Koronawirus coraz bliżej :( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 87 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 651 do 715 z 5,628 ]

651

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
MagdaLena1111 napisał/a:
Snake napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Zatem Snake, odpowiadając na Twoje pytanie, ja nie oczekuję czarnowidztwa i kajania się, ale zwykłej uczciwości.

No to będziesz niestety zawiedziona.

No niestety, na to wygląda.
Dlatego można śmiało powiedzieć u nas o kryzysie przywództwa i tylko zdrowy rozsądek Polaków nas w miarę chroni.
Ale wolałabym, żeby ktoś wyszedł i jak Merkel powiedział wprost, że zachoruje 60-70% osób, żebyśmy byli przygotowani, bo jak z kolei powiedział premier Włoch: „nie ukrywamy niczego przed obywatelami, a kto robi to w innych krajach, gorzko tego pożałuje”.

Przepraszam ale kto w Polsce ukrywa, że taka może być skala zachorowań? Przecież od iluś dni o tym trąbią politycy, że jeśli się nie będziemy stosować do zarządzeń, zaleceń itd., to tak się to skończy i to w krótkim czasie. Minister zdrowia w poniedziałek powiedział, że na koniec tygodnia będziemy prawdopodobnie mieli czterocyfrową liczbę wykrytych zakażonych. Premier Włoch, to sobie może gadać. Zamiast odciąć kraj od razu, to się bawił w strategię salami.

Zobacz podobne tematy :

652 Ostatnio edytowany przez Janix2 (2020-03-20 15:19:38)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Piegowata'76 napisał/a:

Kleoma, dla mnie całkowite zamknięcie się w domu to utopia. Utopią jest też wiara, że samą ostrożnością ustrzeżemy się od zarazy. Możemy tylko minimalizować  zagrożenie.
Ja tam chodzę do Biedronki prawie co dzień, bo nie jestem wielbłądem, by na własnym grzbiecie przynieść zapasy na miesiąc.

No i właśnie to jest nieodpowiedzialność. Za 10 razem staniesz przy kasie za kimś kto wrócił np. z Niemiec i nie poddał się kwarantannie. Potem od Ciebie Twoi bliscy i potem bajki o wielbłądach im będziesz opowiadać. Jak nie chce Ci się nosić to bierz auto i kupujesz na parę dni. Jak nie masz auta to skrzykujesz się z sąsiadem i jedziecie razem. No chyba że świeże codzienne bułeczki potrzebne są. Takie samo tłumaczenie jak wegetarianki która uciekła z kwarantanny: bo ja nie będę jadła kiełbasy i chleba.

653

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

My wychodzimy raz w tygodniu do sklepu. Zapasy mamy, ale jednak warzywa trzeba jeść czy owoce. To samo, mleko. Ale maksymalnie ograniczyliśmy szwendanie się. Dobrze, że miejsca dużo, to każdy sobie znajdzie kąt dla siebie i odrobinę samotności jak trzeba. Oboje na ten moment pracujemy zdalnie. Także biedy nie ma. Do tego staramy się nie nudzić.

654

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Odnośnie premiera Włoch to właśnie jak umarły dwie pierwsze osoby we Włoszech to bardzo optymistycznie to potraktował. Zachęcał wszystkich, żeby nadal tam jeździli, że to nic takiego, że tylko same starsze osoby na to umierają. Dobrze,że nikt go nie słuchał tylko ludzie masowo odwoływali wycieczki itd. Mam kontakt z osobą, która była tam instruktorką jazdy na nartach i ona parę rzeczy mi powiedziała przez telefon. Kto tam umiera itd, ale zostawię to dla siebie, żeby ktoś mnie tu nie zjadł.

655

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Moj ojciec, pracujący w UK, mówi, że u niego w zakładzie co jakiś czas jest jakiś pracownik wyprowadzany. Oczywiście nikt im nie mówi, po co, dlaczego i dokąd. Raczej każdy się domyśla. Wszystko w ścisłej tajemnicy.

656 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-03-20 16:22:19)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Janix2 napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Kleoma, dla mnie całkowite zamknięcie się w domu to utopia. Utopią jest też wiara, że samą ostrożnością ustrzeżemy się od zarazy. Możemy tylko minimalizować  zagrożenie.
Ja tam chodzę do Biedronki prawie co dzień, bo nie jestem wielbłądem, by na własnym grzbiecie przynieść zapasy na miesiąc.

No i właśnie to jest nieodpowiedzialność. Za 10 razem staniesz przy kasie za kimś kto wrócił np. z Niemiec i nie poddał się kwarantannie. Potem od Ciebie Twoi bliscy i potem bajki o wielbłądach im będziesz opowiadać. Jak nie chce Ci się nosić to bierz auto i kupujesz na parę dni. Jak nie masz auta to skrzykujesz się z sąsiadem i jedziecie razem. No chyba że świeże codzienne bułeczki potrzebne są. Takie samo tłumaczenie jak wegetarianki która uciekła z kwarantanny: bo ja nie będę jadła kiełbasy i chleba.

Bułeczki już od dawna sama sobie piekę,, a sąsiedzi auta nie mają smile
Bez odbioru.
Idę sobie poczytać o czymś, co nie traktuje o wirusach. Po całym dniu w pracy już mi wystarczy Hiobowych wieści.
I niestety, ale zgodzę się, że mimo powszechności internetu i komputerów, są wyjątki i jest margines.

657

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Tak, jak pisze Piegowata możemy jedynie minimalizować zagrożenie, bo NIE DA się teraz tak zwyczajnie wyeliminować. Z pewnością to zagrożenie zminimalizujemy bardziej, chodząc jedynie do sklepu, niż spotykając się wspólnie na wzór warszawskiej młodzieży z bulwarów wiślanych. W ciągu mojego, nie tak znowu długiego, życia nie zdarzyło się jeszcze coś takiego. I jestem pod wraże niem, jak taki zwykły supermarket na moim osiedlu wprowadził wręcz rygorystyczne środki bezpieczeństwa. Póki co ludzie stoją w kolejce do kasy na długości, na której mieściło się wcześniej ponad 2 razy tyle osób.

Kleoma Jeszcze z 10 -15 lat temu może nie było to aż tak powszechne ,ale teraz to naprawdę ciężko znaleźć taki dom, gdzie nie ma komputera. Prędzej jest sporo osób które zwyczajnie nie potrafią posługiwać się nim, tak jak robimy to np my pokolenie 20-30 latków..

658

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ci starsi też ogniją komputery i internety. Oczywiście jak chcą albo muszą. Bo jak ktoś się zaprze kopytami, że nie... No cóż nie poradzisz.

659

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:

Czeka się na wizytę/badanie nie dlatego, że nie ma sprzętu. Pisałem o tym. Czeka się, bo tak są kontraktowane świadczenia przez NFZ. Ten dla przykładu zleca poradni/szpitalowi 100 porad/badań miesięcznie. Poradnia/szpital może zrobić i 300 miesięcznie ale kasę z NFZ dostanie za 100. Sporą część zadłużenia szpitali, to są właśnie nadwykonania, za które nie mogą dostać pieniędzy od NFZ, bo nie były zakontraktowane. Stąd przepełnione w szpitalach oddziały łóżkowe.

Nie twierdzę, że jest inaczej, ale dlaczego w takim razie te kontrakty są tak małe, dlaczego nie mamy odpowiedniego zaplecza, dlaczego pozwoliliśmy tysiącom lekarzy i pielęgniarek wyjechać z kraju, bo tutaj ich praca nie była doceniana? Mnie krew zalewa, kiedy pomyślę na co marnuje się pieniądze z NASZYCH podatków, a równocześnie zdrowie Polaków spycha na margines. Władza nauczyła się, że sami robimy zrzutki, wyciągamy z portfeli pieniądze na prywatne wizyty, cierpliwie czekamy na cud, który nie ma prawa się zdarzyć. Oni zaś reformują, przekształcają, wymieniają dyrekcje, by wsadzić tam swoich ludzi, a dla nas, pacjentów, nic dobrego z tego nie wynika. W sumie jest coraz gorzej. Mieszkam na Śląsku i nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej było tak źle, jak jest teraz, a pamiętam dużo i wiele razy miałam możliwość sprawdzić to na własnej skórze.

660

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

Jeśli już stan polskiej służby zdrowia określany jest jako syf i malaria, gorsza niż w za przeproszeniem w Burkina Faso, to niech nikt nie oczekuje, że nagle stanie się rewelacyjna i zmieni w ideał za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Akurat to, co się dzieje i jak panowie rządzący podchodzą do sprawy nie uważam za tragiczne, bo przecież zawsze może być lepiej, czego by sie nie zrobiło, to zawsze można jeszcze coś ulepszyć. Mówiąc szczerze, to bardziej miałbym do Służby Zdrowia pretensję w kwestii profilaktyki, sprzętu czy badań pod kątem chorób, które na co dzień trawią ludzi w tym kraju i zbierają śmiertelne żniwo. Choroby te są od dłuższego czasu znane i nie przychodzą nagle, tylko dają się wszystkim we znaki od dawna. Epidemię ciężko przewidzieć i ciężko zatrzymać, bo...jest epidemią, szczególnie jeśli roznosi się drogą kropelkową.
Jak można by było ją teraz zatrzymać? Chyba poza zamknięciem wszystkim ludzi w 4 ścianach lub obowiązkowym noszeniem kombinezonów ochronnych, nic innego się zrobić nie da..

