W lidlu jest ograniczenie do 50(?) osób.
Wystarczy żeby nie robili głupich promocji. Bywam na bieżąco w zbliżonych wielkością sklepach trzech sieci handlowych i nigdy nie byłem świadkiem żeby w sklepie było ok. 50 osób, a co mówić o więcej.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 87 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
W lidlu jest ograniczenie do 50(?) osób.
Wystarczy żeby nie robili głupich promocji. Bywam na bieżąco w zbliżonych wielkością sklepach trzech sieci handlowych i nigdy nie byłem świadkiem żeby w sklepie było ok. 50 osób, a co mówić o więcej.
Karina 36 napisał/a:Lucy-on-the-roof napisał/a:Bardzo ważna jest grupa, na jakiej wykonano takie badania. Czy jest to grupa reprezentatywna dla ogółu populacji czy głównie osoby starsze bądź z chorobami towarzyszącymi? Wśród zidentyfikowanych chorych na koronawirusa i ofiar śmiertelnych mamy nadreprezentację osób starszych, którzy mają choroby towarzyszące. Wiadomo też, że są osoby, które przechodzą zarażenie bezobjawowo, a także takie, u których objawy są podobne do przeziębienia, oni nie wymagają hospitalizacji. Część chorych nie zgłasza się do lekarza, bo nie wie, że są zarażeni, albo myśli, że ma zwykłą grypę czy przeziębienie, są oni poza statystykami. Chorzy identyfikowani są najczęściej dopiero wtedy, kiedy zgłoszą się do szpitala, a zgłaszają się ci z poważnymi objawami. Dlatego powątpiewam w takie statystyki.
Wśród chorych są też osoby młode i które wcześniej były okazem zdrowia. I też niestety umierają. I nie piszę tego po to, żeby siać panikę.
Udowodnij to. Nie widzialam zadnej sprawy gdzie umarla mloda i ZDROWA osoba. Szanse na to sa praktycznie zerowe, wedle statystyk jakie czytalam. Siejesz panike bo nawet nie umiesz podac jednego przykladu.
Wczoraj mówili w telewizji, że w Anglii umarła dziewczyna, która miała 21 lat i nie miała żadnych chorób współtowarzyszących. Widziałam to i słyszałam. Jeśli kłamią to po co? Była wcześniej okazem zdrowia. Niewiem czy ktoś jeszcze to widział. W każdym bądź razie nie będę więcej o tym pisać. Masz rację. Każdy sam może to sobie obejrzeć w telewizji. Zresztą każdy ma swój rozum i sam umie myśleć. Ja od dzisiaj trzymam się zasady: Umiesz liczyć, licz na siebie, Twoje szczęście innych.........Tak samo jak ktoś do mnie pisze., że sieję panikę tak samo ja nie chcę czytać jakichś bzdur, co tu niektórzy wypisują. Ja obiecuję, że już więcej o tym nie napiszę. Ale na bajki to już trochę za duża jestem. Nie jestem żadnym szpecem od koronawirusa, wszystko co wiem to słyszałam i widziałam od ekspertów. Odnośnie radia i telewizji to dalej będę oglądać, bo ktoś mi tam radził, żeby nie słuchać radia i nie oglądać telewizji. Na pewno tam można usłyszeć wiele mądrych, ciekawych rzeczy. A odnośnie teorii spiskowych to całkowicie zgadzam się z tym co napisała Olinka. Bardzo ładnie napisane. W każdym bądź razie życzę wszystkim miłego dnia, bo dzisiaj mam dużo do zrobienia.
Karina, ale problem jest taki, że Ty nie wiesz. Wiesz tyle, ile przekażą media. Naprawdę myślisz, że dziennikarze jeden z drugim znają historię choroby ten kobiety? Nikt nie wie czy była okazem zdrowia czy nie. Kobiety, które są okazami zdrowia umierają po porodzie na tętniaka, którego nikt wcześniej nie podejrzewał. Nie jesteś lekarzem, więc tam, panikujesz niepotrzebnie.
Nie znamy ilości chorych? Pewnie nie. Ale właściwie z jakiej paki mamy znać? Nikt nas do tego nie upoważniał. Więc czemu burzymy się o to, że czegoś nie ma w mediach?
Tylko co JEDEN przypadek może powiedzieć o ogólnej tendencji? Nie zmienia to w niczym ogólnych statystyk, o których wspomina Winter. Pomimo ogromnej tragedii, jaką przeżyła ta rodzina, my tutaj nie wiem NIC o tej zmarłej kobiecie. Póki nie jesteśmy lekarzami, to nie możemy NIC wyrokować o czyimś stanie zdrowia, nawet swoim. Póki nie zrobiłem sobie badań, nie miałem pojęcia, że mam chorobę Hashimoto. I tak często bywa. Poza tym my nie jesteśmy jakimiś cyborgami odpornymi na wszystko. Każdy ma indywidualną, jemu właściwą odporność. Na jedną chorobę może łatwiej zapaść, na inne nie. Mój śp. wujek nie oszczędzał się w piciu, palił baaardzo ponad przeciętnie i dożył do trzycyfrowego wieku. Z jednej strony mamy pretensje, że nie mówią wszystkiego a z drugiej tak twardo niektórzy tym mediom chcą wierzyć...
Oglądałam wczoraj transmisję z mszy w kościele z miasta gdzie kiedyś mieszkałam.
Było widać jedynie ołtarz, za nim 2 księży i kościelnego z boku, który donosił do ołtarza co trzeba.
W pewnym momencie jeden z księży zaczął kaszleć, zasłaniał usta wierzchem dłoni, mankietem.
Księża stali blisko siebie, podawali sobie nawzajem naczynia liturgiczne, w czasie przekazywania sobie znaku pokoju uściskali się jakby.
