Po pijaku - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 172 z 172 ]

131

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:

To jeden z największym komplementów dla kobiety - męskie spojrzenia na wysokości biustu! Ja to uwielbiam smile

Poniekąd tak, ale też różnie z tym bywa. Czasem zabawnie, a czasem obleśnie.
Kiedyś w bluzce z dość odważnym dekoltem wybrałam się na zjazd motocykli. Jeden z nich tak popatrzył i taką minę przy tym zrobił, że omal się nie roześmiałam na głos. Zrobiłam jakąś wesołą, porozumiewawczą minę i poszłam dalej.
Ale mój ukochany niech jednak widzi we mnie coś więcej.

No na miłość boską! Masz spory biust, zakladasz wydekoltowaną bluzkę, i zaskakuje Cię, że  jakiś facet się w nie zapatrzył? big_smile

No przecież po to się zakłada wydekoltowane bluzki wink
Ja rzadko noszę wydekoltowane, i tak się gapią wink

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Po pijaku
Piegowara'76 napisał/a:

Dla mnie to taka rosyjska ruletka.

To właściwie zawsze jest ruletka.

133

Odp: Po pijaku
rampampam napisał/a:
Piegowara'76 napisał/a:

Dla mnie to taka rosyjska ruletka.

To właściwie zawsze jest ruletka.

to zawsze jest ruletka
i nigdy nie ma gwarancji
na nic

134 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:22:32)

Odp: Po pijaku
truskaweczka19 napisał/a:

Ok rozumiem. Ja mam jednak wrażenie, ale może się mylę, że Twoje podejście nie jest tak do końca Twoim wyborem, a może kwestią wychowania. Czy rodzice nie byli zbyt konserwatywni? Może ten pierwszy seks, mimo że prawie nie znałaś chłopaka był czymś co miało Ci pokazać, że możesz żyć inaczej? No ale potem przyszło do głowy to jak zostałaś wychowana i zablokowałaś się na to. Oczywiście każdy powinien znaleźć miłość, ale sama pomyśl skoro masz około 40 lat, to na pewno ktoś ciekawy gdzieś jest. Może źle wybierasz facetów, z którymi się spotykasz? Trochę jakby nie rozumiesz, że jednak w tym wieku wiadomo, że nie chcą długo czekać na seks. Myślisz jakby Cię tym krzywdzili. Tak nie jest, skoro chcesz poczekać, to o tym mówisz i w porządku. Skoro on się wycofuje, to trudno. Tylko teraz kwestia czy chcesz go poznać parę miesięcy, no i seks będzie naturalnym etapem czy jednak boisz się tego seksu i będzie to trwało parę lat? No jak pierwsza opcja, to ktoś raczej poczeka, ale poznawaj różnych facetów, takich, z którymi coś Cię może łączyć, a jak druga opcja to mało kto to wytrzyma, bo jednak ciężko bez seksu tyle lat i nie wiadomo wtedy czy ludzie są dopasowani.

Wiesz, nie sądzę, że boję się w ogóle. Ludzie się dzielą na wzrokowców, słuchowców... Ja jestem dotykowiec, odbieram świat też emocjami. Uwielbiam dotyk, glaskanie, przytulanie. Myślę, że nie miałabym z tym problemu, gdyby ktoś dał mi trochę czasu na nabranie rozpędu wink i dał ten komfort, że w każdej chwili mogę powiedzieć "stop" i nie spotka mnie za to "kara" odrzucenia. Niestety, nie miałam jakoś tego szczęścia.
Myślę, że sporo racji ma Iceni, pisząc, że zamiast rozmawiać, wycofałam się emocjonalnie. Zaraz jej odpiszę i rozwinę tę myśl.

135

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:
rampampam napisał/a:
Piegowara'76 napisał/a:

Dla mnie to taka rosyjska ruletka.

To właściwie zawsze jest ruletka.

to zawsze jest ruletka
i nigdy nie ma gwarancji
na nic

Wielka miłość też nie gwarantuje udanego seksu.
Wielka miłość też może się skończyć.
Z seksu może narodzić się wielka miłość.
Uprawianie seksu nie daje gwarancji satysfakcji.
Jedno jest pewne, jedna jest gwarancja - jak człowiek nie próbuje, to się sam pozbawia szans na cokolwiek.

136

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:
rampampam napisał/a:

To właściwie zawsze jest ruletka.

to zawsze jest ruletka
i nigdy nie ma gwarancji
na nic

Wielka miłość też nie gwarantuje udanego seksu.
Wielka miłość też może się skończyć.
Z seksu może narodzić się wielka miłość.
Uprawianie seksu nie daje gwarancji satysfakcji.
Jedno jest pewne, jedna jest gwarancja - jak człowiek nie próbuje, to się sam pozbawia szans na cokolwiek.

