Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

66 Ostatnio edytowany przez Artur@1 (2020-01-08 14:23:51)

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Lady Loka napisał/a:
Kleoma napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Dopóki ludzie z takim myśleniem jak Twoje będą im na to pozwalać w imię tradycji to właśnie tak będzie.
Swoją drogą lekarz też nie leczy za darmo. Piekarz nie piecze za darmo. Murarz nie buduje za darmo.

Im wbrew pozorom też nie jest na rękę to, że mają dużo parafian, bo od każdego odprowadzają podatek tongue od takiego, co go ochrzcili a do kościoła nie chodzi też.

A ksiądz to zawód? Musi mieć dochód przekraczający jego podstawowe potrzeby?

Opłata za śluby, chrzest to spora część dochodów w budżecie księdza. Szczególnie w dużej parafii, gdzie dużo młodych.
Nie wszystkim księżom spodoba się to, że część chętnych do ślubu trzeba będzie odrzucić a tym samym umniejszyć swój zysk.
Już nie piszę co się może dziać.

No a nie? Ksiądz nie jest jednocześnie piekarzem, więc można to uznać za zawód.
Kleoma, na litość. Nie masz pojęcia ile oni mają wydatków. Zapłata kościelnym, zapłata organiście/organistom, zadbanie o finanse grup kościelnych, ogrzewanie kościoła, remonty kościoła - i to im się nie zwraca. Do tego obowiązkowy podatek za parafian i obowiązkowe składki na potrzeby innych typu Uniwersytet Papieski albo KUL.

Znam księży którzy ledwo dają radę z miesiąca na miesiąc bo kasa zawsze jest potrzebna w innych miejscach. Zawsze mozesz ich zapytac o rachunki i mają obowiązek Ci je pokazac.

Artur, piszę o wspólnotach w parafii. Akcja Katolicka, Oaza, Grupy młodzieżowe, krąg biblijny itd.
Wiesz jak co tydzien zmieniasz parafie to pewnie Cie nikt nie kojarzy. A z drugiej strony jak będziesz potrzebował choćby zaświadczenie do bycia chrzestnym to od kogo je weźmiesz? Kto Ci poświadczy, ze jestes praktykujący?
Anonimowosc jest spoko, ale nie pozwala na rozwoj. Naturalne powinno byc w Twoim przypadku to, ze znajdujesz miejsce, gdzie sie czujesz najlepiej i tam zostajesz i tam sie rozwijasz. W wierze chodzi o rozwoj. Nie o wybiórczość.

Lady, pisałem już, że kiedyś chodziłem kilka ładnych lat tylko do swojej parafii, bo nawet sądziłem, że nie mogę do innego a przekonanie to z tego że sakramenty tylko w swoim kościele, zaświadczenia etc więc jakoś czułem przynależnośc tylko do tego na swoim osiedlu.

Ale chodząc nawet tylko do swojego gdzie przypisanych jest około 10 000 wiernych, niech z tego chodzi połowa 5 000 i to podzielić na kilka mszy w ciągu dnia to wychodzi po kilkaset osób na mszy. Ja serio niespotykalem nawet swojego najbliższego sąsiada zza płotu, bo jeśli szedł to na różne godziny, a jeśli już na tą samą to byliśmy sobie niezauważalni w tłumie innych osób. A co dopiero ludzie z blokowiska. I serio chodząc ciągle do jednego kościoła zawsze widziałem inne twarze. I o jakiejś bliższej wspólnocie nie było mowy.

Owszem były jakieś oazy czy koła różańcowe, ale kółka raczej dla dewotek , a oazy dla dzieci z podstawówki, oaza w liceum to już wstyd za starzy. Zresztą do oazy chodziły dzieci z bardzo konserwatywnych rodzin, brak makijażu , włosy spięte, kolanka razem nawet w jeansach, a za masturbacje chyba takie łamie by dostali że świat mały... Mało więc było oazowiczow, ale takie dziewczyny były rozpoznawalne w szkole, takie małe dewotki. Ale to wyjątki.

I może dlatego że i tak w moim kościele jest anonimowość to czasem zacząłem chodzić do różnych w swoim mieście. I nawet ceniąc sobie spowiedź w różnych kościołach gdzie już żaden ksiądz mnie nawet z twarzy nie rozpozna.

Akurat było tak że szkoła u parafia na jednym osiedle o księża uczący religii pochodzili z mojej parafii. I tak żaden mnie nie rozpoznawał, bo do tej szkoły chodziły osoby z różnych regionów miasta czy okolicznych miejscowości. Pamiętam kiedyś że jeden ksiądz był u nas po kolędzie i rozpoznał mnie jako swojego ucznia, pochwalił przed rodzicami. I potem religie u niego, o matko stanął w kolejce kiedyś do spowiedzi wśród innych osób i przychodzi ON, mój że szkoły i kolędy, zauważył nawet mnie w kolejce, i ci uciekać? Pomyśli że jakiś mega grzesznik. I nic wypowiadałem się s miałem grzech nieczysty. Jaki wstyd, on mnie lubił i powiedział że muszę zaprzestać bo spotkają mnie bary. Potem religia w szkole z nim ...jskie to krepujace było , spotykać kogoś kto zna twoja największą tajemnicę.

Na szczęście był tylko jeden taki przypadek, bo spowiedź często była na rekolekcjach a na rekolekcje przyjeżdżali pomagać inni księża więc spowiedzi często u obcych.

Aaa i naprawdę podziwiam te osoby zazwyczaj z malej miejscowości, gdzie spowiadają się a gdzieś ich zna i często nie tylko z widzenia ale i z nazwiska i nawet wasze rodziny z kolęd.

