Autorko- masz racje, sami tacy są, takimi w ogole nie warto się przejmować!
marakuja, razem bierzemy dwójkę:D
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Większość facetów postrzega mnie tylko jako obiekt seksualny
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Autorko- masz racje, sami tacy są, takimi w ogole nie warto się przejmować!
marakuja, razem bierzemy dwójkę:D
beacia96 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Byłaś już u terapeuty?
Jak facet Ci mówi, że masz ładne oczy to Twoją jedyną reakcją będzie złośliwość?Nie wybieram się nigdzie. Tak, reaguję złośliwościami, bo nie znoszę gdy ktoś ocenia mnie po wyglądzie jak jakiś przedmiot na wystawie, zwłaszcza jak robi to jakiś desperat.
Jak ktoś Ci mówi, że ładnie dziś wyglądasz to po prostu ładnie dziś wyglądasz.
Przyjmowanie komplementów to też coś, czego trzeba się nauczyć, bo ktoś tym chce Tobie humor poprawić, a nie patrzy na Ciebie jak na przedmiot na wystawie.
Jeżeli nie chcesz komplementów to polecam burkę. W niej nie widać, jak wyglądasz. Co najwyżej ktoś skomentuje, że ładny masz wzorek siatki na oczach.
Burka nie byłaby taka zła, byle przewiewna Unikałabym spojrzeń niewychowanych buraków (najczęściej stereotypowych Sebixów), które zdarzają się zwłaszcza latem, jak noszę sukienki. Nienawidzę ostentacyjnego oglądania się czy trąbienia. W takich chwilach czuję się feministką
A nie zamierzam ubierać się jak zakonnica, zwłaszcza jak jest ok. 30 stopni.
Lady Loka napisał/a:beacia96 napisał/a:Nie wybieram się nigdzie. Tak, reaguję złośliwościami, bo nie znoszę gdy ktoś ocenia mnie po wyglądzie jak jakiś przedmiot na wystawie, zwłaszcza jak robi to jakiś desperat.
Jak ktoś Ci mówi, że ładnie dziś wyglądasz to po prostu ładnie dziś wyglądasz.
Przyjmowanie komplementów to też coś, czego trzeba się nauczyć, bo ktoś tym chce Tobie humor poprawić, a nie patrzy na Ciebie jak na przedmiot na wystawie.
Jeżeli nie chcesz komplementów to polecam burkę. W niej nie widać, jak wyglądasz. Co najwyżej ktoś skomentuje, że ładny masz wzorek siatki na oczach.Burka nie byłaby taka zła, byle przewiewna
Unikałabym spojrzeń niewychowanych buraków (najczęściej stereotypowych Sebixów), które zdarzają się zwłaszcza latem, jak noszę sukienki. Nienawidzę ostentacyjnego oglądania się czy trąbienia. W takich chwilach czuję się feministką
A nie zamierzam ubierać się jak zakonnica, zwłaszcza jak jest ok. 30 stopni.
No jeżeli nie zamierzasz się zakrywać to musisz się liczyć z tym, że spojrzenia będą ja tam nie spotkałam się z ostentacyjnym patrzeniem. Może ubierasz coś na tyle krótkiego, że wywołujesz takie reakcje? Ale to wtedy też jeżeli sama się ze sobą czujesz pewnie to powinno to po Tobie spływać.
Od kilkunastu lat chodzę sama po ulicach i nie spotkałam się z takimi reakcjami na siebie i nie widziałam też takich reakcji na innych. Jesteś pewna, że nie wyolbrzymiasz jednak trochę?
A naprawdę dużo chodzę w sukienkach i spódnicach.
Nie były jakieś bardzo krótkie (do kolan), w bardzo skąpych kieckach źle bym się czuła, bo mam duże uda. Mi jednak jest niezręcznie gdy jakiś facet się dłużej gapi. Nie mówię żeby to gapienie się było jakieś bardzo częste, ale prawie zawsze to lato. Nie wyolbrzymiam, bo niestety spotkałam się z prostackimi zaczepkami od mężczyzn w różnym przedziale wiekowym- od gimbazy do starych dziadków po 40. Czasem to byl obleśny uśmieszek, czasem jakaś durny tekst.
Nie były jakieś bardzo krótkie (do kolan), w bardzo skąpych kieckach źle bym się czuła, bo mam duże uda.
Mi jednak jest niezręcznie gdy jakiś facet się dłużej gapi. Nie mówię żeby to gapienie się było jakieś bardzo częste, ale prawie zawsze to lato. Nie wyolbrzymiam, bo niestety spotkałam się z prostackimi zaczepkami od mężczyzn w różnym przedziale wiekowym- od gimbazy do starych dziadków po 40. Czasem to byl obleśny uśmieszek, czasem jakaś durny tekst.
A skąd wiesz, że on się gapi? Może naprawdę jesteś przewrażliwiona. Jakoś nie wierzę, żeby każdy facet, którego widzisz, ślinił się na Twój widok
nawet przy mega ładnych kobietach nie ma takiej reakcji. Może po prostu trzeba wyrobić sobie umiejętność zlewania tego wszystkiego?
Czisas, faceci tak mają, że się pogapią, jak im się coś podoba. Czy na kobietę, czy na Ferrari... Jak do tego nie pcha się z łapami ani nie snuje niewybrednych aluzji, to o co Wam właściwie chodzi?
Autorko- masz racje, sami tacy są, takimi w ogole nie warto się przejmować!
marakuja, razem bierzemy dwójkę:D
I pisałaś, że gościa jednak z grubsza kojarzysz, więc super!
Czisas, faceci tak mają, że się pogapią, jak im się coś podoba. Czy na kobietę, czy na Ferrari... Jak do tego nie pcha się z łapami ani nie snuje niewybrednych aluzji, to o co Wam właściwie chodzi?
za mało się gapią. wszyscy mają się patrzeć i podziwiać, wszyscy!
coś o patrzeniu genialne
...tak dziwnie na mnie patrzy...
https://www.youtu.be.com/watch?v=-1-z48cJDbc
Czisas, faceci tak mają, że się pogapią, jak im się coś podoba. Czy na kobietę, czy na Ferrari... Jak do tego nie pcha się z łapami ani nie snuje niewybrednych aluzji, to o co Wam właściwie chodzi?
O to że się gapi i w jej głowie wyobraża sobie niewiadomo co:)
beacia96 napisał/a:Nie były jakieś bardzo krótkie (do kolan), w bardzo skąpych kieckach źle bym się czuła, bo mam duże uda.
Mi jednak jest niezręcznie gdy jakiś facet się dłużej gapi. Nie mówię żeby to gapienie się było jakieś bardzo częste, ale prawie zawsze to lato. Nie wyolbrzymiam, bo niestety spotkałam się z prostackimi zaczepkami od mężczyzn w różnym przedziale wiekowym- od gimbazy do starych dziadków po 40. Czasem to byl obleśny uśmieszek, czasem jakaś durny tekst.
A skąd wiesz, że on się gapi?
