ja86 napisał/a:Salomonka jesteś forumowym rzecznikiem osób zdradzających. Zapewne po to aby udowodnić sobie, że podjęłaś dobrą decyzję wybaczając, a to już jest dowodem na to, że decyzja była zła.
Piszesz, że nie należy przekreślać zdradzacza, bo ten przeprosił, niby zrozumiał i chce się poprawić a więc należy dać mu drugą szansę ale z drugiej strony olewasz fakt, że ta osoba dalej kłamie, a więc zaprzepaszcza tę drugą szansę.
Gdybyśmy mieli dwa światy. W jednym każdemu zdradzaczowi daje się druga szansę
A w drugim nigdy się jej nie daje
Powiedz mi gdzie mielibyśmy więcej zdrad ?
Nie prosiłam o retrospekcję swojego postepowania, ale dziękuję, że poświęciłes temu swój cenny czas
Tylko małe sprostowanie; Nie jestem rzecznikiem osób zdradzających, wiele razy zwyczajnie zaczynam od tego, że nalezy zdradzacza kopnąć w cztery litery i się nie certolić. Co z reszta wiele razy także mi zarzucano na tym forum. Wszystko zależy od tego, jaki mamy obraz i zanim coś napiszę, naprawdę staram się wczuć w sytuację i nie pisać z "automatu". Każdy przypadek jest inny i każda sytuacja jest inna, choć niektore zdrady są naprawdę "książkowe", to jednak warunki i ludzie którzy biorą w nich udział, już nie.
To tyle 
Aha! Nigdzie nie napisalam, że "
ja86 napisał/a:nie należy przekreślać zdradzacza, bo ten przeprosił, niby zrozumiał i chce się poprawić a więc należy dać mu drugą szansę"
, a jeżeli, to napisz gdzie, bo może mnie już koronawirus dopadł.
I własnie dlatego że "
ja86 napisał/a:S
że ta osoba dalej kłamie, a więc zaprzepaszcza tę drugą szansę"
należy uświadomić to autorce, aby "nie łykala wszystkiwego jak pelikan". Bo narazie nawet o drugiej szansie nie wspomniala, tylko cieszy się, ze "nic nie było".Tak zdaje się napisalam?
Czy im się uda czy nie, to naprawdę trudno zdecydować siedząc po drugiej stronie monitora. Facet kłamie, bo ma autorkę za naiwna i łatwowierną, poszedł na łatwiznę. Czy robi to, bo chce oszczędzić autorce płaczu i stresu, czy dlatego że dalej chce kłamać i oszukiwać, to trudno ocenić mając tak malo konkretow. Może być tak, ze mial romas a teraz po prostu "otrzeźwial" i kierowany wyrzutami sumienia ,chcąc oszczędzić sobie wstydu a autorce cierpienia po prostu kłamie, ale do romansu nie wróci, przynajmniej przez jakiś czas? No może tak być , czy uważasz, że tylko szumowina z niego, bez ludzkich uczuć? Oczywiście jesli nawet przerwal romans i ma rzetelną chęć poprawy, to jesli temat zostanie zamieciony pod dywan, to z czasem szambo i tak wypłynie i to mialam na mysli mówiąc o pracy nad związkiem.