a co do cipek - spotykałam wielbicieli i motylków i bułeczek), nawet tusza - jeszcze nie słyszałam żeby kobieta lubiła puszystych panów, za to są panowie lubiący grube panie.

Wybaczcie za okrucieństwo w mojej wypowiedzi, ale wszyscy dobrze wiemy że tak działa świat.
Sama nie wiem co bym zrobiła będąc facetem z małym penisem... Nie powiększałabym bo to bez sensu.

A co do wielkości...
W necie oczywiście wszyscy maja po 18 czy 25 cm big_smile Nawet dziewczyny nie mają miarki w oczach, bo opowiadają że jej facet ma 22 czy 27 cm. Zawsze mnie to śmieszy, bardzo by się zdziwiły gdyby zmierzyły... W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.

Żyjesz w trochę hermetycznym świecie. Rzeczy które Ty w swoim lokalnym świecie uważasz za pewniki widzisz za prawdę globalną, a tak nie jest.
Niski facet nie podoba się żadnej babce? Gruby nie podoba się żadnej kobiecie? Mały penis pewnie też się znajdzie w jakichś fetyszach. Zajrzyj do tematu o nietypowościach które kręcą kobiety smile

A ja słyszałem o paniach które lubią puszystych, niskich, krzywych itp.

153

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:

Czy zauważyliście - w tym temacie ale i w życiu - że większość facetów wręcz poucza kobiety że nie powinny patrzeć na rozmiar penisa, posługują się argumentami o puncie G czy łechtaczce, a także średniej wielkości penisa w Polsce, lub rzuca tekstami "przecież są jeszcze palce i język", natomiast większość kobiet radośnie mówi ze duży penis jest super?

Ja uważam że nie ma nic do rzeczy że kobiety nie osiągają orgazmu przez penetrację, kobieta i tak chce być ostro zerżnięta, nawet gdy nie ma orgazmu. Dla nas to zaspokojenie psychiczne. A trudno dobrze zerżnąć małym peniskiem.

madoja smile, celnie i w punkt.
Masz prawo decydować o tym co lubisz a czego nie lubisz.
Faceci piszą o mitycznym pkt „G” ale ... większość co jakiś czas gania do toalety z suwmiarką smile i wmawia sobie motto olimpijskie „ Citius, Altius, Fortius”.
Ale... jeżeli Twój punkt widzenia jest OK, to jednocześnie facet może mieć obiekcje co do wyglądu kobiety
- oprócz duszy ważna jest i tusza smile
  no i inne przymioty określane palpacyjnie.

154

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Zdefiniuj co to znaczy zerznieta? smile czy ciapa z dużym też może być? smile

155 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 11:42:58)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Madoja, Garret, nikt wam takiego prawa nie odbiera. Tylko dobrze dostrzec że ludzie są różni i nie muszą mieć tak samo.
Bo potem ktoś się dziwi że On tak świetnie uposazony a Ona nie zemdlalała z wrażenia:) albo że On lekarz, prawnik, a kobieta mu do stóp nie padła Czy że królowa disco nie ma wzięcia u Pana co żony szuka.

156

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ok, więc wczoraj się spotkaliśmy. Gdy zobaczyłam jego uśmiech i oczy to od razu zrobiło mi się gorąco i pojawiły się motylki w brzuchu wink Poszliśmy na kolacje, rozmawialiśmy dość intensywnie o jego sterydach. Pokazał mi zdjęcia sprzed paru miesięcy, na których wyglądał całkiem inaczej, ale nie był nigdy przesadnie chudy, wyglądał bardzo dobrze w tamtym okresie. Od czasu brania tego dziadostwa przytył około 15 kg, ale powiedziałam mu że nie sadze aby tego potrzebował. On oczywiście znowu bronił swojego zdania, twierdził że wyglądał okropnie, że jak przestanie brać to znowu będzie chudy i że lepiej się czuje w swojej skórze obecnie. Zapytany o swoje zdrowie powiedział, że regularnie się bada, że wszystko jest pod okiem specjalistów i nie grozi mu nic złego, ale nie do końca wiem czy w to wierzyć.
Poza tym było bardzo miło, namiętnie mnie całował, dotykał mojego uda pod stołem, obejmował, patrzył mi w oczy. Sama nie wiem co o tym myśleć, bo po wszystkim znowu poszliśmy do mnie, ale do seksu nie doszlo... Leżeliśmy i oglądaliśmy film przytuleni, gladzil moje włosy, było sympatycznie, czuć między nami dużą chemię, ale po prostu pocalowalismy się na pożegnanie i tyle.
Nie wiem czy on zauważył moje ostatnie rozczarowanie i dlatego nie inicjowal zbliżenia czy może ja podświadomie nie miałam na to ochoty.
Na weekend zaprosił mnie do siebie, prawdopodobnie będziemy uprawiać seks i wtedy zdecyduje co dalej.
Nie można mówić o miłości, ja go jeszcze nie kocham, to raczej zauroczenie, bo za krótko się znamy żeby byla między nami miłość.

