Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 141 ]

1 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-08 10:55:03)

Temat: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Cześć.
Jestem Sylwia i mam 26 lat. Od dawna przymierzałam się żeby tutaj napisać. Chce poznać zdanie innych osób a może ktoś miał podobne przeżycia?

Jestem otwartą kobietą, nowe znajomosci nie sprawiały mi nigdy problemu. Ludzie mówią ze jestem atrakcyjna. Na początku studiów poznałam chłopaka (miałam wtedy 19 lat). On oczywiście nigdy wcześniej nie miał dziewczyny. Związek trwał 2 lata. Chłopak mimo 22 lat był dziecinny, wstydził się wyjść gdzieś do klubu lub na pizzę ze mną. Bo co będzie jak go kolega zobaczy. Ogólnie taki dzikusek, niedojrzały. Musiałam wszystko tłumaczyć, uczyć. Robił gafy. Tak go „wychowałam” ze jakiś czas później poznał inna dziewczynę a w tym momencie są zaręczeni.
Drugi związek wyglądał podobnie, facet nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, na początku trochę taki „wyluzowany” typ. Potem nabrał romantyczności i więcej empatii. Nieśmiały. W trakcie związku poczuł wiatr w żaglach. Związek się skończył, poczuł się strasznie pewny siebie. Gdyby porównać  jego osobowość z początku znajomosci i końca to jakby dwie różne osoby.

Teraz znowu poznałam faceta, który nigdy wcześniej nie był w związku a ma 27 lat. Twiedzi ze nie był wcześniej zbyt dojrzały do związków, niektóre znajomosci nie wyszły. Powiedział ze chciałby poznać kogoś na poważnie, jest mną bardzo zainteresowany. Tylko ze mną jest problem... boje się znowu powtórki z rozrywki. Boje się ze nagle taki facet będzie chciał poznać kogoś innego, przy mnie nabierze pewności siebie i zamiast pielęgnować związek i się starać to odfrunie jak ptaszek bo będę dla niego „nauczycielka”
Znam kilka par gdzie ludzie byli dla siebie „pierwszymi” i to przetrwało, są do dziś szczęśliwym małżeństwem.
Z jednej strony dla mnie to fajne ze facet nie miał wcześniej 10 związków, nie uprawiał seksu z niewiadomo kim. Już pomijając doswiadczczenie seksualne, nie jest to dla mnie aż tak istotne, razem można się „uczyc” i poznawać siebie. Bardziej problemem jest to, czy facet który nie miał wcześniej związku może zbudować coś na poważnie? Dziewczyny miałyście podobne przeboje? Jak to z tymi facetami jest?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Gdyby porównać  jego osobowość z początku znajomosci i końca to jakby dwie różne osoby.

Tak jest zawsze, ponieważ każdy z nas się zmienia. Nie ma możliwości, żebyś była z kimś w relacji przez czas dłuższy niż kilka miesięcy i żeby on pozostał tą samą osobą. Ty też się zmieniasz, ale nie jest to dla Ciebie aż tak bardzo widoczne - taka cecha naszego ludzkiego umysłu, zazwyczaj dostrzegamy zmiany u innych, a te, które zachodzą w nas, dostrzegamy trochę później albo wcale.



Sylwiasylwia1 napisał/a:

Teraz znowu poznałam faceta, który nigdy wcześniej nie był w związku a ma 27 lat. Twiedzi ze nie był wcześniej zbyt dojrzały do związków, niektóre znajomosci nie wyszły. Powiedział ze chciałby poznać kogoś na poważnie, jest mną bardzo zainteresowany. Tylko ze mną jest problem... boje się znowu powtórki z rozrywki. Boje się ze nagle taki facet będzie chciał poznać kogoś innego, przy mnie nabierze pewności siebie i zamiast pielęgnować związek i się starać to odfrunie jak ptaszek bo będę dla niego „nauczycielka”

Nauczycielką na pewno będziesz, ponieważ to pierwszy związek tego faceta. Pytanie, czy chcesz przyjąć tę rolę czy nie. To, czy on zachowa się jak poprzednicy nie jest łatwe do przewidzenia, bo to zależy od Twojego zachowania w związku i jego osobowości.


Sylwiasylwia1 napisał/a:

Znam kilka par gdzie ludzie byli dla siebie „pierwszymi” i to przetrwało, są do dziś szczęśliwym małżeństwem.

Po czym wnioskujesz, że są szczęśliwym małżeństwem?


Sylwiasylwia1 napisał/a:

Z jednej strony dla mnie to fajne ze facet nie miał wcześniej 10 związków, nie uprawiał seksu z niewiadomo kim. Już pomijając doswiadczczenie seksualne, nie jest to dla mnie aż tak istotne, razem można się „uczyc” i poznawać siebie. Bardziej problemem jest to, czy facet który nie miał wcześniej związku może zbudować coś na poważnie? Dziewczyny miałyście podobne przeboje? Jak to z tymi facetami jest?

Jeśli facet Cię kręci - spróbuj. Bo jeśli nie spróbujesz, to prawdopodobnie będziesz tylko żałować. A każda kolejna relacja uczy Cię czegoś nowego, więc według mnie warto zaryzykować (mówię oczywiście o sytuacji, gdzie naprawdę podoba Ci się facet, a nie to, że po prostu jest pod ręką i z braku laku zastanawiasz się nad związkiem)

3

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Kornel_Tomicki z Twojej wypowiedzi widać, ze nie uważasz aby osoby dla siebie „pierwsze” stworzyły fajny szczęśliwy związek.
Znam bardzo blisko kilka par które przed sobą nie miały nikogo innego i jak twierdzą nigdy nie było to problemem.
Moi rodzice tez poznali się w wieku 22 lat i wzięli ślub, nigdy wcześniej tez nie spotykali się z nikim innym.
Mam teraz na randce zadawać pytanie w stylu „miałeś kogoś wcześniej? Jeżeli nie to out?”
Może ja coś robię zle ze facet się przy mnie uczy a potem ma już doświadczenie które może wykorzystać w innym związku

4

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

A mnie dziwi dlaczego takich mężczyzn wybierasz. Bo oni Ci się nie "trafiają" jak ślepej kurze ziarno. Może dlatego, że boisz się, iż mężczyzna z przeszłością będzie mniej od Ciebie zależny i nie będziesz mogła aż tak nad nim dominować?

Na 27 letniego faceta, który nigdy nie był w związku, patrzyłabym z podejrzeniem. Tak nie dzieje się bez powodu, że w wieku gdy inni się żenią, on ma zero doświadczeń. Może mieć problemy z bliskością, z relacjami międzyludzkimi, niskie poczucie wartości albo być skrajnie niedojrzały.

5 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-08 12:38:47)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Beyondblackie napisał/a:

A mnie dziwi dlaczego takich mężczyzn wybierasz. Bo oni Ci się nie "trafiają" jak ślepej kurze ziarno. Może dlatego, że boisz się, iż mężczyzna z przeszłością będzie mniej od Ciebie zależny i nie będziesz mogła aż tak nad nim dominować?

