Koronawirus coraz bliżej :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(

Strony Poprzednia 1 2 3 4 87 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 5,628 ]

66

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Kleoma napisał/a:

Nie uodparniamy się na koronawirusa.
W Japonii odnotowano przypadek, że pacjentka zaraziła się, wyleczyła i zachorowała ponownie.
Czy to jest dowód na to, że żadna szczepionka nie pomoże?

Kleoma, są wybitnie nieodporne organizmy i nie chodzi tylko o koronawirusa, ale o każdy wirus. Ja miałam w swoim zyciu dwa razy pólpasiec, a podobno inni jesli już mają, to tylko raz. Trafiło na mój wybitnie oslabiony organizm i poszło... smile Jesli chodzi o szczepionkę, to raczej jestem sceptyczna. Przy tej zdolności wirusa do przeróżnych mutacji, to za jakiś czas szczepionka okaże się nieskuteczna i będzie trzeba zaczynać od początku. Najważniejsza jest naturalna zdolność organizmu do zwalczania infekcji czyli odporność, oraz unikanie bezpośredniego zakazenia o ile to w ogóle możliwe.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Gdyby na każdą pojawiającą się chorobę zakaźną obowiązywałaby jedna szczepionka, to już dawno by nas nie było. Wirusy czy bakterie wskutek swojej prostej budowy i szybkiego namnażania nieustannie mutują. Szybsze pojawianie się i ujawnianie mutacji wynika m.in. z tego, że mają pojedynczy zestaw genów a nie tak, jak np człowiek podwójny. Skoro pacjentka raz zachorowała i się wyleczyła, to powtórne zakażenie miało raczej miejsce na skutek infekcji już zmutowanym szczepem wirusa.Każdy rodzaj antygenu wywołuje reakcję odpornościową, skierowaną przeciwko temu konkretnemu antygenowi. Organizm to zapamiętuje, zatem następnym razem patogen musiał być nieco zmieniony. Reakcja na infekcję i przebieg choroby zależą przecież też od INDYWIDUALNEJ zdolności organizmu do obrony. Choćby w przypadku bakterii, gdzie niektóre szczepy w żaden sposób nie poddają się działaniu antybiotyków, jak np gronkowiec złocisty. To samo jest w przypadku grypy. Nie ma jednej uniwersalnej szczepionki, są tylko wersje dostosowane do odmiennych szczepów lub do tych najpowszechniejszych. Póki skutki działania patogenu nie są tak groźne i zabójcze w ogólnym zakresie, jak w przypadku np Ebola a powodują tego typu objawy jak grypa, nie ma co popadać w panikę. Wiemy, póki co, ze wskaźnik śmiertelności jest bardzo niski a grupa podwyższonego ryzyka jest dobrze znana, określona przez wiek i ogólne predyspozycje zdrowotne.
Taka grypa nie jest może czymś, co należy lekceważyć, ale pod warunkiem istnienia szczepień i odpowiedniej profilaktyki niebezpieczeństwo nie jest przecież wielkie. Wygląda na to, że obecnie COVID -19 ma z nią wiele wspólnego.

68

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Kleoma napisał/a:

Nie uodparniamy się na koronawirusa.
W Japonii odnotowano przypadek, że pacjentka zaraziła się, wyleczyła i zachorowała ponownie.
Czy to jest dowód na to, że żadna szczepionka nie pomoże?

W dzieciństwie wielokrotnie chorowałem na zwykłą anginę, czasem co miesiąc, dwa. Antybiotyki, posiewy żeby ustalić, które jeszcze antybiotyki działają. I tak do ok. 16 roku życia, gdzie przeszedłem ostrą infekcję w bardzo trudnych warunkach i stresie, bez dostępu do leków. Gorączkę miałem taką, że byłem na granicy majaków, a nie leżałem w łóżeczku tylko poruszałem się po obcym mieście, w obcym kraju. Na dodatek przez kilkanaście godzin w przemoczonym ubraniu i do tego samotnie. Po prostu już chory pojechałem w ostatni dzień przed powrotem do kraju zrobić ostatnie zakupy ze znajomymi i w malignie się im zgubiłem, po czym musiałem sam wrócić, a akurat pojechaliśmy pierwszy raz do tego miasta. Ja byłem w takim stanie, że w ogóle nie kontrolowałem jak tam trafiliśmy więc kiedy zostałem sam, to byłem w czarnej d.... W końcu dotarłem pociągami i autobusami do miejsca zakwaterowania, jeszcze ostatnie kilka kilometrów pokonałem pieszo, nocą nieoświetloną ścieżką przez dziki las. Dostałem aspirynę i padłem spać. Rano wstałem słaby jak niemowlę ale już bez gorączki i bólu gardła. Po południu przekraczając granicę byłem już całkiem w formie. Choroba nie trwała nawet 48 godzin. Od tamtej pory skończyły się infekcje co miesiąc, dwa. Po prostu organizm w obliczu takiego stresu musiał się tak zmobilizować, że na lata zostały mu podrasowane zdolności zwalczania infekcji.

69 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2020-02-28 02:11:43)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Grypa ma śmiertelność poniżej 0,5%. Koronowirus 2% a może więcej zabija głównie starszych schorowanych. Problem jest inny 20% z chorych ma problemy z  oddychaniem więc naturalnie musi trafić do szpitala a jak zabraknie łóżek. Angina to choroba bakteryjna uleczalna. Koronowirus to choroba odzwierzęca.  Ale czy to dzieło natury czy człowieka(modyfikacja sars bądź hiszpanki)  to kwestia dyskusyjna. Już część specjalistów stwierdza iż nie powstał w Chinach.

70

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Już bardziej boję się wirusa HCV. Większość osób nawet nie zdaje sobie sprawy ,że się nim zarazili. Najczęściej do wykrycia dochodzi przez przypadek i często jest już za późno.Leczenie jest długotrwałe ,bardzo inwazyjne i daje dużo  skutków ubocznych.Podobno wprowadzili już nowsze metody leczenia ale i tak nie daje 100% szansy na wyleczenie bez powikłań.
Konsekwencje ekonomiczne będą na pewno ale zawsze tak jest przy jakiś kryzysach. Często te kryzysy wywoływane są sztucznie ,aby podkręcić lub osłabić czyjaś gospodarkę.
Ludzkość jest głupia i leniwa po jaką cholerę dali Chińczykom 50% produkcji światowej ?Ale to temat na inną dyskusje.
Media to taki wynalazek do  rozgłaszania dobrych i złych wiadomości a ,że tych ostatnich jest więcej to mamy początki paniki.

71

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Oo, akurat HCV to świetny przykład smile Sam niedawno sobie zrobiłem test, ot tak profilaktycznie, żeby mieć pewność, bo wcześniej to chyba miałem robiony w dzieciństwie. Jest wokół nas sporo takich groźnych patogenów, ale zawsze się będą ludzie przejmować tym, co się nagle pojawia. Jeśli mam się czegoś obawiać, to o swoich bliskich, bo akurat w rodzinie mam osoby w podeszłym wieku i/lub przewlekle chore. I tutaj jest rzeczywisty problem..

72

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ja mam córkę chorą na cukrzyce t1. Pewnie,że się boję ale nie tego wirusa .Boję sie raczej szaleńców i dyktatorów takich jak Putin, Kim Dzong Un. Boję się ,że wybuchnie wojna i nie będzie dostępu do insuliny.To jest realne zagrożenie.Ale puki co wolę o tym nie myśleć ,nie mam na to wpływu a takie martwienie sie na zapas nic nie da.
Utkwił mi w głowie pewien cytat,,Jedyną rzeczą ,której musimy się lękać,jest sam strach"

73

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Informacja z godz. 7:20 dnia 28 lutego podana przez serwis businessinsider.com:

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w czwartek w Senacie powiedział, że dotychczas w Polsce wykonano ponad 350 badań pod kątem obecności koronawirusa SARS-CoV-2 i nie potwierdziły one jego obecności u żadnej z przebadanych osób. Poinformował także, że w sumie hospitalizacją objęto 47 osób, 55 osób jest objętych kwarantanną, a czynnym nadzorem epidemiologicznym – 1570 osób.

74

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dziękuję mediom. Miasto blisko 80 000 osób, a już ludziom odwala z powodu stworzonej przez media paniki.
Nie mówię, żeby nie być ostrożnym, ale to co się dzieje w aptekach to naprawdę przegięcie.

75

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Nie będę kupować żadnych maseczek. Podobno podrożały z 30groszy na 30 złotych - doskonały interes haha. Hurtownie wysprzedadzą zalegające  produkty, odpadną im koszty bo ludzie zmagazynują sobie w domu - o ile nie kupią czegoś z robactwem. Lata temu w czasie paniki ludzie kupowali workami kaszę i ryż, a po kilku tygodniach wszystko wywalali jak znajdowali tłuste gąsieniczki.

Maseczki nie są hermetyczne, a wirus nie jest odporny na detergenty. Wystarczy w razie najgorszego scenariusza założyć na twarz i zawiązać z tyłu chustkę czy szalik a po powrocie wrzucić do prania i wyprasować. To lepsze niż stale używana do wyjścia maseczka. Co innego gdy pracuje się w szpitalu czy robi zabiegi - wtedy taka maseczka jest wygodniejsza.

Dożyjmy do wiosny, skończy się temat korona wirusa a zacznie temat wszechobecnych kleszczy big_smile

76

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Kleoma napisał/a:

Włochy, Austria, Szwajcaria, Chorwacja już go mają.
Lada moment może zawitać do nas.
Boicie się?

Ja się nie boję.
Do Chin daleko mi, bowiem nie stać mnie na podróż do Kraju Środka.
Znajomych, których na to stać, również nie mam.
Wirus AIDS, czyli zespół nabytego braku odporności, podobną panikę wywołał.
Świńska grypa pono nam zagrażała. Z Dalekiego Wschodu także. Jakiś czas temu.