Kaszlący ksiądz poszedł udzielać komunii i moim zdaniem trwało to dłużej niż czas na udzielenie 5 osobom. A więc pewnie było więcej osób niż 5.
Mam nadzieję, ze ten kaszel to tylko przeziębienie.
No tak, kaszel jest objawem wielu chorób, niekoniecznie COVID-19
Mam nadzieję, ze ten kaszel to tylko przeziębienie.
I stąd właśnie deficyty papieru toaletowego. Jeden kaszlnie, a stu się zesra...
I stąd właśnie deficyty papieru toaletowego. Jeden kaszlnie, a stu się zesra...
Aaaaa!!! :-D :-D :-D :-D
Snake, dzięki za rozweselacz w tym ciężkawym czasie.
A tak swoją drogą, zapytam przekornie: co nas gorszego niż śmierć może spotkać?
Bez sensu jest podawanie ilości zakażonych. No chyba ze procenta w stosunku do wykonanych testów.
Ważniejsza ilość hospitalizowanych. To może coś mówić o rozwoju epidemii.
Winter.Kween napisał/a:Co ma na celu wyolbrzymianie sytuacji? Bo nie bardzo rozumiem?
Rozsiewanie paniki.
Plus nasze klasyczne, polskie pokazanie, że na wszystkim znamy się najlepiej.
Jak Tomek Mackiewicz umierał na Nanga Parbat, to wszyscy w internecie byli ekspertami od wspinaczki wysokogórskiej.
Teraz wszyscy są ekspertami od kierowania społeczeństwem w czasie pandemii plus wszyscy są ekspertami od koronawirusa.A wystarczy trochę pokory w tym, co się mówi zamiast zakładać, że się wszystko wie najlepiej.
Ja tam przestałam czytać doniesienia. Czytam najważniejsze informacje z tego, co się dzieje i staram się żyć. Moich rodziców i dziadków nie widziałam od prawie 3 tygodni i źle mi z tym psychicznie. Daję radę, bo muszę, ale tak naprawdę przy przedłużającej się izolacji zapewne w moim przypadku skończy się to wizytą doraźną u terapeutki.
Swoją drogą, Kleoma, masz co chciałaś, zamykają kościoły, ograniczyli ilość osób w kościele do max 5 + celebrans. I księża zaczęli zwracać uwagę na bardzo ciekawą rzecz - w kościele może być max 5 osób na dużej przestrzeni, ale w autobusie może tłoczyć się 25 osób w zamkniętym małym pojeździe. W sklepie wielokopowierzchniowym nie ma ograniczenia. W tych mniejszych zresztą też nie ma konkretnego ograniczenia poza zdrowym rozsądkiem i tym, co sobie sam właściciel sklepu ograniczy.
Ja tutaj nie chcę wchodzić w rozważania czy to dobrze czy to nie dobrze, bo wiadomo, jakie czasy i co trzeba ograniczać, ale już zwróć uwagę na to, jak takie zalecenia są odbierane i może pomyśl, jak byłoby odebrane postulowane przez Ciebie zamknięcie kościołów te 1.5 tygodnia temu.
Kolejny ksiądz został zarażony. 42 letni wikariusz z diecezji zamojsko- lubaczowskiej. Jest w stanie ciężkim. Kilkaset osób miało z nim styczność w ostatnim czasie bo odprawił kilka mszy po 50 osób. Pewnie, że nie każdy z tych uczestników się zaraził albo przechodzi /przejdzie chorobę bezobjawowo. Jednak niebezpieczeństwo istnieje.
Wypowiadały się w mediach osoby duchowne i także świeckie bardzo religijne lub udające religijne, że "Jezus leczy a nie zaraża". Sugerowało to aby wierni lekceważyli zalecenia i nakazy dotyczące skupisk ludzkich.
W moim otoczeniu miałam takie osoby, które powoływały się na te słowa. Dziś zmieniły zdanie.
Kolejny ksiądz został zarażony. 42 letni wikariusz z diecezji zamojsko- lubaczowskiej. Jest w stanie ciężkim. Kilkaset osób miało z nim styczność w ostatnim czasie bo odprawił kilka mszy po 50 osób. Pewnie, że nie każdy z tych uczestników się zaraził albo przechodzi /przejdzie chorobę bezobjawowo. Jednak niebezpieczeństwo istnieje.
Wypowiadały się w mediach osoby duchowne i także świeckie bardzo religijne lub udające religijne, że "Jezus leczy a nie zaraża". Sugerowało to aby wierni lekceważyli zalecenia i nakazy dotyczące skupisk ludzkich.
W moim otoczeniu miałam takie osoby, które powoływały się na te słowa. Dziś zmieniły zdanie.
Księża chorują jak każdy inny człowiek. Nie wiem po co podkreślać tak bardzo, że zachorował ksiądz. Jakby zachorowała kasjerka to też byś pisała ile osób miało z nią styczność i ilu wydawała drobniaki z zarazkami?
Księża chorują jak każdy inny człowiek. Nie wiem po co podkreślać tak bardzo, że zachorował ksiądz. Jakby zachorowała kasjerka to też byś pisała ile osób miało z nią styczność i ilu wydawała drobniaki z zarazkami?
Bo jak ktoś w internecie zauważył to jest taka opcja żeby wykazywać i napiętnować każdego księdza, który zachorował, przejechał na czerwonym świetle itd., a jednocześnie milczeć gdy dociera wiadomość o włoskich księżach, starcach, którzy w szpitalu rezygnowali z podpięcia do respiratorów żeby były dla innych. Oczywiście wkrótce potem umierali.
Kleoma napisał/a:Kolejny ksiądz został zarażony. 42 letni wikariusz z diecezji zamojsko- lubaczowskiej. Jest w stanie ciężkim. Kilkaset osób miało z nim styczność w ostatnim czasie bo odprawił kilka mszy po 50 osób. Pewnie, że nie każdy z tych uczestników się zaraził albo przechodzi /przejdzie chorobę bezobjawowo. Jednak niebezpieczeństwo istnieje.
