Witam wszystkich pisze tutaj pierwszy raz i niestety nie wiem jak założyć nowy temat i jeśli mógłbym prosić by zostało to przeniesione w odpowiednie miejsce byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Piszę ponieważ chciałbym zasięgnąć rady bo samemu jakoś bije się z myślami zwizanyni z tą dana sytuacja. Otóż jakiś czas temu poznałem dziewczynę przez internet standardowo najpierw rozmowa itp jak to zazwyczaj bywa. Mam 28 lat parę lat temu rozstałem się z narzeczoną z którą mam 6 letnia córkę z przyczyn takich że byłem nie szczesliwy i przestało się układać między nami. Więc jakos tak poznałem dziewczynę nie dawno przez internet 24 letnia dzieckiem. Po dwóch tygodniach postanowiliśmy się spotkać pogadać poznać się w realu i jak narazie wszytko ukalda się ok ale kiedy zaczela mi opowiadać o swoim życiu nie wiem jakoś tak jakaś lampka mi się zapaliła nad głową gdy uslyszalem co miała mi do powiedzenia . Opowiedziała mi o ojcu że strasznke ja traktowal znęcał się nad nią że miała koszmar w życiu gdy jej matka się wyprowadziła do innego miasta zabrala ja ze sobą gdy miała 11 lat. Potem opowiedziala mi o tym że zamiast tego żeby wszytko szło w dobrą stronę mówiła mi że wpadła w źle towarzystwo kluby alko narkotyki itp mówiła mi też że w wieku 15 lat ponoć z kuzynka chodziły. Po klubach co dla mnie było dużym szokiem gdy to uslyszalem. Opowiadała mi że wracała z klubów z malinkami na szybki itp co może świadczyć chyba o złych rzeczach szczególnie w takich miejscach . Miała chłopaka który z nią zerwał i ponoć strasznke do przeżyła jakiś czas później spotkała chłopaka z którym była 3 mieaicace zerwała z nim bo z tego co mi mówiła chciała zajac się szkoła i tym wszystkim co powinno być najważniejsze ale okazało się że jest w ciąży. Jak narazie spotykam się z nią spędzamy razem weekendy ale nie wiem co mam myśleć o tym wszyatkkm co mi mowila. Poznałem jej rodzinę mame braci itp wydają się być wpprzadku jak nornalni ludzie itp byłem na obiedzie zaprosiła mnie jej mama. Rozmawiała z mama bo uslyszalem że chce żeby była szczęśliwa że chce mieć ze mną w przyszłości rodzinę dom dzieci itp że jej mama nie wyobrażają sobie innego faceta niż ja ze ona chce być że mną że mnie bardzo kocha itp chciałbym po prostu spytać kogoś z was jak mam rozumieć te wszystkie rzeczy które mi mówiła w szczególności jak wspomnila narkotyki kluby a w szczególności że po 3 miesiącach tak zaszła w ciążę . Widać że dba i stara się by było dobrze że chce żebym był szczęśliwy jej córka ma 1.5 roku spytałem o ojca nie interesuje się w ogóle nie podała go nawet w dokumentach i z tego co mi powoedziala że ona nie chce by on mial z nią kontakt. Ponoć próbowała kontaktować się z nim ale nawet nie zareagował więc postanowiła tak zrobić . Mógłbym prosić o jakieś opinie sugestie bo czasami ciężko tak samemu z myślami siedzieć bo nie wiem co mam myśleć biorąc pod uwagę jej przeszłość narkotyki kluby alko itp chodź sama mowila że w źle towarzystwo wpadła i chce mieć normalny dom. Co wy myślicie co wy byście myśleli że miała ciężkie życie ojciec itp nawet nazwisko zmieniła . Ciężkie życie ojciec narkotyki alko jeszcze jak mi powiedziała że wracała czasami z malinkami z klubow. Z jednej strony wydaje się bardzo fajna uczuciowa kobieta z drugiej boję się tego że te parę lat wstecz była ta wiecie hmm. Jak wy byście to rozumieli pozdrawiam wszystkich
Szymku199, bardzo proszę, żebyś pobyt na Netkobietach rozpoczął od dokładnego zapoznania się z regulaminem, bo umieszczając swój post w przypadkowym miejscu już go złamałeś. Twoją wypowiedź oddzieliłam od wątku o farbowaniu włosów (!), ale w przyszłości proszę, żebyś wszystkie treści umieszczał zgodnie z ustalonym porządkiem - we właściwym dziale i nie podpinając się pod czyjś temat.
Jeśli będziesz mieć jakiś techniczny problem, na przykład z założeniem nowego wątku, napisz do mnie na adres olina_netkobiety@wp.pl.