Tak poza tym, to niech ktoś znajdzie obywatela jakiegokolwiek państwa, który stwierdziłbym z całą stanowczością, że system działania jego państwa spełnia całkowicie jego oczekiwania.

No niestety znalazłam.. Zenujacy wywiad z Pienkowską o życiu z koronawirusem w Monako..

661

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
Snake napisał/a:

Czeka się na wizytę/badanie nie dlatego, że nie ma sprzętu. Pisałem o tym. Czeka się, bo tak są kontraktowane świadczenia przez NFZ. Ten dla przykładu zleca poradni/szpitalowi 100 porad/badań miesięcznie. Poradnia/szpital może zrobić i 300 miesięcznie ale kasę z NFZ dostanie za 100. Sporą część zadłużenia szpitali, to są właśnie nadwykonania, za które nie mogą dostać pieniędzy od NFZ, bo nie były zakontraktowane. Stąd przepełnione w szpitalach oddziały łóżkowe.

Nie twierdzę, że jest inaczej, ale dlaczego w takim razie te kontrakty są tak małe, dlaczego nie mamy odpowiedniego zaplecza, dlaczego pozwoliliśmy tysiącom lekarzy i pielęgniarek wyjechać z kraju, bo tutaj ich praca nie była doceniana? Mnie krew zalewa, kiedy pomyślę na co marnuje się pieniądze z NASZYCH podatków, a równocześnie zdrowie Polaków spycha na margines. Władza nauczyła się, że sami robimy zrzutki, wyciągamy z portfeli pieniądze na prywatne wizyty, cierpliwie czekamy na cud, który nie ma prawa się zdarzyć. Oni zaś reformują, przekształcają, wymieniają dyrekcje, by wsadzić tam swoich ludzi, a dla nas, pacjentów, nic dobrego z tego nie wynika. W sumie jest coraz gorzej. Mieszkam na Śląsku i nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej było tak źle, jak jest teraz, a pamiętam dużo i wiele razy miałam możliwość sprawdzić to na własnej skórze.

Bardzo prawdziwe spostrzeżenie.

662 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-20 17:45:02)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Urodziłam się i wychowałam na wsi, cały czas też tam mieszkam(z małą przerwą na studia). Znam realia. Na wsiach są skupiska rodzin, pociotków itp. Ludzie się znają,  pomagają sobie, jest wymiana usług.  Nie dramatyzujmy. Od wielu lat wdrażane były programy unijne i doprowadzano internet do mieszkańców wsi za darmo. Pierwszeństwo mieli ludzie z dziećmi w wieku szkolnym. Opłacano nawet abonament i nadal jest to kontynuowane, bo program jest bodajże do tego roku. U nas obecnie nauczyciele używając wszystkiego, wyłącznie z fb, Messenger,  librus i inne, nawet sms- y dostaję od wychowawcy.
Jeśli chodzi o dezinformację społeczeństwa, zastanawiam się tylko czemu ona miałaby służyć.  Przecież i tak wszystko wyjdzie na światło dzienne. Pewnych rzeczy nie da się ukryć,  przecież ludzie chorzy mają rodziny, sąsiadów i znajomych. To, że ministerstwo zdrowia mówi, że jesteśmy przygotowani oznacza tylko tyle, staramy się na bieżąco rozwiązywać problemy. Pewnych sytuacji nie da się przewidzieć,  więc Państwo ( niezależnie od tego kto by sprawował władzę) nie może przygotowywać się na sytuację mało realne i topić w nie pieniądze, bo stalibyśmy w miejscu i nie rozwijalibyśmy się jako kraj, jako gospodarka.

663

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Meliska21 napisał/a:

Urodziłam się i wychowałam na wsi, cały czas też tam mieszkam(z małą przerwą na studia). Znam realia. Na wsiach są skupiska rodzin, pociotków itp. Ludzie się znają,  pomagają sobie, jest wymiana usług.  Nie dramatyzujmy. Od wielu lat wdrażane były programy unijne i doprowadzano internet do mieszkańców wsi za darmo. Pierwszeństwo mieli ludzie z dziećmi w wieku szkolnym. Opłacano nawet abonament i nadal jest to kontynuowane, bo program jest bodajże do tego roku. U nas obecnie nauczyciele używając wszystkiego, wyłącznie z fb, Messenger,  librus i inne, nawet sms- y dostaję od wychowawcy.
Jeśli chodzi o dezinformację społeczeństwa, zastanawiam się tylko czemu ona miałaby służyć.  Przecież i tak wszystko wyjdzie na światło dzienne. Pewnych rzeczy nie da się ukryć,  przecież ludzie chorzy mają rodziny, sąsiadów i znajomych. To, że ministerstwo zdrowia mówi, że jesteśmy przygotowani oznacza tylko tyle, staramy się na bieżąco rozwiązywać problemy. Pewnych sytuacji nie da się przewidzieć,  więc Państwo ( niezależnie od tego kto by sprawował władzę) nie może przygotowywać się na sytuację mało realne i topić w nie pieniądze, bo stalibyśmy w miejscu i nie rozwijalibyśmy się jako kraj, jako gospodarka.

Każdą prawdę można nazwać kłamstwem, a potem podać własne kłamstwo za prawdę.

664

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Agnes76 napisał/a:
Meliska21 napisał/a:

Urodziłam się i wychowałam na wsi, cały czas też tam mieszkam(z małą przerwą na studia). Znam realia. Na wsiach są skupiska rodzin, pociotków itp. Ludzie się znają,  pomagają sobie, jest wymiana usług.  Nie dramatyzujmy. Od wielu lat wdrażane były programy unijne i doprowadzano internet do mieszkańców wsi za darmo. Pierwszeństwo mieli ludzie z dziećmi w wieku szkolnym. Opłacano nawet abonament i nadal jest to kontynuowane, bo program jest bodajże do tego roku. U nas obecnie nauczyciele używając wszystkiego, wyłącznie z fb, Messenger,  librus i inne, nawet sms- y dostaję od wychowawcy.
Jeśli chodzi o dezinformację społeczeństwa, zastanawiam się tylko czemu ona miałaby służyć.  Przecież i tak wszystko wyjdzie na światło dzienne. Pewnych rzeczy nie da się ukryć,  przecież ludzie chorzy mają rodziny, sąsiadów i znajomych. To, że ministerstwo zdrowia mówi, że jesteśmy przygotowani oznacza tylko tyle, staramy się na bieżąco rozwiązywać problemy. Pewnych sytuacji nie da się przewidzieć,  więc Państwo ( niezależnie od tego kto by sprawował władzę) nie może przygotowywać się na sytuację mało realne i topić w nie pieniądze, bo stalibyśmy w miejscu i nie rozwijalibyśmy się jako kraj, jako gospodarka.

Każdą prawdę można nazwać kłamstwem, a potem podać własne kłamstwo za prawdę.

Tylko po co?

665 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2020-03-20 18:17:23)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Meliska21 internet nie jest zasługą rządu a władz lokalnych oraz firm telekomunikacyjnych.

666 Ostatnio edytowany przez Lagrange (2020-03-20 18:12:59)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Jedyna, w miarę realna szansa na opanowanie wirusa w tej chwili, to wprowadzenie stanu wyjątkowego, tak jak we Włoszech, bodajże Hiszpanii czy bliższej nam Bawarii. Do tego leczenie po chińsku i może mielibyśmy szansę. Zamknąć wszystkich w domach, drakońskie kary za łamanie zasad kwarantanny i leczenie chorych surowicą z krwi ozdrowieńców. Tyle że to oznacza tak dalece idące ograniczenie swobód obywatelskich, że wszyscy obawiają się tak postąpić. No bo jak kogoś zmusić do oddania krwi na surowicę? Ale bez tego dojdziemy szybko do modelu włoskiego, czyli dziesiątków tysięcy chorych, 10% śmiertelności i absolutnego chaosu.

667

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Socjallibertarianin napisał/a:

Meliska21 internet nie jest zasługą rządu a władz lokalnych oraz firm telekomunikacyjnych.

A czy ja napisałam, że  rządu? Przeczytaj uważnie, napisałam tylko, że były takie programy unijne.

668 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2020-03-20 18:32:35)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

To bardzo przepraszam zwracam honor. Jak skomentujecie to iż pan premier Mateusz Morawiecki stwierdzi w gościu wiadomości w TVP że rząd rozpoczął przygotowania do walki z koronawirusem parę miesięcy temu. Czyli wcześniej niż odkryli pierwsze zarażania w Wuhan. Jak myślicie głupia wpadka czy może wie coś więcej niż my. Ponad to zachowanie władz brytyjskich jest moim daniem karygodne. Chorując na koronawirusa nie uodporni się na niego w jednym pokoleniu a nawet dwóch. Tylko rozwali się  układ odpornościowy. Na szczęście powoli brytyjski rzad pod naporem swoich obywateli oraz UE zmienia front. Malo kto też o tym pisze że USA obecnie jest państwem gdzie najszybciej wirus się rozwija jak było na samym początku we Włoszech. Niedługo tam może być wylęgarnia koronawirusa może i więc dobrze zrobili budując mur tylko szkoda iż nie oddzielili się także od Kanady.