Wypowiadały się w mediach osoby duchowne i także świeckie bardzo religijne lub udające religijne, że "Jezus leczy a nie zaraża". Sugerowało to aby wierni lekceważyli zalecenia i nakazy dotyczące skupisk ludzkich.
W moim otoczeniu miałam takie osoby, które powoływały się na te słowa. Dziś zmieniły zdanie.Księża chorują jak każdy inny człowiek. Nie wiem po co podkreślać tak bardzo, że zachorował ksiądz. Jakby zachorowała kasjerka to też byś pisała ile osób miało z nią styczność i ilu wydawała drobniaki z zarazkami?
Chodziło mi o podkreślenie, ze zarazić się można wszędzie i od każdego, i niezależnie od tego co się robi.
Kościół/ i jako budynek i jako wspólnota/, sprawowana w nim funkcja, a także wiara itd. nie chroni od zarażenia.
Dlatego osoby, które nawoływały do ignorowania zaleceń a jednocześnie do szukania pomocy w modlitwie w kościele, przyjmowania sakramentów czyniły to na szkodę tych, którzy im zaufali.
Bóg o ile istnieje, nie ingeruje w to co się dzieje na ziemi.
Bóg o ile istnieje, nie ingeruje w to co się dzieje na ziemi.
Jakiekolwiek próby ujęcia Boga w ramki naszego rozumu uważam za brak pokory. Albo wierzymy w sens Jego poczynań, albo - jakaś kiepska ta nasza wiara w Niego.
Wybieram to pierwsze i nie zarzekam się, że mam słuszność. Tego nie wiem, to wie On - jeśli istnieje. Uważam, że obecna sytuacja to dobry test i wielka duchowa nauka.
Bóg o ile istnieje, nie ingeruje w to co się dzieje na ziemi.
Bóg o ile istnieje to to zaplanował, abyśmy przejżeli trochę na oczy i nie lecieli w ślepym pędzie, nie oglądając się za siebie i nie patrząc przed siebie.
Sanepid w Zamościu wzywa do pilnego kontaktu telefonicznego osoby, które uczestniczyły w mszach w kilku miejscowościach w okolicach Zamościa.
Podane są nazwy miejscowości, daty.
Zarażony ksiądz, który uczestniczył w tych mszach jest w stanie ciężkim.
On mógł się zarazić od parafianina w czasie spowiedzi.
Nie wiem, co Wam daje to łowienie katastroficznych wieści. Pomaga w czymkolwiek? Poprawia nastrój? Podnosi odporność?
Różne są psychiki, ale ja bym zwariowała...
Robię swoje, żyję trochę ostrożniej, ale co ma być, to będzie. Mam nadzieję, że jeszcze doczekam wnuków, ale jeśli nie - trudno.
Żeby nie zwariować, delektuję się słoneczną pogodą i pierwszymi fiołkami.
Tak na pocieszenie dodam, że ospa prawdziwa ma zakaźność o wiele większą niż koronawirus, śmiertelność 3% wśród populacji zaszczepionej, 30% dla populacji niezaszczepionej. Nikt się nie chce przyznać ale powszechnie przyjmuje się, że niektóre państwa trzymają zapasy wirusa ospy jako broń biologiczną. Na przykład USA czy Rosja.
Nie wiem, co Wam daje to łowienie katastroficznych wieści. Pomaga w czymkolwiek? Poprawia nastrój? Podnosi odporność?
Różne są psychiki, ale ja bym zwariowała...
Robię swoje, żyję trochę ostrożniej, ale co ma być, to będzie. Mam nadzieję, że jeszcze doczekam wnuków, ale jeśli nie - trudno.
Żeby nie zwariować, delektuję się słoneczną pogodą i pierwszymi fiołkami.
Może kogoś ustrzeże przed niepotrzebnym wyjściem z domu, zachowaniem ostrożności gdy już musi się wyjść?
Do niedawna a i nadal wiele osób tu na tym forum lekceważyło zagrożenie.
Choćby wątek o opłaconym wyjeździe do Włoch dla dwojga i reakcji pracodawcy na wieść o tym.
Nie wiem, co Wam daje to łowienie katastroficznych wieści. Pomaga w czymkolwiek? Poprawia nastrój? Podnosi odporność?
Różne są psychiki, ale ja bym zwariowała...
Robię swoje, żyję trochę ostrożniej, ale co ma być, to będzie. Mam nadzieję, że jeszcze doczekam wnuków, ale jeśli nie - trudno.
Żeby nie zwariować, delektuję się słoneczną pogodą i pierwszymi fiołkami.
Mogę się pod tym podpisać! Jeśli już naprawdę chcemy szukać suchych danych, to mamy do dyspozycji wiele innych źródeł. Natomiast samo czytanie czy informowanie się nawzajem właściwie ni pożytecznego nie przynosi. Ustrzec się możemy w pierwszej kolejności zdrowym rozsądkiem czy stosowaniem się do istniejących zarządzeń.
A co do wątku z wyjazdem to jestem ciekaw jak się losy potoczyły..
Mnie się nie podoba próba przepchnięcia 60 godzinnego tygodnia pracy. Dlaczego rozwiązaniem na problemy gospodarcze w tym kraju jest przykręcanie śruby pracownikom? Nie wspominając o tym, że podobno prezes często zarabia zdecydowanie więcej od pracowników, bo "w razie kryzysu to przedsiębiorca ryzykuje własnym majątkiem, a pracownik nie ponosi odpowiedzialności."