Z pozdrowieniami, Olinka
Witam wszystkich pisze tutaj pierwszy raz i niestety nie wiem jak założyć nowy temat i jeśli mógłbym prosić by zostało to przeniesione w odpowiednie miejsce byłbym bardzo wdzięczny za pomoc. Piszę ponieważ chciałbym zasięgnąć rady bo samemu jakoś bije się z myślami zwizanyni z tą dana sytuacja. Otóż jakiś czas temu poznałem dziewczynę przez internet standardowo najpierw rozmowa itp jak to zazwyczaj bywa. Mam 28 lat parę lat temu rozstałem się z narzeczoną z którą mam 6 letnia córkę z przyczyn takich że byłem nie szczesliwy i przestało się układać między nami. Więc jakos tak poznałem dziewczynę nie dawno przez internet 24 letnia dzieckiem. Po dwóch tygodniach postanowiliśmy się spotkać pogadać poznać się w realu i jak narazie wszytko ukalda się ok ale kiedy zaczela mi opowiadać o swoim życiu nie wiem jakoś tak jakaś lampka mi się zapaliła nad głową gdy uslyszalem co miała mi do powiedzenia . Opowiedziała mi o ojcu że strasznke ja traktowal znęcał się nad nią że miała koszmar w życiu gdy jej matka się wyprowadziła do innego miasta zabrala ja ze sobą gdy miała 11 lat. Potem opowiedziala mi o tym że zamiast tego żeby wszytko szło w dobrą stronę mówiła mi że wpadła w źle towarzystwo kluby alko narkotyki itp mówiła mi też że w wieku 15 lat ponoć z kuzynka chodziły. Po klubach co dla mnie było dużym szokiem gdy to uslyszalem. Opowiadała mi że wracała z klubów z malinkami na szybki itp co może świadczyć chyba o złych rzeczach szczególnie w takich miejscach . Miała chłopaka który z nią zerwał i ponoć strasznke do przeżyła jakiś czas później spotkała chłopaka z którym była 3 mieaicace zerwała z nim bo z tego co mi mówiła chciała zajac się szkoła i tym wszystkim co powinno być najważniejsze ale okazało się że jest w ciąży. Jak narazie spotykam się z nią spędzamy razem weekendy ale nie wiem co mam myśleć o tym wszyatkkm co mi mowila. Poznałem jej rodzinę mame braci itp wydają się być wpprzadku jak nornalni ludzie itp byłem na obiedzie zaprosiła mnie jej mama. Rozmawiała z mama bo uslyszalem że chce żeby była szczęśliwa że chce mieć ze mną w przyszłości rodzinę dom dzieci itp że jej mama nie wyobrażają sobie innego faceta niż ja ze ona chce być że mną że mnie bardzo kocha itp chciałbym po prostu spytać kogoś z was jak mam rozumieć te wszystkie rzeczy które mi mówiła w szczególności jak wspomnila narkotyki kluby a w szczególności że po 3 miesiącach tak zaszła w ciążę . Widać że dba i stara się by było dobrze że chce żebym był szczęśliwy jej córka ma 1.5 roku spytałem o ojca nie interesuje się w ogóle nie podała go nawet w dokumentach i z tego co mi powoedziala że ona nie chce by on mial z nią kontakt. Ponoć próbowała kontaktować się z nim ale nawet nie zareagował więc postanowiła tak zrobić . Mógłbym prosić o jakieś opinie sugestie bo czasami ciężko tak samemu z myślami siedzieć bo nie wiem co mam myśleć biorąc pod uwagę jej przeszłość narkotyki kluby alko itp chodź sama mowila że w źle towarzystwo wpadła i chce mieć normalny dom. Co wy myślicie co wy byście myśleli że miała ciężkie życie ojciec itp nawet nazwisko zmieniła . Ciężkie życie ojciec narkotyki alko jeszcze jak mi powiedziała że wracała czasami z malinkami z klubow. Z jednej strony wydaje się bardzo fajna uczuciowa kobieta z drugiej boję się tego że te parę lat wstecz była ta wiecie hmm. Jak wy byście to rozumieli pozdrawiam wszystkich
Nie. Nie wchodź w ten związek. Nie z powodu jej przeszłości lecz z powodu swego, obecnego, myślenia.
4 2019-04-06 16:20:33 Ostatnio edytowany przez UżytkownikForum (2019-04-06 16:28:32)
Nie. Nie wchodź w ten związek. Nie z powodu jej przeszłości lecz z powodu swego, obecnego, myślenia.
No tak przeszkodą jest tutaj jego myślenie, a potem się okaże że dziewczyna zostawiła dzieci same w domu i poszła sobie kupić działkę...
Autorze porozmawiaj z nią na temat tej przeszłości klubowej i jeśli nie będzie Ci odpowiadać to daj sobie spokój.
Wielokropek napisał/a:Nie. Nie wchodź w ten związek. Nie z powodu jej przeszłości lecz z powodu swego, obecnego, myślenia.
No tak przeszkodą jest tutaj jego myślenie, a potem się okaże że dziewczyna zostawiła dzieci same w domu i poszła sobie kupić działkę... (...)
vs
(...) boję się tego że te parę lat wstecz była ta wiecie hmm. (...)
Mystery_ napisał/a:Wielokropek napisał/a:Nie. Nie wchodź w ten związek. Nie z powodu jej przeszłości lecz z powodu swego, obecnego, myślenia.
No tak przeszkodą jest tutaj jego myślenie, a potem się okaże że dziewczyna zostawiła dzieci same w domu i poszła sobie kupić działkę... (...)
vs
szymek199 napisał/a:(...) boję się tego że te parę lat wstecz była ta wiecie hmm. (...)
Możesz wyrażać się jaśniej? Bo nie bardzo widać co chcesz przekazać.
Myślałam, że to jest jasne.
Skoro teraz autor boi się, że bohaterka wątku była "ta wiecie hmm", to cokolwiek zmieni rozmowa z nią? Uwierzy, że nią nie była? A może po stworzeniu związku przy okazji sporów wypominać będzie jej przeszłość?
Skoro teraz autor boi się, że bohaterka wątku była "ta wiecie hmm", to cokolwiek zmieni rozmowa z nią? Uwierzy, że nią nie była? A może po stworzeniu związku przy okazji sporów wypominać będzie jej przeszłość?
Tylko głupiec się niczego nie boi. Mimo wszystko powinni porozmawiać i jeśli wyjdzie, że była "ta wiecie hmm" to wtedy koniec. Jeśli nie była to niech mu przysięgnie na życie swojego dziecka.
9 2019-04-06 18:20:20 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 18:22:53)
Przepraszam za źle umieszczenie wątku . Rozmawiałem z nią nie raz na ten temat mówiła że nie mam czego się doszukiwac itp że nie było żadnych seksualnych przypadkowych incydentów ale kiedy pytam o ojca jej dziecka denerwuje się bo mówi że nie chce żadnych alimentów od niego że nie chce by ten człowiek miał styczność z dzieckiem troszkę dziwne bo znali się 3 miesiące zrobili dziecko a teraz taka sytuacja gdy z nim zerwała okazało się że jest w ciąży wiele razy mówiła mi że chce żeby między nami było dobrze że zrobi wszytko byśmy ułożyli sobie życie itp. a co do przeszłości mówiła tylko że brała dużo fety tylko no i te malinki od przypadkowych chłopaków z klubu raczej nie są dobrym znakiem a to co napisałem że była hmmm po prostu miam na myśli i boję się że jednak miała jakieś incydenty do tego jeszcze dziecko z kimś kto ponoć nic nie zrobił a ona nie chce nic od niego . Czasami mam wrażenie że ona nie wie kto jest ojcem raz spytałem o to odpowiedisla że wie ale nie chce nic od niego
Podstawą udanego związku jest zaufanie. Ty jej nie ufasz. Wniosek?
11 2019-04-06 18:28:03 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 18:32:40)
Nie chodzi o to że jej nie ufam bo wydaje się super dziewczyna martwi mnie jednak to że parę lat temu przez to wszytko poprostu szybki sex narkotyki itp a nie chce by moja kobieta była wytykana palcami. Gdy mi o tym mówiła o tych narkotykach tych klubach tych malinkach itp czasami myślę że wszytko potoczyło się tak że zrobila dziecko a teraz nagle szuka rodziny że chce normalnego życia może ja się mylę nie wiem
12 2019-04-06 18:32:18 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-04-06 18:33:55)
Jasne. Opinia otoczenia jest najważniejsza.
