Niski facet - szczera opinia. - Netkobiety.pl

Ale nie każda kobieta o ten wzrost Cię zapyta. Dla mnie wzrost nie jest istotny, więc nie pytałam (chyba że ktoś zapytał mnie, to rzucałam 'A Ty?'), byłam na wielu randkach nie mając pojęcia jakiej postury mężczyznę ujrzę. Dużo moich koleżanek robiło tak samo. Pytają osoby, dla których wzrost jest istotny, mają do tego prawo. Ja też pytałam często o istotne dla mnie kwestie.

Wiadomo, że mało która kobieta powie, że marzy o mężczyźnie 163 cm. Tak samo mało który mężczyzna powie, że marzy o kobiecie 125 kg, o kobiecie z dużym nosem itd. A potem jednak się z takimi wiążą, bo ujely je inne cechy. A drobnych mankamentów w życiu codziennym się po prostu nie zauważa.

Serio porównujesz faceta 163 cm wzrostu do kobiety ważącej 120kg? Ja dbam o sylwetkę, a kobieta o tej wadze niekoniecznie. Poza tym wraz z wagą zmienia się twarz - ulana nie za dobrze wygląda i ciało pełne tłuszczu. A niski facet ma normalną twarz, normalne ciało, tylko że krótsze nogi. Porównanie fatalne.
Ale skoro tak kobiety widzą niskich facetów to ja powiem jedno; trzeba światu pokazywać jakie są kobiety. Zakładać profile, rozmawiać z dziewczynami, robić screeny, pokazywać potem w sieci, by ludzie widzieli. Wysyłać screeny do znajomych dziewczyn by widzieli, by też widzieli na screenach jakie mają podejście do seksu i jak seksiły się w kiblach z obcymi gościami tylko dlatego że byli przystojni

Gniew jest silniejszy od miłości, skoro więc nie mogę jej zaznać, on zostanie moim sprzymierzeńcem. Tak jak w tych kreskówkach i filmach gdzie postać której dokuczano, gnębiono przeszła na ciemną ściezkę

i zostaniesz strażnikiem moralności? Wiesz ja też nie pochwalam rozwiązłego trybu życia, bzykania po kiblach itp i trzymam się z daleka od takich typów. Ale czego szczerze nienawidzę to ludzie co mówią innym jak mają żyć. Najgorszy typ ever.

Po tym co piszesz, odnoszę wrażenie, że masz spore wymagania co do wyglądu kobiety. Kobietę z filmu określasz jako bardzo przeciętną (ja uważam, że jest całkiem atrakcyjna; ładne oczy uśmiech itd.), a kobiety nieatrakcyjne nazywasz desperatkami.
Ja jeszcze raz powtórzę, to co pisałam wcześniej. Może warto spojrzeć na siebie krytycznie i zacząć mierzyć siły na zamiary?
Nie wiem czy jesteś atrakcyjny czy nie ale biorąc pod uwagę nieszczęsny wzrost, desperację czy wręcz frustrację nie dziwię, że kobiety nie chcą z Tobą umawiać.

Roxan, poczytaj komentarze na yt, piszą że dziewczyna przeciętna. Nie pisałem, że nie jest atrakcyjna, tylko że nie jest super pięknością, jest średnia.

A mógłbyś odpowiedzieć na moje pytanie, co według Ciebie świadczy czy też kwalifikuje kobietę do bycia bardzo nieatrakcyjną? Tylko tak szczerze.

Moim zdaniem problem Autora nie polega na tym, że wszystkie kobiety go olewają ale wszystkie z jego "grupy zainteresowania" czyli będące znacznie wyżej od niego pod względem atrakcyjności. Z takim podejściem wcale się nie dziwię, że facet zalicza tylko porażki. Jeśli kobieta ma spory wybór, to może sobie przebierać, robić selekcję na podstawie wzrostu itd. Kobieta, która nie ma takiego powodzenia, szybciej zainteresuje się chłopakiem relatywnie mało atrakcyjnym, a przynajmniej da szansę na bliższe poznanie. Tyle że NTN uważa takie kobiety za desperatki i tu koło zamyka.
Nawet ta kobieta z filmu, którą uważam za całkiem atrakcyjną, przez to że ma niskie poczucie wartości wybrała faceta naprawdę mało ciekawego w porownaniu z innymi. Facet z kolei wybrał najatrakcyjniejszą (moim zdaniem) dziewczynę.

