Nie wiem co dalej robić - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem co dalej robić

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 35 ]

Temat: Nie wiem co dalej robić

Cześć. Moja historia jest jedną z typowych. Wyjechaliśmy razem na drugi koniec Polski. Zostając w nowym mieście sami. Mieszkamy razem 2 lata. Dotychczas było wrecz cudownie. Wymarzony mężczyzna, związek. Mamy wszystko. Dobrą ( choć ciężka prace) dobrze zarabiamy, planujemy kupno mieszkania, z obecnego utworzyliśmy prawdziwy dom A nie tylko stancje na wynajem. Na codzień nigdy nie mieliśmy problemów, byliśmy wrecz wzorowa para. W przeszłości po  którejś z kłótni zobaczylam ze w historii była "Roxa, i Tinder. Rozmawialiśmy o tym, sam nie wiedział co sie z nim stało. wybaczylam mu to ale zawsze to pamietalam,przez to moje zaufanie było ograniczone. Od tamtego czasu nagminnie sprawdzałam jego tablet i nic nie znajdywalam. Naszym jedynym problemem były nasze ciężkie charaktery. Podczas kłótni ( raz na 4mc) nie umiemy się dogadać i kończy się tygodniowa cisza ale później było jak w raju . Jeszcze 2 tyg temu planowalismy dzieci i wesele. Ostatnio też się poklocilismy o bzdurę. Od tamtego czasu jest nieosiągalny. Mowie do niego to tzw warczy na mnie, mówi tylko że to koniec i ze chce sie wyprowadzić, że mam odpuścić. Nie potrafię bo nigdy było zbyt pięknie A kłótnie zdarzają się każdemu. Jestem na tyle wrażliwa że nie potrafię się nie przejmować. W 2tyg zrzucilam prawie 5kg. Widzę że on też przeżywa bo płacze po nocach ( śpi w salonie ) zaczął nagle wychodzić z kumplami i Dziś wrocil o 6. Prosilam go żeby przyszedł do sypialni i zebysmy normalnie zaczęli weekend to uslyszalam " poco " . Nie wiem co robić, nikt ze znajomych i rodziny to nie poznaje. Rodzice się martwią, kumple ( z rodzinnego miasta ) niedowierzaja ze moglibyśmy się rozejsc... Nie wiem co robić.  Codziennie go  proszę zebysmy spróbowali ostatni raz bo nie umiem odpuścić.
Wiem że nie jest zdolny do zdrady,ze nikt się nowy nie pojawił. Nie wiem już jak z nim rozmawiać.
Proszę sobie darować teksty typu " daruj sobie palanta" bo próbowałam ale kocham go i wiem że on mnie też ale chyba się pogubił... Proszę was kochane o radę

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nie wiem co dalej robić

Może ma dość tego sprawdzania? Czuje, że mu nie ufasz?

A może po prostu już Cię nie kocha.
Bez szczerej rozmowy raczej się nie dowiesz.
A jak nie chce rozmawiać - to chyba pozostaje się pożegnać.

3

Odp: Nie wiem co dalej robić

Napisz mu, co do niego czujesz, tak, żeby przeczytał. Poproś go w tym piśmie (nie wiem, sms, na FB, czy w liście) o rozmowę. Zasługujesz chociaż na tyle.
Potem zostaje Ci czekać na jego ruch.

4

Odp: Nie wiem co dalej robić

Cyngli
Nie da się odkochać w tydzień czy dwa. Po prostu ma to w charakterze ze zbyt szybko się poddaje. Nigdy nie było u nas patologii, byliśmy wzorem nasi rodzice razem do nas przyjeżdżali.  Dwa dni przed kłótnia oglądaliśmy mieszkania do kupienia wiec nie mógł tego planować. Mam wrażenie że zaczęli nim manipulować koledzy. Kiedys już też to widziałam ale w porę zareagowalam. Tylko że właśnie on nigdy nie chciał rozmawiać w kłótni, zawsze to ja mówiłam bo on słowa nie chciał powiedzieć. Odnosnie sprawdzania szczerze to przeprosiłam bo mu się to należało. Powiedzialam ze nie chce więcej tego robić bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Chce ostatniej szansy ale on nie chce mnie słuchać i calymi dniami znika

5

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:

Cześć. Moja historia jest jedną z typowych. Wyjechaliśmy razem na drugi koniec Polski. Zostając w nowym mieście sami. Mieszkamy razem 2 lata. Dotychczas było wrecz cudownie. Wymarzony mężczyzna, związek. Mamy wszystko. Dobrą ( choć ciężka prace) dobrze zarabiamy, planujemy kupno mieszkania, z obecnego utworzyliśmy prawdziwy dom A nie tylko stancje na wynajem. Na codzień nigdy nie mieliśmy problemów, byliśmy wrecz wzorowa para. W przeszłości po  którejś z kłótni zobaczylam ze w historii była "Roxa, i Tinder. Rozmawialiśmy o tym, sam nie wiedział co sie z nim stało. wybaczylam mu to ale zawsze to pamietalam,przez to moje zaufanie było ograniczone. Od tamtego czasu nagminnie sprawdzałam jego tablet i nic nie znajdywalam. Naszym jedynym problemem były nasze ciężkie charaktery. Podczas kłótni ( raz na 4mc) nie umiemy się dogadać i kończy się tygodniowa cisza ale później było jak w raju . Jeszcze 2 tyg temu planowalismy dzieci i wesele. Ostatnio też się poklocilismy o bzdurę. Od tamtego czasu jest nieosiągalny. Mowie do niego to tzw warczy na mnie, mówi tylko że to koniec i ze chce sie wyprowadzić, że mam odpuścić. Nie potrafię bo nigdy było zbyt pięknie A kłótnie zdarzają się każdemu. Jestem na tyle wrażliwa że nie potrafię się nie przejmować. W 2tyg zrzucilam prawie 5kg. Widzę że on też przeżywa bo płacze po nocach ( śpi w salonie ) zaczął nagle wychodzić z kumplami i Dziś wrocil o 6. Prosilam go żeby przyszedł do sypialni i zebysmy normalnie zaczęli weekend to uslyszalam " poco " . Nie wiem co robić, nikt ze znajomych i rodziny to nie poznaje. Rodzice się martwią, kumple ( z rodzinnego miasta ) niedowierzaja ze moglibyśmy się rozejsc... Nie wiem co robić.  Codziennie go  proszę zebysmy spróbowali ostatni raz bo nie umiem odpuścić.
Wiem że nie jest zdolny do zdrady,ze nikt się nowy nie pojawił. Nie wiem już jak z nim rozmawiać.
Proszę sobie darować teksty typu " daruj sobie palanta" bo próbowałam ale kocham go i wiem że on mnie też ale chyba się pogubił... Proszę was kochane o radę

"Ubóstwiam" tekst "pogubił się".


Odzyskaj godność i szacunek do siebie samej: przestań się łasić, skamleć i grzebać w jego rzeczach.

6

Odp: Nie wiem co dalej robić
Marata napisał/a:

Napisz mu, co do niego czujesz, tak, żeby przeczytał. Poproś go w tym piśmie (nie wiem, sms, na FB, czy w liście) o rozmowę. Zasługujesz chociaż na tyle.
Potem zostaje Ci czekać na jego ruch.


Pisze, mówię caly czas. Nie chce tego przekreślac. Jego rodzice ciągle do mnie wydzwaniaja co sie dzieje, znajomi mówią mu żeby się ogarnął A on nic. Zmanipulowany do szpiku kości przez kolegow z miasta w ktorym teraz mieszkamy . To nie jest człowiek z którym byłam jeszcze 2tyg temu kochajacy, opiekuńczy i troskliwy ktory snuł takie wspólne plany . Nie wiem co sie stalo ze nagle tak się zmienił. Próbuje ciągle do niego mówić co czuje, że chce sie zmienic, ze możemy to naprawić ale kończy się na wykrzyczanym " daruj sobie " zaznaczę ze on nigdy nie krzyczał. Jak go poprosiłam o rozmowę to powiedział że mamy zbyt ciężkie charaktery i nigdy się nie dogadamy. Nie jestem tefo samego zdania,jestem strasznie ustepliwa mimo że uparta zawsze daze do tego żeby było dobrze. Pomóżcie mi to ratować proszę!!

7

Odp: Nie wiem co dalej robić
Wielokropek napisał/a:
Malinowa033 napisał/a:

Cześć. Moja historia jest jedną z typowych. Wyjechaliśmy razem na drugi koniec Polski. Zostając w nowym mieście sami. Mieszkamy razem 2 lata. Dotychczas było wrecz cudownie. Wymarzony mężczyzna, związek. Mamy wszystko. Dobrą ( choć ciężka prace) dobrze zarabiamy, planujemy kupno mieszkania, z obecnego utworzyliśmy prawdziwy dom A nie tylko stancje na wynajem. Na codzień nigdy nie mieliśmy problemów, byliśmy wrecz wzorowa para. W przeszłości po  którejś z kłótni zobaczylam ze w historii była "Roxa, i Tinder. Rozmawialiśmy o tym, sam nie wiedział co sie z nim stało. wybaczylam mu to ale zawsze to pamietalam,przez to moje zaufanie było ograniczone. Od tamtego czasu nagminnie sprawdzałam jego tablet i nic nie znajdywalam. Naszym jedynym problemem były nasze ciężkie charaktery. Podczas kłótni ( raz na 4mc) nie umiemy się dogadać i kończy się tygodniowa cisza ale później było jak w raju . Jeszcze 2 tyg temu planowalismy dzieci i wesele. Ostatnio też się poklocilismy o bzdurę. Od tamtego czasu jest nieosiągalny. Mowie do niego to tzw warczy na mnie, mówi tylko że to koniec i ze chce sie wyprowadzić, że mam odpuścić. Nie potrafię bo nigdy było zbyt pięknie A kłótnie zdarzają się każdemu. Jestem na tyle wrażliwa że nie potrafię się nie przejmować. W 2tyg zrzucilam prawie 5kg. Widzę że on też przeżywa bo płacze po nocach ( śpi w salonie ) zaczął nagle wychodzić z kumplami i Dziś wrocil o 6. Prosilam go żeby przyszedł do sypialni i zebysmy normalnie zaczęli weekend to uslyszalam " poco " . Nie wiem co robić, nikt ze znajomych i rodziny to nie poznaje. Rodzice się martwią, kumple ( z rodzinnego miasta ) niedowierzaja ze moglibyśmy się rozejsc... Nie wiem co robić.  Codziennie go  proszę zebysmy spróbowali ostatni raz bo nie umiem odpuścić.
Wiem że nie jest zdolny do zdrady,ze nikt się nowy nie pojawił. Nie wiem już jak z nim rozmawiać.
Proszę sobie darować teksty typu " daruj sobie palanta" bo próbowałam ale kocham go i wiem że on mnie też ale chyba się pogubił... Proszę was kochane o radę

"Ubóstwiam" tekst "pogubił się".


