Znaczy Lady Loka w sumie dobrą rzecz podkreśliła. Mamy inne dwie masakrycznie epidemie jeszcze. Pierwsza to głupoty, a druga dyzinformacji. Faktycznie jest taki chaos informacyjny, że ciężko to zweryfikować (z racji braku wiedzy medycznej).
Ja teraz też nabrałam trochę optymizmu po filmie, który puścił mi mój syn. Robię wszystko to co każą w telewizji, siedzę w domu, myję ręce, w kościele dzisiaj nie byłam chociaż normalnie chodzę( traktuję to jako wyrzeczenie). Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
Ja teraz też nabrałam trochę optymizmu po filmie, który puścił mi mój syn. Robię wszystko to co każą w telewizji, siedzę w domu, myję ręce, w kościele dzisiaj nie byłam chociaż normalnie chodzę( traktuję to jako wyrzeczenie). Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
Ciepło nie pokona epidemii wirus przestaje się rozprzestrzeniać w temperaturze 50 stopni
wiadomo, ze im cieplej tym lepiej, ale samo ciepło go nie powstrzyma.
Ja teraz też nabrałam trochę optymizmu po filmie, który puścił mi mój syn. Robię wszystko to co każą w telewizji, siedzę w domu, myję ręce, w kościele dzisiaj nie byłam chociaż normalnie chodzę( traktuję to jako wyrzeczenie). Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
I tak trzymaj Jestem z ciebie dumna. W Afryce nie ma prawie wcale przypadków koronawirusa, bo pewnie za ciepło tam mają
Rób wszystko tak jak dotąd, pokonamy wirusa i będzie lepiej
Trzeba nam więcej takich rozumnych i zdyscypinowanych osob jak ty. Oby inni brali z ciebie przykład.
Pozdrawiam i trzymaj się
Pierwsza to głupoty
Czas wprawdzie wszystko pokaże, ale dla mnie głupia jest strategia Borisa Johnsona w Wielkiej Brytanii. Zdaje się, że jednak eksperci już wzywają do jej zmiany.
Co sądzicie na ten temat?
Chodzi o izolację osób zagrożonych cięższym przebiegiem?
Ma sens, ale jest ryzykowna.
Bo jeśli większość przejdzie bezobjawowo, ilośc wymagających hospitalizacji po wyłączeniu starszych i
chorych będzie do ogarnięcia, to wyjdą na plus i nie powalą gospodarki na kolana.
Dodatkowo przechorują to i nabiorą prawdopodobnie odporności .
Ale jak się przeliczą to będzie słabo.
Odważna decyzja, może głupia a może mądra. Czas pokaże.
397 2020-03-15 21:05:20 Ostatnio edytowany przez lady_lipton (2020-03-15 21:08:29)
No właśnie chodzi o to, że oni chcą izolować tylko te starsze osoby. A przecież pojawiają się informacje, że nie tylko starsi chorują i ciężko to przechodzą.
Cały czas mam przed oczami obrazki z Włoch. Brytyjczycy nie do końca mają chyba świadomość, z czym się mierzą.
W tej sytuacji trudno cokolwiek prognozować, czeka nas jednak wiele wyrzeczeń i zmian.
Karina 36 napisał/a:Ja teraz też nabrałam trochę optymizmu po filmie, który puścił mi mój syn. Robię wszystko to co każą w telewizji, siedzę w domu, myję ręce, w kościele dzisiaj nie byłam chociaż normalnie chodzę( traktuję to jako wyrzeczenie). Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
Ciepło nie pokona epidemii
wirus przestaje się rozprzestrzeniać w temperaturze 50 stopni
wiadomo, ze im cieplej tym lepiej, ale samo ciepło go nie powstrzyma.
Nie ale suche i ciepłe powietrze skraca życie wirusów na wolnym powietrzu. Dlatego u nas sezon grypowy jest największy w okolicach jesieni i wiosny kiedy temperatury są lekko dodatnie, a wilgotność duża. Ostra zima z porządnie niskimi temperaturami, to mała wilgotność powietrza. Ciepłe lato u nas, to też umiarkowana wilgotność.
Może jakaś refleksja niektórych wobec wiernych? Bo ogólnie wierni pozostali w domach, msze w wąskim gronie albo zamknięte kościoły decyzją proboszczy.
No fakt też nie do końca rozumiem zachowania w Wielkiej Brytanii. Znaczy rozumiem, ale jak większość będzie chora to w jaki sposób odizolują od reszty osoby starsze i chore? Poza tym nie wiadomo tak naprawdę kto jest zagrożony a kto nie.
Pięknie tam jest Ajko
U nas potwierdzony przypadek zachorowania na wyspie, gdzie 61 - latka w ogóle wyspy nie opuszczala i teoretycznie nie miala kontaktu z nikim zakażonym. To malutka wyspa i o tej porze roku turyści też tam nie jeżdzą, bo nie ma po co. Naprawdę dziwne są drogi chadzania tego wirusa
Dziwne bardzo, może jednak ktoś ją tam odwiedził, a ona na wszelki wypadek się nie przyznaje by nie robić kłopotu. Mnie to zastanawia jak wy dziewczyny dajecie radę, bo jeśli dobrze wyczytałam to ty i Lady Loka pracujecie w służbie zdrowia. Ja bym się strasznie stresowała.
Salomonka napisał/a:Pięknie tam jest Ajko
U nas potwierdzony przypadek zachorowania na wyspie, gdzie 61 - latka w ogóle wyspy nie opuszczala i teoretycznie nie miala kontaktu z nikim zakażonym. To malutka wyspa i o tej porze roku turyści też tam nie jeżdzą, bo nie ma po co. Naprawdę dziwne są drogi chadzania tego wirusa
Dziwne bardzo, może jednak ktoś ją tam odwiedził, a ona na wszelki wypadek się nie przyznaje by nie robić kłopotu. Mnie to zastanawia jak wy dziewczyny dajecie radę, bo jeśli dobrze wyczytałam to ty i Lady Loka pracujecie w służbie zdrowia. Ja bym się strasznie stresowała.
Ja kiedyś pracowałam, ale to było dorywcze jestwm korposzczurem, obecnie na L4 na całe szczęście. Jak wrócę ze zwolnienia to dostanę laptopa i będę pracować z domu przez kolejny tydzień albo dwa.
Nie mam kontaktu ze szpitalami, ale moja mama pracuje w POZ, więc mniej więcej widzę, co się dzieje i na bieżąco jestem ze światem medycznym.
Może jakaś refleksja niektórych wobec wiernych? Bo ogólnie wierni pozostali w domach, msze w wąskim gronie albo zamknięte kościoły decyzją proboszczy.
No jedna- mamy jednak rozumne i odpowiedzialne społeczeństwo.
No fakt też nie do końca rozumiem zachowania w Wielkiej Brytanii. Znaczy rozumiem, ale jak większość będzie chora to w jaki sposób odizolują od reszty osoby starsze i chore? Poza tym nie wiadomo tak naprawdę kto jest zagrożony a kto nie.