Praca do 60 godzin w tygodniu i skrócenie czasu nieprzerwanego odpoczynku dziennego pracownika do 8 godzin. Takie pomysły znajdują się w projekcie rządowej "tarczy antykryzysowej". Aby nadrabiać straty, firmy mogą dostać narzędzie do wyzysku pracowników. A biorąc pod uwagę historię takich doraźnych rozwiązań, zmiana w Kodeksie pracy może być trwała
Artykuł: Będzie 60-godzinny tydzień pracy? Projekt „tarczy antykryzysowej” rujnuje prawa pracownicze
Jak ratuje ludzie ściśnięci w produkcji będą musieli jeszcze dłużej pracować odłożą na jakiś czas zobowiązania zamiast je anulować nie oddali dotąd VAT a telepraca to tylko 2,5 mln ludzi więcej ludzi w czasie szczytu niskiego bezrobocia było nieaktywnych zawodowo. Prawie 14 mln ludzi nadal musi pracować bo wykonuje prace inną niż biurowa. W Chinach w Wuhan a później innych prowincjach bardzo szybko zakazano wszystkim wychodzenia z domu tak zatrzymano epidemię. Jedni muszą się zarażać innym szczęśliwcom pomagają ustawami. Dlaczego ustawowo nie zakaże się wszędzie(za wyjątkiem domu wiadomo wszyscy tam są razem) w tym w zakładach zachowywać ludzi odległości do 2,5 m. Zakład nie spełnia wymogów zamknąć. A ludziom na ten czas dać pieniądze. A pracodawcę zwolnić z kosztów i też dać część pieniędzy zwolnić go także z kredytów i zobowiązań wobec kontrahentów.
Nie wiem, co Wam daje to łowienie katastroficznych wieści. Pomaga w czymkolwiek? Poprawia nastrój? Podnosi odporność?
Różne są psychiki, ale ja bym zwariowała...
Robię swoje, żyję trochę ostrożniej, ale co ma być, to będzie. Mam nadzieję, że jeszcze doczekam wnuków, ale jeśli nie - trudno.
Żeby nie zwariować, delektuję się słoneczną pogodą i pierwszymi fiołkami.
właśnie. Wszyscy chyba mamy telewizję i internet. Wiemy, jeśli chcemy wiedzieć, ile już się zaraziło, ile umarło. No niby temat o wirusie, ale można odnieść wrażenie, że dla niektórych to jakieś niezdrowe podekscytowanie. I jeszcze te antykościelne wstawki między wierszami...
Tylko co JEDEN przypadek może powiedzieć o ogólnej tendencji? Nie zmienia to w niczym ogólnych statystyk, o których wspomina Winter.
Dokładnie w ten sam sposób wypowiadali się miesiąc temu Janusze na temat wycieczek do Włoch.
A jak widać od tego czasu statystyki znacząco się zmieniły.
Tak apropos to poprzedni wykres pochodził z przed 10 dni z Londynu, a jak wiadomo Brytyjczycy wtedy jeszcze spali.
Tutaj mamy wykres z Chin:
Jak ratuje ludzie ściśnięci w produkcji będą musieli jeszcze dłużej pracować odłożą na jakiś czas zobowiązania zamiast je anulować nie oddali dotąd VAT a telepraca to tylko 2,5 mln ludzi więcej ludzi w czasie szczytu niskiego bezrobocia było nieaktywnych zawodowo. Prawie 14 mln ludzi nadal musi pracować bo wykonuje prace inną niż biurowa. W Chinach w Wuhan a później innych prowincjach bardzo szybko zakazano wszystkim wychodzenia z domu tak zatrzymano epidemię. Jedni muszą się zarażać innym szczęśliwcom pomagają ustawami. Dlaczego ustawowo nie zakaże się wszędzie(za wyjątkiem domu wiadomo wszyscy tam są razem) w tym w zakładach zachowywać ludzi odległości do 2,5 m. Zakład nie spełnia wymogów zamknąć. A ludziom na ten czas dać pieniądze. A pracodawcę zwolnić z kosztów i też dać część pieniędzy zwolnić go także z kredytów i zobowiązań wobec kontrahentów.
A kto by miał te pieniądze ludziom dać i z jakiem puli? Pracodawca nie, bo czemu miałby płacić za to, że ludzie nie robią. To kto miałby za to płacić?
ZUS? Ale ZUS nie ma swoich pieniędzy. Państwo? Państwo też nie ma swoich pieniędzy. Innymi słowy z pieniędzy tych, którzy pracowaliby normalnie czyli np. tych pracowników zdalnych, którymi pogardzasz, chcesz fundować pracę innym?
Wystarczy, że funduję ludziom 500+ i trzynaste emerytury. I bardzo żałuję, że nie mogę się wymiksować z tego systemu.
Socjallibertarianin napisał/a:Jak ratuje ludzie ściśnięci w produkcji będą musieli jeszcze dłużej pracować odłożą na jakiś czas zobowiązania zamiast je anulować nie oddali dotąd VAT a telepraca to tylko 2,5 mln ludzi więcej ludzi w czasie szczytu niskiego bezrobocia było nieaktywnych zawodowo. Prawie 14 mln ludzi nadal musi pracować bo wykonuje prace inną niż biurowa. W Chinach w Wuhan a później innych prowincjach bardzo szybko zakazano wszystkim wychodzenia z domu tak zatrzymano epidemię. Jedni muszą się zarażać innym szczęśliwcom pomagają ustawami. Dlaczego ustawowo nie zakaże się wszędzie(za wyjątkiem domu wiadomo wszyscy tam są razem) w tym w zakładach zachowywać ludzi odległości do 2,5 m. Zakład nie spełnia wymogów zamknąć. A ludziom na ten czas dać pieniądze. A pracodawcę zwolnić z kosztów i też dać część pieniędzy zwolnić go także z kredytów i zobowiązań wobec kontrahentów.
A kto by miał te pieniądze ludziom dać i z jakiem puli? Pracodawca nie, bo czemu miałby płacić za to, że ludzie nie robią. To kto miałby za to płacić?
