Niski facet - szczera opinia. - Netkobiety.pl

Jestem niskim facetem. W 2014 roku opisałem swój problem. Lata mijają a jak widać przychodzą panowie z IDENTYCZNYM bólem głowy.
Co niektórzy uczestnicy tej dyskusji przesadzili, ale rozumiem ich frustrację.

Dziewczyny piszą na forach, fejsach i portalach, że ich facet musi być wysoki - tym samym pokazują, że wzrost jest dla nich ważny, a potem dziewczyny piszą w tematach takich jak ten, że to niskich wina że są sami, a nie ich wzrostu.

Laski potrafią uznać że brak powodzenia nie wynika z niskiego wzrostu a jednocześnie pisać, że szukają wysokich facetów.

Jestem niski, przez wiele lat szukałem dziewczyny (nawet brzydkiej) ale żadna mnie nie chciała z powodu wzrostu. Ale zaraz znajdą się tacy co napiszą że to z mojej winy bo jestem toksyczny.

A dobrze wiemy że są kobiety w toksycznych związkach z wysokimi facetami i mimo iż toksyczność szkodzi to jednak się z nimi związały. Więc toksyczność sama w sobie to tylko wymówka.

Na forach panuje narracja, że niscy nie mają kobiet z powodu kompleksów i frustracji. Zapominacie, że kompleksy i frustracja mają swoje powody.

Niestety, ktoś kto nie doświadczył nawet w 10% takiego "życia", nie jest w stanie tego ogarnąć. Wydaje ci się czasami, że masz kiepsko, bo rzuciła cię dziewczyna, albo któraś odrzuciła twoje zaloty, ale uwierz - to nie jest to samo gdy jesteś permanentnie odrzucany, niechciany i uznawany za nieatrakcyjnego.

Najlepiej powiedzieć - zmień się, zacznij coś robić. Znam wielu niskich, którzy próbowali coś zmienić, ale ostatecznie polegli z powodu na który nie mają wpływu, wzrost.

Prawdą jest, że tak długo jak jesteś niski to niezależnie co powiesz i zrobisz będzie bez znaczenia.
Średni z wyglądu, ale wysoki facet może nie będzie rozchwytywany przez dziewczyny, ale gdy wykona jakiś ruch do dziewczyny, nawiąże rozmowę, poprowadzi ją interesująco będzie miał szanse. Niski niezależnie co zrobi dostanie czerwone światło wg schematu;

Sprawdź czy jest on wysoki: jeśli nie to zakończ relację, jeśli tak daj mu szansę

Nawet Shrek jest niesamowitym dowodem na to, że panna woli umówić się z brzydkim, ale wysokim ogrem niż z bogatym niskim facetem, nawet gdy ten jest królem. Ok tamta postać miała skopany charakter, ale Fiona od początku go nie chciała z powodu wzrostu.

Ok, ale osioł to postać drugo planowa. A jak wiadomo losy takich bohaterów rządzą się swoimi prawai. Poza tym zostawmy tę bajkę. Odniosłaś się do jednej rzeczy z mojej wiadomości, pozostałe się dla Ciebie niewidoczne.

No ale odnosisz się do bajki, a jednak nie chcesz, żeby się odnosić do bajki xD

no to jak już bajka, to może poanalizujmy charakter niskiego bohatera, który jest w tej bajce złolem? Poanalizujmy to, jak oczekiwał, że panna mu z nieba spadnie na gotowe, a on jedyne co, to porwał ją na konia i się chciał żenić? Poanalizujmy, jak wolał wykorzystać innych i narzekać, że mu ciężko, zamiast ruszyć tyłek i samemu zawalczyć o swoje marzenia.

Kurczaki brzmi dokładnie tak jak niscy panowie wypowiadający się w tym wątku

Bo nie mówisz nic nowego - opinie na temat tego co napisałeś znajdziesz najróżniejsze na przestrzeni 20 ilus stron tego wątku. Po to wątki nie są kasowane żeby ktoś nowy sobie mógł wrócić i poczytać o problemie.

A odnosimy się do bajki bo to jedyny nowy element który wprowadziles swoim postem

Ja nie traktuje poważnie kogoś, kto na kobietym forum pisze coś w typie "bo laski to cos tam".

