Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 71 z 71 ]

66

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?
summerka88 napisał/a:

Nie wiem dlaczego tak przeszkadza Wam to, że ktoś przez dłuższy czas stoi na rozdrożu? Tymbardziej, źe nie krzywdzi nikogo

Wychodzi off-top, Averyl - przepraszam.
Oczywiście mogę się mylić bo nikomu w głowie nie siedzę i okoliczności nie są dla mnie wystarczająco dostępne, jak mi się wydaje.
Natomiast, no cóż, jednak nie rozumiem niemożności podjęcia decyzji przez dojrzałego człowieka.
Wilk wiele wie, wiele sobie tłumaczy, wiele stara się zrozumieć i chodzi po ZNANYCH sobie ścieżkach, TYLKO ZNANYCH niestety, a tu trzeba wyjść POZA wydeptane ślady, jak mi się wydaje. I realne zrozumienie niestety wymaga wyjścia z przerobionych już zachowań, z pozbyciem sie obaw dotyczących przyszłości. Bez podjęcia działania prawdopodobnie Wilk znajdzie super wytłumaczenie dla swojego marazmu i niedługo przeczytamy, że jednak da się tkwić w spapranym układzie i do tego taki układ może wyjść wszystkim zainteresowanym na dobre. Mnie by nie przekonało, ale mogę się mylić...

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-26 11:58:33)

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?
Averyl napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Harvey, a Ty nie miałeś w swoim życiu etapów i momentów, kiedy czułeś się nieadekwatny, nieporadny i nieszczęśliwy?
Nie wiem dlaczego tak przeszkadza Wam to, że ktoś przez dłuższy czas stoi na rozdrożu? Tymbardziej, źe nie krzywdzi nikogo

Jeśli ktoś wypowiada się publicznie na forum, to z założenia musi liczyć na dyskusję, na pozytywny lub negatywny komentarz.

Krzywdzi sam siebie i rodzinę, bo jednak nie żyje w izolacji, akcja-reakcja, jeśli on zachowuje się jakby był powietrze, to żona traktuje go jak powietrze, w związku nie da się żyć tak bez wpływu na drugą osobę. Myślę, że ta atmosfera między nimi również odbija się na ich synu.

Jest różnica między etapem w życiu, a stylem życia.

Wilku - nie jest to krytyka, po prostu ZRÓB coś ze swoim życiem!

A tyle na tym forum piszą, że brak decyzji to też decyzja wink
Niektórzy lubią tkwić w „bagienku”, bo czują się w nim swojsko, ale zawsze to ich wybór i oni ponoszą tego konsekwencje.
Atmosfera na pewno odbija się na synu, ale każde rozwiązanie też się na nim odbije. Z tym, że to już nie jest małe dziecko, które trzeba chronić kosztem siebie.


EDIT: Random, w sumie powyższa odpowiedź może być także na Twój post. Za nikogo życia nie przeźyjemy, więc dajmy im żyć po swojemu. Wilk nie jest osobą z ułomnościami intelektualnymi i rozumie wszystkie za i przeciw, więc ma emocjonalne powody, żeby nie robić wyraźnego kroku w żadną że śieżek, które malują się przed jego oczami.

68

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?
summerka88 napisał/a:
Averyl napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Harvey, a Ty nie miałeś w swoim życiu etapów i momentów, kiedy czułeś się nieadekwatny, nieporadny i nieszczęśliwy?
Nie wiem dlaczego tak przeszkadza Wam to, że ktoś przez dłuższy czas stoi na rozdrożu? Tymbardziej, źe nie krzywdzi nikogo

Jeśli ktoś wypowiada się publicznie na forum, to z założenia musi liczyć na dyskusję, na pozytywny lub negatywny komentarz.

Krzywdzi sam siebie i rodzinę, bo jednak nie żyje w izolacji, akcja-reakcja, jeśli on zachowuje się jakby był powietrze, to żona traktuje go jak powietrze, w związku nie da się żyć tak bez wpływu na drugą osobę. Myślę, że ta atmosfera między nimi również odbija się na ich synu.

