Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 17 ]

Temat: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Witam Kochane Netkobietki!
nie raz uzyskałam już od Was cenne rady, dlatego i dziś postanowiłam napisać. Nie mam z kim o tym porozmawiać na ten temat. Rodzice ignorują mój problem, choć wiem, że są ludzie, którzy mają poważniejsze sprawy niż ja. Postaram się naświetlić Wam mój problem. Mam 26 lat, mieszkam w centrum Polskim, mam 100km do Warszawy i 100 do Lublina. Takie jest moje położenie. Moje miejsce zamieszkania? standardowe 25 tys. miasteczko. Jednym słowem dziura. W Lublinie skończyłam studia. Niestety pochodzę z baaardzo przeciętnej rodziny. Póki miałam status studenta łapałam dorywcze prace. Wraz z jego utratą nie byłam na szybko w stanie się nigdzie zatrudnić. Pozostało wrócić do domu. Z ubolewaniem, bo zawsze lubiłam duże miasta. Wróciłam. Pracowałam rok, później niestety 3 osoby zwolniono w tym mnie, bo byłam najmłodsza i wiekiem i stażem takie usłyszałam uzasadnienie. W międzyczasie czepiałam się czego popadnie pracy na produkcji, w sortowni owoców. Nie boję się żadnej pracy i nie uważam że studia to dziś przepustka do wielkiego świata. Obecnie jestem na półrocznym stażu. I szukam pracy nadal. Wysyłam na ogłoszenia związane z moim kierunkiem i niezwiązane. Chodziłam i chodzę po firmach, dzwonię. Nie pragnę niczego bardziej jak się stąd wyrwać. Nie wyobrażam sobie przyszłości tu. Nie mam chłopaka obecnie. Kto może czytał moje wcześniejsze wątki to wie, że byłam z kimś 9 lat i niestety rok temu to się skończyło, więc jestem sama. Mogłabym pracować nawet za mniejsze pieniądze ale w dużym mieście się zwyczajnie nie utrzymam. Na żadną pomoc finansową z domu liczyć niestety nie mogę. Trwam i w tym wszystkim i nie wiem gdzie ruszyć. Pytałam po rodzinie, po znajomych. Niestety "wilcza przysługa". Każdy mówi że popyta ale na tym się kończy. Więc jestem w sumie skazana na siebie. Męczy mnie ta sytuacja, bo pomału zaczynam popadać w błędne koło i nie wiem jak z tego stanu wybrnąć. Widzę jak moi rodzice utkwili w tej dziurze. Pracuje tylko tata, mama na zasiłku a ja mam jak mam. Jak skutecznie szukać i znaleźć prace w dużym mieście. Jak poradzić sobie finansowo? Poradźcie coś. Może komuś się udało. Jak to było z Wami? na pewno na forum są osoby, które jak ja pochodzą z wielkiej dziury i udało im się coś osiągnąć. Pozdrawiam i liczę na Was.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Na razie jest ciężko na rynku pracy. Nawet w Warszawie szukają pojedynczych ludzi jak się ktoś wykruszy - głównie umowy na zastępstwo za kobiety w ciąży. Już nie mówić o wysokości pensji.

Jak chcesz się wyrwać to może jakieś sezonowe prace za granicą? Kasę odłożysz, zyskasz świeże spojrzenie, a w Polsce za kilka miesięcy może być już inaczej? Póki co szkoda nerwów na poszukiwania sad

3

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Nola6663, chciałam do Ciebie napisać maila, ale masz zablokowany. Jeśli chciałabyś porozmawiać, to napisz do mnie.

marioosh666 ma rację, nawet w Wawie jest teraz ciężko dostać przyzwoitą pracę.
W tych mniej "ambitnych" pracach stawki są bardzo niskie i nie utrzymasz się za to w Wawie, kiedyś musisz płacić za wynajem. Zresztą w żadnym większym mieście nie da się za takie grosze utrzymać hmm
Zawsze pozostaje wyjazd zagranicę, albo opcja pracy z zamieszkaniem (czasem widuję takie na portalach z ofertami pracy).