Bójmy się o przeziębienia w tej dziwnie wiosennej zimie, moi drodzy.

77

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Jako osoba studiująca kierunek medyczny miałam mikrobiologię. Prawda jest taka, że ludzie nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji. Na koronawirusa narażeni są szczególnie osoby starsze oraz dzieci (czyli osoby z obniżoną odpornością). Nie ma na to leku, nie ma szczepionki, więc lekarze tu nic nie pomogą.
Wirus ten wcześniej czy później do nas dotrze (o ile już go nie ma, tylko nie chcą siać paniki, więc nie podają do mediów) i ja mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez zamknięcia uczelni, pracy i nie będzie ogólnej kwarantanny, bo patrząc co się dzieje we Włoszech to może być na prawdę różnie

78

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Rin Trine - tu nie chodzi o powagę sytuacji, bo taką zawsze trzeba zachować, co durnie pompowaną panikę, która w niczym nie pomaga.

79

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Rin Trine napisał/a:

Na koronawirusa narażeni są szczególnie osoby starsze oraz dzieci (czyli osoby z obniżoną odpornością).

To coś słabo na naszych uczelniach z umiejętnością przyswajania sobie wiadomości medialnych. Akurat dzieci stanowią znikomy procent zakażeń koronawirusem, a te zakażone przechodzą chorobę łagodnie. Jak zresztą większość zakażonych, którzy nie cierpią poza tym na inne schorzenia czy przypadłości wieku.

Rin Trine napisał/a:

Nie ma na to leku, nie ma szczepionki, więc lekarze tu nic nie pomogą.

Na szczęście w większości przypadków zachorowań ludzkie organizmy radzą sobie same, a w cięższych przypadkach to akurat lekarze jak najbardziej pomogą. O ile się orientuję mało kto trzyma w domu namiot tlenowy czy respirator na wypadek kłopotów z oddychaniem.

Rin Trine napisał/a:

Wirus ten wcześniej czy później do nas dotrze (o ile już go nie ma, tylko nie chcą siać paniki, więc nie podają do mediów) i ja mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez zamknięcia uczelni, pracy i nie będzie ogólnej kwarantanny, bo patrząc co się dzieje we Włoszech to może być na prawdę różnie

Ależ niech sieją tą durną panikę. Może choć do co dziesiątego człowieczka dotrze, że wypada umyć ręce parę razy w ciągu dnia? A ile kasy niektórzy zrobią na środkach czystości i tych debilnych maseczkach! Wychodzi przy tym jak cienka jest otoczka racjonalności w ludziach. Wszędzie mówią im fachowcy, że te maseczki to o kant dupy sobie można potłuc, a ci wykupują każdą ilość. Dla mnie hitem były te improwizowane, bojowe maski w postaci plastikowych kilkulitrowych butelek na głowie.

80

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

zawsze zostaje prowizorka big_smile

https://i.imgur.com/Mk7fs0r.jpg

81

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:
Rin Trine napisał/a:

Na koronawirusa narażeni są szczególnie osoby starsze oraz dzieci (czyli osoby z obniżoną odpornością).

To coś słabo na naszych uczelniach z umiejętnością przyswajania sobie wiadomości medialnych. Akurat dzieci stanowią znikomy procent zakażeń koronawirusem, a te zakażone przechodzą chorobę łagodnie. Jak zresztą większość zakażonych, którzy nie cierpią poza tym na inne schorzenia czy przypadłości wieku.

Rin Trine napisał/a:

Nie ma na to leku, nie ma szczepionki, więc lekarze tu nic nie pomogą.

Na szczęście w większości przypadków zachorowań ludzkie organizmy radzą sobie same, a w cięższych przypadkach to akurat lekarze jak najbardziej pomogą. O ile się orientuję mało kto trzyma w domu namiot tlenowy czy respirator na wypadek kłopotów z oddychaniem.

Rin Trine napisał/a:

Wirus ten wcześniej czy później do nas dotrze (o ile już go nie ma, tylko nie chcą siać paniki, więc nie podają do mediów) i ja mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez zamknięcia uczelni, pracy i nie będzie ogólnej kwarantanny, bo patrząc co się dzieje we Włoszech to może być na prawdę różnie

Ależ niech sieją tą durną panikę. Może choć do co dziesiątego człowieczka dotrze, że wypada umyć ręce parę razy w ciągu dnia? A ile kasy niektórzy zrobią na środkach czystości i tych debilnych maseczkach! Wychodzi przy tym jak cienka jest otoczka racjonalności w ludziach. Wszędzie mówią im fachowcy, że te maseczki to o kant dupy sobie można potłuc, a ci wykupują każdą ilość. Dla mnie hitem były te improwizowane, bojowe maski w postaci plastikowych kilkulitrowych butelek na głowie.

W odróżnieniu od Chin, Europa to społeczeństwo starzejące się. A pod względem schorowanych emerytów Polska zajmuje miejsce w czołówce. Ja rozumiem, że walka z ZUSEM i życie w niedogrzanym mieszkaniu bo emerytury nie wystarcza do pierwszego to czynniki które mogą ich jakoś zachartować.
Ale mimo wszystko należy im się chyba jeszcze jakaś prewencja? Może nie wykupowanie masek i ryżu ze sklepów, ale przynajmniej informowanie o sytuacji wirusa na świecie i odwoływanie imprez masowych oraz zbędnych wycieczek żeby młodzi na nich tego nie poroznosili, nie sądzisz?

82

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
HardBreaker napisał/a:

W odróżnieniu od Chin, Europa to społeczeństwo starzejące się. A pod względem schorowanych emerytów Polska zajmuje miejsce w czołówce.

O matko, naprawdę?! Pierwszy kandydat na prezydenta, który na swoje sztandary wzniesie hasło "ratujmy naszych emerytów przed koronawirusem" niewątpliwie zyska zauważalną przewagę!

HardBreaker napisał/a:

Ale mimo wszystko należy im się chyba jeszcze jakaś prewencja? Może nie wykupowanie masek i ryżu ze sklepów, ale przynajmniej informowanie o sytuacji wirusa na świecie i odwoływanie imprez masowych oraz zbędnych wycieczek żeby młodzi na nich tego nie poroznosili, nie sądzisz?

No tak, w nudnym życiu staruszka nie ma jak dzień przed telewizorem i oglądanie z wypiekami na twarzy doniesień z postępów pandemii. Jedyne co może realnie zmniejszyć zagrożenie zakażeń wśród emerytów, to solidnie ich odstraszyć od łażenia po lekarzach. Chociaż nie jestem pewien czy jest coś co byłoby wystarczająco przerażające żeby ograniczyć narodowy sport polskich emerytów czyli przesiadywanie w przychodniach. Czasem muszę zrobić badanie w swojej przychodni i jeśli chcę to zrobić na miejscu, to są tylko 2 dni w tygodniu na pobieranie próbek. Zawsze wtedy od wczesnego ranka przychodnia jest pod okupacją emerytów, osobliwie płci żeńskiej tj. babć. Populacja pacjentów mojej przychodni jest skończona i zróżnicowana wiekowo więc zwyczajnie to musi być ograniczony zbiór tych samych babć, które nic nie robią tylko ciągle się na coś badają. Mogliby we wszystkich stacjach radiowych i telewizyjnych nadawać taki komunikat - uwaga, przesiadywanie w przychodniach i szpitalach grozi koronawirusem!

83

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:
HardBreaker napisał/a:

W odróżnieniu od Chin, Europa to społeczeństwo starzejące się. A pod względem schorowanych emerytów Polska zajmuje miejsce w czołówce.

O matko, naprawdę?! Pierwszy kandydat na prezydenta, który na swoje sztandary wzniesie hasło "ratujmy naszych emerytów przed koronawirusem" niewątpliwie zyska zauważalną przewagę!

Pomyliłeś tematy, debata o polityce temat obok tongue

Snake napisał/a:

No tak, w nudnym życiu staruszka nie ma jak dzień przed telewizorem i oglądanie z wypiekami na twarzy doniesień z postępów pandemii. Jedyne co może realnie zmniejszyć zagrożenie zakażeń wśród emerytów, to solidnie ich odstraszyć od łażenia po lekarzach. Chociaż nie jestem pewien czy jest coś co byłoby wystarczająco przerażające żeby ograniczyć narodowy sport polskich emerytów czyli przesiadywanie w przychodniach. Czasem muszę zrobić badanie w swojej przychodni i jeśli chcę to zrobić na miejscu, to są tylko 2 dni w tygodniu na pobieranie próbek. Zawsze wtedy od wczesnego ranka przychodnia jest pod okupacją emerytów, osobliwie płci żeńskiej tj. babć. Populacja pacjentów mojej przychodni jest skończona i zróżnicowana wiekowo więc zwyczajnie to musi być ograniczony zbiór tych samych babć, które nic nie robią tylko ciągle się na coś badają. Mogliby we wszystkich stacjach radiowych i telewizyjnych nadawać taki komunikat - uwaga, przesiadywanie w przychodniach i szpitalach grozi koronawirusem!

Widzisz gdyby nie ten telewizor, albo internet to by ludzie poroznosili tego wirusa we wszystkie strony. I jak wspominałem, co pewnie przeoczyłeś nośnikiem wirusa są ludzie młodzi, a umierają starsi.
Z opinią o szpitalach się zgadzam.

84

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
HardBreaker napisał/a:

Widzisz gdyby nie ten telewizor, albo internet to by ludzie poroznosili tego wirusa we wszystkie strony.