Może naprawdę jesteś przewrażliwiona. Jakoś nie wierzę, żeby każdy facet, którego widzisz, ślinił się na Twój widok
nawet przy mega ładnych kobietach nie ma takiej reakcji. Może po prostu trzeba wyrobić sobie umiejętność zlewania tego wszystkiego?
Nie każdy, masz rację. Żaden przystojny nigdy nie zwrócił na mnie uwagi, ale za to przeciętni i brzydcy już tak. Przypuszczam, że i tak część tych "zaczepek" była w ramach żartu, bo żadna ze mnie "laska". Chyba rzeczywiście zacznę mieć to gdzieś, to najlepsze wyjście.
Lady Loka napisał/a:beacia96 napisał/a:Nie były jakieś bardzo krótkie (do kolan), w bardzo skąpych kieckach źle bym się czuła, bo mam duże uda.
Mi jednak jest niezręcznie gdy jakiś facet się dłużej gapi. Nie mówię żeby to gapienie się było jakieś bardzo częste, ale prawie zawsze to lato. Nie wyolbrzymiam, bo niestety spotkałam się z prostackimi zaczepkami od mężczyzn w różnym przedziale wiekowym- od gimbazy do starych dziadków po 40. Czasem to byl obleśny uśmieszek, czasem jakaś durny tekst.
A skąd wiesz, że on się gapi?
Może naprawdę jesteś przewrażliwiona. Jakoś nie wierzę, żeby każdy facet, którego widzisz, ślinił się na Twój widok
nawet przy mega ładnych kobietach nie ma takiej reakcji. Może po prostu trzeba wyrobić sobie umiejętność zlewania tego wszystkiego?
Nie każdy, masz rację. Żaden przystojny nigdy nie zwrócił na mnie uwagi, ale za to przeciętni i brzydcy już tak. Przypuszczam, że i tak część tych "zaczepek" była w ramach żartu, bo żadna ze mnie "laska".
Chyba rzeczywiście zacznę mieć to gdzieś, to najlepsze wyjście.
Z tego, co piszesz, to gapili się tacy, co gapią się na każdą Nie oznacza to, że "żadna z Ciebie laska", a tylko tyle, że właśnie tacy najczęściej się gapią namolnie i akurat to zauważyłaś
Olewanie polecam jak najbardziej
Nie każdy, masz rację. Żaden przystojny nigdy nie zwrócił na mnie uwagi, ale za to przeciętni i brzydcy już tak. Przypuszczam, że i tak część tych "zaczepek" była w ramach żartu, bo żadna ze mnie "laska".
Chyba rzeczywiście zacznę mieć to gdzieś, to najlepsze wyjście.
Wiesz co, a może odstrzel się, tak bardzo sexi, ale tak wiesz - tak seksi lub jakoś nieszablonowo, żebyś każdego przechodnia zainteresowała, wyjdź na miasto tak raz i drugi, to się przyzwyczaisz do patrzących? A gdy się przyzwyczaisz, to zacznie ci to zwisać.
Otóż to! Autorka sama siebie traktuje przedmiotowo. Hipokrytka.
Pirx, ja nie wiem po co mi o tym generalizowaniu piszesz, ja tylko dziwię sie, ze rozmawiasz o seksie z kolezankami.
Hmm,co Ciebie dziwi? To że w wąskim gronir wieloletnich znajomych którzy nie robią z tego Tabu ani nie oceniają się nawzajem -czasem o tym rozmawiamy ?
No ok ,Ciebie to dziwi .
Autorko, jeśli zależy ci na tym, żeby facet doceniał w tobie inne cechy, niż wygląd, to moze czas rozszerzyć miejsca podrywu na coś bardziej ambitnego, niż kluby i imprezy?
Nie powinnaś się tym przejmować . Może po prostu wpadłaś im w oko i dlatego .
Wiesz, gdyby każda kobieta odbierała wyraz zainteresowania ze strony facetów, każde słowo, spojrzenie, gest, jako chęć zaciągnięcia jej do łóżka, to policja miałaby masę roboty!
Myślę, że trochę przewrażliwiona jesteś. Atrakcyjna? Chyba tak. Ale jak ktoś zaczepia, a Ty tego nie chcesz, to powiedz "spier...". To zawsze działa.
Od pewnego czasu zauważyłam, że jestem postrzegana przez facetów tylko jako obiekt seksualny i słodka idiotka. Nie maluję się ani nie ubieram wyzywająco, chętnie rozmawiam z ludźmi na różne tematy, mam swoje zainteresowania i nie biegam za facetami/ nie szukam nikogo na siłę. Tymczasem wielu facetów patrzy na mnie jak na słodką lalkę do łóżka.
Podam kilka przykładów z ostatniego roku.
1) Czasami jeżdżę w góry z PTT. W marcu byłam na Tarnicy. Tam jak wiadome: trochę chodzenia a trochę imprezowania. Podczas imprezy rozmawiałam chwilę z jednym Panem. Luźna rozmowa bez flirtu czy podtekstów. Pogadaliśmy, pożartowaliśmy, widziałam, że się na mnie gapił ale nic poza tym. Po powrocie wysłał mi zdjęcia na fb chwilkę popisaliśmy i w sumie kontakt się urwał. Jakiś miesiąc temu dostaję od niego wiadomość: Nie pojechałabyś ze mną na cztery dni w Bieszczady. Znalazłem fajny pokój, pochodzimy po górach,fajnie spędzimy czas. Nie bój się ja żadnym podrywaczem nie jestem.Oczywiście w tym pokoju mielibyśmy pewnie prowadzić mądra konwersację całą noc. Naprawdę głupio się poczułam bo raz tylko z człowiekiem gadałam. Odpisałam, że nie skorzystam ale niesmak pozostał.
2) Z koleżanką poznałyśmy na mieście dwóch facetów, którzy byli tam w delegacji. Gadaliśmy chwilę i było całkiem sympatycznie Wymieniłam się z jednym numerem telefonu i ustaliliśmy, że jeśli znajdziemy czas to spotkamy się we czwórkę zanim pojadą. Niestety następnego dnia zaczęłam dostawać smsy jakie to mam ładne oczka i nosek itp.. Mam poczucie humoru więc obróciłam to w żart, ale jak zaczęłam dostawać smsy z podtekstami to napisałam im wprost, że nie jestem zainteresowana, a koleżance mówię tak: jeśli chcesz spotkaj się z nimi bo ja się na pewno nie dogadam. W ogóle to miałam wrażenie, że oni są zaskoczeni, że nie imponują mi takie teksty i propozycje.
3) Byłam u kuzynki w Krakowie i poszłyśmy na dyskotekę. W pewnym momencie dosiadł się do nas jej znajomy z kolegą. W pewnym momencie oni poszli tańczyć. Pogadałam z nim chwilkę, dokończyłam swojego drinka a tu...facet mnie zaczyna całować. Mówię: Co Ty robisz przestań. Przepraszam myślałem, że chcesz. Poszłam do nich na parkiet a w pewnym momencie jakiś obcokrajowiec bierze mnie za rękę i mówi: Kiss mi:). Już miałam powoli dosyć, ale zostałam ze względu na nią.