***
Przeczytałam to, co dopisałeś. Daj jej spokój i szukaj dziewicy.
Jasne. Opinia otoczenia jest najważniejsza.
***
Przeczytałam to, co dopisałeś. Daj jej spokój i szukaj dziewicy.
A Ty żyjesz w jakimś czarno białym świecie, gdzie są tylko dziewice i klubowicz-ki narkomanki?
@szymek199 Szukaj normalnej dziewczyny.
Właśnie jest dobra dziewczyna stara się by było dobrze i to widzę . Tylko po prostu mam wrażenie że miała ta czarna przeszłość gdzie były narkotyki sex i alko . Chodź mówiła że nigdy nie zrobiła by nic by mnie skrzywdzić bo chcę być szczęśliwa że mną
15 2019-04-06 18:44:55 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-04-06 18:46:48)
A Ty żyjesz w jakimś czarno białym świecie, gdzie są tylko dziewice i klubowicz-ki narkomanki? (...)
Mój świat jest wielobarwny.
Skoro autor boi się, że jego potencjalna partnerka będzie wytykana palcami, to najmniej prawdopodobne jest to w przypadku dziewicy.
***
(...) miała ta czarna przeszłość gdzie były narkotyki sex i alko . (...)
Miała, sama o tym Ci powiedziała. I albo się z tym pogodzisz i przejdziesz nad tym do porządku dziennego, albo daj jej spokój.
szymek199 napisał/a:(...) miała ta czarna przeszłość gdzie były narkotyki sex i alko . (...)
Miała, sama o tym Ci powiedziała. I albo się z tym pogodzisz i przejdziesz nad tym do porządku dziennego, albo daj jej spokój.
Dlaczego z Ciebie taka złośliwa baba jest Przecież ona mu nic takiego nie powiedziała.
17 2019-04-06 18:51:22 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 18:55:25)
Nie powiedziała mi że był sex mówiła że była tylko fetą tak zwana no i te niby malinki że wracała z malinkami do domu. Powiedziała mi kiedyś gdy rozmawialiśmy pierwszy raz o tym że miala ciężkie życie że wpadła w źle towarzystwo że robila głupoty zdziwiłem się gdy mi o tym wspomniała więc zapytałem otwarcie co mam przez to rozumieć że cpalas chlalas bzykalas się odpowiedisla że nic z tych rzeczy że chcila mieć normalne życie tylko wpadła w źle towarzystwo i zrozumiała co robi i wieku 19 lat odcięła się od tego że nie chce mieć nic wspólnego z tym że nie było nic prócz tej amfetaminy . Że wciągnęli ja w narkotyki ale nie robiła nic nie bzykala się itp potem poznała chloapka z którym była ale zerwała z nim bo chciała się skupić na szkołę i okazało się że właśnie jest w ciąży .tylko nie wiem co chciała mi przekazać że wracała z malinkami w szczególności z takich miejsc
Myślisz, że to źle o niej świadczy, że ma za sobą jakąś przeszłość, którą chce zostawić i zacząć żyć inaczej, w założeniu normalnie? Moim zdaniem każdy ma prawo popełniać błędy, ważne, że się na nich czegoś uczy, wyciąga wnioski, a potem więcej ich nie powtarza. Sam przecież napisałeś, że to super dziewczyna. Weźmy też pod uwagę, że część z nas musi coś przeżyć, by uświadomić sobie, że to nie jest droga, którą warto dalej kroczyć.
To raczej Ty masz problem z zaakceptowaniem swojej wiedzy o niej, jeśli jednak jej ufasz (a podobno ufasz), to w czym problem?
Z drugiej strony sam zapytałeś, dlatego opowiedziała Ci to wszystko dokładnie - wyraźnie chciała być szczera i uprzedzić to, co mogłoby zdarzyć się, gdybyś o tym wszystkim dowiedział się w przyszłości, a tym bardziej od osób trzecich.
19 2019-04-06 18:54:49 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-04-06 18:56:41)
Dziecko wzięło się z powietrza.
Opowiedziała Ci swą przeszłość, Ty jej nie wierzysz.
***
Dlaczego z Ciebie taka złośliwa baba jest
Pozwolę sobie mieć inne zdanie na swój temat
20 2019-04-06 19:01:40 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 19:02:25)
Więc dlaczego skoro pytam o ojca dziecka denerwuje się i nie chce rozmawiać rozstała się z nim w zgodzie a mówi mi że nie chce go widzieć itp przecież byli razem itp powtarza mi że chce żeby to była moja córka a wydaje mi się że powinna mieć kontakt z ojcem
Więc dlaczego skoro pytam o ojca dziecka denerwuje się i nie chce rozmawiać rozstała się z nim w zgodzie a mówi mi że nie chce go widzieć itp przecież byli razem itp powtarza mi że chce żeby to była moja córka a wydaje mi się że powinna mieć kontakt z ojcem
Z twojego punktu widzenia to przecież lepiej, że ojciec dziecka się koło was nie kręci.
22 2019-04-06 19:05:11 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 19:05:46)
Więc dlaczego skoro pytam o ojca dziecka denerwuje się i nie chce rozmawiać rozstała się z nim w zgodzie a mówi mi że nie chce go widzieć itp przecież byli razem itp powtarza mi że chce żeby to była moja córka a wydaje mi się że powinna mieć kontakt z ojcem
A nie przyszło ci do głowy, że to może ten ojciec nie chce widzieć dziecka, skoro go nawet nie uznał w USC? Co w tym wtedy dziwnego, że ona nie chce o nim nawet słyszeć?
23 2019-04-06 19:07:18 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 19:08:42)
Boję się po prostu tego że miała jakiś wyskok i po prostu nie zna ojca dlatego tego tak unika bo nie chciałbym żeby nagle się pojawił i wszystko skomplikował przecież znała go niby 3 miesiące i zeby zrobić dziecko nie uzlal bo ponoć powiedziała mu że albo się ogarnie i zajmie się dzieckiem jesteśmy razem albo ona się wyprowadza i ich nie zobaczy a w papierach ona nie podała ojca
24 2019-04-06 19:08:15 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2019-04-06 19:11:05)
Więc dlaczego skoro pytam o ojca dziecka denerwuje się i nie chce rozmawiać (...)