Na 27 letniego faceta, który nigdy nie był w związku, patrzyłabym z podejrzeniem. Tak nie dzieje się bez powodu, że w wieku gdy inni się żenią, on ma zero doświadczeń. Może mieć problemy z bliskością, z relacjami międzyludzkimi, niskie poczucie wartości albo być skrajnie niedojrzały.

Nigdy nie rozpatrywałam tego w ten sposób ze mogłabym nad kimś dominować. Prawda jest taka ze w tym wieku większość facetów jest już zajęta. Jeżeli poznaje kogoś to zazwyczaj z ubogą przeszłością lub takiego faceta który wcześniej związku nie miał.
Obecny facet który się ze mną spotyka sam przyznał się ze po prostu nie był dojrzały do kobiet. Jak jego koledzy podrywali dziewczyny, on wtedy wolał zając się pasjami, hobby. Dopiero teraz czuje ze chciałby związać się z kimś na poważnie.
Z drugiej strony jakby mi facet powiedział ze np wcześniej był zaręczony, kilka lat mieszkał z kimś albo ma dziecko to tez nie wiem czy bym się dobrze w takim związku czuła. Z tą bujna przeszłością lepiej się nie rozpędzać

6

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Ja myśle ze nie ma reguły na to. Mój brat w liceum poznał dziewczynę i są ze sobą do tej pory, nie widzę po nim by miał zamiar ją zostawić, w wydatku planuje zaręczyny. To chyba zależy od faceta i jego charakteru smile

7

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Widzisz, a ja wolę, że mężczyzna ma jakąś przeszłość, bo to świadczy o tym, że się rozwijał emocjonalnie. O ile nie chciałabym wiązać się z kimś dzieciatym, to sam fakt byłych związków czy nawet rozwodu nie jest dla mnie problemem.

Ktoś, kto całą młodość spędził nad komputerem/ zamknięty w domu/ koncentrując sie tylko na jakimś hobby (niepotrzebne skreślić) jest dla mnie bardzo podejrzany.

8 Ostatnio edytowany przez Ewelina.es (2019-04-08 12:58:22)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Beyondblackie napisał/a:

Widzisz, a ja wolę, że mężczyzna ma jakąś przeszłość, bo to świadczy o tym, że się rozwijał emocjonalnie. O ile nie chciałabym wiązać się z kimś dzieciatym, to sam fakt byłych związków czy nawet rozwodu nie jest dla mnie problemem.

Ktoś, kto całą młodość spędził nad komputerem/ zamknięty w domu/ koncentrując sie tylko na jakimś hobby (niepotrzebne skreślić) jest dla mnie bardzo podejrzany.

Ja się z tym zgadzam

9 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-04-08 13:01:34)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Beyondblackie napisał/a:

Widzisz, a ja wolę, że mężczyzna ma jakąś przeszłość, bo to świadczy o tym, że się rozwijał emocjonalnie. O ile nie chciałabym wiązać się z kimś dzieciatym, to sam fakt byłych związków czy nawet rozwodu nie jest dla mnie problemem.

Ktoś, kto całą młodość spędził nad komputerem/ zamknięty w domu/ koncentrując sie tylko na jakimś hobby (niepotrzebne skreślić) jest dla mnie bardzo podejrzany.

A co jeśli spędził czas na nauce i pracy? Albo był chory na jakaś chorobę lub miał problemy z pracą lub brakiem pieniedzy? Też ma być napiętnowany ?

To również działa w drugą stronę. Czemu mężczyzna ma być nauczycielem niedoświadczonej kobiety, która po zyskaniu doświadczenia może odejść do innego ?

10

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Z jednej strony mówi się, ze jak facet czy kobieta jest koło 30stki i nigdy wcześniej nie miał/a nikogo to coś jest nie tak. Z drugiej strony są różne sutuacje życiowe ale żadna kobieta nie chce być „nauczycielką” a facet nabierze doświadczenia i kopnie w tyłek

11

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Ja tutaj widzę raczej problem w autorce. Skoro po raz kolejny przyciąga taki sam typ mężczyzny to oznacza, że autorka ma coś nie przerobione w podświadomości. Rozumiem jeden czy dwa razy trafić na takiego ale tutaj znowu się ten sam schemat powtarza. Radzę autorce się zastanowić dlaczego trafia tylko na takich i dlaczego musi później ich uczyć relacji w konsekwencji zostaje sama. Bo facet może nie mieć doświadczenia ale po nabyciu zostaje z taką kobietą a nie skacze na inny kwiatek. Tutaj widzę problem. Nie każdy mężczyzna bez doświadczenia po nabyciu pójdzie do innej. Jeśli chodzi o tych mężczyzn to już kwestia na inny temat. Coś tutaj u autorki jest nie tak.

12

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mordimer napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Widzisz, a ja wolę, że mężczyzna ma jakąś przeszłość, bo to świadczy o tym, że się rozwijał emocjonalnie. O ile nie chciałabym wiązać się z kimś dzieciatym, to sam fakt byłych związków czy nawet rozwodu nie jest dla mnie problemem.

Ktoś, kto całą młodość spędził nad komputerem/ zamknięty w domu/ koncentrując sie tylko na jakimś hobby (niepotrzebne skreślić) jest dla mnie bardzo podejrzany.

A co jeśli spędził czas na nauce i pracy? Albo był chory na jakaś chorobę lub miał problemy z pracą lub brakiem pieniedzy? Też ma być napiętnowany ?

To również działa w drugą stronę. Czemu mężczyzna ma być nauczycielem niedoświadczonej kobiety, która po zyskaniu doświadczenia może odejść do innego ?

Kobiet to też dotyczy- ogólnie ludzi.

Jeżeli spędzał całą młodość na nauce i pracy, to mam wątpliwości czy nie jest pracoholikiem, bo to nie jest normalne, żeby nie mieć życia pomiędzy biurkiem i książkami (studiowałam medycynę, to wiem, że jak się chce, to się da). Albo, że ma poważne deficyty emocjonalne.

W przypadku ludzi chorych, to zgodzę się, że jest im często ciężko i patrzyłabym trochę inaczej na taką osobę, ale my tu rozmawiamy nie o kimś kalekim czy przewlekle chorym, ale ozdrowym 27 latku.

13

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Beyondblackie napisał/a:
Mordimer napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Widzisz, a ja wolę, że mężczyzna ma jakąś przeszłość, bo to świadczy o tym, że się rozwijał emocjonalnie. O ile nie chciałabym wiązać się z kimś dzieciatym, to sam fakt byłych związków czy nawet rozwodu nie jest dla mnie problemem.

Ktoś, kto całą młodość spędził nad komputerem/ zamknięty w domu/ koncentrując sie tylko na jakimś hobby (niepotrzebne skreślić) jest dla mnie bardzo podejrzany.

A co jeśli spędził czas na nauce i pracy? Albo był chory na jakaś chorobę lub miał problemy z pracą lub brakiem pieniedzy? Też ma być napiętnowany ?