świetne podsumowanie

137 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:28:02)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:
rampampam napisał/a:

To właściwie zawsze jest ruletka.

to zawsze jest ruletka
i nigdy nie ma gwarancji
na nic

Wielka miłość też nie gwarantuje udanego seksu.
Wielka miłość też może się skończyć.
Z seksu może narodzić się wielka miłość.
Uprawianie seksu nie daje gwarancji satysfakcji.
Jedno jest pewne, jedna jest gwarancja - jak człowiek nie próbuje, to się sam pozbawia szans na cokolwiek.

Jednak trochę większe są szansę na coś trwalszego, gdy ludzie nawiążą jakąś więź.
Obserwowałam wśród najbliższych małżeństwo, które narodziło się z przyjaźni. Ci ludzie sami nie wiedzieli, kiedy stali się parą. Było tę przyjaźń bardzo pomiędzy nimi widać, przeżyli razem 25 lat, póki nie rozdzieliła ich śmierć jednego z nich. To moi rodzice.
Myślę, że ta przyjaźń to był solidny fundament.
Solidne fundamenty też się czasem walą, ale rzadziej.

138

Odp: Po pijaku

zafiksowalas sie na tych rodzicach
a niestety to jest wyjątek
i nie do powtórzenia

czytalas ten artykul "dlaczego dobre zwiazki nie trwaja wiecznie"?

Ty chcesz trwalego zwiazku - juz samo to zalozenie jest niefajne, bo w sumie gdzie tu jest miejsce na drugiego człowieka?

139 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:34:56)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Iceni napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Poniekąd tak, ale też różnie z tym bywa. Czasem zabawnie, a czasem obleśnie.
Kiedyś w bluzce z dość odważnym dekoltem wybrałam się na zjazd motocykli. Jeden z nich tak popatrzył i taką minę przy tym zrobił, że omal się nie roześmiałam na głos. Zrobiłam jakąś wesołą, porozumiewawczą minę i poszłam dalej.
Ale mój ukochany niech jednak widzi we mnie coś więcej.

No na miłość boską! Masz spory biust, zakladasz wydekoltowaną bluzkę, i zaskakuje Cię, że  jakiś facet się w nie zapatrzył? big_smile

No przecież po to się zakłada wydekoltowane bluzki wink
Ja rzadko noszę wydekoltowane, i tak się gapią wink

Spokojnie,  rzadko noszę, ale tamtą bluzkę bardzo lubiłam i czasem się w nią ubierałam.
I akurat tamto wydarzenie, przytoczone przeze mnie dla rozluźnienia atmosfery, nie było obleśne, tylko zabawne. Miało dowcip i smaczek. Musiałabyś tę mimikę zobaczyć.
Kto ma się gapić, gapi się nawet, gdy jestem zapięta pod szyję, dokładnie tak jak na Ciebie.
Nie mam pretensji o spojrzenia, nie podobało mi się, gdy facet po randce napisał mi: "Piersi wydają się obiecujące". Poczekaj, kurde z tymi wyznaniami!

140

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

zafiksowalas sie na tych rodzicach
a niestety to jest wyjątek
i nie do powtórzenia

czytalas ten artykul "dlaczego dobre zwiazki nie trwaja wiecznie"?

Ty chcesz trwalego zwiazku - juz samo to zalozenie jest niefajne, bo w sumie gdzie tu jest miejsce na drugiego człowieka?

Ludzie często stawiają znak równści pomiędzy związkiem trwałym a szczęśliwym.
Wg mnie to dwie różne kwestie.
Znam wiele związków "trwałych", które są bardzo nieszczęśliwe, bo ludzie żyją obok siebie bardzo długo tylko się nawzajem unieszczęśliwiając.
Na ch....j komukolwiek coś takiego?

141 Ostatnio edytowany przez nimfa_błotna (2018-03-06 00:37:13)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
Iceni napisał/a:

No na miłość boską! Masz spory biust, zakladasz wydekoltowaną bluzkę, i zaskakuje Cię, że  jakiś facet się w nie zapatrzył? big_smile

No przecież po to się zakłada wydekoltowane bluzki wink
Ja rzadko noszę wydekoltowane, i tak się gapią wink

Spokojnie,  rzadko noszę, ale tamtą bluzkę bardzo lubiłam i czasem się w nią ubierałam.
I akurat tamto wydarzenie, przytoczone przeze mnie dla rozluźnienia atmosfery, nie było obleśne, tylko zabawne. Miało dowcip i smaczek. Musiałabyś tę mimikę zobaczyć.
Kto ma się gapić, gapi się nawet, gdy jestem zapięta pod szyję, dokładnie tak jak na Ciebie.
Nie mam pretensji o spojrzenia, nie podobało mi się, gdy facet po randce napisał mi: "Piersi wydają się obiecujące". Poczekaj, kurde z tymi wyznaniami!