Wyspowiadać się często z intymnych grzechów a potem spotykać go na ulicy czy w sklepie, mówić mu pochwalony, spojrzeć w twarz i wiedzieć że on wie jakie macie grzechu , jakie to musi być krepujace, jak wy sobie z tym radzicie?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Ale wiesz, że założenie wspólnoty parafialnej powinno wyjść od ludzi, a nie od księdza. Chcesz mieć wspólnotę, to się skrzyknij z innymi i ją załóż. Potem dopiero idźcie z tym do księdza. Ja tak założyłam rok temu parafialny chór i całkiem spoko się trzymamy.

A co do parafii, to ja serio, mieszkam w Krakowie i bardzo dobrze kojarzę ludzi, którzy chodzą na tą samą godzinę do kościoła co ja. Wcześniej byłam w innej parafii i też tam kojarzyłam ludzi z widzenia. Tylko wiesz, żeby Cię poznali to czasami trzeba się trochę udzielać. Ale z drugiej strony nawet jak ksiądz z tacą idzie to widzi kto siedzi w ławce. Oni serio kojarzą swoich parafian. Może nie każdego z imienia i nazwiska, ale z twarzy przynajmniej. Moim rodzicom się zdarzyło, że byli w innej parafii gdzieś poza Krakowem i ksiądz ich przywitał jako przyjezdnych.

Co do spowiedzi to serio myślisz, że ksiądz, który wyspowiada 10-20 osób dziennie będzie potem pamiętał co mu każda z tych osób mówiła? Spowiedź to sakrament. Oni wprost mówią, że nie pamiętają tego, co im ludzie mówią. A nawet jakby pamiętali to i tak nie mogą potem oceniać ludzi przez pryzmat tego. Nie wolno im nawet w rozmowie jeden na jeden zdradzić się z tym, co usłyszeli w konfesjonale, bo to by było złamanie tajemnicy spowiedzi.
Swoją drogą moi znajomi mówią, że spowiadanie się u kogoś, kto Cię zna jest lepsze niż anonimowe, bo ta osoba może Ci lepiej dobrać naukę. W sensie trafić faktycznie do Ciebie, a nie rzucić Ci 2 randomowe zdania i następny.

Zresztą jak ktoś faktycznie chce się w Kościele rozwijać albo jak ktoś chce walczyć z jakimś nałogiem (to taki mały przytyk do Ciebie) to powinien mieć stałego spowiednika, który go w tym poprowadzi. Bo inaczej to bez sensu, takie trochę uciekanie przed samym sobą. Stały spowiednik widzi całą drogą i może lepiej pomóc niż ktoś z łapanki. To tak jak do psychologa idzie się na roczną terapię, a nie na każde spotkanie do innego.

68

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

witam.Ja uważam,że kościół powinien sprawdzać czy ktoś jest dojrzały do sakramentu małżeństwa i nie tyle jest ważne,żeby mieć masę dzieci i potem nic im nie dać.Tylko powinni sprawdzać co tacy ludzie są w stanie zbudować,jaką rodzinę.I uważam,że przede wszystkim powinno się sprawdzać jednak nie płodność a zdrowie psychiczne.Ponieważ dużo ludzi ukrywa jakieś zaburzenia oraz choroby psychiczne i póżniej właśnie dzieci na tym cierpią.Tacy rodzice są w stanie stworzyć dzieciom piekło na ziemi,niestety widziałam takie przypadki.Takie jest moje zdanie

69

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Lady Loka napisał/a:

Ale wiesz, że założenie wspólnoty parafialnej powinno wyjść od ludzi, a nie od księdza. Chcesz mieć wspólnotę, to się skrzyknij z innymi i ją załóż. Potem dopiero idźcie z tym do księdza. Ja tak założyłam rok temu parafialny chór i całkiem spoko się trzymamy.

A co do parafii, to ja serio, mieszkam w Krakowie i bardzo dobrze kojarzę ludzi, którzy chodzą na tą samą godzinę do kościoła co ja. Wcześniej byłam w innej parafii i też tam kojarzyłam ludzi z widzenia. Tylko wiesz, żeby Cię poznali to czasami trzeba się trochę udzielać. Ale z drugiej strony nawet jak ksiądz z tacą idzie to widzi kto siedzi w ławce. Oni serio kojarzą swoich parafian. Może nie każdego z imienia i nazwiska, ale z twarzy przynajmniej. Moim rodzicom się zdarzyło, że byli w innej parafii gdzieś poza Krakowem i ksiądz ich przywitał jako przyjezdnych.

Co do spowiedzi to serio myślisz, że ksiądz, który wyspowiada 10-20 osób dziennie będzie potem pamiętał co mu każda z tych osób mówiła? Spowiedź to sakrament. Oni wprost mówią, że nie pamiętają tego, co im ludzie mówią. A nawet jakby pamiętali to i tak nie mogą potem oceniać ludzi przez pryzmat tego. Nie wolno im nawet w rozmowie jeden na jeden zdradzić się z tym, co usłyszeli w konfesjonale, bo to by było złamanie tajemnicy spowiedzi.
Swoją drogą moi znajomi mówią, że spowiadanie się u kogoś, kto Cię zna jest lepsze niż anonimowe, bo ta osoba może Ci lepiej dobrać naukę. W sensie trafić faktycznie do Ciebie, a nie rzucić Ci 2 randomowe zdania i następny.

Zresztą jak ktoś faktycznie chce się w Kościele rozwijać albo jak ktoś chce walczyć z jakimś nałogiem (to taki mały przytyk do Ciebie) to powinien mieć stałego spowiednika, który go w tym poprowadzi. Bo inaczej to bez sensu, takie trochę uciekanie przed samym sobą. Stały spowiednik widzi całą drogą i może lepiej pomóc niż ktoś z łapanki. To tak jak do psychologa idzie się na roczną terapię, a nie na każde spotkanie do innego.

