Proponowałby terapię jeśli chciałby byc z nia?
Oczywiście, że tak. Bez żadnego problemu.
Propozycja to tylko gadanie, a nie działanie i czyny.
Jeśli ja teraz powiem, że chcę się z Tobą ożenić, że będziemy miały trójkę dzieciaków, kota, psa i domek z białym płotkiem - to co zrobisz?
Pobiegniesz ochoczo szukać sukni ślubnej?
Nie?
A dlaczego nie?
Przecież powiedziałam, że chcę się z Tobą żenić!
Sama widzisz, co znaczą słowa, bez czynów - które idą w konsekwencji do tych słów. Absolutnie NIC. Kompletnie ZERO.
Jego propozycja terapii to nic innego jak czcza gadanina, która ma służyć wyłącznie temu, aby wodzić Cię za nos.
Gdyby chciał iść z Tobą na terapię, to już dawno byście na niej razem byli.
Nie rozumiem, dlaczego ciągle bierzesz jego głupie (bardzo głupie) smsy za przejaw miłości, oddania i wierności? Przecież fakty pokazują coś zupełnie innego.
Mężczyzna, który wielokrotnie zdradza, wyrzuca żonę z domu, po czym wiąże się z kochanką - absolutnie tej żony ani nie kocha, ani mu na niej nie zależy, niezależnie od tego ile wyśle jej głupkowatych wiadomości.