4) Byłam z koleżanką w klubie i tam grał taki zespół. Jeden z muzyków patrzył się na mnie i za chwilę podszedł. Najpierw normalna rozmowa opowiadał, że poza grą lubi też wspinaczkę. Nagle wyjeżdża z tekstem. Kiedyś moglibyśmy gdzieś razem pójść jesteś powspinać się. Jesteś bardzo zgrabna, więc myślę, że nie miałabyś z tym problemu.I zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół Widzę tylko jak koleżanka śmieje. Mówię tylko: Wiesz myślę, ze nie bardzo bo mam trochę lęk wysokości. Za chwilę powiedziałam, że musimy już iść ( w sumie była już prawie 2 w nocy). Aha no to szkoda: A wyślesz mi może jakieś swoje zdjęcia? Na to oczywiście już nic nie odpowiedziałam, bo szkoda mi czasu.
5) Facet z sympatii. W sumie ja go traktowałam jako znajomego ( miałam wrażenie, że on mnie podobnie). Wyszliśmy kilka razy na piwo czy kręgle. Raz piszemy i mówię, że byłam na zakupach i kupiłam bluzkę. Ooo to wyślij mi zdjęcie w, a może być bez. Potraktowałam to jako żart ( wolałam nawet nie przyjmować do wiadomości, że to może być na serio). Kilka dni później napisał, że muszę dbać o linię, żeby ładnie wyglądać- gdybym poszła z nim na basen.Wtedy już miałam dosyć. Poczułam się potraktowana jak typowa lalka, z którą można się gdzieś pokazać.
6) Dwóch Panów, którzy zagadali na portalu społecznościowym ( mieliśmy wspólnych znajomych). Jeden z tekstem, że rozgrzał by go mój całus bo mam ładną buźkę a drugi też coś o całowaniu , ale nawet nie pamiętam. Wcześniej była normalna rozmowa.
7) 60-letni szef, którego kilka razy przyłapałam na tym, że się na mnie gapił. Dobrze, że zmieniłam pracę i teraz mam szefową .
Lata temu zdarzyło mi się, że np. facet ,z którym się spotykałam dobierał się do mnie w bezczelny sposób po którym czułam tylko niechęć. Oczywiście to był koniec znajomości.
Nie wiem o co chodzi skoro w żaden sposób tych facetów nie prowokują. Po prostu lubię poznawać nowych ludzi, porozmawiać ,pożartować. Przykro mi się zrobiło jak znajomy powiedział, że pewnie celowo ich kokietuję, żeby potem zgasić. Mówię: Zastanów się człowieku ,co Ty mówisz. Przez to właśnie dawno nie zdarzyło mi się, żeby jakiś facet mnie pociągał, bo jak ktoś podchodzi do mnie w ten sposób to po prostu nie potrafię .
Przepraszam Ciebie bardzo,ale coś jednak musi być,że ci wszyscy faceci tak się przy Tobie zachowują.Uważasz,że nie prowokujesz,może podświadomie to robisz,nie zdając sobie z tego sprawy.Przecież nikt obcy nie będzie rzucał takich tekstów bez przyczyny - chyba to przyznasz?
kasiula_245 napisał/a:Od pewnego czasu zauważyłam, że jestem postrzegana przez facetów tylko jako obiekt seksualny i słodka idiotka. Nie maluję się ani nie ubieram wyzywająco, chętnie rozmawiam z ludźmi na różne tematy, mam swoje zainteresowania i nie biegam za facetami/ nie szukam nikogo na siłę. Tymczasem wielu facetów patrzy na mnie jak na słodką lalkę do łóżka.
Podam kilka przykładów z ostatniego roku.
1) Czasami jeżdżę w góry z PTT. W marcu byłam na Tarnicy. Tam jak wiadome: trochę chodzenia a trochę imprezowania. Podczas imprezy rozmawiałam chwilę z jednym Panem. Luźna rozmowa bez flirtu czy podtekstów. Pogadaliśmy, pożartowaliśmy, widziałam, że się na mnie gapił ale nic poza tym. Po powrocie wysłał mi zdjęcia na fb chwilkę popisaliśmy i w sumie kontakt się urwał. Jakiś miesiąc temu dostaję od niego wiadomość: Nie pojechałabyś ze mną na cztery dni w Bieszczady. Znalazłem fajny pokój, pochodzimy po górach,fajnie spędzimy czas. Nie bój się ja żadnym podrywaczem nie jestem.Oczywiście w tym pokoju mielibyśmy pewnie prowadzić mądra konwersację całą noc. Naprawdę głupio się poczułam bo raz tylko z człowiekiem gadałam. Odpisałam, że nie skorzystam ale niesmak pozostał.
2) Z koleżanką poznałyśmy na mieście dwóch facetów, którzy byli tam w delegacji. Gadaliśmy chwilę i było całkiem sympatycznie Wymieniłam się z jednym numerem telefonu i ustaliliśmy, że jeśli znajdziemy czas to spotkamy się we czwórkę zanim pojadą. Niestety następnego dnia zaczęłam dostawać smsy jakie to mam ładne oczka i nosek itp.. Mam poczucie humoru więc obróciłam to w żart, ale jak zaczęłam dostawać smsy z podtekstami to napisałam im wprost, że nie jestem zainteresowana, a koleżance mówię tak: jeśli chcesz spotkaj się z nimi bo ja się na pewno nie dogadam. W ogóle to miałam wrażenie, że oni są zaskoczeni, że nie imponują mi takie teksty i propozycje.
3) Byłam u kuzynki w Krakowie i poszłyśmy na dyskotekę. W pewnym momencie dosiadł się do nas jej znajomy z kolegą. W pewnym momencie oni poszli tańczyć. Pogadałam z nim chwilkę, dokończyłam swojego drinka a tu...facet mnie zaczyna całować. Mówię: Co Ty robisz przestań. Przepraszam myślałem, że chcesz. Poszłam do nich na parkiet a w pewnym momencie jakiś obcokrajowiec bierze mnie za rękę i mówi: Kiss mi:). Już miałam powoli dosyć, ale zostałam ze względu na nią.
4) Byłam z koleżanką w klubie i tam grał taki zespół. Jeden z muzyków patrzył się na mnie i za chwilę podszedł. Najpierw normalna rozmowa opowiadał, że poza grą lubi też wspinaczkę. Nagle wyjeżdża z tekstem. Kiedyś moglibyśmy gdzieś razem pójść jesteś powspinać się. Jesteś bardzo zgrabna, więc myślę, że nie miałabyś z tym problemu.I zmierzył mnie wzrokiem z góry na dół Widzę tylko jak koleżanka śmieje. Mówię tylko: Wiesz myślę, ze nie bardzo bo mam trochę lęk wysokości. Za chwilę powiedziałam, że musimy już iść ( w sumie była już prawie 2 w nocy). Aha no to szkoda: A wyślesz mi może jakieś swoje zdjęcia? Na to oczywiście już nic nie odpowiedziałam, bo szkoda mi czasu.