A ja myślę, że każdy ma prawo do ambicji i marzeń. Nie rozumiem, czemu NTN jest tak atakowany. Jak będzie dalej się trzymał swoich ambicji i miał pretensje, że jest jak jest - to zostanie starym zgorzkniałymi kawalerem. Nie on pierwszy, nie ostatni. Dobrze, że ludzie mają wysokie ambicje i aspiracje.

No to będziesz kawalerem. Może poświęć się jakiemuś szczytnemu celowi jak np. Kaczyński.

Energię miał bo pewnie zaznał miłość u innego mężczyzny. Potwierdza to że faceci są mniej wybredni jeśli chodzi o wzrost. Ja jestem hetero więc nie pójdę tą drogą.

No i w jaki sposób niby przyciągał kobiety? Lubiły go jako kolegę. To nic nie znaczyło.

Koleżanki miałem, mam. Pisałem o tym w innych postach. Przytoczyłem nawet kilka akcji z podbojów gdzie dziewczyny komplementowały mój charakter.
Zresztą opowiadałem że koleżanki również nie szczędziły pochlebstw. Co z tego skoro żadna nie była zainteresowana. A za plecami śmiały się z mojego wzrostu.

Sporo lat temu, kiedy jeszcze nie było tinderów itp. To one zespuły wszystko. Jesteś wysoki i w miarę twarz ok, to dziewczyny są zainteresowane, spotykasz się poznajesz i wszystko idzie gładko. Jesteś niski, to twój charakter kobiet nie interesuje, od razu dostajesz spława. Możesz znaleźć koleżankę, przez lata ją poznawać
a ona w tym czasie zmieni kilku chłopaków i moze potem zakocha się w charakterze. To bajka bo w szufladce kolega jak się jest to się nie wyjdzie. A na pewno nie
niski koleś.

Mam żal do kobiet

To tylko w Twoich oczach wysokim mężczyznom i wszystkim kobietom wchodzenie w superzwiazki przychodzi łatwo. Tymczasem wystarczy rozejrzeć się wokół ilu jest singli, osób rozwiedzionych itd. Ludzi są sami z najróżniejszych powodów. I wszyscy mają mieć do kogoś żal?

Nie miałbym problemu z wyższą dziewczyną w szpilkach, o ile ona by mnie akceptowała. Natomiast nie ukrywam, że wstydzę i krępuję się wyższych od siebie dziewczyn. Wynika to ze strachu kompromitacji bo wiem że jestem dla nich 0 i by się ze mną nie umówiły, jak Roxanka sama napisała że nie marzy o facecie 163

Musi marzyć, bo inaczej uważa faceta za śmiecia?
Na prawdę masz kompletnie inną niż rzeczywistość wizję miłości/związków.
Prawdziwe, trwałe związki to nie takie z filmów czy piosenek.

Nie wiem czy sam wzrost byłby dla mnie problemem czy kompleksy. I raczej to drugie. Każdy z nas jakieś ma ale jeżeli stają się one jakąś chorą obsesją (jak u Ciebie), to już nie jest fajne.  Podejrzewam, że nawet gdyby jakaś kobieta z Tobą umówiła i tak byś źle czuł i prędzej czy później Twoje kompleksy doprowadziłyby do rozpadu.
Mój ex np. był tak zafiksowany na tym, że jak jakiś facet za mną obejrzał, to potrafił mi zarzucać, że na pewno wolałabym tamtego, wysokiego, niż go albo uważał, że  dlatego zaczęłam nosić rzadziej szpilki bo na pewno się go wstydzę. Nic z tych rzeczy... ale to jego gadanie po prostu stało się nie do zniesienia.