Bo nie są to dobre wspomnienia.
Bo prowadzisz śledztwo.
Bo wchodzisz z buciorami w jej życie.
Bo jej nie wierzysz.
Bo... .
(...) rozstała się z nim w zgodzie a mówi mi że nie chce go widzieć itp (...)
Czasem tak bywa, podobne historie znajdziesz i na tym forum.
(...) wydaje mi się że powinna mieć kontakt z ojcem
Masz rację. Wydaje Ci się.
Nie zawsze ten, kto spłodził dziecko jest dobrym ojcem.
***
(...) nie chciałbym żeby nagle się pojawił i wszystko skomplikował przecież znała go niby 3 miesiące i zeby zrobić dziecko nie uzlal bo ponoć powiedziała mu że albo się ogarnie i zajmie się dzieckiem jesteśmy razem albo ona się wyprowadza i ich nie zobaczy a w papierach ona nie podała ojca
Zawsze jest ryzyko, że "tatuś" sobie przypomni o dziecku.
Ale jakie śledztwo wydaje mi się że żyjąc z kimś a przynajmniej budować życie raczej każdy chce wiedzieć z kim żyje pod jednym dachem jakim człowiekiem był i jest
Między pytaniem a prowadzeniem śledztwa jest różnica, mimo że podczas tego drugiego zadaje się pytania. Niestety, Ty nie widzisz tej różnicy.
Twoje wynurzenia dowodzą tezy którą głoszę, że nie należy pytać o przeszłość partnera. Dowiedziałeś się że miała przeszłość i teraz dla ciebie już nieistotne jest to że ona się stara, że ona jest dla ciebie dobra. Ty myślisz " a co jak była dziwką, a ile brała narkotyków, czy nie piła więcej ode mnie". Pal licho że się zmieniła. ONA MA PRZESZŁOŚĆ.
Każdy jakąś ma. Ja mam, ty, twoi kumple, rodzice. Masz do wyboru. Albo jesteś z nią teraz, albo daj jej spokój. Ona kiedyś piła, brała narkotyki, ma dziecko, więc uprawiała kiedyś seks. No i co? Jesteś z nią tu i teraz i oceniaj ją tu i teraz.
Twoje wynurzenia dowodzą tezy którą głoszę, że nie należy pytać o przeszłość partnera. Dowiedziałeś się że miała przeszłość i teraz dla ciebie już nieistotne jest to że ona się stara, że ona jest dla ciebie dobra. Ty myślisz " a co jak była dziwką, a ile brała narkotyków, czy nie piła więcej ode mnie". Pal licho że się zmieniła. ONA MA PRZESZŁOŚĆ.
Każdy jakąś ma. Ja mam, ty, twoi kumple, rodzice. Masz do wyboru. Albo jesteś z nią teraz, albo daj jej spokój. Ona kiedyś piła, brała narkotyki, ma dziecko, więc uprawiała kiedyś seks. No i co? Jesteś z nią tu i teraz i oceniaj ją tu i teraz.
Uffff! Dziękuję.
29 2019-04-06 19:20:06 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 19:22:05)
Ona nie może sama podać ojca. Musiałby przyjść i "podać się" osobiście. Skoro nie zrobił tego, to widocznie nie chciał i to na pewno wcale nie jest miłym wspomnieniem dla dziewczyny. A Ty grzebiesz w tym, rozdrapujesz i dziwisz się, że ona się złości. Lepiej faktycznie daj jej spokój.
Twoje wynurzenia dowodzą tezy którą głoszę, że nie należy pytać o przeszłość partnera. Dowiedziałeś się że miała przeszłość i teraz dla ciebie już nieistotne jest to że ona się stara, że ona jest dla ciebie dobra. Ty myślisz " a co jak była dziwką, a ile brała narkotyków, czy nie piła więcej ode mnie". Pal licho że się zmieniła. ONA MA PRZESZŁOŚĆ.
Każdy jakąś ma. Ja mam, ty, twoi kumple, rodzice. Masz do wyboru. Albo jesteś z nią teraz, albo daj jej spokój. Ona kiedyś piła, brała narkotyki, ma dziecko, więc uprawiała kiedyś seks. No i co? Jesteś z nią tu i teraz i oceniaj ją tu i teraz.
Tak o nic nie pytać, a potem przeszłość sama wyjdzie i się skończy wonderland, a zacznie ból.
Lagrange napisał/a:Twoje wynurzenia dowodzą tezy którą głoszę, że nie należy pytać o przeszłość partnera. Dowiedziałeś się że miała przeszłość i teraz dla ciebie już nieistotne jest to że ona się stara, że ona jest dla ciebie dobra. Ty myślisz " a co jak była dziwką, a ile brała narkotyków, czy nie piła więcej ode mnie". Pal licho że się zmieniła. ONA MA PRZESZŁOŚĆ.
Każdy jakąś ma. Ja mam, ty, twoi kumple, rodzice. Masz do wyboru. Albo jesteś z nią teraz, albo daj jej spokój. Ona kiedyś piła, brała narkotyki, ma dziecko, więc uprawiała kiedyś seks. No i co? Jesteś z nią tu i teraz i oceniaj ją tu i teraz.Tak o nic nie pytać, a potem przeszłość sama wyjdzie i się skończy wonderland, a zacznie ból.
Ależ ona mu już opowiedziała. Co jeszcze miałaby dodawać?
Tak jak tu jedną osoba napisla że była dziwka tak mam takie przeczucie dziwne że mogla skakać na boki zrobić sobie z kimś dzieciaka biorąc pod uwagę narkotyki głupoty alkohol i źle towarzystwo potem ni znać ojca a mi mówić że nie chce go znać
33 2019-04-06 19:40:35 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 19:40:58)
Tak jak tu jedną osoba napisla że była dziwka tak mam takie przeczucie dziwne że mogla skakać na boki zrobić sobie z kimś dzieciaka biorąc pod uwagę narkotyki głupoty alkohol i źle towarzystwo potem ni znać ojca a mi mówić że nie chce go znać
Daj spokój tej dziewczynie, jak masz tak jej truć tyłek. I tyle.
Skoro nie wierzysz jej, skoro "masz przeczucie", to dlaczego nie uwolnisz jej od swej osoby? [Pytanie retoryczne.]