Ale sztywniak, co za sformułowanie w ogóle "wydają się obiecujące"?
Powinien napisać, że masz za.......ste piersi, a nie tam obiecujące i jeszcze wydają się. Do odstrzału.

142 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:56:50)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:

Wiesz, ja swego czasu wszystko bym dała, żeby mój ówczesny mąż mnie atakował seksualnie. Żebym musiała odpierać jego seksualne ataki, żeby się do mnie dobierał. Jakkolwiek, kiedykolwiek.
Jak się pewnie domyślasz, już nie jesteśmy małżeństwem.

A ja znienawidziłam seks z moim męzem.
Poza łóżkiem się nie liczyłam. Nie było czułości za dnia, było odpędzanie mnie, gdy podchodziłam przytulić się. Nie było nawet zwykłego "cześć", gdy spotykałam go rano np. w kuchni.
Nie było w łóżku czułości, zwracania uwagi na to, co lubię. Dobrze się jeszcze nie rozkręciłąm, a on już kończył. Miałam wrażenie, że to jakieś manewry, eksperymenty na żywym organizmie, a nie wspaniałe chwile bliskości. Nieważne było, że mnie jakiś dotyk boli albo drażni. Może nie "brał" mnie przemocą, ale zapominał o moich potrzebach i granicach.
Nie będę więcej rozwijać, wystarczy...
Wrrrrr!!!

143 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 00:51:15)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:

No przecież po to się zakłada wydekoltowane bluzki wink
Ja rzadko noszę wydekoltowane, i tak się gapią wink

Spokojnie,  rzadko noszę, ale tamtą bluzkę bardzo lubiłam i czasem się w nią ubierałam.
I akurat tamto wydarzenie, przytoczone przeze mnie dla rozluźnienia atmosfery, nie było obleśne, tylko zabawne. Miało dowcip i smaczek. Musiałabyś tę mimikę zobaczyć.
Kto ma się gapić, gapi się nawet, gdy jestem zapięta pod szyję, dokładnie tak jak na Ciebie.
Nie mam pretensji o spojrzenia, nie podobało mi się, gdy facet po randce napisał mi: "Piersi wydają się obiecujące". Poczekaj, kurde z tymi wyznaniami!

Ale sztywniak, co za sformułowanie w ogóle "wydają się obiecujące"?
Powinien napisać, że masz za.......ste piersi, a nie tam obiecujące i jeszcze wydają się. Do odstrzału.

Nie, obcy facet niech zachwyca się dyskretnie. I gdy już będziemy razem wyzna: "kurde, najpierw zakochałem się w twoim biuście, a dopiero potem w tobie" wink (znane mi z życia).

144

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:

zafiksowalas sie na tych rodzicach
a niestety to jest wyjątek
i nie do powtórzenia

czytalas ten artykul "dlaczego dobre zwiazki nie trwaja wiecznie"?

Ty chcesz trwalego zwiazku - juz samo to zalozenie jest niefajne, bo w sumie gdzie tu jest miejsce na drugiego człowieka?

Ludzie często stawiają znak równści pomiędzy związkiem trwałym a szczęśliwym.
Wg mnie to dwie różne kwestie.
Znam wiele związków "trwałych", które są bardzo nieszczęśliwe, bo ludzie żyją obok siebie bardzo długo tylko się nawzajem unieszczęśliwiając.
Na ch....j komukolwiek coś takiego?

Tu akurat nie zaprzeczę, trwały nie znaczy szczęśliwy. Ale też nie wyklucza. Wolę trwały niż nietrwały, szczęśliwy niż nieszczęśliwy. Nie umiem też przewidywać przyszłości, ale chcę w to wszystko wchodzić tak jak... chcę. No, niech mi też będzie dobrze w relacji.

145 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 10:28:26)

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:

Napisze to, co pisalam wielu osobom w wielu wątkach. Na facetow sie nie "trafia". Facetow sie WYBIERA.

To TY dokonujesz wyboru z kim chcesz sie umowic na randke. To TY podejmujesz decyzje czy masz ochote przyjac propozycje, czy ja odrzucic.

Nie pytaj dlaczego na takich "trafiasz" tylko dlaczego takich WYBIERASZ.

Co w nich bylo takiego, ze wlasnie z tym jednym, drugim, piątym chcialas isc na randke? Moze wlasnie po to potrzebna Ci terapia- zeby znalezc odpowiedz dlaczego tak wybierasz?...