To również działa w drugą stronę. Czemu mężczyzna ma być nauczycielem niedoświadczonej kobiety, która po zyskaniu doświadczenia może odejść do innego ?

Kobiet to też dotyczy- ogólnie ludzi.

Jeżeli spędzał całą młodość na nauce i pracy, to mam wątpliwości czy nie jest pracoholikiem, bo to nie jest normalne, żeby nie mieć życia pomiędzy biurkiem i książkami (studiowałam medycynę, to wiem, że jak się chce, to się da). Albo, że ma poważne deficyty emocjonalne.

W przypadku ludzi chorych, to zgodzę się, że jest im często ciężko i patrzyłabym trochę inaczej na taką osobę, ale my tu rozmawiamy nie o kimś kalekim czy przewlekle chorym, ale ozdrowym 27 latku.

No tak pełna zgoda ale nie wszyscy mają czas na ciężkich studiach na nawiązywanie relacji tak jak ty. Nie mówię tutaj o byciu pracoholikiem czy nerdem a o człowieku, który będzie miał mało czasu aby mieć dla kogoś czas w relacji. Znajomości luźne może mieć ale coś poważniejszego to już nie bardzo.

Autorka gdyby była bardziej ogarniętą to by mogła to wykorzystać. Ludzie z doświadczeniem czy nawet po przejściach mają swoje nawyki, które ciężko zmienić. Nie to co taki swieżak z czystą kartą. Przecież może sobie takiego "wychować" i być z takim szczęśliwa. Nie musi od razu on lecieć do innej. No ale to trzeba myśleć bardziej perspektywistycznie.

14

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mordimer napisał/a:

Ja tutaj widzę raczej problem w autorce. Skoro po raz kolejny przyciąga taki sam typ mężczyzny to oznacza, że autorka ma coś nie przerobione w podświadomości. Rozumiem jeden czy dwa razy trafić na takiego ale tutaj znowu się ten sam schemat powtarza. Radzę autorce się zastanowić dlaczego trafia tylko na takich i dlaczego musi później ich uczyć relacji w konsekwencji zostaje sama. Bo facet może nie mieć doświadczenia ale po nabyciu zostaje z taką kobietą a nie skacze na inny kwiatek. Tutaj widzę problem. Nie każdy mężczyzna bez doświadczenia po nabyciu pójdzie do innej. Jeśli chodzi o tych mężczyzn to już kwestia na inny temat. Coś tutaj u autorki jest nie tak.

Żeby nie było, to nie jest tak ze ciagle spotykam takich facetów, zdarza mi się znajomość z osobą która była wcześniej w związku. Jednak jakbym miała policzyć to 3 razy (włącznie z obecna znajomoscia) miałam do czynienia z facetami którzy wcześniej nie mieli nikogo i niestety widzę ze te znajomosci nie kończą się dla mnie dobrze.

15 Ostatnio edytowany przez Mordimer (2019-04-08 13:32:17)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

No to staraj się takich unikać skoro nie wychodzi. Masz chyba intuicję. Przecież to widać już na początku, że dany typek jest prawiczkiem czy brak mu doświadczenia w związkach. Obserwuj i sprawdzaj. wink

16

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Bardziej problemem jest to, czy facet który nie miał wcześniej związku może zbudować coś na poważnie? Dziewczyny miałyście podobne przeboje? Jak to z tymi facetami jest?

pewnie każdy inaczej rozumie "coś na poważnie" mam niecałe 26 lat i moje jedyne związkowe doświadczenie to chodzenie po mieście, ale nie zgadzam się z opisanym przez Ciebie postępowaniem partnerów i współczuję braku lojalności jaki Ci okazano. Nie musi być powiązania pomiędzy ich przeszłością a zachowaniem wobec Ciebie, w obydwu grupach masz szansę spotkać różne osoby.

17 Ostatnio edytowany przez uleshe (2019-04-08 18:31:04)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Cześć.
Chłopak mimo 22 lat był dziecinny, wstydził się wyjść gdzieś do klubu lub na pizzę ze mną. Bo co będzie jak go kolega zobaczy. Ogólnie taki dzikusek, niedojrzały. Musiałam wszystko tłumaczyć, uczyć. Robił gafy. Tak go „wychowałam” ...
Drugi związek wyglądał podobnie, facet nigdy wcześniej nie miał dziewczyny, na początku trochę taki „wyluzowany” typ. Potem nabrał romantyczności i więcej empatii. Nieśmiały. W trakcie związku poczuł wiatr w żaglach. Związek się skończył, poczuł się strasznie pewny siebie.

Moim zdaniem to jest problem. Faceta to może mama wychować a nie dziewczyna. Ty się stawiasz na takiej pozycji w tych związkach że tłumaczysz facet Cie słucha i robi jak Ty chcesz. Gdy twoim zdaniem staje się pewny siebie to tak naprawdę jest zmęczony ciągłym wypełnianiem twojej woli. W efekcie te związki nie są partnerskie tylko Ty jesteś tą dominującą stroną. Tak samo to działa z facetami co podrywają nastolatki ona dorasta i go rzuca . To co możesz zrobić to niczego faceta "nie ucz" jak sam nie chce wychodzić do klubu to może to nie jest w jego naturze i zaakceptuj to aby on też czuł się dobrze w tym związku na dłuższą metę.

18 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-04-08 19:16:57)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Beyondblackie napisał/a:

A mnie dziwi dlaczego takich mężczyzn wybierasz. Bo oni Ci się nie "trafiają" jak ślepej kurze ziarno. Może dlatego, że boisz się, iż mężczyzna z przeszłością będzie mniej od Ciebie zależny i nie będziesz mogła aż tak nad nim dominować?

Przecież facetów w tym wieku to jest z 30-40%. Szkoda, że odwrotnie tak nie jest big_smile. Łatwo trafić, nie trzeba wybierać.

Nie sądzę by od bzykania facet nagle dojrzewał, a z takim co mial 25 bab też nic nie zbudujesz prawdopodobnie. Zastanów się, czy gdybyś tej informacji o braku doświadczenia nie znała, to byś inne decyzje podejmowała.

19 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-04-08 19:41:09)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Facet, który nie miał wcześniej żadnych doświadczeń raczej będzie chciał spróbować z inną. No chyba, że od razu trafi na kobietę taką jak on lub na wielką miłość.

20

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Znasz taki przypadek? Ja żadnego. Ale ja to chyba mam kurde kumpli dobrych ludzi big_smile. Aczkolwiek może OPka ich peszy trochę.

21

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Moi znajomi to przeważnie poznali się i weszli w związek jak mieli 18-19 lat i teraz w wieku 30 lat tworzą małżeństwa.
Reszta znajomych to była w kilku związkach, które zakończyły się albo małżeństwem albo rozstaniem. Poza tymi pierwszymi to nie znam facetów, którzy od razu chcieliby się żenić nie mając żadnych doświadczeń.