Poza tym on chciał z nią być tylko ona nie chciała bo mi to powiedziała
Tak jak tu jedną osoba napisla że była dziwka tak mam takie przeczucie dziwne że mogla skakać na boki zrobić sobie z kimś dzieciaka biorąc pod uwagę narkotyki głupoty alkohol i źle towarzystwo potem ni znać ojca a mi mówić że nie chce go znać
To powiedz, żeby Ci przysięgła na swoje dziecko.
Poza tym on chciał z nią być tylko ona nie chciała bo mi to powiedziała
A nie wydaje Ci się, że żeby stworzyć zdrowo funkcjonujący związek, oboje musieliby tego chcieć? Ona widocznie miała i wciąż ma jakieś powody, że się od niego odcina. Być może ojciec jej dziecka jest po prostu częścią tamtego życia i tamtego towarzystwa.
Nie będę specjalnie oryginalna w tym co napiszę, ale dla swojego własnego, ale przede wszystkim JEJ dobra, lepiej będzie, jeśli dasz tej dziewczynie spokój.
To powiedz, żeby Ci przysięgła na swoje dziecko.
Ty tak serio?
Mystery_ napisał/a:To powiedz, żeby Ci przysięgła na swoje dziecko.
Ty tak serio?
Tak, chodzi tylko o prawdę, a nie jakieś zobowiązania.
39 2019-04-06 20:09:56 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 20:11:36)
Mystery_ napisał/a:To powiedz, żeby Ci przysięgła na swoje dziecko.
Ty tak serio?
O to samo miałam zapytać. Ale już nie muszę.
Skoro dziewczyna już powiedziała, co miała powiedzieć, a Autor nie wierzy, to jaki sens ma jego dalsze dociekanie i związek z tą dziewczyną? Po prostu niech poszuka sobie innej. Której uwierzy.
40 2019-04-06 20:42:30 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-06 20:43:27)
Rozmawiałem z nią na spokojnie powiedziała mi że zerwała z nim dlatego bo nie chciała z nim być nie chciała mieć z nim dziecka ale chciała wtedy to naprawić gdy powiedziała mu o dziecku nawet się nie zainteresował więc się odcięła i chce ułożyć życie że mną. Chce abym to ja był jej tata że nikt się nie interesuje ani on ani jego rodzina więc powiedzkala mi że chce trzymać ja z dala od niego jego rodziny i wszystkich którzy go znają i mają zły wpływ bądź mogą mieć zły wpływ na nasze zycie. Mówiła że mnie kocha i chce żyć ze mną mieć normalna rodzinę i nie pozwoli żeby ktoś skomplikował nam zycie. Nie chciala żyć z facetem dla którego najważniejsze było piwwo i koledzy
41 2019-04-06 20:46:24 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 20:47:04)
Rozmawiałem z nią na spokojnie powiedziała mi że zerwała z nim dlatego bo nie chciała z nim być nie chciała mieć z nim dziecka ale chciała wtedy to naprawić gdy powiedziała mu o dziecku nawet się nie zainteresował więc się odcięła i chce ułożyć życie że mną. Chce abym to ja był jej tata że nikt się nie interesuje ani on ani jego rodzina więc powiedzkala mi że chce trzymać ja z dala od niego jego rodziny i wszystkich którzy go znają i mają zły wpływ bądź mogą mieć zły wpływ na nasze zycie. Mówiła że mnie kocha i chce żyć ze mną mieć normalna rodzinę i nie pozwoli żeby ktoś skomplikował nam zycie. Nie chciala żyć z facetem dla którego najważniejsze było piwwo i koledzy
No to sam sobie odpowiadasz teraz na swoje własne pytanie.
Jeśli jej nie wierzysz, to daj jej spokój.
Jeśli jej nie wierzysz, to daj jej spokój.
Albo niech przysięgnie to wtedy uwierzy.
santapietruszka napisał/a:Jeśli jej nie wierzysz, to daj jej spokój.
Albo niech przysięgnie to wtedy uwierzy.
To jak ktoś żyje w XIX wieku jeszcze. Ale Autor na takiego nie wygląda.
Mystery_ napisał/a:santapietruszka napisał/a:Jeśli jej nie wierzysz, to daj jej spokój.
Albo niech przysięgnie to wtedy uwierzy.
To jak ktoś żyje w XIX wieku jeszcze. Ale Autor na takiego nie wygląda.
No ale powiedz tak szczerze, przysięgłabyś na życie własnych dzieci nieprawdę?
santapietruszka napisał/a:Mystery_ napisał/a:Albo niech przysięgnie to wtedy uwierzy.
To jak ktoś żyje w XIX wieku jeszcze. Ale Autor na takiego nie wygląda.
No ale powiedz tak szczerze, przysięgłabyś na życie własnych dzieci nieprawdę?
Ogólnie to jakby ktoś żądał ode mnie przysięgi, to bym go wyśmiała
Mystery_ napisał/a:santapietruszka napisał/a:To jak ktoś żyje w XIX wieku jeszcze. Ale Autor na takiego nie wygląda.
No ale powiedz tak szczerze, przysięgłabyś na życie własnych dzieci nieprawdę?
Ogólnie to jakby ktoś żądał ode mnie przysięgi, to bym go wyśmiała
Jak rozumiem, wyśmiałabyś go tylko i wyłącznie z tego powodu, że mogłabyś danego słowa dotrzymać, a wtedy...
47 2019-04-06 21:46:50 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2019-04-06 21:48:03)
santapietruszka napisał/a:Mystery_ napisał/a:No ale powiedz tak szczerze, przysięgłabyś na życie własnych dzieci nieprawdę?
Ogólnie to jakby ktoś żądał ode mnie przysięgi, to bym go wyśmiała
Jak rozumiem, wyśmiałabyś go tylko i wyłącznie z tego powodu, że mogłabyś danego słowa dotrzymać, a wtedy...
Oczywiście
Na życie własnych dzieci przysięgać, że coś tam kiedyś tam i nie kłamię? Gdzie my żyjemy, w średniowieczu?
Z jednej strony trzeba przyznać że dziewczyna jest szczera ale z drugiej trochę bym się obawiała tej jej szczerości Normalna kobieta która poznała by faceta na pewno nie opowiadała by o takich rzeczach Myślę że powinieneś z niej zrezygnować bo coś tu jest nie tak i nie jest to normalna relacja Zastanawia mnie też ta jej wylewność uczuć po tak krótkim czasie znajomości być może że ona jest w kolejnej ciąży i szuka tatusia Bądź ostrożny
SonyXperia napisał/a:santapietruszka napisał/a:Ogólnie to jakby ktoś żądał ode mnie przysięgi, to bym go wyśmiała
Jak rozumiem, wyśmiałabyś go tylko i wyłącznie z tego powodu, że mogłabyś danego słowa dotrzymać, a wtedy...