Już poroznosili, jest po herbacie. Jedyna możliwość ograniczenia ekspansji takiego wirusa, to realnie zlokalizować pierwsze i w tym momencie jedyne ognisko jego występowania i zamknąć szczelnie ten teren. Ewentualnie metodą z filmu Epidemia rzucić odpowiednio dużą bombę żeby wyeliminować wszystkich chorych i zdrowych z tego obszaru. Co zapewne miałoby sens, gdyby to był jakiś potworny wirus zabijający większość populacji.
W tym przypadku oczywiście bez sensu jak też te wszystkie kwarantanny, ograniczenia. Koronawirus jest tak łagodny, że pewnie istotna część zakażonych nawet nie odnotowała jego obecności w swoim organizmie. Może mieli dzień, dwa gorszego samopoczucia. Wirus łatwo się roznosi więc jedna taka osoba roznosi go dalej w postępie geometrycznym. Mamy gospodarkę światową, ludzie bezustannie podróżują. Zarówno środkami masowej komunikacji w obrębie swoich miast, państw jak i po świecie. Większość nosicieli tego wirusa zapewne nie ma żadnych objawów choroby i nie będzie miała żadnych objawów, które pozwolą na zwrócenie na nich uwagi. Wirus hula sobie po świecie i tyle.

85 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-03-03 10:37:06)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:

W tym przypadku oczywiście bez sensu jak też te wszystkie kwarantanny, ograniczenia.

No jakoś w Chinach udało się go ograniczyć, liczba zakażonych oraz przypadków śmiertelnych spada.
Zaczynają zamykać szpitale. To pokazuje, że jednak kwarantanna ma sens.

86

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Chodzi o kontrolowanie ilości chorych wymagających hospitalizacji i wspomagania oddychania, bo ilość namiotów tlenowych itp. środków jest ograniczona. Na całym świecie. Gdyby chodziło tylko o łóżka, to można by ludzi kłaść w domach niech się wypocą przed telewizorami.

87

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
HardBreaker napisał/a:
Snake napisał/a:
Rin Trine napisał/a:

Na koronawirusa narażeni są szczególnie osoby starsze oraz dzieci (czyli osoby z obniżoną odpornością).

To coś słabo na naszych uczelniach z umiejętnością przyswajania sobie wiadomości medialnych. Akurat dzieci stanowią znikomy procent zakażeń koronawirusem, a te zakażone przechodzą chorobę łagodnie. Jak zresztą większość zakażonych, którzy nie cierpią poza tym na inne schorzenia czy przypadłości wieku.

Rin Trine napisał/a:

Nie ma na to leku, nie ma szczepionki, więc lekarze tu nic nie pomogą.

Na szczęście w większości przypadków zachorowań ludzkie organizmy radzą sobie same, a w cięższych przypadkach to akurat lekarze jak najbardziej pomogą. O ile się orientuję mało kto trzyma w domu namiot tlenowy czy respirator na wypadek kłopotów z oddychaniem.

Rin Trine napisał/a:

Wirus ten wcześniej czy później do nas dotrze (o ile już go nie ma, tylko nie chcą siać paniki, więc nie podają do mediów) i ja mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez zamknięcia uczelni, pracy i nie będzie ogólnej kwarantanny, bo patrząc co się dzieje we Włoszech to może być na prawdę różnie

Ależ niech sieją tą durną panikę. Może choć do co dziesiątego człowieczka dotrze, że wypada umyć ręce parę razy w ciągu dnia? A ile kasy niektórzy zrobią na środkach czystości i tych debilnych maseczkach! Wychodzi przy tym jak cienka jest otoczka racjonalności w ludziach. Wszędzie mówią im fachowcy, że te maseczki to o kant dupy sobie można potłuc, a ci wykupują każdą ilość. Dla mnie hitem były te improwizowane, bojowe maski w postaci plastikowych kilkulitrowych butelek na głowie.

W odróżnieniu od Chin, Europa to społeczeństwo starzejące się. A pod względem schorowanych emerytów Polska zajmuje miejsce w czołówce. Ja rozumiem, że walka z ZUSEM i życie w niedogrzanym mieszkaniu bo emerytury nie wystarcza do pierwszego to czynniki które mogą ich jakoś zachartować.
Ale mimo wszystko należy im się chyba jeszcze jakaś prewencja? Może nie wykupowanie masek i ryżu ze sklepów, ale przynajmniej informowanie o sytuacji wirusa na świecie i odwoływanie imprez masowych oraz zbędnych wycieczek żeby młodzi na nich tego nie poroznosili, nie sądzisz?

Sorki, źle dokończyłam wątek. Nie dokończyłam myśli. Dzieci mają dobrą odporność, nawet bardzo, chodziło mi o dzieci z problemami z oddychaniem (i innymi chorobami), bo one są zdecydowanie bardziej narażone (chociaż tyczy to każdego bardziej schorowanego człowieka). Natomiast większość przypadków śmiertelnych to osoby po 70-tce
Skoro twierdzisz, że masz problemy z przyswajaniem wiedzy to żaden problem. Mogę ci podać tytuły moich książek studenckich, jeśli chcesz wink
Chociaż może lepiej nie, bo to tylko cię niepotrzebnie nastraszy, a po co

Nie ma na to leku i szczepionki, więc jeden może przejść to jak grypę, ale w cięższych przypadkach lekarze czy farmaceuci nie pomogą, bo nie ma na to ani szczepionki ani leku

Najeżdżasz tak na maseczki. Okej. One mało dają, ale zawsze coś, natomiast co pomoże mycie rąk w przypadku wirusa, który rozprzestrzenia się drogą kropelkową? Myć ręce trzeba zawsze, ale to przed wirusem nie uchroni. Jednak muszą tak mówić, żeby ludzie nie panikowali, żeby czymś się zajęli.
Generalnie jak widzę po komentarzach np. na fejsie ludzie totalnie olewają tego wirusa. A tak na prawdę nie wiadomo, co to jest i czy nie jest modyfikowane genetycznie. Wydaje mi się, że olewają to osoby, które nie mają odpowiedniej wiedzy na ten temat. Ja mikrobiologię na studiach miałam i zdaję sobie sprawę, że to może być niebezpieczne. Zdają sobie z tego sprawę medycy, którzy pracują w zawodzie 20-30 lat. Z tych ludzi najbardziej się śmieją (sprawdzałam ich profile na fb) m.in. ludzie po zawodówkach, nauczyciele, programiści itp. Nikt z wykształceniem medycznym, a no wydaje mi się, że to nie stolarza należy w tej kwestii słuchać.
Ten wirus na pewno dotrze do nas. Mam tylko nadzieję, że przejdzie w miarę gładko, bez zamykania szkół, miejsc pracy, bo nie chcę mi się tego odrabiać w wakacje. Mogę się mylić, ale jak na moje to jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że ten wirus już jest u nas, tylko rząd nie chce siać paniki, więc jak to są pojedyncze przypadki to nie rozgłaszają tego. No bo jak to? We Włoszech to jest (a ile teraz osób wróciło z nart), w Austrii, w Niemczech, tylko u nas tak spokojnie? Podejrzane...aczkolwiek mówię, mam nadzieję, że nie doprowadzi to do epidemii

88

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Rin Trine jeśli odpowiadasz na post Snake'a a nie mój to popraw cytat.

89 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-03 13:53:02)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Rin Trine napisał/a:

Sorki, źle dokończyłam wątek. Nie dokończyłam myśli. Dzieci mają dobrą odporność, nawet bardzo, chodziło mi o dzieci z problemami z oddychaniem (i innymi chorobami), bo one są zdecydowanie bardziej narażone (chociaż tyczy to każdego bardziej schorowanego człowieka). Natomiast większość przypadków śmiertelnych to osoby po 70-tce
Skoro twierdzisz, że masz problemy z przyswajaniem wiedzy to żaden problem. Mogę ci podać tytuły moich książek studenckich, jeśli chcesz wink
Chociaż może lepiej nie, bo to tylko cię niepotrzebnie nastraszy, a po co

Nie ma na to leku i szczepionki, więc jeden może przejść to jak grypę, ale w cięższych przypadkach lekarze czy farmaceuci nie pomogą, bo nie ma na to ani szczepionki ani leku

Najeżdżasz tak na maseczki. Okej. One mało dają, ale zawsze coś, natomiast co pomoże mycie rąk w przypadku wirusa, który rozprzestrzenia się drogą kropelkową? Myć ręce trzeba zawsze, ale to przed wirusem nie uchroni. Jednak muszą tak mówić, żeby ludzie nie panikowali, żeby czymś się zajęli.
Generalnie jak widzę po komentarzach np. na fejsie ludzie totalnie olewają tego wirusa. A tak na prawdę nie wiadomo, co to jest i czy nie jest modyfikowane genetycznie. Wydaje mi się, że olewają to osoby, które nie mają odpowiedniej wiedzy na ten temat. Ja mikrobiologię na studiach miałam i zdaję sobie sprawę, że to może być niebezpieczne. Zdają sobie z tego sprawę medycy, którzy pracują w zawodzie 20-30 lat. Z tych ludzi najbardziej się śmieją (sprawdzałam ich profile na fb) m.in. ludzie po zawodówkach, nauczyciele, programiści itp. Nikt z wykształceniem medycznym, a no wydaje mi się, że to nie stolarza należy w tej kwestii słuchać.
Ten wirus na pewno dotrze do nas. Mam tylko nadzieję, że przejdzie w miarę gładko, bez zamykania szkół, miejsc pracy, bo nie chcę mi się tego odrabiać w wakacje. Mogę się mylić, ale jak na moje to jest jakieś tam prawdopodobieństwo, że ten wirus już jest u nas, tylko rząd nie chce siać paniki, więc jak to są pojedyncze przypadki to nie rozgłaszają tego. No bo jak to? We Włoszech to jest (a ile teraz osób wróciło z nart), w Austrii, w Niemczech, tylko u nas tak spokojnie? Podejrzane...aczkolwiek mówię, mam nadzieję, że nie doprowadzi to do epidemii

No tak.. Wystarczy mieć mikrobiologię na studiach, aby już być mądrzejszym od lekarzy. W sumie to już mnie niewiele dziwi, zwłaszcza w Polsce.