22 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-04-08 20:51:14)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Boje się ze nagle taki facet będzie chciał poznać kogoś innego, przy mnie nabierze pewności siebie i zamiast pielęgnować związek i się starać to odfrunie jak ptaszek bo będę dla niego „nauczycielka”

Może warto od razu postawić na kogoś pewnego siebie, czyli kogoś, kto wie przynajmniej w ogólnikach, czego pragnie?
Teraz to wygląda tak, jakbyś była wyborem z „braku laku”, bo wszyscy dookoła w związkach, albo bo ktoś nagle się obudził ze snu zimowego i zapragnął być w związku.
Postaw na osobę, która nie szuka po omacku kogoś na partnera, ale szuka kogoś takiego jak Ty.


Sylwiasylwia1 napisał/a:

Prawda jest taka ze w tym wieku większość facetów jest już zajęta.

To bzdura. W tym wieku jest mniej więcej tyle samo osob w związkach, co i bez pary. Przyjrzyj się swoim wyborom.

23 Ostatnio edytowany przez CatLady (2019-04-08 21:14:03)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

27 letni facet, który nigdy nie był w związku ani w ogóle z dziewczyną dla mnie byłby podejrzany, raczej radziłabym w to nie wchodzić - mówię z doświadczenia.

Z prawiczkami tak już jest, że ta pierwsza dziewczyna jest do nauki, do sprawdzenia jak to jest ,nabrania wprawy i pewności siebie, by potem zaangażować się w "prawdziwy" związek.

Też nie wierzę, że na takich "trafiasz" - z jakiegoś powodu takich wybierasz. Pewnie obawiasz się bardziej pewnych siebie facetów? Wydaje Ci się, że to urocze i wartościowe, że dany facet z żadną nie był?

Mordimer napisał/a:

A co jeśli spędził czas na nauce i pracy? Albo był chory na jakaś chorobę lub miał problemy z pracą lub brakiem pieniedzy? Też ma być napiętnowany ?

To również działa w drugą stronę. Czemu mężczyzna ma być nauczycielem niedoświadczonej kobiety, która po zyskaniu doświadczenia może odejść do innego ?

Jak spędzał czas na nauce i pracy i przez 27 lat nie znalazł chwili, by się oderwać i poznawać ludzi, w tym dziewczyny, to dla mnie też skreślony - bo to nie jest normalne zachowanie. Ucieczka w pracę, to jest taka sama ucieczka jak ta w hobby/gry komputerowe/itd, wynikająca pewnie z jakichś niedoborów, emocjonalnych problemów i niedojrzałości.

Gdyby chorował - przez kilka lat - i nie mógł znaleźć dziewczyny, to jest nieco inna para kaloszy. Ale i tak bałabym się związać z kimś tak cieżko chorym.

Czemu facet ma być nauczycielem? Bo Was to bardzo często kręci. Bo wielu fantazjuje o dziewicach, czystości, "porządności". Wiele razy słyszałam, ze zbyt doświadczonej panny wielu facetów by nie chciało.

24 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-04-08 21:58:31)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

No to prawda, to biologia a nie wymysł. Poza tym kto chcąc stworzyć stały związek decyduje się na relację z kimś, kto ma z tym problemy? smile). Ja mam takiego kumpla 28 lat ma, bez jakiegokolwiek doświadczenia z kobietami. Dopiero ostatnio stwierdził, ze zaczął odczuwać potrzebę stworzenia czegoś. A laski same go podrywają, więc pewnie się zmieni. Tak to podróżował i zajmował się nietypowymi rzeczami wink. Naprawdę to nie jest tak, że każdy facet bierze "byle co". Drugi kumpel to samo w wieku 27 lat uczynił. Chodził na randki i wywalal kandydatki po 1 spotkaniu. W końcu przypadkiem natrafil na odpowiednia babke, zupelnia przecietna w zasadzie. I sa kilka lat po ślubie.

25

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
CatLady napisał/a:

27 letni facet, który nigdy nie był w związku ani w ogóle z dziewczyną dla mnie byłby podejrzany, raczej radziłabym w to nie wchodzić - mówię z doświadczenia.

Z prawiczkami tak już jest, że ta pierwsza dziewczyna jest do nauki, do sprawdzenia jak to jest ,nabrania wprawy i pewności siebie, by potem zaangażować się w "prawdziwy" związek.

Też nie wierzę, że na takich "trafiasz" - z jakiegoś powodu takich wybierasz. Pewnie obawiasz się bardziej pewnych siebie facetów? Wydaje Ci się, że to urocze i wartościowe, że dany facet z żadną nie był?

Mordimer napisał/a:

A co jeśli spędził czas na nauce i pracy? Albo był chory na jakaś chorobę lub miał problemy z pracą lub brakiem pieniedzy? Też ma być napiętnowany ?

To również działa w drugą stronę. Czemu mężczyzna ma być nauczycielem niedoświadczonej kobiety, która po zyskaniu doświadczenia może odejść do innego ?

Jak spędzał czas na nauce i pracy i przez 27 lat nie znalazł chwili, by się oderwać i poznawać ludzi, w tym dziewczyny, to dla mnie też skreślony - bo to nie jest normalne zachowanie. Ucieczka w pracę, to jest taka sama ucieczka jak ta w hobby/gry komputerowe/itd, wynikająca pewnie z jakichś niedoborów, emocjonalnych problemów i niedojrzałości.

Gdyby chorował - przez kilka lat - i nie mógł znaleźć dziewczyny, to jest nieco inna para kaloszy. Ale i tak bałabym się związać z kimś tak cieżko chorym.

Czemu facet ma być nauczycielem? Bo Was to bardzo często kręci. Bo wielu fantazjuje o dziewicach, czystości, "porządności". Wiele razy słyszałam, ze zbyt doświadczonej panny wielu facetów by nie chciało.

No tak wiadomo słabymi gardzicie. A tacy należą do słabych. A co jeśli był chorobliwie nieśmiały i dopiero po latach psychoterapii udało mu się przezwyciężyć lęki i obawy ?

Sorry ale nie lubię być nauczycielem. Nie mam na to czasu. Nie kręci mnie to.

Nie chodziło o ucieczkę w pracę tylko o budowanie swojego dobrobytu, kapitału. Na przykład rozwijanie działalności gospodarczej. To nie jest taka praca jak na etaciku, że osiem godzin i do domciu.

26

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mordimer napisał/a:

No tak wiadomo słabymi gardzicie. A tacy należą do słabych. A co jeśli był chorobliwie nieśmiały i dopiero po latach psychoterapii udało mu się przezwyciężyć lęki i obawy ?

No to jak przezwyciężył swoje lęki to już nie będzie słaby i sobie poradzi.

27

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

hahahaha:D jakie opinie:D zgodnie z niektórymi pozostawałoby schować się w domu i nie mieć żadnych kontaktów z dziewczynami jeśli przekroczyło się jakiś wiek bez bycia w związku:P nie wiem czy niektóre opinie są na poważnie, ale nawet z egoistycznego punktu widzenia, jaki byłby sens szukania kogoś innego gdybym znał dziewczynę akceptującą okoliczności, chętną do nauczenia czegoś związanego z relacjami międzyludzkimi? i nie wiem jaka korzyść miałaby być z jakichś kolejnych doświadczeń, jeśli z pierwszą dziewczyną byłoby fajnie.

