Misinx napisał/a:Gary napisał/a:Misinx napisał/a:No, ale jak się koleżanki dowiedzą, że on taki "cienias" to będzie "siara" (tak się mówi ?). To im te szczęki ze śmiechu poodpadają.
.....
Gary to był sarkazm. .... To ja jestem na to za stary. Nie ogarniam.
Wiem, że sarkazm
Ale to wyczucie i styl z jakim to napisałeś rozwaliło mnie lepiej niż najlepszy kabaret:
"jak się koleżanki dowiedzą, że on taki cienias, to będzie siara"
Będę się z tego śmiał czasami
Wracając do tematu... punkt G jest blisko wejścia cipki -- parę cm, na przedniej ścianie. Jak Pan ma małego penisa, to można się kochać np. z nogami na pagony gdzie on będize ten punkt G pocierał.
Ale czego dziewczyna i chłopak chcą od seksu? Aby mieli orgazm równocześnie? Czy może koniecznie chcą, aby ona miała orgazm przez penetrację?
Większość par i tak nie osiąga orgazmu kobiety przez penetrację. Mężczyzna kończy raczej szybko, albo nie może dojść. Ona ma orgazm w innej chwili niż on. Często przez minetkę, a potem on ma seks dla siebie. Przeczy temu co Roxann mówiła, iż pierwszy orgazm mąż ma szybko, a za drugim razem mają długi seks. Niemniej uważam, że większość orgazmów ludzie mają tak, że mężczyzna przez penetrację, a kobieta innymi sposobami (przez pieszczenie, palcami, minetka, wibrator).
Zatem dałoby się mieć udany związek z mężczyzną, który ma małego penisa. Ale są tutaj dwa problemy -- jego kompleksy, i jej dyskomfort że jej mężczyzna jest taki skromny z natury. Te dwie rzeczy już są chyba trudne do opanowania.
Ale jeśli gość ma uda w kropkach od zastrzyków... ??????????? Czy aż tak trzeba gonić za dobrym wyglądem? A co będzie po 30-tce? Po 40-tce? I wartością tego chłopaka jest jego wygląd? A jak ona będzie z dzieckiem po porodzie, to on co będzie robił? Zastrzyki w udo i na siłownię chodził?