669

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Socjallibertarianin napisał/a:

To bardzo przepraszam zwracam honor. Jak skomentujecie to iż pan premier Mateusz Morawiecki stwierdzi w gościu wiadomości w TVP że rząd rozpoczął przygotowania do walki z koronawirusem parę miesięcy temu. Czyli wcześniej niż odkryli pierwsze zarażania w Wuhan. Jak myślicie głupia wpadka czy może wie coś więcej niż my. Ponad to zachowanie władz brytyjskich jest moim daniem karygodne. Chorując na koronawirusa nie uodporni się na niego w jednym pokoleniu a nawet dwóch. Tylko rozwali się  układ odpornościowy. Na szczęście powoli brytyjski rzad pod naporem swoich obywateli oraz UE zmienia front. Malo kto też o tym pisze że USA obecnie jest państwem gdzie najszybciej wirus się rozwija jak było na samym początku we Włoszech. Niedługo tam może być wylęgarnia koronawirusa może i więc dobrze zrobili budując mur tylko szkoda iż nie oddzielili się także od Kanady.

Parę miesięcy temu był grudzień. Mogli przeczuwać, że to się rozniesie widząc  postęp choroby  w Chinach. To nie pierwsza epidemia ostatnich lat, która wywodzi się z tamtego regionu.

670 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-20 18:39:18)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Socjallibertarianin napisał/a:

To bardzo przepraszam zwracam honor. Jak skomentujecie to iż pan premier Mateusz Morawiecki stwierdzi w gościu wiadomości w TVP że rząd rozpoczął przygotowania do walki z koronawirusem parę miesięcy temu. Czyli wcześniej niż odkryli pierwsze zarażania w Wuhan. Jak myślicie głupia wpadka czy może wie coś więcej niż my.

Nie słyszałam wypowiedzi, ale jeśli użył słowa " parę " może nie skłamał i się nie pomylił,  po prostu"parę" można traktować jako " parę " czyli dwa. Haha

671

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dziś o 20 orędzie prezydenta do narodu

672

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Meliska21 napisał/a:

Nie słyszałam wypowiedzi, ale jeśli użył słowa " parę " może nie skłamał i się nie pomylił,  po prostu"parę" można traktować jako " parę " czyli dwa. Haha

Ja słyszałam wypowiedź prezydenta, z której wynika, że pierwsze przypadki koronawirusa w Polsce wykryte zostały w styczniu, zaś nasza wiedza oparta na oficjalnych przekazach medialnych mówi przecież, że na początku marca. Coś mu się wymknęło, co miało pozostać tajemnicą czy może ja to źle rozumiem? Okazuje się jednak, że wiele osób rozumie to dokładnie w ten sam sposób. 0:44 na filmie:


                           

673

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Bardzo dobrze rozumiesz Olinko. Tylko szkoda było nie zacząć kampanii prezydenckiej. Spotkania na wiecach, podawanie rąk babinkom z koła gospodyń, filmiki na stacjach benzynowych same się nie zrobią.

674 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-20 19:23:58)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dobra, ja nie bardzo wiem co myśleć.  Mogłabym interpretować i gdybać, szukać ukrytych znaczeń,  dwuznaczności, ale co to da . Nie ulega wątpliwości, że powiedział to, co powiedział. Rzeczywiście dziwnie to brzmi i daje do myślenia.

675

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Zmarł ojciec Bartosza Arłukowicza.
Zaapelował aby nie przychodzić na pogrzeb.
Szacun.

676

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
Snake napisał/a:

Czeka się na wizytę/badanie nie dlatego, że nie ma sprzętu. Pisałem o tym. Czeka się, bo tak są kontraktowane świadczenia przez NFZ. Ten dla przykładu zleca poradni/szpitalowi 100 porad/badań miesięcznie. Poradnia/szpital może zrobić i 300 miesięcznie ale kasę z NFZ dostanie za 100. Sporą część zadłużenia szpitali, to są właśnie nadwykonania, za które nie mogą dostać pieniędzy od NFZ, bo nie były zakontraktowane. Stąd przepełnione w szpitalach oddziały łóżkowe.

Nie twierdzę, że jest inaczej, ale dlaczego w takim razie te kontrakty są tak małe, dlaczego nie mamy odpowiedniego zaplecza, dlaczego pozwoliliśmy tysiącom lekarzy i pielęgniarek wyjechać z kraju, bo tutaj ich praca nie była doceniana? Mnie krew zalewa, kiedy pomyślę na co marnuje się pieniądze z NASZYCH podatków, a równocześnie zdrowie Polaków spycha na margines. Władza nauczyła się, że sami robimy zrzutki, wyciągamy z portfeli pieniądze na prywatne wizyty, cierpliwie czekamy na cud, który nie ma prawa się zdarzyć. Oni zaś reformują, przekształcają, wymieniają dyrekcje, by wsadzić tam swoich ludzi, a dla nas, pacjentów, nic dobrego z tego nie wynika. W sumie jest coraz gorzej. Mieszkam na Śląsku i nie pamiętam, by kiedykolwiek wcześniej było tak źle, jak jest teraz, a pamiętam dużo i wiele razy miałam możliwość sprawdzić to na własnej skórze.

Ooo, to jest w miarę proste i zresztą znane od lat. W Polsce ubezpieczony obywatel ma w teorii dostęp do wszystkiego co tylko oferuje nowoczesna medycyna. Pominę jakieś jednostkowe formy leczenia, gdzieś stosowane, a u nas nie, bo to przeważnie kwestia odpowiedniego certyfikowania, które trwa. Nieubezpieczony de facto też ma do tego wszystkiego dostęp, bo jeśli trafi na SOR, to najpierw muszą go ratować, a dopiero potem mogą dochodzić od niego pieniędzy. W wielu przypadkach operacyjnych, skomplikowanej diagnostyki to są jednostkowo koszty od kilkudziesięciu tysięcy złoty wzwyż.
To, że ty z tego nie korzystałaś, ja, nasi znajomi, to nie znaczy, że w skali całego kraju nie korzysta z tego odpowiednio liczna grupa ludzi. Brutalna prawda jest taka, że nie stać nas jako państwo na taką służbę zdrowia. W dodatku ona staje się tylko droższa, bo każda nowa forma leczenia, diagnostyki itp. jest z reguły droższa, a nie tańsza. Co z tym zrobić? Ano trzeba dorzucać pieniędzy. Rząd nie ma swoich pieniędzy, ma nasze. Jak będzie dorzucał do służby zdrowia, to nie będzie dorzucał gdzie indziej albo wręcz zabierał. Nie ma innej możliwości. Tu z góry uprzedzam, że proszę o nie sianie demagogicznymi zagrywkami, że dali tu, tam, a mogli na służbę zdrowia. Mogli, to tak zrobili, a jeśli chodzi o skalę problemu, to i tak grosze.
Jedyne rozwiązania, to systemowe rozwiązania. Jedno niby jest tzn. sztywny mechanizm wzrostu wydatków na służbę zdrowia ale on jest powiązany z wzrostem PKB i z niego finansowany. Nie ma wzrostu PKB, to nie ma wzrostu wydatków na służbę zdrowia, a właśnie za chwilę zaliczymy niezły spadek PKB.
Drugie to współfinansowanie przez pacjentów. Stosowane choćby bodajże u Czechów. Nie żeby zaraz ktoś płacił część kosztów leczenia, które kosztuje pół miliona złotych ale współfinansowanie na poziomie najprostszych usług medycznych. Ma to znaczenie choćby psychologiczne, bo jakby za wizytę u lekarza trzeba było dopłacić 10 zł, to spadłaby ilość babć przesiadujących po poradniach i laboratoriach. Wszyscy to wiedzą i nikt się nie odważa tego wprowadzić. Tak jak wszyscy wiedzą, że trzeba znieść obecną formę abonamentu radiotv i wprowadzić inną, skuteczną formę obciążającą wszystkich. Tak samo nikt się nie odważa tego wprowadzić, bo każdy zauważy, że mu na rachunku za prąd widnieje co miesiąc parę złotych opłaty audiowizualnej, a jak władza dorzuci telewizji raz na rok jakąś kasę, to przecież to władza dorzuca nie ja... wink

677 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-20 20:19:50)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
Meliska21 napisał/a:

Nie słyszałam wypowiedzi, ale jeśli użył słowa " parę " może nie skłamał i się nie pomylił,  po prostu"parę" można traktować jako " parę " czyli dwa. Haha

Ja słyszałam wypowiedź prezydenta, z której wynika, że pierwsze przypadki koronawirusa w Polsce wykryte zostały w styczniu, zaś nasza wiedza oparta na oficjalnych przekazach medialnych mówi przecież, że na początku marca. Coś mu się wymknęło, co miało pozostać tajemnicą czy może ja to źle rozumiem? Okazuje się jednak, że wiele osób rozumie to dokładnie w ten sam sposób. 0:44 na filmie:


                           

Ja bez tej wypowiedzi przeczuwałam,że tak może być. Przecież wszystko się przemieszczało w tym czasie z Chin, z Włoch i z innych krajów. Epidemia w Chinach wybuchła podobno pod koniec listopada. Ja już od lutego unikam skupisk ludzkich itd.

678

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Przedłużono wolne w szkołach do Wielkanocy.
Wzrosła kara za niezachowanie kwarantanny do 30 000.

679

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Wiem. Słyszałam w radiu. Tylko nie mogę znaleźć tego filmu z wypowiedzią prezydenta.

680

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Nowe informacje

Głos zabrał  szef Ministerstwa Zdrowia, Łukasz Szumowski. - W ciągu kilkunastu dni to może być 10 tysięcy chorych. Przygotowujemy się na to, co nas czeka w najbliższym tygodniu, dwóch. Mówienie o tym, kiedy to się skończy to gdybanie - podkreślił Szumowski.