4

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury
*Pełnia* napisał/a:

Zawsze pozostaje wyjazd zagranicę, albo opcja pracy z zamieszkaniem (czasem widuję takie na portalach z ofertami pracy).

Miałem na myśli zorganizowany wyjazd na kilka tygodni. Na pewno takie coś pozwoli odświeżyć spojrzenie na swoje życie, a tutaj może się poprawić. Na razie szkoda nerwów na szukanie.

5

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Wiem, wiem, że to miałeś na myśli. Odświeżenie spojrzenia to jedno, druga sprawa to możliwość zarobienia jakiś pieniędzy, które umożliwią jakiś start w nowym mieście.

6

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Bardzo chciałabym pracować w zawodzie na tym mi zależy. Nie chciałabym całkowicie wypaść z rynku. Moja mama jest po studiach obecnie ma 56 lat a ostatnie 15 lat pracowała w sumie tylko w sklepach nie chcę podzielić jej losu. Nie mówię że praca w sklepie jest zła, jednak ja tego nie czuję, bo moje studia były moim powołaniem. Za granicą nie mam nikogo, kto mógłby mnie w jakikolwiek sposób wciągnąć. Więc w rachubę wchodziłby tylko wyjazd z agencji i raczej nie na stałe. Na pewno byłoby mi łatwiej gdybym kogoś miała. Ale patrzę realnie i na dziś dzień jestem sama.

7

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Podałam Ci mojego prywatnego maila. Pisz śmiało smile

8 Ostatnio edytowany przez marioosh666 (2013-12-21 12:18:25)

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury
Nola6663 napisał/a:

Więc w rachubę wchodziłby tylko wyjazd z agencji i raczej nie na stałe. Na pewno byłoby mi łatwiej gdybym kogoś miała. Ale patrzę realnie i na dziś dzień jestem sama.

Oczywiście, że nie na stałe smile Sam rozważam taki wyjazd w ramach resetu i zbierania doświadczeń. Z odłożoną kasą i świeżym spojrzeniem z pewnością będzie łatwiej tutaj.

Nola6663 napisał/a:

Mam 26 lat, mieszkam w centrum Polskim, mam 100km do Warszawy i 100 do Lublina. Takie jest moje położenie. Moje miejsce zamieszkania? standardowe 25 tys. miasteczko. Jednym słowem dziura.

A ja mam 27 lat ('86), też mieszkam w centrum Polski, mam 60 km do Warszawy, 135 km do Lublina i pewnie dużo mniej do Radomia. Miasteczko o połowę mniejsze od Twojego. Jeszcze większa dziura wink

9

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

To mnie pocieszyłeś;-) jakie te forum duże a jakie małe:) Znam niemiecki i angielski w stopniu komunikatywnym więc pewnie załapać się z jakiejś w miarę agencji nie byłoby większego problemu w końcu człowiek nie chce na stanowisko prezesa banku wink w niemieckim czuję się lepiej, więc pewnie do Niemiec by mi pasowało lepiej. Marioosh a to skąd jesteś? obstawiam że mieszkasz gdzieś trasa Radom-Warszawa:) zgadza się? nie no ja staram się nie łamać, ogólnie mam dość silny charakter i mało co mi straszne. Szukam tylko świeżego spojrzenia na przyszłość.

10

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury
Nola6663 napisał/a:

Znam niemiecki i angielski w stopniu komunikatywnym więc pewnie załapać się z jakiejś w miarę agencji nie byłoby większego problemu w końcu człowiek nie chce na stanowisko prezesa banku wink

Jak znasz język to możesz próbować bez agencji albo z lokalną. Wtedy więcej zostanie w kieszeni. Ja znam angielski, ale niestety było mało okoliczności do praktyki, więc raczej biernie.

Nola6663 napisał/a:

w niemieckim czuję się lepiej, więc pewnie do Niemiec by mi pasowało lepiej.