5) Facet z sympatii. W sumie ja go traktowałam jako znajomego ( miałam wrażenie, że on mnie podobnie). Wyszliśmy kilka razy na piwo czy kręgle. Raz piszemy i mówię, że byłam na zakupach i kupiłam bluzkę. Ooo to wyślij mi zdjęcie w, a może być bez. Potraktowałam to jako żart ( wolałam nawet nie przyjmować do wiadomości, że to może być na serio). Kilka dni później napisał, że muszę dbać o linię, żeby ładnie wyglądać- gdybym poszła z nim na basen.Wtedy już miałam dosyć. Poczułam się potraktowana jak typowa lalka, z którą można się gdzieś pokazać.
6) Dwóch Panów, którzy zagadali na portalu społecznościowym ( mieliśmy wspólnych znajomych). Jeden z tekstem, że rozgrzał by go mój całus bo mam ładną buźkę a drugi też coś o całowaniu , ale nawet nie pamiętam. Wcześniej była normalna rozmowa.
7) 60-letni szef, którego kilka razy przyłapałam na tym, że się na mnie gapił. Dobrze, że zmieniłam pracę i teraz mam szefową .
Lata temu zdarzyło mi się, że np. facet ,z którym się spotykałam dobierał się do mnie w bezczelny sposób po którym czułam tylko niechęć. Oczywiście to był koniec znajomości.
Nie wiem o co chodzi skoro w żaden sposób tych facetów nie prowokują. Po prostu lubię poznawać nowych ludzi, porozmawiać ,pożartować. Przykro mi się zrobiło jak znajomy powiedział, że pewnie celowo ich kokietuję, żeby potem zgasić. Mówię: Zastanów się człowieku ,co Ty mówisz. Przez to właśnie dawno nie zdarzyło mi się, żeby jakiś facet mnie pociągał, bo jak ktoś podchodzi do mnie w ten sposób to po prostu nie potrafię .Przepraszam Ciebie bardzo,ale coś jednak musi być,że ci wszyscy faceci tak się przy Tobie zachowują.Uważasz,że nie prowokujesz,może podświadomie to robisz,nie zdając sobie z tego sprawy.Przecież nikt obcy nie będzie rzucał takich tekstów bez przyczyny - chyba to przyznasz?
oooo kolejna madra od prowokowania biednych mezczyzn ktorzy nie moga nad soba zapanowac
kobiety to tak prowokuja jak te dzieci co lgna do ksiezy
Ciekawa jestem jakie odpowiedzi i *rady* dostałaby autorka gdyby napisała...*pojechałam w góry z nieznajomym facetem....zaproponował wspólny pokój to się zgodziłam a potem mnie zgwałcił* Wszyscy tacy mądrzy a chyba nikt normalnie dziewczynie nie odpowiedział....smutne,że coraz częściej tu zamiast pomocy dostaje się po głowie:(
_v_ nie zgodzę się. Są kobiety(nie wszystkie), które zachowują się w sposób przyzwalający(nie chodzi o przyzwolenie na molestowanie, bo to wykroczenie, ale przyzwolenie na flirt, zagadnięcie itp.). Nie mówię tu o kobietach które były molestowane, czy w inny sposób napastowane seksualnie(takie rzeczy to zawsze przekroczenie granicy kultury, czasem nawet czyn karalny i nigdy nie jest winą ofiary). Ale jest tak, że swoim sposobem zachowania budzisz pewne skojarzenia. Warto mieć świadomość tego, że to jak się ubierasz, mówisz, jakie poruszasz tematy ma wpływ na to w jakich kategoriach postrzegają Cię inni ludzie. Np. ubierając dres budzisz inne skojarzenia niż wybierając garnitur do pracy.(nie mówię że zawsze i w każdym środowisku, ale jednak często tak bywa i warto mieć to na uwadze). Nie sądzę, że natolinka miała na myśli obrażenie Autorki, ale tylko zwrócenie uwagi na ten efekt i poszukania ew przyczyn takiego traktowania w sobie(przy czym one nie muszą istnieć, może być tak, że się ich nigdy nie doszuka i wszystko z nią ok, a to ci faceci byli nie teges, trudno to ocenić po jednym poście).
_v_ nie zgodzę się. Są kobiety(nie wszystkie), które zachowują się w sposób przyzwalający(nie chodzi o molestowanie, ale flirt, zagadnięcie itp.). Nie mówię tu o kobietach które były molestowane, czy w inny sposób napastowane seksualnie(takie rzeczy to zawsze przekroczenie granicy kultury, czasem nawet czyn karalny i nigdy nie jest winą ofiary). Ale jest tak, że swoim sposobem zachowania budzisz pewne skojarzenia. Warto mieć świadomość tego, że to jak się ubierasz, mówisz, jakie poruszasz tematy ma wpływ na to w jakich kategoriach postrzegają Cię inni ludzie. Np. ubierając dres budzisz inne skojarzenia niż wybierając garnitur do pracy.(nie mówię że zawsze i w każdym środowisku, ale jednak często tak bywa i warto mieć to na uwadze). Nie sądzę, że natolinka miała na myśli obrażenie Autorki i powiedzenie jej, że to wszystko Twoja wina, ale tylko zwrócenie uwagi na ten efekt.
kochana, popatrz sobie na pokaz mody zrobiony z kreacji zgwalconych kobiet
ani jedna nie miala na sobie mini czy dekoltu
za to byly bluzy, rozciagniete dresy i tshirty
wiec...bulshit!
Mówię o przyzwoleniu i otwartości na flirt, zagadnięcie, nie o molestowanie, gwałt(to czyn karalny i świadczy tylko i wyłącznie o sprawcy, osoba ofiary nie ma na to żadnego wpływu).
Jeśli ktoś się ubiera jak Doda, budzi innego rodzaju zainteresowanie, innych osób niż Magda Ogórek powiedzmy. Tylko o to chodzi, żeby świadomie kreować swój wizerunek i zachowanie.
_v_, mówię o normalnych ludziach(którzy idą do klubu, na koncert potańczyć, wypić drinka, kogoś poznać), nie o gwałcicielach/zboczeńcach.
+ zedytowałam poprzednią wypowiedz bo niejasno się wyjaśniłam. Oczywiście może być tak, że Autorka ma pecha i robi wszystko ok, nie zarzucam jej że to tylko i wyłącznie jej wina. Mówię jedynie, że warto na to zwrócić uwagę(może się okazać że nie ma sobie nic do zarzucenia itp. i to rzeczywiście ci faceci zapraszający ją w góry, na wspólną wspinaczkę, czy z sympatii byli za bardzo hop do przodu i sobie coś tam wymyślili samowolnie, czego ona w żaden sposób nie sugerowała).
Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)
Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
Można powiedzieć, że prezentuję fałszywy pogląd w którym kobietę traktuje się przedmiotowo, w którym sugeruję, że to jej wina, że faceci na nią lecą i w pewnym sensie ją gwałcą. Ale... powiedzmy -- jeśli ona się maluje to w jakim celu? Aby się dobrze czuć? Maluje się dla siebie? A może aby maskować swoje wady? A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Zgadzam się z Tobą, że każdy ma wpływ na to jak jest postrzegany i jeśli nie odpowiada mu to, jak na niego reagują inni może się zwyczajnie zmienić.