Może ci do chodzenia do kościoła zawsze na jedną ta samą godzinę to będą i podobni i wtedy kogoś z widzenia się rozpozna i tu możesz mieć rację ja chodziłam na różne godziny.

Nie wiem, ale samo wyznanie tego grzechu choćby onanizmu to dla mnie wstydliwe i nie chciałbym aby taki ksiądz rozpoznał mnie na ulicy, a ci dopiero spowiadać się regularnie aby wiedział jak często... Eee to troche już chore dla mnie.

Bo nadal nie wiem czy po każdym onanizmie należy iść do spowiedzi czy nie.

A co do tajemnicy dpowiedzi., Słyszałem że nie mogą powiedzieć kto popełnił jaki grzech z imienia i nazwiska danej osoby, ale ogólnie ze ludzie spowiadają się z takich i tskichh grzechów to już mogą. Nawet jest wywiad chyba na gazeta.pl z księdzem i mówi z czego ludzie się spowiadają. Nie mogą powiedzieć tylko , słuchaj był ten ... Artur i miał taki grzech. Ale może powiedzieć, spowiadałem dziś pewnego chłopaka/dziewczybe i miał/a takie grzechu. Anonimowo mogą mówić.

70

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

No anonimowo mogą. Ale wiesz ile osób spowiada się z onanizmu? Jedna z najbardziej popularnych rzeczy. A jakoś wszyscy zapominają o modlitwie. Prawda jest taka, że jak z 1 przykazaniem Bożym jest ok, to cała reszta z tego wynika. Jak Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu to nie zastanawiają się ile razy można spowiadać się z onanizmu.

71

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Lady Loka napisał/a:

No anonimowo mogą. Ale wiesz ile osób spowiada się z onanizmu? Jedna z najbardziej popularnych rzeczy. A jakoś wszyscy zapominają o modlitwie. Prawda jest taka, że jak z 1 przykazaniem Bożym jest ok, to cała reszta z tego wynika. Jak Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu to nie zastanawiają się ile razy można spowiadać się z onanizmu.

A tego nie rozumiem, a jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to ile razy można spowiadać się z tego? Mam na myśli, że jak ktoś kocha Boga czy wierzy to tego nie robi?

Lady, czytając wcześniej to forum sądziłem że jesteś nie wierząca albo wierząca ale nie praktykująca a piszesz o chórze, odpowiedz?

A

72

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
MarlenaWi napisał/a:

witam.Ja uważam,że kościół powinien sprawdzać czy ktoś jest dojrzały do sakramentu małżeństwa i nie tyle jest ważne,żeby mieć masę dzieci i potem nic im nie dać.Tylko powinni sprawdzać co tacy ludzie są w stanie zbudować,jaką rodzinę.I uważam,że przede wszystkim powinno się sprawdzać jednak nie płodność a zdrowie psychiczne.Ponieważ dużo ludzi ukrywa jakieś zaburzenia oraz choroby psychiczne i póżniej właśnie dzieci na tym cierpią.Tacy rodzice są w stanie stworzyć dzieciom piekło na ziemi,niestety widziałam takie przypadki.Takie jest moje zdanie

Choroba psychiczna może przyjść dopiero po ślubie.
Depresja poporodowa i nie tylko, od zmartwień codziennego życia.

73

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Kleoma napisał/a:
MarlenaWi napisał/a:

witam.Ja uważam,że kościół powinien sprawdzać czy ktoś jest dojrzały do sakramentu małżeństwa i nie tyle jest ważne,żeby mieć masę dzieci i potem nic im nie dać.Tylko powinni sprawdzać co tacy ludzie są w stanie zbudować,jaką rodzinę.I uważam,że przede wszystkim powinno się sprawdzać jednak nie płodność a zdrowie psychiczne.Ponieważ dużo ludzi ukrywa jakieś zaburzenia oraz choroby psychiczne i póżniej właśnie dzieci na tym cierpią.Tacy rodzice są w stanie stworzyć dzieciom piekło na ziemi,niestety widziałam takie przypadki.Takie jest moje zdanie

Choroba psychiczna może przyjść dopiero po ślubie.
Depresja poporodowa i nie tylko, od zmartwień codziennego życia.

No i? Według Religi jeśli ktoś jest zdrowy w danej chwili o nadaje się do małżeństwa to ślub jest ważny a rozwodu nie ma. I tyle. Jedli no ktoś jest impotentem przed ślubem to po ślubie ślub jest nieważny. Ale .. jedli po ślubie współżył i po jakimś czasie stal się impotentem, choroba , leki SSRI przeciwdepresyjne, etc to ślub jest ważny chociaż nawet jak nie stanie mu już do końca życia.... Przysięga to na dobre i zle... Aby bywa ważność to nie można ukryć. Niczego przed ślubem.

74

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Artur@1 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No anonimowo mogą. Ale wiesz ile osób spowiada się z onanizmu? Jedna z najbardziej popularnych rzeczy. A jakoś wszyscy zapominają o modlitwie. Prawda jest taka, że jak z 1 przykazaniem Bożym jest ok, to cała reszta z tego wynika. Jak Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu to nie zastanawiają się ile razy można spowiadać się z onanizmu.

A tego nie rozumiem, a jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to ile razy można spowiadać się z tego? Mam na myśli, że jak ktoś kocha Boga czy wierzy to tego nie robi?

Lady, czytając wcześniej to forum sądziłem że jesteś nie wierząca albo wierząca ale nie praktykująca a piszesz o chórze, odpowiedz?