Nie martw się jesli nie dostaniesz się do szpitala
gdy zabraknie respiratorów
gdy nie przyjedzie po ciebie karetka
gdy lekarze z twojego szpitala padną ofiarą wirusa ba nie są odpowiednio zabezpieczeni
to przecież proste
miejsce w szpitalu zajął już twój sąsiad albo kolega
karetka pojechała do drugiego miasta bo tam też są chorzy
respiratorów po epidemii nie będzie potrzeba dużo i szkoda na nie pieniędzy
a telewizja będzie potrzebna zawsze, gdy jest epidemia i gdy jej nie ma.
a lekarze też ludzie, jak mają zachorować to zachoruję
to przecież bardzo proste.

681

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

No to teraz już wiecie. Oficjalnie w wiadomościach podali, że zagrożeni koronawirusem są wszyscy. Ludzie młodzi też. Mam nadzieję, że pomału będziemy się wszystkiego dowiadywać.

682

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Agnes76 napisał/a:

respiratorów po epidemii nie będzie potrzeba dużo i szkoda na nie pieniędzy

Na dniach w pewnym mieście, gdzie rządzi pewna koalicja zebrali si włodarze szpitala, którym zarządza to miasto. Uczestnicy ostro się pokłócili, a chodziło o pilny zakup respiratorów. Jedna frakcja była za zakupem 2 respiratorów po 55 tysięcy sztuka z terminem dostawy za 2 tygodnie. Druga frakcja była za zakupem jednego i góra za 40 tysięcy. Po ostrej dyskusji towarzystwo rozeszło się nie podejmując żadnej decyzji... Dobranoc!

683

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Czyli najlepiej zachorować teraz, dopóki system jest w miarę wydolny. Przecież nie przeskoczy pewnych rzeczy i co nam da szerzenie paniki i zalamywanie się.

684 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-03-20 21:15:17)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Karina 36 napisał/a:

No to teraz już wiecie. Oficjalnie w wiadomościach podali, że zagrożeni koronawirusem są wszyscy. Ludzie młodzi też. Mam nadzieję, że pomału będziemy się wszystkiego dowiadywać.

Nigdy nie bylo takiej informacji, ze wirus wybiera tylko osoby starsze? Wiadomo jest od poczatku, ze ludzie mlodzi tez choruja. Ludzie mlodzi i zdrowi nie maja umieralnosci z kolei.

Co do tego jak wirus sie roznosi szybko po USA, to nie bardzo rozumiem co ten 'mur' ma zrobic. Bo mieszkancy USA jak zwykle z latwoscia przekraczaja granice. Mieszkam w Los Cabos i tutaj wiekszosc ludzi w centrum miasta to amerykanie na wakacjach.

685 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-20 22:58:56)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Przez sięgający kosmosu poziom histerii, defetyzmu i paniki, bijący z niektórych postów, nie ma chyba sensu dalej się tutaj udzielać.
Zupełnie NIEZALEŻNIE od rzeczywistego poziomu zagrożenia czy rzeczywistej sytuacji, jaka w państwie panuje, pozostaje tylko robić co podpowiada rozsądek i stosować się do zaleceń. Nic więcej. Bo liczenie na cud to zwyczajna naiwność, dlatego pozostaje po prostu czekać. Dawno już doszedłem do wniosku, że przejmowanie się wszechobecną paniką, NICZEGO nie załatwi ani w żadnym wypadku nie pomoże. Czy to epidemia, kryzys gospodarczy, problemy finansowe czy co tam jeszcze..

686

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ludzie młodzi też umierają. Chociażby przykład tego 21-latka o którym właśnie wspominali w wiadomościach

Winter.Kween napisał/a:
Karina 36 napisał/a:

No to teraz już wiecie. Oficjalnie w wiadomościach podali, że zagrożeni koronawirusem są wszyscy. Ludzie młodzi też. Mam nadzieję, że pomału będziemy się wszystkiego dowiadywać.

Nigdy nie bylo takiej informacji, ze wirus wybiera tylko osoby starsze? Wiadomo jest od poczatku, ze ludzie mlodzi tez choruja. Ludzie mlodzi i zdrowi nie maja umieralnosci z kolei.

687

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Tak właśnie chodziło mi o to, że ludzie młodzi też chorują i umierają z powodu koronawirusa.  Winter  Kween o USA to niewiem, tyle co z telewizji.

688 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-03-20 21:39:15)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Anma napisał/a:

Ludzie młodzi też umierają. Chociażby przykład tego 21-latka o którym właśnie wspominali w wiadomościach

Winter.Kween napisał/a:
Karina 36 napisał/a:

No to teraz już wiecie. Oficjalnie w wiadomościach podali, że zagrożeni koronawirusem są wszyscy. Ludzie młodzi też. Mam nadzieję, że pomału będziemy się wszystkiego dowiadywać.

Nigdy nie bylo takiej informacji, ze wirus wybiera tylko osoby starsze? Wiadomo jest od poczatku, ze ludzie mlodzi tez choruja. Ludzie mlodzi i zdrowi nie maja umieralnosci z kolei.

ZDROWI ludzie mlodzi nadal maja praktycznie zerowe szanse na to, ze umra.
Ten facet mial 21 lat i mial bialaczke.
Ludzie ciagle chca sie nakrecac i panikowac, ze 'mlodzi umieraja tez! nikt nie jest bezpieczny' i bla bla bla
Poczytajcie statystyki i wiadomosci z uwaga i zrozumieniem. Wtedy nie bedzie takich plotek.

689

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dlatego najmądrzejsze co  można teraz zrobić, to przestrzegać zaleceń i dbać o swoje zdrowie. Wysypiać się, zdrowo się odżywiać i się ruszać w miarę możliwości.

690 Ostatnio edytowany przez Meliska21 (2020-03-20 21:47:03)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ja jakoś super młoda nie jestem, chyba że chodzi o stan ducha, to osiemnastka normalnie. Czyli dla mnie niegroźny wirus. Dzisiaj śmiałam się z córką,  że jak bede miala koronę,  to będę królową. Nie siejmy paniki, przestrzegajmy zasad i czekamy szczęśliwego końca tego wariactwa. Pamiętajmy, że  optymizm pomaga.

691 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-20 21:50:59)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Zgadza się, przestrzeganie zaleceń, higiena, izolowanie się od siebie, zdrowe odżywianie itd. Ja to przestrzegam już od lutego. No i optymizm.

692

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

Przez sięgający kosmosu poziom histerii, defetyzmu i paniki, bijący z niektórych postów, nie chyba sensu dalej się tutaj udzielać.
Zupełnie NIEZALEŻNIE od rzeczywistego poziomu zagrożenia czy rzeczywistej sytuacji, jaka w państwie panuje, pozostaje tylko robić co podpowiada rozsądek i stosować się do zaleceń. Nic więcej. Bo liczenie na cud to zwyczajna naiwność, dlatego pozostaje po prostu czekać. Dawno już doszedłem do wniosku, że przejmowanie się wszechobecną paniką, NICZEGO nie załatwi ani w żadnym wypadku nie pomoże. Czy to epidemia, kryzys gospodarczy, problemy finansowe czy co tam jeszcze..

W rzeczy samej.
Inna sprawa, że jesteśmy w stanie wyższej konieczności raptem 1,5 tygodnia. Jeszcze może z miesiąc da się to utrzymać, prawdopodobnie z kolejnym zaostrzeniem zasad. Potem tak czy siak trzeba to będzie zakończyć. Dłużej nie wytrzyma tego nie tyle społeczeństwo z nudów co gospodarka. Tak więc gdzieś po świętach Wielkanocy trzeba będzie szczerze powiedzieć - trudno, kto ma umrzeć, to umrze ale reszta musi jakoś żyć. I tym optymistycznym akcentem udaję się po porcję środka odkażającego wink

693

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Dobrze mieć w domu albo nawet w pracy spakowaną torbę z rzeczami na kilka dni na ewentualny pobyt w szpitalu czy na jakiejś kwarantannie poza domem.
Mojemu mężowi w pracy tak zalecono aby pracownicy mieli na wszelki wypadek.
I zrobił sobie 2 tobołki z rzeczami do higieny, bielizną. Jeden będzie w pracy, drugi w aucie.

694

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ok. Wszystko jest super. Mogę się założyć, że Ci co tak piszą o tej panice to pierwsi ze strachu w gacie narobią jak przyjdzie co do czego.

695

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:

Brutalna prawda jest taka, że nie stać nas jako państwo na taką służbę zdrowia. W dodatku ona staje się tylko droższa, bo każda nowa forma leczenia, diagnostyki itp. jest z reguły droższa, a nie tańsza. Co z tym zrobić? Ano trzeba dorzucać pieniędzy. Rząd nie ma swoich pieniędzy, ma nasze. Jak będzie dorzucał do służby zdrowia, to nie będzie dorzucał gdzie indziej albo wręcz zabierał. Nie ma innej możliwości. Tu z góry uprzedzam, że proszę o nie sianie demagogicznymi zagrywkami, że dali tu, tam, a mogli na służbę zdrowia. Mogli, to tak zrobili, a jeśli chodzi o skalę problemu, to i tak grosze.

Mówisz nie siać demagogii, ale taka jest prawda, że 'ginie' w przestrzeni mnóstwo pieniędzy, które mogłyby służyć społeczeństwu, a jednak są zwyczajnie marnowane, bo ktoś ma na nie zupełnie inną wizję (czytaj: określony interes). Nie powiesz mi chyba, Snake, że nie dostrzegasz tego zjawiska?