157

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Moj byly mial podobnego do tego co opisujesz penisa. I dokladnie tak samo o tym myslalam "jakby sie zatrzymal w rozwoju tam na dole". Cialo doroslego faceta, a penis malego chlopca.
Dla mnie to nie byl jakis ogromny problem, bo zycie seksualne mielismy udane. Problemem byl bardziej kompleks zwiazany z malym penisem, o ktorym on nie mówił, a ktory ja widzialam. I podejrzewam, ze ta silownia i sterydy w przypadku Twojego lubego to rowniez takie leczenie kompleksu malego penisa.

158 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 13:52:25)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Winter.Kween napisał/a:

Nic na to nie poradzisz, a Twoje super przeromantyzowane podejscia do randkowania jest raczej naiwne. To nie jest tak, ze kochamy jakiegos czlowieka za jego 'wnetrze', ale wyglad i cialo tez. Psychologia ewolucyjna, nic wiecej. Tak samo jak mezczyzni lubia wciecie w talii instynktownie, wedle badan z zakresu tej psychologii.

Czyli co? Dla takiego człowieka nie ma już miłości? Jesteś tak zapatrzona w siebie i swoje ego, że dla Ciebie takie coś nawet nie istnieje.

Kochamy ludzi z bardzo różnych powodów. Trzeba umieć być człowiekiem, po prostu. A zachód tworzy potworów, niedobrych ludzi, egoistów którzy kierują się tylko własnym interesem. Straszne to.

I jeszcze jedno zdanie. Gdyby nie odrobina romantyzmu czy miłości, to nie jedna z nas w ogóle by nie powstała.

Widać, że Ty po prostu nie potrafisz kochać. Ty nie wiesz, co to miłość. Szkoda mi takich ludzi.

159

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:

W realu natomiast, z moich obserwacji wynika że średnia to 13-14 cm. Dla mnie duży to od 16 w górę.


Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?

160

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

No tak, małym penisem facet nie zerżnie porządnie, ale czasem rozmiar naprawdę nie ma znaczenia. Byłam kiedyś z facetem, który od początku uprzedzał, że ma małego. Widać było ogromny kompleks u niego. Jak doszło do seksu to rzeczywiście okazało się, że jest malutki. Myślę, że miał niecałe 10cm, nie był jednak cienki tylko taki proporcjonalnie gruby. Jednak seks nie był słaby przez to, że sprzęt był mały, ale przez to, że facet się bardzo spinał, denerwował i co jakiś czas pytał, czy go w ogóle czuję. No zero emocji i zapomnienia jak to podczas seksu powinno być.
Miałam też doświadczenia z facetem, który szczycił się, że ma 20cm i jak to on miał dużo lasek, bo lecą na to. No i tu się okazało, że nie było fajerwerków. Myślał, że same centymetry i poruszanie nimi przód-tył, wystarczy...
Ciężko cokolwiek doradzić autorce z tym problemem. Z tak małym penisem pewnie spełnienia nie będzie doznawać, jednak sama musi wiedzieć jak bardzo tego potrzebuje. Ktoś wcześniej już tu to pisał, niektóre kobiety nie lubią seksu i nie potrzebują go za wiele. Więc takim raczej mikropenis nie powinien przeszkadzać. Też uważam, że ważniejsze jest jego wnętrze, ALE odpowiem szczerze, ja bym tak nie potrafiła. Lubię seks, lubię spełnienie i jest to dla mnie bardzo ważne w związku.

161 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 15:27:21)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Cloverek15 napisał/a:

No tak, małym penisem facet nie zerżnie porządnie, ale czasem rozmiar naprawdę nie ma znaczenia.