Tak więc odnoszę się do tego, do czego mam ochotę się odnosić

Znaczy mi wydaje się że te skisłe portale randkowe popsuły wszystko. Kiedyś dziewczyny miały ograniczone pole wyboru. Wiecie znajomi ze szkoły, pracy, z osiedla i ewentualnie imprezy, byli jedynymi amantami. Obecnie portale stwarzają sytuacje gdzie do dziewczyn ustawiają się kolejki. No bo nagle kobiety mają dostęp do mężczyzn których w normalnych warunkach by nie spotkały. Mogą mieszkać w innej dzielnicy, pracować na drugą zmianę, albo żyć w sąsiednim mieście. Wtedy dziewczyny bardziej wybrzydzają.

Naprawdę w 2014 roku gdy opisałem swój problem niewiele kobiet pisało w profilu komenty typu "mam dużo wysokich szpilek więc chociaż mam 160 to panowie poniżej 180 niech nie piszą". Narracja wybrzydzania jakby te kobiety były wielkimi gwiazdami kina, a są zwykłymi normalnymi osobami. W tamtym czasie  gdy na innych forach pojawiały się podobne dyskusje więcej kobiet pisało, że wzrost bez znaczenia czy że 165 u faceta jest ok dla wielu dziewczyn. Teraz się to zmieniło. Co raz więcej kobiet oczekuje wysokiego chłopaka.

O ile rozumiem czyjeś preferencje to uważam że ważniejsze od możliwości noszenia szpilek jest to dla kobiety jaki jest facet. Czy znajdzie z nim wspólny język, czy będzie o nią dbał i się nią interesował.

Internet stworzył sztuczne poczucie u kobiet, że są nie wiadomo jak atrakcyjne i że należy im się ktoś wyjątkowy. Ile jest bardzo atrakcyjnych, 10%, może 15%? Taki facet nigdy się nie ustatkuje, tym bardziej z przeciętną laską. Kobiety tego nie rozumieją. OD LAT widzę jak wymagania wzrastają, jest coraz gorzej z roku na rok.

Kiedyś nie musiałeś być "chadem" wystarczy, że byłeś tym fajnym gościem w towarzystwie. Musiałeś się w jakiś sposób wyróżniać (na plus) w swoim gronie i cieszyłeś się jakimś tam powodzeniem.

Obecnie kobiety widzą przystojnych facetów na portalach i na nich się skupiają.

Teraz praktycznie wszystko opiera się na wyglądzie i to czy masz powodzenie zależy tylko od twojego wyglądu i jak prezentujesz się na portalach.

Szansa ponania kobiety jest niska bo dziewczyny jak chcą kogoś poznać to wystarczy, że napiszą do jednego z wielu matchy na tinderze.

Oczywiście, że ma i jest tak samo poważne jak Twoje przykłady. Oni wybrali jeden wycinek rzeczywistości, Ty wybrałaś inny.
Według Twoich przykładów kobiety wiążę się tylko z niższymi lub równymi. To jest prawda o związkach?
Każdy ma prawo sobie ponarzekać. Tak samo jak każdy ma prawo wyciąć cześć rzeczywistości i na jego przykładzie wnioskować.

Aż dwa przykłady. Aż dwa Odpowiedz ile masz koleżanek będących w związkach? Te 2 to mały ułamek. Ilu niskich facetów jest odrzucanych? Jak sądzisz więcej ma problem ze znalezieniem kobiety do związku z powodu wzrostu czy więcej niskich ma powodzenie i jest w związkach?

Tak zauwazyłem te "calkiem sporo kobiet".

Jednak zdecydowana większość nie chce niskiego faceta poniżej 170 cm wzrostu. Najzabawniejsze gdy piszesz że kobiety odrzucają z powodu wzrostu, a panie twierdzą że to nieprawda, a na forum można znaleźć wpisy

Cytowane kobiety wyraźnie piszą że niski facet zostanie przez nich odrzucony z powodu wzrostu, zatem to nie wmawianie sobie niskich facetów jest powodem braku powodzenia tylko faktycznie kobiety nie chcą niskich i ich odrzucają

No pewnie tyle że dla wysokiego i przystojnego blondyna panna gustująca w brunetach zrobi wyjątek Poza tym nie wydaje się mi by miłośniczek brunetów, blondynów było aż tak niewiele jak fanek niskich facetów. Dla większości dziewczyn wiek faceta jest bez znaczenia, czy parę lat starszy czy młodszy, a wzrost jest dla większości bardzo istotny. Nie rozumiesz że wzrost nie jest jak inna cecha, tylko 99,9% kobiet lubi wysokich

Inaczej mówiąc brunet może i zostanie odrzucony z powodu koloru włosów, ale szybko znajdzie pocieszenie w gronie sympatyczek brunetów, ale niski jest niechciany przez więęęęęęęęęęęęęęęęęeekszość dziewczyn i może garstka się nim zainteresuje, widzisz różnicę?