No właśnie też się zastanawiam, kto się zajmie tymi starszymi i często niesamodzielnymi ludźmi skoro ci zdrowi mają zachorować .
403 2020-03-15 23:58:41 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2020-03-16 00:03:45)
Słyszałam, że lepiej unikać odwiedzania dziadków. Chodzi o to, że przebywając z nimi dłużej można przenieść wirusa. No chyba, że to krótka wizyta. Mój tata robi babci zakupy, jedzie do niej samochodem, podaje jej przez drzwi i wraca do domu. Podobno to lepsza opcja. Babcia nie wychodzi z domu, na szczęście zrozumiała, że to dla bezpieczeństwa. Nie chodzi też do kościoła i pewnie będzie oglądać msze w telewizji. Ja teraz 2 dni nie wychodziłam, zrobiłam sobie totalnie dni lenistwa, ale czasem któregoś dnia wyjdę się przewietrzyć. Daleko nie będę chodzić, wolę i tak nie ryzykować. Co innego na wsi tam więcej możliwości do chodzenia, większa izolacja. Można też usiąść w ogródku. Co do pociągów wierzę, że mało ludzi teraz jeździ no ale jednak jak nie trzeba to wolę nie jeździć. W domu też się znajdzie jakieś zajęcie. Lepsze to niż chodzić grupami, zarażać się jak we Włoszech, a potem służba zdrowia nie da rady.
Też słyszałam o Wielkiej Brytanii. Oczywiście czas pokaże co przyniesie ta decyzja, ale Polki mieszkające tam pisały, że są przerażone, że dzieci muszą chodzić do szkoły, bo inaczej są kary itp.
Lady Loka napisał/a:Karina 36 napisał/a:(...) Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
Ciepło nie pokona epidemii
wirus przestaje się rozprzestrzeniać w temperaturze 50 stopni
wiadomo, ze im cieplej tym lepiej, ale samo ciepło go nie powstrzyma.
Nie ale suche i ciepłe powietrze skraca życie wirusów na wolnym powietrzu. Dlatego u nas sezon grypowy jest największy w okolicach jesieni i wiosny kiedy temperatury są lekko dodatnie, a wilgotność duża. Ostra zima z porządnie niskimi temperaturami, to mała wilgotność powietrza. Ciepłe lato u nas, to też umiarkowana wilgotność. (...)
Z wywiadu z dr med. Pawłem Grzesiowskim, ekspertem w dziedzinie immunologii i terapii zakażeń, wykładowcą Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP, prezesem Fundacji Instytut Profilaktyki Zakażeń:
- Zapytam w takim razie o to, czy faktycznie jest tak, że wirus zniknie, kiedy będzie cieplej? Niektórzy twierdzą, że tak właśnie się stanie.
- To bzdura! Niech ci, którzy tak twierdzą, sprawdzą, w jakiej temperaturze ten wirus żyje - w nas w temperaturze 36,6 stopni Celsjusza. To dlaczego ma zniknąć, jak będzie 20 czy 30 stopni? Nie ma takiej opcji. To są wymysły ludzi, którzy patrzą z nadzieją, że niebezpieczeństwo minie późną wiosną czy latem. Oczywiście, na powierzchniach wirus będzie żył krócej, to zostało już wyliczone: koronawirus w 4 stopniach Celsjusza żyje miesiąc, a w 20 stopniach - dwa dni. Z całą pewnością przy wyższych temperaturach wirus na świeżym powietrzu będzie żył krócej, więc ta zakaźność będzie mniejsza. Ale w 80 procentach zarażamy się drogą kropelkową, co ponad wszelką wątpliwość wykazali Chińczycy, czyli zarażamy się, chuchając na siebie - a tu wysoka temperatura nie ma żadnego znaczenia. Jeśli ktoś chory kichnie, będzie kasłał na kogoś zdrowego z małej odległości, to nie ma żadnego znaczenia, że panuje upał - ta osoba się zarazi i tyle.
- Czyli nie jest tak, jak twierdzą niektórzy, że przyjdą upały i koronawirus się skończy?
- Nie, tak nie będzie. Może być tak, że wirus wygaśnie do tego czasu spontanicznie, bo jak patrzymy na krzywą epidemii, to okres bardzo dużej aktywności wirusa po szybkim wybuchu zakażeń trwa około dwóch miesięcy. W związku z tym być może w czerwcu epidemia powolutku przygaśnie sama, ale nie ma takiej pewności. Nawet jeśli do takiej sytuacji dojdzie, to nie z powodu wysokich temperatur, tylko dlatego, że wirus sam się ogranicza, atakując dużą liczbę ludzi.
- Od czego zależy, czy ten wirus sam wygaśnie, czy nie?
- Wirus musi mieć podatny grunt. To tak jakby pani miała siać zboże: jeśli wrzuca pani ziarno na czyste pole - każde pani wyrośnie. I to jest stan, w którym się epidemia zaczyna: nie ma odporności, wszystkie ziarenka wykiełkują, czyli każdy zarażony zachoruje. Ale jeśli przyjdzie pani na pole już wcześniej zasiane, będzie na nim rosło już jakieś zboże, i tam pani wysieje ziarno, to wyrośnie tylko co dziesiąte czy co piętnaste, bo miejsce już jest zajęte. To jest stan, kiedy epidemia trwa, bo każda osoba, która przechorowała, będzie dla wirusa barierą - taka osoba już drugi raz nie zachoruje, a jej odporność powoduje, że nie zaraża innych. Krótko mówiąc: im więcej zarażonych osób w kraju czy województwie, tym szybciej wirus zaczyna spowalniać, bo już nie ma kogo zarazić. Załóżmy, że idziemy do klasy, w której jest piętnaścioro dzieci - nikt w niej nie zachorował, więc nikt nie jest odporny. Jeśli wpuścimy do takiej klasy wirusa, zachorują wszystkie dzieci. Ale jeśli w tej klasie jest siedmioro dzieci, które już przechorowały, to wirus nie jest w stanie zarazić wszystkich - kiedy spadnie na Zosię, która jest już odporna na tego wirusa, Zosia nie zarazi Krzysia. To tajemnica wygasania każdej epidemii i idea, która przyświeca szczepieniom. Jeśli będzie szczepionka na koronawirusa, to jeśli zaszczepi się co najmniej 50 procent ludzi, to epidemii na dużą skalę nie będzie.
(źródło: dziennikzachodni.pl; rozmawiała Dorota Kowalska)
405 2020-03-16 04:26:14 Ostatnio edytowany przez Kleoma (2020-03-16 04:27:30)
Lady Loka napisał/a:Karina 36 napisał/a:Ja teraz też nabrałam trochę optymizmu po filmie, który puścił mi mój syn. Robię wszystko to co każą w telewizji, siedzę w domu, myję ręce, w kościele dzisiaj nie byłam chociaż normalnie chodzę( traktuję to jako wyrzeczenie). Mam nadzieję, że w końcu pokonamy tą epidemię. W końcu zrobi się ciepło.