2. Powiedzialas mu o tym? Wytlumaczylas co Ci sie nie podoba, a co podoba?  Czy tylko wycofalas sie emocjonalnie?

Iceni, co to znaczy, że się wybiera? Przecież jeśli kogoś dopiero poznaję, to jeszcze nie wybieram. Nigdy nie wiem, na kogo trafię, chyba że znałam wcześniej - a i tu można się pomylić.
Co w nich było? Czasami zainteresowali mnie w rozmowie, czasami po prostu uznawałam, że nie ma co w domu siedzieć i zgadzałam się na wspólną kawę. Czasami uznawałam, ze po prostu zobaczę, z kim mam do czynienia. I tyle.
Dwóch dobrych kolegów mi z tego randkowania zostało, też fajnie.
A co do ostatniego pytania, to uważam je za ważne, również miałam  podobne refleksje. Złości mnie jednak, że pewne sprawy, które uważam za elementarny i oczywisty składnik dobrego wychowania, muszę facetowi do głowy kłaść. Przecież to chyba widać, że kobieta chętnie się przytula, ale już przy śmielszych gestach się odsuwa. Wystarczy mieć oczy. Innym razem spróbować, w końcu kiedyś się nie odsunie. No, chyba, że się będzie odsuwała jeszcze po trzech latach ( wink ) spotkań...

146

Odp: Po pijaku

Idę spać, pobiłam wszelkie rekordy na forum i aż mi głupio, że tak zdominowałam wątek. Tego w planach nie było.
Cóż, dzięki za ciekawą rozmowę.

147

Odp: Po pijaku
Iceni napisał/a:

Nie znaczy to, że chodzę do łóżka z przypadkowymi osobami. To ja wybieram z kim. Inaczej mowiac nie chodzę do łóżka z kazdym, ktory mnie chce, ale z tym, ktory mnie chce, a ja chcę jego.

Tym się wlasnie różni seks świadomy od tego po pijaku.

Czy moje ciało jest dla mnie "świątynią" ? Nie. Moje ciało jest moim "domem". Dbam o nie i je szanuję, ale nie wymagam oddawania mu hołdu. Dotknięcie go to nie jest forma zaszczytu tylko hm.. powiedzmy gościnności. Jezeli ktoś tę gościnność szanuje, to jest mile widziany w moich "progach", jezeli nie, to zatrzaskuję mu drzwi przed nosem. Uprawiam bezpieczny seks, zapewniam sobie przyjemnosc, jezeli się pomylę i randka okaże sie niewypalem to nie robię dramatu. (Dotknięcie meskiego czlonka też nie wprawia mnie w stan "uświęcenia" big_smile )

Tak, ja wiem, że  to nie jest dla kazdego. I to NAPRAWDĘ nie jest dla kazdego. Natomiast nie rozumiem oczekiwania "wyjątkowości". Zwłaszcza jezeli mówimy o mężczyznach 40-letnich.

(Abstrahując odrobinę  dopowiem że  z mojej perspektywy jezeli ktos jest dobrym kochankiem (w sensie reagujacym i rozumiejacym potrzeby partnerki) to jest nim tak samo dobry na pierwszej randce jak i na pięćdziesiątej. Jezeli jego podejscie do seksu jest egoistyczne to bedzie egoista i na pierwszej randce i na pięćdziesiątej. 
I owszem, mozna się pomylić.  Sprawą indywidualną  pozostaje czy ktos woli sie przekonac o tej pomylce na pierwszej randce, na dziesiatej czy po pol roku znajomosci...)

Czy rozwiązłość seksualna jest gorsza od alkoholizmu? Świadomy seks nikogo nie krzywdzi, nie rani i nie oszukuje. Alkoholik rani i siebie, i wszystkich wokół.

Bardzo dobre podejście smile

148

Odp: Po pijaku

Strasznie tu wczoraj grillowałyście Piegowatą smile
Jak sobie przeczytałem to co napisałyście to mogę naprawdę powiadać, że absolutnie wszystkie jesteście bardzo inteligentne i trudno się z Wami nie zgodzić. Iceni, Ram, V, Nimfa macie bardzo zdrowe podejście do sprawy, ale... nie każdy jest taki jak Wy. Rozumiem podejście Piegowatej. Każdy z nas ma różne podejście do kwestii dotyku, bliskości, seksu. Każdy ma różnie postawione granice. Każdy ma inne pojęcie miłości. Każdy ma inne priorytety. I nie ma tu tak, że czyjaś droga jest lepsza, a czyjaś gorsza. Bo wszystko to też jest zależne od całego kontekstu. Różnie też jesteśmy skrojeni do różnych możliwości. Duży wpływ mają też na nas doświadczenia. Każdy też ma inne marzenia i fantazje, i dla jednych wystarczy, aby te fantazje pozostawały fantazjami, a inni zmierzają ku ich realizacji. Można i tak, i tak.