28

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
nudny.trudny napisał/a:

jaki byłby sens szukania kogoś innego gdybym znał dziewczynę akceptującą okoliczności, chętną do nauczenia czegoś związanego z relacjami międzyludzkimi? i nie wiem jaka korzyść miałaby być z jakichś kolejnych doświadczeń, jeśli z pierwszą dziewczyną byłoby fajnie.

A zawsze będzie fajnie? Przyjdzie czas, że będzie monotonia i zawieje nudą. Przyjdzie czas, że dziewczyna chlapnie coś o swoim byłym.
A wtedy staniesz przed pokusą jakby to było z inną.

29

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mystery_ napisał/a:

A zawsze będzie fajnie?

nie wiem:D

Mystery_ napisał/a:

Przyjdzie czas, że będzie monotonia i zawieje nudą

zawsze da się wymyślić coś, żeby nie było nudno:D

Mystery_ napisał/a:

Przyjdzie czas, że dziewczyna chlapnie coś o swoim byłym.
A wtedy staniesz przed pokusą jakby to było z inną.

hahaha:Dnapisane z taką pewnością, jakbyś znał mnie lepiej niż ja sam:P:P

30

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
nudny.trudny napisał/a:
Mystery_ napisał/a:

Przyjdzie czas, że dziewczyna chlapnie coś o swoim byłym.
A wtedy staniesz przed pokusą jakby to było z inną.

hahaha:Dnapisane z taką pewnością, jakbyś znał mnie lepiej niż ja sam:P:P

Poczytałem twoje posty z innego tematu i faktycznie u Ciebie nie będzie żadnej pokusy. Ty chcesz się uczepić jednej dziewczyny i robić za podnóżek big_smile

31

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Czasem mam wrażenie, że niektóre kobiety mają jakieś mega obawy przed tym by facet się  czegokolwiek od nich nauczył, że jak korzyści to tylko dla niej tongue.

32 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-09 07:07:10)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Z niektórymi wypowiedziami się zgadzam, a z niektórymi mniej.

Burzowy- fajnie ze facet może się czegoś nauczyć od kobiety i odwrotnie, ale jednak nie kazda kobieta chce uczyc faceta, dawać od siebie wiele, być jego terapeutką, dawać rady itp a facet wykorzysta to dla innej kobiety a ona zostanie kopnięta w tyłek. Gdzieś sluszalam powiedzenie „faceta wychowuje się dla koleżanki”
Mój pierwszy związek w życiu jak już pisałam rozpoczął się w wieku 19 lat, mój chłopak miał wtedy 22 lata. Oboje niedoświadczeni, dzieciaki. On dzikus, jakieś wyjścia były dla niego wstydem przed kolegami, torebki na chwile kobiecie nie potrzyma bo to wstyd. Ja w roli nauczycielki zaczęłam mu tłumaczyć, ze w związku bywają takie rzeczy, ze trzeba gdzieś wychodzic niż siedzieć w domu. On brał te rady do serca. Miałam wrażenie ze wychowuje dziecko. Pamietam jak powiedziałam o tym mojej mamie. Ona na to, ze to jego pierwszy związek, żeby dać chłopakowi czasu, on nie wie co i jak. Rozstaliśmy się z innego powodu ale było mi potem strasznie tego szkoda. Szkoda przede wszstkim tej energii, tego wkładu, zaangażowania. Teraz facet jest zaręczony i nie widzę aby miał problem z wyjściem gdzieś z dziewczyną.

Wiadomo, są różni faceci, niektórzy spotkają kobietę i nie maja zamiaru jej zostawiać, inny nabierze wiatru w żaglach i zostawi.
Trzeba znaleźć złoty środek. Kiedyś spotkałam się z facetem który mi powiedział ze był już w 6 związkach... jakoś mocno mnie to odrzuciło.

33 Ostatnio edytowany przez nudny.trudny (2019-04-09 14:23:35)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Mystery_ jestem raczej przeciwną skrajnością i to wcale nie jest dobre, czasem myśle że nie nadaję sie żeby być z kimś, bo związek to 2 osoby nie jedna
Sylwiasylwia1 to smutne czego doświadczyłaś, współczuję. jest takie popularne słowo jak szufladkowanie, cytat definicji ze słownika wygląda tak: «zaliczać kogoś, coś do jakiejś kategorii mechanicznie, według schematu» i mimo że jakieś statystyczne powiązania mogą istnieć, moim zdaniem najlepiej nie wyciągać wniosków na podstawie tego typu przesłanek (nawet jeśli Twoje dotychczasowe doświadczenia były inne). Jeśli z kimś jest Ci dobrze, może tym razem nie stanie się tak samo jak poprzednio. Oczywiście, jak zawsze, warto mieć na uwadze czy nie pojawiają się jakieś sygnały świadczące o problemach.

34

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

No, ale to autorko jednak z tym pierwszym facetem się rozstałaś. A nie, że poszedł do innej w takim razie.  Przecież w relacji się zawsze uczycie jak być dla siebie lepszymi. Serio jara Cię tak bardzo ktoś, kto ma przejęte nawyki z poprzednich związków i będzie traktować Cię jak te poprzednie?

35

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Jesli jest otwarty i skory do nauki, a Ty do kierowania to powinna to być radosć, ale w przeciwnym wypadku, długofalowo raczej udręka big_smile

36

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Droga autorko, przekaż mu informacje, że jak się trochę zaznajomi z kobietami i seksem z nimi to żeby się do ciebie odezwał. Obecnie jest "za świeży".

Problem rozwiązany. Nie dziękuj.

37

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Catlady uderzyła takimi stereotypami, że szkoda gadać.
Gdyby tak w drugą stronę patrzeć to szum byłby niesamowity wink

Tylko po co robić szum wokół tak banalnej rzeczy. Nie lepiej w tej kwestii po prostu porozmawiać, wyjaśniać pewne obawy. Mimo wszystko człowiek w wieku 25+ swój rozum ma i wiadomo, że jak szuka drugiej mamusi to się od razu kopie w tyłek kogoś nieogarniętego życiowo.

38 Ostatnio edytowany przez Znerx (2019-04-10 18:30:54)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Autorkę po prostu tacy kręcą. cool i nie ma się co czarować, takich przypadków to po prostu nie ma. Żeby ciągle trafiać na 20+ letnich, nieśmiałych prawiczków.
Ma jakieś parcie na "zbawianie zagubionych stworzonek", "ucieczkę przed silnym wzorcem mężczyzn, bo np.: tatuś bił mamusię" czy co tam. Sama powinna wiedzieć, jak się uczciwie zastanowi nad swoimi doświadczeniami (szczególnie z dzieciństwa i wzorcami rodziców) i motywacjami.