No tak, do "zerżnięcia" lepsza będzie pięść.

"Rocco Animal Trainer"

162

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ja tam nie lubię, kiedy w trakcie i po seksie boli, a przy dużych penisach boli. I żaden argument o dobrym rznieciu mnie nie przekona.

163 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 16:30:36)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Ein napisał/a:

Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?

Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu... smile ), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...

Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.

164

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Mniejszym penisem ciekawszy jest.. seks analny. Spotykałem się z wypowiedziami Pań, które miały problemy z tym seksem, bo ich partnerzy byli zbyt hojnie obdarzeni. Wzajemnie polecały sobie mniejsze penisy. Nie wiem czy Autorka lubi/polubi tę formę seksu, ale jakaś metoda to jest.
Zgodzę się też z tym, że jeśli jest pasja i namiętność, to i mały penis nie musi koniecznie przeszkadzać. Pytanie tylko, czy Autorka będzie czuła się spełniona pomimo tej pasji i namiętności. Niestety, ale w seksie fizyczność zazwyczaj idzie w parze z psychiką. Jak na obu polach partnerzy czują się komfortowo, to jest idealna sytuacja, idealny seks. Jak w jednym aspekcie szwankuje, to zaczynają się zgrzyty, jak u Autorki.
Dla odmiany, ileż to było sytuacji, że on miał normalnego europejskiego, ona był zbyt luźna, bo po prostu tak ją natura zbudowała i potrzebowała większe gabaryty, żeby czuć się spełniona?

165

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Niektórzy panowie czytający ten wątek będą bardzo zasmuceni... a inni niezwykle zadowoleni big_smile

166 Ostatnio edytowany przez Lovelynn (2020-09-17 18:15:22)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:
Ein napisał/a:

Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?

Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu... smile ), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...

Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.

HAAAAAAA, HAHAHA!
Przepraszam, ale jak sobie to wyobrażę, to nie mogę przestać się śmiać.
Zeby wyskoczyć do kolesia z linijką, przymiarem krawieckim czy innym wysublimowanym przyrządem antropometrycznym i dokonać na nim pomiaru kuśki (z naciągniętym napletkiem i bez) to trzeba...
No nie wiem, co trzeba?
Niech mi to ktoś wytłumaczy?
Madoja? Coś mu tam jeszcze mierzyła? Ilość ejakulatu też? lol

167

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lovelynn napisał/a:
madoja napisał/a:
Ein napisał/a:

Tak z ciekawości... Mierzyłaś kiedyś byłym lub obecnemu partnerowi penisa?
I od którego miejsca?

Tak, paru zmierzyłam (chyba dwóm? facetom). Od góry, nie od spodu (niektórym facetom tyle cm wychodzi bo chyba mierzą od odbytu... smile ), czyli od strony brzucha. Do czubka, nie licząc oczywiście naciągniętego napletka (raz widziałam filmik jak facet mierzył - mocno sobie naciągnął napletek i z tą wiszącą skórą wyszło mu o 2 cm więcej) oraz nie wbijając linijki w ciało - czyli tyle ile realnie wchodzi w kobietę.
Gdy pierwszy raz zmierzyłam facetowi, trochę się zdziwiłam. Ponieważ "na oko" ja bym powiedziała że miał z 19-20 cm - był to największy penis z jakim do wtedy miałam do czynienia, a wyszło 15,5 cm. I wtedy zrozumiałam że te 15,5 cm to już jest ponad normę, a nie to co piszą w internetach o 23 cm...

Ale to mierzenie jest dla zabawy, nie by "testować" faceta - jeden sam zaproponował bym mu zmierzyła. Tylko "malutcy" nigdy nie proponowali.