Snake napisał/a:

Jedyne rozwiązania, to systemowe rozwiązania. Jedno niby jest tzn. sztywny mechanizm wzrostu wydatków na służbę zdrowia ale on jest powiązany z wzrostem PKB i z niego finansowany. Nie ma wzrostu PKB, to nie ma wzrostu wydatków na służbę zdrowia, a właśnie za chwilę zaliczymy niezły spadek PKB.

Nie no, straaaasznie jestem zaskoczona wink. I piszę to nawet w oderwaniu od kryzysu wywołanego koronawirusem. Krainą mlekiem i miodem płynącą jesteśmy wyłącznie na potrzeby propagandy, a rzeczywistość już od dawna nie wygląda tak optymistycznie. Rzecz w tym, że wszystko co można było wydać, zostało wydane, a przynajmniej naruszone. Teraz okazuje się, że wsparcia będziemy potrzebować wszyscy, choć każdy w nieco innej formie, ale że z pustego, to i Salomon nie naleje, to trudno nie obawiać się przyszłości.
Dodam na marginesie, że nawet Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, gromadzony za cenę wyższych kosztów pracy, znacząco stopniał, bo był kuszącym źródłem finansowania innych celów. Wspominam, bo przecież powstał na wypadek dokładnie takiej sytuacji, jaka za chwilę dotknie pracodawców, a tuż za nimi również pracowników.

Snake napisał/a:

Drugie to współfinansowanie przez pacjentów. Stosowane choćby bodajże u Czechów. Nie żeby zaraz ktoś płacił część kosztów leczenia, które kosztuje pół miliona złotych ale współfinansowanie na poziomie najprostszych usług medycznych. Ma to znaczenie choćby psychologiczne, bo jakby za wizytę u lekarza trzeba było dopłacić 10 zł, to spadłaby ilość babć przesiadujących po poradniach i laboratoriach.

Jestem bardzo za wprowadzeniem takiego rozwiązania, również z powodu tego psychologicznego aspektu, o którym wspomniałeś. Relatywnie niedawno pojawiały się głosy, że warto byłoby wprowadzić symboliczną karę za brak odwołania umówionej wcześniej wizyty u specjalisty. W założeniu miałoby to skrócić kolejki. Jak będzie - czas pokaże, ale póki co temat ucichł, co zresztą w obecnych okolicznościach nie dziwi.

Karina 36 napisał/a:

No to teraz już wiecie. Oficjalnie w wiadomościach podali, że zagrożeni koronawirusem są wszyscy. Ludzie młodzi też. Mam nadzieję, że pomału będziemy się wszystkiego dowiadywać.

To akurat nie jest żadna nowość, w kraju mamy zakażone 6-letnie dziecko, jest i noworodek.

Snake napisał/a:

Tak więc gdzieś po świętach Wielkanocy trzeba będzie szczerze powiedzieć - trudno, kto ma umrzeć, to umrze ale reszta musi jakoś żyć. I tym optymistycznym akcentem udaję się po porcję środka odkażającego wink

No fakt, od razu zrobiło się lżej cool.

W Wuhan kwarantanna niebawem ma zostać wygaszana, a ja obawiam się, że wraz z rozluźnieniem dyscypliny historia może zatoczyć koło, nawet jeśli w nieco mniejszej skali zachorowań.
Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

696

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Mam nadzieję, że lżej. Robię  za domowego wesolka obecnie. Kobiety jakoś bardziej przeżywają tongue
Ja odrabiam lekcje z różnych filmów katastroficznych i Monthy Pythona wink
Polecam też Cinderella Man z Russelem Crowe. Na faktach.

697

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Karina 36 napisał/a:

Ok. Wszystko jest super. Mogę się założyć, że Ci co tak piszą o tej panice to pierwsi ze strachu w gacie narobią jak przyjdzie co do czego.

Skad takie zalozenie? Na zasadzie kontrastu?
Bo w zyciu jak ktos nie jest panikarzem to raczej magicznie nim nie zostanie. Szczegolnie, ze wiele osob ma w zyciu gorsze dowiadczenia niz grypopodobny wirus.

Wirus w koncu wygasnie, a nie pozostaje nic innego jak nie nakrecac sie wymyslami i sluchac specjalistow.
Tak jak z tym 21 letnim facetem co umarl. Po co siac strach wsrod ludzi, ze niby wirus nawet mlodego i zdrowego zabije? Gdzie nie jest to prawda, a procent jest zerowy? W ten sposob kazdy bedzie bardziej sie bal.
80% osob przechodzi wirus lekko i to z tych, ktorzy sa zdiagnozowani. Chorych jest wiecej, ale dla nich to jakis lekki katarek i przechodzi. Wiec naprawde nie ma co sie nakrecac, ze wszyscy umrzemy.

698

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Winter.Kween napisał/a:

80% osob przechodzi wirus lekko i to z tych, ktorzy sa zdiagnozowani. Chorych jest wiecej, ale dla nich to jakis lekki katarek i przechodzi. Wiec naprawde nie ma co sie nakrecac, ze wszyscy umrzemy.

Dowodem na tą tezę mogą być Niemcy. Mają prawie 20.000 zakażeń i tylko 68 zgonów. To daje 3,4 promille. Ale oni badają już wszystkich łącznie z psami i kotami, więc nikt się nie przemknie. Za to jak popatrzeć na "normalne" kraje to śmiertelność wynosi 2-8%. Ale jak czytałem swego czasu o Niemcach, to znajdowali też bezobjawowców i kazali im siedzieć w domu. Teraz nie czytam, bo już za dużo jest tych przypadków aby je dokładniej opisywać, ale nie sądzę aby się wiele zmieniło.

699 Ostatnio edytowany przez Karina 36 (2020-03-21 09:03:00)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Winter.Kween napisał/a:
Karina 36 napisał/a:

Ok. Wszystko jest super. Mogę się założyć, że Ci co tak piszą o tej panice to pierwsi ze strachu w gacie narobią jak przyjdzie co do czego.

Skad takie zalozenie? Na zasadzie kontrastu?
Bo w zyciu jak ktos nie jest panikarzem to raczej magicznie nim nie zostanie. Szczegolnie, ze wiele osob ma w zyciu gorsze dowiadczenia niz grypopodobny wirus.   

Wirus w koncu wygasnie, a nie pozostaje nic innego jak nie nakrecac sie wymyslami i sluchac specjalistow.
Tak jak z tym 21 letnim facetem co umarl. Po co siac strach wsrod ludzi, ze niby wirus nawet mlodego i zdrowego zabije? Gdzie nie jest to prawda, a procent jest zerowy? W ten sposob kazdy bedzie bardziej sie bal.
80% osob przechodzi wirus lekko i to z tych, ktorzy sa zdiagnozowani. Chorych jest wiecej, ale dla nich to jakis lekki katarek i przechodzi. Wiec naprawde nie ma co sie nakrecac, ze wszyscy umrzemy.

  Ja nie napisałam nigdzie w żadnym poście, że wszyscy umrzemy i wcale tak nie myślę. Po to chcę wiedzieć jak najwięcej prawdy o tym wirusie i o tej epidemii, żeby w miarę możliwości jak najlepiej się do tego przygotować.

700

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:
Snake napisał/a:

(...)
Tak więc gdzieś po świętach Wielkanocy trzeba będzie szczerze powiedzieć - trudno, kto ma umrzeć, to umrze ale reszta musi jakoś żyć. I tym optymistycznym akcentem udaję się po porcję środka odkażającego wink

No fakt, od razu zrobiło się lżej cool.

W Wuhan kwarantanna niebawem ma zostać wygaszana, a ja obawiam się, że wraz z rozluźnieniem dyscypliny historia może zatoczyć koło, nawet jeśli w nieco mniejszej skali zachorowań.
Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

Jestem właśnie niezmiernie ciekawa czy i jakie są przewidywania jeżeli chodzi o działania długofalowe. Niewątpliwie w kwarantannie tkwić w nieskończoność się nie da a z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić, że w pewnym momencie, o ile ryzyko nadal będzie duże, stwierdzi się po prostu, że kto ma umrzeć ten umrze, bo gdyby to było takie proste stwierdzono by tak i teraz, bez powodowania tych gigantycznych strat i załamania gospodarczego, które niewatpliwie nastąpią.

701

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
trx napisał/a:
Olinka napisał/a:
Snake napisał/a:

(...)
Tak więc gdzieś po świętach Wielkanocy trzeba będzie szczerze powiedzieć - trudno, kto ma umrzeć, to umrze ale reszta musi jakoś żyć. I tym optymistycznym akcentem udaję się po porcję środka odkażającego wink

No fakt, od razu zrobiło się lżej cool.

W Wuhan kwarantanna niebawem ma zostać wygaszana, a ja obawiam się, że wraz z rozluźnieniem dyscypliny historia może zatoczyć koło, nawet jeśli w nieco mniejszej skali zachorowań.
Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

Jestem właśnie niezmiernie ciekawa czy i jakie są przewidywania jeżeli chodzi o działania długofalowe. Niewątpliwie w kwarantannie tkwić w nieskończoność się nie da a z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić, że w pewnym momencie, o ile ryzyko nadal będzie duże, stwierdzi się po prostu, że kto ma umrzeć ten umrze, bo gdyby to było takie proste stwierdzono by tak i teraz, bez powodowania tych gigantycznych strat i załamania gospodarczego, które niewatpliwie nastąpią.