Ciepło nie pokona epidemii
wirus przestaje się rozprzestrzeniać w temperaturze 50 stopni
wiadomo, ze im cieplej tym lepiej, ale samo ciepło go nie powstrzyma.
Nie ale suche i ciepłe powietrze skraca życie wirusów na wolnym powietrzu. Dlatego u nas sezon grypowy jest największy w okolicach jesieni i wiosny kiedy temperatury są lekko dodatnie, a wilgotność duża. Ostra zima z porządnie niskimi temperaturami, to mała wilgotność powietrza. Ciepłe lato u nas, to też umiarkowana wilgotność.
Może jakaś refleksja niektórych wobec wiernych? Bo ogólnie wierni pozostali w domach, msze w wąskim gronie albo zamknięte kościoły decyzją proboszczy.
Wierni /większość/ pozostali na szczęście w domach.
I mam nadzieję, że pozostaną w piątek.
Bo w piątek jest nabożeństwo Drogi krzyżowej i nie wiadomo dlaczego nie jest odwołane. Na stronach parafialnych nadal widnieją godziny odprawiania, osobno dla dzieci, młodzieży, dorosłych. Nie ma informacji o odwołaniu a przecież dzieci i młodzież szkolna ma siedzieć w domu.
Spotkania grup modlitewnych, chórku, ministrantów, dzieci komunijnych, kandydatów do bierzmowania i rekolekcje są odwołane.
Wy się, kurcze, cieszcie, że w Polsce mieszkacie. U nas w UK rząd nic nie robi, nawet ludzi nie testują na obecność wirusa. Puby pełne, ludzie po ulicach chodzą i rozsiewają choróbsko. Premier Johnson (którego prywatnie nazywam The Blob) propaguje teorie nabierania odporności stadnej poprzez... pozwalanie na zarażenie dużej ilości osób. Eksperyment to słowo, które na myśl przychodzi
Ludzie zaczynają panikować. Jak w sobotę w Aldi byłam, to wszystkie makarony, ryże, puszki i mrożonki zniknęły z półek. Musiałam iść do o wiele droższego sklepu by jakieś spaghetti kupić.
Kleoma, u mnie dookola wszedzie jest poodwoływane.
Zresztą do piątku duzo czasu. Pamiętaj, że po drodze są codzienne Msze (tak, odprawiane są codziennie), więc masz tu kolejny temat do narzekania
Olinko, czyli potwierdzono, że nie mozna sie powtornie zarazic? Z tego co kojarze, jeszcze miesiac temu twierdzono, ze przejscie choroby nie sprawia, ze nabywamy odpornosci i mozna zachorowac po raz drugi.
Dla mnie bardziej niepokojace jest to, ze po przejsciu choroby czlowiek zaraza jeszcze do 5 tygodni.
408 2020-03-16 09:19:47 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-16 09:40:07)
Witam. Wiem, że to jest niepotwierdzone naukowo ale ja i tak mocno w to wierzę, że wirus z nadejściem cieplejszych dni zniknie. Promienie ultrafioletowe też zabijają wirusy. Odnośnie premiera Johnsona to żałosne, że dzieci podczas tej epidemii muszą chodzić do szkoły i chcą pozarażać jak najwięcej ludzi. Cóż, gdy on nie daj Boże zachoruje to nie będzie leżał w zwykłym szpitalu z mnóstwem innych. Będzie miał vip izolatkę z respiratorem i wszelkimi wygodami. Niewiem jak innych, ale Wielka Brytania nigdy mnie nie pociągała, żeby tam pojechać. Nawet gdy była w największym rozkwicie.
Witam. Wiem, że to jest niepotwierdzone naukowo ale ja i tak mocno w to wierzę, że wirus z nadejściem cieplejszych dni zniknie. Promienie ultrafioletowe też zabijają wirusy.
95 % zakresu długości fal ultrafioletowych dociera do nas niezależnie od pory roku i temperatury Ta część promieni UV przenika przez chmury, szyby itp. Nie ma żadnego wpływu odkażającego.
Ta część promieniowania UV, która jest sztucznie używana przez ludzi do dezynfekcji w ogóle nie dociera do powierzchni Ziemi w stanie naturalnym. Jest całkowicie pochłaniana przez warstwę ozonową naszej atmosfery. Dzięki temu m.in. istnieje życie na Ziemi
5 % długości fal promieniowania UV, które np. decyduje o tym, że się opalamy dociera do powierzchni Ziemi ale jest też pochłaniana przez chmury, szyby itp. przeszkody. Również nie ma właściwości odkażających, przynajmniej w istotny sposób.
Witam. Wiem, że to jest niepotwierdzone naukowo ale ja i tak mocno w to wierzę, że wirus z nadejściem cieplejszych dni zniknie. Promienie ultrafioletowe też zabijają wirusy. Odnośnie premiera Johnsona to żałosne, że dzieci podczas tej epidemii muszą chodzić do szkoły i chcą pozarażać jak najwięcej ludzi. Cóż, gdy on nie daj Boże zachoruje to nie będzie leżał w zwykłym szpitalu z mnóstwem innych. Będzie miał vip izolatkę z respiratorem i wszelkimi wygodami. Niewiem jak innych, ale Wielka Brytania nigdy mnie nie pociągała, żeby tam pojechać. Nawet gdy była w największym rozkwicie.
To nie wierz, bo tak nie jest i tak się nie stanie. Na pewno wirus nie zniknie od samej cieplejszej temperatury. Skoro udowodnili, że potrzeba 50 stopni to serio myślisz, że nasze 25 mu coś zrobi?
A co do Wlk Brytanii, mają inny plan walki z wirusem. Specjaliści nie mówią czy lepszy czy gorszy. Mówią, że będzie to można ocenić dopiero po wszystkim. Więc też nie ma co tutaj oceniać.
411 2020-03-16 09:45:10 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-16 10:02:52)
Wiem jaki mają plan, nie chciałam tu go przedstawiać, żeby inni nie wcielili go w życie. Lady Loka ok masz rację pożyjemy zobaczymy. Mimo wszystko wierzę, że Bóg zlituje się nad ludźmi i powstrzyma w jakiś jemu wiadomy sposób tą epidemię. Wiara czyni cuda.
Wiem jaki mają plan, nie chciałam tu go przedstawiać, żeby inni nie wcielili go w życie. Lady Loka ok masz rację pożyjemy zobaczymy.
a kto niby go tu wcieli w życie premier naszego forum raczej nie czyta. A nawet jeśli jakiś szary człowiek stwierdzi, że woli model brytyjski to i tak nie ma nic do gadania biorąc pod uwagę ograniczenia, które u nas wprowadzono.