149 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 10:26:35)

Odp: Po pijaku

Dzięki, Wilk smile
Dałam sobie radę z grillowaniem, w końcu to uroki forum i zderzania się poglądów, a skoro zaczęłam (w sumie nie planowałam) taką rozmowę, to nie będę się obrażać. Spoko, mogę nawet na piwo pójść z Iceni i/lub Ram. I przy piwie znów z ferworem podyskutować smile
Nie zaprzeczę jednak, że przez tą swoją specyficzność czuję się dziwolągiem i nie zawsze mi z tym dobrze, czasem to po prostu boli i to porządnie. Bywałam za to atakowana i prześladowana w przeszłości (kurde, zaraz mnie znowu za język pociągną smile )
Mnie się bardzo marzy spotkać kogoś, kto pozwoli mi być dziwolągiem. Przy kim wreszcie poczuję spokój, luz i bezpieczeństwo.
Bez tego naprawdę wolę być sama.

150

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Dzięki, Wilk smile
Dałam sobie radę z grillowaniem, w końcu to uroki forum i zderzania się poglądów, a skoro zaczęłam (w sumie nie planowałam) taką rozmowę, to nie będę się obrażać. Spoko, mogę nawet na piwo pójść z Iceni i/lub Ram. I przy piwie znów podyskutować smile
Nie zaprzeczę jednak, że przez tą swoją specyficzność czuję się dziwolągiem i nie zawsze mi z tym dobrze. Bywałam za to atakowana i prześladowana w przeszłości (kurde, zaraz mnie znowu za język pociągną smile )
Mnie się bardzo marzy spotkać kogoś, kto pozwoli mi być dziwolągiem. Przy kim wreszcie poczuję spokój, luz i bezpieczeństwo.
Bez tego, powtarzam do znudzenia, wolę być sama.

Ja myślę, że Tobie się marzy nawet ktoś kto by Cię z tej "dziwolągowatości" wyciągnął (ale umiejętnie smile ), albo ktoś kto by się tą Twoją "dziwolągowatością" zachwycił. I ja to rozumiem, bo też się czuję "dziwolągiem".

151 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 10:34:42)

Odp: Po pijaku
wilczysko napisał/a:

Ja myślę, że Tobie się marzy nawet (...) ktoś kto by się tą Twoją "dziwolągowatością" zachwycił.

To już luksus, który zdaje się być nieosiągalny smile
Starczy, że stwierdzi: "No, trochę z niej dziwoląg, ale w sumie superbabka" smile

152

Odp: Po pijaku

tylko mi się wydaje, ze to nie jest kwestia podekscia i poglądów tylko po prostu traumy, a nawet kilku. dlatego to jest odbierane jako cos nienaturalnie brzmiacego.

153

Odp: Po pijaku
_v_ napisał/a:

tylko mi się wydaje, ze to nie jest kwestia podekscia i poglądów tylko po prostu traumy, a nawet kilku. dlatego to jest odbierane jako cos nienaturalnie brzmiacego.

Oczywiście, że wszelkie traumy mają duży wpływ. A to co jest traumą to kwestia wrażliwości. To wcale nie musi być jakaś "bomba atomowa". A skąd się bierze poczucie takiej, a nie innej wrażliwości ? Nie wiem. Może to jest genetyka ? A może jest tak, że hartuje nas też środowisko w którym dorastamy. No i czasem jesteśmy zahartowani dobrze, a czasem jesteśmy przewrażliwieni.

154

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Ja myślę, że Tobie się marzy nawet (...) ktoś kto by się tą Twoją "dziwolągowatością" zachwycił.

To już luksus, który zdaje się być nieosiągalny smile
Starczy, że stwierdzi: "No, trochę z niej dziwoląg, ale w sumie superbabka" smile

No właśnie to miałem na myśli pisząc, że chciałabyś aby ktoś się Twoją "dziwolągowatością" zachwycił smile

155

Odp: Po pijaku
wilczysko napisał/a:

Strasznie tu wczoraj grillowałyście Piegowatą smile

Cała rzecz w tym, że ludzie są różni.
Ale warto też pamiętać, że przysłowiowy kij ma dwa końce. Chodzi o to, żeby ta tolerancja i szacunek dla cudzych poglądów działał w dwie strony.