Widzisz NTN tyle krzyku o to że laski nie marzą o niższym od siebie podczas gdy tym sam o wyższej od siebie też nie marzysz. Delikatna niekonsekwencja. Poza tym nie każda odrzuci, jak już mówiłam 53826638 razy w tym wątku ja jestem w związku z niższym (bez szpilek)

Przecież od lasek wymagasz żeby dały szanse i wyższym i nizszym i równym. To Ty też daj szanse wyższym i równym, może tam się znajdzie jakaś fajna.

Jedna rzecz mnie zastanawia. Wiadomo, ze gusta są różne, ale gdzieś tam istnieją jakies mniej lub bardziej uniwersalne kanony atrakcyjności, choć oczywiście dla danej osoby, po bliższym poznaniu już ta atrakcyjność się przedstawia ianczej. Jendak skoro Autor uderza do względnie przecietnych kobiet, to jeśli owe przeciętne lub nawet kobiety o urodzie poniżej przeciętnej marzą o przystojniaku lub typowym adonisie, to już można się zastanawiać, czy niektóre pretensje Autora mogą być w pewnym stopniu uzasadnione..Jak to ktoś wyżęj napisał, każdy ma ambicje i podświadomie chce za partnera osobę atrakcyjną, choćby i sam nie był zbyt atrakcyjny. Jak chodzi np o rysy twarzy, to gdzies czytałem, że wg popularnego schematu facet o regularnych rysach i kwadratowej szczęce jest zdecydowanie bardziej pożądany..A w sumie, jak się widzi na ulicy, to takich jest skrajnie niewiele.

Jak chodzi o posiadanei koleżanek, to problem może wynikać z faktu, że czasami druga stron aod razu bierze zwykłą uprzejmość i flirt za chęć stworzenia związku i wyczuwa to "parcie", dlatego może się zbyt często odsuwać od nas. Albo w drugą stronę: kobieta widzi w facecie tylko i wyłącznie kandydata na partnera i do razu sobie go ocenia pod tym kątem..

Ela to z moim 163 do jakich mam celować? Powyżej nie bo są wyższe i mniejsze szanse. Równe wzrostem +-1 cm źle bo facet powinien być wyższy.
Kilka cm mniejsze nie bo lgną do dryblasów. To do jakich mam podchodzić?

do 163-168-- bardzo dużo takich jest.

O nie, 168 to nie. Spotkałem się kiedyś z taką jedną dziewczyną poznaną na sympatii. Puszysta bardzo, waga ponad 100kg Sympatyczna, miła. Spotkaliśmy się. Gdy wszedłem do kawiarni siedziała, dosiadłem się. Było fajnie. Potem gdy wstaliśmy spojrzała na mnie z óry i spytała ile mam wrostu, odparłem że 163, a ona że ma 168 i czuje sie niezrecznie i mnie olała.

Akurat Ela tego typu rozumowanie, które przytoczyłaś, odnośnie preferencji niskich kobiet jest już ciekawe.
Jeśli kobieta chce się czuć komfortowo i bezpiecznie, wliczając w to dziłające mechanizmy atawistyczne, to nic dziwnego, żę chce wyższego od siebie.
Tylko właśnie ma to pewne grancie, które być może czasami ciężko zrozumieć, szczególnie kiedy taka kruszynka, mierząca poniżej 1,6 m startuje do gośćia nie niższego niż 185-190 cm.
NTN- kiedyś na Sympatii, jak miałem tam konto, to właśnie zainteresowało się mną kilka kobiet z tego przedziału, jaki podała Ela a sam nie należę do wysokich

Z tym dziedziczeniem wzrostu po rodzicach trzeba uważać, bo jest coś takiego w genetyce, jak transgresja cech Przyjdzie jeszcze tak, że dwoje niskich rodziców będzie miało dziecko, które z powodzeniem będzie mogło zostać koszykarzem