Nie mówię o gwałcie, molestowaniu, mobbingu-tu zawsze winę ponosi sprawca. Ale coś jednak decyduje o tym, że jedne dziewczyny są postrzegane jako fajni kumple na piwo a inne są zapraszane na randki, mężczyźni z nimi flirtują, uwodzą.
Ale... powiedzmy -- jeśli ona się maluje to w jakim celu? Aby się dobrze czuć? Maluje się dla siebie? A może aby maskować swoje wady? A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
A i tak też bywa.
Zgadzam się z Tobą, że każdy ma wpływ na to jak jest postrzegany i jeśli nie odpowiada mu to, jak na niego reagują inni nie odpowiada może się zwyczajnie zmienić.
Nie mówię o gwałcie, molestowaniu, mobbingu-tu zawsze winę ponosi ofiara. Ale coś jednak decyduje o tym, że jedne dziewczyny są postrzegane jako fajni kumple na piwo a inne są zapraszane na randki, mężczyźni z nimi flirtują, uwodzą.
Performans?
pomyłka, już poprawiłam, chodziło o sprawcę. Wcześniej napisałam, "nigdy winy nie ponosi ofiara", ale że tego sformułowania już użyłam we wcześniejszym poście, żeby się nie powtarzać zamieniłam na "zawsze winę ponosi sprawca" i stąd przejęzyczenie.
Dzięki za zwrócenie uwagi
kasiula_245 no, nooo siedem punktow misternie opisanych gratuluje wspanialej pamieci. I powiem szczerze , ze osobiscie na drugi dzien z mojej glowy ulatuja jakies banaly mezczyzn chcacych zwrocic swoja uwage. Jestes tu po, to by sie chwalic? Czy po, to zeby uslyszec jak bardzo musisz byc atrakcyjna ? brak Ci dowartosciowania, pomimo tylu dowodow ?
Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
Można powiedzieć, że prezentuję fałszywy pogląd w którym kobietę traktuje się przedmiotowo, w którym sugeruję, że to jej wina, że faceci na nią lecą i w pewnym sensie ją gwałcą. Ale... powiedzmy -- jeśli ona się maluje to w jakim celu? Aby się dobrze czuć? Maluje się dla siebie? A może aby maskować swoje wady? A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Gary, jak nigdy mówisz straszne głupoty.
Mam długie włosy, chodzę na obcasach, maluję się, mam pomalowane paznokcie. Bo lubię. Ja. Lubię siebie w takim wydaniu. Jasne, że lubię siebie też w adidasach i dresie. Ale jeżeli się maluję, to naprawdę nie robię tego dla kogoś tylko dla siebie. I mam gdzieś to, czy jacyś faceci się będą oglądać czy nie. Długie czy krótkie paznokcie są bo ktoś je lubi albo nie. To tak jak z brodą u facetów. Jeden lubi, drugi nie, a nie możesz powiedzieć, że jak ktoś nosi brodę i narzeka na zainteresowanie to jest fałszywy.
Po prostu opisani w wątku faceci nie podobali się autorce wątku i tyle. Te same zachowania mogą być odbierane jako słodkie, jeśli dopuszcza się ich przystojny Enrique oraz jako obleśne, jeśli dopuszcza się ich przeciętny Mirek.
Oczywiście ze tak.
Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
[...] A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Gary Nie do końca zgadzam się z Tobą, ponieważ sprowadzasz problem postrzegania kobiety jako obiektu seksualnego do określonego wyglądu. I o ile, co do zasady, masz rację, o tyle wyżej wymienione punkty nie przesądzają,że kobieta bez wymienionych przez Ciebie konkretnych atutów- nie może być seksi. Bycie seksi, to coś więcej niż typowość. Bo to co opisałeś, w jakimś indywidualnym wydaniu moze być nie tyle seksi, co wulgarne, bez gustu. Bycie seksi, to ogólny wygląd - całokształt, styl bycia, to całość a nie poszczególne konkretne elementy. Owszem, one są istotne, to co wymieniłeś, włosy, makijaż, ogólne zadbanie, figura itd. Ale to musi powodować pewniem wizerunek, a ten wizerunek nie dla każdej kobiety jest osiągalny.
Rosyjski Agent napisał/a:Po prostu opisani w wątku faceci nie podobali się autorce wątku i tyle. Te same zachowania mogą być odbierane jako słodkie, jeśli dopuszcza się ich przystojny Enrique oraz jako obleśne, jeśli dopuszcza się ich przeciętny Mirek.
Oczywiście ze tak.
Kobieta otrzymujaca zainteresowanie, zwykle sie usmiecha i jest jej milo nie rozkminia tego w punktach z opisem literackim.
Gary napisał/a:Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
[...] A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Gary Nie do końca zgadzam się z Tobą, ponieważ sprowadzasz problem postrzegania kobiety jako obiektu seksualnego do określonego wyglądu. I o ile, co do zasady, masz rację, o tyle wyżej wymienione punkty nie przesądzają,że kobieta bez wymienionych przez Ciebie konkretnych atutów- nie może być seksi. Bycie seksi, to coś więcej niż typowość. Bo to co opisałeś, w jakimś indywidualnym wydaniu moze być nie tyle seksi, co wulgarne, bez gustu. Bycie seksi, to ogólny wygląd - całokształt, styl bycia, to całość a nie poszczególne konkretne elementy.
W przypadku, gdy znajomsc trwa dluzej niz chwile.To oczywiscie, ze liczy sie caloksztalt. Ale............faceci, to wzrokowcy i migajaca im w oddali sexi laska zaraz, kojarzy sie z sexem
SonyXperia napisał/a:Gary napisał/a:Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
[...] A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Gary Nie do końca zgadzam się z Tobą, ponieważ sprowadzasz problem postrzegania kobiety jako obiektu seksualnego do określonego wyglądu. I o ile, co do zasady, masz rację, o tyle wyżej wymienione punkty nie przesądzają,że kobieta bez wymienionych przez Ciebie konkretnych atutów- nie może być seksi. Bycie seksi, to coś więcej niż typowość. Bo to co opisałeś, w jakimś indywidualnym wydaniu moze być nie tyle seksi, co wulgarne, bez gustu. Bycie seksi, to ogólny wygląd - całokształt, styl bycia, to całość a nie poszczególne konkretne elementy.
W przypadku, gdy znajomsc trwa dluzej niz chwile.To oczywiscie, ze liczy sie caloksztalt. Ale............faceci, to wzrokowcy i migajaca im w oddali sexi laska zaraz, kojarzy sie z sexem
Ale to nie oznacza, że jeśli ktoś uwagi facetów nie chce, to ma chodzić bez obcasów, w krótkich włosach, dresie i bez makijażu
assassin napisał/a:Rosyjski Agent napisał/a:Po prostu opisani w wątku faceci nie podobali się autorce wątku i tyle. Te same zachowania mogą być odbierane jako słodkie, jeśli dopuszcza się ich przystojny Enrique oraz jako obleśne, jeśli dopuszcza się ich przeciętny Mirek.
Oczywiście ze tak.
Kobieta otrzymujaca zainteresowanie, zwykle sie usmiecha i jest jej milo
nie rozkminia tego w punktach z opisem literackim.