A

Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to nie musisz zadawać takich pytań, bo sam jesteś świadomy kiedy popełniasz grzech i sam potrzebujesz iść do spowiedzi.

To trochę skomplikowane pytanie tongue ogólnie byłam wychowywana w wierzącej rodzinie, za dzieciaka jeździłam na rekolekcje wakacyjne, potem w liceum zaczęłam chodzić na Oazę, zostałam tam praktycznie na całe studia. Trochę próbowałam się zaczepić w duszpasterstwie akademickim, ale nie czułam się tam do końca jak u siebie. Niemniej nigdy nie byłam dewotką i nie nosiłam kiecek zniekształcających sylwetkę tongue jestem też animatorem Oazy, mam sporo znajomych księży, jeździłam jako opieka na rekolekcje. Jestem też abstynentką z powodów religijnych i trwam w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Przeszłam sporo kursów i szkoleń odnośnie różnych aspektów życia religijnego, od biblistyki po liturgikę i muzykę Kościelną.
Tylko kilka lat temu miałam całkowity odwrót od wiary związany z kilkoma wydarzeniami z życia prywatnego i przez ten czas było mi zupełnie nie po drodze z Kościołem (do tego stopnia, że rozważałam branie ślubu tylko cywilnego i mówiłam wprost, że nie będę chciała ochrzcić swoich dzieci w przyszłości).
Obecnie gdzieś tam próbuję powoli wrócić do tego, co było. Na spokojnie, krok za krokiem. Plus dla mnie jest właśnie taki, że nawet jak miałam ten czas odwrotu, to ciągle prowadziłam parafialną scholę, więc nigdy nie odeszłam tak w 100%. Od kilku miesięcy czuję, że mi brakuje takiej relacji z Bogiem jaką miałam wcześniej i pracuję powoli nad tym, żeby to prostować, ale to długi proces, który we mnie będzie jeszcze jakiś czas trwał.

75 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-01-09 03:40:19)

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Lady Loka napisał/a:
Artur@1 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

No anonimowo mogą. Ale wiesz ile osób spowiada się z onanizmu? Jedna z najbardziej popularnych rzeczy. A jakoś wszyscy zapominają o modlitwie. Prawda jest taka, że jak z 1 przykazaniem Bożym jest ok, to cała reszta z tego wynika. Jak Bóg jest na pierwszym miejscu w życiu to nie zastanawiają się ile razy można spowiadać się z onanizmu.

A tego nie rozumiem, a jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu to ile razy można spowiadać się z tego? Mam na myśli, że jak ktoś kocha Boga czy wierzy to tego nie robi?

Lady, czytając wcześniej to forum sądziłem że jesteś nie wierząca albo wierząca ale nie praktykująca a piszesz o chórze, odpowiedz?

A

Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to nie musisz zadawać takich pytań, bo sam jesteś świadomy kiedy popełniasz grzech i sam potrzebujesz iść do spowiedzi.

To trochę skomplikowane pytanie tongue ogólnie byłam wychowywana w wierzącej rodzinie, za dzieciaka jeździłam na rekolekcje wakacyjne, potem w liceum zaczęłam chodzić na Oazę, zostałam tam praktycznie na całe studia. Trochę próbowałam się zaczepić w duszpasterstwie akademickim, ale nie czułam się tam do końca jak u siebie. Niemniej nigdy nie byłam dewotką i nie nosiłam kiecek zniekształcających sylwetkę tongue jestem też animatorem Oazy, mam sporo znajomych księży, jeździłam jako opieka na rekolekcje. Jestem też abstynentką z powodów religijnych i trwam w Krucjacie Wyzwolenia Człowieka. Przeszłam sporo kursów i szkoleń odnośnie różnych aspektów życia religijnego, od biblistyki po liturgikę i muzykę Kościelną.
Tylko kilka lat temu miałam całkowity odwrót od wiary związany z kilkoma wydarzeniami z życia prywatnego i przez ten czas było mi zupełnie nie po drodze z Kościołem (do tego stopnia, że rozważałam branie ślubu tylko cywilnego i mówiłam wprost, że nie będę chciała ochrzcić swoich dzieci w przyszłości).
Obecnie gdzieś tam próbuję powoli wrócić do tego, co było. Na spokojnie, krok za krokiem. Plus dla mnie jest właśnie taki, że nawet jak miałam ten czas odwrotu, to ciągle prowadziłam parafialną scholę, więc nigdy nie odeszłam tak w 100%. Od kilku miesięcy czuję, że mi brakuje takiej relacji z Bogiem jaką miałam wcześniej i pracuję powoli nad tym, żeby to prostować, ale to długi proces, który we mnie będzie jeszcze jakiś czas trwał.

[treść obraźliwa, w sposób rażący naruszająca obowiązujące na forum zasady]

76

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

I jeszcze, Lady Loka nie rezygnuj z zasad wiary, te zasady są dobre dla Ciebie i dla ewentualne twoich dzieci, poza sprawami jasnymi, to porno i onanizm nie jest dobre, to parszywy nałóg, nawet npr ma swoje uzasadnienie, życie według natury, jak spanie jedzenie czy odpoczynek po kilku dni pracy. Nasienie zawiera zbyt dużo cennych substancji, o dziwo są kremy ze spermy zwierzą, facet musi się regenerować, npr to nie kara to normalny cykl jak spanie czy odpoczynek po pracy.

