Mała_mała napisał/a:Ciężki temat. Jeśli się zdecydować na coś takiego, to chyba tylko po złożeniu przez niego obietnicy, że pójdzie na terapię...
Ustaliliśmy wspólnie, że pójdziemy na wizytę do psychologa. Chyba każde z nas tego potrzebuje.
I to jest właśnie rozsądne wyjście z sytuacji. Po opadnięciu emocji, jak siadziecie i zdacie sobie sprawę czy coś jeszcze Was łączy i czy jest sens ratować ten związek. Przede wszystkim, czy z powodu błędnej decyzji, bądź co bądź silnych przeżyć nadal coś do siebie czujecie i czy jesteście w stanie to wszystko odbudować.
A poczucie, że jemu nie zależy na ślubie, bo jest zestresowany, wynika tylko i wyłącznie z Twoich emocji, bo patrząc na to zupełnie chłodno, to rzeczywiście tego typu wydarzenia potrafią przysparzać mnóstwo stresu.
Co do decyzyjności: czy już zawsze będzie tak, że określonej płci się będzie przypisywać pewne cechy, bez których nie ma prawa się ktoś nazywać facetem lub kobietą? Tak, te cechy z pewnością występują, ale są one ZMIENNE! Co mnie niesamowicie irytuje to szafowanie takimi dur*ymi pojęciami, typu "chłopczyk" albo "mężczyzna", bez przyjrzenia się INDYWIDUALNIE każdemu przypadkowi. Te dwie grupy i nic poza tym, tak? Żeby to naprawdę chodziło o jakiś bdzurny powód, ot facet zwyczajnie stchórzył a potem by powiedział, tłumacząc się pokrętnie: "Nie jestem na to gotowy" czy coś w tym stylu.Tego typu akcje jak najbardziej nie rokują dobrze. Tylko, co my tutaj oceniamy: samo zachowanie czy motywację( POWÓD ) dlaczego się tak zachował? Powodem zas był lęk o bezpieczeństwo własnego dziecka.
KAŻDY, ale to ABSOLUTNIE każdy facet ma zas**** obowiązek zawsze i wszędzie, w każdym możliwym przypadku być twardy i niewzruszony jak skała, bez prawa do wahania, błędu, stresu, czy emocji, bo JUŻ przestaje byc facetem? Czy zawsze od nas trzeba wszystkiego WYMAGAĆ? Nikt tutaj nie zwrócił uwagę na fakt, że gość obawiał się o dziecko. Można sobie mówić, siedząc wygodnie w fotelu, o tym co powinien zrobić. OK, może i 90 % facetów by tak zrobiła, ale on nie dał rady, bo taki już jest, ale od razu gościa wrzucać do wora z napisem "Mały bezradny, nieodpowiedzialny chłopczyk" Ludzieee.... Jeszcze to przyrównanie tego typu sytuacji do zdrad,oszustw czy innych manipulacji.. Drogie Panie postawcie się w sytuacji gościa, kiedy dochodzi do zagrożenia bezpieczeńśtwa WASZEGO dziecka! Akurat instynkt macierzyński i miłość rodzicielska powodują, że działa się często nieracjonalnie i impulsywnie. Kto z nas tutaj komentujących jest PEWNY, że zachowałby się racjonalnie w takiej sytuacji, kiedy ma cały czas w głowie wizję, że kjego dziecko zostanie uprowadzone przez byłego partnera, który na dodatek ma jakieś problemy psychiczne. A i o d razu oczwyiście wyciąganie wniosków, co do dalszych możliwych scenariuszy w życiu: skoro nawalił na weselu, to MUSI nawalać potem za każdym razem..."
Autorko, rozumiem Twoje wzburzenie, tylko odpowedz sobie na pytanie czy rzeczywiście przez to co się stało automatycznie uleciało z Ciebie wszystko to co czułaś do tego faceta? Zwróć uwagę, ze ostatecznie wygrało u niego uczucie do Ciebie, bo się pojawił, wyjawiając wszystko to, co było przyczyną jego zachowania. Jeśli dacie sobie szansę i pójdziecie na terapię, to może uda Wam się uniknąć( a zwłaszcza jemu) w przyszłości, podejmowania pochopnych decyzji w stresujących sytuacjach.