Jestem z nim tak na poważnie od września 2019. Znamy się od ponad roku i próbowaliśmy juz raz być razem, lecz zraziło mnie do niego, jego skąpstwo. Teraz już tego problemu nie ma, dogadujemy się znakomicie odnośnie kasy.
Nie mieszkamy razem, spotykamy się tylko.
Gdy dałam mu szansę to zaczęliśmy poważny związek. Poznałam jego rodzinę, spotykamy się często, duzo czasu z sobą spędzamy, nawet kupuje mi biżuterie, pierścionki i gdy je daje, to klęczy i wymawia regułkę, że mam być dla niego wyrozumiała, że nie jest idealny, że chce by było jak najlepiej. ( bez oświadczyn)
Mieliśmy ostatnio pierwszy raz ciche dni, czyli mała kłótnie. Po luźnej rozmowie telefonicznej, powiedział, że zaczyna chodzić na kijki ( w lesie), na to odrzekłam, że mogę z nim chodzić. A ten odpowiedział, że możemy w trójkę. Na to ja.. W TRÓJKĘ???? oczywiście, z jego koleżanką. Koleżanką, która jest sama i nie wie pewnie , że to nie wypada za czyiś facetów się brać. Gdy zorientował się, że źle zrobił, uspokoił mnie i sprawę wyjaśniliśmy.
Zastanawiałam się, czemu ten mój 40letni facet nie pomyślał SAM, że pewnych rzeczy nie wypada, bo może mi zrobić przykrość.
już było dobrze.. i...
Dał mi ostatnio swoją opaskę na rękę smart watch, lecz zapomniał o tym, że mogę przeczytać jego historię smsów. No i oczywiście przeczytałam.
Okazało się, że pisuje do niego jakaś dziewczyna z sympatii i sa to smsy bardzo śmiałe, gdzie zwraca się do niego "kotku, skarbie, całuski.."/
Szlag mnie trafił. Wszystko mi runęło.
Gdy powiedziałam mu, jakim prawem mnie tak oszukał, to stwierdził, że nie widzi w tym swojej winy, bo to ta dziewczyna się do niego zwraca, nie on do niej. Okazało się, że ONA nawet nie wie, że mój facet jest w związku. Dał jej prawo do tego, by robiła sobie nadzieje, pisała do niego w ten sposób. Nie pomyślał, że może mnie tym bardzo zranić.
Nie wiem, czemu faceci flirtują, po co..
Jak mówię mu, że ma zrobić z koleżanka porządek, zerwać kontakt, to nie rozumie dlaczego. Wie, że mnie zranił, smutno mu jest, ale NIE rozumie, dlaczego ma z nią zerwać kontakt, skoro do niczego więcej nie doszło.
Kocha mnie, chce ze mną być.
Ja nie wiem, czy za duzo od niego wymagam, czy to wina jego, czy tej dziewczyny, która pisała do niego w taki sposób. Z drugiej strony, gdyby jej napisał, że jest w związku, to pewnie by nie pisała.
Co ja mam zrobić, czy za duzo wymagam, by zerwał kontakt z ta dziewczyną ?