Osoby uzależnienione tego nie zrozumieją bo mają libido.... Muszą dochodzić ... Tylko nie wiedzą że są uzależnieni od seksu. Temat rzeka

77

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Dobrze, że Jezus jest miłosierny w odróżnieniu od Ciebie Arturze i nikim się nie brzydzi smile

78

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Aż jestem ciekawa, co tam takiego było big_smile

79

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
balin napisał/a:
tyafu napisał/a:

Model niemiecki (podatek),  + uregulowanie kwestii finansowania religii w szkole I sprawa zalatwiona.

Ten naród przeszedł zabory, 2 wojny światowe i komunizm. Wyrobiła się szczególna rola kościoła. Wszystkie partie, które mówią o zniesieniu finansowania religii w szkole, czy świeckim państwie -  przegrywają wybory jedna po drugiej. Przypomnę Ruch Palikota, czy ostatnio Wiosna. Co do systemu podatkowego, 0 szans. PIS żeby zebrać jakieś wyborcze profity, wpadł na jedynie słuszny pomysł. Dał pieniądz do rączki.

Winter.Kween problem polega na tym, że kościół ze wszystkich innych systemów, okazał się najlepszy. Popatrz dla przykładu na pozycję kobiet. Tylko chrześcijańska mentalność doprowadziła do szacunku dla kobiet. Mężczyzna mógł mieć tylko 1 żonę i musiał ją szanować. A u innych? Nawet nasz Mieszko podobno kobiet miał ile chciał.

Szczególna rola Kościoła w Polsce wyrobiła się dopiero za czasów komuny. Ani za czasów zaborów, ani 2 wojen światowych Kościół się niczym specjalnym w historii Polski nie zapisał. Przeważnie zajmował bierną pozycję wobec zmian politycznych i afirmował ówczesną rzeczywistość akceptując rządy czy to carskie, czy cesarskie. Gdyby komuniści w czasach PRL poszli w sojusz z Kościołem tak jak robi to teraz PiS, to pewnie spokojnie rządziliby do dnia dzisiejszego. To był ich błąd.
Obecnie wszystkie partie antyklerykalne przegrywają wybory, bo po prostu nic poza antyklerykalizmem nie wnoszą. Samo stanie w opozycji do Kościoła to za mało. Ja jestem antyklerykałem, a na Plikota i Biedronia też bym nie głosował.

Gadanie, że chrześcijańska mentalność doprowadziła do szacunku kobiet to całkowity odlot z Twojej strony big_smile Do XX wieku kobiety były społecznie nikim. Jedynie macicami do rodzenia dzieci. Były całkowicie zależne od woli mężczyzn, który był ich panem życia i śmierci. Im z niższego pochodziły stanu tym ich los był gorszy. A Kościół ten stan całkowicie aprobował i również potępiał wszelkie objawy niezależności kobiecej. Zresztą dalej mamy tego ślady np. na Podhalu i generalnie w regionach właśnie mocno "tradycyjnych".

Snake ma rację, że chrześcijaństwo odniosło cywilizacyjny sukces, bo było religią uniwersalną. Było religią mocno skierowaną ku dołom społecznym, biedocie, co stanowiło pewną opozycję wobec innych religii, które dawały większe "fory" bogatym. W chrześcijaństwie też z czasem się to zmieniło, kiedy stało się państwową religią i weszło w sojusz z tronami. Ale generalnie w tamtych czasach we wszelakich religiach było tak, że aby zyskać sobie przychylność boga, lub bóstw potrzebna była ofiara. Im lepsza i większa ofiara, tym spodziewano się większej przychylności sił nadprzyrodzonych. Oczywiście jak to bywa w życiu, gdy coś się wtedy udawało to było uznawane za silnym wstawiennictwem tej siły wyższej, czyli, ze ofiara zadziałała, a jeśli się nie udawało to...no cóż, pewnie siła wyższa była po stronie kogoś innego. Może przelicytował ofiarą big_smile W każdym razie, biedota z założenia nie mogła na wiele liczyć, bo nie wiele mogła ofiarować. Chrześcijaństwo zakłóciło całkowicie takie status quo. W pierwotnym założeniu dawało poczucie opieki siły nadprzyrodzonej każdemu bez względu na status społeczny, zamożność. Paradoksalnie nawet "większe fory" dawało tym, który byli na najniższych szczeblach. To była rewolucja wobec tego co było w innych religiach. W naszej cywilizacji europejskiej się to przebiło, a nawet zostało potem wprzęgnięte w oficjalną politykę państwową, a hierarchia kościelna też w końcu dostrzegła, że religia to jest świetny biznes. Ale na dalekim wschodzie się to nie przyjęło. Tam feudalizm bardziej dostrzegł w tej religii zagrożenie i postawił jej skuteczny opór, pokazując, że rozwój jest możliwy także w innej cywilizacji.

80

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Lady Loka napisał/a:

Aż jestem ciekawa, co tam takiego było big_smile

Hm... . Obrzydzenie to najłagodniejsze i niemal pozytywne słowo, którego autor użył wobec innych. Cóż... . Wyszło szydło z worka.

81 Ostatnio edytowany przez balin (2020-01-09 11:43:02)

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Misinx napisał/a:

Szczególna rola Kościoła w Polsce wyrobiła się dopiero za czasów komuny. Ani za czasów zaborów, ani 2 wojen światowych Kościół się niczym specjalnym w historii Polski nie zapisał. Przeważnie zajmował bierną pozycję wobec zmian politycznych i afirmował ówczesną rzeczywistość akceptując rządy czy to carskie, czy cesarskie.