Karina 36 napisał/a:Wiem jaki mają plan, nie chciałam tu go przedstawiać, żeby inni nie wcielili go w życie. Lady Loka ok masz rację pożyjemy zobaczymy.
a kto niby go tu wcieli w życie
premier naszego forum raczej nie czyta. A nawet jeśli jakiś szary człowiek stwierdzi, że woli model brytyjski to i tak nie ma nic do gadania biorąc pod uwagę ograniczenia, które u nas wprowadzono.
Jak donosi polska sportsmenka ze Szwecji, to tam ponoć mają podobny model do brytyjskiego. Władze uznały, że 2 % śmiertelności to żadna tam śmiertelność i nawet testy przestali wykonywać. Stłucz pan termometr...
Ja to wszystko wiem co piszecie. Że to jest mały procent w stosunku do całej populacji ludzi na świecie. Ale ja jednak nie chciałabym, żeby kogokolwiek to spotkało. Nie życzę tego nikomu.
Wiara, liczenie na cud, nadzieja itp, itd - nie, to nie ona mają pomóc, tylko właśnie zalecenia fachowców, odpowiednie stosowanie się do zarządzeń, przestrzeganie pewnych zasad i czekanie. Zacytowany wyżej lekarz pokazuje, jak takie zjawiska zazwyczaj wyglądają. U mnie w mieście, w dużym supermarkecie, jedynym czynnym sklepie na całą galerię zresztą, stoi przy wejściu pojemnik z płynem dezynfekcyjnym i jednorazowe rękawiczki dla klientów. Można w takim wypadku zrobić eksperyment i przez jakiś czas stać, patrząc ilu ludzi rzeczywiście korzysta z tych udogodnień. Wystarczyła jednak krótka wizyta w sklepie, żeby od razu się znalazły przypadki, kiedy ludzie idą wprost, nawet nie patrząc na to a pieczywo czy warzywa przebierają gołymi rękami..
Bagienni_k - ja się stosuję do wszystkich możliwych zaleceń, które słyszę w telewizji. Często myję ręce, myję i dezynfekuję wszystko w domu, nie wychodzę z domu, w sklepie dotykam wszystko w rękawiczkach itd. Oprócz tego modlę się i wierzę w Boga. Oczywiście teraz do Kościoła też nie chodzę, słucham mszy św. w telewizji.
Z całym szacunkiem, ale Johnson nie ma żadnego planu poza minimalizacją paniki na giełdzie. Jego "naukowa" teoria o nabieraniu stadnej odporności jest kant o doopę roztrzaść, bo dotyczy sytuacji w której większość populacji jest zaszczepiona, tym przerywając postęp zakażeń, nawet jak mała liczba zaszczepiona nie jest i załapie bakcyla. Na korona wirusa nie ma szczepionki, nie wiemy czy przebycie raz choroby uodparnia na życie i nie wiemy ile jest możliwości jego mutacji.
Z tego wynika prosty wniosek, że Klucha Johnson całkiem radośnie jest przygotowany na niepotrzebną śmierć tysięcy ludzi. Ja tam wolę się zdać na ekspertyzę WHO, zamiast liczyć na to, że seryjny kłamca, klaun, zdradzacz i miernota jest mądrzejszy od światowych fachowców.
Podstawą "planu" Kluchy jest chęć ukrycia jak kompletnie rozwalony jest NHS. On i jego koledzy z partii torysów tak zagłodzili służbę zdrowia finansowo i kadrowo przez ostatnie 10 lat, że ilość łóżek na tysiąc ludzi wynosi 2 z hakiem, słownie: DWA Z HAKIEM. Dla porównania, w Polsce jest to ponad 6.
Beyondblackie - coś w tym jest. Nie byłam nigdy w Wielkiej Brytanii i nie zamierzam tam jechać, ale mam kontakt z ludźmi, którzy mieszkają tam od lat.
Z całym szacunkiem, ale Johnson nie ma żadnego planu poza minimalizacją paniki na giełdzie. Jego "naukowa" teoria o nabieraniu stadnej odporności jest kant o doopę roztrzaść, bo dotyczy sytuacji w której większość populacji jest zaszczepiona, tym przerywając postęp zakażeń, nawet jak mała liczba zaszczepiona nie jest i załapie bakcyla. Na korona wirusa nie ma szczepionki, nie wiemy czy przebycie raz choroby uodparnia na życie i nie wiemy ile jest możliwości jego mutacji.
Z tego wynika prosty wniosek, że Klucha Johnson całkiem radośnie jest przygotowany na niepotrzebną śmierć tysięcy ludzi. Ja tam wolę się zdać na ekspertyzę WHO, zamiast liczyć na to, że seryjny kłamca, klaun, zdradzacz i miernota jest mądrzejszy od światowych fachowców.
Podstawą "planu" Kluchy jest chęć ukrycia jak kompletnie rozwalony jest NHS. On i jego koledzy z partii torysów tak zagłodzili służbę zdrowia finansowo i kadrowo przez ostatnie 10 lat, że ilość łóżek na tysiąc ludzi wynosi 2 z hakiem, słownie: DWA Z HAKIEM. Dla porównania, w Polsce jest to ponad 6.
Dlatego właśnie napisałem, że spotykałem się z obcokrajowcami, którzy chwalili naszą służbą zdrowia
Pewnie właśnie efekt znajomości porównania.
Zdrowia
420 2020-03-16 11:48:58 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-16 12:07:04)
Ja też chwalę naszą służbę zdrowia, niestety przez półtora miesiąca musiałam w zeszłym roku leżeć w szpitalu i było super. Miałam nawet swoją izolatkę, bo pomylili badania. Owszem znajdzie się też jakiś zły lekarz, ale to są wyjątki. Znaczy nie pomylili, tylko wyszło mi coś czego nie miałam. Potem miałam jeszcze 2 razy robione badania.
Lucek, w moim miasteczku jest 51% ludzi powyżej 65 roku życia. Już widzę jak za miesiąc będą wyglądać ulice. Przynajmniej domy pogrzebowe zarobią. Jak nie ma do śmiechu, to i czarny humor wystarczy.
Teraz, jakby nawet rząd się obudził i zaczął wszystko zamykać, to jest po ptokach. Oni nawet nie wiedzą ile jest zakażonych, bo nikogo nie testują, poza ludźmi, którzy trafili do szpitala. Jak się rypnie wszystko- a patrząc logicznie, musi- to nikt sobie nie poradzi z chaosem. Nie tyle NHS jest w opłakanym stanie, ale nawet nie ma wystarczającej liczby policjantów by pilnować porządku i gwarantować kwarantannę (torysi obcięli 20 tysięcy mundurowych).
422 2020-03-16 12:00:01 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-16 12:00:29)
(...) niestety przez półtora miesiąca musiałam w zeszłym roku leżeć w szpitalu i było super. Miałam nawet swoją izolatkę, bo pomylili badania. Owszem znajdzie się też jakiś zły lekarz, ale to są wyjątki.