156

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

Spoko, mogę nawet na piwo pójść z Iceni i/lub Ram. I przy piwie znów z ferworem podyskutować smile

Ja się czuję zaproszona. Tylko może temat jednak zmienimy wink Albo i nie smile

157

Odp: Po pijaku
rampampam napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Strasznie tu wczoraj grillowałyście Piegowatą smile

Cała rzecz w tym, że ludzie są różni.
Ale warto też pamiętać, że przysłowiowy kij ma dwa końce. Chodzi o to, żeby ta tolerancja i szacunek dla cudzych poglądów działał w dwie strony.

Ram, ja Cię jeszcze raz przepraszam. Oraz wszystkich, którzy poczuli się urażeni.
To było na tej zasadzie, że jeśli np. wolę kawę od herbaty, to ta herbata, choćby była królewskim daniem, dla mnie jest gorsza. Ja chcę kawę smile .

Tyle na razie. Życie realne czeka. Pozdrawiam wszystkich.

P.S. Fał, traum to ja mam od groma, niestety.

158

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:
nimfa_błotna napisał/a:
_v_ napisał/a:

zafiksowalas sie na tych rodzicach
a niestety to jest wyjątek
i nie do powtórzenia

czytalas ten artykul "dlaczego dobre zwiazki nie trwaja wiecznie"?

Ty chcesz trwalego zwiazku - juz samo to zalozenie jest niefajne, bo w sumie gdzie tu jest miejsce na drugiego człowieka?

Ludzie często stawiają znak równści pomiędzy związkiem trwałym a szczęśliwym.
Wg mnie to dwie różne kwestie.
Znam wiele związków "trwałych", które są bardzo nieszczęśliwe, bo ludzie żyją obok siebie bardzo długo tylko się nawzajem unieszczęśliwiając.
Na ch....j komukolwiek coś takiego?

Tu akurat nie zaprzeczę, trwały nie znaczy szczęśliwy. Ale też nie wyklucza. Wolę trwały niż nietrwały, szczęśliwy niż nieszczęśliwy. Nie umiem też przewidywać przyszłości, ale chcę w to wszystko wchodzić tak jak... chcę. No, niech mi też będzie dobrze w relacji.

Piegowata, a wolałabyś szczęśliwy i nietrwały czy nieszczęśliwy i trwały?

159 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-06 21:13:46)

Odp: Po pijaku
nimfa_błotna napisał/a:

Piegowata, a wolałabyś szczęśliwy i nietrwały czy nieszczęśliwy i trwały?

Żadnego z tych dwóch. Aczkolwiek nietrwały mogę wybrać nie zakładając z góry, że będzie nietrwały. Świadomie nie.
Z trwałego nieszczęśliwego sama się ewakuowałam.

Ludzie, czemu Wy zakładacie, że skoro coś mi w związkach nie wychodzi, to się unieszczęśliwiam?
Owszem, czasami bywa przykro, ale w generalnie jestem pogodną osobą i życie sprawia mi wiele radości. Mimo, że nie w parze.

160 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2018-03-07 12:12:41)

Odp: Po pijaku

To ja zapytam tak, kiedy wiadomo, że to już jest miłość?


Piegowata, kiedy będziesz miała 100% pewność, że to jest "TO"?



Nie obchodzi mnie to kto z kim, jak, kiedy sypia.
Nie mój interes.
Nie mnie oceniać.

Jak ktoś chce niech sobie idzie uprawiać seks po minucie znajomości, po roku, wcale.

Ja muszę coś poczuć do faceta z którym idę do łóżka, nie ma zmiłuj.
Wiadomo to nie jest miłość, ale jest chęć stworzenia związku z nim i takie tam.

Tylko, że u mnie jest tak, że się spotykam z kimś i tak samoistnie wychodzi, że jestem w związku.

161

Odp: Po pijaku
Krejzolka82 napisał/a:

To ja zapytam tak, kiedy wiadomo, że to już jest miłość?


Piegowata, kiedy będziesz miała 100% pewność, że to jest "TO"?

Nigdy nie wiadomo. To kwestia subiektywna. Poza tym każdy kocha na swój sposób. I każdy sam musi sobie odpowiedzieć na to pytanie.

162 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-07 13:06:58)

Odp: Po pijaku

No, dobra, może nie doprecyzowałam.
Ja po prostu na wszelkie poufałośc muszę się czuć gotowa. Jak na wszystko w życiu. A że rozbieg mam długi - no, cóż...
Nie, nikt mi niczego nie zagwarantuje, ale jeśli mi facet wprost oznajmia tak jak jeden mojej koleżance, że spotykamy się tylko dla zabawy - to mnie tam nie ma.
Koleżanka, biedaczka, zakochała się zupełnie wbrew planom, a pan był konsekwentny w swoich ustaleniach. Na co mi takie historie? Po co cierpieć niepotrzebnie?
Oczywiście, że mogę trafić na ściemniacza, który będzie udawał wielką miłość ale po pierwsze, jak się nie goni na oślep, to co nieco można rozpoznać, a po drugie, jeśli się z takim prześpię wtedy, kiedy naprawdę chcę, to przynajmniej będę mogła powiedzieć: "skończyło się, trudno, ale przynajmniej fajnie było".
Jeśli cokolwiek zrobię wbrew sobie, fajnie nie będzie.
Nie tylko w seksie.