Odzyskaj godność i szacunek do siebie samej: przestań się łasić, skamleć i grzebać w jego rzeczach.

Zostań sama na drugim końcu Polski bez znajomych, z praca która masz do końca roku. Wspólnym mieszkaniem, niespełnionych marzeniami i myślą że 2 tygodnie wcześniej widzial w tobie caly swiat , chciał żebyś została jego żoną i wtedy możemy porozmawiać.  Nie chce grzebać w jego rzeczach
Nie chce tego robić, powiedzialam mu to że żałuję i już więcej tego nie zrobię

8

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:

Zostań sama na drugim końcu Polski bez znajomych, z praca która masz do końca roku. Wspólnym mieszkaniem, niespełnionych marzeniami i myślą że 2 tygodnie wcześniej widzial w tobie caly swiat , chciał żebyś została jego żoną i wtedy możemy porozmawiać.  Nie chce grzebać w jego rzeczach
Nie chce tego robić, powiedzialam mu to że żałuję i już więcej tego nie zrobię

Napisz tekst, który chcesz przeczytać. Skopiuję.

9

Odp: Nie wiem co dalej robić
Wielokropek napisał/a:

Napisz tekst, który chcesz przeczytać. Skopiuję.

Nie w tym rzecz
Nasz dom był zawsze przepełniony miłością. To była taki nasz mały świat
Na ta chwilę to jest sytuacja nie do zniesienia, istna ruina . Moja psychika tego nie wytrzymuje rozumiesz? Szukam rozwiązania jak to ratować bo nie wyobrażam sobie tak żyć A oboje musimy tu mieszkać przynajmniej do końca miesiąca. Nie potrafię przechodzi  obojętnie obok człowieka ktorego kocham i patrzeć jak z dnia na dzień stajemy się sobie obcymi ludźmi. Teraz rozumiesz o co mi chodzi ?

10

Odp: Nie wiem co dalej robić

Rozumiem i powtórzę. Odzyskaj godność i szacunek do siebie samej: przestań się łasić i skamleć.

11

Odp: Nie wiem co dalej robić

Żeby to uratować, to oboje musielibyście chcieć. On nie chce. Zamierzasz go zmusić?

Wielokropek dobrze napisała. Zacznij szanować samą siebie, przestań go błagać.

12

Odp: Nie wiem co dalej robić

Wielokropek i Cyngli mają rację.
Płaszcząc się, płacząc i skamlając nic nie uzyskasz, tylko go denerwujesz swoim postępowaniem.

Ogarnij się, ubierz, wyjdź z domu i przestań mu zawracać głowę. Uśmiechnij się i wypnij pierś. I idź sobie gdzieś, gdzie się zajmiesz czymś. Ochłoń i spojrzyj na tą sytuację świeżym okiem. Nie wis na tym telefonie/komputerze ciągle mieląc w myślach to samo.

I nikt nie lubi płaczących, skamlących i grzebiących po rzeczach w poszukiwaniu lepszej prawdy partnerów. To nawet nie jest zabawne. Idź i ogarnij się. Bo jeśli nie pokarzesz mu, że jesteś silna i zaradna, to na pewno będzie koniec.

13

Odp: Nie wiem co dalej robić

Już chyba wiem co robić. Trzeba to zakończyć. Zabił we mnie wszystko. Caly kolejny dzień go nie bylo. Jak wyszedł o 15 to wrócił o 23;30 . Zabił wszystko wiedząc że siedzę w domu próbując to ratować A on szaleje sobie z kumplami. Czekam tylko na dzień w którym się wyprowadzi. Chyba zaczynamy nowy rozdział życia!

14

Odp: Nie wiem co dalej robić

Jakoś szybko mu poszło z tym zabijaniem wszystkiego w tobie. Chyba niewiele tego było.
Może tylko małe wyobrażenia o idealnym związku, o którym on nie miał pojęcia.
On burzy związek z kumplami a ty szukasz recepty w internecie. W ten sposób to wiele nie osiagniecie

15 Ostatnio edytowany przez Malinowa033 (2019-04-07 13:57:09)

Odp: Nie wiem co dalej robić
M@r napisał/a:

Jakoś szybko mu poszło z tym zabijaniem wszystkiego w tobie. Chyba niewiele tego było.
Może tylko małe wyobrażenia o idealnym związku, o którym on nie miał pojęcia.
On burzy związek z kumplami a ty szukasz recepty w internecie. W ten sposób to wiele nie osiagniecie