Nie wiem, jakie są przewidywania, ale ja z kolei zastanawiam się na ile kryzys gospodarczy jako konsekwencja epidemii koronawirusa w Europie będzie następstwem „choroby”, a na ile następstwem działań w celu spłaszczania krzywej zachorowań.
Raczej się tego już nie dowiem.

702

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Karina 36 napisał/a:

Ja nie napisałam nigdzie w żadnym poście, że wszyscy umrzemy i wcale tak nie myślę. Po to chcę wiedzieć jak najwięcej prawdy o tym wirusie i o tej epidemii, żeby w miarę możliwości jak najlepiej się do tego przygotować.

A w jaki sposób chcesz się przygotować? Zrobisz sobie tarczę na wirusa? Dowiadywać to się możesz jeżeli masz znajomych, którzy się zajmują badaniem tego wirusa. Bo inaczej, jeżeli swoją wiedzę bierzesz z radia, internetu i telewizora, to sorry, ale to kupa, a nie wiedza.
Przestań, kobieto, panikować, bo to nikomu nie pomoże. Tak samo jak paniczne tworzenie torby z rzeczami do szpitala też nikomu nie pomoże poza ogólnym zjazdem nastroju i psychiki.

703

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:

W Wuhan kwarantanna niebawem ma zostać wygaszana, a ja obawiam się, że wraz z rozluźnieniem dyscypliny historia może zatoczyć koło, nawet jeśli w nieco mniejszej skali zachorowań.
Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

Tak odniosę się tylko do tego fragmentu smile

W jakim celu tak naprawdę mieliby w jakikolwiek sposób fałszować przyczynę zgonu? Jeśli wyniki NIE SĄ jednoznaczne, to co innego pozostaje? Ano wpisać w karcie zgonu to, co jest pewne, lub najbardziej prawdopodobne..Jeśliby nagle zaczęła rosnąć śmiertelność pacjentów niby z jakiś tam innych przyczyn, to może dałoby to do myślenia, ale jakoś nie słychać nic o podejrzanych zgonach w szpitalach. A ludzie też umierają z innych powodów, co zresztą teraz pewnie zostaje zupełnie poza centrum uwagi. Jeśli testu nie wykonano, to rzeczywiście nie mamy pewności, czy jest ktoś zarażony. Nie możemy tego wykluczyć, tak samo jak zakładać a priori, że przyczyną śmierci był koronawirus. Wiele chorób ma przecież bardzo zbliżone objawy tak samo jak wiele chorób współwystępuje ze sobą.
Kiedyś, pracując dużo w terenie największym problemem było ryzyko złapania boreliozy. Łażąc tyle czasu po lasach czy krzakach i zbierając codziennie po kilka kleszczy, nie wiem do końca, czy nie złapałem w którymś momencie tego paskudztwa. Objawów nie było, testy okazały się negatywne, ale niepewność pozostała. Znajomy dowiedział się o chorobie tylko dzięki temu, że zrobił test, bo przeszedł chorobę totalnie bez żadnych objawów. Sam mógłbym założyć ,że skoro ryzyko było tak duże, to może coś złapałem, ale jeśli nie ma jednoznacznych dowodów, to nie będę na siłę szukał w sobie choroby smile

704

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:

Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

Czytając różne informacje na temat zachorowań na grypę zaciekawiły mnie statystyki ze świata. Wyszło mi, że przenosząc te wskaźniki na Polskę powinniśmy mieć każdego sezonu grypowego jakieś 3000 zgonów z powodu grypy. Tymczasem w rekordowych sezonach u nas rejestrowano w okolicach 150. Jak nic Polska mistrzem świata.

bagienni_k napisał/a:

Kiedyś, pracując dużo w terenie największym problemem było ryzyko złapania boreliozy. Łażąc tyle czasu po lasach czy krzakach i zbierając codziennie po kilka kleszczy, nie wiem do końca, czy nie złapałem w którymś momencie tego paskudztwa. Objawów nie było, testy okazały się negatywne, ale niepewność pozostała. Znajomy dowiedział się o chorobie tylko dzięki temu, że zrobił test, bo przeszedł chorobę totalnie bez żadnych objawów. Sam mógłbym założyć ,że skoro ryzyko było tak duże, to może coś złapałem, ale jeśli nie ma jednoznacznych dowodów, to nie będę na siłę szukał w sobie choroby smile

Robiłem parę miesięcy temu z pewnych powodów różne prześwietlenia głowy. Analizując je jeden lekarz rzucił, że jest tam coś co może świadczyć, że dawno temu przechodziłem boreliozę. Odrzekłem, że cóż nie przypominam sobie, żebym kiedyś ją miał albo nawet, żebym kleszcza na sobie widział. Tak czy siak kazali zrobić test, zrobiłem ale od kilku miesięcy nie odebrałem wyniku. Głównie dlatego, że żonie nie dali (ha, ha temat na dyskusję o przewagach małżeństwa), ja mam odebrać z jednoczesną wizytą u lekarza, który się o nim wypowie. Wizyta w czerwcu ale obecnie słabo to widzę tongue

705

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:
Olinka napisał/a:

W Wuhan kwarantanna niebawem ma zostać wygaszana, a ja obawiam się, że wraz z rozluźnieniem dyscypliny historia może zatoczyć koło, nawet jeśli w nieco mniejszej skali zachorowań.
Z kolei u nas skalę zgonów w wyniku COVID-19 sztucznie zmniejsza się wpisując w karty zgonu niewydolność oddechowo-krążeniową, nawet jeśli objawy wskazują, że mógł być to efekt zakażenia koronawirusem, jednak test wykonany nie został i nie można tego oficjalnie potwierdzić. Z kolei badania zwłok na obecność wirusa nie przewiduje się.

Tak odniosę się tylko do tego fragmentu smile

W jakim celu tak naprawdę mieliby w jakikolwiek sposób fałszować przyczynę zgonu? Jeśli wyniki NIE SĄ jednoznaczne, to co innego pozostaje? Ano wpisać w karcie zgonu to, co jest pewne, lub najbardziej prawdopodobne..Jeśliby nagle zaczęła rosnąć śmiertelność pacjentów niby z jakiś tam innych przyczyn, to może dałoby to do myślenia, ale jakoś nie słychać nic o podejrzanych zgonach w szpitalach. A ludzie też umierają z innych powodów, co zresztą teraz pewnie zostaje zupełnie poza centrum uwagi. Jeśli testu nie wykonano, to rzeczywiście nie mamy pewności, czy jest ktoś zarażony. Nie możemy tego wykluczyć, tak samo jak zakładać a priori, że przyczyną śmierci był koronawirus. Wiele chorób ma przecież bardzo zbliżone objawy tak samo jak wiele chorób współwystępuje ze sobą.
(...) Sam mógłbym założyć ,że skoro ryzyko było tak duże, to może coś złapałem, ale jeśli nie ma jednoznacznych dowodów, to nie będę na siłę szukał w sobie choroby smile

Oczywiście, że szukanie w sobie objawów nie ma sensu  chociażby dlatego, że nawet gdybyś chciał mieć pewność czy jesteś chory to i tak u nas nie załapiesz się na test tongue

A poważnie, dla kogoś takiego jak Ty czy ja (w kwiecie wieku wink ) nie ma może ogromnego znaczenia czy się tego wirusa złapało czy nie, przynajmniej dopóki objawy choroby nim wywołanej  nie stają się niepokojące, ale właśnie to, że infekcja często nie daje symptomów a nie robi się testów przesiewowo powoduje, że taki Ty czy ja zarazić może nieświadomie kogoś, kto posiada już jakieś schorzenia i tu robi się duży problem. Nie wiem na ile wiarygodny jest komentarz do badań udostępnionych przez Włochów, oryginału nie czytałam, więc odnoszę się do tych informacji z rezerwą, ale jako "choroby towarzyszące" wymieniane wśród ofiar wirusa pojawiały się niekoniecznie czy raczej nie tylko ciężkie schorzenia onkologiczne czy choroby wieku podeszłego (choć to na pewno jest obciążenie największym ryzykiem), ale również choroby bardzo powszechne i to  nie tylko wśród seniorów - typu cukrzyca, nadciśnienie, otyłość.


Co do tego sztucznego zaniżania statystyk jeżeli chodzi o zgony, nie chodzi chyba o to, że to zamierzone fałszerstwo (choć na pewno "lepsze" statystyki są na rękę rządzącym). Raczej warto sobie uświadomić, że przy niewielkiej ilości testów taki czynnik błędu w szacunkach wchodzi w grę. Z drugiej strony podobne przekłamanie ma miejsce w odwrotnym kierunku, czyli jeżeli ktoś przechodzi zakażenie wirusem bezobjawowo albo z lekkimi objawami przez co nie zostanie zdiagnozowany i ozdrowieje - też nie załapie się na statystyki.

Statystki są może mniej ważne w tym wszystkim, przynajmniej dopóki nie jest się naukowcem, natomiast przyczyniający się między innymi właśnie do przekłamań statystycznych  brak jednoznacznych objawów przy braku testów na szeroką skalę jest bardzo niebezpieczny jeżeli chodzi o profilaktykę i stanowienie zagrożenia dla osób bardziej podatnych na poważne skutki wynikające z zachorowania.