Więc, Krejzi, nie mogę za kogoś powiedzieć, że to jest to, ale za siebie - jak najbardziej. Chcę chcieć na 100%.

163

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

No, dobra, może nie doprecyzowałam.
Ja po prostu na wszelkie poufałośc muszę się czuć gotowa. Jak na wszystko w życiu. A że rozbieg mam długi - no, cóż...
Nie, nikt mi niczego nie zagwarantuje, ale jeśli mi facet wprost oznajmia tak jak jeden mojej koleżance, że spotykamy się tylko da zabawy - to mnie tam nie ma.
Koleżanka, biedaczka, zakochała się zupełnie wbrew planom, a pan był konsekwentny w swoich ustaleniach. Na co mi takie historie? Po co cierpieć niepotrzebnie?
Oczywiście, że mogę trafić na ściemniacza, który będzie udawał wielką miłość ale po pierwsze, jak się nie goni na oślep, to co nieco można rozpoznać, a po drugie, jeśli się z takim prześpię wtedy, kiedy naprawdę chcę, to przynajmniej będę mogła powiedzieć: "skończyło się, trudno, ale przynajmniej fajnie było".
Jeśli cokolwiek zrobię wbrew sobie, fajnie nie będzie.
Nie tylko w seksie.


Ale ja Ci nie piszę, że masz iść do łóżka wbrew sobie, ponieważ sama tak nie robię.
Jeżeli jakiś facet też by mi powiedział, że spotyka się tylko dla zabawy, no to super, ale ja też nie uczestniczyłabym w tej zabawie.

Uważam, że nikt tutaj z piszących nie pisał, żebyś wbrew sobie uprawiała seks.

V też pisała, że nie wierzy, że ktoś idzie uprawiać seks z kimś do kogo absolutnie nic nie czuje.

164 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-07 13:03:27)

Odp: Po pijaku

Krejzi, nikt mi tego nie napisał, ale gdy pozwoliłam sobie na stwierdzenie, że tzw. łatwy seks nie jest dla mnie, mniej go cenię,  a właściwie w ogóle go nie cenię (na zasadzie tej przywołanej wcześniej herbaty i kawy), to dziewczyny odebrały to jako atak na siebie. Potem znowu ja się poczułam "nawracana" na jedynie słuszne podejście.
Ja nie mam nic do czyjegoś seksu, mówię tylko za siebie. I również chcę mieć prawo do swojego podejścia.

Zdaję sobie sprawę, że czasami używam mocnego języka i określeń, zwłaszcza gdy mnie poniesie. W realu też miewam z tego powodu konflikty, ale wyjaśnia się je na bieżąco i w razie potrzeby przeprasza.

Oczywiście, że nikt do łóżka nie idzie całkowicie na zimno, ale jednak różni ludzie szukają w nim różnych rzeczy. To co jest fajne da jednej osoby, innej nie wystarczy... a może dla odmiany to dla niej za wiele....
Po prostu róznie jest.

165 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-07 13:19:34)

Odp: Po pijaku

P.S. Z właściwą sobie subtelnością poproszę: skończmy to grillowanie, bo mi się już rzygać chce sad

166 Ostatnio edytowany przez Symbi (2018-03-07 13:21:12)

Odp: Po pijaku
Piegowata'76 napisał/a:

P.S. Z właściwą sobie subtelnością poproszę: skończmy to grillowanie, bo mi się rzygać chce sad

A ja własnie miałam napisać, że Cię doskonale rozumiem i popieram, masz prawo być kochana tak jak Ty chcesz. Ja postępuje dokładnie jak Ty i mam takie samo podejście.

167

Odp: Po pijaku
Symbi napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

P.S. Z właściwą sobie subtelnością poproszę: skończmy to grillowanie, bo mi się rzygać chce sad

A ja własnie miałam napisać, że Cię doskonale rozumiem i popieram, masz prawo być kochana tak jak Ty chcesz. Ja postępuje dokładnie jak Ty i mam takie samo podejście.