Obawiam się, że kolega kompletnie nie wie o czym mówi. smile W czasie zaborów w polskim kościele doszło do "schizmy". Polski kościół stał się kościołem narodowym, walki o wolność. Bliżej mu było do Mickiewicza i Słowackiego, niż do ojców Kościoła. W kościele doszło do tego, że brakowało księży do spowiadania, namaszczenia chorych i innych sakramentów, bo zajęci byli działalnością niepodległościową. Ukuł się mit Polski Chrystusem narodów. Księża głosili płomienne kazania, którymi byłby zszokowany każdy katolik nie Polak. Co światlejsi biskupi wzywali do opamiętania i nawrócenia, na drogę misji niesienia dobrej nowiny, a nie walki o niepodległość.

82

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
balin napisał/a:
Misinx napisał/a:

Szczególna rola Kościoła w Polsce wyrobiła się dopiero za czasów komuny. Ani za czasów zaborów, ani 2 wojen światowych Kościół się niczym specjalnym w historii Polski nie zapisał. Przeważnie zajmował bierną pozycję wobec zmian politycznych i afirmował ówczesną rzeczywistość akceptując rządy czy to carskie, czy cesarskie.

Obawiam się, że kolega kompletnie nie wie o czym mówi. smile W czasie zaborów w polskim kościele doszło do "schizmy". Polski kościół stał się kościołem narodowym, walki o wolność. Bliżej mu było do Mickiewicza i Słowackiego, niż do ojców Kościoła. W kościele doszło do tego, że brakowało księży do spowiadania, namaszczenia chorych i innych sakramentów, bo zajęci byli działalnością niepodległościową. Ukuł się mit Polski Chrystusem narodów. Księża głosili płomienne kazania, którymi byłby zszokowany każdy katolik nie Polak. Co światlejsi biskupi wzywali do opamiętania i nawrócenia, na drogę misji niesienia dobrej nowiny, a nie walki o niepodległość.

Jakbym czytał pasek z TVP info.
Postawa kleru w czasie zaborów była wypadkową postawy całego społeczeństwa. Aktywnie w sprawy narodowe angażowała się raczej mniejszość społeczeństwa, a nie większość. Tak samo było w klerze. Czasy były trudne i większość ludzi myślała nad poprawą swojego losu i żeby mieć co do garnka włożyć, a nie nad wzniosłymi ideami niepodległościowymi. Wciąż były silne podziały klasowe, które wzbudzały wzajemny brak zaufania i antagonizmy między ludźmi, czego przykładem była "Rzeź w Galicji". Nadchodziła rewolucja przemysłowa. Rodziły się i zdobywały popularność nowe idee jak socjalizm. Oczywiście, że byli księża którzy mają duży wkład w walce o niepodległość. Ale nie ma co popadać w jakąś mitomanię. Władza carska i cesarska była dostatecznie silna, aby dławić wszelki opór, także w Kościele i Kościół mając to na względzie musiał jakoś też w tej rzeczywistości brylować. To też nie byli jacyś samobójcy.

83

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Niewielkie odstępstwa są oczywiście dopuszczalne, ale bardzo proszę, aby zanadto nie odbiegać od głównego tematu wątku, co powyżej zaczyna mieć miejsce, a stanowi sprzeczny z regulaminem off top.
Z pozdrowieniami, Olinka

84

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Żeby nie offtopować Misinx masz swoją prawdę i wyrobiona opinię o Kościele, więc chyba nie ma sensu dyskutować. smile

85

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
balin napisał/a:

Żeby nie offtopować Misinx masz swoją prawdę i wyrobiona opinię o Kościele, więc chyba nie ma sensu dyskutować. smile

Każdy ma swoją prawdę i opinię smile Ty również.

86

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Ta nowa forma wywiadu to pikuś. Właśnie przyszła mi do głowy myśl, że prawdziwa rewolucja i krzyk byłby jakby KK wprowadził zasadę, że co by pójść do katolickiego ołtarza w bieli i welonie trzeba przedłożyć stosowne zaświadczenie, że panna młoda czysta jest i niewinna. Nie ma zaświadczenia, to bez welonu i jest tyle innych kolorów do wyboru lol

87

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Snake napisał/a:

Ta nowa forma wywiadu to pikuś. Właśnie przyszła mi do głowy myśl, że prawdziwa rewolucja i krzyk byłby jakby KK wprowadził zasadę, że co by pójść do katolickiego ołtarza w bieli i welonie trzeba przedłożyć stosowne zaświadczenie, że panna młoda czysta jest i niewinna. Nie ma zaświadczenia, to bez welonu i jest tyle innych kolorów do wyboru lol

Byłam na ślubie kościelnym gdzie panna młoda w bieli i 10 metrowym welonie,  a w trakcie uroczystości jej około 1,5 roczne dziecko wyrwało się babci, podbiegło do matki i wołało "mama daj cysia"

88

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Kleoma napisał/a:

Byłam na ślubie kościelnym gdzie panna młoda w bieli i 10 metrowym welonie,  a w trakcie uroczystości jej około 1,5 roczne dziecko wyrwało się babci, podbiegło do matki i wołało "mama daj cysia"

Nie wiem czy takie panny młode zdają sobie sprawę, że pół kościoła się z nich recholi. Z tych bez dziecka ale z "ogólnie znaną opinią" podobnie. Moim zdaniem robią w ten sposób z siebie idiotki, a może nie muszą nawet robić wink

89

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

To jest wlasnie to, ze sie bierze biala suknie, wianek, welon jako część tradycji i nie patrzy się na symbolikę.

A wystarczy ubrać kremową i juz inna symbolika.

Ale przeciez biala to tradycja wjec jak to tak.