Mycie rąk niepotrzebne, bo wirus rozprzestrzenia się drogą kropelkową... Naprawdę nie wiem czy śmiać się, czy płakać smile

To teraz wyobraź sobie osobę, która ma wirusa, nawet niekoniecznie koronawirusa ale np. zwykłej grypy. Ta osoba jedzie autobusem, wyciera w tym autobusie nos, kicha, kaszle, czyli ma wirusa na rękach a tymi rękami dotyka poręczy którą po nim dotknie osoba zdrowa. Jak łatwo sobie wyobrazić, osoba zdrowa ma tegoż wirusa na rękach, a jeszcze jak zacznie tymi rękami jeść w autobusie np. żelki, to gdzie jest ten wirus? Droga kropelkowa, ale mycie i dezynfekcja rąk przede wszystkim.

Rozumiesz teraz? Czy wystarczy że miałaś mikrobiologię na studiach żeby uznać, że rąk myć nie musisz.

90

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Rin Trine To, że wirus jest już w Polsce nie mam co do tego wątpliwości. Istnieje znikomo mała szansa, że nikt w kraju nie uległ jeszcze infekcji. Przez sam fakt przemieszczania się i kontaktu między ludźmi oraz tego, że patogen rozprzestrzenia się drogą kropelkową, jest to zwyczajnie niemożliwe, żeby teren kraju nie został już "zdobyty" przez COVID -19. W tym wypadku proces choroby odbywa się w ten sposób, że część populacji może przechodzić chorobę bezobjawowo lub też sam okres wylęgania się wirusa do momentu dania pierwszych objawów wynosić może kilka do kilku nastu dni. Obserwowany poziom strachu na pewno nie jest adekwatny w stosunku do tego, jacy ludzie stanowią grupę ryzyka. Akurat w moim przypadku bardziej przejmuję się tym, że np sam mogąc przejść taką chorobę lekko, istniej ryzyko zarażenia bliskich osób w mojej rodzinie, które sa w podeszłym wieku lub/i przewlekle chore..

91

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

Rin Trine To, że wirus jest już w Polsce nie mam co do tego wątpliwości. Istnieje znikomo mała szansa, że nikt w kraju nie uległ jeszcze infekcji.

Dokładnie, po prostu u nas go jeszcze nie wykryto, co nie znaczy, że nie istnieje.
Wczoraj oglądałam przekaz z Korei, gdzie zbadanie próbek na obecność wirusa zajmuje 10 minut, a samo badanie wykonać można nawet w namiocie stojącym na ulicy. Szybka diagnoza, to szybka możliwość odizolowania ogniska, tym samym brak rozprzestrzeniania się zagrożenia.
Nie wiem co prawda jak to wygląda dzisiaj, ale u nas bodajże przedwczoraj liczba wykonanych testów wynosiła (uwaga!) 350, czyli w zaokrągleniu 10 na 1 mln. mieszkańców, a laboratoria je wykonujące wciąż można policzyć na palcach.
Owszem, w przychodni, w której musiałam się wczoraj pojawić, zachowane są środki ostrożności, rozwieszone informacje na co zwrócić uwagę i gdzie się ewentualnie zgłosić, ale to by było na tyle, bo kiedy pojawia się problem, to musimy jeszcze walczyć z mocno upośledzonym systemem.

92 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-03 14:28:17)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Rin Trine To, że wirus jest już w Polsce nie mam co do tego wątpliwości. Istnieje znikomo mała szansa, że nikt w kraju nie uległ jeszcze infekcji.

Dokładnie, po prostu u nas go jeszcze nie wykryto, co nie znaczy, że nie istnieje.
Wczoraj oglądałam przekaz z Korei, gdzie zbadanie próbek na obecność wirusa zajmuje 10 minut, a samo badanie wykonać można nawet w namiocie stojącym na ulicy. Szybka diagnoza, to szybka możliwość odizolowania ogniska, tym samym brak rozprzestrzeniania się zagrożenia.
Nie wiem co prawda jak to wygląda dzisiaj, ale u nas bodajże przedwczoraj liczba wykonanych testów wynosiła (uwaga!) 350, czyli w zaokrągleniu 10 na milion mieszkańców, a laboratoria je wykonujące wciąż można policzyć na palcach.
Owszem, w przychodni, w której musiałam się wczoraj pojawić, zachowane są środki ostrożności, rozwieszone informacje na co zwrócić uwagę i gdzie się ewentualnie zgłosić, ale to by było na tyle, bo kiedy pojawia się problem, to musimy jeszcze walczyć z mocno upośledzonym systemem.

Może to i lepiej że "nie znaleziono" koronawirusa w Polsce, bo nie wyobrażam sobie tej paniki, gdyby oświadczono, że jednak już jest.

93

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Rin Trine napisał/a:

Sorki, źle dokończyłam wątek. Nie dokończyłam myśli.

No to studia wyższe, to już ostatni moment do nauki precyzyjnego i zrozumiałego przedstawiania swoich myśli. Potem jest już za późno.

Rin Trine napisał/a:

Skoro twierdzisz, że masz problemy z przyswajaniem wiedzy to żaden problem. Mogę ci podać tytuły moich książek studenckich, jeśli chcesz wink
Chociaż może lepiej nie, bo to tylko cię niepotrzebnie nastraszy, a po co

A jest w nich coś na temat przebiegu zakażenia koronawirusem u dzieci? Takiego odmiennego od banalnych informacji z telewizji, które stoją w sprzeczności z twoimi tezami, które już sama skomentowałaś jako "nie dokończone"?

Rin Trine napisał/a:

Nie ma na to leku i szczepionki, więc jeden może przejść to jak grypę, ale w cięższych przypadkach lekarze czy farmaceuci nie pomogą, bo nie ma na to ani szczepionki ani leku

Bo w szpitalach o potrzebie zaordynowania namiotu tlenowego decyduje:
- salowa,
- pielęgniarka,
- palacz w kotłowni?

94

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Nadeszła ta chwila.
Jest pierwszy potwierdzony przypadek.
Pacjent przebywa w szpitalu w Zielonej Górze.

95

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Niemcy się zlitowali i nam podesłali. To już był obciach i zacofanie, że nie mieliśmy.

96 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-03-04 15:17:02)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:

Niemcy się zlitowali i nam podesłali. To już był obciach i zacofanie, że nie mieliśmy.


Ja właśnie przebywam w Polsce, bo naprawdę przeraziło mnie to, że za chwilę nie będę miała możliwości odwiedzić córkę bo jakieś oszołomy zamkną granicę. I co? Jestem w wielkiej galerii handlowej w Poznaniu na Ratajach. W ubikacji nawet mydła nie ma, o innych środkach zapobiegawczych koranawirosowi nie wspomnę. Dobrze, że mam swój NIEMIECKI środek do dezynfekcji rąk, bo inaczej  sama by się chyba ewakuowała z powrotem do Niemiec w trybie natychmiastowym. Informacja z dnia dzisiejszego, z godziny około 13.00 z pewnej wielkiej galerii handlowej na Ratajach w Poznaniu. Bogu dzięki, że jutro już wracam do siebie. Pozdrawiam smile

97

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

No i stało się - na sąsiednim osiedlu mamy aż dwa przypadki COVID-19. W niektórych mediach podają, że wykryto je w Raciborzu, ale fakty są takie, że obydwie te osoby są z mojego miasta, jedynie trafiły do szpitala zakaźnego w Raciborzu. Wiemy już nawet, na której ulicy mieszka pacjent '0'. Pan pojechał sobie beztrosko na narty do Włoch. Drugą osobą jest jego żona, która prawdopodobnie przebywała w tym czasie w domu, co znaczy, że zakaził ją po przyjeździe. Teraz tylko czekać aż wirus się rozniesie, bo że będą następne osoby jest niemal pewne, w końcu przez cały tydzień poruszali się po mieście - gdzieś robili zakupy, załatwiali sprawy urzędowe, być może korzystali z miejsc, w których z zasady przebywa sporo ludzi. Nie powiem, żebym z tą świadomością czuła się komfortowo. Sąsiednie miasta już nieoficjalnie postulują, by wprowadzić kwarantannę na cały obszar.
A przecież wystarczyło podejść do tematu odpowiedzialnie i odpuścić sobie urlop zagraniczny. Niech ten post posłuży za przesłanie wszystkim tym, którzy nadal twierdzą, że nie dajmy się zwariować. Owszem, nie dajmy, ale też dajmy sobie na wstrzymanie, jeśli wyjazd w zagrożone rejony nie jest absolutnie konieczny.

98

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:

No i stało się - na sąsiednim osiedlu mamy aż dwa przypadki COVID-19. W niektórych mediach podają, że wykryto je w Raciborzu, ale fakty są takie, że obydwie te osoby są z mojego miasta, jedynie trafiły do szpitala zakaźnego w Raciborzu. Wiemy już nawet, na której ulicy mieszka pacjent '0'. Pan pojechał sobie beztrosko na narty do Włoch. Drugą osobą jest jego żona, która prawdopodobnie przebywała w tym czasie w domu, co znaczy, że zakaził ją po przyjeździe. Teraz tylko czekać aż wirus się rozniesie, bo że będą następne osoby jest niemal pewne, w końcu przez cały tydzień poruszali się po mieście - gdzieś robili zakupy, załatwiali sprawy urzędowe, być może korzystali z miejsc, w których z zasady przebywa sporo ludzi. Nie powiem, żebym z tą świadomością czuła się komfortowo. Sąsiednie miasta już nieoficjalnie postulują, by wprowadzić kwarantannę na cały obszar.
A przecież wystarczyło podejść do tematu odpowiedzialnie i odpuścić sobie urlop zagraniczny. Niech ten post posłuży za przesłanie wszystkim tym, którzy nadal twierdzą, że nie dajmy się zwariować. Owszem, nie dajmy, ale też dajmy sobie na wstrzymanie, jeśli wyjazd w zagrożone rejony nie jest absolutnie konieczny.