HAAAAAAA, HAHAHA!
Przepraszam, ale jak sobie to wyobrażę, to nie mogę przestać się śmiać.
Zeby wyskoczyć do kolesia z linijką, przymiarem krawieckim czy innym wysublimowanym przyrządem antropometrycznym i dokonać na nim pomiaru kuśki (z naciągniętym napletkiem i bez) to trzeba...
No nie wiem, co trzeba?
Niech mi to ktoś wytłumaczy?
Madeja? Coś mu tam jeszcze mierzyła? Ilość ejakulatu? lol

Po co w ogóle chłopakowi mierzyć? To, że on sam sobie mierzy to rozumiem, bo ciekawy, ale ze kobieta mierzy jemu?! Też ta sytuacja mnie bawi jak sobie to wyobrażę haha

168

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Mierzy się dla jaj, z głupiej ciekawości i tyle, no chyba, ze niektóre jakieś statystyki prowadza i gwiazdki przyznają big_smile też mierzylam tongue z w/w powodów wink
Chociaż tak szczerze czy faktycznie jest taka różnica miedzy 13-14, a 16? No na oko tego nie widać przecież, nie wiem jak w odczuciach, ale też nie wydaje mi się ze jakas wielka różnica jest, chociaż mogę się mylić, bo porównań takich nie mam...

169 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-09-17 18:46:54)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ale sam jej zaproponował, więc nie wyskoczyła i nie nosi w torebce centymetra smile
Mój EX husband też mnie raz w ramach zabawy do tego namówił big_smile

I podobnie  jak Lody miętowe  uwazam ze nie ma szans 2 cm w tą czy w tą stronę rozpoznać. Tam się rozciąga w końcu;)

170 Ostatnio edytowany przez Larka (2020-09-17 18:57:05)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ja mam w torebce centymetr, aby zmierzyć czy sie zmieści maluszek. Taka mała norka że aż wstyd.

171 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-09-17 19:06:29)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm,  to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko,  tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają  z tym czy nie big_smile

Swoją  drogą,  kiedyś na imprezie zaczęliśmy  mierzyć długość kciuka  do palca środkowego gdy kciuk jest odchylony,  wiecie że zawsze nam wychodziło 15 cm?  Słyszałam że tym sposobem niektórzy mężczyźni  sobie mierzyli penisa big_smile poważnie  byłam zaskoczona a chodziłam z miarka,  ze każdy bez względu  na płeć miał tak 15 cm i jeszcze podjarana moim odkryciem  rzucalam tekst ze chłopaki  spodnie w dół to będziemy weryfikować  kto ile ma,  a miarke maja  w dłoniach  big_smile

Mam na myśli coś takiego,  tylko że liczone z palca środkowego i linijka  równolegle do środkowego
https://lajfhaki.pl/static/files/a/1/d/ … 962651.jpg

172

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ciekawe zabawy big_smile widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył tongue

173

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Istotka6 napisał/a:

A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm,  to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko,  tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają  z tym czy nie big_smile

Tak, podniecenie ale nie tylko robi różnicę, nie jakąś dużą ale zauważalną bez przykładania miarki wink

174

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Cloverek15 napisał/a:

Ciekawe zabawy big_smile widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył tongue

Kłamał.
Tak jak faceci którzy mówią że się nie onanizują.

175

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
lody miętowe napisał/a:

Mierzy się dla jaj, z głupiej ciekawości i tyle, no chyba, ze niektóre jakieś statystyki prowadza i gwiazdki przyznają big_smile też mierzylam tongue z w/w powodów wink
Chociaż tak szczerze czy faktycznie jest taka różnica miedzy 13-14, a 16? No na oko tego nie widać przecież, nie wiem jak w odczuciach, ale też nie wydaje mi się ze jakas wielka różnica jest, chociaż mogę się mylić, bo porównań takich nie mam...

Tak jest. Mi żona też zmierzyła sama. Dla jaj, dla beki, dla wiedzy też w sumie, żeby zweryfikować czy mówię prawdę. Nie ściemniałem! Zmierzyła, powiedziała, że jest super i że piękny jest. I tak się robi drogie Panie, samopoczucie faceta strzela w górę niesamowicie.

Istotka6 napisał/a:

A i też penis chyba nie zawsze ma tyle samo cm,  to chyba też zależy od podniecenia ale to na moje oko,  tu jestem ciekawa opinii mężczyzn czy się zgadzają  z tym czy nie

Zgadza się. Największy jest w trakcie lodzika i tuż przed wystrzałem.

176 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:01:51)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
madoja napisał/a:
Cloverek15 napisał/a:

Ciekawe zabawy big_smile widzę, że tylko ja jestem taka nieciekawska, że nie mierzę mężowi i on też ciekawy nie jest, bo mówił, że nie mierzył tongue

Kłamał.
Tak jak faceci którzy mówią że się nie onanizują.