Akurat post kolegi, który zacytowałem, sprawdza się uniwersalnie
SonyXperia napisał/a:Gary napisał/a:Autorka jest fałszywa jeśli:
-- ma długie włosy... (powinna nosić krótkie, bo są praktyczne...)
-- maluje się w jakikolwiek sposób (ja się nie maluję i tak jest dobrze)
-- ma długie paznokcie (mam krótkie, bo są praktyczne)
-- chodzi na podwyższonym obcasie (jak chodzę w butach bez obcasu)
-- nosi obcisłe ubrania eksponujące ciało (ja noszę standardowe a nie jak lovelas metroman)Na nic lamenty autorki jeśli robi którą kolwiek z tych rzeczy. To zwykły fałsz i bicie piany.
Oczywiście miałem koleżankę, która tak się zachowywała, tak ubierała, nosiła... była mega seksi, faceci na nią lecieli, ale ona o tym wiedziała i nie udawała zdziwionej dlaczego tak się dzieje.
[...] A długie paznokcie po co są? Hmmm... aby dobrze wyglądać? To kompozycja estetyczna? A może jednak przymiot seksualny?
Gary Nie do końca zgadzam się z Tobą, ponieważ sprowadzasz problem postrzegania kobiety jako obiektu seksualnego do określonego wyglądu. I o ile, co do zasady, masz rację, o tyle wyżej wymienione punkty nie przesądzają,że kobieta bez wymienionych przez Ciebie konkretnych atutów- nie może być seksi. Bycie seksi, to coś więcej niż typowość. Bo to co opisałeś, w jakimś indywidualnym wydaniu moze być nie tyle seksi, co wulgarne, bez gustu. Bycie seksi, to ogólny wygląd - całokształt, styl bycia, to całość a nie poszczególne konkretne elementy.
W przypadku, gdy znajomsc trwa dluzej niz chwile.To oczywiscie, ze liczy sie caloksztalt. Ale............faceci, to wzrokowcy i migajaca im w oddali sexi laska zaraz, kojarzy sie z sexem
Nie każda kobieta z długimi włosami (niezależnie od ich długości, koloru i kształtu), z pomalowanymi paznokciami (niezależnie od ich długości i koloru lakieru), z makijażem (niezależnie od jego charakteru), w butach na obcasach (niezależnie od ich wysokości) i w obcisłym ubraniu (rozumiem, że chodzi o podkreślający figurę a nie utrudniający swobodne poruszanie się) jest ... seksi.
Ona może być seksi, o ile będzie potrafiła takim wizerunkiem tę seksowność, którą ma, wyeksponować. Bo seksowność trzeba w sobie mieć.
Ale mogę się mylić, i może być tak, wszystko co jest płci damskiej, ma długie włosy i pomalowane pazurki jest dla płci męskiej seksi
assassin napisał/a:Rosyjski Agent napisał/a:Po prostu opisani w wątku faceci nie podobali się autorce wątku i tyle. Te same zachowania mogą być odbierane jako słodkie, jeśli dopuszcza się ich przystojny Enrique oraz jako obleśne, jeśli dopuszcza się ich przeciętny Mirek.
Oczywiście ze tak.
Kobieta otrzymujaca zainteresowanie, zwykle sie usmiecha i jest jej milo
nie rozkminia tego w punktach z opisem literackim.
Lubię męskie zainteresowanie, ale musi być w tym jakieś wyczucie. Subtelne spojrzenie, uśmiech, jakiś miły komplement. Tymczasem tutaj:
- dostałam jedną propozycję wyjazdu i jedną propozycję seksu wprost ( z dłonią na karku, co było dla mnie nadużyciem)
- dowiedziałam się, że mam ładne oczy i nos a potem facet napisał, żebym poszła się z nim przespać. Gdy odmówiłam zostałam wyzwana od panienek niezrównoważonych emocjonalnie
- dwie prośby o wysłanie zdjęć swojej figury
- gadki o całowaniu od ludzi, których na oczy nie widziałam
To było tylko kilka przykładów:). Może jestem jakaś nierozgarnięta, ale nie cieszy mnie takie zainteresowanie.
Rosyjski Agent: Mam nadzieję, że przystojny Enrique wymyślił by coś lepszego .
Po ostatnim wpisie autorki (hm?) wnioskuję, że chłopcy nie potrafią poderwać w "cywilizowany" sposób tejże sprawczyni tego wątku na seks. Chciałaby ale w bardziej wyrafinowany sposób niż "hej maleńka, pukasz się czy trzeba z tobom chodzić?"
Teraz to czasy bardzo agresywne są jak tak z boku się popatrzy. Ostatnio byłem nad jeziorkiem i miałem czelność podsłuchać rozmów dziewczyn (na oko 15-16 lat) i tyle "mięsiwa" z ich ust co usłyszałem przez 2h nie powstydziłbym się użyć przez najbliższy tydzień Z kolei podsłuchując starszego młodzieńca, około 23 lat, który był tam z mamusią i mamusiną koleżanką i był (sory) tak zcipczały i zniewieściały, że komar mógł go zabić mam wrażenie, że gdzieś, coś po drodze się spie*rdoliło.
Teraz dziewczyny są odważniejsze, bardziej wyzwolone, samowystarczalne itp więc chłopaki próbują się dostosować. Więc, częściowo same jesteście temu winne ( <- to był żart. Tłumaczyć muszę bo będzie ban)....
Widzisz? Nawet zażartować nie można seksistowsko!
Co wyście z nami chłopami zrobiły ?!
Why?!?!
Co wyście z nami chłopami zrobiły ?!
Why?!?!
![]()
To w końcu "co" czy "dlaczego"?
A mówią, że to kobiety są niezdecydowane
Harvey napisał/a:Co wyście z nami chłopami zrobiły ?!
Why?!?!
![]()
To w końcu "co" czy "dlaczego"?
![]()
A mówią, że to kobiety są niezdecydowane![]()
Timeline
Pytanie konkretne było. Coś zrobiłyście a ja pytam dlaczego
Po ostatnim wpisie autorki (hm?) wnioskuję, że chłopcy nie potrafią poderwać w "cywilizowany" sposób tejże sprawczyni tego wątku na seks. Chciałaby ale w bardziej wyrafinowany sposób niż "hej maleńka, pukasz się czy trzeba z tobom chodzić?"
Teraz to czasy bardzo agresywne są jak tak z boku się popatrzy. Ostatnio byłem nad jeziorkiem i miałem czelność podsłuchać rozmów dziewczyn (na oko 15-16 lat) i tyle "mięsiwa" z ich ust co usłyszałem przez 2h nie powstydziłbym się użyć przez najbliższy tydzień
Z kolei podsłuchując starszego młodzieńca, około 23 lat, który był tam z mamusią i mamusiną koleżanką i był (sory) tak zcipczały i zniewieściały, że komar mógł go zabić mam wrażenie, że gdzieś, coś po drodze się spie*rdoliło.
Teraz dziewczyny są odważniejsze, bardziej wyzwolone, samowystarczalne itp więc chłopaki próbują się dostosować. Więc, częściowo same jesteście temu winne
( <- to był żart. Tłumaczyć muszę bo będzie ban)....