Wiadomo łatwo się mówi, ja też mówię łatwo ale wiem że to będzie tragiczny czas. Wczoraj poszlam za radą. Odcielam się
Napisalam mu wszystko co myślę m.in. podziękowałam za wspaniałe 2 lata. Plakalam następne 2godziny. Wypilam 2 szklanki melisy i wzielam tabsy uspokajające. Postanowiłam jechać do rodziców. Skoro jak to powiedział  uciekal z domu bo ja tam byłam to teraz ja wyjechalam dopoki jestem na L4. Moja głowa odpocznie, otrzezwieje z tego wszystkiego
Bo przez ostatnie 2 tyg był nieustającym placz i nadzieja. Niech zobaczy jak to jest siedzieć w domu z własnymi myślami i świadomością totalnej klęski. Rano wstałam, spakowalam się A on po cichu  płakał w salonie. Może potrzebuje być sam w domu, nie wiem. Wiem tylko tyle że ja musiałam zrobić coś innego niż zwykle A rower czy basen nie pomogą. Tak więc zobaczymy co z tego wyjdzie ale moje nadzieje zaczynają gasnac
Ps w odpowiedzi dlaczego chce to skończyć usłyszałam ze mamy zbyt ciężkie charaktery i się nie dogadamy bo się kłócimy. Dla niego sporadyczna kłótnia to bylo cos nie do wytrzymania A przecież w każdym związku czasem takie się zdarzają. Wiem tylko że zrobilam ze swojej strony wszystko. Dałam mu ogrom miłości,której tyle nawet od rodziców nie dostał, nauczyłam go gotować i ze w zyciu ważniejsze od pieniędzy są relacje, dom i miłość. Tego nikt mi nie zabierze
Buziaki

16 Ostatnio edytowany przez Malinowa033 (2019-04-15 22:20:40)

Odp: Nie wiem co dalej robić

Nie sądziłam że jeszcze tu wrócę
...
Wyprowadził się kilka dni temu. Do dziś nie mogę się pozbierać A życie wygląda jak jedna wielka ruina wymieszana z depresją i płaczem. Najgorsze jest to ze mimo tego ze sobie obiecuje to i tak to robię... pisze do niego codziennie  bo nie potrafię tak milczeć. W odpowiedzi słyszę że tego związku już nie ma,że mam wziąć się w garść i zacząć żyć na nowo. Chcialabym ale nie umiem, cholernie go kocham i wiem że on mnie też. Dzis musialam poprosic go o pomoc. Powiedzial ze zobaczy bo ma pelno pracy w nowym mieszkaniu i ew za 1:5h i ze zadzwoni za 30min. Zadzwonil ze za 10min bedzie. Podjechal samochodem i jak wsiadlam to zapach perfum wisial jeszcze w powietrzu. Wylal chyba cala butelke na siebje . Jak go zobaczylam to  aż samej mi sie plakac zachciało. Oczy mial cale zaplakane, widac ze cierpi tak jak ja, ale udaje twardziela. Widac ze jak mnie zobaczył to coś w nim drgnęło, ale wciąż słyszę że podjął taka decyzję. Ja jestem zdania że każde małżeństwo miało pierwszych kilka lat w cierpieniach ale się opłaciło.
Proszę was bardzo,trzymajcie kciuki żeby ta przeprowadzka i rozstanie było tylko przerwą w związku.
Zanim się poznaliśmy lubił czasem pobyć w : samotni " nad jeziorem żeby odpocząć od wszystkiego i wszystkich,pozbierać myśli by moc znow wroxic do zycia
. Myślicie że to może być też ucieczka od życia do jego jedynej samotni ? Że może wszystko to przerosło i potrzebuje czasu ?
Ps i moja i jego rodzina jest w rozsypce, nikt nie wierzy temu co tu sie dzieje.
Proszę was o opinię co o tym myślicie

17

Odp: Nie wiem co dalej robić

Ps powiedzial mi dziś ze nie mam ani dzwonić ani do niego pisać. Po czym jak powiedzialam żeby mnie zablokował to nie będzie dostawał wiadomości A ja szybciej się z tym wszystkim  oswoje to powiedział że nie chce tego robić i zachowywać się jak dzieciak.
Czyli jednak chce tego zebym  pisała? Bo gdyby nie chciał to zrobiłby blokadę i mial święty spokój od moich wiadomości ?

18 Ostatnio edytowany przez marakujka (2019-04-15 22:20:38)

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:

Cześć. Moja historia jest jedną z typowych. Wyjechaliśmy razem na drugi koniec Polski. Zostając w nowym mieście sami. Mieszkamy razem 2 lata. Dotychczas było wrecz cudownie. Wymarzony mężczyzna, związek. Mamy wszystko. Dobrą ( choć ciężka prace) dobrze zarabiamy, planujemy kupno mieszkania, z obecnego utworzyliśmy prawdziwy dom A nie tylko stancje na wynajem. Na codzień nigdy nie mieliśmy problemów, byliśmy wrecz wzorowa para. W przeszłości po  którejś z kłótni zobaczylam ze w historii była "Roxa, i Tinder. Rozmawialiśmy o tym, sam nie wiedział co sie z nim stało. wybaczylam mu to ale zawsze to pamietalam,przez to moje zaufanie było ograniczone. Od tamtego czasu nagminnie sprawdzałam jego tablet i nic nie znajdywalam. Naszym jedynym problemem były nasze ciężkie charaktery. Podczas kłótni ( raz na 4mc) nie umiemy się dogadać i kończy się tygodniowa cisza ale później było jak w raju . Jeszcze 2 tyg temu planowalismy dzieci i wesele. Ostatnio też się poklocilismy o bzdurę. Od tamtego czasu jest nieosiągalny. Mowie do niego to tzw warczy na mnie, mówi tylko że to koniec i ze chce sie wyprowadzić, że mam odpuścić. Nie potrafię bo nigdy było zbyt pięknie A kłótnie zdarzają się każdemu. Jestem na tyle wrażliwa że nie potrafię się nie przejmować. W 2tyg zrzucilam prawie 5kg. Widzę że on też przeżywa bo płacze po nocach ( śpi w salonie ) zaczął nagle wychodzić z kumplami i Dziś wrocil o 6. Prosilam go żeby przyszedł do sypialni i zebysmy normalnie zaczęli weekend to uslyszalam " poco " . Nie wiem co robić, nikt ze znajomych i rodziny to nie poznaje. Rodzice się martwią, kumple ( z rodzinnego miasta ) niedowierzaja ze moglibyśmy się rozejsc... Nie wiem co robić.  Codziennie go  proszę zebysmy spróbowali ostatni raz bo nie umiem odpuścić.
Wiem że nie jest zdolny do zdrady,ze nikt się nowy nie pojawił. Nie wiem już jak z nim rozmawiać.
Proszę sobie darować teksty typu " daruj sobie palanta" bo próbowałam ale kocham go i wiem że on mnie też ale chyba się pogubił... Proszę was kochane o radę

Jeszcze 2 tygodnie temu byliście szczęśliwą parą. I przez raptem 2 tygodnie już cały daleki świat wie, że już nią nie jesteście. Dziwno tak jakby...

19

Odp: Nie wiem co dalej robić
marakujka napisał/a:

Jeszcze 2 tygodnie temu byliście szczęśliwą parą. I przez raptem 2 tygodnie już cały daleki świat wie, że już nią nie jesteście. Dziwno tak jakby...

Przez te dwa tygodnie rodzice caly czas dzwonili i pytali bo widzieli ze jest nie swój.  Ja z resztą też. Na bieżąco pisal ze znajomym wiec ten napisał do mnie czy to prawda. W ciągu 2 tygodni już się wyprowadził i byli u niego jego rodzice żeby pomóc mu się ogarnąć.  A mnie to wszystko przerasta i wolalam zasięgnąć opinii anonimowo

20

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:
marakujka napisał/a:

Jeszcze 2 tygodnie temu byliście szczęśliwą parą. I przez raptem 2 tygodnie już cały daleki świat wie, że już nią nie jesteście. Dziwno tak jakby...

Przez te dwa tygodnie rodzice caly czas dzwonili i pytali bo widzieli ze jest nie swój.  Ja z resztą też. Na bieżąco pisal ze znajomym wiec ten napisał do mnie czy to prawda. W ciągu 2 tygodni już się wyprowadził i byli u niego jego rodzice żeby pomóc mu się ogarnąć.  A mnie to wszystko przerasta i wolalam zasięgnąć opinii anonimowo


I rodzice by wiedzieli po jednej głupiej kłótni, że on już z tobą nie chce żyć? - Jak dla mnie dziwne. Czyli facet maminsynek i paplacz. Lub ty. Nie wiem, nie wnikam.
Możesz go w klatkę włożyć i zabrać z powrotem do domciu. Ale pewnie i tak jakoś stamtąd ucieknie.

21

Odp: Nie wiem co dalej robić

[/quote=marakujka]
Jedyne co mowilam rodzicom to to że się poklocilismy i nie ma sie co martwić bo czasem ludzie się kłócą. On powiedział rodzicom że się wyprowadza i nikt nie rozumie jego decyzji. Nic nikomu nie mówi

22

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:

[/quote=marakujka]
Jedyne co mowilam rodzicom to to że się poklocilismy i nie ma sie co martwić bo czasem ludzie się kłócą. On powiedział rodzicom że się wyprowadza i nikt nie rozumie jego decyzji. Nic nikomu nie mówi


No, znajomym mówi.

23 Ostatnio edytowany przez Malinowa033 (2019-04-15 23:33:33)

Odp: Nie wiem co dalej robić
marakujka napisał/a:
Malinowa033 napisał/a:

[/quote=marakujka]
Jedyne co mowilam rodzicom to to że się poklocilismy i nie ma sie co martwić bo czasem ludzie się kłócą. On powiedział rodzicom że się wyprowadza i nikt nie rozumie jego decyzji. Nic nikomu nie mówi


No, znajomym mówi.

Mój błąd

24

Odp: Nie wiem co dalej robić

Jak dla mnie jego zachowanie niestety jasno pokazuje, że jest osoba 3 w waszym związku.

25

Odp: Nie wiem co dalej robić

Jezu. Przestań wymyślać.
Zablokuj go sama. PRZESTAŃ do noego pisać. Sama sobie krzywdę robisz. Daj facetowi spokój i zajmij się naprawą własnego życia.