ZUS? Ale ZUS nie ma swoich pieniędzy. Państwo? Państwo też nie ma swoich pieniędzy. Innymi słowy z pieniędzy tych, którzy pracowaliby normalnie czyli np. tych pracowników zdalnych, którymi pogardzasz, chcesz fundować pracę innym?
Wystarczy, że funduję ludziom 500+ i trzynaste emerytury. I bardzo żałuję, że nie mogę się wymiksować z tego systemu.
Dokładnie.
Niemniej Socjallibertarianin ma na myśli powrotu koncepcji dochodu gwarantowanego. Coś co dokończy degenerację społeczną do końca.
Socjallibertarianin napisał/a:Jak ratuje ludzie ściśnięci w produkcji będą musieli jeszcze dłużej pracować odłożą na jakiś czas zobowiązania zamiast je anulować nie oddali dotąd VAT a telepraca to tylko 2,5 mln ludzi więcej ludzi w czasie szczytu niskiego bezrobocia było nieaktywnych zawodowo. Prawie 14 mln ludzi nadal musi pracować bo wykonuje prace inną niż biurowa. W Chinach w Wuhan a później innych prowincjach bardzo szybko zakazano wszystkim wychodzenia z domu tak zatrzymano epidemię. Jedni muszą się zarażać innym szczęśliwcom pomagają ustawami. Dlaczego ustawowo nie zakaże się wszędzie(za wyjątkiem domu wiadomo wszyscy tam są razem) w tym w zakładach zachowywać ludzi odległości do 2,5 m. Zakład nie spełnia wymogów zamknąć. A ludziom na ten czas dać pieniądze. A pracodawcę zwolnić z kosztów i też dać część pieniędzy zwolnić go także z kredytów i zobowiązań wobec kontrahentów.
A kto by miał te pieniądze ludziom dać i z jakiem puli? Pracodawca nie, bo czemu miałby płacić za to, że ludzie nie robią. To kto miałby za to płacić?
Tyle się nasłuchałam jak to prezes powinien zarabiać więcej, bo ryzykuje własnym majątkiem w razie kryzysu, a pracownik nie bierze odpowiedzialności, że spodziewałabym się, że niestety, ale pracodawcy się oberwie.
Jak się powiedziało A, to trzeba też powiedzieć i B.
Wystarczy, że funduję ludziom 500+ i trzynaste emerytury. I bardzo żałuję, że nie mogę się wymiksować z tego systemu.
Zawsze można wyjechać, np. do Stanów.
Nie wiem ile zarabiają prezesi. Wiem, ile zarabiam ja i wiem, ile z moich zarobków idzie właśnie na tego typu głupie pomysły. Czternastek się zachciało.
Jeszcze gdybym ja miała gwarancję emerytury. A jedyne, co to mam gwarancję, że zanim dojdę do wieku emerytalnego, to cały system padnie i tyle będzie z moich składek.
Nie, nie mam zamiaru wyjeżdżać.
Może korona jest akurat dobrym czasem na przemyślenia i przerobienie takich absurdów życia.
polis proszę Cię. Jak ktoś chce fundować pogłębianie dystrybucjonizmu to niech to robi dobrowolnie, a nie z przymusu instytucjonalnego. Ja nie mam ochoty stawiać reszcie czegoś do czego sam nie mam dostępu, a rodzicom i tak pomagam. Obciążeniami finansowymi wystarczająco jestem dowalony.
I chyba nigdy nie prowadziłaś własnego biznesu ani nie masz pojęcia na jakich zasadach panuje relacja szef-pracownik.
Właśnie teraz jest czas na obcinanie formy dystrybucji pieniądza. I to i tak nastąpi.
Nie wiem ile zarabiają prezesi. Wiem, ile zarabiam ja i wiem, ile z moich zarobków idzie właśnie na tego typu głupie pomysły. Czternastek się zachciało.
Jeszcze gdybym ja miała gwarancję emerytury. A jedyne, co to mam gwarancję, że zanim dojdę do wieku emerytalnego, to cały system padnie i tyle będzie z moich składek.
Nie, nie mam zamiaru wyjeżdżać.Może korona jest akurat dobrym czasem na przemyślenia i przerobienie takich absurdów życia.
Nie przeczę, że to co robi PiS, to rzucanie kiełbasą wyborczą.
Ale to faktycznie dobry czas na przemyślenia. Np. jak powinno wyglądać państwo, w którym jak najmniejsza ilość osób jest podatna na populistów i kiełbasę wyborczą?
Póki co wiemy, że strategia, zostawmy ludzi samym sobie, nie pomagajmy i nic nie róbmy działa do niczego, bo tylko takim populistom jak PiS pomaga.
Jak ktoś chce fundować pogłębianie dystrybucjonizmu to niech to robi dobrowolnie, a nie z przymusu instytucjonalnego.
Znaczy masz na myśli, że powinniśmy pójść w coś takiego jak skapywanie? Bo w praktyce tak to wygląda.
Właśnie teraz jest czas na obcinanie formy dystrybucji pieniądza. I to i tak nastąpi.
Dystrybucja nie jest zła jak jest robiona dobrze i z głową. Widać po krajach Skandynawskich.
Moim zdaniem śledzenie non stop informacji o wirusie jest chore. Albo ktoś ma coś z psychiką albo nie ma nic lepszego do roboty. To takie niepotrzebne nakręcenie się. My staramy się żyć normalnie, na tyle na ile się da. Zamawiamy jedzenie od czasu do czasu z ulubionych knajpek, żeby mieć gdzie pójść jak to się skończy. W między czasie mąż pomalował sypialnię i salon. Złożył toaletkę i półki, które czekały na ten dzień z 2 miesiące. Trzeba robić swoje, świat się nie zatrzymał tylko pracuje na innych zasadach.