Widzisz? Nawet zażartować nie można seksistowsko!
Co wyście z nami chłopami zrobiły ?!
Why?!?!
![]()
Przygodny seks mnie nie interesuje, ale jeśli chodzi o sam podryw to na pewno wolałabym bardziej subtelny . Może faktycznie Ci Panowie spotykali dziewczyny o których piszesz i uznały, że tak najlepiej działa
.
SonyXperia napisał/a:Harvey napisał/a:Co wyście z nami chłopami zrobiły ?!
Why?!?!
![]()
To w końcu "co" czy "dlaczego"?
![]()
A mówią, że to kobiety są niezdecydowane![]()
Timeline
Pytanie konkretne było. Coś zrobiłyście a ja pytam dlaczego
Coś, no ale co? Jak mamy wiedzieć dlaczego, jeśli nawet nie wiemy co
Btw. Nad jakie jeziorka Ty jeździsz, że takie okazy spotykasz?
Nom...
I weź tu pójdź na "randkę" z kobietą która bada Cię jako obiekt seksualny (podpytuje o preferencje) ,powiedz wprost że najpierw chcesz ją poznać ,rozmawiaj o filmach poglądach ,spotkaj się tak kilka razy zanim powiesz lub zasugerujesz ze coraz bardziej ciekaw jesteś jak reaguje na dotyk,jak i kiedy pręży się od dreszczy, jak bardzo potrafi się w tym dziko zatracić ... I masz cicha nadzieję że jest przeciwieństwem zakonnicy a duża część wydatków będzie stanowiła podarta bielizna oraz maść na siniaki po twoich zacisnietych dłoniach i palcach .Na kostkach udach , nadgarstkach...
Ehh...co za czasy.
Idę po piwo...
Nom...
I weź tu pójdź na "randkę" z kobietą która bada Cię jako obiekt seksualny (podpytuje o preferencje) ,powiedz wprost że najpierw chcesz ją poznać ,rozmawiaj o filmach poglądach ,spotkaj się tak kilka razy zanim powiesz lub zasugerujesz ze coraz bardziej ciekaw jesteś jak reaguje na dotyk,jak i kiedy pręży się od dreszczy, jak bardzo potrafi się w tym dziko zatracić ... I masz cicha nadzieję że jest przeciwieństwem zakonnicy a duża część wydatków będzie stanowiła podarta bielizna oraz maść na siniaki po twoich zacisnietych dłoniach i palcach .Na kostkach udach , nadgarstkach...Ehh...co za czasy.
Idę po piwo...
A nie wydaje Ci się, że pierwszy odruch ocenny jest właśnie pod kątem seksualnym? I to w obie strony.
Po ostatnim wpisie autorki (hm?) wnioskuję, że chłopcy nie potrafią poderwać w "cywilizowany" sposób tejże sprawczyni tego wątku na seks. Chciałaby ale w bardziej wyrafinowany sposób niż "hej maleńka, pukasz się czy trzeba z tobom chodzić?" wink
O, to to , Gary!
A co do pana z PTTK, wybaczcie, pan kilkanaście lat starszy po pierwszej rozmowie proponuje wypad w góry ze spanie m w jednym pokoju? Jestem starego typu, i może dlatego jednak uważam, że to BYŁA zawoalowana próba chamskiego podrywu. Zawsze mnie uczono, i chyba dobrze, bo jednak dla mojego bezpieczeństwa, że - tego typu " propozycji" nie przyjmuje się, jesli nie ma sie chęci na seks z takim panem.
Tak, kobiety czasem lubią byc podrywane. Ale jesli co poniektórzy panowie liczą na łatwy seks po tego typu podrywkach, to musza się obejsć smakiem - nie dla psa kiełbasa..;)
Tak, autorka tematu ma określone wymagania, no ćoż szkoda ,że co poniektórych panów frustruje odrobina więcej wysiłku, jaki muszą włożyć w zainteresowanie sobą co poniektorych kobiet...
Jesteśmy wzrokowca widocznie ma ciało idealne jak na gust mężczyzn liczy się też ton to ze prawdopodobnie jest dla wszystkich miła ale jednocześnie tu nie ma usprawiedliwienia jeśli ktoś chce więcej. Autorce polecam zacząć rozmowę od blefu iż jest zajęta. Albo iż jest człowiekiem a nie seks diwa i chce normalną rozmowę. Polecam też zaopatrzyć się w gaz pieprzowy serwis militaria skrót od polski. Śmieszy mnie odwrotne zachowanie usilne zniechęcanie mężczyzn dobitną złośliwością czy wręcz chamstwem przez kobiety 40+ jakby myślały iż każdy chce je podrywać. A każdy ocenia ludzi po tym jak sam by się wobec nich zachował w takiej sytuacji. U części kobiet widzę kłębek kompleksów. Tak to wynikało z rozmowy z moimi niektórymi pracownicami maż je zaniedbuje ale z nim są bo tak trzeba. A czy muszą się wyżywać na młodszych koleżankach i kolegach nie mówiąc już o mnie. Jestem miły a dostaję debilne teksty mam żonę i nie jest mi w głowie podryw nie jestem też seksistą. Generalnie staram się wszystkich traktować jednakowo ale naburmuszone miny pomimo dzień wcześniej danej podwyżki + premii dziwią mnie.
@Sony
Nie znam się.13lat byłem wierny jednej kobiecie, a poza tym jestem upośledzony w "czytaniu" sygnałów.I dobrze mi z tym.
Z dźwiękiem dłoni ladujacej na pośladkach również :-D
@Sony
Nie znam się.13lat byłem wierny jednej kobiecie, a poza tym jestem upośledzony w "czytaniu" sygnałów.I dobrze mi z tym.
Z dźwiękiem dłoni ladujacej na pośladkach również :-D
Wierność nie wyklucza zainteresowania innymi kobietami - mówię tu o teoretycznym zauważaniu ich i ocenie pod okreslonym kątem. Wierność nie wyłącza orientacji i zainteresowania płcią.
Harvey napisał/a:SonyXperia napisał/a:To w końcu "co" czy "dlaczego"?
![]()
A mówią, że to kobiety są niezdecydowane![]()
Timeline
Pytanie konkretne było. Coś zrobiłyście a ja pytam dlaczego
Coś, no ale co? Jak mamy wiedzieć dlaczego, jeśli nawet nie wiemy co
![]()
![]()
Autorka wątku wie
Moim zdaniem to wina internetów. Wszędobylska golizna, instagramy, porno za free (kurde, jak kupowałem pierwszego w życiu świerszczyka w kiosku ruchu u "starej" pani to aż się zarumieniłem i portkami trzęsłem czy mi sprzeda
To były emocje! A nie, tap, tap, tap, klik, klik i gotowe... i tak działają dzisiejsi chłopcy i starsi co chcą znowu być młodzieńcy) wypacza to umysł dzisiejszej młodzieży.