Na drugi raz będziesz wiedzieć, że jak zalewasz drugą osobę swoją milością to możecie pływać, ale też się utopić.

26 Ostatnio edytowany przez Malinowa033 (2019-07-19 00:27:18)

Odp: Nie wiem co dalej robić

Dziewczyny, mam do was pytanie...
Otóż minęły wlaanie 3 mc od czasu jak sie wyprowadzil. Nie mamy kontaktu ze soba
, dochodzą mnie tylko sluchy ze powiedzial nanblizszemu przyjacielowi że bylismy wspaniałą para ale przez to ze czasem sie klocilismy chyba by nie wszedl w to kolejny raz , ale nikogo nie szuka i przez dlugi czas nie bedzie. Ostatnio byla syt. Poszlam ze znajomymi na piwo, jak weszlismy do pubu to ktos mnie zawolal. Okazalo sie ze to on i jego przyjaciel, podeszlam przywotac sie z kumplem. Patrze a on wstaje,zagryzlam zęby. Przywitalam sie z bylym tuląc po czym odeszlam do swoich. Przez reszte wieczora spoglądam na niego, co chwile smutnym wzrokiem patrzyl sie w moja str i nasze wzroki sie spotykaly Do tego stopnia ze kolezanka az sama mi powiedziala ze ciagle sie gapi. Dla mnie dziwne bo jak ktos kogos rzuca to powinien sie odciąć a tu takie podglądanie pobitego psa. Co o tym myslicie ? Bo ja juz nie wiem...

27

Odp: Nie wiem co dalej robić

Przychodze do was po rade bo sama nir jestem w stanie tego dzwignąć.
Byl zwiazek, 2 lata. Od poczatku mieszkaliśmy razem. Dogadywalismy sie we wszystkim, ale czasem były zgrzyty. On wtedy milknął. Byl wspanialym czlowiekiem , ale nie bez wad.
Kochalismy sie i to bylo widac.  Planowalismy juz jak bedzie wygladal nasz slub w kazdym szczegole itd Dowiedzialam sie ze w tym roku chcial mi się oswiadczyc. 3 dni przed ostatnia kłótnia ogladalismy mieszkanie na zakup ( on nalegal na zakup ) bo to byla podstawa zebysmy mogli starac sie o dzieci ktorych bardzo chcielismy. Podczas klotni uslyszalam " wyprowadzam sie", od tego czasu w naszym domu ogromne łzy z obu stron. Wyprowadzil sie. Minelo pol roku a ja wciaz nie moge sie pozbierac. Z początku pisalam codziennie, poznien co tydzien, pozniej co miesiąc. To nir byly żale a takie rachunki sumienia, wnioski i nadzieja zeby tego nie przekreslac. Na wszystko odpowiedzią byla cisza. Ja wiem, ze przez powazne problemy zdrowotne ktore mnie dopadly zmienilam nastawienie do zycia, swiata. Moj stan byl tak zly ze nie bylam w stanie wstac zrobic sobie herbaty a mieszkam w tym miescie sama. Wiele dni przelezanych i masa wniosków odnosnie mojego zycia i zwiazku.
We wrzesniu poprosilam go zeby zabral reszte swoich rzeczy z mieszkania. Bylam twarda, udawalam ze jest mi obojetny. Wychodzac mial łzy w oczach.  Skomentował to  do "x" widzisz jej tez nie zalezy. (To po choinke ten placz gdy wychodzil )
Ostatnio zaczal sie spotykac z kobietami, sadze ze dlatego by udowodnić sobie ze trzeba isc za rozumem a nie sercem. Powiedzial " x" ze spotyka sie bo nie chce siedziec sam w domu i to tylko znajome. Od zawsze byl zdania ze nigdy nie bedzie z samotną matką bo nie umialby zyc z myślą ze ojciec tego dziecka zawsze bedzie blisko. Poznal dziewczyne 20 lat, z dzieckiem. Umowili sie ze przyjdzie do niego na noc na ogladanie filmów. Ze beda spac w jefnym lozku ale seksu nie bedzie, bo ma swoje zasady i boi sie ze robiac cos z nia bedzie widzial mnie. Ze nie chce robic jej sieczki z glowy itd Wierze w to bo wiem ze fizycznosc nie jest dla niego na pierwszym miejscu.
W zeszlym miesiacu gdy "x" zaczal temat dziewczyny ten odpowiedzial mu ze nie jest w stanie z nikim spotykac sie na powaznie, ze minie wiele czasu az sie otworzy przed kims tak jak przede mna, ze wciaz mnie kocha i ma zal do mnie ze musial sie wyprowadzic zebym wszystko zrozumiala, ze nie wypalił sie zwiazkiem ze mną i chyba nigdy by tego nie zrobil ale ma taki uparty charakter ze jak powie " a" to nie ma odwrotu. Mimo ze płacze po nocach.
W zeszlym mcu 1szy raz od pol roku przelal pieniadze na podtrzymanie naszego wspolnego konta ktorego nie potrafie zamknac.
Dluzszy czas sie zbieralam , pisalam i wyslalam mu list w ktorym bylo wszstko, wspomnienia, nasze błędy i moje zmiany ( nie pisałam ze spowodowane przez chorobe i samotnosc ) bylo tam wszystko. Odpowiedziala znow cisza.
Powiedzial "x" ze dostal ten list, ze go przeczytal. Ze minelo pol roku i dlaczego dopiero teraz to wszystko czyta. Ze chyba przestał kochac. Na pytanie " dlaczego jej tego nie powiesz " zmienil temat.
Zadzwonilam do niego dzisiaj proszac zeby przyjechal i powiedzial ze przestal kochac i to koniec,  bo jest mi to potrzebne bym mogla zaczac normalnie zyc" odpowiedzial podłamany "  nie ma mnir w miescie ( prawda ) to mowie, kiedy mozemy sie spotkac bo chce to uslyszec prosto w oczy, przybity powiedzial " uslyszalas to pol roku temu" wiec poprosilam by powtórzył to skoro przestał kochac, ze nie powinien to byc dla niego problem. Rozlaczyl sie.