Karina , sprawiłaś że zaraz po otwarciu oczu urechotałam się solidnie. Dzięki
Jesteś niesamowita..
miałam teściowa parę miesięcy temu w szpitalu i dobrego słowa powiedzieć nie mogę o służbie zdrowia. Gdybyśmy nie zabrali jej że szpitala to pewnie by tam umarła.
Zdaje sobie sprawę, że to nie Leśna Góra ;-) ale bez przesady. Nie ma usprawiedliwienia dla znieczulicy. Senior też człowiek.
Adiaphora - no to jednak nie wszyscy mieli dobrze w szpitalu. Przykro mi.
W biurach dyrekcji w pracy u mojego męża prezesi zafundowali sobie ozonowanie pomieszczeń w ramach walki z koronawirusem.
Odpust w parafii pod wezwaniem św. Józefa /19 marca/ też nie odwołany. Msze jak w dzień świąteczny. Mimo, że w bardzo bliskiej okolicy wczoraj zdiagnozowano pierwszy przypadek u młodej osoby, która niedawno powróciła z zagranicy i miała styczność z mnóstwem osób. Proboszcz wzoruje się na innym księdzu, który publicznie powiedział, "że Jezus nie zaraża a święconej wody boi się tylko diabeł". Mam nadzieję, że parafianie będą mądrzejsi niż ksiądz.
426 2020-03-16 12:49:22 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-03-16 13:04:22)
Adiaphora - no to jednak nie wszyscy mieli dobrze w szpitalu. Przykro mi.
niestety, w szpitalu, często, jak w życiu - nie umiesz się troszczyć i dbać o siebie to szpital za ciebie tego nie zrobi. Dla lekarzy jesteś z reguły pacjentem, jednym z setki, tysiąca...
Ja, jak wspomnę, swego czasu, parę lat temu, gdy leżałam na gastroenterologii, to nie mogę narzekać zbytnio. Ale ja na bieżąco się troszczylam o siebie i nie leżałam potulnie, czekajac, aż lekarz łaskawie znajdzie czas i wyjaśni mi, co mi dolega i jaki jest plan leczenia. Pewnie w opinii personelu byłam upierdliwym pacjentem, bo nawet, gdy pielęgniarka przychodziła z kroplówką, to pytałam co mi daje i sprawdzałam ;-) Pielęgniarka też człowiek i może się pomylić, zwlaszcza, gdy przepracowana.
Raz zakwestionowałam zalecenia lekarza, bo dzień wcześniej mowil co innego a potem pielęgniarki miały zapisane inaczej. Okazało się, że to pomyłka, co prawda bez większego znaczenia dla mojego zdrowia, ale czujna byłam ;-)
Oczywiście wierzę, że lekarze chcą dobrze i specjalnie mi krzywdy nie zrobią, ale wychodzę z założenia, że lepiej być za czujnym niż potem zasilić listę ofiar błędów lekarskich.
Byłam w szpitalu 2 dni na czas zabiegu kardiochirurgicznego.
Odmawiałam jedzenia szpitalnych posiłków bo były nie dla osoby z dietą cukrzycową.
Panie przynoszące posiłki poskarżyły to pielęgniarkom i te przyszły mi zrobić pogadankę i namówić abym cokolwiek zjadła z tego talerza.
Ustąpiły gdy im pokazałam, że mam swoje jedzenie, które przynosił mi mąż.
Gdy po zabiegu miałam zalecenie nie chodzić kilka godzin to co dwie godziny a nawet częściej przychodziła salowa pytać czy nie potrzebuję basenu. Mimo, że miałam dzwonek nad głową.
A więc różnie jest w szpitalach.
Ja miałam naprawdę dobrze w szpitalu, nie mogę złego słowa powiedzieć. Wiadomo pomyłki też się zdarzają jak wszędzie.
Olinko, czyli potwierdzono, że nie mozna sie powtornie zarazic? Z tego co kojarze, jeszcze miesiac temu twierdzono, ze przejscie choroby nie sprawia, ze nabywamy odpornosci i mozna zachorowac po raz drugi.
Też zwróciłam na to uwagę, bo sama zadawałam sobie to pytanie. Ten lekarz, a mam do niego ogromne, osobiste zaufanie (kiedyś nasze drogi się skrzyżowały), w całym wywiadzie, którego przytoczyłam tylko fragment, dementuje wiele krążących po sieci i wśród ludzi nieprawdziwych informacji.
Dla mnie bardziej niepokojace jest to, ze po przejsciu choroby czlowiek zaraza jeszcze do 5 tygodni.
Z tą informacją dotąd chyba się nie spotkałam, więc nie potrafię się do niej odnieść. Wiem natomiast, że wirus jest najbardziej zakaźny po dostaniu się do organizmu, ale jeszcze przed wystąpieniem objawów COVID-19.
I tu w gruncie rzeczy noszenie masek, które zgodnie z wytycznymi nosić powinny osoby chore, w ramach profilaktyki jak najbardziej miałoby sens, bo przecież możemy nie być świadomi nosicielstwa, a jednak już zakażać innych.
Beyondblackie, to co opisujesz jest porażające i bardzo współczuję, że żyjesz w środku takiej kompletnej ignorancji tematu.
W ostatniej chwili przed zamknięciem granic przyleciała z Londynu żona współpracownika mojego męża - była w odwiedzinach u córki i bardzo chciała uniknąć przymusowej kwarantanny. W związku z jej podejściem poczułam się zagrożona, bo poddałam w wątpliwość czy pozostanie w domu, by samej się odizolować, tym samym potencjalnie przenosząc wirusa na swojego męża, a ten na mojego i tak dalej. Efekt tych wątpliwości jest taki, że i ją, i jego dosłownie zmusiliśmy, by dla bezpieczeństwa otoczenia pozostali w domu. Nie wiem jak ona, ale facet podszedł do tematu odpowiedzialnie i mam nadzieję, że wpłynie również na żonę.
Dla nas jako narodu kwarantanna jest największą szansą na zminimalizowanie skutków epidemii.
Uwaga na oszustwa "na koronawirusa".
Rozsyłane są smsy i maile jakoby od banków, że zdeponowane oszczędności będą zabrane przez państwo i przeznaczone na walkę z koronawirusem. Jeśli chcesz trochę chociaż z tego zostawić to kliknij w link itd.
Inne oszustwo to rezerwacja i sprzedaż szczepionek na koronawirusa. Aby nie czekać w kolejce już teraz wpłać na podane konto.
Bądźcie czujni, ostrzegajcie swoich znajomych i rodziny, szczególnie osoby starsze, bardzo łatwowierne.
Nie wiadomo co oszuści jeszcze wymyślą.
Czytałam gdzieś ale nie jest to informacja sprawdzona, że po wyjściu ekipy w skafandrach i maskach, która jakoby była z administracji i dezynfekowała mieszkanie właścicielom zginęły oszczędności. Administracja nikogo nie wysyłała.
