Hej Wam. Doszło do rozmowy ...powiedział że pisał z nia bo pozadal jej chciał zdjęć do masturbacji że polubił ja bo była wyluzowany bez problemów. Była obiektem seksualnym i dawała mu foty nawet jak nie prosił to zaspytała go nimi ..chciał sexu ale wiedział że to niemożliwe bo mieszka daleko..więc to nie wchodziło w grę jedynie internet. Wiedział że jest ważna ten kontakt z nia bo tak był pobudzić i wesoły bezproblemowy. Pisywali dużo o wszystkim dlatego odwrócił się ode mnie ..zagalopowal się..czuł że jak się wyda to będzie grubo a mimo to nie potrafił skończyć kontaktu ..bo chciał więcej. Czuł się dowartosciowany i fajnie im się gadało i podobała mu się.
Poza tym to kolejny raz przyszła policja bo ktoś doniósł że znęca się on nade mną bo widzieli mnie smutna zaplakana ..wezwa opiekę a ja się boję że zabiorą mi dzieci bo nie zareagowałam ostatnim razem ..
Wszystko mi się wali .
Poza tym to kolejny raz przyszła policja bo ktoś doniósł że znęca się on nade mną bo widzieli mnie smutna zaplakana ..wezwa opiekę a ja się boję że zabiorą mi dzieci bo nie zareagowałam ostatnim razem ..
Wszystko mi się wali .
Czemu wezwą opiekę? Czemu mają zabrać Ci dzieci? Jak nie zareagowałaś ostatnim razem, na co nie zareagowałaś?
Bo dwa razy była policja bo uderzył mnie ..ja nie zgłosiłem zażalenia..opieka powiedziała że jeszxze raz i się zajmą nami a teraz zamykają sprawę. I w poniedziałek przyszli żeby mi pomóc bo sąsiedzi mówili że martwią się że ja płacze i krzyknę..tak na synka bo nie mogę z nim wyrobić. A z mężem się nie kloce ..byłam zdziwiona .a policja że to przemoc i oni ponownie skontaktuje się z opieką..boję się teraz jak cholera .
Acha. Czyli mąż oprócz tego, że Cię zdradza, to również Cię bije?
A Ty ... kochasz go nad życie?
Wydaje mi się, że Kiwi nie pisze nam jeszcze wielu rzeczy, ale za to bardzo istotnych. Myślę, że jej mąż to jakiś psychol o podłożu erotycznym. A poza tym sąsiedzi chcą wezwać mops, bo płaczesz? Trochę to dziwne?
No mnie też się wydaje, że wszyscy dookoła widzą problem w twojej rodzinie, nawet sąsiedzi, tylko Ty go nie zauważasz. Sąsiedzi tak chętnie nie dzwonią na policję i to bezpodstawnie. Policja też tak szybko nie interweniuje.Jesli wcześniej Cię uderzył i to nie raz i była policja to powinien mieć niebieską kartę. Moim zdaniem on powinien się leczyć bo jest przemocowcem i traktuje Cię jak śmieć, a Ty powinnaś się leczyć, bo pozwalasz się tak traktować i jesteś uzależnione od męża. To moja diagnoza .
Kiwi Ty jesteś stłamszona i nic nie pomoże pisanie tu do Ciebie.
Masz jedno wyjście, uciekać gdzie pieprz rośnie, zakładać niebieską kartę, ustanowić alimenty. Nie zrobisz żadnej z tych rzeczy dopóki nie dojdzie do tragedii.
Tak to widzę.
73 2020-04-20 17:48:22 Ostatnio edytowany przez Kiwi3 (2020-04-20 17:57:50)
Macie rację..ja nie mogę się pozbierać..wpadam w szał , nie mogę zapanować nad sobą (kilka dni temu go uderzalam nie pierwszy raz) nie radzę sobie z tymi natretny mi myślami. Wyzywam go od różnych...kiedy to minie ? I dziwie sie ze on tu nadal jest za to jak go traktuje ? !od tego czasu stalam sie innym czlowiekiem Co ja mam zrobić jak sobie poradzić z tymi myślami i panowaniem nad sobą?