39

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Znerx napisał/a:

Autorkę po prostu tacy kręcą. cool i nie ma się co czarować, takich przypadków to po prostu nie ma. Żeby ciągle trafiać na 20+ letnich, nieśmiałych prawiczków.
Ma jakieś parcie na "zbawianie zagubionych stworzonek", "ucieczkę przed silnym wzorcem mężczyzn, bo np.: tatuś bił mamusię" czy co tam. Sama powinna wiedzieć, jak się uczciwie zastanowi nad swoimi doświadczeniami (szczególnie z dzieciństwa i wzorcami rodziców) i motywacjami.

Pochodzę z zupełnie normalnej rodziny i mam poprawny wzorzec.
Mój pierwszy chłopak miał 22 lata jak zaczelismy się spotykać, a nic z tego nie wyszło. Nikt nie powiedział ze mnie tacy kręcą. W wieku 25+ większość osób tez jest zajęta. Nie prosiłam o ocenianie mnie, bo jednak sens mojego wątku był inny.

40 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-04-10 18:49:49)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Nie no, tu żadnej patologii nie ma, nie brakuje doświadczonych kobiet szukających niedoświadczonych facetów do zabawy. Tu na forum była kiedyś taka, co się chwaliła, że w wieku 25 lat już 6 takich zaliczyła, pamiętam to ;]. Autorko, co z odpowiedzią na mój poprzedni post? I jaki ten facet powinien być? Czy chodzi Ci o jakieś konkrety? Dlaczego się rozpadł ten 1 związek, skoro nie odszedł po prostu do innej? Bo w tym wieku przerobiłaś już 3 związki z zamiarem tworzenia relacji stałej, a więc COŚ już raczej nie gra, skoro nie wychodzi.

41 Ostatnio edytowany przez Znerx (2019-04-10 19:01:40)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Nikt nie powiedział ze mnie tacy kręcą.

Czyli co? Brałaś jak leci? Znaczy -> - O, tam jest facet bez właścicielki. Biorę. Co z tego, że mi się nie podoba... ważne, że wolny.
Tak to wyglądało?

Są tu jakieś kobiety 25+ które wchodziły, w kolejne (3+), związki tylko z facetami którzy "nigdy nie mieli dziewczyny"?
Poza autorką oczywiste. 

Bardziej problemem jest to, czy facet który nie miał wcześniej związku może zbudować coś na poważnie?

Nie można, z kobietą też nie. Epoka "poważnych" związków się, jak na razie, skończyła. Kwestia dostatku, dobrych warunków życia, fejsa/instagrama, apek, ogromu bodźców itd... nowy wzorzec związków damsko-męskich się jeszcze nie wyłonił.
Chociaż większość specjalistów obstawia seryjną monogamię.

42 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-10 19:13:28)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Burzowy napisał/a:

Nie no, tu żadnej patologii nie ma, nie brakuje doświadczonych kobiet szukających niedoświadczonych facetów do zabawy. Tu na forum była kiedyś taka, co się chwaliła, że w wieku 25 lat już 6 takich zaliczyła, pamiętam to ;]. Autorko, co z odpowiedzią na mój poprzedni post? I jaki ten facet powinien być? Czy chodzi Ci o jakieś konkrety? Dlaczego się rozpadł ten 1 związek, skoro nie odszedł po prostu do innej? Bo w tym wieku przerobiłaś już 3 związki z zamiarem tworzenia relacji stałej, a więc COŚ już raczej nie gra, skoro nie wychodzi.

Nasz związek rozpadł się przede wszystkim z tego, ze ja nic nie czerpałam z tego związku. Miałam wrażenie ze wychowuje dziecko, ciagle tłumaczenie, usprawiedliwienie chłopaka „bo jestem jego pierwszą dziewczyna, bo on nie wie co i jak” zaczęło mnie to męczyć. On zaczął robić się chamski w stosunku do mnie, ogólnie przejawiał się brak szacunku. Stwierdziłam wiec ze nie ma co tego dalej ciągnąć. Po dłuższym czasie dowiedziałam się ze ma dziewczynę. Kiedyś się odezwał do mnie z życzeniami świątecznymi, przyznał ze zachowywał się jak dziecko. Teraz trochę dorósł. Faktycznie. Patrząc w przeszłość jednak szkoda mi tego poświęconego czasu. Ogólnie istnieje taki stereotyp, ze pierwsze związki zazwyczaj nie wychodzą, ludzie się „uczą”. Ludzie maja chęć poznać kogoś innego. Jednak znam dużo par które poznały się jako pierwsze i nie korci ich poznawać kogoś innego. Stad wlasnie mój wątek. Może ja to zle interpretuje? Ja tez nie szukam faceta z bagażem życiowym albo z masą kobiet z którymi był, bo kazda skrajność jest zła. Kiedyś umowilam się na randkę z facetem który stwierdził ze był już w 6 związkach z czego raz był nawet zaręczony. Mnie to jakoś odrzuciło.

43

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Jednak znam dużo par które poznały się jako pierwsze i nie korci ich poznawać kogoś innego.

Kto jest dla kogo w tych związkach pierwszy?

44 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-10 19:17:55)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mystery_ napisał/a:
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Jednak znam dużo par które poznały się jako pierwsze i nie korci ich poznawać kogoś innego.

Kto jest dla kogo w tych związkach pierwszy?

Pierwszy lepszy przykład. Znajomi z liceum. Dzieciaki. Ani ona ani on nie mieli wcześniej nikogo. Razem się wszystkiego uczyli. Dziś są małżeństwem. I to znam kilka takich par. Nawet moi rodzice big_smile
Natomiast w moim przypadku jest tak ze pełnie bardziej role nauczycielki niż partnerki dla tych facetów, co mi się nie podoba

45

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:
Mystery_ napisał/a:
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Jednak znam dużo par które poznały się jako pierwsze i nie korci ich poznawać kogoś innego.

Kto jest dla kogo w tych związkach pierwszy?

Pierwszy lepszy przykład. Znajomi z liceum. Dzieciaki. Ani ona ani on nie mieli wcześniej nikogo. Razem się wszystkiego uczyli. Dziś są małżeństwem. I to znam kilka takich par. Nawet moi rodzice big_smile
Natomiast w moim przypadku jest tak ze pełnie bardziej role nauczycielki niż partnerki dla tych facetów, co mi się nie podoba

No właśnie oni byli obydwoje dla siebie pierwszymi. W twoim przypadku jest inaczej. Dla faceta to raczej będzie wkurzające, że kogoś miałaś, a on ma być tylko z tobą do końca życia.

46

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Generalnie to właśnie im dalej w las tym ciężej o trwały związek, a najmocniejsze/najwierniejsze relacje tworzą ze sobą pary, gdzie ludzie tworzą 1 lub max 2 poważny związek. Tak mówi nauka i ja bym się tego trzymał. Jak się rozszalejesz, to ciężko się zatrzymać. Myślę, że problem gdzieś musi koniec końców też leżeć w Tobie, bo w końcu nie udało Ci się utrzymać aż 3 związków. Może masz jakieś skryte pragnienia, o których boisz się mówić?