Zdecydowanie należy unikać zachowań ryzykownych, ale to dotyczy każdej choroby. COVID-19 jest piekielnie zaraźliwy, a przez to niebezpieczny. Tyle że biorąc pod uwagę że większość chorych przechodzi go lekko bądź bezobjawowo, to normalny człowiek nie ma czego się obawiać. Zarażenie będzie niebezpieczne dla astmatyka, dla osoby z inną choroba układu oddechowego, dla osób ogólnie osłabionych przez inne poważne choroby. Ale normalny, w miarę zdrowy, człowiek nie ma powodów do paniki.
Zamiast kupować mydło antybakteryjne, kasze i makaron lepiej teraz zadbać o odporność. Jeść owoce, kiszonki, warzywa. Zamiast jechać dwa przystanki autobusem, to przejść się. Ruch poprawi kondycję, a zamiast jechać autobusem pełnym kaszlących dziadków, lepiej przejść się na świeżym powietrzu.

99

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Lagrange napisał/a:

Zdecydowanie należy unikać zachowań ryzykownych, ale to dotyczy każdej choroby. COVID-19 jest piekielnie zaraźliwy, a przez to niebezpieczny. Tyle że biorąc pod uwagę że większość chorych przechodzi go lekko bądź bezobjawowo, to normalny człowiek nie ma czego się obawiać. Zarażenie będzie niebezpieczne dla astmatyka, dla osoby z inną choroba układu oddechowego, dla osób ogólnie osłabionych przez inne poważne choroby. Ale normalny, w miarę zdrowy, człowiek nie ma powodów do paniki.
Zamiast kupować mydło antybakteryjne, kasze i makaron lepiej teraz zadbać o odporność. Jeść owoce, kiszonki, warzywa. Zamiast jechać dwa przystanki autobusem, to przejść się. Ruch poprawi kondycję, a zamiast jechać autobusem pełnym kaszlących dziadków, lepiej przejść się na świeżym powietrzu.

Naprawdę najlepsze podsumowanie tematu.

100

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

ale ten normalny, zdrowy człowiek, po którym koronawirus spłynie jak po kaczce,  ma często w rodzinie osoby starsze czy chore  które może zarazić i które mogą tego nie przeżyć. Dlatego głupie i nieodpowiedzialne jest fruwanie sobie po świecie, często w rejony objęte dużym ryzykiem, bez waznej, uzasadnionej przyczyny jak chocby wszyscy ci, co im sie zachcialo na urlop do Wloch, na przyklad na nartach pojezdzic. Teraz w szpitalu jakis jełop leży a w międzyczasie hgw ile osób pozarazał  Moze mnie juz sprzedał wirusa ktoś taki, albo kolejny w lancuszku, kto kichnal obok w autobusie a ja zaniosę go dalej, do starej, schorowanej teściowej, z  którą mam częsty kontakt bo jej pomagam. Ale po niej nie spłynie, jak po kaczce.
Duze, międzynarodowe  korporacje wstrzymują pracownikom wyjazdy sluzbowe w rejony zagrożone bo podchodzą odpowiedzialnie do tematu ale zawsze znajdą się tacy, co muszą pokazać, jacy to oni odważni. A to zwyczajna bezmyślność i głupota.
Jestem daleka od paniki, ale miejcie trochę wyobraźni, ludzie.

101 Ostatnio edytowany przez Excop (2020-03-09 14:29:18)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Pewnych przejść nie da się odłożyć "na potem".
Ten wirus przypomina hiszpankę sprzed wieków.
Nie ma szczepionki, tak jak nie było na świńską grypę kilka lat temu. W obawie o panikę nie sprowadzono jej.
I dobrze się skończyło. Tutaj zaś, trzeba coś przedsięwziąć, bez oglądania się na sondaże wyborcze.
Tak sarkastycznie mówiąc, pan Duda, pierwszym na kwarantannę winien być odesłany. Potem jego mały zwierzchnik.

102

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
adiaphora napisał/a:

ale ten normalny, zdrowy człowiek, po którym koronawirus spłynie jak po kaczce,  ma często w rodzinie osoby starsze czy chore  które może zarazić i które mogą tego nie przeżyć. Dlatego głupie i nieodpowiedzialne jest fruwanie sobie po świecie, często w rejony objęte dużym ryzykiem, bez waznej, uzasadnionej przyczyny jak chocby wszyscy ci, co im sie zachcialo na urlop do Wloch, na przyklad na nartach pojezdzic. Teraz w szpitalu jakis jełop leży a w międzyczasie hgw ile osób pozarazał  Moze mnie juz sprzedał wirusa ktoś taki, albo kolejny w lancuszku, kto kichnal obok w autobusie a ja zaniosę go dalej, do starej, schorowanej teściowej, z  którą mam częsty kontakt bo jej pomagam. Ale po niej nie spłynie, jak po kaczce.

U nas już się zaczęło - zamykają szkoły, przedszkola, kolejne obiekty poddawane są dezynfekcji. Zakażony podobno jest ojcem nauczyciela, ten drugi uczy w trzech szkołach, obecnie przebywa nad morzem wraz z grupą dzieci, wszyscy zostali objęci kwarantanną. Strach pomyśleć ile osób mogło zostać narażonych.
I tak jak piszesz - młody organizm może się obronić, jeśli oczywiście odporność mu na to pozwoli, ale co z osobami starszymi? Kilka ulic dalej mieszka moja mama, to starsza już kobieta. Ja jednak biorę pod uwagę, że obok mnie żyją ludzie, którym epidemia zagraża bardziej niż pozostałym.

103 Ostatnio edytowany przez adiafora (2020-03-09 16:04:03)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
adiaphora napisał/a:

ale ten normalny, zdrowy człowiek, po którym koronawirus spłynie jak po kaczce,  ma często w rodzinie osoby starsze czy chore  które może zarazić i które mogą tego nie przeżyć. Dlatego głupie i nieodpowiedzialne jest fruwanie sobie po świecie, często w rejony objęte dużym ryzykiem, bez waznej, uzasadnionej przyczyny jak chocby wszyscy ci, co im sie zachcialo na urlop do Wloch, na przyklad na nartach pojezdzic. Teraz w szpitalu jakis jełop leży a w międzyczasie hgw ile osób pozarazał  Moze mnie juz sprzedał wirusa ktoś taki, albo kolejny w lancuszku, kto kichnal obok w autobusie a ja zaniosę go dalej, do starej, schorowanej teściowej, z  którą mam częsty kontakt bo jej pomagam. Ale po niej nie spłynie, jak po kaczce.

U nas już się zaczęło - zamykają szkoły, przedszkola, kolejne obiekty poddawane są dezynfekcji. Zakażony podobno jest ojcem nauczyciela, ten drugi uczy w trzech szkołach, obecnie przebywa nad morzem wraz z grupą dzieci, wszyscy zostali objęci kwarantanną. Strach pomyśleć ile osób mogło zostać narażonych.
I tak jak piszesz - młody organizm może się obronić, jeśli oczywiście odporność mu na to pozwoli, ale co z osobami starszymi? Kilka ulic dalej mieszka moja mama, to starsza już kobieta. Ja jednak biorę pod uwagę, że obok mnie żyją ludzie, którym epidemia zagraża bardziej niż pozostałym.

najgorsze, że po chorobie nie nabywa się odporności a jak wyczytałam w sieci, ponowne zachorowanie przebiega gorzej. We Włoszech statystyka zgonow rosnie, na razie wsrod osob starszych.  Lekarze nie wiedzą jak leczyć, więc leczą objawowo. Niektorzy sie smieją z kwarantanny itp. ale skoro duze kraje zdecydowały się na taki krok to musi być coś na rzeczy. Kiedy taka sytuacja miala miejsce? Pamięta ktoś? Jakby to był taki sobie tylko troche grozniejszy niz zwykle wirus, to nic takiego nie miałoby miejsca. Myślę, że niektorzy jeszcze nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji.
Niedawno zmarł kolejny lekarz z Wuhan. Nie był schorowanym staruszkiem...

104

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ech. Ten facet, który pojechał sobie do Włoch na narty mimo wszystkich ostrzeżeń i przywiózł ze sobą wirusa do Krakowa, powinien za to jakoś odpowiedzieć.
Tyle się mówi, ale nie no lepiej zignorować i jechać się bawić. Tak jak w tym temacie o koronawirusie i szefie, który zabronił wyjazdu do Włoch swoiemu praciwnikowi. Tam sporo ludzi twierdziło, że i tak by pojechało, bo mała szkodliwość. To tak się ta mała szkodliwość kończy.

Moje korpo chcą dzielić na dwie lokalizacje bez kontaktu między nami, żebyśmy się nie zarażali wzajemnie i żeby codzienne obowiązki były wykonywane. Odwoływane są odczyty i wykłady publiczne, zajęcia w szkołach. Kaszlące dzieci są momentalnie odsyłane do domów. A mamy sezon wczesnowiosennych przeziębień.
Czekam na komputer do pracy zdalnej i mogę przez miesiąc nie opuszczać mieszkania.

105

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

I dlatego w niektórych przypadkach powinno się strzelać. Po prostu.
Tego nawet świadomą szkodliwością społeczną nie można nazwać.

106

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Pod tekstami umieszczonymi w lokalnym serwisie, w którym na bieżąco podawane są informacje na temat aktualnej sytuacji i wprowadzonych środków, pod adresem pacjenta '0' posypał się taki hejt, że nie zazdroszczę mu sytuacji po powrocie do domu. Zwłaszcza na osiedlu, na którym przecież wszyscy wiedzą kim jest. Notabene sama znam nazwisko tego 'narciarza'. Rozumiem, gdyby miał do załatwienia jakąś naprawdę ważną sprawę, ale wyjazd na narty??? Jeśli ktoś umrze, to powinien wziąć to na klatę, bo dla mnie jest współodpowiedzialny skoro nie wykazał się nawet elementarnym rozsądkiem.