Też tak myślę ,mąż Cloverek się czai i uroczo wstydzi niepotrzebnie.
Takie rzeczy to gdzieś w 6 klasie najpóźniej wychodzą z tego co pamiętam.
Moja banda "przesłuchała "( nie było w tym jakiejś szczególnej ,okrutnej przemocy żeby nie było ) wszystkich chłopaków w klasie i nie tylko ,na tę okoliczność i wszyscy wiedzieli o co chodzi,wszyscy se mierzyli, potem nawet porównywaliśmy sobie długość .Nikt jakoś się nie pochlastał od tego, właściwie to było integrujące doświadczenie męskie, byliśmy zgraną paczką chłopaków po tym do końca podstawówki  i mieliśmy swoją tajemnicę a źródłem śmiechu i beki było zarówno i to jak ktoś miał długiego oraz to jak ktoś miał mniejszego zero litości:) .Nie było to wyjątkowe okazało się patrzcie film "Amarcord" samo życie.

m4jkel napisał/a:

Zgadza się. Największy jest w trakcie lodzika i tuż przed wystrzałem.

To prawda.Po za tym podczas loda można go widzieć i obserwować "dokładniej " jak ktoś potrafi być poważnym badaczem w trakcie.
Kurczy się natomiast w zimnej wodzie brrry.

177

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Ej ja swojemu  nie mierzylam jak coś,  ani  żadnemu  innemu big_smile ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział,  aczkolwiek  mówił że nie mierzył sobie...  Tiaaa  big_smile

W sumie faktycznie,  po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy,  bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu  oralnego

178 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 20:02:52)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów big_smile

Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?
Jeszcze rozumiem dla beki kupić prezerwatywy z miarką, ale serio....

179

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów big_smile

Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?
Jeszcze rozumiem dla beki kupić prezerwatywy z miarką, ale serio....

Kobiety sobie też piersi  porównują  w przebieralni przed w-f,  nawet jędrność  sobie patrzylysmy a zatem mogę uwierzyć,, że mężczyźni robią coś podobnego smile

180 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:09:39)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

Dlatego łaznie publiczne/sauna to dobre miejsce na rozwianie/dostanie kompleksów big_smile

Jakieś klasowe badanie? WTF? Mierzenie z centymetrem?.

Raczej to było spontaniczne najpierw "nasza czwórka"(same nygusy) się przyznała przed sobą jak na spowiedzi co było ciekawym doświadczeniem a potem poszło dalej.
Mierzyliśmy se na oko, na c**j komu miarka, centymetr wtedy był potrzebny :)Figle panie figle może i ktoś coś,ale takie życie i raczej mieliśmy dość niewielki rozrzut długości .

181

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Istotka6 napisał/a:

Ej ja swojemu  nie mierzylam jak coś,  ani  żadnemu  innemu big_smile ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział,  aczkolwiek  mówił że nie mierzył sobie...  Tiaaa  big_smile

W sumie faktycznie,  po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy,  bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu  oralnego

Bo działają bardzo silne bodźce wzrokowe. Widzieć jak penis znika w zmysłowych ustach kobiety, jak wodzi językiem po nim, to jest poezja dla oczu. Stad silniejsze podniecenie i więcej krwi się pompuje.  Także najgorsze co można powiedzieć w czasie lodzika to "zgaś światło" big_smile

Pasławek, u mnie funkcjonuje określenie bałtycki wacek. Tak mnie rozbawiło to kiedyś, że stojąc po pas w wodzie wziąłem żonę na stronę, stanąłem tyłem do ludzi i pokazałem jej. A ona "gdzie on zniknął?" big_smile Był wielkości naparstka, tak się ciała jamiste skurczyły z zimna. Dla odmiany na greckiej wyspie na odwrót, były próby seksu w morzu, ale nie da się w wodzie, wiadomo.

182

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomniany big_smile

To może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni big_smile
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.

183

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomniany big_smile

To może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni big_smile
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.

Szkoda, że nikt tam kupki nie zrobił tongue Ladny zapach itd.