47

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Czy Ty będąc bardziej doświadczona czujesz się jakiś sposób lepsza od swoich partnerów? Bo to też może być przyczyną, że uciekają.

48 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-10 19:38:34)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Burzowy napisał/a:

Generalnie to właśnie im dalej w las tym ciężej o trwały związek, a najmocniejsze/najwierniejsze relacje tworzą ze sobą pary, gdzie ludzie tworzą 1 lub max 2 poważny związek. Tak mówi nauka i ja bym się tego trzymał. Jak się rozszalejesz, to ciężko się zatrzymać. Myślę, że problem gdzieś musi koniec końców też leżeć w Tobie, bo w końcu nie udało Ci się utrzymać aż 3 związków. Może masz jakieś skryte pragnienia, o których boisz się mówić?

2 związków, jeżeli chodzi o znajomosci z facetami którzy nie mieli nikogo smile teraz spotykam się z kimś tak jak pisałam. Facet 27 lat, mówił ze miał różne znajomosci z kobietami ale w poważnym związku nie był. Twierdzi, ze zależy jemu na tej znajomosci, ale boje się gdzieś tam w środku ze sam nie będzie wiedział czego chce, ze znowu historia się powtórzy. Może tez być inaczej. Nikt tego nie wie.
Jak mam być szczera to facet który nigdy nie miał nikogo (mówię z własnych doświadczeń) nie jest najlepszym wyborem, ale facet który miał kilka kobiet, taki „macho” tez mi nie pasuje, bo miałam do czynienia z takimi facetami. Szczególnie Pan który chwalił się ze miał 6 związków

49

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mystery_ napisał/a:

Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Czy Ty będąc bardziej doświadczona czujesz się jakiś sposób lepsza od swoich partnerów? Bo to też może być przyczyną, że uciekają.

Hmm ciężkie pytanie. Człowiek uczy się całe życie, nie ma tak ze lepiej czy gorzej się czuje. Jednak często usprawiedliwiam takich facetów, przymykam oko na pewne rzeczy, tłumacze, rozmawiam, daje rady. A teraz widzę ze to błąd

50 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-04-10 20:02:05)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:
Mystery_ napisał/a:

Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Czy Ty będąc bardziej doświadczona czujesz się jakiś sposób lepsza od swoich partnerów? Bo to też może być przyczyną, że uciekają.

Hmm ciężkie pytanie. Człowiek uczy się całe życie, nie ma tak ze lepiej czy gorzej się czuje. Jednak często usprawiedliwiam takich facetów, przymykam oko na pewne rzeczy, tłumacze, rozmawiam, daje rady. A teraz widzę ze to błąd

A co właściwie robili źle, że musiałaś im tłumaczyć? I czy nie mylisz braku zainteresowania z brakiem doświadczenia?

51

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Mystery_ napisał/a:
Sylwiasylwia1 napisał/a:
Mystery_ napisał/a:

Przychodzi mi do głowy jeszcze jedna sprawa. Czy Ty będąc bardziej doświadczona czujesz się jakiś sposób lepsza od swoich partnerów? Bo to też może być przyczyną, że uciekają.

Hmm ciężkie pytanie. Człowiek uczy się całe życie, nie ma tak ze lepiej czy gorzej się czuje. Jednak często usprawiedliwiam takich facetów, przymykam oko na pewne rzeczy, tłumacze, rozmawiam, daje rady. A teraz widzę ze to błąd

A co właściwie robili źle, że musiałaś im tłumaczyć? I czy nie mylisz braku zainteresowania z brakiem doświadczenia?

Widać było brak takiego obycia z kobietą, różne gafy, widziałam ze im dłużej byliśmy ze sobą tym facet się zmieniał na lepsze. Raczej to nie był brak zainteresowania, bo np ten pierwszy chłopak mówił ze strasznie jemu zależy, planował przyszłość itp. Sam na koniec przyznał ze był dużym dzieciakiem, ale to wszystko czego „nauczył się” wykorzysta w innym związku, gdzie poczułam się trochę jakby ktoś dał mi w twarz. Teraz boje się ze spotka mnie coś podobnego

52

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

A podasz przykład takiej gafy albo braku obycia z kobietą?

53

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:

A podasz przykład takiej gafy albo braku obycia z kobietą?

Często słyszałam teksty „nie wiem jak to czy tamto wyglada u innych par bo ja nigdy nikogo nie miałem”, „każdy facet tak robi”, kierowanie się stereotypami, pamietam jak na ulicy wiązałam buta i chciałam żeby chłopak potrzymał mi torebkę, on się zawstydził bo jakiś kolega może to zobaczyć itp trochę taki dzikusek. Przez związek ze mną nabrał obycia, widać ze jemu to sporo dało, ale mnie to zameczyło.

54

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

A coś więcej, bo o tej torebce już było wcześniej?

55 Ostatnio edytowany przez Sylwiasylwia1 (2019-04-10 20:41:12)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:

A coś więcej, bo o tej torebce już było wcześniej?

Ciężko mi napisać i przypomnieć sobie bo było to kilka solidnych lat temu. Mam na myśli po prostu takie szczeniackie, niedojrzałe i dziecinne zachwiania. Typu wzbudzanie na sile zazdrości, na początku znajomosci ten chłopak chciał spotykać się tylko w domu (dopiwro później zaczelismy gdzieś wychodzic). Krępował sie stytuacji kiedy jakiś jego kolega zobaczył nas razem na uczelni i nie chodzi o to ze się mnie wstydził. O seksie nie wspomnę ale wtedy ja również nie byłam doświadczona w tych sprawach.

Aktualny facet z którym się spotykam oczywiście nie zachowuje się w ten sposób, ale jednak jakaś tam wątpliwość jest jaki on będzie.

56

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A coś więcej, bo o tej torebce już było wcześniej?

Ciężko mi napisać i przypomnieć sobie bo było to kilka solidnych lat temu. Mam na myśli po prostu takie szczeniackie, niedojrzałe i dziecinne zachwiania. Typu wzbudzanie na sile zazdrości, na początku znajomosci ten chłopak chciał spotykać się tylko w domu (dopiwro później zaczelismy gdzieś wychodzic). Krępował sie stytuacji kiedy jakiś jego kolega zobaczył nas razem na uczelni i nie chodzi o to ze się mnie wstydził. O seksie nie wspomnę ale wtedy ja również nie byłam doświadczona w tych sprawach.

Ale to ciągle nie jest nic takiego wielkiego, czego strasznie musiałabyś go uczyć i mu mamusiować, a o taki przykład pytałam.

57

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:
Sylwiasylwia1 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

A coś więcej, bo o tej torebce już było wcześniej?