Dzięki smile

168 Ostatnio edytowany przez Magie Blanche (2018-03-09 23:01:14)

Odp: Po pijaku

Odzywam się, to ja autorka tematu smile pewnie już dawno zapomniana, ale z lepszym nastawieniem. Myślałam trochę nad tym i stwierdziłam, że nie ma, czego żałować. Przeglądałam też posty.

I doszłam do kilku wniosków.

Nie widzę nic złego w chodzeniu z chłopakami do łóżka, do których nic się nie czuje. Mnie przeszkodziło głównie to, że był to typ chłopaka, który uważał, że się puszczam na prawo i lewo, dał mi to do zrozumienia, co prawda nie bezpośrednio, a tymczasem sam jest puszczalski. Po prostu dziwnie się zachowywał, coś kręcił, fochował się, może tylko na pokaz i dla manipulacji. Zaczął się ze mną wykłócać. (?) – nie wiem o co tam chodziło

I tu pojawia się ten odwieczny konflikt, w którym kobieta nie może robić tego, na co ma ochotę. Według mnie seks to normalna potrzeba, normalnej zdrowej kobiety. Seks w stanie zakochania jest najlepszy!, ale nie zakochujemy się z dnia na dzień (przynajmniej ja smile ) Nie zawsze muszą uczucia wchodzić w grę i nie staje się to wcale mniej wartościowe, po prostu każdej kobiecie się to należy, bo inaczej by zwariowała. Wiadomo, że wszystko należy robić z głową, bezpiecznie i tak dalej, ale napięcie gdzieś musi mieć ujście. *Zwłaszcza, że przez długi czas sama nie znałam swoich pragnień, tych najskrytszych i najciemniejszych fantazji.

Mój ostatni chłopak otworzył mnie na tą sferę i pokazał mi to, co może być najlepsze i widocznie jeszcze nie umiem tego okiełznać i skierować w jakąś bezpieczniejszą stronę.

169

Odp: Po pijaku
Magie Blanche napisał/a:

Odzywam się, to ja autorka tematu smile pewnie już dawno zapomniana, ale z lepszym nastawieniem. Myślałam trochę nad tym i stwierdziłam, że nie ma, czego żałować. Przeglądałam też posty.

I doszłam do kilku wniosków.

Nie widzę nic złego w chodzeniu z chłopakami do łóżka, do których nic się nie czuje. Mnie przeszkodziło głównie to, że był to typ chłopaka, który uważał, że się puszczam na prawo i lewo, dał mi to do zrozumienia, co prawda nie bezpośrednio, a tymczasem sam jest puszczalski. Po prostu dziwnie się zachowywał, coś kręcił, fochował się, może tylko na pokaz i dla manipulacji. Zaczął się ze mną wykłócać. (?) – nie wiem o co tam chodziło

I tu pojawia się ten odwieczny konflikt, w którym kobieta nie może robić tego, na co ma ochotę. Według mnie seks to normalna potrzeba, normalnej zdrowej kobiety. Seks w stanie zakochania jest najlepszy!, ale nie zakochujemy się z dnia na dzień (przynajmniej ja smile ) Nie zawsze muszą uczucia wchodzić w grę i nie staje się to wcale mniej wartościowe, po prostu każdej kobiecie się to należy, bo inaczej by zwariowała. Wiadomo, że wszystko należy robić z głową, bezpiecznie i tak dalej, ale napięcie gdzieś musi mieć ujście. *Zwłaszcza, że przez długi czas sama nie znałam swoich pragnień, tych najskrytszych i najciemniejszych fantazji.

Mój ostatni chłopak otworzył mnie na tą sferę i pokazał mi to, co może być najlepsze i widocznie jeszcze nie umiem tego okiełznać i skierować w jakąś bezpieczniejszą stronę.

No bo to jest tak, że faceci mogą i nawet jest ogólne przyzwolenie, żeby seksili się kiedy, jak im się podoba a przy okazji tacy macho-sraczo uważają, że kobiety powinny się "szanować" i nie uprawiać seksu, tak jak oni.
Hipokryzja w czystej postaci. big_smile big_smile big_smile

Podoba mi się Twoje myślenie Autorko. smile smile smile

170

Odp: Po pijaku

Ja tego nie popieram, nie popieram nieszanowania się, ja bym tak nie postąpiła.

171 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-03-24 21:06:14)

Odp: Po pijaku

Tu się z Krejzolka zgodzę: ten facet to żałosny hipokryta.  Ale choćby z tego powodu nie jestem zwolenniczką przesypiania się z kim popadnie.  Po co się na nieprzyjemności narażać?

172

Odp: Po pijaku

Było przyjemnie, ale tylko na początku. Akurat wydał mi się w porządku. A po alkoholu to już odleciałam totalnie i nie panowałam nad sobą.

Posty [ 131 do 172 z 172 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024