Dziewczyny z nadwagą znam i na powodzenie nie narzekają. Jasne, nie mają takiego "brania' jak ładne i szczupłe dziewczyny, ale miały sporo związków i zawsze się znajdzie kilku by wyskoczyć na randkę, a niscy koledzy jak są sami tak są sami, żadna ich nie chce

Wszystko co miało zostać powiedziane zostało powiedziane. Tylko niski niskiego zrozumie, wzrostaki pozjadali wszystkie rozumy. Kazdy wysoki/wysoka twierdzi, że wzrost nie ma nic do rzeczy - dlatego dyskusja tutaj jest jałowa. Połowa tego forum musiałaby na kilka miesięcy zostać facetem 165 cm i tak żyć - dopiero wtedy by zrozumieli.

Inaczej możemy gadać, gadać, gadać, a na końcu dostaniemy bana za niski wz.. wróc, słaby charakter, który nie wynika ze wzrostu, ale przypadkowo każdy niski jest beznadziejny.

I to jest właśnie poziom dyskusji. Masz 2 znajomych niskich więc tak musi być. A to że jest badanie przeprowadzone na tysiącach mężczyzn (wielokrotnie tu wrzucane linki - oczywiście od razu kasowane) gdzie wprost było udowodnione, iż praktycznie im niższy facet tym drastycznie wzrasta wspólczynnik samotności, podczas gdy wysocy faceci praktycznie nigdy nie są kawalerami. (zależność liniowa - wzrost - bycie w związku)
Pomijam tu inne pierdoły typu: że wyżsi statystycznie lepiej zarabiają, więcej wysokich niż niskich zajmuje wysokie pozycje w firmie czy polityce itd.

No ale przecież badania to bzdury bo masz 2 znajomych no tak, ci naukowcy to dopiero ignoranci masakra.

Ale jak już mówisz o sobie to przytocz cały kontekst. Z tego co pamiętam (nie wiem czy to akurat ty, popraw mnie jeśli pomyliłem osoby) pierwszy związek miałeś w wieku 35 lat, kobieta pewnie w podobnym wieku, czyli po tzw ścianie (wiek 30-35 lat), bardzo popularnym zjawisko, gdzie kobieta drastycznie obniża wymagania bo w wyniku desperacji i tykania zegara biologicznego szybko chce mieć potomstwo albo się ustatkować. Tak więc facet nie musi nawet się podobać, nie musi go pożądać. Facet ma tylko zrobić dziecko/zapewnić byt dla takiej kobiety po ścianie i uczucia schodzą na drugi plan, jest traktowany przedmiotowo i ma odbębnić swoje. Często potem gdy kobiety odchowają trochę dzieci i one podrosną to facet nie jest już potrzebny, więc z nim zrywają. Co ciekawe facet nie musi być nawet lubiany przez kobietę. "Miłość" potrafią udawać.

Jak już podawać przykłady to związki z kobietami sprzed ściany, czyli jak mają 20-25 lat. Oh wait, ale wtedy one wybierają samych wzrostaków, więc pewnie ciężko znaleźć przykład.

---

@Suzuru poczytaj sobie moje wpisy, dla niskich takich jak my szukanie nie ma sensu. Skup się w 100% na sobie, realizuj marzenia, poświęć się jakiemuś hobby. Nie ma sensu starać się "nadrobić" swój wzrost przez całe życie, żeby być kiedyś tam akceptowanym, podczas gdy wysoki ma miłość za darmo. To jest niesprawiedliwe dlatego nie ma sensu uczestniczyć w tym systemie. Jedyną sensowną ścieżką jest droga samorealizującego się gościa. Możesz być samotnikiem i wypełnić czas ciekawymi zajęciami/karierą albo mieć bogate życie towarzyskie i tym zabijać samotność. Nie daj sobie wmówić, że coś jest z tobą nie tak, masz beznadziejny charakter, musisz iść na terapie, MOCNIEJ się starać (zasłużyć na miłość, nadrobić karli wzrost innymi czynnikami) i temu
podobne. Żaden wysoki facet nie musi niczego nadrabiać, tak samo żadna kobieta nie musi nad sobą pracować - wystarczy, że jest.