Z resztą... dzisiaj o seks jest łatwiej niż o miłość Jakby tak dało się miłość do fiolki jakiejś nalać... byłbym jak twórca windowsa
SonyXperia napisał/a:Harvey napisał/a:Timeline
Pytanie konkretne było. Coś zrobiłyście a ja pytam dlaczego
Coś, no ale co? Jak mamy wiedzieć dlaczego, jeśli nawet nie wiemy co
![]()
![]()
Autorka wątku wie
Moim zdaniem to wina internetów. Wszędobylska golizna, instagramy, porno za free (kurde, jak kupowałem pierwszego w życiu świerszczyka w kiosku ruchu u "starej" pani to aż się zarumieniłem
i portkami trzęsłem czy mi sprzeda
To były emocje! A nie, tap, tap, tap, klik, klik i gotowe... i tak działają dzisiejsi chłopcy i starsi co chcą znowu być młodzieńcy) wypacza to umysł dzisiejszej młodzieży.
Z resztą... dzisiaj o seks jest łatwiej niż o miłość
Jakby tak dało się miłość do fiolki jakiejś nalać... byłbym jak twórca windowsa
Ja tez chciałabym wiedzieć A poza tym, co ma wspólnego miłość z byciem seksi, czy byciem ocenianą jako seksi, jako obiekt seksualny?
Bo ja nie bardzo Ciebie teraz rozumiem.
Harvey, znowu udzielasz się w wątku, którego nie przeczytałeś.
Nom...
I weź tu pójdź na "randkę" z kobietą która bada Cię jako obiekt seksualny (podpytuje o preferencje) ,powiedz wprost że najpierw chcesz ją poznać
W ping ponga to Ty kolego chyba nie grałeś
Jak jest "atak" to najlepszą obroną jest? ... Atak
Poatakowałbym
Ja tez chciałabym wiedzieć
A poza tym, co ma wspólnego miłość z byciem seksi, czy byciem ocenianą jako seksi, jako obiekt seksualny?
Bo ja nie bardzo Ciebie teraz rozumiem.
Nie pisałem o byciu seksi tylko o seksie.
Każdy chce być seksi. I ten gruby i chudy i ten co na siłowni przewala tony metalu nie wiadomo po co bo i tak umrze... ale chce być seksi
Harvey, znowu udzielasz się w wątku, którego nie przeczytałeś.
Oj wybacz, mordy znajome zauważyłem i uznałem, że jest fajny.
Sorunio nieprzeczytawszym przeze mnie.
Ziemia nadal się kręci?
Elya napisał/a:Harvey, znowu udzielasz się w wątku, którego nie przeczytałeś.
Oj wybacz, mordy znajome zauważyłem i uznałem, że jest fajny.
Co na sercu to na języku Liczy się
Harvey, autorka ma problem z byciem postrzeganą jako tylko i wyłącznie obiekt seksualny, a nie z seksem jako takim
Pomóż jakoś dziewczynie, może...
Pirx napisał/a:Nom...
I weź tu pójdź na "randkę" z kobietą która bada Cię jako obiekt seksualny (podpytuje o preferencje) ,powiedz wprost że najpierw chcesz ją poznaćW ping ponga to Ty kolego chyba nie grałeś
![]()
Jak jest "atak" to najlepszą obroną jest? ... Atak
![]()
Poatakowałbym
SonyXperia napisał/a:Ja tez chciałabym wiedzieć
A poza tym, co ma wspólnego miłość z byciem seksi, czy byciem ocenianą jako seksi, jako obiekt seksualny?
Bo ja nie bardzo Ciebie teraz rozumiem.
Nie pisałem o byciu seksi tylko o seksie.
Każdy chce być seksi. I ten gruby i chudy i ten co na siłowni przewala tony metalu nie wiadomo po co bo i tak umrze... ale chce być seksi
Dlatego na siłowni siedzę coraz częściej a do tego nie "atakuję" :-P
No wiesz wszędzie gwałciciele , seksistowstowska męska opozycja...
Jak za czasów NKWD.Dajcie faceta a znajdę nr niego paragraf...:-P
Pirx, juz sie nie tłumacz dlaczego do kobiety boisz się zagadać.
Harvey napisał/a:Pirx napisał/a:Nom...
I weź tu pójdź na "randkę" z kobietą która bada Cię jako obiekt seksualny (podpytuje o preferencje) ,powiedz wprost że najpierw chcesz ją poznaćW ping ponga to Ty kolego chyba nie grałeś
![]()
Jak jest "atak" to najlepszą obroną jest? ... Atak
![]()
Poatakowałbym
SonyXperia napisał/a:Ja tez chciałabym wiedzieć
A poza tym, co ma wspólnego miłość z byciem seksi, czy byciem ocenianą jako seksi, jako obiekt seksualny?
Bo ja nie bardzo Ciebie teraz rozumiem.
Nie pisałem o byciu seksi tylko o seksie.
Każdy chce być seksi. I ten gruby i chudy i ten co na siłowni przewala tony metalu nie wiadomo po co bo i tak umrze... ale chce być seksi
Dlatego na siłowni siedzę coraz częściej a do tego nie "atakuję" :-P
No wiesz wszędzie gwałciciele ,
[...]
Coś miałam napisać, ale doszłam do wniosku, że po raz pierwszy zadbam o mój anonimowy, wirtualno-forumowy wizerunek
Pirx, juz sie nie tłumacz dlaczego do kobiety boisz się zagadać.
A po co mi kolejna harpia co dziwi się że w gonie króliczka ?;-)
Pirx, jak Cię dziołcha pyta co lubisz w łóżku, to jej to powiedz. A nie bla bla bla, ble ble ble... urabiasz jak rycerz okrągłego stołu białego kruka. Ona też widocznie lubi łóżko. I prysznic i blat kuchenny i ten wyliniały tapczan...
Weź się trochę tak bardziej po męsku
Pirx, jak to szło...błąd w Twojej wszechwiedzy...?
Pirx, po prostu zdemoluj prysznic, Harvey wie co mówi
Pirx, jak Cię dziołcha pyta co lubisz w łóżku, to jej to powiedz. A nie bla bla bla, ble ble ble... urabiasz jak rycerz okrągłego stołu białego kruka. Ona też widocznie lubi łóżko. I prysznic i blat kuchenny i ten wyliniały tapczan...
Weź się trochę tak bardziej po męsku
Jak mówię (a czasem mówię ) ,to uciekają.
Nawet nasza święta i zajęta Elya nazywa mnie zboczuchem :-)))
Tak to jest jak się mówi do nieopierzonych kurcząt
Nie żeby mi było żal
Pirx, po prostu zdemoluj prysznic, Harvey wie co mówi
![]()
Nie wchodzimy w szczegóły.Cii...
Prysznic to pikuś ;-)
Pirx, po prostu zdemoluj prysznic, Harvey wie co mówi
![]()
Nie moja wina, że w sieciówce kupowany
Jak mówię (a czasem mówię ) ,to uciekają.
Widocznie robisz to źle. Tak jak autorka tematu mówi... zabierasz się do niej jak pies do jeża
Nawet nasza święta i zajęta Elya nazywa mnie zboczuchem :-)))
Upatrzyła sobie cel... który ją intryguje, bądź wkur*ia... W sumie da się z tego wybrnąć obronną ręką
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Większość facetów postrzega mnie tylko jako obiekt seksualny
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024