90

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Bo ludzie są bardzo wygodni i wybiórczy. Tradycja życia w czystości do ślubu jest głupia, ciemna i nieżyciowa. Tradycja wkładania białej sukni i welonu jest całkiem spoko. Szczególnie w przypadku kobiet wink Jak nie włożyć takiej ekstra kiecki?
W ogóle tradycje, a szczególnie takie jak wstrzemięźliwość do ślubu są głupie przecież. Tak jak z innymi postami. Taki post w piątek albo z okazji świąt jest głupi i zabobonny. Jednym tchem potrafią o tym mówić razem z głoszeniem, że są wege, bo jedzenie mięsa jest niedobre, bo zabija się zwierzątka. Albo akurat będąc na diecie, bo trzeba się wcisnąć w kostium 34.
Tymczasem różne formy wstrzemięźliwości mają głęboko uzasadnioną tradycję w różnych wyznaniach i to bynajmniej nie ze względów religijnych. Teraz uważa się to za głupie i dlatego mamy kolejne pokolenia jakie mamy.

91

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Jeżeli przyrównuje się małżeństwo, do Jezusa i jego kościoła, to porządny jest tylko pan młody. Zatem w bieli powinien wystąpić pan młody, a panna w jakiejś poszarpanej i zabrudzonej sukience. big_smile

92

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Olinka napisał/a:
CatLady napisał/a:

A skąd narzeczona/narzeczony mają wiedzieć czy są płodni, jeśli dzieci jeszcze nie mają? Mają się poddać badaniu przed ślubem? Dostarczyć księdzu wyniki?

Przypuszczam, że chodzi o świadome zatajenie niepłodności.

Ale przecież jak ktoś może świadomie zataić niepłodność, skoro nie wie, czy jest płodny, bo skąd ma wiedzieć, skoro nigdy w ciążę zajść/zapładniać nie próbował?

Gdyby mi teraz ktoś zadał pytanie o płodność, to odpowiedziałabym, że jestem płodna - ale tego nie wiem, bo nigdy w ciążę zajść nie próbowałam, wręcz przeciwnie. Moja odpowiedź może brzmieć "wedle mojej wiedzy niepłodna nie jestem", co znaczy, że tak sądzę, ale tak naprawdę to nie wiem, bo skąd? Nie ma mowy o żadnym świadomym zatajaniu, bo świadoma nie jestem. Musiałabym przeprowadzić badania, które też 100% pewności mi nie dadzą.

93

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
CatLady napisał/a:

Ale przecież jak ktoś może świadomie zataić niepłodność, skoro nie wie, czy jest płodny, bo skąd ma wiedzieć, skoro nigdy w ciążę zajść/zapładniać nie próbował?

Moim zdaniem to jak najbardziej ma sens, w końcu są różne sytuacje. Można być na przykład po usunięciu jajników, można próbować zajść w ciążę w poprzednim związku, a w nowym się do tego nie przyznać, można dla własnej wiedzy wcześniej się przebadać. Mężczyźni analogicznie.

94

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Olinka napisał/a:
CatLady napisał/a:

Ale przecież jak ktoś może świadomie zataić niepłodność, skoro nie wie, czy jest płodny, bo skąd ma wiedzieć, skoro nigdy w ciążę zajść/zapładniać nie próbował?

Moim zdaniem to jak najbardziej ma sens, w końcu są różne sytuacje. Można być na przykład po usunięciu jajników, można próbować zajść w ciążę w poprzednim związku, a w nowym się do tego nie przyznać, można dla własnej wiedzy wcześniej się przebadać. Mężczyźni analogicznie.


Można wiedzieć,że ma się problem z płodnością ale powiedzieć, że się nie ma mając na myśli, że jest zapłodnienie in vitro. Obie płcie.

95

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Kleoma napisał/a:
Olinka napisał/a:
CatLady napisał/a:

Ale przecież jak ktoś może świadomie zataić niepłodność, skoro nie wie, czy jest płodny, bo skąd ma wiedzieć, skoro nigdy w ciążę zajść/zapładniać nie próbował?

Moim zdaniem to jak najbardziej ma sens, w końcu są różne sytuacje. Można być na przykład po usunięciu jajników, można próbować zajść w ciążę w poprzednim związku, a w nowym się do tego nie przyznać, można dla własnej wiedzy wcześniej się przebadać. Mężczyźni analogicznie.


Można wiedzieć,że ma się problem z płodnością ale powiedzieć, że się nie ma mając na myśli, że jest zapłodnienie in vitro. Obie płcie.

To jest zatajenie wink
a in vitro jest sprzeczne z nauką KK, więc tym bardziej.

96 Ostatnio edytowany przez Anma (2020-03-05 09:25:28)

Odp: Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw
Olinka napisał/a:

Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw*. Zaczną obowiązywać od czerwca bieżącego roku, a ich głównym celem jest ograniczenie zawierania małżeństw później unieważnianych, których ilość w ostatnich latach oscyluje w okolicy pięciu tysięcy rocznie. Już teraz narzeczeni muszą spełnić szereg wymogów formalnych i poddać się wywiadowi księdza, w połowie tego roku zmienią się zarówno pytania, jak i forma ich zadawania. 

Po swobodnej rozmowie z narzeczonymi duszpasterz winien zadawać pytania każdemu z nich osobno (...). Odnotowując odpowiedzi, duszpasterz winien unikać lakonicznego zapisywania ich w formie "tak" lub "nie" (...). Przed rozpoczęciem zadawania pytań przewidzianych w protokole duszpasterz winien odebrać od narzeczonych przysięgę mówienia prawdy (...) do jej złożenia trzeba przygotować księgę Pisma św. oraz krucyfiks - brzmi Oświadczenie w sprawie promulgacji wejścia w życie Dekretu ogólnego Konferencji Episkopatu Polski o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego.   