Nie ma też sensu uczestniczyć w tym wątku. Z każdym kolejnym argumentów będą równać cię z błotem i próbować udowodnić, że jesteś beznadziejną osobą i to nie "wzrost" jest problemem, czym nabawisz się jeszcze większych kompleksów. Odpuść frustracji i żyj. Pozdrawiam

Opuszczam ten wątek i nie mam zamiaru więcej tu zaglądać. Właśnie się dowiedziałam, że będąc "po ścianie" jest mi z pewnością wszystko jedno, czy potencjalny wybranek jest brzydki czy głupi, żeby tylko mieć dzieci. No cóż Panowie, z takim podejściem nie dziwię się, że jesteście sami - naprawdę, i to nie jest powód wzrostu. Ot, zagadka rozwikłana. Ja, będąc "po ścianie" nawet bym na Was nie spojrzała po takim tekście.

Dodam tylko, że kilka lat temu miałam się spotkać z facetem 168 cm z portalu randkowego. Wstałam o 5 rano (miałam się z nim tuż po pracy spotkać) żeby ułożyć włosy, zrobić fajny makijaż i najpierw na 8 iść do pracy. I co? pół godziny przed spotkaniem dostaję sms'a, że kolega jest w centrum, skończył załatwiać już własne sprawy i w sumie nie chce mu się czekać na mnie pół godziny, że spotkamy się innym razem i on leci do domu. Podkreślam, że żaden wysoki facet nigdy mnie tak nie potraktował.

Cóż Panowie, gdybyście mieli choć trochę klasy to niski wzrost nie byłby przeszkodą do związku.

Ale padały tez przykłady młodych dziewczyn jeśli mnie pamięć nie myli

Nawiasem rozwaliło mnie to określenie ze ściana, gdzie tak się mówi? Czemu ściana? I ta ściana zaczyna się od kiedy, 25 roku życia? Czy 30?

Przeczytałem to w pewnym artykule napisanym uwagę: przez kobietę o kobietach po 30:) Chyba dalej jest często używane to określenie? Kiedyś wpisałem już nie pamiętam czemu w google frazę "kobieta po 30" i większość artykułów było właśnie o tym drastycznym obniżaniu wymagań przez kobietę i braniu pierwszego lepszego - pokazane w złym świetle, bo faceci przebrani, zostali sami alkoholicy, rozwodnicy i te nieszczęsne obniżały wymagania i ładowały się w toksyczne związki itd. W jednym artykule nazwano to zderzeniem ze ścianą - bo młoda 2X letnia kobieta przyzwyczajona do tego, że zawsze ma mnóstwo adoratorów, może przebierać, wybrzydzać i generalnie ma czas, może sobie robić karierę, imprezować. Nagle dobija do 30 lub późniejszego wieku i uświadamia sobie, że wszyscy fajni faceci są już zajęci, a ci przystojni co kiedyś chcieli się wiązać teraz chcą tylko seksu i żaden nie chce się wiązać. Dlatego chyba nazywa się ścianą, bo żyły w przekonaniu, że zawsze będą młode i piękne i księżęta będą bajerować i związek z fajnym facetem będą mieć od tak, a tu nagle ci fajni faceci nie chcą się wiązać i już nie ma takiego powodzenia, zostają ci faceci nazwani w artykule "gorszego" sortu cokolwiek tamta autorka miała na myśli.

---

Ja nie mam nic przeciwko zamknięciu bo już od 5 strony są powtarzane w kółko te same slogany. Zauważcie, żę ciągle do tego wątki przychodzą nowi niscy narzekający, ale ani jeden szczęśliwy niski facet tu nie zawitał. Szkoda

Bo to tak jak u dentysty. Cholera sami z zepsutymi zębami przychodzą

Ja nie twierdzę, że jestem szczęśliwy (to całkiem inna kwestia), ale w życiu bym takich głupot jak Wy nie pisał. To jest po prostu czysta żenada. Zamiast patrzeć tylko na swoje centymetry to zalecam dużo autorefleksji, bo naprawdę problem nie jest we wzroście.