Domyslam sie ze moge się łudzić ze wroci, ale ja wciaz czuje ze kocha i nie daje mi to zyc.
Co wy o tym myslicie bo nie jestem w stanie sie podnieść a to juz 6 mcy

28

Odp: Nie wiem co dalej robić

O kurcze. Dziewczyno. Jesteś na bieżąco z jego wiadomościami, bo codziennie zaglądasz mu na pocztę / konto na Fb? Masz jakieś możliwości, żeby śledzić treść jego smsów do kolegi? Skoro znasz te wiadomości? Przecież to jest karalne yikes

Nie widzisz podstawowej rzeczy, że w pogoni za miłością (której nota bene od dawna, daaaaawna, znacznie dłużej niż te pół roku nie ma), wpadasz w coś bardzo złego?

Próbujesz zatrzymać coś, czego nie ma...

On od Ciebie odszedł, urwał kontakt, nie odpisuje, swojemu koledze pisze, że już Cię nie kocha, dzwoni do Ciebie i upewnia Cię kolejny raz, że Cię nie kocha... umawia się z innymi... to co musiałby zrobić, żeby do Ciebie dotarło, że to koniec?

Ale wiesz co mnie najbardziej zaskoczyło? Ten fragment, w którym on napisał o Tobie, że musiał z Tobą zerwać, żebyś coś zrozumiała.
Może żebyś zrozumiała, że związek nie polega na maniakalnym sprawdzaniu cudzego tableta?
Ani na śledzeniu BYŁEGO faceta i jego OSOBISTYCH, PRYWATNYCH wiadomości pół roku po zerwaniu?

Popatrz, gdybyś przez te pół roku zadbała o siebie i pomyślała o sobie, NAPRAWDĘ zastanowiła się nad sobą, to myślisz, że śledziłabyś go po dziś dzień? Żebrałabyś o spotkanie, mimo że wiesz, że Cię nie kocha i umawia się już z inną dziewczyną? Przecież byliście razem 2 lata, nie 20... To nie powód, by umierać...

Zastanów się nad tym wszystkim...

Czy nie łatwiej byłoby CI zacząć od nowa, z czystą kartą, z kimś, kogo obdarzysz zaufaniem, kto Cię naprawdę pokocha i nie będzie miał zainstalowanego Tindera? Kto Cię nie zostawi?

Kochana, tym bardziej, że byłaś chora, bezradna, sama... Pora znaleźć miłość, ale prawdziwą, taką w sam raz dla Ciebie smile Na gorsze, ale i na mnóstwo lepszych chwil smile

Ja Ci tego życzę z całego serca smile

Proszę, pamiętaj, że każdy tydzień i miesiąc, które spędzasz, kurczowo trzymając się wspomnień, oddzielają Cię od szczęścia i spokoju, które możesz mieć... z kimś innym... Nowym? Lepszym?

Gdybyś czytała samą siebie, to wiesz co byś pomyślała? Po co komu taki facet? Za czym ta dziewczyna się ugania? Za niewiernym chłopakiem, który miał ją gdzieś...

29

Odp: Nie wiem co dalej robić
Malinowa033 napisał/a:

Ps powiedzial mi dziś ze nie mam ani dzwonić ani do niego pisać. Po czym jak powiedzialam żeby mnie zablokował to nie będzie dostawał wiadomości A ja szybciej się z tym wszystkim  oswoje to powiedział że nie chce tego robić i zachowywać się jak dzieciak.
Czyli jednak chce tego zebym  pisała? Bo gdyby nie chciał to zrobiłby blokadę i mial święty spokój od moich wiadomości ?


Wiesz, najczęściej jak ktoś Cię nie blokuje, to nie dlatego, że chce, żebyś pisała, ale dlatego, że jest mu bez kresu obojętne, czy będziesz pisała...

Jesteś troszkę zaślepiona i bardzo uparta. Musisz uważać...

Bo jednak co innego czuć tęsknotę, rozpacz i smutek po rozstaniu, próbować odnowić kontakt itp.

A co innego kogoś stalkować. Pozwól mu odejść... Bo Cię jeszcze chłopak pozwie...