Oczywiście
Na życie własnych dzieci przysięgać, że coś tam kiedyś tam i nie kłamię? Gdzie my żyjemy, w średniowieczu?
Odwracanie kota ogonem działa na twoją niekorzyść
santapietruszka napisał/a:SonyXperia napisał/a:Jak rozumiem, wyśmiałabyś go tylko i wyłącznie z tego powodu, że mogłabyś danego słowa dotrzymać, a wtedy...
Oczywiście
Na życie własnych dzieci przysięgać, że coś tam kiedyś tam i nie kłamię? Gdzie my żyjemy, w średniowieczu?
Odwracanie kota ogonem działa na twoją niekorzyść
Zwisa mi to? Napisałam swoje zdanie, wydaje mi się, że wyraźnie. Gdyby ktoś ode mnie żądał takiej durnej przysięgi, to pomyślałabym, że mentalnie nie wyszedł z przedszkola, więc na nic mi taki partner
Zwisa mi to? Napisałam swoje zdanie, wydaje mi się, że wyraźnie. Gdyby ktoś ode mnie żądał takiej durnej przysięgi, to pomyślałabym, że mentalnie nie wyszedł z przedszkola, więc na nic mi taki partner
Hehe, ale mimo wszystko byś oblała. BTW był jakiś partner w twoim życiu który Ci nie zwisał?
santapietruszka napisał/a:Zwisa mi to? Napisałam swoje zdanie, wydaje mi się, że wyraźnie. Gdyby ktoś ode mnie żądał takiej durnej przysięgi, to pomyślałabym, że mentalnie nie wyszedł z przedszkola, więc na nic mi taki partner
Hehe, ale mimo wszystko byś oblała. BTW był jakiś partner w twoim życiu który Ci nie zwisał?
Tak, był, ale to nie o mnie wątek.
I wiesz, nie zależałoby mi, czy oblałam u osoby, która nie ma ze mną nic wspólnego.
Gdyby ktoś ode mnie żądał takiej durnej przysięgi, to pomyślałabym, że mentalnie nie wyszedł z przedszkola, więc na nic mi taki partner
Widzę to dokładnie w ten sam sposób. Albo mi ktoś ufa i wtedy wierzy w to co mówię, albo nie ufa i poddaje w wątpliwość wszystko co słyszy. Nie widziałabym sensu być z kimś, kto mnie dręczy, bo to nie jest nic innego jak zwykłe dręczenie, na deser każąc składać jakieś wydumane przysięgi. Swoją drogą wystarczy, że sobie tę scenę tylko wyobrażę, a już czuję niechęć.
Powiedzmy sobie szczerze - to Szymon ma problem i to on powinien nad tym popracować, a usiłuje uwagę przerzucić na dziewczynę.
Powiedzmy sobie szczerze - to Szymon ma problem i to on powinien nad tym popracować, a usiłuje uwagę przerzucić na dziewczynę.
Ale to nie on narobił sobie gnoju w życiu...
Olinka napisał/a:Powiedzmy sobie szczerze - to Szymon ma problem i to on powinien nad tym popracować, a usiłuje uwagę przerzucić na dziewczynę.
Ale to nie on narobił sobie gnoju w życiu...
Ale to on ma problem z tym, by wierzyć innym ludziom, kiedy zdobywają się na szczerość. Dziewczyna przeszłości nie zmieni. Bardzo chce iść do przodu bez tego balastu, ale jak widać on nie daje jej do tego prawa. Przecież była młoda, głupia, miała za sobą trudne przeżycia związane z przemocą, której doświadczyła ze strony ojca. Ludzie w tym wieku, jeśli nie mają wsparcia, szybko się gubią. Popełniła trochę błędów - nikt temu nie zaprzecza, ona także, ale ma za nie płacić do końca życia?
Warto też pamiętać, że nie należy zadawać pytań, jeśli nie jesteśmy gotowi na szczere odpowiedzi.
56 2019-04-07 10:12:22 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-07 10:29:25)
Wylewność uczuć co mam przez to rozumieć. Przysięgać na dziecko sam osobiście bym tego nie zrobił przysięgając na dziecko że nie robiłem błędów chodź sam święty nie byłem robiłem dużo bledow. Po prostu każdy ma prawo znać życie partnera szczególnie jeśli ma się zamiar układać z nim zycie. Może kogoś to nie interesuje jaki kto był kiedyś czy nie był kryminalista nie nie znęcał się nad rodziną nad matka. Więc chyba to normalne że chciałbym znac także i ja. Żadna kobieta raczej nie związała by się z facetem który był dziwkarzem alkoholikiem ćpunem czy kimś jesscze. Tak samo to działa w drugą stronę dlatego spytlem o porady i nie mecze jej nie pytam ja o to raz spytałem i odpowiedziała to czym się z wami podzielilwm. Bo obawiam się tego że jednak była inna niż to co mi mówiła coś mi to mówi że było inaczej . Jest naprawdę cudowna kobietą ale obawiam się że biorąc pod uwagę te narkotyki alkohol młody wiek te malinki o których wspomniała gdy wracała. Jest dla mnie dobra ale gdzieś w środku mam uczucie że była ta która lubiła przycpac i się puścić
Olinka napisał/a:Mystery_ napisał/a:To powiedz, żeby Ci przysięgła na swoje dziecko.
Ty tak serio?
Tak, chodzi tylko o prawdę, a nie jakieś zobowiązania.
Niezależnie od stanu faktycznego- prawda, nieprawda, jeśli ktoś by zażądał ode mnie przysięgi na dziecko to dostałby z liścia i byłoby po zabawie. Ty czasami myślisz nad tym co piszesz? Po pierwsze to jak nie ufasz komuś to nie wchodzisz w związek, po drugie jak ktoś jest na tyle niedorozwinięty żeby żądać takiej przysięgi to szkoda każdej sekundy zmarnowanej w jego towarzystwie.
Mystery, idź ty może na jakieś forum dla inkwizytorów czy coś.