Skąd Wy takie historie bierzecie ? Z "Trudnych tematów" ? Mieszkacie w jakimś pato-landzie, gdzie dziewczyny są kompletnie bezmózgowe i mają wyciętą empatię ? Czytam te Wasze historie i są jakieś kompletnie przekolorozywane, albo naprawdę obracacie się w dość słabym mentalnie towarzystwie, co mówi też coś o Was. Zresztą Wy to jesteście tacy Macierewicze "niskiego wzrostu" i w każdej sytuacji widzicie wpływ tych centymetrów. Masakra

Wmawiacie mi że problem znajduje się w podejściu, że tak naprawdę to nie bycie niskim powoduje odrzucenie. Tymczasem wiele razy zdarzyło się że pisząc z dziewczyną rozmowa kleiła się, dziewczyna sugerowała spotkanie, była zainteresowana o czym świadczyły słowa typu; że super mi się z tobą rozmawia, że jesteś fajny, a jednak potem gdy spytała o wzrost więcej albo się nie odezwała, albo stwierdziła że jestem za niski dla niej bo jestem wyższy jedynie o kilka cm.

Zatem to nie problem z prowadzeniem rozmowy, ani charakteru tylko ewidentnie wzrostu.

Dla mnie to problem z portalami randkowymi.
Bo kobiety tez sie stykaja z takimi uwagami od facetow w naprawde roznych dziedzinach.

Dlatego ja jestem zwolenniczka poznawania ludzi w realu, a nie w internecie. A nawet jak w internecie, to poznawania najpierw przyjacielsko, a nie zwiazkowo.

Kurs jezykowy, szkola tanca, klub czytelniczy, wyklad goscinny, spotkanie autorskie.
Chodzi o miejsca, gdzie mozesz najpierw poznac ludzi, rozmawiac z nimi na neutralne tematy, spotykac sie regularnie z tymi samymi osobami, a potem jezeli ktos Ci sie spodoba, to przeniesc relacje dalej.

Niscy ludzie też chodzą na imprezy i nie wszyscy są tam w szpilkach;)

Kluby to kluby, domówki lub puby już wyglądają inaczej

Właśnie.
Zachowujecie się jak takie melepety.
Na takie zachowanie kobiety mają wręcz alergię, a nie na niski wzrost.

Dajecie przykłady kilku kobiet i na tym opieracie ocenę całej populacji?

Dajemy przykłady bo takich kobiet które nas źle potraktowały było znacznie więcej. Co do wyjazdu, polecasz wyjazd by pójść na randkę gdy inni mogą w tym kraju to zrobic no weź sobie nie żartuj

Bo świat nigdy nie był i nigdy nie będzie sprawiedliwy. Nie ma czegoś takiego jak równe szanse.
Zachowuj się dalej jak przegryw lub zacznij żyć.
Twój wybór.

Po co zakładać temat ? Przecież wiadomo, że tak jest

Albo z niskimi łopatkami. Tak czy siak, przesrane mają.

Załóż temat !!

Bo zależy. O co się obrażać? Kobietom tez chodzi o seks. Tylko, że jak wynika z wątku jaśnie pana, przed seksem kobiety muszą sprawdzić, czy facet kocha, a poznają to po tym, że kaskę wykłada i nie grymasi. Ot cała tajemnica. Oczywiście trzeba to ubrać w jakieś miłosne szaty, żeby wstydliwa prawda nie chodziła goła.

Nie ma to jak polaczyc dwa niezwiazane ze soba watki i jeszcze polaczyc to ze mna

Ja zarabiam sama na siebie ba zarabiam obecnie wiecej niz moj partner, wiec ja to akurat nie z tych, ktorym facet musi sypac kasa pod nogi. Nawet na etapie poznawania sie i randek zawsze uwazalam, ze kawe czy jedzenie wole sobie kupic sama, zeby potem nikt nie marudzil, ze wzielam kawe w rozmiarze L zamiast rozmiaru S i przez to naciagnelam na kase

edit. To taki przyklad z tym seksem by, wiecie? zeby odbic troche pileczke, bo nie tylko kobiety odrzucaja facetow za glupoty. Faceci kobiety tez. Zwlaszcza na portalach.

No ale jak laczysz cos moim cytatem to laczysz to ze mna, nie wiesz, ze to tak dziala?