Może coś jest w tej mojej historii jeśli popatrzeć choćby na Braciaka. On 163, a Maja ok 180. Agata też chyba sporo ponad 170.
Nie znam go ale nie wydaje mi się by kompleksy na temat wzrostu utrudniały mu życie. Inaczej nie zatrzymałby przy sobie takich kobiet na dłużej. One przecież też nie są biedne w dodatku znane.
Ja Ci podałam przykład z życia wzięty, że to kompleksy i frustracje z nimi związane są głównym powodem porażek, a nie one same.

Tak nieśmiało napiszę, że w poście numer 1160 opisałam 4 pary, gdzie facet jest niskiego wzrostu.
I nie są to żadni znami ludzie, tak na marginesie.

Przecież jak facet jest siebie pewny i ma gadane ,naturalnie mu jest poruszać się w żeńskim gronie to po co rozwodzić się nad wzrostem tyle?
Rozumiem nad łysiną się rozwodzić ,że ktoś łysieje i może nie czuć się pewnie lub ma za małego penisa.
Zobaczcie dookoła ilu facetów niskich ma jakie babki fajne nawet wyższe.. pan Tajner jaką młodą ma żonę i dziecko, pan Sztrausburger.... no wiem to nie są zwykli panowie tylko znani. Ale jednak mogli ? No mogli.. więcej wiary w siebie ludziska.

I jak tam eksperyment kolegi na tinderze? Ile par, ile kobiet chciało się spotkać wiedząc że mężczyzna jest dumnym posiadaczem 163 cm?

Ludzie, którzy pracują w tej samej branży i się spotykają, niezależnie od majętności, mają może  w pewien sposób ułatwiony "start". Łączą ich wspólne sprawy, poglądy i zainteresowania, więc już mogą się łatwiej dogadywać..Branże show-biznesu są w ogóle specyficzne.

To coś to po prostu bycie atrakcyjnym facetem.
A co wpływa na atrakcyjność opisałem powyżej.

A ci faceci których wymieniałaś to że tak powiem jak się plasują w hierarchii społecznej?
Czym się zajmują? Gdzie pracują?

Ale on podał wzrost w opisie. Więc panie które się z nim sparuja nie uznają tego za automatyczną dyskwalifikacje jak co poniektórzy twierdzili

Bzdury piszesz dalej.
Jestem kobietą i uwierz dla mnie to "coś" nie ma nic wspólnego z tym co opisałeś.
To sławetne coś jest w tym mężczyźnie, nie w jego zarobkach, nie w pracy jaką wykonuje.

Wiem do czego zmierzasz, pytając, jaką prace wykonują opisani przeze mnie Faceci i też nie trafiłeś.

Więc tak:
1. Płytkarz.
2. Kelner. Ten wcześniejszy co ma 190 też jest kelnerem.
3. Ten to wszystkim się zajmuje, złota rączka.
4. Nie mam z Nim kontaktu od 20 lat więc wiadomo, że nie wiem.

Więc normalni Faceci.
Nie śpiący na kasie.

Dalej będziesz wciskał, że pozycja, zasoby materialne są najważniejsze?

Oczywiście, że dla niektórych kobiet tak, będą najistotniejsze, ale jest ogromna grupa kobiet dla których najważniejszy jest facet i te jego sławetne to coś.

Potwierdzam, że taki eksperyment nie ma za dużego sensu jak nie dojdzie do próby spotkania, a to dla mnie za duża manipulacja.
Do 19:00 nabiłem 40 par.
Żadna się nie odezwała. Sam rozpocząłem kontakt do kilku dziewczyn.  Rozmowa praktycznie się nie kleiła.

Moje wrażenia?
Bez wpisanego wzrostu faktycznie miałem wyraźnie lepsze wzięcie.
Wzrost ma znaczenie, ale czy takie duże? Moim zdaniem nie.