184

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Obecnie widok ładnego kobiecego ciała + erekcja + sauna w pełni nagrzana nie sumuje mi się na kupkę big_smile
Niemniej ja byłem w tej grupie uciekinierów big_smile

185

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Lucyfer666 napisał/a:

Obecnie widok ładnego kobiecego ciała + erekcja + sauna w pełni nagrzana nie sumuje mi się na kupkę big_smile
Niemniej ja byłem w tej grupie uciekinierów big_smile

Ja bym został. Tak się staje samcem alfa smile

186 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2020-09-17 20:22:45)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

No M4jkelu zrobię tak następnym razem i napiszę w notce, że sprawy logistyki i pogrzebu załatwiasz Ty... i przy okazji masz zjeść moją wątrobę i serce, które padło w ramach bycia alfa... przy świadkach. tongue

187 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2020-09-17 20:25:30)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

W Suntago też są takie sauny wink także wiem o czym mowa,  gdy wchodzą  kobiety,  mężczyźni  czują dyskomfort  big_smile

Edit,  trochę schodzimy  z tematu...  wink

188

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
m4jkel napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Ej ja swojemu  nie mierzylam jak coś,  ani  żadnemu  innemu big_smile ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział,  aczkolwiek  mówił że nie mierzył sobie...  Tiaaa  big_smile

W sumie faktycznie,  po lodzie nie wiedząc czemu jest jakiś większy,  bardziej też nabrzmialy niż po grze wstępnej bez seksu  oralnego

Bo działają bardzo silne bodźce wzrokowe. Widzieć jak penis znika w zmysłowych ustach kobiety, jak wodzi językiem po nim, to jest poezja dla oczu. Stad silniejsze podniecenie i więcej krwi się pompuje.  Także najgorsze co można powiedzieć w czasie lodzika to "zgaś światło" big_smile

Pasławek, u mnie funkcjonuje określenie bałtycki wacek. Tak mnie rozbawiło to kiedyś, że stojąc po pas w wodzie wziąłem żonę na stronę, stanąłem tyłem do ludzi i pokazałem jej. A ona "gdzie on zniknął?" big_smile Był wielkości naparstka, tak się ciała jamiste skurczyły z zimna. Dla odmiany na greckiej wyspie na odwrót, były próby seksu w morzu, ale nie da się w wodzie, wiadomo.

Wiadomo że w Zimnej Wodzie to staje tylko kaczorowi.
Na plaży to czasem trudno odwrócić się na plecy tak działa gorący piasek i widoki .

189

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

ten temat już dawno się urwał w kosmos.... smile

190

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Dyskomfort jest wtedy, gdy wychodzi z sauny parowej z zamiarem skorzystania z chłodnego prysznica, ale słyszysz, że za kotarą ktoś jest. Zamyka wodę, rozsuwa kotarę. Wychodzi, na oko 70 letnia, siwa, niemiecka Oma, nagusieńka. Mija Ciebie i patrząc Ci w oczy sprzedaje Ci bezzębny uśmiech i czochra się po buszu.
Autentyk.
Już prędzej wolałbym zobaczyć nowego partnera Autorki pod prysznicem.

191 Ostatnio edytowany przez paslawek (2020-09-17 20:50:55)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
m4jkel napisał/a:

Dyskomfort jest wtedy, gdy wychodzi z sauny parowej z zamiarem skorzystania z chłodnego prysznica, ale słyszysz, że za kotarą ktoś jest. Zamyka wodę, rozsuwa kotarę. Wychodzi, na oko 70 letnia, siwa, niemiecka Oma, nagusieńka. Mija Ciebie i patrząc Ci w oczy sprzedaje Ci bezzębny uśmiech i czochra się po buszu.
Autentyk.
Już prędzej wolałbym zobaczyć nowego partnera Autorki pod prysznicem.

Swoją drogą to chłopak chyba na skutek tego boskiego ciała i kompleksu idzie na ilość, nie na jakość tak sobie radzi z problemem jak potrafi, dlatego moim zdaniem związek z nim nie za bardzo rokuje na przyszłość, jeżeli czegoś w sobie nie zmieni poza wyglądem muskułów .Łatwo się wycofa nawet sam jak napotka trudność.
Autorka ma opcję odejść póki wcześnie,zaakceptować stan faktyczny i rozwijać inne metody osiągania satysfakcji podczas stosunku o których pisał Gary, ale to pod warunkiem dobrowolnej chęci współpracy z chłopakiem, na pewno nie pod żadną presją .
Tylko te sterydy mogą być naprawdę problemem niestety, hormony biorą zdaje się bezpośredni udział w metabolizmie komórkowym co jest mega niebezpieczne i łatwo wymyka się z pod kontroli.