Jest różnica między etapem w życiu, a stylem życia.

Wilku - nie jest to krytyka, po prostu ZRÓB coś ze swoim życiem!

A tyle na tym forum piszą, że brak decyzji to też decyzja wink
Niektórzy lubią tkwić w „bagienku”, bo czują się w nim swojsko, ale zawsze to ich wybór i oni ponoszą tego konsekwencje.
Atmosfera na pewno odbija się na synu, ale każde rozwiązanie też się na nim odbije. Z tym, że to już nie jest małe dziecko, które trzeba chronić kosztem siebie.


i co z tego wynika? najlepiej przeżyć życie bez żadnego wpływu na nie, jak liść na wietrze?
brak decyzji to też decyzja, ale najgorsza z możliwych.

OK, można nie żałować swojego życia, ale po co pisać takie pierdoły

wilczysko napisał/a:
Averyl napisał/a:

Co jest gorszego niż obudzić się rano i nie wiedzieć po co?

Są obowiązki. Jest codzienna rutyna.

69 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-26 12:03:32)

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?
Averyl napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Averyl napisał/a:

Jeśli ktoś wypowiada się publicznie na forum, to z założenia musi liczyć na dyskusję, na pozytywny lub negatywny komentarz.

Krzywdzi sam siebie i rodzinę, bo jednak nie żyje w izolacji, akcja-reakcja, jeśli on zachowuje się jakby był powietrze, to żona traktuje go jak powietrze, w związku nie da się żyć tak bez wpływu na drugą osobę. Myślę, że ta atmosfera między nimi również odbija się na ich synu.

Jest różnica między etapem w życiu, a stylem życia.

Wilku - nie jest to krytyka, po prostu ZRÓB coś ze swoim życiem!

A tyle na tym forum piszą, że brak decyzji to też decyzja wink
Niektórzy lubią tkwić w „bagienku”, bo czują się w nim swojsko, ale zawsze to ich wybór i oni ponoszą tego konsekwencje.
Atmosfera na pewno odbija się na synu, ale każde rozwiązanie też się na nim odbije. Z tym, że to już nie jest małe dziecko, które trzeba chronić kosztem siebie.


i co z tego wynika? najlepiej przeżyć życie bez żadnego wpływu na nie, jak liść na wietrze?
brak decyzji to też decyzja, ale najgorsza z możliwych.

OK, można nie żałować swojego życia, ale po co pisać takie pierdoły

wilczysko napisał/a:
Averyl napisał/a:

Co jest gorszego niż obudzić się rano i nie wiedzieć po co?

Są obowiązki. Jest codzienna rutyna.

Pytanie w sumie nie do mnie.
Ale to, co przychodzi do głowy, to że „obowiązki i codzienna rutyna” teraz trzyma Wilka w jednym kawałku. Tonący brzytwy się chwyta.

70

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?

Faktycznie nie róbcie "off top".

Są decyzje które muszą we mnie dojrzeć. Muszą mi się w głowie oswoić. Nie jestem szybki w takich kwestiach. Tu nie chodzi tylko o mnie. Wtedy byłoby znacznie łatwiej. Ale chodzi tu o jeszcze dwie osoby. Czuję odpowiedzialność tego.

Nie rozkładajmy tego na atomy.

71

Odp: Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?
wilczysko napisał/a:

Faktycznie nie róbcie "off top".

Są decyzje które muszą we mnie dojrzeć. Muszą mi się w głowie oswoić. Nie jestem szybki w takich kwestiach. Tu nie chodzi tylko o mnie. Wtedy byłoby znacznie łatwiej. Ale chodzi tu o jeszcze dwie osoby. Czuję odpowiedzialność tego.

Nie rozkładajmy tego na atomy.

Wilku, spójrz na to w ten sposób, że wypowiedzi innych bardziej świadczą o nich, ich dążeniach i oczekiwaniach, ich postrzeganiu rzeczywistości niż Twojej i rób swoje.

Posty [ 66 do 71 z 71 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » PSYCHOLOGIA » Czy byłoby wam żal, (czego?) gdybyście dowiedzieli się, że umieracie?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024