Psychoterapia konieczna i to jak najszybciej. Agresja może przenieść się na dzieci.
Korzystam z pomocy psychologa ..narazie nie widzę rezultatów..wstyd mi że nie panuje nad sobą
Wróciłam. Jestem po wielu cotygodniowych spotkaniach z psychologiem pracujemy nad poczuciem samooceny..idzie powoli jestem szczera uczciwa i chce sobie pomóc. Zaczęłam dietę ćwiczenia coś dla siebie bo zawsze zadowala sobie na tego osobistego trenera. A psychicznie tak samo raz ok raz źle wszystko powraca ale wtedy staram się odganiac te myśli zajmując głowę czymś innym ..psycholog uważa że to moja ucieczka od tego i że powinnam rozmawiać o tym z mężem ale po co jak on już wszystko powiedział,po co walić głową w mur bez sensu. Czasem odnoszę wrażenie że wisi mi wszystko że tak nie dam rady dłużej..ale jest ogromny problem dzieci ,on w pracy a oni czekają pytają o niego ciągle go tula bawią się z nim chcą żeby poświęcał im ogrom czasu ,on to robi i widzę że jemu to też sprawia przyjemność. Jestem bardzo wrazliwa osoba i nie chce nie mogę odebrać im ta radość ze WKONCU mają normalnego tatę bo wiem jakbym ich skrzywdzil a a moje sumienie by tego nie uniosło.Często łapie się na tym że skoro uważacie że gdyby któraś go chciała to by odszedł (w co nie wierzę za bardzo bo on jest tchorzem nie miałby tyle odwagi ) i łapie się na tym że zaluje że nie chciała go albo że może pozna taka co go zechce wtedy ja miałabym czyste sumienie ...wiem to egoistyczne! Ale ja nie jestem w stanie odebrać tego moim skarbeczka (które są przeszxzesliwe,radosne,poprzez zmianę zachowania jego większą troskę i zajęcie dziećmi nasza córeczka zaczęła coraz więcej mówić tak jakby odblokowala się bo poczuła się bezpieczna stabilna -opinia psychologiczna) i pozostaje mi chyba pozostać z nim ;( zresztą sama nie jestem pewna czego chce..On się stara kaja skacze wokół mnie itp tylko co to daje jak w mojej głowie te same myśli.
Widzę że nikt nie zagląda..
Wczoraj powiedziałam mu ze gdyby któraś ta ostatnia cie chciała to dawno byś odszedł nie oglądając się za siebie ..to mi odpowiedział ze gdyby tak bardzo chciał z nia byc i ja kochał to bez względu na to czy ona chce czy nie pojechał by i by skamlal a tego nie zrobił...a i że po tym co napisał dalej z nia wypisywal bo chciał fotek rozmów erotycznych a w momencie gdy znalazłam ostatnia wiadomość wiedział że to koniec i że mu ulzylo. Potem świętował bo jak twierdzi nie sądził że z tego zrobić się taki dym że aż tak to przyjmę. Zapiera się że nigdy by nas nie zostawil co ona także wiedziała (sama mi to napisala). Co myślicie?
post przeniesiony
Kiedyś już pisałam...nie ważne..proszę o poradę.Dziś dostałam informację od mojej adwokat że mąż na dniach otrzyma pozew rozwodowy .On mieszka z nami stara się ale trochę boję się reakcji i nie wiem czego się spodziewać. A nie chciałabym sobie zaszkodzić po rozwod z orzeczeniem jego winy. Wiem że zacznie że on się stara od roku ,wszystko robi ,z wszystkiego zrezygnowal, że zabieram dzieciom ojca itp więc może poradz cie jak się zachowywać ustosunkować do tego bo ja nie jestem na tyle silna psychicznie żeby to udźwignąć racjonalnie