Na wstępie chciałabym zaznaczyć, ze post nie ma na celu nikogo urazić ani wykpic...
Mam 27 lat, rok temu rozstalam się z mężczyzna po 5 latach związku. Był on moim pierwszym i jedynym, planowałam z nim ślub i dzieci, a on zdradził, co bardzo bolało i bardzo to przeżyłam, sądząc że w życiu już nie spotka mnie nic dobrego ze strony mężczyzn.
W wakacje poznałam kogoś niezwykłego. Niezwykłego to zbyt mało powiedziane, bo odnioslam wrażenie, że los chce zrekompensować mi wcześniejsze cierpienia. Facet młodszy o rok, przezabawny, z wyśmienitym poczuciem humoru i dystansem do siebie, do tego bardzo dojrzały i odpowiedzialny, myślący podobnie do mnie. Okazało się, że mamy podobny gust, podobne myślenie i pogląd na świat, rozmowy praktycznie się nie kończyły, kilka godzin przez telefon, a messenger zaczynał dzwonic o 7 rano, kończył o 23 codziennie. Wygląd? Co tu dużo mówić... Mój ideał. Wysoki, świetnie zbudowany, kochający siłownię blondyn z uśmiechem jak z reklamy pasty do zębów.
Niestety kiedy po raz pierwszy doszło między nami do seksu okazało się że jego penis jest rozmiarów małego palca u dłoni, przyznal się też do brania sterydow. Zostawić tego nie chce bo bardzo się wściekł na moje pytanie.
Czy ktoś z was miał doświadczenia z osobami bioracymi to świństwo? Słyszałam okropne rzeczy o bezpłodności i agresji. Nie wiem czy brnąć dalej w ta znajomości...
Czy to może mieć wpływ na rozmiar jego penisa?!szczerze mówiąc w obecnej sytuacji seks jest praktycznie niemożliwy. Wiadomo, chłopak jest wspanialy ale bez tego może być nam ciężko zbudować związek...