To jest wątek o koronawirusie i wszystkim co z nim związane.
A więc statystyki, liczby, zachowania bezmyślne jak i pozytywne są tu jak najbardziej na miejscu.
A jak ktoś nie chce o tym czytać to ma możliwość tu nie wchodzić, nie czytać.
Wmawianie ludziom, że w kościele, podczas drogi do niego i z nic im się nie stanie to bezmyślność.
Na szczęście takich księży jest coraz mniej lub przestali to publicznie wypowiadać a i ludzi, którzy przestali wierzyć w opiekę boską w tym względzie/ w sprawie koronawirusa/ coraz więcej.
Jeśli sami sobie nie zapewnimy ochrony to nie ocalejemy.
Skoro tu można pisać o wszystkim, co dotyczy COVID -19, to dlaczego prawie w ogóle nikt nie pisze pozytywnych wiadomości, choćby o liczbie wyzdrowiałych osób, o testach szczepionek czy właśnie o tym, jak bardzo nasze własne zdrowie czyt bezpieczeństwo zależy od nas samych i naszego rozsądku..?
Zawsze jest natłok negatywnych informacji a brak tych pozytywnych..
Niektórzy chyba znaleźli w jaraniu się wirusem sens życia. Ciekawe co biedulki zrobią jak pandemia minie.
Skoro tu można pisać o wszystkim, co dotyczy COVID -19, to dlaczego prawie w ogóle nikt nie pisze pozytywnych wiadomości, choćby o liczbie wyzdrowiałych osób, o testach szczepionek czy właśnie o tym, jak bardzo nasze własne zdrowie czyt bezpieczeństwo zależy od nas samych i naszego rozsądku..?
Zawsze jest natłok negatywnych informacji a brak tych pozytywnych..
Pisz
Czysta woda w kanałach w Wenecji, to jest piękne. Żałuję, że nie mogę tego zobaczyć na własne oczy. I połazić po pustych uliczkach.
Skoro tu można pisać o wszystkim, co dotyczy COVID -19, to dlaczego prawie w ogóle nikt nie pisze pozytywnych wiadomości, choćby o liczbie wyzdrowiałych osób, o testach szczepionek czy właśnie o tym, jak bardzo nasze własne zdrowie czyt bezpieczeństwo zależy od nas samych i naszego rozsądku..?
Zawsze jest natłok negatywnych informacji a brak tych pozytywnych..
Szczepionka to niestety miesiące testowania, co najmniej pół roku, więcej szans mamy na lek
tu był nieregulaminowy link i został usunięty przez moderatora
Wmawianie ludziom, że w kościele, podczas drogi do niego i z nic im się nie stanie to bezmyślność.
Kleoma, mam nadzieję, że Ty z domu nie wychodzisz, bo kto wie, co może Ci się stać podczas drogi do i ze sklepu
ja wczoraj byłam na spacerze i o dziwo jakoś nikt na mnie nie nakaszlał i przeżyłam. Cud!
Prawda taka, że zarazić się można w drodze się śmietnika czy po chleb. No i co... Nic trzeba żyć z tą wiedzą dalej.
bagienni_k napisał/a:Skoro tu można pisać o wszystkim, co dotyczy COVID -19, to dlaczego prawie w ogóle nikt nie pisze pozytywnych wiadomości, choćby o liczbie wyzdrowiałych osób, o testach szczepionek czy właśnie o tym, jak bardzo nasze własne zdrowie czyt bezpieczeństwo zależy od nas samych i naszego rozsądku..?
Zawsze jest natłok negatywnych informacji a brak tych pozytywnych..Szczepionka to niestety miesiące testowania, co najmniej pół roku, więcej szans mamy na lek
nieregulaminowy link
No nikt nie powiedział, że będzie od razu Wiadomo, że to wymaga czasu, choć i tak tempo jest szybsze, niż wprowadzanie do obrotu handlowego pierwszego wynalezionego antybiotyku..
A kto by miał te pieniądze ludziom dać i z jakiem puli? Pracodawca nie, bo czemu miałby płacić za to, że ludzie nie robią. To kto miałby za to płacić?
ZUS? Ale ZUS nie ma swoich pieniędzy. Państwo? Państwo też nie ma swoich pieniędzy. Innymi słowy z pieniędzy tych, którzy pracowaliby normalnie czyli np. tych pracowników zdalnych, którymi pogardzasz, chcesz fundować pracę innym?
Wystarczy, że funduję ludziom 500+ i trzynaste emerytury. I bardzo żałuję, że nie mogę się wymiksować z tego systemu.
Jakiś czas temu pisałam, że na ewentualność takiej sytuacji przewidziano rezerwy - pracodawcy odkładali środki z tytułu wpłat na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Tak się jednak złożyło, że choć jeszcze dwa lata temu były tam ponad 4 miliardy złotych, to dziś jest już tylko 750 milionów zł., bo właśnie z tego funduszu PiS czerpał pieniądze na zasiłki i świadczenia przedemerytalne. W założeniu powinny być one wydawane tylko na firmy znajdujące się w okresie kryzysu, ale je sobie wykorzystano zgodnie z własnym pomysłem. No cóż.
W założeniu powinny być one wydawane tylko na firmy znajdujące się w okresie kryzysu, ale je sobie wykorzystano zgodnie z własnym pomysłem. No cóż.
Życie czasem mówi SPRAWDZAM Ciekawe czy nauka pójdzie w las?
Olinka napisał/a:W założeniu powinny być one wydawane tylko na firmy znajdujące się w okresie kryzysu, ale je sobie wykorzystano zgodnie z własnym pomysłem. No cóż.
Życie czasem mówi SPRAWDZAM
Ciekawe czy nauka pójdzie w las?
W dużym stopniu na pewno. Ale może coś dobrego jednak nauczy.
Życie czasem mówi SPRAWDZAM
Ciekawe czy nauka pójdzie w las?