Niemcy i ogólnie niemieckojęzyczna Europa ma dużo lepszy stosunek zarobków do kosztów od UK, więc jak znasz oba języki to lepiej Niemcy. Poza tym bliżej. Mój znajomy, który ledwo skończył gimnazjum pracuje jako kierowca i sobie chwali.

Nola6663 napisał/a:

Marioosh a to skąd jesteś? obstawiam że mieszkasz gdzieś trasa Radom-Warszawa:) zgadza się?

Tak, zgadza się. Nazwy miejscowości nie chce pisać na forum, ale to większa stacja PKP na trasie. Przez ostatnie kilka lat dojeżdżałem codziennie, a wcześniej też w weekendy do Warszawy, ale przy obecnych pensjach i wymaganiach nie mam ochoty. Warszawy nie lubię, więc się tam nie przeprowadzę. Lubię sobie po południu pooddychać świeżym powietrzem.

Nola6663 napisał/a:

nie no ja staram się nie łamać, ogólnie mam dość silny charakter i mało co mi straszne. Szukam tylko świeżego spojrzenia na przyszłość.

Ja czuję, że dla mnie to przełomowy moment. Niedawno straciłem pracę, której szczerze nienawidziłem. Warunki dobre, więc się cieszę. Nie mam ochoty wiązać się z kolejną firmą i tracić całego dnia na pracę i dojazd w zamian za znacznie mniejsze pieniądze, bo rynek pracy się skurczył. Planuje własną działalność, a właściwie samozatrudnienie, ale potrzebuję jeszcze trochę czasu na zebranie wszystkiego do kupy. Także taki wyjazd to byłby miły przerywnik, bo właściwie nigdy nie pracowałem fizycznie, a mówią, że wszystkiego w życiu trzeba spróbować. Pieniądze pewnie większe, nowe doświadczenia i więcej wolnego niż przy obecnym trybie życia. Nie mam żadnych zobowiązań (żona, kredyt hipoteczny, długi), a pies ma z kim zostać.

11

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Popytaj na necie jak sprawa w twoim zawodzie wygląda w innych miastach.
W krakowiek praktycznie niema pracy dla nikogo innego niż informatycy. Ale np we wrocławiu znalezienie pracy jako informatyk to znacznie ciezsze zadanie.

Polska to dośc duży kraj a miasta potrzebują różnych specjalistów ponieważ tworzone sa teraz strefy ekonomiczne różnorakiego rodzaju.

na internecie możesz pracy poszukac, jak oferta wyda sie sensowna możesz zainwestowac i jechać na rozmowe kwalifikacyjną.

Trzeba tylko miec odwagę

12

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Witaj,
ja mialam taki problem jak Ty kilka lat temu. jak jeszcze chodzilam do liceum. przez cale liceum pracowalam jako hostessa w supermarketach, i odkladalam sobie z tego pieniążki. praktyczniue kazy weekend bylam w pracy, ale za oszczędzone piniadze moglam wyrwać sie z malego miasta i wyjechac smile obecnie mieskam juz 7 lat za granicą i nie żaluje tego wyboru smile to bylo najlepsze co mogłam zrobić.
co to większych miast to mysle ze nawet jeśli znalazlabys prace w wawie czy innym mieście, możesz przecież wynajaz pokoj, nie musisz wynajmować mieszkania sama, więc i koszta beda mniejsze.
kto szuka na pewno w koncu znajdzie, myslę ze dasz sobie rade skoro naprawdę Ci na czyms zalezy.