706

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Co do panikowania, to uzmysłowię Wam, że jak dziś byłam w Aldi, to praktycznie nie było żadnych warzyw- o ósmej rano! Kupiłam ostatnią sałatę, jakieś papryki i magetout. Na szczęście ja się regularnie zaopatruję u lokalnego rolnika i praktycznie mam zawsze pełną spiżarnię ziemniaków, marchewki, pietruszki, selera i innych dobroci. Zawsze też uzupełniam puszki i uprawiam własne zioła na parapecie. Ale już granulatu sojowego nie ma gdzie kupić, bo wegańskie sklepy w necie są opustoszałe, supermarkety wykupione, a na Ebayu ceny są z kosmosu.

Rząd u nas zadziałał zdecydowanie za późno i za wolno, wywołując niepotrzebną panikę. Mam zapasy, które starczą mi na miesiąc, ale co potem to Bóg jeden wie.

707

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Potem przyjedziesz z Miśkiem do Polski.
Mamy dużo jedzenia:)

708

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Potem instytucje medyczne dopuszczą leki na COVID-19 i będzie luz. Chińczycy opublikowali informacje czym leczyli COVID-19 u siebie, Francuzi mają identyczne wnioski, WHO też. Teraz pytanie ile potrwa dopuszczenie tych leków do tego leczenia.

709

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
bagienni_k napisał/a:

W jakim celu tak naprawdę mieliby w jakikolwiek sposób fałszować przyczynę zgonu? Jeśli wyniki NIE SĄ jednoznaczne, to co innego pozostaje? Ano wpisać w karcie zgonu to, co jest pewne, lub najbardziej prawdopodobne..Jeśliby nagle zaczęła rosnąć śmiertelność pacjentów niby z jakiś tam innych przyczyn, to może dałoby to do myślenia, ale jakoś nie słychać nic o podejrzanych zgonach w szpitalach. A ludzie też umierają z innych powodów, co zresztą teraz pewnie zostaje zupełnie poza centrum uwagi. Jeśli testu nie wykonano, to rzeczywiście nie mamy pewności, czy jest ktoś zarażony. Nie możemy tego wykluczyć, tak samo jak zakładać a priori, że przyczyną śmierci był koronawirus. Wiele chorób ma przecież bardzo zbliżone objawy tak samo jak wiele chorób współwystępuje ze sobą.

Nie napisałam, że się je fałszuje, ale że są sztucznie zaniżane - to jest istotna różnica.
Jeśli jednak pytasz, co można byłoby dzięki temu osiągnąć, to cel wydaje się dosyć oczywisty - żeby móc uspokoić społeczeństwo, przypisać sobie zasługi, czyli móc ogłosić, że rząd wspaniale poradził sobie w sytuacji kryzysowej, ale też, by ograniczyć krąg osób poddawanych testom, bo te u nas wciąż przysługują wyłącznie 'wybrańcom'. Jeśli nie ma żadnej procedury na zbadanie zmarłego na obecność koronawirusa, bo nikt jej nie stworzył, to nie ma też procedur pozwalających przebadać testem współzamieszkujących członków rodziny osoby zmarłej. 
Okazuje się, że są przypadki, gdy w karcie zgonu po prostu brakuje informacji (rubryka nie zostaje wypełniona) czy śmierć nastąpiła w wyniku choroby zakaźnej, a nie ma, bo tego po prostu nie można stwierdzić (nie jest możliwe wykonanie badania osoby zmarłej na obecność w jej ciele SARS-CoV-2), pomimo że są ku temu wyraźne przesłanki.

Kolejną kwestią wartą rozważenia jest fakt, że ratownicy działając w sytuacji niedoposażenia i braku procedur starają się minimalizować potencjalne ryzyko wynikające z odpowiedzialności prawnej. Być może obawiają się tego, co może nastąpić w przyszłości. 

Ze względu na mocno ograniczoną ilość wykonywanych testów statystyki będą dobrze wypadały na tle krajów, w których rząd zapewnia nielimitowany do nich dostęp. Wpisywanie zatrzymania krążenia w kartach zgonów zaniży oficjalną śmiertelność w wyniku COVID-19 i będzie to wyglądać na tyle korzystnie, że rząd nie będzie zmuszony do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego i działania według określonych norm, tylko będzie mógł zarządzać państwem poprzez kolejne specustawy. W ten sposób będzie możliwe przeprowadzenie wyborów prezydenckich, a z uwagi na możliwość aktywnego prowadzenia kampanii w trakcie epidemii, co prezydent przecież przez cały czas robi, partia rządząca z dużym prawdopodobieństwem wygra te wybory.
Smutne, ale prawdziwe.

trx napisał/a:

Co do tego sztucznego zaniżania statystyk jeżeli chodzi o zgony, nie chodzi chyba o to, że to zamierzone fałszerstwo (choć na pewno "lepsze" statystyki są na rękę rządzącym). Raczej warto sobie uświadomić, że przy niewielkiej ilości testów taki czynnik błędu w szacunkach wchodzi w grę. Z drugiej strony podobne przekłamanie ma miejsce w odwrotnym kierunku, czyli jeżeli ktoś przechodzi zakażenie wirusem bezobjawowo albo z lekkimi objawami przez co nie zostanie zdiagnozowany i ozdrowieje - też nie załapie się na statystyki.

Dokładnie tak.

Snake napisał/a:

Czytając różne informacje na temat zachorowań na grypę zaciekawiły mnie statystyki ze świata. Wyszło mi, że przenosząc te wskaźniki na Polskę powinniśmy mieć każdego sezonu grypowego jakieś 3000 zgonów z powodu grypy. Tymczasem w rekordowych sezonach u nas rejestrowano w okolicach 150. Jak nic Polska mistrzem świata.

Kiedy nie zakupiono u nas szczepionek na AH1N1, to oficjalnie nie miało to wpływu na ilość zgonów, jednak w okresie, kiedy świńska grypa zbierała swoje żniwo, zmarło o 6 tysięcy więcej Polaków w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego. Ciał tamtych zmarłych również nie badano na obecność wirusa, a w kartach zgonów wpisywano niewydolność oddechowo-krążeniową, która to jest również powikłaniem po grypie. Być może jest to przypadek, a być może wykres wypłaszczono ze względu na rozciągnięcie w czasie, stąd brak oficjalnych statystyk, z których można byłoby odczytać wpływ AH1N1 na śmiertelność w naszym kraju.
Teraz widzę to podobnie.

710 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-03-21 16:32:08)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
trx napisał/a:

Oczywiście, że szukanie w sobie objawów nie ma sensu  chociażby dlatego, że nawet gdybyś chciał mieć pewność czy jesteś chory to i tak u nas nie załapiesz się na test tongue

A poważnie, dla kogoś takiego jak Ty czy ja (w kwiecie wieku wink ) nie ma może ogromnego znaczenia czy się tego wirusa złapało czy nie, przynajmniej dopóki objawy choroby nim wywołanej  nie stają się niepokojące, ale właśnie to, że infekcja często nie daje symptomów a nie robi się testów przesiewowo powoduje, że taki Ty czy ja zarazić może nieświadomie kogoś, kto posiada już jakieś schorzenia i tu robi się duży problem. Nie wiem na ile wiarygodny jest komentarz do badań udostępnionych przez Włochów, oryginału nie czytałam, więc odnoszę się do tych informacji z rezerwą, ale jako "choroby towarzyszące" wymieniane wśród ofiar wirusa pojawiały się niekoniecznie czy raczej nie tylko ciężkie schorzenia onkologiczne czy choroby wieku podeszłego (choć to na pewno jest obciążenie największym ryzykiem), ale również choroby bardzo powszechne i to  nie tylko wśród seniorów - typu cukrzyca, nadciśnienie, otyłość.

Co do tego sztucznego zaniżania statystyk jeżeli chodzi o zgony, nie chodzi chyba o to, że to zamierzone fałszerstwo (choć na pewno "lepsze" statystyki są na rękę rządzącym). Raczej warto sobie uświadomić, że przy niewielkiej ilości testów taki czynnik błędu w szacunkach wchodzi w grę. Z drugiej strony podobne przekłamanie ma miejsce w odwrotnym kierunku, czyli jeżeli ktoś przechodzi zakażenie wirusem bezobjawowo albo z lekkimi objawami przez co nie zostanie zdiagnozowany i ozdrowieje - też nie załapie się na statystyki.

Statystki są może mniej ważne w tym wszystkim, przynajmniej dopóki nie jest się naukowcem, natomiast przyczyniający się między innymi właśnie do przekłamań statystycznych  brak jednoznacznych objawów przy braku testów na szeroką skalę jest bardzo niebezpieczny jeżeli chodzi o profilaktykę i stanowienie zagrożenia dla osób bardziej podatnych na poważne skutki wynikające z zachorowania.