192 Ostatnio edytowany przez m4jkel (2020-09-17 20:55:08)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Wiesz Pasławek, tutaj jeszcze zachodzi pytanie: co dalej? Postawi mu ultimatum: albo sterydy, albo ja? Prędzej czy później będzie musiał z tym skończyć. Sterydy, to jednak trochę cięższy ciężar gatunkowy uzależnienia, niż np. papierosy. Postawiłbym na równi z alkoholizmem czy narkomanią. Tutaj mamy do czynienia też trochę z narcyzmem. Skoro Autorce podobał się 15 kg wcześniej, zaś jemu się nie podobał, to ciekawe czy gdyby poznali się 15 kg wcześniej nadal by wszedł w sterydy, gdyby poczuł, że akceptuje go w całości? Nawet z małym.

193 Ostatnio edytowany przez madoja (2020-09-17 21:25:35)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Istotka6 napisał/a:

ufam (mając miarke w oczach) że jest tyle co powiedział,  aczkolwiek  mówił że nie mierzył sobie...  Tiaaa  big_smile
o

Poczekaj...
Skoro nie mierzył to jak mógł powiedzieć ile ma?

Lucyfer666 napisał/a:

ja pamiętam w Krakowie, gdzie były specyficzne łazienki i sauny (sauny wspólne) raz jedna z prowadzących zajęcia dziewczyn weszła i typowo ręczniczek rozwinęła.
Widok 12 facetów lekko zgiętych wychodzących z sauny musiał być niezapomniany big_smile

To może ja byłem inny. Jakoś wyrąbanie nagość koło 27 mi się zrobiła z racji klubowych siłowni big_smile
W saunie też na totalnym chillu, czym raz zaskoczyłem znajomą, bo się tego nie spodziewała, jak zaproponowałem pójście.

Nie, nie. Nie jesteś inny. U mnie w szkołach też dziewczyny sobie nic nie porównywały, a przebierając się do wf-u, dokładnie się zasłaniałyśmy.
A co do facetów - wiem że niektóre grupki chłopaków nawet sobie wspólnie walili, ale wątpię że mierzyli.

194 Ostatnio edytowany przez Gary (2020-09-17 21:52:27)

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Duży penis nie jest konieczny, bo musi sięgnąć tylko do punktu G, który jest 5cm od wejścia? To jest prawda, ale wiadomo, że kobieta chciałby poczuć penisa w sobie, poczuć się "wypełnioną", czyli jednak odpowiedniego rozmiaru penis jest ważny. Krótki penis nie przekreśla dobrego seksu i być może nawet orgazmu przez penetrację...

Duży penis nie jest potrzebny, bo i tak liczy się minetka, bo większość kobiet osiąga orgazm inaczej niż przez penetrację, a te co dochodzą przez penetrację przyznają się, że masują się po łechtaczce, albo robi to ich partner...  Pewnie w większości jest to prawda, chociaż pewnie wiele pań, również tutaj na grupie temu zaprzeczy, bo dochodzą zwyczajnie przez penetrację. Dziewczyna miała kilka związków, z pierwszym chłopakiem miała orgazmy przez penetrację, z następnymi nie... ale nie wiedziała dlaczego...

Cytat...

.... Autorka cieszących się wielkim powodzeniem publikacji z dziedziny seksuologii Lou Paget napisała: „Przyzna to większość kobiet, jeśli oczywiście będą szczere, że najbardziej rozpala je coś, co zarazem zdarza się niezwykle rzadko, mianowicie gdy mężczyzna potrafi odpowiednio władać językiem”.

Chociaż zrobiłem doktorat w dziedzinie seksuologii klinicznej, książka ta jest napisana przede wszystkim z perspektywy praktyka, kogoś, kto zna i uwielbia język stymulacji oralnej oraz docenia jego rolę w nawiązywaniu twórczego dialogu z kobietą. A także kogoś, kto rozbudował metodologię konsekwentnego doprowadzania kobiety do orgazmu.

....