Myślisz, że oni się czegoś uczą?
Doszły mnie słuchy, że rząd sytuację zamierza ratować sięgając do Funduszu Rezerwy Demograficznej, czyli kolejnego, który w założeniu miał gromadzić środki na tzw. trudny czas. Te z kolei uszczuplone miały być dopiero w 2025 roku, ale PiS już teraz czerpie z tego źródła. Ma być z niego finansowana między innymi najbliższa 13-ta emerytura, po jej wypłacie fundusz zubożeje o jakieś 10 miliardów złotych.
hah. A ludzie dalej będą wołać, że chcą 500+ i trzynastki, bo czemu nie
w sumie ja też chętnie w ramach bonusu zobaczyłabym na koncie 13 wypłatę.
Skoro tu można pisać o wszystkim, co dotyczy COVID -19, to dlaczego prawie w ogóle nikt nie pisze pozytywnych wiadomości, choćby o liczbie wyzdrowiałych osób, o testach szczepionek czy właśnie o tym, jak bardzo nasze własne zdrowie czyt bezpieczeństwo zależy od nas samych i naszego rozsądku..?
Zawsze jest natłok negatywnych informacji a brak tych pozytywnych..
No właśnie, wiadomo ile jest osób które wyzdrowiały? Uważać trzeba, ale byłoby to jakąś pozytywną informacją.
Rzekomo 7 wyzdrowialo . Stan dzisiaj ok.12.00.
ja się w ogóle nie obawiam, wiadomo że trzeba ograniczyć wychodzenie,ale z tą czystością to niektórzy przesadzają skórę im zedrze na amen od tych środków.
Według danych sprzed 3 dni, w skali świata wyzdrowiało po nad 100 tys z ogólnej liczby 350 tys zarażonych. Na dzisiaj zarażonych jest już pół miliona. Trochę to może być nieadekwatne, bo cały czas się zarażają nowe osoby a te, które zdrowieją, wychodzą z tego stopniowo, znacznie wolniej niż następuje rozprzestrzenianie się wirusa. No i osoby wyzdrowiałe, to te, które wiedzą, że były zakażone i hospitalizowane.
Do danych z Polski nie dotarłem.
Rzekomo 7 wyzdrowialo . Stan dzisiaj ok.12.00.
To wydaje się trochę mało jak na taki czas.
Prawda taka, że zarazić się można w drodze się śmietnika czy po chleb. No i co... Nic trzeba żyć z tą wiedzą dalej.
I dlatego cieszę się, że mieszkam na takim zadupiu, na jakim mieszkam :)Dom z ogrodem w dzisiejszych czasach to prawdziwy rarytas. Nie zazdroszczę ludziom mieszkającym w blokach. Zaraz za domem mam 15-arowa działkę, zaraz potem sąd, więc spacerować mogę do woli. Mając 6-latka i 6-miesieczniaka to nie do przecenienia. Inna sprawa, że i tak przeważnie w domu siedzimy. A tak z innej beczki-u nas nawet nasi rodzimi pijaczkowie nie piją już alkoholu w sklepie. Wczoraj nawet mąż słyszał, jak jeden drugiego odganiał od siebie pod sklepem na minimum 2m
Meliska21 napisał/a:Rzekomo 7 wyzdrowialo . Stan dzisiaj ok.12.00.
To wydaje się trochę mało jak na taki czas.
Zważywszy, że powtarzają testy 2- 3 razy, zanim uznają kogoś za zdrowego, a u nas to jest 3 tygodnie, to chyba normalne. Pewnie, że chciałoby się więcej, ale weźcie pod uwagę, że na początku było też mało zachorowań, to i mało wyzdrowialo z tej początkowej gazy epidemii. W końcu wirus może się utrzymywać 3 tygodnie.
Kleoma napisał/a:Wmawianie ludziom, że w kościele, podczas drogi do niego i z nic im się nie stanie to bezmyślność.
Kleoma, mam nadzieję, że Ty z domu nie wychodzisz, bo kto wie, co może Ci się stać podczas drogi do i ze sklepu
ja wczoraj byłam na spacerze i o dziwo jakoś nikt na mnie nie nakaszlał i przeżyłam. Cud!
Tego jeszcze nie wiesz.
Objawy zakażenia występują po pewnym czasie.
Lub możesz nie mieć objawów/ lub nietypowe/ a zarażasz innych.
Wychodzę z domu. Mam dużą posiadłość, kilka hektarów lasu, polne drogi.
Byłam tez na comiesięcznych badaniach klinicznych nowego leku.
Sklepy i wszelkie skupiska ludności omijam.
truskaweczka19 napisał/a:Meliska21 napisał/a:Rzekomo 7 wyzdrowialo . Stan dzisiaj ok.12.00.
To wydaje się trochę mało jak na taki czas.
Zważywszy, że powtarzają testy 2- 3 razy, zanim uznają kogoś za zdrowego, a u nas to jest 3 tygodnie, to chyba normalne. Pewnie, że chciałoby się więcej, ale weźcie pod uwagę, że na początku było też mało zachorowań, to i mało wyzdrowialo z tej początkowej gazy epidemii. W końcu wirus może się utrzymywać 3 tygodnie.
Rozumiem. No tak to inna sprawa. W każdym razie tym bardziej lepiej nie chorować (oczywiste wiem). Ja zazwyczaj choruję tydzień czy przeziębienie czy grypa, więc te 3 tygodnie to uciążliwe tak długo chorować, chociaż domyślam się, że może pod koniec choroby nie ma już objawów, ale może jeszcze zarażać.
Głównie chodzi o zarażanie, objawy, jak niektorzy chorzy się wypowiadali , w większości przypadków szybko mijają. Niestety zarazac mozna dłużej.
Obrazki z sejmu, uwidocznione w mediach społecznościowych.