Zadawanie pytań każdemu z osobna i pogłębiony wywiad mają służyć niedopuszczaniu do zawierania małżeństw nieważnych, czyli w założeniu zapobiegać rozwodom kościelnym. Zgodnie z dokumentem ksiądz zada narzeczonym pytanie o płodność, o to czy są zdolni do współżycia seksualnego, zaś pytanie o dobrowolność zawarcia związku zostanie rozszerzone o próbę wychwycenia czy do ślubu nie przymusza narzeczonych rodzina, na przykład w sytuacji nieplanowanej, zwłaszcza przedwczesnej ciąży. Ksiądz zobowiązany będzie do zniechęcania do ślubu małoletnich, którzy zawierają ślub za zgodą rodziców.

Zgodnie z raportem Uniwersytetu Łódzkiego od kilku lat tendencja zawierania ślubów kościelnych jest wyraźnie spadkowa. Zmianę zauważyły też urzędy stanu cywilnego. Jeszcze jakiś czas temu różnica między liczbą ślubów konkordatowych a ślubów cywilnych wynosiła dwa do jednego, obecnie niemal się już zatarła. 

Co myślicie na ten temat? Jest to słuszna droga czy może w dobie coraz luźniejszego podejścia Polaków do religii i KK, napotykając na kolejne przeszkody i ingerencję w intymność (bo jak inaczej nazwać szereg krępujących pytań?), narzeczeni nawet nie będą zabiegać, by małżeńską przysięgę złożyć przed księdzem?





* opracowane na podstawie materiału przygotowanego przez tvn.24




Istotnie, przepisy zmieniają się od czerwca tego roku. Przebrnęłam przez to i od strony 30  można dowiedzieć się czego mniej więcej można spodziewać się na takiej rozmowie.

(Na stronie Archidiecezji Lubelskiej po wpisaniu w wyszukiwarkę "Dekret ogólny
o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi
przed zawarciem małżeństwa kanonicznego" można znaleźć treść z załącznikami . Na stronie Konferencji Episkopatu Polski w zakładce dokumenty jest stron 29 czyli wersja bez formularzy i załączników, pewnie są w jakimś innym miejscu ale łatwiej było znaleźć na stronie Archidiecezji Lubelskiej wersję pełną).



Jak wskazano na stronie Konferencji Episkopatu Polski (zakładka dokumenty), tłumaczą:

W „Aktach Konferencji Episkopatu Polski” dnia 26 listopada 2019 r. został opublikowany Dekret ogólny Konferencji Episkopatu Polski o przeprowadzaniu rozmów kanoniczno-duszpasterskich z narzeczonymi przed zawarciem małżeństwa kanonicznego. Dekret ten, wydany na podstawie i w zgodności z przepisami Kodeksu Prawa Kanonicznego i po uzyskaniu recognitio (sprawdzeniu) przez watykańską Kongregację do Spraw Biskupów, zawiera znowelizowane przepisy kościelnego prawa małżeńskiego, które jako wyjaśnienie i uzupełnienie przepisów KPK będą obowiązywały od dnia 1 czerwca 2020 roku w Kościele katolickim na terenie Polski. Zastąpią one, obwiązujące od trzydziestu lat, przepisy zawarte w Instrukcji KEP o przygotowaniu do małżeństwa w Kościele katolickim w części dotyczącej kanoniczno-prawnego aspektu przygotowania narzeczonych (...)

Celem nowej regulacji jest dostosowanie przepisów prawa partykularnego do nowych wyzwań, z którymi narzeczeni i duszpasterze stykają się w zmieniającej się sytuacji religijnej, społecznej i cywilnoprawnej, z uwzględnieniem m.in. możliwości zawarcia małżeństwa wyznaniowego ze skutkami cywilnymi i nowych przepisów o ochronie osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych, jak również owoców obrad Synodu Biskupów na temat małżeństwa i rodziny oraz adhortacji papieża Franciszka Amoris laetitia.

Dekret uwzględnia nowe wyzwania duszpasterskie Kościoła w Polsce. W ostatnich dziesięcioleciach w sposób znaczący wzrosła liczba małżeństw zawieranych przez katolików z osobami należącymi do innych wyznań i religii, a także z osobami, które nie identyfikują się z żadną wspólnotą religijną. Nowe przepisy uzasadnione są także koniecznością uregulowania sytuacji wynikających z łatwości przemieszczania się osób, czasowymi wyjazdami za granicę, możliwości zawierania małżeństwa w miejscach pielgrzymkowych w kraju i poza jego granicami.

Nowe przepisy będą stosowane w parafiach, w których odbywa się przygotowanie narzeczonych do zawarcia małżeństwa i mają charakter pastoralny, gdyż „spotkania proboszcza z narzeczonymi zawsze mają charakter zarówno prawny, jak i duszpasterski – obu tych aspektów nie można od siebie oddzielać ani przeciwstawiać. Dopełnienie formalno-kanonicznych wymogów jest prawdziwą powinnością duszpasterzy, którzy do tej troski są zobowiązani ze sprawiedliwości. Kapłan przygotowujący i dopuszczający narzeczonych do małżeństwa winien mieć moralną pewność, że będzie ono zawarte ważnie i godziwie. Wymaga tego szacunek dla świętości małżeństwa, które w przypadku zawierania go przez dwoje ochrzczonych posiada rangę sakramentalną.”


Czy to źle, że chcą ograniczyć lawinowe przybywanie dalszych prób unieważniania małżeństwa? Sakramentalne małżeństwo kościelne jest sakramentem. Niby oczywiste ale z jakiegoś powodu nie wszyscy to rozumieją.

Posty [ 66 do 96 z 96 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Kościół katolicki w Polsce zmienia zasady zawierania małżeństw

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024