Jest już mnóstwo ogłoszeń o robieniu zakupów osobom starszym. Tu też mogą pojawić się oszuści.
431 2020-03-16 14:41:16 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-16 14:44:08)
Żal mi tylko z całego serca tych wszystkich niewinnych ludzi, którzy zachorowali już w Wielkiej Brytanii. I nie życzę nikomu, żeby było ich więcej. Kleoma masz rację. Trzeba uważać, bo katastrofy i epidemie są rajem dla wszelkich możliwych oszustów.
432 2020-03-16 16:42:01 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-16 16:48:37)
miałam teściowa parę miesięcy temu w szpitalu i dobrego słowa powiedzieć nie mogę o służbie zdrowia. Gdybyśmy nie zabrali jej że szpitala to pewnie by tam umarła.
Zdaje sobie sprawę, że to nie Leśna Góra ;-) ale bez przesady. Nie ma usprawiedliwienia dla znieczulicy. Senior też człowiek.
Skąd ja to znam. Mój tata był w lutym, bo miał zapalenie płuc. Jechałam do szpitala i siedzialam przy nim 5 h dziennie bo nie miał mu kto jeść dać, więc byłam na dwa posiłki chociaż. Przez tydzień go nie umyli, tylko ja na łóżku w miseczce i gąbką , dostał aż uczulenia, A nigdy nie miał . Mają przecież wanny z podosnikami. Nie twierdzę że opieka jest beznadziejna, twierdzę, że nie dbają o starszych ludzi szczególnie tych niesamodzielnych i niekomunikatywnych. To byl jego trzeci pobyt w ciągu 2 lat, na innych oddziałach. Z dwóch poprzednich musiałam go zabrać wcześniej.
Jeśli ma się osobę starszą w szpitalu trzeba wziąć urlop by się nią zająć.
Na przyszłość. W odniesieniu do wielu miejsc Europy stawianych nam przez dekady jako cywilizacyjny wzór:
1. Polska jako państwo jawi się jako nad wyraz kompetentne, sprawne i decyzyjne w działaniu.
2. Polskie społeczeństwo jawi się jako nad wyraz rozsądne, myślące, zdyscyplinowane i poważnie traktujące wzajemną odpowiedzialność za siebie.
Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu.
Zawsze miałem dużą wiarę w Polaków i nastały dni kiedy można śmiało być dumnym z nas wszystkich.
434 2020-03-16 16:51:13 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-03-16 16:52:34)
Na przyszłość. W odniesieniu do wielu miejsc Europy stawianych nam przez dekady jako cywilizacyjny wzór:
1. Polska jako państwo jawi się jako nad wyraz kompetentne, sprawne i decyzyjne w działaniu.
2. Polskie społeczeństwo jawi się jako nad wyraz rozsądne, myślące, zdyscyplinowane i poważnie traktujące wzajemną odpowiedzialność za siebie.
Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu.
Zawsze miałem dużą wiarę w Polaków i nastały dni kiedy można śmiało być dumnym z nas wszystkich.
Naprawdę? No nie może być.
Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu
Podziwiam łatwość sądów. To takie polskie.
Na przyszłość. W odniesieniu do wielu miejsc Europy stawianych nam przez dekady jako cywilizacyjny wzór:
1. Polska jako państwo jawi się jako nad wyraz kompetentne, sprawne i decyzyjne w działaniu.
2. Polskie społeczeństwo jawi się jako nad wyraz rozsądne, myślące, zdyscyplinowane i poważnie traktujące wzajemną odpowiedzialność za siebie.Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu.
Zawsze miałem dużą wiarę w Polaków i nastały dni kiedy można śmiało być dumnym z nas wszystkich.
Ale przecież historia pokazuje, że Polacy w trudnych chwilach zawsze stawali na wysokości zadania. To, że był etap , kiedy się nie rozwijalismy tak jak Zachód, z wiadomych przyczyn, nie znaczy że byliśmy głupsi , leniwi czy niezaradni . W gruncie rzeczy jesteśmy wysoko oceniani przez innych. Niestety my sami się nie doceniamy i poprzedni ustrój zabił w nas poczucie własnej wartości. Na szczęście to się zmienia.
Cały czas niestety tkwi w wielu z naszych rodaków ukryte przekonanie, że jesteśmy zawsze we wszystkim gorsi. No, cóż, mogę jedynie powiedzieć, że w kwestii wprowadzenia odpowiednich zarządzeń czy restrykcji, wychodzi to naprawdę całkiem nieźle. Pretensje można mieć jedynie do siebie, jeśli coś zrobiliśmy wbrew rozsądkowi, bo przecież najłatwiej zawsze na kogoś zwalić winę za swoje niepowodzenia..
Natomiast co do Anglii to jestem niemiło zaskoczony, bo raczej bym się po nich tego nie spodziewał..
Snake, akurat, żeby wypaść na kompetentnych na tle Kluchy Johnsona i jego ekipy, to wystarczy być tyćko bardziej kumatym od skrajnego debila i miligram bardziej porządnym od psychopaty. Naprawdę, jest tak źle. Ten gościu ma przywódcze zdolności ślimaka, bystrość złotej rybki oraz moralne walory hieny (nie ubliżając żadnym podanym tu zwierzętom). Chociaż daje to dobry obraz przeciętnego obywatela UK, który na tego typa głosował. Co tu dużo gadać, ignorantów i półgłówków jest tu na pęczki.
Cokolwiek mogłabym o Polsce powiedzieć, to nie wyobrażam sobie, żeby na prezydenta u nas wybrano udowodnionego wielokrotnego kłamcę powiązanego z ruskimi pieniędzmi, podwójnego rozwodnika, wielokrotnego zdradzacza, z gromadką nieślubnych dzieci, których sam nawet nie wie ile ma. Pomijając to, że jest on również politykiem do doopy, co jako burmistrz Londynu wydał pięćdziesiąt ileś milionów na most, z którego nawet jednej cegły nie postawiono. Nasi to by go chyba na taczkach wynieśli
439 2020-03-16 17:25:42 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-03-16 18:40:33)
Snake napisał/a:Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu
Podziwiam łatwość sądów. To takie polskie.
Faktycznie, po głębszym zastanowieniu się dodałbym "zakompleksiony".
W Polsce realnie sytuacja jest nieporównywalnie, jeszcze lepsza niż we Francji, Wlk. Brytanii, Hiszpanii, a co dopiero mówić o Włoszech. Na wytyczne władz Polacy reagują ze zrozumieniem i samodyscypliną.
usunięto ze względu na złamanie regulaminu forum - punkt 6 postanowień szczególnych/ off top
Beyond Ciężko naprawdę w to uwierzyć, wielcy twórcy Imperium Brytyjskiego chyba się w grobach przewracają
Patrząc tak czysto z punktu widzenia epidemiologicznego, to czy trzeba naprawdę kończyć wyższą uczelnie, że by wiedzieć, że znaczne skupiska ludzkie ułatwiają roznoszenie się infekcji? Jak widać po politykach brytyjskich, którzy przyjęli zupełnie odmienną strategię, często brakuje tej podstawowej wiedzy bądź też wykazywanie się zwykłą ignorancją.