107

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Właśnie. Bardzo często brak elementarnego pomyślunku sprawia, że sprawy przybierają znacznie gorszy obrót. Sytuacja jest o tyle poważna ,że z uwagi na szybkość rozprzestrzeniania, zarażonych zostaje coraz więcej ludzi. Tylko pewnie z powodu tego, że w sporej części przypadków choroba spowodowana zakażeniem przebiega bezobjawowo, odpowiednie służby nie są w stanie nad tym dostatecznie zapanować. Ile osób, u których COVID -19 nie wywołuje żadnej reakcji, rozejdzie czy rozleci się po świecie dalej? I tak powstają kolejne ogniska..Do tej pory chyba tylko jeden przypadek kobiety, która zachorowała ponownie..

108

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Właśnie przeczytałam, że w naszym rejonie mamy kolejne trzy, potwierdzone już, przypadki.

We Włoszech podają, że ok. 10% osób, które zachorowały, wymaga pomocy na oddziale intensywnej terapii, w tym podpięcia pod respirator. Na ten moment jest to ok. 600 osób. Nawet jeśli pacjenci z tego wychodzą, to ich płuca uszkodzone zostają na całe życie.

109 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-09 19:27:38)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ciekaw jestem, jaki jest przedział wiekowy tych, którzy zmarli we Włoszech. Procentowo najwięcej osób w ogóle jest zarażonych w tym kraju. Póki co, w innych krajach śmiertelność jest skrajnie niska. W chorobach zakaźnych to chyba rzadko, ale z innymi bywa tak, że pewne populacje są bardziej narażone czy mogą gorzej przechodzić daną chorobę. Póki nie zaczęto odwoływać lotów w zagrożone miejsca, to ludzie cały czas przemieszczali się po świecie we wszystkich kierunkach a dalej w Europie epicentrum pozostają Włochy i wschodnia Azja.

110

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

Ciekaw jestem, jaki jest przedział wiekowy tych, którzy zmarli we Włoszech. Procentowo najwięcej osób w ogóle jest zarażonych w tym kraju. Póki co, w innych krajach śmiertelność jest skrajnie niska. W chorobach zakaźnych to chyba rzadko, ale z innymi bywa tak, że pewne populacje są bardziej narażone czy mogą gorzej przechodzić daną chorobę. Póki nie zaczęto odwoływać lotów w zagrożone miejsca, to ludzie cały czas przemieszczali się po świecie we wszystkich kierunkach a dalej epicentrum pozostają Włochy w Europie i wschodnia Azja.


Nie potwierdzam tych informacji ale ponoć średnia ok 78 lat wychodzi. Na niekorzyść Włoch działa również brak higieny miast w postaci masy brudu i śmieci.

111

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

Ciekaw jestem, jaki jest przedział wiekowy tych, którzy zmarli we Włoszech. Procentowo najwięcej osób w ogóle jest zarażonych w tym kraju. Póki co, w innych krajach śmiertelność jest skrajnie niska. W chorobach zakaźnych to chyba rzadko, ale z innymi bywa tak, że pewne populacje są bardziej narażone czy mogą gorzej przechodzić daną chorobę. Póki nie zaczęto odwoływać lotów w zagrożone miejsca, to ludzie cały czas przemieszczali się po świecie we wszystkich kierunkach a dalej w Europie epicentrum pozostają Włochy i wschodnia Azja.

Przedział wiekowy to jedno, ale w przypadku Chin oczywistym jest że byli pierwsi, więc zanim ktokolwiek skumał o co chodzi to było kilka tysięcy chorych. Potem zanim ruszyła machina, to już doszli do osiemdziesięciu tysięcy. Ale tu widać organizację i karność Azjatów, że w miliardowym kraju ograniczyli ekspansję wirusa w kilka tygodni.
Włochy z kolei to zupełnie inna bajka. Jak rząd ogłosił blokadę Lombardii, to natychmiast ruszyły całe karawany ludzi we wszystkich kierunkach. Nikt z tym nic nie zrobił i zanim policja ruszyła egzekwować nowe przepisy to kilkadziesiąt tysięcy ludzi się przemieściło o setki kilometrów.
Wirus jest stosunkowo niegroźny i u wielu osób przebiega bezobjawowo. Najgorsze w nim jest to, że jest bardzo zaraźliwy i przez to jak trafi na osobę podatną i osłabiona, to może spowodować śmierć. A że dodatkowo jest nieuleczalny, to wywołuje panikę, bo medycyna jedyne co może, to łagodzić objawy.
Tyle że w ogólnym rozrachunku, jak słyszę w swoim radiu, że stała się tragedia, bo zmarły pierwsze dwie osoby w Niemczech, a jednocześnie wiem, że na raka umarło tylko dziś prawie tysiąc chorych, to myślę że czas zachować umiar w ocenie nowej pandemii. Jeśli statystyka się w miarę utrzyma i wszyscy w Polsce złapią nowego wirusa, to i tak nie umrze ich tylu, ilu w ciągu pieciu lat umrze na raka. To może zachować umiar w obawach? Zachować środki ostrożności, ale też nie wariować. Choruje co trzeci, umiera czterech na stu chorujących. To jak się zastanowić coś około normalnej umieralności w społeczeństwie.

112

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Wczoraj czytałam statystyki i największa jest umieralność w przedziale wiekowym powyżej 80 roku życia, bo prawie 15%, natomiast lekarze zauważają tendencję wzrostową zachorowań z poważnymi skutkami wśród młodszych pacjentów.
Dr Nattino, Włoch, jeden z lekarzy, którzy wystąpili z apelem do Europy, by przygotowała się na nadejście epidemii, powiedział m.in.: Ostatnie dni pokazują młodszą populację zaangażowaną, tak jakby starsza i słabsza część populacji rozbiła się wcześnie, a teraz młodsi pacjenci, wyczerpawszy swoje rezerwy fizjologiczne, przybywają do przeludnionych, przytłoczonych szpitali, którym brakuje zasobów..

113

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Najlepiej nie popadać w paranoję. Środki ostrożności trzeba zachować, ale zdrowy rozum także.

Wstawiam informację sprzed dwóch dni;

(....)Państwowy Zakład Higieny przekazał, że w samym lutym w Polsce na grypę zachorowało blisko 800 tysięcy osób. W tym samym czasie zmarły 23 osoby.


Zdanych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w lutym 2020 roku na terenie całej Polski odnotowano ponad 820 tysięcy przypadków zachorowań oraz podejrzeń zachorowań na grypę.

od 1 do 7 lutego 2020 roku zarejestrowano w Polsce ogółem 193 482 zachorowań i podejrzeń zachorowania na grypę
od 8 do 15 lutego 2020 roku zarejestrowano w Polsce ogółem 200 194 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę
od 16 do 22 lutego 2020 roku zarejestrowano w Polsce ogółem 211 983 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę
od 23 do 29 lutego 2020 roku zarejestrowano w Polsce ogółem 215 994 zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę
Średnia dzienna zapadalność wynosiła 80,4 na 100 tys. ludności. Z powodu sezonowej grypy między 1 a 29 lutego zmarły 23 osoby. W poprzednim sezonie grypowym tzn od 1 września 2018 r. do 7 kwietnia 2019 r. zdiagnozowano prawie 3,7 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań. Odnotowano wówczas 143 zgony z powodu grypy, najwięcej od ponad pięciu lat.

Źródło: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-Państwowy Zakład Higieny.(...)

Dodam, że chodzi o "zwyklą" grypę, nie koronawirusa.

114

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

No dobra, ale co z tego? Co z tego ile osób w tym samym czasie będzie miało grypę, umrze na raka czy zginie w wypadkach drogowych?
To jest właśnie bagatelizowanie tego samego typu co "pojadę na narty do Włoch i nic mi nie zrobicie".
Grypa jest nam znana od lat, na raka ciągle poszukuje się skutecznych leków, a tutaj mamy wirusa, który błyskawicznie się rozprzestrzenia i jest realnym zagrożeniem nie tylko dla zdrowia, ale też dla funkcjonowania społeczeństwa.
Grypa nie ma takiego wskaźnika zarażeń, że trzeba zamykać miejsca pracy i robić kwarantannę wszystkim współpracownikom. Źle się czuję, ok, idę do lekarza, dostaję leki, leżę w łóżku. Raczej nikogo nie zarażam. Przy koronawirusie jest realne ryzyko tego, że będą przestoje w pracy, bo pracownicy wylądują albo na zakaźnym albo na kwarantannie. Przypominam, że grypę nauczyliśmy się leczyć, a z koronawirusem łagodzi się objawy i czeka, aż przejdzie. Albo ląduje się pod tlenem w śpiączce farmakologicznej, jak to już jest z jednym przypadkiem w Polsce właśnie. Dalej twierdzicie, że ludzie popadają w paranoję?

Jak się zaczyna sezon grypowy, to nie przenosi się połowy pracowników do innego biura, żeby przypadkiem nie zarazili się wszyscy i żeby się nie okazało, że robota stoi. A są takie plany w dużych korporacjach. W korporacjach, które przy przestojach będą mieć realny wpływ na światową gospodarkę. Przykładowo, jak zamkną mi piętro, na którym pracuję, to w Stanach ludzie z jednej z największych korporacji nie dostaną na czas wypłat. Naprawdę ja nie uważam tego za paranoję.

115

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dlatego wspominałem o tym wcześniej. Każdy patrzy na aspekt społeczny, a nie aspekt ekonomiczny podczas tego kryzysu. Upadek łańcucha dostaw będzie odczuwalny.