30

Odp: Nie wiem co dalej robić

NIe wiem, czy ostatni post Autorki dotyczy tego samego, co wcześniej na samym początku wątku? Jeśli tak, to nie mogę dojść do tego jak to się stało, że w ciągu 2 tygodni wszystko się zawaliło? Wszystko było wspaniałe i cudowne i nagle(?) w ciągu tych 14 dni wszystko się rozsypało?

Nie wspominam o ciągłym sprawdzaniu czy śledzeniu wiadomości, bo takie akcje nigdy nie mają dobrego końca..
Tyl eczasu upłynęło, tak bardzo gość dał Ci do zrozumienia, ze definitywnie zakońćzył tę relację, wiec to uszanuj i zacznij żyć na nowo!  Zadbaj o siebie i bądź gotowa na nowe wyzwania!:)

31

Odp: Nie wiem co dalej robić
Cyngli napisał/a:

Może ma dość tego sprawdzania? Czuje, że mu nie ufasz?

A może po prostu już Cię nie kocha.
Bez szczerej rozmowy raczej się nie dowiesz.
A jak nie chce rozmawiać - to chyba pozostaje się pożegnać.

Tak jak mówisz nie ma co liczyć na cud, bo albo rozmowa albo to samo szybko się rozwali. Zresztą każdy miałby dość ciągłej kontroli, bo ileż można

32

Odp: Nie wiem co dalej robić

"Nie wiem co dalej robic"

Naprawde ...

On Ci mowi wprost. Nie chce wiecej klotni, nie chce wiecej takiej kontroli.

A Ty jedyne co przez pol roku jestes w stanie zrobic to pgtac ciagle co mam zrobic.

Nie bylo miedzy wami wielkiej milosci. "Trudny charakter" cokolwiek by to nie bylo poza zalosna wymowka na bycie upartym jak osiol, w zwiazku powodujacy potezne klotnie z tygodniowym i wiecej okresem zimnej wojny NIE swiadczy o wielkiej milosci, wrecz przeciwnie.

Niesluchajaca partnera, kontrolujaca go choleryczka. Faktycznie idealny partner do wielkiej milosci.

33

Odp: Nie wiem co dalej robić

Zeby byla jasność. Nie moglam dodać nowefo postu wiec wrzucilam pod stary.
Minelo pol roku tak , nie mam z nim kontaktu. Nir mam zadnych dostępow ani do fb , mess, czy zadnych innych informacji. Jest mi to przekazywane przez inną osobę wiec nie widze nic zlego w tym ze teraz to pisze.
Tak jak powiedzialam, związek byl dobry ale schrzanil wlasnie przez tindera. Postanowilam mu wybaczyc ale zaufania nie da sie odzyskac z miesiaca na miesiac.
To ze robilam zle sprawdzajac mu wtedy tel. To wiem, mialam wystarczajaco sporo czasu zeby zobaczyc bledy swoje i jego.
Ale jesli ktos mowi po pol roku znajomym ze wciaz kocha itd. Prosze spojrzec na post z dzisiaj to wszystko nie jest takie oczywiste jakby sie wydawalo.
To " zrozumiala dopiero teraz"  , nie toczyło sie niczego innego jak tego dlaczego milczal podczas klotni - bo jest czlowiekiem ktory woli przemilczec niz powiedzieć za duzo
Potężne kłótnie.... cos co nigdy nie mialo miejsca w naszym zwiazku

34

Odp: Nie wiem co dalej robić

Jakoś nie jestem w stanie uwierzyć, że osoba trzecia tak CI wszystko idealnie przekazuje, łącznie z tym, że Twój były chłopak umówił się z 20-latką z dzieckiem na wieczorne oglądanie filmów u niego w domu, zaznaczając, że nie jest jeszcze gotowy na bliskość fizyczną.

Zwłaszcza, że jeszcze w trakcie związku non stop sprawdzałaś mu tablet.

I zwłaszcza, że po pół roku dzwonisz do faceta i domagasz się od niego spotkania, żeby powiedział Ci w cztery oczy, że nie chce z Tobą być, bo nie wystarcza Ci to, że mówi to przez telefon.

Naprawdę, gdyby to była odwrotna sytuacja, i on byłby dziewczyną, miałby prawo się bać. Wieczna kontrola i nieumiejętność odczepienia się... Źle, źle, źle. I jeszcze raz źle.

35

Odp: Nie wiem co dalej robić

Rozumiem Cie bardzo dobrze, sama mam podobny charakter i to zawsze ja staram sie zalagodzic kazda klotnie. Zauwazylam jednak, ze jest to najgorsze co mozna robic, kazdy reaguje inaczej, ja potrzebuje dostlownie chwili na przeanalizowanie sytuacji i wyciagniecie z niej wnioskow i dalszych dzialan jednak moj partner dopiero po okolo tygodniu zaczyna zalowac i dazyc do zmiany.

Moja rada jest taka abys odpoczela od tego psychicznie, wyjdz gdzies na spacer, na silownie, do kina. Daj sobie odpoczac a partnerowi powiedz, ze czekasz az bedzie w stanie porozmawiac z Toba o problemie. Jest to najlepszy sposob na osiagniecie porozumienia, nie kazdy ma taki sam temperament smile powodzenia!

Posty [ 35 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Nie wiem co dalej robić

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024