Posłowie i to nawet tacy po których bym się tego nawet nie spodziewała robią sobie jaja z tak poważnej sytuacji.
Wygłupiają się z maseczkami, rękawiczkami, miarkami, robią sobie zdjęcia z uśmiechem.
Maseczki takie wypasione, ze specjalnymi filtrami.
Marzą o takich służby medyczne ale niestety są poza ich zasięgiem. Muszą zadowolić się znacznie gorszymi.
A tu w ilości ogromnej bo przecież dla każdego posła przeznaczono zapewne po więcej niż jednej sztuce marnują się i służą ku uciesznej zabawie.
Obrazki z sejmu, uwidocznione w mediach społecznościowych.
Posłowie i to nawet tacy po których bym się tego nawet nie spodziewała robią sobie jaja z tak poważnej sytuacji.
Wygłupiają się z maseczkami, rękawiczkami, miarkami, robią sobie zdjęcia z uśmiechem.
Maseczki takie wypasione, ze specjalnymi filtrami.
Marzą o takich służby medyczne ale niestety są poza ich zasięgiem. Muszą zadowolić się znacznie gorszymi.
A tu w ilości ogromnej bo przecież dla każdego posła przeznaczono zapewne po więcej niż jednej sztuce marnują się i służą ku uciesznej zabawie.
A to dopiero teraz zauważyłaś, że cyrk wyjechał, ale klaunów nam zostawił?
Jak się bawić to na całego-opozycja..
Krąży taki mem/ dowcip :
Prezes PiS mówi do premiera : Obiecamy im 1000+, 13, 14, i nawet 19 emeryturę, pójdą na wybory 10 maja, pozarażają się, poumierają i nic im nie będziemy musieli dawać.
Naprawdę będziemy teraz dyskutować o tym, że ktoś zrobił sobie uśmiechnięte zdjęcie? Czy do pracy trzeba się ubrać na czarno i przeżywać teraz żałobę?
Nie wiem skąd mają te maseczki. Może kupili sobie sami?
Głównie chodzi o zarażanie, objawy, jak niektorzy chorzy się wypowiadali , w większości przypadków szybko mijają. Niestety zarazac mozna dłużej.
Ok rozumiem. No w każdym razie dobrze, że potem dokładnie badają czy już nie zaraża.
Naprawdę będziemy teraz dyskutować o tym, że ktoś zrobił sobie uśmiechnięte zdjęcie? Czy do pracy trzeba się ubrać na czarno i przeżywać teraz żałobę?
Nie wiem skąd mają te maseczki. Może kupili sobie sami?
W momencie kiedy jesteśmy na skraju katastrofy, to owszem. Kiedy inni narażają życie, takie zachowanie bandy błaznów jest niedopuszczalne.
Lady Loka napisał/a:Naprawdę będziemy teraz dyskutować o tym, że ktoś zrobił sobie uśmiechnięte zdjęcie? Czy do pracy trzeba się ubrać na czarno i przeżywać teraz żałobę?
Nie wiem skąd mają te maseczki. Może kupili sobie sami?
W momencie kiedy jesteśmy na skraju katastrofy, to owszem. Kiedy inni narażają życie, takie zachowanie bandy błaznów jest niedopuszczalne.
Mało mnie obchodzi kto co robi e przerwie w pracy ludzie różnie oswajają lęk by nie zwariowac.
Ważne co robią w pracy.
I ponieważ nie mamy worka bez dna czy dobrze rozporzadzaja kasą.
Pomimo tego, że Niemcy radzą sobie dobrze, też są zgony. Wczoraj umarł mój wujek Co prawda on miał 83 lata i był po dwóch zawałach, ale zawsze szkoda. Kuzynka też jest chora, lecz chyba się z tego wygrzebie, bo ona ma tylko po pięćdziesiątce.
W UK chaos jak zwykle. Już rzygać mi się chce od słuchania członków rządu- co jeden jadaczkę otworzy, to lecą same kłamstwa, slogany i obietnice, że wszystko jest pod kontrolą, podczas gdy NHS nie ma podstawowego sprzętu ochronnego, brakuje testów, ludzie są skołowani kto ma iść do pracy, a kto nie, plus jak się ma własną małą firmę i brak zamówień, to można się bujać do czerwca na jakąkolwiek kasę. Na szczęście podmioty się same organizują i kancelaria Misia kupiła laptopy, założyła firmowe oprogramowanie i wysłała do domu z dokumentami. Także teraz dzielę domowe biuro z Misiem Trochę dziwnie, bo nie jestem przyzwyczajona, ale słuchawki pomagają, żebyśmy nie musieli się przekrzykiwać na telefonie.
Lucyfer666 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Naprawdę będziemy teraz dyskutować o tym, że ktoś zrobił sobie uśmiechnięte zdjęcie? Czy do pracy trzeba się ubrać na czarno i przeżywać teraz żałobę?
Nie wiem skąd mają te maseczki. Może kupili sobie sami?
W momencie kiedy jesteśmy na skraju katastrofy, to owszem. Kiedy inni narażają życie, takie zachowanie bandy błaznów jest niedopuszczalne.
Mało mnie obchodzi kto co robi e przerwie w pracy ludzie różnie oswajają lęk by nie zwariowac.
Ważne co robią w pracy.
I ponieważ nie mamy worka bez dna czy dobrze rozporzadzaja kasą.
No to, od lat wiemy, że tutaj jest słabo.
A ostatnio zwłaszcza, kiedy prawo odbierające m. in. kawał praw obywatelski jest pisane na kolanie.
PS.
Beyondblackie - wygląda na to, że Boriiiiis się doigrał.
PS2.
Till Lindemann, wokalista Rammstein zakażony koronawirusem (SARS-CoV-2), według niemieckich mediów jest na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Strony Poprzednia 1 … 13 14 15 16 17 … 87 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024