Patrząc tak czysto z punktu widzenia epidemiologicznego, to czy trzeba naprawdę kończyć wyższą uczelnie, że by wiedzieć, że znaczne skupiska ludzkie ułatwiają roznoszenie się infekcji? Jak widać po politykach brytyjskich, którzy przyjęli zupełnie odmienną strategię, często brakuje tej podstawowej wiedzy bądź też wykazywanie się zwykłą ignorancją.
No ale oni właśnie na to liczą, że przez skupiska szybciej się zakażą, szybciej przechorują, szybciej nabiorą magicznej odporności Ciekawe podejście. Jeśli w szybkim tempie zakazi się 2/3 społeczeństwa, to jest w Wlk. Brytanii ok. 45 milionów ludzi. Niech tylko 10 % wymaga opieki lekarskiej, to jest to 4,5 miliona ludzi. Niech tylko co setny zakażony wymaga intensywnej terapii, to jest to pół miliona ludzi. Żaden system opieki zdrowotnej tego nie przerobi w czasie 2-3 miesięcy. Zakładając, że rzeczywista śmiertelność koronawirusa oscyluje koło 1 procenta (uwzględniając przypadki zakażeń nie wykryte), to daje to również około pół miliona ofiar śmiertelnych. Przyznaję, że bardzo ciekawy eksperyment...
W przypadku koronawirusa samo odizolowanie osób najstarszych niewiele im da, bo wirus jest groźny również dla osób dużo młodszych ale z chorobami przewlekłymi, z którymi się normalnie funkcjonuje w społeczeństwie, pracuje itp. jak cukrzyca, nadciśnienie, choroba wieńcowa, jest się po przeszczepach, przyjmuje się pewne lekarstwa. Moja wciąż młoda żona przyjmuje na przykład takie lekarstwa.
442 2020-03-16 18:13:31 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-16 18:14:50)
Pomysł Johnsona może jest niehumanitarny, ale logiczny.
Wirusa wysiewa się na zdrowych ludzi, oni łapią odporność i wirus szybciej zanika, bo nie ma na kim się namnażać.
Spojrzenie globalne z wliczeniem ofiar w koszt. Prawdopodobnie wirus za rok wróci, a na wyspach nie poszaleje.
Biologicznie uzasadnione, ekonomicznie uzasadnione tylko okrutne bo będą ofiary.
U nas mamy inną koncepcję, zobaczymy kto na tym lepiej wyjdzie.
Wirusa wysiewa się na zdrowych ludzi, oni łapią odporność i wirus szybciej zanika, bo nie ma na kim się namnażać.
Wirus nie wybiera zdrowych ale wysiewa się na wszystkich W przedziale do 70 roku życia jest w ciul ludzi zagrożonych, a Londyn odesłał na odosobnienie tych powyżej 70 roku życia. Reszta ma się zarażać. No zapewne odmłodzą im się kadry menadżerskie
No, nie za bardzo logicznie uzasadnione, bo jak Snake słusznie zauważył, tego typu rozsiew spowoduje bardzo wysoki odsetek ludzi, którzy będą potrzebowali pomocy medycznej. Normalnie służba zdrowia tu się nie wyrabia i ludzie leżą na korytarzach szpitalnych godzinami, bo dla nich lóżek brakuje. Dodaj sobie miliony, którzy będą potrzebowali intensywnej opieki szpitalnej, a cały NHS pójdzie się kiwać na główkę. Pomijając ilość kompletnie niepotrzebnych przypadków śmiertelnych.
Może nie zdajesz sobie z tego sprawy, ale Kluchę Johnsona trzeba było ze dwa tygodnie przekonywać by w ogóle powołał specjalny oddział Cobra, bo lepiej mu się siedziało na wakacjach w swojej posiadłości niż chciało ruszyć grube cztery litery. Jego jedyny plan nie opiera się na żadnych naukowych przesłankach, lecz na panicznym lęku przed spadkiem wartości funta, który uderzy w jego sponsorów. Obywateli, jako takich, to on ma głęboko tam gdzie słońce nie dochodzi.
Ja tam wirusem się nie przejmuję, bo ani nie jestem babcią ani na nic nie choruję, a do tego pracuję z domu więc nie mam problemu z odizolowaniem się, ale jest wielu ludzi, którzy pracy nie mogą wykonywać zdalnie, co wpędzi ich w problemy finansowe. Co ma zrobić taki pan jeżdżący uberem, z dwójką dzieci? On nie dostanie nawet płacy chorobowej, bo mu nie przysługuje, a rząd mu nic dać nie chce. Jak on ma czynsz opłacić i wyżywić rodzinę?
Anglicy jak to Anglicy, najpierw będą grać zachowawczo a później obudzą się po szkodzie.
W tym miejscu należało by przypomnieć słynną wypowiedź Winstona Churchilla "Mieliście do wyboru wojnę lub hańbę. Wybraliście hańbę, a wojnę będziecie mieli i tak".
Dobrze, że tym razem my jesteśmy przygotowani.
Nie ma żadnych dowodów, że przechorowanie wirusa z całym spektrum objawów, daje jakąkolwiek czasową odporność na niego. Są przypadki powtórnego zachorowania u osób, które już raz chorowły, ale badania wciąz trwają. To, że koronawirus daje odporność po chorobie, to tylko pobożne życzenie i nadzieja tych, którzy przeżyli chorobę i wyzdrowieli. Jak jest naprawdę, tego narazie nikt nie wie, niestety. Możliwe, że każdy "atak" wirusa, będzie tak samo niebezpieczny, dla wszystkich bez wyjątku.
447 2020-03-16 18:43:51 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2020-03-16 19:03:16)
U nas już Pan z ubera nie ma co robić, i nie tylko on.
Salomonka, ja tego nie wymyśliłam, tylko wirusolog w Tv.
Stwierdził ,że pewności nie ma, badania trwają a przypadki nieliczne czy nawet jeden mógł być błędem testu i Pani nie wyzdrowiała.ale mogła mieć uśpioną infekcję.
Wirus natomiast ma duże podobieństwo do grypy i może dawać odporność przez jakiś czas.
Może dlatego północne kraje gdzie na grypę się choruje częściej mają łatwiej niż południowcy.
Ja nie wiem czy decyzja Johnsona jest słuszna.ale nie jest absurdalna na pewno.
Oczywiście system powinien się przygotowywać na przyjęcie chorych.
Trudno uwierzyć że nic nie robią w tym kierunku .