Wylewność uczuć co mam przez to rozumieć. Przysięgać na dziecko sam osobiście bym tego nie zrobił przysięgając na dziecko że nie robiłem błędów chodź sam święty nie byłem robiłem dużo bledow. Po prostu każdy ma prawo znać życie partnera szczególnie jeśli ma się zamiar układać z nim zycie. Może kogoś to nie interesuje jaki kto był kiedyś czy nie był kryminalista nie nie znęcał się nad rodziną nad matka. Więc chyba to normalne że chciałbym znac także i ja. Żadna kobieta raczej nie związała by się z facetem który był dziwkarzem alkoholikiem ćpunem czy kimś jesscze. Tak samo to działa w drugą stronę dlatego spytlem o porady i nie mecze jej nie pytam ja o to raz spytałem i odpowiedziała to czym się z wami podzielilwm. Bo obawiam się tego że jednak była inna niż to co mi mówiła coś mi to mówi że było inaczej . Jest naprawdę cudowna kobietą ale obawiam się że biorąc pod uwagę te narkotyki alkohol młody wiek te malinki o których wspomniała gdy wracała. Jest dla mnie dobra ale gdzieś w środku mam uczucie że była ta która lubiła przycpac i się puścić
Pokaż jej swój post, a Twe rozterki znikną.
Wylewność uczuć co mam przez to rozumieć. Przysięgać na dziecko sam osobiście bym tego nie zrobił przysięgając na dziecko że nie robiłem błędów chodź sam święty nie byłem robiłem dużo bledow. Po prostu każdy ma prawo znać życie partnera szczególnie jeśli ma się zamiar układać z nim zycie. Może kogoś to nie interesuje jaki kto był kiedyś czy nie był kryminalista nie nie znęcał się nad rodziną nad matka. Więc chyba to normalne że chciałbym znac także i ja. Żadna kobieta raczej nie związała by się z facetem który był dziwkarzem alkoholikiem ćpunem czy kimś jesscze. Tak samo to działa w drugą stronę dlatego spytlem o porady i nie mecze jej nie pytam ja o to raz spytałem i odpowiedziała to czym się z wami podzielilwm. Bo obawiam się tego że jednak była inna niż to co mi mówiła coś mi to mówi że było inaczej . Jest naprawdę cudowna kobietą ale obawiam się że biorąc pod uwagę te narkotyki alkohol młody wiek te malinki o których wspomniała gdy wracała. Jest dla mnie dobra ale gdzieś w środku mam uczucie że była ta która lubiła przycpac i się puścić
To jest problem małych , zakompleksionych ludzików. Boisz się tego że skoro miała wielu facetów, to będzie cię porównywać i wypadniesz blado. Boisz się że nudne życie z tobą kiedyś przestanie jej odpowiadać. Boisz się że jej nie zatrzymasz i, jak to się kiedyś mówiło, "pójdzie w tango". A dziewczyna może i kiedyś miała problemy, była trochę szalona i spala z kilkoma facetami. Teraz spoważniała i szuka stałego związku. No ale gdzie tam. Co kumple powiedzą? Ten ją miał i tamten ją miał. Jak taki mały zakompleksiony człowieczek to zniesie?
Daj jej spokój. Nawet jeśli w jej życiu było sporo zła, to nie zasłużyła na katorgę życia z kimś tak małym jak ty. Ona dojrzała i potrzebuje mężczyzny. Chłoptaś taki jak ty to nie jej liga.
60 2019-04-07 12:27:04 Ostatnio edytowany przez szymek199 (2019-04-07 12:30:41)
Nie nie chodzi mi o nic z tych rzeczy że wypadne blado mało mnie to interesuje. Po prostu mam wrażenie po tym co mi powiedziała że się puszczała a teraz nagle szuka stałego związku i że spoważniała pomimo tego że coś do niej czuje i ona do mnie też bo mi to powiedziała nam wrażenie że jednak tak było a mi mówi inaczej by nie wypaść na puszczalska itp a ja jako facet i zapewne nie tylko ja tam myślę że mało kto by chciał się związać z kimś kto się puszczał mimo że to przeszłość ale tego typu rzeczy mają znaczenie. Czuje coś do niej do jej córeczki też chce by były szczęśliwe ale odczuwam to właśnie w taki sposób że była młoda narkotyki alko puszczanie się zrobienie dziecka ojca nie widać i nagle taka zmiana że się chce stałego związku i że spowazniala wiadomo każdy popełnia błędy ale raczej każdy podszedł by w ten sam sposób jak ja zmieniała się może iteraz ale dwa trzy lata temu się puszczala brała narkotyki i nie masz pojęcia ilu facetów ja brało
Jak można rozważać związek z osobą, którą się gardzi?
Boję się po prostu tego że miała jakiś wyskok i po prostu nie zna ojca dlatego tego tak unika bo nie chciałbym żeby nagle się pojawił i wszystko skomplikował przecież znała go niby 3 miesiące i zeby zrobić dziecko nie uzlal bo ponoć powiedziała mu że albo się ogarnie i zajmie się dzieckiem jesteśmy razem albo ona się wyprowadza i ich nie zobaczy a w papierach ona nie podała ojca
Dobra, wystarczy, nie chce mi się dalej tego czytać i już teraz mogę ci opowiedzieć w skrócie co będzie dalej.
Bardzo rzadko, ja przynajmniej o takim przypadku nie słyszałem, młoda matka zostawiona sama sobie z małym dzieckiem
"nie chce niczego" od ojca tego dziecka, zaczynając od wpisania w papiery, poprzez kontakt i opiekę, na pomocy finansowej i alimentach kończąc.
Nigdy nie wierz w takie bzdury, że nikt nie dopilnował i nie zadbał o rzeczy tak podstawowe tylko dlatego, że "nie chce niczego" od ojca.
Najprawdopodobniej był jakiś problem z ustaleniem ojcostwa, ale to jest i w przyszłości będzie najmniejsze z twoich zmartwień,
bo znacznie ciekawsze jest to co za chwilę nastąpi, a nastąpi wchodzenie ci w tyłek przez przyszłą teściową oraz pannę młodą,
dbanie o ciebie jak o królewicza, żebyś pływał jak pączek w maśle, a kiedy już zostaniesz urobiony przez nie w stopniu dostatecznym,
najpierw podpiszesz papier w którym przysposobisz nieletnią córeczkę (w świetle polskiego prawa zostaniesz uznany jej ojcem
z wszystkimi obowiązkami wynikającymi z tego faktu tak teraz jak i w przyszłości) a następnie podpiszesz akt ślubu z mamusią nieletniej.