13

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Moja dziedzina w dużej mierze związana jest z weterynarią. Za granicą nigdy nie pracowałam. W sumie musiałabym obmyśleć jak się za szukanie pracy za granicą zabrać. Nie ukrywam nie jestem w tym obcykana i nie wiem jak poszukiwać pracy za granicą żeby miało to ręce i nogi. Więc pewnie pozostaje tylko agencja, gdybym spróbowała wyjechać. Z resztą będzie to na pewno wyjazd solo. Próbowałam namawiać koleżankę, która jak ja jest poszukującą zatrudnienia, ale ona się boi jechać w ciemno w sensie że nie do kogoś znajomego, czy rodziny. O wynajęciu w Wawie mieszkania nawet nie marzę. Dobrze by było gdyby starczało na pokój big_smile

14

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Takaja a Tobie jak udało się wyjechać? Mam na myśli czy sama jechałaś? i czy pracę znalazłaś z ogłoszenia czy przez agencję? Napisz coś jeśli możesz. Wiesz ja piszę że chciałabym pojechać na jakiś czas. Piszę tak bo nie jestem obeznana w pracy za granicą. Gdyby mi się spodobało i dałabym się tam radę utrzymać, nie mówię że bym nie została.

15

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury
Nola6663 napisał/a:

Takaja a Tobie jak udało się wyjechać? Mam na myśli czy sama jechałaś? i czy pracę znalazłaś z ogłoszenia czy przez agencję? Napisz coś jeśli możesz. Wiesz ja piszę że chciałabym pojechać na jakiś czas. Piszę tak bo nie jestem obeznana w pracy za granicą. Gdyby mi się spodobało i dałabym się tam radę utrzymać, nie mówię że bym nie została.

ja mialam ten plus ze mialam kolezankę za granica zatrzymalam sie u niej na jakis czas, ale pracę musialam znaleźć sama. wtedy nie znalam jeszcze jezyka wiec chodzilam od pubu do pubu, po kawiarniach, zeby tylko dostac jakakolwiek prace na początek. i tak znalazlam, po jakiemś miesiącu, ale to bylo bez jezyka i bez doświdczenia żadnego ponieważ pojechalam odrazu po zdanej maturze.
pieniążki maila zaoszczedzone bo pracowalam w weekendy wiec moglam sie utrzymac przez jakis czas, oplacajac tylko rachunki.

jeśli masz jakies pieniazki i język możesz pojechac, poszukac pokoju u kogos na poczatek nie drogiego. wiem ze nigdy nie wiesz na kogo trafisz ale to jest ryzyko wlasnie jesli sie nikogo nie zna. jak masz skype mozesz porozwamiac z osobami u ktorych chcesz wynajac pokoj, najlepiej u jakiejs spokojnej rodziny, nawet z dzieckim ale lepzsze to niz imprezy codzinnie. jak juz bedziesz miala mieszkanie to zaczniesz szukac pracy, chodzac po agencjach, wysylaaj cv przez internet, albo chodzac po restauracjach, na poczatek cokolwiek jest dobre oby miec peniazki na zaczepienie sie. zobaczysz cz podoba Ci sie za granica i zdecydujesz cz chcesz zostać, jesli tak to zaczniesz budowac zycie pomalutku. znajdziesz lepsze lokum, lepsza prace i bedziesz sie piela smile
w moim przypoadku tez tak sie zaczelo, wszystko maly kropczkami, po 6 mcach mialam juz lepsza prace. Wszystko zalezy od twoich checi i od tego co chcesz osiagnac, na wszystko jest czas w zyciu i nie wszystko przychodzi odrazu.

powodzenia

16

Odp: Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Witam,

     Mam na imię Ewelina mam 19 lat i szukam osoby, która podobnie jak ja, planuje wyjechać do pracy do Niemiec,a ja nie chce jechać sama, ponieważ razem to zawsze raźniej . Najlepiej by było jakby to była osoba z woj. Lubelskiego, ale to nie jest konieczne. Chcę wyjechać, ponieważ jakoś nie widzę dla mnie dalszej przyszłości tu w naszym kraju. Skończyłam Liceum. Jeśli jest jakaś osoba chętna to proszę napisać do mnie podaje numer GG 10060640 .  Pozdrawiam smile

Posty [ 17 ]

Strony 1

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STRES, LĘK, NERWICA, DEPRESJA » Nic się nie zmienia, czyli jak wyrwać się z małej dziury

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024