116

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Loka, a masz na to jakis wpływ? Nikt nie ma. Tobie zmkna piętro, to Amerykanie czegos tam na czas nie dostana, a inni musza pracować w szpitalu i być narażani codziennie, w każdej chwili na zakażenie. Moja koleżanka własnie dostała zapalenia płuc, na szczęście "zwykłego" ale zmarliśmy wszyscy na kilka godzin, zanim  ją zdiagnozowano.

Nie uważam, że problem jest błachy, tylko panikowanie, sianie defetyzmu na pewno przy tym nie pomaga. Wymieniajmy się informacjami jak sobie pomagać, a nie ile osob zmarło itp.

117 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-03-09 21:30:53)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Salomonka napisał/a:

Najlepiej nie popadać w paranoję. Środki ostrożności trzeba zachować, ale zdrowy rozum także.

Wstawiam informację sprzed dwóch dni;

(....)Państwowy Zakład Higieny przekazał, że w samym lutym w Polsce na grypę zachorowało blisko 800 tysięcy osób. W tym samym czasie zmarły 23 osoby.
[...]
W poprzednim sezonie grypowym tzn od 1 września 2018 r. do 7 kwietnia 2019 r. zdiagnozowano prawie 3,7 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań. Odnotowano wówczas 143 zgony z powodu grypy, najwięcej od ponad pięciu lat.

Przez te dwa dni we Włoszech zmarło dwa razy tyle co u nas w największym sezonie grypowym.
Wnioski chyba są oczywiste? Czas się zdyscyplinować.

118

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Salomonka napisał/a:

a inni musza pracować w szpitalu i być narażani codziennie, w każdej chwili na zakażenie.

No wybacz, ale to ryzyko zawodowe się nazywa. To tak jakby napisać, że do żołnierza na froncie strzelają.
Dobrze wiedzieli, że i na takie sytuacje się będą musieli pisać.

119

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
HardBreaker napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Najlepiej nie popadać w paranoję. Środki ostrożności trzeba zachować, ale zdrowy rozum także.

Wstawiam informację sprzed dwóch dni;

(....)Państwowy Zakład Higieny przekazał, że w samym lutym w Polsce na grypę zachorowało blisko 800 tysięcy osób. W tym samym czasie zmarły 23 osoby.
[...]
W poprzednim sezonie grypowym tzn od 1 września 2018 r. do 7 kwietnia 2019 r. zdiagnozowano prawie 3,7 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań. Odnotowano wówczas 143 zgony z powodu grypy, najwięcej od ponad pięciu lat.

Przez te dwa dni we Włoszech zmarło dwa razy tyle co u nas w największym sezonie grypowym.
Wnioski chyba są oczywiste? Czas się zdyscyplinować.

To się dyscyplinuj. Powodzenia.

120

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Lucyfer666 napisał/a:
Salomonka napisał/a:

a inni musza pracować w szpitalu i być narażani codziennie, w każdej chwili na zakażenie.

No wybacz, ale to ryzyko zawodowe się nazywa. To tak jakby napisać, że do żołnierza na froncie strzelają.
Dobrze wiedzieli, że i na takie sytuacje się będą musieli pisać.

Ale ja nie o tym Lucyfer.. Jak ja zachoruję, to będą musieli zamknąć cały oddział albo i szpital. Jest porównanie z zamknieciem jakiejś produkcji?

121 Ostatnio edytowany przez Lady Loka (2020-03-09 21:44:07)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Salomonka napisał/a:

Loka, a masz na to jakis wpływ? Nikt nie ma. Tobie zmkna piętro, to Amerykanie czegos tam na czas nie dostana, a inni musza pracować w szpitalu i być narażani codziennie, w każdej chwili na zakażenie. Moja koleżanka własnie dostała zapalenia płuc, na szczęście "zwykłego" ale zmarliśmy wszyscy na kilka godzin, zanim  ją zdiagnozowano.

Nie uważam, że problem jest błachy, tylko panikowanie, sianie defetyzmu na pewno przy tym nie pomaga. Wymieniajmy się informacjami jak sobie pomagać, a nie ile osob zmarło itp.

Mielibyśmy wpływ, gdybyśmy tego nie bagatelizowali od samego początku. To, co się stało jest winą wszystkich w Polsce. I tych, którzy olali niebezpieczeństwo i pojechali na wakacje i tych, którzy mieli możliwości, aby uniemożliwić postania ognisk w Polsce, ale tego nie zrobili.

Ludzie są różni. Jedni wolą rozmawiać o tym, jak sobie pomagać, a inny potrzebuje trochę popanikować, żeby potem się uspokoić.

Ja nie porównuję mojej pracy do pracy na zakaźnym, ale zwracam uwagę na to, że epidemia u nas będzie miała skutki, które długofalowo dotkną naszą gospodarkę. I to nie jest kwestia tego, że Amerykanie nie dostaną na czas swoich wypłat (tak, wypłat. Chciałabyś czekać na wypłatę 2-3 tygodnie, bo zespół robiący payrolle jest na kwarantannie? Byłabyś wyrozumiałą? Dowalą nam gigantyczną karę za opóźnienia, a potem przeniosą się do pracowników z Indii, bo jest taniej. A tu będzie kilka tysięcy osób bez pracy).
To jest kwestia tego, że w wielu miejscach spadną obroty. Sklepy teraz sobie odrobią wyprzedając towar, ale skąd wezmą kolejne partie towaru, kiedy w fabrykach ludzie będą na kwarantannie? A podatki i opłaty trzeba zapłacić.

Naprawdę nie chodzi o sianie niepotrzebnej paniki. Chodzi o to, że bagatelizowanie tego jest co najmniej myśleniem życzeniowym.

edit. Salomonka, praca w szpitalu jest wielkim poświęceniem w obecnych czasach, ale każdy jest w podobnej sytuacji. Jak Ty zachorujesz, zamkną szpital. Jak zachowuje nauczyciel to zamkną szkołę, a jak zachoruje bankowiec, to nie dostaniesz wypłaty. Chociaż co Ci z tej wypłaty, skoro jak zachoruje magazynier, to i tak do sklepu towar nie dotrze. Tutaj nie ma lepszej i gorszej sytuacji. Czy tam mniej lub bardziej nobilitującej. Każda taka sytuacja będzie miała wpływ na sytuację w kraju.

122 Ostatnio edytowany przez HardBreaker (2020-03-09 21:46:45)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Salomonka napisał/a:

To się dyscyplinuj. Powodzenia.

No ja nie mam z tym problemu, a Ty?

123

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Lady Loka napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Loka, a masz na to jakis wpływ? Nikt nie ma. Tobie zmkna piętro, to Amerykanie czegos tam na czas nie dostana, a inni musza pracować w szpitalu i być narażani codziennie, w każdej chwili na zakażenie. Moja koleżanka własnie dostała zapalenia płuc, na szczęście "zwykłego" ale zmarliśmy wszyscy na kilka godzin, zanim  ją zdiagnozowano.

Nie uważam, że problem jest błachy, tylko panikowanie, sianie defetyzmu na pewno przy tym nie pomaga. Wymieniajmy się informacjami jak sobie pomagać, a nie ile osob zmarło itp.

Mielibyśmy wpływ, gdybyśmy tego nie bagatelizowali od samego początku. To, co się stało jest winą wszystkich w Polsce. I tych, którzy olali niebezpieczeństwo i pojechali na wakacje i tych, którzy mieli możliwości, aby uniemożliwić postania ognisk w Polsce, ale tego nie zrobili.

Ludzie są różni. Jedni wolą rozmawiać o tym, jak sobie pomagać, a inny potrzebuje trochę popanikować, żeby potem się uspokoić.

Ja nie porównuję mojej pracy do pracy na zakaźnym, ale zwracam uwagę na to, że epidemia u nas będzie miała skutki, które długofalowo dotkną naszą gospodarkę. I to nie jest kwestia tego, że Amerykanie nie dostaną na czas swoich wypłat (tak, wypłat. Chciałabyś czekać na wypłatę 2-3 tygodnie, bo zespół robiący payrolle jest na kwarantannie? Byłabyś wyrozumiałą? Dowalą nam gigantyczną karę za opóźnienia, a potem przeniosą się do pracowników z Indii, bo jest taniej. A tu będzie kilka tysięcy osób bez pracy).
To jest kwestia tego, że w wielu miejscach spadną obroty. Sklepy teraz sobie odrobią wyprzedając towar, ale skąd wezmą kolejne partie towaru, kiedy w fabrykach ludzie będą na kwarantannie? A podatki i opłaty trzeba zapłacić.

Naprawdę nie chodzi o sianie niepotrzebnej paniki. Chodzi o to, że bagatelizowanie tego jest co najmniej myśleniem życzeniowym.

Myśleniem życzeniowym jest przeświadczenie, że wystarczyoby łańcuch z różańców zrobić na granicy Polski i koronawirus by się nie dostał.

Epidemie były, są i będą i tego ludzkość nie uniknie.
Poza tym Loka, nie ja wynalazłam koronawirusa, nie ja zainfekowalam pacjenta "0" dla jaj i nie ja odpowiadam za to, że wirus się rozprzestrzenia, więć nie rozumiem dlaczego masz do mnie pretensje że wirus jest.  Naprawdę chciałabym aby go n ie było, ale teraz pozostaje nam tylko zdrowy rozsądek i spokój.

124

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Przecież ja nie mam pretensji do Ciebie...
Napisałam, że to wina nas wszystkich. Społeczeństwa. Bo nie mamy regulacji na takie sytuacje, a w tym momencie bardzo by się przydały.

125

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
HardBreaker napisał/a:
Salomonka napisał/a:

To się dyscyplinuj. Powodzenia.

No ja nie mam z tym problemu, a Ty?