Ciężko mi napisać i przypomnieć sobie bo było to kilka solidnych lat temu. Mam na myśli po prostu takie szczeniackie, niedojrzałe i dziecinne zachwiania. Typu wzbudzanie na sile zazdrości, na początku znajomosci ten chłopak chciał spotykać się tylko w domu (dopiwro później zaczelismy gdzieś wychodzic). Krępował sie stytuacji kiedy jakiś jego kolega zobaczył nas razem na uczelni i nie chodzi o to ze się mnie wstydził. O seksie nie wspomnę ale wtedy ja również nie byłam doświadczona w tych sprawach.

Ale to ciągle nie jest nic takiego wielkiego, czego strasznie musiałabyś go uczyć i mu mamusiować, a o taki przykład pytałam.

Może i nie jest ale mimo wszystko związek z taka osobą mnie zamęczył. On mi oczywiście na koniec za to podziękował. Teraz z obecna dziewczyna podróżują wszędzie, ze mną wstydził się wyjść na pizzę. Tak to niestety jest

58

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Może i nie jest ale mimo wszystko związek z taka osobą mnie zamęczył. On mi oczywiście na koniec za to podziękował. Teraz z obecna dziewczyna podróżują wszędzie, ze mną wstydził się wyjść na pizzę. Tak to niestety jest

A ten drugi? Jakieś przykłady?

59

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:
Sylwiasylwia1 napisał/a:

Może i nie jest ale mimo wszystko związek z taka osobą mnie zamęczył. On mi oczywiście na koniec za to podziękował. Teraz z obecna dziewczyna podróżują wszędzie, ze mną wstydził się wyjść na pizzę. Tak to niestety jest

A ten drugi? Jakieś przykłady?

A drugi związek, to facet na początku taki dość wyluzowany, poznaliśmy się na imprezie. Nie sądziłam ze nie miał nikogo ale po jakimś czasie mi to wyznał. Troszkę nieśmiały i miał poczucie niskiej wartości. Był dobrym człowiekiem. Spotykaliśmy się, coś zaiskrzyło i była chemia. Tkwiłam w tym. Również było wiele rad, tłumaczenia, rozmów. Kiedyś mi powiedział ze jest zdziwiony dlaczego ja chce z nim być. Ze nie sadził ze spotka taka dziewczyne. Robił się coraz bardziej pewny siebie, chamski. Stał się o wiele bardziej odważniejszy do kobiet. Moje wszelkie słowa, rady które jemu dawałam cytował jakby było to przypisane do niego i jakby on to wymyślił. Zaczął podrywać inne dziewczyny. W końcu się to rozleciało.

60

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Ale powiesz w końcu, jakiego typu to były rady? Co im doradzałaś, jaki krawat ubrać?

61

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:

Ale powiesz w końcu, jakiego typu to były rady? Co im doradzałaś, jaki krawat ubrać?

Podpinam się pod pytanie, bo na razie to tu pojawiają się same ogólniki, żadnych konkretów, a autorka ucieka od odpowiedzi, co trąci trollingiem.

62

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
santapietruszka napisał/a:

Ale powiesz w końcu, jakiego typu to były rady? Co im doradzałaś, jaki krawat ubrać?

Rady dotyczące relacji damsko męskich, ze trzeba ze sobą rozmawiać i nie zamiatać problemów pod dywan. Facet robił coś zle, ja się z nim spotykałam i tłumaczyłam, ze tak nie można, ze to rani  druga osobę. Ze w związku kobieta to jest trochę inna istota niż twardy facet. Tamtemu pierwszemu mówiłam ze jak na ulicy zrobi coś dobrego dla kobiety np potrzyma torebkę to nie znaczy wcale ze jest pantoflem, ze trzeba ze sobą wychodzic gdzieś a nie siedzieć w domu, ze tak się robi w związku.
Teraz z perspektywy czasu nawet jak to pisze to widzę ze to jest durne, ale z drugiej strony przecież oni wcześniej nikogo nie mieli, skąd mieli wiedzieć jak się zachować w danej sytuacji.

63

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

R

Sylwiasylwia1 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale powiesz w końcu, jakiego typu to były rady? Co im doradzałaś, jaki krawat ubrać?

Rady dotyczące relacji damsko męskich, ze trzeba ze sobą rozmawiać i nie zamiatać problemów pod dywan. Facet robił coś zle, ja się z nim spotykałam i tłumaczyłam, ze tak nie można, ze to rani  druga osobę. Ze w związku kobieta to jest trochę inna istota niż twardy facet. Tamtemu pierwszemu mówiłam ze jak na ulicy zrobi coś dobrego dla kobiety np potrzyma torebkę to nie znaczy wcale ze jest pantoflem, ze trzeba ze sobą wychodzic gdzieś a nie siedzieć w domu, ze tak się robi w związku.
Teraz z perspektywy czasu nawet jak to pisze to widzę ze to jest durne, ale z drugiej strony przecież oni wcześniej nikogo nie mieli, skąd mieli wiedzieć jak się zachować w danej sytuacji.

Z tego, co piszesz, to Twoim chłopakom nie tyle doświadczenia brakowało, co byli oni totalnymi dzikusami, którzy gdzieś na odludziu się wychowali a Ty byłaś pierwszą kobietą, którą spotkali :-D
Chyba nawet rodziców nie mieli, żeby sobie relację kobiety i mężczyzny poobserwować, ani żadnych kolegów, żeby o radę poprosić.

64 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-04-11 00:07:58)

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

ale mamuśkowanie.. nauczycielką jesteś? Tak na co dzień to żaden tego nie zdzierży..

65

Odp: Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?
Sylwiasylwia1 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Ale powiesz w końcu, jakiego typu to były rady? Co im doradzałaś, jaki krawat ubrać?

Rady dotyczące relacji damsko męskich, ze trzeba ze sobą rozmawiać i nie zamiatać problemów pod dywan. Facet robił coś zle, ja się z nim spotykałam i tłumaczyłam, ze tak nie można, ze to rani  druga osobę. Ze w związku kobieta to jest trochę inna istota niż twardy facet. Tamtemu pierwszemu mówiłam ze jak na ulicy zrobi coś dobrego dla kobiety np potrzyma torebkę to nie znaczy wcale ze jest pantoflem, ze trzeba ze sobą wychodzic gdzieś a nie siedzieć w domu, ze tak się robi w związku.
Teraz z perspektywy czasu nawet jak to pisze to widzę ze to jest durne, ale z drugiej strony przecież oni wcześniej nikogo nie mieli, skąd mieli wiedzieć jak się zachować w danej sytuacji.


Miałem w życiu dwie dziewczyny i to w wieku 16 lat, krótkie znajomości.. więc jestem typem faceta o którym piszesz,  "potrzymanie torebki" "zabranie na kolacje, do restauracji, do kina, do klubu, na strzelnice, na wycieczkę" to nie jest coś co trzeba facetowi mówić, bez względu na to czy był kiedyś w związku czy w nim nie był - trafiłaś na niedojrzałych dzieciaków i do tego mało rozgarniętych ot i cały problem.

Posty [ 1 do 65 z 141 ]

Strony 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Niedoświadczony facet, powód do radości czy wieczna męka?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024