Takie eksperymentalne podejście może i jest częściowo oparte na pewnych przesłankach, głównie teoretycznych podstawach rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Problem cały w tym, że nie da się przypuszczalnie opanować potem tej epidemii, nawet gdyby zakażeniu uległ niewielki procent populacji. Pomijam wystąpienie pewnego stopnia śmiertelności, ale samej opieki medycznej dla osób chorych. Chociaż i tak ciężko sobie wyobrazić takie luźne podejście, w stylu niech się zaraza szerzy, a Ci co przeżyją i/lub wyzdrowieją - wygrają
To jest dobre podejście, ale może w przypadku zwykłego przeziębienia..
Na przyszłość. W odniesieniu do wielu miejsc Europy stawianych nam przez dekady jako cywilizacyjny wzór:
1. Polska jako państwo jawi się jako nad wyraz kompetentne, sprawne i decyzyjne w działaniu.
2. Polskie społeczeństwo jawi się jako nad wyraz rozsądne, myślące, zdyscyplinowane i poważnie traktujące wzajemną odpowiedzialność za siebie.Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu.
Zawsze miałem dużą wiarę w Polaków i nastały dni kiedy można śmiało być dumnym z nas wszystkich.
No dobra, że tak prywatą zajadę, ale kto tutaj pisze o braku skuteczności działań państwa polskiego.
Myślę, że pod tym względem tylko głupiec na siłę będzie się przyczepiał.
Ela, nic nie robią bo zrobić nie mogą. NHS został tak zdecymowany przez ostatnie 10 lat rządów Torysów, że notorycznie brakuje łóżek, personelu i sprzętu. Nawet nie testują wszystkich podejrzanych o zakażenie, bo testować nie ma kto i nie ma czym. Łatwiej jest więc wymyślić sobie pompatyczną teorię i traktować ludzi jak króliki laboratoryjne, niż przyznać się do kompletnego rozwalenia systemu zdrowia.
Poza tym lenistwo Kluchy i chęć chronienia cennego pieniążka już dokonały większości zniszczenia, bo samoloty z Chin czy Włoch latały sobie tygodniami przynosząc zarazę, a nikogo nawet na lotnisku nie sprawdzano ani nie testowano, chociaż było oczywiste, że tam szaleje wirus. U nas udawano, że nic się nie dzieje. Nawet dziś- teraz jest konferencja prasowa- nic nie chcą zamykać: ani szkół ani kin ani teatrów. Tak na serio???? Na serio. Grzecznie tylko proszą by zrezygnować ze zbędnego wychodzenia z domu. Koń by się uśmiał.
Zresztą większość fachowców w UK uważa, że to głupia i niebezpieczna strategia.
Jednak Borys uległ, tylko na ile to propagandowe zagranie, a na ile się to odbije na nowym prawie.
Jakie tam uległ. Przesunął się parę centymetrów w racjonalnym kierunku ślimaczym tempem, bo dostał tyle krytyki przez weekend, że musiał. To wszystko jest i tak za mało i za późno.
453 2020-03-16 20:13:32 Ostatnio edytowany przez Snake (2020-03-16 20:18:17)
Snake napisał/a:Na przyszłość. W odniesieniu do wielu miejsc Europy stawianych nam przez dekady jako cywilizacyjny wzór:
1. Polska jako państwo jawi się jako nad wyraz kompetentne, sprawne i decyzyjne w działaniu.
2. Polskie społeczeństwo jawi się jako nad wyraz rozsądne, myślące, zdyscyplinowane i poważnie traktujące wzajemną odpowiedzialność za siebie.Jak jeszcze raz gdzieś przeczytam, usłyszę jak to jesteśmy zacofani wobec tzw. Zachodu, to będę wiedział od razu, że pisze to bęcwał. Po prostu.
Zawsze miałem dużą wiarę w Polaków i nastały dni kiedy można śmiało być dumnym z nas wszystkich.No dobra, że tak prywatą zajadę, ale kto tutaj pisze o braku skuteczności działań państwa polskiego.
Myślę, że pod tym względem tylko głupiec na siłę będzie się przyczepiał.
Pisałem na okoliczność przyszłości po epidemii, kiedy na świecie uprzątnie się już pobojowisko i pogrzebie zmarłych.
Komentowanie i krytykowanie na bieżąco konkretnych działań nie bardzo ma wg mnie sens. Odnośnie pewnych pryncypiów jeszcze, jeszcze jak np. która droga jest lepsza, która gorsza. Im dalej w szczegóły tym bardziej to bez sensu, choćby dlatego, że każdy z nas ma tylko bardzo wybiórczy i ograniczony poziom odniesienia, w dodatku skażony subiektywnym interesem. Tak jak np. mieszkańcy miejscowości, w których zlokalizowano szpitale dedykowane do walki z COVID. Nie są zadowoleni, mają subiektywną rację i powody do niezadowolenia ale to akurat nie może być w ogóle brane pod uwagę przez decydentów. Pojawiają się głosy, że dany szpital się nie nadaje, bo nie ma sprzętu takiego albo innego. Tymczasem, to zupełnie nie o ten sprzęt chodzi, bo ten się dowozi. Zapewne chodzi o to że musiały to być takie szpitale, które są dobrze skomunikowane z resztą województwa i z każdego jego zakątka można tam szybko dowieźć chorego. Jednocześnie nie są to szpitale w największych ośrodkach miejskich ale właśnie w tych mniejszych po to żeby brutalnie to ujmując łatwiej izolować od takiego szpitala jak najwięcej ludzi. W ostateczności łatwiej odizolować miasto 50-tysięczne niż 500-tysięczne...
Tak na marginesie dwie wolne myśli. Przez 30 lat III RP zarżnięto de facto OC czyli Obronę Cywilną tj. kiedyś jedną z podstawowych instytucji na taką okoliczność.
Druga wolna, a z lekka ironiczna myśl jest taka, że akurat jesteśmy jedynym państwem na świecie, przynajmniej w tzw. pierwszym świecie, który ma praktycznie przerobione wprowadzenie ogólnopaństwowego, pełnowymiarowego stanu wojennego czy też nadzwyczajnego jak tam go zwał
Jak to nie Z tego co wiem Kraków ma swój mieć. Warszawa chyba też .
Jak to nie Z tego co wiem Kraków ma swój mieć. Warszawa chyba też .
Powyżej miliona już pewnie trudno komunikacyjnie wyprowadzić to na zewnątrz.
Właśnie zachęcałem małżonkę żeby w końcu obejrzała ze mną nowy odcinek The Walking Dead. To już dziesiąty sezon, a ona nic. Mówię - słuchaj, to jest serial o świecie po pandemii wirusa
W USA kolejki przed sklepami z bronią. Rozsądni ludzie Ja w weekend poświęciłem dwie godziny i zaprowadziłem małżonkę w miejsce, gdzie zawsze znajdzie czystą, bieżącą wodę. Na wszelki wypadek, gdyby jednak nie była taka czysta powiedziałem jej jak ją odkazić.