A propos tego że się wyda, że rycie psychiki itp, wczoraj trochę spędziłam czasu na tym forum, trochę przeczytałam , myślę sobie, może faktycznie za bardzo skupiam się na romansie,a powinnam na mężu, na małżeństwie.
Wymyśliłam kolacyjke, drinki, nawet ciasto upiekłam,sama doprowadziłam się do ładu, żeby nie było, to że w międzyczasie pranie, sprzątanie nie wspomnę, nie o to chodzi, mężuś przez cały czas zajęty był oglądaniem filmów na tablecie, ale myślę, nie tykam,ok odpoczywa ,no w sumie ja też cały tydzień pracuję ale może jemu się należy,ok , zęby scislam żeby atmosfere odpowiednią zrobić, walczę ,w skrócie mówię do niego , może drinki jakieś zrobisz? Wstał, zrobił, wypił, przegryzł, wykąpał się i poszedł spać.
Ale nie dałam za wygraną, myślę walcz do końca, położyłam się obok niego i przymilam,a on do mnie,kobieto, czy ty myślisz że ja po całym tygodniu mam siłę na amory??
Tadam,tyle na dzisiaj romantyzmu i czułości, kilka godzin przymilania i podnoszenia napięcia poszło w pi,.....
Tak więc siadłam w końcu ja , rozzalona, zła,samotna, siedzę tak do tej pory ,i tak sobie myślę, czy ja w poniedziałek mam mieć jakieś obiekcje żeby spotkać się z kochankiem????Nadmienie, że takie coś jak dzisiaj zdarza się za każdym razem gdy coś inicjuje, różnie się kończy, zazwyczaj słyszę że jestem niewyrzyta, czepiam się i powoduję konflikty, więc już rzadko ,,wpadam"na takie pomysły, ale wczoraj coś mnie pokusiło, niepotrzebnie , oczy zapuchnięte,glowa boli, niedziela stracona,a Wy mówicie olej kochanka bo cię wykorzystuje, pewnie macie rację, tylko gdzie ja mam znaleźć pocieszenie???!