Szukałem tam szansy na zrekompensowanie mej seksualnej nieudolności, a zarazem skłaniałem się ku przekonaniu, że to tylko skromna przystawka przed uciechą i świetnością „prawdziwego seksu”. Wielu uważa podobnie. Uznałem za pewnik, że „właściwym sposobem” doświadczania orgazmu przez pary jest stosunek. Ku swemu zaskoczeniu odkryłem jednak, że „droga języka” bynajmniej nie ustępuje tradycyjnemu zbliżeniu. Co więcej – przerasta je, i w wielu przypadkach, pomijając masturbację, stanowi jedyny sposób, by zapewnić kobiecie ciągłą i rytmiczną stymulację niezbędną do osiągnięcia orgazmu.

Szybko uświadomiłem sobie, że prawdziwy seks to seks oralny. Potem zdarzyło mi się trafić na egzemplarz przygotowanego przez Shere Hite¹ przełomowego sprawozdania dotyczącego seksualności kobiet. Utwierdziło mnie ono w przekonaniu, że kobiety uważają pieszczoty oralne za „jedną ze swych ulubionych i najbardziej podniecających form aktywności seksualnej”. Ankietowane nieustannie wskazywały, jak bardzo je uwielbiają. Jeżeli mowa o zapewnianiu sobie rozkoszy, nie sposób nawet wspominać o dobrym czy złym sposobie na orgazm. Jedyną złą rzeczą w tych okolicznościach jest pogląd, że kobieta oczekuje lub zasługuje na mniej, niż może dokonać jej partner.

Ale co wobec tego powinni robić mężczyźni? Ogromna większość kobiet uskarża się na takich, którzy nie lubią tego robić, nie wiedzą jak albo po prostu nie robią tego prawie wcale. Flannery O’Connor² miała rację – trudno znaleźć prawdziwego mężczyznę, zwłaszcza takiego, który lubi zapuszczać się coraz niżej na nieśpieszne spacery. Z drugiej strony jednak raz odkryty językowy talent rzadko kiedy pozostaje niedoceniony. W eseju Lip Service: On Being Cunning Linguist autorka artykułów o tematyce seksuologicznej Anka Radakovich wychwala swego przyjaciela, który wykazuje się biegłością w seksie oralnym: „Stałam się uzależniona od jego języka i nawet proponowałam mu, że zrobię za niego pranie, jeśli tylko zechce wpaść i mnie zadowolić. ...”.
...

Nie występuję tutaj przeciw typowym technikom, lecz popieram niekonwencjonalne rozwiązania. Zbliżenie, które wykracza poza penetrację, niesie ze sobą wspólną przyjemność i lepiej odpowiada żeńskiej anatomii, pobudzając kobietę do osiągnięcia ekstazy. Model ten nie wyklucza tradycyjnych stosunków, lecz proponuje mężczyznom odłożenie zaspokojenia do chwili, w której kobieta osiągnie pierwszy, chociaż niekoniecznie ostatni, orgazm. Takie opóźnienie przynosi podwójny zysk. Partnerka może doznać satysfakcji, co również znacząco wzmaga doznania mężczyzny w momencie spełnienia. Jestem za odroczeniem wypłaty, ale nie za odroczeniem przyjemności.

Książka ta proponuje mężczyznom i kobietom podejście „na pewniaka”, gwarantujące udany seks, jako przeciwieństwo ryzykownego „wszystko albo nic” pod postacią tradycyjnego stosunku. Nadszedł czas, by zapełnić luki w świadomości seksualnej i wznieść się na wyższy poziom, gdzie pole do popisu otwiera się przed wymianą przyjemności. Seks oralny to znacznie więcej niż sposób doświadczania wzniosłego finału.

Wnioski? Jak ma małego penisa, to niech się nauczy dobrze minetkę robić.
Kobieta go w cipce nie poczuje to sobie muszą odpuścić w seksie.

Zasłyszane powiedzenie:    "Jak facet kiepsko p**przy, to pewnie dobrze liże...".

Problem małego penisa to jednak blokady w głowie... a stąd biorą się problemy z erekcją... Stulejka tez chyba może tak dołować...

195

Odp: Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?
Ela210 napisał/a:

ten temat już dawno się urwał w kosmos.... smile

Ja już tylko czytam i nic nie mówię big_smile

Posty [ 131 do 195 z 314 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy da się żyć z facetem z maleńkim "interesem"?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024