To jest właśnie pytanie który model przyjmiemy, włoski czy chinski? W Polsce stawiam na włoski, bo Polak jak coś zakazane to musi spróbować.

126

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Lady Loka napisał/a:

Grypa jest nam znana od lat, na raka ciągle poszukuje się skutecznych leków, a tutaj mamy wirusa, który błyskawicznie się rozprzestrzenia i jest realnym zagrożeniem nie tylko dla zdrowia, ale też dla funkcjonowania społeczeństwa.


Grypa jest znana i ciągle się zmienia, bo wirusy ją wywołujące mutują. Są znane leki ograniczające rozwój wirusa grypy w organizmie ale w praktyce stosuje się je tylko w ciężkich przypadkach tzn. kiedy ktoś już ląduje w szpitalu. Gros chorych na grypę choruje w domu nie przyjmując żadnych leków, a jedynie środki łagodzące objawy. Ci którzy m.in. nałykawszy się owych środków i lepiej się czując nie przestrzegają podstawowej zasady leczenia choroby odpoczynkiem i izolacją często umierają po jakimś czasie na powikłania: zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie mózgu. Grypa jest jak najbardziej zakaźna i można się nią zakazić dokładnie w ten sam sposób co koronawirusem tj. od innych osób chorych lub jeszcze wydających się zdrowymi. 3 miliony zachorowań w czasie sezonu 4-5 miesięcy na chorobę, która powinna skutkować minimum 7-14 dniowym zwolnieniem lekarskim nie kładzie na kolana gospodarki średniego, europejskiego państwa? Dziwne. Koronawirus jest groźny jak już pisałem, bo dłużej się wykluwa niż grypa. Ta od zakażenia rozwija się maksimum do tygodnia ale raczej w ciągu 3-5 dni. Koronowirusa można "nosić" i dwa tygodnie przemierzając w tym czasie świat, a jeszcze przejść samą chorobę myśląc, że to zwykłe przeziębienie. Pod tym względem koronawirus jest bardziej "przebiegły" niż grypa.
Dlatego też państwa reagują jak reagują, bo wzrost zachorowań na COVID przy tej skali, na dodatek w szczycie zachorowań na zwykłą grypę, to groźba niewydolności podstawowego systemu szpitali. Główna śmiertelność grypy jest rozbita na lata w wyniku powikłań, ta podstawowa, na bieżąco nikogo już nie obchodzi, bo znamy ją od dziesięcioleci, a nawet wieków.
 

Lady Loka napisał/a:

Grypa nie ma takiego wskaźnika zarażeń, że trzeba zamykać miejsca pracy i robić kwarantannę wszystkim współpracownikom. Źle się czuję, ok, idę do lekarza, dostaję leki, leżę w łóżku. Raczej nikogo nie zarażam.

To tak jak przy koronawirusie. Będziesz z grypą chodzić do pracy, to załatwisz koleżanki i kolegów z pracy. Będziesz kaszleć z grypą w tramwaju, to pozakażasz współpasażerów, a jeśli będą to osoby starsze lub schorowane, to mają przekichane.

Lady Loka napisał/a:

Przy koronawirusie jest realne ryzyko tego, że będą przestoje w pracy, bo pracownicy wylądują albo na zakaźnym albo na kwarantannie.


Gdyby każdego podejrzanego o grypę lub nawet chorego zamykać w kwarantannach, to mielibyśmy upadek gospodarki już dawno temu.

Lady Loka napisał/a:

Przypominam, że grypę nauczyliśmy się leczyć, a z koronawirusem łagodzi się objawy i czeka, aż przejdzie. Albo ląduje się pod tlenem w śpiączce farmakologicznej, jak to już jest z jednym przypadkiem w Polsce właśnie. Dalej twierdzicie, że ludzie popadają w paranoję?

Właśnie coś przechodziłem ale na szczęście nie można mnie posądzić, że jeździłem na narty we Włoszech czy coś w ten deseń. Tydzień spędziłem w domu, bo nie bardzo się do czegoś nadawałem. Byłem dwa razy u lekarza w przychodni. Żona zapisała mnie na trzecią wizytę ale po tym jak ją op.....łem, odwołała tą wizytę. Ta trzecia wizyta miała być u poważnego lekarza, a nie u głupiej siksy co kazała mi siedzieć w domu i łykać "leki z supermarketu". Bo też takie miałem przepisane leczenie: środki przeciwgorączkowe i przeciwbólowe, środek na kaszel i to w zasadzie wszystko. Z własnej inicjatywy łykałem sobie jeszcze popularny środek z witaminką C, środek na katar kiedy się pojawił, a po drugiej wizycie dostałem jeszcze tabletki na ból gardła o jakimś ponoć działaniu antyseptycznym. Po tygodniu dalej kaszląc i smarkając wróciłem do roboty. Najprawdopodobniej było to zwykłe przeziębienie, czyli choroba wywoływana przez parę rodzajów wirusów i ojej, nie ma na nie lekarstwa jak wyczytałem w internecie. Leczy się objawowo jak wyżej.

127 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-09 23:28:06)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Rozpatrujemy tutaj w sumie dwie sprawy: rzeczywiste zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego oraz aspekt społeczno -ekonomiczny. Póki co ja się skupiam osobiście na tym pierwszym, co nie oznacza, że lekceważę ten drugi.
Podawanie liczb ofiar jakiejś choroby czy innego incydentu może się komuś nie podobać, ale liczby przecież czemuś służą i opisują niejako skalę problemu. I tutaj akurat jest wiele innych chorób, które są o wiele groźniejsze dla każdego, NIEZALEŻNIE od wieku czy ogólnego stanu zdrowia. Zapomnieliśmy niestety, czym są epidemie, bo jednak żyjemy w takich czasach, że większość chorób zakaźnych jest łatwa do opanowania w  zachodnim świecie. Rozprzestrzenianie się patogenów nie da się zatrzymać bez całkowitej izolacji i kwarantanny. Do tego problemem jest właśnie to, że pojedzie sobie jedna zdrowa osoba, zostanie zarażona a następnie   choroba przebiegnie bezobjawowo albo w miarę łagodnie. Tylko, co z tego, skoro może nawet nie wiedzieć, że jest zarażony, jeśli przejdzie bezobjawowo, ale zarazi następnych kilkadziesiąt osób i niektóre z nich mogą już tego nie przejść tak łagodnie. Dodatkowo wirus się roznosi szybko, bo nie daje objawów tak od razu i ile taka osoba może przejechać i zarazić następnych. Grypa jest trochę lekceważona, bo najgorsze co daje, to powikłania. Samą chorobę można w domu przeleżeć. A tutaj? Jak już człowiek się zarazi, to zanim nastąpią pierwsze objawy, to nie przyjmuje do wiadomości, że może być chory, chyba że miał bezpośredni kontakt z osobą chorą. Zresztą zanim ludzie się dowiedzieli, że COVID-19 daje zbliżone objawy do grypy, nie było od razu wprowadzanych zaostrzonych przepisów, tak jak teraz. Nie brano każdego pod lupę, kto miał gorączkę i kaszlał.
EDIT: Tak, obecnie, na dzisiejszy dzień choroby nowotworowe czy choroby układu krążenia wydają się być dużo poważniejszym zagadnieniem

128

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Jeśli wierzyć statystykom, to na dzień dzisiejszy mamy takie mało optymistyczne porównanie:

Włochy: 7375 zachorowań, wykonano ponad 32 tys. testów na obecność koronawirusa;
Niemcy: 1040 zachorowań, wykonano (uwaga!) ok. 200 tysięcy testów;
Polska: 16 zachorowań, wykonano ok. 1000 testów.

Jak dla mnie wniosek nasuwa się sam - wciąż żyjemy w błogiej nieświadomości jaką skalę osiągnął problem w naszym kraju, bo większej ilości chorych z COVID-19 po prostu nie wykryliśmy.

Pisałam już, że w Korei test można wykonać niemal na ulicy, a na jego wynik czeka się (uwaga!) 10 minut. Gdyby u nas zastosować taki model, to powinno wyglądać to tak: wraca autokar z Włoch, wszyscy poddawani są testowi i u kogo wykryty zostaje wirus, w stosunku do tego od razu podejmuje się działanie. W Korei tak to właśnie działa i podobno doskonale nad wszystkim panują. W Polsce pacjent '0' wraca z Włoch i zanim poczuje się źle, zdąży zarazić pół miasta.


Edit:
Właśnie przeczytałam, że wszystkie osoby, które znalazły się w raciborskim szpitalu zakaźnym pochodzą z mojego miasta, cztery z nich jechały tym samym autokarem - z Włoch, a jakże. Piąta to żona jednego z tych 'narciarzy', o czym wcześniej pisałam. Stan jednej osoby jest poważny.
Wycieczka była niedroga, bo dofinansowana, dlatego zapewne wyszli z założenia, że grzechem byłoby nie skorzystać hmm.

129

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

wirus mutuje i robi się bardziej zjadliwy.
Coraz optymistyczniejsze te wiadomości ;-)

130

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
adiaphora napisał/a:

wirus mutuje i robi się bardziej zjadliwy.
Coraz optymistyczniejsze te wiadomości ;-)

Tak. Za chwilę wszyscy umrzemy i nie ma ratunku.

Wkurzają mnie takie teksty.
Spędzam wiele czasu na szkoleniach jak zapobiegać panice i jak nie poddać się emocjom. A w tym czasie jakiś kompletnie nieprzygotowany do tego człowiek, tylko dla tego że dobrze gra na emocjach wywołuje panikę o której mi się nie śniło.

Rozumiem że ktoś się martwi, ale są ludzie którzy karmią się strachem, są jak wampiry i wywoływanie strachu u innych jest pożywką z której nie zrezygnują.

Tu też takich nie brakuje smile

Posty [ 66 do 130 z 5,628 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 87 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024