Od tej chwili będziesz tyrał na całą wesołą ferajnę, zajmował się dzieckiem i łożył na małżonkę, która z dnia na dzień zmieni się tak,
że nie będziesz mógł w to uwierzyć, a kiedy po latach wykończony psychicznie, fizycznie i finansowo, zdradzany przez nią na lewo i prawo,
tłamszony i szmacony na każdym kroku zechcesz kiedyś od nich odejść... zostaniesz z niczym i alimentami do płacenia, bo nawet po rozwodzie
nadal będziesz traktowany przez prawo jako ojciec nieletniej i nie ma, że się wypiszesz. Podpisujesz raz i jesteś udupiony na amen.
Najlepiej jakoś przy okazji mimochodem postaraj się poruszyć ten temat (może być nawet w żartach) że w dającej się przewidzieć przyszłości
nie planujesz ani ślubu, ani tym bardziej pakowania się w jakieś dzieci, zwłaszcza cudze, usiądź wygodnie i patrz uważnie jak w jednej sekundzie
zmienia się najpierw wyraz jej twarzy, a zaraz potem jej zachowanie i nie zdziw się tylko przypadkiem, jeśli na dniach dostaniesz kopa w odwłok.
I nie, to nie jest scenariusz kolejnego odcinka Ukryta Prawda czy Trudne Sprawy. Osobiście znam gościa, który 13 lat temu odstawił taki numer,
że poznał sobie laskę, która miała dwójkę dzieci i męża. Mąż jak się dowiedział, to pognał ją z domu, a podczas rozwodu wyszło na jaw,
że żadne z dzieci nie jest nawet jego. Oczywiście ten kretyn (mój znajomy) przygarnął wywłokę, ożenił się z nią, przysposobił te dzieci...
a po chyba dwóch latach ona poznała kolejnego i wystawiła mu walizki za drzwi. No to chciał się z nią rozwieść, ale bardzo mocno się zdziwił,
kiedy na rozprawie usłyszał, że rozwieść oczywiście się może, ale alimenty na dwójkę nie swoich dzieciaków płacić musi i płaci po dziś dzień.
Fajna historia? Podobało się? Następna będzie z tobą w roli głównej jak szybko nie oprzytomniejesz i od razu nie zadbasz o własny interes.
Jak można rozważać związek z osobą, którą się gardzi?
Też próbuję usilnie zrozumieć czemu ma służyć ten wątek. Szymek brzmi tak jakby mówił "chce się z tego wymiksowac, powiedzcie że mam rację". Najdziwniejsze jest to że już parę razy przeczytał to co chciał i nadal drąży.
Szymku, jak tak bardzo chcesz to przeczytać, to tak, twoja panna to dziwka. Żaden porządny chłopczyk, jak ty, nie może się z taką wiązać bo to samo zło. Ludzie się nie zmieniają, więc ona chce cię tylko oszukać, okraść z pieniędzy i dalej puszczać się z byle kim. Narkotyki bierze po kryjomu, ale jak tylko dasz się usidlić, to będziesz miał w domu melinę.
A teraz daj jej już spokój i nie rób jej nadziei. Niech sobie poszuka mężczyzny, bo ty nie masz jaj żeby żyć z kimś takim.
Nie nie chodzi mi o nic z tych rzeczy że wypadne blado mało mnie to interesuje. Po prostu mam wrażenie po tym co mi powiedziała że się puszczała a teraz nagle szuka stałego związku i że spoważniała pomimo tego że coś do niej czuje i ona do mnie też bo mi to powiedziała nam wrażenie że jednak tak było a mi mówi inaczej by nie wypaść na puszczalska itp a ja jako facet i zapewne nie tylko ja tam myślę że mało kto by chciał się związać z kimś kto się puszczał mimo że to przeszłość ale tego typu rzeczy mają znaczenie.
A jeśli istotnie tylko 'masz wrażenie', to co wtedy?
Powiesz jej o tym, przeprosisz, że źle ją oceniłeś, obrażałeś swoim myśleniem o niej, miałeś w głębokim poważaniu jej szczerość, bo wolałeś wierzyć w swoją 'prawdę'?
Podpisuję się pod tym, co napisał anderstud. Co do przeszłości Twojej dziewczyny, plus dla niej za szczerość, chociaż z pewnością nie znasz wszystkiego, co może wyjść "w praniu", ale ok, przeszłości zmienić nie możemy. Jednak przeszłość, wychowanie jakie się odebrało, wartości jakie przekazano, nie pozostaje bez wpływu na teraźniejszość i przyszłość. Nie znam żadnej 15-latki (a znam ich sporo) z tzw "normalnej rodziny", która ma zgodę na chodzenie po klubach, narkotyki...skąd brała na nie pieniądze?
Dziwne i śmieszne jest natomiast to, że tak przezywasz fakt, że miała malinki
Ok, to było dawno, ale ona ma teraz 24 lata, a dziecko 1,5 roku, więc nie jest to odległa przeszłość. Naprawdę nie często zdarza się, żeby samotna matka nie walczyła o alimenty od ojca dziecka, więc albo ona faktycznie nie wie, kto jest ojcem, albo ojciec dziecka to patologia bez szans na płacenie alimentów, dlatego odpuściła.
Czy ona ma jakieś wykształcenie, w miarę dobre zarobki, jest niezależna finansowo, że zrezygnowała z walki o alimenty?
Rozumiem, że ona chce ułożyć sobie życie, ale jednocześnie wysyła Ci sygnały, że oczekuje od Ciebie zaangażowania w wychowanie jej dziecka, czego nie uniknąłbyś tworząc z nią rodzinę, ale jednocześnie wsparcia finansowego jak sądzę.
Byłbyś ostatnim naiwniakiem, gdybyś to dziecko zaadoptował.
Nie ekscytuj się za bardzo przychylnością jej rodziny, ani jej "fantastycznością", bo anderstud wyłożył Ci w czym rzecz i jest to bardzo prawdopodobne.
Tymczasem Ty jesteś już ojcem, masz zobowiązania alimentacyjne i wychowawcze wobec własnej córki, czy podołasz?
Nie dziwię się Twoim wątpliwościom, nie wiem jak długo spotykacie się, ale mając wiedzę, jaką posiadłeś, zamiast prowadzić dodatkowe śledztwo, grzebać w jej życiu (i tak nie dowiesz się od niej tego, czego ona nie che Ci powiedzieć), należało przemyśleć i podjąć męską decyzję, a nie robić dziewczynie nadzieję.