Jedyne co mnie boli w tym temacie to generalizowanie.

Prego, ale Ty jesteś świadomy, że kolejny raz wyjąłeś zdanie z kontekstu i je analizujesz bez uwzględnienia nie tylko ciągłości wypowiedzi, ale choćby tego, że był tam sarkazm? W sensie nie w poprzednim poście tylko jeszcze wcześniej.

Jestem nieco wyższy od autora wątku. Mam jakoś 173 cm, więc niewiele tylko więcej. Śmieszy mnie cała ta dyskusja. Kobiety uporczywie przekonują niewysokich facetów, że ich powodzenie nie zależy od wzrostu, ale wszystko jest kwestią nastawienia.

Podziwiam naiwność. Sam nigdy nie miałem kompleksów aż do czasu gdy zalogowałem się na tinder.
Zostałem dopasowany z dziewczyną, zacząłem z nią pisać. Wszystko przebiegało sprawnie do czasu postawionego pytania - to ile masz wzrostu? Gdy tylko udzieliłem odpowiedzi laski znikały.
I nie, nie brałem się za 20letnie dziewczyny. Mam 30 lat więc celuję w rówieśniczki.

Skoro miałem dobre nastawienie a i tak zostałem odrzucony po napisaniu ile mam wzrostu znaczy to że kobiety odrzucają niewysokich facetów.

Kolejna kwestia. Kumpel obiektywnie 7/10 żalił się mi ostatnio, że na portalach randkowych ma powodzenie, ale jedynie u kobiet do 5/10. Rzadko jakaś 6 się nim zainteresuje. To dowodzi, że hipergamia naprawdę istnieje bo dlaczego do faceta 7 na 10 piszą dziewczyny 4, czy 5, a kobiety 7 i więcej nie odwzajemniają polubień i nie odpisują na wiadomości?

Inna sprawa, że mamy teraz wysyp ładnych dziewczyn. 10-15 lat temu aż tylu atrakcyjnych dziewczyn nie było. Dostęp do kosmetyków i filmów instruktażowych powoduje, że dziewczyny 5/10 stają się 7 i potem faceta poniżej 8 nie chcą, stąd wysyp sfrustrowanych mężczyzn.

Jest teoria że kobiety patrzą bardzo na wygląd i jeśli facet nie spełni wymagań z wyglądu to zostanie odrzucony. No i dobra, wy się śmiejecie. ok. Ale czy nie jest tak, że dziewczyny odrzucają faceta gdyt ten nie podoba się fizycznie? Czy nie jest tak, że twierdzicie iż warto mieć wysokie wymagania dotyczące wyglądu faceta? Jest tak. A zatem potwierdzanie teorię.

Przykładowo dziewczyna wyśmiewa teorię blackpill twierdząc że to bzdury i liczy się odpowiednie nastawienie. No i dajmy na to jakiś przeciętnie wyglądający facet chce ją poznać. Mimo odpowiedniego nastawienia zostanie odrzucony bo dziewczyna ma wysokie wymagania. Wychodzi na to, że teoria się sprawdza, niezależnie od wszxystkiego jeśli z wyglądu facet się nie podoba to zostanie odrzucony. Nastawienie zaś w niczym mu nie pomoże.

Zobaczie na ten przykład z jutuba

wpiszcie na yt

Sup. Okay. TikTok

Facet wyglądał dobrze. Nie był brzydki, a żadna dziewczyna - nawet przeciętnia wyglądająca nie chciała z nim rozmawiać. Czy to jest ok? Jasne, że nie. Odrzuciły go z powodu wyglądu chociaż wcale źle nie wyglądał. Po prostu dziewczyny ogromne oczekiwania mają.

No i kolejna sprawa którą warto poruszyć. Dziewczyna 6 na 10 jest uważana za ładną. Aby facet był postzregany za przystojnego musi być 8/10. Co ciekawe że odpowiednich ładnej dziewczyny 6, jest w oczach kobiet mocno przeciętny. To też potwierdza która płeć większą uwagę zwraca na wygląd.

Nie wspominając o tym, że średnia dziewczyna umaluje się i stanie się ładna, gdzie facet podobnej możliwości nie ma.

Podsumowując to nie problem w nastawieniu lecz w zdecydowanie zbyt wysokioch wymaganicach dziewczyn