Cały problem z tym wirusem polega właśnie na tym, że nie daje objawów mocno specyficznych smile
Wprawdzie jestem tylko biologiem a nie lekarzem i sprawy zdrowotne znam może bardziej trochę przez to, że w młodości przeszedłem nowotwór złośliwy, z tego względu trochę zacząłem( może zbyt dużo) czytać medycznych tematów. Chyba zdecydowana większość chorób może dawać wiele niecharakterystycznych objawów, zatem gdyby KAŻDY, kto tylko zauważy u siebie jakiekolwiek, nawet najlżejsze symptomy, miałby udawać się do szpitala, to dopiero system nie dałby rady. Jeżeli około 80 % osób nie będzie miało ŻADNYCH objawów, to kryterium do wykonania testu będzie chyba tylko wcześniejszy pobyt w strefie ryzyka czy kontakt z kimś zakażonym. W tym momencie gotów byłbym zadzwonić pod alarmowy numer, mówiąc o swoich podejrzeniach, mając utrzymujące się kilka dni co najmniej 2 objawy: kaszel i wysoką gorączkę, tym bardziej jak nie miałem kontaktu z nikim, kto mógłby być zarażony lub wrócił z strefy ryzyka. Zdaję sobie sprawę, że mogę zachorować po prostu na co innego a szerząca się epidemia zmotywowałaby mnie jedynie do odpowiednich kroków. Zapewne w innym wypadku nawet nie poszedłbym do lekarza, licząc że to zwykłe przeziębienie. Natomiast sam fakt, że już można w naszym kraju taki test wykonać dostatecznie mnie uspokoi, bo wiem, że w końcu te wyniki przyjść muszą. Pytanie też czy jest fizyczna możliwość na wykrycie po śmierci w organizmie śladów obecności wirusa( najpewniej po testach serologicznych)? W przypadku osób starszych lub/i obciążonych chorobami współistniejącymi do zgonu może się przyczynić końcowy efekt działania tych kilku schorzeń i np wstrząs septyczny lub niewydolność oddechowa jest ostateczną przyczyną zgonu, na którą złożyć się mógł COVID-19 i jeszcze coś więcej.

Pozostaje mi opierać swoje zdanie na temat tego, co do mnie dochodzi, niekoniecznie z jednego źródła. Zatem jeśli przyczyna zgonu jest jednoznaczna to można przypadek do statystyki włączyć. Statystyki są jakie są i w tym momencie jedyną rzeczą, jaką się przejmuję poważnie to fakt, aby nie zarazić swoich bliskich, którzy właśnie cierpią na choroby z najwyższej grupy ryzyka. A że akurat takimi są nadciśnienie i cukrzyca?- nic mnie nie zdziwi w kwestii ludzkiego organizmu smile Kiedyś właśnie, mając trochę zadatki na hipochondryka, przeglądałem sobie czynniki ryzyka rozwinięcia się wielu poważnych chorób, m.in. nowotworów. Prawie wszędzie powtarza się palenie tytoniu i sam człowiek zachodzi w głowę jaki to ma wpływ, gdzie ponad połowa chorób nie dotyczy układu oddechowego ani krążenia. A jak się okazuje przy COVID-19 też jest to czynnik ryzyka smile

711

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Ponoć wpisanie w kartę zgonu choroby zakaźnej jak np. grypa, to w konsekwencji dużo więcej papierologii, a kto ją  lubi? Niewydolność, zapalenie płuc, mięśnia sercowego itp. i jest z czapy...

712

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Snake napisał/a:

Ponoć wpisanie w kartę zgonu choroby zakaźnej jak np. grypa, to w konsekwencji dużo więcej papierologii, a kto ją  lubi? Niewydolność, zapalenie płuc, mięśnia sercowego itp. i jest z czapy...

Papierologia sama w sobie to raz, a dwa - konieczność uruchomienia procedury, która zaczyna się od kontaktu z przedstawicielem stacji sanitarno-epidemiologicznej, a skutkuje wspomnianym wcześniej objęciem testami i kwarantanną wszystkich, którzy mogą być zagrożeni.

Jest też taka porażająca strona sytuacji, która ma miejsce na przykład we Włoszech. Jeśli oficjalną przyczyną zgonu jest COVID-19, to bliscy nie mają możliwości pożegnać się ze zmarłym. Jest to dla mnie w pełni zrozumiałe, ale ból dla bliskich podwójny.
Wiecie może jak na ten moment wygląda to u nas? Wydaje mi się, że pogrzeby odbywają się normalnie, choć oczywiście z zachowaniem obowiązujących wszystkich środków ostrożności, w tym ograniczenia co do liczebności zgromadzonych. Tak przynajmniej wnioskuję na podstawie tego, co czytam, jednak pewności nie mam.

bagienni_k napisał/a:

Jeżeli około 80 % osób nie będzie miało ŻADNYCH objawów, to kryterium do wykonania testu będzie chyba tylko wcześniejszy pobyt w strefie ryzyka czy kontakt z kimś zakażonym. W tym momencie gotów byłbym zadzwonić pod alarmowy numer, mówiąc o swoich podejrzeniach, mając utrzymujące się kilka dni co najmniej 2 objawy: kaszel i wysoką gorączkę, tym bardziej jak nie miałem kontaktu z nikim, kto mógłby być zarażony lub wrócił z strefy ryzyka.

Moja aktualna wiedza mówi, że 80% osób zakażonych SARS-CoV-2 nie będzie wymagać hospitalizacji, co nie jest jednak równoznaczne z tym, że nie pojawią się u nich objawy. Po prostu przejdą chorobę na tyle lekko, że albo tych objawów istotnie nie będzie, albo będzie można im pomóc poza murami szpitala.

713 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2020-03-21 16:49:35)

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(

Racja, Bagiennik. Ja bardzo często w zespole Sjogrena czuję się jak przy grypie, a suchy kaszel to normalka. A kleszcza z lasu sto razy przyniosłam. Teraz taka moda na dramatyzowanie i nie chcę przez to powiedzieć, że koronawirus to bagatelka.
Mój były mąż zmarł w kwiecie wieku na raka i inne schorzenia, nie trzeba koronawirusa, a starszy znajomy zmarł na "banalne" zapalenie płuc.
Wszyscy żyjemy na krawędzi, od urodzenia i bez wyjątku. Nie jest to nic oczywistego, że nazajutrz otworzymy oczy.

714

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Piegowata'76 napisał/a:

Nie jest to nic oczywistego, że nazajutrz otworzymy oczy.

Nie jest to jednak powód, by narażać się, jeśli można tego uniknąć.
Z koronawirusem podstawowy problem jest taki, że 20% zachorowań wymaga hospitalizacji (napisałam o tym powyżej), w związku z czym nasz system zdrowia może temu nie podołać i będziemy mieć model włoski, kiedy to zacznie się selekcja kogo ratować, a kogo poświęcić.
Ponadto aktualnie wszystkie siły ukierunkowane są na walkę z koronawirusem, dlatego trudno, o ile w ogóle jest to możliwe, dostać się do lekarza POZ, przekładane są badania, planowane zabiegi, operacje, większość wizyt u specjalistów też się nie odbywa. Nawet jeśli dopadnie Cię ból zęba, możesz mieć problem z uzyskaniem pomocy.
Generalnie leżymy na całej linii i trudno powiedzieć kiedy uda się to jakoś wyprostować.

Edit:
Wczoraj prezydent mojego miasta zadeklarował, że skoro z uwagi na odwołanie różnych imprez kulturalnych, w tym dużych koncertów i podobnych wydarzeń, w kasie miasta pozostały przeznaczone na nie środki, to skłonny jest zakupić za nie testy dla mieszkańców.
Ciekawa jestem czy tak się stanie, a jeśli rzeczywiście tak, to kiedy i w jaki sposób zostaną rozdysponowane.

715

Odp: Koronawirus coraz bliżej :(
Olinka napisał/a:

Moja aktualna wiedza mówi, że 80% osób zakażonych SARS-CoV-2 nie będzie wymagać hospitalizacji, co nie jest jednak równoznaczne z tym, że nie pojawią się u nich objawy. Po prostu przejdą chorobę na tyle lekko, że albo tych objawów istotnie nie będzie, albo będzie można im pomóc poza murami szpitala.

Właśnie, kluczową sprawą jest to, kiedy uznać, że objawy są podejrzane. Mając na uwadze, że np kaszel jest objawem całej masy chorób od grypy przez gruźlicę aż po mukowiscydozę, należałoby określić kiedy ten kaszel jest niebezpieczny? Dlatego nie zgłoszę się na odział zakaźny po tym, jak przez jeden dzień kilka razy zakaszle. Moja Mama cierpi na astmę i niedawno miała taki epizod z gwałtownym kaszlem, ale nikt nie wpadł na to, że może mieć COVID-19, bo takie ataki astmy zdarzają się dość regularnie, poza tym nie miała gorączki.
Dodatkowo nie powiedziałbym, że jesteśmy jakimś wyjątkiem na tle Europy, jeśli chodzi sytuację służby zdrowia. Z tego, co mi wiadomo, to najlepsza sytuacja jest obecnie w Niemczech, natomiast choćby we Francji już też nie jest tak różowo, Moim zdaniem żadnej epidemii nie da się przewidzieć, przynajmniej na tyle, żeby móc wcześniej opracować odpowiednie metody walki z nią, kiedy do końca nie wiadomo, jakie mogą mieć skutki. Tym bardziej, kiedy nagle wybucha coś zupełnie nowego. Szczególnie droga rozszerzania się wirusa i obecna globalizacja ułatwia sprawę. Zatem zostaje tutaj reagowanie na bieżąco, aby zminimalizować ryzyko dojścia do takiego poziomu, jaki obecnie przejawiają Włochy.
Co do ograniczenia wizyt lekarskich, to jakie mamy inne wyjście? Poza przypadkami zagrożenia życia, gdzie jest to niezbędne, warto ograniczyć wizyty w przychodniach czy szpitalach. Chyba, że będziemy się licytować, co jest ważniejsze...

Posty [ 651 do 715 z 5,628 ]

Strony Poprzednia 1 9 10 11 12 13 87 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Koronawirus coraz bliżej :(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024